Пустой 4
Transkrypt
Пустой 4
Pierwiosnek Jeszcze w polu tyle śniegu, jeszcze strumyk lodem ścięty, a pierwiosnek już na brzegu wyrósł śliczny uśmiechnięty. Witaj, witaj kwiatku biały, główkę jasną zwróć do słonka, już bociany przyleciały, w niebie słychać śpiew skowronka. * Sasanka Witajże nam kwiatuszku! Jeszcze zimne są ranki, szkoda liliowych płatków, szkoda pięknej sasanki...! - Ależ ja mam futerko! i słonko jasno świeci, o, wcale się nie boję, że zerwą mnie dzieci. * Wiosna nadchodzi Wiosna, wiosna nadchodzi, Zima, zima ucieka, Śniegu sypie się kwarta, A tu ciepło na dworze! Idź już zimno uparte, Bo słoneczko Cię zmoże! Chociaż słaba – wciąż pląsa, Straszy wiatru podmuchem, I ze złością potrząsa – Swym dziurawym kożuchem. Już zielenią się drzewa, Baźki wyszły z osłonek, A nad polem już śpiewa Zwiastun wiosny – skowronek. * Kwiecień Kwiecień drzewa przystroił w barwne kwiaty i zieleń. Po ogrodach, po sadach grają ptasie kapele. Ziemię mokrą od rosy orze traktor zielony. - Kra, kra! – echo powtarza. Z orki cieszą się wrony. Ludzie sadzą ziemniaki, żeby wzeszły niedługo. Bocian chodzi po łące. Liczy żaby nad strugą. Dzwonią wiadra o studnie. Wozy dotąd turkocą, aż dzień pójdzie na nocleg. Cisza uśpi wieś nocą. * Wiosenne porządki Wiosna w kwietniu zbudziła się z rana, Wyszła wprawdzie troszeczkę zaspana, Lecz zajrzała we wszystkie zakątki: - Zaczynamy wiosenne porządki. Skoczył wietrzyk zamaszyście, Poodkurzał mchy i liście Z bocznych dróżek, z polnych ścieżek Powymiatał brudny śnieżek. Krasnoludki wiadra niosą, myją ziemię ranną rosą. Chmury, płynąc po błękicie, Urządziły wielkie mycie, A obłoki miękką szmatką Polerują słońce gładko, Aż się dziwią wszystkie dzieci, Bocian w górę poszybował Tęczę barwnie pomalował A żurawie i skowronki Posypały kwieciem łąki, Posypały klomby, grządki I skończyły się porządki. * Proszę o zielone - Proszę o zielone! – zaklekotał bociek do zielonej żabki, co siedziała w błocie. Ale mądra żabka prędko myk! pod wodę: - Miłe mi, bocianie, moje życie młode. Rosły w błocie modre niezapominajki i boćkowi rzekły: - Znamy takie bajki! Chciałbyś żabkę połknąć, lecz się obejdź smakiem. Żabka gra w zielone z młodym tatarakiem. * Wiosenny poranek Srebrną rosę gubią kwiatki, wabi pszczoły woń nęcąca. Rozchylone barwne płatki chłoną każdy promyk słońca. Nad zielonym łanem żyta ptak w błękicie nieba śpiewa, a zefirek, lekki wietrzyk, krople rosy strąca z drzewa. Dym z kominów się unosi, ludzie budzą się szczęśliwi, zapach pola, zapach ziemi, czarnej ziemi, co nas żywi. * Marzec Przyszedł marzec pod wrota naniósł pluchy i błota. Dmuchnął ciepłym wietrzykiem, ogrzał słońca promykiem. Potem szedł przez dąbrowę, za nim – chmury deszczowe. Przyszedł znowu pod wrota. Prószył śniegiem niecnota, Zimnym wichrem wiał w twarze. - A to psotnik, ten marzec! * Marcowe słoneczko Jakie dziś niebo? Błękitne... Różowe... Kto je tak maluje? Słoneczko marcowe. Kapie z sopli woda i śnieg znika z łąki. Słońce dzisiaj robi wiosenne porządki. * Nasza czarna jaskółeczka Przyleciała do gniazdeczka Przez daleki kraj, Bo w tym gniazdku się rodziła, Bo tu jest jej strzecha miła, Bo tu jest jej raj. * Listki Kto mieszka w małym pąku na ogromnym drzewie? Nie wiesz? Małe listki pierzaste, co wychodzą drżące w słońce. Listki – piórka zielone, jak pisklęta wiosną rosną. Trzepoczą na gałązkach aż się robi wkoło wesoło. * Motylek Tak podobny do płomyka leciutki motylek, kiedy pośród drzew przemyka nad leśną ścieżyną. - Jak bym przyjrzeć chciał się tobie. Nie bądź bojaźliwy. Niechże się i mama dowie, jakiś urodziwy. Gdy go chłopiec tak upraszał, zniżył lot motylek. Dotknął ufnie ręki Jasia i przysiadł na chwilę. * Stokrotki Żółte oczka za wiatrem wciąż śledzą, co biegł łąką i spojrzał przelotnie. Czy powróci znów do nich, nie wiedzą. I mrugają ku niemu zalotnie. Wiatr swawolny na łąkę powraca, Z stokrotkami się w tańcu obraca. Poobraca się, znowu odleci... Czy to mało stokrotek na świecie? * Wiosna Tuż za oknem głos cichutki. Cóż tak z rana śpiewa? Czy to ptaszku ty malutki spać mi dłużej nie dasz? Patrzę, więc z ciekawą miną. Wiosna przyszła! – wołam. Białych chmur, co zwolna płyną lśnią różowe czoła. Wiatr uparcie mgły przepędza, czesze moje włosy... Zawieszone na gałęziach błyszczą krople rosy. * Wiosenny sen Złote ziarno leży w ziemi i sen dobry śni. ...Śnieżny kocyk już zrzucony, przyszły wiosny dni. A spod ziemi przebudzonej, wśród dostojnych drzew, źdźbło przebija się zielone. W górę wciąż się pnie. I podziwia błękit nieba, czuły dziecka głos, nasłuchuje jak ptak śpiewa... Wzrasta żyta kłos. I pęcznieje i dojrzewa i w nim samym wszystko śpiewa. I wpatruje się i wierzy w nowy jasny dzień. ...Złote ziarno w ziemi leży i śni dobry sen. * Spotkanie Spotkał wróbel skowronka na spacerze nad ranem. - Już wróciłeś? - Wróciłem, już mam gniazdko usłane. A ty, wróblu? - Ja wziąłem na gałęzi mieszkanie. Bardzo mi się podoba: jest słoneczne i tanie. * Kaczeńce Po zielonej łące szło wiosenne słońce i gubiło w wonnej trawie okruchy iskrzące. Żółciły się żółto, złociły się złoto, migotały w zieloności na uciechę oczom! Kaczeńcami kwitną, kaczeńcami pachną, od kaczeńców w całej okolicy jak od słońca, jasno! * Przylaszczki Czy to nie kawał nieba na ziemię upadł czasem, że jest tak szafirowo, niebiesko, tam, pod lasem? Na zeszłorocznych liściach, wśród drzew, pod samą górą, gdzie wczoraj było szaro, dziś skrawek lśni lazuru. Biegną prędziutko dzieci badać plamę błękitną. - Mamusiu, matusieńko, Przylaszczki kwitną! * Znaki wiosny Dmuchnął ciepły wiatr od łąki, już na gruszy pierwsze pąki! Na jabłonce skrzeczy kawka: - Tam pod płotem wzeszła trawka! A na grządce, czy nie słyszysz? Żółte kiełki – to irysy! - Słyszę – wróbel jej odwrzaśnie – Pierwszy fiołek zakwitł właśnie! Strzyżyk z gniazda się wychyla! - Ja widziałem już motyla! Wszędzie szczebiot, szum wesoły, W ulu się zbudziły pszczoły. Jaki ruch i gwar w ogródku! Witaj wiosno, żegnaj smutku! * Skowronek O świcie w błękicie wzleciał skowronek. Malutka nutka. Śpiewająca grudka. Na przebudzenie wiosny - pierwszy dzwonek Bo to na skowronki właśnie roku pora. * Bazie Okociły się znów wierzby jak co roku. I od razu tyle tych wierzbowych kotków wokół. Aksamitne, szarobure, wtulone w brunatnoskóre gałązki, tak śpieszyły się do słońca, do wiosny, że z pośpiechu większe nie urosły. * Krokus Dla liliowego krokusa Nieprzeparta pokusa: Spod śniegu się wychylić, Dziobkiem kielicha światło pić I kwilić Na całą polanę – bezgłośnie, O wspinającej się z trudem na góry Spóźnionej wiośnie. * Przebiśnieg Gdy rozkwita pierwszy przebiśnieg, Dookoła śnieg z zachwytu taje – Może i piękniej kwitną wiśnie, Lecz... cóż za sztuka – kwitnąć w maju?! * Zawilec Powiem po prostu, Niezawile: Skromny, lecz piękny jest Zawilec! Z wilgotnej ziemi Rośnego lasu Chyba co chwilę Rośnie w dwójnasób, Bo jeszcze wczoraj Było tu pusto... Dziś – kwiatów tyle! O! – wiatr je musnął... * Spod śniegu Wiosna nadchodząc, wysyła czaty – Na zwiady najpierw wypuszcza kwiaty. Wnet się ostrożnie rozejrzą po świecie, Czy też nie wrócą mrozy i zamiecie I czy już może wiosna w świat wyruszyć Z naręczem innych – mniej odważnych kwiatów Niż te – tak kruche i lżejsze od wiatru. * Wiosna Przyszła wiosna cichuteńko, Przyszła wiosna na paluszkach. I na wierzbie wśród gałązki, Zatańczyła w żółtych puszkach. Wlała w ziemię zapach deszczu, Pobieliła słońcem ściany, Namówiła do powrotu Wilgi, czaple i bociany. Dzikie śliwy i czeremchy Obsypała białym kwiatem. I na łące w blasku słońca Czeka na spotkanie z latem. * Chcemy słuchać słowika Coraz mniej ptasich nut słychać wiosną, coraz mniej ptasich gniazd w zagajnikach. Gdzie był las, szumiał las – domy rosną. Jak ocalić piosenkę słowika?