cywilizacja i polityka
Transkrypt
cywilizacja i polityka
UNIWERSYTET GDAÑSKI WYDZIA£ NAUK SPO£ECZNYCH INSTYTUT POLITOLOGII Zeszyty Naukowe nr 5 CYWILIZACJA I POLITYKA RADA PROGRAMOWA Roman Bäcker, Andrzej Chodubski, Bogdan Chrzanowski, Czes³aw Ciesielski, Andrzej G¹siorowski, Adam Gwiazda, Miron K³usak, Marek Malinowski, Joanna Marsza³ek-Kawa, Czes³aw Mojsiewicz, Marek Orski, Longin Pastusiak, Ewa Polak, Izydor Sobczak, Urszula wiêtochowska, Waldemar T³okiñski, Arkadiusz ¯ukowski Redaktor naczelny prof. zw. dr hab. Andrzej Chodubski Sekretarz Redakcji dr Joanna Leska-lêzak Recenzent prof. dr hab. Waldemar Nowak Redaktor techniczny Monika Samsel Projekt ok³adki Jacek Pietruski © Copyright by Wydawnictwo Adam Marsza³ek Toruñ 2007 ISBN 978-83-7441-891-1 ISSN 1732-5641 Wydawnictwo prowadzi sprzeda¿ wysy³kow¹, tel./fax 056 648 50 70, e-mail: [email protected] Wydawnictwo Adam Marsza³ek ul. Lubicka 44, 87-100 Toruñ, tel. 056 664 22 35, 056 660 81 60 www.marszalek.com.pl, e-mail: [email protected] Drukarnia nr 1, ul. Lubicka 46, 87-100 Toruñ, tel. 056 659 98 96 SPIS TRECI Wstêp ........................................................................................................................... 8 Introduction ................................................................................................................ 11 Andrzej Chodubski Pro memória. O docencie Bohdanie Piaseckim (19242000) i jego dzia³alnoci politologicznej ............................................................................................................ 14 Andrzej Chodubski Dylematy etyczne badañ naukowych Wyk³ad inauguracyjny ................................................................................................ 23 Andrzej Chodubski Wartoci kszta³tuj¹cego siê nowego ³adu cywilizacyjnego Wyk³ad inauguracyjny ................................................................................................ 32 I STUDIA I MATERIA£Y Grzegorz Piwnicki Wyznaczniki kultury politycznej od Gabriela Almonda i Binghama Powella do Johna Rawlsa w kontekcie wspó³czesnych procesów globalizacyjnych ............... 43 Ewa Polak Nierównoci spo³eczne i ich znaczenie dla demokratycznego rozwoju ...................... 55 Sylwia Mrozowska Grupy interesu w demokratycznych systemach politycznych ..................................... 69 Rafa³ Raczyñski Wspó³czesny spór wokó³ suwerennoci pañstwa ........................................................ 78 Grzegorz Ignaczewski Uwagi o systemie politycznym Rzeczypospolitej Polskiej .......................................... 92 Piotr Niwiñski Spo³eczeñstwo pod specjalnym nadzorem Rozpracowanie Obiektowe Podró¿ni ................................................................................................................ 97 Beata S³obodzian Koncepcje trójstopniowego podzia³u w³adzy administracyjnej w latach 90. XX w. .................................................................................................... 108 Witold Turnowiecki Problemy ludzi starych. Sytuacja w Unii Europejskiej ............................................. 124 Jadwiga Bohdanowicz Pañstwa muzu³mañskie a prawa cz³owieka .............................................................. 130 Adam Gwiazda Migracje ludnoci w erze globalizacji ..................................................................... 136 Jaros³aw Och Migracja jako rzeczywistoæ spo³eczno-polityczna .............................................. 151 Hanna Dubrzyñska Kierunki migracji zarobkowych Polaków w Unii Europejskiej ................................ 166 Joanna Leska-lêzak Holenderska polityka imigracyjna po II wojnie wiatowej ...................................... 184 Adam Romejko Austriacka polityka wobec mniejszoci narodowych i religijnych ............................ 187 Tadeusz Dmochowski Zmiany w strukturze etnicznej Litwy, £otwy i Estonii 19592000/2001. Aspekt rosyjski ......................................................................................................... 202 Andrzej Chodubski Czynniki kszta³tuj¹ce instytucjê repatriacji ............................................................. 213 Jaros³aw lêzak Ruch migracyjny w redniowiecznym Gdañsku ........................................................ 227 Marek Dziêcielski Elity agrarne powiatu lêborskiego i Pomorza Zachodniego wobec Republiki Weimarskiej i Trzeciej Rzeszy .................................................................................. 245 Arkadiusz Modrzejewski Kaszubi wobec wyzwañ przemian cywilizacyjnych .................................................. 285 Jakub Potulski Prawos³awie a demokratyzacja wspó³czesnej Rosji ................................................. 293 Urszula wiêtochowska Patologie wspó³czesnej demokracji ......................................................................... 303 Kinga Dudziñska, Renata Runiewicz-Jasiñska Pañstwowoæ Litwy w latach Pierwszej Republiki .................................................... 330 Summaries .............................................................................................................. 351 II. RECENZJE I OMÓWIENIA Ruth Lister, Bieda (Ewa Polak) .............................................................................. 361 Aleksandra Niewiara, Moskwicin-Moskal-Rosjanin w dokumentach prywatnych. Portret (Tadeusz Dmochowski) .......................................................................... 363 Marian Broda, Justyna Kurczak, Przemys³aw Waingertner, Komunizm w Rosji i jego polskie interpretacje (Tadeusz Dmochowski) ........................................... 365 Lech Wojciech Zacher, Gry o przysz³e wiaty (Andrzej Chodubski) ..................... 368 Media dawne i wspó³czesne, red. Bogumi³a Kosmanowa (Andrzej Chodubski) .... 372 Wojciech A. Wierzewski, Pegaz za oceanem. Ludzie pióra i kultury poznani w Ameryce (Andrzej Chodubski) ........................................................................ 377 Studia nad ustrojoznawstwem i administracj¹. Ksiêga jubileuszowa Profesora Micha³a Teofila Staszewskiego (Andrzej Chodubski) ......................................... 382 Jan Waskan, Problem przynale¿noci pañstwowej ziem by³ego Wielkiego Ksiêstwa Litewskiego w myli politycznej obozu narodowego 18931921 (Andrzej Chodubski) ........................................................................................... 387 Tadeusz Bodio, Tadeusz Mo³dawa, Konstytucje pañstw Azji Centralnej. Tradycje i wspó³czesnoæ (Andrzej Chodubski) .................................................. 392 Piotr Za³êski, Elity w³adzy politycznej Kazachstanu (Andrzej Chodubski) ............ 397 Rafa³ O¿arowski, Ideologia na Bliskim Wschodzie. Studium porównawcze (Andrzej Chodubski) ........................................................................................... 402 Joanna Marsza³ek-Kawa, Daniel Kawa, Polska droga do Unii Europejskiej i jej odzwierciedlenie w prasie niemieckiej (Andrzej Chodubski) ...................... 407 Alicja Stêpieñ-Kuczyñska, Rosja: ku Europie. Z problematyki stosunków rosyjsko-unijnych (Andrzej Chodubski) .............................................................. 411 Janusz Mieczkowski, Prasa mniejszoci narodowych i etnicznych w polityce pañstwa polskiego od 1989 roku (Andrzej Chodubski) ....................................... 417 Arkadiusz Modrzejewski, Kocierzyna w procesie wspó³czesnych przemian kulturowo-cywilizacyjnych (Andrzej Chodubski) ................................................ 421 Karol Estreicher jr, Dziennik wypadków 19731987 (Andrzej Chodubski) ........... 426 Andrzej Piskozub, Dzie³a zebrane, t. XVIII: Ju¿ tylko cywilizacja. Wspomnienia (III) (Andrzej Chodubski) ............................................................. 431 Adam Romejko, Transformationskraft des Opfers. Ein Beitrag zum Opferdiskurs im Kreis des mimetischen Theorie (Andrzej Chodubski) .................................... 436 Maria Kola, Fundusze pomocowe Unii Europejskiej jako czynnik poprawy konkurencyjnoci ma³ych i rednich przedsiêbiorstw w Polsce (Tomasz Hoffmann) ............................................................................................ 441 Michael J. Sandel, The Case against Perfection. Ethics in the Age of Genetic Engineering (£ukasz Dominiak) ......................................................................... 444 Sprawozdanie z Jubileuszu Profesora Andrzeja Chodubskiego (Iwona Hofman) .... 446 Contents Introduction ................................................................................................................ 11 Andrzej Chodubski, Pro memória. The assistant profesor Bohdan Piasecki /19242000/ and his activity in the area of Political Science ............................... 14 Andrzej Chodubski, The ethics dilemmas of scientific exploration ......................... 23 Andrzej Chodubski, The values of the new civilization order. The inauguration lecture. Studies and Materials .............................................................................. 32 Grzegorz Piwnicki, The indicators of the political culture from Gabriel Almond and Bingham Powell to John Rawl in the context of contemporary globalization processes .............................................................................................................. 43 Ewa Polak, The social inequalities and their implication for the democratic development .......................................................................................................... 55 Sylwia Mrozowska, The groups of common interest in the democratic political systems .................................................................................................................. 69 Rafa³ Raczyñski, The contemporary dispute over the sovereignty of the state ......... 78 Grzegorz Ignaczewski, Comments on the political system of the Republic of Poland .............................................................................................................. 92 Piotr Niwiñski, Society under special supervision. The objective notion of Podró¿ni ....................................................................................................... 97 Beata S³obodzian, The concept of triple step division of the local administrative authority in the nineties of the twentieth century ................................................ 108 Witold Turniowiecki, Problem of the elderly people. The situation in the European Union ........................................................................................ 124 Jadwiga Bohdanowicz, Islamic countries and the human rights ............................ 130 Adam Gwiazda, Migration of people in the era of globalization ........................... 136 Jaros³aw Och, Migration as the socially-political reality .................................. 151 Hanna Dubrzyñska, The tendencies of earning migration in the European Union displayed by Poles .............................................................................................. 166 Joanna Leska-lêzak, The immigration policy of the Netherlands after the Second World War ................................................................................ 184 Adam Romejko, The Austrian policy with reference to national and religious minorities ............................................................................................................ 187 Tadeusz Dmochowski, Changes in the ethnical structure of Lithuania, Latvia and Estonia 19592000/2001. Russian perspective ............................................ 202 Andrzej Chodubski, Factors determining the concept of repatriation ................... 213 Jaros³aw lêzak, The migration movement in the medieval Gdañsk ....................... 228 Marek Dziêcielski, The agrarian elites of Lêbork administrative district and Western Pomerania with reference to the Weimarsk Republic and the Third Reich ............................................................................................ 246 Arkadiusz Modrzejewski, Kashubians with reference to the civilizational changes ............................................................................................................... 286 Jakub Potulski, Orthodox Church and democratization of contemporary Russia ................................................................................................................. 294 Urszula wiêtochowska, Pathologies of contemporary democracy ....................... 304 Kinga Dudziñska, Renata Runiewicz-Jasiñska, The statehood durig the period of the First Republic of Lithuania ....................................................................... 331 Wstęp Wród wa¿nych pytañ poznawczych dotycz¹cych wspó³czesnego wiata ujawniaj¹ siê kwestie zderzania siê tradycji i wyzwañ unifikuj¹cych ¿ycie kulturowe, przeobra¿eñ instytucji ¿ycia politycznego, a w tym pañstwa i jego organów, kultury politycznej, migracji, religii, postaw, zachowañ ludzi, zw³aszcza w kontekcie ³adu demokratycznego, patologii spo³ecznych itp. Zagadnienia te s¹ przedmiotem uwagi poznawczej zarówno analitycznej, jak i syntetyzuj¹cej wielu pracowników politologii Uniwersytetu Gdañskiego. W prezentowanym pi¹tym zeszycie Cywilizacji i Polityki wskazuje siê na niektóre ustalenia badawcze, a przede wszystkim podnosi siê w warstwie deskryptywnej i eksplanacyjnej zagadnienia dotycz¹ce powi¹zañ, oddzia³ywañ, zale¿noci wystêpuj¹cych miêdzy rozwojem cywilizacyjnym i polityk¹, procesami decyzyjnymi, kultur¹ polityczn¹. W pierwszej czêci zeszytu przypomina siê zas³ugi Docenta Bohdana Piaseckiego (19242000) po³o¿one w dziele rozwoju politologii na Uniwersytecie Gdañskim; przez ponad 20 lat by³ On wicedyrektorem Instytutu ds. naukowych. Nastêpnie prezentuje siê dwa wyk³ady inauguracyjne wyg³oszone podczas uroczystego rozpoczêcia nowego roku akademickiego przez Profesora Andrzeja Chodubskiego; pierwszy w Olsztyñskiej Szkole Wy¿szej im. Józefa Rusieckiego nt. Dylematów etycznych badañ naukowych, drugi w Ba³tyckiej Wy¿szej Szkole Humanistycznej w Koszalinie, nt. Wartoci kszta³tuj¹cego siê nowego ³adu cywilizacyjnego. W czêci drugiej zeszytu prezentuje siê 21 studiów i materia³ów powiêconych przesz³oci, teraniejszoci oraz wyzwaniom przysz³oci w relacjach miêdzy rozwojem cywilizacyjnym a rzeczywistoci¹ polityczn¹, wywieraj¹c¹ przemo¿ny wp³yw na postawy, zachowania, aspiracje ludzi oraz procesy decyzyjne dotycz¹ce zjawisk kulturowych oraz cywilizacyjnych. Wród nich Profesor Grzegorz Piwnicki wskazuje na rolê i przeobra¿anie siê kultury politycznej w zmieniaj¹cym siê ³adzie kulturowo-cywilizacyjnym; Profesor Ewa Polak ujawnia istotê nierównoci spo³ecznych i ich znaczenie dla demokratycznego rozwoju; Doktor Sylwia Mrozowska ukazuje rolê grupy interesu w funkcjonowaniu demokratycznych systemów politycznych; Mgr Rafa³ Raczyñski podejmuje próbê usystematyzowania wiedzy o wspó³czesnym sporze wokó³ suwerennoci pañstwa; Mgr Grzegorz Ignaczewski podejmuje dyskurs na temat funkcjonowania systemu politycznego Rzeczypospolitej Polskiej; podnosi kwestie relacji normatywnych i politycznych; Doktor Piotr Niwiñski przywo³uje karty przesz³oci, charakteryzuj¹c miejsce spo³eczeñstwa pod specjalnym nadzorem. Egzemplifikuje rzeczywistoæ rozpracowaniem obiektowym Wstêp 9 Podró¿ni, Doktor Beata S³obodzian podjê³a problem podzia³u w³adz administracyjnych, ukazuj¹c koncepcje trójstopniowego podzia³u ujawniaj¹ce siê w rzeczywistoci Polski w latach 90.; Doktor Witold Turnowiecki podniós³ problem ludzi starych w warunkach generowanych przez instytucje Unii Europejskiej; Doktor Jadwiga Bohdanowicz wskaza³a na istotê praw cz³owieka w rzeczywistoci kulturowo-cywilizacyjnej pañstw muzu³mañskich; Profesor Adam Gwiazda ukaza³ wagê zjawiska migracji ludnoci w erze globalizacji. Podobn¹ kwestiê z punktu widzenia analizy pojêciowej zarysowa³ Doktor Jaros³aw Och, wskazuj¹c, i¿ migracja jest zjawiskiem kulturowo-cywilizacyjnym ¿ycia spo³eczno-politycznego; Doktor Hanna Dubrzyñska zaprezentowa³a zagadnienie kierunków migracji zarobkowej Polaków do krajów Unii Europejskiej; z kolei Doktor Joanna Leska-lêzak zaprezentowa³a zagadnienie holenderskiej polityki imigracyjnej wystêpuj¹ce od II wojny wiatowej; Ks. doktor Adam Romejko przedstawi³ obraz austriackiej polityki wobec mniejszoci narodowych i religijnych; Doktor Tadeusz Dmochowski wskaza³ aspekt rosyjski zmian ujawniaj¹cych siê w strukturze etnicznej Litwy, £otwy i Estonii od koñca lat 50.; Profesor Andrzej Chodubski wskaza³ na istotê i czynniki sprawcze instytucji repatriacji; Doktor Jaros³aw lêzak przedstawi³ rzeczywistoæ migracyjn¹ w przestrzeni lokalnej Gdañska w okresie redniowiecza; za Doktor Marek Dziêcielski równie¿ odwo³uj¹c siê do przesz³oci zaprezentowa³ stanowisko tzw. elit agrarnych powiatu lêborskiego oraz Pomorza Zachodniego wobec Republiki Weimarskiej i Trzeciej Rzeszy; Doktor Arkadiusz Modrzejewski podniós³ problem postaw, zachowañ, aspiracji ludnoci kaszubskiej w warunkach wspó³czesnych przemian cywilizacyjnych; z kolei Doktor Jakub Potulski wskaza³ na relacje prawos³awia w warunkach wspó³czesnych procesów demokratyzacyjnych zachodz¹cych w Rosji; szeroki ogl¹d wspó³czesnej demokracji z punktu widzenia ujawniania siê zjawisk patologicznych zaprezentowa³a Profesor Urszula wiêtochowska. Prezentowane kwestie stanowi¹ okrelone wycinki ze studiów i badañ poszczególnych Autorów. Zjawiska i procesy ukazuje siê przede wszystkim z punktu widzenia podmiotów politycznych: pañstwa, narodu, ³adu lokalnego, globalnego. Istotne w tym wzglêdzie s¹ teorie: instytucjonalizmu, racjonalnego wyboru, normatywnoci, jak te¿ behawioralizmu. Wród metod rozpoznawania badanych rzeczywistoci zw³aszcza ujawnia siê ³¹czenie ujêæ ilociowych z jakociowymi, studia porównawcze, studia przypadku, refleksjê syntetyzuj¹c¹ analizê systemow¹. W analizie poznawczej istotn¹ wagê przywi¹zuje siê do ³¹czenia teorii z praktyk¹ polityczn¹, przy czym wychodzi siê z analizy praktyki kulturowej, która odnosi siê do teorii. Wskazuje siê na si³ê polityki, decyzji politycznych w generowaniu okrelonych postaw zachowañ, rozwoju zjawisk oraz procesów. Istotnym za³o¿eniem poznawczym, w ujawnianiu znaczenia podmiotów i zjawisk ¿ycia kulturowego jest umiejscawianie ich w procesie rozwoju cywilizacyjnego, wskazywanie obiektywnych prawid³owoci rozwoju spo³eczno-politycznego. W ca³okszta³cie analiz ujawnia siê znaczenie nastêpstw skutków postêpu naukowo-technicznego, edukacji, funkcjonowania ³adu normatywnoprawnego; podkrela siê przy tym, ¿e w kszta³tuj¹cym siê ³adzie informatycznym ujawnia siê du¿y rozdwiêk miêdzy za³o¿eniami ideowymi a praktyk¹ kulturow¹, która nierzadko objawia siê w patologii rozwoju cywilizacyjnego. 10 Wstêp W czêci trzeciej zeszytu zamieszcza siê 18 recenzji i omówieñ najnowszych publikacji ksi¹¿kowych dotycz¹cych przemian cywilizacyjnych i wiata polityki. Podkrela siê w nich si³ê i znaczenie technizacji ¿ycia ludzkiego. Wskazuje siê na ujawniaj¹ce siê prawid³owoci tworzenia siê kultury obrazkowej jako rzeczywistoci masowej. Powoduje ona, ¿e coraz szersze krêgi spo³eczeñstwa oddalaj¹ siê od tradycyjnych wzorów czytelniczych edukacji humanistycznej na rzecz obrazkowego postrzegania wiata spo³eczno-politycznego, tzw. prezentacji wiedzy w porz¹dku stechnizowanym. Rzeczywistoæ ta powoduje, ¿e tradycyjne wartoci prawdy jako najwy¿szej wartoci spo³ecznej zastêpuje siê poprawnoci¹ polityczn¹, miejsce autorytetu jako miary postaw, zachowañ, aspiracji, dokonañ zastêpuje idol, które ulega w krótkim czasie inflacji recepcyjnej a nawet odrzuceniu, czy te¿ tradycyjne merytoryczne oceny postaw, zachowañ zastêpuje siê technikami sonda¿owymi. Rzeczywistoæ ta generuje funkcjonalnoæ wartoci powierzchownych, przelotnych, gdzie zdobywaj¹ istotn¹ si³ê znaki: konfabulacji (udawania), k³amstwa, lawirowania, kombinacji itp. Nowa cywilizacja ujawnia liczne zagro¿enia, które postrzega siê od rzeczywistoci w rodowisku naturalnym cz³owieka, dehumanizacji, degradacji intelektualnej cz³owieka a¿ do sfery samozag³ady, samozniszczenia. W obrazie cywilizacji informacyjnej zwykle zwraca siê uwagê na wynalazczoæ, nowe zastosowania techniki, technologii a w ma³ym stopniu wskazuje siê na ich skutki spo³eczne, na dylematy etyczne. Zauwa¿a siê, ¿e ujawniaj¹ce siê ci¹g³e apele o pokój na wiecie a w rzeczywistoci obserwuje siê coraz wiêcej wojen, apeluje siê o kszta³towanie cywilizacji mi³oci a obserwuje siê nasilanie siê cywilizacji mierci, podkrela siê potrzebê budowy podmiotów politycznych bogactwa i dobrobytu a obserwuje siê produkcjê biedy, g³osi siê ideê budowy sprawiedliwoci spo³ecznej a obserwuje siê krzycz¹c¹ niesprawiedliwoæ. Stawiaj¹c pytania o przysz³oæ spo³eczeñstwa informacyjnego wskazuje siê na tzw. postponowoczesnoæ, której szczególnymi sygnatami staj¹ siê: konsumpcjonizm, skrajny indywidualizm, technizacja kulturowa, a w lad za tym postêpuje infantalizacja (zagubienie wiecie techniki), barbaryzacja (zadawanie cierpienia otaczaj¹cym podmiotom ¿ycia kulturowego), chamstwo (prymitywizacja postaw, zachowañ ludzi). Redakcja Gdañsk, w padzierniku 2007 r. Introduction In the study concerning the contemporary world certain issues have come to be known as those that need immediate attention. The question of clashes of tradition and challenges unifying cultural life, the ongoing process of changes in political life, the alternations of state and its structures, political culture, migration, religion, attitudes, behavior, especially in the context of democratic order, social pathologies seem to be of primary importance. The issues mentioned above is the subject matter of science undertakings, both analytical and synthetic, of many scientists of political studies department of University of Gdañsk. In the fifth part of Civilization and Politics certain scientific methods are addressed, and most of all the issue of descriptive and explanatory approaches with reference to questions of overlapping relations of the civilization development and politics, decision processes and political culture. In the first part of the work the achievements of the Doc. Dr. Bohdan Piasecki /1924 2000/ in the area of the development of Political Science in University of Gdañsk, He had been the vice-director of the institute for scientific affairs for 20 years. Two inauguration lectures given by Prof. Andrzej Chodubski are then pres ented; the first conducted in the Olsztyns Higher School named after Józef Rusiecki concerning dilemmas of scientific exploration, the second in the Baltic Higher Humanistic School in Koszalin, referring to values of the new civilization order. In the second part of the work, 21 dissertations dealing with past, present as well as challenges of the future in the relations between civilization development and political reality, having extreme influence on attitudes, behavior, aspirations of people and on decision processes with reference to cultural and civilization phenomena. Prof. Grzegorz Piwnicki stresses the role of political culture being subject to constant alternation in the ever changing cultural and civilization order, Prof. Ewa Polak has expressed the nature of social inequalities and their implications for democratic development, Dr. Sylwia Mrozowska has coped with the role of groups of interest in the functioning if political systems. Rafa³ Raczyñski, MA has dealt with the contemporary dispute over sovereignty of the state. Grzegorz Ignaczewski, MA devotes himself to discussion revolving around the political system of the Republic of Poland; he discusses normative and political issues. Dr. Piotr Niwiñski has referred to the past giving characteristics of state under supervision. He exemplifies the reality with the object retrospection Podró¿ni, Dr. Beata 12 Introduction S³obodzian has undertaken the problem the division of administrative bodies, showing the concept of three step approach in Poland of the nineties. Dr. Witold Turniowiecki has addressed the issue of elderly people in the European Union. Dr. Jadwiga Bohdanowicz has presented the nature of human rights in the cultural and civilization in Islamic countries. Prof. Adam Gwiazda has stressed the necessity of migration processes in the era of globalization. Similar case from the perspective of cognitive analysis has been presented by Dr. Jaros³aw Och, specifying that migration is cultural and civilization phenomena of political and social life, Dr. Hanna Dubrzyñska has presented the issue of direction of polish migration for financial reasons to countries of European Union, Dr. Joanna Leska-lêzak has revealed the question of migration policy of the Netherlands since the Second World War. Rev. Dr. Adam Romejko has shown the Austrian policy with reference to national and religious minorities, Dr. Tadeusz Dmochowski has exposed the Russian aspect in the changes of ethnical structure of Latvia, Estonia and Lithuania since the fifties. Prof. Andrzej Chodubski has pointed out the nature and characteristics of the concept of repatriation, Dr. Jaros³aw lêzak has presented the migration reality in the realm of Gdañsk in medieval times, Dr. Marek Dziecielski, then, also referring to the past, has exposed the situation of so called agrarian elites of Lêbork administrative district and Western Pomerania with reference to Weimarsk Republic and the Third Reich, Dr. Arkadiusz Modrzejewski has tackled the problem attitudes, behavior, aspirations of Kashubians with reference to civilization changes, Dr. Jakub Potulski has discussed the role of Orthodox church in the reality of democratic changes in Russia, wide scope of democratic changes and pathologies in those changes has been presented by Prof. Urszula wiêtochowska. The issues presented are only fractions of the work carried out by scientists mentioned. The processes are presented in the light of political factors; state, local and global order. From this standpoint theories of institution, rational choice, normative reference as well as behaviorism seem to play the key role. Among methods used to recognize the realities the tendency to match quantity approach and quality approach, comparison studies, random studies, synthesis, system analysis. In the cognitive analysis the importance has been attached to matching theory and political practice, though the starting point is the analysis of cultural practice, which is then referred to practice. The power of politics is emphasized, the power of political decisions is stressed in the habitual behavior of generating certain attitudes, behavior, the development of processes. The fundamental cognitive approach in recognizing political and cultural objects relies on placing them in the process of civilization development, pointing to objectives of social and political development. In the whole analysis the problem of scientific and technical aftermaths is dealt with as well as the issue of education, the functioning of the normative and lawful order are stressed; it is emphasized, that in the formation of the new information order discrepancies have occurred between ideological standpoints and the cultural practice, which more often than not have surfaced as pathologies of civilization development. In the third part of the work there are 18 summaries of the newest book publications concerning civilization changes and the world of politics. The fact that people have become dependant on technology to the great degree is tackled. The concept of community of Introduction 13 pictures has been created to illustrate the fact that human environment changes. It has been causing people to break up with traditional concepts of humanistic education in favor of picture like world of social and political practices, the projection of world in the technical sense. The reality mentioned has moved the point of importance from the eternal truth to the political correctness, the former authority as a measure of attitudes, behavior, aspiration, achievement has been replaced with the concept of idol, which is soon subject to perception flaws or ever rejection and traditional reasonable account of attitudes is replaced with pools. The reality mentioned gathers sufficiency of surface values, flawing, where the signs of confabulation, pretending, insincerity, disloyalty. The new civilization has come to be known as the one which has displayed numerous dangers which are perceived in the reality of the human environment, dehumanization, degradation of intellectual level of humanity leading to self-destruction. Projecting the image of information civilization very often calls for creativity, new appliances of the newest technologies, little room is left to the preoccupation with the harmful effects of those technologies and techniques on social and ethical aspects of humanity. There has been an increase in peace appeals all over the world accompanied with ever more wars breaking in corners of the planet, the term Civilization of love has come into fashion, but what has been observed is Civilization of death, the necessity of building political structures favoring richness and wealth had been postulated, but poverty is strengthening, the ideas of social fairness has been addressed and overwhelming injustice has been observed. Posing questions with reference to the information society the post modernity term had been pointed out, the term compromising; consumerism, extreme individualism, cultural embedded with technology, further followed by infantilism, the sense of loss in the world of technology, causing pain to surrounding objects of cultural interest, churlishness, primitivism of attitudes and human behavior. Andrzej Chodubski Pro memória. O docencie Bohdanie Piaseckim (1924–2000) i jego działalności politologicznej niedomówionego nie domawia³e niedokoñczonego nie koñczy³e nieudowodnionego nie udowadnia³e (J. Twardowski, Czas bez po¿egnañ, Warszawa 2004, s. 77) Jednym z pierwszych nauczycieli akademickich uprawiaj¹cych politologiê na Uniwersytecie Gdañskim by³ doc. dr Bohdan Piasecki1. Od czasu utworzenia w 1970 r. uniwersytetu by³ nieprzerwalnie, do czasu przejcia na emeryturê w 1990 r. wicedyrektorem do spraw naukowych Instytutu Nauk Politycznych. W dzia³alnoci naukowo-badawczej koncentrowa³ siê na rozpoznawaniu zjawisk polityki spo³eczno-gospodarczej. Opublikowa³ z tego zakresu ponad 100 studiów i rozpraw. Du¿¹ aktywnoæ wykazywa³ w realizacji zadañ badawczych we wspó³autorstwie z Profesorem Kazimierzem Podoskim, dotycz¹cych zw³aszcza prognostyki w zakresie infrastruktury spo³ecznej, rozpoznawania rzeczywistoci spo³eczno-gospodarczej oraz kultury politycznej2. Urodzi³ siê 1 wrzenia 1924 r. w Siedlcach. Pochodzi³ z rodziny oficera Wojska Polskiego. Ojciec jego Zenon (03.05.189118.09.1977) by³ kapitanem, zajmuj¹cym siê administracj¹ wojskowo-sanitarn¹; wywodzi³ siê z Wo³ynia z ziemi zas³awskiej; matka Zofia z Kamieñszczyków (24.02.190701.03.1987) by³a kosmetyczk¹ dyplomowan¹. Wobec specyfiki pracy zawodowej ojca, wi¹¿¹cej siê z przenoszeniem siê s³u¿bowym do ró¿nych szpitali wojskowych, rodzina zmienia³a miejsce zamieszkania; do lipca 1926 r. 1 A. Chodubski, Z dziejów politologii na Uniwersytecie Gdañskim, [w:] Problemy badawcze politologii w Polsce. Uniwersytet Gdañski Instytut Politologii WNS, GdañskWarszawa 2004, s. 3154. 2 A. Chodubski, Bibliografia prac Bohdana Piaseckiego za lata 19491988, Gdañsk 1989, s. 57. Pro memória. O docencie Bohdanie Piaseckim... 15 przebywa³ w Siedlcach, nastêpnie do padziernika 1931 r. w Brzeciu, i dalej do wrzenia 1939 r. w Przemylu; sk¹d by³a ewakuowana do Buska, Tarnopola, Brzecia, Stanis³awowa. W sytuacji rozwoju dzia³añ wojennych ojciec w szeregach armii przekroczy³ granicê wêgiersk¹; bra³ udzia³ w walkach Polskich Si³ Zbrojnych na Bliskim Wschodzie, m.in. w Palestynie, Iraku, Egipcie, a póniej we W³oszech; pracowa³ g³ównie w szpitalach wojennych jako podkwatermistrz, kwatermistrz. Matka zatrzyma³a siê z dzieæmi (Bohdanem i Ermin¹ Zofi¹, ur. 25.06.1926 r.) w W³odzimierzu Wo³yñskim, a nastêpnie w grudniu 1940 r. przenios³a siê do Hrubieszowa. Utrzymywa³a siê z pracy fizycznej, g³ównie w sadownictwie. W czasie wojny kontynuowa³ edukacjê. Od 10 grudnia 1940 r. uczy³ w Pañstwowej Polskiej Szkole Handlowej w Hrubieszowie; 30 czerwca 1942 r. otrzyma³ wiadectwo jej ukoñczenia. Od lipca 1942 do lipca 1944 r. pracowa³ jako robotnik fizyczny (w magazynie) w Urzêdzie Wodnym w Dziale Uprawy £¹k w Hrubieszowie. W lipcu 1946 r. przyby³ do Gdañska, gdzie osiedli³ siê brat ojca Julian z ¿on¹ Mari¹ (nauczycielk¹). Podj¹³ pracê w charakterze urzêdnika (kontysty) w Zwi¹zku Gospodarczym Spó³dzielni RP Spo³em w Gdyni; od listopada 1947 do lutego 1948 r. pracowa³ tam na stanowisku ksiêgowego. Wtedy podj¹³ dalsz¹ edukacjê. W 1946 r. uzyska³ w Tarnowie wiadectwo maturalne, po z³o¿eniu egzaminów z zakresu gimnazjum i liceum przyrodniczo-matematycznego oraz podj¹³ w roku akadem. 1946/1947 studia administracyjne na Akademii Nauk Politycznych Filii w Sopocie. Wtedy te¿ podj¹³ studia czteroletnie prawnicze na Wydziale Prawno-Ekonomicznym Uniwersytetu Miko³aja Kopernika. 30 padziernika 1952 r. uzyska³ stopieñ magistra praw. 23 czerwca 1947 r. powróci³ do kraju jego ojciec; jako oficer Polskich Si³ Zbrojnych poza granicami Polski, od 1 maja 1941 do 25 kwietnia 1947 r. napotka³ trudnoci osiedleñcze. W padzierniku 1948 r. zosta³ zatrudniony w cukrowni w Malborku, gdzie pracowa³ do czasu przejcia na emeryturê w czerwcu 1958 r. 13 grudnia 1947 r. Bohdan Piasecki zawar³ zwi¹zek ma³¿eñski z Zofi¹ z Wolskich (02.11.192212.11.1976). Mia³ dwie córki: Iwonê Winetê (ur. 20.10.1948) i Gra¿ynê (ur. 06.03.1952). Od marca 1948 do wrzenia 1949 r. pracowa³ jako ksiêgowy w Centrali Miêsnej i Komisji Badania Cen Rynku Miêsnego w Gdañsku. Nastêpnie przez trzy lata (1949 1952) by³ nauczycielem w Pañstwowym Gimnazjum i Liceum Ogólnokszta³c¹cym w Kwidzynie; naucza³ w klasach ogólnokszta³c¹cych historii, geografii i wiedzy o Polsce i wiecie wspó³czesnym. Z Kwidzyna przeniós³ siê do Oborników l¹skich, gdzie podj¹³ pracê administracji spó³dzielczej; sk¹d po nied³ugim czasie powróci³ do Gdañska i pracowa³ do sierpnia 1955 r. w Zarz¹dzie Wojewódzkim Zwi¹zku Gminnych Spó³dzielni Samopomoc Ch³opska. Od padziernika 1955 do czerwca 1967 r. pracowa³ w Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Wojewódzkiej Komisji Planowania Gospodarczego jako kierownik dzia³u koordynacji oraz sekretarz naukowy Rady Naukowo-Ekonomicznej. Wtedy te¿ zajmowa³ siê przygotowaniem rozprawy doktorskiej na temat problemów gospodarki mieszkaniowej w województwie gdañskim, któr¹ obroni³ w 1966 r. na Wydziale Morskim Wy¿szej Szko³y Ekonomicznej w Sopocie. 16 Andrzej Chodubski W padzierniku 1965 r. rozpocz¹³ pracê w charakterze nauczyciela akademickiego. Przez jeden rok pracowa³ na Politechnice Gdañskiej, a od padziernika 1966 r. w Wy¿szej Szkole Pedagogicznej. Wyk³ada³ zagadnienia ekonomii politycznej, gdzie w 1969 r. zosta³ powo³any na stanowisko docenta. Po przekszta³ceniu organizacyjnym uczelni w strukturê uniwersyteck¹ powierzono mu stanowisko wicedyrektora Instytutu Nauk Politycznych na Wydziale Humanistycznym. Pracuj¹c na uczelni da³ siê poznaæ jako aktywny animator ¿ycia naukowego oraz spo³ecznego, jako organizator sympozjów, konferencji naukowych, badañ zespo³owych zagadnieñ spo³eczno-gospodarczych. Du¿¹ aktywnoæ ujawnia³ w organizacjach ¿ycia naukowego oraz popularnonaukowego, m.in. w ramach Gdañskiego Towarzystwa Naukowego, Towarzystwa Wszechnicy Polskiej, Polskiego Towarzystwa Nauk Politycznych; wchodzi³ w sk³ad ich zarz¹dów oraz struktur kolegialnych. W 1987 r. zosta³ cz³onkiem Komitetu Problemów Pracy i Polityki Socjalnej PAN. Za dzia³alnoæ naukowo-organizacyjn¹ oraz spo³eczn¹ otrzyma³ liczne odznaczenia, medale i odznaki honorowe. Istotne zas³ugi po³o¿y³ na polu kszta³cenia kadr. Pod Jego kierunkiem przygotowano 13 rozpraw doktorskich oraz ponad 200 prac magisterskich; uczestniczy³ jako recenzent w 37 rozprawach doktorskich, opiniowa³ liczne opracowania w celach wydawniczych. Ujawnia³ du¿¹ aktywnoæ jako popularyzator wiedzy; przede wszystkim wyg³asza³ odczyty i prelekcje w ramach Towarzystwa Wiedzy Powszechnej, chêtnie podejmowa³ siê prezentacji zagadnieñ spo³eczno-gospodarczych w mediach, a w tym w ramach Wszechnicy radiowej oraz na ³amach prasy lokalnej, wybrze¿owej. W dorobku naukowym wa¿ne miejsce zajmowa³a analiza zjawisk i procesów przemian spo³eczno-gospodarczych. Od pierwszych publikacji zwraca³ uwagê na donios³oæ owiaty w przeobra¿eniach kulturowo-cywilizacyjnych. Pierwszy artyku³ zamieszczony na ³amach G³osu Wybrze¿a 8 maja 1949 r. by³ g³osem wskazuj¹cym na wagê owiaty w kszta³tuj¹cym siê ¿yciu kulturowym po II wojnie wiatowej. Z rozwojem owiaty uto¿samia³ postêp techniczny, w ogóle przeobra¿enia kulturowe. Problematyce owiatowej powiêca³ uwagê przez ponad 40 lat. Zwraca³ uwagê w du¿ej mierze na jej zwi¹zek z ¿yciem ekonomicznym; wniós³ tym samym wa¿ny wk³ad w rozwój dyscypliny, jak¹ jest ekonomika owiaty. Z tego zakresu opublikowa³ ponad 50 studiów i opracowañ. Wród nich wa¿ne by³y zagadnienia dotycz¹ce: 1. kosztów kszta³cenia i wykszta³cenia, zamieszczane na ³amach pisma Nowa Szko³a; 2. planowanie sieci instytucji szkolno-owiatowych; 3. planowanie kadr nauczycielskich; 4. zarz¹dzania owiat¹; 5. infrastruktury szkolnej; 6. planowania inwestycyjnego w owiacie; 7. modernizacji systemu szkolnego w rzeczywistoci wsi polskiej; 8. kwestii reformowania systemu edukacji narodowej w Polsce; 9. funkcjonowania placówek owiatowo-wychowawczych; 10. zale¿noci owiaty i kultury politycznej. Z politologicznego punktu widzenia by³ to interesuj¹cy aspekt badañ; wspó³czenie nale¿y on do wiod¹cych w rozpoznawaniu przeobra¿eñ kulturowo-cywilizacyjnych. Zauwa¿a siê, ¿e owiata jest fundamentem w realizacji ró¿nych wyzwañ kulturowych, a zw³aszcza w kszta³towaniu wiadomoci przemian. Pro memória. O docencie Bohdanie Piaseckim... 17 W rozpoznawaniu przemian kulturowych w Polsce po II wojnie wiatowej mia³a ona równie¿ priorytetowe znaczenie. Wa¿ne by³o zatem tworzenie jej bazy oraz infrastruktury, dostarczenie wysoko wykwalifikowanej kadry nauczycielskiej, zdolnej do sprostania nowym ujawniaj¹cym siê wyznaniom przemian cywilizacyjnych. W przemianach owiatowych wa¿n¹ kwesti¹ by³y koszty finansowe; one w istotnym stopniu okrela³y mo¿liwoci przemian edukacyjnych. Wychodz¹c w poznaniu z analizy fundamentalnych wyznaczników sieci i systemu owiatowego, ujawniono skutki i nastêpstwa spo³eczne rozwoju edukacji, a w tym bardzo istotny element stanowi³a kultura polityczna. Jest to wci¹¿ aktualny aspekt poznawczy, w jakim stopniu owiata generuje i stymuluje postawy, zachowania, aspiracje obywatelskie. W prezentacji poszczególnych zagadnieñ ujawni³o siê odwo³ywanie do wiatowej literatury przedmiotu, krel¹cej trendy przemian owiatowych oraz konfrontowanie ich z rzeczywistoci¹ staj¹c¹ siê w Polsce a przede wszystkim w przestrzeni wybrze¿owej. Istotne znaczenie w badaniach tych mia³a znajomoæ jêzyków obcych, co umo¿liwia³o wtedy nie tylko zapoznawanie siê z najnowszymi ustaleniami badawczymi, tzw. zachodnioeuropejskimi, ale te¿ dawa³o mo¿liwoæ prezentacji w³asnych badañ, m.in. w konferencjach i sympozjach organizowanych we Francji, Niemczech. W badaniach wa¿ne odniesienie stanowi³a rzeczywistoæ bie¿¹ca oraz perspektywy rozwoju. Studia te wymaga³y konfrontowania ustaleñ teoretycznych, ujawniaj¹cych prawid³owoci rozwoju i przemian z praktyk¹ spo³eczno-gospodarcz¹ i polityczn¹ (ustrojow¹). Nierzadko by³y wykorzystywane w strategii (planowaniu) dalszego rozwoju. Istotny aspekt badañ dotyczy³ wp³ywu postêpu naukowo-technicznego na rzeczywistoæ edukacyjn¹ oraz zró¿nicowania poziomu rozwoju kulturowego w ³adzie przestrzennym. W 1968 r. ukaza³o siê m.in. opracowanie pt. Regionalne zró¿nicowanie szkolnictwa oraz bie¿¹cych wydatków bud¿etowych, w 1974 r. ukaza³o siê studium pt. Wêz³owe problemy w kszta³towaniu sieci szkolnictwa w Polsce po dokonaniu reformy systemu kszta³cenia. W rozpoznawaniu urzeczywistniania polityki owiatowej, jak i w ogóle polityki spo³eczno-gospodarczej du¿¹ wagê przywi¹zywa³ do to¿samoci lokalnej, odrêbnoci, wynikaj¹cej z dowiadczenia przesz³oci, uznawanych wartoci i aspiracji spo³ecznych. Wród studiów z tego zakresu na uwagê zas³uguj¹ m.in. Miejsce regionu gdañskiego w gospodarce kraju (Gdañsk 1975), Przemiany spo³eczno-gospodarcze w regionie gdañskim a zadania owiatowe (Gdañsk 1975), Warunki bytu ludnoci i kszta³towanie infrastruktury spo³ecznej makroregionu pó³nocnego do roku 2000 (Sopot 1981). W badaniach wskazanych problemów wykorzystywano w istotnej mierze ustalenia zespo³ów badawczych, pracuj¹cych pod kierunkiem Profesora Kazimierza Podoskiego3. Politykê owiatow¹ w badaniach rozpatrywa³ g³ównie z punktu widzenia przemian kulturowych, oddzia³ywañ zewnêtrznych oraz interesów pañstwa i jego organów. Wa¿ne osi¹gniêcia w tym wzglêdzie dotyczy³y wskazywania g³ównych trendów ujawniaj¹cych 3 A. Chodubski, Kazimierz Podoski. Dzia³alnoæ naukowa i pedagogiczna, Gdañsk 1993; idem, W 10 rocznicê mierci. O Profesorze Kazimierzu Podoskim (19231995) i jego dzia³alnoci politologicznej, Cywilizacja i Polityka 2005, nr 3, s. 922. 18 Andrzej Chodubski siê przeobra¿eñ owiatowych oraz konfrontowanie ich z lokalnym urzeczywistnianiem; podejmowano siê analizy zarówno ilociowej, jak i refleksyjnej, uwzglêdniaj¹cej owiatê w systemowych odniesieniach do: poziomu rozwoju gospodarczego, kszta³towania siê stosunków spo³eczno-politycznych, tradycji kulturowej, wyzwañ ideologicznych, wyzwañ lokalnych dyktowanych stanem poziomu rozwoju infrastruktury spo³ecznej. W badaniach poza warstw¹ deskryptywn¹, wskazuj¹c¹ stan i poziom rozwoju owiaty, wa¿n¹ rolê odgrywa³o eksplanacyjne wskazanie zale¿noci, oddzia³ywañ, uwarunkowañ jej rozwoju, a przede wszystkim ujawnianie tendencji rozwoju, ujmowanie jej w wymiarze predyktywnym. W planowaniu istotn¹ wagê przywi¹zywano do kwestii metodologicznych. Aspekt ten znalaz³ odbicie m.in. w studium przygotowanym we wspó³autorstwie z Profesorem Kazimierzem Podoskim, pt. Problemy i metody badawcze ekonomiki kszta³cenia (Wroc³aw 1971), jak te¿ Metodologia prognozowania oraz planowania kadr nauczycieli i wychowawców (Warszawa 1977), Planowanie w skali krajowej, regionalnej i lokalnej przekszta³ceñ i funkcjonowania urz¹dzeñ infrastrukturalnych. Mierniki planistyczne (Warszawa 1988, we wspó³autorstwie). Obok owiaty i jej przekszta³ceñ du¿o miejsca powiêca³ systemowi informacyjnemu, m.in. opublikowa³ opracowania: Rola informacji naukowo-technicznej w procesie doskonalenia zawodowego kadry kierowniczej, w pracy zbiorowej pt. Wybrane zagadnienia doskonalenia kadr kierowniczych w Polsce. Problemy, organizacja, metody, skutecznoæ (£ód 1984), Nowoczesny system informacyjny jako czynnik usprawnieñ w zarz¹dzaniu owiat¹, równie¿ w pracy zbiorowej pt. Usprawnienia systemu informacyjnego w zarz¹dzaniu owiat¹ (Warszawa 1986). W ca³okszta³cie przeobra¿eñ spo³eczno-politycznych wskazywa³ na rolê postêpu naukowo-technicznego; przede wszystkim z nim wi¹za³ skalê i tempo przemian gospodarczych, a w tym w infrastrukturze spo³ecznej. Wskazywa³ na potrzebê krzewienia wiedzy o skutkach postêpu naukowo-technicznego dla ¿ycia ludzkiego, spo³eczeñstwa, pañstwa, relacji miêdzynarodowych. Zagadnienia te ujawnia³ z du¿ym zaanga¿owaniem w dzia³alnoci popularyzacyjnej, odczytowej, prelekcyjnej. Ujawnia³ siê przy tym jako uczony otwarty na problemy przysz³oci, odwa¿nie formu³uj¹cy wizjê kierunków przemian ¿ycia kulturowego. Nierzadko wizje postrzegane jako bajeczne ju¿ obecnie staj¹ siê rzeczywistoci¹ realn¹; m.in. zwraca³ uwagê na si³ê informacyjnoci; wskazywa³ na jej znaczenie w rozwoju badañ naukowych, jak i w ca³okszta³cie ¿ycia spo³eczno-politycznego i gospodarczego. Podkrela³ w tym wzglêdzie znaczenie miêdzynarodowej wspó³pracy; zauwa¿a³, ¿e postêp naukowo-techniczny nie jest mo¿liwy w sytuacji izolacji uczonych oraz decydentów spo³eczno-politycznych. Chêtnie bra³ udzia³ we wspó³organizowaniu sympozjów i konferencji miêdzynarodowych, na których podnoszono problemy wspó³czesnego wiata, a w tym przede wszystkim dotycz¹ce przemian owiatowych. Jego referaty i komunikaty spotyka³y siê z du¿ym zainteresowaniem. Wiele z nich zosta³o przet³umaczone na jêzyki obce, a przede wszystkim niemiecki i francuski. Wskazuj¹c np. w 1990 r. problem zarz¹dzania szko³¹ w dostosowaniu do wymagañ wspó³czesnoci i jutra, podkrela³ potrzebê utrzymania jej charakteru z punktu widzenia nowoczesnoci, techniki i organizacji pracy, precyzji w osi¹ganiu celów i realizacji Pro memória. O docencie Bohdanie Piaseckim... 19 zadañ cz¹stkowych, przestrzegania jednoci teorii i praktyki na wszystkich odcinkach jej dzia³alnoci4. Zauwa¿a³, ¿e zrealizowanie tego zadania staje siê podstawowym obowi¹zkiem w sferze zarz¹dzania szko³¹ oraz ca³ym systemem owiatowym kraju. Przypomina³ o koniecznoci natychmiastowego i ci¹g³ego przekazywania informacji o postêpie naukowym oraz technicznym. O upowszechnianiu go poprzez programy, a tak¿e przez doskonalenie kadr i procesu dydaktycznego. W procesie zarz¹dzania owiat¹ wskazywa³ na potrzebê poszukiwania rozwi¹zañ alternatywnych, co obecnie jest jednym z podstawowych trendów kszta³towania ³adu edukacyjnego. Alternatywnoæ ujawnia siê zarówno w zakresie programów kszta³cenia, jak i podmiotów realizuj¹cych zadania owiatowe. W ogólnej refleksji dotycz¹cej kszta³towania stwierdza³ m.in.: Kszta³cenie wyra¿a siê przy tym mniej lub bardziej zintegrowan¹ dzia³alnoci¹ rodziców, otoczenia, wszystkich stopni i rodzajów wychowania przedszkolnego, szkolnictwa podstawowego i redniego, wielu instytucji nie-szkolnych popularyzuj¹cych dobro nauki, kultury oraz wiedzy ogólnej i zawodowej. Dzia³alnoæ ta jest oparta zarówno na historycznych osi¹gniêciach, jak i na d¹¿eniu do nowych, coraz bardziej ambitnych celów. Wyra¿a siê w kszta³towaniu, wzniecaniu i zaspokajaniu zainteresowañ poznawczych, a tak¿e potrzeb prze¿yciowych cz³owieka od wczesnego dzieciñstwa do pónych lat ¿ycia. Sprawie tej s³u¿¹ ludzie, zw³aszcza rodzice i kadry nauczycielskie, a tak¿e organizacja szko³y i ca³a jej praca, w tym materialne rodki gwarantuj¹ce nowoczesnoæ dzia³ania (...) Konieczne jest, aby prezentowa³y one mo¿liwie najszersze zdobycze wiedzy, zdolnoci ich wdra¿ania i dynamizm innowacyjny5. Odnosz¹c siê do wagi badañ naukowych, przywo³uje s³owa Wiktora Osiatyñskiego: Kiedy zaczyna³em rozmawiaæ z uczonymi, wierzy³em, i¿ nauka bêdzie mog³a niejako za mnie rozwi¹zywaæ moje problemy ¿yciowe, umys³owe, psychiczne i duchowe. Dzi coraz bardziej zdajê sobie sprawê z tego, ¿e swoje najwa¿niejsze problemy muszê rozwi¹zywaæ sam i ¿e sam ponoszê za ich rozwi¹zanie odpowiedzialnoæ. Przy ich rozwi¹zywaniu mogê korzystaæ ze zdobyczy nauki, ale nie tylko z nich. Muszê korzystaæ ze wszystkiego, co siê zawiera w moim cz³owieczeñstwie i w cz³owieczeñstwie innych ludzi6. W poznaniu naukowo-badawczym istotn¹ uwagê powiêca³ szkolnictwu wy¿szemu. W 1970 r. ukaza³o siê Jego opracowanie pt. Szkolnictwo wy¿sze w problematyce badawczej ekonomiki kszta³cenia w orodku gdañskim, które ukaza³o siê w pracy zbiorowej Pañstwowego Wydawnictwa Naukowego Koszty kszta³cenia w szko³ach wy¿szych. Wypowiada³ siê o szkolnictwie wy¿szym w formie dyskursu recenzyjnego, m.in. w zwi¹zku z ukazaniem siê ksi¹¿ki Micha³a Gmyrasiewicza, pt. Ekonomiczne uwarunkowania szkolnictwa wy¿szego (Warszawa 1975). B. Piasecki, Optymalizacja specjalistycznego nadzoru pedagogicznego w owiacie, Zeszyty Naukowe Wydzia³u Humanistycznego Uniwersytetu Gdañskiego. Nauki Polityczne 1992, nr 10, s. 8081. 5 Idem, Ekonomika kszta³cenia w praktyce szkolnej, Uniwersytet Gdañski. Zeszyty Naukowe. Nauki Polityczne 1993, z. 11, s. 54. 6 Ibidem, s. 53. 4 20 Andrzej Chodubski Pracuj¹c w Instytucie Nauk Politycznych aktywnie w³¹czy³ siê w przygotowywanie skryptów uczelnianych do studiowania zagadnieñ politologicznych. We wspó³autorstwie: Czes³aw Ciesielski, Kazimierz Podoski, Andrzej Sobociñski uczestniczy³ w przygotowaniu skryptów: 1. Wprowadzenie do teorii polityki; 2. Organizacja polityczna spo³eczeñstwa i jej funkcjonowanie; 3. Polityka spo³eczna i gospodarcza Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej; 4. Nauka o polityce; 5. Teoria i praktyka dzia³alnoci pañstwa w systemie nauk spo³ecznych. Materia³y naukowo-dydaktyczne. Skrypty by³y kilkakrotnie wznawiane. Szczególnie z du¿ym zainteresowaniem rodowisk uprawiaj¹cych nauki polityczne spotka³ siê skrypt pt. Wprowadzenie do teorii polityki, którego pierwsze wydanie ukaza³o siê w 1973 r. W skrypcie przedstawiono piêæ nonych dla dyscypliny poznania naukowego zagadnieñ, tj. I. Przedmiot nauki o polityce; II. Geneza, etapy rozwoju nauki o polityce; III. Metody badawcze w naukach politycznych; IV. Podstawowe kategorie nauk o polityce; V. Prawid³owoci zjawisk i procesów politycznych. We wstêpie do skryptu podkrelono Autorzy zdecydowali siê na podjêcie opracowania, pomimo wystêpowania wskazanych tu znacznych trudnoci, bior¹c pod uwagê przede wszystkim okolicznoci ca³kowitego braku podrêczników...7 Nadto powierzono mu wspó³udzia³ w przygotowaniu skryptu z zakresu wêz³owych problemów ekonomii politycznej, który ukaza³ siê pt. Wybrane zagadnienia ekonomii politycznej (Gdañsk 1985). W 1986 r. uczestniczy³ w opracowaniu skryptu z zakresu nauki o polityce, ukierunkowanego na potrzeby dydaktyczne studiów niestacjonarnych; ukaza³ siê on w Centralnym Orodku Metodycznym Studiów Nauk Politycznych pt. Nauka o polityce. Skrypt dla studentów studiów dla pracuj¹cych (Warszawa 1986). W prezentowaniu zagadnieñ dydaktycznych koncentrowa³ siê na rzeczywistoci spo³eczno-gospodarczej. Zwraca³ uwagê na: 1. wp³yw nauki i postêpu technicznego na wzrost gospodarczy; 2. uwarunkowania rozwoju gospodarczego w podzia³ach regionalnych i ich specyfice geograficzno-przyrodniczej; 3. powi¹zania rozwoju lokalnego z rzeczywistoci¹ gospodarcz¹ kraju oraz relacjami miêdzynarodowymi; 4. zale¿noci dziedzictwa przesz³oci (zw³aszcza zniszczeñ gospodarczych w czasie II wojny wiatowej) oraz mo¿liwoci odbudowy i rozwoju; 5. systemowe priorytety rozwoju i przekszta³ceñ spo³eczno-gospodarczych; 6. oddzia³ywania ideologiczno-polityczne w realizacji przekszta³ceñ gospodarczych; 7. zale¿noci miêdzy rozwojem gospodarczym oraz stanem infrastruktury spo³ecznej; 8. realizacjê gwarantowanych zabezpieczeñ spo³ecznych a ich zwi¹zek z polityk¹ gospodarcz¹ pañstwa; 9. planowanie gospodarcze; 10. przemiany wiadomociowe, wynikaj¹ce przede wszystkim z edukacji i postêpu naukowo-technicznego, warunkuj¹ce rozwój gospodarczy kraju, regionu, przestrzeni lokalnej. W rozpoznawaniu zjawisk infrastruktury spo³ecznej du¿o miejsca powiêca³ problemom gospodarki mieszkaniowej. Problem prezentowa³ zarówno z punktu widzenia dziedzictwa przesz³oci (np. sytuacja mieszkaniowa i komunalna w Wolnym Miecie Gdañsku), jak rzeczywistoci bie¿¹cej (np. wybrane problemy i wnioski na tle badañ 7 Cz. Ciesielski, B. Piasecki, K. Podoski, A. Sobociñski, Wprowadzenie do teorii polityki, Gdañsk 1973, s. 5. Pro memória. O docencie Bohdanie Piaseckim... 21 gospodarki mieszkaniowej w województwie gdañskim), oraz perspektyw rozwoju (np. niektóre problemy gospodarki mieszkaniowej i jej perspektywy w województwie gdañskim). W realizacji badañ uwzglêdnia³ ujawniaj¹ce siê standardy i potrzeby dyktowane przez tzw. rzeczywistoæ staj¹ca siê. W ukazywaniu problemów istotn¹ wagê przywi¹zywa³ do zagadnieñ metodologicznych, co czyni³o analizy wiarygodnymi z punktu widzenia naukowo-poznawczego, z kolei, dla praktyków, staraj¹cych siê wykorzystywaæ studia i opracowania w praktyce, np. jako ekspertyzy ustalenia poznawcze nie by³y czêsto przekonywuj¹ce; praktyka decyzyjna przedk³ada w tym wzglêdzie proste wskazania, zalecenia, komentarze; z up³ywem czasu zauwa¿a siê trafnoæ podstawowych przewidywañ spo³eczno-gospodarczych; w strategii rozwoju gospodarczego s¹ nowe aktualne. Zajmuj¹c siê rozpoznawaniem rzeczywistoci spo³eczno-gospodarczej bra³ aktywny udzia³ w realizacji tzw. Problemów badawczych centralnie kierowanych w latach 80., m.in. na temat infrastruktury spo³ecznej i bytowej oraz stopnia zaspokojenia potrzeb rodziny, ochrony zdrowia i pomocy spo³ecznej oraz stopnia zaspokojenia potrzeb ludnoci, zmian stopnia realizacji aspiracji spo³ecznych w zakresie infrastruktury spo³ecznej i mieszkalnictwa, zakresu i metod planowania skali krajowej i wojewódzkiej infrastruktury spo³ecznej racjonalnego zatrudniania w sferze pozaprodukcyjnej. Aspekty humanizacji pracy. Wyniki badañ prezentowa³ w formie sprawozdañ i raportów; by³y to przede wszystkim opracowania wykonywane w zespo³ach badawczych, a te¿ ustalenia prezentowano na sympozjach i konferencjach naukowych, z których materia³y publikowano w wydawnictwach pokonferencyjnych oraz w formie artyku³ów w czasopimiennictwie, przede wszystkim z zakresu polityki spo³ecznej. W badaniach tych ujawni³y siê ró¿ne dziedziny polityki spo³ecznej, a zw³aszcza dotycz¹ce: 1. mieszkalnictwa; 2. rynku pracy i zatrudnienia; 3. edukacji; 4. ochrony zdrowia; 5. opieki spo³ecznej; 6. bezpieczeñstwa socjalnego zabezpieczeñ spo³ecznych, ubezpieczenia, wiadczeñ socjalnych; 7. rodziny; 8. problemów konsumpcji; 9. czasu pracy i czasu poza prac¹; 10. patologii spo³ecznej. Prezentuj¹c z³o¿one kwestie poznawcze, nierzadko kontrowersyjne w recepcji spo³ecznej da³ siê poznaæ jako intelektualista odwa¿nie stawiaj¹cy pytania poznawcze, krytyczny wobec otaczaj¹cej go rzeczywistoci, postrzegaj¹cy zjawiska i procesy rzeczywistoci kulturowej w ró¿nych relacjach powi¹zañ, oddzia³ywañ systemowych Jego opinie wyra¿ane na konferencjach i sympozjach naukowych spotyka³y siê z wysok¹ ocen¹ specjalistów, a w tym rodowiska akademickiego. W ostatnich latach aktywnoci akademickiej du¿o uwagi powiêca³ rozpoznawaniu zale¿noci miêdzy owiat¹ a kultur¹ polityczn¹. Kulturê definiowa³ jako przesz³oæ ¿yj¹c¹ w teraniejszoci, podlegaj¹c¹ przekszta³ceniom w procesie przemian cywilizacyjnych spo³eczeñstwa; skazywa³ oddzia³ywanie na kulturê ró¿nych zjawisk i procesów ¿ycia spo³eczno-politycznego; wyj¹tkowe znaczenie w jej kszta³towaniu i przeobra¿aniu widzia³ w poziomie owiaty. Za g³ówne sygnaty kultury politycznej uznawa³: 1. wiedzê o otaczaj¹cej rzeczywistoci; 2. s¹dy wartociuj¹ce o zdobywaniu i utrzymaniu w³adzy; 3. emocjonalne postawy wobec instytucji politycznych (pañstwa, narodu, partii politycznych, organizacji spo³ecznych, demokracji, prawa); 4. tradycyjne wzory zachowañ 22 Andrzej Chodubski miêdzy rz¹dz¹cymi i rz¹dzonymi. Wyra¿a³ przekonanie, ¿e elementy wspó³tworzone przez kulturê polityczn¹ w swym fundamencie osadzone s¹ na pod³o¿u owiatowym; im wy¿szy jest poziom edukacji, tym ujawnia siê wy¿sza kultura polityczna spo³eczeñstw zarówno w wymiarze jednostkowym, jak i danych zbiorowoci. Pe³ni¹c przez 20 lat funkcjê zastêpcy dyrektora Instytutu Nauk Politycznych podejmowa³ liczne inicjatywy, zw³aszcza organizacyjne integruj¹ce spo³ecznoæ akademick¹ wokó³ problemów edukacji politycznej, a w szczególnoci polityki spo³ecznej. Instytut Nauk Politycznych znany by³ w kraju oraz w wymiarze miêdzynarodowym z organizacji licznych konferencji naukowych. Docent Bohdan Piasecki pozostawa³ w bliskich kontaktach zawodowych i prywatnych z Profesorem Kazimierzem Podoskim (19231995). Wiele publikacji, referatów, inicjatyw naukowo-dydaktycznych oraz organizacyjnych by³o owocem wspó³pracy obu uczonych. Cieszy³ siê du¿¹ sympati¹ m³odzie¿y akademickiej. Du¿ym zainteresowaniem cieszy³y siê jego wyk³ady z geografii politycznej, które prowadzi³ w ostatnich latach pracy na uczelni. Ujawnia³ w nich szerokie horyzonty wiedzy, ujawniaj¹ce siê ró¿ne zale¿noci, oddzia³ywania, a w tym maj¹ce te¿ wymiar tzw. ciekawostkowy. Po przejciu na emeryturê w 1990 r. wycofa³ siê z aktywnego nurtu dzia³alnoci organizacyjnej i naukowej. Zajmowa³ siê tzw. porz¹dkowaniem swych badañ, zw³aszcza z zakresu przemian spo³eczno-gospodarczych, które systematyzowa³, odnosz¹c je do rzeczywistoci globalnej. Ustalenia badawcze odnosi³ do ujawniaj¹cych siê nowych kategorii poznania intelektualnego, jak np. sprawiedliwoæ spo³eczna, konflikty spo³eczne, realizacja praw cz³owieka, elity polityczne, procesy decyzyjne, negocjacje, transformacja systemowa, przeobra¿enia ustrojowe, demokratyzacja ¿ycia, meandry ¿ycia spo³eczno-politycznego. Wa¿nym powiernikiem Jego ¿ycia zosta³a wtedy dr Krystyna Kielak. Zmar³ 2 lutego 2000 r.; pochowany zosta³ 5 lutego 2000 r. w grobie rodzinnym na cmentarzu w Gdañsku-Srebrzysku. W pamiêci potomnych pozostaje jako jeden ze wspó³organizatorów akademickiej edukacji politologicznej na Wybrze¿u Gdañskim. Andrzej Chodubski Dylematy etyczne badań naukowych Wykład inauguracyjny podczas uroczystego rozpoczęcia nowego roku akademickiego w Olsztyńskiej Szkole Wyższej im. Józefa Rusieckiego w Olsztynie wygłoszony 3 października 2006 r. Jego Magnificencjo Rektorze, Wysoki Senacie, Szanowni Pañstwo, Wierzê w wielkie odkrycie. Wierzê w cz³owieka, który dokona odkrycia. Wierzê w przestrach cz³owieka, który dokona odkrycia (Wis³awa Szymborska, Odkrycie, [w:] Wiersze wybrane, Kraków 2004, s. 174) Powszechnie zauwa¿a siê, ¿e kszta³t nowoczesnej cywilizacji, zwanej informatyczn¹ w istotnej mierze wyznaczaj¹ osi¹gniêcia naukowo-badawcze, a nauka sytuuje siê wród najwa¿niejszych decydentów generuj¹cych strategiê rozwoju wiata. Nierzadko wskazuje siê nawet, ¿e od niej zale¿y rozwi¹zywanie najistotniejszych problemów ¿ycia. Szczególnym zaufaniem cieszy siê: 1. elektronika, która wywiera przemo¿ny wp³yw na problemy rozwoju technicznego, komunikacji, informacji; 2. biotechnologia warunkuj¹ca przemiany w wiecie ekologii, medycyny, przemys³u spo¿ywczego; 3. automatyka i robotyka, akustyka, biocybernetyka i in¿ynieria biomedyczna które zrewolucjonizuj¹ rzeczywistoæ naukowo-techniczn¹, generuj¹c¹ nowe mo¿liwoci przekszta³cania Kosmosu zarówno w zakresie pozyskiwania surowców, róde³ energii, jak i rodków pracy (automatyzacja, robotyzacja i komputeryzacja). Zauwa¿a siê, ¿e nauka jawi siê jako swoiste paliwo dla techniki. Dlatego te¿ urzeczywistnianie tradycyjnego powo³ania nauki i wyzwañ wspó³czesnych potrzeb spowodowa³ podzia³ badañ na: 1. podstawowe (teoretyczne) i 2. stosowane (prowadzone w celu praktycznego zastosowania). Rzeczywistoæ ta rodzi nierzadko dyskusyjnoæ oraz 24 Andrzej Chodubski dysonans, zw³aszcza w sytuacji, gdy m³odzi adepci badañ naukowych orientuj¹ siê na niedocenianie badañ podstawowych, a które w rzeczywistoci stanowi¹ fundament dociekañ naukowych. Silne sytuowanie nauki wród podmiotów przeobra¿aj¹cych rzeczywistoæ kulturowo-cywilizacyjn¹ rodzi dylematy etyczne. Zauwa¿a siê, ¿e m.in.: 1. traci ona swe wolnociowe powo³anie na rzecz wiadczenia us³ug, nierzadko doranych, stricte utylitarnych; 2. traci sw¹ ekskluzywnoæ, wyra¿aj¹c¹ siê w spe³nianiu misji, powo³ania, odgradzania siê od rzeczywistoci masowej, na rzecz stawania siê jednym z wykonywanych zawodów, i który zatem, jest w pe³ni zdeterminowany urzeczywistnianiem naczelnych klasycznych wartoci: prawdy, dobra, piêkna; 3. w lad za tym ujawnia siê nowa jakoæ pracownika nauki; odchodzi siê od modelu uczonego encyklopedysty na rzecz w¹skiego specjalisty pracuj¹cego w okrelonym zespole realizuj¹cym dane zadanie badawcze. W¹ska specjalizacja nie sprzyja ujawnianiu siê autentycznych ludzi nauki; 4. nadmierna specjalizacja w nauce powoduje koncentracjê na przeprowadzaniu analiz, a w mniejszym stopniu powiêca siê uwagê ujêciom syntetycznym; z punktu widzenia stricte naukowego w rozpoznawaniu rzeczywistoci pierwszeñstwo zdobywa jej ca³ociowe widzenie, wizja ogólna zjawisk i procesów kulturowo-cywilizacyjnych, konstatacja teoretyczna przed ustalaniem, wskazaniem istotnym dla doranej praktyki; 5. staje siê ona rzeczywistoci¹ marketingow¹. Wynik badañ przelicza na pieni¹dze. rodki finansowe staj¹ siê si³¹ determinuj¹c¹ prowadzenie okrelonych badañ. Sytuacjê nauki w warunkach wspó³czesnych przemian kulturowo-cywilizacyjnych znamiennie charakteryzowa³ rosyjski uczony, fizyk, laureat Nagrody Nobla, Piotr Kapica (18941984), podkrelaj¹c Na zawsze zginê³y szczêliwe dni wolnej pracy naukowej, przysparzaj¹ce nam tyle radoci w m³odoci. Nauka straci³a wolnoæ. Nauka sta³a siê si³¹ produkcyjn¹. Sta³a siê bogata, ale sta³a siê niewolnic¹, a czêæ jej jest strze¿ona w tajemnicy. Istotnym dylematem rozwoju nauki, a zw³aszcza dyscyplin zwanych cis³ymi i technicznymi jest problem odpowiedzialnoci za wyniki ustaleñ badawczych. Z du¿¹ si³¹ problem ujawni³ siê w czasie II wojny wiatowej, w czasie konstruowania bomby atomowej. Jeden z jej wspó³twórców, amerykañski fizyk, propagator miêdzynarodowej kontroli wykorzystania energii atomowej Robert Oppenheimer (19041967) przekonywa³: Naukowiec nie odpowiada za prawa natury, jego zadaniem jest odkrywanie, jak one dzia³aj¹. Praca polega na poszukiwaniu sposobów wykorzystania tych praw, tak by s³u¿y³y cz³owiekowi. Decyzja o u¿yciu bomby wodorowej nie wchodzi w zakres odpowiedzialnoci naukowca. Spoczywa ona na obywatelach Ameryki i osobach, które ich reprezentuj¹. Ówczesny prezydent USA, twórca programu reform ekonomicznych i spo³ecznych zwanych Nowym £adem, wspó³twórca ONZ Franklin Delano Roosevelt (1882 1945) jako rzecznik skonstruowania nowej broni, og³aszaj¹c akceptacjê dla dzia³añ badawczych w tym zakresie zapewnia³ ich o nieponoszeniu odpowiedzialnoci za jej wykorzystanie; odpowiedzialnoæ tê przypisa³ instytucji prezydenta. W opublikowanej wtedy ksi¹¿ce, Richard Rhodes The Making of the Atom Bomb (Budowa bomby atomowej) skonstatowa³: Od tej chwili ka¿dy uczony móg³ dokonaæ wyboru i powzi¹æ Dylematy etyczne badañ naukowych 25 decyzjê, czy anga¿owaæ siê albo zrezygnowaæ z pomocy w budowaniu broni nuklearnej. Wybór nale¿a³ wy³¹cznie do niego. Cen¹ za zrzeczenie siê udzia³u w tym przedsiêwziêciu by³o przyzwolenie na powstanie odrêbnego, tajnego pañstwa powi¹zanego z oficjalnym pañstwem poprzez osobê i wy³¹czne pe³nomocnictwo Prezydenta. Intensywne badania doprowadzi³y w nied³ugim czasie do ujawnienie pomylnych odkryæ. Wyrany niepokój wyrazili wtedy luminarze nauki. W petycji do prezydenta Harry Trumana (1884 1972), wybranego w maju 1945 r. stwierdzili Pañstwo, które pierwsze u¿yje nowo wyzwolonych si³ natury w celach destrukcji, mo¿e zostaæ obci¹¿one odpowiedzialnoci¹ za rozpoczêcie ery zniszczeñ na niewyobra¿aln¹ skalê (...) My, ni¿ej podpisani, z ca³¹ powag¹ prosimy o to, by Pan Prezydent jako g³ównodowodz¹cy nie dopuci³ do u¿ycia bomb atomowych w tej wojnie, chyba ¿e warunki pokoju narzucone Japonii przez USA zostan¹ opublikowane w ka¿dym szczególe, a przeciwnik po zapoznaniu siê z nimi odmówi poddania siê (...). Ujawni³y siê te¿ odmienne stanowiska, np. jeden z wspó³twórców broni atomowej amerykañski fizyk Edward Teller (ur. 1908) odmówi³ z³o¿enia podpisu pod petycj¹ a napisa³ Najpierw pozwolê sobie przypomnieæ, ¿e nie mam ¿adnej nadziei na pozbycie siê wyrzutów sumienia. To, nad czym pracujemy jest tak straszne, ¿e jakiekolwiek protesty b¹d inne posuniêcia polityczne nie zbawi¹ ju¿ naszych dusz (...) jedyne, co nam pozosta³o, to poznaæ wyniki naszych badañ, zanim dowiadczy ich spo³eczeñstwo. Wkrótce, 6 sierpnia 1945 r. u¿yta zosta³a przez Amerykanów w wojnie z Japoni¹; zrzucona zosta³a na miasto Hiroszimê; zginê³o ok. 80 tys. ludzi. Wydarzenie sta³o siê wyzwaniem dla wiata nauki w jaki sposób zapobiegaæ niebezpieczeñstwom zwi¹zanym z niew³aciwym wykorzystaniem potencja³u naukowo-technicznego? jak przewidywaæ skutki postêpu technicznego? Ujawni³ siê krytyczny ogl¹d moralnoci uczonych. Zaczêto upowszechniaæ przekonanie, ¿e naukowcy d¹¿¹c do rozszerzenia wiedzy o wiecie, powinni mieæ obowi¹zek informowaæ spo³eczeñstwo o nastêpstwach swych odkryæ; jednoczenie te¿ wp³ywow¹ orientacjê badawcz¹ i kulturowo-cywilizacyjn¹ jest stanowisko, i¿ nauka nie mo¿e odpowiadaæ za nieodpowiednie u¿ycie wiedzy. Przyjmuje siê przy tym za³o¿enie, ¿e wiedza naukowa jest z natury dobra; jej ustalenia zorientowane s¹ na lepsze rozumienie wiata. None sta³y siê wtedy s³owa amerykañskiego filozofa i pedagoga Johna Deweya (18591952): Ka¿dy myliciel zagra¿a czêci pozornie stabilnego wiata i nikt nie mo¿e dok³adnie przewidzieæ, co powstanie na jej miejscu. Intelekt jest wiêc niebezpieczny. Jednak z pewnoci¹ intelektualici, wbrew wyobra¿eniom stra¿ników kultury, nigdy chyba nie zagra¿aj¹ spo³eczeñstwu jako ca³oci. Ale intelekt zawsze zwraca siê przeciwko czemu uciskowi, oszustwu, iluzjom, dogmatom czy interesom, na które kieruje siê uwaga intelektualistów i ich demaskatorska pasja, oburzenie czy drwina. Wród wa¿nych dylematów w rozwoju nauki ujawnia siê problem dysproporcji miêdzy rozwojem cywilizacji technicznej (informatycznej) oraz duchowej (humanistycznej). Zauwa¿a siê, ¿e coraz bardziej wp³ywowa orientacja rozwoju nauk cis³ych i technicznych narzuca swoje modele ró¿nym dyscyplinom poznania humanistycznego. Ujawnia siê to m.in. w sferze stosowania metod badawczych, a w tym wykorzystywania narzêdzi badawczych, jak te¿ w prezentacji ustaleñ badawczych; nierzadko psychologowie, socjo- 26 Andrzej Chodubski logowie, politolodzy przedk³adaj¹ w badaniach metody zwane matematycznymi przed tradycyjne dociekania humanistyczne refleksjê intelektualn¹, intuicjê, studium przypadku, a tym samym badacze z roli naukowców usuwaj¹ siê na pozycjê techników. Dominacja nauk cis³ych i technicznych nad dyscyplinami humanistycznymi w praktyce os³abia sferê etyczn¹. Ujawnia siê ma³a aktywnoæ przedstawicieli dyscyplin humanistycznych w rozpoznawaniu, np. zagro¿eñ wynikaj¹cych z rozwoju naukowo-technicznego, wród których wa¿ne miejsce zajmuj¹ m.in. zagadnienia: 1. degradacji rodowiska naturalnego; 2. bezrobocia jako nastêpstwa automatyzacji i robotyzacji produkcji; 3. odpowiedzialnoæ za skutki wykorzystywania wyników badañ z zakresu np. biofizyki, biotechnologii w rolnictwie, przemyle spo¿ywczym; 4. elektronicznej kontroli ca³okszta³tu ¿ycia i dzia³alnoci ludzi, pozostaj¹cych w ró¿nych powi¹zaniach zwanych sieciowymi; 5. przeci¹¿enia nadmiarem informacji i trudnoci¹ w ich selekcji oraz oswojeniu. Rzeczywistoæ ta rodzi zjawisko dwubiegunowoci ¿ycia ludzi; z jednej strony ujawniaj¹ siê zbiorowoci szybko oswajaj¹ce nowe wyzwania rozwoju naukowo-technicznego i urzeczywistniaj¹ce je w praktyce, z drugiej za sytuuj¹ siê szerokie krêgi ludzi niebêd¹ce w stanie przystosowaæ siê do tempa przemian, nowych wyzwañ, staj¹ siê spo³ecznoci¹ zagubion¹ w nowej rzeczywistoci kulturowo-cywilizacyjnej, których nierzadko okrela siê mianem wykluczonych; 6. os³abienie wiêzi spo³ecznych, powodowanych przez ujawnianie siê modelu jednostek partycypatywnych, postponowoczesnych, odrzucaj¹cych tradycyjne wzory ¿ycia spo³ecznego, a w tym rodzinnego, oswajaj¹cych styl ¿ycia tzw. natychmiastowców; 7. dehumanizacja rodowiska pracy i stosunków miêdzyludzkich; nastêpuje odrzucanie tradycyjnych paradygmatów ¿ycia kulturowego, w którym naczelne miejsce zajmowa³y wartoci: prawdy, autorytetu, specjalistycznej obiektywnej oceny, a zastêpowane s¹ przez: poprawnoæ ideologiczno-polityczn¹, idola, sonda¿; w lad za tym ujawnia siê obraz zachowañ spo³ecznych wype³niany: festiwalami nienawici, pomawiania siê, chamstwa, irracjonalnych postaw, zachowañ, dzia³añ; 8. os³abienie kreatywnoci intelektualnej z powodu wszechobecnoci komputerów w ¿yciu cz³owieka; obserwuje siê zjawisko ujawniania siê tzw. analfabetyzmu funkcjonalnego, tj. a) coraz mniej ludzi jest w stanie zrozumieæ treæ instrukcji, recept wszechobecnych w ³adzie marketingowym, b) rzeczywistoæ rozumienia wypowiedzi, myli, idei zastêpuje kultura obrazkowa, gdzie klasyczny wyk³ad zastêpuje siê prezentacj¹ obrazkow¹ zjawisk i procesów; 9. degradacja rodzimej kultury poprzez narzucenie za porednictwem mediów obcych systemów kulturowych, norm, symboli i instytucji; ujawnia siê przede wszystkim oddzia³ywanie wzorów, modeli, paradygmatów amerykanizacji, zorientowanej na promowanie homogenizacji kulturowo-cywilizacyjnej przez formy ³atwe, proste i przyjemne dla odbiorców; 10. patologii postaw, zachowañ, aspiracji i d¹¿eñ, wi¹¿¹cych siê z nieodpowiedzialnym wykorzystywaniem osi¹gniêæ naukowo-badawczych, np. w celach terrorystycznych, sabota¿owych. Wci¹¿ nony jest w wymiarze etycznym problem rozwoju eugeniki, tj. nauki zajmuj¹cej siê doskonaleniem rodzaju ludzkiego poprzez utrwalanie cech dodatnich i ograniczenie ujemnych (zw³aszcza chorób dziedzicznych). W istotnym stopniu sta³a siê ona ograniczona pod wp³ywem wykorzystania przez instytucje narodowosocjalistyczne Dylematy etyczne badañ naukowych 27 w Niemczech, a w tym m.in. przez wprowadzenie w 1933 r. ustawy o sterylizacji, która na szerok¹ skalê zastosowano w obozach koncentracyjnych. Wspó³czenie du¿e kontrowersje budzi in¿ynieria genetyczna, umo¿liwiaj¹ca zmianê struktury genetycznej organizmów zwierz¹t i rolin, a w tym te¿ transplantacji organów i szpiku kostnego. Konsekwencj¹ tej rzeczywistoci jest wychodzenie naprzeciw oczekiwaniom ludzi zorientowanych na doskonalenie swej atrakcyjnoci, cierpieñ psychofizycznych (np. przy pomocy chirurgii kosmetycznej). W sferze tej ujawnia siê jednak istotne dylematy etyczne, m.in. ujawnia siê pytanie, czy ulepszenia atrakcyjnoci fizycznej s¹ przekazywane genetycznie nastêpnym pokoleniom? Zauwa¿a siê przy tym, ¿e in¿ynieria genetyczna nie wyrz¹dza dot¹d krzywdy ludziom, co powoduj¹ np. palenie papierosów, AIDS, narkotyki czy alkohol. Naukowcy stoj¹ niew¹tpliwie wobec trudnych problemów etycznych zwi¹zanych z badaniami w sferze in¿ynierii genetycznej. Zauwa¿a siê, ¿e nawet w sytuacji, kiedy problemy in¿ynierii genetycznej zostan¹ rozpoznane w zadawalaj¹cym stopniu, to nie bêd¹ ró¿ni³y siê od dylematów zwi¹zanych z takimi zjawiskami, jak eutanazja czy aborcja. Powszechnie wskazuje siê, ¿e uczeni nie powinni braæ na siebie wy³¹cznie odpowiedzialnoci za wybory etyczne w tych kwestiach, a decyzje spo³eczne powinny nale¿eæ do ca³ych spo³ecznoci. Nauka nie powinna byæ arbitrem prawdy, nie powinna udzielaæ porad ¿yciowych i nie wywieraæ wp³ywu na rozstrzyganie sporów moralnych. Rzeczywistoæ ta w sposób szczególny odnosi siê do nauk humanistycznych i spo³ecznych. Powszechnie zauwa¿a siê, ¿e powo³aniem dyscyplin humanistycznych jest pe³nienie funkcji nauki, tj. badanie rzeczywistoci, a nie potwierdzanie lub obalanie wyobra¿eñ, domniemañ i ¿yczeñ ludzi w tej rzeczywistoci ¿yj¹cych. Wród dyscyplin humanistycznych szczególne jest miejsce nauk politycznych (politologii). Przedmiotem poznania dyscypliny jest polityka, która jest rzeczywistoci¹ anga¿uj¹c¹ bardzo szerokie krêgi spo³eczeñstwa, co powoduje, ¿e liczne osoby j¹ uprawiaj¹ce b¹d ujawniaj¹ce ni¹ zainteresowanie okrelaj¹ siê mianem specjalistów od polityki, politologów. W rzeczywistoci prowadzi do formu³owania surowych ocen o dyscyplinie, zw³aszcza wystawia je opinia publiczna. Powszechnie zarzuca siê jej: 1. nadgorliwoæ w us³ugach ideologiczno-politycznych. Osoby zajmuj¹ce siê rozpoznawaniem rzeczywistoci politycznej podejmuj¹ siê chêtnie objaniania, komentowania rzeczywistoci politycznej; 2. pos³ugiwanie siê dowiadczeniem potocznym, powierzchownym w objanianiu rzeczywistoci spo³eczno-politycznej. Zwykle pomija siê teorie dotycz¹ce ¿ycia politycznego, które s¹ fundamentem objanieñ naukowych; 3. niedocenianie ujêæ metodologicznych, wyra¿aj¹cych siê w wyjanianiu zjawisk i procesów; porz¹dkowaniu i interpretacji wiedzy o polityce oraz w przewidywaniu trendów rozwojowych. Prawid³owoci¹ ¿ycia naukowego jest zasada, ¿e nie potrafi ono rozwi¹zywaæ wielu problemów praktycznych, nie z przyczyn moralnych czy politycznych, lecz z powodu samej swej natury. Politologia czy te¿ dyscypliny odgrywaj¹ce jej rolê czêsto staraj¹ siê pe³niæ rolê eksperck¹, co sytuuje j¹ niekorzystnie wród innych dyscyplin nauki. Krytyczny ogl¹d tej rzeczywistoci wskazywa³ ju¿ pisarz rosyjski, podnosz¹cy g³êbiê analizy charakteru oraz moralnoci Fiodor Dostojewski (18211881), który pisa³ m.in. 28 Andrzej Chodubski Nale¿y odkryæ prawa przyrody, a wówczas cz³owiek przestanie braæ odpowiedzialnoæ za ich badanie. ¯ycie stanie siê ³atwiejsze. Wszystkie ludzkie dzia³ania zostan¹ wyszczególnione na tablicy podobnej do tablic logarytmicznych, powiedzmy 108 000 problemów przejrzycie usystematyzowanych (...) Bêdzie szczegó³owy plan, dok³adne prognozy wszystkiego, co ma nadejæ, a nikomu nie zdarzy siê ¿adna przygoda b¹d nieprzewidziane dzia³anie. Tempo przemian kulturowo-cywilizacyjnych wykazuje jednak, ¿e bogactwo zjawisk i procesów mo¿na obejæ za pomoc¹ ograniczonej liczby praw. Prognostyka naukowa pozostaje jednak wci¹¿ sfer¹ dylematów etycznych; ujawniaj¹ siê z jednej strony, pytania typu, czy mo¿na przewidywaæ rzeczywistoæ przemian spo³eczno-politycznych? a z drugiej za, wobec potrzeb strategicznych generowania wizji przesz³oci prognostykê uznaje siê za wielce istotn¹ czêci¹ sk³adow¹ badañ naukowych. Zwykle ujawniaj¹ siê w przewidywaniu przesz³oci podejcia: 1. eksploratywne okrelaj¹ce przysz³oæ na podstawie wiedzy o przesz³oci i teraniejszoci; 2. normatywne konstruuj¹ce scenariusze przysz³oci na miarê zagro¿eñ, d¹¿eñ, aspiracji oraz okrelaj¹ce warunki, jakie nale¿y uwzglêdniæ w celu osi¹gniêcia celu. Prognozowaniem zajmuj¹ siê wyspecjalizowane organizacje zarówno o zasiêgu lokalnym (krajowym), jak i miêdzynarodowym. Sprawami nauki zajmuje siê m.in. Komitet Prognoz Polska 2000 Plus przy Prezydium PAN. Wyobra¿enia o przysz³oci w istotnej mierze te¿ zale¿¹ od postawy optymizmu czy pesymizmu ujawniaj¹cego siê wród podmiotów dzia³alnoci badawczej. Rozwój nauki i techniki, zw³aszcza ujawniaj¹cy siê w II po³owie XX w. w istotnym stopniu przeobrazi³ spo³eczeñstwa, zorientowa³ je na koniecznoæ permanentnej edukacji, na zdobywanie, jak najwy¿szego poziomu kszta³cenia. Spo³eczeñstwo zwyk³o siê okrelaæ mianem wiedzy masowej. W lad za tym ujawnia siê wa¿na rola uniwersytetów, podejmuj¹cych siê prowadzenia badañ podstawowych, jak te¿ kszta³cenia kadr na miarê wyzwañ kszta³tuj¹cego siê spo³eczeñstwa informacyjnego. Zauwa¿a siê, ¿e wykszta³cenie i umiejêtnoci staj¹ siê jednym z podstawowych kryteriów stratyfikacji spo³ecznej, a pracownicy naukowi zajmuj¹ w hierarchii spo³ecznej coraz wa¿niejsz¹ pozycjê. Ujawniaj¹ siê w sferze edukacji dylematy: czy urzeczywistniaæ tradycyjny model edukacji i kszta³cenia kadr, czy tzw. nowoczesny, charakteryzuj¹cy siê wysokim stopniem indywidualizmu, alternatywnoci, demokracji, w którym odchodzi siê od wzoru nauczyciela-mistrza na rzecz trenera i przewodnika. W lad za tym odchodzi siê od paradygmatu kszta³cenia klasycznego, oswajania wiedzy encyklopedycznej na rzecz zapoznawania siê z wyzwaniami danego czasu, co dot¹d urzeczywistniano w formie oferty kursowej, szkoleniowej; przy tym istotn¹ rolê w tym wzglêdzie pe³ni¹ systemy komputerowe, dostarczaj¹ce wiedzy z dowolnego zakresu, w dowolnym czasie i przestrzeni; charakterystyczne w tym wzglêdzie staje siê tzw. kszta³cenie na odleg³oæ. Zauwa¿a siê przy tym, ¿e model ten generuje now¹ osobowoæ; ucz¹cy siê przestaj¹ uczestniczyæ w zespo³ach, omijaj¹ hierarchiczne struktury organizacyjne, ³ad biurokratyczny, wychowanie zwane patriotycznym, jako ¿e wi¹¿¹cym emocjonalnie z dan¹ placówk¹ kszta³cenia. Nowy system edukacji oddala ucz¹cych siê od tradycyjnych wartoci: uznawania Dylematy etyczne badañ naukowych 29 okrelonych autorytetów, przywi¹zania do dziedzictwa przesz³oci, odpowiedzialnoci za podejmowane decyzje oraz za czyny. Nowy model kszta³cenia zorientowany jest na generowanie jednostki partycypatywnej, zorientowanej na urzeczywistnianie takich wartoci, jak: 1. osi¹ganie wysokiej skali dobrobytu mierzonych iloci¹ posiadanych pieniêdzy; 2. oswajanie w krótkim czasie urz¹dzeñ postêpu naukowo-technicznego, zw³aszcza w zakresie komunikacji; 3. zaspokajanie w krótkim czasie ujawniaj¹cych siê potrzeb megakonsumpcjonizm; 4. odchodzenie od tradycyjnych, demokratycznych instytucji ¿ycia spo³eczno-politycznego i gospodarczego na rzecz funkcjonowania w ³adzie autonomii wobec pañstwa oraz innych instytucji ¿ycia publicznego; 5. uznawanie nadrzêdnoci praw cz³owieka wobec ustawodawstwa pañstwowego, norm ¿ycia lokalnego, zasad osadzonych w tradycji i moralnoci; 6. budzenie postaw tolerancji wobec ró¿nych systemów wartoci, postaw ró¿norodnoci kultur i subkultur; 7. budzenie poczucia przynale¿noci do spo³ecznoci wiatowej, a jednoczenie powodowanie os³abienia to¿samoci osadzonej w dziedzictwie przesz³oci, tradycyjnym lokalimie; 8. synkretyzm cywilizacyjny wyra¿aj¹cy siê w ³¹czeniu siê ró¿nych oddzia³ywañ kulturowych, homogenizacji ¿ycia spo³eczno-politycznego; 9. uznawanie ró¿norodnoci i krótkotrwa³oci kontaktów spo³ecznych, co urzeczywistnia siê w procesach migracyjnych, wyborczych alternatywach postaw, zachowañ; 10. uznawanie wiedzy i informacji za najdro¿szy towar i podstawowy czynnik rozwoju. Wartoci te generuj¹ jednostkê jako: a) konsumenta o wysokich aspiracjach kulturowo-cywilizacyjnych, zaspokajaj¹cego natychmiast swoje potrzeby; b) indywidualistê zmiennego w wyborach, opcjach, dzia³aniu; c) internautê uwalniaj¹cego siê od obci¹¿eñ dziedzictwa przesz³oci, paternalizmu na rzecz stechnizowanego partycypatywnego rozwi¹zania ujawniaj¹cych siê problemów. Tempo przemian dyktowanych przez postêp naukowo-techniczny powoduje jednak, ¿e szerokie krêgi spo³eczeñstwa nie s¹ w stanie przystosowaæ siê do wymogów nowej rzeczywistoci kulturowo-cywilizacyjnej. Ujawnia siê w tym wzglêdzie tzw. konflikt cywilizacyjny. Pokolenie ludzi starszych napotyka istotne bariery w sferze oswajania urz¹dzeñ technicznych, m.in. sieci komputerowej, co powoduje, ¿e jest ono skazane na paternalizm, uzyskiwanie pomocy w rozwi¹zywaniu nierzadko podstawowych problemów funkcjonowania w ¿yciu publicznym, zw³aszcza w warunkach kszta³towania siê tzw. e-rzeczywistoci. Nauka w tej sferze dostarcza wiedzy o stanie rzeczywistoci. Wskazuje m.in. zjawiska i procesy ujawniaj¹ce siê w ³adzie demograficznym, m.in. wi¹¿¹ce siê z wyd³u¿aniem siê ¿ycia ludzkiego. Dylematem etycznym staje siê ujawnianie siê zale¿noci miêdzy naukami i mediami; zauwa¿a siê, ¿e w sytuacji ujawniania siê kryzysu tradycyjnych instytucji demokratycznych media podejmuj¹ dzia³ania na rzecz podporz¹dkowania sobie ca³okszta³tu ¿ycia kulturowo-cywilizacyjnego, a w tym instytucji nauki. Media próbuj¹ wykazywaæ pola dociekañ naukowych, oceniaæ ustalenia badawcze zarówno przez promowanie ich, jak i negacjê. Rzeczywistoæ ta w praktyce ¿ycia kulturowego odbija siê negatywnie na 30 Andrzej Chodubski rozwoju nauki; preferowana jest przez to przeciêtnoæ, ujawnia siê z du¿¹ si³¹ w naukach spo³ecznych, a w tym w politologii. Zauwa¿a siê, ¿e media powoduj¹ wypieranie dawnej inteligencji przez polityków prostaków i ludzi biznesu oraz idoli kultury masowej. Ujawnia siê zanik pozapolitycznych i pozarynkowych autorytetów, którym uda³o siê bezgranicznie; media powoduj¹ zamieszanie w kwestii autorytetów, a co jest niezwykle istotne w sferze nauki, jak ¿e byæ autorytetem w nauce, znaczy byæ w niej mistrzem, a byæ mistrzem w nauce to byæ uczonym, który ze wzglêdu na swój sposób mylenia i dzia³ania naukowego, na swój dorobek twórczy uznawany jest za tak bieg³ego interpretowaniu problemów naukowych i praktykowaniu badañ naukowych, ¿e mo¿na uwa¿aæ go za orodek miarodajnoci w tych sprawach. Samodzielnoæ i prawoæ mylenia to warunki, aby uczony dobrze wywi¹za³ siê z roli mistrza naukowego. Dylematem etycznym w kszta³towaniu ¿ycia naukowego jest zajêcie stanowiska wobec kultury masowej i rynku. Z jednej strony, tradycyjnie postrzega siê te instytucje jako autonomiczne, niezale¿ne od ¿ycia naukowego, z drugiej za zauwa¿a siê, ¿e rynek i zdolnoci promocyjne, a nie autentyczne wartoci decyduj¹ o ujawnianiu wytworów nauki, kultury itp. Nieobecnoæ promocyjna wytworów nauki i kultury skazuje je na tzw. niebyt kulturowo-cywilizacyjny. W tej sytuacji umacniaj¹ siê trendy prymitywizacji, infantylnoci, barbaryzacji ¿ycia kulturowego, co prowadzi do ujawniania siê spo³eczeñstwa rozrywki i g³upoty, w którym jednoczenie sytuuj¹ siê wielkie zasoby wiedzy (a w tym naukowej i technicznej) oraz dzia³ania ludzi orientuj¹cych siê na niczym nieskrêpowanym pocigu za pieniêdzmi, ludzi zwykle prostych, bez og³ady i wykszta³cenia, którzy ³atwiej zdobywaj¹ dostatek materialny, jako ¿e nie maj¹ zbyt wielu rozrywek wewnêtrznych. Spo³eczeñstwo to orientuje siê przede wszystkim na oswajaniu cywilizacji obrazkowej, nierzadko typu komiksowego; obecnie okrela siê je mianem dzieci telewizji, pokolenie SMS-ów. Wobec uznawania znaczenia wiedzy jako wektora funkcjonowania wykszta³cenia w tzw. rzeczywistoci skrótowej, m.in. na uczelniach stawiaj¹cych bardzo niskie bariery wymogów edukacyjnych, np. nieprowadz¹cych æwiczeñ, konwersatoriów, proseminariów, czyli na quasi uczelniach. Rzeczywistoæ ta ujawnia funkcjonowanie spo³eczeñstwa w swoistych dwóch kulturach: a) wysokiej zorientowanej na rozumienie ujawniaj¹cych siê zjawisk i procesów ¿ycia kulturowo-cywilizacyjnego, odwo³uj¹cej siê do ustaleñ nauki jako jednej z najwiêkszych zdobyczy ludzkoci; b) masowej, obrazkowej wyra¿aj¹cej siê w postawach, zachowaniach, ocenach naladowniczych, dla której nauka i jej prawa nie s¹ zrozumia³e, a nawet odczytywane s¹ jako zagro¿enie dla istniej¹cego ³adu kulturowego; krytyczny jej ogl¹d obserwuje siê zw³aszcza w naukach humanistycznych, a w tym w poznaniu politologicznym. Odwo³ywanie siê do dziedzictwa przysz³oci jawi siê jako zajêcie ma³o utylitarne, z kolei przewidywanie przysz³oci jako nazbyt potoczne, ma³owiarygodne ze wzglêdu na nieodwo³uj¹ce siê do empirii. W³adze polityczne staraj¹ siê pos³ugiwaæ siê manipulacyjnie wiedz¹ o polityce dla uzasadnienia swoich decyzji, programów ideowych itp. Wiedzê teoretyczn¹ zwykle uznaj¹ za ma³oprzydatn¹ do dzia³alnoci w zakresie zdobywania, utrzymywania i sprawowania w³adzy. Podobne stanowisko ujawnia te¿ genero- Dylematy etyczne badañ naukowych 31 wane przez media spo³eczeñstwo jako opinia publiczna (wskazuje siê nierzadko ciemne spo³eczeñstwo wszystko kupi), które oczekuje od nauki prostych porad ¿yciowych, wskazañ, rozstrzygaj¹cych ujawniaj¹ce siê zjawiska spo³eczno-polityczne, jak te¿ cywilizacyjne. Dylematem etycznym w nauce s¹ tzw. tematy tabu. Z jednej strony zak³ada siê, ¿e fundamentaln¹ wartoci¹ badañ naukowych jest wolnoæ, niepodleganie zale¿nociom, wp³ywom ideologiczno-politycznym, z drugiej za postrzega siê ujawnianie siê w ró¿nej formie przejawów cenzury, polegaj¹cej na niedopuszczaniu do rozpoznawania badawczego okrelonych zjawisk i procesów ¿ycia kulturowego; odnosi siê do wszystkich dyscyplin nauk humanistycznych. W refleksji uogólniaj¹cej nale¿y stwierdziæ, ¿e dylematy etyczne w nauce ujawniaj¹ siê od zarania jej kszta³towania siê; staro¿ytni Grecy, którzy zapocz¹tkowali uprawianie nauki dostrzegali w dylematach si³ê sprawcz¹ jej rozwoju. Wspó³czenie w warunkach kszta³towania siê cywilizacji informatycznej s¹ istotnym mechanizmem, generuj¹cym nowe p³aszczyzny dociekañ naukowo-badawczych. Andrzej Chodubski Wartości kształtującego się nowego ładu cywilizacyjnego Wykład inauguracyjny podczas uroczystego rozpoczęcia nowego roku akademickiego w Bałtyckiej Wyższej Szkole Humanistycznej w Koszalinie wygłoszony 7 października 2006 r. Jego Magnificencjo Rektorze, Wysoki Senacie, Szanowni Pañstwo, Jestemy dzieæmi epoki, epoka jest polityczna. Wszystkie twoje, nasze, wasze Dzienne sprawy, nocne sprawy To s¹ sprawy polityczne Wis³awa Szymborska, Dzieci epoki, [w:] Wiersze wybrane, Kraków 2004, s. 262. Podejmuj¹c próbê scharakteryzowania ogólnego wspó³czesnego wiata zwraca siê uwagê przede wszystkim na: 1. skutki postêpu naukowo-technicznego; 2. wzrost z³o¿onoci i skomplikowania ¿ycia kulturowo-cywilizacyjnego; 3. globalizowanie ¿ycia ludzkiego i jego dzia³alnoci; 4. kryzysowoæ i konfliktowoæ; 5. wzrost ryzyka i niepewnoci dzia³ania oraz ujawnianie siê ró¿nych zagro¿eñ dla ¿ycia ludzkiego; 6. chaotyzacjê postaw, zachowañ, wyborów oraz przede wszystkim dzia³ania ludzkiego; 7. marketyzacjê i komercjalizacjê ¿ycia; 8. alternatywnoæ postaw, zachowañ, wyborów oraz 9. infantylizacjê, barbaryzacjê, manipulatywizm ¿ycia kulturowego. Zauwa¿a siê te¿ tworzenie siê ³adu kulturowego, który okrela siê mianem dwubiegunowego. Na jednym z nich sytuuj¹ siê: znaki bogactwa, przedsiêbiorczoci, sukcesu, na drugim za: biedy, pasywnoci spo³eczno-politycznej, niepowodzenia, zagubienia kulturowego. W rzeczywistoci tej kszta³tuje siê nowy paradygmat jednostki, nazywanej postponowoczesnej, partycypatywnej. Wskazuje siê, ¿e jednostka jest podmiotem generuj¹cym i stymuluj¹cym rzeczywistoæ kulturow¹, a zbiorowoci s¹ rzeczywistoci¹ j¹ Wartoci kszta³tuj¹cego siê nowego ³adu cywilizacyjnego 33 wspó³kreuj¹c¹. Nowa jednostka charakteryzuje siê: odwag¹ podejmowania decyzji, przedsiêbiorczoci¹, otwartoci¹ na znaki wyzwañ cywilizacyjnych, krytycyzmem wobec otaczaj¹cej j¹ rzeczywistoci. Zgodnie z tradycyjnymi znakami aktywnoci kulturowej orientuje siê na: 1. pomna¿aniu w krótkim czasie dóbr ekonomicznych, zdobywaniu w³aciwego poziomu ¿ycia socjalno-bytowego (a w tym nowoczesnych rodków komunikacji), maksymalizacji postaw i zachowañ konsumpcyjnych (w zakresie tzw. potrzeb podstawowych wed³ug teorii Maslowa); 2. partycypatywne uczestnictwo w sprawowaniu w³adzy b¹d wywieraniu na ni¹ wp³ywu przez lobbing, grupy nacisku oraz zmiennoæ w krótkim czasie opcji ideowych, wyborów, postaw, aspiracji, d¹¿eñ; 3. technizacjê uczestnictwa w kulturze, oswajanie najnowszych trendów ¿ycia kulturowego, ³adu homogenicznego, synkretycznych wartoci; przedk³adanie powierzchownoci nad autentyczne wartoci; uznawanie doranoci, tymczasowoci, natychmiastowoci. W zmieniaj¹cym siê szybkim tempie ³adzie kulturowo-cywilizacyjnym, w którym z du¿¹ si³¹ ujawniaj¹ siê równie¿ tzw. zjawiska niepo¿¹dane z punktu widzenia kulturowego, jak: anomalie pogodowe iloæ katastrof, niepokojów spo³ecznych i politycznych, ujawniaj¹ siê nowe wartoci ¿ycia nazywanego nierzadko informatycznym, globalnym. Wród nich szczególn¹ nonoæ maj¹ zw³aszcza: 1. edukacja ukierunkowana na przysz³oæ; 2. oswajanie znaków postêpu technicznego oraz naukowo-technicznego; 3. oswajanie miêdzynarodowej rzeczywistoci prawnej bazuj¹cej na respektowaniu nadrzêdnoci praw cz³owieka wobec ustawodawstwa pañstwowego, tradycji, zasad moralnych funkcjonuj¹cych w ³adzie lokalnym; 4. tolerancja wobec ró¿nych kultur i subkultur, postaw, zachowañ, systemów wartoci; 5. migracje, przemieszczanie siê i osiedlanie zarówno w przestrzeni ³adu pañstwowego, jak i rzeczywistoci globalnej; 6. uznawanie synkretyzmu kulturowo-cywilizacyjnego; 7. d¹¿enie do uzyskiwania autonomii spo³eczeñstwa wobec pañstwa i jego organów oraz innych instytucji politycznych; 8. zastêpowanie organizacji ¿ycia spo³eczno-politycznego i gospodarczego porz¹dku hierarchicznego (wertykalnego, pionowego) rzeczywistoci¹ powi¹zañ poziomych (horyzontalnych), wspó³istnieniem, partnerstwem; 9. utowarowienie i marketyzacja wszelkich wytworów ludzkiej dzia³alnoci, zgodnie z has³em wszystko na sprzeda¿; uznawanie pieni¹dza jako uniwersum kulturowego; 10. wirtualizacja jako mo¿liwoæ zaistnienia spo³ecznego, a w tym parcie na media, ekshibicjonizm sieciowy, niechêæ do dzia³añ w rzeczywistoci prawdziwej. Rozstrzygaj¹c analitycznie ujawniaj¹ce siê wartoci zauwa¿a siê w nich zjawisko du¿ej chaotyzacji, tj. ci¹g³e zmiany, rekonfiguracje, radykalizm dzia³ania, niepewnoæ, tymczasowoæ skutków dzia³ania, przypadkowoæ, akcyjnoæ itp. I tak, w odniesieniu do edukacji, zauwa¿a siê, ¿e jest ona determinantem wszelkich dzia³añ kulturowo-cywilizacyjnych. Wykszta³cenie i umiejêtnoci staj¹ siê jednym z podstawowych kryteriów stratyfikacji spo³ecznej, a jednoczenie obserwuje siê wspó³wystêpowanie na coraz szersz¹ skalê zjawiska analfabetyzmu funkcjonalnego. Postrzega siê, ¿e jednostki partycypatywne, czêsto ujawniaj¹ cechy prymitywizmu, infantylizmu, barbaryzacji, nie posiadaj¹ zadawalaj¹cego poziomu edukacji, a zdobywaj¹ wysok¹ pozycjê w sferze ¿ycia ekonomicznego, uzyskuj¹ bezporedni b¹d poredni wp³yw na decyzje polityczne, do kwestii 34 Andrzej Chodubski edukacyjnych odnosz¹ siê z istotnym dystansem, a nawet próbuj¹ deprecjonowaæ je, co odbija siê w tzw. marketingu edukacyjnym, generuj¹cym nierzadko zjawiska patologii spo³ecznej. Nierzadko ludzie nieposiadaj¹cy zadawalaj¹cego cenzusu wykszta³cenia uzyskuj¹ w sferze edukacji ró¿ne tytu³y i godnoci, np. tytu³ honorowy doktora honoris causa na wy¿szych uczelniach, odznaczenia i medale instytucji edukacyjnych, powo³ywani s¹ do gremiów kolegialnych zarz¹dzania owiat¹. W procesie edukacyjnym obserwuje siê odchodzenie od tradycyjnego scentralizowanego modelu przekazywania wiedzy na rzecz nauczania zindywidualizowanego, uwzglêdniaj¹cego zainteresowania, potrzeby w¹skich grup ludzi. Odchodzi siê od edukacji typu encyklopedycznego, zorientowanego na dostarczanie podstawowej wiedzy z ró¿nych stref ¿ycia kulturowego, tj. humanistycznego, przyrodniczego, matematycznego, artystycznego itp. na rzecz uwzglêdniania specjalistycznych potrzeb edukacyjnych, np. w zakresie przeciwdzia³ania patologiom spo³ecznym, terroryzmowi, przestêpczoci zorganizowanej. Edukacjê tê nazywa siê alternatywn¹. Jest ona charakterystyczna przede wszystkim dla szkolnictwa wy¿szego, aczkolwiek zauwa¿a siê ujawnianie siê jej ju¿ w szko³ach podstawowych, jako tzw. uprofilowania. W lad za tym obserwuje siê funkcjonowanie ró¿norodnych podmiotów zajmuj¹cych siê kszta³ceniem. S¹ to obok placówek pañstwowych organizacje spo³eczne, wyznaniowe, subkulturowe, jak te¿ indywidualnych za³o¿ycieli. Ujawnia siê w rzeczywistoci tej wysoki stopieñ demokratyzacji; zmienia siê pozycja nauczyciela i ucznia. Nauczyciele wystêpuj¹ przede wszystkim w roli trenerów, przewodników, pomagaj¹cych ucz¹cym siê w docieraniu do w³aciwych róde³ informacji. Staj¹ siê te¿ instytucjami opiekuñczymi, zwracaj¹cymi na kondycjê psychofizyczn¹ uczniów. Demokratyzacja edukacji polega na odchodzeniu od tradycyjnych ogniw edukacji wyra¿aj¹cych siê w kszta³towaniu siê wartoci: systematycznoci, odpowiedzialnoci, si³y woli, moralnoci, oceny na rzecz prostego przyswajania wiedzy. Obserwuje siê ograniczenie roli nauczyciela w procesie dostarczania wiedzy, informacji, zastêpuj¹ go w tym wzglêdzie urz¹dzenia informatyczne, systemy komputerowe. Ogranicza siê dyskurs intelektualny; zastêpuje go kultura obrazkowa. Zauwa¿a siê przy tym, ¿e coraz szersze krêgi ludzi nie rozumiej¹ prowadzonych dyskusji na tematy ogólnokulturowe, a w tym studenci nie rozumiej¹ wyk³adów prowadzonych na tzw. poziomie akademickim. Odchodzi siê od czytania literatury naukowej zastêpuj¹c j¹ informacjami pozyskiwanymi z sieci komputerowej; w lad za tym nastêpuje wyrane os³abienie kreatywnoci intelektualnej. W tej sytuacji minimalizuje siê wymagania programowe wobec ucz¹cych siê i studiuj¹cych. Prowadzi to do wyodrêbnienia siê w sferze kszta³cenia nurtu elitarnego oraz masowego, co w konsekwencji mo¿e doprowadziæ do powstania kszta³cenia w dwóch kulturach. Wychodz¹c naprzeciw potrzebie kszta³towania spo³eczeñstwa wiedzy masowej proces edukacji, zw³aszcza na poziomie akademickim wyra¿a siê w: 1. dostarczaniu szeroko dostêpnych materia³ów do oswojeni danego wycinka wiedzy (zw³aszcza w formie skryptu b¹d podrêcznika); 2. wiernym odtworzeniu tej wiedzy w formie nieobowi¹zko- Wartoci kszta³tuj¹cego siê nowego ³adu cywilizacyjnego 35 wych wyk³adów; 3. odbyciu egzaminu pisemnego, testowego z zakresu zawartego we wskazanych materia³ach dydaktycznych oraz przekazanych w formie wyk³adów. Odstêpuje siê w tej rzeczywistoci od klasycznego wyk³adu europejskiego, stanowi¹cego tzw. przygodê intelektualn¹, w której wyk³adowca stawiaj¹c hipotezy oraz pytania badawcze dowodzi³ ich s³usznoci b¹d je obala³. Ów wyk³ad mia³ charakter poszukiwañ twórczych, inspiracji do pog³êbiania wiedzy; w nowej formule jest zabieg edukacyjny odtwórczy. Na wszystkich szczeblach edukacji ujawnia siê stechnizowany system oceny wiedzy; pomija siê aspekt psychologii spo³ecznej, a w tym zdolnoci, umiejêtnoci oraz ró¿ne uwarunkowania ujawniaj¹ce siê w procesie edukacyjnym, i sprawdza siê ocenê wiedzy do wymiaru ilociowego, okrelonego przez system testu. W procesie tym ujawnia siê zwykle anonimowoci ucz¹cego siê, a tym samym nie postrzega siê autentycznych zainteresowañ, pasji, uzdolnieñ itp. W nowym modelu edukacji ujawniaj¹ siê istotne sprzecznoci miêdzy oczekiwaniami a rzeczywistoci¹, maj¹ce uzdrowiæ ró¿ne s³aboci ujawniaj¹ce siê w rozwoju kulturowym; ma spe³niaæ funkcje terapeutyczne wobec ujawniaj¹cych siê zagro¿eñ dla ludzkoci; ma uczyæ, jak przemiany wspó³czesnego wiata interpretowaæ, jak nale¿y wiat rozumieæ, jak go zmieniaæ i ulepszaæ. Jest zatem wartoci¹ non¹ kulturowo oraz powo³an¹ do pe³nienia wa¿nej misji w dziejach cywilizacji. Z drugiej za zauwa¿a siê, ¿e tempo postêpu naukowo-technicznego powoduje, ¿e edukacja nie nad¹¿a za narzuconymi wyzwaniami przeobra¿eñ kulturowo-cywilizacyjnych. Ujawniaj¹ce siê tendencje przemian jako wartoci ujawniaj¹ istotne zagro¿enia dla istoty instytucji edukacji oraz dla ludzi z ni¹ zwi¹zanych, zarówno nauczycieli, jak i ucz¹cych siê oraz studiuj¹cych. Edukacja ze swej natury jest rzeczywistoci¹ konserwatywn¹, g³êboko humanistyczn¹. W konfrontacji z nowoczesnoci¹ ³adu stechnizownia ujawnia siê wielki dysonans miêdzy powo³aniem a skutkami. Szczególnym wyzwaniem i wartoci¹ wspó³czesnoci jest oswajanie znaków postêpu naukowo-technicznego oraz w ogóle nowych osi¹gniêæ techniki. Zauwa¿a siê, ¿e jednostka staraj¹ca siê funkcjonowaæ w tzw. starym ³adzie jest skazana na niepowodzenie, a nawet tzw. wykluczenie. G³ówne kierunki przemian naukowo-technicznych wi¹¿¹ siê z: 1. rozwojem informatyki oraz zastosowaniem komputerów; 2. doskonaleniem komunikacji zarówno w sferze transportu, jak i informacji (mówionej, pisanej, obrazkowej); 3. lepszym wykorzystaniem wiedzy biotechnologicznej i bioin¿ynieryjnej; 4. pe³niejszym zagospodarowaniem cywilizacyjnym w sferze energii oraz ochrony rodowiska (nowe metody wytwarzania i przetwarzania, nowe technologie w rozwoju in¿ynierii rodowiska). Powszechnie zauwa¿a siê skutki rozwoju automatyki i robotyki, biocybernetyki i in¿ynierii biomedycznej, metrologii i akustyki, a jednoczenie ujawnia siê wiadomoæ zagro¿eñ: energetyk¹ j¹drow¹, zanieczyszczeniem rodowiska, przeludnieniem, g³odem, nieuleczalnymi chorobami, a w lad za tym pog³êbiaj¹cymi siê nierównociami i dysproporcjami ekonomicznymi pomiêdzy krajami bogatej Pó³nocy i biednego Po³udnia. 36 Andrzej Chodubski W kszta³tuj¹cym siê nowym ³adzie cywilizacyjnym podnosi siê wysoko znaczenie wynalazczoci oraz ustaleñ naukowo-badawczych. Np. w sferze informacji elektronicznej rodki techniczne przejmuj¹ niemal totalnie sferê gromadzenia, przetwarzania i przekazywania danych, co czyni, ¿e rzeczywistoæ kulturow¹ okrela siê mianem ery informacyjnej. Tradycyjny obraz ¿ycia i pozyskiwania informacji w istotnej mierze burzy sieæ komputerowa okrelana mianem Internetu; daje ona mo¿liwoæ nawi¹zywania oraz pozyskiwania informacji w krótkim czasie z baz danych na ca³ym globie; za pomoc¹ urz¹dzeñ informatycznych istnieje te¿ mo¿liwoæ nawi¹zywania korespondencji, przesy³ania danych itp. Np. w sferze edukacji istnieje mo¿liwoæ nawi¹zania kontaktów z uczonymi z ca³ego wiata, mo¿liwoæ uczestnictwa w ró¿nych wyk³adach, konsultacjach oraz innych formach dzia³alnoci naukowo-dydaktycznej. Wa¿ne przeobra¿enia ujawniaj¹ siê w relacjach urz¹d (administracja) i obywatel; w istotnej mierze nastêpuje ograniczanie bezporednich kontaktów miêdzy obywatelem i instytucj¹; rzeczywistoæ ta wkracza do s³u¿by zdrowia, sfery ¿ycia kulturalnego (bibliotek, muzeów, sal wystawienniczych). Rzeczywistoæ ta zyskuje akceptacjê przede wszystkim m³odego pokolenia ludzi, dla których urz¹dzenia informatyczne jawi¹ siê jako czêæ sk³adowa naturalnego otoczenia; zastêpuj¹ one nierzadko sferê kontaktów spo³ecznych, a w tym rozrywkê. Ujawnia siê spo³ecznoæ, która zatraca potrzebê urzeczywistniania bezporednich kontaktów spo³ecznych, nawet z najbli¿sz¹ rodzin¹, co w konsekwencji rodzi konsekwencje degeneracyjne, powoduj¹ce odchodzenie od rzeczywistoci prawdziwej na rzecz zachowañ wirtualnych, ujawnia siê zjawisko niezaradnoci funkcjonowania w wiecie realnym; funkcjonowanie w wiecie informatycznoci zastêpuj¹cej sferê naturalnych kontaktów spo³ecznych rodzi infantylizacjê i prymitywizacjê postaw, zachowañ, aspiracji, ¿ycie publiczne transformuje siê w rzeczywistoæ rozrywki, zabawy, gdzie minimalizuje siê wra¿liwoæ, odpowiedzialnoæ za swe czyny, np. nie jest w pe³ni uwiadamiane zadawanie cierpienia innym ludziom a postrzegane jest jako zabawa. Oswajanie znaków postêpu naukowo-technicznego, jak i nowoci technicznych jest znakiem koniecznoci we wspó³czesnym rozwoju cywilizacyjnym, aczkolwiek istotnym wyzwaniem jest budzenie wiadomoci nastêpstw i skutków generowanych przez ich obecnoæ w ¿yciu kulturowym. Istotne s¹ w tym wzglêdzie zw³aszcza zagro¿enia dehumanizuj¹ce ¿ycie ludzkie. W kszta³tuj¹cym siê nowym ³adzie cywilizacyjnym, polegaj¹cym na unifikacji ¿ycia kulturowego istotn¹ rolê pe³ni rzeczywistoæ normatywnoprawna, której fundamentem s¹ prawa cz³owieka. Postêp naukowo-techniczny oraz nowoczesna edukacja powoduj¹ umacnianie siê indywidualizmu jednostki; pozwala siê mu na urzeczywistnianie ró¿nych aspiracji, celów, które nierzadko koliduj¹ z otaczaj¹cym ich wiatem. W tej syuacji niezbêdne s¹ regulacje normatywnoprawne. Gwarantuj¹ one idee wolnoci, tolerancji na miarê poziomu rozwoju cywilizacyjnego ludzkoci. Wypracowuj¹ je podmioty miêdzynarodowe w tym wzglêdzie od II wojny wiatowej nale¿y do Organizacji Narodów Zjednoczonych ONZ. W wymiarze regionalnym ujawniaj¹ siê te¿ organizacje zajmuj¹ce siê kszta³towaniem ³adu prawnego, m.in. w Europie w ramach instytucji zwanej Rad¹ Wartoci kszta³tuj¹cego siê nowego ³adu cywilizacyjnego 37 Europy wypracowano Europejsk¹ Konwencjê Praw Cz³owieka oraz Europejski Trybuna³ Praw Cz³owieka. W warunkach tworzenia siê tzw. globalnej spo³ecznoci obywatelskiej ³ad prawny jest fundamentem aktywnoci gospodarczej, kszta³towania rzeczywistoci spo³eczno-politycznej. Funkcje organizacyjne dot¹d w istotnej mierze pe³ni³y ró¿ne podmioty organizacji ¿ycia spo³ecznego i politycznego, m.in. 192 pañstwa, 4 tys. wyznañ. W ujawniaj¹cych siê przeobra¿eniach cywilizacyjnych zmienia siê rola pañstwa; w cieraj¹cym siê ³adzie integruj¹cym, globalizuj¹cym ¿ycie polityczne mo¿e wyranie zmniejszyæ siê liczba tych podmiotów, a jednoczenie w rzeczywistoæ dezintegracyjnej, umacniaj¹cej lokalnoæ, podmioty mniejszociowe i ich autonomiê, np. pos³uguj¹c siê kryterium jêzykowym mo¿e powstaæ ok. 5 tys. pañstw. Zatem miêdzynarodowe regulacje prawne, odwo³uj¹ce siê do fundamentalnych praw cz³owieka s¹ wartoci¹ przeciwdzia³aj¹c¹ ujawnianiu siê konfliktów, sprzecznoci prowadz¹cych do przemocy zbrojnej, a przede wszystkim kszta³tuj¹ one wiadomoci homogenicznoci i synkretyzmu cywilizacyjnego. Nowy ³ad prawny jest wa¿nym wektorem kszta³tuj¹cym wartoæ tolerancji wobec ró¿norodnoci kultur i subkultur. Jest to rzeczywistoæ wi¹¿¹ca siê w istotnej mierze ze sfer¹ ¿ycia ideologiczno-polityczn¹, tj. zarówno wyra¿aj¹ca siê w d¹¿eniu do odideologizowania ³adu kulturowego, jak stwarzaj¹ca mo¿liwoci rozwoju ró¿nych ideologii, opcji ideowych i politycznych w zakresie organizacji ¿ycia spo³eczno-politycznego. Jest to stwarzanie mo¿liwoci do rozwoju pluralizmu politycznego, tworzenia siê i funkcjonowania ró¿nych partii politycznych, organizacji parapolitycznych, stowarzyszeñ, asocjacji spo³eczno-politycznych itp. W ³adzie spo³ecznym tolerancja wyra¿a siê w wyra¿aniu zrozumienia dla ró¿nych stylów ¿ycia (rodzinnego, s¹siedzkiego, zachowania w miejscu pracy, rekreacji i wypoczynku, w ¿yciu publicznym oraz indywidualnym itp.), odmiennoci wyznaniowoci i praktyk religijnych, zachowañ, postaw, wyrastaj¹cych z dziedzictwa przesz³oci i tradycji ró¿nych narodów, grup etnicznych, odmiennoci wzorów, modeli, paradygmatów edukacyjnych, relacji w strukturach organizacji ¿ycia kulturowego, a w tym zw³aszcza urzeczywistniaj¹cych wartoci subkulturowe. Strefa ta nierzadko jest postrzegana jako istotne zagro¿enie dla dalszego rozwoju ludzkoci; wskazuje siê, ¿e tolerancja pojmowana literalnie a nie autentycznie os³abia podstawowe wartoci ¿ycia kulturowego; ujawnia siê swoiste zagubienie ludzi w nadmiarze nowych obyczajów i procedur funkcjonowania w sieci; utrudnia rz¹dzenie i zarz¹dzanie, co w konsekwencji generuje antytolerancjê. Idee i wartoci tolerancji odizolowane od sfery kszta³cenia generuj¹c prymitywizacjê zachowañ, obyczajów, kultury politycznej, co owocuje zjawiskami: prostactwa, chamstwa. Za istotn¹ wartoæ cywilizacyjn¹ uznaje siê migracje ludnoci. W tradycyjnym ogl¹dzie zwyk³o siê dzieliæ ludnoæ na: 1. autochtoniczn¹, tj. osiad³¹ w danej przestrzeni i funkcjonuj¹cej w niej z pokolenia na pokolenie oraz 2. allochtoniczn¹, przemieszczaj¹c¹ siê, migruj¹c¹ zarówno dobrowolnie, jak i z przymusu, koniecznoci. Szczególnym przedmiotem zainteresowania by³a emigracja. Zwracano uwagê na jej przyczyny; wskazuj¹c uwarunkowania ekonomiczne (za chlebem), polityczne (przeladowania, walki wolnociowe, niepodleg³ociowe), religijne oraz kulturowo-cywilizacyjne (zdobycie 38 Andrzej Chodubski wykszta³cenia, dowiadczenia). W rzeczywistoci kszta³tuj¹ce siê tzw. globalnej wioski migracjê uznaje siê za szczególn¹ wartoæ. Uznaje siê j¹ za fundamentalne prawo ka¿dego cz³owieka do osiedlania siê w dowolnej, wybranej przestrzeni, zgodnie z obowi¹zuj¹cymi unormowaniami prawnymi. Migracja postrzegana jest jako wartoæ nowoczesnoci, jako ¿e kszta³tuje ona partycypatywnoæ jednostki, jej przedsiêbiorczoæ ekonomiczn¹, odwagê spo³eczno-polityczn¹, krytycyzm kulturowo-cywilizacyjny, postrzega siê jako znak i p³aszczyznê przewartociowañ kulturowych, jako szko³ê sprawdzenia siê ¿yciowego. Rzeczywistoæ ta jest charakterystyczna dla Polaków. Przy czym z jednej strony uznaje siê, ¿e emigracja jest znakiem zachowania cywilizacyjnego, a jednoczenie wskazuje siê na bariery emigracyjno-imigracyjne i ich konsekwencje dla wychodców oraz kraju wychodstwa. W procesie tym wa¿n¹ rolê pe³ni wykszta³cenie oraz otwartoæ na znaki przemian kulturowo-cywilizacyjnych. Synkretyzm kulturowy polega przede wszystkim na unifikacji wzorów, postaw, paradygmatów ¿ycia cywilizacyjnego. Pod wp³ywem edukacji, migracji, uznawania miêdzynarodowych rozwi¹zañ prawnych generuje siê nowa jakoæ cz³owieka oraz ³adu kulturowego, w którym ³¹cz¹ siê ró¿ne oddzia³ywania, wp³ywy. Si³a postêpu naukowo-technicznego ujawniaj¹ca siê wyranie w Stanach Zjednoczonych powoduje, i¿ w ³adzie kulturowo-cywilizacyjnym ujawniaj¹ siê wzory tego podmiotu. Zyskuj¹ one powszechn¹ akceptacjê w wiecie, co wynika z istoty kultury amerykañskiej wyra¿aj¹cej siê w: jej prostocie recepcyjnej, atrakcyjnoci form oraz uniwersalnoci zastosowañ (rzeczywistoæ prosta, ³atwa i przyjemna). Kultura ta ze swej istoty jest synkretyczna, tj. ze specyficznej drogi kszta³towania siê pañstwa i narodu, gdzie wa¿ne miejsce zajê³y wartoci homogenicznoci, wielokulturowoci bazuj¹cych na ³adzie prawnym, zasadach tolerancji, nowoczesnoci. Synkretyzm kulturowy wspó³tworzy system tzw. macdonaldyzacji zawieraj¹cy siê w standaryzacji, uniformizacji, masowoci, efektywnoci biznesowej. Synkretyzm kulturowy postrzegany jest nierzadko jako istotne zagro¿enie dla lokalnego dziedzictwa kulturowego, co wyra¿a siê w sprzeciwie wobec nowych trendów ¿ycia kulturowego; odrzuca siê wzory zachowañ anonimowych, atomizacji ¿ycia spo³ecznego, a w tym rodzinnego, przedk³adanie rozwi¹zañ prawnych przed zwyczajowoæ i moralnoæ. W lad za tym ujawniaj¹ siê tendencje separatystyzne, odradza siê nacjonalizm, partykularyzm interesów spo³eczno-gospodarczych, postawy fanatyzmu. Globalizacja jako rzeczywistoæ spo³eczno-polityczna lansuje model upodmiotowienia spo³eczeñstwa wobec instytucji ¿ycia politycznego. Wyra¿a siê to m.in. w promowaniu modelu autonomii spo³eczeñstwa wobec pañstwa, w odchodzeniu od pañstwa represyjnego na rzecz decentralizacji w³adzy, rozwoju organizacji samorz¹dowych, podmiotów organizacji pozarz¹dowych, a przede wszystkim umacniania znaczenia jednostki partycypatywnej, samodzielnie rozwi¹zuj¹cej ujawniaj¹ce siê wokó³ niej problemy. Autonomia spo³eczeñstwa jest w du¿ej mierze znakiem odchodzenia od tradycyjnych instytucji ¿ycia politycznego, nazywanych demokratycznymi, które pogr¹¿aj¹ siê w ³adzie informacyjnym we wci¹¿ pog³êbiaj¹cym siê kryzysie. Zauwa¿a siê dysfunkcjonalnoæ partii politycznych, parlamentów, rz¹dów, procesów decyzyjnych. Uznaje siê za przestarza³e, nieprzystaj¹ce do urzeczywistniania wartoci generowanych przez cywilizacjê Wartoci kszta³tuj¹cego siê nowego ³adu cywilizacyjnego 39 informacyjn¹. Konsekwencj¹ tej rzeczywistoci jest malej¹ce zainteresowanie ludzi sprawami polityki; politykê coraz czêciej okrela siê mianem dzia³alnoci doskonale bezu¿ytecznej. Politycy powiêcaj¹ ok. 80% swego czasu na bezu¿ytecznoæ zajmuj¹c¹ siê politykierstwem: aktorstwem pró¿noci, intrygami, kontrintrygami, k³amstwami. Rzeczywistoæ ta oddala od ¿ycia politycznego ludzi cechuj¹cych siê autentyzmem dzia³ania, co w konsekwencji powtarza potrzebê autonomii spo³eczeñstwa wobec pañstwa. Idea autonomii generuje te¿ nowa filozofiê zarz¹dzania, funkcjonowania w kszta³tuj¹cym siê ³adzie cywilizacyjnym. Uznaje siê przede wszystkim poziome relacje, kontakty, stosunki miêdzy podmiotami ¿ycia kulturowego. Przy czym ujawniaj¹ siê wartoci: wolnoci, dobrowolnoci, niezale¿noci strukturalnej. Ujawnia siê w ¿yciu spo³eczno-gospodarczym, jak i politycznym umacnianie siê tendencji decentralizacyjnych. Podmioty w tzw. systemie marketingowym nawi¹zuj¹ miêdzy sob¹ porozumienia, umowy na okrelony czas; przy czym uznaje siê ideê ró¿norodnoci i krótkotrwa³oci porozumieñ i w ogóle kontaktów spo³ecznych, co powoduje os³abienie sfery uprzywilejowañ, skostnia³oci, rutyny w dzia³aniu. W sferze tej zderzaj¹ siê wartoci tradycji i wyzwañ nowoczesnoci; stare pokolenie ludzi zdecydowanie opowiada siê za tradycj¹ i pielêgnowaniem jej najlepszych wartoci; z kolei ludzie m³odzi uznaj¹ model zarz¹dzania horyzontalny, dorany w skutkach. Szczególn¹ wartoci¹ jest marketyzacja ¿ycia kulturowego. Na rynek tradycyjnie zarezerwowany dla dzia³alnoci gospodarczej wkracza wiat polityki szeroko rozumianej kultury. Prawa rynku: poda¿popyt, cena, zysk staj¹ siê wartoci¹ kulturow¹; podejmuje siê dzia³ania utowarowienia wszelkich wartoci, wród których wyj¹tkow¹ nonoæ ma informacja. Z du¿¹ si³¹ ujawnia siê marketing polityczny w ¿yciu politycznym w czasie kampanii wyborczych. Pieni¹dz staje siê swoistym uniwersum; on decyduje o poziomie ¿ycia kulturowego, relacjach miêdzyludzkich, presti¿u spo³ecznym, s³awie itp. Pierwszeñstwo zdobywaj¹ wartoci materialne przed duchownoci¹; niesie to wiele istotnych zagro¿eñ dla ludzkoci, a zw³aszcza dla ludzi w podesz³ym wieku, którzy nie s¹ w stanie w zadawalaj¹cym stopniu zdobywaæ rodki materialne; przy czym zauwa¿a siê, ¿e wyd³u¿a siê ¿ycie ludzkie; ujawnia siê kategoria czwarty wiek, która obejmuje ludzi maj¹cych powy¿ej 65 lat. Istotn¹ wartoæ ¿ycia cywilizacyjnego stanowi zdobywanie s³awy, a narzêdziem jej generowania s¹ w du¿ej mierze media. Ujawnia siê zjawisko tzw. parcia na szk³o; szerokie krêgi spo³eczeñstwa d¹¿¹ do pojawiania siê w mediach, co czyni je rozpoznawalnymi spo³ecznie. Ujawnia siê przy tym zjawisko zwane ekshibicjonizmem; prezentuje siê publicznie najbardziej osobiste zjawiska z ¿ycia i dzia³alnoci; nierzadko prezentuje siê zjawiska wirtualne, oderwane od rzeczywistoci kulturowej. W prezentacji medialnej ludzie przybieraj¹ maski aktorskie. W lad za tym pojawia siê tandetyzacja kultury; podnoszone s¹ kwestie ma³o znacz¹ce z punku widzenia wagi prezentowanych problemów. Ca³ociowy ogl¹d wiata wartoci we wspó³czesnym wiecie prowadzi do przekonania, ¿e s¹ one w istotnym stopniu generowane przez radykalnie zmieniaj¹c¹ siê rzeczywistoæ kulturowo-cywilizacyjn¹. Z jednej strony obserwuje siê ich optymistyczne 40 Andrzej Chodubski wektory, zorientowane na doskonalenie kondycji kulturowej cz³owieka, z drugiej za, postrzega siê negatywne ich nastêpstwa, zw³aszcza mog¹ce ujawniæ w przysz³oci, jako ¿e uwzglêdniaj¹ jeden z segmentów ¿ycia ludzkiego ludzi m³odych, oswajaj¹cych wszelkie zdobycze kszta³tuj¹cej siê nowej rzeczywistoci, co wynika z uwarunkowañ psychologii spo³ecznej, psychologii rozwoju cz³owieka. W tej sytuacji obecnie dominuj¹ce wartoci nowego ³adu kulturowo-cywilizacyjnego maj¹ charakter przejciowy; w prognostycznym ogl¹dzie tendencji rozwoju cywilizacji informacyjnej ulegaæ bêd¹ w krótkim czasie istotnym zmianom. Ujawniaj¹ca siê obecnie alternatywnoæ mylenia, wariantowoæ, ró¿norodnoæ scenariuszy dalszego rozwoju cywilizacji powoduje, ¿e generalizacje na temat wartoci s¹ rzeczywistoci¹ dyskusyjn¹, wartoci jawi¹ siê jako sfera ¿ycia wci¹¿ staj¹ca siê, a w lad za tym pozostaje otwarte pytanie, jakie nale¿y uznawaæ za rzeczywiste wartoci w XXI w.? I STUDIA I MATERIAŁY Grzegorz Piwnicki Wyznaczniki kultury politycznej od Gabriela Almonda i Binghama Powella do Johna Rawlsa w kontekście współczesnych procesów globalizacyjnych 1. Kultura polityczna w ujêciu Gabriela Almonda i Binghama Powella Przez pojêcie kultura polityczna rozumie siê zwykle ca³okszta³t postaw i zachowañ ludzkich w tym pojedynczych ludzi oraz ca³ych spo³eczeñstw w ¿yciu spo³ecznym i politycznym. Wa¿ne s¹ w tym okreleniu zainteresowania polityk¹, zdobywanie wiedzy o niej, poznawanie faktów o bie¿¹cej i minionej rzeczywistoci politycznej, uznawanie wartoci istniej¹cego systemu politycznego oraz jego mechanizmów dzia³ania, a w tym instytucji i struktur. Istotna jest równie¿ ocena zjawisk politycznych, jak równie¿ s¹dy wartociuj¹ce o funkcjonowaniu instytucji i struktur oraz uznawanych typach dzia³añ politycznych1. Rzeczywistoæ ta kszta³tuje siê w ramach procesów socjalizacji politycznej, za pomoc¹ której cz³owiek wprowadzany jest w istniej¹c¹ kulturê polityczn¹. Kultura polityczna ulega wraz z tymi procesami istotnym zmianom politycznym zachodz¹cym w otaczaj¹cym wiecie (transformacje, globalizacja)2. Definicje dotycz¹ce pojêcia kultury politycznej s¹ pochodn¹ liczby definicji kultury i definicji polityki. Dziedzicz¹ wówczas ró¿norodnoæ tych pojêæ i ró¿norodnoæ ujêæ teoretycznych kultury i polityki. W polskiej literaturze politologicznej dotycz¹cej tego zagadnienia przewa¿aj¹ opracowania podejmuj¹ce wysi³ek konceptualizacji i sprecyzowania definicji kultury politycznej. Starania porz¹dkuj¹ce zbiór tych definicji mo¿na opracowaæ stosuj¹c ró¿norodne kryteria, mo¿na do nich m.in. zaliczyæ: 1. Zakresu (przedmiotowe), pozwalaj¹ce wyodrêbniæ definicje szeroko ujmuj¹ce przedmiot kultury politycznej oraz propozycje w¹skiego wyznaczania obszaru kultury; 1 2 A. Heywood, Politologia, Warszawa 2006, s. 253256. Por. K. Tillmann, Teorie socjalizacji, spo³ecznoæ, instytucja, upodmiotowienie, Warszawa 1996. 44 Grzegorz Piwnicki 2. Pozwalaj¹ce zanalizowaæ definicje kultury politycznej ze wzglêdu na zjawiska wystêpuj¹ce w zasiêgu kultury politycznej (system polityczny, zjawiska polityczne, obiekty i idee polityczne w³adza); 3. Behawioralne, dziel¹ one zbiór definicji na dzia³ania uwzglêdniaj¹ce i ograniczaj¹ce siê do sk³adników pozabehawioralnych; 4. Podmiotowe, wydzielaj¹ce jako podmiot kultury politycznej np.: albo tylko rz¹dzonych (spo³eczeñstwo), albo rz¹dz¹cych (elity polityczne), lub jednych i drugich3. Kultura polityczna jako wyodrêbniona kategoria badañ politologicznych pojawi³a siê na pocz¹tku lat 50. XX wieku w Stanach Zjednoczonych. By³o to wynikiem pracy naukowej Gabriela Almonda i Binghama Powella4. Ich definicjê kultury politycznej traktuje siê jako klasyczn¹: Kultura polityczna jest ca³okszta³tem indywidualnych postaw i orientacji uczestników danego systemu. Jest to sfera subiektywna le¿¹ca u postaw dzia³añ politycznych i nadaj¹ca im znaczenie. Te indywidualne orientacje ³¹cz¹ w sobie kilka komponentów, do których zaliczono: a) orientacjê poznawcz¹ prawdziw¹ lub fa³szyw¹ wiedzê o obiektach i idea³ach politycznych; b) orientacjê afektywn¹ tj. poczucie wiêzi, zaanga¿owanie, sprzeciw itd. wobec obiektów politycznych; c) orientacjê oceniaj¹c¹ s¹dy i opinie o obiektach politycznych, opinie, które wymagaj¹ zastosowania wobec obiektów i wydarzeñ politycznych kryteriów wartociuj¹cych5. Przedstawion¹ definicjê nale¿y traktowaæ jako propozycjê w¹sk¹ (kryterium przedmiotowe), uwzglêdniaj¹c¹ trzy typy orientacji. Tu sfera kultury politycznej wydzielona zosta³a ze wzglêdu na obiekty i idee polityczne, dokonuj¹ce siê analizy wszystkich uczestników systemu, a nie bierze pod uwagê bezporednio dzia³añ politycznych, ograniczaj¹c pole badawcze do subiektywnych przes³anek dzia³añ. W Polsce nad zagadnieniem kultury politycznej politologowie zaczêli prowadziæ badania naukowe na prze³omie lat 60. i 70. XX wieku. Opublikowano wówczas wiele rozpraw, w których autorzy usi³owali przedstawiæ definicjê kultury politycznej, problematykê badañ, zal¹¿ki teorii6. Mo¿na wyró¿niæ wród tych autorów przynajmniej trzy kategorie: a) zmierzaj¹cych do stworzenia terminu kultura polityczna jako punktu wyjcia do badañ i rozwa¿añ wspó³czesnych i historycznych; b) rezygnuj¹cych, ale nie docelowo, z ucilenia pojêcia kultura polityczna na rzecz rozwoju badañ nad zjawiskami i procesami wchodz¹cymi w jego zakres; A. Bodnar, Nauka o polityce, Warszawa 1984, s. 201. J. Wiatr, Socjologia polityki, Warszawa 1999, s. 189 i nast. 5 G. Almond, B. Powell, Kultura polityczna, [w:] Elementy teorii socjologicznych, Warszawa 1975, s. 577. 6 Byli to m.in.: W³adys³aw Markiewicz, Czes³aw Mojsiewicz, Marek Sobolewski, Kazimierz Opa³ek, Gra¿yna Bokszañska, Wac³aw Pluszkiewicz, Sylwester Wróbel, Teodor Filipiak, Franciszek Ryszka, Józef Kêdzielski, Jan Garlicki, Edward Olszewski, Wies³aw Bakaj³o, Zbigniew Blok, Andrzej Chodubski, Karol Janowski, Andrzej Jab³oñski, Marceli Kosman, Bogdan Go³êbiewski. 3 4 Wyznaczniki kultury politycznej... 45 c) zmierzaj¹cych jednoczenie do zdefiniowania pojêcia, jak i rozwoju teorii kultura polityczna. W inny sposób kulturê polityczn¹ analizowali socjologowie. W rozprawach i podrêcznikach akademickich rozwijali socjologiê ogóln¹ oraz socjologiê stosunków politycznych7. Obie te dziedziny wzbogacali o problematykê kultury politycznej. Nawi¹zywali do definicji Almonda i Powella i uwa¿ali, ¿e kultura polityczna jest ogó³em postaw, wartoci i wzorów zachowañ dotycz¹cych wzajemnych stosunków w³adzy i obywateli. Do kultury politycznej zaliczono: a) wiedzê o polityce, znajomoæ faktów, zainteresowanie nimi; b) ocenê zjawisk politycznych, s¹dy wartociuj¹ce dotycz¹ce tego, jak powinna byæ sprawowana w³adza; c) emocjonaln¹ stronê postaw politycznych, jak np. mi³oæ do Ojczyzny, poczucie honoru, nienawiæ do wrogów; d) uznane w danym spo³eczeñstwie wzory zachowañ politycznych, które okrelaj¹ jak mo¿na i jak nale¿y postêpowaæ w ¿yciu politycznym. Modyfikacj¹ w stosunku do stanowiska Almonda i Powella by³o wyeksponowanie wzajemnych stosunków w³adzy i obywateli, a zatem stosunek grupy rz¹dz¹cej do rz¹dzonych. Prezentowano pogl¹d, ¿e wród elementów sk³adaj¹cych siê na kulturê polityczn¹ wymieniæ nale¿y: wiedzê o polityce, wartoci i pogl¹dy polityczne oraz sposoby dzia³ania w sferze polityki8. Ogólnie kulturê polityczn¹ definiowano w nastêpuj¹cym uk³adzie: 1. Kultura polityczna s¹ to normy, zasady, wzory i wartoci, którymi ludzie pos³uguj¹ siê w swojej dzia³alnoci, aby osi¹gn¹æ okrelone cele, a odnosz¹ siê do struktury i mechanizmu funkcjonowania w³adzy pañstwowej. Normy i wzory kultury politycznej wi¹¿¹ siê z zachowaniami i postawami politycznymi ludzi, którzy dzia³aj¹ w ró¿nych instytucjach pañstwowych, st¹d koniecznoæ powi¹zania tych elementów; 2. W zakres pojêcia wchodz¹ tak¿e oceny i s¹dy wartociuj¹ce politykê pañstwa, sposoby i metody sprawowania w³adzy. Wed³ug takich kryteriów obywatele oceniaj¹ jako dobre lub z³e kierunki dzia³ania w³adzy oraz dzia³anie instytucji i ca³ego systemu politycznego; i to zarówno w dziedzinie wewn¹trzpañstwowej, jak i zagranicznej; 3. Obejmuje ona równie¿ wartoci i wzory reguluj¹ce stosunki miêdzyludzkie w zakresie pogl¹dów na w³adzê, jej zakres oraz sposoby dzia³ania. Dominuj¹ca kultura polityczna w spo³eczeñstwie powinna wyra¿aæ po¿¹danie i uznawane wzory zachowañ ludzi, które okrelaj¹ jak nale¿y prawid³owo i demokratycznie postêpowaæ w ¿yciu publicznym i w tym znaczeniu wi¹¿e ona wszystkich uczestników tego ¿ycia jednakowo. Demokratyczna kultura polityczna spo³eczeñstwa jest warunkiem prawid³owej polityki; 7 8 Por. J. Wiatr, Socjologia polityki, Warszawa 1999, passim. F. Ryszka, Nauka o polityce (rozwa¿ania metodologiczne), Warszawa 1984, s. 204 i nast. 46 Grzegorz Piwnicki 4. Obejmuje tak¿e dzia³alnoæ i zachowanie ludzkie, jak równie¿ obiekty stanowi¹ce przedmiot tych dzia³añ i zachowañ to jest obejmuje zasadnicze normy systemu organizacji w³adzy pañstwowej w spo³eczeñstwie. Niezbêdnym elementem kultury politycznej jest równie¿ znajomoæ faktów politycznych i spo³ecznych oraz zainteresowanie nimi obywateli, co mo¿e przyczyniæ siê do znacznego zredukowania zarówno indywidualnej, jak i masowej frustracji i agresji rodz¹cych negatywne zachowania o donios³ych spo³ecznie konsekwencjach; 5. Wa¿nym elementem kultury politycznej jest kwestia legitymizacji w³adzy i to nie tylko w tym znaczeniu, ¿e poddaje siê regularnie weryfikacji w wyborach, ale tak¿e w ten sposób, ¿e w³adza, jeli nie chce naraziæ siê na utratê zaufania i zachowaæ swoje wp³ywy w spo³eczeñstwie, to musi byæ zdolna do wywi¹zania siê ze swoich zobowi¹zañ. W konkluzji stwierdza: Kultura polityczna jest okrelona systemem aksjologicznym, opartym na wartociach demokratycznych i humanistycznych, na demokratycznych prawach wolnociowych i na zasadzie równoci politycznej, których to wartoci broni przeciwko typowi kultury totalitarnej9. 2. O globalizacji Procesy globalizacji s¹ kontynuacj¹ trwaj¹cych od kilku stuleci procesów, zapocz¹tkowanych w czasie powstawania gospodarki wiatowej i nowo¿ytnego systemu miêdzynarodowego. Idzie tu o procesy internacjonalizacji ¿ycia spo³eczeñstw, które maj¹ swoje ród³o w potrzebach rozwoju gospodarczego, które stopniowo objê³y wszystkie dziedziny ¿ycia ca³ych pañstw i narodów. Ich pierwsza faza nast¹pi³a na prze³omie XIX i XX wieku, nastêpnie uleg³y one zahamowaniu w wyniku wojen wiatowych, a nastêpnie podzia³u wiata na dwa bloki systemy polityczne pañstw realizuj¹cych uniwersalistyczne wizje porz¹dku spo³ecznego, politycznego i miêdzynarodowego. Zakoñczenie zimnej wojny umo¿liwi³o odblokowanie tych procesów i pozwoli³o bez wiêkszych przeszkód obj¹æ swym zasiêgiem ca³y wiat. Ju¿ w po³owie lat 90. XX wieku uwypukli³ siê efekt na³o¿enia przynajmniej trzech zjawisk tendencji: rewolucji informatycznej (globalny zasiêg Internetu i telewizji satelitarnej oraz telefonii komórkowej), liberalizmu w sferze gospodarki, handlu i finansów, trzeciej fali demokracji i rozprzestrzeniania idei praw cz³owieka. Dodatkowo na niespotykan¹ skalê rozpocz¹³ siê rozwój masowej komunikacji lotniczej. Mo¿na stwierdziæ, ¿e zmaterializowa³a siê lansowana przez Zachód w pierwszym okresie KBWE (pocz¹tek lat 70.) wizja swobodnego przep³ywu ludzi, idei i informacji10. Pod koniec XX wieku termin globalizacja sta³ siê okreleniem, które zdominowa³o dyskurs miêdzynarodowy. Por. T. Filipiak, Sfera w³adzy i polityki wartoci kultury politycznej oraz kwestia odpowiedzialnoci, Warszawa 1998, s. 67. 10 Por. M. Pietra, Paradygmat globalizacji in statu nascendi, [w:] Porz¹dek miêdzynarodowy w progu XXI wieku. Wizje koncepcje paradygmaty, red. R. Kuniar, Warszawa 2005. 9 Wyznaczniki kultury politycznej... 47 Pocz¹tkowy zachwyt nad mo¿liwociami, jakie ten nurt mia³ otwieraæ, zosta³ uzupe³niony analiz¹ problemów i zagro¿eñ, jakie niós³ ze sob¹, jeli nie zosta³yby podjête konieczne dzia³ania koryguj¹ce pierwotn¹ ¿ywio³owoæ procesów globalizacji. To, co by³o dobre dla jednych by³o zagro¿eniem dla bytu innych. W jednym panowa³a zgodnoæ, od globalizacji nie ma odwrotu, ona nie jest wyborem, ale koniecznoci¹. Pojawi³y siê pierwsze zwiêz³e ujêcia tego narastaj¹cego procesu. Wydany przez Program Rozwoju ONZ (UNDP) Human Development Raport 1999 r. widzi w istocie globalizacji kurczenie siê czasu, przestrzeni oraz zanikanie granic, co ma znaczny wp³yw na stosunki polityczne, gospodarcze miêdzy pañstwami, lecz równie¿ miêdzy spo³eczeñstwami i pojedynczymi ludmi. Mo¿na to lapidarnie uj¹æ: Co dzieje siê tam ma znaczenie tutaj11. Globalizacja i jej procesy tworz¹ nowe jakoci w makrorodowisku, oddzia³ywuj¹ na wszystkie tradycyjne wymiary ¿ycia spo³ecznego, politycznego i kulturowego, tj. na wszystkich uczestników spo³ecznoci miêdzynarodowej, reguluj¹ wzajemne relacje miêdzy spo³eczeñstwami, wp³ywaj¹ na normy polityczne, na hierarchiê wartoci i uk³ad si³ w wiecie12. W zwi¹zku z procesami globalizacji pojawiaj¹ siê zjawiska, które maj¹ wp³yw na bezpieczeñstwo miêdzynarodowe, problemy wojny i pokoju, strategie polityczne pañstw i ugrupowañ. Tworz¹ nowy typ kultury politycznej zabarwionej uniwersalizacj¹ demokratyczn¹, w wiêkszoci pañstw, ale w innych umacniaj¹ fundamentalizmy jako antidotum na ni¹. 3. Globalizacja, a kultura Globalizacja czyli ujednolicenie bêdzie prowadzi³a do powstania jednej homogenicznej kultury wiatowej, w tym do kultury politycznej? Czêsto pojêcie globalizacji zamiennie jest stosowane z okreleniem uniwersalizacji. Ta kategoria uniwersalizacji zawiera w swej istocie nadziejê na zrealizowanie porz¹dku uniwersalnego, prawdziwie globalnego. Deklaruje siê przez to wolê zmiany wiata i uczynienie go lepszym, a tak¿e rozszerzenie przemian w skali wiatowej jednoczenie stworzenia wszystkim ludziom na wiecie takich samych warunków ¿ycia13. Usi³owano okreliæ elementy wspó³tworz¹ce kulturê uniwersaln¹. Wyró¿niono trzy grupy wartoci sk³adaj¹cych siê na ni¹: 1. Kulturê technologiczn¹, uniwersalizuj¹c¹ siê najszybciej (teza o modernizacji), jednoczenie ujednolicaj¹c¹ wzory zachowañ ludzi, którzy pos³uguj¹c siê podobnymi narzêdziami, musz¹ podobnie myleæ i odczuwaæ; 2. Miêdzynarodow¹ kulturê polityczn¹, która decyduje o kszta³cie i jakoci stosunków miêdzynarodowych; 3. wiatow¹ kulturê spo³eczn¹, która okrela wewnêtrzn¹ organizacjê spo³eczeñstw, a zatem ideologiê, wartoci moralne, zachowania polityczne, instytucje, prawa, R. Kuniar, Polityka i si³a, Warszawa 2005, s. 265266. Por. Oblicza procesów globalizacji, M. Pietra (red.), Lublin 2002, passim. 13 Z. Bauman, Globalizacja, Warszawa 2000, s. 72. 11 12 48 Grzegorz Piwnicki itp. Proces tworzenia tego typu kultury decydowa³ bêdzie o tempie kszta³towania siê kultury uniwersalnej14. Inne elementy równie¿ mog¹ tworzyæ kulturê uniwersaln¹, mo¿na do nich zaliczyæ: 1. Wartoci elementarne, które s¹ wspólne dla wszystkich spo³eczeñstw, jak np. uznanie morderstwa za z³o, posiadanie podobnego poczucia moralnoci, w tym politycznej jako przejawu swoistej kultury politycznej; 2. Elementy wspólne cywilizacjom wspó³czesnym, takie jak miasta, umiejêtnoæ czytania i pisania, które odró¿niaj¹ je od spo³eczeñstw prymitywnych; 3. Przekonania, wartoci i doktryny przyjmowane obecnie przez wielu ludzi z krêgu kultury zachodniej oraz przez niektórych nale¿¹cych do innych krêgów kulturowych; 4. Rozpowszechnienie siê podobnych wzorców konsumpcji, powstanie kultury masowej15. Przekonanie o mo¿liwoci powstania uniwersalnej kultury, a nawet cywilizacji, bazuje na twierdzeniu, ¿e upadek dwubiegunowego wiata (upadek komunizmu) da³ pocz¹tek do rozprzestrzenienia siê liberalnej demokracji16. W tym miejscu mo¿na postawiæ pytanie, czy demokratyczna forma rz¹dów mo¿e byæ ³atwo przyjmowana przez wszystkie pañstwa? Wielkie wiatowe kultury ró¿ni¹ siê m.in. postawami, wartociami i pogl¹dami, które determinuj¹ ich zachowanie niekoniecznie w kierunku demokracji. Czêsto spotkaæ mo¿na tezê, ¿e kultura zachodnia tworzy odpowiedni¹ bazê do rozwoju demokracji, a inne kultury nie maj¹ takich wartoci. Mo¿na tu zaprezentowaæ kultury konfucjañsk¹, islam, gdzie podkrela siê wy¿szoæ spo³eczeñstwa nad jednostk¹, w³adzy nad wolnoci¹, obowi¹zków nad prawami. Tam utrzymywanie porz¹dku i szacunku do hierarchii lub religii to centralne wartoci. Fundamentaln¹ ró¿nic¹ pomiêdzy zachodnimi, a orientalnymi koncepcjami spo³eczeñstwa i w³adzy jest to, ¿e spo³eczeñstwa azjatyckie przekonane s¹, ¿e jednostka funkcjonuje jedynie w kontekcie rodziny17. Istnieje równie¿ pogl¹d, ¿e obecnie nie istnieje globalizacja jednej kultury, ale rywalizacja globalizacji kultur18. Wyró¿niono trzy typy takich kultur: 1. Kulturê tradycyjn¹ opart¹ o wartoci i dogmaty religijne; 2. Kulturê liberalno-demokratyczn¹ opart¹ o prawo i konstytucjonalizm; 3. Kulturê konsumpcyjn¹, opart¹ na marketingu i reklamie. Aktualnie obserwujemy wewnêtrznie sprzeczn¹ jednoæ tych trzech kultur. Globalizacja jest nieuchronna, jednak niepostrzegana jako tryumf agresywnego ekonomizmu i neoliberalizmu, ale jako nieunikniona rywalizacja religii, prawa i reklamy19. K. Krzysztofek, Komunikacje miêdzynarodowe, Warszawa 1983, s. 166. S. P. Huntington, Zderzenie cywilizacji, Warszawa 2005, s. 7781. 16 Por. J. Rawls, Liberalizm polityczny, Warszawa 1998, passim. 17 S. P. Huntington, Trzecia fala demokracji, Warszawa 1997, s. 67 i nast. 18 R. Paradowski, Globalizacja w wietle dominant kulturowych, [w:] Kultury pozaeuropejskie i globalizacje, red. J. Zdanowski, Warszawa 2000, s. 25. 19 Ibidem, s. 30. 14 15 Wyznaczniki kultury politycznej... 49 4. Globalna kultura polityczna Ten poziom kultury politycznej sprowadza siê do relacji pañstwo suwerenne, jego terytorium, granice, polityka wewnêtrzna i zagraniczna, a relacje ponadnarodowe, które istotnie wp³ywaj¹ na poczynania tego pierwszego. Cech¹ globalizacji jest m.in. deterytorializacja zjawisk i procesów politycznych, spo³ecznych, nierespektowanie granic i wzajemne przenikanie siê (osmoza polityczna) tego, co wewn¹trzpañstwowe i tego co miêdzynarodowe. W tym kontekcie globalizacja bêdzie istotnym procesem spo³ecznym w skali wiatowej jako zespó³ zjawisk dzia³aj¹cych na pañstwa z zewn¹trz, które ograniczaæ bêd¹ jego autonomiê oraz zmieniaj¹ jego funkcjonowanie (prawa cz³owieka polityczne, socjalne, kulturowe itd.). Nie ma jednoznacznych ocen wynikowych skutków globalizacji dla pañstwa. Formu³owane s¹ tezy, ¿e pañstwo staje siê organizacj¹ przestarza³¹ w zderzeniu z globalizacj¹. Ostro¿niej mo¿na mówiæ o spadku znaczenia obecnego pañstwa narodowego 20. Jednak¿e pañstwo narodowe w warunkach globalizacji nie zamiera. Jego funkcjonowanie w wiêkszym zakresie uzale¿nione przez globalny obieg kapita³u, informacji, dzia³ania korporacji transnarodowych, i organizacji pozarz¹dowych dzia³aj¹cych ponad granicami i tworz¹cymi nowe uwarunkowania dla wewnêtrznych procesów decyzyjnych i dzia³añ politycznych. Zatem procesy globalizacyjne bêd¹ zmienia³y wnêtrze pañstw, zachodz¹ce w nich procesy spo³eczne, gospodarcze, polityczne, ekologiczne, kulturowe itd. W tej sytuacji nie zmniejsza siê rola polityczna pañstwa, lecz jego problemy staj¹ siê trudniejsze, znacznie bardziej skomplikowane21. Niezbêdna jest innowacyjnoæ dzia³añ, dla których inspiracje nie wynikaj¹ z dowiadczeñ historycznych. Wynika to z faktu, ¿e procesy globalizacji tworz¹ nowe, nieznane jeszcze uwarunkowania dla wielu zjawisk istotnych dla funkcjonowania wewnêtrznego pañstwa. I tak zmianie ulega ulokowanie pañstwa w strukturze zjawisk i procesów spo³ecznych. Jest ono umiejscowione w obszarze oddzia³ywania tego, co narodowe, i tego, co globalne. Równoczenie próbuje kierowaæ procesami spo³ecznymi w jego wnêtrzu, które ulegaj¹ umiêdzynarodowieniu. Zatem pañstwa aktualnie staj¹ siê mediatorem miêdzy zewnêtrznymi priorytetami polityki zagranicznej i procesami wewnêtrznymi i dodatkowo stoj¹cymi za nimi si³ami spo³ecznymi, za które pañstwo ca³y czas odpowiada. Uwa¿a siê równie¿, ¿e w warunkach globalizacji zanikaæ winna suwerennoæ pañstwa, poniewa¿ jest ona zjawiskiem terytorialnym, a pañstwa wykonuj¹ suwerenne prawa tylko na w³asnym terytorium w swoich granicach, tam posiadaj¹ kontrolê. To jest niemo¿liwe w warunkach globalnych, kiedy zjawiska staj¹ siê ponadterytorialne, a granice nie mog¹ ju¿ byæ szczelne. Zmianie ulega praktyka sprawowania demokratycznych procedur sprawowania w³adzy oraz rozwoju i funkcjonowania spo³eczeñstwa obywatelskiego. Z jednej strony wskazuje 20 J. Bielawski, Wp³yw globalizacji na wielostronn¹ wspó³pracê gospodarcz¹, Sprawy Miêdzynarodowe 2000, nr 1, s. 29. 21 R. Kuniar, Globalizacja, geopolityka i polityka zagraniczna, Sprawy Miêdzynarodowe 2000, nr 1, s. 7. 50 Grzegorz Piwnicki siê, ¿e procesy globalizacji prowadz¹ do rozk³adu elementarnych mechanizmów demokratycznych. Wynika to z powodu, kiedy spo³eczeñstwo obywatelskie jest zamieniane w spo³eczeñstwo konsumentów, a proces kierowania ¿yciem spo³ecznym realizowany jest przez elity gospodarcze i polityczne, niekiedy rywalizuj¹ce ze sob¹, a w marginalnym zakresie przez udzia³ obywateli. W tym wymiarze wskazywano, ¿e globalizacja tworzy niebezpieczne wyzwanie nie tylko dla pañstwa, ale równie¿ dla demokracji w ogóle. Dzieje siê tak, poniewa¿ kapitalizm wyszed³ spod kontroli pañstwa i jego demokratycznego systemu politycznego22. Z innego punktu widzenia formu³uje siê pogl¹d, ¿e rozwój techniki przekazywania informacji jest niezbêdnym warunkiem wzmacniania demokracji i jego obywatelskiej kultury politycznej23. W zglobalizowanych spo³eczeñstwach wyranie wystêpuje sprzecznoæ miêdzy popieran¹ przez rynek oraz globalny obieg informacji tendencja, do emancypacji jednostki, wzmacniania jej podmiotowoci i wyzwalania siê nawet z tradycyjnych kulturowych, moralnych czy religijnych ograniczeñ, a rozwojem globalnej gospodarki rynkowej, procesami penetracji pañstw przez ponadnarodowe korporacje, które prowadz¹ do rozwoju nowych form uzale¿nieñ spo³ecznych zwi¹zanych przede wszystkim z zachowaniami konsumpcyjnymi. W tym kontekcie mo¿na zauwa¿yæ, ¿e rozwój spo³eczeñstwa obywatelskiego, jako niezbywalnego elementu procesu demokracji, w kontekcie globalizacji prowadzi do ograniczenia bezporednio politycznego przymusu oraz wzrostu zagro¿enia przymusem ze strony mechanizmów rynkowych24. Istnieje niebezpieczeñstwo, ¿e zmianie ulegn¹ warunki realizowania przez pañstwo polityki spo³ecznej. Mo¿na zaryzykowaæ pogl¹d, ¿e w warunkach globalizacji nast¹pi erozja polityki socjalnej i koncepcja pañstwa dobrobytu, oraz wypieranie jej z praktyki kanonu politycznego. Mo¿e byæ ograniczona rola zwi¹zków zawodowych, bêd¹cych synonimem roszczeñ socjalnych, wzrost bezrobocia, marginalizacja ró¿nych grup spo³ecznych, a w konsekwencji os³abienie udzia³u w ¿yciu partycypacji politycznej znacznej czêci spo³eczeñstwa, groziæ to mo¿e niestabilizacj¹ pañstw, a nawet zmian¹ re¿imów politycznych na autorytarne. W okresie globalizacji nastêpuje okres wzrostu gospodarczego, przyspieszenia i ogólnego rozwoju spo³eczeñstw. Jest to skutkiem tworzenia siê globalnej cyrkulacji idei, wartoci, wzorów zachowañ, nowoczesnych technologii i kapita³u 25. Skutkuje to wewnêtrznym rozwojem pañstw i ich spo³eczeñstw, mo¿e on byæ rozszerzony na inne obszary ponadnarodowe. Dotyczy to pañstw i spo³eczeñstw zwi¹zanych bezporednio z globalnym systemem informacji, kapita³u i nowoczesnych technologii. Pañstwa niezwi¹zane z globalizacyjnym systemem bêd¹ s³ab³y w rozwoju ekonomicznym i politycznym. 22 M. Pietra, Globalizacja jako proces zmiany spo³ecznoci miêdzynarodowej, [w:] Oblicza procesów globalizacji, red. M. Pietra, Lublin 2002, s. 6162. 23 G. Almond, S. Verba, Civic Culture: Political Attitudes and Democracy In Fivr Nations, Princeton 1963. 24 Ibidem, s. 63. 25 A. Moraczewska, Korporacje transnarodowe w procesach globalizacji, [w:] Oblicza procesów globalizacji..., op.cit., s. 85 i nast. Wyznaczniki kultury politycznej... 51 Globalizacja kreuje nowe uwarunkowania to¿samoci narodowej. Wyzwania dla niej, a nawet zagro¿enia, tworzy tendencje homogenizacji wzorów bycia, idei i wartoci, przede wszystkim w kompleksie zachowañ konsumpcyjnych i tzw. kultury masowej. Wystêpuje tu syndrom amerykanizacji lub westernizacji kulturowej zw³aszcza w sferze stosunków spo³ecznych. Tendencje te tworz¹ wa¿ne wyzwania dla to¿samoci narodowej w kontekcie zwiêkszonej przepuszczalnoci granic. Spo³eczeñstwa wyposa¿one w nowoczesne technologie zyskuj¹ nowe mo¿liwoci wzajemnej penetracji i osmozy politycznej. Utrudnia to politykê rz¹dów ukierunkowan¹ na zachowanie swoistych cech i w³asnoci kultury narodowej i kultury politycznej swoich spo³eczeñstw26. 5. Wspó³czesny paradygmat liberalnej kultury politycznej w dobie globalizacji Johna Rawlsa27 W ujêciu teorii Rawlsa historycznym pocz¹tkiem liberalizmu politycznego by³a reformacja i jej nastêpstwa, w szczególnoci walka o tolerancjê religijn¹, która prze³o¿y³a siê w konsekwencji w tolerancjê polityczn¹. W wyniku tego zaczê³y siê kszta³towaæ pojêcia wolnoci sumienia i myli. Rawlowski liberalizm polityczny, bêd¹c dzieckiem filozofii politycznej, jest teori¹ dobrze skonstruowan¹ i klarown¹. Niemniej jednak nie jest kompatybilny ze wspó³czesnymi typami demokracji w wydaniu euroatlantyckim jak równie¿ innymi w ca³ym wiecie. Posiada w sobie pierwiastki utopizmu politycznego: model rawlowskiego liberalizmu nie konweniuje ze stosunkami politycznymi wspó³czesnych demokracji, w tym równie¿ w Stanach Zjednoczonych. Liberalizm polityczny Rawlsa to klasyczna postaæ tej ideologii. Przesyca ona tradycje ideologiczne tego kierunku osi¹gniêciami cywilizacyjnymi czasu globalizacji, wzbogaca t¹ myl obrazem spo³eczeñstwa informacyjnego. Kszta³t tego spo³eczeñstwa jest jeszcze nieokrelony. Jednak¿e wywo³uje okrelone niepokoje z powodu pauperyzacji czêci spo³eczeñstwa, dehumanizacji ¿ycia, dominacji cyberprzestrzeni nad cz³owiekiem. Rodzi siê pytanie czy w takich uwarunkowaniach bêdzie miejsce dla liberalizmu ekonomicznego, spo³ecznego i politycznego, dla wartoci wyp³ywaj¹cych z wolnoci i równoci ludzi, czy owe wartoci nadrzêdne dla ludzkoci zostan¹ wyeliminowane w procesach globalizacyjnych. M. Pietra, Globalizacja jako proces zmiany spo³ecznoci miêdzynarodowej, [w:] Oblicza procesów globalizacji..., op.cit., s. 17 i nast. 27 J. Rawls, 19212002, profesor filozofii Uniwersytetu Harvarda by³ jednym z wybitnych przedstawicieli filozofów liberalizmu, zw³aszcza w sferze stosunków politycznych, traktuje filozofiê jako inspiracjê do tworzenia spo³eczeñstwa dobrze urz¹dzonego. Proponowa³ swoist¹ kulturê polityczn¹ charakteryzuj¹c¹ siê tzw. cnotami obywatelskimi, do których m.in. zalicza³ wiedzê polityczn¹, wiadomoæ polityczn¹ i odpowiedzialnoæ polityczn¹. Autor szeroko dyskutowanego dzie³a Teoria sprawiedliwoci (1971) i jego rozwiniêcia Liberalizm polityczny (1993), zaliczany do najbardziej wp³ywowych i kontrowersyjnych uczonych XX wieku. 26 52 Grzegorz Piwnicki Liberalizm Rawlsa nie antycypuje przysz³ej cywilizacji, pokazuje dobrze urz¹dzone demokratyczne spo³eczeñstwo. Jego teoria bazuje na sformu³owanych przez niego ideach: a) politycznej koncepcji sprawiedliwoci jako bezstronnoci; b) spo³eczeñstwa jako sprawiedliwego systemu kooperacji; c) sytuacji pierwotnej, czyli spo³eczeñstwa jako naturalnej organizacji ludzi; d) politycznej koncepcji osoby jako posiadaj¹cej okrelone wartoci dobra, w tym: wolnoci i równoci obywateli, zdolnoci brania na siebie odpowiedzialnoci; e) spo³eczeñstwa dobrze urz¹dzonego, zak³adaj¹ca: publiczne uznanie sprawiedliwoci: ka¿dy uznaje i wie, ¿e inni uznaj¹ te same zasady, uznanie, ¿e podstawowa struktura spo³eczeñstwa czyli jego g³ówne instytucje polityczne i spo³eczne s³u¿¹ zapewnieniu potrzeb spo³eczeñstwa, stosowanie siê obywateli do dzia³alnoci podstawowych instytucji politycznych i spo³ecznych uznawanych za sprawiedliwe, uznawanie cnot obywatelskich i politycznych i respektowanie ich. W takim spo³eczeñstwie publicznie przyjmowana koncepcja sprawiedliwoci tworzy consensus, z którego mo¿na os¹dzaæ wymagania obywateli wobec spo³eczeñstwa 28. Rawls precyzyjnie przedstawia wizjê spo³eczeñstwa, które nie jest wspólnot¹ ludzi, ani stowarzyszeniem, jest to pañstwo dobrze zorganizowane i funkcjonuj¹ce na zasadach liberalizmu politycznego opartego o idee wolnoci i równoci obywateli oraz opartego o consensus spo³eczny z consensusem konstytucyjnym. Wed³ug Rawlsa w takim modelowym spo³eczeñstwie ¿adna rozleg³a doktryna nie mo¿e zapewniæ spo³ecznej podstawy jednoci oraz zagwarantowaæ funkcjonowania publicznego rozumu. Pluralizm polityczny ró¿nicuje spo³eczeñstwo i dzieli je na rodowiska o odmiennych celach i d¹¿eniach, a zatem nie sprzyja ugruntowaniu dobrze zorganizowanego spo³eczeñstwa. Uczony w zwi¹zku z tym pisze: Tak wiêc, ¿eby zrozumieæ, jak dobrze urz¹dzone spo³eczeñstwo mo¿e cieszyæ siê jednoci¹ i stabilnoci¹, wprowadzamy inn¹ jeszcze podstawow¹ ideê liberalizmu politycznego, która ma harmonizowaæ z polityczn¹ koncepcj¹ sprawiedliwoci, mianowicie ide¹ czêciowego konsensusu rozumnych rozleg³ych doktryn. W takim konsensie rozumne rozleg³e doktryny (w Polsce np. chrystianizm, socjaldemokratyzm, liberalizm, konserwatyzm, agraryzm) popieraj¹ koncepcjê polityczn¹, ka¿da ze swego punktu widzenia. Jednoæ spo³eczna opiera siê na konsensie co do koncepcji politycznej; stabilnoæ za jest mo¿liwa tylko wtedy, gdy politycznie aktywni obywatele spo³eczeñstwa wyznaj¹ doktryny tworz¹ce konsens, a wymagania sprawiedliwoci nie s¹ zanadto sprzeczne z zasadniczymi interesami obywateli, ukszta³towanymi i wspieranymi, przez ich spo³eczne urz¹dzenia29. J. Muszyñski, Rawlowski liberalizm polityczny a polskie pañstwo partyjne, [w:] Ideologia, doktryny i ruch polityczny wspó³czesnego liberalizmu, red. E. Olszewski i Z. Tymoszuk, Lublin 2004, s. 399400. 29 Ibidem, s. 401. 28 Wyznaczniki kultury politycznej... 53 Z tego kontekstu mo¿na stwierdziæ, ¿e czêciowy consensus spo³eczny bazuje na: a) popieraniu przez rozumne rozleg³e doktryny religijne, filozoficzne i moralne sprawiedliwoci jako bezstronnoci oraz jednoci spo³ecznej, ka¿da doktryna jednak ze swego punktu widzenia, czyli tworz¹cej j¹ wartoci ekonomicznych, spo³ecznych i politycznych, kulturowych i moralnych; b) za³o¿eniu, ¿e takie poparcie umo¿liwia zapewnienie okrelonej koncepcji politycznej warunkuj¹cej ustrojowy kszta³t spo³eczeñstwa; c) sytuacji, w której politycznie aktywni cz³onkowie spo³eczeñstwa d¹¿¹ do zapewnienia stabilnoci w ramach takiego consensusu; d) uznaniu, ¿e te interesy s¹ wspierane przez instytucje powo³ane przez samo spo³eczeñstwo, a wiêc organy pañstwa, samorz¹dy terytorialne, partie polityczne, zwi¹zki zawodowe, stowarzyszenia, Kocio³y i zwi¹zki wyznaniowe30. Rawlowski liberalizm jest wspó³czesn¹ ideologi¹ i doktryn¹ zajmuj¹c¹ siê relacjami politycznymi we wspó³czesnych demokratycznych pañstwach, toruje drogê do spo³eczeñstwa cywilizacji informacyjnej doby globalnej. Liberalizm ten maj¹cy mocne podstawy filozoficzne i ideologiczne oraz motywacje polityczne pozostaje w du¿ej mierze utopi¹ naszych czasów31. Wnioski i uogólnienia Procesy kultury politycznej dotycz¹ równie¿ obywateli w zakresie spo³ecznym i politycznym, formy porozumienia miedzy w³adz¹ i obywatelami na zasadach partnerstwa oraz wspó³pracy miêdzy pañstwami i narodami. Kultura polityczna umo¿liwia zatem demokratyczne kierowanie ¿yciem spo³ecznym. Zró¿nicowane procesy kultury politycznej odnosz¹ siê do poszczególnych spo³eczeñstw oraz jednostek ludzkich, przez co kultura zyskuje sw¹ niepowtarzalnoæ i narodow¹ swoistoæ. W dobie globalizacji mo¿e w niektórych krajach proces ten przybieraæ charakter uniformizacji politycznej, czyli nadanie jej jednolitego kszta³tu, charakteru jednolitej postaci, tak jak to by³o w ci¹gu ostatnich 200 lat w Stanach Zjednoczonych, gdzie zlepek kultur politycznych wielu narodów wygenerowa³ z siebie jedn¹ kulturê polityczn¹ amerykañsk¹32. Z jednej strony uniformizacja kultury niesie zwyciêstwo cywilizacji, a nawet demokracji, z drugiej niesie niebezpieczeñstwo klêski zró¿nicowania kulturowego, które czêsto wzbogaca ró¿norodnoæ systemu politycznego. System polityczny rawlowskiego liberalizmu proponuje poszczególnym jednostkom gwarancjê politycznych korzyci, obronê indywidualnych interesów jednoczenie wyzbywanie siê ciasnego egoizmu politycznego, jak i aktywizuje ich udzia³ w pracy administracji pañstwowej, partiach politycznych i organizacjach spo³ecznych. J. Rawls, Teoria sprawiedliwoci, Warszawa 1995, s. 41. R. Tokarczyk, Wspó³czesne doktryny polityczne, Warszawa 2006, s. 8687. 32 Z. Blok, Czynniki determinuj¹ce kulturê polityczn¹ oraz modele kultury politycznej, [w:] Teoretyczne i metodologiczne problemy badañ nad kultur¹ polityczn¹, red. Z. Blok, Poznañ 2005, s. 60. 30 31 54 Grzegorz Piwnicki Kultura polityczna czasu globalizacji powinna obejmowaæ uznawane i po¿¹dane wartoci odnosz¹ce siê do systemu w³adzy pañstwowej i dzia³alnoæ instytucji ponadnarodowych. Procesy globalizacji s¹ ród³em zmiany ¿ycia spo³ecznego. Tworz¹ dla niego nowe uwarunkowania na p³aszczynie rodowiska miêdzynarodowego, jak i wewn¹trz pañstw. W pierwszym uk³adzie prowadz¹ m.in. do: nowej jakoci wspó³zale¿noci miêdzynarodowych z ich sk³adnikiem transnarodowym; nak³adania siê i przenikania wnêtrza pañstwa i rodowiska ponadnarodowego i decentralizacji ¿ycia spo³ecznego i reakcji obronnych na p³aszczynie lokalnej; pobudzania rozwoju organizacji pozarz¹dowych; zmiany zagro¿eñ bezpieczeñstwa miêdzynarodowego oraz ewolucji mechanizmów kierowania przestrzeni¹ miêdzynarodow¹. Na p³aszczynie pañstwa procesy globalizacji doprowadzaj¹ do: nowego usytuowania pañstwa w strukturze zjawisk i procesów spo³ecznych; nowego rozumienia i wykorzystywania suwerennych praw pañstw; nowych jakociowo uwarunkowañ rozwoju demokracji i funkcjonowania spo³eczeñstwa obywatelskiego; nowej roli i mo¿liwoci koncepcji pañstwa dobrobytu; nowych uwarunkowañ znaczenia procesów edukacyjnych ukierunkowanych na naukê kultury politycznej na poziomie lokalnym, spo³eczeñstwa i miêdzynarodowym, dla osi¹gniêcia consensusu w okresie globalizacji; edukacja ta powinna obejmowaæ ca³y system owiatowy od pocz¹tków nauczania do zakoñczenia studiów we wszystkich demokratycznych pañstwach i byæ priorytetem w wizji przysz³ego pañstwa jego rozwoju w warunkach globalizacji oraz nowych uwarunkowañ to¿samoci narodowej. Tej wizji powinny byæ podporz¹dkowane ideologie i doktryny wspó³czesnego wiata. Ewa Polak Nierówności społeczne i ich znaczenie dla demokratycznego rozwoju Nierównoci ekonomiczne istniej¹ od zarania organizacji ¿ycia ludzkiego. Wynika³y one z zewnêtrznych ekonomicznych, politycznych, spo³ecznych i strukturalnych uwarunkowañ oraz indywidualnych postaw, dzia³añ i sytuacji ¿yciowych. Krótki okres, w którym jednym z priorytetów by³o wyrównywanie dysproporcji dochodowych i spo³ecznych oraz d¹¿enie do likwidacji obszarów skrajnej biedy to ponadtrzydziestolecie po 1945 r., kiedy z jednej strony w wiêkszoci pañstw zachodnich powszechn¹ akceptacj¹ cieszy³a siê doktryna keynesowska i triumfy wiêci³y partie socjaldemokratyczne, z drugiej natomiast powsta³ blok pañstw tzw. realnego socjalizmu z egalitarn¹ ideologi¹ spo³eczno-ekonomiczn¹. Mniej lub bardziej efektywne rozwi¹zywanie problemów spo³ecznych nale¿a³o do kompetencji pañstwa. Norm¹ by³a aktywna, ekspansywna, pobudzaj¹ca popyt polityka gospodarcza pañstwa i zwi¹zana z tym wysoka redystrybucja bud¿etowa PKB. Skuteczne przeciwdzia³anie biedzie, stwarzanie szans edukacyjnych i zawodowych, rozbudowana polityka spo³eczna, by³a jednym z kryteriów postêpu i oceny poziomu rozwoju pañstwa. Ca³e spo³eczeñstwo, chocia¿ nie w tym samym stopniu, mia³o prawo partycypowaæ we wzrocie gospodarczym. Pocz¹tki zmian nastawienia do problemów spo³ecznych, nazywanych rewolucj¹ neoliberaln¹, przypadaj¹ na prze³om lat 70. i 80. XX w. Jej najwa¿niejszymi elementami s¹: liberalizacja gospodarcza, prywatyzacja i urynkowienie wszelkich dziedzin gospodarki i sfery spo³ecznej, restrykcyjna, antyinflacyjna polityka ekonomiczna, otwarcie granic. Problemy spo³eczne zosta³y sprywatyzowane i oddane w rêce tych, których one dotycz¹. Polityka gospodarcza i spo³eczna coraz bardziej uzale¿niona zosta³a od miêdzynarodowych uwarunkowañ. Zwolennicy liberalizmu g³osz¹ has³a wolnoci gospodarczej, wolnej konkurencji i ograniczenia funkcji regulacyjnej i opiekuñczej pañstwa. Uwa¿aj¹, ¿e rozbudowane przepisy prawa pracy i wiadczenia socjalne zabijaj¹ przedsiêbiorczoæ i zdolnoæ elastycznego dzia³ania, rodz¹ biernoæ i postawy roszczeniowe. Wed³ug badaczy wspó³czesnej rzeczywistoci, jedn¹ z konsekwencji liberalizacji gospodarczej jest rosn¹ce rozwarstwienie ekonomiczne czy wrêcz powstawanie biegunów wielkiego bogactwa i g³êbokiej, trwa³ej biedy. Wolnoæ, brak regulacji prawnych 56 Ewa Polak i mechanizmów ochronnych sprzyja silnym, którzy ustalaj¹ standardy ¿ycia gospodarczego i spo³ecznego. Jak pokazuje przy tym praktyka ci najsilniejsi, np. korporacje miêdzynarodowe, nie maj¹ nic przeciw wspieraniu ich przez pañstwo, a redystrybucja dochodów i przywilejów odbywa siê czêsto w górê w formie dotacji, zwolnieñ i ulg podatkowych dla wielkiego kapita³u ponadnarodowego, kosztem grup najs³abszych. Wzrasta dystans pomiêdzy poszczególnymi segmentami rynku jak i pozostaj¹cymi poza tym rynkiem, np. w 1963 r. p³ace szefów korporacji by³y rednio 44 razy wy¿sze od przeciêtnych wynagrodzeñ szeregowych pracowników, a w 2003 r. 510 razy1. W USA maj¹tek 1% najbogatszych gospodarstw domowych przekracza³ zasoby 90% ubo¿szych, a trzech najbogatszych mieszkañców Ziemi dysponowa³o maj¹tkiem przekraczaj¹cym PKB 48 najbiedniejszych krajów2. W Polsce w 2004 r. rednie wynagrodzenie 10 najlepiej zarabiaj¹cych cz³onków zarz¹dów banków wynosi³o 362 000 z³ miesiêcznie, rednie p³ace pracowników na niekierowniczych stanowiskach 1974 z³, a zarobki najgorzej op³acanych 10% nie by³y wy¿sze ni¿ 932,5 z³3. W 2006 r. w spó³kach gie³dowych w Polsce zarobki prezesów wzros³y o 10% (najwy¿sze siêga³y ponad 4,7 mld rocznie4), cz³onków zarz¹du o 7,5%, pracowników na niekierowniczych stanowiskach o 6,5 a przeciêtne wynagrodzenie w gospodarce zwiêkszy³o siê o 4% 5. W przypadku niektórych spó³ek wynagrodzenie prezesa kilkakrotnie przewy¿sza³o zysk netto firmy a p³ace zarz¹du stanowi³y wiêcej ni¿ 50% sumy zarobków pracowników 6. Nale¿y przy tym pamiêtaæ, ¿e zarobki prezesów i zarz¹dów mog¹ byæ niedoszacowane, bowiem znaczna ich czêæ (prawdopodobnie w Polsce ok. 5%, w UE 34%, w USA 0 60%), to tzw. pakiet d³ugoterminowy zawieraj¹cy, m.in. wartoæ specjalnie emitowanych akcji, opcji na akcje, premie, dodatkowe ubezpieczenia, opiekê medyczn¹, dodatki mieszkaniowe, finansowanie rodzinnego wypoczynku, samochód s³u¿bowy i po¿yczki na preferencyjnych warunkach, którego pe³na wartoæ nie jest ujawniana. Szczególnie istotnym sk³adnikiem kontraktu mened¿erskiego na najwy¿szych stanowiskach s¹ odprawy, które niekiedy kilkakrotnie przewy¿szaj¹ roczne zarobki mened¿erów. Wed³ug World Weath Report w latach 19962006 liczba dolarowych milionerów na wiecie podwoi³a siê i wynosi 8,7 mln osób. Kontroluj¹ oni oko³o 25% wiatowego bogactwa. W tym samym czasie podwojeniu uleg³ te¿ ich maj¹tek. Jeszcze szybciej ronie liczba osób zaliczanych do nowej kategorii ultrabogaczy (tzw. HNWJ High Net Worth Indywiduals). S¹ to ludzie, których maj¹tek przekracza 30 mln USD7. W tym samym okresie wartoæ maj¹tku W. Szymañski, Globalizacja wyzwania i zagro¿enia, Warszawa 2001; H. Binczak, Pensje coraz bardziej zró¿nicowane, Rzeczpospolita z 14.09.2004. 2 N. Chomsky, Zysk ponad ludzi. Neoliberalizm a ³ad globalny, Wroc³aw 2000, s. 6. 3 M. Magierowski, Jak przymkn¹æ no¿yce, Newsweek z 3.05.2005. 4 Dla porównania: wynagrodzenie roczne dyrektora generalnego s³ynnej firmy Lego nie przekracza 115 tys. USD przy kilkakrotnie wy¿szych kosztach utrzymania w Danii i braku licznych przywilejów znanych w Polsce; PolskaSkandynawia, dodatek Newsweek 2007, nr 24, s. 20. 5 C. Adamczyk, Najszybciej rosn¹ zarobki prezesów, Rzeczpospolita z 23.05.2007. 6 Ibidem. 7 J. S. Stehli, D. Bensonssan, Megabogacze maj¹ zielon¹ krew, Forum z 18.09.2006. 1 Nierównoci spo³eczne i ich znaczenie dla demokratycznego rozwoju 57 tysi¹ca najbogatszych mieszkañców Wielkiej Brytanii wzros³a z 99 do 301 mld funtów8. Kariery finansowe robi siê b³yskawicznie najszybciej w Korei Pd., Ameryce Pd., Rosji, Indiach i RPA. Bogactwo pomna¿a siê w najwiêkszym tempie na samej górze drabiny spo³ecznej. W ostatnim æwieræwieczu najszybciej, w porównaniu z dochodami z pracy, rosn¹ dochody z kapita³u, a malej¹ wiadczenia z pomocy spo³ecznej. Gospodarka ulega dematerializacji dla pañstwa najwa¿niejszymi atutami nie s¹ ju¿ powierzchnia, liczba ludnoci, zasoby naturalne, dla firmy liczba zatrudnionych i wartoæ kapita³u sta³ego, a dla ludzi liczba posiadanych rezydencji, samochód i innych dóbr trwa³ego u¿ytku. W czasach wspó³czesnych wa¿ne s¹: mo¿liwoci, dostêp, zmiana, wizerunek, marka, styl. A¿ 98% transakcji miêdzynarodowych to czysto finansowe, o charakterze spekulacyjnym, transakcje wirtualne, które nie wynikaj¹ z zap³aty za jakiekolwiek dobra czy us³ugi9. Zmianie ulegaj¹ kryteria stratyfikacji spo³ecznej. Kiedy podstaw¹ trwa³ych podzia³ów spo³ecznych by³o pochodzenie spo³eczne oraz miejsce w strukturze gospodarczo-zawodowej. W czasach wspó³czesnych kryterium zró¿nicowania spo³ecznego s¹ uzyskiwane dochody. Jest to czynnik bardziej p³ynny, nielokuj¹cy na sta³e osoby w istniej¹cej strukturze. Jednak uzyskiwane dochody nie s¹ wystarczaj¹c¹ informacj¹, a stanowi¹ jedynie punkt wyjcia dla oceny pozycji spo³ecznej. O miejscu i znaczeniu jednostki w zbiorowoci decyduj¹ bowiem bardziej z³o¿one i wysublimowane pochodne zamo¿noci. Wa¿ne jest przede wszystkim jak siê zarabia pieni¹dze i jak siê je wydaje. Tak wiêc do kryteriów stratyfikacji spo³ecznej zalicza siê: wydatki ich poziom oraz struktura; ród³a utrzymania (dochody z kapita³u, dochody z pracy najemnej i jej rodzaju, pomoc spo³eczna); posiadane zasoby (maj¹tek, wykszta³cenie, umiejêtnoci, kontakty spo³eczne); wolnoæ i obfitoæ wyboru konsumenckiego oraz kryteria tego wyboru; dostêp (w przestrzeni gospodarczej, spo³ecznej, politycznej, geograficznej), np. do w³adzy, presti¿owych miejsc i rodowisk, dóbr, prze¿yæ, wra¿eñ 10; styl ¿ycia; szybkoæ z jak¹ mo¿na zaspokoiæ potrzeby i pragnienia 11; satysfakcja i przyjemnoæ z pracy; estetyczna, nieetyczna wartoæ pracy12; umiejêtnoæ poruszania siê w labiryncie wspó³czesnej rzeczywistoci, znajomoæ przepisów, norm, regu³, zale¿noci, nowoczesnych technologii np. w zakresie korzystania z komputera13; Londyn: Raj dla nuworyszów, Forum z 18.09.2006. K. Lachowski, Sprzê¿enie zwrotne procesów globalizacji, Transformacje grudzieñ 2006, s. 343. 10 Patrz: J. Ryfkin, Wiek dostêpu. Nowa kultura hiperkapitalizmu, w której p³acisz za ka¿d¹ chwilê ¿ycia, Wroc³aw 2003. 11 Z. Bauman, ¯ycie na przemia³, Kraków 2006, s. 164. 12 Idem, Praca, konsumpcjonizm i nowi ubodzy, Kraków 2006, s. 69. 13 Ibidem, s. 121. 8 9 58 Ewa Polak mobilnoæ spo³eczna i przestrzenna; stopieñ usieciowienia (gêstoæ i zasiêg kontaktów spo³ecznych)14; presti¿, wizerunek. Analizuj¹c powy¿sze kryteria stwierdziæ mo¿na, ¿e niewielka czêæ spo³ecznoci wiatowej lokuje siê na górze drabiny spo³ecznej, wiêkszoæ poch³oniêta jest wysi³kiem pokonywania kolejnych jej szczebli i demonstrowania jego efektów, a spora jej czêæ, znajduj¹ca siê na samym dole, ma zupe³nie inne problemy i walczy o przetrwanie i prze¿ycie kolejnego dnia. Ukszta³towa³o siê spo³eczeñstwo kilku prêdkoci, w którym beneficjenci uciekaj¹ coraz szybciej do przodu i jednoczenie utrwaleniu ulega beznadziejna pozycja tych, którzy odpadli z g³ównego nurtu ¿ycia spo³eczno-gospodarczego. Rosn¹cemu bogactwu nielicznych towarzyszy rozpaczliwa bieda tych usytuowanych na dole. Toczy siê dyskusja czy jest to proces, gra o sumie zerowej. Obok siebie istniej¹ odmienne wiaty: wielkiego bogactwa (mniej ni¿ 1% ludnoci) za murami potê¿nych posiad³oci-twierdz, chronionych przez kamery, drzwi z klamkami rozpoznaj¹cymi linie papilarne w³aciciela i armiê ochroniarzy, w którym problemy ¿yciowe dotycz¹ m.in. nabycia kolejnego pa³acu, samolotu, sprowadzenia dziecku niegu latem czy znanego artysty na urodziny, przynale¿noci do elitarnego klubu, w której wysokoæ sk³adki waha siê od kilkudziesiêciu tysiêcy do ponad miliona dolarów. Dla nich przeznaczona jest oferta elitarnych sklepów z produktami z niepowtarzalnej limitowanej serii, w których buty, perfumy, zegarki kosztuj¹ co najmniej kilkaset tysiêcy dolarów, hoteli, w których mo¿na przenocowaæ za 5 tys. dolarów oraz firm wynajmuj¹cych, np. jacht za 100 tys. dolarów dziennie lub egzotyczn¹ wyspê za kilkadziesi¹t tysiêcy dolarów dziennie15. Kupuj¹cy luksus ludzie, odizolowani od reszty spo³eczeñstwa, chc¹ siê wyró¿niæ stylem ¿ycia i zyskaæ now¹ to¿samoæ. Najwa¿niejszy dla nich, tak jak i dla nastêpnej grupy jest presti¿ zwi¹zany z okrelonym stylem postêpowania; ekskluzywnej masówki (oko³o 5% spo³eczeñstwa) patrz¹c od strony zachowañ konsumpcyjnych, s¹ to klienci Diora, Chanel, Prady, którzy z trochê mniejszym rozmachem próbuj¹ naladowaæ tych na samej górze; najliczniejszy nabywców mniej lub bardziej udanych podróbek i imitacji oraz tzw. okazji; ludzi, dla których oferta wspó³czesnej rynkowej kultury konsumpcyjnej jest niedostêpna. Stanowi¹ oni co najmniej jedn¹ trzeci¹ spo³ecznoci krajów rozwiniêtych i im g³ównie powiêcona bêdzie dalsza czêæ rozwa¿añ. W sytuacji, kiedy ze wzglêdu na postêp technologiczny, restrykcyjn¹ politykê pañstwa oraz nastawienie na maksymalizacjê zysków konkuruj¹cych ze sob¹ firm, szanse na znalezienie godziwie wynagradzanej sta³ej pracy malej¹, a instytucje pañstwowe coraz mniej chêtnie pe³ni¹ rolê opiekuna i amortyzatora problemów spo³ecznych dla s³abszych 14 15 Idem, P³ynna nowoczesnoæ, Kraków 2006, s. 192. D. Walewska, Wygl¹daæ jak milion dolarów, Rzeczpospolita z 10.05.2007. Nierównoci spo³eczne i ich znaczenie dla demokratycznego rozwoju 59 grup, ich bieda ulega pog³êbieniu, utrwaleniu i dziedziczeniu. Powsta³y odrêbne, odizolowane wiaty, których mieszkañcy maj¹ coraz mniej okazji, ¿eby siê spotkaæ. W rodku znajduje siê kurcz¹ca siê klasa rednia. Jak pisze R. Reich, podaj mi swój kod pocztowy, a powiem ci ile zarabiasz, co pijesz, czym jedzisz, a nawet jakie masz pogl¹dy 16. Zró¿nicowanie ekonomiczne najlepiej widaæ na przyk³adzie Brazylii, gdzie obserwuje siê najwiêksz¹ polaryzacjê spo³eczn¹ i st¹d wziê³o siê wyra¿aj¹ce to zjawisko pojêcie brazylianizacji wiata. W kraju tym najbogatsi, w obawie o swoje bezpieczeñstwo i w trosce o komfort ¿ycia, poruszaj¹ siê prawie wy³¹cznie prywatnymi samolotami i korzystaj¹ z l¹dowisk na dachach w³asnych domów i na terenie w³asnych posesji. W l¹dowiska zaopatrzone te¿ s¹ szko³y i szpitale, restauracje, kluby, instytucje kulturalne, zastrze¿one do ich wy³¹cznego u¿ytku. Ludzie bogaci w coraz wiêkszym stopniu odmawiaj¹ partycypacji w ponoszeniu ciê¿arów funkcjonowania pañstwa i spo³eczeñstwa. Zanika solidarnoæ, spójnoæ i wra¿liwoæ spo³eczna a tradycyjne wspólnoty terytorialne i kulturowe, które wczeniej pozwala³y lepiej lub gorzej zagwarantowaæ przetrwanie najbiedniejszym, ulegaj¹ erozji. Bieda jest zjawiskiem stopniowalnym, wielowymiarowym, wieloaspektowym. Zró¿nicowane bywaj¹ jej przyczyny od zewnêtrznych, strukturalnych, poprzez te wynikaj¹ce z sytuacji, zdarzeñ losowych, na osobowociowych i kulturowych koñcz¹c. Teoretycy wyró¿niaj¹ te¿ tzw. korelaty ubóstwa, które sprzyjaj¹ lub towarzysz¹ niedostatkowi, ale nie s¹ jego g³ównym powodem. W sytuacji kiedy obiektywne przyczyny ubóstwa (zmiany strukturalne w gospodarce, nieprzyjazne dla najs³abszych otoczenie spo³eczno-ekonomiczne, zdarzenia losowe) na³o¿¹ siê na sytuacje sprzyjaj¹ce biedzie (brak pracy, utrzymywanie siê z niezarobkowych róde³ utrzymania, niski poziom wykszta³cenia, wielodzietnoæ, zamieszkiwanie w ma³ych miejscowociach, przewlek³a choroba, inwalidztwo, samotne rodzicielstwo, patologie spo³eczne, pochodzenie z ubogich rodzin) i dotycz¹ one w dodatku osób o osobowoci nieodpowiadaj¹cej wymaganiom i wyzwaniom wspó³czesnej cywilizacji, nie maj¹ one szans wydostania siê z zaklêtego krêgu ubóstwa. W przesz³oci pañstwo opiekuñcze dzia³a³o na rzecz wyrównywania szans i chroni³o przed skrajn¹ nêdz¹ i wykluczeniem. Polityka spo³eczna by³a obietnic¹ bezpieczeñstwa w ¿yciu i pe³ni³a rolê amortyzatora dla nieprzystosowanych do regu³ wolnorynkowych oraz dla dowiadczaj¹cych sytuacji sprzyjaj¹cych ubóstwu. Obecnie ubóstwo jak i korzystanie z pomocy innych sta³o siê kwesti¹ wyj¹tkowo wstydliw¹, upokarzaj¹c¹ pora¿k¹ i upoledzeniem a ubodzy musz¹ sobie radziæ sami ze swoimi problemami ¿yj¹c na marginesie niedostêpnej dla nich skomercjalizowanej kultury konsumpcyjnej. Bieda ma ró¿ne oblicza; czym innym by³a bieda w redniowieczu, czym innym jest w XXI w., ró¿ni siê bieda bezdomnego bezrobotnego i emerytowanej samotnej pielêgniarki, bieda w Szwecji ró¿ni siê od biedy etiopskiej, miejska od wiejskiej. Ubóstwo jest zarówno dowiadczeniem uniwersalnym, jak i kulturowym. Jej cech¹ charakterystyczn¹ jest sytuacja, stan niezaspokojenia lub zaspokojenia na niskim poziomie podstawowych potrzeb cz³owieka (deprywacja ekonomiczna i pozaekonomiczna). Przy czym 16 R. Reich, Praca narodów. Przygotowanie do kapitalizmu XXI wieku, Toruñ 1996. 60 Ewa Polak nale¿y pamiêtaæ, ¿e pojêcie podstawowych potrzeb ulega zmianie, zarówno w czasie, jak i w przestrzeni. Wed³ug R. Lister bieda to brak podstawowego poczucia bezpieczeñstwa, sytuacja uniemo¿liwiaj¹ca jednostkom i rodzinom spe³nianie podstawowych obowi¹zków i korzystanie z fundamentalnych praw, to niezdolnoæ do partycypacji spo³ecznej wynikaj¹ca z braku zasobów i ¿ycie w ramach strukturalnych ograniczeñ17. Jak pisze autorka, zgoda na biedê równa siê odmowie praw cz³owieka i obywatela18. Wyró¿niæ mo¿na nastêpuj¹ce rodzaje ubóstwa: bezwzglêdne brak rodków na zaspokojenie niezbêdnych potrzeb i rodków niezbêdnych do prze¿ycia ¿ycie poni¿ej minimum egzystencji lub brak rodków umo¿liwiaj¹cych udzia³ w ¿yciu spo³ecznym ¿ycie poni¿ej minimum socjalnego; wzglêdne (relatywne) przy ni¿szych (np. o 30%, 50%, 70%) od przeciêtnych na osobê wydatkach lub dochodach; subiektywne zwi¹zane z opiniami spo³ecznymi na temat poziomu wydatków lub dochodów, poni¿ej którego nie mo¿na zaspokoiæ podstawowych potrzeb; jedno i wielowymiarowe z niskimi dochodami zwi¹zane s¹ niskie syntetyczne wskaniki warunków ¿ycia (np. z³a sytuacja mieszkaniowa czy niedostateczne wyposa¿enie w dobra trwa³ego u¿ytku); przejciowe sytuacja ubóstwa; trwa³e, chroniczne, dziedziczne status ubogiego. Wyró¿nia siê materialne i niematerialne (relacyjno-symboliczne) przejawy biedy, które s¹ cile ze sob¹ zwi¹zane19. Na funkcjonowanie systemu demokratycznego i poczucie obywatelskoci szczególny wp³yw maj¹ te ostatnie, dotycz¹ce m.in. braku g³osu, braku dostêpu do informacji, braku szacunku, upokorzenia, utraty poczucia godnoci, wartoci, os³abienia obywatelskoci, odmowy praw, wstydu, napiêtnowania, poczucia wyizolowania i bezsilnoci. Ludzie biedni s¹ traktowani przedmiotowo s¹ przedmiotem troski, obci¹¿eñ ekonomicznych, potêpienia, litoci, strachu, badañ, dyskusji. Nie maj¹ mo¿liwoci publicznego prezentowania swoich pogl¹dów. Bieda nie integruje ludzi we wspólnym dzia³aniu. Odziera ich z poczucia to¿samoci i spo³ecznego statusu. Nale¿y podkreliæ, ¿e w przypadku ubóstwa trudno oddzieliæ jego przyczyny od skutków. Najwa¿niejsz¹ przyczynê ubóstwa stanowi bezrobocie i jego rosn¹ca trwa³oæ. W Polsce stopa bezrobocia waha³a siê w ostatnich latach od 15 do 20% a ponad 55% sporód bezrobotnych dotkniêtych zosta³o bezrobociem d³ugotrwa³ym20. Jednoczenie zmiany przepisów prawa coraz bardziej utrudniaj¹ uzyskanie statusu bezrobotnego oraz ograniczaj¹ prawa do zasi³ku. W USA zasi³ek mo¿na jednorazowo pobieraæ przez pó³ roku po przepracowaniu co najmniej jednego roku. Jednak w ci¹gu ca³ego ¿ycia mo¿na korzystaæ ze statusu bezrobotnego maksymalnie przez 5 lat i nale¿y przyj¹æ pierwsz¹ ofertê pracy21. Relatywnemu obni¿eniu ulega wysokoæ zasi³ków a okres ich pobierania R. Lister, Bieda, Warszawa 2007, s. 16, 23, 69. Ibidem, s. 27. 19 R. Lister, op.cit., s. 20. 20 GUS. Rynek pracy w województwie pomorskim w 2003 r., Warszawa 2004. 21 M. Schiessel, Cud dla wybranych, Forum 1999, nr 42. 17 18 Nierównoci spo³eczne i ich znaczenie dla demokratycznego rozwoju 61 jest stopniowo skracany. W Polsce w 1990 r. ponad 80% bezrobotnych korzysta³a z zasi³ku, w 1997 r. 30%, a w 2003 r. 15%. Maksymalna wysokoæ zasi³ku dla bezrobotnych siêga ok. 30% przeciêtnej p³acy22. D³ugotrwa³e chroniczne bezrobocie sta³o siê zal¹¿kiem klasycznego cyklu ubóstwa i przyczyn¹ kszta³towania siê nowej grupy spo³ecznej tzw. underclass lub podklasy izolowanej przestrzennie i spo³ecznie od reszty spo³eczeñstwa. Underclass jest usytuowana poza rynkiem pracy i nie uczestniczy w ¿yciu publicznym. Dochody jej cz³onków nie przekraczaj¹ 1/3 rednich dochodów na osobê23. Charakteryzuje j¹ trwa³oæ i dziedzicznoæ przynale¿noci. Normalne kana³y spo³ecznej mobilnoci s¹ dla niej niedostêpne. Jest wy³¹czona ze stosunków rynkowych i spo³ecznych, a jej aspiracje nie wykraczaj¹ poza horyzont bezpiecznej egzystencji. Charakteryzuje j¹ swoista strategia przetrwania. Wród jej cz³onków nastêpuje bierna adaptacja i socjalizacja do biedy, wiadomoæ wy³¹czenia siê ze wiata równych i poczucie bezsilnoci. W Polsce wed³ug danych do 2005 r. ros³y rozmiary ubóstwa poni¿ej minimum egzystencjonalnego ¿y³o w 1998 r. 5,6%, w 2004 r. 11,8% ludzi, poni¿ej minimum socjalnego w 1989 r. 15%, w 2004 r. 60%24. Nastêpuje te¿ pog³êbienie ubóstwa (tzw. luki dochodowej) z 16% w 1998 r. do 21% w 2004 r.25 W latach dziewiêædziesi¹tych XX w. liczba ¿yj¹cych w biedzie na wiecie powiêkszy³a siê o 100 mln26. W Rosji po przeprowadzeniu prorynkowych reform liczba osób dotkniêtych ubóstwem wzros³a 25-krotnie. W sumie ubóstwo rozszerzy³o siê na ponad 1/3 mieszkañców Europy rodkowej i Wschodniej i WNP27. Jednoczenie rosn¹ zarówno najwy¿sze jak przeciêtne dochody. W USA w latach 19731995 p³aca dolnych 80% Amerykanów spad³a o 18%, a wynagrodzenie korporacyjnej elity wzros³o o 19% przez opodatkowaniem i o 66% po opodatkowaniu28. W tym kraju przy corocznym wzrocie gospodarczym, realnie przeciêtne zarobki pracownicze spadaj¹ od 1995 r. w tempie 2,5% rocznie. Wed³ug Centrum do Badañ G³odu i Ubóstwa w USA w latach dziewiêædziesi¹tych liczba ludzi cierpi¹cych z powodu niedostatku ¿ywnoci lub g³odu wzros³a o 43% do poziomu 38 mln29. Istniej¹ ró¿ne odcienie i wymiary ubóstwa. Najgroniejszym i najtrudniejszym do rozwi¹zania problemem jest trwa³e, g³êbokie ubóstwo, zwi¹zane z niemo¿noci¹ zaspokojenia najbardziej podstawowych potrzeb, pogr¹¿eniem siê w obezw³adniaj¹cej kulturze ubóstwa i wykluczeniem poza ramy normalnie funkcjonuj¹cego spo³eczeñstwa. Dowiadczaj¹cy go usuwani s¹ z publicznego widoku, przestaj¹ istnieæ w oczach innych. ¯yj¹ w zakazanych dzielnicach, zrujnowanych budynkach, w gettach, azylach, obozach, schroniskach, wiêzieniach, szpitalach, s¹ deportowani, eksmitowani. Staj¹ siê klas¹ niewiGUS. Zró¿nicowanie warunków ¿ycia w Polsce, Warszawa 2004. H. Domañski, Ubóstwo w spo³eczeñstwach postkomunistycznych, Warszawa 2002. 24 GUS. Bud¿et gospodarstw domowych, Warszawa 2004. 25 A. Szewczyk, Oblicza ubóstwa w spo³eczeñstwie informacyjnym, Warszawa 2006, s. 103. 26 The World Bank Annual Review of Development Effectiveness 1999. 27 J. F. Stiglitz, Globalizacja, Warszawa 2004. 28 R. Sennet, Korozja charakteru. Osobiste konsekwencje pracy w nowym kapitalizmie, Warszawa 2006, s. 66. 29 K. Lachowski, op.cit., s. 348349. 22 23 62 Ewa Polak dzialn¹ dla drugiego bieguna drabiny spo³ecznej. Ludzie wykluczeni spisani zostali na straty i nie przewidziano dla nich drogi do pe³nego cz³onkostwa. Ró¿ni ich nie tylko status materialny, ale i wartoci, postawy, zachowania, problemy, cele i strategie ¿yciowe. Biedni ¿yj¹ jednak w ³adzie wymylonym dla ludzi bogatych. Jak pisze Z. Bauman, nieznonoæ ich sytuacji wynika z niemo¿noci korzystania z tego co ¿ycie ma do zaoferowania30 oraz z poczucia bycia innym, gorszym od pozosta³ych, pozbawionym praw i mo¿liwoci wyboru. Wed³ug Raportu Banku wiatowego szacuje siê, ¿e najmniej 3 mld ludnoci na wiecie cierpi z powodu biedy, ¿yj¹c za mniej ni¿ 2 dolary dziennie31. W dzielnicach nêdzy ¿yje obecnie miliard ludnoci, a prognozuje siê, ¿e w ci¹gu najbli¿szego æwieræwiecza liczba ta podwoi siê32. Wiele milionów ludzi ma status bezdomnych. Tylko wród dzieci ich liczbê szacuje siê na 1,2 mln w Indiach, na 1 mln w Rosji, na 7 mln w Brazylii i 1,5 mln na Filipinach33. Ludzie g³êboko ubodzy staj¹ siê trwa³ym, nieod³¹cznym elementem i skutkiem ubocznym zachodz¹cych przemian. Jak pisze Z. Bauman, wspó³czesna cywilizacja wytwarza du¿o odpadów produkcyjnych i konsumpcyjnych. Cz³owiek wyrzuca rzeczy nie z powodu zu¿ycia, ale dlatego, ¿e s¹ niemodne i przesta³y mu odpowiadaæ. Ten sposób postêpowania rozci¹ga siê na ludzi, którzy staj¹ siê coraz mniej potrzebni w procesie produkcji34. Gospodarka dematerializuje siê. Licz¹ siê lekkie odchudzone firmy a coraz wiêksza czêæ dochodów z dzia³alnoci gospodarczej pochodzi z wirtualnych, czysto finansowych transakcji. Atutem firmy s¹: znak firmowy, idee, pomys³y, zdolnoæ do zmian, elastycznoæ a nie du¿a liczba zatrudnionych35. Bezrobotni przestali byæ rezerwow¹ si³¹ robocz¹, któr¹ op³aca³o siê utrzymywaæ i edukowaæ przez pañstwo a stali siê ludmi zbêdnymi, bezu¿ytecznymi dla bogatych. Pozostawanie bez pracy przesta³o byæ stanem przejciowym i przekszta³ci³o siê w trwa³¹ sytuacjê i los czêci spo³eczeñstwa. Wspó³czenie ludzie oceniani s¹ przez pryzmat mo¿liwoci bycia czêci¹ spo³eczeñstwa konsumpcyjnego. Sytuacja ubóstwa pozbawia ich jakiejkolwiek spo³ecznie u¿ytecznej funkcji. Trwa³e ubóstwo oznacza wykluczanie z tego, co okrela siê jako normalne ¿ycie i prowadzi do degradacji spo³ecznej. Wykluczenie, to zamkniêcie dostêpu do spo³ecznej partycypacji, niemo¿noæ odgrywania spo³ecznych ról i korzystania z dóbr publicznych, infrastruktury spo³ecznej i gromadzenia zasobów w godny sposób oraz sta³a deprywacja podstawowych ludzkich potrzeb36. Odpowiedzialnoæ za pora¿kê spoczywa na barkach poszczególnych jednostek. Ubodzy nie s¹ zdolni do uczestnictwa w grze rynkowej i zostali pozbawieni wolnoci wyboru, najwa¿niejszej wartoci spo³eczeñstwa konsumpcyjnego. Coraz czêciej ubóstwo traktowane jest jako stan zawiniony i rezultat wyboru osób nim dotkniêtych. Biedni budz¹ lêk, niesmak, dra¿ni¹ wygl¹dem, zaczepkaZ. Bauman, Praca..., s. 126. R. Lister, op.cit., s. 13. 32 R. Faksohn, B. Zaud, Miasta gorszego Boga, Forum z 21.06.2004, za: Der Spiegel z 31.05.2004. 33 ¯ycie na mietniku wiata, Forum z 15.01.2007. 34 Z. Bauman, ¯ycie..., s. 25 i nast. 35 Por. J. Ryfkin, op.cit.; Z. Bauman, P³ynna... 36 A. Szewczyk, op.cit., s. 131. 30 31 Nierównoci spo³eczne i ich znaczenie dla demokratycznego rozwoju 63 mi, zachowaniem. Kojarzeni s¹ oni, zw³aszcza w odniesieniu do underclass, z patologi¹, przestêpczoci¹ i innymi zachowaniami aspo³ecznymi37. Spo³eczeñstwo chce w ten sposób oczyciæ swoje sumienie i uwolniæ siê od odpowiedzialnoci za tych, którym siê nie powiod³o. Pañstwo z kolei ograniczanie swojej funkcji opiekuñczej rekompensuje coraz wiêksz¹ penalizacj¹ i represyjnoci¹ prawa. Mno¿¹c zagro¿enia i poszukuj¹c nowych wrogów porz¹dku uzasadnia swoj¹ racjê bytu. Ubóstwo zmienia siê z problemu spo³ecznego w problem penologii38. Coraz mniej przeciwdzia³a siê ubóstwu a coraz bardziej izoluje siê je przestrzennie, spo³ecznie i mentalnie. Troska o bezpieczeñstwo osobiste ma odwróciæ uwagê od spraw gospodarczych i spo³ecznych. Problem ubóstwa redukuje siê czêsto do kwestii g³odu i bezdomnoci, podczas gdy liczbê ludzi ubogich na wiecie szacuje siê na 34 mld. Ronie armia tzw. pracuj¹cych ubogich wynagradzanych na granicy minimum egzystencjalnego lub socjalnego. Pracownicy w sytuacji deregulacji prawa pracy, niepewnoci i tymczasowoci zatrudnienia i nadwy¿ki poda¿y nad popytem na si³ê robocz¹ zmuszeni s¹ siê godziæ na coraz gorsze warunki p³acowe. W USA dwie trzecie nowo utworzonych miejsc pracy mieci siê na samym dole piramidy p³ac 39. Na wiecie za³amaniu uleg³a umowa o wy¿szej p³acy za wy¿sz¹ wydajnoæ oraz o prawie do partycypacji w pomylnoci ekonomicznej pañstwa. Coraz wiêcej osób pracuje na czasowych kontraktach, umowach-zleceniach, umowach o dzie³o lub czêciach etatu. W dyskusjach nad ubóstwem pomijany jest problem braku mieszkañ, godziwej pracy, dostêpu do dobrej opieki zdrowotnej, edukacji, wymiaru sprawiedliwoci40. Ubodzy nie nag³aniaj¹ w³asnych problemów, s¹ rozproszeni i nikt ich nie reprezentuje. Musz¹ sobie sami radziæ ze swoimi problemami. Wszystkie zaprezentowane procesy zachodz¹ w systemach zaliczanych do demokratycznych. Przyjê³o siê uwa¿aæ, ¿e liberaln¹ gospodarkê rynkow¹ i demokracjê charakteryzuje nieroz³¹czny zwi¹zek i symbioza, która stanowi najwy¿szy etap rozwoju cywilizacyjnego. F. Fukuyama og³osi³ w zwi¹zku z tym Koniec historii41. Podstawow¹ wartoci¹ demokracji jest równoæ i wolnoæ. Pojêcia te, wydawa³oby siê tak oczywiste, trudno poddaj¹ siê jednoznacznemu zdefiniowaniu. Stosunkowo ³atwiejsze do wyjanienia jest pojêcie wolnoci. Sporód ró¿nych rodzajów wolnoci najwa¿niejsze znaczenie maj¹ wolnoci polityczne (wolnoæ od...), które warunkuj¹ inne rodzaje wolnoci (wolnoæ do...). Podstawowym podmiotem wed³ug libera³ów jest jednostka, jej potrzeby i interesy. Jak powiedzia³a za A. Smithem M. Thatcher nie ma spo³eczeñstwa, s¹ jednostki. Wolnoæ jednostki ograniczaæ jedynie powinna wolnoæ innych jednostek imperatyw nieczynienia krzywdy innym przez realizowanie w³asnej wolnoci. Z. Bauman, P³ynna..., s. 137. Idem, Praca..., s. 149 i nast. 39 J. Ryfkin, The End of Work. The Decline of Global Labor Force and the Dain of the Post-Market Era, New York 1996, s. 18. 40 Wg badañ GUS z 2001 r. 49,7% rodzin w Polsce rezygnowa³o z odpowiedniego ogrzewania mieszkañ, 44,8% z jedzenia miêsa co drugi dzieñ, 63% z kupowania odzie¿y lepszej jakoci, 71,8% z tygodniowego rodzinnego wypoczynku raz w roku, 57% osób utrzymuj¹cych siê z niezarobkowych róde³ utrzymania nie wykupi³o leków. S. Golinowska, op.cit. 41 F. Fukuyama, Koniec historii, Poznañ 1996. 37 38 64 Ewa Polak Jednak pojêcie wolnoci odnosi siê przede wszystkim do relacji jednostka pañstwo, czyli, zgodnie ze stwierdzeniem J. J. Rousseau: tak ma³o praw i pañstwa jak tylko mo¿na. Jak powiedzia³ Th. Paine wolnym krajem rz¹dziæ powinni nie ludzie, lecz prawa. Prawo winno s³u¿yæ ograniczeniu w³adzy. O wiele wiêcej problemów sprawia jednak zdefiniowanie pojêcia równoci. Mo¿na bowiem mówiæ o równoci prawno-politycznej wzbudzaj¹cej najmniej kontrowersji i t³umaczonej jako te same prawa dla wszystkich, równoci spo³ecznej neguj¹cej przywileje z tytu³u przynale¿noci spo³ecznej i bogactwa, równoci szans oraz sformu³owanej najpóniej zasady równoci ekonomicznej. Najwiêksze problemy i spory wzbudza tutaj rozumienie równoci szans. Czy nale¿y j¹ interpretowaæ jako równoæ startu (tzn. równoæ pocz¹tkowych warunków materialnego dostêpu do rozmaitych szans), czy te¿ równoæ zas³ug (tzn. jednakowe uznanie dla jednakowych zas³ug)42. Niejednoznaczne wydaje siê te¿ pojêcie równoci startu (czy np. s³abe szkolnictwo publiczne i elitarne szkolnictwo prywatne nie stanowi¹ bariery finansowej dla zdobycia jednakowego wykszta³cenia i kwalifikacji?) oraz jednakowego uznania (czy znaczy to np. równoæ p³acy za tak¹ sam¹ tzn. jak¹ pracê?). Ró¿nicê w pojmowaniu równoci przez libera³ów i demokratów najlepiej skomentowa³ A. Sen, laureat nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii dla demokratów jeden g³os to jeden cz³owiek, a dla rynku jeden g³os to jeden frank43. Libera³owie uwa¿aj¹, ¿e nierównoæ, zw³aszcza pod wzglêdem ekonomiczno-spo³ecznym, nale¿y do naturalnego porz¹dku i generalnie uznaj¹ przede wszystkim równoæ w dostêpie do wolnoci. Twierdz¹, ¿e zapewnienie przez pañstwo równoci pod jednym wzglêdem generuje inne nierównoci. Polityka redystrybucyjna maj¹ca wyrównaæ ró¿nice w jednej dziedzinie, prowadzi do zró¿nicowania w innych. W takim rozumieniu równoæ ogranicza wolnoæ44. Stwierdzenie na wysokim szczeblu ogólnoci i abstrakcji, które jednak przestaje siê wydawaæ tak logiczne i jednoznaczne w przypadku analizowania sytuacji i wolnoci konkretnych ludzi i grup spo³ecznych. Demokracja jest pojêciem ze sfery polityki i dotyczy funkcjonowania pañstwa, którego granice okrelaj¹ zasiêg jej oddzia³ywania. Mo¿na j¹ definiowaæ i oceniaæ wed³ug kryterium aksjologicznego, proceduralnego oraz wed³ug realnie osi¹gniêtych efektów spo³ecznych. Nieodzownymi elementami systemu demokratycznego ukszta³towanymi przez cywilizacjê industrialn¹ s¹: partie polityczne rywalizuj¹ce o dostêp do w³adzy, jedno lub dwuizbowy parlament wybierany w wyborach powszechnych, g³owa pañstwa wy³aniana w wyborach bezporednich lub porednich, rz¹d odpowiedzialny przed parlamentem lub g³ow¹ pañstwa oraz terenowe organy w³adzy i administracji pañstwowej. Jego cechy charakterystyczne stanowi¹ elekcyjnoæ i kadencyjnoæ w³adz. Przyjê³o siê uwa¿aæ, ¿e naczelne wartoci demokracji to: wolnoæ polityczna, równoæ, sprawiedliG. Sartori, op.cit., s. 416. Staro-nowy totalitaryzm? wywiad z J. C. Guilleband, Forum 1999, nr 42. 44 Jak pisze N. Bobbio, demokracja niszczy klasyczne pañstwo liberalne. N. Bobbio, Liberalizm i demokracja, Kraków 1998, s. 5. 42 43 Nierównoci spo³eczne i ich znaczenie dla demokratycznego rozwoju 65 woæ, solidaryzm spo³eczny. Demokracja kojarzona jest z w³adz¹ wiêkszoci przy znacznym upodmiotowieniu jednostek i grup spo³ecznych, pluralizmem, rz¹dami prawa i równoci¹ wobec prawa, trójpodzia³em w³adzy, stabilnoci¹ spo³eczn¹ i wiat³ym spo³eczeñstwem obywatelskim. Troszczy siê ona o spo³eczn¹ spójnoæ oraz pogodzenie jednostkowych i grupowych interesów. Demokracjê i liberalizm cechuje du¿a wspó³zale¿noæ, zw³aszcza w dziedzinie politycznej i spo³ecznej, z drugiej natomiast, zw³aszcza je¿eli odnosi siê je do sfery gospodarczej, stanowiæ one mog¹, przy przekroczeniu pewnego poziomu realizacji wartoci z nimi zwi¹zanymi, wzajemne zaprzeczenie. Wspó³czesna gospodarka dominuje coraz bardziej nad polityk¹, a tym samym wolnoæ sta³a siê wartoci¹ nadrzêdna w stosunku do równoci nie tylko ekonomicznej, ale i spo³ecznej, a nawet politycznej. Panowanie filozofii liberalnej generuje coraz wiêksze nierównoci i stanowi zagro¿enie dla funkcjonowania wspó³czesnej demokracji. Gospodarka wolnorynkowa dzia³a wed³ug zasady przetrwania najlepiej przystosowanych i istnienie wolnoci, zw³aszcza w dziedzinie ekonomicznej, sprowadza siê przede wszystkim do nieograniczonej wolnoci w¹skiej, najbogatszej grupy zwyciêzców. Wed³ug G. Chiesa, wspó³czenie nast¹pi³o wynaturzenie sensu s³owa liberalizm, które pierwotnie nie by³o kojarzone z nieograniczonym indywidualizmem, antysocjalnoci¹ i wolnoci¹ zwyciêzców45. Libera³ J. S. Mill dowodzi³ kiedy, ¿e demokracja najlepiej gwarantuje wolnoæ, a bez równoci wolnoæ jest nierealna. Uwa¿a³ on, ¿e liberalizm mo¿e dobrze funkcjonowaæ jedynie w spo³eczeñstwach dojrza³ych, potrafi¹cych rozumnie korzystaæ ze swoich swobód, st¹d du¿¹ wagê przyk³ada³ do zapewnienia równoci szans i pomocy pañstwa dla najbiedniejszych. Inny libera³ J. Rowds pisa³ z kolei, ¿e pañstwo powinno decydowaæ o dystrybucji dochodów miêdzy obywateli. Nawet wspó³czeni libera³owie przyznaj¹ jednak, ¿e wolnoæ zaczyna siê przy stole kto cierpi g³ód mo¿e nazwaæ chleb wolnoci¹ i nadmierne nierównoci ograniczaj¹ demokracjê. Nie wszyscy uczestnicy rynku ciesz¹ siê rzeczywist¹ i jednakow¹ wolnoci¹ wyboru. Limitowani s¹ bowiem poprzez: zawartoæ portfela; brak zasobów spo³ecznych; nieznajomoæ i niezrozumienie swoich praw; nieumiejêtnoæ dochodzenia swoich praw; obawê przed konsekwencjami dochodzenia praw, np. wobec instytucji pañstwowych, pracodawcy. Tak wiêc niedostatek ekonomiczny ogranicza wolnoæ wyboru, np. przy zakupie towarów w sklepie, w zakresie rodzaju i poziomu wykszta³cenia, sposobów spêdzania wolnego czasu, miejsca i rodzaju zatrudnienia, poziomu wiadczeñ lekarskich oraz biernego i aktywnego uczestnictwa w ¿yciu politycznym i spo³ecznym. E. Dahrendorf pisze, ¿e problemem wspó³czesnych spo³eczeñstw nie jest nierównoæ uprawnieñ (prawa cywilne s¹ zdobycz¹ XVIII wieku, polityczne XIX, a socjalne XX 45 G. Chiese, mieræ demokracji czyli demokracja na sprzeda¿, Transformacje grudzieñ 2006. 66 Ewa Polak wieku), ani brak dóbr, ale dostêp do tych dóbr i uprawnieñ oraz zwi¹zana z tym wolnoæ wyboru. Nierównoæ zasobów i dostêpu ogranicza pe³ne obywatelskie uczestnictwo w ¿yciu spo³eczno-politycznym bez pieniêdzy trudno jest dochodziæ swoich praw przed s¹dem, bez wykszta³cenia nie mo¿na w pe³ni wykorzystaæ praw obywatelskich. Autor pisze o cynicznym pozorze równoci i sprawiedliwoci46. Wszyscy siê zgadzaj¹, ¿e ka¿dy, zgodnie z zasad¹ równoci szans, powinien mieæ zapewnione minimalne warunki. Co to jednak znaczy w odniesieniu do wykszta³cenia, opieki zdrowotnej w przypadku ciê¿kiej, wymagaj¹cej kosztownego leczenia choroby, warunków bytowych wobec prawa do eksmisji rodzin pozbawionych, nie zawsze z w³asnej winy, rodków do ¿ycia? Jak stwierdza Z. Bauman, rozwojowi demokracji nie sprzyja ani wielkie bogactwo ani te¿ ubóstwo47. Ludzie bogaci ¿yj¹ eksterytorialnie, nie uto¿samiaj¹ siê z lokalnym rodowiskiem i rzadko przejawiaj¹ obywatelsk¹ aktywnoæ. S¹ niezale¿ni od lokalnych i czêsto pañstwowych uwarunkowañ. Jednoczenie dziêki swemu bogactwu mog¹ wywieraæ wp³yw na wyniki wyborów i decyzje polityków. Na tych ostatnich wiêksz¹ presjê wywieraj¹ ró¿ne nieformalne, bêd¹ce poza kontrol¹ spo³eczn¹, grupy nacisku. Pojawia siê groba uzale¿nienia partii politycznych od interesów ich potê¿nych mocodawców. Politycy sprawiaj¹ niekiedy wra¿enie wynajêtych do odegrania swej roli aktorów, którzy po wype³nieniu misji, w nagrodê otrzymuj¹ propozycje intratnych stanowisk w korporacjach lub te¿ w miêdzynarodowych organizacjach gospodarczych. Nie ma partii reprezentuj¹cych ludzi biednych. Najliczniejsza grupa wyborców nale¿¹ca do ni¿szej klasy redniej i klasy ni¿szej czêsto g³osuje wbrew w³asnym interesom ulegaj¹c manipulacjom medialnym. Wiêkszociowa ordynacja wyborcza powoduje, ¿e ma³e partie nie maj¹ szans i g³osowanie na nie traktuje siê jak zmarnowanie g³osu. Zgodnie z filozofi¹ tej ordynacji du¿e, obficie sponsorowane partie przekazuj¹ sobie w³adzê a zwyciêzca bierze wszystko. W 1964 r. 29% Amerykanów twierdzi³o, ¿e ludzie s¹ rz¹dzeni w interesie ludzi bogatych, w 1992 r. 80%48. Mniejsze szanse maj¹ w tej sytuacji partie reprezentuj¹ce biedniejsz¹ czêæ spo³eczeñstwa. Doprowadza to do zerwania wiêzi miêdzy politykami a wyborcami. Nastêpuje erozja w³adz przedstawicielskich, oligarchizacja w³adzy, rozwój korupcji politycznej, stopniowe urynkowienie demokracji, która nabiera jedynie charakteru formalnego. Ludzie czuj¹ siê bezsilni wobec instytucji i rz¹dów, traktuj¹c demokracjê raczej jako twór formalny, teoretyczny, w niewielkim stopniu zwi¹zany z ich codziennymi dowiadczeniami. Ludzie biedni, którzy nie potrafi¹ dostosowaæ siê do zachodz¹cych zmian, zostaj¹ wyrzuceni poza nawias spo³eczeñstwa. S¹ wyalienowani i niezauwa¿ani przez resztê spo³eczeñstwa. ¯yj¹ w gettach nêdzy, gdzie nie rz¹dzi prawo i nie ma poczucia wspólnoty z pañstwem. Nie bior¹c w zwi¹zku z tym udzia³u w ¿yciu politycznym, nikt ich nie reprezentuje i czuj¹ siê zwolnieni ze zobowi¹zañ wobec pañstwa. Ludzie ci s¹ wy³¹czeni R. Dahrendorf, Nowoczesny konflikt spo³eczny, Warszawa 1993. Z. Bauman, Globalizacja i co z tego wynika, Warszawa 2000. 48 G. Chiese, op.cit. 46 47 Nierównoci spo³eczne i ich znaczenie dla demokratycznego rozwoju 67 z ¿ycia spo³ecznego nie maj¹ dostêpu do rynku pracy, do rynkowej oferty dóbr i us³ug, do instytucji spo³ecznych (³¹cznie ze szko³¹, s¹dem, szpitalem, stadionem sportowym, kinem). Cz³owiek pozbawiony wykszta³cenia i rodków do ¿ycia nie jest w stanie wykorzystaæ wynikaj¹cych z systemu demokratycznego praw politycznych i spo³ecznych. Stygmatyzacja jest przeszkod¹ na drodze do organizowania siê. Ich biernoæ wynika z braku wykszta³cenia, dostêpu do informacji, umiejêtnoci, poczucia w³asnej wartoci i pewnoci siebie i s³abego poczucia politycznej skutecznoci. Ponadto koniecznoæ codziennego radzenia sobie z sytuacj¹ ubóstwa mo¿e wyssaæ energiê potrzebn¹ do dzia³ania. Normalne kana³y spo³ecznej mobilnoci s¹ dla biednych zamkniête. Pozbawieni zostali wolnoci wyboru. Nie potrafi¹ racjonalnie oceniæ wyborczych propozycji partii politycznych. Jest to jedna z przyczyn wzrostu popularnoci partii populistycznych, które proponuj¹ proste recepty i rozwi¹zania odwo³uj¹c siê przede wszystkim do emocji swoich wyborców. Czêsto reakcj¹ na ubóstwo jest z³oæ, destrukcja i kszta³towanie siê tzw. kultury oporu za wykluczenie i traktowanie w kategorii innego. Mo¿e to byæ niebezpieczne dla funkcjonowania pañstwa i stabilnoci politycznej, bowiem zwiêkszaj¹ce siê obszary biedy ograniczaj¹ mo¿liwoci oddzia³ywania mechanizmów demokratycznych. Rozszerzaj¹ce siê i pog³êbiaj¹ce obszary nêdzy i zró¿nicowanie spo³eczno-ekonomiczne rodz¹ konflikty i agresjê. Nastêpuje dezintegracja spo³eczna. Okrelenia: spo³eczeñstwo, obywatelskoæ, solidarnoæ, sprawiedliwoæ staj¹ siê pustymi sloganami. Ludzie szukaj¹ schronienia w skrajnych ruchach politycznych i religijnych, niszach subkulturowych i parareligijnych, a ci w najgorszej sytuacji wegetuj¹ na obrze¿ach spo³eczeñstwa w slumsach, kana³ach grzewczych, szpitalach psychiatrycznych, wiêzieniach, blokowiskach, na dworcach i wysypiskach mieci. Panuje tam bezbrze¿na nêdza, bezprawie, beznadzieja i nienawiæ do pañstwa i jego instytucji oraz do tych, którym siê uda³o. Prognostycy przewiduj¹, ¿e niezadowolenie spo³eczne mo¿e przekszta³ciæ siê w otwarte konflikty (przyk³ad Francji w 2006 r.), a granice miêdzy przestêpczoci¹ a wojn¹ domow¹ zacznie siê stopniowo zacieraæ49. Problem ubóstwa mo¿e staæ siê w niedalekiej przysz³oci olbrzymim wyzwaniem dla funkcjonowania demokracji. W warunkach niezadowolenia spo³ecznego, braku bezpieczeñstwa ekonomicznego i koniecznoci dostosowywania siê do coraz szybszego tempa zmian, pojawia siê têsknota za rz¹dami silnej rêki, które wprowadzi³yby porz¹dek i rozwi¹za³yby wszystkie problemy. Z drugiej strony rosn¹ce obszary biedy i zwi¹zane z tym patologie, konflikty i poczucie bezradnoci w³adzy mog¹ generowaæ u strony rz¹dz¹cej chêæ ustabilizowania sytuacji poprzez autorytarne rz¹du. Wed³ug R. Dahrendorfa, spo³eczn¹ baz¹ tendencji autorytarnych bêdzie klasa rednia, która z obawy przed agresj¹ leni i nieprzystosowanych oraz przed degradacj¹ odgrodzi siê od biedy jakim drutem kolczastym i powiêci wartoci liberalne na rzecz sprzeciwu wobec obcych zagra¿aj¹cych ich miejscom pracy czy pozycji spo³ecznej50. Efektem tego jest rosn¹ca J. Ryfkin, op.cit., s. 274. Za: L. Kuliciñska, Bieda w dobie internetu zjawisko biedy w krajach Zachodu, Transformacje 2002, nr 1. 49 50 68 Ewa Polak restrykcyjnoæ i penalizacja prawa oraz wzrost popularnoci skrajnie prawicowych i ksenofobicznych partii populistycznych. Umacnianiu systemu demokracji nie s³u¿y te¿ propagowany system wartoci i celów (indywidualizm, nieograniczona konkurencja, nakaz osi¹gania sukcesu materialnego, konsumpcjonizm). Przeistoczy³y one dumnego obywatela w sytego lub g³odnego konsumenta, który skupiony na w³asnych problemach, w coraz mniejszym stopniu interesuje siê polityk¹, sprawami pañstwa i uczestnictwem w demokracji. Upowszechnienie zasad rynkowych przekszta³ca wszelk¹ ludzk¹ aktywnoæ w dzia³alnoæ komercyjn¹ poszukiwanie zysku lub zap³aty i pozbawia sensu relacje spo³eczne oraz aktywnoæ obywatelsk¹. Pañstwo nie gwarantuje ju¿ niczego, wiêc ludzie nie widz¹ powodów, aby anga¿owaæ siê w politykê. Redukcja pañstwa opiekuñczego idzie w parze z obumieraniem i kurczeniem siê liczby czynnych politycznie obywateli51. Wed³ug libera³a W. Beveridge konieczne jest zagwarantowanie wolnoci od nêdzy i strachu przed nêdz¹, bo wszyscy powinni mieæ rodki do korzystania z wolnoci. Jego zdaniem, nie ma sensu ofiarowanie pomocy dopiero po tym, jak nêdza dokona³a ju¿ swojego niszczycielskiego dzie³a52. Problem rozwarstwienia spo³ecznego nie jest autonomicznym zjawiskiem zagra¿aj¹cym prawid³owemu funkcjonowaniu demokracji, ale wynika z szerszych procesów zwi¹zanych z globalizacj¹, erozj¹ suwerennoci pañstwowej, komercjalizacj¹ ¿ycia, rozwojem kultury konsumpcyjnej, dezintegracj¹ spo³eczn¹, zmian¹ systemów wartoci, stylów ¿ycia, ekonomizacj¹ polityki i dominacj¹ nad wiatem ponadnarodowych, niewybieralnych orodków w³adzy ekonomicznej. Nie jest prawdopodobnie te¿ najwa¿niejsz¹ przyczyn¹ zak³óceñ w funkcjonowaniu mechanizmów demokratycznych, ale jednym z powodów pozorowania i ograniczania demokracji jedynie do jej formalnych przejawów zwi¹zanych z wielopartyjnoci¹ oraz elekcyjnoci¹ i kadencyjnoci¹ w³adz, która ma coraz mniej wspólnego z autentycznym dowiadczaniem przez spo³eczeñstwo równoci praw wspó³udzia³u i wp³ywu na w³adzê. 51 52 Z. Bauman, Praca, konsumpcjonizm i nowi ubodzy, Kraków 2006, s. 97. Ibidem, s. 92. Sylwia Mrozowska Grupy interesu w demokratycznych systemach politycznych Problematyka grup interesu nie zawsze zajmowa³a tak istotne miejsce w teoriach polityki jak wspó³czenie. Przez d³ugi okres czasu grupy interesu traktowane by³y jako elementy destruktywne w systemie politycznym. Na prze³omie XIX i XX w. problematyk¹ grup interesu zainteresowano siê w USA. Badania nad rol¹ zorganizowanych interesów w polityce amerykañskiej zapocz¹tkowa³ A. F. Bentley. W ksi¹¿ce The Process of Governmental (wyd. I, 1908) jako pierwszy przedstawi³ teoriê polityki jako walki grup. Rz¹dzenie zdefiniowa³ jako proces uzgadniania wielorakich interesów grupowych w obrêbie pewnej wyranie oddzielonej grupy albo w ramach pewnego systemu1. W latach piêædziesi¹tych dwudziestego wieku behawioralna politologia, która zaczê³a nadawaæ ton badaniom i teorii w naukach politycznych, szczególnie w USA, porzuci³a kategoriê pañstwa, które stanowi³o dotychczas centralne pojêcie tej dyscypliny, i postawi³a w centrum kategoriê grupowego procesu politycznego. Zamiast pañstwa, z jego wymiarem konstytucyjnym i normatywnym, politolodzy, na czele z Davidem Trumanem i Robertem Dahlem, postawili w centrum uwagi grupy interesów i ich interakcje z rz¹dem2. Spierano siê o pañstwo jako kategoriê teorii politycznej i przedmiot badañ nauki o polityce. Amerykañska political science i teoria funkcjonalistyczna wywar³a du¿y wp³yw na wspó³czesn¹ teoriê polityczn¹. W koncepcji funkcjonalistycznej pojêcie pañstwa nie istnia³o. Ujednolicaniu badañ politycznych s³u¿yæ mia³o pojêcie systemu politycznego. Jak pisze Bogus³aw Ponikowski wyrugowanie pojêcia pañstwa z badañ politologicznych wi¹za³o siê z negatywnym stosunkiem wobec wszelkiego teoretyzowania o polityce. Badania te mia³y zajmowaæ siê funkcjonowaniem istniej¹cych instytucji politycznych i analiz¹ praktycznej polityki3. 1 R. Herbut, Interes polityczny jako kategoria politologiczna, [w:] Studia z teorii polityki, tom I, red. A. J. Jab³oñski, L. Sobkowiak, Wroc³aw 1999, s. 64. 2 Ibidem, s. 38. 3 B. Ponikowski, Kwestia pañstwa we wspó³czesnej myli politycznej, [w:] A. W. Jab³oñski, L. Sobkowiak, Studia z teorii polityki, tom II, Wroc³aw 1998, s. 63. 70 Sylwia Mrozowska Odwrót od tej metody studiowania pañstwa i polityki nast¹pi³ na pocz¹tku lat 70. wraz z pojawieniem siê takich prac, jak m.in. J. Rawlsa Teoria sprawiedliwoci czy R. Nozicka Anarchia, Pañstwo, utopia. Zaczêto poszukiwaæ odpowiedzi na pytanie: czym jest i czym staje siê pañstwo, w jakim kierunku idzie jego ewolucja w warunkach przemian cywilizacyjnych. Ponownie problem grup interesu oraz strategii przez nie stosowanych zosta³ podjêty m.in. w kontekcie dyskusji nad istot¹ demokracji i wp³ywem tzw. deficytu demokratycznego4 na sytuacjê kryzysow¹, w jakiej znalaz³a siê Unia Europejska. Dyskusja ta przenios³a problem grup interesu z p³aszczyzny pañstwowej na ponadpañstwow¹. Wraz z tym pojawi³y siê pytania o zasadniczym znaczeniu m.in.: czy system polityczny Unii Europejskiej jest demokratyczny? Jakie s¹ uwarunkowania i formy przejawiania siê demokracji w sferze miêdzynarodowej? Jak¹ rolê odgrywaj¹ w niej grupy interesu i czy mo¿na wartoæ grup interesu w systemie politycznym pañstwa przyrównaæ do wartoci tych¿e w organizacji ponadnarodowej. W trakcie tej dyskusji, która toczy siê do dzisiaj wskazywano wielokrotnie na podstawowe przyczyny wzrostu iloci grup interesu w Unii Europejskiej zwracaj¹c uwagê na specyfikê organizacji oraz na fakt, ¿e obywatele europejscy wobec ma³ych mo¿liwoci proceduralnych, jakie oferuje Unia Europejska, poszukuj¹ skutecznych i szybkich sposobów na artykulacjê swoich interesów oraz naciskaj¹ na instytucje unijne w celu uznania tych form partycypacji politycznej. W tym kontekcie istotnym problem badawczym sta³a siê demokracja uczestnictwa. Wspó³czenie obserwujemy wzrastaj¹c¹ rolê grup interesu zarówno na poziomie pañstwa narodowego jak i Unii Europejskiej. Grupy te staj¹ siê porednikami pomiêdzy obywatelami a organami decyzyjnymi. Celem artyku³u jest zwrócenie uwagi na ten proces oraz uporz¹dkowanie podstawowych wiadomoci na temat grup interesu, ich klasyfikacji i sposobów reprezentacji zarówno w systemie politycznym pañstwa, jak i organizacji ponadnarodowej. Grupy interesu obok partii politycznych s¹ istotnymi aktorami na pañstwowej scenie politycznej. Na szczeblu wspólnotowym z powodu nieobecnoci partii politycznych s¹ czo³owym kana³em przekazywania potrzeb i roszczeñ obywateli europejskich wobec organów UE5. Zobacz m.in.: T. Biernat, Deficyt demokracji w strukturach Unii Europejskiej, [w:] T. Biernat, A. Siwik (red.), Demokracja. Teoria. Idee. Instytucje, Toruñ 2001; Z. Czachór, Demokracja i instytucjonalizacja wspólnot europejskich, [w:] M. ¯yromski (red.), Czy kryzys demokracji w Europie?, Mosina 1995; R. Grzeszczak, Deficyt demokratyczny w strukturach wspólnotowych, Sprawy Miêdzynarodowe 2002, nr 3; K. T. R. Szymczyñski, Problematyka zjawiska deficytu demokratycznego w Unii Europejskiej stan obecny oraz perspektywy, [w:] Z. Drozdowicz (red.), Stary kontynent w nowym tysi¹cleciu, Poznañ 2002; E. Eriksen, J. Fossum, Democracy in the European Union. Integration through Deliberation?, London 2000; K. Feathersone, Jean Monnet and the democratic deficit in the European Union, Journal of Common Market Studies 1994, no. 2; A. Follesdal, P. Koslowski (eds.), Democracy and the European Union, Berlin 1998; K. Nicolaidis, R, Howse (eds.), The federal vision: Legitimacy and levels of governance in the European Union, Oxford 2001. 5 L. Graniszewski, C. Pi¹tkowski, Grupy interesu w Unii Europejskiej, Warszawa 2004, s. 11. 4 Grupy interesu w demokratycznych systemach politycznych 71 Leksykon politologii6 definiuje grupê interesu jako organizacjê posiadaj¹c¹ formaln¹ strukturê oraz wspólne cele, która d¹¿y do wywierania wp³ywu na proces formu³owania i wprowadzania w ¿ycie polityki pañstwa traktowanej jako uk³ad decyzji w³adczych podejmowanych przez organy przedstawicielskie wykonawcze oraz s¹downicze. Grupy interesu d¹¿¹ do stworzenia mniej lub bardziej sformalizowanych powi¹zañ z podmiotami odpowiedzialnymi za przebieg pañstwowego procesu podejmowania decyzji7. Zarówno jedne jak i drugie charakteryzuje sformalizowana struktura, d¹¿enie do ukierunkowywania polityki pañstwa oraz reprezentacja interesów grupowych. Podstawow¹ cech¹ odró¿niaj¹c¹ grupê interesu od partii politycznej jest d¹¿enie tej drugiej do wp³ywu na w³adzê, a nie do jej zdobycia i utrzymania. Partie polityczne, które zdobêd¹ w³adzê staj¹ siê instytucjami decyzyjnymi, podczas gdy grupy interesu ci¹gle posiadaj¹ status podmiotów wp³ywu politycznego. Na gruncie niniejszego opracowania przyjmuje siê, i¿ grupa interesu jest to specyficzna instytucja polityczna powo³ana do zrealizowania jednego lub kilku okrelonych celów, charakteryzuj¹ca siê nieuczestnictwem bezporednim w podejmowaniu decyzji politycznych, niezmierzaj¹ca do zdobycia w³adzy, a ukierunkowana w dzia³alnoci na uzyskanie decyzji organów pañstwowych korzystnych dla interesów, jakie reprezentuje8. W klasycznej ju¿ pozycji Stanis³awa Ehrlicha pt. W³adza i interesy. Studium struktury politycznej kapitalizmu autor wskazuje, ¿e grupy interesu s¹ nieod³¹cznym elementem funkcjonowania struktury politycznej oraz pocz¹tkowym ogniwem w d³ugim i skomplikowanym procesie formowania siê decyzji politycznych. Podkrelaj¹c znacz¹c¹ rolê grup interesu oraz relacje pomiêdzy parti¹ polityczn¹ a grup¹ interesu Stanis³aw Ehrlich wyjania, ¿e partie nie mog¹ byæ jedynym ogniwem porednicz¹cym miêdzy jednostk¹ a organami pañstwowymi podejmuj¹cymi decyzje polityczne gdy¿ gdyby nie by³o organizacji reprezentuj¹cych zorganizowane interesy, partie polityczne nie mog³yby odegraæ roli podstawowego ogniwa procesu integracyjnego, poniewa¿ interesy te nie mog³yby siê ujawniæ9. W literaturze10 wskazuje siê na role grup interesu, które wype³niane staj¹ siê czynnikami konstytuuj¹cymi spo³eczeñstwo pluralistyczne. W tej optyce grupy interesu wystêpuj¹ równolegle obok takich zjawisk, jak decentralizacja w³adzy oraz uzupe³nianie dzia³añ partii politycznych. Istot¹ porednictwa politycznego grup interesu jest jego dwustronnoæ i równowa¿noæ. Uznaje siê, ¿e s¹ one korzystne zarówno dla obywateli, jak i dla pañstwa. Uczestnictwo w ramach grup interesu11 mo¿na rozumieæ jako przejaw demokracji uczestnictwa, któr¹ Amy Gutman okrela jako próbê zareagowania na szeroko rozpoA. Antoszewski, R. Herbut (red.), Leksykon politologii, Wroc³aw 2000. Ibidem, s. 157. 8 A. Chodubski, Grupy interesu w ujêciu historycznym, [w:] Z. Machelski, L. Rubisz (red.), Grupy interesu. Teorie i dzia³anie, Toruñ 2003, s. 110. 9 S. Ehlich, W³adza i interesy. Studium struktury politycznej kapitalizmu, Warszawa 1974, s. 442. 10 A. Antoszewski, Grupy interesu w systemie politycznym, [w:] Z. Machulski, L. Rubisz (red.), op.cit., s. 5354. 11 A. Gutman, Demokracja, [w:] Przewodnik po wspó³czesnej filozofii politycznej, red. R. E. Goodin, F. Pettit, Warszawa 2002, s. 535. 6 7 72 Sylwia Mrozowska wszechnion¹ wiedzê o powa¿nych problemach, przed jakimi staj¹ liczne wspó³czesne demokracje. Te problemy wynikaj¹ pisze autorka z nieadekwatnej politycznej wiadomoci i informacji elektoratu, coraz mniejszej liczby bior¹cych udzia³ w g³osowaniu, korupcji oraz innych rodzajów pogwa³cenia zasady demokratycznej odpowiedzialnoci przez urzêdników publicznych. Andrzej Chodubski precyzuje, ¿e demokracja daje mo¿liwoæ uczestnictwa zarówno bezporedniego, jak i poredniego w sprawowaniu w³adzy. Wysokie zadania stawia siê w tym wzglêdzie jednostce partycypatywnej, od której zaanga¿owania, zdolnoci, umiejêtnoci itp. uzale¿niony jest obraz ¿ycia politycznego12. Wspó³czenie partycypatywnoæ ta polega na tym, ¿e jednostka rozwi¹zuje swoje problemy cywilizacyjne, spo³eczno-gospodarcze i polityczne ujawniaj¹c w lad za tym indywidualizm, odmasowienie produkcji, alternatywnoæ postaw, zachowañ spo³eczno-kulturalnych i politycznych13. Coraz powszechniej uznaje siê, ¿e dzia³alnoæ w ramach grup interesu mo¿e stanowiæ satysfakcjonuj¹c¹ postaæ partycypacji politycznej rozumianej jako dobrowolny, osobisty i aktywny wspó³udzia³ w decydowaniu o sprawach publicznych14. Ponadto istnienie wielu stowarzyszeñ, grup interesu zmusza ugrupowania sprawuj¹ce w³adzê do samokontroli i skuteczniejszego dzia³ania. W systemie instytucjonalnym Unii Europejskiej grupy interesu pe³ni¹ istotn¹ rolê wp³ywaj¹c na kszta³t decyzji podejmowanych w tej organizacji. Grupy interesu w UE w porównaniu z systemami politycznymi poszczególnych pañstw cz³onkowskich posiadaj¹ wiêkszy dostêp do orodków decyzyjnych, co u³atwia im z³o¿onoæ procesu decyzyjnego i wieloæ organów bior¹cych w nim udzia³. Przede wszystkim pe³ni¹ funkcje legitymizacyjne w stosunku do dzia³añ instytucji wspólnotowych15. W literaturze przedmiotu obecny jest równie¿ pogl¹d, ¿e znaczenie grup interesu bêdzie wzrastaæ16 w miarê rozwoju spo³eczeñstwa informacyjnego. Interesuj¹cy w kontekcie predyktywnym wydaje siê pogl¹d Kamila Minknera, który prognozuje, ¿e w demokracjach jutra, które bêd¹ siê charakteryzowaæ polityzacj¹ wielu nietkniêtych dot¹d polityk¹ dziedzin oraz spadkiem znaczenia partii politycznych m.in. wzronie stopieñ zagêszczenia i ró¿norodnoci interesów politycznych oraz zwiêkszy siê efektywnoæ ich artykulacji przy jednoczesnym wzrocie liczby grup interesu oraz ich ró¿norodnoci. Autor przewiduje powoln¹ metamorfozê grup interesu z aktora spo³ecznego zaanga¿owanego w politykê w aktora w pe³ni politycznego, zainteresowanego ju¿ nie tylko wp³ywem na w³adzê, ale w pewnym sensie jej sprawowaniem, acz wycinkowym17. A. Chodubski, Grupy interesu w ujêciu historycznym, op.cit., s. 125. Za: A. Chodubski, Jednostka, naród, pañstwo, [w:] B. Szmulik, M. ¯migrodzki (red.), Wprowadzenie do nauki o pañstwie i polityce, Lublin 2002, s. 147. 14 A. Antoszewski, Grupy interesu w systemie politycznym, [w:] Z. Machelski, L. Rubisz, op.cit., s. 47. 15 A. Graniszewski, C. Pi¹tkowski, op.cit., s. 149. 16 A. Chodubski, Grupy interesu w ujêciu historycznym, op.cit., s. 126. 17 K. Minker, Grupy interesu w demokracjach jutra, [w:] Z. Machelski, L. Rubisz (red.), op.cit., s. 170186. 12 13 Grupy interesu w demokratycznych systemach politycznych 73 Typologia grup interesu na poziomie pañstwa i poziomie wspólnotowym nie jest to¿sama. Klasyczna praca G. Almonda oraz G. Powella18 proponuje podzia³ grup interesu wed³ug kryterium obejmuj¹cego: charakter grupy, stosowane taktyki, wykorzystywane kana³y przekazu. W konsekwencji otrzymujemy cztery kategorie grup interesu: anomiczne, nieposiadaj¹ce charakteru stowarzyszeñ, stowarzyszenia, instytucjonalne. Pierwsze z tych grup nie posiadaj¹ ¿adnych zasad, jeli chodzi o procedury postêpowania czy decydowania. Uczestnictwo w grupach anomicznych charakteryzuje siê wysokim poziomem spontanicznoci i zaanga¿owania emocjonalnego19. Dzia³ania grup anomicznych sprowadzaj¹ siê do zachowañ typu: demonstracje, blokady ulic, marsze protestacyjne. Bardzo czêsto zachowania te zwi¹zane s¹ z utrat¹ wiary w skutecznoæ innych form partycypacji i s¹ to jedyne kontakty z polityk¹ anomicznych grup interesu. Ponadto grupy te zazwyczaj nie dysponuj¹ mo¿liwoci¹ innego oddzia³ywania na proces decyzyjny i promowania swoich interesów poprzez uznane formy wp³ywu. Grupy niezrzeszeniowe, inaczej nieposiadaj¹ce charakteru stowarzyszeñ s¹ formowane na podstawie takich kryteriów, jak: etnicznoæ, religijnoæ, pokrewieñstwo, kastowoæ, to¿samoæ lokalna, jêzyk, status spo³eczny, to¿samoæ klasowa. Ryszard Herbut wskazuje, ¿e grupy o takim charakterze wci¹¿ dominuj¹ w polityce krajów rozwijaj¹cych siê, a przyk³adem s¹ grupy etniczne w wielu krajach afrykañskich czy azjatyckich, uzyskuj¹c status monopolisty, je¿eli chodzi o artykulacjê interesów politycznych20. Stowarzyszenia, czy grupy zrzeszeniowe to klasyczna postaæ grup interesu. Wyró¿niaj¹ siê tym, ¿e ich bezporednim i g³ównym celem jest reprezentacja interesów grupowych i walka o ich realizacjê; aktywnoæ ma charakter regularny; posiadaj¹ rozbudowan¹ strukturê organizacyjn¹; przyst¹pienie i wyst¹pienie cz³onków jest dobrowolne21. Najczêciej celem tego rodzaju grup interesu jest dzia³anie na rzecz poprawy sytuacji grupy. Pierwotnym celem grup instytucjonalnych nie jest wystêpowanie w charakterze grup interesu. Koció³, biurokracja czy armia wype³niaj¹ okrelone funkcje w pañstwie i wyranie sprecyzowany interes zbiorowy. Cechuj¹ siê hierarchicznoci¹ i przy dobrowolnym akcesie trudnociami zwi¹zanymi z wyst¹pieniem z grupy. Dzia³anie niezgodne z prawem wystêpuje najczêciej w przypadku dwóch pierwszych rodzajów grup interesu. W literaturze wystêpuje równie¿ podzia³ na grupy promocyjne i sekcjonalne. W tym przypadku kryterium podzia³u s¹ motywy, jakimi kieruj¹ siê grupy interesu, podejmuj¹c dzia³alnoæ polityczn¹. G. Almond, G. B. Powell, Comparative Politics: A Developmental Approach, Boston 1966. A. Antoszewski, Grupy interesu w systemie politycznym,[w:] Z. Machelski, L. Rubisz (red.), op.cit., s. 47. 20 R. Herbut, Interes polityczny proces instytucjonalizacji polityki grup interesu oraz jej modele, [w:] B. Szmulik, M. ¯migrodzki (red.), op.cit., s. 386387. 21 A. Antoszewski, op.cit., s. 49. 18 19 74 Sylwia Mrozowska Grupy promocyjne s¹ to grupy promuj¹ce jak¹ wartoæ albo zasadê i powo³ane s¹ w celu realizacji konkretnej kwestii. Ich rozwi¹zanie albo zmiana charakteru dzia³alnoci nastêpuje w momencie realizacji postawionego celu. Grupy sekcjonalne reprezentuj¹ okrelon¹ czêæ spo³eczeñstwa. Ich dzia³anie skupia siê na realizacji interesów tej grupy. Z kolei stosuj¹c kryterium oparte na charakterze stosowanych strategii wyró¿nia siê grupy: wewnêtrzne i zewnêtrzne. Wewnêtrzne zosta³y uznane przez pañstwo za legitymowanych uczestników procesu decyzyjnego. Grupy zewnêtrzne nie zosta³y uznane przez decydentów politycznych i tym samym nie posiadaj¹ takich mo¿liwoci wp³ywu jak grupy wewnêtrzne. Typologia grup interesu na poziomie wspólnotowym autorstwa Federigo M. Bindiego22 wyró¿nia: grupy interesu ekonomicznego, grupy interesu publicznego, grupy interesu religijnego, grupy terytorialne i grupy promocyjne. Uczestnictwo grup interesów w systemie politycznych zosta³o jest zró¿nicowane. Literatura przedmiotu wymienia cztery najistotniejsze modele polityki grup interesu. S¹ to modele: pluralistyczny, korporacyjny, konsesualny, sieciowy. Pluralizm zak³ada, i¿ niejednolitoæ spo³eczeñstwa prowadzi do ró¿norodnoci pojawiaj¹cych siê w jego ramach interesów. Fakt ten wp³ywa z kolei na ukszta³towanie siê trwa³ych podzia³ów socjopolitycznych, które przejawiaj¹ siê w zachowaniach politycznych i organizacjach ¿ycia publicznego 23. Grupy interesów w teorii pluralistycznej odgrywaj¹ podwójn¹ rolê. Z jednej strony s¹ potrzebne demokratycznemu pañstwu jako przeciwwaga dla spo³eczeñstwa masowego i czynnik stabilizuj¹cy status quo. Z drugiej stanowi¹ mechanizm obronny przed omnipotencj¹ aparatu rz¹dowego w zbiurokratyzowanym pañstwie dobrobytu. Pe³ni¹ rolê ograniczania ewentualnych radykalnych ruchów spo³ecznych i stanowi¹ p³aszczyznê umiarkowanej partycypacji politycznej24. Charakterystykê pluralizmu i korporatywizmu jako typów polityki grup interesu przedstawia Ryszard Herbut. Wród cech charakterystycznych pluralizmu autor wymienia: rywalizacjê w ramach otwartego rynku politycznego; brak monopolu reprezentacji jakiejkolwiek grupy interesu; zró¿nicowanie, je¿eli chodzi o zasoby ekonomiczne bêd¹ce do dyspozycji grup interesu oraz si³ê polityczn¹. Ponadto podkrela, i¿ pluralistyczny proces decyzyjny charakteryzuje raczej zjawisko rywalizacji ni¿ budowania konsensu. W okrelonym uk³adzie grupy badaj¹ wzajemne si³y i mo¿liwoci, i dopiero wówczas decyduj¹ siê na przyjêcie okrelonej strategii25. Od po³owy lat szeædziesi¹tych teoria pluralistyczna by³a przedmiotem krytyki. W szczególnoci krytykowano tezê o równym dostêpie grup interesów do orodków rz¹dowych, wskazuj¹c, ¿e w rzeczywistoci istniej¹ grupy silniejsze i s³absze, ubogie w zasoby wp³ywu politycznego. W nastêpstwie powsta³ nowy nurt zwany neopluralizmem. F. M. Bindi, The Eurogrups, the EU and EU legislative process, London 1994. J. Nocoñ, A. Laska, Teoria polityki. Wprowadzenie, Warszawa 2005, s. 164. 24 Ibidem, s. 39. 25 Ibidem, s. 6768. 22 23 Grupy interesu w demokratycznych systemach politycznych 75 E. Fraenkel wskazuje, ¿e neopluralizm jest produktem nieskonsolidowanej demokracji w Niemczech oraz, ¿e negacja pluralizmu przez totalitaryzm doprowadzi³a do negacji negacji. Ju¿ w 1964 r. neopluralizm sta³ siê broni¹ w walce z totalitaryzmem. Klaus von Beyme tak charakteryzuje za³o¿enia neopluralizmu: Pañstwo nie jest ju¿ teraz aren¹ rozwi¹zywania konfliktów ani te¿ rozjemc¹ w stylu dawnej szko³y Bentleya, jako ¿e samo wkracza w proces konstytuowania grup i okrela regu³y wspó³zawodnictwa 26. Z kolei po upadku systemu komunistycznego nast¹pi³o odrodzenie pluralizmu. Korporatywizm jako typ polityki grup interesu charakteryzowany jest nastêpuj¹co: ekonomiczne grupy interesu (zwi¹zki zawodowe i organizacje pracodawców) kooperuj¹ ze sob¹ oraz z instytucjami pañstwa; powi¹zania miêdzy grupami a pañstwem przybieraj¹ scentralizowany charakter; system kooperacji opiera siê na mo¿liwoci u¿ycia przez ka¿dego uczestnika instytucji weta; ka¿da z grup interesu pozostaje autonomiczna i niezale¿na; dystrybucja dóbr nastêpuje na podstawie zasady proporcjonalnoci; nastêpuje bardzo cis³a integracja grup interesu z systemem politycznym27. Efektem korporatywizmu jest bezporedni wp³yw wyró¿nionych grup na treæ rozstrzygniêæ w³adczych, co nadaje im charakter publicznych podmiotów wspó³decyduj¹cych. W efekcie czêstokroæ, ze wzglêdu na wy³¹cznoæ reprezentowania klas pewnych interesów nabywaj¹ one charakteru monopolistycznego28. Wielu autorów dla podkrelenia faktu zerwania z faszyzuj¹ca przesz³oci¹ korporatywizmu pos³uguje siê terminem neokorporatywizm lub liberalny korporatywizm29. Pojêcie neokorporatywizmu sta³o siê popularne za spraw¹ amerykañskiego politologa Philippe Schmittera. W artykule Still the Century of Corporatism? (1974) podj¹³ polemikê z mylicielami konserwatywnymi, stoj¹cymi na stanowisku organicyzmu, czy faszyzuj¹cymi. Korporacjonizm zosta³ zdefiniowany przez Schmittera jako system zaporedniczania interesów, gdzie g³ówne sk³adowe zorganizowane s¹ w ograniczon¹ liczbê oddzielnych, przymusowych zrzeszeñ, które ze sob¹ nie wspó³zawodnicz¹, maj¹ hierarchiczn¹ strukturê, a ró¿ni¹ siê od siebie aspektami funkcjonalnymi. Jeli same nie powsta³y za spraw¹ pañstwa, to s¹ przez nie uznawane czy licencjonowane. W obrêbie przypisanych im sfer dysponuj¹ monopolem reprezentacji, co równowa¿one jest tym, i¿ musza przestrzegaæ okrelonych regu³ przy wyborze personelu kierowniczego, wyra¿aniu ¿¹dañ, czy zyskiwaniu poparcia30. Korporacjonizm powsta³ jako model opozycyjny wobec pluralizmu. W neokorporacjonizmie koncentracjê si³ uzyskano dziêki dwóm dodatkowym pojêciom: kompetencji pañstwa jako inicjatora okr¹g³ych sto³ów dla prowadzenia przetargów oraz ograniczeñ, jeli chodzi o zapraszane do nich grupy. W praktyce okazywa³o siê, ¿e grupy maj¹ce poczucie, ¿e je pominiêto, ostatecznie s¹ w stanie wywalczyæ sobie dostêp do rokowañ, K. von Beyme, Wspó³czesne teorie polityczne, Warszawa 2005, s. 242243. Ibidem. 28 J. Nocoñ, A. Laska, op.cit., s. 165. 29 Ibidem, s. 177. 30 Za: K. von Beyme, op.cit., s. 246. 26 27 76 Sylwia Mrozowska a wobec mno¿enia siê liczby uprawnionych uczestników, próby uzgodnienia ich ¿¹dañ spe³zaj¹ na niczym31. Model konsesualny nie przez wszystkich traktowany jest jako odrêbna kategoria. Czêsto zaliczany jest do modelu korporacyjnego. Ryszard Herbut charakteryzuje ten model pokazuj¹c ró¿nice w odniesieniu do korporacjonizmu. Wed³ug autora zarówno korporacjonizm jak i konsesualizm stawiaj¹ wiele grup w uprzywilejowanej sytuacji, co powoduje, ¿e ¿adna z nich nie jest w stanie dominowaæ. Korporacjoznizm instytucjonalizuje dominacje klasowego podzia³u socjopolitycznego, konsesualizm jest z kolei systemem przetargów politycznych w spo³eczeñstwach g³êboko sfragmentaryzowanych w oparciu o konfliktu o charakterze kulturowym. Te grupy uczestnicz¹ w procesie wypracowania konsensu spo³ecznego. Pañstwo d¹¿y do zapewnienia im dojcia do procesu decyzyjnego zgodnie z zasad¹ proporcjonalnej reprezentacji. Celem jest uzyskanie poparcia ka¿dej grupy spo³ecznej na podjêcie okrelonych decyzji. Jeli która z grup uzna, ¿e dana decyzja narusza jej interesy ma prawo zg³oszenia sprzeciwu, który doprowadza do zablokowania podjêcia okrelonej decyzji32. Z kolei zwolennicy sieci uwa¿aj¹, ¿e nie ma podzia³u na pañstwo i spo³eczeñstwo. Pañstwowe podmioty funkcjonuj¹ w ramach spo³eczeñstwa obywatelskiego i maj¹ cis³e kontakty z grupami interesu, reprezentuj¹cymi interesy polityczne spo³eczeñstwa. Powstaje uk³ad, w którym interesy publiczne i prywatne s¹ zale¿ne od siebie. W konsekwencji powstaje sieæ powi¹zañ pomiêdzy instytucjami pañstwa i grupami interesu, oparta na zasadzie wzajemnych zale¿noci w³adczych, których przedmiotem jest wymiana zasobów. Podmioty pañstwowe otrzymuj¹ informacje i poparcie ze strony grup interesu, za te ostatnie uzyskuj¹ mo¿liwoæ oddzia³ywania na treæ decyzji politycznych33. Bior¹c pod uwagê du¿¹ liczbê grup interesu uczestnicz¹cych w europejskim procesie decyzyjnym uwa¿a siê, ¿e w UE dominuje model pluralistyczny34. Jedn¹ z podstawowych przyczyn wp³ywaj¹cych na zró¿nicowane role grup interesu na poziomie narodowym i ponadnarodowym jest istnienie lub brak partii politycznych na p³aszczynie dzia³añ grup interesu. Jacek Sroka zauwa¿a, i¿ wspó³czenie nie jest mo¿liwe ustalenie cis³ego podzia³u zadañ miêdzy partie polityczne a organizacje grup interesu. Dzieje siê tak, poniewa¿: partie polityczne i grupy interesu nie s¹ samowystarczalne w odgrywaniu przypisanych im specyficznych ról; zró¿nicowanie aren wspó³czesnej polityki wymaga zarówno od partii politycznych, jak i od organizacji grup interesu nie tylko specjalizacji dzia³añ w ich obrêbie, ale równie¿ wymusza poszukiwanie sojuszy i kooperacje w uk³adach parakolalicyjnych; w obrêbie tzw. m³odych demokracji granice pomiêdzy partiami politycznymi a organizacjami grup interesu s¹ mniej wyrane ni¿ w demokracjach skonsolidowanych. Wszystko to wyp³ywa na fakt, ¿e zarówno partie, jak i pozapartyjne organizacje wspoIbidem, s. 249. R. Herbut, op.cit., s. 395. 33 Ibidem, s. 395396. 34 A. Graniszewski, C. Pi¹tkowski, op.cit., s.139. 31 32 Grupy interesu w demokratycznych systemach politycznych 77 magaj¹ce dzia³ania partii odgrywaj¹ bardzo istotn¹ rolê w procesach agregacji, polityzacji, artykulacji, reprezentacji oraz realizacji interesów grupowych35. Pogl¹dy sk³adaj¹ce siê na obraz i rolê grup interesu w demokratycznych systemach politycznych nie s¹ jednak jednoznaczne. Dla wiêkszoci znawców przedmiotu grupy interesu odgrywaj¹ pozytywn¹ rol¹. Nie brak jednak opinii, które podkrelaj¹ zniekszta³canie demokratycznego procesu decyzyjnego przez tych aktorów sceny politycznej. Jürgen Habermas zwraca uwagê na lobbing, jako strategiê realizacji celów przez grupê interesu i podkrela jego szkodliwoæ dla ³adu spo³ecznego36. Szkodliwoæ tej strategii organizacyjnej grup interesu, traktowanej przez Habermasa jako dzia³ania instrumentalnego polega przede wszystkim na tym, ¿e prowadzi do wt³aczania dziedzin ¿ycia spo³ecznego w ramy dzia³añ technicznych, nastawionych na efektywnoæ. Nagannoæ lobbingu polega na tym, ¿e w wyniku procesów decyzyjnych powi¹zanych z rzecznictwem interesów rozpowszechnia siê racjonalnoæ instrumentalna i kszta³tuje siê instrumentalny ³ad spo³eczny37. Krótka analiza problemu grup interesu w demokratycznych systemach politycznych prowadzi do nastêpuj¹cych wniosków ogólnych: 1. Wspó³czenie obserwuje siê wzrastaj¹c¹ rolê grup interesu, zarówno na poziomie pañstwa narodowego, jak i na poziomie wspólnotowym; 2. Grupy interesu pe³ni¹ rolê poredników pomiêdzy obywatelami a organami decyzyjnymi. Na poziomie Unii Europejskiej, z powodu braku partii politycznych, s¹ one podstawowym kana³em przekazu roszczeñ oraz potrzeb obywateli europejskich wobec unijnych instytucji; 3. Dzia³alnoæ grup interesu mo¿e stanowiæ postaæ partycypacji politycznej rozumianej jako wspó³udzia³ w decydowaniu o sprawach publicznych; 4. Jednak stosowane przez grupy interesu strategie dzia³ania np. lobbing mog¹ przyczyniaæ siê do kszta³towania instrumentalnego ³adu spo³ecznego; 5. Znaczenie grup interesu bêdzie wzrastaæ w miarê rozwoju spo³eczeñstwa informacyjnego. Jednoczenie zmianie mog¹ ulec wype³niane przez grupy interesu role i funkcje. 35 J. Sroka, Lobbing jako strategia promocji interesów grupowych, [w:] A. W. Jab³oñski, L. Sobkowiak (red.), Marketing polityczny w teorii i praktyce, Wroc³aw 2002, s. 198. 36 J. Habermas, Teoria dzia³ania komunikacyjnego, Warszawa 1999; Pojêcie dzia³ania komunikacyjnego, Kultura i Spo³eczeñstwo 1986, nr 3. 37 L. M. Nijakowski, Wyzwania lobbingu. Miêdzy racjonalnoci¹ instrumentaln¹ a komunikacyjn¹, [w:] D. Berliñska, L. M. Nijakowski, Lobbing na rzecz polskich regionów w Brukseli, Opole 2001, s. 135. Rafał Raczyński Współczesny spór wokół suwerenności państwa Suwerennoæ nale¿y do najwa¿niejszych a zarazem najtrudniej definiowalnych i kontrowersyjnych pojêæ wykorzystywanych w dyskursie naukowym. Wi¹¿e siê to bezporednio z faktem, i¿ poszczególne dyscypliny, a nawet subdyscypliny naukowe zgo³a odmiennie odnosz¹ siê do kwestii suwerennoci, przypisuj¹c temu pojêciu inne treci lub ró¿ne konotacje. W prawie miêdzynarodowym dotyczy ona bowiem formalnoprawnej pozycji pañstwa w rodowisku miêdzynarodowym, w prawie konstytucyjnym wskazuje na suwerena w pañstwie, jakim w ustrojach demokratycznych jest naród, a w naukach politycznych okrela faktyczn¹ autonomiê i niezale¿noæ w³adzy politycznej. Ta wieloznacznoæ i wielowymiarowoæ pojêcia suwerennoci generuje zamêt terminologiczny, a przy tym utrudnia wypracowanie jednej, wyczerpuj¹cej i reprezentatywnej definicji. Mimo ró¿nych kontekstów znaczeniowych termin suwerennoæ doæ czêsto pojawia siê w rodkach masowego przekazu, publicystyce, opracowaniach naukowych, aktach prawnych czy wypowiedziach polityków. Jako ¿e suwerennoæ stanowi przy tym jedn¹ z wa¿niejszych wartoci politycznych umo¿liwiaj¹cych emocjonalne oddzia³ywanie czêsto jest wykorzystywana tak¿e w sposób instrumentalny w celu kreowania w³asnego wizerunku, zbijania kapita³u politycznego czy dyskredytowania w oczach opinii publicznej przeciwników politycznych1. Jednoczenie w potocznym rozumieniu suwerennoæ bywa kojarzona z arbitralnoci¹, woluntaryzmem i niczym nieskrêpowan¹ swobod¹ dzia³ania. Doæ powszechnie uto¿samia siê j¹ równie¿ z pojêciem niepodleg³oci, choæ na gruncie nauki wyrazy te nie zawsze mog¹ byæ traktowane jako to¿same 2. Dodatkowo ró¿nice w pogl¹dach na kwestie suwerennoci maj¹ wymiar horyzontalny i warunkowane s¹ przez takie czynniki, jak: dowiadczenia historyczne, si³a militarna i ekonomiczna Zob. M. Miko³ajczyk, Instrumentalizacja pojêæ suwerennoæ/niesuwerennoæ w polskim dyskursie politycznym, [w:] Suwerennoæ pañstwa we wspó³czesnych stosunkach miêdzynarodowych, red. Z. Leszczyñski, S. Sadowski, Warszawa 2005. 2 Zob.: W. J. Wo³piuk, Niepodleg³oæ i suwerennoæ. Dystynkcje pojêciowe, [w:] Spór o suwerennoæ, red. W. J. Wo³piuk, Warszawa 2001. 1 Wspó³czesny spór wokó³ suwerennoci pañstwa 79 pañstwa, kultura polityczna i prawna, jednolitoæ etniczna czy stabilnoæ spo³eczna i polityczna organizmu pañstwowego3. To odmienne i czêsto subiektywne postrzeganie suwerennoci, zazwyczaj w charakterze wartoci autotelicznej i niezbywalnej, ujawnia siê szczególnie w odniesieniu do pañstw i narodów, które stosunkowo niedawno wybi³y siê na niepodleg³oæ lub wyzwoli³y z wiêzów zale¿noci i przejawia siê z regu³y w wyranym zaakcentowaniu niezale¿noci na gruncie doktryny konstytucyjnej i samej konstytucji. Istotê tradycyjnie pojmowanej suwerennoci doskonale oddaj¹ dwie klasyczne ju¿ dzisiaj w literaturze polskiej definicje prawne stworzone przez L. Ehrlicha i K. Skubiszewskiego. Pierwszy pod pojêciem suwerennoæ rozumia³: samow³adnoæ czyli prawn¹ niezale¿noæ od jakichkolwiek czynników zewnêtrznych i ca³ow³adnoæ czyli kompetencjê normowania wszystkich stosunków wewn¹trz pañstwa 4. K. Skubiszewski okrela³ natomiast suwerennoæ jako: niezale¿noæ pañstwa od wszelkiej innej w³adzy w jego stosunkach z innymi podmiotami prawa miêdzynarodowego oraz jego samodzielnoæ w regulowaniu spraw wewnêtrznych, tj. prawo pañstwa decydowania o swoich sprawach wewnêtrznych i stosunkach zagranicznych w sposób nieograniczony przez ¿aden czynnik zewnêtrzny, ale bez naruszania praw innych pañstw i zgodnie z podstawowymi zasadami prawa miêdzynarodowego5. Takie ujmowanie suwerennoci (choæ czêciowo uzasadnione na gruncie prawnym), bêd¹ce wyrazem jej idealizacji, w warunkach postêpuj¹cych procesów globalizacji, internacjonalizacji i wzrostu wspó³zale¿noci miêdzynarodowych wydaje siê nie przystawaæ do wspó³czesnego poziomu rozwoju ³adu globalnego. Znajduje to potwierdzenie nie tylko na gruncie teorii ale przede wszystkim w praktyce ¿ycia miêdzynarodowego. wiadcz¹ o tym chocia¿by wypowiedzi Sekretarzy Generalnych ONZ. W 1992 r. Butros Butros-Ghali, w Agenda for Peace, podkrela³: Czas absolutnej i wy³¹cznej suwerennoci ju¿ min¹³6. Podobne stanowisko zaj¹³ w swym przemówieniu przed Zgromadzeniem Ogólnym ONZ w 1999 r. Kofi Annan mówi¹c w kontekcie praw cz³owieka, ¿e: Suwerennoæ pañstwa, w swym pierwotnym znaczeniu, jest redefiniowana przez si³y globalizacji i wspó³pracy miêdzynarodowej. Coraz powszechniej rozumie siê, i¿ pañstwo powinno s³u¿yæ ludziom, a nie vice versa7. Gdyby wiêc nadal traktowaæ suwerennoæ w sposób klasyczny, i przenosiæ jej prawn¹ definicjê na p³aszczyznê wspó³czesnych stosunków miêdzynarodowych, mo¿na by dojæ do wniosku, i¿ ¿adne pañstwo na wiecie nie jest w pe³ni suwerenne. Jak wskazuje D. Lasok: W obecnej epoce suwerennoæ jest dogodn¹ fikcj¹ prawn¹, choæ pañstwa czêsto pos³uguj¹ siê t¹ fikcj¹ w swojej polityce wewnêtrznej i zewnêtrznej. ¯eby byæ nieograniczonym suwerenem, trzeba by byæ wysp¹ bez s¹siadów i bez ¿adnych stosunW. J. Wo³piuk, Wprowadzenie, [w:] Spór..., op.cit., s. 6. L. Ehrlich, Prawo narodów, Kraków 1947, s. 104. 5 K. Skubiszewski, Zarys prawa miêdzynarodowego publicznego, Warszawa 1955, s. 158. 6 Agenda for Peace. Preventive Diplomacy, Peacemaking and Peacekeeping http:www.un.org./ Docs/SG/agpeace.html. 7 United Nations Press Release SG/SM/7136/GA/9596 http://www.un.org./News/Press/docs/1999/ 19990920.sgsm7136.html. 3 4 80 Rafa³ Raczyñski ków ze wiatem. Nawet dyktatury totalitarne czy pañstwa odizolowane od spo³ecznoci wiatowej s¹ jak ryby w akwarium, pod okiem wiata. W obecnej dobie poczucie wzajemnej zale¿noci, a nie suwerennoæ dyktuje warunki stosunków miêdzynarodowych 8. W tych okolicznociach coraz czêciej s³ychaæ g³osy mówi¹ce, i¿ suwerennoæ jest reliktem poprzednich epok, anachronizmem nie maj¹cym potwierdzenia we wspó³czesnej, zunifikowanej rzeczywistoci globalnej, ¿e jest tylko antykwarskim wspomnieniem, metafizyk¹, instytucj¹ której nadajemy du¿¹ si³ê wyrazu bo przyzwyczailimy siê do niej ale w której nic nie pozosta³o z tamtych czasów9, mitem starannie kultywowanym przez krajowe elity polityczne10 czy te¿ uosobieniem systemu, który zosta³ stworzony tak, ¿eby chroniæ interesy uprzywilejowanych, bogatych i potê¿nych, tych, których suwerennoæ musi byæ strze¿ona i przestrzegana, podczas gdy suwerennoæ wszystkich innych mo¿e byæ poniewierana i ignorowana11. Z drugiej jednak strony suwerennoæ pozostaje nadal g³ówn¹ zasad¹ porz¹dkuj¹c¹ w systemie miêdzynarodowym 12, na której opiera siê konstrukcja prawa miêdzynarodowego, a suwerennoæ w aspekcie formalnym nigdy nie podlega³a wiêkszej ochronie ni¿ obecnie. Dodatkowo liczba nowo powsta³ych pañstw oraz d¹¿enia niepodleg³ociowe narodów, które nie zbudowa³y jeszcze w³asnej pañstwowoci zdaj¹ siê przeczyæ dewaluacji wartoci suwerennoci. To dualistyczne podejcie przejawiaj¹ce siê w relatywizacji z jednej i gloryfikacji z drugiej strony pojêcia suwerennoci, mo¿e byæ postrzegane jako wyraz zachodz¹cych wspó³czenie procesów integracji i dezintegracji13. Wobec powy¿szego trzeba zastanowiæ siê jak obecnie nale¿y rozumieæ suwerennoæ? Czy pojêcie to jest nadal aktualne, a je¿eli tak, to jakie treci wype³niaj¹ je w warunkach globalizacji? Czy suwerennoæ i rosn¹ce wspó³zale¿noci to koncepcje wykluczaj¹ce siê czy wspó³graj¹ce ze sob¹? Oraz jakie zwi¹zki, w kontekcie procesów integracyjnych, zachodz¹ miêdzy suwerennoci¹ a ponadnarodowoci¹? Kontrowersje zrodzone wokó³ tych pytañ powoduj¹, i¿ mo¿na przyj¹æ za W. J. Wo³piukiem, ¿e: Istnienie sporu o suwerennoæ jest faktem. Mo¿na rozwa¿aæ w jakim stopniu przedD. Lasok, Zarys prawa Unii Europejskiej, Toruñ 1995, s. 162. A. Pieni¹¿ek, Suwerennoæ i pañstwa narodowe (historia i teraniejszoæ), [w:] Suwerennoæ i pañstwa narodowe w integruj¹cej siê Europie prze¿ytek czy przysz³oæ?, red. J. Fiszer, Cz. Mojsiewicz, PoznañWarszawa 1995, s. 19. 10 Por. wypowied prof. Redelbacha na konferencji Suwerennoæ i integracja europejska, patrz, Sprawozdanie z dyskusji, [w:] Suwerennoæ i integracja europejska, red. W. Czapliñski, I. Lipowicz, T. Skoczny, M. Wyrzykowski, Warszawa 1999, s. 220. 11 N. Chomsky, Suwerennoæ a porz¹dek wiatowy. Wyk³ad wyg³oszony 20 wrzenia 1999 r. na Kansas State University Manhattan, Kansas, cyt. za: M. Liber, Wyzwania globalizacji dla wspó³czesnych pañstw, [w:] Demokracja, liberalizm, spo³eczeñstwo obywatelskie. Doktryna i myl polityczna, red. W. Kaut, P. wiercz, Katowice 2004, s. 172. 12 Nale¿y zgodziæ siê tutaj z A. Pieni¹¿kiem, który stwierdza: Zrezygnowanie z tego miernika, którym w stosunkach miêdzynarodowych jest suwerennoæ, jak to w pewnym okresie czasu sugerowa³a doktryna nazywaj¹c j¹ prze¿ytkiem XVIII wieku, musia³oby oznaczaæ dzia³anie prawa si³y i piêci oraz anarchiê w tych stosunkach (A. Pieni¹¿ek, op.cit., s. 21). 13 Szerzej zob. E. Polak, Integracja i dezintegracja jako wspó³zale¿ne procesy wspó³czesnych przemian cywilizacyjnych, Gdañsk 2001. 8 9 Wspó³czesny spór wokó³ suwerennoci pañstwa 81 miotem sporu jest treæ prawna albo polityczna suwerennoci14. Temu te¿ s³u¿y rozró¿nienie na jej wymiar formalny i materialny. Ma ono, zdaniem autora, fundamentalne znaczenie, gdy¿ pozwala na szersze analizowanie suwerennoci nie tylko przez pryzmat zmian normatywnych ale i cywilizacyjnych. Rozpatruj¹c suwerennoæ pañstwa pod k¹tem praktyki miêdzynarodowej nieodzowne jest rozgraniczenie suwerennoci na jej aspekt formalny i materialny lub inaczej prawny i polityczny. Suwerennoæ w wymiarze formalnym jest rozumiana jako cecha atrybutywna jednostki terytorialno-politycznej, warunkuj¹ca posiadanie przez tê jednostkê pierwotnej i pe³nej podmiotowoci prawnomiêdzynarodowej, a wiêc pierwotnej zdolnoci prawnej i zdolnoci do czynnoci prawnych. Oznacza to, i¿ mo¿e ona w sposób samodzielny i nieograniczony uczestniczyæ w ¿yciu miêdzynarodowym. W tym aspekcie jednostka terytorialno-polityczna jest uznawana za suwerenn¹ je¿eli nie stanowi formalnie czêci innej jednostki nie podlega jej w³adzy i prawom, czyli nie istnieje formalny stan podporz¹dkowania wobec innego zwierzchnika zarówno w sferze wewnêtrznej, jak i zagranicznej15. W praktyce suwerennoæ stanowi nieod³¹czn¹ i jakociow¹ cechê pañstwa, pozwalaj¹c¹ odró¿niæ je od innych zorganizowanych podmiotów prawa miêdzynarodowego. Termin suwerennoæ wystêpuje w prawie miêdzynarodowym zazwyczaj w dwóch znaczeniach: a) jako okrelenie statusu pañstwa w stosunkach miêdzynarodowych, czyli tzw. aspekt zewnêtrzny suwerennoci odnosz¹cy siê do niezale¿noci danego organizmu pañstwowego od innych pañstw i podmiotów stosunków miêdzynarodowych; b) dla okrelenia swobody pañstwa w wykonywaniu jego kompetencji, czyli tzw. aspekt wewnêtrzny suwerennoci okrelaj¹cy w³adzê pañstwow¹ jako najwy¿sz¹ na swym terytorium, co wi¹¿e siê z uznaniem prawa do samodzielnego i niezale¿nego kszta³towania stosunków na tym obszarze. Tak rozumiana suwerennoæ oznacza, ¿e kompetencja pañstwa jest: wy³¹czna inne podmioty nie s¹ uprawnione, a tym samym nie mog¹ wykonywaæ swych kompetencji na terytorium danego pañstwa; pe³na obejmuje ca³oæ kompetencji na terytorium pañstwa. Zakres tej kompetencji nie jest przy tym z góry ustalony i nie wyp³ywa ka¿dorazowo z norm szczegó³owych prawa miêdzynarodowego; samodzielna pañstwo wykonuj¹c swe kompetencje nie podlega nakazom w³adzy wy¿szej. Oznacza to, i¿ pañstwo nie musi uwzglêdniaæ poleceñ i sugestii innych podmiotów16. Wykonuj¹c sw¹ kompetencjê pañstwo dzia³aæ musi jednak w granicach prawa miêdzynarodowego. Suwerennoci nie nale¿y przy tym uto¿samiaæ ze cile okrelonym W. J. Wo³piuk, Wprowadzenie, [w:] Spór..., op.cit., s. 5. I. Popiuk-Rysiñska, Suwerennoæ wspó³czesnych pañstw konicznoæ redefinicji?, [w:] Pañstwo we wspó³czesnych stosunkach miêdzynarodowych, red. E. Hali¿ak, I. Popiuk-Rysiñska, Warszawa 1995, s. 213. 16 J. Barcz, Suwerennoæ w procesach integracyjnych, [w:] Suwerennoæ i integracja..., op.cit., s. 3132; J. Kranz, Pañstwo i jego suwerennoæ, Pañstwo i Prawo 1996, z. 7, s. 56. 14 15 82 Rafa³ Raczyñski katalogiem treci czy kompetencji, lecz traktowaæ jako cechê jakociow¹ charakteryzuj¹c¹ w³adzê pañstwow¹ najwy¿sz¹ wobec podmiotów krajowych i równ¹ w stosunku do w³adz innych pañstw na arenie miêdzynarodowej. Suwerennoæ formalna spe³nia okrelone funkcje, wród których najwa¿niejszymi s¹: a) funkcja gwarantuj¹ca równoæ formaln¹ oraz równoæ wobec prawa miêdzynarodowego; b) funkcja gwarantuj¹ca dobrowolnoæ w procesie podejmowania zobowi¹zañ; c) funkcja umo¿liwiaj¹ca pañstwom udzia³ w obrocie miêdzynarodowym i w tworzeniu prawa miêdzynarodowego; d) funkcja ochronna; e) funkcja rozgraniczania jurysdykcji pañstw; f) funkcja organizowania samoobrony indywidualnej i zbiorowej17. Wspó³czesnym wyk³adnikiem suwerennoci formalnej na p³aszczynie miêdzynarodowej jest zasada suwerennej równoci, sformu³owana w artykule 2 pkt 1 Karty Narodów Zjednoczonych mówi¹cym, ¿e Organizacja opiera siê na zasadzie suwerennej równoci wszystkich cz³onków18. Zasada ta, stanowi¹ca fundament wspó³czesnego systemu miêdzynarodowego zosta³a doprecyzowana w Deklaracji zasad prawa miêdzynarodowego dotycz¹cych przyjaznych stosunków i wspó³dzia³ania pañstw zgodnie z Kart¹ Narodów Zjednoczonych uchwalon¹ przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w dniu 24 padziernika 1970 r. Deklaracja stwierdza, i¿ suwerenna równoæ obejmuje nastêpuj¹ce elementy: a) pañstwa s¹ równe pod wzglêdem prawnym; b) ka¿de pañstwo korzysta z praw zwi¹zanych z pe³n¹ suwerennoci¹; c) ka¿de pañstwo ma obowi¹zek szanowania osobowoci innego pañstwa; d) integralnoæ terytorialna i niepodleg³oæ polityczna pañstwa s¹ nienaruszalne; e) ka¿de pañstwo ma prawo swobodnie wybraæ i rozwijaæ swój system polityczny, spo³eczny, gospodarczy i kulturalny; f) ka¿de pañstwo ma obowi¹zek w pe³ni stosowaæ siê w dobrej wierze do swych miêdzynarodowych zobowi¹zañ oraz wspó³¿yæ w pokoju z innymi pañstwami 19. Suwerenna równoæ pañstw nie oznacza oczywicie ich faktycznej równoci ani te¿ równoci praw, a okrela jedynie równoæ wobec prawa i tak powinna byæ rozumiana. 17 A. Wasilkowski, Suwerennoæ w prawie miêdzynarodowym i w prawie europejskim, [w:] Prawo miêdzynarodowe publiczne a prawo europejskie, red. J. Kolas, A. Koz³owski, Acta Universitatis Wratislaviensis 2003, nr 2500, s. 17. 18 Karta Narodów Zjednoczonych, [w:] Prawo w stosunkach miêdzynarodowych. Wybór dokumentów, oprac. S. Bieleñ, Warszawa 1996, s. 23. Zasada ta oznacza, i¿: 1. pañstwa s¹ równe wobec prawa; 2. ka¿de pañstwo korzysta z praw nieod³¹cznie zwi¹zanych z pojêciem pe³nej suwerennoci; 3. osobowoæ ka¿dego pañstwa bêdzie szanowana tak pod wzglêdem integralnoci terytorialnej, jak i niezawis³oci politycznej; 4. pañstwa winny zgodnie z porz¹dkiem miêdzynarodowym spe³niaæ w dobrej wierze swoje obowi¹zki miêdzynarodowe i zobowi¹zania (R. Sonnenfeld, Realizacja zasad wspó³istnienia w ONZ (Aspekty prawne), Warszawa 1968, s. 16). 19 Deklaracja zasad prawa miêdzynarodowego dotycz¹cych przyjaznych stosunków i wspó³dzia³ania pañstw zgodnie z Kart¹ Narodów Zjednoczonych, [w:] Prawo w stosunkach..., op.cit., s. 6364. Wspó³czesny spór wokó³ suwerennoci pañstwa 83 Rozpatrywanie suwerennoci pod k¹tem formalnym prowadzi do nastêpuj¹cych wniosków. Po pierwsze, suwerennoæ jest atrybutem pañstwa, który przejawia siê poprzez jego samow³adnoæ i ca³ow³adnoæ. Po drugie, pomiêdzy suwerennoci¹ i prawem miêdzynarodowym istnieje cis³y zwi¹zek. Prawo miêdzynarodowe opiera siê na suwerennych pañstwach i jednoczenie chroni suwerennoæ tych pañstw m.in. poprzez zasadê suwerennej równoci, zakaz stosowania groby lub u¿ycia si³y czy zakaz ingerencji w wewnêtrzne sprawy innych pañstw. Nale¿y przy tym pamiêtaæ, ¿e suwerennoæ jest pojêciem prawa a nie jego norm¹. Po trzecie, suwerennoæ jest stanem faktycznym, który znajduje odzwierciedlenie w prawie miêdzynarodowym. Po czwarte, suwerennoci nie nale¿y definiowaæ przez zakres kompetencji, gdy¿ ma ona charakter jakociowy, a nie ilociowy. Po pi¹te, suwerennoæ jest ca³ociowa, niepodzielna i niestopniowalna, a jej granice wyznacza prawo miêdzynarodowe, przyjête przez pañstwa zobowi¹zania i suwerennoæ innych pañstw. Pojmowanie suwerennoci w ten sposób uzasadnia pogl¹dy g³osz¹ce, i¿ pojêcie to nadal pozostaje podstaw¹ porz¹dku miêdzynarodowego, a jakiekolwiek mówienie o jej dewaluacji czy erozji zdaje siê byæ czyst¹ mistyfikacj¹. Pañstwa bowiem nie rezygnuj¹ ze swego suwerennego statutu, nie znikaj¹, nie ³¹cz¹ siê w ponadnarodowe wspólnoty20, a wszelki transfer przez pañstwo swych uprawnieñ w³adczych jest traktowany nie jako ograniczenie suwerennoci21, lecz jedynie ograniczenie wykonywania kompetencji pañstwowych. Ujêcie formalne trafnie wiêc charakteryzuje istotê ³adu miêdzynarodowego, a w szczególnoci jego poliarchiczn¹ strukturê. Oczywicie nie ulega w¹tpliwoci, ¿e postrzeganie suwerennoci pañstwa przez pryzmat atrybutów formalnych jest idealizacj¹, która nie znajduje potwierdzenia w rzeczywistoci miêdzynarodowej22. Ograniczaj¹c siê do opisu statusu normatywnego podejcie takie nie uwzglêdnia bowiem faktycznych zwi¹zków i relacji pañstwa z otoczeniem. Doskonale obrazuje to stosunek do kwestii suwerennoci pañstw Europy rodkowo-Wschodniej le¿¹cych w orbicie wp³ywu Zwi¹zku Radzieckiego. Zgodnie z podejciem prawniczym pañstwa te nie stanowi³y formalnie czêci ZSRR, a wiêc w pe³ni zachowa³y sw¹ suwerennoæ pañstwow¹, mimo ¿e z politologicznego punktu widzenia znajdowa³y siê w relacji ca³kowitej zale¿noci, co potwierdza tezê o ich ograniczonej jednak suwerennoci. Mo¿na zatem powiedzieæ jak podkrela I. Popiuk-Rysiñska ¿e w interpretacji prawniczej przyjmuje siê milcz¹co, ¿e stan formalny pokrywa siê ze stanem faktycznym, b¹d te¿, ¿e stan faktyczny nie wp³ywa na miêdzynarodowy status pañstwa23. Takie odnoszenie siê do kwestii suwerennoci na gruncie politologii nauki interdyscyplinarnej badaj¹cej I. Popiuk-Rysiñska, Suwerennoæ wspó³czesnych pañstw..., op.cit., s. 214. Teza o ograniczonej suwerennoci jak podkrela J. Kranz grozi podzia³em pañstw na ró¿ne kategorie pañstw i zak³ada mo¿liwoæ istnienia pañstw suwerennych w 97 lub 53 procentach (J. Kranz, Suwerennoæ pañstwa i prawo miêdzynarodowe, [w:] Spór..., op.cit., s. 134). 22 Charles de Visscher zauwa¿a, i trudno nie zgodziæ siê z t¹ tez¹ obserwuj¹c chocia¿by funkcjonowanie Organizacji Narodów Zjednoczonych, czy te¿ niedawn¹ interwencjê zbrojn¹ w Iraku, ¿e: Suwerennoæ, rozwiniêta przez wieki historii, po³¹czona jest z regu³y, czy nam siê to podoba czy nie, z polityk¹ (cyt. za: P. Tavernier, Suwerennoæ pañstwowa a cz³onkostwo w NATO i Unii Europejskiej, [w:] Suwerennoæ i integracja..., op.cit., s. 156). 23 I. Popiuk-Rysiñska, Suwerennoæ wspó³czesnych pañstw..., op.cit., s. 214. 20 21 84 Rafa³ Raczyñski rzeczywiste powi¹zania i relacje wydaje siê niewystarczaj¹ce, ma³o przydatne poznawczo, a niekiedy wrêcz szkodliwe. Nie pozwala ponadto na objanienie zachodz¹cych wspó³czenie procesów, gdy¿ szereg pytañ zwi¹zanych ze wzrostem wspó³zale¿noci i rozwojem nowych form wspó³pracy miêdzynarodowej pozostawia bez odpowiedzi. Rodzi to kontrowersje wokó³ u¿ycia tradycyjnego formalno-prawnego ujêcia suwerennoci do analizy i eksplanacji wspó³czesnej rzeczywistoci miêdzynarodowej. Mimo wszystko jednak bagatelizowanie aspektu formalnego nie wydaje siê uzasadnione, choæ jego interpretacja w kategoriach absolutystycznych jawi siê dzi jako anachronizm. Znaczenie to mo¿e i powinno stanowiæ punkt wyjciowy rozwa¿añ. Suwerennoæ materialna, inaczej zwana niezale¿noci¹ polityczn¹ lub suwerennoci¹ de facto, na gruncie nauk prawnych jest okrelana jako wydolnoæ pañstwa korzystania z suwerennoci w rozumieniu prawa miêdzynarodowego. Wi¹¿e siê to z wydanym 5 wrzenia 1931 r. orzeczeniem Sta³ego Trybuna³u Sprawiedliwoci Miêdzynarodowej, w którym Trybuna³ dokona³ rozró¿nienia pomiêdzy suwerennoci¹ w rozumieniu prawa miêdzynarodowego a suwerennoci¹ (niezawis³oci¹) polityczn¹ pañstwa 24. Takie stanowisko, sprowadzaj¹ce siê w zasadzie do efektywnoci pañstwa w korzystaniu z przys³uguj¹cych mu praw, wydaje siê jednak interpretacj¹ zawê¿aj¹c¹. W rzeczywistoci bowiem ograniczenia suwerennoci materialnej, po pierwsze bardzo czêsto wykraczaj¹ poza sferê prawa, a po drugie samo prawo mo¿e byæ uznawane za takie ograniczenie. W szerszym, politologicznym kontekcie suwerennoæ materialna jest uto¿samiana z autonomi¹, czyli faktyczn¹ samodzielnoci¹ pañstwa w sprawach wewnêtrznych i zewnêtrznych25. Mo¿na przyj¹æ, ¿e autonomia ta, okrelaj¹ca wymiar ilociowy suwerennoci, oscyluje w pewnych granicach: od pu³apu maksimum oznaczaj¹cego absolutn¹ autonomiê przejawiaj¹c¹ siê w ca³kowitej niezale¿noci i samowystarczalnoci od innych podmiotów, a¿ do pu³apu minimum granicz¹cego z wch³oniêciem przez inn¹ jednostkê polityczn¹ lub utraceniem ca³kowitej zdolnoci decyzyjnej na rzecz innego podmiotu. Suwerennoæ materialna tym wiêc ró¿ni siê od formalnej, ¿e jest stopniowalna i podatna na oddzia³ywanie szeregu czynników. Suwerennoæ formalna za, bêd¹c niepodzieln¹ jak punkt w geometrii, a¿ do momentu przekroczenia dolnej granicy, czyli absorbcji przez inny organizm pañstwowy, nie uwzglêdnia wp³ywu praktyki. Ten statyczny charakter suwerennoci formalnej spowodowa³, i¿ R. Jackson wprowadzi³ termin quasipañstwa dla okrelenia statusu pañstw, których suwerennoæ jest w wiêkszym stopniu pojêciem prawnym ni¿ faktycznym26. Do najwa¿niejszych czynników wp³ywaj¹cych na materialny wymiar suwerennoci zaliczyæ mo¿na: a) zjawiska i procesy wystêpuj¹ce w stosunkach miêdzynarodowych; b) aktualn¹ strukturê systemu miêdzynarodowego; c) typ adaptacji politycznej realizowany przez danego uczestnika stosunków miêdzynarodowych; Orzeczenictwo StTSM, A/B, s. 45 i 52, za: J. Barcz, Suwerennoæ w procesach..., op.cit., s. 33. I. Popiuk-Rysiñska, Suwerennoæ wspó³czesnych pañstw..., op.cit., s. 215. 26 I. S³omczyñska, Suwerennoæ jako wartoæ w polityce zagranicznej pañstwa, [w:] Wstêp do teorii polityki zagranicznej pañstwa, red. R. Ziêba, Toruñ 2004, s. 147. 24 25 Wspó³czesny spór wokó³ suwerennoci pañstwa 85 d) rolê lub role realizowane przez danego uczestnika w odniesieniu do jego rodowiska zewnêtrznego; e) ogólny potencja³ uczestnika stosunków miêdzynarodowych; f) rozumienie pojêcia suwerennoci przez poszczególnych aktorów pañstwowych27. Materialny wymiar suwerennoci nazywany niekiedy politycznym lub politologicznym, gdy¿ skupia siê na badaniu praktyki politycznej k³adzie nacisk przede wszystkim na to, w jakim stopniu pañstwo faktycznie pozostaje g³ównym orodkiem decyzyjnym odnonie realizowanej przez siebie polityki, zarówno wewnêtrznej, jak i zagranicznej, a w jakim stopniu o kierunku i jakoci tej polityki decyduj¹ inne podmioty. W aspekcie politologicznym wiêc suwerennoæ pañstwa wyra¿a siê nie tyle poprzez posiadanie przez pañstwo formalnych cech suwerennoci (choæ s¹ one oczywicie niezbêdne by mówiæ o suwerennym pañstwie), co w faktycznej niezale¿noci od innych organizmów pañstwowych i orodków decyzyjnych. Ró¿nice odnonie podejcia prawniczego i politologicznego do kwestii suwerennoci doæ obrazowo przedstawi³ K. Równy mówi¹c, ¿e: To co postrzegaj¹ [...] prawnicy miêdzynarodowcy, mo¿na przyrównaæ do wierzcho³ków gór lodowych wyrastaj¹cych nad powierzchniê oceanu, które nie oddaj¹ przecie¿ kszta³tów tego, co znajduje siê pod wod¹. Mo¿na oczywicie badaæ zarówno ka¿dy z tych wierzcho³ków osobno, jak i wzajemne ich relacje, ale uzyskane wyniki nieuchronnie grzeszyæ bêd¹ powierzchownoci¹. W ten sposób za ustalona prawda bêdzie tylko czêci¹ ca³ej prawdy, a jako taka z punktu widzenia logiki pe³nym k³amstwem 28. Tylko wiêc rozpatrywanie suwerennoci pod k¹tem formalnym i materialnym spe³nia za³o¿enia podejcia politologicznego. To dwustronne ustosunkowanie siê do problemu suwerennoci wprowadza równie¿ pewn¹ systematyzacjê i pozwala inaczej odnosiæ siê do czynników wp³ywaj¹cych na suwerennoæ pañstwa. O ile bowiem, w wymiarze formalnym, zwi¹zanie siê przez pañstwo umow¹ miêdzynarodow¹ czy te¿ przyst¹pienie do organizacji integracyjnej, nie wp³ywa w ¿aden sposób na suwerennoæ organizmu pañstwowego, a wrêcz jest przejawem tej suwerennoci, o tyle w ujêciu materialnym powoduje to ograniczenie autonomii pañstwa, a tym samym ograniczenie jego suwerennoci (przynajmniej w jakiej dziedzinie, gdy¿ jak pokazuj¹ dowiadczenia Unii Europejskiej uczestnictwo w ugrupowaniu integracyjnym mo¿e ograniczaæ suwerennoæ materialn¹ w jednym zakresie np. w sprawach wewnêtrznych, ale wzmacniaæ j¹ w drugim np. wzrost znaczenia i si³y pañstwa na arenie miêdzynarodowej). Podsumowuj¹c mo¿na zauwa¿yæ, ¿e suwerennoæ w wymiarze formalnym poddaje siê prawu, podczas gdy jej materialny wymiar d¹¿y do bezwarunkowej i ca³kowitej w³adzy. W konsekwencji, przy takim rozgraniczeniu znaczeniowym, np. spór wokó³ pytania: Czy przyst¹pienie Polski do Unii Europejskiej ograniczy³o suwerennoæ pañstwa?, wydaje siê w znacznej mierze nieporozumieniem terminologicznym. Ibidem, s. 150. K. Równy, Refleksje nad zagadnieniem suwerennoci pañstw, [w:] Suwerennoæ we wspó³czesnym prawie miêdzynarodowym, Materia³y III Ogólnopolskiej Konferencji Prawa Miêdzynarodowego Jab³onna, 2426 maja 1990 r., Warszawa 1991, s. 30. 27 28 86 Rafa³ Raczyñski Jednoczenie nie ulega w¹tpliwoci, ¿e zauwa¿alne obecnie zmiany nie tyle ilociowe co jakociowe systemu wiatowego, nazywane powszechnie procesem globalizacji, przyczyniaj¹ siê do ograniczenia autonomii pañstwa i relatywnego zmniejszenia jego znaczenia wzglêdem uczestników niepañstwowych. Mówi siê wrêcz, i trudno nie zgodziæ siê z t¹ tez¹, ¿e Cech¹ charakterystyczn¹ globalizuj¹cego siê wiata jest swoiste rozproszenie, dyfuzja w³adzy, narastaj¹cy pluralizm orodków decyzji i podporz¹dkowania. Obserwujemy wspó³wystêpowanie lub wrêcz przechodzenie od tradycyjnego pañstwowocentrycznego systemu suwerennych pañstw narodowych do wielocentrycznego wiata ró¿norodnych podmiotów, w których oprócz organizmów pañstwowych wa¿n¹ rolê odgrywaj¹ korporacje transgraniczne, wspólnoty etniczne, organizacje pozarz¹dowe i rozmaite ruchy spo³eczne29. Jest to zwi¹zane z jednej strony z niespotykanym dotychczas zagêszczeniem systemu wiatowego, a z drugiej strony ze wzrostem wzajemnych powi¹zañ i interakcji pomiêdzy poszczególnymi podmiotami. Ponadto wród podstawowych czynników oddzia³ywuj¹cych na swobodê pañstwa w sferze wewnêtrznej i zewnêtrznej wymieniæ mo¿na: rozwój prawa miêdzynarodowego, szczególnie dotycz¹cego kwestii ochrony praw cz³owieka, dzia³alnoæ innych pañstw, rozwój procesów integracyjnych, wzrost liczby organizacji tak rz¹dowych jak i pozarz¹dowych, rozwój techniki i nowych kana³ów komunikacji, liberalizacjê handlu miêdzynarodowego, w tym niekontrolowane przep³ywy kapita³ów, dzia³alnoæ korporacji transnarodowych oraz grup nacisku o charakterze subnarodowym lub ponadnarodowym, swobodny przep³yw idei i wzorców kulturowych, rozwój globalnych zagro¿eñ itd. Wszystko to powoduje, ¿e zarówno w wymiarze prawnym, jak i pozaprawnym faktyczna autonomia pañstwa kurczy siê, a klasyczne atrybuty suwerennoci zupe³nie nie odpowiadaj¹ wymaganiom wspó³czesnoci. W takich warunkach podkrelanie samow³adnoci i ca³ow³adnoci pañstwa wydaje siê czyst¹ abstrakcj¹. Sk³ania to do twierdzeñ o erozji lub zaniku suwerennoci, a nawet wykszta³ceniu siê nowej formy pañstwa postsuwerennego30. Metaforycznie uj¹³ to jeden z badaczy mówi¹c, ¿e wspó³czesny system wiatowy przypomina pude³ko na jajka, zawieraj¹ce skorupki suwerennoci, obok którego sma¿y siê omlet globalnej wspólnoty31. Obecna dyskusja wokó³ suwerennoci toczy siê wiêc przede wszystkim w obrêbie jej ilociowego wymiaru, czyli faktycznej skali autonomii pañstwa. Mo¿na wyró¿niæ tutaj dwa stanowiska. Wed³ug pierwszego, suwerennoæ jest uto¿samiana z idealnym wzorcem autonomii, czyli zazwyczaj z pe³n¹ swobod¹ dzia³ania w sferze miêdzynarodowej i ca³kowit¹ niezale¿noci¹ wewnêtrzn¹. Nie da siê ukryæ, ¿e protagonici tego podejcia nawi¹zuj¹ do klasycznych koncepcji suwerennoci Bodina czy Hobbesa oraz do skali autonomii pañstw z okresu tzw. anarchii suwerennoci (koniec XV w. pocz¹tek XX w.). Uwa¿aj¹, ¿e w tamtym czasie pañstwa dysponowa³y realn¹ suwerennoci¹, a obecnie 29 W. Anio³, Pañstwo postsuwerenne? Rozproszenie w³adzy w rodowisku miêdzynarodowym, Sprawy Miêdzynarodowe 2002, z. 4, s. 5. 30 W. Anio³, op.cit., s. 14. 31 K. Booth, Security in Anarchy, International Affairs 1991, nr 3, s. 542, cyt. za: W. Anio³, op.cit., s. 12. Wspó³czesny spór wokó³ suwerennoci pañstwa 87 w warunkach wzrostu intensywnoci powi¹zañ oraz postêpuj¹cej wspó³pracy miêdzynarodowej, suwerennoæ jako taka ulega dewaluacji czy te¿ erozji. Ten punkt widzenia sugeruje, ¿e uto¿samiaj¹ oni formalny, miêdzynarodowy status pañstwa ze stanem faktycznym, co w konsekwencji prowadzi do absolutyzacji suwerennoci. Zwolennicy drugiego stanowiska twierdz¹ natomiast, ¿e suwerennoæ pañstwa nie wi¹¿e siê z ¿adnym idealnym wzorcem autonomii, a na przestrzeni wieków nie istnia³ jakikolwiek organizm pañstwowy, który mo¿na by uznaæ za w pe³ni autonomiczny. Koncepcja absolutnej suwerennoci, jak siê wydaje, nie pasuje wiêc nie tylko do analizy wspó³czesnego systemu miêdzynarodowego, ale nie oddaje równie¿ rzeczywistego zakresu autonomii pañstw w ¿adnym okresie historycznym. Nale¿y raczej uznaæ, ¿e w rozwoju historycznym zakres tej autonomii by³ zmienny w czasie i podlega³ oddzia³ywaniu wielu czynników, zarówno wiadomych jak i ¿ywio³owych32. Do niedawna problem suwerennoci pañstwa nie wzbudza³ wiêkszych kontrowersji i by³ ujmowany w sposób raczej przejrzysty, klarowny mo¿na by wrêcz rzecz czarnobia³y. Dobitnie ukazuj¹ to s³owa australijskiego politologa J. D. B. Millera, który jeszcze kilkanacie lat temu pisa³: [...] Tak jak wiemy, ¿e wielb³¹d to wielb³¹d, a krzes³o to krzes³o, po prostu patrz¹c na nie, tak samo potrafimy poznaæ suwerenne pañstwo. To byt polityczny, który jest traktowany jak suwerenne pañstwo przez inne suwerenne pañstwa [...]33. Obecnie pod wp³ywem szeregu czynników pogl¹dy na kwestie suwerennoci uleg³y znacznemu zró¿nicowaniu i nie s¹ ju¿ tak jednoznaczne. Wpisuje siê to w ogóln¹ tendencjê zwi¹zan¹ z koniecznoci¹ rekonceptualizacji wielu paradygmatów naukowych i opracowania nowych konstrukcji teoretycznych pod wp³ywem dynamicznych przemian, jakie zasz³y w sferze spo³eczno-politycznej w drugiej po³owie XX w. Ogólnie w dyskusji wokó³ wspó³czesnego pojmowania suwerennoci pañstwa wyró¿niæ mo¿na zatem trzy stanowiska: 1. Po pierwsze, wysuwana jest teza o erozji (schy³ku) suwerennoci i kryzysie systemu pañstw w warunkach nasilaj¹cych siê wspó³zale¿noci. 2. Po drugie, g³oszone s¹ has³a, ¿e pojêcie suwerennoci nie wymaga redefinicji, poniewa¿ obserwacja ¿ycia miêdzynarodowego pokazuje, ¿e pañstwo i jego suwerennoæ pozostaj¹ niezmienn¹ i niekwestionowan¹ podstaw¹ porz¹dku miêdzynarodowego. 3. Po trzecie, przedstawiana jest opinia, ¿e pewne ujêcia suwerennoci oraz oparta na nich praktyka s¹ przestarza³e i nierealne w coraz bardziej wspó³zale¿nym wiecie34. Wobec zarysowanych wy¿ej pogl¹dów uznaæ mo¿na, ¿e dwa pierwsze stanowiska stanowi¹ zbyt daleko posuniête uproszczenie. Pierwsze nawi¹zuje bowiem do bardzo szerokiej (absolutnej) skali autonomii, jak¹ cieszy³y siê nieliczne organizmy pañstwowe w poprzednich okresach historycznych. Drugie natomiast jest wyrazem czysto formalnoI. Popiuk-Rysiñska, Suwerennoæ wspó³czesnych pañstw..., op.cit., s. 216. J. D. B. Miller, The World of States: Connected Essays, London 1981, s. 16, za: B. Choro, Suwerennoæ a prawa cz³owieka w kontekcie dzia³alnoci miêdzynarodowych trybuna³ów karnych, [w:] Suwerennoæ pañstwa we wspó³czesnych..., op.cit., s. 148. 34 I. Popiuk-Rysiñska, Suwerennoæ wspó³czesnych pañstw..., op.cit., s. 212213. 32 33 88 Rafa³ Raczyñski prawnego odnoszenia siê problematyki suwerennoci. Oba stanowiska, odwo³uj¹ce siê do klasycznie pojmowanej samow³adnoci i ca³ow³adnoci, zdradzaj¹ wiêc oznaki zbytniej absolutyzacji koncepcji suwerennoci, która (w takim ujêciu) nie ma ¿adnego prze³o¿enia na wspó³czesn¹ rzeczywistoæ miêdzynarodow¹. Sk³ania to naturalnie do opowiedzenia siê za trzecim rozwi¹zaniem. Wydaje siê, ¿e na obecnym etapie rozwoju ³adu globalnego suwerennoæ jest nie tyle pojêciem nieprzydatnym, co wymagaj¹cym odpowiedniego pojmowania i interpretacji. Jako kategoria historyczna, której treci wraz z rozwojem prawa i stosunków miêdzynarodowych ulega³y zmianie, musi byæ ona rozumiana adekwatnie do rzeczywistoci, co w praktyce oznacza koniecznoæ odrzucenia jej absolutystycznych konotacji35. Jak podkrela szereg autorów obecne procesy cywilizacyjne nie powoduj¹ zaniku suwerennoci, a jedynie czyni¹ bardziej z³o¿onym wykonywanie funkcji pañstwowych. Nale¿y przy tym zauwa¿yæ, i¿ wspó³czenie suwerennoæ ulega przewartociowaniu przede wszystkim w swym wymiarze materialnym. Na gruncie prawa miêdzynarodowego reinterpretacja suwerennoci przebiega bowiem du¿o wolniej i w du¿o bardziej ograniczonym zakresie tutaj zmiany w postrzeganiu problematyki suwerennoci pañstwa s¹ zauwa¿alne w o wiele wiêkszym stopniu w nauce i podejciu spo³ecznoci miêdzynarodowej, ni¿ w zmianie zapisów normatywnych czy ich wyk³adni. Je¿eli za najwiêksze wyzwanie dla suwerennoci w aspekcie formalnym uznaæ mo¿na rozwój praw cz³owieka, o tyle najsilniej na suwerennoæ materialn¹ zdaje siê oddzia³ywaæ wzrost wspó³zale¿noci oraz postêpuj¹ca internacjonalizacja. Pomiêdzy oboma procesami internacjonalizacj¹ i wspó³zale¿nociami miêdzynarodowymi istnieje cis³e powi¹zanie przyczynowo-skutkowe36. Pierwszy proces oznacza bowiem w³¹czanie do obrotu miêdzynarodowego tego, co odnosi³o siê dotychczas do sfery wewnêtrznej poszczególnych organizmów pañstwowych. Drugi natomiast definiowany jest jako sprzê¿enia zwrotne pojawiaj¹ce siê na okrelonym etapie rozwoju procesów internacjonalizacji i powoduj¹ce, ¿e rozwój wewnêtrzny poszczególnych pañstw, przestaje byæ ich wewnêtrzn¹ spraw¹ i zostaje uzale¿niony od wp³ywu czynników zewnêtrznych37. Zarówno wspó³zale¿noci jak i internacjonalizacja s¹ sprzeczne z klasycznym pojmowaniem suwerennoci. Suwerennoæ (w swej interpretacji tradycyjnej) jest bowiem kojarzona z obron¹ odrêbnoci, podczas gdy wspó³zale¿noci poszukuj¹ rozwi¹zañ o charakterze unifikuj¹cym, zmuszaj¹c przy tym do podejmowania dzia³añ nowatorskich. Suwerennoæ strze¿e urz¹dzeñ wewnêtrznych pañstwa i wy³¹cznoci jego kompetencji. Wspó³zale¿noci natomiast d¹¿¹ do przystosowania sfery wewnêtrznej w pañstwie do pewnych standardów miêdzynarodowych. Dla suwerennoci liczy siê przede wszystkim interes pañT. £o-Nowak stawia w tym kontekcie wa¿ne pytania: Na ile suwerennoæ jest kategori¹ o sta³ych i niezmiennych treciach, a na ile formu³¹ o historycznie zmiennych atrybutach? Czy wreszcie ponadczasowa wartoæ suwerennoci nie tkwi w jej dynamice? (podk. R. R.) (T. £o-Nowak, Suwerennoæ wspó³czesnego pañstwa: recepcja czy rewizja idei?, [w:] Historia, Polityka, Stosunki Miêdzynarodowe, red. B. Mro¿ek, Warszawa 1994, s. 97). 36 M. Tabor, Wspó³zale¿noci miêdzynarodowe a aktywnoæ zewnêtrzna pañstw, [w:] Pañstwo we wspó³czesnych..., op.cit., s. 60. 37 Ibidem. 35 Wspó³czesny spór wokó³ suwerennoci pañstwa 89 stwa. Wspó³zale¿noci za sk³aniaj¹ czêsto do przyjmowania interesu wspólnego. W wypadku wspó³zale¿noci mo¿na by wiêc mówiæ o tendencji jednocz¹cej, opartej na internacjonalizacji ¿ycia gospodarczego, potrzebie stawiania czo³a ró¿nym zagro¿eniom itd. W wypadku suwerennoci mo¿na by natomiast mówiæ o tendencji odrodkowej, opartej na emancypacyjnych d¹¿eniach narodów, potrzebie wyranego akcentowania w³asnej to¿samoci, osobowoci38. Powstaje wiêc alternatywa: albo wezm¹ górê wymagania wynikaj¹ce ze wspó³zale¿noci (kosztem suwerennoci), albo wezm¹ górê d¹¿enia do suwerennoci (kosztem uwzglêdnienia wymagañ wynikaj¹cych ze wspó³zale¿noci), przy czym oba rozwi¹zania s¹ dla pañstwa niekorzystne, gdy¿ nie gwarantuj¹ optymalnych warunków rozwoju39. W rzeczywistoci jest to jeszcze jeden dowód, ¿e suwerennoci nie mo¿na pojmowaæ ju¿ w sposób klasyczny. Nasuwa siê wiêc pytanie jak obecnie nale¿y rozumieæ suwerennoæ? Jak wskazuje A. Wasilkowski: Mniej wiêcej jasne jest bowiem tylko to, ¿e nie mo¿na jej rozumieæ po dawnemu40. Wspó³czesne koncepcje suwerennoci k³ad¹ przede wszystkim nacisk na zmniejszenie znaczenia funkcji odgraniczaj¹cej suwerennoci (podkrelaj¹cej wy³¹cznoæ i odrêbnoæ organizmu pañstwowego), a wiêkszego powi¹zania tego pojêcia z mo¿liwoci¹ dzia³ania i realizacj¹ interesów pañstwa. To nowe podejcie które nazwaæ mo¿na funkcjonalnym akcentuje równie¿, ¿e suwerennoæ w dzisiejszych czasach to przede wszystkim dobrowolnoæ zaci¹gania zobowi¹zañ oraz równoæ praw. Stwarza to mo¿liwoci bardziej elastycznego odnoszenia siê do problemu suwerennoci. Je¿eli wiêc pojêcie suwerennoci ma przystawaæ do warunków wspó³czesnego wiata jak podkrela cytowany ju¿ wczeniej A. Wasilkowski to trzeba je konstruowaæ w sposób otwarty na uwzglêdnianie narastaj¹cych wspó³zale¿noci. W ujêciu tradycyjnym bowiem suwerennoæ nie jest w tym sensie otwarta, wysuwa na czo³o odrêbnoæ i wy³¹cznoæ pañstwa. W konsekwencji niezbêdne w dobie wspó³zale¿noci wy³omy w odrêbnoci i wy³¹cznoci pañstwa rysuj¹ siê w tym ujêciu jako wy³omy w suwerennoci. [...] Dawna koncepcja suwerennoci straci³a grunt, bo traktuje jako ograniczenia to co jest wspó³czenie potrzebne lub konieczne i le¿y w interesie pañstw41. W podobny sposób do reinterpretacji suwerennoci pañstwa podchodzi E. Polak pisz¹c, ¿e: Wspó³czesne rozumienie suwerennoci ma charakter wzglêdny i przesta³o mieæ jedynie pañstwowy wymiar. Mo¿na j¹ na przyk³ad definiowaæ jako posiadanie maksymalnego wp³ywu na przysz³y dobrobyt spo³eczeñstwa, bez wzglêdu na to w jaki sposób pañstwo chce ten cel osi¹gn¹æ. Suwerennoæ we wspó³czesnym rozumieniu, to niekoniecznie ca³kowita samodzielnoæ pañstwa, ale raczej swoboda wyboru modelu i form wspó³pracy 42. Koresponduj¹ z tym pogl¹dy T. £o-Nowak, która zwraca uwagê, ¿e suwerennoæ w warunkach integracji 38 A. Wasilkowski, Suwerennoæ a wspó³zale¿noæ, [w:] Suwerennoæ we wspó³czesnym prawie..., op.cit., s. 89. 39 Ibidem, s. 1415. 40 A. Wasilkowski, Uczestnictwo w strukturach europejskich a suwerennoæ pañstwowa, Pañstwo i Prawo 1996, z. 45, s. 16. 41 Ibidem, s. 18. 42 E. Polak, Globalizacja i lokalizm jako dwie tendencje charakteryzuj¹ce przemiany cywilizacji wspó³czesnej, [w:] Cywilizacje w czasie i przestrzeni, Zeszyty Naukowe KNoC 2002, nr 8, s. 17. 90 Rafa³ Raczyñski jest to raczej prawo suwerena do ostatecznego decydowania o tym, w jaki sposób pochodz¹ca odeñ w³adza jest, w jego interesie, wykonywana43. Oznacza to przede wszystkim przewartociowanie suwerennoci w jej wymiarze aksjologicznym nastêpuje bowiem odejcie od zamkniêtej formu³y suwerennoci odnosz¹cej siê do arbitralnoci i swobody dzia³ania w kierunku jej bardziej otwartej wersji podkrelaj¹cej koniecznoæ wzajemnej wspó³pracy na zasadzie dobrowolnoci, równoci praw i proporcjonalnoci korzyci44. W dzisiejszych czasach uzasadnione wydaje siê wiêc mówienie o kszta³towaniu siê kolejnego etapu ewolucji koncepcji i pojêcia suwerennoci: od suwerennoci absolutnej, poprzez zasadê suwerennej równoci a¿ do jakociowo nowej suwerennej wspó³zale¿noci45. Ujawnia siê to szczególnie w kontekcie suwerennoci pañstw bêd¹cych cz³onkami Unii Europejskiej. Coraz czêciej bowiem s³ychaæ g³osy, ¿e w ramach tego ugrupowania integracyjnego mamy do czynienia z suwerennoci¹ zbiorow¹, podzielon¹, skumulowan¹, zespolon¹, wspólnie dzielon¹, kolektywnie wykonywan¹, po³¹czon¹, zmienion¹ czy te¿ zgromadzon¹. O ile na gruncie formalno-prawnym takie podejcie do suwerennoci pañstwa w Unii Europejskiej jest bezzasadne (gdy¿ suwerennoæ jest niepodzielna), o tyle w jej ujêciu materialnym pojêcia te trafnie oddaj¹ istniej¹cy stan rzeczy. Zgodnie z zaprezentowanymi wczeniej za³o¿eniami pojawi³y siê próby systematyzacji koncepcji suwerennoci i funkcjonuj¹cych w oparciu o nie pañstw. Niemiecki badacz R. Arnold wyró¿ni³ trzy kategorie suwerennoci pañstw, a mianowicie: 1. klasyczn¹ formê pierwotn¹ obecnie ju¿ nieobowi¹zuj¹c¹; 2. formê umiêdzynarodowion¹ czyli formê otwart¹ dla prawa miêdzynarodowego, w której pañstwo uznaje i zgadza siê z osi¹gniêciami prawa miêdzynarodowego opartego na tradycyjnych mechanizmach; 3. formê szczególn¹ czyli formê uponadnarodowion¹46. Nieco inaczej do kategoryzacji form suwerennoci pañstw podszed³ G. Sorensen, który skupi³ siê w wiêkszym stopniu na rzeczywistej sile oraz poziomie rozwoju pañstwa. Jego rozwa¿ania odnosz¹ siê ponadto tylko do wspó³czenie wystêpuj¹cych form suwerennoci. W swej koncepcji wymienia on trzy typy suwerennoci, tj.: 1. typ westfalski charakterystyczny dla pañstw, które posiadaj¹ wydajny i konkurencyjny system gospodarczy oraz stabilny, wysoce zinstytucjonalizowany system polityczny, oparty na zasadzie pañstwa prawa i demokratycznej legitymizacji; T. £o-Nowak, Wstêp do teorii stosunków miêdzynarodowych, Poznañ 1999, s. 124. Z. Najder odnosi siê do tej zmiany w nastêpuj¹cych s³owach: Mianowicie: na problematykê niepodleg³oci i suwerennoci nale¿y patrzeæ w klasycznych dla filozofii kategoriach celów i rodków. Najwa¿niejsze w ocenie dzia³añ pañstwa jest ustalenie, czy postawiony mu przez obywateli cel wybrany zosta³ w sposób niepodleg³y (suwerenny). Nawet je¿eli rodki do osi¹gniêcia tego celu obejmuj¹ podzielenie siê suwerennoci¹ z innymi podmiotami pañstwowymi, samej zasady niepodleg³oci pañstwa ten fakt nie neguje ani nie podwa¿a (Z. Najder, Suwerennoæ pañstwa: wspó³czesne dylematy, [w:] Pañstwo jako wyzwanie, red. A. Rzegocki, Kraków 2000, s. 167). 45 T. £o-Nowak, K. Wilk, Suwerennoæ pañstw we wspó³czesnym wiecie, [w:] Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Opolskiego. Nauki Spo³eczno-Polityczne 1996, nr 11, s. 76. 46 R. Arnold, Koncepcje suwerennoci w konstytucjach pañstw cz³onkowskich Unii Europejskiej a integracja europejska, [w:] Suwerennoæ i integracja..., op.cit., s. 79. 43 44 Wspó³czesny spór wokó³ suwerennoci pañstwa 91 2. typ postkolonialny wystêpuj¹cy w by³ych koloniach, dysponuj¹cych zazwyczaj stosunkowo s³abo rozwiniêtym aparatem pañstwowym oraz gospodark¹ o charakterze monokulturowym, opieraj¹c¹ siê na eksporcie kilku grup towarowych o niskim poziomie przetworzenia; 3. typ postmodernistyczny charakteryzuj¹cy siê zintensyfikowan¹ wspó³prac¹ pomiêdzy pañstwami. Obecnie ten typ suwerennoci dotyczy pañstw cz³onkowskich Unii Europejskiej. Cechuje go zintegrowana, zregionalizowana gospodarka, wielopoziomowy uk³ad zarz¹dzania oraz to¿samoæ, która nie jest zwi¹zana z pañstwem narodowym47. Niemal¿e identyczny model klasyfikacji suwerennoci proponuje J. Czaputowicz, który równie¿ wyró¿ni³ trzy rodzaje suwerennoci, jakimi dysponowaæ mog¹ pañstwa, tzn.: 1. tradycyjne pañstwo westfalskie nowoczesne, skonsolidowane i autonomiczne, nawi¹zuj¹ce do zasad traktatu westfalskiego (1648) i za³o¿eñ opartego na nim systemu miêdzynarodowego; 2. pañstwo postkolonialne nieskonsolidowane, s³abe, zwykle w stanie entropii (na skutek problemów wewnêtrznych uginaj¹ce siê pod ciê¿arem w³asnej suwerennoci); 3. pañstwo w Unii Europejskiej inaczej zwane postnowoczesnym, z³o¿one i wielowymiarowe, o przepuszczalnych granicach, penetrowane z zewn¹trz i uwik³ane w procesy globalizacji i wielopoziomowego zarz¹dzania 48. Podsumowuj¹c dotychczasowe rozwa¿ania wypada zauwa¿yæ, ¿e dokonuj¹ca siê obecnie reinterpretacja pojêcia suwerennoci pañstwa, wyra¿aj¹ca siê w jej relatywizacji, jest efektem, a zarazem wymogiem przewartociowania w sferze aksjologicznej. Relatywizacja ta polega na tym jak wskazuje I. Popiuk-Rysiñska ¿e suwerennoæ jako wartoæ jest w coraz szerszym stopniu odnoszona do innych wa¿nych wartoci (...), w wyniku czego ulega ona zmianom49. Wród tych podstawowych wartoci oddzia³ywuj¹cych na suwerennoæ wspó³czesnych pañstw wymieniæ mo¿na przede wszystkim: rozwój, pokój, dobrobyt, prawa cz³owieka, bezpieczeñstwo, rodowisko naturalne 50 itd. Rewizja interpretacji suwerennoci wi¹¿e siê przy tym bezporednio z nie maj¹c¹ precedensu w historii zmian¹ pozycji i znaczenia pañstwa we wspó³czesnym ³adzie miêdzynarodowym. 47 G. Sorensen, Sovereignty: Change and Continuity an a Fundamental Institution, Political Studies 1999, tom XLVII, s. 596603, za: B. Choro, op.cit., s. 150152. 48 J. Czaputowicz, Suwerennoæ jako wyzwanie integracji, Rzeczpospolita z 6.01.2004, nr 4. 49 I. Popiuk-Rysiñska, Suwerennoæ w rozwoju stosunków miêdzynarodowych, Warszawa 1993, s. 182. 50 J. Menkes w odniesieniu do ochrony rodowiska uwa¿a na przyk³ad, ¿e: (...) potrzeba ochrony rodowiska naturalnego, a wiêc warunków przetrwania ludzkoci jako gatunku okrela desygnaty pojêcia suwerennoæ i zawê¿a zakres jego stosowania. I dalej: Koniecznoæ jego ochrony (tj. rodowiska R. R.) wynika z woli i obowi¹zku ochrony cz³owieka i ma dlatego charakter pierwotny w stosunku do ochrony pañstwa i jego atrybutów, czyli tworu prawnego s³u¿ebnego cz³owiekowi w zakresie funkcji (G³osy w dyskusji, [w:] Suwerennoæ we wspó³czesnym prawie..., op.cit., s. 38 i 46). Grzegorz Ignaczewski Uwagi o systemie politycznym Rzeczypospolitej Polskiej Przedmioty nauczania zajmuj¹ce siê analiz¹ systemów politycznych na kierunkach politologicznych i prawniczych polskich uczelni wy¿szych ró¿ni¹ siê w sposób zasadniczy. Bogatego dorobku polskich konstytucjonalistów zajmuj¹cych siê tematyk¹ systemów politycznych i wyborczych nie mo¿na kwestionowaæ. Wynikiem tego jest wiele publikacji, ksi¹¿ek i podrêczników do nauczania prawa konstytucyjnego RP. Mo¿na wród nich wymieniæ takie podrêczniki, jak Polskie prawo konstytucyjne W. Skrzyd³o, czy L. Garlickiego lub Prawo konstytucyjne J. Galstera, W. Szyszkowskiego, Z. Wasika, Z. Witkowskiego. Publikacje te s¹ niezmiernie popularne zarówno wród nauczycieli akademickich, jak i studentów. Co ciekawe, u¿ywane s¹ zarówno na kierunkach prawniczych, jak i politologicznych. Politolodzy wiêc na przedmiocie system polityczny RP nauczani s¹ powszechnie z podrêczników, przygotowanych z myl¹ o studentach prawa. Ksi¹¿ki te, mimo ¿e niezwykle pomocne, maj¹ jeden zasadniczy niedostatek. Nauczaj¹ mianowicie tylko o prawie konstytucyjnym, a wiêc o zespole norm zawartych w konstytucji (definicja poprzez ród³o prawa) lub o ca³okszta³cie norm dotycz¹cych ustroju pañstwowego (definicja poprzez materiê regulacji)1. Studenci politologii na doæ powszechnie nauczanym przedmiocie, o nazwie system polityczny, dowiaduj¹ siê, ¿e ów system polityczny to ogó³ organów pañstwowych, a tak¿e partii politycznych, organizacji spo³ecznych oraz grup formalnych i nieformalnych, uczestnicz¹cych w dzia³aniach politycznych w ramach danego pañstwa, jak równie¿ ich wzajemne stosunki tworz¹ce funkcjonaln¹ ca³oæ z punktu widzenia bezporedniego lub poredniego kreowania organów i decyzji pañstwowych 2. A nastêpnie w analizie systemu politycznego korzystaj¹ g³ównie z podrêczników i metodologii nauczania opracowanej przez badaczy nauk prawniczych. A jak widaæ w definicji systemu politycznego 1 2 J. Galster, W. Szyszkowski, Z. Wasik, Z. Witkowski, Prawo konstytucyjne, Toruñ 1995, s. 7. M. Chmaj, W. Sokó³, System polityczny, [w:] Ma³y leksykon politologiczny, Lublin 1997, s. 341342. 93 Uwagi o systemie politycznym Rzeczypospolitej Polskiej opracowanej przez Marka Chmaja prawo konstytucyjne nawet nie zosta³o zawarte. Wad¹ tej definicji jest równie¿ to, ¿e nie ma w niej ujêtych Kocio³ów, zwi¹zków zawodowych, organów samorz¹du terytorialnego oraz systemu medialnego, które mo¿na jednak¿e uznaæ za grupy o charakterze formalnym. Powinno siê wiêc nieco zmodyfikowaæ i uporz¹dkowaæ definicjê systemu politycznego stworzon¹ przez M. Chmaja. System polityczny to wiêc ogó³ organów pañstwowych i samorz¹dowych, a tak¿e grup formalnych (takich jak partie polityczne, zwi¹zki zawodowe, Kocio³y i zwi¹zki wyznaniowe, organizacje spo³eczne tzw. III sektora, czyli wszelkiego rodzaju stowarzyszenia i fundacje) i nieformalnych (np. nieformalne grupy polityków realnie rz¹dz¹cych pañstwem a nie ponosz¹cych odpowiedzialnoci politycznej z racji nie piastowania oficjalnie najwa¿niejszych funkcji), a tak¿e mediów (tzw. IV w³adzy), dzia³aj¹cych na podstawie i w ramach obowi¹zuj¹cego prawa, uczestnicz¹cych w dzia³aniach politycznych w ramach danego pañstwa, jak równie¿ ich wzajemne stosunki tworz¹ce funkcjonaln¹ ca³oæ z punktu widzenia bezporedniego lub poredniego kreowania organów i decyzji pañstwowych 3. Rysunek 1. Schemat funkcjonowania systemu politycznego System polityczny Organy pañstwowe Normy prawne Organy samorz¹dowe Partie polityczne Zwi¹zki zawodowe Organizacje III sektora Kocio³y i zwi¹zki wyznaniowe Grupy nieformalne System medialny ród³o: opracowanie w³asne. 3 Opracowanie w³asne na podstawie definicji systemu politycznego opracowanej w Ma³ym leksykonie politologicznym, red. M. Chmaj, W. Sokó³, Lublin 1997, s. 341342. 94 Grzegorz Ignaczewski Wizualizuj¹c przedstawion¹ zmodyfikowan¹ teoriê M. Chmaja mo¿na uznaæ system polityczny jako zbiór wspólny tych wszystkich przedstawionych powy¿ej elementów go tworz¹cych, które poprzez oddzia³ywanie wzajemne wszystkich na wszystkie inne tworz¹ sieæ wspólnych powi¹zañ. Analizuj¹c zakres wzajemnych kompetencji zawarty w Konstytucji pomiêdzy naczelnymi organami pañstwa i niewielk¹ przewagê parlamentu nad uprawnieniami prezydenta mo¿na przyj¹æ, ¿e III RP mamy do czynienia z zracjonalizowanym systemem parlamentarno-gabinetowym4. Jednak, jak zwracaj¹ uwagê niektórzy konstytucjonalici5, w literaturze niema³o jest te¿ prób porównywania polskiego ustroju z systemem pó³prezydenckim6. Faktycznie analizuj¹c zapisy Konstytucji RP7 z 1997 roku przyjmuje siê powszechnie wród konstytucjonalistów, ¿e w Polsce funkcjonuje zmodyfikowany lub zracjonalizowany system parlamentarno-gabinetowy. Problem ten nie jest ju¿ tak jednoznaczny jeli zaczniemy analizowaæ system polityczny RP z punktu widzenia przedmiotu wyk³adanego na kierunkach politologicznych. Je¿eli bowiem za punkt wyjcia w analizie tego zagadnienia wemiemy przedstawion¹ wy¿ej definicjê systemu politycznego to oka¿e siê, ¿e powinnimy nie tylko zbadaæ wzajemne stosunki pomiêdzy naczelnymi organami w³adzy w pañstwie polskim zapisane w Konstytucji, ale równie¿ praktykê ¿ycia politycznego. Mo¿e siê bowiem okazaæ, ¿e w praktyce funkcjonowania systemu politycznego rola prezydenta, parlamentu lub innego elementu sk³adaj¹cego siê na system polityczny, zosta³a znacz¹co ograniczona lub rozszerzona. Jak siê okazuje zapisy konstytucji w wielu pañstwach, w tym w Polsce, mog¹ byæ znacz¹co zmodyfikowane przez tradycje i kulturê polityczn¹, która z kolei przek³ada siê na praktykê funkcjonowania systemu politycznego. Patrz¹c na funkcjonowanie rz¹du i prezydenta w ramach porz¹dku prawno-ustrojowego RP nie sposób nie wskazaæ na wzmocnienie roli prezydenta w sprawnym funkcjonowaniu systemu politycznego. Okazuje siê, ¿e analizuj¹c konstytucje pañstw wspó³czesnych przyk³adów na podobne modyfikacje jest wiêcej. Jest to wyrane potwierdzenie tezy, ¿e nie mo¿na ³¹czyæ przedmiotu prawo konstytucyjne wyk³adanego na kierunkach prawniczych z przedmiotem systemy polityczne na kierunkach politologicznych. Nie s¹ to te same przedmioty, a wiêc i podrêczniki dla studentów tych ró¿nych kierunków powinny zawieraæ te znacz¹ce ró¿nice. wietnym przyk³adem na to jest fakt funkcjonowania w praktyce na Islandii systemu parlamentarno-gabinetowego, mino ¿e wedle zapisów konstytucji Islandii mo¿na by przyj¹æ, ¿e uprawnienia prezydenta s¹ charakterystyczne dla systemu pó³prezydenckiego. Prezydent Islandii po prostu z przyczyn ukszta³towanej tam tradycji politycznej nie korzysta z szeregu przys³uguj¹cych mu uprawnieñ. L. Garlicki, Polskie prawo konstytucyjne, Warszawa 1998, s. 77. J. Galster, W. Szyszkowski, Z. Wasik, Z. Witkowski, Prawo konstytucyjne, Toruñ 1995, s. 6162. 6 Czêsto zamiennie nazywanym systemem mieszanym, prezydialnym, prezydencko-parlamentarnym. 7 Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 roku, Dz.U. Nr 78, poz. 483. 4 5 Uwagi o systemie politycznym Rzeczypospolitej Polskiej 95 W Polsce tradycja polityczna, ukszta³towana w odmiennej i charakterystycznej tylko dla naszego kraju kulturze politycznej stawia prezydenta w o wiele silniejszej pozycji ni¿ to wynika bezporednio z zapisów Konstytucji z 1997 roku. Jest to wynikiem ca³okszta³tu faktycznych zale¿noci kolejnych ekip rz¹dz¹cych od decyzji politycznych prezydenta. Przez wiêkszoæ funkcjonowania bowiem okresu III RP prezydent b¹d to by³ wp³ywowym liderem formacji politycznej, która akurat sprawuje w³adzê lub te¿ stabilizuje system polityczny w czasach rz¹dów mniejszociowych. Rz¹d tym samym jest zale¿ny politycznie od g³owy pañstwa i mo¿e byæ w razie konfliktu z prezydentem przez niego obalony. Uk³ad podwójnej odpowiedzialnoci politycznej rz¹du zarówno przed parlamentem, jak i g³owa pañstwa jest charakterystyczny dla systemów pó³prezydenckich. Definiowany jest on jako zespó³ zasad prawno-ustrojowych, okrelaj¹cych wzajemne relacje miêdzy prezydentem, rz¹dem i parlamentem w taki sposób, ¿e wybierany w wyborach powszechnych i wyposa¿ony w uprawnienia w³adcze prezydent powo³uje rz¹d ciesz¹cy siê zaufaniem parlamentu8. Prezydent jest zatem bezporednim reprezentantem suwerena, posiada legitymizacjê równ¹ parlamentowi. Analizuj¹c budowê Konstytucji z 1997 roku i miejsce urzêdu Prezydenta w dalekim, bo dopiero V Rozdziale (Art. 126145), mo¿na by uznaæ, ¿e jego pozycja jest faktycznie s³absza ni¿ parlamentu9. Jest on jednak jednoczenie umiejscowiony przed rz¹dem, którego dotyczy dopiero nastêpny z rozdzia³ów. W Polsce podobnie, jak we Francji prezydent wybierany jest w wyborach powszechnych i bezporednich, bezporednio przez suwerena czyli naród. Daje mu to uprzywilejowan¹ pozycjê wobec rz¹du i równ¹ parlamentowi. Jednak z uwagi na utart¹ praktykê funkcjonowania rz¹dów mniejszociowych, nie maj¹cych za sob¹ wiêkszoci bezwzglêdnej w parlamencie systematycznie ros³a w praktyce funkcjonowania polskiego systemu politycznego rola prezydenta, jako politycznego stabilizatora. To dziêki faktycznemu poparciu politycznemu Aleksandra Kwaniewskiego funkcjonowa³y rz¹dy mniejszociowe Jerzego Buzka, Leszka Millera i Marka Belki. Równie¿ za prezydentury Lecha Kaczyñskiego poparcie g³owy pañstwa by³o czynnikiem stabilizuj¹cym rz¹dy Kazimierza Marcinkiewicza i Jaros³awa Kaczyñskiego. Prezydent przecie¿ posiada konstytucyjne mo¿liwoci, skutecznego uniemo¿liwienia faktycznego rz¹dzenia przez rz¹d nie maj¹cy bezwzglêdnego poparcia w parlamencie. Mo¿e te¿ w konsekwencji doprowadziæ do skrócenia kadencji i rozpisania nowych wyborów parlamentarnych. Mo¿e równie¿ wymóc na parlamencie powo³anie na funkcjê premiera cz³owieka ciesz¹cego siê jego zaufaniem (np. rz¹d prezydencki Marka Belki). W warunkach wiêc utrzymuj¹cego siê kryzysu funkcjonowania parlamentu i nieustabilizowanej sceny politycznej, prezydent sta³ siê wiêc realnie w polskim systemie politycznym osob¹ stoj¹c¹ za sprawowaniem w³adzy wykonawczej. Z punktu wiêc widzenia 8 B. Dziemidok, System pó³prezydencki, [w:] Ma³y leksykon politologiczny, red. M. Chmaj, W. Sokó³, Lublin 1997, s. 332334. 9 W Konstytucji Francji z 1958 roku, wprowadzaj¹cej system pó³prezydencki, Prezydenta dotyczy Tytu³ II, czyli Art. 519. Prezydent umiejscowiony jest ju¿ w samej budowie tego aktu prawnego zarówno przed rz¹dem, jak i parlamentem. 96 Grzegorz Ignaczewski politologii mo¿na by uznaæ funkcjonuj¹cy w Polsce system polityczny za system pó³prezydencki. Przemawia za tym dodatkowo bie¿¹ca sytuacja polityczna. Wspó³rz¹dz¹ca obecnie koalicja PiS, LPR i Samoobrona, przejawia tendencje do trwania, z dwóch zasadniczych przyczyn. Po pierwsze, z racji obawy koalicjantów PiS, czyli LPR i Samoobrony, co do wczeniejszych wyborów (niskie poparcie spo³eczne w sonda¿ach). A po wtóre, z uwagi na swoisty szanta¿ polityczny partii dominuj¹cej w tej koalicji, popieranej dodatkowo przez pochodz¹cego z PiS prezydenta. Partia braci Kaczyñskich mo¿e w³aciwie w ci¹gu kilku dni doprowadziæ do skrócenia kadencji obecnego parlamentu i to na kilka dozwolonych konstytucyjnie sposobów. Mo¿e to zrobiæ bez udzia³u prezydenta zg³aszaj¹c wniosek o skrócenie kadencji Sejmu licz¹c na poparcie Platformy Obywatelskiej10. Mo¿e te¿ zg³osiæ wniosek o wotum nieufnoci dla w³asnego rz¹du11, nie przedstawiaj¹c imiennie kandydata na premiera lub doprowadziæ do nieuchwalenia w terminie ustawy bud¿etowej12, doprowadzaj¹c tym samym do kryzysu parlamentarnego. Maj¹c za sob¹ poparcie urzêduj¹cego prezydenta i zak³adaj¹c brak porozumienia pomiêdzy innymi ugrupowaniami politycznymi, partia rz¹dz¹ca mo¿e w zale¿noci od rozwoju sytuacji trwaæ jako rz¹d mniejszociowy z poparciem politycznym prezydenta lub te¿ prezydent mo¿e skróciæ kadencje w trybie art. 98 ust. 4, art. 155 ust. 2 lub art. 225 Konstytucji z 1997 roku. Uprawnienia prezydenta w Polsce w zakresie skrócenia kadencji parlamentu s¹ wiêc bardzo daleko posuniête, szczególnie kiedy porównamy je z realnym funkcjonowaniem polskiej sceny politycznej i brakiem stabilnoci graczy na rynku politycznym. Prezydent mo¿e wiêc w sposób realny wp³ywaæ na trwanie gabinetów, jak i ich upadek. Kolejnym elementem przemawiaj¹cym za pó³prezydenckim systemem politycznym w Polsce jest zakres kompetencji dyskrecjonalnych prezydenta. Prezydent w rodzimym systemie politycznym posiada a¿ 30 uprawnieñ, które wykonuje bez udzia³u innych organów w³adzy pañstwowej13. Warto tu wymieniæ chocia¿by prawo inicjatywy ustawodawczej, którego nie posiadaj¹ przynajmniej teoretycznie zarówno prezydenci Francji (klasyczny system pó³prezydencki), jak i USA (klasyczny system prezydencki)! Innymi wyranymi odstêpstwami od uprawnieñ prezydenta w klasycznym systemie parlamentarno-gabinetowym jest prawo weta zawieszaj¹cego, mo¿liwoæ zarz¹dzenia referendum ogólnokrajowego i wyg³oszenia orêdzia oraz wspomniane ju¿ prawo do skrócenia kadencji Sejmu. Uprawnienia w³asne Prezydenta RP s¹ wiêc niezwykle rozbudowane w zapisach polskiej Konstytucji i co wa¿niejsze s¹ wykorzystywane przez urzêduj¹ce g³owy pañstwa. Porównuj¹c wiêc zakres wzajemnych relacji i kompetencji pomiêdzy prezydentem, rz¹dem a parlamentem mo¿na zatem stwierdziæ, ¿e w praktyce funkcjonowania polskiego systemu politycznego rola prezydenta znacz¹ca siê poszerzy³a i obecnie system ten jest zbli¿ony do pó³prezydenckiego. 10 Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 roku, Dz.U. Nr 78, poz. 483, art. 98, ust. 3. 11 Ibidem, art. 158 ust. 1. 12 Ibidem, art. 225. 13 Ibidem, art. 144 ust. 3. Piotr Niwiński Społeczeństwo pod specjalnym nadzorem – Rozpracowanie Obiektowe „Podróżni” Narzucona w 1944 roku nowa w³adza komunistyczna od samego pocz¹tku swojej dzia³alnoci musia³a kontrolowaæ spo³eczeñstwo, aby móc utrzymaæ ster w³adzy. By³ to jeden z elementów w³adzy totalitarnej. Starano siê kontrolowaæ wszelkie grupy spo³eczne, przede wszystkim jednak te, które mog³y sprawiæ najwiêcej k³opotu. Grupy sk³adaj¹ce siê ze szczerych patriotów, dowiadczonych konspiratorów, sprawdzonych w walce o niepodleg³oæ Polski. Jedn¹ z takich grup byli cz³onkowie tzw. siatki Dalekiego Wywiadu. By³a to sieæ wywiadowcza utworzona i podporz¹dkowana Oddzia³owi II Komendy G³ównej ZWZ-AK. Swoim zasiêgiem dzia³ania obejmowa³a wschodnie tereny Polski ale tak¿e podejmowa³a dzia³ania na terenie ZSSR. Sieæ ta powsta³a w swoim ostatecznym kszta³cie w 1941 roku pod kryptonimem WW-72. Do maja 1944 roku nie mia³a osobnego szefa, lecz faktycznie koordynacj¹ dzia³añ zajmowa³a siê Halina Zakrzewska Beda. Kilkakrotnie, w okresie swojej dzia³alnoci pod okupacj¹ niemieck¹, sieæ Dalekiego Wywiadu by³a zrywana przez Abwehrstelle, ale za ka¿dym razem by³a odbudowywana dziêki swojej decentralizacji. G³ównym celem jej dzia³alnoci by³o rozpracowywanie si³ niemieckich dzia³aj¹cych na froncie wschodnim. Informacje te przekazywane nastêpnie za porednictwem Londynu trafia³y do Rosji. Jednak to nie ocali³o ich przed inwigilacj¹. Chcia³bym przedstawiæ jedn¹ z operacji Ministerstwa Bezpieczeñstwa Publicznego skierowan¹ przeciwko temu rodowisku. Obiektowe opracowanie tego rodowiska otrzyma³o kryptonim Podró¿ni. By³o ono jednoczenie kontynuacj¹ istniej¹cego od 1946 roku opracowania o kryptonimie Klinika, obejmuj¹cego wszystkich cz³onków Oddzia³u II Komendy G³ównej AK, prowadzonego przez Departament III MBP. W 1949 roku z prowadzonej sprawy Klinika wy³¹czono z niej osoby dzia³aj¹ce w Dalekim Wywiadzie. Zebrane materia³y z innych rozpracowañ w tym RO Klinika pos³u¿y³y jako materia³ do za³o¿enia tego nowego opracowania. Uzupe³niono posiadane materia³y tak¿e o akta z akcji rozbicia siatki Pralnia II Liceum w 1946 roku. Po analizie zebranych materia³ów prowadz¹cy sprawê funkcjonariusze zorientowali siê, i¿ wród figurantów wymienionych opracowañ prze- 98 Piotr Niwiñski wa¿ali ¿o³nierze Okrêgu Wileñskiego. Dlatego te¿ opracowanie to skierowano do realizacji osobom, do tej pory zajmuj¹cym siê tym rodowiskiem. Inicjatorem rozpracowania Wilnian by³ ppor. Kazimierz Pobikrowski, starszy referent Wydzia³u II Departamentu III 1. O jego wadze wiadczy fakt, i¿ interesowali siê tym: p³k Szaroburin i p³k Fro³ow, najprawdopodobniej doradcy sowieccy2. Opracowanie Podró¿ni zosta³o wszczête w lipcu 1949 roku formalnie przeciwko wszystkim ustalonym do tej pory cz³onkom sieci Dalekiego Wywiadu jako rozpracowanie wstêpno-agenturalne, czyli maj¹ce na celu rozpoznanie rodowiska i ewentualnych zagro¿eñ jakie ono nios³o dla ludowej Polski. Jednak ju¿ w 1951 r. zmieni³o swoj¹ kwalifikacjê na rozpracowanie obiektowe, czyli maj¹ce na celu dok³adne rozpracowanie tego rodowiska i jego dezintegracjê albo wrêcz likwidacjê3. Dotyczy³o g³ównie osób zwi¹zanych z orodkiem wileñskim komórki Wschód dzia³aj¹cej w Warszawie oraz ekspozytur Wilno i Miñsk. Placówki te w 1945 roku i na pocz¹tku 1946 r. utrzymywa³y kontakt zarówno z sieci¹ wywiadowcz¹ Liceum, wspó³pracuj¹c¹ z Zrzeszeniem WiN jak i Okrêgiem Wileñskim, korzystaj¹c przede wszystkim z jego zasobów materia³owych i logistycznych4. Mimo i¿ osoby objête opracowaniem dzia³a³y na rzecz Zwi¹zku Sowieckiego, zbieraj¹c cenne wiadomoci o si³ach zbrojnych III Rzeszy i przesy³aj¹c je za porednictwem Londynu do Moskwy, to jednak faktycznego skutku dzia³alnoci WW-72 UBP nie bra³a jednak pod uwagê. W jednym z pierwszych raportów dotycz¹cych opracowania Podró¿ni czytamy: Zadaniem sieci «D[alekiego] W[wywiadu]» by³o prowadzenie dzia³alnoci szpiegowskiej na terenach wschodnich ZSRR, natomiast w czasie prowadzonych dzia³añ wojennych na tych terenach dostarczanie materia³ów wywiadowczych specjalnie za dotycz¹cych ruchu wojsk na froncie wschodnim dla wywiadu angielskiego, z czego nale¿y wnioskowaæ, i¿ powstanie «DW» wynika³o z potrzeb tego wywiadu i zorganizowanie jak i jego dzia³alnoæ by³y inspirowane przez I.S.5 Tak wiêc nawet faktyczna praca na rzecz sowieckiego sojusznika zosta³a przez UBP zakwestionowana. Plan agenturalnego opracowania krypt. Podró¿ni z 4 VII 1949, [w:] IPN 00231/169, t. 13, k. 144. Dok³adniejsze dane tych oficerów s¹ dzi nieznane. Notatka s³u¿bowa ref. Wydz. III Dep. III K.dsBP z 21.12.1954, [w:] IPN 00231/169, t. 12, k. 173; Relacja do sprawy krypt. Podró¿ni, [w:] IPN 00231/169, t. 13, k. 158161. 3 Rozpracowanie pod krypt. Podró¿ni wystêpuje w dokumentacji od lipca 1949 r. lecz postanowienie o wszczêciu tego opracowania pochodzi z 1951 roku, podobne pochodz¹ z okresu póniejszego. Patrz: Postanowienie o wszczêciu obiektowego rozpracowania pod krypt. Podró¿ni z 1951 roku, [w:] IPN 00231/169, t. 13, k. 3; Plan agenturalnego opracowania krypt. Podró¿ni z 4 VII. 1949, [w:] IPN 00231/169, t. 13, k. 144; Raport o wszczêciu obiektowego opracowania krypt. Podró¿ni z 21 VIII 1952, [w:] IPN 00231/169, t. 13, k. 73105; Plan ag. przedsiêwziêæ do wstêpnego agencyjnego opracowania krypt. Podró¿ni, [w:] IPN 00231/169, t. 13, k. 177179. 4 Wyci¹g z protoko³u przes³uchania Henryka ¯uka z 4 VI 1946, [w:] IPN 00231/154, t. 7, k. 19; Protokó³ przes³uchania Haliny Waszczuk z 1 VI 1946, [w:] IPN 00231/154, t. 7, k. 9799 i nastêpne; Protoko³y przes³uchañ Tadeusza Kwieka z 1946 roku, [w:] IPN 01236/678 j-1 A1-E12, j-2 A1-D6; Streszczenie materia³ów dot. Kwiek Tadeusza z 28 XI 1955, [w:] IPN 01236/678 j-4 B4-6. 5 Raport z 21.VIII.1952, [w:] IPN 00231/169, t. 13, k. 103. 1 2 Spo³eczeñstwo pod specjalnym nadzorem... 99 W maju 1944 roku szef Oddzia³u II KG AK p³k Kazimierz Iranek-Osmecki Makary wyda³ dyspozycje, aby utworzyæ specjaln¹ grupê z podleg³ych mu ludzi, którzy prowadziliby dalej wywiad pod zbli¿aj¹c¹ siê okupacj¹ sowieck¹. Organizatorem tej sieci, która pierwotnie otrzyma³a kryptonim Pralnia (czasem stosowano tak¿e kryptonim Wschód) by³ p³k Adolf Klimkowski ps. Zawada. Utworzy³ on j¹ na bazie cz³onków Dalekiego Wywiadu, ekspozytury w Wilnie (pod kryptonimem Pralnia II), Brzeciu (kryptonim Gorzelnia) i Miñsku Litewskim (Piekarnia). G³ówn¹ rolê odgrywa³a jednak placówka w Wilnie, najsilniejsza kadrowo. Na czele nowo utworzonej siatki stan¹³ kpt. Franciszek Józef Miszczak Bogucki6. Sieæ ta zosta³a wkrótce rozwi¹zana przez Delegata Si³ Zbrojnych na Kraj p³k. Rzepeckiego, ale z kolei na jej strukturach, pod koniec 1945 roku zmontowana zosta³a kolejna komórka wywiadowcza, wystêpuj¹ca pod kryptonimem Liceum. Podporz¹dkowana by³a Zarz¹dowi G³ównemu WiN. Na jej czele stan¹³ pracownik Pralni II Henryk ¯uk Onufry. Wspó³organizatorem by³a te¿ Barbara Sadowska Robert. Przedarli siê oni we wrzeniu 1945 roku do W³och, gdzie w siedzibie sztabu II Korpusu nawi¹zali kontakt z p³k. Stanis³awem Kijakiem i p³k. Wincentym B¹kiewiczem. Ci oficerowie Oddzia³u II przy sztabie II Korpusu we W³oszech, prowadz¹cy bardzo skuteczn¹ dzia³alnoæ wywiadowcz¹, polecili stworzenie siatki, która informowa³aby Rz¹d Polski o wydarzeniach w ojczynie7. Sieæ, która w efekcie powsta³a, by³a doæ rozbudowana. Centrala mieci³a siê w £odzi, gdzie znalaz³a siê tymczasowa stolica administracyjna Polski, wobec zniszczeñ, jakie dotknê³y Warszawê. Pierwszy szef Liceum Henryk ¯uk Onufry, sprawowa³ tê funkcjê do 9 listopada 1945 roku, kiedy to zosta³ aresztowany. Kierownictwo po nim przejê³a Barbara Sadowska Robert, któr¹ to funkcjê sprawowa³a do marca 1946 roku, kiedy tak¿e ona zosta³a aresztowana, a sieæ zosta³ rozbita8. Rozbicie sieci, przeprowadzone przez Departament I, nie oznacza³o jednak zakoñczenia zainteresowania siê jej cz³onkami przez aparat represji. Cz³onkowie sieci zostali co prawda aresztowani, ale w wyniku prowadzonej gry operacyjnej wiêkszoæ z nich otrzyma³a niskie wyroki i wkrótce znalaz³a siê na wolnoci. Z punktu widzenia pañstwa totalitarnego byli potencjalnie niebezpieczni, gdy¿ wykazali w okresie okupacji spore zdolnoci konspiracyjne, które mog³yby byæ wykorzystywane i w czasie póniejszym. Pierwsze wzmianki o celowym zainteresowaniu siê cz³onkami tej sieci, a co za tym idzie faktycznym rozpoczêciem opracowania, pochodz¹ z koñca 1948 roku. Wtedy, opieraj¹c siê na zeznaniach por. Henryka Borowskiego Trzmiela, który wspomnia³ o istnieniu sieci Dalekiego Wywiadu i znajomoci z jednym z jej cz³onków kpt. Franciszkiem Raport z 21.VIII.1952, [w:] IPN 00231/169, t. 13, k. 107108, patrz tak¿e: M. Ney-Krwawicz, Komenda G³ówna Armii Krajowej 19391945, Warszawa 1990 s. 9698. 7 Raport z 21.VIII.1952, [w:] IPN 00231/169, t. 13, k. 108, Relacja D¹b-Biernackiej, patrz tak¿e: Henryk ¯uk, Na szachownicy ¿ycia, bd. mw. 8 Raport z 21.VIII.1952, [w:] IPN 00231/169, t. 13, k. 108109; Odpis wyroku WSR w Warszawie z 18 VII 1947, [w:] IPN 00231/169, t. 13, k. 195 238; Materia³y Sadowskiej. 6 100 Piotr Niwiñski Miszczakiem Boguckim, rozpoczêto akcjê rozpracowania tego ostatniego9. Wydzia³ A MBP przeprowadzi³ wszechstronny wywiad odnonie Miszczaka, ale nie znalaz³ ¿adnych danych na jego temat10. Dopiero w 1950 roku MBP ostatecznie uda³o siê stwierdziæ, i¿ Miszczak przebywa w Londynie i jest jednym z dzia³aczy organizacji Niepodleg³oæ i Demokracja. Postanowiono wiêc zebraæ wszystkie dostêpne materia³y dotycz¹ce rodowiska w jakim siê obraca oraz podj¹æ kontrolê korespondencji i paczek wysy³anych przez i do Miszczaka na terenie Polski. Kontrolê tê co roku przed³u¿ano11. Podobn¹ operacjê zastosowano w stosunku do pp³k. Tadeusza Jachimka, szefa referatu w Biurze Studiów Oddzia³u II Komendy G³ównej AK12. Nie by³y to jednak pierwsze dane uzyskane na temat Dalekiego Wywiadu. Wydaje siê, z analizy dostêpnych dokumentów, i¿ momentem prze³omowym, byæ mo¿e w efekcie decyduj¹cym o podjêciu rozpracowania, by³o z³o¿enie przez aresztowanego w 1947 roku przez MBP, Jana Styczyñskiego ps. Rej, kierownika sieci ³¹cznoci Dalekiego Wywiadu, bardzo obszernego elaboratu, dotycz¹cego dzia³alnoci tej sieci (o Styczyñskim dalej). Elaborat ten, z³o¿ony w koñcu 1947 roku, sta³ siê wietnym przewodnikiem, razem ze wczeniejszymi protoko³ami przes³uchañ z 1946 roku, po siatce Dalekiego Wywiadu13. Otrzymanie tych materia³ów przez funkcjonariuszy Wydzia³u II Departamentu III zapewne ostatecznie da³o podstawy do wszczêcia rozpracowania i jednoczenie solidne podstawy do jego realizacji. Mo¿liwe tak¿e, i¿ w³anie ten elaborat sk³oni³ funkcjonariuszy UBP do stworzenia nowego opracowania wy³¹czaj¹c je z opracowania Herkules14. Zaczêto wiêc, podobnie jak przy poprzednich opracowaniach, zbieraæ wyci¹gi z przes³uchañ, donosy agentury i inne posiadane materia³y15. Inwigilacja Miszczaka okaza³a siê niebezpodstawn¹. Aresztuj¹c inne osoby, zwi¹zane swego czasu z Dalekim Wywiadem, m.in. Zbigniewa Rotkiela, okaza³o siê, ¿e stara³ siê on na polecenie Miszczaka zorganizowaæ sieæ ludzi, którzy przekazywaliby mu informacje dotycz¹ce ¿ycia spo³ecz9 Zadanie na wywiad wystawione przez mjr. Wysockiego Nacz. Wydz. II Dep. III z 29 XII 1948, [w:] IPN 00231/154, t. 14, k. 11. 10 Korespondencja Nacz. Wydz. A MBP do Nacz. Wydz. II Dep. III z IIIII 1949, [w:] IPN 00231/ 154, t. 14, k. 1213. 11 Pismo Dyr. Dep. III MBP do Dyr. Dep. II MBP z 19 IV 1952, [w:] IPN 00231/154, t. 14, k. 1923; fotokopie listów do i od F. Miszczaka, [w:] IPN 00231/154, t. 14, k. 2428; Polska emigracja polityczna. Informator MSW. Reprint, Warszawa 2004, s. 4244. 12 Pismo Nacz. Wydz. I Dep. III KdsBP do Nacz. Wydz. I WUdsBP w Bydgoszczy, [w:] IPN 00231/169, t. 12, k. 227228 i nastêpne; M. Ney-Krwawicz, Komenda G³ówna Armii Krajowej 1939 1945, Warszawa 1990, s. 436. 13 Wyci¹g z elaboratu Jana Styczyñskiego z 11 VII 1949, [w:] IPN 00231/154, t. 7, k. 125. 14 Plan agenturalnego opracowania krypt. Podró¿ni z 4 VII. 1949, [w:] IPN 00231/169, t. 13, k. 151. 15 Wyci¹gi z protoko³ów przes³uchañ m.in. Henryka ¯uka, Barbary Sadowskiej, Henryka Borowskiego, [w:] IPN 00231/154, t. 14, k. 2945, 4957; odpisy doniesieñ t. w. Gruby z 29 IX 1949 i nastêpne, [w:] IPN 00231/154, t. 14, k. 4648, 58, 6165; Korespondencja Dyr. Dep. III MBP z Dyr. Dep. VII MBP z sierpnia 1951, [w:] IPN 00231/154, t. 14, k. 7576. Spo³eczeñstwo pod specjalnym nadzorem... 101 no-politycznego w Polsce. Rozpracowaniem tej sieci zaj¹³ siê jednak ju¿ dalej Departament I MBP16. Tak¿e przes³uchuj¹c, odbywaj¹c¹ w tym czasie wyrok, Halinê Zakrzewsk¹ Bedê ustalono, i¿ Miszczak posiada³ w Polsce liczne kontakty, które postanowiono wzi¹æ pod szczegó³owe rozpracowanie. Jednoczenie zwrócono siê do Informacji Wojskowej z prob¹ o udostêpnienie wszystkich posiadanych materia³ów dotycz¹cych Miszczaka. Wniesiono tak¿e o przes³uchanie gen. Stanis³aw Tatara. Mia³o byæ one prowadzone pod k¹tem uzyskania wszelkich informacji dotycz¹cych funkcjonowania Dalekiego Wywiadu i personalnie kpt. Franciszka Miszczaka Boguckiego17. Pierwotnie do opracowania Podró¿ni zakwalifikowano jako figurantów 40 osób, w tym 21 znanych z imienia, nazwiska, aktualnego adresu, sprawowanej podczas wojny funkcji, pseudonimu itp.18 Reszta osób znana by³a tylko albo z pseudonimu, albo ustalono nazwisko, ale nie znano jej miejsca pobytu (w kilku wypadkach nie wiedziano, i¿ zosta³y one aresztowane przez NKWD i przebywa³y w wiêzieniach w Zwi¹zku Sowieckim). By³y to tylko osoby bezporednio rozpracowywane. W ca³ej sprawie figuruje bowiem 129 osób, które przechodzi³y w sprawie (takie nazewnictwo stosowano w dokumentach UBP), czyli ich dane pojawia³y siê w kontekcie g³ównej grupy rozpracowywanych osób19. Osoby te tak¿e poddawane by³y dalszemu rozpracowaniu, na wniosek oficera prowadz¹cego sprawê. Jednoczenie sporz¹dzony do tej sprawy skorowidz podaje liczbê 773 osób, których nazwiska przewija³y siê w opracowaniu, czyli by³y tylko odnotowywane i z regu³y nie nadawano dalszego biegu ich sprawie20. By³o to wiêc doæ spore opracowanie. Jako ciekawostkê mo¿na podaæ, i¿ jedn¹ z osób poddanych obserwacji w ramach opracowania Podró¿ni, by³a Jadwiga Kuryluk-Cembrzyñska ps. Kuma, póniej uznana aktorka21, w czasie okupacji prowadz¹ca punkt kontaktowy dla kurierów centrali Dalekiego Wywiadu w Warszawie 22. Owiadczenie Rotkiela Zbigniewa z 20 V 1950, [w:] IPN 00231/154, t. 14, k. 5960, Plan przedsiêwziêæ operacyjnych z 25 I 1956, [w:] IPN 00231/154, t. 14, k. 116121; Notatka s³u¿bowa ref. Wydz. I Dep. III MBP, [w:] IPN 0231/154, t. 14, k. 124. 17 Notatka s³u¿bowa st. Ref. Wydz. III Dep. III MBP por. Pobikrowskiego z 22 VI 1951, [w:] IPN 00231/154, t. 14, k. 67; pismo dyr. Dep. III MBP p³k. Czaplickiego do Dyr. Biura Specjalnego p³k. Fejgina z 13 VII 1951, [w:] IPN 00231/154 t. 14 k. 68; Korespondencja Dyr. Dep. III MPB z Oddz. VII i II GZI MON z lipcasierpnia 1951, [w:] IPN 00231/154, t. 14, k. 6971. 18 M.in. zebrana dokumentacjcja dot. Stefana Jasieñskiego, Józefa Romana, Lecha Dunina, Aleksandra Stpiczyñskiego, Paw³a Rotkowskiego, Zofii Meyer, Zbigniewa Rewkiewicza, Franciszka Aleksandrowicza, Janiny Kossakowskiej i Tadeusza Batorowicza z lat 19451956, [w:] IPN 00231/154, t. 8, k. 6172. 19 Spis figurantów opracowania Podró¿ni, [w:] IPN 00231/169, t. 13, k. 57. 20 Alfabetyczny spis do opracowania Podró¿ni, [w:] IPN 00231/169, t. 19, k. 140. 21 Jadwiga Kuryluk-Cembrzyñska, 19121995. Aktorka. Przed wojn¹ wystêpowa³a na scenach warszawskich (Polski, Narodowy, Nowy). Podczas okupacji by³a kelnerk¹ w kawiarni U Aktorek w Warszawie, uczestniczy³a w konspiracyjnym ¿yciu artystycznym. By³a ¿o³nierzem AK, uczestniczk¹ powstania warszawskiego, po którym zosta³a wywieziona do Niemiec. Po uwolnieniu znalaz³a siê w zespole Teatru Ludowego im. Bogus³awskiego pod kierunkiem Leona Schillera w Lingen. Z armi¹ genera³a Andersa dotar³a do Anglii, gdzie podda³a siê leczeniu. Do kraju wróci³a w 1947 r. i zosta³a 16 102 Piotr Niwiñski W opracowaniu tym wykorzystywano 7 agentów o pseudonimach t.w. Gruby [Jan Styczyñski ps. Rej, zwerbowany 12 VII 1947 r., za w opracowaniu wykorzystywany od 11 VII 1949 r.]23, t.w. Set [Wojciech Lipiñski zwerbowany 28 III 1950 r.], t.w. Adam, t.w. Janka [Zofia Kosodój zwerbowana w 1946 r.24], t.w. C-1 [Wiktor Gawurski zwerbowany 17 III 1951 r.], t.w. Kawka, t.w. Sad [Micha³ Sadowski zwerbowany 5 II 1952 r., znajdowa³ siê na kontakcie p³k. Andrzejewskiego]25. By³a to podstawowa siódemka, wywodz¹ca siê z rozpracowywanego rodowiska. Oprócz nich, w ca³ej sprawie przewija siê jeszcze kilka pseudonimów osób, które weryfikuj¹ otrzymane informacje lub wykorzystywane s¹ do celów pomocniczych. S¹ to m.in. inf. Stanis³awa [Zofia Stefañska jednak bardzo szybko odmówi³a wspó³pracy], t.w. Zet [Jan BorowskiStafiej ps. Zator], t.w. Ludwik, t.w. Igo [dr medycyny Ignacy Olesiñski] i inni26. Kim byli zwerbowani agenci, jakie stanowiska piastowali w sieci? Nie zachowa³y siê ich teczki personalne ani pracy, podstawowa dokumentacja tajnego wspó³pracownika, ale z pozostawionych charakterystyk mo¿na uzyskaæ jednoznaczne dane. Dla zrozumienia mo¿liwoci, jakimi dysponowa³ UBP dla penetracji rodowiska warto przytoczyæ niektóre charakterystyki: 1. Informator ps. Set [Wojciech Lipiñski] przyjêty do wspó³pracy 28.III.1950 na materia³ach kompromituj¹cych. W 1943 r. jako skoczek przys³any z Anglii wraz z grup¹ dla wzmocnienia pracy DW. Rozpocz¹³ pracê jako z-ca szefa ekspozytury wywiad. w Miñsku Litewskim. W 1944 r. przybywa do Centrali DW w Warszawie jako cz³. Biura Studiów. W po³owie 1944 r. wys³any do ekspozytury wywiad. w Kijowie, sk¹d krótko przed powstaniem wraca do Warszawy (...) 2. Inf. Ps. Gruby [Jan Styczyñski] przyjêty do wspó³pracy 12.VII.1949 na mater. kompromituj¹cych. W lipcu 1941 r. po przyjedzie do Warszawy (...) otrzymuje propozycjê objêcia funkcji kuriera WarszawaWilno na co wyra¿a zgodê. W koñcu 1942 lub pocz¹tkiem 1943 zostaje przeniesiony na stanowisko szefa ³¹cznoci w Centrali DW Oddz. II K.G.A.K. Funkcje szefa ³¹cznoci pe³ni do koñca 1943 r. (...) zaanga¿owana do Teatru Miejskiego w Jeleniej Górze. W 1948 r. wróci³a na sta³e do Warszawy i gra³a kolejno w: Miejskich Teatrach Dramatycznych, Teatrze Rozmaitoci (1948/1949), Teatrze Powszechnym (1949/1950), Teatrze Dzieci Warszawy, Teatrze Nowej Warszawy i Teatrze M³odej Warszawy (19501957) oraz Teatrze Klasycznym (19581972). Od 1972 r. do przejcia na emeryturê w 1976 r. by³a aktork¹ Teatru Rozmaitoci. W filmie mia³a debiutowaæ w 1939 r. filmem Hania w re¿yserii Józefa Lejtesa, do którego zdjêcia plenerowe powsta³y latem 1939 r., jednak ze wzglêdu na wybuch wojny film nie zosta³ ukoñczony. 22 Raport z 21.VIII.1952, [w:] IPN 00231/169, t. 13, k. 91. 23 Notatka s³u¿bowa z 18 IX 1954, [w:] IPN 00231/169, t. 12, k. 193; Spis agentury, [w:] IPN 00231/169, t. 13, k. 17. 24 Plan agenturalnego opracowania krypt. Podró¿ni z 4 VII. 1949, [w:] IPN 00231/169, t. 13, k. 150. 25 Spis agentury, [w:] IPN 00231/169, t. 13, k. 17; Raport o wszczêciu obiektowego opracowania krypt. Podró¿ni z 21 VIII 1952, [w:] IPN 00231/169, t. 13, k. 93. 26 Notatki s³u¿bowe z 09.X.1953 i 12.VIII. 1953, [w:] IPN 00231/169, t. 13, k. 8855. M.in. t.w. Max, t.w. Arnold, t.w. Ponury (IW), t.w. Wiktor. Spo³eczeñstwo pod specjalnym nadzorem... 103 3. Inf. Adam przyjêty do wspó³pracy 2.VI.1949 r. przez Wydz. I Dep. V na materia³ach kompromituj¹cych, przewerbowany przez Wydz. III Dep. III dn. 28.IV.1950. (...) Po wst¹pieniu do sieci DW polecono mu funkcjê kierownika legalizacji (...)27. By³y wiêc to osoby wysoko postawione w organizacji. Maj¹ce rozleg³e informacje o jej dzia³alnoci i sk³adzie, a jednoczenie ciesz¹ce siê du¿ym powa¿aniem w rodowisku. Tego typu dzia³alnoæ charakteryzuje zreszt¹ ca³¹ pracê UBP. Starano siê we wszystkich wspomnianych przeze mnie opracowaniach werbowaæ osoby najbardziej zaufane w rodowisku. Jest to naturalne dzia³anie s³u¿by specjalnych, ale w tym wypadku uwieñczone zdecydowanym sukcesem. Postanowienie o wszczêciu obiektowego opracowania pod kryptonimem Podró¿ni oparto na stwierdzeniu, i¿ cz³onkowie tej sieci w okresie okupacji zbierali wiadomoci o ruchu lewicowym, a po wyzwoleniu prowadzili dzia³alnoæ szpiegowsk¹ przeciwko Zwi¹zkowi Radzieckiemu i obecnemu ustrojowi Pañstwa Polskiego, co znalaz³o potwierdzenie w zlikwidowanej w 1946 grupie wywiadowczej kryp. «Liceum»28. Te zarzuty wystarczy³y, aby obj¹æ obserwacj¹ i rozpracowaniem poszczególne osoby. Ani s³owa nie napisano o dzia³alnoci wywiadowczej na rzecz Zwi¹zku Sowieckiego. Ten fakt nie pasowa³ do wizji przyjêtej przez UBP. Osob¹ odpowiedzialn¹ za to opracowanie by³ starszy referent Sekcji II Wydzia³u III Departamentu III MBP ppor. Kazimierz Pobikrowski, który wspó³pracowa³ z innymi funkcjonariuszami z tej sekcji29. Operacjê prowadzono etapami. Przygotowano Plan operacyjnych przedsiêwziêæ do sprawy, który co pewien czas aktualizowano. Plan taki, zarówno w omawianym opracowaniu jak i we wszystkich innych przeze mnie przejrzanych, by³ zazwyczaj bardzo obszerny i szczegó³owy. Przyk³adowo, plan opracowany przez wspomnian¹ Sekcjê II Wydzia³u III Departamentu III MBP odnonie rozpracowania Podró¿ni w styczniu 1954 roku mia³ a¿ 19 stron tekstu30. Oprócz tego sporz¹dzano okresowe notatki, w których podsumowywano stan wiedzy m.in. na temat dzia³aj¹cych w czasie wojny jednostek AK31. Jeli uzyskiwano jakie informacje wychodz¹ce poza zakres danego opracowania, przekazywano je do odpowiednich osób, prowadz¹cych dochodzenia w danym kierunku. Jeli nikt siê dan¹ tematyk¹ nie zajmowa³, przesy³ano te informacje do archiwum z adnotacj¹, i¿ warto je wykorzystaæ w przysz³oci. Niejednokrotnie na podstawie tych materia³ów zak³adano now¹ sprawê32. Plan operacyjnych przedsiêwziêæ z 2 stycznia 1954 roku, [w:] IPN 00231/169, t. 13, k. 3031. Postanowienie o wszczêciu obiektowego opracowania pod krypt. Podró¿ni z 1951 roku, [w:] IPN 00231/169, t. 13, k. 1. 29 IPN 00231/169, t. 13, k. 105. 30 Plan operacyjnych przedsiêwziêæ z 2 stycznia 1954 roku, [w:] IPN 00231/169, t. 13, k. 1937. 31 M.in. Notatka s³u¿bowa z 12 IX 1953, [w:] IPN 00231/169, t. 13, k. 3847; Notatka s³u¿bowa z 12 VIII 1953, [w:] IPN 00231/169, t. 13, k. 4851 i nastêpne. 32 Opracowywany w ramach rozpracowania Podró¿ni Pawe³ Rutkowski, jednoczenie by³ rozpracowywany przez MUBP Zabrze w rozpracowaniu obiektowym Warszawianka. Patrz: Pismo Nacz. Wydz. III WUBP Katowice do Nacz. Wydz. III Dep. III MBP z 31 III 1951, [w:] IPN 00231/154, t. 8, k. 62. Tak¿e m.in. Notatki s³u¿bowe z 12 IX 1953 i 12 VIII 1953, [w:] IPN 00231/169, t. 13, k. 3851. 27 28 104 Piotr Niwiñski Sk³adano te¿ okresowo prze³o¿onym raporty, które aktualizowa³y stan wiedzy funkcjonariuszy. Zbierano materia³y archiwalne, zachowane meldunki wywiadowcze czy dokumenty administracyjne siatki wywiadowczej. Na podstawie tych informacji robiono zestawienia czy schematy, które s³u¿y³y do odtworzenia stanu faktycznego istniej¹cej do 1946 roku siatki33. Przeprowadzano liczne wywiady rodowiskowe, dotycz¹ce poszczególnych osób34, i prowadzono wobec nich kontrolê korespondencji35. Starano siê tak¿e zebraæ wszelkie materia³y kompromituj¹ce, które u³atwi³yby postawienie sankcji karnych a tak¿e wytoczenie procesu36. Dla ucilenia czy wyjanienia posiadanych danych ponownie prowadzono tak¿e przes³uchania osób ju¿ skazanych 37. Trwa³a te¿ wymiana materia³ów pomiêdzy poszczególnymi Departamentami MBP. M.in. Departament I MBP przesy³a³ do Departamentu III materia³y z równoleg³ych rozpracowañ, które prowadzi³, choæ tylko w zakresie zainteresowania Departamentu III (czyli wy³¹cznie materia³y dotycz¹ce AK-owców i dzia³alnoci podczas II wojny wiatowej)38. Z kolei Departament X kontaktowa³ siê z Departamentem III w sprawie osób bêd¹cych cz³onkami partii39. G³ówny cel, jaki postawili przed sob¹ autorzy opracowania Podró¿ni, zosta³ najpe³niej ujêty w Planie operacyjnych przedsiêwziêæ z 1954 roku. Wed³ug zawartych tam za³o¿eñ miano opracowanie prowadziæ w kierunku: a. intensywnego opracowania grupy cz³. DW utrzymuj¹cych lub posiadaj¹cych warunki utrzymywania kontaktów z zagranic¹; b. rozpracowanie grupy utrzymuj¹cych kontakty pomiêdzy sob¹; c. ustaliæ cz³. DW zwi¹zanych z dzia³alnoci¹ w grupie Liceum, ich obecne miejsce pracy, zajmowane stanowisko i kontakty; d. zmierzaæ do ustalenia wszystkich cz³. DW oraz sieci wywiad. Liceum dot¹d nieustalonych40. W wyniku przeprowadzonych w ramach tego opracowania operacji do koñca 1954 roku aresztowano 51 osób, z tego sporz¹dzono wobec 26 osób akty oskar¿enia. Do s¹du skierowano do tego czasu jednak akta tylko 14 osób, zwolniono za pozosta³e 12. Szeæ M.in. informacja zestawiona na podstawie akt b. Oddzia³u II Szt. NW, [w:] IPN 00231/154, t. 8, k. 154 i nastêpne; Spis figurantów opracowania Podró¿ni, [w:] IPN 00231/169, t. 13, k. 57; Schematy do rozp. Podró¿ni, [w:] IPN 00231/169, t. 13, k. 181188. 34 M.in. Wywiady odnonie Zofii Meyer i jej rodziny, [w:] IPN 00231/154, t. 8, k. 615 i nastêpne; Zlecenie Nacz. Wydz. II Dep. III MBP na przeprowadzenie wywiadu odnonie Zofii Meyer dla Biura B z 25 X 1949, [w:] IPN 00231/154, t. 8, k. 20. 35 fotokopie listów do i od Janiny Kossakowskiej, [w:] IPN 00231/154, t. 8, k. 178184. 36 Materia³y kompromituj¹ce figurantki, [w:] IPN 00231/154, t. 8, k. 185205. 37 Pismo Nacz. Wydz. II Dep. III do p³k. wiat³y z 16 X 1949, [w:] IPN 00231/169, t. 12, k. 267 i nastêpne. 38 Pismo Nacz. Wydz. I Dep. I do Nacz. Wydz. III Dep. III MBP z 6 II 1954, [w:] IPN 00231/169, t. 12, k. 247 i nastêpne. 39 M.in. Pismo Dyr. Dep. X MBP do Dyr. Dep. III MBP z 8 IX 1953, [w:] IPN 00231/169, t. 12, k. 318 i nastêpne. 40 Plan operacyjnych przedsiêwziêæ z 2 stycznia 1954 roku, [w:] IPN 00231/169, t. 13, k. 32. 33 Spo³eczeñstwo pod specjalnym nadzorem... 105 osób zosta³o skazanych z innych powodów, za 19 osób w dalszym ci¹gu by³o rozpracowywanych41. Rozpracowanie toczy³o siê wiêc doæ sprawnie, przynajmniej w ogl¹dzie funkcjonariuszy resortu. Uda³o siê zneutralizowaæ znaczn¹ czêæ objêtych rozpracowaniem figurantów, czy to pozbawiaj¹c wolnoci czy poddaj¹c szczegó³owej obserwacji. W tym rozpracowaniu interesuj¹cym szczegó³em jest sprawa Paw³a Kosko ps. Fredek, cz³onka grupy Cyrk w siatce Liceum. Aresztowany w 1946 roku, po rozbiciu siatki, zosta³ skazany na 8 lat wiêzienia przez WSR Warszawa. Karê odbywa³ w obozie pracy w Bielawie, z którego jednak 30 VII 1951 r. zbieg³. W wyniku dochodzenia (opartego m.in. na doniesieniach agenturalnych), prowadzonego przez Wydzia³ V Departamentu V, w porozumieniu z Wydzia³em III Departamentu III (zaanga¿owani byli w tê sprawê funkcjonariusze zajmuj¹cy siê opracowaniem Podró¿ni), ustalono jego miejsce przebywania42. Przygotowano schemat budynku, w którym spodziewano siê zastaæ podejrzanego, listê mieszkañców (z jednoczesnym przeprowadzeniem wywiadu na ich temat) oraz zdjêcie poszukiwanego43. Nastêpnie pracownicy sekcji I Wydzia³u I Departamentu V przeprowadzili w wymienionym domu wywiad, w wyniku którego stwierdzili faktyczn¹ obecnoæ poszukiwanego44. Zosta³ zatrzymany 26 VII 1952 r. i doprowadzony do aresztu Komendy Miasta MO45. Zatrzymania dokonano tajnie, w pewnym oddaleniu od domu, aby nie wzbudzaæ podejrzeñ wród domowników46. Wskazuje to na chêæ wykorzystania agenturalnego poszukiwanego. W pierwszym przes³uchaniu, przeprowadzonym w Komendzie Miasta MO nie poda³ on swoich prawdziwych danych47. By³ to dodatkowy element kompromituj¹cy zatrzymanego. Jednak zamierzenia funkcjonariuszy zapewne spali³y na panewce. Zapewne, gdy¿ kolejne protoko³y przes³uchañ nie zachowa³y siê. Wiadomo jednak, i¿ Pawe³ Kosko przebywa³ w wiêzieniu do lutego 1955 roku 48. Mo¿na tylko przypuszczaæ, i¿ zamierzano go, po ewentualnym zwerbowaniu, wykorzystaæ do dok³adniejszego rozpra41 Lista, [w:] IPN 00231/169, t. 13, k. 5658, Spis oskar¿onych w sprawie Liceum, [w:] IPN 00231/169, t. 13, k. 6263; Notatka s³u¿bowa z 18 VII 1954, [w:] IPN 00231/169, t. 12, k. 190195. 42 Trudno jest mi ustaliæ dok³adnie, dlaczego Koskiem zajmowa³ siê Dep. V. W jedynym zachowanym dokumencie jest informacja, i¿ jest podejrzany o wrog¹ polityczn¹ dzia³alnoæ a z kontekstu reszty dokumentów wynika, i¿ sprawa mia³a jakie umocowanie w rozpracowywaniu redakcji tygodnika Dzi i Jutro. Patrz: Zapytanie do Nacz. Wydz. I Dep. V MBP z 15 X 1952, [w:] IPN 00231/154, t. 6, k. 46 oraz m.in. pismo v-ce dyr. Dep. V MBP do Dyr. Dep. Wiêziennictwa z 27 IX 1952, [w:] IPN 00231/154, t. 6, k. 44. 43 Schemat budynku przy Al. Niepodleg³oci 52 w Warszawie, spis lokatorów, wywiady, [w:] IPN 00231/154, t. 6, k. 2132. 44 Notatka s³u¿bowa z 25 VII 1952, [w:] IPN 00231/154, t. 6, k. 17; Zadanie na przeprowadzenie obserwacji z 24 VII 1952, [w:] IPN 00231/154, t. 6, k. 37. 45 Meldunek o zatrzymaniu, [w:] IPN 00231/154, t. 6, k. 13; Raport z zatrzymania z 26 VII 1952, [w:] IPN 00231/154, t. 6, k. 36. 46 Komunikat w sprawie obserwacji z 30 VII 1952, [w:] IPN 00231/154, t. 6, k. 39. 47 Protokó³ okazania podejrzanego z 26 VII 1952, [w:] IPN 00231/154, t. 6, k. 1416. 48 Zawiadomienie z 27 XII 1955, [w:] IPN 00231/154, t. 6, k. 60. 106 Piotr Niwiñski cowania rodowiska Dalekiego Wywiadu. Mo¿liwe, i¿ zamierzano wykorzystaæ go jako prowokatora, rozpoczynaj¹cego dzia³alnoæ konspiracyjn¹. Taka inicjowana dzia³alnoæ doprowadza³a do zebrania nowych materia³ów kompromituj¹cych, zezwalaj¹cych na aresztowanie kolejnych niepokornych. Jest to tylko hipoteza, ale oparta na analogicznych, znanych grach operacyjnych (wystarczy wspomnieæ choæby operacjê Cezary czyli prowokacjê V Komendy WiN czy opisywane przeze mnie dalej opracowanie 88). Opracowanie Podró¿ni toczy³o siê do 1953 roku wspomnianym wy¿ej utartym torem, bez jaki dodatkowych elementów. Dopiero pod koniec 1953 roku nabra³o intensywniejszego tempa. Nowy Naczelnik Wydzia³u III Departamentu III MBP mjr Henryk Wendrowski49 nakaza³ zintensyfikowaæ pracê. Jego dotychczasowa dzia³alnoæ w sekcji II Wydzia³u II (zajmuj¹ca siê innymi opracowaniami dotycz¹cymi Wilnian) tego¿ Departamentu pozwoli³a mu poznaæ ludzi i prowadzone sprawy. Kiedy wiêc obj¹³ nowe stanowisko, z du¿¹ energi¹ zabra³ siê za intensyfikacjê pracy. Dotyczy³o to tak¿e opracowania Podró¿ni. Wznowiono ledztwo przeciwko rozpoznanym do tej pory cz³onkom sieci Liceum. Rozpoczêto seriê przes³uchañ osób osadzonych w wiêzieniach, lub ju¿ znajduj¹cych siê na wolnoci. Ich celem by³o dok³adniejsze ustalenie sk³adu osobowego struktur Dalekiego Wywiadu, adresów wszystkich lokali konspiracyjnych i ogólnie struktury sieci. Zapewne zeznania te by³y konfrontowane ze z³o¿onymi w 1946 roku a wszystkie niecis³oci by³y ponownie sprawdzane. Jednoczenie wykorzystywano materia³y uzyskiwane od sowieckich doradców przy MBP p³k. Szaroburina i p³k. Jankowskiego50. W tym samym czasie wznowiono dyskretn¹ obserwacjê wszystkich znajduj¹cych siê ju¿ na wolnoci cz³onków Dalekiego Wywiadu51. Ka¿da osoba, która opuci³a wiêzienie po odsiedzeniu wyroku, znalaz³a siê pod sta³¹ obserwacj¹. Odpowiednie dla danego rejonu zamieszkania Komisariaty MO zak³ada³y osobn¹ teczkê ewidencji elementu przestêpczego, dotycz¹cej takiej osoby. By³a ona podawana obserwacji przez dzielnicowych, zbierano na jej temat opiniê w s¹siedztwie itp. W wypadku cz³onków siatki wywiadow49 Henryk Wendrowski ur. 10.01.1916 r. Od 25.09.1945 roku starszy referent PUBP w Olecku a od 1.04.1946 p.o. szefa PUBP Olecko. 19.08.1946 roku przeniesiony do Warszawy na stanowisko starszego referenta Sekcji 2 Wydzia³u III Departamentu III MBP. 1.03.1947 roku zosta³ mianowany kierownikiem tej sekcji za 15.08.1947 roku zosta³ przeniesiony na stanowisko kierownika sekcji 2 Wydz. II Dep. III MBP. Od 1953 roku (formalnie od 1.12.1953) mianowany Naczelnikiem Wydzia³u III Dep. III MBP, pozostaj¹c nim tak¿e po przekszta³ceniu MBP w KdsBP. 10.12.1955 r. awansowany zosta³ na wicedyrektora Dep. III KdsBP. Po kolejnej reorganizacji, z dn. 28.11.1956 r. mianowany zosta³ naczelnikiem Wydzia³u IX Dep. I MSW. 1.05.1961 roku przeszed³ na stanowisko naczelnika Wydz. III Dep. I MSW. Zwolniony zosta³ ze s³u¿by 31.08.1968 roku. 50 Notatka s³u¿bowa dla doradcy z 21.12.1954, [w:] IPN 00231/169, t. 12, k. 173; Notatka s³u¿bowa dla doradcy z 22.12.1954, [w:] IPN 00231/169, t. 12, k. 182; Notatka s³u¿bowa z 18 IX 1954, [w:] IPN 00231/169, t. 12, k. 190195. 51 M.in. Pismo Nacz. Wydz. III Dep. III MBP do Nacz. Wydz. III Dep. VI MBP z 9 VII 1954, [w:] IPN 00231/154, t. 6, k. 87; Pismo p.o. Dyr. Dep. III MBP do Nacz. Wydz. A WUBP Lublin z 2 X 1953, [w:] IPN 00231/154, t. 6, k. 97 i nastêpne; Pismo Dyr. Dep. III MBP do Nacz. Wydz.III WUBP Olsztyn z 22 X 1953, [w:] IPN 00231/154, t. 7, k. 6 i nastêpne; Pismo Nacz. Wydz. III Dep. III MBP do Nacz. Wydz. III WUBP Bia³ystok z 12 VII 1954, [w:] IPN 00231/169, t. 12, k. 12 i nastêpne. Spo³eczeñstwo pod specjalnym nadzorem... 107 czej do tej standardowej inwigilacji dosz³a jeszcze obserwacja prowadzona przez odpowiedni terytorialnie urz¹d BP52. Ta dzia³alnoæ trwa³a do kwietnia 1955 roku, kiedy to nast¹pi³o widoczne zatrzymanie pracy nad opracowaniem. Reorganizacja Departamentu (zwi¹zana z przemianowaniem MBP na Kd/s/ BP) doprowadzi³a bowiem tak¿e do zmian personalnych. Nowi pracownicy nie wiedzieli, czy podejmowaæ prowadzone dot¹d sprawy, czy kontynuowaæ otrzymane na nowych stanowiskach. W zwi¹zku z tym zreorganizowano tak¿e pracê, czêæ rozpracowañ kieruj¹c do archiwum, czêæ jednak kontynuuj¹c. Do tych ostatnich zaliczono m.in. rozpracowanie Podró¿ni53. Jednak praca nad nim nie by³a ju¿ tak intensywna. Zachowana dokumentacja jest du¿o skromniejsza i ogranicza siê do uzupe³niania akt o kolejne doniesienia agenturalne i karty E-15, czyli zapytania do archiwum i poszczególnych Departamentów o losy poszczególnych osób z rozpracowania. By³o to raczej uzupe³nianie posiadanych materia³ów ni¿ efektywna praca, maj¹ca na celu intensywne rozpracowywanie rodowiska54. Ostatecznie sprawê zamkniêto w 1957 roku, czêæ osób jednak pozostawiaj¹c w kartotece, jako osoby, w stosunku do których nale¿y prowadziæ dalsz¹ wyrywkow¹ obserwacjê55. M.in. Raport o zawieszeniu ewidencyjnego rozpracowania figuranta z 12 XII 1953, [w:] IPN 00231/154, t. 6, k. 158. 53 Pismo ref. Wydz. I Dep. III Kd/s BP ppor. Zawadzkiego do Nacz. Wydz. I Dep. III Kd/s BP z 4 IV 1955, [w:] IPN 00231/154, t. 14, k. 104; Pokwitowanie spraw przejêtych do dalszego prowadzenia z 26 IX 1955, [w:] IPN 00231/154, t. 14, k. 105. 54 Dokumentacja Podró¿ni, [w:] IPN 00231/154, t. 8, k. 155172; Karta E-15 odnonie Kazimierza Freitaga z 28 XI 1955, [w:] IPN 00231/154, t. 7, k. 55 i nastêpne; Dokumentacja odnonie zbierania materia³ów kompromituj¹cych na Zofiê Stefañsk¹, [w:] IPN 00231/169, t. 12, k. 162166 i nastêpne. 55 Postanowienie o zaniechaniu i przekazaniu do archiwum z 19 I 1957, [w:] IPN 01236/678 j4 B7. 52 Beata Słobodzian Koncepcje trójstopniowego podziału władzy administracyjnej w latach 90. XX w. Powo³anie samorz¹du gminnego stanowi³o fundamentaln¹ zasadê reformy ustroju pañstwa w zakresie organizacji, podzia³u kompetencji i rodków finansowych, a tak¿e budowy spo³eczeñstwa obywatelskiego. Poszukiwanie nowego modelu administracji lokalnej by³o te¿ efektem wielostronnych badañ prowadzonych od 1975 r. Z przywróceniem samorz¹du terytorialnego rozpoczêto prace analityczne przygotowuj¹ce pod³o¿e do realizacji przygotowywania reformy. Pierwsze prace podjêto w okresie rz¹dów Jana Krzysztofa Bieleckiego (12 stycznia 19915 grudnia 1991 r.); powo³ano dwa zespo³y robocze1: 1. Zespó³ ds. Opracowania Koncepcji Zmian w Organizacji Terytorialnej Pañstwa, pod kierunkiem dyrektora generalnego Urzêdu Rady Ministrów Jerzego Sulimierskiego, pracuj¹cy w dwóch podzespo³ach merytorycznych: ds. podzia³u przestrzennego, pod kierunkiem prof. dr. hab. Józefa Borzyszkowskiego, ds. ustroju terytorialnego kraju, pod kierunkiem prof. dr. hab. Marka El¿anowskiego; 2. Zespó³ ds. Reformy Administracji Pañstwowej, pod kierunkiem przewodnicz¹cego senackiej Komisji Samorz¹du Terytorialnego Jerzego Stêpnia. Prace Zespo³u Jerzego Stêpnia zakoñczone zosta³y opracowaniem dokumentu Wstêpne za³o¿enia przebudowy administracji publicznej2, przyjêtym przez rz¹d Jana Olszewskiego. W dokumencie zawarto za³o¿enia, które w sposób kompleksowy odnosi³y siê do najistotniejszych elementów sk³adowych administracji publicznej. Podjêto rozstrzygniêcia zarówno dla rz¹du wraz z administracj¹ centraln¹ i terenow¹, jak i samorz¹du terytoZarz¹dzenie Prezesa Rady Ministrów nr 11, z dnia 15 marca 1991 r. Prezes Rady Ministrów zarz¹dzeniem nr 29, z dnia15 styczna 1992 r. powo³a³ Zespó³ ds. Reorganizacji Administracji Publicznej, pod kierunkiem Jerzego Stêpnia. Nowo powsta³a grupa ekspertów na podstawie dotychczasowych prac rz¹dowych Zespo³ów ds. reformy Administracji Pañstwowej opracowa³a dokument Wstêpne za³o¿enia przebudowy administracji publicznej. 1 2 Koncepcje trójstopniowego podzia³u w³adzy administracyjnej w latach 90. XX w. 109 rialnego, kadr administracyjnych, maj¹tku pañstwowego i strategii wdra¿ania reformy3. Za jeden z najistotniejszych celów reformy, uzna³ Zespó³ utworzenie samorz¹du powiatowego4, który wspomóg³by gminy w realizacji przekazywanych im lokalnych zadañ publicznych. Nadanie powiatom charakteru samorz¹dowego gwarantowa³oby realizacjê przedsiêwziêæ zgodnie z interesem potrzeb miejscowej spo³ecznoci, a tym samym, przyczyni³by siê do likwidacji wielu s³u¿b administracji rz¹dowej pozbawionej kontroli i wp³ywu czynnika obywatelskiego. Powo³anie nowej jednostki samorz¹du lokalnego wymusza³o przebudowê systemu administracji (zniesienie administracji rejonowej) oraz dokonanie zmian w zakresie dzia³ania organów wojewódzkich (m.in. zespolenie organizacyjne urzêdów wojewódzkich). Przewidywano tak¿e zmniejszenie liczby województw z zachowaniem dotychczasowego ustroju administracji, z wojewod¹ jako organem administracji rz¹dowej i z sejmikiem samorz¹dowym, w sk³ad którego wchodziæ powinni delegowani przez rady przedstawiciele gmin i powiatów. W padzierniku 1992 r. podj¹³ siê kontynuacji reform Micha³ Kulesza, powo³any na stanowisko pe³nomocnika rz¹du ds. reformy administracji publicznej5. Przygotowa³ on dokument, przyjêty nastêpnie przez rz¹d premier Hanny Suchockiej Za³o¿enia i kierunki reformy administracji publicznej6. Zaproponowany model reform skoncentrowany by³ na trzech generalnych zasadach: 1. funkcjonowania rz¹du, administracji centralnej i terenowej administracji rz¹dowej (rozdz. II, rozdz. III ptk. 4) w sposób zwiêkszaj¹cy sterowalnoæ pañstwa oraz jego d³ugofalowe wzmocnienie; W Za³o¿eniach przedstawiono nastêpuj¹ce zagadnienia: I. Przes³anki i cele reformy administracji 1. Zmiana ustroju pañstwa 2. Zasadnicza zmiana zadañ pañstwa 3. Kierunek przebudowy II. Rz¹d i centralna administracja rz¹dowa 1. Rz¹d 2. Centralne organy administracji rz¹dowej III. Terenowa administracja rz¹dowa i zagadnienia decentralizacji samorz¹d terytorialny IV. Strategia wdra¿ania reformy V. Prognoza ostrzegawcza Ibidem, s. 1. 4 Pierwotn¹ podstaw¹ projektu ustawy o samorz¹dzie powiatowym (Sejm RP: Poselski projekt ustawy o samorz¹dzie powiatowym, druk nr 25, z dnia 5 listopada 1997 r.) by³ projekt przygotowywany w 1991 r. na zlecenie Komisji Samorz¹du Terytorialnego i Administracji Pañstwowej Senatu I kadencji, przez prof. Karola Podgórskiego z Uniwersytetu l¹skiego. Nastêpnie dokument ten sta³ siê projektem Krajowego Sejmiku Samorz¹du Terytorialnego i z jego inicjatywy zosta³ wniesiony do Sejmu jako projekt poselski. Rada Ministrów, Stanowisko w sprawie poselskiego projektu ustawy o samorz¹dzie powiatowym, Warszawa, z dnia 6 stycznia 1998 r.; J. Emilewicz, A. Wo³ek, Reformatorzy i politycy, Warszawa 2000, s. 36. 5 Uchwa³a Rady Ministrów 1998, nr 112. 6 Pe³nomocnik Rz¹du ds. Reformy Administracji Publicznej: Za³o¿enia i kierunki reformy administracji publicznej, Warszawa, kwiecieñ 1993 r. Dokument ten Rada Ministrów przyjê³a dnia 27 kwietnia 1993 r. M. Kulesza, Stan prac nad reform¹ administracji publicznej, Rozwój samorz¹du terytorialnego reforma powiatowa, Jachranka, w dniach 810 padziernika 1993 r., materia³y z konferencji. 3 110 Beata S³obodzian 2. rozbudowanie systemu samorz¹du terytorialnego o now¹ jednostkê powiat wraz z przekazaniem kompetencji administracyjnych, uprawnieñ do dysponowania mieniem i rodkami finansowymi niezbêdnymi przy realizacji zadañ (rozdz. III); 3. powo³anie pañstwowej s³u¿by cywilnej i usprawnienie systemów informatycznych, poprawiaj¹cych funkcjonowanie administracji kompetentna i apolityczna kadra urzêdnicza (rozdz. IV i V). Podstawowym za³o¿eniem projektu by³o ustanowienie samorz¹dowych powiatów, odbudowuj¹cych lokalne wiêzi, pobudzaj¹cych to¿samoæ spo³ecznoci i ich zaanga¿owanie w sprawy publiczne. Przyjêto za³o¿enia istnienia powiatu wed³ug schematu: 51050, czyli co najmniej 5 gmin, 10 tys. mieszkañców w stolicy powiatu i 50 tys. mieszkañców na obszarze powiatu. Wzór stanowi³a siatka powiatowa Polski sprzed 1975 r., z zastrze¿eniem, ¿e nie bêdzie to wierne jej odwzorowanie, ale nowo tworzony powiat musia³by spe³niaæ podstawowe wymogi ekonomii skali (rozdz. IV pkt 2). W wyniku dyskusji nad map¹ powiatow¹ przewidywano utworzenie 320 powiatów, w tym 314 w siedzibach by³ych powiatów ziemskich lub miast stanowi¹cych w 1975 r. powiaty ziemskie, 6 w miastach (gminach) niebêd¹cych dotychczas siedzibami powiatów, 48 miast wydzielonych z powiatów (aneks 9). Równolegle nale¿a³o dokonaæ zmiany podzia³u siatki wojewódzkiej. Zachowanie aktualnego stanu podzia³u na 49 województw, przy wprowadzeniu powiatów by³o zamierzeniem niekorzystnym. W wietle zaproponowanych rozwi¹zañ w niniejszym dokumencie, du¿a czêæ zadañ szczebla administracji centralnej mia³a byæ przekazana na szczebel wojewódzki. W zwi¹zku z powy¿szym dokument rz¹dowy proponowa³ zmniejszenie liczby województw wed³ug wariantów (rozdz. VI.3): 1. regionalistycznego, proponuj¹cy 1014 du¿ych województw, w tym popierany tzw. progresywny licz¹cy 12 województw; 2. zachowawczego, optuj¹cy za utrzymaniem czêci ma³ych województw, z korektami ich granic utworzenie oko³o 25 jednostek wojewódzkich; 3. tradycyjnego, preferuj¹cy powrót do 17 województw. Ponadto mia³y zostaæ ograniczone zadania rz¹dowej administracji wojewódzkiej w zakresie bezporedniego zarz¹du lub wiadczenia us³ug, natomiast wzrosn¹æ funkcje nadzorcze i interwencyjne wobec samorz¹du lokalnego. Przewidywano tak¿e znaczne zespolenie organizacyjne administracji rz¹dowej w województwach oraz wprowadzenie rozwiniêtych instytucji samorz¹dowych tego szczebla. Proponowano zasadnicze uporz¹dkowanie ca³ego systemu bud¿etowego pañstwa. Dokument Za³o¿enia i kierunki reformy administracji publicznej stanowi³ strategiczny model zmian strukturalnych i funkcjonalnych administracji publicznej. Przewidywa³ utworzenie drugiego szczebla samorz¹du lokalnego powiatów7 oraz zmianê liczby województw, zachowuj¹c nadal charakter administracji centralnej. 7 Dnia 23 stycznia 1993 r. w Sejmie odby³o siê I czytanie ustawy o powiatach (Druk nr 98, I Kadencja Sejmu RP). Dnia 25 maja 1993 r. Rada Ministrów pozytywnie zaopiniowa³a poselski projekt ustawy o samorz¹dzie powiatowym. Kancelaria Sejmu. Biuro Studiów i Ekspertyz: Wnioski z debaty parlamentarnej w sprawie reformy administracji pañstwowej i samorz¹du terytorialnego, Warszawa, z dnia 10 maja 1993 r. Koncepcje trójstopniowego podzia³u w³adzy administracyjnej w latach 90. XX w. 111 Równolegle do prowadzonych prac, przygotowano drugi wariant reformy powiatowej, tzw. pilota¿owy program miejski8. Przyjête w projekcie ustawy o samorz¹dzie powiatowym za³o¿enia wy³¹cza³y z powiatów miasta licz¹ce ponad 100 tys. mieszkañców, st¹d zaistnia³a koniecznoæ opracowania dla nich odrêbnych za³o¿eñ. Programowi temu poparcia udzieli³y organizacje samorz¹dowe: Krajowy Sejmik Samorz¹du Terytorialnego, Zwi¹zek Miast Polskich, Unia Metropolii Polskich, Unia Miasteczek Polskich oraz Zwi¹zek Gmin Wiejskich RP, a zainteresowany ni¹ by³ rz¹d Hanny Suchockiej. Nad wprowadzeniem w ¿ycie programu czuwa³ Miêdzyresortowy Zespó³ Steruj¹cy Programem Pilota¿owym, powo³any dnia 20 lipca 1993 r., pod przewodnictwem Micha³a Kuleszy. Od padziernika 1993 r. funkcjonowa³ Zespó³ ds. Programu Pilota¿owego Komisji Wspólnej Rz¹du i Samorz¹du Terytorialnego. Partnerem rz¹du w pracach nad wdro¿eniem programu miejskiego by³ utworzony pod auspicjami Zwi¹zku Miast Polskich Konwent Prezydentów Miast Pilota¿owych. Wed³ug przyjêtego kryterium, wytypowano 46 miast9, oferuj¹c im przejêcie zadañ z zakresu owiaty i kultury, ochrony zdrowia, gospodarki komunalnej i przestrzennej, budownictwa, rolnictwa i gospodarki ¿ywnociowej, zarz¹dzania drogami, ewidencji ludnoci oraz bezpieczeñstwa publicznego, które nabior¹ charakteru zadañ w³asnych. Istotn¹ podstawê prawn¹ programu pilota¿owego stanowi³ zapis art. 35 ustawy bud¿etowej na 1993 r., upowa¿niaj¹cy rz¹d do przekazania samorz¹dom zadañ i kompetencji administracji rz¹dowej ogólnej i specjalnej 10. Stworzenie odrêbnego systemu finansowego i prawnego dla najwiêkszych miast by³o inspiracj¹ do dokonywania tego rodzaju zmian innych kategorii gmin, np. miejsko-wiejskich. Niemo¿liwoæ wprowadzenia postanowieñ tej reformy spowodowa³a stopniowe wycofywanie siê w³adz miast z programu oraz ograniczenie zakresu przekazywanych kompetencji. Zmiana sytuacji politycznej po wyborach parlamentarnych 19 wrzenia 1993 r. spowodowa³a spowolnienie procesu reform, a¿ do ich wstrzymania. Zaniechano realizacji rozwi¹zañ systemowych, zastêpuj¹c je, szczególnie w wymiarze terytorialnym, rozwi¹zaniami tymczasowymi. Dopiero po up³ywie czterech lat (wiosn¹ 1997 r.) rz¹d koalicji SLD-PSL opracowa³ i przyj¹³ program decentralizacji pañstwa i rozbudowy samorz¹du 8 Program Pilota¿owy Reformy Administracji Publicznej, Warszawa 1993. Za³o¿enia eksperckie powsta³y w ramach studiów prowadzonych w 1992 r. przez Instytut Miasta, zakoñczonych opracowaniem Scenariuszy decentralizacji Rzeczypospolitej autorstwa Andrzeja Lubiatowskiego i Paw³a Wroñskiego. 9 Do wytypowanych i oferuj¹cych chêæ uczestniczenia w programie miast nale¿a³y: Bia³ystok, Bielsko-Bia³a, Bydgoszcz, Chorzów, Czêstochowa, D¹browa Górnicza, Elbl¹g, Gdañsk, Gdynia, Gliwice, Gorzów Wielkopolski, Grudzi¹dz, Jastrzêbie Zdrój, Jaworzno, Kalisz, Katowice, Kielce, Koszalin, Kraków, Legnica, Lublin, £ód,, Mys³owice, Olsztyn, Opole, P³ock, Poznañ, Radom, Ruda l¹ska, Sopot, Sosnowiec, Szczecin, wiêtoch³owice, Tarnów, Toruñ, Tychy, Wa³brzych, W³oc³awek, Wroc³aw, Zabrze, Zielona Góra. Na spotkaniu dnia 12 lipca 1993 r. z premier Hann¹ Suchock¹, przedstawiciele powy¿szych miast potwierdzili uczestnictwo w programie pilota¿owym. 10 Rada Ministrów dnia 13 lipca 1993 r. przyjê³a rozporz¹dzenie w sprawie okrelania zadañ i kompetencji z zakresu rz¹dowej administracji ogólnej i specjalnej, które mog¹ byæ przekazane niektórym gminom o statusie miasta, wraz z mieniem s³u¿¹cym do ich wykonania, a tak¿e zasad i trybu przekazania, Dz.U. 1993 Nr 65, poz. 309. 112 Beata S³obodzian terytorialnego. Dokument Pañstwo sprawne, przyjazne, bezpieczne11 koncentrowa³ siê na przedstawieniu i porównaniu dwóch modeli reformy terytorialnej, tzw. dwuszczeblowego i trójszczeblowego. Wariant organizacji trójszczeblowej kraju (gmina powiat region) by³ zorientowany na istniej¹cych przed 1993 r. za³o¿eniach, prezentowanych przez Pe³nomocnika Rz¹du ds. Reform Administracji Publicznej, Micha³a Kuleszy. Za³o¿eniem twórców tego modelu by³a redukcja liczby województw (od 12 do 17), zespolenie administracji wojewódzkiej, wprowadzenie w³adz samorz¹dowych na szczeblu regionu i powiatu. Obowi¹zywa³aby prawno-administracyjne rozró¿nienie funkcji administracji publicznej na poziomie lokalnym i regionalnym. Samorz¹dowe gminy i powiaty realizowa³yby zadania o charakterze lokalnym, regiony (du¿e województwa) o ustroju samorz¹dowo-rz¹dowym wykonywa³yby zadania ogólne w ramach polityki regionalnej12. Zaaprobowano mapê powiatow¹ uwzglêdniaj¹c¹ ju¿ istniej¹ce warunki infrastrukturalne, gospodarcze, kulturalne oraz nawi¹zuj¹ce do historycznie ukszta³towanych obszarów terytorialnych. Szczególn¹ uwagê zwrócono na wystêpuj¹ce uk³ady spo³ecznoci lokalnych, miejscowej to¿samoci, co z kolei pozwoli³oby na zredukowanie liczby powiatów o 2030 jednostek 13. Gmina pozostawa³aby podstawow¹ jednostk¹ podzia³u administracji oraz podstawow¹ jednostk¹ samorz¹dow¹, wykonuj¹c¹ wiêkszoæ zadañ dotycz¹cych bezporednio obywatela, zarówno w zakresie podstawowych zadañ u¿ytecznoci publicznej (o charakterze lokalnym), jak i typowo admnistracyjnych. Model dwuszczeblowy stanowi³ alternatywê wobec projektu wprowadzaj¹cego powiat (tzw. subregion). Wed³ug tej koncepcji zasadnicz¹ korzyci¹ by³aby prosta, z³o¿ona jedynie z dwóch poziomów administracja publiczna. Ograniczenie jej co do liczby jej poziomów, spowodowa³oby wzmocnienie dodatkowymi kompetencjami gmin, a tak¿e samorz¹dowo-rz¹dowe województwa, wype³nia³yby poza kompetencjami regionalnymi, tak¿e zadania ponadgminne. G³ównym za³o¿eniem tej koncepcji by³o zachowanie dotychczasowej siatki województw lub ich redukcja do liczby 2530, przeprowadzona stopniowo w dwóch etapach14. Dobór liczby województw powinien pozwoliæ na eliminacjê ogniwa poredniego, czyli powiatu, jako samorz¹dowej jednostki. Powinien odbywaæ siê w oparciu o sieæ osadnicz¹ najlepiej rozwiniêtych miast rednich i du¿ych oraz aglomeracji15. 11 Urz¹d Rady Ministrów: Pañstwo sprawne, przyjazne, bezpieczne. Za³o¿enia programu decentralizacji funkcji pañstwa i rozwoju samorz¹du terytorialnego, Warszawa, lipiec 1996 r. 12 Pierwsza wersja z 1993 r. przewidywa³a utworzenie 293 powiatów i 45 miast wydzielonych. 13 Symulacja wprowadzenia powiatów. Urz¹d Rady Ministrów Departament Administracji Publicznej, Raport koñcowy. Streszczenie, Warszawa, marzec 1996 r., [w:] Pañstwo sprawne, przyjazne..., za³¹cznik nr 5. 14 Przewidziano dwuetapowy przebieg procesu usamorz¹dowienia województw: A. stworzenie 812 jednostek regionalnych (na bazie zwi¹zków wojewódzkich) oraz oko³o 111 jednostek subregionalnych (powiatów) przy zachowaniu obecnego podzia³u podstawowego na gminy; B. docelowe utworzenie 2530 usamorz¹dowionych regionów (województw). 15 Urz¹d Rady Ministrów: Pañstwo sprawne ..., s. 3839. Koncepcje trójstopniowego podzia³u w³adzy administracyjnej w latach 90. XX w. 113 Projekt reformy przewidywa³ istnienie obok w³adz samorz¹dowych w województwie, przedstawiciela administracji rz¹dowej wojewody, ³¹cz¹cego funkcje organu wykonawczego samorz¹du województwa ze statusem przedstawiciela rz¹du w terenie. Poprzez swoje umocowanie w hierarchii admnistracyjnej i podleg³oæ s³u¿bow¹, oraz sprawowane kompetencje (np. w zakresie bezpieczeñstwa publicznego), stanowi³by przeciwwagê dla uk³adu samorz¹dowego. W myl tej koncepcji proces decentralizacji nastêpowa³by drog¹ poszerzania zakresu zadañ i uprawnieñ gmin oraz prowadzi³by do ich kategoryzacji16. Uzupe³nieniem tego uk³adu by³yby jednostki zagospodarowuj¹ce przestrzeñ miêdzy gmin¹ a województwem, oraz województwem a centrum. Dobrowolne zwi¹zki komunalnych gmin i zwi¹zków województw tworzone celem przejmowania zadañ, sta³yby siê koniecznoci¹, ale spowodowa³yby utworzenie cztero- lub piêcioszczeblowego modelu administracji. Podobn¹ koncepcjê utworzenia administracji dwustopniowej przewidywa³ poselski projekt ustawy o samorz¹dzie wojewódzkim17. Pos³owie wnioskodawcy reprezentuj¹cy Polskie Stronnictwo Ludowe (PSL) opowiadali siê za przyjêciem rozwi¹zania dwustopniowego: gmina i województwo samorz¹dowo-rz¹dowe (art. 2). W projekcie przewidziano zachowanie podzia³u na 49 województw reprezentowanych przez wojewodê (jako urzêdnika administracji centralnej) i sejmik wojewódzki, sk³adaj¹cy siê z delegatów wybieranych w bezporednich wyborach (art. 12, 13). Projekt ten zak³ada³, ¿e w ówczesnej fazie reform administracyjnych proces decentralizacji pañstwa musi przede wszystkim dokonaæ siê pomiêdzy aparatem centralnym pañstwa na szczeblu wojewódzkim. Utrzymanie obecnego podzia³u terytorialnego na 49 jednostek administracyjnych odpowiada³o istniej¹cym uwarunkowaniom cywilizacyjnym, tworzeniem i realizowaniem strategii rozwoju spo³ecznego i gospodarczego oraz gospodarki przestrzennej w skali mezzoregionalnej. Projekt ten nie zosta³ zaaprobowany przez parlamentarzystów (odrzucony podczas 11 posiedzenia Sejmu, dnia 6 lutego 1998 r.). We wstêpnych rozwa¿aniach przeprowadzenia reformy uzasadniano wprowadzenie samorz¹dnoci na trzech szczeblach, st¹d projekty wprowadzaj¹ce dwuszczeblowy podzia³ administracyjny nie uzyska³y akceptacji polityków, ekspertów i samorz¹dowców oraz negowa³y pe³ne wype³nienie postanowieñ Konstytucji RP z 1997 r. Dalsza decentralizacja pañstwa stanowi³a zapisany w Konstytucji kierunek reformy administracji publicznej, którym musieli podporz¹dkowaæ siê jej kreatorzy. Konstytucja przes¹dzi³a o podziale samorz¹du terytorialnego na dwie kategorie. Wymieni³a (art. 164) samorz¹d 16 Docelowo na podstawie systemu osadniczego, rodzaju i wielkoci przekazywanych zadañ gmin, wyodrêbniono nastêpuj¹ce ich kategorie: a. aglomeracje i najwiêksze miasta, miasta rednie i ma³e; b. najwiêksze i najbardziej rozwiniête pod wzglêdem wiadczenia us³ug osiedla miejskie i ma³e miasteczka. 17 Sejm RP: Projekt ustawy o samorz¹dzie wojewódzkim, druk nr 182, z dnia 8 stycznia 1998 r.; J. Emilewicz, A. Wo³ek, Reformatorzy i politycy..., s. 43. 114 Beata S³obodzian lokalny, do którego zaliczy³a gminy oraz ewentualnie inne jednostki samorz¹du lokalnego18, a tak¿e samorz¹d regionalny. Ze wzglêdu na brak definicji regionu okrelenie to by³o wyjaniane w projektach ustaw o samorz¹dzie województwa19. W ten sposób ustawodawca okrela³ samorz¹d województwa poprzez ustalenie charakteru jego zadañ jako regionalnych, w przeciwieñstwie do lokalnych. Wprowadzenie zapisu w Konstytucji RP spowodowa³o powi¹zanie zakresu dzia³ania samorz¹du województwa z konieczn¹ skal¹ wielkoci i potencja³u wojewódzkich jednostek podzia³u terytorialnego, który powinien zapewniæ tym¿e jednostkom zdolnoæ wykonywania zadañ publicznych (art. 15 ust. 2). Przy takim za³o¿eniu ustrojowym i kompetencyjnym przyjêto, i¿ dla uwzglêdnienia wiêzi spo³ecznych, gospodarczych i kulturalnych, tworz¹c nowe województwa, nale¿y w mo¿liwie jak najmniejszym stopniu ingerowaæ w granice województw dotychczas istniej¹cych. Dlatego niektóre projekty opiera³y siê na siatce województw ówczesnych ze wskazaniem przynale¿noci ich siedzib (g³ównych miast) do nowych województw20 lub uwzglêdnia³y inne kryteria21. M.in. jeden z projektów wyznaczaj¹cych granice województw uwzglêdnia³ kryteria zawarte w dokumencie rz¹dowym, stanowi¹cym uzupe³nienie do tego projektu. Zgodnie z zaleceniami powy¿szego dokumentu, ukszta³towanie mapy województw przebiegaæ powinno z uwzglêdnieniem nastêpuj¹cych kryteriów: funkcjonalnego; bezpieczeñstwa zbiorowego wewnêtrznego i zewnêtrznego; konsensusu spo³ecznego, geograficzno-przyrodniczego (ekologicznego); dostosowania do standardów europejskich, kulturowo-historycznego; polskiej racji stanu. Zastosowanie tych wytycznych do przestrzeni pañstwowej potwierdzi³yby racjonalnoæ podzia³u na 1013 du¿ych województw (regionów). W wietle ocen ekspertów i na podstawie szczegó³owych kryteriów za optymalne rozwi¹zanie uznano podzia³ na 12 regionów zwi¹zanych z najwiêkszymi aglomeracjami miejskimi Polski. Porównanie uk³adu 12 województw z podzia³em regionalnym w krajach Europy Zachodniej: Hiszpanii, W³och, Francji i Niemiec pod wzglêdem iloci regionów, przeciêtnej ich powierzchni i liczby ludnoci, prowadzi³o do wniosku, ¿e jest on zgodny ze standardami europejskimi i umo¿liwia rozwój wspó³pracy miêdzyregionalnej. Do tego uregulowania nawi¹zuj¹ projekty ustaw o samorz¹dzie powiatowym, np.: Druk nr 25, z dnia 5 listopada 1997 r., Druk nr 182, z 8 dnia stycznia 1998 r. 19 Np. Sejm RP: Projekt ustawy o wprowadzeniu zasadniczego trójszczeblowego podzia³u administracyjnego pañstwa, druk nr 24, z dnia 20 marca 1998 r. 20 Zasada ta mia³a znaczenie co do okrelenia przynale¿noci powiatów do województw. Sejm RP: Uzasadnienie projektu ustawy o wprowadzeniu zasadniczego trójstopniowego podzia³u terytorialnego pañstwa, druk nr 230, z dnia13 marca 1998 r.; Sejm RP: Uzasadnienie projektu ustawy o wprowadzeniu zasadniczego trójszczeblowego podzia³u administracyjnego pañstwa, druk nr 254, z dnia 20 marca 1998 r. 21 Kancelaria Prezesa Rady Ministrów: Podstawowe kryteria podzia³u terytorialnego kraju na powiaty i województwa, Warszawa, luty/ marzec 1998 r., [w:] Druk nr 254. 18 Koncepcje trójstopniowego podzia³u w³adzy administracyjnej w latach 90. XX w. 115 Wyniki prac sk³oni³y pe³nomocnika rz¹du ds. reform ustrojowych pañstwa, Micha³a Kuleszê do przedstawienia w styczniu 1998 r.22 jako podstawy dalszych prac wariantu 12 województw. Sta³ siê on podstaw¹ do opracowania przez rz¹d projektu ustawy o wprowadzeniu zasadniczego trójstopniowego podzia³u terytorialnego pañstwa23. Projekt ten (art. 1) zak³ada³ wprowadzenie z dniem 1 stycznia 1999 r. trójstopniowego podzia³u pañstwa, którego jednostkami bêd¹: województwa, powiaty, gminy (art.1 ust. 2). Zgodnie z przyjêtym przez Radê Ministrów naczelnym kryterium interesu pañstwowego, przyjêto mapê podzia³u na 12 województw (art. 2): Ziemiê Bia³ostock¹, Dolny l¹sk, Ziemiê Lubelsk¹, Ziemiê £ódzk¹, Ma³opolskê, Ma³opolskê Wschodni¹, Mazowsze, Pomorze Nadwilañskie, Pomorze Zachodnie, l¹sk, Warmiê i Mazury, Wielkopolskê 24. Zgodnie z dyspozycj¹ art. 3 niniejszego projektu ustawy, Rada Ministrów przedstawi³a Sejmowi projekt rozporz¹dzenia ustalaj¹cego powiaty wchodz¹ce w sk³ad województw wymienionych w art. 2, wraz z gminami nale¿¹cymi do poszczególnych powiatów 25. Dopuszczono mo¿liwoæ, by poszczególne, graniczne obszary dotychczasowych województw (powiatów) same okrela³y swoj¹ now¹ przynale¿noæ w zasadniczym podziale terytorialnym26. Równolegle z przygotowaniami strony rz¹dowej do reformy administracji publicznej, trwa³y prace nad kszta³tem terytorialnym pañstwa prowadzone przez pos³ów. Wniesiony przez grupê pos³ów SLD projekt ustawy o wprowadzeniu zasadniczego trójszczeblowego podzia³u administracyjnego pañstwa27 przewidywa³ utworzenie 17 województw Uchwa³a Rady Ministrów nr 101/97, z dnia 23 grudnia 1998 r. w sprawie zasadniczego przygotowania i przeprowadzenia reformy administracji publicznej; Biuletyn Kancelarii Sejmu. Biuro Informacyjne nr 53, z dnia 2 grudnia 1997 r., s. 3. 23 Sejm RP: Rz¹dowy projekt ustawy o wprowadzeniu zasadniczego trójstopniowego podzia³u terytorialnego, druk nr 230, z dnia 13 marca 1998 r. Skierowany do Sejmu i w³¹czony do porz¹dku dziennego 15 posiedzenia. 24 Autopoprawk¹ wprowadzono zmiany wynikaj¹ce z uwag zawartych w stanowisku Rady Legislacyjnej z dnia 23 kwietnia 1998 r. Ponadto, w nazwach województw zrezygnowano z okrelenia ziemia, które okaza³o siê nieadekwatne do tradycji niektórych obszarów. Sejm RP: Autopoprawka do projektu ustawy o wprowadzeniu zasadniczego trójstopniowego podzia³u terytorialnego pañstwa, druk nr 230-A, z dnia 28 kwietnia 1998 r. 25 Utworzono 310 powiatów oraz 47 miast wy³¹czonych z powiatów. Za³¹cznik nr 1 do rozporz¹dzenia Rady Ministrów w sprawie okrelania powiatów wraz z nale¿¹cymi do nich gminami, które wchodz¹ w sk³ad województw, [w:] Do druku nr 230, z dnia 19 marca 1998 r. 26 Przedstawiona mapa powiatowa zosta³a wynegocjowana i uzgodniona z samorz¹dami lokalnymi. Gminy okrela³y siedzibê proponowanego powiatu i swoj¹ wolê przynale¿noci do niego. W pracach przygotowawczych uczestniczy³o 88 delegacji broni¹cych przynale¿noci gmin do powiatów. Dwukrotnie dokonywano korekty mapy powiatowej, uwzglêdniaj¹ce wnioski zainteresowanych gmin o zmianê przynale¿noci do powiatu znajduj¹cego siê w innym województwie. Sejm RP: Projekt ustawy o wprowadzeniu zasadniczego trójstopniowego podzia³u terytorialnego pañstwa, druku nr 230, z dnia 19 marca 1998 r.; Sejm RP: Stanowisko Rady Ministrów w sprawie zmian przynale¿noci niektórych gmin do województw, skutkuj¹cych zmian¹ granic województw, w stosunku do przed³o¿enia rz¹dowego, do druku nr 230, z dnia 3 czerwca 1998 r.; Biuletyn Kancelarii Sejmu. Biuro Informacyjne, nr 433, z dnia 14 maja 1998 r.; Biuletyn Kancelarii Sejmu. Biuro Informacyjne nr 436, z dnia 15 maja 1998 r. 27 Sejm RP: Poselski projekt ustawy o wprowadzeniu zasadniczego trójszczeblowego podzia³u administracyjnego pañstwa, druk nr 254, z dnia 20 marca 1998 r. 22 116 Beata S³obodzian (art. 2): Ziemie Bia³ostock¹, Dolny l¹sk, Górny l¹sk, Ziemiê Kujawsko-Pomorsk¹, Ziemiê Lubelsk¹, Ziemiê Lubusk¹, Ziemiê £ódzk¹, Ziemiê Opolsk¹, Ma³opolskê, Ma³opolskê Wschodni¹, Ma³opolskê Pó³nocn¹, Mazowsze, Pomorze Gdañskie, Pomorze rodkowe, Pomorze Zachodnie, Warmiê i Mazury, Wielkopolskê28. Powo³anie powiatów, wyznaczenie ich granic oraz gmin wchodz¹cych w ich sk³ad, mia³a okreliæ w przeciwieñstwie do projektu rz¹dowego ustawa, a nie rozporz¹dzenie Rady Ministrów (art. 2 ust. 2)29. Termin wprowadzenia w ¿ycie postanowieñ projektu ustawy przewidziano na dzieñ 1 lipca 1999 r. Pos³owie wnioskodawcy uzasadniali projekt podzia³u pañstwa na 17 województw jako projekt wzbudzaj¹cy najmniej konfliktów spo³ecznych, jak wynika³o z badañ opinii publicznej, naj³atwiejszy do przyjêcia i wprowadzenia, ze wzglêdu, m.in. na to, ¿e sieæ 17 orodków centralnych istnieje nadal i o tê sieæ s¹ tworzone dwa wa¿ne elementy, mianowicie zdecydowana wiêkszoæ sieci administracyjnej specjalnej oraz sieæ umo¿liwiaj¹ca komunikowanie siê spo³eczne, czyli najwiêkszych dzienników oraz radia publicznego30. Rekomendowanie Sejmowi dwóch g³ównych projektów ustaw prezentuj¹cych inny kszta³t przestrzenno-terytorialny pañstwa, a tym samym wynikaj¹cych z tego relacji miêdzy poszczególnymi jednostkami terytorialnymi, nie spotka³o siê z aprobat¹ parlamentarzystów i spo³eczeñstwa. Do dalszych prac nale¿a³o wybraæ jeden z przedstawionych wariantów i zgodnie z celem reformy, dokonaæ w³aciwych opracowañ i uzupe³nieñ innych aktów legislacyjnych. Osi¹gniêciem wspólnych obrad sejmowych komisji: Administracji i Spraw Wewnêtrznych (dalej: KAiSW) oraz Samorz¹du Terytorialnego i Polityki Regionalnej (dalej: KSTiPR) by³o przyjêcie, tzw. projektu bazowego trójstopniowego podzia³u terytorialnego pañstwa. W myl procedury prawnej oraz przyjêtych przez cz³onków po³¹czonych komisji zasad procedowania nad projektem bazowym 31 wnoszono liczne propozycje zmian do treci dokumentów. Jako wariant zasadniczy (bazowy) przyjêto poselski projekt podzia³u terytorialnego na 17 województw, natomiast projekt rz¹dowy zostanie poddany pod g³osowanie w trybie poprawki do projektu poselskiego32. Pos³owie jako reprezentanci spo³ecznoci regionów miejsca pochodzenia, Na podstawie wniesionej autopoprawki zmieniono nazwy województw z Ma³opolski Pó³nocnej na województwo Staropolskie, z Górnego l¹ska i Zag³êbia na Górny l¹sk, z Ziemi Kujawsko-Pomorskiej na Kujawy i Pomorze. Sejm RP: Autopoprawka do poselskiego projektu ustawy o wprowadzeniu trójszczeblowego podzia³u administracyjnego pañstwa, druk nr 254-A, z dnia 4 maja 1998 r. 29 Wykaz powiatów i gmin przedstawiono w dokumencie Autopoprawka do poselskiego projektu ustawy o wprowadzeniu zasadniczego trójszczeblowego podzia³u administracyjnego pañstwa. Ibidem. 30 Wypowied pos³a Andrzeja Brachmañskiego (SLD) podczas posiedzenia po³¹czonych komisji sejmowych ds. samorz¹du terytorialnego 31 Przed rozpoczêciem posiedzeñ zespo³ów komisji, przewodnicz¹cy ustalali sposób i kolejnoæ zg³aszania wniosków i poprawek, sposobu g³osowania. Por. Biuletyn Kancelarii Sejmu. Biuro Informacyjne z dnia 13 maja 1998, nr 430. 32 Na wniosek przedstawiciela Biura Legislacyjnego Kancelarii Sejmu oraz Podsekretarza Stanu w MSWiA, Jerzego Stêpnia, obecnych podczas posiedzenia po³¹czonych komisji, dokonano poprawek tytu³u i niektórych artyku³ów obu projektów, m.in. zamiast nazwy trójszczeblowy wprowadzono trójstopniowy, datê wprowadzenia zasadniczego podzia³u terytorialnego zmieniono z dnia 1 lipca 28 Koncepcje trójstopniowego podzia³u w³adzy administracyjnej w latach 90. XX w. 117 opowiadali siê za zachowaniem swojego województwa. Obrona w³asnego terytorium spowodowa³a, i¿ zg³aszano wiele poprawek do projektu zasadniczego. Podczas pierwszego posiedzenia sejmowych komisji wp³ynê³o 10 wniosków z propozycj¹ dokonania korekty wstêpnie przyjêtych granic województw. Zg³oszono poprawkê utrzymuj¹c¹ podzia³ na 49 województw, poprawki wprowadzaj¹ce 27 lub 18 regionów, ró¿ni¹ce siê w stosunku do projektu bazowego innym ujêciem niektórych gmin. Wnioskodawca nowej 17 opowiada³ siê za wzmocnieniem województwa gdañskiego, przesuwaj¹c do niego powiat elbl¹ski. Powy¿sze wnioski zosta³y negatywnie przeg³osowane przez cz³onków komisji. Projekt 16 województw, podczas tego posiedzenia, zg³aszany by³ piêciokrotnie. Cztery propozycje 16 wnioskowane by³y przez pos³a Andrzeja Brachmañskiego (SLD), w stosunku do 17 bazowych województw, ró¿ni³y siê nieuwzglêdnieniem Pomorza rodkowego (wniosek nr 5) lub województwa staropolskiego (wniosek nr 7), lub województwa pomorsko-kujawskiego (wniosek nr 8), lub lubuskiego (wniosek nr 9). Aprobatê cz³onków komisji uzyska³ projekt pos³a Macieja Jankowskiego (AWS), bêd¹cy projektem powo³ania 16 województw, bez województwa rodkowopomorskiego, czyli koszaliñskiego33. Niemniej, ze wzglêdu na zaistnia³e uchybienia proceduralne nale¿a³o odrzuciæ powy¿sze wnioski i powtórzyæ g³osowanie nad wnoszonymi poprawkami do projektu podzia³u terytorialnego pañstwa. Odroczenie posiedzenia i reasumpcja nad projektem bazowym spowodowa³y, ¿e do Prezydium po³¹czonych komisji wp³ynê³o wiêcej propozycji poprawek co do liczby i kszta³tu przysz³ych województw. Powtórnie negatywnie zaopiniowano proponowany podzia³ na 49, 27, 18 województw. Projekt 17 województw zg³oszony przez pos³a Andrzeja Brachmañskiego zak³ada³ powo³anie 17 województw to¿samych z projektem bazowym, w przeciwieñstwie do wniosku (wniosek nr 4) z poprzedniego g³osowania. Do pakietu propozycji utworzenia 16 województw ponownie zg³oszonych przez pos³a Andrzeja Brachmañskiego, do³¹czono wniosek powo³uj¹cy 16 województw bez opolskiego lub bez Pomorza rodkowego, lub staropolskiego, lub Pomorza i Kujaw, lub lubuskiego34. W dalszej kolejnoci rozwa¿ano powo³anie 13 województw, których projektem wyjciowm by³by projekt rz¹dowej 12 uzupe³niony o nowe województwo. Zg³oszono propozycje utworzenia (jako dodatkowego) województwa Pomorza i Kujaw (wniosek nr 29, pose³ AWS Ryszard Brejza), który budzi³ wiele kontrowersji. Wed³ug wniosko1999 r. na dzieñ 1 stycznia 1999 r., przyjêto kolejnoæ wymieniania poszczególnych jednostek na: gminy, powiaty, województwa, tytu³ poselskiego projektu uzupe³niono s³owem zasadniczy, Biuletyn Kancelarii Sejmu. Biuro Informacyjne, nr 430, s. 17. 33 Biuro Legislacyjne Kancelarii Sejmu, na wniosek pos³anki Franciszki Cegielskiej, dokona³o analizy obydwu wniosków utworzenia 16 województw zg³oszonych przez pos³ów: A. Brachmañskiego i M. Jankowskiego. Z analizy tej wynika³o, ¿e istniej¹ce ró¿nice pomiêdzy nazwami poszczególnych województw oraz ró¿nice w sk³adzie gmin wchodz¹cych do poszczególnych województw. Na tej podstawie dopuszczono pod g³osowanie oba wnioski, traktuj¹c je jako nieto¿same. Biuletyn Kancelarii Sejmu. Biuro Informacyjne z dnia 21 maja 1998, nr 469, s. 11. 34 Biuletyn Kancelarii Sejmu. Biuro Informacyjne z dnia 28 maja 1998, nr 481, s. 78. 118 Beata S³obodzian dawcy projekt ten spe³nia³ wszystkie przes³anki merytoryczne, warunki wynikaj¹ce z wyliczeñ finansowych oraz uzyska³ akceptacjê oko³o 300 tys. mieszkañców. Przeciwnicy argumentowali (odwo³anie tego wniosku) i powo³anie województw w takim kszta³cie terytorialnym tym, i¿ wród 300 tys. zebranych podpisów nie ma praktycznie podpisów mieszkañców województwa toruñskiego, a tym samym nie ma zgody, by byæ w sk³adzie proponowanego województwa pomorsko-kujawskiego35. Projekt zosta³ odrzucony, jak i nastêpne dotycz¹ce powo³ania województw dodatkowych: opolskiego36 oraz beskidzkiego37. Akceptacjê i przyjêcie poprawki, a tym samym rekomendacjê dla Sejmu uzyska³ wniosek powo³ania 12 województw38. By³ to projekt to¿samy co do uk³adu przestrzenno-terytorialnego z projektem rz¹dowym (druk nr 230), ale zgodnie z wczeniejszymi za³o¿eniami, stanowi³ poprawkê do projektu poselskiego. Sejm w trzecim czytaniu (5 czerwca 1998 r.) zaakceptowa³ przyjêcie podzia³u terytorialnego pañstwa na 12 województw39. Przyj¹³ zaproponowane przez komisje ich nazwy oraz nazwy urzêdu wojewody. Na podstawie projektu (art. 4) powo³ano: 1. w województwie bia³ostockim wojewodê bia³ostockiego, 2. w województwie Dolnego l¹ska wojewodê Dolnego l¹ska, 3. w województwie lubelskim wojewodê lubelskiego, 4. w województwie ³ódzkim wojewodê ³ódzkiego, 5. w województwie ma³opolskim wojewodê Ma³opolski, 6. w województwie Ma³opolski Wschodniej wojewodê Ma³opolski Wschodniej, 7. w województwie mazowieckim wojewodê mazowieckiego, 8. w województwie Pomorza Nadwilañskiego wojewodê Pomorza Nadwilañskiego, 9. w województwie Pomorza Zachodniego wojewodê Pomorza Zachodniego, 10. w województwie l¹skim wojewodê l¹skiego, 11. w województwie Warmii i Mazur wojewodê Warmii i Mazur, 12. w województwie wielkopolskim wojewodê Wielkopolski. Przyjêcie projektu ustawy w Sejmie nie oznacza³o jego akceptacji przez izbê senack¹. Projekt podzia³u na 12 województw uznano za warunkowy, licz¹c siê z mo¿liwoci¹ wprowadzenia zmian w dalszym trybie legislacyjnym. Wieloæ zg³aszanych propozycji 35 Wypowied pos³a Jana Wyrawiñskiego (UW), Biuletyn Kancelarii Sejmu. Biuro Informacyjne, nr 481, s. 8. 36 Wniosek nr 29a zg³oszony przez pos³a Henryka Krolla (niezale¿ny). W sk³ad nowego województwa opolskiego poza obecnym terytorium wchodzi³yby: Ziemia Oleska i Dobrodzieñska oraz Raciborska. 37 Wniosek nr 30 zg³oszony przez Gra¿ynê Staniszewsk¹ (UW). 38 Wniosek nr 31 zg³oszony przez pos³ów: Paw³a Bry³owskiego, Barbarê Imio³czyk, Irenê Lipowicz i Jerzego Polaczka. 39 W dniu poprzedzaj¹cym g³osowanie odby³o siê wspólne posiedzenie Komisji Samorz¹du Terytorialnego i Polityki Regionalnej i Komisji Administracji i Spraw Wewnêtrznych, podczas którego rozpatrzono 32 poprawki dotycz¹ce liczby województw. Z³o¿ono piêæ wniosków utworzenia 16 województw, jedenacie wniosków powo³uj¹cych 15 województw, dziesiêæ wniosków powo³uj¹cych 14 województw i piêæ wniosków za utworzeniem 13 regionów. Wszystkie w g³osowaniu zosta³y odrzucone. Biuletyn Kancelarii Sejmu. Biuro Informacyjne z dnia 4 czerwca 1998, nr 510, s. 1828. Koncepcje trójstopniowego podzia³u w³adzy administracyjnej w latach 90. XX w. 119 dotycz¹cych liczby województw, wp³ywaj¹ce opinie i wnioski przedstawicieli rodowisk samorz¹dowych czy mieszkañców poszczególnych regionów, ukaza³y z³o¿onoæ problemu, jakim by³ nowy podzia³ terytorialny. Niewytyczenie strategii osi¹gniêcia 12, spory miêdzy reprezentantami poszczególnych opcji politycznych mia³y wp³yw na dalszy tok prac ustawodawczych40. Senat RP41 po rozpatrzeniu uchwalonej przez Sejm ustawy o wprowadzeniu zasadniczego trójstopniowego podzia³u terytorialnego pañstwa, wprowadzi³ do jej tekstu poprawki. Przyjêto podzia³ terytorialny pañstwa na 15 województw, dodaj¹c 3 nowe, które nie znalaz³y siê w propozycji sejmowej. By³y to województwa: lubuskie, opolskie, kujawsko-pomorskie42. Tym samym mapa podzia³u administracyjnego Polski kszta³towa³a siê z nastêpuj¹cych województw: dolnol¹skiego, kujawsko-pomorskiego, lubelskiego, lubuskiego, ³ódzkiego, ma³opolskiego, mazowieckiego, opolskiego, podlaskiego, pomorskiego, l¹skiego, warmiñsko-mazurskiego, wielkopolskiego, wschodnioma³opolskiego, zachodniopomorskiego. Analogicznie do zmiany liczby województw, okrelono nazwê urzêdu wojewody oraz siedzibê jego urzêdu i sejmiku województwa (poprawka nr 3). Uzupe³nieniem ustawy by³ za³¹cznik dotycz¹cy liczby i nazw województw z wykazem gmin chodz¹cych w ich sk³ad. Stanowi³ on integraln¹ czêæ ustawy, wype³niaj¹c w ten sposób postanowienie art. 15 Konstytucji RP43. Powiaty bêd¹ce poredni¹ jednostk¹ administracyjn¹ kraju przewidywano okreliæ w drodze rozporz¹dzenia Rady Ministrów, w sposób kieruj¹c siê ich zdolnoci¹ do wykonywania zadañ publicznych i dobrem wspólnoty samorz¹dowej (poprawka nr 2). Propozycje Senatu utworzenia 15 województw zosta³a poparta przez Sejm (1 lipca 1998 r.) i zgodnie z procedur¹ legislacyjn¹ przedstawiona Prezydentowi do podpisania. Prezydent dzia³aj¹c na mocy art. 122 ust. 5 Konstytucji RP odmówi³ podpisania ustawy z dnia 1 lipca 1998 r. o wprowadzeniu zasadniczego trójstopniowego podzia³u terytorialnego pañstwa. W uzasadnieniu wniosku przedstawi³, i¿ proponowany podzia³ administracyjny pañstwa nie czyni zadoæ konstytucyjnym wymaganiom, a w szczególnoci nie uwzglêdnia³ istniej¹cych wiêzi spo³ecznych i kulturalnych. Uchwalona przez Sejm ustawa, moc¹ której powo³anoby 15 województw, nie respektowa³a kryterium zdolnoci spo³ecznoci lokalnych do kierowana i zarz¹dzania zasadnicz¹ czêci¹ spraw publicz40 Por. wypowied M. Kuleszy, J. Rokity, J. Stêpnia, L. Dorna, K. Marcinkiewicza dotycz¹ce kszta³tu terytorialnego pañstwa. J. Emilewicz, A.Wo³ek, Reformatorzyi politycy..., s. 103113. 41 Uchwa³a Senatu z dnia 19 czerwca 1998 r. w sprawie wprowadzenia zasadniczego trójstopniowego podzia³u terytorialnego pañstwa, druk nr 433, z dnia 19 czerwca 1998 r.; Biuletyn Kancelarii Sejmu. Biuro Informacyjne z dnia 25 czerwca 1998, nr 592. 42 Jednoczenie dokonano zmian nazw województw na wersje przymiotnikow¹ tych nazw oraz zmieniono nazwê województwa bia³ostockiego na podlaskie, Pomorze Nadwilañskie na województwo pomorskie (poprawka nr 1). Biuletyn Kancelarii Sejmu. Biuro Informacyjne, nr 592, s. 3. 43 Uchwalaj¹c proponowane przez Senat granice województw brano pod uwagê stanowiska poszczególnych rodowisk, w tym uchwa³ rad gmin, opinii ró¿nych organizacji i instytucji, np. izb rolniczych, dzia³aczy politycznych. Istotnym elementem wytyczenia granic by³a zasada utrzymania proponowanego powiatu, który powinien istnieæ z punktu widzenia logiki funkcjonowania administracji. Uzasadnienie uchwa³y Senatu wyg³oszone przez senatora Kazimierza Klejna podczas obrad sejmowych komisji KSTiPR i KAiSW w dniu 25 czerwca 1998 r. 120 Beata S³obodzian nych, na ich w³asn¹ odpowiedzialnoæ i w interesie ich mieszkañców44. Dlatego wskaza³ na koniecznoæ uzupe³nienia ustawy o dwa nowe województwa: staropolskie i rodkowopomorskie. Propozycja utworzenia 17 województw pod wzglêdem ich liczby nawi¹zywa³a do tradycji historycznej. Siedemnastka wydawa³a siê za rozwi¹zanie idealne, chocia¿by ze wzglêdu na istniej¹c¹ infrastrukturê. Przyjêcie przez Sejm prezydenckiego weta (3 lipca 1998 r.) wobec ustawy o podziale kraju na 15 województw spowodowa³o rozpoczêcie prac nad now¹ ustaw¹ o zasadniczym podziale terytorialnym. Dotychczasowe koncepcje i dzia³ania proceduralne, co do liczby województw wskazywa³y, ¿e optymalnym rozwi¹zaniem (bêd¹cym tak¿e kompromisem politycznym) bêdzie utworzenie co najwy¿ej 17 województw (regionów). St¹d odrzucenie przez Prezydenta ustawy powo³uj¹cej 15 województw oraz brak akceptacji parlamentarzystów wobec prezydenckiej 17 spowodowa³y, ¿e za pojednawcze rozwi¹zanie przyjêto wariant podzia³u kraju na 16 województw. Nowy poselski projekt ustawy o wprowadzeniu zasadniczego trójstopniowego podzia³u terytorialnego pañstwa45 powo³ywa³ 16 województw (art. 2 ust. 1): dolnol¹skie, kujawsko-pomorskie, lubelskie, lubuskie, ³ódzkie, ma³opolskie, mazowieckie, opolskie, podlaskie, pomorskie, l¹skie, wiêtokrzyskie, warmiñsko-mazurskie, wielkopolskie, wschodnioma³opolskie, zachodniopomorskie46. Ostatecznie po dokonanych korektach w projekcie ustawy47, zosta³a ona przyjêta przez Sejm i podpisana przez Prezydenta w dniu 24 lipca 1998 r. 48 Przyjête do realizacji 44 Prezydent zdecydowanie podkrela³ tê kwestiê, odwo³uj¹c siê do treci przyjêtej przez Polskê Europejskiej Karty Samorz¹du Terytorialnego. Nawi¹zywa³ w uzasadnieniu do dokumentu Za³o¿enia Rz¹dowe Reformy Ustrojowej Pañstwa z marca 1998 r. Cz³onkowie sejmowej KSTiPR oraz KAiSW na wspólnym posiedzeniu dyskutowali co do motywów odrzucenia przez Prezydenta projektu ustawy. Odniesienie siê do kwestii przyzwolenia spo³ecznego spowodowa³o dyskusjê nad narodowym referendum opiniodawczym. Natomiast Sejm na 16 posiedzeniu (20 maja 1998 r.) odrzuci³ poselski wniosek o przeprowadzenie referendum ogólnokrajowego w sprawie reformy podzia³u i ustroju terytorialnego Rzeczypospolitej Polskiej. Sejm RP: Projekt ustawy o referendum opiniodawczym, druk nr 284, z dnia 21 kwietnia 1998 r.; Sejm RP: Powiadomienie Marsza³ka Sejmu, Macieja P³a¿yñskiego, o odmowie podpisania ustawy z 1 lipca 1998 r. o wprowadzeniu zasadniczego trójstopniowego podzia³u terytorialnego pañstwa, druk nr 465, z dnia 2 lipca 1998 r.; Biuletyn Kancelarii Sejmu. Biuro Informacyjne, z dnia 2 lipca 1998, nr 641, s. 35, 1117. 45 Sejm RP: Poselski projekt ustawy o wprowadzeniu zasadniczego trójstopniowego podzia³u terytorialnego pañstwa, druk nr 513, z dnia 16 lipca 1998r. 46 Do projektu zg³oszono poprawki; powo³ania dodatkowego województwa beskidzkiego lub przy niepowo³ani powy¿szego województwa dokonania zmiany nazwy z ma³opolskiego na Ma³opolska i Podbeskidzie (pose³ G. Staniszewska UW) oraz zmianê nazwy z wiêtokrzyskiego na staropolskie (pose³ J. Kasprzyk SLD). Powy¿sze wnioski zosta³y odrzucone. Biuletyn Kancelarii Sejmu. Biuro Informacyjne nr 706, z dnia 17 lipca 1998 r., s. 14. 47 M.in. zmieniono nazwê województwa wschodnioma³opolskiego na podkarpackie, podjêto decyzjê co do zmiany przynale¿noci spornych gmin do województw, np.: gminê S³awków do ma³opolskiego zamiast l¹skiego, gminê Secemin z województwa wiêtokrzyskiego do l¹skiego, gminy Dragacz, Nowe, Warlubie do pomorsko-kujawskiego zamiast pomorskiego. Ustalono siedziby sejmików i wojewodów, Biuletyn Kancelarii Sejmu. Biuro Informacyjne z dnia 17 lipca 1998, nr 706; z dnia 18 lipca 1998, nr 709. 48 Ustawa z dnia 24 lipca 1998 r. o wprowadzeniu zasadniczego trójstopniowego podzia³u terytorialnego pañstwa, Dz.U. 1998 Nr 96, poz. 603. Koncepcje trójstopniowego podzia³u w³adzy administracyjnej w latach 90. XX w. 121 za³o¿enia wprowadzi³y nowy uk³ad organizacji przestrzenno-terytorialnej. Obowi¹zuj¹cy od dnia 1 stycznia 1999 r. nowy system terytorialny obejmowa³ podzia³ trójstopniowy na jednostki: gminy, powiaty, województwa. Utworzono 16 jednostek wojewódzkich nadaj¹c im charakter dualizmu w³adzy samorz¹dowo-rz¹dowy, 308 powiatów i 65 miast na prawach powiatu (tzw. miast grodzkich) oraz zachowano podzia³ na 2489 gmin. Przyjêcie ostatecznego rozstrzygniêcia co do liczby i kszta³tu województw spowodowa³o wzmo¿enie prac nad map¹ powiatów. Dotychczasowe rozwa¿ania nad siatka wojewódzk¹ uniemo¿liwi³y racjonalne krelenie granic poredniej jednostki administracji terytorialnej. Prace nad odtworzeniem powiatu trwa³y ju¿ od 1992 r., niemniej dla reformy z 1998 r. mia³y charakter pomocniczy. Wnoszone projekty ustaw o samorz¹dzie powiatowym dotyczy³y kwestii ustrojowej powiatu. Natomiast dla wprowadzenia podzia³u terytorialnego najistotniejsze by³o okrelenie kryteriów, na podstawie których nale¿a³oby wyznaczyæ granice jednostek terytorialnych i dokonaæ ich realizacji. Zasadnicza w¹tpliwoæ polega³a na wyborze miêdzy mniejszymi powiatami, które mia³y wzmacniaæ lokaln¹ to¿samoæ, pobudzaæ aktywnoæ obywatelsk¹ i wyrównywaæ dysproporcje w dostêpie do us³ug publicznych, a powiatami du¿ymi, tañszymi, samowystarczalnymi, ale odleg³ymi od obywatela. Przy braku jednoznacznych kryteriów, co do wytyczenia granic terytorialnych powiatów, wszelkie rozwa¿ania by³y bezpodstawne i dokonuj¹ce ostatecznego rozwi¹zania. Podstawow¹ kwesti¹ do rozwi¹zania, a tym samym pozwalaj¹c¹ na ukierunkowanie i kontynuowanie dalszych prac nad podzia³em terytorialnym, by³o okrelenie liczby województw i sposobu wyznaczania granic, czy poprzez enumeratywne wymienienie gmin b¹d powiatów wchodz¹cych w ich sk³ad 49. Do chwili ostatecznego rozstrzygniêcia podzia³u terytorialnego na 16 województw, tj. do dnia 24 lipca 1998 r. proponowano wiele modeli tworzenia powiatów. Sugerowano utworzenie nie wiêcej ni¿ 200 powiatów, bior¹c pod uwagê ró¿ne kryteria. Wzorem pañstw zachodnich, których jednostki drugiego szczebla licz¹ przeciêtnie 250 tys. mieszkañców, zak³adano powo³aæ du¿e i samodzielne powiaty. Utrzymanie pewnej przeciêtnej wielkoci, m.in. pod wzglêdem liczby ludnoci by³o konieczne. Dawa³oby to bowiem powiatom mo¿liwoæ wykonywania funkcji publicznej w przeciwnym wypadku powiaty nie zrealizowa³yby wielu kompetencji50. Zaproponowano tak¿e bardziej radykalne rozwi¹zanie uzupe³niaj¹c projekt ustawy o zasadniczym podziale terytorialnym nastêpuj¹cym zapisem: (Ust. 1.) Powiat jako jednostka samorz¹du terytorialnego zdolna do realizacji zadañ publicznych o charakterze ponadgminnym spe³nia co najmniej jeden z nastêpuj¹cych kryteriów: Spory toczy³y siê tak¿e w kwestii formalnego powo³ania powiatów moc¹ ustawy czy rozporz¹dzenia Rady Ministrów. Np. projekt rz¹dowy (druk nr 230) wymienia³ powiaty wraz z nale¿¹cymi do nich gminami w drodze rozporz¹dzenia RM, a projekt poselski (druk nr 254) moc¹ ustawy. Do Sejmu wp³ynê³o 7 opinii co do okrelenia listy powiatów jedna z nich stanowi³a, ¿e granice województw i powiatów mog¹ byæ okrelone rozporz¹dzeniem, z pozosta³ych 6 wynika³o, ¿e granice województw powinny byæ okrelone ustawowo. 50 Propozycje Marka Borowskiego (SLD) wniesione podczas posiedzenia po³¹czonych komisji KSTiPR oraz KAiSW w dniu 4 czerwca 1998 r., Biuletyn Kancelarii Sejmu. Biuro Informacyjne, nr 510, s. 9. 49 122 Beata S³obodzian 1. obszar powiatu wynosi co najmniej 2 tys. km2, 2. w sk³ad powiatu wchodzi co najmniej 5 gmin, 3. liczba mieszkañców wynosi co najmniej 100 tys. mieszkañców. (Ust. 2.) W szczególnie uzasadnionych przypadkach mo¿na utworzyæ powiat mimo niespe³nienia warunków okrelonych w ust. 1, jeli utworzony w ten sposób powiat zachowa spójnoæ terytorialn¹ oraz zdolnoæ realizacji zadañ publicznych, a tak¿e posiada podstawow¹ infrastrukturê51. Zmniejszenie lub zwiêkszenie liczby powiatów wobec historycznie ukszta³towanego uk³adu terytorialnego nie przynios³oby pozytywnych rezultatów. Istnia³o bowiem oko³o 300 naturalnych orodków oddzia³ywania edukacyjnego, uk³adu komunikacyjnego, a ich zlikwidowanie czy przeniesienie do innego orodka mog³oby spowodowaæ gwa³townie obni¿enie standardu us³ug publicznych dostarczanych przez administracjê. Równolegle do prac nad map¹ powiatow¹ przygotowywano za³o¿enia programu Dialog i rozwój zapewniaj¹cy os³onowe dzia³ania dla miast, trac¹cych status siedzib wojewódzkich52. Mia³ polegaæ na partnerskim informowaniu siê o rzeczywistych problemach i mo¿liwociach wspólnych dzia³añ zmierzaj¹cych w kierunku uwzglêdnienia specyfiki poszczególnych orodków. D¹¿ono do utrzymania by³ych miast wojewódzkich jako atrakcyjnych miejsc do lokowania inwestycji53. Idea przeprowadzenia reformy administracji publicznej wi¹za³a siê z dokonaniem zasadniczych zmian w uk³adzie przestrzenno-terytorialnym kraju, a wraz z nim podzia³u funkcji pañstwa miêdzy nowo utworzone jednostki. Powrót do uk³adu w³adzy lokalnej uwzglêdniaj¹cej zasadê trójstopniowego podzia³u terytorialnego by³ najczêciej przywo³ywanym rozwi¹zaniem dla przeprowadzenia reformy. Poza nielicznymi projektami wprowadzenia modelu dwustopniowego, traktowanego jako wariant przejciowy, rodowisko reformatorów opowiada³o siê za reaktywowaniem polskiej tradycji uk³adu terytorialnego sprzed 1975 r. Podstawowym za³o¿eniem reformy by³a likwidacja 49 dysfunkcjonalnych orodków w³adzy centralnej i zast¹pienie ich du¿ymi, samodzielnymi i samowystarczalnymi (w miarê mo¿liwoci) regionami. W miejsce zlikwidowanych centrów wojewódzkich powo³ywanoby powiaty. Przyjêcie koncepcji du¿ego województwa w sposób nieunikniony prowadzi³o do konfliktów o ich liczbê miêdzy zwolennikami a oportunistami wobec reformy. Rozpiêtoæ liczby rekomendowanych województw waha³a siê od 12 do 49, a tak¿e pojawi³y siê propozycje utworzenia 810 makroregionów na wzór regionów europejskich. Poprawka pos³anki Ireny Lipowicz (UW) wniesiona pod g³osowanie (odrzucona 34 g³osami wobec 17 za przyjêciem) podczas obrad KSTiPR oraz KAiSW w dniu 17 lipca 1998 r., Biuletyn Kancelarii Sejmu. Biuro Informacyjne, nr 706, s. 7. 52 Rz¹dowe Centrum Studiów Strategicznych: Dialog i rozwój dzia³ania na rzecz utrzymania warunków rozwoju obszarów i miast trac¹cych status województwa, Warszawa, z dnia 31 marca 1998 r. 53 Program Dialog i rozwój by³ jednym z wielu przyk³adów nieumiejêtnoci prowadzenia dialogu ze spo³eczeñstwem. Program sprowadzono do rozdzielenia niewielkich (w stosunku do potrzeb) rodków finansowych przez administracjê rz¹dow¹. Cele jakie przywieca³y temu programowi nie zosta³y wdro¿one do realizacji. 51 Koncepcje trójstopniowego podzia³u w³adzy administracyjnej w latach 90. XX w. 123 Ustanowienie powiatów zosta³o przes¹dzone, niemniej dyskusyjn¹ kwesti¹ by³a ich liczba. Rozwa¿ane by³o utrzymanie liczby powiatów, zbli¿onej do liczby rejonów administracji specjalnej, a wiêc oko³o 300. Dyskutowano te¿ zalety ograniczenia ich liczby do 150, co równoznaczne by³o z odrzuceniem mapy z 1993 r. bêd¹cej wynikiem przeprowadzonych wówczas badañ i uzgodnieñ. Niedoci¹gniêciem by³ brak programów ochronnych b¹d zastêpczych przygotowanych dla obszarów trac¹cych swój status po wdro¿eniu zasad reformy. Miejski Program Pilota¿owy Reformy Powiatowej z 1993 r. oraz Dialog i rozwój z 1998 r. sta³y siê bezprzedmiotowe, a w ich miejsce nie powsta³ program zastêpczy. Wytypowanie i nadanie statusu miasta grodzkiego (miasta na prawach powiatu) 65 aglomeracjom miejskim mia³o dalekosiê¿ne konsekwencje. Dla miast trac¹cych status wojewódzki z korzystne by³o nadanie im rangi wy¿szej ni¿ miasto-gmina54. Prezentowane projekty podzia³u terytorialnego w ró¿nych konfiguracjach, spory w gronie polityków czy ekspertów w dziedzinie samorz¹du terytorialnego nie sprzyja³y harmonijnemu opracowywaniu programu reformy administracyjno-terytorialnej. Mnogoæ sk³adanych wniosków i projektów organizacji przestrzenno-terytorialnej kraju wskazywa³a na z³o¿onoæ problemu i brak sprecyzowanych kryteriów podzia³u terytorialnego. Ostateczny kszta³t mapy podzia³u terytorialnego pañstwa by³ wynikiem kompromisu politycznego miêdzy stron¹ koalicyjno-rz¹dow¹ a opozycj¹ parlamentarn¹. Dokonanie oceny wprowadzonego z dniem 1 stycznia 1999 r. zasadniczego podzia³u terytorialnego pañstwa mia³a nast¹piæ, nie póniej ni¿ do dnia 31 grudnia 2000 r. Nieuwzglêdnione w trakcie przygotowywania projektu ustawy wnioski spo³ecznoci lokalnych, co do kszta³tu terytorialnego pañstwa mia³y szansê byæ zrealizowane. W razie uzasadnionej koniecznoci przewidziano dokonanie korekty granic województw 55. Powodem m.in. by³y dysproporcje w wielkoci przyznawanych subsydiów i dotacji celowych. Status miasta grodzkiego odrzuci³ Ciechanów. 55 Art. 5 zmiana granic województw, w tym zwi¹zana z tworzeniem, ³¹czeniem, dzieleniem lub znoszeniem powiatów, nastêpuje w drodze rozporz¹dzenia Rady Ministrów, po zasiêgniêciu opinii organów jednostek samorz¹du terytorialnego, których zmiana dotyczy. Art. 7 ust. 1 zobowi¹zuje siê Sejm, Senat i Radê Ministrów do dokonania, nie póniej ni¿ do dnia 31 grudnia 2000 r., oceny nowego zasadniczego podzia³u terytorialnego pañstwa. Ustawa z dnia 24 lipca 1998 r. o wprowadzeniu zasadniczego trójstopniowego podzia³u terytorialnego pañstwa, Dz.U. 1998 Nr 96, poz. 603. 54 Witold Turnowiecki Problemy ludzi starych. Sytuacja w Unii Europejskiej W okresie staroci przyjêcie w³aciwej postawy oraz nastawienie wobec kryzysów i cierpieñ wymaga szczególnego rodzaju wsparcia. Wsparcie to udzielone w odpowiedniej formie i w³aciwym momencie pozwala realizowaæ umiejêtnoæ ¿ycia przede wszystkim poprzez aktywnoæ i kreatywnoæ. Oznacza to umiejêtnoæ zachowania aktywnoci polegaj¹c¹ na tym, ¿e naturalny proces starzenia siê pozwala jednostce na utrzymanie dotychczasowego zaanga¿owania ¿yciowego. Osoby starzej¹ce siê optymalnie to takie, które pozostaj¹ aktywne, obecne w ¿yciu spo³ecznym; bêd¹c na emeryturze, znajduj¹ zastêpcze zajêcia czy nawi¹zuj¹ nowe wiêzi1. Ta filozofia jest wszechobecna w polityce wobec ludzi starych w Unii Europejskiej. A potwierdzenie znaleæ mo¿na w trzech dokumentach, bêd¹cych pewnego rodzaju wytyczn¹ dla dzia³ania w tym obszarze: Europejska Karta Spo³eczna (sporz¹dzona w Turynie 18 padziernika 1961 r., zmieniona w Turynie 21 padziernika 1991 r.); Karta Socjalna Unii Europejskiej (sporz¹dzona w Strasburgu 9 grudnia 1989 r.); Projekt Traktatu ustanawiaj¹cego Konstytucjê dla Europy (podpisany w Rzymie 29 padziernika 2004 r.). W Europejskiej Karcie Spo³ecznej problemy ludzi starych znalaz³y swoje miejsce w zapisach dotycz¹cych: prawa do ochrony zdrowia (art. 11); prawa do zabezpieczenia spo³ecznego (art. 12); prawa do pomocy spo³ecznej i medycznej (art. 13); prawa do korzystania ze s³u¿b opieki spo³ecznej (art. 14). W protokole dodatkowym do Europejskiej Karty Spo³ecznej z 5 maja 1988 r. zagwarantowano prawo osób w podesz³ym wieku do ochrony socjalnej (art. 4). W Karcie Socjalnej Unii Europejskiej wprowadzono w Tytule I zapisy powiêcone ludziom starszym (ust. 24 i 25)2. 1 2 Por. H. Olszewski, Staroæ i witaukt psychologiczny: atrybucja rozwoju, Gdañsk 2003, s. 90. Por. W. Turnowiecki, Polityka spo³eczna, Gdañsk 2004, s. 169171, 199. Problemy ludzi starych. Sytuacja w Unii Europejskiej 125 Projekt Traktatu Konstytucyjnego zawiera te¿ ca³y szereg wa¿kich i potrzebnych zapisów dotycz¹cych ludzi starszych. I choæ Traktat nie obowi¹zuje jego zapisy s¹ standardem w krajach Unii Europejskiej. Wspomniana problematyka znalaz³a swoje zapisy w Czêci II Traktatu Konstytucyjnego (Karta Praw Podstawowych Unii) oraz Tytule I: godnoæ, wolnoæ, równoæ, solidarnoæ, prawa obywatelskie (art. Od II 61 do II 106). Wyszczególniono w tych zapisach prawa osób w podesz³ym wieku3. Obecnoæ tych zapisów w tak wa¿nych dokumentach potwierdza wagê jak¹ UE przywi¹zuje do problemów ludzi starych, ale te¿ pokazuje trudn¹ sytuacjê demograficzn¹ Europy (szybkie tempo starzenia ludnoci). Europa jest kontynentem, który od wielu ju¿ lat charakteryzuje siê wysokim stopniem staroci demograficznej. Zjawisko to ma miejsce w wiêkszoci krajów UE. Do czynników, pod wp³ywem których zmienia siê struktura ludnoci wed³ug wieku, zaliczamy: liczbê urodzeñ, liczbê zgonów oraz liczbê i strukturê demograficzn¹ migrantów. Najwa¿niejsza rola w przeobra¿eniach struktury ludnoci wed³ug wieku przypada urodzeniom. Rosn¹ca przez d³u¿szy czas liczba urodzeñ zwiêksza liczbê dzieci i m³odzie¿y oraz jej wzglêdny udzia³ w ogólnej liczbie ludnoci. I odwrotnie spadek liczby urodzeñ zmniejsza liczebnoæ m³odej generacji, przyczyniaj¹c siê tym samym do zwiêkszenia wzglêdnego udzia³u w populacji ludzi w starszym wieku. Drugim czynnikiem, który wp³ywa na przeobra¿enia w strukturze ludnoci wed³ug wieku, s¹ zgony. Lepsza opieka lekarska i warunki bytu materialnego przyczyniaj¹ siê do spadku zgonów w poszczególnych grupach wiekowych, wyd³u¿aj¹c przeciêtne trwanie ¿ycia danej populacji. Wynikiem tego procesu jest osi¹ganie przez coraz liczniejsze generacje wieku 65 lat i wiêcej, a nastêpnie wzrost udzia³u ludzi starych w ogólnej liczbie ludnoci. Trzecim czynnikiem kszta³tuj¹cym zmiany w strukturze wieku ludnoci s¹ migracje, które mog¹ przyczyniæ siê zarówno do starzenia, jak i odm³adzania demograficznego spo³eczeñstwa danego kraju w zale¿noci od tego, w jakim wieku znajduj¹ siê migranci. W migracjach czêciej uczestniczy ludnoæ w m³odszym wieku. Dlatego te¿ ruchy wêdrówkowe wp³ywaj¹ na odm³odzenie spo³eczeñstw tych terenów, na które przybywaj¹ migranci i starzenie siê ludnoci obszarów, które oni opuszczaj¹. Istotne ró¿nice miêdzy poszczególnymi krajami wystêpuj¹ tak¿e w udziale populacji w wieku 65 lat i wiêcej. Jeli udzia³ wzglêdny tej zbiorowoci przyjmiemy jako miarê procesu starzenia siê ludnoci, oka¿e siê, ¿e w 2005 r. staroci¹ demograficzn¹ by³y najbardziej dotkniête takie kraje, jak W³ochy (18,2%), Grecja (17,3%) i Szwecja (17,2%). Najm³odszymi za pod wzglêdem demograficznym pañstwami by³y: Irlandia, gdzie udzia³ ludzi starych w wieku 65 lat i wiêcej stanowi³ tylko 11,2%, Niderlandy (13,6%) i Dania (14,8%). Przeciêtny udzia³ omawianej populacji we wszystkich krajach UE wynosi³ w 2004 r. 16,3% by³ wiêc zdecydowanie wy¿szy ni¿ w Polsce, dla której odpowiednia wartoæ wspó³czynnika wynosi³a 12,3%. 3 Traktat ustanawiaj¹cy Konstytucjê dla Europy (Projekt), UKiE, Warszawa 2004, s. 4252. 126 Witold Turnowiecki Analizuj¹c zmiany w strukturze ludnoci wed³ug wieku, warto nieco uwagi powiêciæ ludnoci w wieku produkcyjnym4. Liczba i struktura populacji w wieku produkcyjnym jest wa¿nym czynnikiem stymuluj¹cym rozwój spo³eczno-gospodarczy danego kraju czy regionu, okrela ona wielkoæ potencjalnych zasobów pracy, te za z kolei rozmiary zatrudnienia. Mo¿na powiedzieæ, ¿e ludnoæ w wieku produkcyjnym stanowi istotny element si³y produkcyjnej spo³eczeñstwa. W obrêbie ludnoci w wieku produkcyjnym wyró¿nia siê zwykle populacjê w m³odszym wieku produkcyjnym, czyli w tzw. wieku mobilnym, dla którego przyjêto przedzia³ wieku 1844 lata; i ludnoæ w starszym wieku produkcyjnym, czyli tzw. wieku niemobilnym, dla którego wyznaczono granice wieku: 4564 lata mê¿czyni i 4559 lat kobiety. Wiedza o relacjach liczbowych miêdzy wymienionymi subpopulacjami i zachodz¹cych w tym wzglêdzie zmianach ma du¿e znaczenie zarówno praktyczne, jak i naukowo-badawcze. Dla rozwoju spo³eczno-gospodarczego zw³aszcza w Polsce w okresie transformacji ustrojowej, w ramach której dokonuje siê restrukturyzacji gospodarki i przekwalifikowuje czêæ za³óg, nie jest objête czy wród pracuj¹cych, czy wród ludnoci produkcyjnej ronie udzia³ wzglêdny ludnoci w starszym wieku produkcyjnym, czy odwrotnie zwiêksza siê odsetek ludnoci w m³odszym wieku produkcyjnym. Przy istniej¹cym bezrobociu, pracownikom w starszym wieku produkcyjnym, którzy utracili pracê, trudniej zapewne jest znaleæ now¹ pracê, ni¿ osobom w m³odym wieku. Posiadanie danych o liczbie ludnoci w wieku mobilnym i niemobilnym umo¿liwia ocenê procesu starzenia populacji produkcyjnej. Jeli bowiem ronie odsetek ludnoci w starszym wieku produkcyjnym, czyli w wieku niemobilnym w ogólnej liczbie ludnoci w wieku produkcyjnym, mówimy wówczas, ¿e mamy do czynienia ze starzeniem tej subpopulacji. I odwrotnie, jeli odsetek ludnoci w wieku niemobilnym bêdzie siê zmniejsza³ oznaczaæ to bêdzie odm³adzanie ludnoci produkcyjnej. W Polsce stopieñ staroci ludnoci w wieku produkcyjnym jest mniej zaawansowany ni¿ w Unii, odpowiedni wskanik w 2004 r. wynosi³ 45,6%. Jednak¿e w najbli¿szych latach oczekiwaæ nale¿y jego wzrostu. W wiek produkcyjny niemobilny wstêpowaæ bêd¹ bowiem liczne generacje urodzone w latach piêædziesi¹tych, czyli roczniki wielkiego wy¿u demograficznego. Szczególnego znaczenia w UE nabiera w ostatnich latach stymulowanie aktywnoci¹ zawodow¹. W statystyce miêdzynarodowej rozró¿nia siê dwa sposoby oceny aktywnoci ekonomicznej ludnoci, a tym samym wyodrêbnia siê dwa typy ludnoci aktywnej zawodowo: ludnoæ z w y k l e (stale) aktywn¹ zawodowo i ludnoæ b i e ¿ ¹ c o aktywn¹ zawodowo. Podstaw¹ wyodrêbnienia obu zbiorowoci jest czas, w którym ocenia siê status ekonomiczny poszczególnych osób. W przypadku badania zwyk³ej aktywnoci zawodowej, status okrela siê na podstawie d³u¿szego okresu, najczêciej dwunastu kolejnych mie4 W Polsce wiek produkcyjny ludnoci wyznaczaj¹ przedzia³y: 1864 lat mê¿czyni, 1859 lat kobiety. Problemy ludzi starych. Sytuacja w Unii Europejskiej 127 siêcy lub roku kalendarzowego, natomiast bie¿¹ca aktywnoæ zawodowa oceniania jest na podstawie obserwacji dokonywanej w krótszym czasie najczêciej jest to jeden wybrany tydzieñ5. Stopieñ zaanga¿owania ludnoci w procesie pracy opisuj¹ miary aktywnoci zawodowej. Do najczêciej stosowanych nale¿¹ wspó³czynniki aktywnoci zawodowej oraz wskaniki zatrudnienia. Wspó³czynnik aktywnoci zawodowej wyznaczany jest jako procentowy udzia³ aktywnych zawodowo (pracuj¹cych i bezrobotnych) w ogólnej liczbie ludnoci danej kategorii, natomiast wskanik zatrudnienia okrela udzia³ pracuj¹cych w ogólnej liczbie ludnoci danej kategorii. Wskaniki ogólne charakteryzuj¹ syntetycznie poziom aktywnoci zawodowej (b¹d wykorzystania zasobów pracy) w ca³ej populacji w ustalonym czasie i mog¹ s³u¿yæ jedynie do wstêpnej, ogólnej oceny zaistnia³ych zmian. Podstaw¹ bardziej szczegó³owych analiz s¹ na ogó³ cz¹stkowe wspó³czynniki aktywnoci zawodowej, wyznaczane dla poszczególnych roczników lub grup wieku, uwzglêdniaj¹ce tak¿e p³eæ, miejsce zamieszkania czy te¿ stan cywilny. ród³em danych do obliczenia cz¹stkowych wspó³czynników aktywnoci zawodowej s¹ spisy powszechne i mikrospisy, a tak¿e badania aktywnoci ekonomicznej i ludnoci (badania si³y roboczej Labour Force Survey). Te ostatnie nale¿¹ do rozpowszechnionego w statystyce miêdzynarodowej typu badañ, w których obiektem obserwacji w bardzo krótkim przedziale czasowym (z regu³y nie d³u¿szym ni¿ jeden tydzieñ) jest status zawodowy badanej grupy osób. W polskim Badaniu Aktywnoci Ekonomicznej Ludnoci (BAEL) obserwacji podlegaj¹ wszystkie osoby, które ukoñczy³y 15 lat, a wiêc prawnie mog¹ wejæ na rynek pracy. Ze wzglêdu na status zawodowy, wszystkie osoby w wieku 15 lat i wiêcej podzielono na trzy podstawowe kategorie: pracuj¹cych, bezrobotnych i biernych zawodowo (pracuj¹cy i bezrobotni tworz¹ kategoriê aktywnych zawodowo). Przyjêta procedura wyodrêbnienia poszczególnych kategorii zawodowych zak³ada zaklasyfikowanie ka¿dej osoby tylko do jednej z trzech wymienionych kategorii. Wykorzystywanie w³anie tego badania jako ród³a informacji o sytuacji na rynku pracy, w tym o poziomie aktywnoci zawodowej ludnoci, zapewnia porównywalnoæ danych miêdzy krajami, gdy¿ w ka¿dym z krajów zastosowano te same definicje zalecane przez Miêdzynarodow¹ Organizacjê Pracy i Eurostat (Urz¹d Statystyczny Wspólnoty Europejskiej)6. Wród pañstw Unii Europejskiej wystêpuje wiêksza ró¿nica miêdzy aktywnoci¹ zawodow¹ mê¿czyzn i kobiet ni¿ w przypadku Polski. Przyczyn¹ ma³ej dynamiki rozwoju liczebnego ludnoci jest niski poziom dzietnoci kobiet. Od kilku lat w krajach UE obserwuje siê (mimo utrzymywania siê wysokiego 5 Por. A. Zgierska, Aktywnoæ zawodowa ludnoci w Polsce i krajach Europy Zachodniej, [w:] Procesy demograficzne w krajach Unii Europejskiej, Gdañsk 2003, s. 4142. 6 Ibidem, s. 42. 128 Witold Turnowiecki przeciêtnego wieku rodzenia dzieci wynosz¹cego 2730 lat) zahamowanie spadkowej tendencji poziomu dzietnoci, a nawet jego wzrost. Prognozy dla Wspólnoty Europejskiej przewiduj¹ dalszy niewielki wzrost dzietnoci, który bêdzie kontynuowany przez najbli¿sze dziesiêciolecia (za wyj¹tkiem Irlandii). Charakterystycznym dla wszystkich krajów UE, obok zmian zachodz¹cych w dzietnoci, jest niski poziom umieralnoci, a tym samym wyd³u¿anie siê przeciêtnego czasu trwania ¿ycia. U schy³ku ubieg³ego stulecia przeciêtne trwanie ¿ycia mê¿czyzn waha³o siê w granicach od 73,5 do 75,5 lat. Wszystkie kraje zrzeszone w Unii przewiduj¹ w ci¹gu najbli¿szych dwudziestu lat kontynuacjê korzystnej tendencji wyd³u¿ania siê przeciêtnego trwania ¿ycia, zak³adaj¹c w przysz³oci dalsze obni¿anie poziomu umieralnoci. Zmniejszenie siê w krajach UE liczby urodzeñ przy równoczesnym wyd³u¿eniu czasu trwania ¿ycia, przyspiesza proces starzenia demograficznego ludnoci. Zgodnie z najnowszymi prognozami w ci¹gu najbli¿szych dwudziestu lat udzia³ osób m³odych w ogólnej liczbie ludnoci krajów cz³onkowskich bêdzie siê stale zmniejsza³. Przewiduje siê, ¿e do 2020 r. liczba osób w wieku poni¿ej 20 lat zmniejszy siê o prawie 10% (o 8,4 mln), natomiast osób w wieku 2044 o blisko 15% (o 20,1 mln). Zmniejszenie siê liczebnoci tych grup ludnoci oraz ich udzia³u w ogólnej populacji bêdzie powodowa³o jej starzenie siê. Dodatkowym elementem maj¹cym wp³yw na ten proces bêdzie znaczny przyrost ludnoci starszych grup wieku na skutek kontynuacji korzystnych zmian w wyd³u¿aniu siê przeciêtnego trwania ¿ycia. W rezultacie do 2020 r. liczba osób w wieku 4559 lat wzronie o ponad 21% (15,2 mln), natomiast osób w wieku 60 lat i wiêcej o blisko 28% (22,7 mln). Tak wiêc w 2020 r. na 100 ludnoci bêdzie przypada³o zaledwie 51 osób w wieku poni¿ej 45 lat, natomiast osób ze starszych grup wiekowych odpowiednio: 22 osoby w wieku 4559 lat i 27 osób w wieku 60 lat i wiêcej7. Wa¿nym elementem wp³ywaj¹cym na liczbê ludnoci w krajach UE jest i bêdzie w najbli¿szych latach saldo migracji zagranicznych. Generalnie wyje¿d¿aj¹ ludzie m³odzi, a wiêc proces ten w jednych krajach bêdzie przyspiesza³, a w innych spowalnia³ starzenie demograficzne spo³eczeñstwa. Mimo ró¿nic w ocenie liczebnoci populacji krajów Wspólnoty Europejskiej prognozy wyranie wskazuj¹, ¿e do 2020 bêdzie siê pog³êbia³ proces starzenia ludnoci. Dotyczy to wszystkich krajów UE. Problemy demograficzne wspó³czesnej Unii Europejskiej wyznaczaj¹ zdecydowany kierunek dla polityki spo³ecznej i gospodarczej tych pañstw. Bêdzie ona wymaga³a szeregu przemodelowañ, z których dzi nie zdaje sobie spawy wiele pañstw, a dotyczyæ one bêd¹: aktywnoci zawodowej (szczególnie aktywnoæ zawodowa + 50); zabezpieczenia spo³ecznego (rosn¹ca repartycypacja, wzrost liczby beneficjentów); 7 Por. L. Rutkowska, Przewidywane zmiany w liczbie i strukturze ludnoci krajów Unii Europejskiej i Polski, [w:] Procesy..., op.cit., s. 5354. Problemy ludzi starych. Sytuacja w Unii Europejskiej 129 specjalizacji medycznej (geriatria); pomocy spo³ecznej (wyspecjalizowany obszar dla ludzi starych). Ludzie starzy w Unii Europejskiej to zdecydowana przewaga kobiet (ronie wspó³czynnik feminizacji). Kraje Unii Europejskiej przygotowuj¹ oraz zaczynaj¹ realizowaæ programy przede wszystkim w obszarze polityki spo³ecznej. Nale¿y pamiêtaæ, ¿e z jednej strony ronie liczba osób powy¿ej 65 lat, ale równie¿ ronie liczba osób bardzo starych powy¿ej 80 lat (w roku 2005 w Szwecji takich osób by³o 5,2% populacji; w Danii 4,3%; we W³oszech 4,1%). Ta grupa wymaga nowego spojrzenia w zakresie programów zwi¹zanych z ochron¹ zdrowia, skal¹ pielêgnacji czy poziomem sprawnoci. W zwi¹zku z tym kierunki przygotowywanych rozwi¹zañ, to: rozwój gerontologii; zmniejszenie obci¹¿enia bud¿etów pañstw; zahamowanie spadku spo³ecznej wydajnoci i produktywnoci spo³eczeñstw UE; przeciwdzia³anie malej¹cym mo¿liwociom fizycznym i umys³owym; ograniczenie problemu samotnoci; wzrost aktywnoci poprzez w³¹czenie do czynnego ¿ycia spo³ecznego; wykorzystanie wiedzy ludzi starszych. Jadwiga Bohdanowicz Państwa muzułmańskie a prawa człowieka Prawa cz³owieka, a szczególnie ich przestrzeganie przyci¹gaj¹ uwagê przedstawicieli poszczególnych pañstw. Problem ten znalaz³ odzwierciedlenie w wielu deklaracjach, paktach i konwencjach podpisanych w dwudziestym wieku. Przy czym te dokumenty mia³y g³ównie znaczenie psychologiczne. Usankcjonowanie ich sta³o siê wyzwaniem trudnym i do dzi widoczne s¹ problemy w dotrzymaniu ustaleñ, pomimo ich podpisania przez rz¹dy pañstw. Jednym z tych dokumentów jest uchwalona 10 grudnia 1948 r. w Pary¿u Powszechna Deklaracja Praw Cz³owieka. Czêsto podkrelana uniwersalnoæ tej deklaracji nie znajduje odbicia w rzeczywistoci, bowiem zapisane w niej wartoci jednej kultury tak naprawdê nie pozwalaj¹ na zastosowanie jej wszêdzie. Dokument ten powsta³ w warunkach powojennych w cywilizacji zachodniej. W zwi¹zku z tym odnoszenie jego do kultury Wschodu staje siê problemem. Wyranie wskazuje na to Gra¿yna Micha³owska pisz¹c: Uniwersalny charakter praw przyjêtych z inspiracji Zachodu na gruncie Narodów Zjednoczonych nie wystarcza, aby w³asne obyczaje i tradycje zapomnieæ i odrzuciæ. Rytualne okaleczenia, kary za naruszenie miejscowych praw nieadekwatne do winy i nie spe³niaj¹ce europejskich kryteriów sprawiedliwoci, spo³ecznie akceptowana dyskryminacja pewnych grup ludnoci stanowi¹ ci¹gle trudny do rozwi¹zania problem1. System ochrony praw cz³owieka w rozumieniu pañstw zachodnich na przyk³ad w krajach islamskich nie ma logicznej podstawy bytu. Tu odmienna mentalnoæ, kultura i religia sta³y siê czynnikami hamuj¹cymi rozwój jednostkowych praw cz³owieka, jakie s¹ prezentowane w Powszechnej Deklaracji Praw Cz³owieka. Nie budzi wiêc w¹tpliwoci twierdzenie, ¿e taka sytuacja stanowi ochronê dotychczasowego dorobku kulturowego i ideologicznego ludnoci w krajach muzu³mañskich. Wprowadzanie na tym obszarze praw cz³owieka w rozumieniu uniwersalnego systemu NZ jest w rzeczywistoci teori¹. Nasuwa siê w zwi¹zku z tym uwaga, ¿e idea zachodniej myli ochrony praw cz³owieka 1 G. Micha³owska, Prawa cz³owieka i ich ochrona, Warszawa 2000, s. 29. Pañstwa muzu³mañskie a prawa cz³owieka 131 i wielowymiarowej wolnoci w regionie pañstw muzu³mañskich Bliskiego Wschodu jestspraw¹ dyskusyjn¹. Ró¿nice standardów politycznych i spo³ecznych miêdzy krajami Zachodu i Bliskiego Wschodu, nie sta³y siê przeszkod¹ podjêcia wspólnego dialogu na temat bezpieczeñstwa oraz ochrony praw cz³owieka. Zasadnicze dokumenty s¹ podpisywane równie¿ przez kraje Bliskiego Wschodu i s¹ przez nie równie¿ przeprowadzane odpowiednie ratyfikacje. Istniej¹ jednak grupy pochodz¹ce ze wspomnianego regionu, które krytykuj¹ przynale¿noæ krajów Bliskiego Wschodu do organizacji nieislamskich. Warto przytoczyæ tutaj cytat, który wskazuje, jak powa¿ny jest taki bunt: Odrzucana bywa nawet Liga Pañstw Arabskich, oskar¿ana o fundamenty laickie, sprzeczne z prawem szariatu. Takie s¹ równie¿ za³o¿enia i sposób dzia³ania miêdzynarodowych trybuna³ów sprawiedliwoci, instytucji finansowych (np. Miêdzynarodowy Fundusz Walutowy, Bank wiatowy, regionalnych organizacji rozwoju)2. Na podstawie takiej wypowiedzi mo¿na uznaæ, ¿e bardziej radykalne ko³a islamskie nie maj¹ zaufania do organizacji niereligijnych. Wystêpuje te¿ krytyka Rady Bezpieczeñstwa z powodu reprezentacji w niej krajów, które zwyciê¿y³y drug¹ wojnê wiatow¹. Jedne z najwa¿niejszych pozycji w strukturze Narodów Zjednoczonych zosta³y oddane pañstwom bogatym, wysoko rozwiniêtym bez uwzglêdnienia krajów Azji Wschodniej. Krytyka oparta jest te¿ o bagatelizowanie liczby mieszkañców Azji. Porównuj¹c pañstwa sta³ych cz³onków Rady Bezpieczeñstwa pod wzglêdem liczby mieszkañców z krajami azjatyckimi, mo¿na zaobserwowaæ, i¿ liczba mieszkañców krajów azjatyckich przewy¿sza je nawet czterokrotnie3. Kraje Bliskiego Wschodu pomimo wszystko bior¹ czynny udzia³ w uchwalaniu deklaracji na forum Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych. Bardzo prosto wygl¹da³a sytuacja Karty Narodów Zjednoczonych, gdy¿ traktuje ona prawa cz³owieka bardzo ogólnie. Po jej uchwaleniu rozpêta³y siê liczne dyskusje na temat szczegó³ów dotrzymywania praw cz³owieka w oparciu o ró¿nice kulturowe. Powszechna Deklaracja Praw Cz³owieka porusza dyskutowany w¹tek nieco g³êbiej. W pracach nad ni¹ brali udzia³ delegaci ówczesnych pañstw cz³onkowskich jako islamskich: Afganistanu, Arabii Saudyjskiej, Iraku, Libanu, Pakistanu i Syrii. Poza nimi z krajów bior¹cych udzia³ w pracach ONZ znaczniejszy udzia³ muzu³manów w populacji posiada³y: Egipt, Indie, Iran, Jemen i Turcja4. Powy¿sze zast¹pienie pañstw islamskich oraz krajów o licznej populacji muzu³mañskiej jest do dzi jêzyczkiem niezgody w sporach dotycz¹cych praw cz³owieka na Bliskim Wschodzie. Sprawa jest o tyle skomplikowana, ¿e kraje muzu³mañskie w 1993 roku w czasie wiatowej Konferencji Praw Cz³owieka uzyska³y poparcie Chiñskiej Republiki Ludowej. Obchody piêædziesiêciolecia uchwalenia Powszechnej Deklaracji Praw 2 S. A. Aldeeb Abu-Sahlien, Les Musulmans Face aux droits de lhomme. Religion, droit, politique. Etude et documents, Bochum 1994, s. 445, cyt. za: W. Bar, Wolnoæ religijna w Dar al-Islam. Zagadnienia prawa wyznaniowego, Lublin 2003, s. 62. 3 W. Bar, Wolnoæ religijna w Dar al-Islam. Zagadnienia prawa wyznaniowego, Lublin 2003, s. 6263. 4 Ibidem, s. 64. 132 Jadwiga Bohdanowicz Cz³owieka okaza³y siê dobrym momentem do nasilenia nieprzychylnych g³osów. Problem stanowi twierdzenie, ¿e: Deklaracja by³a produktem etnocentrycznym pañstw europejskich, które trzyma³y znacz¹c¹ czêæ wiata muzu³mañskiego w sytuacji kolonialnej lub pó³kolonialnej oraz kultury judeochrzecijañskiej, która ignorowa³a wk³ad humanistyczny islamu5. W obliczu wspó³czesnoci, kiedy muzu³manie stanowi¹ wiatow¹ wspólnotê zdoln¹ do integracji ponad granicami, powy¿sze zarzuty wobec krajów zachodnich s¹ bardzo powa¿ne. Niezadowolenie spo³eczeñstw muzu³mañskich przerasta w ekstremizm wrogi Zachodowi. Patrz¹c jednak na proces tworzenia Deklaracji Praw Cz³owieka, zauwa¿yæ mo¿na, ¿e to w³anie dwa mocarstwa Zachodnie wnios³y najpowa¿niejsze poprawki. Wnioski Wielkiej Brytanii oraz Stanów Zjednoczonych Ameryki nie by³y w ¿aden sposób negowane przez kraje muzu³mañskie. Odmienna sytuacja wyst¹pi³a w przypadku poprawki wniesionej przez Liban. Przedstawiciele tego kraju chcieli wprowadziæ do wyliczeñ wolnoci zapis o uprawnieniu do zmiany religii. Takiej propozycji sprzeciwi³ siê przedstawiciel Arabii Saudyjskiej M. Al-Baroody twierdz¹c, ¿e Belgia, Francja, Holandia i Wielka Brytania przygotowuj¹ zamach na religijne dobra muzu³manów. W koñcu przedstawiciel Arabii Saudyjskiej nie uzyska³ potrzebnego poparcia i dlatego te¿ wstrzyma³ siê od g³osowania dotycz¹cego koñcowego tekstu Deklaracji. Natomiast wniosek Libanu zosta³ uwzglêdniony w tekcie roboczym deklaracji Praw Cz³owieka. Z powy¿szego wynika, ¿e uniwersalny charakter Powszechnej Deklaracji Praw Cz³owieka pozostaje w sferze teorii. Wszelkie spory, jakie zachodzi³y w trakcie uchwalania tekstu tego dokumentu ze strony muzu³manów, ¯ydów i kó³ chrzecijañskich s¹ na to najlepszym dowodem. Tak¿e niezgodnoæ podczas g³osowania nad koñcowym tekstem eliminuje Deklaracjê z grona dokumentów uniwersalnych. Warto zaznaczyæ, jak g³osowa³y poszczególne kraje, co odzwierciedla sytuacjê polityczn¹ przed 1950 rokiem: Wstrzyma³y siê: Arabia Saudyjska, RPA i 6 krajów bloku socjalistycznego: Polska, Bia³oru, Czechos³owacja, ZSRR, Jugos³awia. Nieobecny by³ ambasador Jemenu i Hondurasu. Z ówczesnych krajów islamskich cz³onków ONZ «za» g³osowa³y: Egipt, Irak, Liban i Syria6. Tworzeniu Miêdzynarodowych Paktów, które ujrza³y wiat³o dzienne w 1966 roku towarzyszy³y skargi wnoszone do Rady Bezpieczeñstwa w latach 19571967. Chodzi³o o akty agresji Izraela. Stawa³y siê one coraz czêstsze, kieruj¹c siê g³ównie w koñcu 1966 i na pocz¹tku 1967 roku przeciwko Syrii7. W warunkach nieustaj¹cego kryzysu na Bliskim Wschodzie w Zgromadzeniu Ogólnym Narodów Zjednoczonych debatowano nad osiemnastym artyku³em Miêdzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych. Artyku³ ten zosta³ omówiony najszeIbidem. Ch. Faure, Ce que declarer des droits veunt dire. Histoires, Paris 1997, s. 216; cyt. za: W. Bar, op.cit., s. 68. 7 W. Morawiecki, Narody Zjednoczone. Zamierzenia i rzeczywistoæ, Warszawa 1976, s. 216. 5 6 Pañstwa muzu³mañskie a prawa cz³owieka 133 rzej, gdy¿ to w³anie on obejmuje sporne kwestie wyznaniowe. Ponownie, tak jak w przypadku Deklaracji, pojawi³a siê kwestia zapisu o zmianie religii. Przedstawiciel Arabii Saudyjskiej argumentowa³, ¿e Koran nie jest tylko wiêt¹ ksiêg¹ islamu, ale tak¿e ksiêg¹ prawa; jest tym samym fundamentem dla Konstytucji Arabii Saudyjskiej, st¹d te¿ jakikolwiek tekst miêdzynarodowy przeciwny jakiej normie Konstytucji a tak postrzega³ projekt art. 18 Paktu jest równie¿ bezporednim ³amaniem Karty Narodów Zjednoczonych. Jej art. 2, ust. 7 zakazuje wyranie ingerencji w wewnêtrzne sprawy pañstw8. Takie zarzuty zosta³y poparte przez wiele krajów islamskich, co zdecydowa³o o przysz³oci Paktu. Pañstwa islamskie, które w koñcu przyst¹pi³y do podpisania Miêdzynarodowego Paktu Praw Politycznych i Obywatelskich poczyni³y wiele wy³¹czeñ. Takie czêciowe przyst¹pienie do dokumentu mo¿na postrzegaæ jedynie jako symboliczne. Z drugiej strony Paktu w ogóle nie podpisa³o wiêkszoæ pañstw muzu³mañskich zró¿nicowanych bior¹c pod uwagê po³o¿enie geograficzne, ale tak¿e i to przede wszystkim zró¿nicowanie ekonomiczne. Do tej grupy krajów nale¿¹: Arabia Saudyjska, Bahrajn, Brunei, D¿ibuti, Indonezja, Katar, Kazachstan, Komory, Malezja, Malediwy, Mauretania, Oman, Pakistan, Zjednoczone Emiraty Arabskie. Pomimo wy³¹czeñ Pañstwa-Strony Paktu zastrzeg³y sobie nadrzêdnoæ prawa lokalnego oraz prawa szariatu. Dotyczy to g³ównie takich sfer ¿ycia, jak ma³¿eñstwo, rodzina, prawo politycznych wyborów czynnych oraz biernych i wielu innych. Miêdzynarodowy Pakt Praw Gospodarczych, Spo³ecznych i Kulturalnych podzieli³ los Miêdzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych. Ponownie PañstwaStrony zastrzeg³y, ¿e bêd¹ przestrzegaæ poszczególnych artyku³ów, je¿eli bêdzie to zgodne z prawem i uwarunkowaniami lokalnymi. Obraz sytuacji spo³ecznej w krajach arabskich mo¿na przedstawiæ na podstawie wyników badañ, które opublikowano w lipcu 2002 roku w Al.-Hayat w Londynie: Wiêcej ni¿ po³owa arabskich kobiet jest analfabetkami. Kobiety w tych krajach s¹ praktycznie kompletnie wy³¹czone z aktywnego ¿ycia i przez to absolutnie zale¿ne od mê¿czyzn. 10 mln dzieci poni¿ej lat 15 nie chodzi³o nigdy do szko³y. Zaledwie 13% ludnoci koñczy co wiêcej, ni¿ szko³ê podstawow¹. W spo³eczeñstwie, w którym 51% doros³ych i 45% dzieci marzy o natychmiastowej emigracji. Zaledwie 1,6% gospodarstw domowych posiada komputer, a 0,6 % korzysta z Internetu. To sytuuje kraje arabskie poni¿ej poziomu «krajów rozwijaj¹cych siê» w sercu Afryki9. wiat arabski prezentowany w powy¿szym badaniu jest trudny do zaakceptowania w spo³eczeñstwie zachodnim, jednak tamtejszy system wartoci jest w nim odzwierciedlony. Trzeba pamiêtaæ, ¿e w tym wiecie nie jednostka, ale ogó³ i religia s¹ rzeczami najwa¿niejszymi w ¿yciu. Potêga wiata arabskiego i muzu³mañskiego tkwi w jego po³o¿eniu geograficznym, w z³o¿ach ropy naftowej i w fakcie rozsiania tamtejszej ludnoci po ca³ym wiecie. Pomimo emigracji ludzie ci bardzo siê integruj¹ z w³asn¹ kultur¹ i wartociami. 8 9 W. Bar, op.cit., s. 70. http://www.eurojihad.org/Article935.html, 12.03.2007. 134 Jadwiga Bohdanowicz To zró¿nicowanie kulturowe si³¹ rzeczy musi siê odbijaæ na ogólnowiatowych przedsiêwziêciach, jakimi s¹ dla przyk³adu Organizacja Narodów Zjednoczonych i dokumenty uchwalane w Zgromadzeniu Ogólnym. Jednak istnieje Konwencja, Narodów Zjednoczonych, której stronami s¹ prawie wszystkie kraje islamskie. Chodzi o Konwencjê o Prawach Dziecka uchwalon¹ 20 listopada 1989 roku. Najwiêcej zastrze¿eñ wysuniêto wobec artyku³u czternastego wspominaj¹cego kwestiê religii dziecka i jego socjalizacji. Zastrze¿enia natury generalnej, traktuj¹ce o tym, i¿ Konwencja i ka¿dy jej artyku³ bêdzie interpretowany i stosowany wy³¹cznie w sposób nie naruszaj¹cy prawa islamskiego oraz wewnêtrznego porz¹dku prawnego pañstwa [...]10 zg³osi³o jedenacie pañstw w³¹cznie z Algieri¹, która uznaje islam za fundament swej konstytucji, a religia ojca zosta³a okrelona jako podstawa do wychowania dzieci. W rodzinie islamskiej panuje hierarchia wiekowa. Im jest cz³owiek starszy, tym wiêkszym szacunkiem jest obdarzany. Miêdzy innymi to jest powodem, dlaczego Algieria zg³osi³a zastrze¿enia do [...] art. 13 (wolnoæ wyra¿ania siê), 16 (poszanowanie intymnoci), 17, 24 i 26 (prawo do informacji). Nic bowiem nie mo¿e zak³ócaæ rozwoju integralnego dziecka, tak jak go pojmuje islam [...]11. Konwencja Praw Dziecka niejako poszerza prawa dziecka w stosunku do jego praw w kulturze arabskiej. Algieria nie by³a osamotniona w swych zastrze¿eniach. Takie samo stanowisko zajmowa³y te¿ inne pañstwa Bliskiego Wschodu. Nie mo¿na pomin¹æ kwestii artyku³u trzydziestego, który zastrzega prawo do wyznawania innych religii i praktykowania kultur grup mniejszociowych na terenie pañstwa. Artyku³ ten nie zosta³ zaakceptowany przez Oman. Tak¿e artyku³ dwudziesty pierwszy oraz dwudziesty drugi wspominaj¹cy o adopcji wywo³a³ wiele krytyki. Koran nie uznaje systemu adopcyjnego. W prawie islamu wystêpuje instytucja kafala, która oznacza, ¿e sprawuje siê opiekê nad opuszczonym dzieckiem a nie adoptuje siê go. W rodzinie arabskiej oprócz hierarchii starszeñstwa obowi¹zuje prymat ojca. Wobec dzieci jest on t¹ osob¹, która wymierza ich kierunek ¿ycia i decyduje praktycznie o ka¿dym ich dniu. Matka z kolei powinna pe³niæ rolê uleg³ej wobec mê¿a, a dla dzieci jest ona wsparciem moralnym, darz¹ca uczuciem i zrozumieniem. Arabowie maj¹cy ju¿ w³asne rodziny, w dalszym ci¹gu utrzymuj¹ bliski kontakt ze swoimi rodzicami, braæmi i krewnymi. Buduj¹ siê w ten sposób ogromne klany trzymaj¹ce swoj¹ stronê w sporach z obcymi. Ogólnie mo¿na zaobserwowaæ, ¿e Arabowie lubi¹ dzieci. Arabskie dzieci dorastaj¹ w adoracji wszystkich krewnych, którzy je karmi¹, opiekuj¹ siê nimi, a czasami nawet karc¹12. Jednak bardziej cenieni bywaj¹ ch³opcy. Syn jako przysz³a g³owa rodziny mo¿e zapewniæ poszerzenie wp³ywów klanu i bêdzie decydowa³ o dalszym jego losie poprzez wychowanie dzieci. Dziewczynki s¹ mniej cenne, chocia¿ w zmieniaj¹cych siê czasach W. Bar, op.cit., s. 73. Ibidem. 12 M. K. (Omar) Nydell, Zrozumieæ Arabów, Warszawa 2001, s. 93. 10 11 Pañstwa muzu³mañskie a prawa cz³owieka 135 one jako ¿ony te¿ zaczynaj¹ chodziæ do pracy i przejmowaæ czêæ obowi¹zków mê¿a. Nadal powinny byæ jednak bardziej uleg³e od ch³opców. O zmianach kulturowych u Arabów mo¿e wiadczyæ tak¿e to, ¿e wiele arabskich ma³¿eñstw stosuje rodki antykoncepcyjne i ogranicza liczbê dzieci do dwojga albo trojga, nawet jeli s¹ to wy³¹cznie dziewczynki13. Kwestia dzieci jest w wiecie arabskim traktowana bardzo powa¿nie, co widaæ na zwyczajach i wychowaniu dzieci, jak i na licznych poprawkach i zastrze¿eniach wnoszonych do Konwencji Praw Dziecka z 1989 roku. 18 grudnia 1979 roku Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych przyjê³o Konwencjê w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet. By³a to druga [...] pod wzglêdem postawionych przez kraje islamskie wy³¹czeñ [...]14. Ponownie chodzi o zastrze¿enia generalne stanowi¹ce wy¿szoæ prawa islamskiego, Koranu oraz szariatu. Kwestia ta jest zrozumia³a, gdy¿ rola kobiet w wiecie islamu bardzo siê ró¿ni od ¿ycia codziennego kobiety w cywilizacji zachodniej. S¹ to dwa sposoby ¿ycia, które w zasadzie nie maj¹ nic wspólnego. Jak akcentuje Wies³aw Bar: Chyba nie ma kraju, cz³onka Organizacji Konferencji Islamskiej, który przyj¹³by tê Konwencjê bez zastrze¿eñ15. Ma³e zainteresowanie przejawi³y kraje islamskie ratyfikacj¹ Konwencji w sprawie zgody na zawarcie ma³¿eñstwa, najni¿szego wieku ma³¿eñskiego i rejestracji ma³¿eñstw. Zgromadzenie Ogólne przyjê³o j¹ dnia 10 grudnia 1962 roku. Podobna historia powtórzy³a siê podczas uchwalania Konwencji w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji rasowej z 7 marca 1966 roku. Poszczególne artyku³y wywo³a³y ¿ywe dyskusje. Jemen zastrzeg³ ich wype³nianie zgodnie z szariatem. Tradycyjnie generaln¹ klauzulê opart¹ na tych samych motywach uczyni³a Arabia Saudyjska. Dotychczas nie podpisa³y Konwencji: Brunei, D¿ibuti, Malezja i Oman 16. O wiatowym uniwersalizmie konwencji oraz deklaracji Narodów Zjednoczonych w tym przypadku nie mo¿e byæ mowy. Ró¿nice cywilizacyjne nie pozwalaj¹ na uzgodnienie pewnych wartoci wspólnych dla wszystkich, gdy¿ wymaga³oby to niewyobra¿alnych zmian kulturowych na Wschodzie jak i na Zachodzie. Religie i kultury s¹ tym, co dzieli spo³ecznoæ wiata na poszczególne czêci. Podzia³ wiata na takiej podstawie prowadzi do wielu konfliktów i wojen. Organizacja Narodów Zjednoczonych d¹¿y do eliminacji takich dzia³añ, czyni starania w celu za³agodzenia konfliktów drog¹ pokojow¹, jednak tworzy siê zamkniêty kr¹g problematyki, jak¹ s¹ s¹siedztwa odmiennych kultur i religii. Ibidem W. Bar, op.cit., s. 75. 15 Ibidem, s. 76. 16 Ibidem, s. 77. 13 14 Adam Gwiazda Migracje ludności w erze globalizacji Ogromna liberalizacja handlu miêdzynarodowego i wzglêdnie pe³na swoboda przemieszczania kapita³ów w skali globalnej nie idzie w parze ze swobod¹ migracji ludnoci. Bogate kraje OECD boj¹ siê zalewu swoich krajów biednymi imigrantami z Afryki, Azji i Ameryki £aciñskiej, a tak¿e Europy Wschodniej. Jednak kraje bogate chêtnie przyjmuj¹ utalentowanych, m³odych absolwentów wy¿szych uczelni, którzy zdobywaj¹ wykszta³cenie w swoich, s³abiej rozwiniêtych krajach i nastêpnie chc¹ wykorzystaæ swoje kompetencje za granic¹, gdzie s¹ one lepiej op³acane. Jest to chyba podstawowy motyw popychaj¹cy m³odych, wykszta³conych ludzi do emigracji za lepszym chlebem. Jednak ogromna wiêkszoæ emigrantów z krajów biednych poszukuje dla siebie nie tyle lepszych warunków ¿ycia lepszego chleba, lecz jakiejkolwiek pracy, gdy¿ nie mo¿na jej znaleæ w wielu krajach Afryki, Azji, Ameryki £aciñskiej, a tak¿e Europy Wschodniej. Czy przypieszenie rozwoju gospodarczego i wzrost dobrobytu w krajach pochodzenia imigrantów przyczyni³oby siê w znacz¹cy sposób do powstrzymania fali imigracji? Wydaje siê, ¿e nie. Potwierdza to najwiêksza w ostatnich kilku latach fala emigracji z krajów Ameryki £aciñskiej do Stanów Zjednoczonych, mimo ¿e wiêkszoæ krajów tego regionu notowa³a od 2001 roku wzrost gospodarczy na poziomie trzech, czterech procent rocznie. Jest to swoisty paradoks lub efekt uboczny wzrostu gospodarczego. Im bardziej poprawiaj¹ siê warunki ¿ycia w kraju pochodzenia, tym emigracja jest silniejsza. Potwierdza to tak¿e przyk³ad Polski, z której w ostatnich dwóch latach od czasu przyst¹pienia naszego kraju do Unii Europejskiej, wyemigrowa³o w poszukiwaniu lepiej p³atnej pracy (a tak¿e jakiejkolwiek, najczêciej nisko op³acalnej, fizycznej pracy) blisko 1,3 do 1,5 mln Polaków. Emigracja taka bêdzie utrzymywaæ siê tak d³ugo, chocia¿ z pewnoci¹ nie w takich rozmiarach jak pierwsza fala ucieczki z Polski w latach 20042006, jak d³ugo warunki ¿ycia w kraju pochodzenia i w kraju przyjmuj¹cym z grubsza siê nie wyrównaj¹. Bior¹c pod uwagê ogromne ró¿nice w poziomie rozwoju gospodarczo-spo³ecznego miêdzy Polsk¹ i bogatymi krajami zachodnimi wspomniane, wzglêdne wyrównanie prêdko nie nast¹pi. Jeli bowiem Polska rozwijaæ siê bêdzie w rocznym tempie 3 procent to dogoni bogate kraje Europy Zachodniej za oko³o 75 lat. Migracje ludnoci w erze globalizacji 137 Jeli tempo wzrostu w naszym kraju wynosiæ bêdzie 4 procent rocznie to okres ten skróci siê do ok. 45 lat, a przy 5-procentowym tempie wzrostu dogonimy kraje zachodnie te¿ dopiero za ok. 3025 lat! Mo¿na wiêc nieco z³oliwie zauwa¿yæ, ¿e rysuj¹ siê pomylne perspektywy dla... emigracji. Nadal bowiem kraje zachodnie przyci¹gaæ bêd¹ szczególnie ludzi m³odych i wykszta³conych, nie tylko z Polski, lecz z wiêkszoci tych krajów, w których warunki pracy i ¿ycia s¹ kilkakrotnie a czasami kilkanacie razy ni¿sze ni¿ w krajach zachodnich. Byæ mo¿e pomoc bogatych krajów cz³onkowskich UE przyczyni siê do szybszego wyrównania poziomu ¿ycia w wiêkszoci krajów Unii w tym tak¿e i w Polsce i wtedy mo¿na te¿ spodziewaæ siê wyranego spowolnienia emigracji. Przyk³adem tego jest dotychczasowa regularna pomoc Unii udzielana takim krajom, jak Grecja, Hiszpania i Irlandia. Zanim kraje te przyst¹pi³y do UE by³y te¿ krajami biednymi, z których spora liczba ludzi emigrowa³a za granicê w poszukiwaniu pracy. Odk¹d jednak zaczê³y z bogatszej czêci UE nap³ywaæ do tych krajów fundusze, g³ównie na rozbudowê infrastruktury, to znacznemu przypieszeniu uleg³o tempo wzrostu gospodarczego i stopniowo pensje sta³y siê porównywalne do zarobków w innych pañstwach europejskich. Jak tylko zmniejszy³a siê luka miêdzy zarobkami usta³ ten nap³yw pracowników z tych trzech w/w krajów a Irlandia sta³a siê od paru lat jednym z bogatszych krajów cz³onkowskich UE oraz celem wielu setek tysiêcy imigrantów z nowych 10 krajów cz³onkowskich Unii. Podobnie Hiszpania i Grecja sta³y siê krajami docelowymi dla wielu imigrantów, którzy poszukuj¹ dla siebie lepszych ni¿ w swoich krajach macierzystych warunków ¿ycia. Dotyczy to tak¿e obywateli tych pañstw, którym uda³o siê zapewniæ przyzwoite tempo wzrostu gospodarczego i ustabilizowaæ krajow¹ walutê. Przyk³adem mo¿e byæ Brazylia, sk¹d ludzie w ostatnich paru latach masowo emigruj¹. Tylko na wschodnim wybrze¿u Stanów Zjednoczonych liczba brazylijskich przesiedleñców wzros³a ze 120 tys. do prawie pó³ miliona w po³owie lat 90. Wed³ug socjologów, którzy badali tê falê migracji, wielu sporód wyje¿d¿aj¹cych to cz³onkowie klasy redniej, którzy staraj¹ siê wykorzystaæ zaistnia³¹ szansê. Meksyk stanowi jeszcze bardziej wymowny przyk³ad ni¿ Brazylia. W 1995 roku, kiedy kraj ten przyst¹pi³ do NAFTA (Pó³nocnoamerykañskiego Porozumienia o Wolnym Handlu) wiele amerykañskich przedsiêbiorstw przenios³o produkcjê za po³udniow¹ granicê. Ponadto sto tysiêcy miejsc pracy przeniesiono z Los Angeles do Meksyku, a regiony o rozwiniêtym przemyle w³ókienniczym, jak Toreon i Tehuacan, wch³onê³y nadwy¿kê si³y roboczej z meksykañskiej wsi. Jednak od roku 2002 te same regiony eksportuj¹ si³ê robocz¹ z tym, ¿e jest to ju¿ bardziej wykszta³cona si³a robocza, posiadaj¹ca czêsto poszukiwane na rynku amerykañskim umiejêtnoci i kwalifikacje. Powód tej migracji jest jednak ci¹gle ten sam: du¿e ró¿nice w dochodach. Po za³amaniu siê w 1994 roku kursu meksykañskiego peso roczny dochód w przeliczeniu na mieszkañca Meksyku wzrós³ w 2005 roku o 17% tj. z 4513 do 5300 euro. Natomiast z Stanach Zjednoczonych dochód ten zwiêkszy³ siê w tym samym okresie o 18% z 23 568 do 27 900 euro1. 1 Por. Haruj albo emigruj, Forum 2006, nr 34, s. 21. 138 Adam Gwiazda Czy jednak ró¿nice w dochodach mierzonych najczêciej wartoci¹ PKB w przeliczeniu na jednego mieszkañca danego kraju s¹ g³ównym czynnikiem sk³aniaj¹cym do emigracji za chlebem? Porównanie danych zawartych do w tabeli 1 i 2 nie zawsze potwierdza wystêpowanie cis³ego zwi¹zku miêdzy poziomem PKB per capita i sk³onnoci¹ do migracji za granicê w poszukiwaniu lepszej pracy i w celu zrobienia kariery zawodowej. Niektórzy absolwenci najlepszych wy¿szych uczelni krajowych i zagranicznych uwa¿aj¹, ¿e z ró¿nych wzglêdów nie mo¿na zrobiæ kariery we w³asnym kraju, gdzie czêsto nie ma jeszcze popytu na ich wysokie kwalifikacje. Okazuje siê, ¿e najbogatsi obywatele Luksemburga z PKB per capita, w 2004 roku w wysokoci 63 609 dolarów o wiele chêtniej emigruj¹ nie tyle w poszukiwaniu wy¿szych zarobków, lecz w celu zrobienia kariery, do innych krajów, ni¿ biedniejsi od nich Amerykanie, Norwegowie, Irlandczycy, Japoñczycy, Finowie, Szwajcarzy, a tak¿e obywatele takich krajów zaliczanych jeszcze do niedawna do grupy krajów rozwijaj¹cych siê, jak Katar, Zjednoczone Emiraty Arabskie czy Chile (por. z tab. 1 i 2). Zwraca uwagê stosunkowo wysoka sk³onnoæ do poszukiwania za granic¹ mo¿liwoci pracy i robienia kariery przez obywateli pañstw o rednim poziomie PKB per capita, w tej liczbie tak¿e obywateli Polski, ale tak¿e o wiele bogatszych od Polski obywateli W³och. W tym drugim przypadku chodzi czêsto o uzyskanie za granic¹ lepszych warunków do robienia kariery w wyuczonym zawodzie czego, czêsto z ró¿nych powodów nie mo¿na realizowaæ we w³asnym kraju. Znacznie ni¿sz¹ sk³onnoæ do emigracji ni¿ Polacy i W³osi w poszukiwaniu lepszych warunków ¿ycia i pracy. Tabela 1. PKB per capita wg PPP (*) w 2004 roku w USD Ranking krajów 1 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. 11. 12. 13. 14. 15. 16. 17. 18. Luksemburg Norwegia USA Irlandia Islandia Dania Kanada Szwajcaria Austria Hong Kong Belgia Japonia Australia Finlandia Holandia Wlk. Brytania Katar Niemcy PKB per capita w USD (*) 2 63,609 40,005 39,498 37,663 33,269 33,089 32,921 31,690 31,406 30,558 30,062 29,906 29,682 29,305 29,253 28,968 28,919 28,889 139 Migracje ludnoci w erze globalizacji 1 19. 20. 21. 22. 23. 24. 25. 26. 27. 28. 29. 30. 31. 32. 33. 34. 35. 36. 37. 38. 39. 40. 41. 42. 43. 44. 45. 46. 47. 48. 49. 50. 51. 52. 53. 54. 55. 56. 57. 58. 59. 60. 61. 62. 63. 64. 65. Szwecja W³ochy Francja Singapur Tajwan Nowa Zelandia ZEA Hiszpania Izrael Korea P³d. Grecja S³owenia Cypr Malta Portugalia Bahrajn Czechy Kuwejt Wêgry Estonia S³owacja Litwa Trinidad i Tobago Argentyna Polska Mauritius £otwa Chorwacja Chile RPA Malezja Rosja Botswana Kostaryka Meksyk Urugwaj Bu³garia Brazylia Tajlandia Tunezja Rumunia Turcja Kazachstan Macedonia Panama Kolumbia Dominikana 2 28,205 28,172 27,913 26,799 25,614 23,925 23,818 23,627 22,077 21,305 20,362 20,306 19,633 19,302 19,038 18,817 18,357 16,066 15,546 15,217 15,066 12,919 12,794 12,468 12,244 12,215 11,845 11,568 10,869 10,603 10,423 10,179 10,169 9,887 9,666 9,107 8,500 8,328 7,901 7,732 7,641 7,503 7,418 7,237 6,997 6,959 6,761 140 Adam Gwiazda 1 66. 67. 68. 69. 70. 71. 72. 73. 74. 75. 76. 77. 78. 79. 80. 81. 82. 83. 84. 85. 86. 87. 88. 89. 90. 91. 92. 93. 94. 95. 96. 97. 98. 99. 100. 101. 102. 103. 104. 105. 106. 107. 108. 109. 110. 111. 112. Algeria Ukraina Namibia Chiny Wenezuela Bonia i Hercegowina Peru Albania Serbia i Czarnogóra Gujana Filipiny Paragwaj Jordania Salwador Jamajka Maroko Egipt Gwatemala Azerbejd¿an Sri Lanka Ekwador Armenia Indonezja Indie Boliwia Gruzja Honduras Nikaragua Wietnam Ghana Pakistan Zimbabwe Kamerun Mo³dawia Kambod¿a Rep. Kirgizka Mongolia Gambia Bangladesz Uganda Czad Mozambik Tad¿ykistan Nigeria Benin Kenia Mali 2 6,722 6,554 6,449 5,642 5,571 5,504 5,298 4,937 4,858 4,579 4,561 4,553 4,383 4,379 4,327 4,227 4,072 4,009 3,968 3,882 3,819 3,806 3,622 3,029 2,902 2,774 2,682 2,677 2,570 2,475 2,404 2,309 2,176 2,119 2,074 1,934 1,918 1,903 1,875 1,728 1,555 1,247 1,246 1,120 1,094 1,075 1,024 141 Migracje ludnoci w erze globalizacji 1 113. 114. 115. 116. Madagaskar Etiopia Tanzania Malawi 2 854,000 814,000 673,000 569,000 ród³o: IMF World Economic Outlook Database 2005. (*) wg parytetu si³y nabywczej Tabela 2. Drena¿ mózgów Utalentowani ludzie z twojego kraju: 1 = najchêtniej emigruj¹ do innych krajów w poszukiwaniu mo¿liwoci pracy i robienia kariery 7 = prawie zawsze pozostaj¹ we w³asnym kraju Ranking krajów 1 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. 11. 12. 13. 14. 15. 16. 17. 18. 19. 20. 21. 22. 23. 24. 25. 26. 27. 28. 29. USA Katar ZEA Norwegia Kuwejt Japonia Islandia Chile Finlandia Singapur Wlk. Brytania Szwajcaria Tajwan Irlandia Malezja Hong Kong Tajlandia Holandia Austria Kanada Niemcy Izrael Dania Szwecja Belgia Korea, Rep. Hiszpania Portugalia Kostaryka Liczba punktów 2 6,4 5,8 5,8 5,7 5,6 5,6 5,3 5,3 5,2 5,2 5,1 5,1 5,0 5,0 5,0 4,9 4,9 4,8 4,8 4,7 4,7 4,6 4,6 4,5 4,4 4,3 4,3 4,2 4,2 142 Adam Gwiazda 1 30. 31. 32. 33. 34. 35. 36. 37. 38. 39. 40. 41. 42. 43. 44. 45. 46. 47. 48. 49. 50. 51. 52. 53. 54. 55. 56. 57. 58. 59. 60. 61. 62. 63. 64. 65. 66. 67. 68. 69. 70. 71. 72. 73. 74. 75. 76. Luksemburg Cypr Indonezja Czechy Bahrajn Francja Botswana Australia Malta Brazylia Tunezja Kambod¿a Chiny S³owenia Panama Wêgry Grecja Indie Estonia Salwador Kazachstan Polska W³ochy Wietnam Turcja nowa Zelandia Azerbejd¿an East Timor Kolumbia S³owacja Namibia Meksyk Rosja Ghana Mozambik Mongolia Gwatemala £otwa RPA Dominikana Ekwador Honduras Argentyna Chorwacja Nigeria Trinidad i Tobago Ukraina 2 4,2 4,2 4,2 4,1 4,1 4,1 4,1 4,0 4,0 3,9 3,9 3,8 3,8 3,7 3,7 3,6 3,6 3,6 3,6 3,6 3,4 3,4 3,4 3,3 3,3 3,3 3,3 3,3 3,3 3,2 3,2 3,2 3,2 3,2 3,1 3,1 3,1 3,1 3,1 3,0 3,0 3,0 3,0 2,9 2,9 2,9 2,8 143 Migracje ludnoci w erze globalizacji 1 77. 78. 79. 80. 81. 82. 83. 84. 85. 86. 87. 88. 89. 90. 91. 92. 93. 94. 95. 96. 97. 98. 99. 100. 101. 102. 103. 104. 105. 106. 107. 108. 109. 110. 111. 112. 113. 114. 115. 116. 117. Litwa Tanzania Mauritius Mali Armenia Paragwaj Wenezuela Urugwaj Jamajka Peru Jordania Tad¿ykistan Nikaragua Uganda Pakistan Egipt Madagaskar Sri Lanka Czad Malawi Kenia Benin Boliwia Gruzja Filipiny Kamerun Bosnia i Hercegowina Maroko Gambia Gambia Algeria Rumunia Macedonia Bu³garia Rep.Kirgizka Etiopia Serbia i Czarnogóra Mo³dawia Albania Zimbabwe Gujana 2 2,8 2,8 2,8 2,7 2,7 2,7 2,7 2,7 2,6 2,6 2,6 2,6 2,6 2,6 2,5 2,5 2,5 2,5 2,4 2,4 2,3 2,3 2,3 2,3 2,3 2,2 2,2 2,2 2,2 2,2 2,1 2,1 2,1 2,1 2,1 2,1 2,0 2,0 1,9 1,7 1,4 ród³o: The global competitiveness Report 20052006. Hamstead 2006, s. 520. wykazuj¹ w wietle wyników badañ zamieszczonych w tabeli 2 obywatele takich pañstw raczej s³abo rozwiniêtych, jak Kostaryka, Indonezja, Botswana, Tunezja, Kambod¿a, Chiny, Indie a nawet Salwador czy Kazachstan (por. z tabel¹ 2). Z kolei wiêksz¹ 144 Adam Gwiazda sk³onnoæ do emigracji wykazuj¹ od 51 pozycji Polski i 52 pozycji W³och obywatele pañstw biedniejszych, takich jak Kolumbia, Namibia, Meksyk, Rosja, i szereg innych z wyj¹tkiem S³owacji, której PKB per capita by³ w 2004 roku wy¿szy ni¿ ten sam wskanik w Polsce. Trudno jednak w sposób jednoznaczny wykazaæ cis³y zwi¹zek miêdzy poziomem PKB per capita a sk³onnoci¹ do emigracji. Mo¿na niew¹tpliwie wykazaæ taki zwi¹zek w przypadku obywateli pañstw stosunkowo biednych, o niskim wskaniku PKB per capita. Natomiast sprawa nie jest ju¿ taka prosta w przypadku krajów bogatych, takich jak np. W³ochy ze wskanikiem PKB per capita w 2004 roku w wysokoci 28 172 dolarów, a wy¿sz¹ sk³onnoci¹ do emigracji ni¿ mieszkañcy Chile ze wskanikiem PKB per capita w wysokoci tylko 10 869 dolarów czy nawet obywatele Chin (5 654 dolary). W przypadku niektórych krajów mniej gospodarczo rozwiniêtych czynnikiem popychaj¹cym do emigracji mo¿e byæ tak¿e relatywnie wysoka stopa przyrostu naturalnego i brak mo¿liwoci zapewnienia wzrastaj¹cej liczbie ludnoci danego kraju odpowiednich warunków ¿ycia, miejsc pracy, opieki zdrowotnej itp. Z drugiej strony sytuacja ludnociowa wiêkszoci krajów bogatych (z wyj¹tkiem Stanów Zjednoczonych, a tak¿e Francji) jest niekorzystna w tym sensie, ¿e zmniejsza siê od wielu ju¿ lat w tych krajach liczba ludnoci w wieku przedprodukcyjnym i produkcyjnym przy jednoczesnym wzrocie liczby ludzi starych2. Kraje te odczuwaj¹ ju¿ brak ludzi do pracy, a w najbli¿szej przysz³oci deficyt ten z pewnoci¹ siê powiêkszy. Jednoczenie w starych krajach cz³onkowskich Unii Europejskiej utrzymuj¹ siê obawy przed nap³ywem sporej liczby emigrantów z nowo przyjêtych 1 maja 2004 roku 10 krajów cz³onkowskich oraz przede wszystkim z Turcji, z któr¹ w³adze z Unii podjê³y 3 padziernika 2005 roku negocjacje akcesyjne. Trudno obecnie przes¹dzaæ, czy obawy te s¹ uzasadnione czy te¿ zaistnieje w najbli¿szych 1520 latach koniecznoæ przyci¹gniêcia do wyludniaj¹cej siê starej Europy wiêkszej liczby imigrantów w³anie z Turcji i innych krajów ubiegaj¹cych siê o cz³onkowstwo w UE. Obecnie jednak wszystkie kraje UE (nie tylko pierwsza 15-ka) bardziej obawiaj¹ siê jak siê wydaje niekorzystnych zmian wynikaj¹cych nie tyle z okresowego nap³ywu pracowników z krajów nowo przyjêtych, ile z podwojenia siê w ostatnich 15 latach globalnej si³y roboczej, co by³o efektem wejcia na rynki wiatowe Chin, Indii i krajów by³ego ZSRR. Wielu szczególnie nisko wykwalifikowanych pracowników z krajów z UE i innych krajów gospodarczo wysoko rozwiniêtych odkrywa, ¿e nie jest w stanie konkurowaæ z pracownikami z Chin i Indii, którzy s¹ równie wydajni, a przy tym zgadzaj¹ siê pracowaæ za znacznie bardziej ni¿sz¹ p³acê ni¿ w najbiedniejszym kraju UE. Nale¿y zaznaczyæ, ¿e w przypadku Turcji sprawa jest jednak bardziej z³o¿ona. Wynika to m.in. z sytuacji demograficznej w Europie Zachodniej i Turcji. Wed³ug niektórych szacunków liczba mieszkañców Turcji zwiêkszy siê z 71 mln osób w 2003 r. do 89 mln w 2005 r. (por. z tabel¹ 3). 2 Por. A. Gwiazda, Starzej¹ca siê Europa implikacje dla rynku pracy, Gdañskie Studia Miêdzynarodowe 2004, nr 2, s. 5562. 145 Migracje ludnoci w erze globalizacji Tabela 3. Ludnoæ UE i Turcji oraz przewidywany wzrost liczby ludnoci w latach 2015 2025 UE-15 UE-27 Turcja 1950 2000 2015 2025 292,4 370,4 21,5 377,3 482,7 68,3 384,2 485,7 82,2 383,9 481,8 89,0 ród³o: UNI 2003, world Population Prospects, The 2002 revision. UN Population Division. W tym samym czasie prawie we wszystkich 15 starych krajach cz³onkowskich z wyj¹tkiem Francji i Irlandii, nast¹pi nie wzrost, lecz spadek liczby ludnoci. Na przyk³ad w Hiszpanii liczba ludnoci zmniejszy siê z 41,2 mln osób w 2005 roku do 37,3 mln w 2050 roku, w Niemczech odpowiednio z 83,0 do 76,0 mln, w Polsce z 38,5 do 33,0 mln, we W³oszech z 57,5 do 48,1 mln i w ca³ej UE-25 ludnoci zmniejszy siê w tym okresie z 454,2 mln obecnie do 431,2 mln3. Z jednej wiêc strony starzej¹ca siê Europa Zachodnia bêdzie zapewne odczuwaæ brak si³y roboczej, podobnie zreszt¹ jak Polska i inne kraje Europy rodkowej i Wschodniej, gdzie wskaniki dzietnoci (czyli liczba ¿ywo urodzonych dzieci przypadaj¹ca na jedn¹ kobietê w wieku 1549 lat) s¹ od wielu lat bardzo niskie (w Polsce wskanik ten wynosi tylko 1,3 na jedn¹ kobietê, a rednia dla wszystkich krajów Unii wynosi 1,48 na jedn¹ kobietê). Nale¿y podkreliæ, ¿e ¿adnemu krajowi cz³onkowskiemu UE nie uda³o siê osi¹gn¹æ wskanika dzietnoci 2,1 dziecka na jedn¹ kobietê, który jest konieczny dla zapewnienia reprodukcji prostej ludnoci. Wbrew obiegowym opiniom o korzystnej strukturze demograficznej w dziesiêciu nowych krajach cz³onkowskich UE wskanik dzietnoci jest bardzo niski i wynosi rednio 1,17 do 1,30 na jedn¹ kobietê. Dla porównania ten sam wskanik we W³oszech i Hiszpanii wynosi³ w 2004 roku 1,29; w Niemczech 1,34; Austrii 1,39; w Grecji 1,35; w Portugalii 1,44, natomiast w bogatszych krajach wskanik ten jest wy¿szy i wynosi we Francji a¿ 1,89 w Belgii; Wielkiej Brytanii i Holandii od 1,61 do 1,75 i w krajach skandynawskich 1,171 1,1764. Z drugiej strony jednak trudno przewidzieæ, czy pod wp³ywem postêpu naukowo-technicznego bêdzie popyt na pracowników z takich krajów, jak Turcja. Trudno tak¿e przewidzieæ czy w najbli¿szym czasie oraz po ewentualnym wst¹pieniu Turcji do UE, które prawdopodobnie nast¹pi wczeniej, ni¿ po 2014 lub nawet 2020 roku, zwiêkszy siê w tym kraju wskanik zatrudnienia w tym szczególnie niski w porównaniu do 25 krajów UE wskanik zatrudnienia kobiet (por. z tabel¹ 4). Dla porównania wskanik zatrudnienia w Polsce wynosi³ w 2006 roku tylko 52% i by³ jednym z najni¿szych w ca³ej Unii Europejskiej. Niektórzy autorzy przewiduj¹, ¿e równie¿ po ewentualnym przyst¹pieniu Turcji do UE nie zmieni¹ siê zasadniczo kierunki emigracji. Emigranci 3 Por. A. Gwiazda, Starzej¹ca siê Europa..., s. 61; L. Shriver, Gin¹ geny starej Europy, Forum z 14.1120.11.2005. 4 Por. A. Gwiazda, Zmiany demograficzne w krajach Europejskich wyzwanie dla polityki, Wspólnoty Europejskie 2006, nr 10. 146 Adam Gwiazda Tabela 4. Rynek pracy w UE-25 i Turcji w 2003 roku Ludnoæ w mln 71,0 454,0 Wskanik zatrudnienia Stopa bezrobocia D³ugookresowa stopa bezrob. Wsk. zatrudnienia kobiet Stopa bezrob. wród kobiet jako% populacji w wieku prod. jako% ogó³u si³y roboczej procent aktywnej populacji jako% populacji w wieku prod. jako% ogó³u kobiecej si³y roboczej 45,5 10,7 2,5 25,2 7,3 62,9 9,0 4,0 55,1 10,0 Zatrud. w niepe³nym, wymiarze godz. jako% ogó³u zatrudnionych b.d. 17,0 Wzrost zatrudnienia roczna zmiana w % -1,0 0,2 b.d. brak danych ród³o: Eurostat i Turecki Instytut Statystyczny z Turcji nadal kierowaæ siê bêd¹ w przewa¿aj¹cej mierze do Niemiec, gdzie od dawna mieszkaj¹ i pracuj¹ ich rodacy, a nastêpnie do Francji, Holandii, Wielkiej Brytanii i W³och. Szacunkowe dane zawarte w tabeli 5 oparte zosta³y na analizie dotychczasowych tendencji w miêdzynarodowych przep³ywach ludnoci. Potwierdzaj¹ one, ¿e w przypadku Turcji nie ulegn¹ zmianie kraje docelowe w UE, do których mo¿e przybyæ ok. 2,7 mln Turków, czyli 4% obecnej ludnoci tego kraju. Tabela 5. Przewidywane kraje docelowe i liczba emigrantów z Turcji po akcesji kraju do UE* Ogó³em Niemcy Francja Wielka Brytania W³ochy Holandia Pozosta³e kraje europejskie Liczba emigrantów w tys. 2 665 2 025 213 53 27 107 240 w% 100 76 8 2 1 4 9 * szacunki oparte na danych z koñca 1999 r. I pocz¹tku 2000 r. ród³o: Trends in international migration, OECD, Paris 2002. Trudno jest przewidzieæ, jak du¿y bêdzie nap³yw imigrantów z Turcji, a tak¿e z Bu³garii i Rumunii do poszczególnych krajów Unii Europejskiej i jakie bêd¹ jego konsekwencje5. Podobnie zreszt¹ jak bardzo trudno jest oceniæ na bie¿¹co skutki: odp³ywu 5 Por. idem, Cz³onkowstwo Turcji w Unii Europejskiej Szanse i zagro¿enia, Wspólnoty Europejskie 2005, nr 10, s. 310. Migracje ludnoci w erze globalizacji 147 z Polski g³ównie ludzi m³odych i wykszta³conych, którzy z powodów ekonomicznych i innych wzglêdów wyje¿d¿aj¹ z Polski do starych krajów UE, a tak¿e do USA, Kanady i Australii. Niektórzy demografowie uwa¿aj¹, ¿e w³anie z powodu ma³ego przyrostu naturalnego i du¿ej emigracji zarobkowej Polska bêdzie za kilkanacie lat krajem ludzi starych, a samych Polaków mo¿e byæ o kilka milionów mniej. Rzecz jasna nie mo¿na dok³adnie wyliczyæ o ile zmniejszy siê ludnoæ Polski za kilka czy kilkanacie lat. Pesymistyczne prognozy przewiduj¹, ¿e ju¿ za kilka lat ludnoæ Polski zmniejszy siê g³ównie z powodu emigracji zarobkowej o 10 procent6. Jednak skala emigracji zarobkowej pozostaje wielk¹ niewiadom¹ o ile bowiem mo¿na mniej wiêcej przewidzieæ wzrost lub spadek liczby urodzin i zgonów, to w przypadkach emigracji te przewidywania s¹ niemo¿liwe. Zdaniem Zbigniewa D³ugosza nasz kraj mog³o opuciæ w latach 20042006 od 3 do 4 milionów ludzi w poszukiwaniu pracy. Niepokoj¹ce jest to, ¿e wyje¿d¿aj¹ g³ównie kobiety a to oznacza, ¿e nie ma kto rodziæ polskich dzieci. Od dobrych kilkunastu lat zmniejsza siê zreszt¹ liczba urodzeñ dzieci w Polsce miêdzy innymi ze wzglêdu na adoptowany z Europy Zachodniej model rodziny bez dzieci. Tak wiêc mniejsza liczba urodzeñ i emigracja powoduj¹, ¿e w kraju wzrasta liczba osób w podesz³ym wieku. Dalsze otwarcie nowych rynków pracy w kolejnych krajach Unii Europejskiej spowoduje, ¿e kolejne osoby wyjad¹ tam w poszukiwaniu pracy. To znów zmniejszy liczbê ludzi m³odych, a pozostan¹ ci starsi, maj¹cy wiêcej ni¿ 65 lat. Taka sytuacja bêdzie szczególnie w miastach. Jednoczenie wyd³u¿a siê d³ugoæ ¿ycia w Polsce, ale nie poprawia siê jego jakoæ. M³odzi ludzie uciekaj¹cy z Polski wskazuj¹ tak¿e na wysoce niesprawne pañstwo i ogólny brak perspektyw jako jeden z g³ównych motywów emigracji za chlebem. Faktem jest, ¿e nie ma nadal w naszym kraju jasnej i skutecznej polityki prorodzinnej, która by zachêca³a do rodzenia i wychowywania dzieci. Brak ulg i udogodnieñ w pracy dla matek tak¿e nie sprzyja temu, by m³ode matki mog³y pracowaæ i jednoczenie wychowywaæ ma³e dzieci. Demografowie ostrzegaj¹, ¿e przez najbli¿sze 10 lat czeka nas proces gwa³townego zachwiania siê proporcji miêdzy liczb¹ osób w wieku produkcyjnym, a tymi, którzy osi¹gnêli ju¿ 65 rok ¿ycia. Innymi s³owy spo³eczeñstwo polskie wkracza w fazê starzenia siê, która pog³êbi siê w najbli¿szej dekadzie, po której Polska mo¿e osi¹gn¹æ poziom starych spo³eczeñstw, gdzie rednia d³ugoæ ¿ycia oscyluje wokó³ 80 lat. Podobne tendencje demograficzne wystêpuj¹ na ca³ym wiecie. Wywieraj¹ one i nadal bêd¹ wywieraæ du¿y wp³yw na migracje ludnoci z jednych krajów do drugich. Nale¿y zaznaczyæ, ¿e nie sprawdzi³y siê przepowiednie autorów Granic wzrostu, którzy w 1972 roku przedstawili dosyæ niepokoj¹c¹ wówczas prognozê wzrostu liczby ludnoci wiata do 7 miliardów w ci¹gu najbli¿szych 30 lat7. Tymczasem w 2006 roku, tj. 34 lata po tym jak sformu³owano tê prognozê liczba ludnoci wiata nie przekroczy³a jeszcze 6,5 miliarda mieszkañców. W wiêkszoci krajów wiata wystêpuje bowiem od po³owy lat 1980. i od pocz¹tku lat 1990. wbrew prognozom Granic wzrostu, zjawisko zawê6 7 Por. A. Dro¿d¿ak, M³odzi uciekaj¹ z Polski, Dziennik z 11.09.2006. Por. D. Meadows i inni, Granice wzrostu, Raport klubu Rzymskiego, Warszawa 1973, s. 61. 148 Adam Gwiazda ¿onej reprodukcji ludnoci. Drug¹ tendencj¹ jest pojawienie siê nienaturalnych zaburzeñ miêdzy urodzeniami dziewcz¹t i ch³opców, co zak³óci³o równowagê p³ciow¹ wród bardzo m³odych ludzi. Trzecim dosyæ zaskakuj¹cym trendem, bior¹c pod uwagê starzenie siê spo³eczeñstw w wiêkszoci krajów rozwiniêtych i wielu krajach rozwijaj¹cych siê jest wzrost umieralnoci i skrócenie oczekiwanej d³ugoci ¿ycia w ponad 40 krajach wiata w wyniku niektórych chorób, takich jak HIV/AIDS. Zdaniem amerykañskiego demografa Nicholasa Eberstadta nie jest tylko przejciowa tendencja, lecz trwa³y wzrost umieralnoci, który utrzymywaæ siê bêdzie w kilku najbli¿szych dekadach8. Ponadto tylko w nielicznych krajach, takich jak Meksyk i Stany Zjednoczone utrzymuje siê relatywnie wysokie tempo przyrostu naturalnego (w Meksyku wskanik dzietnoci kobiet wynosi wg danych ONZ 2,8, a wg danych rz¹du tego kraju 2,4, a w USA wskanik ten wynosi³ w 2005 roku 2,2). Najwiêksze obawy zwi¹zane s¹ ze spadkiem dzietnoci, który powoduje zmniejszanie siê grupy ludnoci w tzw. wieku produkcyjnym (miêdzy15 a 64 rokiem ¿ycia). Najbardziej spadek ten zachodzi w krajach rozwiniêtych, gdzie spo³eczeñstwa najszybciej siê starzej¹. Pewnym wyj¹tkiem s¹ tu Stany Zjednoczone, gdzie utrzymuje siê wyj¹tkowa sytuacja demograficzna, która kontrastuje z coraz szybciej starzej¹cym siê spo³eczeñstwem w Japonii, Europie Zachodniej i wielu innych rozwiniêtych krajach wiata. Wed³ug prognoz ONZ-tu najpóniej do roku 2030 ca³kowita liczba ludnoci wiata rozwiniêtego osi¹gnie swój szczyt, a nastêpnie zacznie maleæ. W dalszej przysz³oci, o ile wspó³czynnik dzietnoci nie zacznie ponownie rosn¹æ wiele krajów rozwiniêtych wyludni siê w zastraszaj¹cym tempie. Na przyk³ad W³ochy, Hiszpania i Japonia s¹ w tej chwili na dobrej drodze, by pod koniec stulecia str¹ciæ dwie trzecie swojej populacji. Zdaniem niektórych demografów zacznie tez wtedy maleæ ca³kowita liczba ludnoci wiata, obecnie oko³o 45 procent wiatowej populacji mieszka w krajach, w których dzietnoæ spad³a poni¿ej wspó³czynnika zastêpowalnoci pokoleñ. Zak³ada siê, ¿e nie tylko w krajach rozwiniêtych, lecz tak¿e w wielu krajach rozwijaj¹cych siê wspó³czynnik ten bêdzie siê nadal zmniejszaæ ze wszystkimi wynikaj¹cymi z tego faktu konsekwencjami gospodarczymi, spo³ecznymi i politycznymi. Z kolei wed³ug prognoz Worldwatch Institute ludnoæ wiata zwiêkszy siê w XXI wieku z oko³o 9,5 miliarda do 12 miliardów. Jednak gwa³towny przyrost naturalny ludnoci nast¹pi w krajach biednych, które s¹ nieprzygotowane do wy¿ywienia tak du¿ej liczby mieszkañców oraz zapewnienia im opieki medycznej i us³ug edukacyjnych, nie wspominaj¹c ju¿ o zapewnieniu pracy9. Trudno jednak z ca³¹ pewnoci¹ stwierdziæ czy w ogóle nast¹pi w tych biednych krajach tak du¿y przyrost naturalny, który okaza³by siê zbyt du¿ym ciê¿arem dla rz¹dów tych pañstw i przyczyni³by siê niew¹tpliwie do dalszego ich zubo¿enia, szybszego wyczerpania zasobów surowców naturalnych, wiêkszego zanieczyszczenia powietrza oraz zatrucia wód ródl¹dowych i gleby. Zdaniem prezesa Worldwatch Institute, Christophera Flarina wzrost liczby ludnoci wiata do poziomu 11 lub nawet 12 miliardów bêdzie tylko wtedy mo¿liwy jeli nie spadn¹ wskaniki 8 9 Por. N. Eberstadt, Four surprises in global demography, Washington 2004, s. 11. Por. P. Tucker, Strategies for containing population growth, The Futurist 2006, nr 5, s. 13. Migracje ludnoci w erze globalizacji 149 dzietnoci w krajach rozwijaj¹cych. Byæ mo¿e wskaniki te¿ ulegn¹ zmianie m.in. tak¿e pod wp³ywem migracji ludnoci. Mo¿na bowiem zaobserwowaæ swoisty efekt naladownictwa wród powracaj¹cych do swoich krajów emigrantów za chlebem z krajów zachodnich, którzy oprócz zgromadzonych rodków finansowych przywo¿¹ ze sob¹ tak¿e pewne zwyczaje i modele ¿ycia, ³¹cznie z modelem rodziny bezdzietnej lub posiadaj¹cej tylko jedno dziecko. Migranci na ca³ym wiecie przywo¿¹ ze sob¹ nie tylko nowe zwyczaje i czêsto tak¿e wy¿sze kwalifikacje i dowiadczenia w pracy w krajach rozwiniêtych, lecz przede wszystkim stanowi¹ pokane ród³o nap³ywu dewiz do ich krajów macierzystych. Wed³ug szacunków ONZ migranci na ca³ym wiecie wysy³aj¹ do swoich rodzin w pañstwach ubogich oko³o 173 miliardów dolarów rocznie. Z raportu ONZ wynika, ¿e z tego powodu migracja mo¿e byæ te¿ szans¹ dla biednych krajów, rekompensuj¹c w pewien sposób odp³yw ludzi w tzw. wieku produkcyjnym. Czêsto jednak bardziej korzystaj¹ na tym pañstwa, do których przybywaj¹ imigranci, wspieraj¹cy m.in. prze¿ywaj¹ce kryzys systemy emerytalne10. Zgodnie z szacunkami zawartymi w raporcie sekretarza generalnego ONZ na temat migracji miêdzynarodowej i rozwoju 191 milionów osób mieszka w krajach niebêd¹cych ich krajami urodzenia. Raport podkrela, ¿e ludzie migruj¹ nie tylko z po³udniowych czêci wiata na pó³noc. Jedna trzecia ca³kowitej liczby migrantów to pracownicy i ich rodziny pochodz¹cy z krajów rozwijaj¹cych siê i mieszkañcy w krajach rozwiniêtych. ONZ zwraca uwagê, ¿e w krajach rozwiniêtych imigranci czêsto uzupe³niaj¹ niedobór si³y roboczej w poszczególnych sektorach gospodarczych lub podejmuj¹ siê prac niepopularnych. Zdaniem ekspertów, migracje wp³ywaj¹ tak¿e na ograniczenie zjawiska starzenia siê spo³eczeñstwa i utrzymanie p³ynnoci systemów wiadczeñ spo³ecznych, jak równie¿ stymuluj¹ popyt i rozwój11. Nale¿y przypomnieæ, ¿e jeszcze na pocz¹tku lat 1990. liczbê transnarodowych imigrantów szacowano na oko³o 100 mln osób, co stanowi³o mniej ni¿ 2% ogó³u ludnoci wiata12. Oznacza to, ¿e w ci¹gu ostatniej dekady nast¹pi³ ogromny wzrost liczby tych imigrantów do 191 milionów w 2006 roku o ile szacunki omówionego wy¿ej raportu ONZ s¹ mniej lub bardziej dok³adne. Wzrost ten potwierdza wiêc fakt, ¿e jedn¹ z najbardziej widocznych cech gospodarki wiatowej w dobie globalizacji jest zwiêkszaj¹ca siê w szybkim tempie miêdzynarodowa mobilnoæ si³y roboczej, a nie tylko kapita³u. Masowym zjawiskiem staje siê stopniowe przenoszenie produkcji wielu towarów i us³ug z krajów rozwiniêtych za granicê. Tak¿e si³a robocza zaczyna pod¹¿aæ za najbardziej mobilnym kapita³em. Mo¿na zaobserwowaæ sta³¹ tendencjê globalizacji migracji, która 10 Zwiêz³e omówienie w/w raportu oraz konferencji ONZ na temat migracji jaka odby³a siê w Nowym Yorku w dniach od 1415.09.2006 r. zawiera artyku³ pt. Wspó³czesna migracja problem i szansa, Nasz Dziennik z 15.09.2006, s. 7. 11 Por. F. Bourguignon, Migration can enrich all sides if interests are shared, Finamial, Times z 16.11.2005. 12 Por. UNEPA, The State of world population 1994. Choices and Responsibilities, New York 1995. 150 Adam Gwiazda przejawia siê tym, ¿e coraz wiêcej pañstw objêtych jest procesami migracji. Innymi tendencjami s¹: wzrost skali migracji, zmiana jej struktury i kierunków oraz wzrost udzia³u kobiet w ruchach migracyjnych13. Zdaniem niektórych autorów zniesienie wielu barier hamuj¹cych migracjê ludnoci i wolny przep³yw si³y roboczej spowodowa³yby wiêkszy wzrost produkcji wiatowej ni¿ wolny handel. Twierdzi siê nawet, ¿e je¿eli kapita³ wêdruje po wiecie, ludzie powinni za nim pod¹¿aæ. Mobilnoæ spo³eczeñstw ma byæ tak¿e recept¹ na bezrobocie14. Jednak si³a robocza w dalszym ci¹gu nie jest tak mobilna, jak kapita³ czy przep³yw towarów i us³ug i pewnie dlatego jeszcze nie bêdzie tak mobilna. Faktem jednak jest, ¿e postêpuj¹ca globalizacja sprzyja tak¿e stopniowemu znoszeniu ograniczeñ w przep³ywie ludnoci miêdzy poszczególnymi krajami. Najbardziej mobilnymi wspó³czesnymi nomadami s¹ osoby posiadaj¹ce najwy¿sze kwalifikacje. Jednak w wielu krajach, z omówionych wy¿ej przyczyn (starzenia siê spo³eczeñstwa i niskiego tempa przyrostu naturalnego ludnoci) wystêpuje tak¿e coraz wiêkszy popyt w³anie na pracowników fizycznych, z samego dna drabiny spo³ecznej oraz oczywicie stale utrzymuje siê wysoki popyt na najlepiej wykszta³conych specjalistów z samej góry drabiny spo³ecznej. O wiele s³abszy jest popyt na redniaków (urzêdników, techników, nauczycieli itp.). Jednak rozmiary i struktura zapotrzebowania na ró¿nych pracowników zale¿¹ w wielu krajach od ró¿nych czynników, w tym tak¿e od mniej lub bardziej rozwiniêtego systemu edukacji, a nie tylko od uwarunkowañ demograficznych i ekonomicznych. Te ostatnie stanowi¹ nadal zarówno g³ówny magnes przyci¹gaj¹cy imigrantów z krajów rozwijaj¹cych siê do rozwiniêtych i g³ówn¹ przyczynê opuszczenia na pewien czas lub na zawsze swoich krajów macierzystych przez rosn¹c¹ z roku na rok rzeszê transnarodowych imigrantów. Niektóre kraje jeszcze broni¹ siê przed zbyt du¿ym w stosunku do ich mo¿liwoci absorpcyjnych nap³ywem imigrantów. Oprócz obostrzeñ wizowych i coraz wy¿szych wymogów zwi¹zanych z wydaniem karty na pobyt sta³y niektóre kraje, jak np. Stany Zjednoczone zamykaj¹ przed imigrantami pomoc spo³eczn¹, ale za to udostêpniaj¹ im rynek pracy. Natomiast w krajach Unii Europejskiej brak jest wspólnej polityki imigracyjnej, chocia¿ wywierana jest coraz silniejsza presja na Komisjê Europejsk¹, aby ta instytucja zaczê³a w pe³ni wykorzystywaæ wszelkie mo¿liwoci w kszta³towaniu wspólnej polityki imigracyjnej, jakie przyzna³ jej Traktat z Maastricht. Por. B. B. Haldenwang, Migration Processes. Systems and Policies. With Special Emphasis on South African International Migration, Stellenbosch 1996, s. 23. Por. tak¿e: D. Sriskandarajah, Migration and Development, World Economics 2005, nr 2, s. 141146. 14 Por. O. Stark, The new economics of the brain drain, World Economics 2005, nr 2, s. 137140. Por. tak¿e: U. Beck, The beave new world of work, Malden 2000. 13 Jarosław Och „Migracja” jako rzeczywistość społeczno-polityczna Jednym z istotnych zjawisk kulturowo-cywilizacyjnych wspó³czesnego wiata s¹ migracje ludnoci1. Cz³owiek od zarania dziejów orientowa³ siê na wêdrówki, podró¿e i zmiany swego miejsca bytowania2. Powszechnie przyjmuje siê w tym wzglêdzie fakt, i¿ ¿ycie ludzkie licz¹ce ok. 2 milionów lat w osiad³ym systemie zainstalowano od 40 do 50 tys. lat temu. Przez stulecia koczowniczy tryb ¿ycia by³ zjawiskiem powszechnym. Osiad³y tryb ¿ycia wi¹za³ siê z opuszczeniem siedlisk i przenoszeniem w nieznane i dziewicze obszary. Czynnikami powoduj¹cymi tê aktywnoæ by³y problemy zwi¹zanie z poszukiwaniem lepszych, bezpieczniejszych warunków ¿ycia. Innym, czêsto wystêpuj¹cym czynnikiem sprawczym pierwszych migracji by³o zwykle poszukiwanie po¿ywienia. Migrowali z terenów gêciej zaludnionych, a wiêc nierzadko z wysokim deficytem ¿ywnoci w przestrzeñ mniej zaludnion¹, gdzie nie by³o problemów ze zdobyciem po¿ywienia. Wydaje siê, i¿ historycznie pierwotnym czynnikiem sprawczym wêdrówek i przemieszczeñ ludzi by³y kwestie bytowe3. 1 Por. P. A. Clarence, The Immigration Problem, New York 1948; J. H. Hoffman-Novotny, Migration. Ein Beitrag zu einer Soziologischen Erklarung, Stuttgart 1970; S. Castels, G. Kosach, Imigrant Workers and Lass Structure In Western Europe, Londyn 1973; M. M. Chemers, R. Ayman, C. Warner, Expectancy theory analisis of migration, Journal of Population 1978; L. Leoñski, Zagadnienie migracji w polskiej myli socjologicznej do 1939 roku, Poznañ 1979; H. Kubiak, Teoria, ideologia, polityka asymilacji. Szkic problemu, [w:] Za³o¿enia teorii asymilacji, red. H. Kubiak i A. K. Paluch, Kraków 1980; H. Kubiak, Migracje miêdzynarodowe schy³ku XX wieku. Nadzieje i lêki, Przegl¹d Polonijny 1993, z. 3. 2 I. Wyciechowska, Komu w drogê? migracje miêdzynarodowe zagro¿enie czy zbawienie XXI wieku, [w:] Historia. Stosunki Miêdzynarodowe. Amerykanistyka. Ksiêga jubileuszowa na 60-lecie profesora Wies³awa Dobrzyckiego, Warszawa 2001, s. 553; A. Piskozub, Elementy nauki o cywilizacji, Gdañsk 1992, s. 75; K. Libera, Miêdzynarodowy ruch osobowy, Warszawa 1969, s. 19; R. Nowak-Lewandowska, Migracje Polaków w dobie rozszerzenia Unii Europejskiej, [w:] Konkurencyjnoæ rynku pracy i jego podmiotów, red. D. Kopyciñska, Warszawa 2001; A. Piskozub, Wielkie nowo¿ytne migracje transkontynentalne. Bilans minionego 500-lecia, [w:] Przemiany spo³eczne, Kwestie narodowociowe i polonijne, red. A. Chodubski, Toruñ 1994, s. 6574. 3 I. Wyciechowska, op.cit., s. 553. 152 Jaros³aw Och Migracje ludnoci, osadzone w przestrzeni czasu i przestrzeni, wydaj¹ siê byæ zjawiskiem naturalnym w dziejach ludzkoci i wystêpuj¹cym od czasów najdawniejszych 4. Zwi¹zane s¹ zarówno ze spo³eczn¹ istot¹ cz³owieka, jak równie¿ z naturalnym bodcem poszukiwania przez niego lepszych i bezpieczniejszych form egzystencji5. Na migracje wp³ywa³o równie¿ wiele innych czynników. Do najistotniejszych zalicza siê powszechnie kwestie, takie jak: sprawy rodzinne, chêæ podjêcia nauki czy studiów, prowadzenie b¹d kontynuowanie leczenia, a tak¿e przymusowe przemieszczenia wynikaj¹ce z dzia³añ wojennych, przyczyn politycznych lub religijnych6. Wskazane powy¿ej przyczyny mog¹ skutkowaæ zarówno przemieszczeniami wewnêtrznymi, tj. w obrêbie granic wewnêtrznych pañstwa, jak równie¿ zewnêtrznymi, okrelanymi mianem emigracji. Pojêcie migracja w aspekcie etymologicznym definiuje siê najczêciej jako s³owo pochodz¹ce z ³aciñskiego krêgu jêzykowego. Rzeczownik migratio oznacza³ (wy)wêdrowanie, przesiedlenie, a pochodz¹ce od ³aciñskiego czasownika pojêcie migare, oznacza³o wêdrowanie, przesiedlanie siê7. Próba jednolitego zdefiniowania zjawiska migracji nie jest ³atwa z dwóch co najmniej powodów. Po pierwsze toczy siê spór naukowy czy przy definiowaniu migracji jako zjawiska polegaj¹cego na opuszczeniu miejsca zamieszkania w celu innym ni¿ turystyczny lub wypoczynkowy winno siê uwzglêdniaæ kwestie d³ugoci jej trwania czy te¿ jest to bez istotnego znaczenia8. Po drugie kwestie migracji i przemieszczeñ wi¹¿¹ siê z zainteresowaniem tym problemem badawczym wielu dyscyplin naukowych, m.in.: politologii, socjologii, demografii, psychologii spo³ecznej, geografii, ekonomii, antropologii, co z kolei skutkuje tym, i¿ ka¿da z nich prezentuje w³asny, swoisty punkt widzenia problemu, a to powoduje pluralizm sposobów jego ujmowania, prezentowania i definiowania. Migracje s¹ zjawiskiem wieloczynnikowym, i wieloaspektowym, co oznacza, ¿e jedna dyscyplina naukowa i jedna teoria metodologicznie do nieprzypisana nie jest zdolna do wyjanienia i opisania w kontekcie teoretycznym tego zjawiska. Konieczne wydaje siê wiêc podejcie multidyscyplinarne i komplementarne w celu rozpoznania i zdefiniowania pojêcia migracji9. W rozwa¿aniach politologicznych w definiowaniu migracji zwraca siê uwagê na cywilizacyjny wymiar tego zjawiska10. Zauwa¿a siê, ¿e migracja to trwa³e lub czasowe 4 J. Bohdanowicz, M. Dziêcielski, Zarys geografii historycznej i politycznej cywilizacji, Gdañsk 2000, s. 162. 5 E. R. Hilgard, Wprowadzenie do psychologii, Warszawa 1967, s. 1516. 6 J. Knopek, Migracje Polaków do Afryki Pó³nocnej w XX wieku, Bydgoszcz 2001, s. 720. 7 W. Kopaliñski, S³ownik wyrazów obcych i zwrotów obcojêzycznych, Warszawa 2003, s. 330. 8 K. Romaniszyn, Kulturowe implikacje miêdzynarodowych migracji, Lublin 2003, s. 14. 9 A. Koseski, Proces migracji i spo³ecznoci polonijne. Problematyka metodologiczno-historiograficzna, LublinPu³tusk 2003; A. Górny, P. Kaczmarzyk, Uwarunkowania i mechanizmy migracji zarobkowych w wietle wybranych koncepcji teoretycznych, Prace Migracyjne 2003, nr 49. 10 Por. A. Chodubski, Aktywnoæ kulturalna Polaków w Azerbejd¿anie XIX i na pocz¹tku XX wieku, Gdañsk 1986; A. Chodubski, Polacy w Azerbejd¿anie, Toruñ 2004; J. Jakubowski, Polacy w Estonii. Przesz³oæ i teraniejszoæ, GdañskLublin 2004; J. Knopek, Polacy w Grecji. Historia i wspó³czesnoæ, Bydgoszcz 1997; E. Olszewski, Emigracja polska w Danii 18931993, WarszawaLublin 1993; Migracja jako rzeczywistoæ spo³eczno-polityczna 153 opuszczenie miejsca sta³ego pobytu i przemieszczenie siê w inne miejsce. Inni, uwa¿aj¹, ¿e migrant to osoba przebywaj¹ca lub opuszczaj¹ca pewne miejsce w inny sposób ni¿ urodzenie lub mieræ11. Wskazuje siê, i¿ migracja kszta³tuje demokracjê partycypatywn¹, przedsiêbiorczoæ jednostek, ich postawy, tolerancjê i humanizacjê stosunków miêdzyludzkich oraz autonomiê spo³eczeñstwa wobec pañstwa12. Zauwa¿a siê, ¿e czynnikiem stymuluj¹cym lub ograniczaj¹cym procesy migracyjne s¹ zarówno decyzje podmiotów polityki (w³adz politycznych pañstw), jak równie¿ polityczne uwarunkowania funkcjonowania spo³eczeñstw (np. re¿im polityczny). Na przestrzeni dziejów przes³anki polityczne nale¿a³y do najczêstszych stymulatorów procesów migracyjnych. W wieku XX, okresie dwóch totalitaryzmów, migracje odegra³y istotna rolê analizie kszta³towaniu nowego ³adu politycznego, spo³ecznego i kulturowego wiata13. W analizie socjologicznej migracjê definiuje siê jako fizyczne przejcie jednostek lub grup spo³ecznych z jednego do drugiego spo³eczeñstwa, przejcie to zwykle zawiera koniecznoæ porzucenia jednego rodowiska spo³ecznego i wejcia w nowe, inne rodowiska14. Przyjmuje siê, ¿e migracja to prosta konsekwencja tzw. ruchliwoci poziomej lub przestrzennej, polegaj¹ca na przemieszczaniu siê ludzi w przestrzeni geograficznej15. Do migracji zdaniem socjologów mog¹ popychaæ zarówno czynniki zarobkowe, polityczne, religijne, ale równie¿ indywidualne. Dziêki masowoci zjawiska uzyskuje ono wymiar spo³eczny, skutkuj¹cy pojawieniem siê wielkich, przemieszczaj¹cych siê zbiorowoci w ramach tzw. dzia³añ zbiorowych (masowe ucieczki uchodców). Tworzy siê nawet swoista wiê obiektywna, polegaj¹c¹ na poczuciu wspólnoty wynikaj¹cej z podobieñstwa sytuacji ¿yciowej. Migracje stanowi¹ obecnie sferê peregrynacji naukowych i badañ niema³ej grupy socjologów. Migracja stanowi równie¿ obszar dociekañ naukowych demografii, szczególnie w kontekcie badañ polityki ludnociowej16. Analiza demograficzna definiuje migracjê Polacy w Skandynawii, red. E. Olszewski, Lublin 1997; Przemiany spo³eczne, kwestie narodowociowe i polonijne, red. A. Chodubski, Toruñ 1994; Meandry cywilizacyjne, kwestie narodowociowe i polonijne, red. A. Chodubski, Toruñ 1996; A. ¯ukowski, W kraju z³ota i diamentów. Polacy w Afryce Po³udniowej XVIXX w., Warszawa 1994. 11 A. Górny, P. Kaczmarzyk, op.cit., s. 5. 12 J. Knopek, Migracje Polaków..., op.cit., s. 7. 13 A. Sakson, Migracje w XX wieku, artyku³ dostêpny na stronie: www.jazon.hist.uj.edu.pl/zjazd/ materialy/sakson.pdf. 14 J. Bohdanowicz, M. Dziêcielski, op.cit., s. 161. 15 Por. P. Sztompka, Socjologia. Analiza spo³eczeñstwa, Kraków 2002; Z. Barman, Zarys socjologii: zagadnienia i pojêcia, Warszawa 1962; Z. Bauman, Globalizacja, Warszawa 2000; S. M. Lipset, Spo³eczne podstawy polityki, Warszawa 1995; S. Ossowska, Ossowska osobliwociach nauk spo³ecznych, Warszawa 1962; J. Szmatka, Ma³e struktury spo³eczne, Warszawa 1989; R. Putnam, Demokracja w dzia³aniu, Kraków 1995; S. M. Lipset, R. Bendix, Ruchliwoæ spo³eczna w spo³eczeñstwie przemys³owym, Warszawa 1964; J. Cha³asiñski, Emigracja jako zjawisko spo³eczne, Przegl¹d Socjologiczny, 1936, s. 496. 16 Por. Spo³eczeñstwo polskie w latach 19891995/96. Zagadnienia polityki spo³ecznej, red. A. Rajkiewicz, Warszawa 1997; A. Rajkiewicz, Istota polityki spo³ecznej wczoraj i dzi, [w:] Polityka spo³eczna. Materia³y do studiowania, red. A. Rajkiewicz, J. Supiñska i M. Ksiê¿opolski, Warszawa 1996; O. Lange, A. Banasiñski, Teoria statystyki, Warszawa 1970, s. 25: M. Okólski, Demografia zmiany 154 Jaros³aw Och jako obszar poznawczy, zwi¹zany z ruchem naturalnym oraz przestrzennym ludnoci, wywieraj¹cym wp³yw na liczbê ludnoci, jej strukturê p³ci, wieku i poziomu wykszta³cenia oraz reprodukcjê. Wskazuje siê wiêc, i¿ migracja lub tzw. ruch wêdrówkowy oznacza takie fakty wiadomie zamierzonych przemieszczeñ przestrzennych ludnoci, które wynikaj¹ ze zmiany miejsca zamieszkiwania lub pobytu i dokonuj¹ siê pomiêdzy jednostkami osiedlonymi w ramach granic jednostek terytorialnych kraju, pañstwa lub te¿ wykraczaj¹ poza jego granice polityczne. W teoriach psychologicznych uwagê zwraca siê na psychologiczny wymiar zjawiska migracji17. Dominuje tu kwestia postrzegania migracji w powianiu z fizjologicznymi podstawami zachowania cz³owieka (migracja oznacza tu ucieczkê od tego, co nieakceptowane, od rodowiska, rodziny, sytuacji polityczno-spo³ecznej ku rodowisku spe³niaj¹cemu oczekiwania jednostki) oraz próba zwrócenia uwagi, i¿ migracjê mo¿na postrzegaæ jako naturaln¹ chêæ ¿ycia jednostki w rodowisku cechuj¹cym siê mo¿liwoci¹ swobody dzia³añ, akceptuj¹cym potrzebê osi¹gniêæ oraz aprobaty spo³ecznej. Zwraca siê równie¿ uwagê na fakt, i¿ migracja stanowi nierzadko wynik okrelonego procesu decyzyjnego i wi¹¿e siê z przemianami w sferze to¿samoci i wiadomoci. Migracje znajduj¹ siê tak¿e w obszarze zainteresowania geografii, co wi¹¿e siê z analiz¹ przestrzennych aspektów ruchów migracyjnych18. Uczeni próbuj¹ zdefiniowaæ nie tylko zjawisko migracji, ale przede wszystkim udzieliæ odpowiedzi na kwestie determinantów ruchów migracyjnych w obrêbie kontynentów, jak i w obszarze miêdzykontynentalnym. Badania dotycz¹ równie¿ skutków przemieszczeñ ludnoci w aspekcie problemów bêd¹cych w obszarze zainteresowania geografii. H. Shyrock i J. Singel zdefiniowali migracje jako formê geograficznej i przestrzennej mobilnoci wi¹¿¹cej siê ze zmian¹ miejsc pobytu lub zamieszkania miêdzy jasno zdefiniowanymi obszarami geograficznymi19. Znacz¹ce jest zainteresowanie nauk ekonomicznych problematyk¹ migracji, które definiuje siê jako rezultat racjonalnych wyborów, których podstaw¹ jest kalkulacja kosztów i zysków, uwzglêdniaj¹ca prawdopodobieñstwo deportacji, szanse zatrudnienia w kraju i za granic¹, wysokoæ zarobków, czas trwania pobytu oraz efekt prawa poda¿y i popytu na rynku pracy20. Zwraca siê te¿ uwagê, ¿e decyzje o migracji podejmowane s¹ spo³ecznej, Warszawa 2004; M. Okólski, Przemiany ludnociowe w Polsce w perspektywie minionego stulecia, [w:] Wymiary ¿ycia spo³ecznego. Polska na prze³omie XX i XXI wieku, red. M. Marody, Warszawa 2002; M. Okólski, Wspó³czesne europejskie migracje miêdzynarodowe a dynamika procesów integracyjnych, Studia Socjologiczne 2001, nr 1 (160); M. Latuch, Demografia spo³eczno-ekonomiczna, Warszawa 1980; J. Holzer, Demografia, Warszawa 1999; B. Urlanis, Ludnoæ wiata, Warszawa 1966. 17 Por. P. G. Zimbardo, F. L. Ruch, Psychologia i ¿ycie, Warszawa 1994, s. 1247; K. Skar¿yñska (red.), Podstawy psychologii politycznej, Poznañ 2002; E. Aronson, Cz³owiek istota spo³eczna, Warszawa 1995; S. Mika, Wstêp do psychologii spo³ecznej, Warszawa 1972. 18 J. Barbar, Geografia polityczna ogólna, Warszawa 1987; Z. Dobosiewicz, T. Olszewski, Geografia ekonomiczna wiata, Warszawa 1994. 19 A. Górny, P. Kaczmarzyk, op.cit., s. 6. 20 M. Mijal, Migracje sta³e i czasowe a rynek pracy w Polsce, Studia i Materia³y 2005, nr 1; Polityka gospodarcza, B. Winiarski (red.), Warszawa 1999; E. Dolny, J. Meller, Z. Winiewski, Zarys Migracja jako rzeczywistoæ spo³eczno-polityczna 155 nie tyle przez wyizolowane, autonomiczne i abstrakcyjne jednostki, ile przez cz³onków gospodarstw domowych. Cz³onkowie gospodarstwa domowego deleguj¹ kogo sporód w³asnej struktury do pracy zarobkowej za granic¹, by powiêkszyæ dochód gospodarstwa w stosunku do innych gospodarstw. W opinii ekonomistów sytuacja migracji wystêpuje wiêc zasadniczo w trzech przypadkach: 1/ pracownicy migruj¹ tam, gdzie jest wy¿sza p³aca; 2/ decyzje o migracjach s¹ podejmowane przez grupy (rodzina), nie przez jednostki. Grupa wysy³a cz³onka by zredukowaæ ryzyko i dywersyfikowaæ ród³a dochodu; 3/ miejscowi pracownicy nie chc¹ wykonywaæ pewnych prac (niska p³aca, niski presti¿), wiêc firmy musz¹ poszukiwaæ i zatrudniaæ imigrantów21. Migracje s¹ od niedawna przedmiotem zainteresowania badawczego antropologów kultury22. Wskakuj¹ oni w swych dociekaniach na zale¿noæ pomiêdzy migracjami, a przemianami wzorów konsumpcji w spo³eczeñstwach peryferyjnych wskutek rozprzestrzeniania siê stylów konsumpcyjnych spo³eczeñstw centrum, badaj¹ zwi¹zki pomiêdzy migracjami a przemianami w funkcjonowaniu kulturowym i cywilizacyjnym spo³eczeñstw, stawiaj¹ tezy, i¿ migracje miêdzynarodowe posiadaj¹ dynamizuj¹cy wp³yw na kulturê krajów dowiadczaj¹cych przep³ywów, przyczyniaj¹c siê do jej przemian. Innym sposobem definiowania zjawiska migracji jest próba wskazania na jego wielowymiarowoæ. Zwraca siê tu uwagê na cztery podstawowe kryteria: 1/ przestrzenne migracja traktowana jest w kategoriach przemieszczeñ przestrzennych, zwi¹zane jest bowiem z ruchem w przestrzeni; 2/ miejsca zamieszkania traktuje migracjê jako trwa³¹ lub pó³trwa³¹ zmianê miejsca zamieszkania, bez ¿adnych ograniczeñ w zakresie odleg³oci, powodów oraz charakteru administracyjnego; 3/ czasu migracja to przemieszczenie trwaj¹ce ok. 12 miesiêcy, a wiêc nie chwilowe, np. turystyczne; 4/ aktywnoci migracja oznacza zmianê miejsca zamieszkania oraz zmianê miejsca wykonywania pracy zawodowej23. Dokonuj¹c analizy ró¿nych naukowo sposobów interpretowania i rozumienia migracji, nale¿y wskazaæ na definiowanie prezentowane przez encyklopedie, leksykony i s³owniki. Zgodnie z definicj¹ prezentowan¹ w Encyklopedii Popularnej PWN migracja to wêdrówka, ruch ludnoci maj¹cy na celu zmianê miejsca pobytu na sta³e lub okresowo; g³ówne formy migracji: emigracja, imigracja, reemigracja i repatriacja24. Nieco inn¹ definicje prezentuje dla swoich potrzeb G³ówny Urz¹d Statystyczny25, migracja wg GUS to przemieszczenie ludnoci, zwi¹zane ze zmian¹ miejsca zamieszpolityki zatrudnienia, Warszawa 1990; R. Nowak-Lewandowska, op.cit., s. 43; M. H. Grabowski, Migracje a rozwój, [w:] Migracje. Szanse czy zagro¿enie?, red. M. Bos-Karczewska, Gdañsk 2005. 21 M. Mijal, op.cit., s. 64; K. Romaniszyn, op.cit., s. 1619. 22 K. Romaniszyn, Zmiany postaw emigrantów polskich do Brazylii i Stanów Zjednoczonych (1890 1891), Przegl¹d Polonijny, z. 3, s. 5164; idem, Kulturowe implikacje migracji miêdzynarodowych, [w:] Emigracja z Polski po 1989 roku, red. B. Klimaszewski, Kraków 2002; A. K³oskowska, Socjologia kultury, Warszawa 1983; L. Dyczewski, Kulturotwórcza rola rodziny, Studia Polonijne, t. 12, s. 3953. 23 A. Górny, P. Kaczmarzyk, op.cit., s. 6. 24 Encyklopedia Popularna PWN, Warszawa 1993, s. 511. 25 Z. Kostrzewa, J. Stañczak, Migracje wewnêtrzne ludnoci 2002, Warszawa 2003. 156 Jaros³aw Och kania (pobytu sta³ego lub czasowego) po³¹czone z przekroczeniem granicy administracyjnej podstawowej jednostki terytorialnej. W rozumieniu GUS migracja ma charakter zmiany gminy zamieszkiwania lub w przypadku gminy miejsko-wiejskiej przeniesienie siê z terenów miejskich do wiejskich tej gminy lub odwrotnie. Nie stanowi natomiast migracji zmiana adresu w ramach tej samej gminy, przemieszczenie krótkotrwa³e, trwaj¹ce do 2 miesiêcy w³¹cznie, ruch wahad³owy pomiêdzy miejscem zamieszkania a miejscem pracy lub nauki oraz przemieszczenie o wymiarze turystycznym. W S³owniku Katolickiej Nauki Spo³ecznej migracjê, wed³ug ks. prof. dr. hab. J. Mariañskiego,definiuje siê jako przesuwanie siê ludzi w przestrzeni, ruch ludnoci maj¹cy na celu zmianê miejsca zamieszkania na sta³e lub czasowo w obrêbie kraju, jak i z jednego kraju do drugiego26. S³ownik dodaje, ¿e w socjologii termin migracja oznacza przesuwanie siê ludzi z jednej miejscowoci do drugiej lub jednej zbiorowoci do drugiej (ruchliwoæ horyzontalna, przestrzenna, geograficzna, regionalna); fakt wychodzenia poprzez migracjê z jednego rodowiska spo³ecznego okrela siê jako emigracjê, wchodzenie za w inne jako imigracjê. W s³owniku W³adys³awa Kopaliñskiego pod terminem migracja rozumie siê wêdrówki zwierz¹t, opanowanie nowych terenów przez roliny; przesiedlanie siê, wêdrówka ludnoci; przenoszenie kapita³ów dla osi¹gniêcia wy¿szych zysków27. S³ownik Wyrazów Obcych PWN definiuje migracjê (³ac. migratio przesiedlenie) jako wêdrówkê, ruch ludnoci maj¹cy na celu zmianê miejsca pobytu na sta³e lub okresowo, zarówno w obrêbie kraju, jak i z jednego kraju do drugiego; przenoszenie siê, przesiedlanie siê ludnoci28. Migracja wed³ug Ma³ego S³ownika Jêzyka Polskiego to pojêcie wieloznaczne29. Po pierwsze: wêdrówka, przesiedlanie siê, np. ludów azjatyckich do Europy; po drugie: wêdrówki zwierz¹t, jednorazowe lub wielokrotne do innego rodowiska; po trzecie: przesuwanie siê granic zasiêgu gatunków rolin. Ma³a Encyklopedia Wiedzy Politycznej pod red. M. Chmaja i W. Soko³a definiuje migracjê jako ruch ludnoci, maj¹cy na celu zmianê miejsca pobytu. G³ówne formy migracji to: emigracja, imigracja, reemigracja, repatriacja30. W zasobach internetowych najczêciej przywo³uje siê definicjê migracji jako przemieszczania siê ludnoci, maj¹cego na celu zmianê miejsc pobytu31. Zjawisko to jest uznawane jako ca³kowicie naturalne i wystêpuj¹ce ponadczasowo. 26 Definicja migracji w oparciu o internetowe wydanie S³ownika Katolickiej Nauki Spo³ecznej na stronie: www.kns.gower.pl/slownik/migracje.htm 27 W. Kopaliñski, op.cit., s. 330. 28 S³ownik wyrazów obcych PWN, Warszawa 1993, s. 555. 29 Ma³y S³ownik Jêzyka Polskiego PWN, Warszawa 1993, s. 440. 30 Ma³a Encyklopedia Wiedzy Politycznej, red. M. Chmaj i W. Sokó³, Toruñ 1996, s. 167 (has³o autorstwa K. Iwañczuka). 31 www.wikipedia.org/wiki/Migracja_ludno%C5%9Bci; www.portalwiedzy.onet.pl/24894, ,,migracja, haslo.html; www.slownik-online.pl/kopalinski/BD3FCDA30CA816CDC12565DB004A4C DA.php. Migracja jako rzeczywistoæ spo³eczno-polityczna 157 W naukowej analizie zjawiska migracji nie tylko siêga siê do jego definicji, ale coraz czêciej dostrzega siê znacz¹c¹ rolê jej czynników sprawczych 32. Przywo³uje siê w tym wzglêdzie dwie grupy uwarunkowañ migracji: 1/ czynniki wypychaj¹ce (tzw. push factors) wywo³uj¹ce chêæ opuszczenia kraju; 2/ czynniki przyci¹gaj¹ce (tzw. pull factors) sk³aniaj¹ce i zachêcaj¹ce do przyjazdu do kraju osiedlenia. W nauce toczy siê dyskusja, które z nich maj¹ znaczenie kluczowe, a które wydaj¹ siê mniej wa¿ne. Interesuj¹c¹ teoriê w tym wzglêdzie prezentuje A. Pilch, który przy klasyfikowaniu migracji posi³kuje siê kryterium motywacji jako mechanizmu wyjanienia przyczyn i natury zjawiska. Dowodzi przy tym, ¿e nie zawsze mo¿na jednoznacznie ustaliæ motywy wychodstwa. Czêsto trudno jest oddzieliæ ekonomiczne mechanizmy sprawcze od politycznych, okreliæ, w jakim stopniu migracja spowodowana zosta³a przes³ankami politycznymi, a w jakim z³¹ sytuacj¹ materialn¹, bied¹ i brakiem pracy. Jak siê wydaje A. Pilch sk³ania siê ku teorii nak³adania siê czynników ekonomicznych, spo³ecznych, politycznych migracji, wskazuj¹c przy tym na znaczenie uwarunkowañ religijnych, kulturowych, emocjonalnych oraz psychologicznych33. Wa¿ki wk³ad w rozpoznanie naukowe problematyki migracji wnios³a teoria socjalnej równoci, zak³adaj¹ca, ¿e brak konsensusu pomiêdzy d¹¿eniami ludnoci do poprawy warunków ¿ycia, a mo¿liwociami ich realizacji prowadzi do wychodstwa 34. Wed³ug innej teorii, zwi¹zanej z tzw. paradygmatem ponadnarodowym istota wspó³czesnych procesów migracyjnych sprowadza siê do kwestii przekszta³cania siê granic pañstwowych w ponadnarodowe zwi¹zki regionalne, co skutkuje ruchem ludnoci b¹d to ze wzglêdu na fakt powstawania ponadnarodowego rynku si³y roboczej, b¹d te¿ ze wzglêdu na zjawisko zanikania to¿samoci narodowej w jej tradycyjnym kszta³cie35. P. Sztompka wskazuje, i¿ do migracji popychaj¹ najczêciej powody zarobkowe, polityczne, religijne i osobiste36. Powody natury zarobkowej b¹d ekonomicznej wydaj¹ siê byæ jednym z zasadniczych determinantów procesów przemieszczania siê ludnoci, a struktura gospodarcza wspó³czesnego wiata i wyrazisty podzia³ na bogat¹ Pó³noc i biedne Po³udnie sytuacje te petryfikuje. Zjawisko to wydaje siê byæ szczególnie widoczne w nowych krajach Unii Europejskiej w kontekcie masowych wyjazdów ludzi uwarunkowanych ekonomicznie37. K. Romaniszyn, Kulturowe implikacje..., s. 16; K. Kny¿ewski, Specyfice wspó³czesnej polskiej emigracji, [w:] Przemiany spo³eczne, kwestie narodowociowe i polonijne, red. A. Chodubski, Toruñ 1994, s. 76. 33 Emigracja z ziem polskich w czasach nowo¿ytnych i najnowszych (XVIIIXX w.), red. A. Pilch, Warszawa 1984, s. 1415. 34 A. Koprukowniak, Rozmieszczenie Polonii w wiecie, [w:] Polacy w wiecie. Polonia jako zjawisko spo³eczno-polityczne, red. A. Koprukowniak, Lublin 1986, s. 42. 35 C. Bobiñska, Teoretyczne problemy badañ nad emigracj¹, [w:] Stan i potrzeby badañ nad zbiorowociami polonijnymi, Warszawa 1976, s. 43. 36 P. Sztompka, op.cit., s. 2840; R. Nowak-Lewandowska, op.cit., s. 41; J. Knopek, Migracje Polaków do Afryki..., s. 911. 37 C. Bobiñska, op.cit., s. 110. 32 158 Jaros³aw Och Nierzadkim powodem migracji by³y równie¿ przes³anki polityczne. Do najistotniejszych determinantów w tym wzglêdzie zalicza siê wojny, konflikty zbrojne, ustroje totalitarne lub autorytarne oraz inne formy represji obywateli. Zjawiska migracji, u róde³ których le¿a³y wzglêdy polityczne ujawni³y siê z ca³¹ moc¹ w II po³owie XX wieku w krajach Europy rodkowo-Wschodniej, w tym w Polsce38. Do czynników rzadko stymuluj¹cych przemieszczanie siê ludnoci, choæ historycznie nale¿a³y do nierzadkich jej powodów nale¿a³y uwarunkowania religijne39. Innowiercy czasem zmuszani byli do opuszczenia kraju narodzin (przyk³ad exodusu ¯ydów z terytorium Zwi¹zku Radzieckiego II po³owie XX wieku), czasem za opuszczali je dobrowolnie, uciekaj¹c przed represjami i szykanami. Wród osobistych lub indywidualnych powodów migracji wskazuje siê wiele powodów. Do pierwszej grupy zalicza siê wzglêdy rodzinne, tj.: zawarcie ma³¿eñstwa, rozpad ma³¿eñstwa, ³¹czenie rodzin, narodziny dziecka. Do drugiej grupy warunki mieszkaniowe: trudne warunki lokalowe, zbyt wysokie koszty utrzymania lokalu, zagro¿enie eksmisj¹, zbyt d³ugi czas oczekiwania na w³asne mieszkanie, niedostêpnoæ finansow¹ zakupu mieszkañ. Grupa trzecia sytuuje powody migracji w powi¹zaniu z problemami zdrowia, w tym potrzebami rehabilitacji, lepszego dostêpu do us³ug medycznych, czystszego rodowiska naturalnego. Ostatni¹, czwart¹ grup¹ osobistych powodów migracji s¹ kwestie kszta³cenia i edukacji; do najwa¿niejszych zalicza siê tu wyjazd na studia, pobyt studyjny, praktykê zawodow¹ oraz udzia³ w kursach podnosz¹cych kwalifikacje zawodowe40. Wród wspó³czesnych determinantów przemieszczeñ ludnoci wskazaæ nale¿y równie¿ czynniki technologiczne. Chodzi tu zarówno o wzrastaj¹ce mo¿liwoci komunikacyjne ( zwiêkszaj¹ca siê dostêpnoæ przewozów lotniczych) i ³atwoæ podró¿owania, jak i o kwestie zwi¹zane z postêpem technicznym, wymuszaj¹ce poszukiwania na miêdzynarodowych rynkach pracy wysoko kwalifikowanej kadry pracowniczej 41. Zjawisko migracji uwarunkowane jest równie¿ trendami kulturowymi, np. globalizacja wspó³czesnego wiata. Ludzie dostrzegaj¹c poprzez media obszary wspó³czesnego wiata, w których ¿yje siê zamo¿niej, bezpieczniej, zdrowiej i m¹drzej wykazuj¹ naturalna tendencje do polepszenia swego obecnego statusu. Konsekwencj¹ takiego postrzegania miejsca cz³owieka w wiecie wspó³czesnym s¹ migracje42. Istotnym powodem zjawiska migracji wydaje siê byæ zespó³ uwarunkowañ demograficznych. W Europie nierzadkim zjawiskiem spo³ecznym jest starzej¹ce siê spo³eczeñPor. A. Chodubski, Aktualne tendencje przemian zbiorowoci polonijnych wiata, [w:] Przemiany spo³eczne..., op.cit., s. 8384. 39 I. Wyciechowska, op.cit., s. 562565; zjawiskiem masowych migracji w Europie II po³owy XX wieku by³y migracje spowodowane wzglêdami religijnymi w czasie trwania wojny w by³ej Jugos³awii. 40 M. Mijal, op.cit., s. 65; z obserwacji wspó³czesnych procesów migracyjnych w Polsce wynika, i¿ powody osobiste staj¹ siê najczêstsz¹ przyczyn¹ migracji. 41 Szczegó³owo analizuje ten problem D. Kopyciñska w ksi¹¿ce pod swoj¹ redakcj¹ pt. Konkurencyjnoæ rynku pracy i jego podmiotów (Szczecin 2005). 42 Por.: Z. Bauman, Globalizacja, Warszawa 2000. 38 Migracja jako rzeczywistoæ spo³eczno-polityczna 159 stwo; liczba narodzin nie uzupe³nia liczby zgonów, co prowadzi wprost nie tylko do problemów deficytu demograficznego, ale równie¿ do problemów ekonomiczno-gospodarczych. W krajach za biednych (np. kraje Po³udnia, kraje muzu³mañskie) widoczne jest zjawisko znacz¹cego, czêsto niekontrolowanego, przyrostu demograficznego. Sposobem rozwi¹zania problemów wynikaj¹cych z tych dysproporcji jest migracja nadwy¿ek ludnoci z krajów biednych do odczuwaj¹cych deficyty na rynkach pracy krajów zamo¿nych. Przemieszczanie siê ludnoci ma w tym wzglêdzie nie tylko wymiar procesu sterowanego demograficznie, ale równie¿ ekonomicznie i politycznie43. Powy¿sza analiza utwierdza w przekonaniu, ¿e czasem nie³atwo wskazaæ na jeden, konkretny determinant migracji, gdy¿ decyzja o niej jest konsekwencj¹ na³o¿enia siê na siebie wielu czynników i powodów. Migracje jako zjawisko spo³eczne jest przedmiotem badañ naukowych. Wskazano ju¿ na interdyscyplinarnoæ tego zjawiska i chêæ ujmowania go w ró¿nych, czêsto komplementarnych teoriach. W rozwa¿aniach politologicznych dotycz¹cych teorii migracji powszechnie wskazuje siê na fakt znacz¹cej wagi w budowania teorii w nauce44. Wynika to z istoty powo³ania naukowego, które zawiera siê w poszukiwaniu uogólnieñ, a wiêc oderwania siê od rzeczywistoci, mimo ¿e daje ona tworzywo do ich tworzenia 45. Ujêcie teoretyczne wydaje siê wiêc podstawowym zadaniem, jakie stawia siê przed nauk¹, gdy¿ w poznaniu naukowym przy budowaniu teorii wa¿kim zadaniem jest wykrywanie prawid³owoci i swoistych cech zjawisk i procesów ¿ycia spo³ecznego o ró¿nym stopniu ogólnoci. Istotnym zabiegiem w tym wzglêdzie jest usytuowanie zjawisk i procesów spo³ecznych i ekonomicznych w perspektywie d³ugofalowej. Zabiegiem koniecznym w rozpoznawaniu teraniejszoci jest odwo³ywanie siê do przesz³oci; rozpoznawanie zjawisk i procesów teraniejszoci nie jest naukowo mo¿liwe bez ujawniania podobnych odniesieñ w przesz³oci. W teorii politologicznej, dotycz¹cej badañ nad migracjami, zwraca siê ponadto uwagê, ¿e odwo³ywanie siê do przesz³oci czyni poznanie uniwersalnym, co wyra¿a siê w: 1/ umiejscowieniu zjawisk i procesów w strukturze wiêkszej ca³oci, w cyklicznoci przemian kulturowo-cywilizacyjnych; 2/ integracji z ró¿nymi sferami dzia³añ ludzi oraz skutkami tych dzia³añ; 3/ wyjanianiu teoretycznym ujawniaj¹cych siê prawid³owoci dziejowych. Politolodzy zwracaj¹ uwagê na koniecznoæ i donios³oæ podejmowania badañ nad procesami migracji we wspó³czesnym wiecie46. Zagadnienia te staj¹ siê szczególnie none w ujawniaj¹cym siê szybkim tempie przemian kulturowo-cywilizacyjnych; zauwa¿a siê, ¿e w ka¿dej sekundzie przybywa na wiecie troje ludzi; w ka¿dej dobie J. Bohdanowicz, M. Dziêcielski, op.cit., s. 160161. K. Iglicka, Migracje zagraniczne w wietle najnowszych ujêæ teoretycznych, Studia Demograficzne 1995, nr 3 (121), s. 1934. 45 A. Chodubski, O aktualnych tendencjach w badaniach politologicznych, [w:] Problemy badawcze i metodologiczne politologii w Polsce, red. A. Chodubski i M. Malinowski, Gdañsk 2006, s. 11. 46 Por. K. Podoski, Prognozy rozwoju spo³ecznego, Warszawa 1973; J. Auleytner, Polityka spo³eczna. Teoria i organizacja, Warszawa 2000. 43 44 160 Jaros³aw Och 250 tys. ludzi; rocznie liczba ludnoci wiata wzrasta od 70 do 90 mln osób47. Sytuacja ta wywiera istotne implikacje w zakresie procesów migracyjnych, zwi¹zanych z prost¹ koniecznoci¹ zagwarantowania jednostkom warunków niezbêdnych do egzystencji (mieszkanie, praca, posi³ek, ochrona zdrowia, bezpieczeñstwo). W warsztacie metodologicznym politologa, zajmuj¹cego siê kwestiami migracji, ujawniaj¹ siê charakterystyczne metody badawcze. Szczególn¹ pomoc¹ w budowaniu politologicznych teorii migracji s³u¿¹: analiza systemowa, ujêcia ilociowe i jakociowe 48, metoda porównawcza, metoda behawioralna oraz analiza instytucjonalno-prawna49. Analiza systemowa polega na rozpatrywaniu zjawisk spo³ecznych czy politycznych w kategoriach wewnêtrznie zintegrowanych ca³oci, wykazuj¹cych cechy szczególne i charakteryzuj¹cych siê swoistymi prawid³owociami jako ca³oæ. W badaniach zjawisk masowych, np. migracji, konieczne s¹ ilociowe oraz jakociowe ujêcia, czêsto okrelane mianem statystycznych. Metody te umo¿liwiaj¹ badanie specyfiki okrelonej zbiorowoci, pozwalaj¹ na ustalanie i opisywanie faktów masowych oraz inspiruj¹ do wyjaniania zwi¹zków przyczynowych miêdzy faktami. Metoda porównawcza polega na wykrywaniu podobieñstw i analogii pomiêdzy procesami i zjawiskami. W badaniach nad migracjami metoda ta stosowana bywa w celu porównania i dokonania analizy ró¿nych form migracji i przes³anek je warunkuj¹cych. Wa¿n¹ kwesti¹ w stosowaniu metody porównawczej w politologii jest okrelenie przedmiotu badañ, którym powinny byæ zjawiska porównywalne. Metoda behawioralna wykorzystywana bywa w badaniach nad zjawiskami migracji w celu precyzyjnego okrelenia, jakie czynniki psychospo³eczne determinuj¹ przemieszczenia ludnoci. Dokonuje siê wiêc analizy zjawisk spo³ecznych w drodze obserwacji zachowañ jednostek ludzkich i z³o¿onych z tych jednostek grup. Analizuje siê pojedyncze przes³anki migracji i podejmuje siê próbê budowania uogólnieñ. W badaniach politologicznych nad zjawiskami migracji stosuje siê równie¿ metodê instytucjonalno-prawn¹. Jej przydatnoæ w rozpoznaniu naukowym migracji ujawnia siê w mo¿liwoci wyjanienia prawnych uwarunkowañ stymuluj¹cych b¹d ograniczaj¹cych fluktuacje ludnoci. Analizie poddawane s¹ w tym wzglêdzie zarówno akty normatywne, jak równie¿ postawy czynników politycznych i podmiotów decyzyjnych w pañstwie (w³adza). Wród innych technik badawczych wykorzystywanych do analizy zjawisk spo³ecznych stosuje siê równie¿ obserwacjê, wywiad, ankietê oraz badanie próbki reprezentacyjnej badanej zbiorowoci. Por. A. Chodubski, O aktualnych tendencjach..., op.cit., s. 19. Por.: E. Jawiñska, Metody ilociowe w badaniach nad migracjami miêdzynarodowymi, Prace Migracyjne 2000, nr 36; R. Antoniewski, A. Górny, I. Kory, A. Kosmala, Z zastosowañ technik jakociowych w badanich nad migracjami: dowiadczenia Orodka Badañ Migracyjnych, Prace Migracyjne 2000, nr 38. 49 Szczegó³owo kwestie warsztatu politologicznego oraz istotê metodologii nauk o polityce analizuje A. Chodubski, Wstêp do badañ politologicznych, Gdañsk 2004. 47 48 Migracja jako rzeczywistoæ spo³eczno-polityczna 161 Zadaniem politologii w tworzeniu teorii migracji jest wiêc rozpoznawanie zjawisk i procesów spo³eczno-politycznych, uwzglêdniaj¹ce prawid³owe zastosowanie metodologii badawczej50. W analizie zjawisk migracji wskazuje siê na to, i¿ migracje s¹ zjawiskiem wieloczynnikowym51, a to oznacza, ¿e jedna dyscyplina naukowa i jedna tylko teoria nie jest zdolna jej precyzyjnie wyjaniæ oraz zjawiskiem historycznym, co oznacza, ¿e ich formy podlegaj¹ zmianom w czasie, zatem konieczne wydaje siê sta³e weryfikowanie istniej¹cych teorii oraz konstruowanie nowych. Niemo¿liwe wydaje siê wiêc powstanie megateorii migracji, za konieczne porz¹dkowanie tych, które powsta³y. Wa¿ny wk³ad w tworzenie teorii migracji maj¹ nauki ekonomiczne. Wród najpopularniejszych teorii ekonomicznych opisuj¹cych migracje mo¿na wymieniæ cztery podstawowe koncepcje. Pierwsza, tzw. teoria neoklasyczna traktuje migracjê jako przemieszczenie ludzi motywowane wy¿sz¹ p³ac¹ (tzw. najwiêkszy zwrot z kapita³u ludzkiego). Druga, okrelana mianem nowej ekonomii migracji uznaje, i¿ decyzje o migracjach s¹ podejmowane przez grupy (np. rodzina), nie za przez jednostki, gdy¿ grupa chc¹c zredukowaæ ryzyko wysy³a jednego cz³onka, by w ten sposób zdyfersyfikowaæ dochody i zmniejszyæ wp³yw gwa³townych zmian na rynku pracy. Trzecia koncepcja to tzw. dualna teoria rynku, w myl której, skoro miejscowi pracownicy nie chc¹ z ró¿nych powodów podejmowaæ pracy to firmy skazane s¹ na poszukiwanie i rekrutowanie pracowników sporód imigrantów. Imigranci za chêtnie podejmuj¹ pracê, maj¹c silne motywacje ekonomiczne, a zarazem traktuj¹c pobyt zarobkowy jako czasowy. Jednoczenie nie identyfikuj¹ siê oni ze spo³eczeñstwem przyjmuj¹cym, lecz ze spo³eczeñstwem wysy³aj¹cym. Ostatnia, czwarta koncepcja teorii systemów wiatowych zak³ada przep³yw kapita³u ludzkiego na skutek zjawiska globalizacji wspó³czesnego wiata52. Wród ekonomicznych teorii migracji uwagê zwraca teoria indywidualistycznego modelu przyci¹gania odpychania (push-pull). W myl jej zasad przep³ywy migracyjne na poziomie mikro to efekt decyzji jednostkowych, za na poziomie makro to efekt obiektywnej sytuacji na rynku pracy. Migracje s¹ w tym wzglêdzie ujmowane jako rezultat racjonalnych wyborów, których podstaw¹ jest kalkulacja kosztów i zysków, uwzglêdniaj¹ca prawdopodobieñstwo deportacji, szanse zatrudnienia, czas trwania oraz wysokoæ zarobków. Zapotrzebowanie na pracê oraz wy¿sze p³ace w kraju przyjmuj¹cym uwa¿a siê za czynnik przyci¹gaj¹cy pracowników z krajów o ni¿szych p³acach i wysokiej poda¿y na rynku pracy. Teoria ta zak³ada, i¿ w d³u¿szym okresie migracja zarobkowa przyczyni siê do wyrównania poziomu rozwoju gospodarczego pomiêdzy krajami wysy³aj¹cymi i przyjmuj¹cymi. Stanie siê to mo¿liwe dziêki spadku poda¿y na rynku B. Krauz-Mozer, Metodologiczne problemy wyjaniania w nauce o polityce, Kraków 1992, s. 58; A. Chodubski, Za³o¿enia metodologiczne w poznawaniu rzeczywistoci spo³eczno-politycznej, Cywilizacja i Polityka 2003, nr 1, s. 35. 51 K. Romaniszyn, Kulturowe implikacje..., op.cit., s. 15; 52 Por. M. Mijal, op.cit., s. 64; K. Romaniszyn, Kulturowe implikacje..., op.cit., s. 1619. 50 162 Jaros³aw Och pracy i wzrostu p³ac w kraju wysy³aj¹cym oraz wzrostu poda¿y pracy i spadku p³ac w kraju przyjmuj¹cym53. Teorie migracji inspirowane przez wzglêdy finansowe ujmuj¹ j¹ przede wszystkim jako zjawisko o charakterze implikowanym ekonomicznie, nie dostrzegaj¹c jej spo³ecznych determinantów i uwarunkowañ. Odmienny punkt wyjcia obieraj¹ twórcy teorii traktuj¹cych migracje jako zjawisko o charakterze spo³ecznym. Klasyczna, w tym wzglêdzie, teoria Hoffmanna-Novotnego ujmuje migracje jako zjawisko z istoty spo³eczne, generowane przez w³aciwoci danego systemu spo³ecznego54. W myl tej teorii kluczowymi pojêciami oraz zmiennymi wyjaniaj¹cymi przyczynê migracji s¹ w³adza i presti¿. Nierówny i utrudniony dostêp do cenionych zasobów materialnych i niematerialnych (m.in. edukacja, zdrowie) sprzyjaj¹cy powstawaniu rozbie¿noci czynników statusu mo¿e prowadziæ do strukturalnych napiêæ w kraju wysy³aj¹cym. Jednym ze sposobów roz³adowania tych napiêæ jest w³anie migracja do kraju, w którym istniej¹ szanse zrealizowania aspiracji. W teorii tej migracja jest wiêc wypadkow¹ strukturalnych ograniczeñ oraz dzia³añ jednostek na rzecz ich przezwyciê¿enia. Innym, teoretycznym sposobem ujmowania migracji jest teoria sieci migracyjnych55.Wyjania ona przyczyny trwania migracji na danym szlaku oraz przedstawia mechanizm wyboru kraju docelowego w odwo³aniu do dzia³añ jednostkowych. Teoria ta analizuje zjawisko migracji na poziomie mikrostruktur, jakimi s¹ sieci migracyjne tj. mikrostruktury stanowione przez interpersonalne wiêzi pomiêdzy imigrantami i pozostawionymi w kraju przyjació³mi, rodzin¹, znajomymi. Mikrostruktury takie mog¹ oddzia³ywaæ stymuluj¹co na fluktuacjê migrantów (pomoc w znalezieniu miejsca pracy, w adaptacji w kraju wychodstwa), jak równie¿ stanowiæ swoist¹ ich barierê (negatywne dowiadczenia osobiste imigrantów, problemy adaptacji i asymilacji). Mog¹ te¿ u³atwiaæ adaptacjê w kraju osiedlenia (kontakty spo³eczne), jak równie¿ j¹ utrudniaæ, poprzez trwa³e podtrzymywanie kontaktów z krajem wysy³aj¹cym. Sieci migracyjne s¹ równie¿ postrzegane w rozwa¿aniach teoretycznych jako skuteczny, spo³eczny mechanizm okrelaj¹cy rozmiary oraz strukturê nap³ywów, która z czasem zaczyna odzwierciedlaæ strukturê spo³eczno-demograficzn¹ spo³ecznoci wysy³aj¹cej. Skutkiem ubocznym funkcjonowania sieci migracyjnych jest tzw. migracja ³añcuchowa, podtrzymuj¹ca migracje na danym szlaku a tym samym i istnienie powsta³ych sieci nawet mimo zmian warunków wyjciowych. Pojêcie migracji ³añcuchowej oznacza proces migracji do miejsca znanego osobicie lub z opowieci znajomych i krewnych, w którym migruj¹cy maj¹ ju¿ nawi¹zane kontakty. Migracjê ³añcuchow¹ czêsto okrela siê równie¿ mianem roz³o¿onej w czasie migracji rodzinnej i grupowej, której nierzadkim stymulatorem jest prawo ³¹czenia rodzin56. 53 54 1970. 55 Ibidem, s. 17. J. H. Hoffman-Novotny, Migration. Ein Beitrag zu einer Soziologischen Erklarung, Stuttgart K. Romaniszyn, Kulturowe implikacje..., op.cit., s. 2226. Migracja jako rzeczywistoæ spo³eczno-polityczna 163 Twórcy teorii sieci migracyjnych wskazuj¹, i¿ s³u¿y ona wyjanianiu przyczyn trwania migracji na powsta³ym szlaku, dynamiki zjawiska oraz procesu integracji i amalgamacji kulturowej i ekonomicznej regionów wysy³aj¹cych i przyjmuj¹cych w jeden system migracji. Kolejn¹ teori¹, ujmuj¹c¹ migracje w kontekcie spo³ecznym, jest teoria systemu migracji, która zjawisko przep³ywów analizuje na poziomie makro. W ujêciu tym migracja zosta³a zdefiniowana jako pochodna i forma ekspresji sieci migracyjnych danego regionu geograficznego. Sieci migracyjne ka¿dego regionu posiadaj¹ w tej teorii w³asn¹ genezê, model rozwoju oraz w³aciwoci i dynamikê. Do g³ównych systemów migracji zalicza siê systemy: zachodnioeuropejski, bliskowschodni, afrykañski, pó³nocnoamerykañski, po³udniowoamerykañski oraz region Pacyfiku. W rozwa¿aniach teoretycznych zauwa¿a siê, ¿e geograficzne systemy migracji indywidualnie reaguj¹ na lokalne i globalne czynniki implikuj¹ce nap³ywy i interakcje miêdzy nimi s¹ ograniczone. Ustalenie kierunku rozwoju i zmian, jakim podlegaj¹ oraz struktury przep³ywów w obrêbie systemów migracji jest podstawowym problemem badawczym, ale i niezbêdnym warunkiem rozpoznania zjawisk migracji. Najnowsz¹ teori¹ spo³eczn¹ ujmuj¹c¹ problemy migracji jest teoria ponadnarodowej przestrzeni spo³ecznej57. Oznacza ona przestrzeñ stanowion¹ przez splot spo³ecznych i symbolicznych wiêzi i sieci organizacyjnych rozci¹gaj¹cych siê na co najmniej dwa kraje. Ponadnarodowa przestrzeñ spo³eczna powstaje stopniowo, pocz¹tkowo buduje j¹ ponadnarodowa wymiana, dokonuj¹ca siê za porednictwem sieci migracyjnych i migracji ³añcuchowej, ustanowiona przez pierwsz¹ generacjê imigrantów. Z czasem powstaj¹ca przestrzeñ zaczyna cechowaæ dynamika kumulatywnej przyczynowoci i sta³y przep³yw dóbr, osób i informacji. Uczestnicy tej swoistej przestrzeni zaczynaj¹ dysponowaæ ró¿nego rodzaju zasobami i po³¹czeni s¹ silnymi wiêzami spo³ecznymi i symbolicznymi utrzymuj¹cymi siê w czasie i przestrzeni. Tworz¹ wiêc diasporê, której cz³onków ³¹cz¹ silne wiêzi spo³eczne i symboliczne z krajem emigracji. Problematyka zjawiska migracji mieci siê równie¿ w krêgu zainteresowañ badawczych kulturoznawców58. Próbuj¹ oni tworzyæ teorie migracji osadzone na siatce pojêæ, takich jak: kultura, kultura bytu, kultura spo³eczna, kultura symboliczna, multikulturowoæ. Jednoczenie sygnalizuje siê jednak, ¿e istnienie ponad 160 definicji terminu kultura nie u³atwia konstruowania uogólnionych teorii, a czasem czyni to z³o¿onym i nie³atwym zadaniem badawczym. Przy okazji wskazuje siê, i¿ przemieszczenia odgrywaj¹ istotn¹ rolê w kszta³towaniu nowego ³adu kulturowego kraju przyjmuj¹cego, ale nie s¹ te¿ bez znaczenia dla kultury kraju wysy³aj¹cego imigrantów. N. Ritchey, Explanations of Migration, Annual Review of Sociology 1976, nr 2, s. 363404; przyk³adem migracji ³añcuchowej jest polska emigracja do wybranych krajów Europy (Niemcy, Wielka Brytania) oraz do krajów zamorskich, g³ównie do Stanów Zjednoczonych Ameryki Pó³nocnej. 57 K. Romaniszyn, op.cit., s. 125; Th. Faist, International Migration and Transnational Social Spaces: Their Evolution, Significance and Futur Prospects, Inlls-Arbeitspapier 1998, nr 9. 58 Pozycj¹, która dokonuje szczegó³owej analizy tego problemu badawczego jest ksi¹¿ka K. Romaniszyn pt. Kulturowe implikacje miêdzynarodowych migracji (Lublin 2003). 56 164 Jaros³aw Och Z punktu widzenia kraju przyjmuj¹cego nap³yw imigrantów stanowi przes³ankê tworzenia spo³eczeñstwa wielokulturowego, skutkuje zjawiskiem dyfuzji kulturowej, minimalizuje etnocentryzm kulturowy, prowadzi do zjawisk akulturacji i amalgamacji kulturowej zarazem. Imigranci za w kraju wychodstwa postrzegani s¹ nierzadko jako ludzie niekompetentni kulturowo, tworz¹cy swoiste subkultury i prezentuj¹cy postawy kontrkultury. Jednoczenie w krajach przyjmuj¹cych dostrzega siê jednak postawy akulturacji antycypuj¹cej i przenikania lub nak³adania na siebie odmiennych wczeniej kultur, ale nie nale¿¹ te¿ do rzadkoci postawy rasizmu i ksenofobii59. Z punktu widzenia kraju opuszczanego przez migrantów równie¿ dostrzega siê kulturowe konsekwencje migracji. Poprzez tzw. sieci migracyjne w krajach, które opucili emigranci zaczyna kszta³towaæ siê zjawisko kontaktu kulturowego czyli nawi¹zywane s¹ interakcje przez zbiorowoci ¿yj¹ce dot¹d w odmiennych kulturach. W wielu krajach europejskich imigracja muzu³mañska wprowadzi³a swoist¹ modê na fascynacjê wszelkimi przejawami tej odmiennej dot¹d kultury (np. muzyka, turystyka, konsumpcja)60. Procesy zmian zachodz¹ce w obrêbie kultury, a wymuszone migracjami ludnoci mog¹ równie¿ implikowaæ zmiany w sferze kultury symbolicznej, tj. sferze idei, wartoci, znaków. Zmiany zachodziæ mog¹ w sferze kultury bytu, np. zmieniaj¹ca siê rola spo³eczna kobiet oraz kreowaæ nowe jakociowo zjawiska na pograniczu kulturowo-spo³ecznym. Migracje oznaczaj¹ te¿ zmiany struktury etnicznej spo³eczeñstw przyjmuj¹cych, dokonuj¹c¹ siê pod wp³ywem nap³ywu imigrantów i ich pozostawania. Ze spo³eczeñstw homogenicznych etnicznie przekszta³caj¹ siê w spo³eczeñstwa wieloetniczne i multikulturowe. Poniewa¿ zmiany te dotycz¹ ca³ego spo³eczeñstwa okrela siê j¹ mianem zmiany makrokulturowej. Skutkuj¹ one przeobra¿eniami w sferze symbolicznej61, wp³ywaj¹ bowiem na kolektywn¹ to¿samoæ, komunikacjê miêdzygrupow¹ i wymagaj¹ budowania nowych zasad i regu³ integracji spo³eczeñstwa wielokulturowego. W XX wieku zjawisko migracji nale¿a³o do zjawisk masowych62. Szacuje siê, ¿e w wieku XXI migracje stan¹ siê zasad¹ wyznaczaj¹c¹ standardy funkcjonowania wspó³czesnych pañstw i relacji miêdzy ich spo³ecznociami. Zmianie ulec mog¹ powody migracji, globalizacja zmieni ich oblicze63, ale nadal bêd¹ trwa³ym komponentem ¿ycia spo³ecznego. Obecnie dostrzega siê ju¿ istotne zmiany w modelu wspó³czesnego imi59 Zastosowano pojêcia socjologiczne w oparciu o definiowanie autorstwa P. Sztompki w ksi¹¿ce pt. Socjologia. Analiza spo³eczeñstwa. Autor wyjania pojêcia w zbiorze pojêæ znajduj¹cych siê w zakoñczeniu ka¿dego rozdzia³u. 60 Przejawem swoistej fascynacji Bliskim Wschodem w Europie jest adaptacja na grunt europejski kanonów mody, muzyki, potraw kulinarnych (szczególnie kebab). 61 Por. K. Klincewicz, Przemiany bran¿y high-tech i zjawisko migracji wartoci, Studia i Materia³y 2005, nr 1. 62 A. Chodubski, Emigracja jako zjawisko polityczne, Uniwersytet Gdañski. Zeszyty Naukowe Nauki Polityczne 1992, nr 11, s. 134; P. Kory, M. Okólski, Czas globalnych migracji. Mobilnoæ miêdzynarodowa w perspektywie globalizacja, Prace Migracyjne 2004, nr 55. 63 Por. J. Staniszkis, Postkomunistyczne pañstwo: w poszukiwaniu to¿samoci, Warszawa 2000; J. Rifkin, Europejskie marzenie, Warszawa 2005, s. 312. Migracja jako rzeczywistoæ spo³eczno-polityczna 165 granta. Powstaj¹ zarówno nowe formy migracji, jak równie¿ nowe kategorie imigrantów; do tych pierwszych nale¿¹: migracje krótkoterminowe, wahad³owe o charakterze handlowym, przep³ywy i cyrkulacje za porednictwem sieci migracyjnych, tranzyty oraz przemyt imigrantów. Nowe kategorie imigrantów wyznaczaj¹: imigranci-handlarze, imigranci tranzytowi, azylanci, nielegalni imigranci zarobkowi oraz ró¿ne kategorie kobiet imigrantek64. 64 Por. K. Romaniszyn, Kulturowe implikacje..., s. 3839. Hanna Dubrzyńska Kierunki migracji zarobkowych Polaków w Unii Europejskiej Piêædziesi¹t lat temu w Rzymie powsta³a Europejska Wspólnota Gospodarcza, która w ci¹gu pó³wiecza przekszta³ci³a siê w potê¿n¹ Uniê Europejska, licz¹c¹ w 2007 roku 27 pañstw. Od 2004 roku Polska jest cz³onkiem Unii Europejskiej. W tym okresie nawet eurosceptycy zrozumieli, ¿e Unia mo¿e przynieæ naprawdê sporo korzyci. Wed³ug badañ CBOS a¿ 87% Polaków jest zadowolonych z integracji. Ze rodków unijnych realizuje siê dzi ponad 56 tysiêcy projektów m.in. dotycz¹cych budowy dróg, oczyszczalni cieków, remontów kolei. W sumie do koñca I kwarta³u 2007 roku z Brukseli nap³ynê³o do Polski ponad 13,02 mld z³, czyli blisko 39% wszystkich pieniêdzy, które by³y do zagospodarowania w okresie 20042006 (mo¿na je wykorzystaæ do koñca 2008 roku) 1. To miêdzy innymi dziêki temu polska gospodarka rozwija siê najszybciej od dekady w 2006 roku wzrost gospodarczy wyniós³ 6,1%,w I kwartale 2007 roku wyniós³, powy¿ej 7%, ale aby dogoniæ Niemcy, Irlandiê czy Wielk¹ Brytaniê pod wzglêdem rozwoju gospodarczego czy wysokoci wynagrodzeñ, musimy utrzymaæ go na tym poziomie przez wiele lat 2. W 2004 roku przed przyst¹pieniem do Unii Europejskiej nastroje spo³eczne by³y bardzo zró¿nicowane. Wynika³o to z obaw wzrostu cen, m.in. ze wzglêdu na to, ¿e nale¿a³o wyrównaæ poziom stawki VAT. Wykupywano niektóre towary np. materia³y budowlane, armaturê i kafelki, cukier, co w konsekwencji spowodowa³o wzrost inflacji do ponad 4%. Sytuacjê uratowa³a decyzja Rady Polityki Pieniê¿nej, która podnios³a stopy procentowe i sch³odzi³a gospodarkê. Od pocz¹tku 2005 roku gospodarka znowu zaczê³a przyspieszaæ, g³ównie dziêki rosn¹cemu eksportowi, który rós³ w tempie nawet ponad 20% rocznie. Wynika³o to g³ównie z uproszczenia prowadzenie dzia³alnoci gospodarczej przez polskie firmy po wejciu do Unii. 1 2 L. Baj, M. Kumicz, Polska ronie, Gazeta Wyborcza z 30.041.05.2007. L. Baj, Kiedy Polska dogoni Europê, Gazeta Wyborcza z 28.05.2007. Kierunki migracji zarobkowych Polaków w Unii Europejskiej 167 W 2006 roku firmy dzia³aj¹ce w Polsce zanotowa³y rekordowe wyniki finansowe. Przychody przedsiêbiorstw niefinansowych zatrudniaj¹cych 50 i wiêcej osób wzros³y do poziomu 1,5 bln z³, a wynik finansowy netto wyniós³ prawie 70 mld z³3. Wzros³y tak¿e inwestycje, poniewa¿ przedsiêbiorstwa i samorz¹dy korzysta³y z funduszy unijnych. W 2006 roku bezporednie inwestycje zagraniczne ukszta³towa³y siê na poziomie 14,7 mld dol. poniewa¿ stalimy siê atrakcyjnym rynkiem m.in. dla inwestorów japoñskich i koreañskich. Wynika³o to g³ównie z poczucia bezpieczeñstwa inwestycji przy stosunkowo niskich kosztach, a tak¿e z nieograniczonego dostêpu do 400 milionowego rynku unijnego. W efekcie wiatowe koncerny buduj¹ w Polsce fabryki sprzêtu elektronicznego czy lokuj¹ swoje centra us³ugowe. W 2006 roku PKB na g³owê mieszkañca w Polsce osi¹gn¹³ 7 tys. euro, ale do najbardziej rozwiniêtych krajów wci¹¿ nam bardzo daleko, bo niemiecki PKB by³ cztery razy, a irlandzki szeæ razy wy¿szy ni¿ polski, nawet wy¿szy maj¹ Czesi i S³owacy. Jednak trzy lata cz³onkostwa maj¹ te¿ minusy, wynikaj¹ce g³ównie z odp³ywu pracowników za granicê, m³odych i wykszta³conych. Wed³ug ró¿nych szacunków z Polski w ostatnich latach wyje¿d¿a³o od kilkuset tysiêcy do nawet 2 mln ludzi. Z punktu widzenia pracodawcy to znacz¹co pogorszy³o sytuacjê na rynku pracy, jednak z punktu widzenia pracownika teraz jest lepiej. Zal¹¿ki europejskiego rynku pracy powsta³y w 1952 roku, kiedy wszed³ w ¿ycie Traktat ustanawiaj¹cy Europejsk¹ Wspólnotê Wêgla i Stali, który zobowi¹zywa³ pañstwa cz³onkowskie do zniesienia barier dla pracowników podejmuj¹cych prace w przemyle wêglowym i stalowym, ale dopiero z dniem 1 stycznia 1993 roku zaczêto urzeczywistniaæ zasady swobodnego przep³ywu osób obywateli Unii na ca³ym obszarze Wspólnot Europejskich. Oznacza³o to zniesienie wszelkiej dyskryminacji wobec pracowników pañstw cz³onkowskich w dziedzinie zatrudnienia, p³ac oraz innych warunków pracy. Zosta³ ustalony odpowiedni system wzajemnego przekazywania ofert i zapotrzebowania na pracê. Wprowadzono tak¿e swobodê dzia³alnoci gospodarczej obejmuj¹cej prawo dostêpu do dzia³alnoci na zasadach samozatrudnienia i jej wykonywania, jak równie¿ zak³adania i prowadzenia przedsiêbiorstw, zw³aszcza spó³ek, z zachowaniem warunków ustalonych w ustawodawstwie kraju, w którym dzia³alnoæ jest podejmowana 4. Aby u³atwiæ podejmowanie pracy uznaje siê wzajemnie dyplomy, zawiadczenia i inne dowody kwalifikacji. Dysproporcje w zatrudnieniu w obrêbie Unii Europejskiej s¹ silniejsze pomiêdzy regionami ni¿ pañstwami. We W³oszech ró¿nica pomiêdzy regionami o wysokiej stopie zatrudnienia na pó³nocy i niskiej na po³udniu przekracza 25 punktów procentowych, w Hiszpanii i Portugalii kszta³tuje siê na poziomie 15%. W Austrii, Holandii i Szwecji jest ona niska. L. Baj, M. Kumicz, op.cit. K. G³¹bicka, Rynek pracy w integruj¹cej siê Europie szanse i zagro¿enia dla obywateli polskich, [w:] Rynek pracy po wejciu Polski do Unii Europejskiej. Szanse i zagro¿enia dla m³odego pokolenia, Radom 2004, s. 78. 3 4 168 Hanna Dubrzyñska Od 2000 roku zarówno w Unii Europejskiej obserwowano wzrost wskanika zatrudnienia, który w trzecim kwartale 2006 roku wyniós³ 64,9%5. Najwiêkszy wzrost w 2005 roku w porównaniu z 2000 rokiem wyst¹pi³ w Hiszpanii (o 7,0 pkt) oraz na £otwie (o 5,8 pkt). Najg³êbszy spadek wskanika zatrudnienia odnotowano w Rumunii. W 2006 roku sporód krajów Unii Europejskiej najwy¿szym udzia³em pracuj¹cych w ludnoci w wieku 1564 lata charakteryzowa³a siê Dania (78,2%), Holandia i Szwecja (po 74,7%). Znacznie powy¿ej przeciêtnego dla ca³ego ugrupowania ukszta³towa³ siê równie¿ wskanik zatrudnienia w Austrii, Wielkiej Brytanii, Finlandii i na Cyprze (w granicach 71,9% 70,4%). Do krajów, w których udzia³ liczby pracuj¹cych w ludnoci w wieku 1564 lata by³ najni¿szy nale¿a³a Malta (55,5%) i Polska (55,6%) oraz Wêgry, W³ochy i S³owacja (odpowiednio 57,6%, 58,4% i 59,9%). W zakresie d¹¿eñ do równoci p³ci w zatrudnieniu, mimo osi¹gniêcia du¿ego sukcesu, kobiety w dalszym ci¹gu s¹ poszkodowane. Wskanik zatrudnienia w trzecim kwartale 2006 roku wyniós³ 57,5%, a mê¿czyzn by³ o 14,8 pkt wy¿szy6. W trzecim kwartale 2006 roku sporód wszystkich krajów najwy¿szy wskanik zatrudnienia kobiet obserwowano w Danii (74,1%) i Szwecji (72,3%), a najni¿szy na Malcie, we W³oszech, Grecji i Polsce (od 36,5% do 49,2%). Najmniejsze ró¿nice w poziome wskanika zatrudnienia kobiet i mê¿czyzn odnotowano w Szwecji, na Litwie, w Finlandii, Estonii, Bu³garii, Danii i na £otwie (w granicach od 4,7 do 9,4 pkt). Znacz¹c¹ przewagê na rynku pracy mieli mê¿czyni na Malcie, w Grecji, we W³oszech i Hiszpanii, których wskaniki by³y wy¿sze od wskaników zatrudnienia kobiet o odpowiednio: 37,8 pkt, 24,9 pkt, 24,6 pkt i 23,3 pkt. W ostatnich latach liczba kobiet pracuj¹cych w Unii Europejskiej znacznie wzros³a. W rezultacie ró¿nica zatrudnienia pomiêdzy mê¿czyznami a kobietami w latach dziewiêædziesi¹tych znacz¹co siê zmniejszy³a (o oko³o 5 pkt), ale nadal kszta³tuje siê na poziomie 15%. Mniej wiêcej jedna trzecia kobiet zatrudnionych w Unii Europejskiej jest zatrudniona w niepe³nym wymiarze czasu pracy, w przeciwieñstwie do mê¿czyzn. Jest to zwi¹zane z rozwojem sektora us³ug, w którym firmy maj¹ bardziej elastyczne podejcie do godzin pracy, lecz jednoczenie wystêpuje w nich rosn¹ce zapotrzebowanie na osoby pracuj¹ce wieczorami i weekendy. Mimo wzrastaj¹cej liczby miejsc pracy kobiety nadal maj¹ wiêksze problemy ze znalezieniem zatrudnienia. Ró¿nice w zatrudnieniu ze wzglêdu na p³eæ s¹ najmniejsze w pañstwach skandynawskich i Wielkiej Brytanii, co wynika g³ównie z pozytywnego nastawienia do pracy kobiet oraz dobrej opieki nad dzieæmi i wskanika zatrudnienia kobiet w niepe³nym wymiarze, natomiast najwiêksz¹ skalê osi¹gaj¹ we W³oszech, Hiszpanii i Grecji. W Unii Europejskiej obserwuje siê spadek liczby miejsc pracy w rolnictwie. Obserwowano te¿ tendencjê podejmowania przez rolników pracy dodatkowej. Odchodz¹cy z rolnictwa znajduj¹ zatrudnienie w us³ugach, które s¹ g³ównym sektorem tworz¹cym miejsca pracy. Wed³ug najnowszych szacunków Eurostatu dotycz¹cych pracuj¹cych 5 6 Kwartalnik Statystyki Miêdzynarodowej z 27.04. 2007, s. 15. Ibidem, s. 15. Kierunki migracji zarobkowych Polaków w Unii Europejskiej 169 wed³ug sektorów dla 27 krajów Unii Europejskiej w 2006 roku udzia³ sektora us³ug na rynku pracy by³ wy¿szy ni¿ sektorów rolnego oraz przemys³u7. Sporód omawianych krajów najwiêkszy by³ notowany w Holandii i Luksemburgu. Wysoki udzia³ pracuj¹cych w ogólnej liczbie pracuj¹cych obserwowano w Rumunii, Polsce, Grecji i na Litwie. Unia Europejska, mimo zanotowania w ci¹gu ostatnich lat silnego wzrostu zatrudnienia, boryka siê w dalszym ci¹gu ze sporymi dysproporcjami bezrobocia. Sytuacja na rynku pracy poprawi³a siê zdecydowanie od wprowadzenia Europejskiej Strategii Zatrudnienia. Stopa bezrobocia na p³aszczynie europejskiej spadla z 8,6% w 2000 roku do 7,9% w 2006 roku. Najwiêcej miejsc pracy powsta³o w sektorze us³ug, wiêkszoæ w zaawansowanych technicznie przedsiêbiorstwach i us³ugach spo³ecznych opiece zdrowotnej, edukacji, dzia³alnoci rekreacyjnej i kulturalnej. W wielu sektorach, np. technologii informacyjnych, pojawi³y siê niedobory pracowników, nawet tam, gdzie bezrobocie utrzymuje siê wzglêdnie na wysokim poziomie i mog¹ siê dalej pog³êbiaæ. Wynika to g³ównie z braku kadr wysoko i specjalistycznie wykwalifikowanych. Zró¿nicowanie miêdzy grupami spo³ecznymi, rozbie¿noci w stopie zatrudnienia i bezrobocia przyczyniaj¹ siê do powstawania enklaw ubóstwa. Stopa bezrobocia bardzo siê ró¿ni tak¿e pomiêdzy pañstwami i regionami Unii Europejskiej. Najwy¿sze zró¿nicowanie by³o znowu we W³oszech, a najni¿sze w Austrii, Holandii i Portugalii. W poszczególnych latach okresu 20002006 bezrobocie w Unii Europejskiej ogó³em by³o wiêksze ni¿ w Strefie Euro od 0,4 do 0,1 punktu. Sporód wszystkich krajów Unii Europejskiej najwy¿szym bezrobociem (ponaddwukrotnie wy¿szym od przeciêtnego dla UE) charakteryzowa³y siê Polska i S³owacja, a stosunkowo wysokim Litwa i £otwa. Wród pañstw cz³onkowskich Strefy Euro najwy¿sz¹ przekraczaj¹ca 10% stopê bezrobocia obserwowano w Grecji i Hiszpanii. Najwiêksze zmiany na rynku pracy w omawianym okresie odnotowano w Portugalii wzrost stopy bezrobocia o ponad 3,4 pkt, Luksemburgu o 2,5 pkt oraz w Szwecji, Belgii, Austrii, Niemczech, Niderlandach i na Wêgrzech gdzie obserwowano zwiêkszanie siê stopy bezrobocia odpowiednio od 1,5 pkt do 1,1 pkt. Spadek stopy bezrobocia wyst¹pi³ w wiêkszoci krajów najwiêkszy na Litwie (z 16,4% do 5,9%), w Estonii (z 12,8% do 5,6%), na £otwie (z 13,7% do 6,9%) i w Bu³garii (z16,4% do 8,9%). W Unii Europejskiej ogó³em stopa bezrobocia w 2006 r. wynios³a 7,9% i by³a ni¿sza o 0,8 pkt w porównaniu z 2005 r. Najwy¿sz¹ odnotowano, podobnie jak w poprzednich latach, w Polsce 14,0% i na S³owacji 13,3%, a najni¿sz¹ w Danii 3,8%, Niderlandach 3,9% oraz w Irlandii. W wiêkszoci krajów Unii Europejskiej bardziej zagro¿one bezrobociem s¹ kobiety. W 2006 r. przeciêtna stopa bezrobocia kobiet wynios³a 8,8% i by³a o 1,7 pkt. wy¿sza ni¿ stopa bezrobocia mê¿czyzn8. 7 8 Ibidem, s. 18. Ibidem, s. 19. 170 Hanna Dubrzyñska Tabela 1. Zharmonizowana stopa bezrobocia w Unii Europejskiej w latach 20002006 (w %) Kraje 2000 2005 1 2 3 4 8,6 8,2 3,6 6,9 9,8 9,1 11,2 11,1 4,2 2,3 2,8 7,2 4,0 6,7 10,1 16,4 4,9 4,3 12,8 16,4 13,7 6,7 16,1 8,7 7,2 18,8 5,6 6,4 5,3 8,7 8,6 5,2 8,4 8,4 9,6 9,8 9,2 4,3 4,5 4,7 9,5 7,6 6,5 7,7 10,1 5,2 4,8 7,9 8,3 8,9 7,3 17,7 7,9 7,2 16,3 7,5 7,2 4,8 7,9 7,8 4,8 8,3 7,7 8,8 8,6 4,4 4,8 3,9 8,4 7,4 6,0 8,9 4,9 3,8 5,6 5,9 6,9 7,4 14,0 7,2 7,4 13,3 7,1 7,5 Ogó³em (UE 27) w tym Strefa Euro (13) Austria Belgia Finlandia Francja Grecja Hiszpania Irlandia Luksemburg Niderlandy Niemcy Portugalia S³owenia W³ochy Bu³garia Cypr Dania Estonia Litwa £otwa Malta Polska Republika Czeska Rumunia S³owacja Szwecja Wêgry Wielka Brytania 2006 ród³o: Kwartalnik Statystyki Miêdzynarodowej, s. 18. Tempo tworzenia miejsc pracy w Unii nadal pozostaje wolne. Strategiczne podejcie do polityki zatrudnienia powinno zapewniæ bardziej skuteczne formy koordynacji tej sfery dzia³alnoci. Polityka zatrudnienia powinna podj¹æ bardziej aktywne dzia³ania w stosunku do skutków zmian zachodz¹cych w przemyle. Odpowiedzi¹ na zmiany gospodarcze jest kszta³cenie ustawiczne poprzez tworzenie dostêpu do podnoszenia kwalifikacji. Dostêp ten nie mo¿e byæ ograniczony tylko do osób ju¿ posiadaj¹cych pracê wymagaj¹c¹ najwy¿szych kwalifikacji. Ci¹gle pozostaje wiele do zrobienia w systemach edukacyjnych, szczególnie w krajach nowo przyjêtych do Unii, w których systemy szkolenia zawodowego s¹ s³abo przystosowane do potrzeb nowych sektorów. Kierunki migracji zarobkowych Polaków w Unii Europejskiej 171 £atwiejszy dostêp do rynków pracy, tworzenia nowych mo¿liwoci zatrudnienia oraz wzrost kwalifikacji s¹ istotnym elementem walki z wykluczeniem spo³ecznym. Równy dostêp do rynku pracy jest prawem, ale tak¿e efektem skutecznej polityki gospodarczej. Cz³onkostwo Polski w Unii Europejskiej wzbudzi³o wiele nadziei zwi¹zanych z nowymi mo¿liwociami zatrudnienia, ale w traktacie negocjacji akcesyjnych kwestia migracji zagranicznych, szczególnie zarobkowych budzi³a wiele kontrowersji. Przede wszystkim Austria i Niemcy prezentowa³y pogl¹d o destrukcyjnym wp³ywie otwarcia rynków pracy bez wprowadzenia okresów przejciowych. Ostatecznie ustalono zastosowanie elastycznych uregulowañ przejciowych (2 + 3 + 2). Polska na zasadzie równorzêdnoci uzyska³a prawo do wprowadzenia analogicznych ograniczeñ w stosunku do obywateli pañstw, które stosuj¹ wobec jej obywateli okresy przejciowe9. Ostatecznie wiêkszoæ pañstw Unii Europejskiej zdecydowa³a siê w pewnym stopniu otworzyæ swoje rynki pracy, a Wielka Brytania, Irlandia i Szwecja pozostawi³y jedynie obowi¹zek rejestracji. Mimo ograniczeñ zainteresowanie prac¹ zagranic¹ nie maleje, g³ównie z powodu lepszych zarobków, np. wynagrodzenie w Wielkiej Brytanii jest piêciokrotnie wy¿sze ni¿ w Polsce. Od czasu naszego przyst¹pienia do Unii Europejskiej wyemigrowa³o ponad milion Polaków10. Wbrew pozorom Polacy nie s¹ najliczniejsz¹ nacj¹ pracuj¹c¹ w Unii. Du¿o wiêcej jest tam W³ochów11. Wed³ug prowadzonych badañ wynika, ¿e najwa¿niejszymi powodami emigracji Polaków s¹ atrakcyjniejsze finansowo warunki pracy i chêæ poznania jêzyka obcego, a tak¿e nadzieja na lepsze perspektywy zawodowe. Innymi powodami s¹ relatywnie ni¿sze koszty ¿ycia oraz jakoæ ¿ycia w krajach Unii Europejskiej, czyli edukacja, s³u¿ba zdrowia, zaplecze socjalne, wiêksze mo¿liwoci ¿ycia na kredyt. Obywatele polscy maj¹ swobodny dostêp do rynków pracy Wielkiej Brytanii, Irlandii i Szwecji oraz nowych pañstw cz³onkowskich za wyj¹tkiem Malty (od 1 maja 2004 roku), a tak¿e Hiszpanii, Portugalii, Grecji, Finlandii (od 1 maja 2006 roku), W³och (od 31 lipca 2006 roku), Bu³garii i Rumunii (od 1 stycznia 2007 roku) oraz Holandii (od 1 maja 2007 roku). Pozosta³e pañstwa wprowadzaj¹ pewne u³atwienia w wydawaniu pozwoleñ na pracê, a jedynie Austria i Niemcy zdecydowanie trwaj¹ przy utrzymywaniu rozwi¹zañ przejciowych. Polacy w poszukiwaniu pracy przemierzaj¹ ca³¹ Europê. Pokonuj¹ bariery kulturowe, jêzykowe i technologiczne. Najpóniej w 2011 roku bêd¹ mogli swobodnie i legalnie pracowaæ we wszystkich krajach Unii. W ci¹gu ostatnich trzech lat Polacy wykorzystali szansê w nastêpuj¹cy sposób w poszczególnych pañstwach Unii Europejskiej. Por. M. Duszczyk, Cz³onkostwo Polski w Unii Europejskiej oraz szanse uzyskanie pracy za granic¹ w opinii polskiego spo³eczeñstwa i polskich pracowników sezonowych, [w:] Polscy pracownicy na rynku Unii Europejskiej, red. P. Kaczmarczyk i W. £ukowski, Warszawa 2004, s. 278279. 10 S¹ to dane szacunkowe, bo we w³aciwej ocenie skali i dynamiki migracji zarobkowych Polaków wystêpuj¹ du¿e trudnoci. Statystyka publiczna nie zosta³a dostosowana do monitorowania miêdzynarodowego przep³ywu ludnoci. GUS publikuje coroczne statystyki dotycz¹ce emigracji sta³ych, stosuj¹c nieadekwatne do obecnych realiów definicje ruchów migracyjnych. 11 A. Pepliñska, Europracownicy, Dziennik Ba³tycki z 15. 01.2007. 9 172 Hanna Dubrzyñska Tabela 2. Liczba Polaków pracuj¹cych w wybranych krajach Unii Europejskiej w 2006 roku Kraj Austria Pracuj¹cy Polacy 10 000 Stopa P³aca minimalna bezrobocia w euro miesiêcznie 7,7 Minimalne ustawowe wynagrodzenie Rynek za godzinê w euro (01.2006) zamkniêty Brak ustawowych regulacji Belgia 3 000 7,8 1 200 zamkniêty 7,48 Czechy 6 664 7,2 237 otwarty 1,58 Dania 2 656 3,8 Brak ustawowych zamkniêty regulacji Finlandia 4 000 7,0 Brak ustawowych otwarty regulacji Francja 9 700 8,4 1 197 Czêciowo 8,03 zamkniêty Grecja 3 000 8,7 668 otwarty 3,86 Hiszpania 40 000 8,6 570 otwarty 3,78 Holandia 26 500 3,6 1 268 Otwarty 7,96 1.05.2007 Irlandia 150 000 4,4 1 293 otwarty 7,65 Niemcy 320 000 7,7 Brak ustawowych zamkniêty 1013 regulacji Portugalia 400 7,2 403 otwarty 2,62 S³owacja 366 12,3 168 otwarty 1,00 Szwecja 6 400 5,6 Brak ustawowych otwarty regulacji Wêgry 1 575 7,7 231 otwarty 1,32 Wielka Brytania 264 000 5,4 7,4 za godz. otwarty 7,36 W³ochy 48 000 6,7 Brak ustawowych otwarty regulacji ród³o: ECAS, Dziennik Ba³tycki, z dn. 15.01.2007 r.; Migracje zarobkowe Polaków, Newsweek z 1.04.2007; Eurostat, Dziennik Ba³tycki z 15.01.2007; Niezbêdnik dla wyje¿d¿aj¹cych do pracy w Europie, dodatek do Gazety Wyborczej z 30.04.2007. Austria Mimo, ¿e austriacki rynek okrelany jest jako zamkniêty, w 2006 roku wydano polskim obywatelom 10 82812 zezwoleñ na pracê (w tym 5 324 dla pracowników sezonowych), o 8,9% wiêcej ni¿ w 2005 roku. Na koniec 2006 roku by³o zatrudnionych 13 416 obywateli polskich, co stanowi³o 3,4% wszystkich zatrudnionych cudzoziemców. Pozwolenie na legaln¹ pracê jest bardzo trudno uzyskaæ, dlatego najbardziej popularnym 12 Dane dotycz¹ce liczby Polaków pracuj¹cych W Unii Europejskiej pochodz¹ g³ównie z Informacji w sprawie zatrudnienia obywateli polskich w pañstwach Europejskiego Obszaru Gospodarczego i Szwajcarii oraz obywateli pañstw EOG w Polsce, Ministerstwo Pracy i Polityki Spo³ecznej, Warszawa 2007, s. 821; dane dotycz¹ce zarobków z Niezbêdnika dla wyje¿d¿aj¹cych do pracy w Europie, dodatek do Gazety Wyborczej z 30.04.2007. Kierunki migracji zarobkowych Polaków w Unii Europejskiej 173 rozwi¹zaniem, stosowanym przez naszych rodaków jest samozatrudnienie. Rz¹d austriacki przed³u¿y³ do 2009 roku regulacje ograniczaj¹ce dostêp do miejscowego rynku pracy, ale zliberalizowa³ przepisy dla osób, które chc¹ pracowaæ w tym kraju jako pomoc domowa lub opiekunowie osób niepe³nosprawnych. Tak¹ pracê mo¿na podj¹æ bez ¿adnych zezwoleñ. Najwiêcej pracy jest: w hotelarstwie, gastronomii, szpitalach (dla lekarzy i pielêgniarek) oraz domach opieki spo³ecznej. W sezonie mo¿na dostaæ pracê w budownictwie i turystyce np. jako instruktor narciarski. Przeciêtne zarobki: rednia roczna pensja to oko³o 24 tys. euro. Belgia Rynek pracy tego kraju jest tak¿e zamkniêty dla Polaków, ale w 2006 roku wydano 17 451 pozwoleñ na prace, chocia¿ wed³ug danych szacunkowych pracuje tam oko³o 100 tys. Polaków. Wzrost jest zwi¹zany z wprowadzeniem procedur u³atwiaj¹cych uzyskanie pozwoleñ na pracê typy B (pozwolenie na pracê u konkretnego pracodawcy, wydawane maksymalnie na 12 miesiêcy z mo¿liwoci¹ przed³u¿enia), a tak¿e doprowadzi³o to do zmniejszenia siê osób pracuj¹cych w szarej strefie i podejmowanie przez nie pracy np. w budownictwie. Najwiêcej pracy jest dla: lekarzy, pielêgniarek, pomocy pielêgniarek, opiekunek osób starszych, budowlañców, elektryków. Przeciêtne zarobki: minimalna p³aca wynosi 1233,54 euro miesiêcznie. Bu³garia Brak danych, ale Polacy nie potrzebuj¹ pozwolenia na pracê. Przeciêtne zarobki kszta³tuj¹ siê na poziomie 300 lewów (ok. 700 z³). Cypr By³o tam zatrudnionych 3403 pracowników z Polski, co stanowi³o ponad 17% wszystkich pracowników z krajów Unii Europejskiej. Pracowali oni g³ównie w hotelarstwie, w budownictwie, w restauracjach i przemyle. W okresie turystycznym nap³yw Polaków siê zwiêksza, ale czêæ z nich podejmuje pracê bez pisemnej umowy. Do pracy w tym kraju przyje¿d¿aj¹ g³ównie osoby o niskim statusie ekonomicznym i spo³ecznym, przewa¿nie z województw wiêtokrzyskiego i warmiñsko-mazurskiego. Najwiêcej pracy jest dla: barmanów, kelnerów, kucharzy, animatorów czasu wolnego, recepcjonistek, kosmetyczek, fryzjerów, masa¿ystów, pokojówek, murarzy, malarzy, elektryków, stolarzy, hydraulików, architektów, krelarzy, zbrojarzy, in¿ynierów budowlanych, brygadzistów, pracowników linii produkcyjnych, piekarzy, rolników, cukierników, sprzedawców, rybaków, pielêgniarek, lekarzy, opiekunów osób starszych. Przeciêtne zarobki: wahaj¹ siê od 300 do 1200 funtów cypryjskich. P³aca minimalna to 593 euro miesiêcznie. Czechy Od pocz¹tku 2006 roku w tym kraju odnotowywany jest wzrost zatrudnienia obcokrajowców. Liczba Polaków zatrudnionych wynosi³a 17 149 osób, co stanowi³o 9,3% ogó³u zatrudnionych i wzros³a o 35,7% w stosunku do 2005 roku. 174 Hanna Dubrzyñska Najwiêcej pracy jest w: turystyce, przemyle samochodowym, elektrotechnicznym, optycznym i zwi¹zanym z obróbk¹ drewna. Poszukiwani s¹ hutnicy, górnicy, tokarze, lusarze, fryzjerzy. Przeciêtne zarobki: minimalna pensja to 207 euro miesiêcznie. rednio miesiêcznie zarabia siê ok. 700 euro miesiêcznie. Dania W 2006 roku wydano 7076 pozwoleñ na pracê dla Polaków, które stanowi³y 68% wszystkich pozwoleñ wydanych dla nowych pañstw cz³onkowskich Unii Europejskiej. Najwiêcej pracy jest dla: lekarzy, pielêgniarek, pracowników opieki spo³ecznej, kucharzy, kelnerów i pracowników sezonowych w rolnictwie. Przeciêtne zarobki wahaj¹ siê od 8000 do 26 000 koron. Estonia Brak danych, ale szacuje, ¿e pracuje tam oko³o 23 tys. Polaków. Najwiêcej pracy jest dla: kucharzy, budowlañców, w przemyle metalowym i meblowym. Przeciêtne zarobki: minimalna pensja to 172 euro. rednio zarabia siê 529 euro. Finlandia Od 1 maja 2006 roku otworzy³a rynek pracy dla naszych rodaków, ale potrzebne jest zezwolenie na pobyt, które jest tylko formalnoci¹. W³adze tego kraju dysponuj¹ bardzo niekompletnymi danymi dotycz¹cymi zatrudnienie Polaków. Wed³ug szacunków w 2006 roku pracê sezonow¹ podjê³o w tym kraju od 1000 do 1500 osób, 4980 osób pracowa³o jako pracownicy najemni, 20 osób prowadzi³o dzia³alnoæ gospodarcz¹, a oko³o 2000 pracowa³o nielegalnie. Mimo zapotrzebowania na pracowników szczególnie w budownictwie, przemyle metalowym, skala migracji zarobkowych jest zbyt ma³a. G³ówn¹ barierê stanowi znajomoæ jêzyka fiñskiego wymaganego przy zatrudnieniu. Najwiêcej pracy jest dla: programistów, lekarzy, opiekunów, dentystów i sprz¹taczek. Przeciêtne zarobki: rednio miesiêcznie zarabia siê oko³o 2300 euro. Francja Na ca³kowite otwarcie francuskiego rynku pracy nale¿y poczekaæ jeszcze 24 lata, ale odnotowuje siê stopniowe upowszechnianie pozytywnych opinii o kwalifikacjach polskich pracowników. W 2006 roku 11 246 Polaków podjê³o zatrudnienie w tym kraju, w tym wydano 9829 pozwoleñ na pracê sezonow¹. Francja, podobnie jak inne kraje, z³agodzi³a tzw. rozwi¹zania przejciowe, które objê³y ponad 60 zawodów, w których brakuje si³y roboczej. Szczególnie dotyczy to sektora budownictwa, handlu nieruchomociami, rolnictwa, hotelarstwa i gastronomii, przemys³u maszynowego, metalowego, przetwórczego. W tych sektorach mo¿na pracowaæ bez ¿adnych dodatkowych zezwoleñ. Najwiêcej pracy jest dla: pielêgniarek, lekarzy, opiekunów osób starszych, stoczniowców, metalurgów, budowlañców. Sporo jest ofert pracy sezonowej w rolnictwie. Przeciêtne zarobki: wahaj¹ siê od 2000 euro do 5000 euro miesiêcznie. P³aca minimalna 1197 euro miesiêcznie. Kierunki migracji zarobkowych Polaków w Unii Europejskiej 175 Grecja 1 maja 2006 roku otworzy³a rynek pracy dla Polaków, ale nasi obywatele nie wykazali zainteresowania podjêciem pracy w tym kraju. W 2006 roku wydano 377 zezwoleñ na pracê, a w 2005 roku 3274. Do pracy przyje¿d¿aj¹ tam Polacy o niskim statusie ekonomicznym i niskim wykszta³ceniu, przewa¿nie z województw podkarpackiego i dolnol¹skiego. Mê¿czyni i kobiety wykonuj¹ g³ównie prace fizyczne (murarze, tynkarze, pomoce domowe, sprz¹taczki). Najwiêcej pracowników jest potrzebnych w sezonie przy zbiorze owoców i w bran¿y turystyczno-hotelarskiej, ale tak¿e poszukiwane s¹ sprz¹taczki, in¿ynierowie i marynarze. Przeciêtne zarobki: minimalna pensja wynosi 668 euro miesiêcznie. rednie miesiêczne wynagrodzenie to oko³o 1200 euro. Hiszpania Od 1 maja 2006 roku na Pó³wyspie Iberyjskim Polacy, by pracowaæ legalnie nie potrzebuj¹ ani pozwolenia na pracê ani na pobyt. Wymagany jest numer identyfikacyjny obcokrajowca oraz zawiadczenie o zameldowaniu wydawane przez urz¹d miejski. W 2006 roku status mieszkañca Hiszpanii posiada³o 40 265 Polaków. Wed³ug nieoficjalnych szacunków w tym kraju mo¿e przebywaæ ok. 50 tys. Polaków bêd¹cych cz³onkami rodzin. Najwiêcej pracy jest dla: murarzy, tynkarzy, hydraulików, projektantów dróg, architektów, operatorów maszyn, lekarzy, zw³aszcza radiologów i onkologów. Sporo ofert pracy jest w sezonie w gastronomii, turystyce, hotelarstwie oraz rolnictwie. Przeciêtne zarobki: minimalna pensja wynosi 537 euro. W czerwcu dostaje siê dodatkow¹ pensjê wakacyjn¹, o ile przepracowa³o siê legalnie pó³ roku. Holandia Od 1 maja 2007 roku otworzy³a rynek pracy dla Polaków. W 2006 roku wydano 55 229 pozwoleñ na pracê. W tym roku polscy przedsiêbiorcy otworzyli oko³o 4000 firm jednoosobowych, g³ównie w bran¿y budowlanej oraz w rolnictwie. Najbardziej poszukiwani s¹ rzenicy i spawacze, ale tak¿e pracownicy budowlani i do prac w rolnictwie. Przeciêtne zarobki: minimalna pensja to 1284 euro miesiêcznie. Irlandia To jeden z krajów, w którym od momentu wejcia Polski do Unii Europejskiej Polacy mogli pracowaæ legalnie. Na rynku pracy w tym kraju w 2006 roku wydano 93 609 numerów PPS (Personal Public Service Number, które s³u¿¹ usprawnieniu kontaktów z administracj¹ publiczn¹ w zakresie podatków, opieki spo³ecznej, zdrowotnej i edukacji), ale pracê podjê³o tylko oko³o 65 tys. obywateli polskich. Ta ró¿nica wynika z podejmowania pracy sezonowej. Wed³ug danych szacunkowych w Irlandii pracuje 150 tys. Polaków. W Irlandii najchêtniej zatrudnia siê polskich kierowców, budowlañców i farmaceutów. Najwiêcej pracy jest dla: budowlañców, informatyków, kierowców, piekarzy, rzeników, lekarzy, pielêgniarek, farmaceutów, bankowców. Przeciêtne zarobki: wahaj¹ siê od 350 do 740 euro tygodniowo. Minimalna p³aca miesiêczna to 1293 euro. 176 Hanna Dubrzyñska Litwa Polscy pracownicy nie podlegaj¹ obowi¹zkowi rejestracji, st¹d brak danych, ale szacuje siê, ¿e oko³o 1000 Polaków podjê³o pracê w tym kraju. Polacy pracuj¹ w sektorze budownictwa, w przedsiêbiorstwach z udzia³em polskiego kapita³u, w ramach kontraktów grupowych lub prowadz¹ w³asne firmy. Najwiêcej pracy jest dla: informatyków, elektroników, doradców, konstruktorów, kierowców samochodów ciê¿arowych, murarzy, tynkarzy, hydraulików. Przeciêtne zarobki: minimalna pensja to 145 euro miesiêcznie, rednia pensja jest dwa razy wy¿sza. Luksemburg Wymagane jest pozwolenie na pracê. Pracuje tam oko³o 500 Polaków w instytucjach europejskich, a oko³o 500 700 osób pracuje nielegalnie, g³ównie jako pomoce domowe i w rolnictwie. Najwiêcej pracy jest dla: wysokiej klasy specjalistów, personelu pomocniczego do pracy w instytucjach unijnych i ogrodników. Przeciêtne zarobki: pensje s¹ najwy¿sze w ca³ej Europie. Minimalna to 1467 euro miesiêcznie. £otwa Liczba pozwoleñ na pobyt wydanym polskim obywatelom w celu podjêcia pracy, samozatrudnienia lub dostarczania us³ug wynosi³a 88 w dniu 1.01.2007 roku. Najwiêcej pracy jest dla: ochroniarzy, krawców, konstruktorów, bankowców, w przetwórstwie rybnym, lenym i budowlanym. Przeciêtne zarobki: oko³o 343 euro miesiêcznie. Malta Wymagane jest zezwolenie na pracê. Pracuje tam kilkudziesiêciu Polaków (oko³o 30), g³ównie w sektorze turystycznym. Najwiêcej pracy jest dla: kelnerów, barmanów, kucharzy, pomocników kucharzy, pokojówek, recepcjonistek, kierowców, stolarzy, animatorów kultury, informatyków, farmaceutów, finansistów. Przeciêtne zarobki: wahaj¹ siê od 543 do 1000 euro miesiêcznie. Niemcy To jedyne pañstwo w Unii Europejskiej, które nie zdecydowa³o siê wprowadziæ dla Polaków jakichkolwiek u³atwieñ na rynku pracy. W 2006 roku udzielono obywatelom polskim ³¹cznie 270 360 zezwoleñ na pracê (w tym 230 353 dla pracowników sezonowych) o 16% mniej ni¿ w 2005 roku (321 575). Spadek wynika z niskich zarobków oraz zwiêkszonych szans na stale zatrudnienie w Polsce. Legalnie mo¿na pracowaæ w ramach kontyngentu wynegocjonowanego miêdzy rz¹dem polskim i niemieckim, tak¿e mo¿na podejmowaæ pracê sezonow¹ (do czterech miesiêcy) oraz samozatrudnienie. Zmniejszenie zainteresowania prac¹ w Niemczech spowodowane jest tak¿e licznymi kontrolami oraz grob¹ kar finansowych przy podejrzeniu o nieprawid³owoci. Szansa na otworzenie rynku pracy przez naszych zachodnich s¹siadów mo¿e pojawiæ siê dopiero w 2009 roku. Kierunki migracji zarobkowych Polaków w Unii Europejskiej 177 Najwiêcej pracy jest dla: pracowników sezonowych w rolnictwie, informatyków, lekarzy, pielêgniarek oraz opiekunów osób starszych. Przeciêtne zarobki: 700 euro dla pracownika fizycznego miesiêcznie. rednie miesiêczne zarobki pracowników pe³noetatowych to oko³o 2700 euro. Portugalia Otworzy³a rynek pracy dla Polaków od 1 maja 2006 roku, aczkolwiek nie cieszy siê on zainteresowaniem, bowiem od 2001 roku do 31 marca 2007 roku zarejestrowano tylko 554 kontrakty o pracê z obywatelami polskimi. Polacy pracowali g³ównie w budownictwie, transporcie i magazynach, w hotelarstwie i gastronomii. W tym okresie najwiêcej osób zatrudnionych by³o jako pracownicy sezonowi w rolnictwie 112, a tylko 3 lekarzy i 3 in¿ynierów. Najwiêcej pracy jest dla: murarzy, tynkarzy, kierowców, kelnerów i barmanów. Przeciêtne zarobki: minimum to 375 euro miesiêcznie. Na Bo¿e Narodzenie dostaje siê trzynastkê. Rumunia Brak danych, jako, ¿e Polacy nie potrzebuj¹ pozwolenia na pracê. Ni¿sze koszty pracy w tym kraju powoduj¹, ¿e polskie spó³ki przenosz¹ swoje fabryki do Rumunii. Najwiêcej pracy jest dla: in¿ynierów i menad¿erów. Przeciêtne zarobki: in¿ynier Polak mo¿e zarobiæ oko³o 8 tys. z³ brutto miesiêcznie. Minimalna p³aca 82 euro miesiêcznie. S³owacja W 2006 roku by³o zatrudnionych 1025 Polaków (wed³ug szacunkowych danych 4 tys.). Mê¿czyni pracowali w przemyle samochodowym, budownictwie oraz sektorze wydobywczym, a kobiety w us³ugach lotniczych, handlu oraz us³ugach pocztowo-telekomunikacyjnych. Najwiêcej pracy jest dla: murarzy, szwaczek, informatyków, in¿ynierów, architektów i logistyków. Przeciêtne zarobki: minimalna pensja to 167 euro miesiêcznie. rednio mo¿na zarobiæ ok. 300 euro. S³owenia W 2006 roku pracowa³o w tym kraju 478 Polaków g³ównie w budownictwie oraz spawacze i lusarze. Rzeczywista liczba obywateli polskich pracuj¹cych w S³owenii mo¿e byæ wy¿sza, bo za brak rejestracji nie gro¿¹ ¿adne sankcje. Najwiêcej pracy jest dla: dentystów, in¿ynierów, mechaników, in¿ynierów budownictwa, sekretarek, fryzjerów, finansistów, kosmetyczek, sprzedawców. W sezonie mo¿na znaleæ pracê w rolnictwie i hotelarstwie. Przeciêtne zarobki: minimalna pensja to 490 euro miesiêcznie. Szwecja Po 1 maja 2004 roku nie zaobserwowano radykalnego wzrostu liczby Polaków zatrudnionych w Szwecji. W 2006 roku wydano polskim obywatelom 4 155 pozwoleñ na pracê, w tym 226 dla osób prowadz¹cych dzia³alnoæ gospodarcz¹. 178 Hanna Dubrzyñska Najwiêcej pracy jest dla: lekarzy, pielêgniarek, dentystów, opiekunów osób starszych, informatyków, specjalistów od komunikacji i transportu, biotechnologów, hydraulików, posadzkarzy, murarzy, malarzy, pracowników sezonowych w rolnictwie i ogrodnictwie. Przeciêtne zarobki: rednie wynagrodzenie miesiêczne wynosi 20 tys. koron, czyli oko³o 2100 euro. Wêgry Nie s¹ atrakcyjnym kierunkiem migracji zarobkowych Polaków ze wzglêdu na niskie p³ace i wysokie koszty utrzymania. W czerwcu 2006 roku by³o zatrudnionych 648 obywateli polskich. Najwiêcej pracy jest dla: in¿ynierów, pielêgniarek, w budownictwie, przemyle przetwórczym i handlu. Przeciêtne zarobki: rednie miesiêczne wynagrodzenie wynosi oko³o 500 euro, pensja minimalna 232 euro. Wielka Brytania Brytyjczycy od momentu wejcia do Unii otworzyli przed Polakami swój rynek pracy. Publikowane przez w³adze brytyjskie analizy umo¿liwiaj¹ jedynie okrelenie tendencji w zatrudnieniu pracowników. Liczba Polaków pracuj¹cych na Wyspach wed³ug WRS (Worker Registration Scheme) stale wzrasta. Od 1 maja 2004 roku do 31 grudnia 2006 roku Polacy z³o¿yli 258,2 tys. wniosków o rejestracjê w WRS. Pracownicy z Polski znaleli zatrudnienie w nastêpuj¹cych bran¿ach: administracji, biznesie i zarz¹dzaniu (134,7 tys.), gastronomii i hotelarstwie (70,7 tys.), rolnictwie 9 32,9 tys.), przemyle przetwórczym (26,4 tys.), przetwórstwie ¿ywnoci, miêsa i ryb (17,6 tys.), us³ugach medycznych i zwi¹zanych z ochron¹ zdrowia (17,6 tys.), handlu detalicznym (16,0), budownictwie (14,4 tys.), transporcie (11,6 tys.), rozrywce i wypoczynku (5,1 tys.), pozosta³ych (11,2 tys.). Liczba Polaków pracuj¹cych w Wielkiej Brytanii waha siê w ci¹gu roku, wi¹¿e siê to g³ównie z krótkoterminow¹ migracj¹ studentów w czasie przerwy wakacyjnej. Na wyspach najbardziej poszukiwanymi pracownikami s¹ kelnerzy, obs³uga hotelowa oraz osoby do pracy na farmach i budowach. Najwiêcej pracy jest dla: kierowców, budowlañców, pielêgniarek, dentystów, opiekunów osób starszych, informatyków, w gastronomii, hotelarstwie, rolnictwie, administracji, biznesie i zarz¹dzaniu. Przeciêtne zarobki: najni¿sze wynagrodzenie brutto to 5,35 funta za godzinê. W Londynie mo¿na przeciêtnie zarobiæ od 100 do 450 funtów tygodniowo (147665 euro). P³aca minimalna wynosi 1269 euro miesiêcznie. W³ochy Otworzenie tego rynku pracy od 31 lipca 2006 roku nie spowodowa³o powa¿nego wzrostu migracji zarobkowej Polaków do tego kraju. W 2006 roku pozwolenie na pracê posiada³o 46 625 Polaków(wed³ug danych szacunkowych pracuje 70 tys. Polaków), 2497 otrzyma³o zezwolenie na samozatrudnienie. Pracowali oni w rolnictwie (6965 osób), turystyce (4128 osób), w sektorze prac domowych (1952 osoby) i w przemyle (1377 osób). We W³oszech poszukiwani s¹ Polacy do pracy w zawodach niskokwalifikowanych Kierunki migracji zarobkowych Polaków w Unii Europejskiej 179 (prace budowlane, pomoce domowe), pielêgniarki oraz pomoce dla osób starszych, fryzjerzy i kosmetyczki. Nowoci¹ jest zapotrzebowanie na pracowników w us³ugach telekomunikacyjnych, informatycznych i ksiêgowoci. Najwiêcej pracy jest dla: pielêgniarek, opiekunek osób starszych, pomocy domowych, in¿ynierów budowlanych, opiekunek dla dzieci, wykwalifikowanych pracowników budowlanych, barmanów, kelnerów oraz do prac sezonowych w rolnictwie. Przeciêtne zarobki: wahaj¹ siê od 600 euro do 2000 euro miesiêcznie. Najwa¿niejszym wnioskiem p³yn¹cym z analizy dostêpnych statystyk jest ewolucja kierunków migracji przy jednoczesnym wzrocie ich wolumenu. Wzrostowi liczby wyjazdów do krajów, takich jak Wielka Brytania i Irlandia, a tak¿e Hiszpania i Holandia towarzyszy spadek migracji do Niemiec, wywo³any m.in. malej¹c¹ w porównaniu z np. Wielk¹ Brytani¹ atrakcyjnoci¹ pracy w rolnictwie, czyli w sektorze, w którym w Niemczech tradycyjnie pracuje najwiêcej Polaków. Najczêciej z Polski wyje¿d¿a³y osoby m³ode (18 37 lat), czêciej mê¿czyni ni¿ kobiety, pochodz¹cy z regionów mniej zurbanizowanych, przemieszczaj¹ce siê zarówno do du¿ych miast, jak i regionów peryferyjnych w krajach przyjmuj¹cych, bezdzietne, stosunkowo dobrze wykszta³cone, wykonuj¹ce prace niewymagaj¹ce wysokich kwalifikacji lub wymagaj¹ce w¹skich specjalizacji, transferuj¹ce czêæ zarobków do Polski, które siêgaj¹ rocznie 1214 miliardów z³otych13. Nale¿y te¿ zauwa¿yæ stale zwiêkszaj¹ce siê zainteresowanie wiadczeniem us³ug lub podejmowaniem dzia³alnoci gospodarczej przez obywateli lub polskich przedsiêbiorców na rynkach pañstw Unii Europejskiej. W przypadku pañstw stosuj¹cych ograniczenia dostêpu do rynku pracy te formy dzia³alnoci us³ugowej maj¹ w pewnej liczbie wypadków charakter pozorny i s³u¿¹ obchodzeniu ograniczaj¹cych przepisów. Wp³ywa to na pogorszenie postrzegania przedsiêbiorców z Polski. Niektórzy polscy przedsiêbiorcy nie zapewniaj¹ swoim pracownikom warunków p³acowych i zatrudnienia zgodnych z minimalnymi standardami obowi¹zuj¹cymi w kraju wykonywania us³ug. Polacy podobnie jak Czesi, Wêgrzy czy £otysze pracuj¹ najczêciej w drugim segmencie rynku pracy niewymagaj¹cym bieg³ej znajomoci jêzyka kraju przyjmuj¹cego oraz wysokich kwalifikacji zawodowych. W zwi¹zku z tym nie wypieraj¹ oni z rynku pracy pracowników rodzimych, a ich zatrudnienie ma charakter komplementarny, niesubstytucyjny. Bran¿ami, w których znajduj¹ najczêciej zatrudnienie s¹: hotelarstwo, budownictwo, us³ugi socjalne, gastronomia, czyszczenie przemys³owe, proste prace biurowe. Trudno jest zdefiniowaæ wyrazisty i spójny profil polskiego pracownika migruj¹cego, poniewa¿ migracja zarobkowa Polaków po 2004 roku ma charakter dynamiczny, wielopostaciowy i zale¿y od wielu czynników, czêsto zwi¹zanych z sytuacj¹ spo³eczno-gospodarcz¹ w kraju przyjmuj¹cym14. Wed³ug CBOS typowy polski emigrant to osoba pochodz¹ca ze wsi lub ma³ego, nieprzekraczaj¹cego 100 tysiêcy mieszkañców miasta 15. 13 Kto wyje¿d¿a i co z tego ma, Dziennik Ba³tycki z 26.03.2007; M. Duszczyk, J. Winiewski, Analiza spo³eczno-demograficzna migracji zarobkowej Polaków do pañstw EOG po 1 maja 2004 roku, Warszawa 2007, s. 23. 14 M. Duszczyk, J. Winiewski, op.cit., s. 17. 15 PAP, CBOS, Co najmniej 3 mln Polaków pracowa³o lub pracuje za granic¹, z 8 03.2007. 180 Hanna Dubrzyñska Wed³ug badañ przeprowadzonych przez CBOS sk³onnoæ do emigracji zarobkowej zale¿y od wieku i sytuacji zawodowej16. W grupie osób poni¿ej 24 roku ¿ycia chêtnych do wyjazdu by³o 32%, w grupie osób od 25 do 34 roku 18%, od 35 do 44 lat 11%, od 45 nieliczni. Ponadprzeciêtne zainteresowanie podjêciem pracy w Unii Europejskiej wykazywali robotnicy. Natomiast najrzadziej osoby najlepiej wykszta³cone, przedstawiciele kadry kierowniczej i inteligencji oraz w³aciciele firm. Ale badania przeprowadzone przez CBOS w 2007 roku stoj¹ w sprzecznoci z powy¿ej cytowanymi wynikami, poniewa¿ wynika z nich, ¿e zatrudnienie za granic¹ najczêciej znajdowali przedstawiciele kadry kierowniczej i inteligencji, w³aciciele firm i robotnicy wykwalifikowani17. Nale¿y te¿ zwróciæ uwagê, ¿e mimo przemian na europejskim rynku pracy nadal mamy doczynienia ze zjawiskiem podejmowania przez Polaków nielegalnej pracy za granic¹, chocia¿ odsetek ten po 2004 roku spada. Rodzi to ró¿ne konsekwencje dla samych zatrudnionych, jak i krajów przyjmuj¹cych pracowników. Polacy pracuj¹cy nielegalnie za granic¹: napêdzaj¹ zjawisko dumpingu socjalnego w stosunku do si³y roboczej zatrudnionej na mocy legalnej umowy; s¹ wy³¹czeni z prawnej ochrony socjalnej (p³aca minimalna, urlopy itd.) gwarantowanej przez ustawodawstwo kraju przyjmuj¹cego, czêsto nie posiadaj¹ ubezpieczenia zdrowotnego; mog¹ ³atwo ulegaæ pokusie nieprzestrzegania prawa (kradzie¿e lub inne przestêpstwa); zazwyczaj marnuj¹ swój kapita³ ludzki, nawet jeli legitymuj¹ siê wysokimi kwalifikacjami zawodowymi, z tej przyczyny, ¿e zatrudnienie nieregulowane jest mo¿liwe tylko na marginesie rynku pracy; mog¹ paæ ofiar¹ nieuczciwych poredników pracy trudni¹cych siê porednictwem i zmuszaniem do pracy w domach publicznych, farmach czy zak³adach pracy18. Podjêcie nielegalnej pracy to czêsto decyzja wiadoma i racjonalna, bo czêæ osób traktuje pracê za granic¹ jako pozbawiony wiêkszego znaczenia epizod, ale czasami wynika ona z nieprzystosowania Polaków do realiów spo³eczno-gospodarczych kraju przyjmuj¹cego, zw³aszcza w kontekcie procedur administracyjno-prawnych. Warto podkreliæ, ¿e tego typu zatrudnienie mo¿na zaobserwowaæ bez wzglêdu na fakt czy dany kraj przyjmuj¹cy otworzy³ swój rynek pracy (Wielka Brytania) dla obywateli polskich czy te¿ utrzyma³ istniej¹ce przed akcesj¹ bariery19. Podstawowe problemy Polaków pracuj¹cych zagranic¹ i poszukuj¹cych pracy w Unii Europejskiej maj¹ zwi¹zek z niewystarczaj¹c¹ znajomoci¹ jêzyków obcych, z niezdolnoci¹ do korzystania z oficjalnych informacji o mo¿liwociach legalnego zatrudnienia, brakiem wiedzy na temat warunków ¿ycia i pracy za granic¹. Aby temu przeciwdzia³aæ polskie w³adze, wraz z odpowiednikami w innych krajach, prowadz¹ kampanie CBOS, Praca Polaków w krajach Unii Europejskiej, Warszawa 2006, s. 11. PAP, CBOS, Co najmniej 3 mln..., op.cit. 18 Por. M. Duszczyk, J. Winiewski, op.cit., s. 22. 16 17 Kierunki migracji zarobkowych Polaków w Unii Europejskiej 181 informacyjne na temat warunków pracy i ¿ycia oraz monitoruj¹ dzia³alnoæ agencji porednictwa do pracy za granic¹. Du¿¹ rolê w tym zakresie odgrywa wdro¿ona w Polsce sieæ EURES (Europejskie S³u¿by Zatrudnienia), której celem jest udzielanie pomocy osobom zainteresowanym prac¹ w krajach UE oraz pracodawcom szukaj¹cym pracowników. Europejski rynek pracy otwarty jest na ludzi m³odych, mobilnych i chêtnych do kszta³cenia i przekwalifikowania siê do zmieniaj¹cych siê potrzeb, znaj¹cych jêzyki obce, otwartych na nowe kultury i wymagania, jakie stawiaj¹ pracodawcy. Z perspektywy czasowej najwiêcej korzyci z cz³onkostwa Polski w Unii Europejskiej bêd¹ odczuwaæ ludzie m³odzi, poniewa¿ s¹ otwarci na wyzwania globalizacyjne, otwarci, wykszta³ceni i znaj¹ jêzyki. To jest polski kapita³, który wnosimy do Unii. Jednak pañstwo polskie powinno stwarzaæ m³odzie¿y szansê na pracê i rozwój w kraju. W obecnej sytuacji trzeba miêæ nadziejê, ¿e m³odzi ludzie zdobywaj¹cy wiedzê i pracuj¹c za granic¹ zechc¹ kiedy wróciæ do kraju. Z prac¹ Polaków w innych pañstwach zwi¹zane s¹ ró¿ne zagro¿enia. Po pierwsze, jest to koniecznoæ pracy poni¿ej kwalifikacji emigranta. Po drugie, powstaje deficyt poda¿y pracy w niektórych sektorach na polskim rynku pracy. W Polsce uwidoczni³y siê trudnoci z rekrutacj¹ pracowników sezonowych, wyrany jest te¿ odp³yw fachowców z bran¿y budowlanej, stoczniowej oraz tendencja opuszczania kraju przez lekarzy20. Po trzecie, dokuczliwe i niekorzystne jest rozlunienie wiêzi rodzinnych i spo³ecznych osoby pracuj¹cej za granic¹, chocia¿ w dobie Internetu i tañszych rozmów telefonicznych, dogodnych po³¹czeñ komunikacyjnych nie oznacza to ostatecznego zerwania wiêzów z krajem. Badania sonda¿owe pokazuj¹, ¿e pracownicy migruj¹cy nie tr¹c¹ zainteresowania sytuacj¹ polityczn¹ czy wydarzeniami w kraju. Po czwarte, uwidoczniaj¹ siê zaburzenia struktury demograficznej (odp³yw z Polski ludzi m³odych) oraz zagro¿enia dla wyp³acalnoci systemu emerytalnego. Z pobytu na emigracji zarobkowej wynikaj¹ te¿ korzyci, m.in. poprawa kondycji finansowej gospodarstwa domowego, podniesienie kwalifikacji zawodowych, lepsze warunki pracy i rozwoju zawodowego, zwiêkszenie atrakcyjnoci na polskim rynku po powrocie, spadek bezrobocia. W Polsce w ci¹gu trzech lat stopa bezrobocia spad³a z 19,5% w maju 2004 roku do 14,4% w marcu 2007 roku. Z jednej strony to wynik dobrej koniunktury i coraz wiêkszego zapotrzebowania na pracowników ze strony przedsiêbiorstw, a z drugiej emigracji zarobkowej (wyjecha³o ponad 1,2 mln Polaków). Niedobory specjalistów w niektórych bran¿ach polskiej gospodarki ju¿ spowodowa³y mocny wzrost p³ac np. w budownictwie. Podsumowuj¹c, mo¿na zauwa¿yæ, ¿e Polacy nie zalali zagranicznych rynków pracy, chocia¿ takie by³y obawy. Mimo atrakcyjniejszych warunków, prognozy masowych Ibidem, s.23. Wed³ug danych z czerwca 2006 roku zawiadczenie potwierdzaj¹ce prawo do wykonywania zawodu w krajach UE w ci¹gu 2 lat wziê³o 4,5 tys. lekarzy sporód 120 tys. czynnych zawodowo. B. K³os, Migracje zarobkowe Polaków do krajów Unii Europejskiej, Infos 2006, nr 2. 19 20 182 Hanna Dubrzyñska migracji zarobkowych Polaków by³y przesadzone. Z raportu Komisji Europejskiej wynika m.in.: nap³yw pracowników z nowych krajów Unii by³ mniejszy ni¿ spodziewany; mobilnoæ zawodowa dyktowana by³a prawem popytu i poda¿y wiele pozwoleñ wydano na pracê sezonow¹; w UE-15 nie odnotowano znacz¹cego wzrostu liczby pracowników czy osób korzystaj¹cych ze wiadczeñ socjalnych; migracje z nowych pañstw cz³onkowskich mia³y g³ównie pozytywny wp³yw na unijne gospodarstwa; pracownicy z nowych krajów przyczynili siê do zniwelowania niedoboru si³y roboczej w okrelonych bran¿ach; nie ma zale¿noci miêdzy mobilnoci¹ zawodow¹ pracowników a na³o¿eniem okresów przejciowych21. Zjawisko migracji zarobkowej obywateli polskich do krajów Unii Europejskiej by³y szczególnie zauwa¿alne w odniesieniu do Wielkiej Brytanii i Irlandii. Wci¹¿ istotnym krajem docelowym, choæ o malej¹cej tendencji by³y Niemcy. Wa¿nymi czynnikami decyduj¹cymi o kierunkach przep³ywów si³y roboczej by³y: ograniczenia dostêpu oraz sytuacja na lokalnych rynkach pracy (popyt na prace imigrantów). Mimo mo¿liwoci legalnego podejmowania pracy nadal obserwowano zjawisko pracy nielegalnej, a tak¿e przypadki wyzysku lub zmuszania Polaków do pracy przez nieuczciwych pracodawców (niewolnicza praca na po³udniu W³och). Poniewa¿ typowy polski pracownik za granic¹ jest m³ody i dobrze wykszta³cony polskie w³adze powinny podj¹æ dzia³ania zmierzaj¹ce do przyci¹gania reemigrantów do podejmowania aktywnoci ekonomicznej w kraju. Polski rynek pracy jest sukcesywnie w³¹czany w europejski system podzia³u pracy poprzez otwieranie mo¿liwoci zatrudnienia polskich obywateli w innych krajach cz³onkowskich Unii Europejskiej. We wspó³czesnej dobie globalizacji i europeizacji znajomoæ jêzyków obcych i obs³uga komputera nie wystarcza, aby byæ konkurencyjnym na rynku pracy. Coraz czêciej zwraca siê uwagê na wykszta³cenie i posiadane kwalifikacje, na które istnieje zapotrzebowanie w danym regionie. Pañstwa europejskie chêtnie otwieraj¹ siê dla fachowców, ludzi z wiedz¹ i umiejêtnociami, chêtnych do permanentnego dokszta³cania siê i przekwalifikowania zawodowego. Nale¿y te¿ zwróciæ uwagê na to, ¿e w Europie brakuje fachowców, sk³onnych pracowaæ w trudnych warunkach. Gospodarka wielu bogatych krajów by podupad³a, gdyby nie tania si³a robocza z Polski. Trudno jest prognozowaæ skalê migracji zarobkowej Polaków w najbli¿szych latach, bo jest ona uzale¿niona od sytuacji na polskim rynku pracy. Ekonomici wskazuj¹, ¿e, aby zmniejszyæ to zjawisko nale¿y: obni¿yæ pozap³acowe koszty pracy, uprociæ przepisy zwi¹zane z zak³adaniem i prowadzeniem firm, podj¹æ aktywne dzia³ania zmierzaj¹ce do przyci¹gniêcia inwestycji zagranicznych do kraju, wspieraæ absolwentów wchodz¹cych na rynek pracy oraz zreformowaæ system edukacji i szkoleñ zawodowych22. 21 22 I. Zbonikowska, Praca w UE, czyli skok na kasê, www.pracuj.pl, z 19.06 2007. Por. KPMG, Migracja pracowników szansa czy zagro¿enie?, Warszawa 2007. Kierunki migracji zarobkowych Polaków w Unii Europejskiej 183 Z prowadzonych badañ wynika, ¿e migracje zarobkowe bêd¹ maleæ i bêd¹ mieæ g³ównie charakter sezonowy. Wiêkszoæ badanych deklaruje chêæ pobytu za granic¹ od pó³ roku do dwóch lat23, ale przed polsk¹ polityk¹ stoi wyzwanie jak spo¿ytkowaæ ruchy migracyjne z mo¿liwie najwiêksz¹ korzyci¹ dla rozwoju spo³eczno-gospodarczego kraju. 23 CBOS, Praca Polaków w krajach Unii Europejskiej..., op.cit., s. 12. Joanna Leska-Ślęzak Holenderska polityka imigracyjna po II wojnie światowej Po II wojnie wiatowej Holandia by³a pañstwem monoetnicznym, poniewa¿ mniejszoci stanowi³y ok. 2% populacji1. Holandia w 2001 roku mia³a najwy¿szy wskanik nap³ywu imigrantów w Europie, a w 2003 roku ludnoæ obcego pochodzenia stanowi³a ju¿ 18,8% populacji2. Wp³yw na zró¿nicowanie etnicznego krajobrazu wspó³czesnej Holandii mia³a polityka w³adz holenderskich w stosunku do imigrantów. Wyró¿nia siê dwie znacz¹ce fale nap³ywu imigrantów do Holandii: 1. dekolonizacja 1949 rok Indonezja po wyzwoleniu spod holenderskiej dominacji (180 tys. przybyszów z Indonezji osiedla siê na terytorium Holandii), a w 1975 roku przybywaj¹ do Holandii osiedleñcy z niepodleg³ego Surinamu; 2. fala imigracji zarobkowej, która ujawni³a siê w Holandii od lat 60. XX wieku. W polityce imigracyjnej Holandii ujawni³a siê polityka podzia³u przybywaj¹cych do Holandii obcokrajowców. W latach 60. i 70. XX w. przybywali g³ównie imigranci kolorowi pochodz¹cy z Maroka, Turcji, Grecji, W³och, Portugalii, Hiszpanii i by³ej Jugos³awii. Imigranci byli podzieleni na dwie zasadnicze grupy: allochtonoonen (kolorowi imigranci) i buitenlanders (biali imigranci). W stosunku do imigrantów polityka w³adz holenderskich opiera³a siê na tzw. modelu gastarbeitera (guestworker model) zak³adano, ¿e imigranci przybyli tylko na pobyt czasowy i w³adze nie podejmowa³y ¿adnych dzia³añ na rzecz integracji przybyszów ze spo³ecznoci¹ lokaln¹, ale k³ad³y nacisk na odrêbnoæ kulturow¹ i podtrzymywanie wartoci kultur imigrantów, aby u³atwiæ im funkcjonowanie we w³asnej kulturze po powrocie do kraju ojczystego. Od 1974 roku uruchomiono na terenie Holandii kursy jêzyka ojczystego dla poszczególnych grup etnicznych imigrantów, a tak¿e rozwiniêto system opieki socjalnej wzglêdem imigrantów. Tolerancja w stosunku do przyby³ych do Holandii imigrantów zwi¹zana by³a bezporednio z tolerancj¹ merkantyln¹ opart¹ na kalkulacji kosztów i zysków, czyli tania si³a robocza imigrantów przynosi³a korzyci Holendrom to racjonalna strategia dzia³ania przyno1 2 M. Korzewski, O tolerancji w spo³eczeñstwie i prawie holenderskim, Kraków 2005, s. 217. http://statline.cbs.nl. Holenderska polityka imigracyjna po II wojnie wiatowej 185 si³a równie¿ korzyci imigrantom w formie opieki socjalnej. W tym okresie nastêpuje kupowanie bezpieczeñstwa spo³ecznego i eliminowanie potencjalnych konfliktów na tle etnicznym3. Od 1983 roku model gastarbeitera zostaje zast¹piony modelem mniejszoci etnicznych (ethnic minorities model). W modelu tym s³owo imigrant zostaje zast¹pione terminem mniejszoci etniczne. W zwi¹zku z funkcjonowaniem nowego modelu pañstwo podejmuje formalne uregulowania prawne, które funkcjonuj¹ do dzi. Mniejszoci mog¹ byæ zatrudniane w administracji publicznej, mog¹ g³osowaæ w wyborach lokalnych po 5 latach pobytu, a tak¿e maj¹ prawo do zak³adania w³asnych szkó³ finansowanych z bud¿etu pañstwa; równie¿ uruchomiono ró¿ne programy zawodowe i edukacyjne wyrównuj¹ce szanse imigrantów. W 1983 r. dokonano zmiany w konstytucji holenderskiej i wprowadzono artyku³ o zakazie dyskryminacji. To co w latach 60. i 70. XX wieku wp³ywa³o na przyjmowanie imigrantów z otwartoci¹, w latach 90. staje siê problemem. Holendrzy zauwa¿aj¹, ¿e bia³a dzielnica nagle zdominowana jest przez imigrantów, którzy korzystaj¹ ze wiadczeñ socjalnych, czêsto nie znaj¹ jêzyka holenderskiego. Spo³eczeñstwo holenderskie zauwa¿a, ¿e mniejszoci etniczne nie dostarczaj¹ ¿adnych korzyci, ale stanowi¹ ród³o kosztów i holenderskiego poczucia bezpieczeñstwa4. Sytuacja spo³eczna spo³eczeñstwa holenderskiego doprowadza do kolejnych zmian w polityce imigracyjnej w Holandii. W 1998 roku parlament uchwala ustawê o asymilacji imigrantów, czyli zmienia model polityki pañstwa z modelu mniejszoci etnicznych na model asymilacyjny (assimilation model). Celem modelu jest integracja spo³eczna i ekonomiczna mniejszoci etnicznych ze spo³eczeñstwem holenderskim. Po³o¿ono nacisk na obowi¹zkowe kursy jêzyka holenderskiego z elementami historii Holandii oraz edukacjê w zakresie podstawowych norm i wartoci obowi¹zuj¹cych w spo³eczeñstwie holenderskim5. Od 15 marca 2006 roku Holandia wprowadza nowe przepisy imigracyjne i azylowe. Pañstwo to przyjmuje tylko tych, którzy znaj¹ jêzyk holenderski i zasady konstytucyjne, aby to sprawdziæ wprowadzono 30-minutowy test, za który nale¿y uiciæ op³atê w wysokoci 350 euro. Przepisy te dotycz¹ g³ównie imigrantów z Azji, Afryki czy Ameryki Po³udniowej, którzy ³¹cz¹ siê z egzaminatorem w Amsterdamie za porednictwem ambasady holenderskiej i odpowiadaj¹ m.in. na nastêpuj¹ce pytania dotycz¹ce: równouprawnienia kobiet, homoseksualizmu, historii Holandii, kultury, struktury szkolnictwa, organizacji s³u¿by zdrowia w Holandii. Imigranci, którzy chc¹ siê osiedliæ na terenie Holandii a nie znaj¹ odpowiedzi na postawione pytania przez urzêdnika, albo nie znaj¹ jêzyka holenderskiego mog¹ skorzystaæ z organizowanych odp³atnych kursów 6. Kursy nauki M. Korzewski, op.cit., s. 220. H. Vuijsje, Holandia ma doæ politycznej poprawnoci, Gazeta Wyborcza z 13.04.2006, s. 22. 5 M. Korzewski, op.cit., s. 226227. 6 P. Sczerkowski, Test na Holendra, Gazeta Wyborcza, z 16.03.2006, s. 10. 3 4 186 Joanna Leska-lêzak jêzyka holenderskiego dotycz¹ równie¿ osób zamieszkuj¹cych na terenie Holandii i uczêszczali do holenderskiej szko³y mniej ni¿ osiem lat. Obowi¹zek ten dotyczy osób do 65 roku ¿ycia. Równie¿ zaostrzono przepisy dotycz¹ce przyjazdu rodzin imigrantów na teren Holandii. Mog¹ oni sprowadziæ rodzinê, gdy zarabiaj¹ ponad 120% redniej krajowej7. Wed³ug danych z 2006 roku 700 tysiêcy imigrantów nie pos³uguje siê tym jêzykiem. W Holandii powsta³a partia holenderskich imigrantów, której celem jest walka z wprowadzonymi egzaminami i kursami jêzykowymi dla obcokrajowców, niezbêdnych do otrzymania holenderskiego obywatelstwa. Organizacje Praw Cz³owieka zwracaj¹ uwagê, ¿e nowe prawo imigracyjne g³ównie dotyka osoby potrzebuj¹ce, których nie staæ na op³acenie kursu i testu. Natomiast rz¹d holenderski uwa¿a, ¿e nieznajomoæ jêzyka holenderskiego jest przeszkod¹ w znalezieniu pracy, a tak¿e wyjcia poza margines spo³eczny. Holendrzy uwa¿aj¹, ¿e nadal s¹ narodem tolerancyjnym, a nowe prawo imigracyjne nie zamyka ostatecznie drogi nowym imigrantom, ale ma informowaæ nowych obywateli holenderskich o kulturze tradycji, demokracji, równouprawnieniu kobiet. Holendrzy uwa¿aj¹, ¿e co jest uregulowane a przez to kontrolowane to jest bezpieczne. Wynika to z mentalnoci Holendrów i ci¹g³ej walki z morzem w myl holenderskiego przys³owia Bóg stworzy³ wiat, a Holendrzy Holandiê. Polityka imigracyjna Holandii przesz³a ewolucjê od otwartoci w stosunku do imigrantów i pe³nej tolerancji do uregulowanej tolerancji pragmatycznej. 7 J. Leska-lêzak, Idea i praktyka rzeczywistoci imigracyjnej w Holandii, Cywilizacja i Polityka 2006, nr 4. Adam Romejko Austriacka polityka wobec mniejszości narodowych i religijnych Kraje Europy Zachodniej, ze wzglêdu na panuj¹cy tam pokój oraz dobrobyt, stanowi¹ miejsce, w którym chêtnie osiedlaj¹ siê cudzoziemcy. Ró¿ne motywy towarzysz¹ podejmowanej przez nich decyzji, by opuciæ strony ojczyste a zamieszkaæ w jednym z krajów zachodnioeuropejskich. Przede wszystkim chc¹ zapewniæ sobie godziw¹ i stabiln¹ egzystencjê. Znaczn¹ grupê cudzoziemców stanowi¹ osoby przybywaj¹ce w celach turystycznych, naukowych a tak¿e jako pracownicy sezonowi. Krajem chêtnie wybieranym przez cudzoziemców jest Austria. 12,5% obecnych mieszkañców Austrii urodzi³o siê za granic¹. Liczba ta sprawia, ¿e Austriê mo¿na, podobnie jak USA, zaliczyæ do grona klasycznych krajów imigracji1. Atrakcyjnoæ Austrii jako docelowego kraju osiedlania wzrasta dziêki ustabilizowanej sytuacji gospodarczej, niskiemu bezrobociu oraz zwiêkszaj¹cemu siê poziomowi dochodów2. W Austrii mo¿na wskazaæ na dwie grupy mniejszoci narodowych: 1. autochtonów i 2. ludnoæ nap³ywow¹. Do grupy pierwszej nale¿¹: Chorwaci w Burgenlandzie, S³oweñcy w Karyntii i Styrii, Wêgrzy w Wiedniu i Burgenlandzie, Czesi w Wiedniu, S³owacy w Wiedniu oraz Cyganie w Burgenlandzie3. Do grupy drugiej nale¿¹ m³ode mniejszoci, w tym m.in. Niemcy, Jugos³owianie i Turcy. Do Austrii przybywaj¹, mniej licznie ni¿ przedstawiciele ww. m³odych mniejszoci, obywatele ró¿nych krajów wiata, sporód których wielu szuka azylu, a których w jêzyku niemieckim okrela siê mianem Asylbewerber. Wspó³czesna opinia publiczna w Austrii koncentruje swoj¹ uwagê na trzech grupach sporód wy¿ej wskazanych: na s³oweñskiej (sprawa konfliktu o dwujêzyczne tablice w Karyntii), tureckiej lub ogólniej muzu³mañskiej (kwestia zahamowañ 1 S. Hofbauer (red.), Nationaler Kontaktpunkt Österreich im Europäischen Migrationsnetzwerk, Der Einfluss von Immigration auf die österreichische Gesellschaft, Eine Bestandsaufnahme der jüngsten österreichischen Forschungsliteratur, Österreichischer Beitrag im Rahmen der europaweiten Pilotstudie The Impact of Immigration on Europes Societies (Budgetjahr 2003), Wien 2004, s. 16. 2 Por. Fortschreibung für die Jahre 2005 bis 2008, Österreichisches Stabilitätsprogramm, Wien 2005, s. 35. 3 Europäische Charta der Regional- oder Minderheitensprachen samt Erklärungen, Bundesgesetzblatt für die Republik Österreich 2001 z 14.09.2001, cz. 3, s. 11261127. 188 Adam Romejko w procesie integracji ze spo³ecznoci¹ austriack¹) oraz na szukaj¹cych azylu, w których dostrzega siê zagro¿enie stabilizacji socjalnej w kraju. Okazj¹ do dyskusji nt. mniejszoci narodowych w Austrii s¹ zbli¿aj¹ce siê wybory parlamentarne, które bêd¹ mia³y miejsce 1 padziernika 2006 r. W niniejszym opracowaniu skupiono siê na mniejszociach narodowych i religijnych, których obecnoæ ma znaczny wp³yw na sytuacjê pañstwa i spo³eczeñstwa austriackiego. Jeli chodzi o mniejszoci narodowe, to s¹ to S³oweñcy, Niemcy, pochodz¹cy z by³ej Jugos³awii oraz Turcy, jeli za o mniejszoci religijne, to wywodz¹cy siê z by³ej Jugos³awii i Turcji muzu³manie. 1. S³oweñcy Na politykê Austrii wobec mniejszoci oraz imigrantów rzutuj¹ jej dzieje najnowsze, szczególnie w okresie po zakoñczeniu I wojny wiatowej. Koniec I wojny wiatowej by³ jednoczenie koñcem wielonarodowego pañstwa, jakim by³y Austro-Wêgry 4. Wiedeñ, stolica wielkiego pañstwa, straci³ na atrakcyjnoci. Efektem by³o zmniejszenie siê jego populacji. Przedstawiciele takich narodów, jak Czesi, S³owacy, Wêgrzy i Polacy przybywali do Wiednia mniej licznie, ni¿ to mia³o miejsce przed I wojn¹ wiatow¹. Ci, którzy osiedlili siê w stolicy, szybko zasymilowali siê z miejscowym, niemieckojêzycznym rodowiskiem. Pozosta³y jedynie s³owiañsko lub wêgiersko brzmi¹ce nazwiska 5. S³oweñcy, Chorwaci i Wêgrzy w chwili powstania po I wojnie wiatowej nowego pañstwa austriackiego I Republiki zamieszkiwali na jego po³udniowych obszarach. 10 padziernika 1920 r. na terenach spornych pomiêdzy powsta³ym w 1918 r. Królestwem Serbów, Chorwatów i S³oweñców (od 1929 r. Królestwem Jugos³awii) a Austri¹ mia³ miejsce plebiscyt. Austria otrzyma³a 59% spornego terytorium, pomimo i¿ zamieszkiwa³o tam 29% ludnoci niemieckojêzycznej. Dysproporcje te wynika³y z faktu, ¿e przywi¹zanie do pañstwa austriackiego by³o silniejsze, ni¿ poczucie przynale¿noci jêzykowej. Wa¿n¹ rolê odgrywa³y tak¿e regionalne powi¹zania ekonomiczne oraz dobros¹siedzkie stosunki z ludnoci¹ niemieckojêzyczn¹6. W sposób szczególny wyró¿nili siê S³oweñcy zamieszkuj¹cy w po³udniowej Karyntii, którzy odrzucili mo¿liwoæ przy³¹czenia do pañstwa jugos³owiañskiego, a wybrali pozostanie w nowej Austrii. Mieszkaj¹cy w Karyntii i Styrii S³oweñcy i Chorwaci stanowili w tamtym czasie najwiêksze mniejszoci narodowe w pañstwie austriackim 7. 4 Przed I wojn¹ wiatow¹ ludnoæ niemieckojêzyczna stanowi³a 25% mieszkañców Austro-Wêgier. Obok niej kraj zamieszkiwali: W³osi i Ladyni (2%), Polacy (9%), Rumunii (7%), Ukraiñcy (8%), Serbowie i Chorwaci (11%), S³owacy (4%), S³oweñcy (3%), Czesi (13%), Wêgrzy (17%). Udzia³ ludnoci niemieckojêzycznej w nowej Austrii wynosi³ ok. 90%. Zob. W. Kleindel, Österreich, Daten zur Geschichte und Kultur, Wien 1995, s. 303, 320. 5 T. Lijewski, Austria, Warszawa 1987, s. 123. 6 Minderheiten- und Volksgruppenpolitik in Kärnten unter Landeshauptmann Dr. Jörg Heider: Ziele, Schwerpunkte, Erfolge, internationaler Vergleich, Wien 2003, s. 19; H. Wereszycki, Historia Austrii, Wroc³awWarszawaKrakówGdañsk£ód 1986, s. 288. 7 D. Pop³awski, Austriacka polityka neutralnoci 19451995, Warszawa 1995, s. 97. Austriacka polityka wobec mniejszoci narodowych i religijnych 189 Wynik plebiscytu nie zadowala³ strony jugos³owiañskiej. Na arenie miêdzynarodowej oraz lokalnej w Karyntii, podjêto dzia³ania propagandowe maj¹ce na celu zrewidowanie ustalonych granic. Efektem by³o zaktywizowanie ró¿nych ugrupowañ po stronie ludnoci s³oweñskojêzycznej i niemieckojêzycznej w Karyntii. Szczególnie dramatyczny by³ okres II wojny wiatowej, w czasie której miejsce mia³y wysiedlenia ludnoci, zarówno po jugos³owiañskiej, jak i austriackiej stronie. Akcjom przesiedleñczym towarzyszy³y nierzadko aresztowania, wywózka do obozów, zabójstwa. Przemoc dotknê³a najpierw ludnoæ jugos³owiañsk¹, pod koniec wojny, w ramach akcji odwetowych, ludnoæ niemieckojêzyczn¹8. Po zakoñczeniu II wojny wiatowej pretensje do terenów zamieszkiwanych przez S³oweñców i Chorwatów zg³osi³a Jugos³awia. Roszczenia te by³y popierane przez ZSRR. W 1949 r. w Pary¿u, w ramach konferencji Rady Ministrów Spraw Zagranicznych, osi¹gniêto kompromis w sprawach zwi¹zanych z zagwarantowaniem praw narodowych S³oweñcom i Chorwatom. Postanowienia te rozszerzono w art. 7 traktatu pañstwowego z 1955 r. Zagwarantowano w nim równoæ praw i wolnoci obywatelskich z ludnoci¹ austriack¹, jak i szeroko pojêt¹ autonomiê kulturalno-owiatow¹ (wolnoæ zgromadzeñ, ¿ycia organizacyjnego, wolnoæ s³owa, nauczanie jêzyka ojczystego w szko³ach). Na terenach zamieszka³ych przez mniejszoæ s³oweñsk¹, chorwack¹ albo przez ludnoæ mieszan¹ gwarantowano dwujêzyczne napisy. Jêzyki: s³oweñski lub chorwacki mia³y pe³niæ rolê drugiego jêzyka urzêdowego9. Wiosn¹ 1956 r. parlament austriacki uchwali³ tzw. ustawê szkoln¹ oraz akty s³u¿¹ce realizacji postanowieñ traktatu pañstwowego, dotycz¹ce ochrony s³oweñskiej i chorwackiej mniejszoci narodowej10. W Karyntii, w odpowiedzi na postanowienia parlamentu, uchwalono 19 marca 1959 r. ustawê szkoln¹ dotycz¹c¹ mniejszoci w Karyntii (niem. Minderheiten-Schulgesetz für Kärnten)11. W 1960 r. mia³y miejsce oficjalne wizyty ministrów spraw zagranicznych Austrii i Jugos³awii. Zadeklarowano wolê za³atwienia kwestii mniejszoci. Zdaniem strony jugos³owiañskiej dzia³ania austriackie nie odpowiada³y wczeniejszym uzgodnieniom. Szczególne niezadowolenie z rozstrzygniêæ wykazywa³a mniejszoæ s³oweñska w Karyntii12. Problem mniejszoci s³oweñskiej i chorwackiej powróci³ w relacjach austriacko-jugos³owiañskich w latach 70. W kwietniu 1972 r. mia³a miejsce wizyta delegacji jugos³owiañskiej w Austrii. Uzgodniono, ¿e mniejszoci narodowe otrzymaj¹ wiêksze prawa ni¿ dotychczas. Dwa miesi¹ce póniej oskar¿ono Austriê o tolerowanie dzia³ania na swoim terenie ekstremistów chorwackich. Koci¹ niezgody by³a kwestia dwujêzycznych tablic. 6 lipca 1972 r. austriacki rz¹d federalny zgodzi³ siê, by w miejscowociach, w których liczba S³oweñców, wg danych spisu ludnoci z 1971 r., przekracza 20% populacji, umieciæ dwujêzyczne tablice. W tamtym czasie dotyczy³o to 205 miejscowoci. Szerzej zob. Minderheiten- und Volksgruppenpolitik , op.cit., s. 2025. Tekst art. 7 traktatu pañstwowego zob. http://www.austria.gv.at/2004/4/15/art7SV.pdf (8 wrzenia 2006 r.). 10 D. Pop³awski, op.cit., s. 98. 11 Minderheiten- und Volksgruppenpolitik , op.cit., s. 27. 12 D. Pop³awski, op.cit., s. 98. 8 9 190 Adam Romejko Decyzj¹ t¹ mia³y zostaæ wprowadzone w ¿ycie postanowienia zawarte w art. 7 austriackiego traktatu pañstwowego z 1955 r., które dotyczy³y kwestii umieszczenia dwujêzycznych napisów na obszarach zamieszka³ych przez S³oweñców i Chorwatów. Jugos³owianie zarzucali Austriakom, ¿e ci nie realizuj¹ zobowi¹zañ wobec S³oweñców i Chorwatów, a które dotyczy³y kwestii szkó³ dwujêzycznych i mo¿noci u¿ywania jêzyka s³oweñskiego lub chorwackiego w s¹dach i innych urzêdach. Zarzuty po stronie austriackiej oceniano jako nieuzasadnione. Wytykano przedstawicielom mniejszoci, ¿e nie s¹ chêtni do wspó³pracy13. W³adze w Wiedniu by³y sk³onne do szerszego wspó³dzia³ania z w³adzami jugos³owiañskimi, w tym do spe³nienia zg³aszanych przez nie postulatów. Jednoczenie odpowiedzialnoæ za realizacjê zobowi¹zañ, szczególnie za w kwestii szkolnictwa, cedowano na rz¹dy lokalne, które nie znajdowa³y takiego zrozumienia dla sprawy jugos³owiañskiej, jak rz¹d centralny. Postêpowanie to z jednej strony pozwala³o rz¹dowi wiedeñskiemu kreowaæ siê na instytucjê szanuj¹c¹ demokracjê, szczególnie za w jej lokalnym wydaniu, a jednoczenie chroni³o polityków z Wiednia przed utrat¹ poparcia ze strony wyborców. Powierzanie lokalnym rz¹dom realizacji przyjêtych zobowi¹zañ powodowa³o, ¿e w praktyce by³y one wype³niane powoli lub wcale. Szczególnie opornym, w tym w kwestii dwujêzycznych tablic, okaza³ siê byæ rz¹d w Karyntii. Aktywnoci¹ wyró¿ni³a siê w tej sprawie Karyncka S³u¿ba Ojczyniana (niem. Kärnter Heimatdienst). W czasie wizyty w Klagenfurcie Bruno Kreisky zosta³ obrzucony jajami i pomidorami. W 1974 r. prezydent rz¹du landowego w Karyntii Hans Sima, który w kwestii s³oweñskiej popiera³ politykê rz¹du federalnego, zrezygnowa³ z urzêdu14. Problemem w bilateralnych relacjach by³ barak elastycznoci ze strony jugos³owiañskiej. Spór z Jugos³awi¹ zaowocowa³ opracowaniem nowej koncepcji ochrony praw mniejszoci narodowych, któr¹ zapisano w uregulowaniu ustawowym (niem. Volksgruppengesetz) z dn. 7 lipca 1976 r. W uregulowaniu tym zapisano m.in., ¿e dwujêzyczne tablice bêd¹ umieszczane w miejscowociach, w których autochtoniczna mniejszoæ narodowa, w tym S³oweñcy, stanowi przynajmniej 25% populacji15. Przy urzêdzie kanclerskim w Wiedniu utworzono w 1976 r. zespó³ doradczy ds. grup narodowych (niem. Volksgruppenbeirat). 16 cz³onków zespo³u stanowili przedstawiciele: karynckiego parlamentu, partii, Kocio³a, piêciu organizacji S³oweñców karynckich oraz jednej organizacji kulturalnej S³oweñców ze Styrii. Kilkanacie lat póniej, w 1990 r., powsta³ podobny zespó³ przy parlamencie karynckim. Obs³uguje on S³oweñców zamieszkuj¹cych w Karyntii16. Oznak¹ swobód obywatelskich, jakimi ciesz¹ siê S³oweñcy karynccy jest ¿ycie organizacyjne realizowane na takich obszarach, jak polityka, kultura i ekonomia. Na forum politycznym spo³ecznoæ s³oweñska reprezentowana jest przez konserwatywn¹ Radê 13 G. Jelinek, Aus Trümmern ins Zentrum Europas, [w:] Österreich, Die Zweite Republik, red. W. Mück, Wien 2004, s. 53; D. Pop³awski, op.cit., s. 99100. 14 G. Jelinek, op.cit., s. 53. 15 D. Pop³awski, op.cit., s. 101102; Minderheiten- und Volksgruppenpolitik , op.cit., s. 3034. 16 Minderheiten- und Volksgruppenpolitik , op.cit., Wien 2003, s. 3051. Austriacka polityka wobec mniejszoci narodowych i religijnych 191 S³oweñców Karynckich (niem. Rat der Kärntner Slowenen; s³ow. Narodni svet korokih Slovencev), lewicowe Zjednoczenie Centralne Organizacji S³oweñskich (niem. Zentralverband slowenischer Organisationen; s³ow. Zveza slovenskih organizacij) oraz przez powsta³¹ w 2003 r. Wspólnotê S³oweñców i S³owenek Karynckich (niem. Gemeinschaft der Kärntner Slowenen und Sloweninnen; s³ow. Skupnost korokih Slovencev in Slovenk). W Karyntii dzia³aj¹ nastêpuj¹ce s³oweñskie organizacje kulturalne: Chrzecijañskie Zjednoczenie Kulturalne (niem. Christlicher Kulturverband; s³ow. Krcanska kultura zveza) S³oweñskie Zjednoczenie Kulturalne (niem. Slowenischer Kulturverband, s³ow. Slovenska prosvetna zveza) oraz organizacja o nazwie Hatschek. Dwie pierwsze stanowi¹ rodzaj parasola dla ponad 80 organizacji lokalnych, natomiast Hatschek zajmuje siê promocj¹ wspó³czesnej sztuki S³oweñców karynckich. Obok instytucji politycznych i kulturalnych S³oweñcy posiadaj¹ w Karyntii organizacje, które realizujê swe cele na polu ekonomicznym. Ich zadaniem jest m.in. prowadzenie w Karyntii s³oweñskich banków. S³oweñcy karynccy s¹ obecni w lokalnych mediach. W ramach pañstwowej rozg³oni ORF wspó³dzia³aj¹ w realizacji programów radiowych i telewizyjnych. Wydaj¹ w³asny tygodnik oraz miesiêcznik. W Karyntii dzia³aj¹ dwie prywatne s³oweñskie rozg³onie radiowe: Radio dva i Radio Agora17. Istniej¹ce obecnie w Austrii przepisy prawne dotycz¹ce szkolnictwa s³oweñskiego zobowi¹zuj¹ do dwujêzycznej nauki wszystkich przedmiotów na poziomie elementarnym (klasy: IIV). Pocz¹wszy od klasy V nie ma takiego obowi¹zku. Wprowadzana zosta³a natomiast obowi¹zkowa nauka jêzyka s³oweñskiego w wymiarze czterech godzin tygodniowo. W Karyntii dzia³a 65 dwujêzycznych szkó³ elementarnych (kl. IIV), w ramach których w roku szkolnym 2003/2004 1863 dzieci nauczane by³y w jêzyku s³oweñskim. W tym samym roku szkolnym 299 uczniów uczêszcza³o na naukê jêzyka s³oweñskiego w 14 szko³ach gimnazjalnych, a do dwóch s³oweñskich szkó³ rednich uczêszcza³o 515 uczniów. Z mo¿liwoci nauki dwujêzycznej w technikum handlowym w Klagenfurcie skorzysta³o 141 uczniów. W 2001 r. mo¿liwoæ nauki dwujêzycznej rozszerzono na terenie zamieszka³ym przez ludnoæ s³oweñsk¹ na przedszkola. Uchwalone 12 lipca 2001 r. przepisy reguluj¹ tryb powo³ywania i prowadzenia, w tym kwestie finansowe, przedszkoli dwujêzycznych18. Szacuje siê, ¿e licz¹ca obecnie ok. 13 tys.19 Ibidem, s. 31. Ibidem, s. 3133. 19 Powy¿sza, przybli¿ona liczba wynika z danych zebranych w czasie ostatniego ogólnokrajowego spisu ludnoci, jaki mia³ miejsce 15 maja 2001 r. W zastosowanej ankiecie zamieszczono m.in. pytanie o kraj urodzenia, obywatelstwo oraz jêzyk lub jêzyki u¿ywane na co dzieñ. Ku niezadowoleniu badaczy, nie zadano pytania o narodowoæ. Liczebnoæ mniejszoci s³oweñskiej w Karyntii mo¿na szacowaæ na podstawie iloci obywateli austriackich pos³uguj¹cych siê jêzykiem s³oweñskim lub miejscowym dialektem s³oweñskim, tzw. windisch. Na co dzieñ po s³oweñsku mówi¹ 12 554 osoby, a w windisch 555. Procentowy udzia³ mniejszoci s³oweñskiej w grupie obywateli austriackich licz¹cych ok. 527 tys. cz³onków, a zamieszkuj¹cych w Karyntii, wynosi 2,5%. Formularz ankiety oraz opracowanie wyników spisu ludnoci w Karyntii zob. A. Bauer (red.), Volkszählung 2001, Hauptergebnisse I Kärnten, Wien 2003, s. 2528, 82. Formularz ankiety jest tak¿e dostêpny na stronie internetowej, http://www.statistik.at/ gz/erhebungsblaetter.pdf, 6 wrzenia 2006 r. 17 18 192 Adam Romejko osób wspólnota S³oweñców karynckich otrzymuje rocznie dotacje w wysokoci ponad 20 mln euro. rodki te pochodz¹ z funduszy rz¹du wiedeñskiego, rz¹du landowego, austriackiej telewizji i ró¿nych instytucji kocielnych20. Powy¿sze osi¹gniêcia s¹ obecnie pomijane. Uwaga skupiona jest na kwestii dwujêzycznych tablic. Zainteresowanie t¹ spraw¹ zosta³o wywo³ane wykroczeniem drogowym, którego w 1994 r. dokonywa³ Rudi Vouk, prawnik i aktywista s³oweñski. Wjecha³ on do miejscowoci St. Kanzian (s³ow. kocijan) z nadmiern¹ prêdkoci¹. Postêpowanie te t³umaczy³ faktem, ¿e jako S³oweniec nie rozumia³ treci tablicy drogowej, na której nazwê miejscowoci podano tylko w jêzyku niemieckim, a nie w jêzyku niemieckim i s³oweñskim. Fakt ukarania mandatem karnym Rudi Vouk zaskar¿y³ do Trybuna³u Konstytucyjnego (niem. Verfassungsgerichtshof), który w jesieni¹ 2000 r. orzek³, ¿e wzglêdem miejscowoci St. Kanzian, w której ludnoæ s³oweñska stanowi ponad 10% populacji, nale¿y zastosowaæ te przepisy Volksgruppengesetz z 1976 r., które odnosz¹ siê do miejscowoci z przynajmniej 25% udzia³em autochtonicznej mniejszoci narodowej21. Rudi Vouk i jego naladowcy traktuj¹ orzeczenie Trybuna³u Konstytucyjnego nie jako decyzjê jednorazow¹ a dotycz¹c¹ miejscowoci St. Kanzian, lecz jako prawny precedens, który nale¿y rozci¹gn¹æ na wszystkie miejscowoci zamieszkiwane przez S³oweñców. Vouk postuluje zwiêkszenie liczby dwujêzycznych tablic do 800. Obecnie, zgodnie z obowi¹zuj¹cymi przepisami, jest ich 39422. Rz¹d karyncki odrzuca ¿¹dania Vouka a jednoczenie neguje uprawnienia Trybuna³u Konstytucyjnego do podjêcia decyzji o obni¿eniu poprzeczki z 25 do 10%. Podkrela siê, ¿e trybuna³ podj¹³ decyzjê motywowan¹ politycznie. Proponuje siê referendum w sprawie wiêkszej iloci tablic, którego wynik mia³by zostaæ uwzglêdniony w rozwi¹zaniach prawnych23. Do chwili obecnej kwestia dwujêzycznych tablic nie zosta³a rozwi¹zana. Problemem jest brak dok³adnych informacji, co do faktycznej iloci ludnoci s³oweñskiej. S³oweñcy odrzucaj¹ mo¿liwoæ dok³adniejszych badañ w tej kwestii, za ogólnokrajowy spis ludnoci nie dostarcza wystarczaj¹cej iloci danych. Spo³ecznoæ s³oweñska w Karyntii zmniejsza siê stopniowo na skutek postêpuj¹cych procesów asymilacyjnych. Mobilnoæ wspó³czesnego spo³eczeñstwa austriackiego powoduje, ¿e wielu m³odych karynckich S³oweñców opuszcza rodzinne strony. Nawet je¿eli siê uwzglêdni, ¿e S³owenia jest najzamo¿niejszym krajem sporód 10 nowych cz³onków Unii Europejskiej, to zdecydowanie wiêksze szanse na zrobienie kariery s¹ w pozas³oweñskim rodowisku Karyntii oraz w innych landach austriackich. Sprawa dwujêzycznych tablic jest wykorzystywana jako instrument walki politycznej przeciwko rz¹dowi karynckiemu, w tym jego premierowi Jörgowi Haiderowi. Podczas gdy Karyntii w³adzê sprawowali przedstawiciele Socjaldemokratycznej Partii Austrii (niem. Sozialdemokratische Partei Österreichs, SPÖ), kwestia dwujêzycznych tablic nie by³a podejmowana. Burmistrzowie zwi¹zani z SPÖ Minderheiten- und Volksgruppenpolitik , op.cit., s. 49. Ibidem, s. 34. 22 S. Petzner, Die Kärntner Ortstafelfrage, So wie sie wirklich ist..., op.cit., Klagenfurt 2006, s. 56. 23 Ibidem, s. 1417. 20 21 Austriacka polityka wobec mniejszoci narodowych i religijnych 193 najd³u¿ej sprzeciwiali siê umieszczeniu dwujêzycznych tablic na podleg³ym im obszarze24. Dzia³acze s³oweñscy oceniaj¹ sytuacjê rodaków zamieszkuj¹cych w Karyntii jako niezadowalaj¹c¹. Opinia ta jest nies³uszna. 1 lipca 1998 r. wesz³o w ¿ycie w Austrii Ramowe Porozumienie o Ochronie Mniejszoci Narodowych (niem. Rahmenübereinkommen zum Schutz nationaler Minderheiten). 16 maja 2002 r. przedstawiciele komisji dzia³aj¹cej z ramienia Rady Europejskiej, a maj¹cej oceniæ sposób wype³nienie zawartego w 1998 r. porozumienia, owiadczyli, ¿e sytuacja S³oweñców i Chorwatów zamieszkuj¹cych w Karyntii i Burgenlandzie, szczególnie w kwestii rodków masowego przekazu jak i szkolnictwa, zas³uguje na pochwa³ê. Pozytywnie oceniono tak¿e austriackie rozwi¹zania prawne, które przekraczaj¹ standardy obowi¹zuj¹ce w pañstwach europejskich25. 2. Niemcy Po zakoñczeniu II wojny wiatowej na obszarze Austrii znalaz³o siê ok. 500 tys. Niemców, którzy zostali wysiedleni z obszarów Czechos³owacji oraz czêciowo z Wêgier. 350 tys. przybyszów osiedli³o siê w Austrii, pozostali wyjechali, przewa¿nie do RFN26. Generalnie zostali oni pozytywnie przyjêci w Austrii, szczególnie w krêgach politycznych oraz krêgach weteranów wojennych. Zewnêtrznym wyrazem obecnoci Niemców w Austrii by³o ich ¿ycie organizacyjne, realizowane w ramach ró¿nego rodzaju ziomkostw landmannschaftów, zrzeszaj¹cych tzw. wypêdzonych. Neutralnie lub pozytywnie traktowano ich dzia³ania propagandowe. Np. w dn. 1617 maja 1959 r. w Wiedniu, okrelanym mianem stolicy Niemców Sudeckich, odby³ siê zjazd cz³onków Sudetendeutsche Landsmannschaft, w którym wziê³o udzia³ ok. 300 tys. ziomków. Austriaccy mê¿owie stanu z sympati¹ odnosili siê do dzia³aj¹cego na terenie austriackim ruchu ziomkostw niemieckich. Zdaniem niektórych by³ to uk³on w stronê Bonn27. Uczestnikami zjazdu byli m.in. kanclerz austriacki Julius Raab oraz minister spraw zagranicznych, socjalista Bruno Kreisky. Obaj wyg³osili przemówienia. Wydarzenie to spotka³o siê z protestem ze strony czechos³owackiej. Jeli chodzi o uk³on w stronê Bonn, to jest to jeden z wielu motywów postêpowania polityków austriackich. Z Niemcami Sudeckimi ³¹cz¹ Austriaków wiêzi kulturowe z czasów Austro-Wêgier. Czuj¹ siê oni spadkobiercami dziedzictwa monarchii, w tym tak¿e dziedzictwa dobrych stosunków niemiecko-austriackich. Inn¹ kwesti¹ jest fakt, ¿e w Austrii kraju, który znaczny dochód czerpie z turystyki wiêkszoæ goci przybywa z Niemiec. Sympatie wzglêdem Niemców, wspierane przez polityczne krêgi licz¹ce na przywrócenie dawnych porz¹dków, przewa¿y³y nad d¹¿eniami do uregulowania relacji z Czechos³owacj¹28. A. Worm, Ein Streitgespräch mit Jörg Haider, Wien 2005, s. 7173. Minderheiten- und Volksgruppenpolitik..., op.cit., s. 2830, 4647. 26 Ibidem, s. 43; T. Lijewski, op.cit., s. 114; H. Wereszycki, op.cit., s. 306. 27 J. Kozeñski, Austria 19181968, Dzieje spo³eczne i polityczne, Poznañ 1970, s. 268. 28 D. Pop³awski, op.cit., s. 85; K. Fiedor, Austria, Od gospodarki ¿arnowej do Unii Europejskiej, Opole 2000, s. 445, 462. 24 25 194 Adam Romejko Podobne zjazdy Niemców Sudeckich odbywa³y siê w Austrii tak¿e w okresie póniejszym. Ziomkowie kontestowali powojenny porz¹dek, szczególnie za kszta³t wschodnich granic Niemiec. Oczekiwano zadoæuczynienia za wypêdzenie z Czech i Polski, jednoczenie postulowano mo¿noæ powrotu do miejsc pochodzenia. Krytykowano rz¹d austriacki oraz niemiecki (w tym kanclerza Willy Brandta) za chêæ wspó³pracy z Polsk¹ i Czechos³owacj¹, w tym za rezygnacjê z roszczeñ terytorialnych29. Z biegiem czasu, szczególnie po prze³omie lat 80. i 90., kwestia wypêdzonych przycich³a w Austrii. Powróci³ do niej prezydent Karyntii Jörg Haider, który próbowa³ wykorzystaæ j¹ w okresie poprzedzaj¹cym tzw. rozszerzenie Unii Europejskiej na Wschód (niem. Osterweiterung der Europäischen Union). Jako warunek przyst¹pienia Czech do Unii Europejskiej postulowa³ zniesienie dekretów Benea z 1945 r., na podstawie których m.in. pozbawiono Niemców Sudeckich maj¹tku i wypêdzono z ojczyzny. Haider oczekiwa³ zniesienia dekretów oraz zadoæuczynienia moralnego i finansowego. Analogiczne postulaty zg³asza³ w imieniu wypêdzonych wobec Polski. Jörg Haider nie ogranicza siê jedynie do moralnego poparcia wypêdzonych, m.in. przez udzia³ w uroczystociach rocznicowych upamiêtniaj¹cych 54 Niemców Sudeckich, którzy demonstruj¹c przeciw rz¹dowi czechos³owackiemu zginêli 4 marca 1919 r. w starciach z si³ami wojskowymi. Z pieniêdzy pañstwowych wspiera polityczn¹ oraz kulturaln¹ aktywnoæ ziomkostw dzia³aj¹cych w Karyntii30. Wspó³czenie do starej emigracji niemieckiej zamieszkuj¹cej w Austrii stopniowo do³¹cza nowa. Obecnie Niemcy przybywaj¹ do Austrii z regu³y w poszukiwaniu pracy. Pochodz¹ oni w wiêkszoci z by³ej NRD. Ich obecnoæ nie napotyka na wiêksze bariery. Sprzyjaj¹ jej nie tylko wiêzi jêzykowe i kulturowe, ale przede wszystkim przepisy prawne, które umo¿liwiaj¹ podjêcie pracy bez wiêkszych trudnoci. Sytuacja ta jest zjawiskiem nowym. Do niedawna to Austriacy wyje¿d¿ali do Niemiec za chlebem. Wynika ona z faktu, ¿e gospodarka austriacka stoi obecnie na wy¿szym poziomie ni¿ niemiecka. Odzwierciedla siê to m.in. w przeciêtnych zarobkach, które s¹ wy¿sze ni¿ w Niemczech, oraz ni¿szym bezrobociu. Wielu Niemców znajduje zatrudnienie jako pracownicy sezonowi w rolnictwie oraz w obs³udze ruchu turystycznego. Nie wszyscy Austriacy akceptuj¹ tê sytuacjê. Np. w lipcu 2005 r. Fritz Dinkhauser, dyrektor Izby Pracowniczej (niem. Arbeiterkammer) w Innsbrucku, okreli³ Niemców mianem wrogów austriackiego rynku pracy. Wypowied ta by³a przyczyn¹ krytyki ze strony niemieckiej. Oceniono j¹ jako J. Moszczeñski, Miêdzy Dunajem a Alpami, Warszawa 1976, s. 182. Minderheiten- und Volksgruppenpolitik , op.cit., s. 4345, 52. Reprezentowana przez Jörga Haidera postawa nie mo¿e budziæ zdziwienia. Jego rodzice, ojciec Robert i matka Dorothea z d. Rupp, byli w okresie przedwojennym i w czasie II wojny wiatowej aktywnymi, ideologicznie uwiadomionymi uczestnikami ruchu hitlerowskiego. Pomimo ¿e Jörg Haider, podobnie jak np. jego niemieccy koledzy Gerhard Schröder i Joschka Fischer, nale¿y do pokolenia 68, to jednak nie uto¿samia siê z wartociami przez nie wyznawanymi. Powojenne pokolenie Niemców charakteryzowa³o siê kontestacj¹ pokolenia ojców. W Austrii, ci którzy nale¿eli do generacji powojennej, odnosili siê nierzadko z podziwem i szacunkiem wzglêdem rodziców a jednoczenie z g³êbok¹ niechêci¹ wzglêdem tych, którzy negowali ich zas³ugi. Zob. C. Zöchling, Haider, Kim jest, Kraków 2000, s. 1819, 3035, 146147. 29 30 Austriacka polityka wobec mniejszoci narodowych i religijnych 195 skandaliczn¹ i niezgodn¹ z duchem europejskim31. Obecnoæ Niemców na austriackim rynku pracy mo¿e okazaæ siê problematyczna. Wynika to nie tylko z braku barier jêzykowych i prawnych, lecz z dysproporcji pod wzglêdem iloci mieszkañców. Populacja niemiecka jest dziesiêciokrotnie wiêksza od austriackiej. Wprowadzana przez rz¹d niemiecki ograniczenia pomocy socjalnej mog¹ staæ siê motywem emigracji do s¹siedniej, bogatszej Austrii. 3. Robotnicy cudzoziemscy Znacz¹c¹ pod wzglêdem ilociowym czêci¹ spo³ecznoci imigracyjnej w Austrii stanowili robotnicy cudzoziemscy, tzw. gastarbeiterzy (niem. Gastarbeiter). Pojawili siê oni w Austrii na pocz¹tku lat 60. Ich obecnoæ by³a, podobnie jak w Niemczech, organizowana przez wyspecjalizowane agencje. Pierwsze uzgodnienia dotycz¹ce gastarbeiterów zawarto z Hiszpani¹ w 1962 r. W 1964 r. podobne porozumienia zawarto z Turcj¹, a w 1966 r. z Jugos³awi¹32. Obecnoæ gastarbeiterów planowano oprzeæ o zasadê rotacji. Mieli oni przebywaæ w Austrii przez krótki okres czasu, by zaspokoiæ zapotrzebowanie w okrelonej dziedzinie gospodarczej, a nastêpnie wróciæ do ojczyzny. Pomys³ ten nie sprawdzi³ siê. Gastarbeiterzy chcieli pracowaæ przez d³u¿szy okres czasu, gdy¿ osi¹gniête dochody nie spe³nia³y ich oczekiwañ, a pracodawcy woleli zatrzymaæ starych robotników, którzy w miêdzyczasie zdobyli kwalifikacje zawodowe. Wiêkszoæ gastarbeiterów stanowili mê¿czyni33. W³adze austriackie unika³y podjêcia dzia³añ, które mia³yby na celu uregulowanie kwestii zwi¹zanej z nap³ywaj¹cymi do Austrii cudzoziemcami. Tego typu taktyka ujawnia³a siê m.in. w stosowanej terminologii. Chêtnie u¿ywano okrelenia Zuwanderung, zawieraj¹cego informacjê, ¿e pobyt imigrantów na ziemi austriackiej ma charakter czasowy. Rzadziej korzystano z terminu Einwanderung, który odnosi³ siê do imigracji, jako procesu osiedlania siê. Sytuacja ta trwa³a do po³. lat 90. Do tego okresu kwestiê tê rozwi¹zywano w oparciu o system tzw. partnerstwa spo³ecznego (niem. Sozialpartnerschaft). Nie by³ on regulowany zapisami prawnymi, lecz bazowa³ na ustnej umowie partycypuj¹cych w nim stron. Cztery organizacje-parasole (niem. Dachverbände), zrzeszaj¹ce mniejsze instytucje, odgrywa³y w ramach tego systemu znacz¹c¹ rolê: Austriacka Izba Gospodarcza (niem. Wirtschaftskammer Österreich), Konferencja Przewodnicz¹cych Izb Rolniczych (niem. Präsidentenkonferenz der Landwirtschaftskammern), Krajowa Izba Pracy (niem. Bundesarbeitskammer) oraz Konfederacja Austriackich Zwi¹zków Zawodowych (niem. Österreichischer Gewerkschaftsbund)34. Por. G. Hofer, AK will Barrieren für ausländische Arbeitskräfte, Die Presse z 21.06.2005, s. 15. M. Böse, R. Haberfellner, A. Koldas, Mapping Minorities and their Media: The National Kontext Austria, s. 2. Tekst jest dostêpny na stronie internetowej, http://www.zsi.at/attach/MinoritiesMedia_AT2001.pdf 28 sierpnia 2006 r. 33 Ibidem, s. 3. 34 E. Tálos, Das politische System in Österreich, Wien 2000, s. 13, 2627. 31 32 196 Adam Romejko Dwie pierwsze instytucje powi¹zane by³y z Austriack¹ Parti¹ Ludow¹ (niem. Österreichische Volkspartei, ÖVP), dwie pozosta³e z SPÖ. W kwestiach dotycz¹cych ekonomii, rynku pracy i innych istotnych zagadnieniach cztery ww. organizacje wywiera³y znacz¹cy wp³yw. Ich si³a oddzia³ywania wynika³a z istniej¹cej sieci powi¹zañ personalnych i znajomoci, która rozci¹ga³a siê na takie instytucje pañstwowe, jak parlament, rz¹d, administracja ni¿szego szczebla, partie polityczne. Sozialpartnerschaft korzeniami siêga pocz¹tku lat 60., okresu kiedy starano siê wypracowaæ model postêpowania w sytuacji otwarcia austriackiego rynku pracy dla cudzoziemców. Podczas gdy izba pracy i zwi¹zki zawodowe by³y przeciwne obecnoci cudzoziemskich robotników w Austrii, popiera³a j¹ izba gospodarcza. Zwi¹zkowcy zgodzili siê na przyjêcie w 1961 r. pierwszej grupy 47 tys. robotników cudzoziemskich pod warunkiem równych p³ac dla gastarbeiterów, zatrudniania ich w ramach rocznych kontraktów oraz zwalniania ich w pierwszej kolejnoci w sytuacji redukcji etatów35. Zwi¹zki zawodowe oraz izba pracy wykorzystywa³y sprawê robotników cudzoziemskich jako narzêdzie gry politycznej. Zwi¹zkowcom zale¿a³o na kontroli sposobu zatrudniania cudzoziemców. Przedstawiciele izby gospodarczej preferowali wyspecjalizowane agendy, które mia³y dzia³aæ w krajach pochodzenia gastarbeiterów. W 1970 r. zaakceptowano zatrudnienie ponad 100 tys. robotników cudzoziemskich. W 1973 r. wydano 226 800 zezwoleñ. Wiêkszoæ przybyszów stanowili Turcy i Jugos³owianie. Natê¿enie imigracji by³o na tyle silne, ¿e ww. agendy nie by³y w stanie jej kontrolowaæ. Inn¹ kwesti¹ by³o to, ¿e w okresie boomu gospodarczego ani zwi¹zkowcy, ani w³adze pañstwowe nie uwa¿ali za konieczne przestrzegania ograniczeñ ilociowych i czasowych w zatrudnianiu robotników cudzoziemskich. Zwiêkszone potrzeby sektora us³ug pracowniczych oraz bran¿y tekstylnej spowodowa³y, ¿e do pracy zaczê³y przyje¿d¿aæ kobiety, sporód których wiele by³o spokrewnionych z mê¿czyznami, którzy wczeniej przybyli do Austrii. Proces ³¹czenia rodzin rozpocz¹³ siê na pocz¹tku lat 70.36 W 1975 r. wydano przepisy prawne dotycz¹ce zatrudniania cudzoziemców (niem. Ausländerbeschäftigungsgesetz). Postanowiono, ¿e w okrelonych ga³êziach gospodarki gastarbeiterzy mog¹ pracowaæ przez od 1,5 do 5 lat. Ich liczba nie powinna przekraczaæ 9% miejscowej za³ogi. W³adze lokalne zapewniæ mia³y im takie same zarobki i warunki bytowania jak miejscowym robotnikom, w celu unikniêcia wp³ywania na sposób zatrudniania i wynagradzania obywateli austriackich37. Ustanowiono komisjê, której zadaniem by³o czuwanie nad sposobem zatrudniania robotników cudzoziemskich. W okresie wczeniejszym negocjacje w sprawie zatrudniania gastarbeiterów opierano o ustalenia zawarte w tzw. umowie Raab-Olah, stanowi¹cej fundament partnerstwa spo³ecznego. Umowê tê zawarli w dn. 28 grudnia 1961 r. Julius Raab, przewodnicz¹cy izby gospodarczej, i Franz Olah, przewodnicz¹cy konfederacji zwi¹zków zawodowych38. Zgodnie z przepiM. Böse, R. Haberfellner, A. Koldas, op.cit., s. 3. Ibidem, s. 4. 37 K. Fiedor, Austria, Od gospodarki ¿arnowej do Unii Europejskiej, Opole 2000, s. 475. 38 W. Kleindel, op.cit., s. 420. 35 36 Austriacka polityka wobec mniejszoci narodowych i religijnych 197 sami po omiu latach nieprzerwanego zatrudnienia robotnik cudzoziemski móg³ otrzymaæ tzw. powiadczenie wolnoci (niem. Befreiungsschein). By³o one wa¿ne przez okres dwóch lat, z mo¿liwoci¹ przed³u¿enia. Jego posiadacz mia³ prawo zmiany pracodawcy. Ww. ustalenia skutkowa³y specyficzn¹ struktur¹ zatrudnienia cudzoziemców. Z poszczególnym pracodawc¹ by³ zwi¹zany nie pojedynczy robotnik, lecz grupy robotników, którzy wywodzili siê z tego samego kraju lub regionu. Przywi¹zanie do pracodawcy by³o ponadprzeciêtne w stosunku do sytuacji rodzimych pracowników 39. Do koñca lat 80. kwestia robotników cudzoziemskich postrzegana by³a jako czêæ polityki zatrudnienia i dlatego znajdowa³a siê ona w gestii ministerstwa spraw socjalnych. Na pocz¹tku lat 90. odpowiedzialnoæ za ni¹ przejê³o ministerstwo spraw wewnêtrznych. Równie¿ partie polityczne, szczególnie za ÖVP i SPÖ, które dotychczas zachowywa³y dystans wobec sprawy robotników cudzoziemskich, chêtniej podejmowa³y tê kwestiê jako przedmiot debat wewn¹trz oraz miêdzypartyjnych40. Znacz¹ca zmiana w sytuacji cudzoziemców w Austrii mia³a miejsce na prze³omie lat 80. i 90. Z jednej strony by³a ona zwi¹zana ze zmianami dokonuj¹cymi siê w Europie rodkowej i Wschodniej, na które w³adze austriackie zareagowa³y wiêksz¹ otwartoci¹ na przybyszów, z drugiej za konfliktem jugos³owiañskim. Tocz¹ca siê wojna na obszarze s¹siedniego kraju skutkowa³a znaczn¹ iloci¹ uchodców. Ok. 1400 osób ubiega³o siê o azyl, natomiast ok. 40 tys. przebywaj¹cych na terenie Austrii korzysta³o z pomocy w³adz centralnych oraz gminnych. Ok. 30 tys. osób przebywa³o u krewnych i znajomych41. Iloæ cudzoziemców zamieszkuj¹cych w Austrii uleg³a podwojeniu. W 1989 r. by³o ich 387 tys., za w 1993 r. 690 tys.42 Znaczny nap³yw cudzoziemców spowodowa³, ¿e pozytywne nastawienie wzglêdem nich, jakie mia³o miejsce na prze³omie lat 80. i 90., zosta³o zdominowane przez postawê niechêci43. Odpowiedzi¹ czynników rz¹dowych na zaistnia³¹ sytuacjê, w tym na panuj¹ce nastroje spo³eczne, by³o wprowadzenie w latach 1991 i 1992 zmiany w obowi¹zuj¹cym systemie zatrudniania cudzoziemców. Wprowadzono system kwotowy (niem. Bundeshöchstzahl) w wydawaniu pozwoleñ na osiedlanie siê w Austrii. W latach 19932001 liczba netto tych, którzy osiedlili siê M. Böse, R. Haberfellner, A. Koldas, op.cit., s. 4. Sprawa zatrudnienia cudzoziemców stanowi do dnia dzisiejszego jeden z wa¿niejszych tematów debaty politycznej. Obecnie, w okresie przedwyborczym, nonym tematem jest sprawa zatrudniania cudzoziemskich pielêgniarek w domach opieki spo³ecznej oraz domach prywatnych. Niedobór rodzimych pracowników powoduje, ¿e nieodzownym jest umo¿liwienie cudzoziemcom podjêcia tego typu pracy. Proponuje siê amnestiê dla tych, którzy nielegalnie wykonuj¹ tego typu zajêcie, oraz u³atwienia, dla cudzoziemców, którzy chcieliby opiekowaæ siê ludmi starszymi. Sceptycznie nastawieni podkrelaj¹ niewystarczaj¹ce kwalifikacje cudzoziemskich pracowników. Interesuj¹ce informacje na ww. temat mo¿na znaleæ na stronie internetowej austriackiej rozg³oni pañstwowej ORF: http://www.orf.at/. 41 D. Pop³awski, op.cit., s. 102. 42 Na uwadze nale¿y mieæ, ¿e oficjalnie za cudzoziemców uwa¿a siê te osoby, które nie maj¹ce austriackiego obywatelstwa. 43 Por. L. Dyczewski, Diaspora czy integracja Polaków w Górnej Austrii, Studia Polonijne 1992, t. 14, s. 2933; J. Niewiadomski, Fascynuj¹cy czas dramatycznych prze³omów, [w:] Polacy na Uniwersytecie w Innsbrucku, red. E. Walewander, Lublin 2002, s. 8283. 39 40 198 Adam Romejko w Austrii wynios³a 159 tys., co daje, w przeliczeniu na rok, wynik nieprzekraczaj¹cy 20 tys. osiedlaj¹cych siê44. Dyskusje polityczne nt. imigracji politycy przenosili na obszar rodków masowego przekazu. Czêsto podkrelano, ¿e obecnoæ cudzoziemców w Austrii skutkuje zabieraniem miejsc pracy rodzimym pracownikom. Efektem by³o nowelizowanie dotychczas obowi¹zuj¹cych przepisów w kierunku ich zaostrzenia. Pomimo ¿e has³o, i¿ cudzoziemcy zabieraj¹ Austriakom pracê, nie ma pokrycia w rzeczywistoci, jest ono popularne wród polityków, ze wzglêdu na to, ¿e tak uwa¿a znaczna czêæ spo³eczeñstwa. Politycy, którzy staraj¹ siê o zwyciêstwo w wyborach, nie mówi¹ potencjalnym wyborcom prawdy, lecz to, co chc¹ oni us³yszeæ. W rzeczywistoci cudzoziemców nie staæ na luksus wybrzydzania i dlatego podejmuj¹ prace mniej atrakcyjne pod wzglêdem zarobków oraz godzin zatrudnienia. Bezrobocie wród cudzoziemców wynosi 12%, podczas gdy bezrobocie w ca³ym kraju 5%45. Cudzoziemcy zatrudniani s¹ g³ównie jako pracownicy budowlani, w gastronomii oraz jako sprz¹tacze. Stabilnym zatrudnieniem ciesz¹ siê z regu³y pracownicy bran¿y tekstylnej46. 4. Muzu³manie Wród cudzoziemców zamieszkuj¹cych w Austrii za grupê problematyczn¹ uwa¿ani s¹ muzu³manie. W Austrii mieszka obecnie 340 tys. wyznawców islamu. Ogó³ spo³eczeñstwa postrzega ich jako pochodz¹cych z Turcji. Faktycznie pochodz¹ oni z by³ej Jugos³awii (znaczna czêæ z Boni i Hercegowiny, czêæ z Serbii i Czarnogóry) oraz Turcji. W islamie jugos³owiañskim mamy do czynienia z nurtami od liberalnego do tradycyjnego, natomiast w islamie tureckim dominuje nurt tradycyjny, naznaczony rygoryzmem. Austriaccy muzu³manie to spo³ecznoæ m³oda. 33% to grupa poni¿ej 25 lat, 33% grupa 2539 lat, 7% grupa powy¿ej 60 lat. Dzieci poni¿ej do 15 lat stanowi¹ ok. 30% spo³ecznoci, co znacznie przewy¿sza redni¹ austriack¹, która wynosi 16,5%. Ww. struktura spo³ecznoci muzu³mañskiej determinuje politykê integracyjn¹, której priorytetem powinny byæ dzia³ania na rzecz m³odego pokolenia, w tym m.in. pomoc w nauce jêzyka niemieckiego, zdobyciu wykszta³cenia oraz pracy, zagadnienia kultury m³odzie¿owej. Jest to istotne, gdy¿ poziom wykszta³cenia muzu³manów lokuje siê poni¿ej przeciêtne krajowej, i to w sytuacji przekraczania jej przez cz³onków innych mniejszoci47. Pañstwo austriackie ma dobre tradycje, jeli chodzi o relacje ze spo³ecznoci¹ islamsk¹. Pierwsze uregulowania dotycz¹ce muzu³manów zamieszkuj¹cych na terytorium Austro-Wêgier pochodz¹ z 1912 r. Wydano je, by uporz¹dkowaæ sytuacjê muzu³mañNationaler Kontaktpunkt Österreich , op.cit., s. 1415. Beschäftigung und Arbeitsmarkt Beschäftigung und Arbeitsmarkt (Überblick), http://www.statistik.at/statistische_uebersichten/deutsch/pdf/k15t_2.pdf (3 wrzenia 2006 r.). 46 M. Böse, R. Haberfellner, A. Koldas, op.cit., s. 6. 47 M. Rohe, Perspektiven und Herausforderungen in der Integration muslimischer MitbürgerInnen in Österreich, Wien 2006, s. 45. 44 45 Austriacka polityka wobec mniejszoci narodowych i religijnych 199 skich mieszkañców Boni i Hercegowiny, które w 1878 r. przy³¹czono do Austro-Wêgier48. W 1959 r. znowelizowano obowi¹zuj¹ce przepisy. Dotyczy³y one muzu³manów nurtu szyickiego, do którego w wiêkszoci nale¿eli muzu³manie tureccy i jugos³owiañscy. Moc¹ decyzji podjêtej w 1987 r. przez austriacki Trybuna³ Konstytucyjny rozci¹gniêto dotychczas obowi¹zuj¹ce uregulowania prawne na inne grupy muzu³mañskie, w tym alewitów i szyitów. Obecne przepisy dotycz¹ m.in. funkcjonowania gminy islamskiej, nauki islamu w szkole, kszta³cenia personelu nauczycielskiego. Obowi¹zuj¹ce prawodawstwo austriackie nie stawia nadzwyczajnych ograniczeñ wspólnocie muzu³mañskiej. Dozwolone jest noszenie przez kobiety w miejscach publicznych, np. w szkole przez nauczycielki i uczennice, chust na g³owie. Zezwala siê na rytualny ubój zwierz¹t. Od 1983 r. mo¿liwe jest nauczanie w jêzyku niemieckim w szko³ach na wszystkich poziomach religii islamskiej. Jednoczenie zastrze¿ono, ¿e materia³ wykorzystywany w nauczaniu religii nie mo¿e byæ sprzeczny z obowi¹zuj¹cym w Austrii modelem kszta³cenia postawy obywatelskiej. Od 1998 r. w Wiedniu kszta³ci siê nauczycieli religii muzu³mañskiej. Nauczycielom tym oferuje siê wynagrodzenie na podobnej zasadzie, jak nauczycielom innych przedmiotów. Nie stawia siê wiêkszych ograniczeñ w kwestii islamskiego budownictwa sakralnego. Obiekty musz¹ spe³niaæ ogólnie obowi¹zuj¹ce przepisy budowlane. Ww. przepisy stawiaj¹ Austriê w czo³ówce krajów europejskich49. Podczas gdy na poziomie przepisów prawnych nie ma wiêkszych trudnoci, jeli chodzi o funkcjonowanie spo³ecznoci muzu³mañskiej w Austrii, to ujawniaj¹ siê one w kwestii integracji z miejscow¹ spo³ecznoci¹, w tym tak¿e w ocenie, jak¹ o muzu³manach wydaje opinia publiczna. Proces integracji muzu³manów w Austrii przebiega niejednakowo. Zdecydowanie szybciej zachodzi on wród muzu³manów pochodz¹cych z by³ej Jugos³awii. Wiêkszoæ z nich normalnie funkcjonuje w spo³eczeñstwie austriackim, czego wyrazem jest m.in. zadowalaj¹ca znajomoæ jêzyka niemieckiego. Wiêcej problemów wykazuje spo³ecznoæ muzu³manów pochodzenia tureckiego. Widocznym problemem s¹ k³opoty natury jêzykowej. Muzu³manie pochodzenia jugos³owiañskiego ³atwiej integruj¹ siê z miejscow¹ kultur¹, podczas gdy muzu³manie tureccy, naznaczeni specyficzn¹ obyczajowoci¹, objawiaj¹c¹ siê m.in. w noszeniu przez kobiety chust na g³owie, maj¹ na tym polu trudnoci. Na opiniê nt. muzu³manów zamieszkuj¹cych w Austrii w znacz¹cy sposób wp³ynê³y zamachy terrorystyczne, szczególnie za z 11 wrzenia 2001 r. Do 11 wrzenia rozk³ad publikacji lub audycji o cudzoziemcach i muzu³manach zachowywa³ proporcje 60:40. W okresie póniejszym relacja ta uleg³a zmianie. Obecnie wynosi 13:87. Podkreliæ nale¿y, ¿e kwestiê cudzoziemców prezentuje siê w mediach z regu³y w sposób neutralny. Pojawiaj¹ siê g³osy negatywne, natomiast praktycznie nie prezentuje siê cudzoziemców mieszkaj¹cych w Austrii w sposób pozytywny. Informacje o zamach terrorystycznych 48 M. Rohe, Zur öffentlichrechtlichen Situation von Muslimen in ausgewählten europäischen Ländern, Wien 2006, s. 45. 49 Ibidem, s. 45. 200 Adam Romejko prowokuj¹ pytania o kwestie zwi¹zane z integracj¹ muzu³manów w spo³eczeñstwie austriackim oraz o mo¿liwoæ zamachów terrorystycznych w Austrii. Opinia publiczna nierzadko ocenia imigrantów muzu³mañskich jako potencjalne zagro¿enie. Z danych zebranych na podstawie sonda¿u przeprowadzonego na prze³omie 2005 i 2006 r. wynika, ¿e 23% spo³eczeñstwa austriackiego odnosi siê do muzu³manów pozytywnie, 37% neutralnie, 24% negatywnie, 16% bardzo negatywnie, a nawet z³owrogo 50. Grupa nastawionych negatywnie jest znacz¹ca. Z tego powodu mo¿na siê spodziewaæ g³osów ze strony polityków, chc¹cych przypodobaæ siê potencjalnym wyborcom, w których cudzoziemców, w tym muzu³manów bêdzie siê krytycznie oceniaæ. Wyjciem naprzeciw kwestii obecnoci cudzoziemców w Austrii, w tym muzu³manów jest tzw. pakiet integracyjny (niem. Integrationspaket). Od 2000 r. jest on promowany przez ÖVP i FPÖ partie tworz¹ce rz¹d austriacki. Zgodnie z jego za³o¿eniami cudzoziemcy zamieszkuj¹cy w Austrii powinni mieæ u³atwiony dostêp do pracy. Liberalizacja ma dotyczyæ cudzoziemskich ma³¿onków zamieszkuj¹cych w Austrii ponad piêæ lat, m³odzie¿y, która przyby³a do Austrii przed zakoñczeniem szkolnej edukacji, oraz szukaj¹cych w Austrii azylu, którym go odmówiono, a których z ró¿nych powodów nie mo¿na by³o odes³aæ do krajów pochodzenia. Jednoczenie postanowiono nie udzielaæ pozwolenia na pracê cudzoziemskim studentom. Jednym z wa¿nych elementów pakietu integracyjnego s¹ dzia³ania na rzecz podniesienia poziomu znajomoci jêzyka niemieckiego. Uczestnictwo w specjalnych kursach jêzykowych zakoñczone pozytywnym wynikiem ma byæ warunkiem otrzymania mo¿liwoci dalszego pobytu w Austrii51. Pakiet integracyjny jest przeznaczony dla osób pochodz¹cych spoza krajów cz³onkowskich Unii Europejskiej oraz innych zamo¿nych krajów. Ideê pakietu integracyjnego jako takiego postrzega siê pozytywnie, natomiast w ró¿ny sposób ocenia siê pomy³y na jego realizacjê. Przedmiotem krytyki by³y sankcje karne przewidziane dla tych, którzy nie wezm¹ udzia³ w programie integracyjnym lub którzy osi¹gn¹, szczególnie jeli chodzi o naukê jêzyka niemieckiego, niezadowalaj¹ce wyniki. Na bardziej przychyln¹ ocenê pakietu integracyjnego wp³yw mia³y zamieszki wywo³ane w rodowiskach emigrantów, do których dosz³o w listopadzie 2005 r. we Francji52. *** Kraje Europy Zachodniej, ze wzglêdu na panuj¹cy tam dobrobyt i pokój, s¹ przez cudzoziemców chêtnie wybierane jako miejsce pobytu czasowego lub osiedlenia. Do krajów tych nale¿y Austria. Obecnoæ cudzoziemców na ziemiach austriackich nie stanowi nowej sytuacji. W okresie do koñca I wojny wiatowej na obszarze pañstwa austriackiego zamieszkiwa³o dwanacie narodów. Po wojnie, w ramach nowej Austrii, M. Rohe, Perspektiven , op.cit., s. 816, 26, 36. Österreich: Integrationspaket für Ausländer, Migration und Bevölkerung czerwiec 2000, s. 3. 52 Por. M. Brzeziñski, Wojna szczurów, Ozon 2005, nr 31, s. 2023. 50 51 Austriacka polityka wobec mniejszoci narodowych i religijnych 201 90% ludnoci pos³ugiwa³o siê jêzykiem niemieckim. W porównaniu z Austro-Wêgrami pozosta³a niewielka grupa ludnoci nie-niemieckojêzycznej, w tym S³oweñcy i Chorwaci. Ziemie, które zamieszkiwa³y te dwie nacje, by³y w okresie miêdzywojennym i po II wojnie wiatowej przedmiotem sporu pomiêdzy Austri¹ i Jugos³awi¹. Do chwili obecnej, pomimo wype³niania przez Austriê z nawi¹zk¹ przyjêtych standardów, relacje pomiêdzy S³oweñcami i Austriakami zamieszkuj¹cymi w Karyntii stanowi¹ nadal ród³o niepokoju. Znacz¹c¹ mniejszoci¹, jaka ujawni³a siê w Austrii po zakoñczeniu II wojny wiatowej, s¹ Niemcy. Pozytywne odnoszenie siê przez polityków austriackich do ich dzia³añ propagandowych niekorzystnie wp³ynê³o na relacje pomiêdzy Austri¹ a Czechos³owacj¹. Rozwi¹zanie kwestii Niemców Sudeckich oraz tzw. wypêdzonych w ogólnoci postawili oni jako warunek wst¹pienie Czech i Polski do Unii Europejskiej. Interesuj¹c¹ nowoci¹ jest fakt pojawienia siê Niemców, którzy w Austrii szukaj¹ pracy. Wynika to z lepszej kondycji gospodarczej Austrii, w tym wy¿szych zarobków i ni¿szego bezrobocia. Obecnie najwiêksze mniejszoci narodowe, a zamieszkuj¹ce w Austrii, pochodz¹ z krajów by³ej Jugos³awii i Turcji. Z tych obszarów pochodzi tak¿e wiêkszoæ sporód 340 tys. zamieszkuj¹cych w Austrii muzu³manów. Jugos³owianie i Turcy przybywali do Austrii jako robotnicy cudzoziemscy. Znacz¹ca grupa pojawi³a siê w czasie wojny jugos³owiañskiej. Obecnoæ cudzoziemskich pracowników oraz muzu³manów jest przez ogó³ spo³eczeñstwa oceniana negatywnie. Zarzuca siê im m.in., ¿e zabieraj¹ oni Austriakom miejsca pracy, ¿e nie integruj¹ siê z miejscowym spo³eczeñstwem oraz ¿e stanowi¹ zagro¿enie dla bezpieczeñstwa kraju. Pomimo ¿e zarzuty te s¹ uzasadnione jedynie wobec ma³ej czêci cudzoziemców/muzu³manów, politycy siêgaj¹ po nie chêtnie. Widz¹ w nich mo¿liwoæ zdobycia poparcia, m.in. w najbli¿szych wyborach parlamentarnych. Tadeusz Dmochowski Zmiany w strukturze etnicznej Litwy, Łotwy i Estonii 1959–2000/2001. Aspekt rosyjski W 1940 r. trzy niepodleg³e pañstwa nadba³tyckie Litwa, £otwa i Estonia utraci³y niepodleg³oæ zostaj¹c przekszta³cone w Socjalistyczne Republiki Radzieckie (SRR) i anektowane przez ZSRR. W zaanektowanych pañstwach w 1941 r. dokonano pierwszej fali przymusowych wysiedleñ z Litwy 18 tys. osób, £otwy 17 tys. i Estonii 10 tys. osób, które przesiedlono na Syberiê i do Kazachstanu. Kolejnej fali wysiedleñ dokonano w l. 1948 i 1949 (wg ówczesnej stalinowskiej terminologii wysiedleniu poddano osoby zaliczone do kategorii bandity i bandposobniki iz ku³akow) w 1948 r. wysiedlono 49 tys. osób z Litwy do Kraju Krasnojarskiego, obwodu irkuckiego i Buriacji (BuriatMongolii) a w 1949 r. wysiedlono 42 tys. osób z £otwy, 20 tys. z Estonii i 32 tys. z Litwy do Kraju Krasnojarskiego, obwodu omskiego, irkuckiego i amurskiego. Kolejna fala wysiedleñ tym razem tzw. ku³aków nast¹pi³a w 1951 r. i dotknê³a mieszkañców republik nadba³tyckich, Mo³dawii, zachodniej Ukrainy i zachodniej Bia³orusi (35 tys. osób), których wywieziono do Kraju Krasnojarskiego, obwodu tiumeñskiego, Jakucji i Kazachstanu 1. S³abniêcie centralnych struktur pañstwa radzieckiego w latach 19881991 oraz polityka d¹¿¹cego do utworzenia niepodleg³ego pañstwa rosyjskiego Borysa Jelcyna przypieczêtowa³a upadek imperium i przyczyni³a siê do odzyskania niepodleg³oci przez Litwê, £otwê i Estoniê, które bêd¹c najmniej sowieckimi regionami rozpoczê³y polityczn¹ rewolucjê regionów2. Pierwszym krokiem ku odzyskaniu niepodleg³oci by³o ustawowe przywrócenie jêzykom narodowym statusu jêzyka pañstwowego. Pierwsza, 7 grudnia 1988 r., uczyni³a to Estonia, a w lad za ni¹ Litwa i £otwa, a po nich Ukraina i Bia³oru3. Kolejnym P. Poljan, Geografia nasilstwiennych migracji w SSSR, Nasielenije i obszczestwo, ijun 1999, nr 37, http://www.demoscope.ru/acrobat/ps37.pdf, ods³ona 06.05.2007. 2 W. Marciniak, Rozgrabione imperium. Upadek Zwi¹zku Sowieckiego i powstanie Federacji Rosyjskiej, wyd. II, Kraków 2004, s. 169. 3 Przed 1988 r. jêzyk narodowy by³ jêzykiem pañstwowym tylko w Armenii, Azerbejd¿anie i Gruzji, no i oczywicie w Rosji. 1 203 Zmiany w strukturze etnicznej Litwy, £otwy i Estonii 19592000/2001 krokiem by³o przywrócenie tradycyjnej symboliki narodowej (pierwsza uczyni³a to Estonia 25 czerwca 1988 r.). Nastêpnym za og³oszenie deklaracji suwerennoci przez Estoñsk¹ SRR (16 listopada 1988 r.), Litewsk¹ SRR (18 maja 1989 r.) i £otewsk¹ SRR (28 lipca 1989 r.). Rosja uczyni³a ten krok 12 czerwca 1990 r.4 Ostatnim krokiem by³o og³oszenie deklaracji o odnowieniu niepodleg³oci. Przez Litwê 11 marca 1990 r., Estoniê 30 marca 1990 r. i £otwê 4 maja 1990 r.5 Odnowienie mia³o tu wymowê symboliczn¹, podkrelaj¹c¹, ¿e wszystkie trzy pañstwa pad³y w 1940 r. ofiar¹ przemocy i radzieckiej okupacji. Próba przywrócenia w³adzy Moskwy (Gorbaczowa) w trzech republikach (za pomoc¹ przewrotów wojskowych w styczniu 1991 r.) zakoñczy³a siê niepowodzeniem a kropkê nad i postawi³ przywódca Rosji Jelcyn (wybrany 12 czerwca 1991 r. na prezydenta Rosji) przybywaj¹c do trzech republik i podpisuj¹c z nimi umowy polityczne. Wszystkie trzy nadba³tyckie republiki odmówi³y zarówno prowadzenia rozmów na temat reorganizacji ZSRR (propozycja Gorbaczowa utworzenia w miejsce ZSRR Zwi¹zku Suwerennych Pañstw z wrzenia 1991 r.), jak i przyst¹pienia do Wspólnoty Niepodleg³ych Pañstw. Kolejnym etapem na drodze umocnienia w³asnej niepodleg³oci i powrotu do krêgu cywilizacji zachodniej by³o przyst¹pienie Litwy, £otwy i Estonii do NATO oraz cz³onkostwo w Unii Europejskiej. Tabela 1. Podstawowe dane demograficzne dotycz¹ce Estonii, £otwy i Litwy (2000/2001)6 2 Powierzchnia w km Gêstoæ zaludnienia w osobach na km2 Data spisu powszechnego ludnoci Liczba ludnoæ mê¿czyni kobiety mê¿czyni w % kobiety w % liczba kobiet na 1 000 mê¿czyzn ludnoæ miejska ludnoæ wiejska ludnoci miejska w % ludnoci wiejska w % Stolica Liczba mieszkañców stolicy Estonia £otwa Litwa 45 228 30,3 31 marzec 2000 64 589 36,8 31 marzec 2000 65 300 53,4 6 kwiecieñ 2001 1 370 052 631 851 738 201 46,1 53,9 1 168 923 211 446 841 67,4 32,6 Tallin 2 377 383 1 094 964 1 282 419 46,1 53,9 1 171 1 618 144 759 239 68,1 31,9 Ryga 3 483 972 1 629 148 1 854 824 46,8 53,2 1 139 2 332 098 1 151 874 66,9 33,1 Wilno 400 378 764 329 542 287 4 W. Marciniak, op.cit., s. 170; Cz. Mojsiewicz, Wspólnota Niepodleg³ych Pañstw, Poznañ 2000, s. 12. 5 W. Marciniak, op.cit., s. 170. 6 2000 round of population and housing censuses in Estonia, Latvia and Lithuania, Vilnius 2003, s. 18. 204 Tadeusz Dmochowski Jednym z najwa¿niejszych procesów wynikaj¹cych z rozpadu ZSRR, obok zmniejszenia siê rosyjskiej przestrzeni pañstwowej i cofniêcia siê rosyjskiej pañstwowoci (przed 1991 r. w formie ZSRR) na wschód, by³y zmiany demograficzne w by³ych republikach radzieckich i odp³yw Rosjan z terytoriów zajêtych niegdy przez Rosjê do w³asnego pañstwa. Przed aneksj¹ pañstw nadba³tyckich w 1940 r. mniejszoæ rosyjska na Litwie liczy³a nieca³e 50,5 tys. (2,48% ludnoci) (wg spisu powszechnego z 17.11.1923 r., bez rejonu K³ajpedy; Litwê zamieszkiwa³o wówczas nieca³e 2,03 mln osób, z czego wg spisu blisko 84% stanowili Litwini)7, na £otwie liczebnoæ mniejszoci rosyjskiej siêga³a 168,3 tys. (8,8%) (wg spisu z 1935 r.; £otwê zamieszkiwa³o wówczas 1,9 mln ludzi, w tym 1,46 mln (77%) £otyszy8. W Estonii mieszka³o 92,6 tys. Rosjan (8,2% ludnoci) (wg spisu z 1934 r.; Estoniê zamieszkiwa³o wówczas 1,12 mln ludzi, z czego Estoñczycy stanowili 88,2%) 9. Tabela 2. Struktura narodowociowa Litewskiej, £otewskiej i Estoñskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej wg spisu powszechnego z 15 stycznia 1959 r., w tysi¹cach i procentach10 Litwa Ogó³em Litwini £otysze Estoñczycy Rosjanie Ukraiñcy Bia³orusini ¯ydzi Polacy Inni w tys. 2 711,445 2 150,767 6,318 0,352 231,014 17,692 30,256 24,672 230,107 20,267 w% 100,000 79,320 0,230 0,010 8,520 0,650 1,120 0,910 8,490 0,750 £otwa w tys. w% 2 093,458 100,000 32,383 1,550 1 297,881 62,000 4,610 0,220 556,448 26,580 29,440 1,400 61,587 2,940 36,592 1,750 59,774 2,860 14,743 0,700 Estonia w tys. w% 1 196,791 100,000 1,616 0,140 2,888 0,240 892,653 74,590 240,227 20,070 15,769 1,320 10,930 0,910 5,436 0,450 2,256 0,190 25,016 2,090 ród³o: opracowanie w³asne na podstawie: Âñåñîþçíàÿ ïåðåïèñü íàñåëåíèÿ 1959 ãîäà. Íàöèîíàëüíûé ñîñòàâ íàñåëåíèÿ ïî ðåñïóáëèêàì ÑÑÑÐ, ÐÃÀÝ ÐÔ (by³e ÖÃÀÍÕ ÑÑÑÐ), f. 1562, îp. 336, jedn.chr. 1566à1566ä (Òàáëèöà 3,4: Ðàñïðåäåëåíèå íàñåëåíèÿ ïî íàöèîíàëüíîñòè è ðîäíîìó ÿçûêó). J. Ochmañski, Historia Litwy, Wroc³aw 1990, s. 303. W spisie z 1923 r. liczba Litwinów by³a jednak zawy¿ona i stanowili oni ok. 80% ludnoci kraju ibidem. 8 Tablica 417: Resident population by ethnicity at the beginning of the year by Ethnicity, Indicator and Year, Matrix: 417a, http://data.csb.gov.lv/Dialog/Saveshow.asp, ods³ona 06.05.2007. Liczba ludnoci £otwy wynosi³a wg spisu z 1935 r. 1 905 936 osób, w tym 1 467 035 £otyszy, 168 266 Rosjan i 93 370 (4,9%) ¯ydów, którzy stanowili trzeci¹ co do wielkoci narodowoæ na £otwie. 9 J. Viikberg, Ethnic minorities in Estonia: past and present, (Paper delivered at the conference Multicultural Estonia in Helsinki, 26.12.1998), http://www.einst.ee/factsheets/ethnic_minor/, (oficjalna strona Instytutu Estoñskiego), ods³ona 12.05.2007; http://www.einst.ee/factsheets/factsheets_uus_kuju/ethnic_issues_in_estonia.htm, ods³ona 12.05.2007. 10 Âñåñîþçíàÿ ïåðåïèñü íàñåëåíèÿ 1959 ãîäà. Íàöèîíàëüíûé ñîñòàâ íàñåëåíèÿ ïî ðåñïóáëèêàì ÑÑÑÐ, ÐÃÀÝ ÐÔ (by³e ÖÃÀÍÕ ÑÑÑÐ), f. 1562, op. 336, jedn. chr. 1566à1566ä (Òàáëèöà 3,4: 7 205 Zmiany w strukturze etnicznej Litwy, £otwy i Estonii 19592000/2001 Wg pierwszego spisu powszechnego przeprowadzonego w ZSRR po II wojnie wiatowej, i to dopiero kilkanacie lat po jej zakoñczeniu (1959 r.), Litwini stanowili 79,32% (2,15 mln), £otysze 62% (1,29 mln) a Estoñczycy 74,59% (0,89 mln) mieszkañców swoich rodzimych republik. Rosjan za by³o wówczas na Litwie 231 tys. (8,52% ludnoci), na £otwie 556 tys. (26,58%) a w Estonii 240 tys. (20,07%). Trzydzieci lat póniej, wg ostatniego spisu powszechnego przeprowadzonego w ZSRR w 1989 r., tylko liczebnoæ Litwinów wzros³a zarówno w wymiarze bezwzglêdnym jak i procentowym (chocia¿ w tym drugim minimalnie) do 2,92 mln i 79,58%. Liczebnoæ £otyszy i Estoñczyków wzros³a za jedynie w wymiarze bezwzglêdnym (do odpowiednio 1,38 mln i 0,96 mln) i powa¿nie spad³a w wymiarze procentowym z 62% do 52,04% (£otysze), i z 74,59% do 61,52% (Estoñczycy). Z kolei liczebnoæ Rosjan wzros³a zarówno w liczbach bezwzglêdnych jak i w stosunku procentowym. Na Litwie wzros³a do 344,5 tys. (9,37% ludnoci), na £otwie do 905,5 tys. (33,96%) i w Estonii do 474,8 tys. (30,33%). Razem by³o to ponad 1,7 mln Rosjan na 7,9 mln mieszkañców trzech nadba³tyckich republik. Tabela 3. Struktura narodowociowa Litewskiej, £otewskiej i Estoñskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej wg spisu powszechnego z 12 stycznia 1989 r., w tysi¹cach i procentach11 Litwa w tys. £otwa w% w tys. Estonia w% w tys. w% 1 565,662 100,00 7 907,031 2,568 0,16 2 961,449 1 395,121 Ogó³em 3 674,802 100,00 Litwini 2 924,251 79,58 34,630 1,30 £otysze 4,229 0,11 1 387,757 52,04 3,135 0,20 Estoñczycy 0,598 0,02 3,312 0,12 963,281 61,52 967,191 344,455 9,37 905,515 33,96 474,834 30,33 1 724,804 Rosjanie 2 666,567 100,00 Litwa, £otwa i Estonia razem (w tys.) Ukraiñcy 44,789 1,22 92,101 3,45 48,271 3,08 185,161 Bia³orusini 63,169 1,72 119,702 4,49 27,711 1,77 210,582 ¯ydzi 12,314 0,33 22,897 0,86 4,613 0,29 39,824 Polacy 257,994 7,02 60,416 2,27 3,008 0,19 321,418 23,003 0,63 40,237 1,51 38,241 2,46 101,481 Inni ród³o: opracowanie w³asne na podstawie: Ðàáî÷èé àðõèâ Ãîñêîìñòàòà Ðîññèè. Òàáëèöà 9ñ: Ðàñïðåäåëåíèå íàñåëåíèÿ ïî íàöèîíàëüíîñòè è ðîäíîìó ÿçûêó. Odzyskanie niepodleg³oci przez Litwê, £otwê i Estoniê wydatnie przyczyni³o siê do odwrócenia niekorzystnej dla tych krajów tendencji wzrostu liczebnoci i udzia³u procentowego ludnoci rosyjskiej w ogólnej liczbie mieszkañców tych pañstw. Podstawow¹ Ðàñïðåäåëåíèå íàñåëåíèÿ ïî íàöèîíàëüíîñòè è ðîäíîìó ÿçûêó), http://demoscope.ru/weekly/ssp/ sng_nac_59.xls, ods³ona 06.05.2007. 11 Ðàáî÷èé àðõèâ Ãîñêîìñòàòà Ðîññèè. Òàáëèöà 9ñ: Ðàñïðåäåëåíèå íàñåëåíèÿ ïî íàöèîíàëüíîñòè è ðîäíîìó ÿçûêó, http://demoscope.ru/weekly/ssp/sng_nac_89.xls, ods³ona 06.05.2007. 206 Tadeusz Dmochowski przyczyn¹ odwrócenia tej tendencji by³a przede wszystkim emigracja Rosjan oraz niski lub ujemny przyrost naturalny wród mniejszoci rosyjskiej. Zaowocowa³o to zmniejszeniem siê liczby Rosjan na Litwie z 344,5 tys. (9,37%) do 219,8 tys. (6,31%), na £otwie z 905,5 tys. (33,96%) do 702,5 tys. (29,58%) oraz w Estonii z 474,8 tys. (30,33%) do 351,2 tys. (25,63%) Czynnik niskiego lub ujemnego przyrostu naturalnego by³ jednak charakterystyczny dla wszystkich narodów zamieszkuj¹cych nadba³tyckie pañstwa12, w tym Litwinów, £otyszy i Estoñczyków. Podobnie jak i tendencja spadku ogólnej liczebnoci populacji Tabela 4. Struktura narodowociowa Litwy, £otwy i Estonii wg spisów powszechnych z 31 marca 2000 r. (Estonia i £otwa) i 6 kwietnia 2001 r. (Litwa) w tysi¹cach i procentach13 Litwa w tys. 3 484,0 2 907,3 3,0 0,4 219,8 22,5 42,9 4,0 235,0 49,1 Ogó³em Litwini £otysze Estoñczycy Rosjanie Ukraiñcy Bia³orusini ¯ydzi Polacy Inni 12 £otwa w% 100,00 83,45 0,08 0,01 6,31 0,65 1,23 0,12 6,74 1,41 w tys. 2375,339 33,334 1369,432 2,645 702,526 63,558 97,064 10,376 59,461 36,943 Estonia w% 100,00 1,40 57,65 0,11 29,58 2,68 4,09 0,44 2,50 1,56 w tys. 1 370,1 2,1 2,3 930,2 351,2 29,0 17,3 2,2 2,2 33,6 w% 100,00 0,15 0,17 67,90 25,63 2,12 1,26 0,16 0,16 2,45 Zob. np. ujemny przyrost naturalny na Litwie w l. 20002006 (*dane szacunkowe) Rok 2000 Przyrost/ubytek naturalny 2001 -4 770 -8 853 2002 2003 2004 2005 2006* -11 058 -10 392 -10 921 -13 258 -13 638 ród³o: Statistikos Departamentas prie Lietuvos Respublikos Vyriausybes, http://www.stat.gov.lt/en/ pages/view/?id=1386 ods³ona 10.05.2007. Wskaniki demograficzne na Litwie, £otwie i Estonii w 2005 r. Ludnoæ styczeñ 2005 (w tys.) Litwa £otwa Estonia 3,425 2,306 1,347 Urodzenia na 1 000 osób Zgony na 1 000 osób 8,9 9,3 10,6 12,9 14,2 13,1 Przyrost/ubytek naturalny na 1 000 osób -4,0 -4,9 -2,5 Migracja netto na 1 000 osób -3,0 -0,5 -0,3 Saldo ruchu naturalnego i migracyjnego ludnoci na 1 000 osób -7,0 -5,4 -2,8 Ludnoæ styczeñ 2006 (w tys.) 3,401 2,294 1,343 ród³o: EUROSTAT, Chronos Database. Table 1: Demographic Indicators in Europe 2005, http://www. migrationinformation.org/Feature/display.cfm?id=402. 13 2000 round of population..., op.cit., s. 26 (Litwa i Estonia); Itogi pieriepisi nasielenija Latwii, Demoskop Weekly z 1023.09.2001, nr 3334, http://demoscope.ru/weekly/033/print.php, s. 2, ods³ona 06.05.2007. 207 Zmiany w strukturze etnicznej Litwy, £otwy i Estonii 19592000/2001 wszystkich trzech narodów w okresie 19892000/2001: Litwinów z 2,92 mln (79,58%) do 2,9 mln (83,45%), £otyszy z 1,38 mln (52,04%) do 1,36 mln (57,65%) i Estoñczyków z 0,96 mln (61,52%) do 0,93 mln (67,90%). W grupie inni w Estonii najwiêksze grupy narodowociowe tworz¹: Finowie 11,8 tys. (0,86% ogó³u populacji), Tatarzy 2,6 tys. (0,19%) i Niemcy 1,9 tys. (0,13%). Na Litwie: Niemcy 3,2 tys. (0,09% ogó³u populacji), Tatarzy 3,2 tys. (0,09%) i Cyganie (Romowie) 2,6 tys. (0,07%). Na £otwie za: Cyganie (Romowie) 8,2 tys. (0,34% ogó³u populacji), Niemcy 3, 5 tys. (0,15%) i Tatarzy 3,2 tys. (0,13%). Tabela 5. Zmiany w strukturze etnicznej Litwy w latach 19592001 w tysi¹cach i procentach14 1959 Litwa Ogó³em Litwini £otysze Estoñczycy Rosjanie Ukraiñcy Bia³orusini ¯ydzi Polacy Inni w tys. 2 711,445 2 150,767 6,318 0,352 231,014 17,692 30,256 24,672 230,107 20,267 1989 w% 100,00 79,32 0,23 0,01 8,52 0,65 1,12 0,91 8,49 0,75 w tys. 3 674,802 2 924,251 4,229 0,598 344,455 44,789 63,169 12,314 257,994 23,003 2001 w% 100,00 79,58 0,11 0,02 9,37 1,22 1,72 0,33 7,02 0,63 w tys. 3484,0 2907,3 3,0 0,4 219,8 22,5 42,9 4,0 235,0 49,1 w% 100,00 83,45 0,08 0,01 6,31 0,65 1,23 0,12 6,74 1,41 ród³o: opracowanie w³asne na podstawie: dane dla roku 1959 Âñåñîþçíàÿ ïåðåïèñü íàñåëåíèÿ 1959 ãîäà. Íàöèîíàëüíûé ñîñòàâ íàñåëåíèÿ ïî ðåñïóáëèêàì ÑÑÑÐ, ÐÃÀÝ ÐÔ (by³e ÖÃÀÍÕ ÑÑÑÐ), f. 1562, op. 336, jedn.chr. 1566à1566ä (Òàáëèöà 3,4: Ðàñïðåäåëåíèå íàñåëåíèÿ ïî íàöèîíàëüíîñòè è ðîäíîìó ÿçûêó); dane dla roku 1989 Ðàáî÷èé àðõèâ Ãîñêîñòàòà Ðîññèè. Òàáëèöà 9ñ: Ðàñïðåäåëåíèå íàñåëåíèÿ ïî íàöèîíàëüíîñòè è ðîäíîìó ÿçûêó; dane dla lat 2000/2001 2000 round of population and housing censuses in Estonia, Latvia and Lithuania, Vilnius 2003, s. 26 (Litwa i Estonia); Itogi pieriepisi nasielenija Latwii, Demoskop Weekly 1023.09.2001, nr 3334. Wg spisu powszechnego z 06.04.2001 liczba sta³ych mieszkañców Litwy wynosi³a 3 483 972. Od spisu z 1989 r. liczba ludnoci spad³a o 190,8 tys. (5%) w tym przyrost naturalny da³ wzrost o 33,7 tys. (urodzenia 546,1 tys. zgony 512,4), a saldo migracji 14 Dane dla roku 1959 Âñåñîþçíàÿ ïåðåïèñü íàñåëåíèÿ 1959 ãîäà. Íàöèîíàëüíûé ñîñòàâ íàñåëåíèÿ ïî ðåñïóáëèêàì ÑÑÑÐ, ÐÃÀÝ ÐÔ (by³e ÖÃÀÍÕ ÑÑÑÐ), f. 1562, op. 336, jedn. chr. 1566à 1566ä (Òàáëèöà 3,4: Ðàñïðåäåëåíèå íàñåëåíèÿ ïî íàöèîíàëüíîñòè è ðîäíîìó ÿçûêó), http:// demoscope.ru/weekly/ssp/sng_nac_59.xls ods³ona 06.05.2007. Dane dla 1989 r. Ðàáî÷èé àðõèâ Ãîñêîìñòàòà Ðîññèè. Òàáëèöà 9ñ: Ðàñïðåäåëåíèå íàñåëåíèÿ ïî íàöèîíàëüíîñòè è ðîäíîìó ÿçûêó, http://demoscope.ru/weekly/ssp/sng_nac_89.xls ods³ona 06.05.2007. Dane dla lat 2000/2001 2000 round of population..., op.cit., s. 26 (Litwa i Estonia); Itogi pieriepisi nasielenija Latwii, Demoskop Weekly z 1023.09.2001, nr 3334, http://demoscope.ru/weekly/033/print.php, s. 2 ods³ona 06.05.2007. 208 Tadeusz Dmochowski spadek o 224,5 tys. (imigracja 72,2 tys., emigracja 296,7 tys.). Wród ogó³u mieszkañców w 2001 r. Litwini stanowili 83,45%, Polacy 6,74%, Rosjanie 6,31%, a pozostali 3,5%15. Tabela 6. Zmiany w strukturze etnicznej £otwy w latach 19592000 w tysi¹cach i procentach16 1959 £otwa Ogó³em Litwini £otysze Estoñczycy Rosjanie Ukraiñcy Bia³orusini ¯ydzi Polacy Liwowie* Inni w tys. 2 093,458 32,383 1 297,881 4,610 556,448 29,440 61,587 36,592 59,774 0,185 14,558 1989 w% 100,00 1,55 62,00 0,22 26,58 1,40 2,94 1,75 2,86 0,01 0,69 w tys. 2 666,567 34,630 1 387,757 3,312 905,515 92,101 119,702 22,897 60,416 0,135 40,102 2000 w% 100,00 1,30 52,04 0,12 33,96 3,45 4,49 0,86 2,27 0,00 1,51 w tys. 2 375,339 33,334 1 369,432 2,645 702,526 63,558 97,064 10,376 59,461 0,177 36,766 w% 100,00 1,40 57,65 0,11 29,58 2,68 4,09 0,44 2,50 0,00 1,55 * W tabeli wyodrêbniono dodatkowo wymieraj¹c¹ grupê Liwów, autochtonicznej ludnoci £otwy (w 1959 r. 185 osób, w 1989 r. 135 osób i w 2000 r. 177 osób). Ich liczebnoæ w procentach jest mniejsza ni¿ 0,01 (w 1959 0,0088%, w 1989 r. 0,0050%, i w 2000 r. 0,0074%). ród³o: opracowanie w³asne na podstawie: dane dla roku 1959 Âñåñîþçíàÿ ïåðåïèñü íàñåëåíèÿ 1959 ãîäà. Íàöèîíàëüíûé ñîñòàâ íàñåëåíèÿ ïî ðåñïóáëèêàì ÑÑÑÐ, ÐÃÀÝ ÐÔ (by³e ÖÃÀÍÕ ÑÑÑÐ), f. 1562, op. 336, jedn. chr. 1566à1566ä (Òàáëèöà 3,4: Ðàñïðåäåëåíèå íàñåëåíèÿ ïî íàöèîíàëüíîñòè è ðîäíîìó ÿçûêó); dane dla roku 1989 Ðàáî÷èé àðõèâ Ãîñêîñòàòà Ðîññèè. Òàáëèöà 9ñ: Ðàñïðåäåëåíèå íàñåëåíèÿ ïî íàöèîíàëüíîñòè è ðîäíîìó ÿçûêó; dane dla lat 2000/2001 2000 round of population and housing censuses in Estonia, Latvia and Lithuania, Vilnius 2003, s. 26 (Litwa i Estonia); Itogi pieriepisi nasielenija Latwii, Demoskop Weekly 1023.09.2001, nr 3334. W porównaniu ze spisem z 1989 r. liczba ludnoci £otwy spad³a w 2000 r. o 291,2 tys. (10,9%), w tym £otyszy o 18,3 tys. a Rosjan o blisko 203 tys. Procentowy udzia³ £otyszy wzrós³ natomiast z 52,04% do 57,65, natomiast Rosjan zmala³ z 33,96% do 29,58%. Wg spisu z 31 marca 2000 r. liczba sta³ych mieszkañców Estonii 1 370 052 i w porównaniu z 1989 r. zmniejszy³a siê o 195 610 (12,5%). Udzia³ Estoñczyków w porównaniu do 1989 r. zwiêkszy³ siê z 61,5% do 67,9%, co wynika nie ze wzrostu liczebnoci Estoñczyków lecz ze zmniejszenia siê liczby nieestoñczyków. Ludnoæ Estonii ogó³em zmniejszy³a siê pomiêdzy obu spisami przede wszystkim z powodu ujemnego przyrostu naturalnego (o 42 074 osoby) i emigracji (85 469)17. 2000 round of population..., op.cit., s. 1617. Ibidem. 17 2000 round of population..., op.cit., s. 910. 15 16 209 Zmiany w strukturze etnicznej Litwy, £otwy i Estonii 19592000/2001 Tabela 7. Zmiany w strukturze etnicznej Estonii w latach 19592000 w tysi¹cach i procentach18 1959 1989 Estonia w tys. w% w tys. Ogó³em 1 196,791 100,00 1 565,662 2000 w% w tys. w% 100,00 1 370,1 100,00 Litwini 1,616 0,14 2,568 0,16 2,1 0,15 £otysze 2,888 0,24 3,135 0,20 2,3 0,17 Estoñczycy 892,653 74,59 963,281 61,52 930,2 67,90 Rosjanie 240,227 20,07 474,834 30,33 351,2 25,63 Ukraiñcy 15,769 1,32 48,271 3,08 29,0 2,12 Bia³orusini 10,930 0,91 27,711 1,77 17,3 1,26 ¯ydzi 5,436 0,45 4,613 0,29 2,2 0,16 Polacy 2,256 0,19 3,008 0,19 2,2 0,16 25,016 2,09 38,241 2,46 33,6 2,45 Inni ród³o: opracowanie w³asne na podstawie: dane dla roku 1959 Âñåñîþçíàÿ ïåðåïèñü íàñåëåíèÿ 1959 ãîäà. Íàöèîíàëüíûé ñîñòàâ íàñåëåíèÿ ïî ðåñïóáëèêàì ÑÑÑÐ, ÐÃÀÝ ÐÔ (by³e ÖÃÀÍÕ ÑÑÑÐ), f. 1562, op. 336, jedn. chr. 1566à1566ä (Òàáëèöà 3,4: Ðàñïðåäåëåíèå íàñåëåíèÿ ïî íàöèîíàëüíîñòè è ðîäíîìó ÿçûêó); dane dla roku 1989 Ðàáî÷èé àðõèâ Ãîñêîñòàòà Ðîññèè. Òàáëèöà 9ñ: Ðàñïðåäåëåíèå íàñåëåíèÿ ïî íàöèîíàëüíîñòè è ðîäíîìó ÿçûêó; dane dla lat 2000/2001 2000 round of population and housing censuses in Estonia, Latvia and Lithuania, Vilnius 2003, s. 26 (Litwa i Estonia); Itogi pieriepisi nasielenija Latwii, Demoskop Weekly 1023.09.2001, nr 3334. W latach 19922003 do Rosji przyby³o z £otwy 22 760, z Litwy 3465 i z Estonii 14 571 osób zarejestrowanych19 w Rosji jako uchodcy i wymuszeni przesiedleñcy a na 01.01.2004 r. ich liczba (po zdjêciu z ewidencji) zmniejszy³a siê odpowiednio do 2325, 493, i 2003 osób. Najwiêksza fala imigracji osób zarejestrowanych przypad³a na lata 1993199720. Ibidem. Zarejestrowanych tj. osób, które otrzyma³y status uchodcy czy przesiedleñca. Uchodcy osoby nie maj¹ce rosyjskiego obywatelstwa. 20 Tabela: ×èñëåííîñòü ëèö, ïîëó÷èâøèõ ñòàòóñ áåæåíöåâ è âûíóæäåííûõ ïåðåñåëåíöåâ â Ðîññèè â 19922003 ãîäàõ è ñîñòîÿùèõ íà ó÷åòå ïî ñîñòîÿíèþ íà 01.01.2004, http://www.demoscope.ru/weekly/ssp/rus_ref.xls, ods³ona 06.05.2007. Tabelê opracowano w oparciu o: Èíôîðìàöèîííûå áþëëåòåíè ÔÌÑ Ðîññèè, Ìîñêâà 19931999, Èíôîðìàöèîííî-ñòàòèñòè÷åñêèé ñáîðíèê nr 1 ÔÌÑ ÌÂÄ Ðîññèè, Ìîñêâà 2002, ×èñëåííîñòü è ìèãðàöèÿ íàñåëåíèÿ Ðîññèéñêîé Ôåäåðàöèè. Ìîñêâà: Ãîñêîìñòàò Ðîññèè 19942001. 18 19 210 Tadeusz Dmochowski Tabela 8. Liczebnoæ zarejestrowanych uchodców i przymusowych przesiedleñców z £otwy, Litwy i Estonii, którzy udali siê do Rosji w latach 19922003 z wyszczególnieniem lat 1993199721 Pañstwo £otwa Litwa Estonia Razem Rok 1993 4 156 468 1 992 6 616 1994 5 929 1 190 2 784 9 903 1995 5 426 720 3 171 9 317 1996 3 856 440 3 084 7 380 1997 2 198 278 2 115 4 591 razem w l. 19931997 razem w l. 19922003 21 565 3 096 13 146 37 807 22 760 3 465 14 571 40 796 ród³a: Èíôîðìàöèîííûå áþëëåòåíè ÔÌÑ Ðîññèè, Ìîñêâà 19931999; Èíôîðìàöèîííî-ñòàòèñòè÷åñêèé ñáîðíèê, nr 1 ÔÌÑ ÌÂÄ Ðîññèè, Ìîñêâà 2002; ×èñëåííîñòü è ìèãðàöèÿ íàñåëåíèÿ Ðîññèéñêîé Ôåäåðàöèè, Ìîñêâà: Ãîñêîìñòàò Ðîññèè 19942001. Wg szacunków wymuszony nap³yw przesiedleñców z krajów WNP i trzech krajów nadba³tyckich kilkakrotnie przewy¿sza³ liczebnoæ oficjalnie zarejestrowanych przesiedleñców i uchodców, których statystyki s¹ bardziej odbiciem ograniczonej rosyjskiej polityki przyjmowania imigrantów (brak pañstwowej pomocy dla imigrantów, polityka przydzielania statusu prowadzona przez FMS (Federalnaja Migracjonnaja S³u¿ba), polityka rejestracji w miejscu zamieszkania prowadzona na szczeblu regionalnym) ni¿ faktycznym odzwierciedleniem rozmiarów procesu imigracyjnego22. Tabela 9. Imigracja z £otwy, Litwy i Estonii do Rosji w latach 19921997 w tysi¹cach23 Pañstwo £otwa, Litwa, Estonia razem £otwa Litwa Estonia Rok 1992 1993 1994 1995 1996 17,151 10,926 ***228,432 67,065 *59,638 **46,076 27,576 27,271 15,354 24,44 25,891 19,407 14,34 26,37 8,456 11,25 14,859 4,126 8,591 8,227 3,055 5,869 1997 lata 19921997 5,658 1,785 3,483 108 276 52 183 67 973 ród³o: Goskomstat Rossijskoj Fiederacji. W tabeli b³êdnie podliczono sumê dla lat 1993 i 1994 podaj¹c odpowiednio: *126,703 (zamiast 59,638) i **56,076 (zamiast 46,076), co dawa³oby równie¿ b³êdn¹ sumê dla lat 19921997 ***305,497 (zamiast 228,432). Ibidem. G. Witkowskaja, Diesiat liet wynu¿diennych migracij w Rossiju, Nasielenije i obszczestwo nojabr 1998, nr 32, http://www.demoscope.ru/acrobat/ps32.pdf, ods³ona z o6.05.2007. 23 Ibidem. 21 22 211 Zmiany w strukturze etnicznej Litwy, £otwy i Estonii 19592000/2001 Jednym z najdoniolejszych skutków odzyskania niepodleg³oci przez Litwê, £otwê i Estoniê sta³o siê znacz¹ce zmniejszenie liczebnoci ludnoci rosyjskiej w ci¹gu dziesiêciolecia 19912001 we wszystkich trzech republikach nadba³tyckich, co wspó³graj¹c z ogóln¹ tendencj¹ wymierania Rosjan okaza³o siê sta³¹ tendencj¹ charakterystyczn¹ równie¿ dla lat nastêpnych. Zdecydowan¹ wiêkszoæ sporód 229,4 tys. emigrantów do Rosji z krajów nadba³tyckich w l. 19921997 stanowili Rosjanie. Tabela 10. Zmiany ilociowe i procentowe w liczebnoci Rosjan oraz Litwinów, £otyszy i Estoñczyków w ich ojczystych republikach w latach 19592000 (£otwa, Estonia)/2001 (Litwa) 1959 Litwa Ogó³em Litwini Rosjanie £otwa Ogó³em £otysze Rosjanie Estonia Ogó³em Estoñczycy Rosjanie 1989 2000/2001 w tys. w% w tys. w% w tys. w% 2 711,445 2 150,767 231,014 100,00 79,32 8,52 3 674,802 2 924,251 344,455 100,00 79,58 9,37 3 484,000 2 907,300 219,800 100,00 83,45 6,31 2 093,458 1 297,881 556,448 100,00 62,00 26,58 2 666,567 1 387,757 905,515 100,00 52,04 33,96 2 375,339 1 369,432 702,526 100,00 57,65 29,58 1 196,791 892,653 240,227 100,00 74,59 20,07 1 565,662 963,281 474,834 100,00 61,52 30,33 1 370,100 930,200 351,200 100,00 67,90 25,63 Tabela 11. Struktura narodowociowa £otwy i Estonii w 2006 r. w tysi¹cach i procentach24. £otwa Ogó³em Litwini £otysze Estoñczycy Rosjanie Ukraiñcy Bia³orusini ¯ydzi Polacy Inni w tys. 2 294,590 31,328 1 354,173 2,537 652,826 58,222 86,658 9,743 55,754 43,349 Estonia w% 100,00 1,36 59,02 0,11 28,45 2,54 3,78 0,42 2,43 1,89 w tys. 1 344,684 2,079 2,230 921,908 345,168 28,321 16,316 1,939 2,097 24,626 w% 100,00 0,15 0,16 68,56 25,67 2,11 1,22 0,14 0,15 1,83 ród³o: Central Statistical Bureau of Latvia, Statistics Estonia (agencja rz¹dowa podlegaj¹ca Ministerstwu Finansów). 24 £otwa: Tablica 417: Resident population by ethnicity at the beginning of the year by Ethnicity, Indicator and Year, Matrix: 417a, , ods³ona 06.05.2007; Estonia, http://pub.stat.ee/px-web.2001/Dialog/Saveshow.asp. 212 Tadeusz Dmochowski Liczebnoæ Rosjan zwiêkszaj¹ca siê w okresie pomiêdzy pierwszym powojennym i ostatnim w historii ZSRR spisem powszechnym uleg³a powa¿nemu zmniejszeniu i nadal siê zmniejsza w liczbach bezwzglêdnych, choæ ju¿ nie w takim tempie, jak w latach wczeniejszych. W okresie pomiêdzy 1989 a 2000/2001 r. na Litwie uby³o blisko 125 tys. Rosjan, na £otwie blisko 203 tys., a w Estonii blisko 124 tys. Rosjan, co w sumie daje pokan¹ liczbê ponad 450 tys. osób. W ci¹gu nastêpnych kilku lat pomiêdzy spisem z 2000 r. i szacunkiem z 2006 r. liczba Rosjan na £otwie uleg³a obni¿eniu o kolejne 50 tys. (tj. o 7%) a w Estonii o 6 tys. (o 1,7%). W zwi¹zku z ostatnim zaostrzeniem stosunków estoñsko-rosyjskich (na tle przeniesienia pomnika ¿o³nierza armii radzieckiej z centrum Tallina), czy litewsko-rosyjskich (zawieszenie dostaw ropy naftowej na Litwê ruroci¹giem Przyjañ) mo¿na oczekiwaæ, ¿e postawa Rosji jest nie tylko uwa¿nie obserwowana w Tallinie lecz równie¿ w Rydze i Wilnie, które zdaj¹ sobie sprawê z mo¿liwoci wykorzystywania mniejszoci rosyjskiej w charakterze pi¹tej kolumny w stosunkach pomiêdzy trzema krajami nadba³tyckimi a Rosj¹. Andrzej Chodubski Czynniki kształtujące instytucję repatriacji Przez pojêcie repatriacja zwykle rozumie siê powrót do kraju jeñców wojennych, internowanych osób cywilnych, przesiedleñców. Bior¹c jednak pod uwagê czynnik polityczny, uwzglêdnia siê równie¿ potrzebê emigracji szerokich rzesz ludzi, a w tym wystêpowanie zjawiska reemigracji; nierzadko repatriantów sytuuje siê wród reemigrantów. W potocznym rozumieniu polskim repatriacjê odnosi siê do przesiedleñ ludnoci ze wschodnich terenów Rzeczypospolitej Polskiej w³¹czonych do Zwi¹zku Radzieckiego. Zjawisko repatriacji znane jest z przekazu biblijnego; przedstawione zosta³o w Starym Testamencie. W Ksiêdze Nehemiasza przypomina siê o powrocie plemion izraelskich z niewoli babiloñskiej, o czym zapisano m.in. Pierwsi, którzy wrócili [...] Oto mieszkañcy tego okrêgu, którzy wrócili z niewoli na obczynie; uprowadzi³ ich niegdy Nabuchodonozor, król babiloñski, lecz powrócili oni do Jerozolimy i Judy; ka¿dy do swego miasta. [...] Ca³a ta wyprawa liczy³a razem czterdzieci dwa tysi¹ce trzysta szeædziesi¹t osób oprócz niewolników ich i niewolnic tych by³o siedem tysiêcy trzysta trzydzieci siedmioro. Mieli oni te¿ dwustu czterdziestu piêcioro piewaków i piewaczek [...] Kap³ani, lewici i czêæ ludu osiedlili siê w Jerozolimie, a odwierni, piewacy, niewolnicy wi¹tyni i ca³a reszta Izraela w swoich miastach. Rzeczywistoæ ta trwa³a w latach 586538 p.n.e. W³adca Babilonii Nebokadnezar II (Nabuchodonozor) po zdobyciu i zniszczeniu w 586 r. Jerozolimy zarz¹dzi³ deportacjê elity ¿ydowskiej (ludzi w³adzy, kap³anów, urzêdników oraz rzemielników) do ró¿nych miejscowoci w g³¹b swego pañstwa i osiedlanie w ró¿nych miejscowociach. Spo³ecznoæ ¿ydowska pozostaj¹c w tzw. niewoli babiloñskiej mimo ulegania miejscowym wp³ywom kulturowym zachowywa³a w³asn¹ odrêbnoæ oraz przywi¹zanie do religii przodków. W 538 r. p.n.e. po pokonaniu Babilonii przez króla Persów Cyrusa II pozwolono powróciæ ¯ydom do Palestyny; cezurê tê uznaje siê za koniec niewoli babiloñskiej. W literackiej zmitologizowanej formie repatrianta reprezentuje Odyseusz (Odys) bohater s³ynnego eposu greckiego Odyseja Homera z VIII w. p.n.e. Przebywa³ on 10 lat poza swoj¹ Ojczyzn¹ Itak¹; dowiadcza³ ró¿nych przeciwnoci losu (m.in. starcia z olbrzymem Cyklopem, spotkania z potworami morskimi Scyll¹ i Charybd¹, kobietami: 214 Andrzej Chodubski Kirke czêstuj¹c¹ go zio³ami zapomnienia, Kalipso mistrzyni¹ sztuki mi³osnej, w której towarzystwie spêdzi³ 7 lat. Straciwszy okrêty (rodek podró¿y) i towarzyszy znalaz³ siê na wyspie Scherii; jej w³adca Alkinoos, wyra¿aj¹c zrozumienie dla losu Odyseusza wspar³ go w powrocie do Ojczyzny, dok¹d powróci³; rozpoznany zosta³ tylko przez wiernego psa Argosa i piastunkê Euryklejê. Wêdrówk¹ i repatriacjê Odyseusza odczytuje siê zwykle jako zwyciêstwo dobra nad z³em, jako doskonalenie siê wród przeciwnoci losu, jako znak swoistego fatum (przeznaczenia). Repatriacja ujawni³a siê w staro¿ytnej Grecji wraz z jej rozwojem jako organizacja polityczna o zasiêgu miêdzynarodowym. Powszechnym zjawiskiem by³o usuwanie z w³asnej Ojczyzny ludzi, którzy przegrywali w walkach wewnêtrznych; zwykle by³o to zjawisko czasowe; udawali siê do Fenicji, Egiptu, sk¹d po pewnym czasie mogli powróciæ i znów w³¹czyæ siê do aktywnego ¿ycia politycznego. W V w. p.n.e. wprowadzaj¹c reformy w pañstwie powo³ano instytucjê zwan¹ ostracyzmem (s¹dem skorupkowym). Reformator, polityk ateñski Kleistenes (Klistenes) zaproponowa³ stawianie raz w roku obywatelom pytania czy który z polityków zagra¿a ustrojowi pañstwa? Obowi¹zkiem obywateli (ok. 6 tys. osób) by³o wpisanie na glinianych skorupkach nazwiska takiej osoby. Idea powo³ania instytucji mia³a na celu zabezpieczenie pañstwa przed ujawnianiem siê rz¹dów tyranii. Osoby, których nazwisko pojawia³o siê czêsto na tabliczkach musia³y na 10 lat opuciæ Ateny. Instytucja istnia³a w latach 487417 r. p.n.e. W praktyce instytucja ta sta³a siê narzêdziem manipulacji politycznych, rozprawiania siê z przeciwnikami; na ostrakonach pojawia³y siê nazwiska najbardziej zas³u¿onych, popularnych polityków, np. w 471 r. p.n.e. dowiadczy³ tej rzeczywistoci polityk, strateg zwyciêstwa spod Salaminy Temistokles. Wygnañcy mogli byæ odwo³ani z odbywania kary przed terminem; decyzje o tym podejmowano na zgromadzeniach obywateli. Wygnañcy moc¹ s¹du skorupkowego nie tracili praw obywatelskich ani maj¹tku. Wygnanie by³o zjawiskiem doæ powszechnie znanym w rzeczywistoci rzymskiej. Dowiadczy³ go m.in. s³ynny mówca, pisarz i polityk Marek Tuliusz Cyceron (10643 r. p.n.e.). W 63 r. p.n.e. osi¹gn¹³ on najwy¿sz¹ w³adzê w Rzymie urz¹d konsula. Przeciwko niemu zorganizowa³ spisek, maj¹cy na celu dokonanie zamachu stanu Katylina. Cyceron wykry³ spisek i zmusi³ Katylinê do opuszczenia Rzymu, aczkolwiek podj¹³ decyzjê bez uchwa³y najwy¿szej instytucji politycznej republiki, jak¹ by³o zgromadzenie wszystkich obywateli Rzymu. W tej sytuacji sam podlega³ wygnaniu z Rzymu. Zgromadzenie przyjê³o ustawê o skazaniu Cycerona na wygnanie; uda³ siê na Cypr. Jego dom na Palatynacie zburzono; na jego miejscu wzniesiono wi¹tyniê powiecon¹ bogini wolnoci; skonfiskowano te¿ jego ca³y maj¹tek. Po roku odwo³ano go z zes³ania; jako repatriant bra³ czynny udzia³ w ¿yciu politycznym Rzymu; wystêpowa³ w licznych procesach jako obroñca i oskar¿yciel. Równoczenie prowadzi³ aktywn¹ dzia³alnoæ literack¹ i naukow¹. Zachowa³o siê m.in. 58 jego mów, a w tym 4 Przeciw Katylinie, 14 przeciw Antoniuszowi zwanych Filipkami. W 43 r. p.n.e. zosta³ zamordowany z rozkazu Antoniusza. Czynniki kszta³tuj¹ce instytucjê repatriacji 215 Deportacje i wypêdzenia w Rzymie charakterystyczne by³y zw³aszcza po zdobywaniu w³adzy dyktatorskiej przez poszczególnych polityków. Rozprawiali siê oni surowo ze swoimi przeciwnikami; uznaj¹c siê za reformatorów pañstwa powszechnie ³amali obowi¹zuj¹ce prawo; najdotkliwiej przemian dowiadczali ludzie polityki; z jednej strony tracili ¿ycie i mienie starzy i jednoczenie bogacili siê, zdobywali wp³ywowe pozycje nowi ludzie. Typow¹ egzemplifikacjê tej rzeczywistoci stanowi³y rz¹dy Lucjusza Korneliusza Sulii (13878 r. p.n.e.). W 81 r. p.n.e. zdoby³ on w³adzê dyktatora na czas nieokrelony; wzmacniaj¹c w³adzê dyktatorska z niezwyk³¹ surowoci¹ rozprawia³ siê z przeciwnikami; w sprawowaniu w³adzy korzysta³ z si³y wojska; w zamian obdarowywa³ je dobrami pozyskiwanymi z konfiskaty maj¹tków przeciwników oraz danych przedstawicieli w³adzy. Liczni politycy w tej sytuacji opuszczali Rzym. Wygnanie to nie trwa³o d³ugo, jako ¿e Sulla po trzech latach sprawowania w³adzy dyktatorskiej z³o¿y³ urz¹d. Jednym z wygnañców w czasie dyktatury Sulli by³ Gajusz Juliusz Cezar (10044 r. p.n.e.). Po repatriacji do Rzymu rozpocz¹³ karierê polityczn¹. Okry³a go s³awa jako znakomitego wodza i polityka. W 44 r. p.n.e. otrzyma³ tytu³ do¿ywotniego dyktatora. Zas³yn¹³ jako radykalny reformator pañstwa, m.in. w celu zmniejszenia liczby bezdomnej i bezrobotnej biedoty rzymskiej og³osi³ wysiedlenie z miasta 80 tys. proletariuszów miejskich. Niezadowolenie z reform, a zw³aszcza nieprzestrzeganie ³adu republikañskiego spowodowa³o zorganizowanie przeciw niemu spisku; dokonano na niego zamachu w sali posiedzeñ senatu. Po zamachu spiskowym opucili Rzym, wtedy te¿ powróci³o z wygnania wielu wp³ywowych polityków. Po mierci Cezara ujawni³ siê kryzys w pañstwie rzymskim. Walki o wp³ywy polityczne generowa³y wojny domowe, którym towarzyszy³y wygnania, konfiskaty, przymusowe rekrutacje do armii, ucieczki niewolników, brak bezpieczeñstwa osobistego, patologia spo³eczna. Wygnanie dotyka³o nierzadko filozofów, astrologów, ludzi zajmuj¹cych siê rozwojem myli naukowej. Rz¹dz¹cy ich dzia³alnoæ odczytywali jako opozycyjn¹, zagra¿aj¹c¹ ich pozycji politycznej; np. w 71 r. dowiadczyli tej rzeczywistoci za panowania Tytusa Flawiusza Wespazjana. W III w. deportacje w Rzymie wi¹za³y siê z przeladowaniem chrzecijan; odmawianie przez nich uczestniczenia w kulcie pañstwowym odczytywano jako nielojalnoæ obywatelsk¹ i poddawano represjom, skazywano na do¿ywotnie ciê¿kie roboty, konfiskowano maj¹tki; najwiêksze rozmiary osi¹gnê³y przeladowania chrzecijan za panowania cesarza Dioklecjana. W l. 303 i 304 wyda³ 4 edykty przeciw ich dzia³alnoci. Repatriacja chrzecijan nast¹pi³a po og³oszeniu w 313 r. przez Konstantyna Wielkiego w Mediolanie edyktu przyznaj¹cego obywatelom prawa swobodnego wyznawania swojej religii. W rzeczywistoci kulturowej redniowiecza zarówno koniecznoæ opuszczania Ojczyzny, jak i repatriacja sta³y siê zjawiskiem jeszcze bardziej powszechnym. By³o to nastêpstwem tworzenia siê nowych instytucji politycznych i wymuszeniem przez nie w³aciwego pos³uszeñstwa. Wa¿ne znaczenie mia³a infamia, tj. kara pozbawienia czci. Polega³a ona na pozbawieniu ochrony prawnej osoby i jej maj¹tku; zwykle wi¹za³a siê z wygnaniem; stosowano j¹ za herezje, gwa³ty, rozboje, kradzie¿e; prawo jej zniesienia 216 Andrzej Chodubski przys³ugiwa³o panuj¹cym oraz najwy¿szym organom prawodawczym, np. parlamentom, sejmom b¹d sejmikom. Szczególny rodzaj kary stanowi³a banicja. Polega³a ona na wygnaniu obywatela z Ojczyzny. £¹czy³a siê ona z infami¹, jako ¿e banita by³ jednoczenie infamisem, tj. traci³ prawo do czci, godnoci obywatelskiej. W zale¿noci od rodzaju przestêpstwa stosowano ró¿ne rodzaje banicji; najsurowsza by³a wieczna, stosowano j¹ za zdradê kraju, obrazê majestatu. Uchylenie jej nale¿a³o do panuj¹cego oraz najwy¿szego cia³a ustawodawczego. Inne rodzaje banicji, stosowane za niepos³uszeñstwo wobec wyroków s¹dowych, za gwa³ty, d³ugi, naruszenie granic mog³y zdj¹æ w³aciwe instancje s¹dowe. Osoby osadzone i skazane na banicjê w sytuacji uchylenia kary zwykle stara³y siê o uzyskanie od w³aciwych w³adz glejtu, zwanego listem ¿elaznym, który chroni³ je przed egzekucj¹ oraz nietykalnoci¹. Deportacje ludnoci wi¹za³y siê równie¿ z kolonizacj¹; m.in. Karol Wielki tworz¹c monarchiê stosowa³ na szerok¹ skalê politykê przesiedleñ. Powodowa³ przez ni¹ ³amanie istniej¹cych wczeniej porz¹dków oraz kszta³towanie nowego ³adu, a w tym kulturowego i cywilizacyjnego; zwykle podnoszono poziom stosunków spo³eczno-gospodarczych. W procesach kolonizacyjnych repatriacja by³a jednak kwesti¹ marginaln¹; dotyczy³a ona w¹skiego krêgu ludzi z elity w³adzy oraz kultury; ujawnia³a siê w sytuacji zmiany panuj¹cych i ich otoczenia, co wynika³o z istoty funkcjonowania stosunków lennych (drabiny feudalnej). Wyj¹tkowym zjawiskiem w rzeczywistoci redniowiecznej by³ jasyr, tj. brania do niewoli podbijanej ludnoci przez Mongo³ów. Niema³ej czêci jasyrzan uda³o siê repatriowaæ w sytuacji wycofania siê Mongo³ów z Europy rodkowej nad Wo³gê; wród nich byli przede wszystkim Polacy i Wêgrzy. Wobec sukcesów mongolskich nawet król wêgierski Bela IV musia³ szukaæ schronienia na obczynie (w Dalmacji). Repatriacje w redniowieczu przybiera³y wagê pañstwow¹ w sytuacji dostania siê do niewoli w czasie wojen w³adców oraz ich otoczenia, np. w czasie wojny stuletniej do niewoli angielskiej dosta³ siê król Jan Dobry oraz tzw. kwiat rycerstwa francuskiego. Anglicy za¿¹dali za uwolnienie ich z niewoli olbrzymich sum pieniê¿nych. Trudnoci w ich pozyskaniu doprowadzi³y do wyst¹pieñ (powstañ) antypañstwowych najubo¿szych krêgów spo³eczeñstwa (ch³opów i rzemielników), jako ¿e nie mogli sprostaæ wci¹¿ nak³adanym na nich ciê¿arom feudalnym. Zarówno ruch migracyjny, maj¹cy charakter zarówno wychodczy, jak i repatriacyjny ujawni³ siê w czasie wypraw krzy¿owych (XIXIII w.). Pod has³em wyzwolenia z r¹k niewiernych Grobu Chrystusa w Jerozolimie oraz wobec legendarnych wizji o bogactwach Wschodu udawa³y siê w ramach krucjat rzesze ludnoci z chrzecijañskich krajów Europy. Ich organizatorzy zwykle w sytuacji trudnoci aprowizacyjnych nie byli w stanie kierowaæ wyprawami, dlatego uczestnicy zatrzymywali siê na drodze wêdrówki, zajmowali przez rabunek mienie danych spo³ecznoci i tam osiedlali siê na sta³e b¹d te¿ na czas zdobycia ³upów. Przez dwa stulecia trwa³o mieszanie siê kultur powodowanych krucjatami; nastêpowa³o rozpraszanie siê grup etnicznych miêdzy Europ¹ a Bliskim Wschodem i jednoczenie w sytuacji powrotów migracyjnych ujawnia³o siê podnoszenie Czynniki kszta³tuj¹ce instytucjê repatriacji 217 poziomu ¿ycia kulturowego. W tym samym czasie, co Europejczycy udawali siê na Bliski Wschód przybywali do Europy Arabowie zwani Maurami, podporz¹dkowywali sobie przede wszystkim Pó³wysep Pirenejski; osiedlaj¹c siê na tym terytorium prowadzili akcjê kolonizacyjn¹. Deportowali tam ludnoæ muzu³mañsk¹, której obowi¹zkiem by³o pielêgnowanie odrêbnoci kulturowej, a w tym zw³aszcza religijnej. Ruch migracyjny z du¿¹ si³¹ ujawni³ siê w czasach nowo¿ytnych. Prze³omowe znaczenie mia³y w tym wzglêdzie podró¿e morskie Krzysztofa Kolumba, który dotar³ do nie znanej wczeniej Europejczykom Ameryki oraz Vasco da Gama, który dotar³ do Indii op³ywaj¹c kontynent afrykañski. Ujawni³a siê nowa wiadomoæ w horyzoncie geograficznym oraz kszta³towania nowego ³adu spo³eczno-gospodarczego. Europejczycy podejmuj¹c akcje kolonizacyjne nowo poznanych przestrzeni zabierali ze sob¹ osadników w charakterze ¿o³nierzy, urzêdników, kupców, przedsiêbiorców oraz misjonarzy, maj¹cych nawracaæ miejscow¹ ludnoæ na wiarê chrzecijañsk¹. Pocz¹tkowo prym w tym wzglêdzie mieli Hiszpanie i Portugalczycy. Znacz¹cy by³ udzia³ wród kolonistów tych, którzy zgromadziwszy znacz¹ce bogactwa migrowali do Ojczyzny, aczkolwiek wobec zdobywania bogactwa i dochodów niema³o z nich decydowa³o siê na osiedlenie siê w nowo poznanej przestrzeni na sta³e. Wielkie migracje powodowa³y istotne zmiany w mentalnoci Europejczyków. None sta³o siê przekonanie, ¿e przed cz³owiekiem stoi ca³y wiat otworem; mo¿e on rozpoznawaæ si³y przyrody i wykorzystywaæ dla swoich celów. Wysoko podnoszono idea³ humanisty cz³owieka wszechstronnie wykszta³conego, wykazuj¹cego zainteresowanie ca³ym otaczaj¹cym go wiatem, poszukuj¹cego w ¿yciu radoci i piêkna a odrzucaj¹cego myl o ascezie, umartwianiu, pogardzie dla ¿ycia doczesnego. Uznawano, ¿e o pozycji cz³owieka powinny decydowaæ zdolnoci, wykszta³cenie, organizacja formowane przez w³asn¹ pracê. Migracjê zaczêto uto¿samiaæ z znakiem otwartoci na wiat, jako szko³ê kszta³tuj¹c¹ odwagê, przedsiêbiorczoæ, decyzyjnoæ. Dlatego te¿ kanonem europejskiego wykszta³cenia sta³o siê odbywanie edukacji za granic¹. Nowe horyzonty mylenia odbi³y siê na sferze religijnej; kszta³tuj¹ca siê wiadomoæ cywilizacyjna powodowa³a mia³¹ krytykê Kocio³a jako instytucji niew³¹czaj¹cej siê w ówczesn¹ rzeczywistoæ przemian zarówno o zasiêgu lokalnym, jak miêdzynarodowym; równoczenie te¿ rozpoczê³y siê wojny religijne miêdzy Kocio³em obroñc¹ dawnego ³adu oraz propagatorami nowych religii. Nierzadko zwolennicy nowych pr¹dów religijnych musieli opuciæ swoje Ojczyzny. Niektórzy szukali schronienia nawet na ziemiach polskich. Charakterystyczn¹ spo³ecznoæ w tym wzglêdzie stanowili uchodcy z Niderlandów (Holandii) mennonici. Osiedlili siê np. w Gdañsku, gdzie aktywnie w³¹czyli siê w renesansow¹ przebudowê miasta czy te¿ dali siê poznaæ jako ludzie wielkiej pracowitoci zagospodarowuj¹cy rolniczo obszar ¯u³aw. W czasach nowo¿ytnych, wype³nianych licznymi wojnami powodowanymi d¹¿eniami pañstw do zdobycia znacz¹cej pozycji w rzeczywistoci europejskiej szczególn¹ pozycjê zajmowali ludzie podejmuj¹cy pracê w charakterze ¿o³nierzy. Wród nich zaznacza³a siê aktywnoæ Niemców, którzy zaci¹gali siê do armii ró¿nych krajów. Zaciê¿nicy niemieccy obecni byli w armiach W³och, Hiszpanii, Holandii oraz Polski. Wtedy 218 Andrzej Chodubski nierzadko te¿ do danych krajów przesiedla³y siê rodziny tych ¿o³nierzy; niektóre z nich po zakoñczeniu pracy w wojskowoci migrowa³y do Ojczyzny, ale te¿ niema³o uleg³o procesom integracyjnym i asymilacyjnym i na sta³e pozostawa³o w krajach, z którymi zwi¹zali siê zawodowo. Zjawisko repatriacji by³o w tym wzglêdzie podyktowane ró¿nymi stymulatorami ujawniaj¹cymi siê w czasie. W relacjach szwedzko-polskich, zw³aszcza po wojnach z po³owy XVII i pocz¹tku XVIII w. charakterystyczne by³o osadnictwo Skandynawów na ziemiach Rzeczypospolitej. Uzyskiwali du¿e maj¹tki ziemskie; wstêpowali w zwi¹zki ma³¿eñskie z przedstawicielami polskich rodów szlacheckich i arystokratycznych; doæ wspomnieæ, ¿e pose³ szwedzki Lars von Engeström (1751 1826) zawar³ zwi¹zek ma³¿eñski z Rozali¹ Ch³apowsk¹, posiadaj¹c¹ maj¹tek ziemski w Jankowicach w Wielkopolsce. Król Stanis³aw August zosta³ ojcem chrzestnym jego pierworodnego syna Gustawa. Dyplomata utrzymywa³ kontakty z polskimi mylicielami, m.in. Julianem Ursynem Niemcewiczem, Hugonem Ko³³¹tajem. Skandynawowie, mimo wielu kontaktów i zwi¹zków z Polkami, krytycznie odnosili siê do rzeczywistoci kulturowej Rzeczypospolitej. W raportach i relacjach krytycznie oceniali polski system prawny, wszechw³adzê szlachty, ucisk ch³opów, niedow³ad administracji. Dlatego te¿ po okrelonym czasie przebywania w realiach polskich podejmowali decyzjê o reemigracji. Opuszczaj¹c kraj wywozili ze sob¹ ró¿ne dobra, a zw³aszcza przedmioty i wytwory kultury i sztuki. Kontakty te odbi³y siê wyranie na XVIII w. s³ownictwie skandynawskim, np. na burzliwe, chaotyczne zebranie, tumult na sali stosowano pojêcie polsk rigsdag (polski sejm) czy nie wypity, pozostawiony w kieliszku alkohol okrelano mianem polack. Problem repatriacji z du¿¹ si³¹ ujawni³ siê w Rosji w pierwszej po³owie XVII w. Rosja przystêpuj¹c do kolonizacji przestrzeni nad Wo³g¹ oraz na wschód od niej, a w tym Syberiê przesiedla³a tam w du¿ej mierze z ziem w³¹czonych na mocy unii polsko-litewskich do Rzeczypospolitej. Ziemie te zajmowano na drodze wojennej. Mo¿ni starali siê walczyæ o ich odzyskanie wszelkimi dostêpnymi im drogami; zwyk³o siê ich okrelaæ mianem egzulantów b¹d egzulów. Ich poddani byli deportowani zwykle za Ural. Wobec polityki caratu zorientowanej na zasiedlanie Syberii, wyra¿aj¹cej siê w nieludzkim traktowaniu ludnoci centralnej i zachodniej kraju, podejmowa³a ona oddolnie decyzje o przesiedlaniu siê (ucieczce) za Wo³gê na obszary stepowe. Stosowany terror, a w tym mordowanie ludnoci spowodowa³a w 1606 r. wybuch powstania, które objê³o niemal ca³y kraj. W tym czasie podjê³y starania o uzyskanie w³adzy najwy¿szej czynniki polskie, które spotka³y siê ze wsparciem powstañców. W 1610 r. powierzono j¹ królowi W³adys³awowi IV Wazie. Podbój Rosji przez Polskê nie przekonywa³ jednak jego ojca Króla Zygmunta III Wazy; by³ on fanatycznym katolikiem i przeciwnikiem prawos³awia. Król zawar³ w 1619 r. rozejm, na mocy którego uzyska³a Rzeczypospolita znacz¹c¹ przestrzeñ ziem nale¿¹cych wczeniej do Rosji. Wydarzenia na Kremlu obudzi³y wród wielu wygnañców nadziejê na repatriacjê. W pierwszej po³owie XVII w. ujawni³ siê z³agodzony nurt polityki wobec spo³eczeñstwa, który realizowa³ car Micha³ Romanow, Czynniki kszta³tuj¹ce instytucjê repatriacji 219 za³o¿yciel dynastii Romanowów (16131917). Wtedy te¿ repatriowa³a siê czêæ uciekinierów (bie¿eñców) na ziemie, z którymi byli zwi¹zani od pokoleñ. Z now¹ si³¹ polityka kolonizacji oraz masowych przesiedleñ ludnoci w Rosji ujawni³a siê ju¿ w po³owie XVII w. Po ka¿dej wojnie polsko-rosyjskiej odbywa³y siê masowe deportacje ludnoci polskiej w g³¹b Rosji; traktaty koñcz¹ce wojny nie rozwi¹zywa³y kwestii ludnociowych, a zobowi¹zywa³y strony do walki z innymi si³ami, a zw³aszcza z Turcj¹ i Szwecj¹. Od koñca XVIII w., po zajêciu na mocy rozbiorów czêci ziem polskich przesiedlenia, pobór do armii, jak te¿ ró¿ne formy migracji Polaków w Rosji sta³y siê rzeczywistoci¹ powszechn¹. Znacz¹cym wydarzeniem w tym wzglêdzie by³o masowe wysiedlanie, internowanie i wiêzienie Polaków po powstaniu kociuszkowskim. Szacuje siê, ¿e na mocy ukazu cara Paw³a I z 29 listopada 1796 r. zwalniaj¹cego wszystkich Polaków wiêzionych z powodu zasz³ych w Polsce zamieszek repatriowa³o siê ok. 20 tys. osób. Do pocz¹tku XX w. zes³ania polityczne Polaków w g³¹b Rosji, a zw³aszcza na Syberiê i Kaukaz sta³y siê zjawiskiem powszednim, aczkolwiek wyj¹tkowo szeroki zasiêg nast¹pi³ po powstaniach: listopadowym, spisku Konarskiego i styczniowym. Szacuje siê, ¿e tylko na Syberii w po³owie XIX w. przebywa³o ok. 50 tys. Polaków, za przynale¿noæ do spisku Konarskiego aresztowano ok. 1 tys. osób; po powstaniu styczniowym w g³¹b Rosji, na Ural, na Syberiê i Kaukaz zes³ano ok. 6070 tys. Polaków. W zale¿noci od wyroku skazuj¹cego zes³añcy uzyskiwali zgodê na repatriacjê. Kwestiê tê regulowa³y manifesty carskie wydawane w latach 1865, 1867, 1868, 1871, 1874, 1876 oraz 1883 r. Prze³omowe znaczenie mia³a manifestacja Aleksandra III z 27 maja 1883 r. likwiduj¹cy niemal ca³kowicie karê zes³ania. Zdecydowana wiêkszoæ zes³añców podjê³a natychmiast decyzjê o powrocie do rodzinnych stron, aczkolwiek niema³o osób, zdobywszy tam zadawalaj¹c¹ pozycjê w ¿yciu spo³eczno-gospodarczym, a zw³aszcza przebywaj¹c przez d³ugi okres na zes³aniu decydowa³o siê na pozostanie tam na sta³e. Nie bez znaczenia by³y w tym wzglêdzie wzglêdy rodzinne. Zes³añcy generalnie byli ludmi m³odymi (od 17 do 25 lat): na zes³aniu zak³adali rodziny; zwykle by³y to tzw. ma³¿eñstwa mieszane. W niewoli syberyjskiej obok Polaków znacz¹cy by³ udzia³ Francuzów, W³ochów, Wêgrów, Niemców. Zes³ania ukierunkowane na ciê¿k¹ przymusow¹ pracê nie by³y osobliwoci¹ tylko w imperium rosyjskim. Stosowa³y je wszystkie pañstwa posiadaj¹ce kolonie, np. z Hiszpanii deportowano wyrzutków spo³eczeñstwa do Ameryki, z Portugalii do Mozambiku, z Danii na Grenlandiê, Holendrzy deportowali swych obywateli do okrelonych orodków w Turcji oraz Chinach, Francja do Nowej Kaledonii, Anglia do Australii. Zes³ania te w istotnym stopniu wi¹za³y siê z polityk¹ kolonizacyjn¹. W porównaniu do rzeczywistoci w imperium rosyjskim zes³ania pañstw europejskich stanowi³y zamkniêty rozdzia³ w ¿yciu osób represjonowanych; odleg³oci, a z tym koszty deportacji powodowa³y, ¿e zes³añcy nie decydowali siê na repatriacjê; wygnanie powodowa³o, ¿e zes³añcy zrywali kontakty z najbli¿szymi; trac¹c poczucie identyfikacji z rodzin¹ przyjmowali postawy obojêtnoci wobec otaczaj¹cej ich rzeczywistoci; nierzadko pope³niali samobójstwa; jako wiêniowie poddawani byli ci¹g³ym restrykcjom, karom. 220 Andrzej Chodubski XIX w. charakteryzowa³y wa¿ne zmiany migracyjne. Na kontynencie europejskim zapocz¹tkowa³a je polityka i wojny Napoleona Bonapartego. W 1801 r. og³osi³ on amnestiê dla emigrantów; w rzeczywistoci proklamuj¹c cesarstwo tworzy³ nowy ³ad prawny, etykietê polityczn¹; pierwszoplanow¹ pozycjê w ³adzie tym wyznacza³ wojsku; nie znosi³ sprzeciwu; uznawa³, ¿e Kto zawini³, ten powinien ponieæ karê o okolicznociach ³agodz¹cych nie chcia³ s³yszeæ. Ze wzglêdów zasadniczych nie uznawa³ dobroci, uwa¿a³ j¹ za cechê nad wyraz szkodliw¹, wprost niedopuszczaln¹ dla mê¿a stanu. Bezwzglêdnie kara³ wszystkie próby dzia³añ opozycyjnych, nawet aktyw rewolucyjny z 1789 r. kszta³tuj¹cy ³ad porewolucyjny zosta³ aresztowany i deportowany do Gujany, sk¹d rzadko kto móg³ powróciæ. Osoby podejrzane politycznie osadzono w wiêzieniach bez przeprowadzenia ledztwa i os¹dzania, powszechnym zjawiskiem by³o osadzanie ich w ciê¿kich wiêzieniach oraz skazywanie na banicjê, wród nich byli zw³aszcza rojalici, którzy powrócili do Francji z emigracji. Emigrantów traktowano jako szczególna kategoriê ludzi. Napoleon wyda³ nakaz sporz¹dzenia ich listy; ponad 3 tys. osób nie mia³o praw zamieszkiwania we Francji; w 1802 r. emigranci musieli z³o¿yæ przysiêgê na wiernoæ nowemu ustrojowi pañstwowemu. Dokonuj¹c podboju Europy zak³ada³ uczynienie z niej konglomeratu wasalnych monarchii, kolonii i pó³kolonii, ca³kowicie zale¿nych od Francji. Sprawuj¹c w³adzê jako dyktator wojskowy odrzuca³ has³a rewolucyjne braterstwa, równoci, wolnoci, wszelkie lady samorz¹dnoci; przeciwników kszta³towanego przez siebie ³adu nazywa³ z³oczyñcami; nie uznaj¹c ¿adnych ich racji skazywa³ ich na eliminacjê fizyczn¹, co wykonywa³y specjalne oddzia³y; polityka zastraszania powodowa³a, ¿e liczni przedstawiciele europejskich krajów pozostaj¹cych pod panowaniem napoleoñskim udawali siê na emigracjê; obni¿a³ siê ich poziom ¿ycia; rozstawali siê zwykle z dorobkiem swego ¿ycia; po upadku rz¹dów Napoleona liczni repatriowali siê do Europy; wa¿nym wydarzeniem politycznym w tym wzglêdzie by³y postanowienia kongresu wiedeñskiego z 9 czerwca 1815 r., a w tym og³oszenie zasady legitymizmu, przywracaj¹cej do w³adzy dawnych w³adców, stare granice i porz¹dki normatywno-prawne. cieranie siê interesów politycznych miêdzy kszta³tuj¹cym siê porz¹dkiem kapitalistycznym i rzecznictwem tradycyjnego ³adu feudalnego rodzi³o rzeczywistoæ rewolucyjn¹, wyra¿aj¹c¹ siê w ruchach niepodleg³ociowych oraz w powstaniach antyfeudalnych; i jednoczenie powodowa³a umacnianie siê kolonializmu, który budowali wygnañcy z Europy zarówno niegodz¹cy siê na rzeczywistoæ polityczn¹ w swoich Ojczyznach, jak i osoby deportowane jako element niepokoju spo³eczno-politycznego; masowym zjawiskiem sta³y siê migracje polityczne. W istotnym stopniu objê³y one Polaków. Szacuje siê, ¿e po powstaniach narodowych, ze wzglêdów politycznych opuci³o ziemie polskie kilka tysiêcy Polaków; tylko po powstaniu listopadowym ok. 89 tys. osób; w tym 3/4 by³o pochodzenia szlacheckiego. Udawali siê do ró¿nych krajów zachodnioeuropejskich; najbardziej przychylna polskim wychodcom by³a Francja, gdzie zatrzyma³o siê ok. 2/3 emigrantów, aczkolwiek musieli podporz¹dkowaæ siê wielu ograniczeniom, np. nie mieli oni prawa zamieszkiwania w Pary¿u. Dla wychodców wci¹¿ wa¿ny by³ problem reemigracji, m.in. drogê do wolnoci widzieli w udziale w rewolucjach europejskich; zwraca³ Czynniki kszta³tuj¹ce instytucjê repatriacji 221 uwagê w tym wzglêdzie m.in. zorganizowany przez Adama Mickiewicza Legion Polski we W³oszech, jak te¿ udzia³ gen. Józefa Bema walcz¹cego o wolnoæ Wêgier. Stan polskiej emigracji politycznej powiêkszy³ siê po upadku powstania styczniowego. Schronienia na zachodzie Europy szuka³o wtedy ponad 8 tys. wychodców. Wobec z³o¿onej sytuacji ekonomicznej liczni jej przedstawiciele zajêli siê prac¹ zarobkow¹, po kilku latach osi¹gn¹wszy zadawalaj¹cy poziom materialny powracali oni na ziemie polskie; uznawali oni przegran¹ powstania styczniowego, aczkolwiek niema³e krêgi emigrantów stara³y siê budziæ idee wolnociowe, niegodzenie siê na rzeczywistoæ podzaborow¹. Przemiany ekonomiczne dokonuj¹ce siê w wiecie w II po³owie XIX w., a zw³aszcza w ostatnim dziesiêcioleciu oraz pocz¹tku XX w. spowodowa³y szczególny ruch migracyjny ludnoci. Ujawni³a siê na szerok¹ skalê tzw. emigracja zarobkowa. Z Europy masowy by³ odp³yw ludnoci do Stanów Zjednoczonych. Ch³onne rynki pracy by³y w Kanadzie, Brazylii, Argentynie. W pañstwach wkraczaj¹cych w szybkim tempie na drogê kapitalistycznego rozwoju tworzy³y siê tygle wielonarodowoci i etnicznoci; powodowa³y one wtapianie siê imigrantów w nowo tworzon¹ rzeczywistoæ, a z drugiej strony odcina³y wychodców od ojczyzn ich przodków. Emigracja zarobkowa wielce znamienna sta³a siê dla Polaków. Wyst¹pi³a ona we wszystkich zaborach. Z zaboru pruskiego odp³ynê³o wtedy ok. 5 mln osób. Przenosili siê g³ównie do USA i Niemiec. Z zaboru udawano siê g³ównie do USA, Brazylii (imigrantom pañstwo to gwarantowa³o darmowy przejazd, korzystne warunki osiedleñcze, czym zajmowali siê specjalni agenci werbownicy) oraz do imperium rosyjskiego (gdzie korzystne warunki uzyskiwa³a inteligencja techniczna oraz robotnicy); z zaboru rosyjskiego uda³o siê wtedy na emigracjê ok. 1,5 mln osób. Z zaboru austriackiego, g³ównie z Galicji wyjecha³o ponad 1 mln osób, przede wszystkim pochodzenia ch³opskiego; przyjêto exodus ten nazywaæ gor¹czk¹ brazylijsk¹. W krajach otwartych na imigrantów tworzy³y siê skupiska mniejszociowe, a w tym polonijne. Przed I wojn¹ wiatow¹ szacowano, ¿e w USA przebywa³o ok. 3 mln polskich emigrantów zarobkowych, w Niemczech ok. 750 tys., w Brazylii ok. 100 tys., Kanadzie ok. 45 tys., Argentynie ok. 32 tys. Po kilku latach pobytu na obczynie liczne jednostki i grupy osób ulega³y procesom wynarodowienia. By zapobiec tej rzeczywistoci patriotycznie nastawieni wychodcy zaczêli tworzyæ organizacje polonijne, maj¹ce na celu budzenie wiadomoci narodowej, potrzebê pielêgnowania tradycyjnych wartoci polskiej kultury; wa¿n¹ rolê w tym wzglêdzie spe³nia³o duszpasterstwo. Po I wojnie wiatowej wyzwaniem patriotycznym dla Polaków ¿yj¹cych w diasporze sta³a siê kwestia powrotu do Ojczyzny, tj. repatriacja. Zgodnie z kszta³towaniem ³adu miêdzynarodowego kwestie terytorialne oraz ludnociowe wymaga³y uregulowañ normatywnoprawnych. Nale¿a³o okreliæ sposoby rozwi¹zywania z³o¿onych kwestii; uregulowania wymaga³a kwestia czy przesiedlenie ludnoci w sytuacji zmiany granic powinno byæ wyra¿eniem woli, czy decyzj¹ odgórn¹, przymusow¹? Regulacje te po I wojnie wiatowej nie by³y czytelne; ujawnia³a siê ró¿na interpretacja podstawowych pojêæ, takich jak przesiedlenie, transfer, ewakuacja, migracja, 222 Andrzej Chodubski deportacja, wychodstwo. Ujawni³a siê potrzeba rozwi¹zywania kwestii ludnociowych w konkretnych przestrzeniach jako rzeczywistoci specyficznej, zwykle regulowanej na zasadach bilaternoci miêdzy stronami. W sytuacji Polaków ujawni³a siê dychotomia, z jednej strony postrzegano migracjê powrotn¹ z pañstw zachodnioeuropejskich jako akt woli, z drugiej za powrót Polaków z b. imperium rosyjskiego, jako obowi¹zek, postawê patriotyczn¹ i okrelano go mianem repatriacji. Polsko-rosyjskie pertraktacje o repatriacji okaza³y siê z³o¿on¹ rzeczywistoci¹, przede wszystkim strony nie mog³y porozumieæ siê w kwestii, kogo nale¿y uznaæ za repatrianta? Ostatecznie 24 lutego 1921 r. podpisano Uk³ad o repatriacji. Okrela³ on warunki, w jakich ma odbywaæ siê powrót do kraju macierzystego zak³adników, jeñców cywilnych i wojennych, osób internowanych, wygnañców, uchodców i emigrantów. Do treci uk³adu do³¹czono umowê dodatkow¹ protokó³ dodatkowy do uk³adu o repatriacji. W pierwszym jego paragrafie zapisano, ¿e poza masow¹ repatriacj¹ odbywaæ siê bêdzie personalna wymiana osób, które na to wyra¿¹ sw¹ zgodê i na których wydaniu stronom specjalnie zale¿y. Stron¹ organizacyjn¹ w aspekcie normatywnym mia³a zajmowaæ siê Komisja Mieszana do Spraw Repatriacji. Do jej kompetencji nale¿a³o okrelanie wielkoci repatriacji, ustalenie list repatriantów. Strona polska szacowa³a, ¿e przyjmie ok. 40 tys. jeñców wojennych i ok. 0,5 mln wygnañców i uchodców, za strona rosyjska przyjêcie z ziem polskich ok. 80 tys. jeñców wojennych oraz ok. 30 tys. osób internowanych. Migracja powrotna Polaków z tego pañstwa rozpoczê³a siê w marcu 1921 r., zakoñczy³a siê jesieni¹ 1923 r. Wed³ug oficjalnych danych Centralnej Komisji do Spraw Ewakuacji opuci³o Rosjê ok. 700 tys. Polaków; w 1921 r. repatriowa³y siê 398 584 osoby, w 1922 r. 232 755 osób. Repatriacja ujawni³a wiele z³o¿onych kwestii, a przede wszystkim zwi¹zanych z przyjêciem repatriantów w Polsce; kraj nie by³ w stanie rozwi¹zaæ wielu podstawowych kwestii z zakresu socjalno-bytowego, m.in. w³aciwego zakwaterowania repatriantów, zabezpieczenia ich w pracê, wiadczenia zdrowotne, edukacyjne itp. Ujawni³a siê groba epidemii tyfusu plamistego. Rada Ministrów RP powo³a³a Nadzwyczajny Komisariat do Spraw Repatriacji. Wród kwestii repatriacyjnych szczególny wymiar mia³a sprawa osieroconych dzieci i ich powrotu do ojczyzny przodków. W latach 19191923 repatriowano z Syberii i Mand¿urii 877 polskich dzieci; ich dzieciñstwo przypad³o na czas rewolucyjnych przemian i wojny domowej w Rosji, terroru i niszczenia dziedzictwa kulturowego. Dziêki zaanga¿owaniu kilku osób, którym uda³o siê pozyskaæ do ratowania dzieci instytucje i organizacje wielu krajów; dzieci te przyby³y na ziemie polskie, m.in. do Wejherowa i oddane zosta³y pod nadzór specjalnych placówek wychowawczych, gdzie w³¹czono w kszta³towanie ich postaw nowatorskie wówczas rozwi¹zania pedagogiczne. Polska po I wojnie wiatowej wychodz¹c naprzeciw oczekiwaniom rodaków przebywaj¹cych na zes³aniu, emigracji i dowiadczaj¹cych ró¿nych uci¹¿liwoci spo³eczno-politycznych oraz ekonomicznych stara³a siê prowadziæ jak najszersz¹ akcjê repatriacyjn¹; w praktyce nie by³o jednak w stanie sprostaæ wielu egzystencjalnym ich wyzwaniom. Niema³o Polaków po repatriacji podejmowa³o decyzje o powtórnej emigracji. Rzeczywistoæ ta ujawni³a siê zarówno u migrantów powrotnych z krajów zachodnioeuropejskich, Czynniki kszta³tuj¹ce instytucjê repatriacji 223 a zw³aszcza Francji, Belgii, Niemiec, jak i Rosji. By³y to zwykle tragedie ¿yciowe. Np. repatrianci, a w tym przedstawiciele inteligencji zwykle przebywaj¹c na obczynie przez dziesiêciolecia osi¹gnêli zadawalaj¹cy poziom ¿ycia spo³eczno-ekonomicznego; decyduj¹c siê na repatriacjê nierzadko podsycan¹ wizj¹ o przys³owiowych szklanych domach likwidowali dorobek ¿ycia a w wymarzonej Polsce-Ojczynie nie mogli znaleæ dla siebie odpowiedniego miejsca; czêsto jawili siê jako spo³ecznoæ ludzi obcych; w tej sytuacji podejmowali decyzjê o powrocie do miejsc, z których siê repatriowali; decyzje te by³y dla nich kolejnymi pora¿kami ¿ycia; jawili siê tam po raz kolejny jako ludzie obcy wród obcych, napotykali na trudnoci adaptacyjne; nierzadko musieli na zawsze, ze wzglêdów ideologiczno-politycznych wyrzec siê identyfikacji z polskoci¹. Egzemplifikacjê tej rzeczywistoci stanowi³y losy wielu przedstawicieli polskiej inteligencji Kaukazu. Now¹ wymowê polityczn¹ repatriacja zyska³a po II wojnie wiatowej. Kszta³tuj¹c nowy ³ad polityczny, a w tym wyznaczaj¹c nowe granice pañstw podniesiono kwestie regulacji ludnociowych. Kwestie te znalaz³y odbicie w podstawowych dokumentach koñcz¹cych II wojnê wiatow¹ oraz w porozumieniach i umowach dwustronnych. Polska d¹¿¹c do umo¿liwienia powrotu wszystkim Polakom do Ojczyzny zawar³a umowy repatriacyjne z Czechos³owacj¹ (11 wrzenia 1945 r.), Jugos³awi¹ (2 stycznia 1946 r.), dwie umowy z Francj¹ (1947 i 1948 r.), na mocy umowy poczdamskiej z 2 sierpnia 1945 r., rozdzia³u XIII, dotycz¹cego uporz¹dkowanego przesiedlania (transferu) ludnoci niemieckiej umo¿liwiano repatriacjê Polakom z ca³ego terytorium pañstwa niemieckiego. Ustanowiono w umowie, ¿e wszystkie przesiedlenia, które nast¹pi¹, winny odbywaæ siê w sposób uporz¹dkowany i ludzki. Szczególn¹ materi¹ sta³a siê repatriacja ludnoci polskiej ze Zwi¹zku Radzieckiego, która rozpoczê³a siê w 1944 r. i trwa do chwili obecnej. W du¿ej mierze jest ona konsekwencj¹ zes³añ politycznych, deportacji wojennych oraz przesiedleñ powojennych z ziem uwa¿anych przez pokolenia za ojczyste oraz ró¿nego rodzaju posuniêæ migracyjnych w³adz radzieckich. Pierwsze uregulowanie prawne w sprawie repatriacji ludnoci polskiej z Bia³orusi i Ukrainy og³oszono 9 wrzenia 1944 r.; by³ to Uk³ad o repatriacji mniejszoci narodowych pomiêdzy PKWN a rz¹dami Bia³orusi i Ukrainy; 22 wrzenia 1944 r. podpisa³a go te¿ Litwa. Repatriacj¹ objêci zostali zgodnie z umow¹ obywatele Polski sprzed 1 wrzenia 1939 r. zamieszkuj¹cy na zachodnich terenach tych republik, ci, których losy wojny rzuci³y na inne tereny ZSRR, osoby pochodz¹ce z Polski, które przez s³u¿bê w Armii Polskiej w ZSRR lub w inny sposób przyczyni³y siê do wyzwolenia Polski spod okupacji hitlerowskiej, uciekinierów przed niemieck¹ eksterminacj¹ z zachodniej i centralnej Polski oraz migrantów zarobkowych z krajów nadba³tyckich. Najwczeniej rozpoczê³a siê z terytorium zachodnich republik, a nastêpnie objê³a pozosta³e obszary Zwi¹zku Radzieckiego. W lipcu 1945 r. podpisana zosta³a umowa miêdzy rz¹dami Polski i Zwi¹zku Radzieckiego umowa o repatriacji ludnoci polskiej z pozosta³ych terenów ZSRR. W umowach wskazywano na dobrowolnoæ osób narodowoci polskiej i ¿ydowskiej na repatriacjê, co nale¿a³o wyraziæ zarówno w formie ustnej jak te¿ pisemnej. Przewidywano mo¿liwoæ wyboru miejsca osiedlania siê oraz przyznanie 224 Andrzej Chodubski odszkodowania za pozostawione mienie. Pierwszeñstwo w repatriacji przyznano cz³onkom rodzin wojskowych, samotnym kobietom i dzieciom, których cz³onkowie zamieszkiwali w Polsce. Sprawami organizacyjnymi zajmowa³y siê Komisje Mieszane Polsko-Radzieckie do Spraw Repatriacji; zadania wykonawcze realizowa³y odpowiednie podleg³e im urzêdy. Migracja ludnoci odbywa³a siê przez ustalone punkty graniczne. Realizacja repatriacji by³a wyzwaniem niezwykle trudnym; niezakoñczona jeszcze wojna, ogromne zniszczenia wojenne, brak rodków transportu powodowa³y trudnoci z przyjmowaniem i osiedlaniem repatriantów. 1 sierpnia 1945 r. przyjêto plan osiedlania repatriantów na tzw. Ziemiach Odzyskanych; akcja repatriacyjna i wewn¹trzprzesiedleñcza uznana zosta³a za wyzwanie ogólnonarodowe. Nie³atwy by³ to proces równie¿ ze wzglêdu na poziom wiadomoci narodowej; dla szerokich krêgów tej ludnoci niezrozumia³a by³a koniecznoæ opuszczania ziem, z którymi zwi¹zani byli od zawsze, towarzyszy³a temu obawa przed nieznanym i niepewnym losem w nowej Polsce. Najszerszy zasiêg przesiedlania ludnoci polskiej z Zwi¹zku Radzieckiego mia³o w latach 19441948. Szacuje siê, ¿e przyby³o wtedy w nowe granice Polski 1 517 983 osoby; w tym w 1944 r. 117 212, w 1945 r. 742 631, w 1946 r. 640 014, w 1947 r. 10 801, w 1948 r. 7 325 osób. Druga fala repatriacyjna Polaków ze Zwi¹zku Radzieckiego nast¹pi³a w latach 19561959, co wi¹za³o siê z og³oszeniem przez w³adze radzieckie amnestii. Szacuje siê, ¿e powróci³o do Polski wtedy ok. 250 tys. osób, w tym w 1946 r. 30 786, w 1957 r. 93 872, w 1958 r. 85 865, w 1959 r. ok. 40 tys. osób. Repatriacja ta nie by³a witana z entuzjazmem w Polsce jako ¿e wymaga³a zabezpieczenia w elementarne warunki socjalno-bytowe; w³adze radzieckie nie zachêca³y te¿ ich do opuszczania swojego kraju, a w tym zw³aszcza m³odych osób. Trzecia fala repatriacyjna ujawni³a siê w 1965 r. Umo¿liwiono dodatkowo opuciæ Zwi¹zek Radziecki Polakom deportowanym w g³¹b tego kraju w latach 19311941, skazanym wyrokami s¹dów na pobyt w obozach przymusowej pracy oraz w wiêzieniach; gotowoæ wyjazdu do Polski zg³osi³o wtedy niewiele osób; szacuje siê, ¿e repatriowa³o siê ok. 50 tys. osób. W warunkach przemian ustrojowych zachodz¹cych na obszarze b. Zwi¹zku Radzieckiego od pocz¹tku lat 90. (po likwidacji 8 grudnia 1991 r. ZSRR) oraz w rzeczywistoci budowy nowego ³adu ustrojowego w Polsce od 1989 r. ujawni³ siê na nowo problem repatriacji Polaków. 9 listopada 2000 r. uchwalono ustawê o repatriacji, 11 listopada 2003 r. Senat wprowadzi³ do niej 5 poprawek. Zgodnie z ustaw¹ pierwszeñstwo do repatriacji uzyska³y osoby polskiego pochodzenia zamieszkuj¹ce w azjatyckiej czêci b. Zwi¹zku Radzieckiego, a nastêpnie z Federacji Rosyjskiej, Ukrainy i Bia³orusi. Obecnie oczekuje na repatriacjê ok. 1200 osób z krajów Centralnej Azji. Warunkiem repatriacji tych osób jest zagwarantowanie im przez stronê polsk¹ miejsc zamieszkania oraz pracy. Wspó³czenie w warunkach kszta³tuj¹cego siê spo³eczeñstwa informacyjnego wa¿nym przewartociowaniom ulegaj¹ procesy migracyjne. Powszechnie uznaje siê migracjê za zjawisko cywilizacyjne. W procesie tym charakterystyczne jest wychodstwo (emigracja) i reemigracja czy repatriacja. Uznaje siê, ¿e postawy alochtoniczne generuj¹ partycypatywnoæ jednostek, czyni¹ je przedsiêbiorczymi, decyzyjnymi, otwartymi, krytycznymi wobec otaczaj¹cej je rzeczywistoci kulturowej i cywilizacyjnej. Wskazuj¹c 225 Czynniki kszta³tuj¹ce instytucjê repatriacji na przyczyny reemigracji zwraca siê uwagê na stan i poziom rozwoju cywilizacyjnego pañstw wychodstwa oraz osiedlania. Wyodrêbnia siê klasyczne stymulatory: a. polityczne (polityka rz¹dów obu krajów); b. spo³eczne ( trudnoci adaptacyjne, integracyjne, têsknota za ojczyzn¹, chêæ poprawy statusu); c. rodzinne (emerytura, zwi¹zki z rodzicami, ma³¿eñstwo, kszta³cenie dzieci); d. ekonomiczne (bezrobocie, lepsza praca, lepsza p³aca, chêæ zainwestowania oszczêdnoci). Zauwa¿a siê, ¿e problemy migracyjne, a w tym repatriacyjne w istotnym stopniu zale¿¹ od przestrzegania zasad prawa miêdzynarodowego, a w tym praw cz³owieka i obywatela. *** W uogólniaj¹cym ogl¹dzie repatriacji i odwo³aniu siê do jej dziejów mo¿na zauwa¿yæ prawid³owoci: 1. Jest ona wa¿nym narzêdziem polityki miêdzynarodowej; 2. Jest nastêpstwem, skutkiem odnoszonych zwyciêstw politycznych, przemian ustrojowych o zasiêgu miêdzynarodowym, zwiastunem tendencji przemian kulturowych i cywilizacyjnych; 3. Zakres, formy i metody urzeczywistniania zjawiska okrelaj¹ umowy i porozumienia miêdzynarodowe, a zw³aszcza bilateralne; 4. Jakoæ repatriantów uzale¿niona jest zarówno od stanu podmiotów wypychaj¹cych (push wygnañców, deportowanych, internowanych, zes³añców, migrantów politycznych), jak i rzeczywistoci osiedleñczej (pull poziomu kulturowego i cywilizacyjnego, ³adu represyjnego, stosunku do podmiotów represji, czasu pobytu na obczynie); 5. Wa¿ny czynnik sprawczy w procesie decyzyjnym o repatriowaniu stanowi zachowawczoæ (przywi¹zanie do tradycji). Zwykle w procesie tym prymat wiod¹ emocje nad zachowaniami racjonalnymi; 6. Przebieg repatriacji w istotnym stopniu stymulowany jest przez si³y przywódcze (autorytety) oraz doranie kszta³towany ³ad instytucjonalny (a przede wszystkim administracyjny); 7. Repatriacja jest rzeczywistoci¹ psychologiczno-spo³eczn¹; w postawach repatriantów charakterystyczny jest syndrom martyrologii, izolacji, kompleksów spo³ecznych, nieufnoci wobec otaczaj¹cej ich rzeczywistoci; 8. Repatrianci s¹ reprezentantami zmitologizowanych stereotypów narodów i pañstwa zarówno w krajach obczynianych, jak i macierzystych; powszechnie jawi¹ siê jako kategoria ludzi obcych, podejrzanych politycznie i spo³ecznie; na obczynie postrzegani s¹ jako ludzie podlegaj¹cy karaniu, za w krajach macierzystych jako dowiadczeni karaniem; w stereotypie Polaków podkrelono 226 Andrzej Chodubski zwykle ich niezdyscyplinowanie, rewolucyjnoæ, podatnoæ na konspiracjê i jednoczenie kulturalnoæ, religijnoæ, przywi¹zanie do tradycji i Ojczyzny; 9. Wa¿nym czynnikiem rekompensuj¹cym dowiadczenie martyrologiczne repatriantów jest zapewnienie im zadawalaj¹cych warunków ¿ycia i aktywnoci zawodowej oraz spo³ecznej w kraju macierzystym; 10. Predyktywne postrzeganie ruchów migracyjnych pozwala wnioskowaæ, ¿e staj¹ siê one wartoci¹ cywilizacji informacyjnej oraz eliminacj¹ wojny jako rodka rozwi¹zywania sprzecznych interesów, wyeliminuj¹ repatriacjê jako zjawisko martyrologiczne ¿ycia spo³eczno-politycznego. Jarosław Ślęzak Ruch migracyjny w średniowiecznym Gdańsku Migracja jako zjawisko spo³eczne znane jest od zarania dziejów ludzkoci i nale¿y do istotnych jej ogniw rozwoju cywilizacyjnego. Najstarsz¹ jego formê stanowi³a rzeczywistoæ koczowania. Zjawiska migracji s¹ procesem ci¹g³ym, zmieniaj¹cym formy w czasie. W redniowieczu przemieszczali siê m.in.: misjonarze, zakonnicy, pielgrzymi, rycerze bior¹cy udzia³ w walkach, wojnach, ludnoæ zasiedlaj¹ca ziemie, m³odzie¿ udaj¹ca siê na studia, rzemielnicy poszukuj¹cy pracy, kupcy. Rozwój handlu zwi¹zany by³ z powstaniem nowych szlaków morskich i l¹dowych. Przybywanie do miast ludnoci i kupców z coraz odleglejszych terytoriów zwi¹zane by³o z uzyskaniem przez miasta przywilejów (przymus dro¿ny, prawo sk³adu, prawo do organizowania jarmarków). W³adcy zapewnili podró¿uj¹cym bezpieczeñstwo, ustanawiaj¹c prawa i s¹downictwo drogowe (...) Droga ksi¹¿êca cieszy siê spokojem ksi¹¿êcym. To Polacy nazywaj¹ rêk¹ ksi¹¿êc¹ (...)1. W redniowieczu prawo stanowione wewnêtrzne okrela³o kwestie postêpowania w podró¿y, sposoby rozstrzygania sporów, sprawy bezpieczeñstwa, a tak¿e prawa i obowi¹zki wzajemne kupców i ¿eglarzy. Akty traktatowe regulowa³y wy³¹cznie warunki przemieszczania siê i handlowania ³¹cznie z zak³adaniem i organizowaniem faktorii2. W panoramie redniowiecznych europejskich migracji istotne miejsce zajmowa³ Gdañsk. Po³o¿ony przy ujciu Wis³y do Ba³tyku stanowi³ wa¿ny wêze³ komunikacyjny i orodek handlowy (portowy). Ruchy migracyjne ludnoci zwi¹zane by³y z handlem. Ba³tyk stanowi³ drogê morskich podró¿y z zachodu na wschód, z pó³nocy na po³udnie. W Gdañsku krzy¿owa³y siê l¹dowe szlaki handlowe droga królewska (via regia) wiod¹ca z Krakowa, droga kupców (via mercatorum) prowadz¹ca do Ko³obrzegu i Szczecina, znaczenie mia³y te¿ drogi ³¹cz¹ce Gdañsk, Wielkopolsk¹ oraz orodkami po³o¿onymi na wschód od Wis³y 3. Poza E. Rozenkranz, Gdañska archeologia prawna, Gdañsk 1993, s. 27. K. Libera, Miêdzynarodowy ruch osobowy, Warszawa 1969, s. 5253. 3 A. Chodubski, Mit dawnego i wspó³czesnego Gdañska, Cywilizacje w czasie i przestrzeni 1997, nr 3, s. 5152. 1 2 228 Jaros³aw lêzak ekonomicznymi (handlowymi) migracje uwarunkowane by³y m.in. wzglêdami politycznymi, militarnymi oraz religijnymi. Przybysze osiedlali siê w Gdañsku na sta³e b¹d pozostawali tu czasowo. W ¯ywocie w. Wojciecha (Vita prima sancti Adalberti) spisanym w 999 r. przez benedyktyñskiego mnicha Jana Cannapariusa opisano podró¿ do Gdañska biskupa praskiego Wojciecha (Adalberta) S³awnikowicza4. Autor zapisa³, i¿ Wojciech (Adalbert) udaj¹c siê w podró¿ misyjn¹ do krajów Prusów zatrzyma³ siê w urbs Gyddanyzc (miecie Gdañsku)5, gdzie 27 marca 997 r. naucza³ i udzieli³ sakramentu chrztu zgromadzonym6. Wraz z biskupem do Gdañska przybyli: Radzymin-Gaudenty (brat Wojciecha przekaza³ relacjê z przebiegu misji), Bogusza (Benedykt), kap³ani, misjonarze, pomocnicy (kilku), a tak¿e ochrzczeni potomkowie jeñców wojennych znaj¹cy jêzyk i obyczaje Prusów. Protektorem misji Wojciecha by³ ksi¹¿ê Boles³aw, który do ochrony misjonarzy przydzieli³ 30 zbrojnych wojów. Po dwutygodniowym pobycie w Gdañsku misjonarze udali siê do kraju Prusów7. Po³o¿enie Gdañska sprzyja³o wymianie handlowej. W XXIII w. kupcy gdañscy utrzymywali kontakty handlowe z: Angli¹, Arabi¹, Bizancjum, Czechami, Dani¹, Flandri¹, Francj¹, Kurlandi¹, Niemcami, Norwegi¹, Persj¹, Polsk¹, Pomorzem Zachodnim, Prusami ba³tyjskimi, Rusi¹ Kijowsk¹ i Nowogrodzk¹, S³owacj¹, Szwecj¹, Waloni¹, Wêgrami i W³ochami8. W wymianie miêdzynarodowej znaczny udzia³ mia³y towary importowane do Gdañska ze Skandynawii. W XXI w. stanowi³y 1/3 ogó³u towarów sprowadzanych do Gdañska9. W XI w. ze Szwecji sprowadzano a¿urowe klamry do pasów z br¹zu, oraz a¿urowe okucia do pochew mieczy, z Danii i Norwegii monety10. wiêty Wojciech w tradycji i kulturze europejskiej, red. K. migiel, Gniezno 1992; Z. T. Wiewiórka, wiêty Wojciech chrzciciel znad Ba³tyku, Gdynia 1996; J. Powierski, wiêty Wojciech, [w:] S³ownik Biograficzny Pomorza Nadwilañskiego, red. S. Gierszewski, Gdañsk 1997, t. IV, s. 469; G. Labudda, wiêty Wojciech biskup mêczennik, patron Polski, Czech i Wêgier, Wroc³aw 2000. 5 Gród gdañski powsta³ oko³o 970 r. na wyspie po³o¿onej u zbiegu rzek: Mot³awy i Wis³y. Zajmowa³ ok. 2 ha powierzchni; otoczony by³ drewniano-ziemnym wa³em (o szerokoci u podstawy dochodz¹cym do 25 m i wysokoci oko³o 10 m). W grodzie znajdowa³a siê siedziba w³adcy-w³odarza, a tak¿e ok. 200 domów rybaków i rzemielników (g³ównie bursztynników i z³otników), w których zamieszkiwa³o od 1000 do 2000 osób, za: A. Kisicka, Pies pod mostem. O pierwszym Gdañsku, który powoli zdradza swoje tajemnice, Dziennik Ba³tycki z 28.10.2005, s. 30. Na obszarze D³ugiego Targu istnia³a w IX w. osada obronna i portowa, stanowi³a ona zal¹¿ek miasta Gdañska. W X w. na jej miejscu powsta³a nowa osada o charakterze handlowo-portowym. Ponadto w X w. przy skrzy¿owaniu drogi kupców (via mercatorum) z drog¹ do Chmielna zosta³a za³o¿ona osada targowa; posiada³a ona plac targowy oddalony 460 m od grodu, za: A. Zbierski, Rozwój przestrzenny Gdañska w IXXIII w., [w:] Historia Gdañska, t. I: do roku 1454, red. A. Cielak, Gdañsk 1964, s. 7992. 6 A. Chodubski, op.cit., s. 5253. 7 E. F. Koz³owski, Wêdrówka w. Wojciecha przez Kociewie do Gdañska, Gdañsk 1999. 8 A. Zbierski, Orodek handlowy i portowy, [w:] Historia Gdañska, t. I: do roku 1454, red. E. Cielak, Gdañsk 1978, s. 206. 9 J. ¯ak, Importy skandynawskie na ziemiach zachodnios³owiañskich od IX do XI wieku, Poznañ 1967, s. 160 i nast. 10 A. Zbierski, Orodek handlowy..., op.cit., s. 207. 4 Ruch migracyjny w redniowiecznym Gdañsku 229 Gdañscy kupcy docierali do szwedzkiej Birki, bêd¹cej centrum wymiany handlowej miêdzy Rusi¹ a Europ¹ Zachodni¹. O¿ywione kontakty gospodarcze ³¹czy³y Gdañsk z Gotlandi¹, sk¹d sprowadzano ryby, futra, t³uszcze zwierzêce oraz konie. W handlu ze Szwecj¹ wa¿ne miejsce zajmowali kupcy niemieccy z Visby. Od XIII w. z kopalñ rodkowej i zachodniej Szwecji importowano do Gdañska osmund (¿elazo o niskiej zawartoci fosforu), z Gotlandii kamieñ budowlany. Korzystaj¹c z porednictwa kupców z Visby, kupcy gdañscy uczestniczyli w wymianie handlowej z Nowogrodem Wielkim11. Z Bliskiego Wschodu sprowadzano do Gdañska wzorzyste tkaniny jedwabne, srebrne i z³ote brokaty, z³oto; korzystano przy tym z porednictwa Rusi Kijowskiej. W XIIXIII w. zaistnia³ import sukna: z Anglii zielonego burnitu, z Flandrii brunatnego sukna zwanego frizalem. W XXIII w. kupcy gdañscy importowali mied, sprowadzana tranzytem przez Polskê (sp³awiana Wis³¹ do Gdañska) pochodz¹c¹ z kopalñ wêgierskich i s³owackich. Z ziem polskich sprowadzano o³ów (kopalnie w Olkuszu i Bytomiu), oraz srebro, sól z Ko³obrzegu i z Inowroc³awia, a od XIII w. z Wieliczki12. Z Gdañska eksportowano zbo¿e, drewno, skóry, futra, miód, wosk, ledzie, ³ososie, jesiotry. Solone i suszone ryby transportowano do Wielkopolski, na l¹sk, do Czech, na Morawy i do Wêgier. Bursztyn: surowiec i wyroby eksportowano do Brugii we Flandrii, a tak¿e do krajów Bliskiego Wschodu13. Do Gdañska po bursztyn przybywali arabscy kupcy14. Istotn¹ rolê w sprzeda¿y s³owackiej miedzi do Skandynawii odgrywali osiadli w Gdañsku lubeczanie, którzy od XIII w. posiadali monopol na eksport metali nie¿elaznych. Kontakty z ziemiami polskimi (przemieszczanie ludnoci) umocni³y postanowienia zjazdu w Gnienie (1000 r.), na mocy którego Gdañsk wszed³ w sk³ad metropolii gnienieñskiej. Pocz¹tkowo nale¿a³ do diecezji ko³obrzeskiej (przesta³a funkcjonowaæ w latach 10071013), nastêpnie do kruszwickiej a od 1123 r. do biskupstwa wroc³awskiego okrelonego te¿ kujawskim i pomorskim (potwierdzi³a to bulla papie¿a Eugeniusza III15 z 1148 r. dla biskupa w³oc³awskiego Wernera, która zatwierdza³a stan uposa¿enia diecezji w³oc³awskiej oraz jej granice ustalone w 1123 r. przez legata papieskiego Idziego z Tuskulum)16. Zwi¹zki Gdañska z Polsk¹, silne za Mieszka I i Boles³awa Chrobrego, w okresie panowania Mieszka II uleg³y rozlunieniu. Od 1047 r. Pomorze Gdañskie zobowi¹zane by³o do p³acenia daniny i dostarczania kontyngentów wojskowych Kazimierzowi Odnowicielowi. W 1060 r. Pomorzanie brali udzia³ w wyprawie wojennej Boles³awa W. £yga, Gdañsk szwedzkie karty historii, Gdañsk 2001, s. 18. A. Zbierski, Orodek handlowy..., op.cit., s. 207. 13 Ibidem, s. 210211. 14 A. Chodubski, Mit dawnego..., op.cit., s. 52. 15 J. W. Kowalski, Poczet papie¿y, Warszawa 1988, s. 95. 16 W. Kujawski, Zarys dziejów diecezji w³oc³awskiej, http://www.diecezja.w³oc³awek.pl z 8.03.2007. 11 12 230 Jaros³aw lêzak mia³ego na Morawy (oblê¿enie grodu Hradec); w tym te¿ roku wiêzy trybutarne uleg³y zerwaniu17. Od po³owy XI w. do 1294 r. w³adzê w Gdañsku sprawowali ksi¹¿êta gdañsko-pomorscy18. Wród nich byli: Sobies³aw I, Sambor I, Mciwój I, wiêtope³k II, Warcis³aw II, Mciwój II. Ksi¹¿êta gdañsko-pomorscy dbali o rozwój grodu i portu. Gdañsk w XIIXIII w. by³ stolic¹ ksiêstwa gdañsko-pomorskiego oraz województwa i kasztelanii. Od 1124 r. by³ stolic¹ archidiakonatu pomorskiego. Od XIII w. w Gdañsku znajdowa³a siê siedziba oficja³u (pocz¹tkowo formalnego a nastêpnie generalnego) oraz trzech klasztorów cystersów, dominikanów oraz benedyktynów mogielnickich (prepozytura za³o¿ona w koñcu XII w. w w. Wojciechu)19. W Oliwie osiedlili siê cystersi sprowadzeni przez ksiêcia Sambora I w 1186 r. Oko³o 1200 r. cystersi wznieli oratorium, które w po³owie XIII w. zosta³o w³¹czone jako prezbiterium kocio³a klasztornego20. W klasztorze zamieszka³o 12 zakonników, którzy wraz z opatem Dithardem21 przybyli z opactwa w Ko³baczu na Pomorzu Zachodnim22, filii duñskiego klasztoru w Esrom. Ditthard by³ prawdopodobnie z pochodzenia Duñczykiem. Cystersi przywieli ze sob¹ bogat¹ bibliotekê, w której oprócz ksi¹g religijnych musia³y znajdowaæ siê prace o treci wieckiej dotycz¹ce prowadzenia gospodarki rolnej i rzemios³a. O kraju pochodzenia pierwszych zakonników wiadczy architektura kocio³a zakonnego wzorowana na budowlach w Ko³baczu oraz w Danii23. Z klasztoru w Ko³baczu do Oliwy przybywali mnisi kilkakrotnie m.in. po wymordowaniu przez Prusów ca³ego konwentu w 1226 r.24 W 1227 r. ksi¹¿ê wiêtope³k sprowadzi³ do Gdañska zakon dominikanów25 (zakonnicy przybyli z Krakowa pod przewodnictwem Jacka Odrow¹¿a), celem podjêcia akcji misyjnej wród Prusów. W dokumencie fundacyjnym ksiêcia wiêtope³ka dla dominikaB. Mikiewicz, Monarchia wczesnych Piastów IX1138, [w:] Dzieje Polski, red. J. Topolski, Warszawa 1977, s. 116; T. Grudziñski, Boles³aw mia³y Szczodry i biskup Stanis³aw, Warszawa 1982, s. 20. 18 B. liwiñski, Poczet ksi¹¿¹t gdañskich: dynastia Sobies³awiców XIIXIII wieku, Gdañsk 1997, s. 1518, 1821, 2125, 2834, 5355, 4551. 19 A. D. Zbierski, Gdañsk w okresie przybycia dominikanów w XIII w., [w:] Dominikanie Gdañsk Polska Europa, materia³y z konferencji miêdzynarodowej pt. Gdañskie i europejskie dziedzictwo. Zakon dominikanów w dziejach Gdañska (910 maj 2002 r.), red. D. A. Dekañski, A. Go³embnik, M. Grubka OP, GdañskPelplin 2003, s. 400. 20 A. Zbierski, Kultura mieszkañców, [w:] Historia Gdañska, t. I: do roku 1454..., op.cit., op.cit., s. 249. 21 P. Oliñski, Cysterskie nekrologi na Pomorzu Gdañskim od XIII do XVII wieku, Toruñ 1997, s. 195196. 22 Z. Iwicki, Oliwa wczoraj i dzi. Przewodnik po zabytkach katedry i by³ego klasztoru, Gdañsk 2001, s. 7. 23 J. Wo³ucki, Gdañsk. Duñskie karty historii, Gdañsk 2000, s. 8183. 24 A. Zbierski, Rozwój przestrzenny Gdañska w IX do XIII w., [w:] Historia Gdañska, t. I: do 1454 r. ..., op.cit., s. 122. 25 J. A. Spie¿, Dominikanie w rodkowej Europie w XIII i XV wieku: aktywnoæ duszpasterska i kultura intelektualna, [w:] Studia nad histori¹ dominikanów w Polsce, t. 3, red. J. K³oczkowski, J. A. Spie¿, Poznañ 2002. 17 Ruch migracyjny w redniowiecznym Gdañsku 231 nów z 22 stycznia 1227 r. jako wiadkowie zostali wymienieni przedstawiciele ówczesnej elity miasta: kanonik z ksi¹¿êcego kocio³a grodowego, a nastêpnie pan Gotfridus kanonik grodowy, lekarz Errardus, magister Johannes phisicus, Gerrinus magister puerorum, pan Johannes Golyas, magister Johannes notariusz ksi¹¿êcy, komes Vuceslaus, komes Gneromirus, komes Venceslaus subdapifer, Stephanus trybun, Jacobus skarbnik, Hermanus Sapieus, Andreas so³tys, Albertus... By³y to osoby z otoczenia ksiêcia, kanonicy grodowi i urzêdnicy, notariusz, podstoli, trybun i podskarbi, a tak¿e przedstawiciele gminy miejskiej i patryciatu: Andrzej wójt i Herman patrycjusz, których imiona wskazuj¹ na pochodzenie nadreñsko-westfalskie26. Dominikanie przejêli i przebudowali koció³ w. Miko³aja oraz za³o¿yli klasztor27. Prawdopodobnie w 1225 r. rozbudowana wi¹tynia zosta³a powiêcona przez legata papieskiego biskupa Wilhelma z Modeny28. W 1260 r. ustanowiono w Gdañsku uroczyste dni handlowe, zwane jarmarkiem dominikañskim29. Trwa³y one 14 dni; przybywali na nie kupcy z wielu pañstw zachodniej Europy; targom towarzyszy³a oprawa kulturalna30. W XIII w. Gdañsk liczy³ ok. 10 tys. mieszkañców (gród ok. 2250, podgrodzie ok. 7600 osób)31. Na prze³omie XII i XIII w. do Gdañska przybyli kupcy, g³ównie z Lubeki, zwani goæmi zwanymi hospites, osiedlali siê tworz¹c zal¹¿ek niemieckiej gminy miejskiej 32. W 1225 r. grupa kupców niemieckich z Lubeki osiedli³a siê w Gdañsku, otrzymuj¹c po paru latach pe³ne prawa miejskie. Osiedlenie lubeczan w Gdañsku by³o wynikiem polityki stosowanej przez Hanzê w jej ekspansji na Wschód. Gdañsk stanowi³ punkt przystankowy w drodze z Lubeki na Ru. Wykorzystywany by³ tak¿e do utrzymywania po³¹czeñ handlowych w trójk¹cie LubekaGdañskVisby. Utrzymywanie kontaktów handlowych, politycznych i osobistych przyczyni³o siê do recepcji wzorów stosowanych w Visby na Gotlandii, widocznych zw³aszcza w uk³adzie architektonicznym jak i w licznych budowlach redniowiecznego Gdañska33. W latach 12201227 Ksi¹¿ê wiêtope³k II nada³ przywilej dla kupców z Lubeki, zapewniaj¹c im pomoc w przypadku rozbicia statku, a tak¿e okrelaj¹c op³aty za akcjê ratownicz¹. Dokument z 1240 r. potwierdzi³ prawa i okreli³ stawki celne na towary przywo¿one do Gdañska (g³ównie sól i sukno) przez kupców lubeckich34. Kolonistów niemieckich zmuszono do opuszczenia Gdañska w okresie wojny ksiêcia wiêtope³ka II A. D. Zbierski, Gdañsk w okresie przybycia dominikanów..., op.cit., s. 400. M. Pelczar, Polski Gdañsk, Gdañsk 1999, s. 2425. 28 A. D. Zbierski, Gdañsk w okresie przybycia dominikanów..., op.cit., s. 406407. 29 Idem, Orodek handlowy i portowy, [w:] Historia Gdañska, t. I: do 1454 r., red. E. Cielak, Gdañsk 1985, s. 216219. 30 A. Chodubski, Mit dawnego..., op.cit., s. 52. 31 K. Ja¿d¿ewski, Gdañsk wczesnoredniowieczny w wietle wykopalisk, Gdañsk 1961, s. 32 i nast. 32 A. Zbierski, Struktura zawodowa, spo³eczna i etniczna ludnoci, [w:] Historia Gdañska, t. 1..., op.cit., s. 228. 33 W. £yga, op.cit., s. 23. 34 E. Cielak, Cz. Biernat, op.cit., s. 34. 26 27 232 Jaros³aw lêzak z Krzy¿akami (12381253). Od 1257 r. z Lubeki ponownie przybywali do Gdañska kupcy i rzemielnicy (g³ównie szewcy i garbarze). Mieszczanie gdañscy zabiegali o uzyskanie aktu lokacyjnego, a wraz z nim lubeckiego prawa miejskiego35. Lokalizacja miasta na prawie lubeckim mia³a miejsce w latach 1261126336. W 1274 r. w miecie za³o¿onym na prawie lubeckim powsta³a rada miasta; rajcy byli okrelani terminem concules37. W dokumencie Mciwoja II z 1271 r. wród mieszkañców Gdañska wymieniono: Pomorzan, mieszczan niemieckich oraz Prusów ba³tyjskich38. Przybysze g³ównie kolonici niemieccy, uzyskiwali wp³ywy we w³adzach miejskich (so³tysi, rajcy), wród duchowieñstwa i w ¿yciu gospodarczym. Cieszyli siê poparciem ksi¹¿¹t, gdy¿ przywozili ze sob¹ rozwiniêt¹ technikê i organizacjê produkcji, kapita³, powi¹zania handlowe oraz przyczyniali siê do wzrostu gospodarki pieniê¿nej39. Wzros³a liczba ludnoci nap³ywowej, g³ównie z Nadrenii, Westfalii oraz Lubeki40. Niemieckich przybyszów od ludnoci s³owiañsko-pomorskiej, osiad³ej od wieków w Gdañsku, ró¿ni³ jêzyk, obyczaje i formy ¿ycia. Niemcy wchodzili m.in. w sk³ad Konwentu Cystersów w Oliwie pe³ni¹c g³ównie funkcje opatów41. Imiona niemieckie nosili proboszczowie kocio³ów gdañskich (np. Lauder w kociele w. Katarzyny, Wilhelm pleban i kapelan ksi¹¿êcy w kociele w. Miko³aja, Gotfryd kanonik grodowy) 42. W klasztorze dominikanów opatami byli zakonnicy g³ównie pochodzenia polskiego o czym wiadcz¹ ich imiona43. Zgodnie z postanowieniami uk³adu (dokument wystawiony w Kêpnie Wielkopolskim dnia 15 lutego 1282 r.) w³adzê na Pomorzu Gdañskim po mierci Mciwoja II (25 grudnia 1294 r.) obj¹³ Przemys³aw II44, który zosta³ koronowany na króla Polski. Po mierci Przemys³awa II (8 lutego 1296 r.) Pomorzem zaw³adn¹³ Leszek ksi¹¿ê kujawski; przyby³ do Gdañska i u¿ywa³ tytu³u z Bo¿ego zmi³owania ksi¹¿ê Pomorza. W³adys³aw £okietek45 w sierpniu 1296 r. wypar³ wojska Leszka z Gdañska i Tczewa; jego rz¹dy na PomoA. Zbierski, Rozwój przestrzenny Gdañska..., op.cit., s. 114115. G. Labuda, Geneza miasta na prawie lubeckim w Gdañsku, Kwartalnik Historii Kultury Materialnej 1981, nr 1, s. 77. 37 Ibidem, s. 230. 38 A. Zbierski, Struktura zawodowa, spo³eczna i etniczna ludnoci, [w:] Historia Gdañska, t. I: do roku 1454..., op.cit., s. 229. 39 E. Cielak, Cz. Biernat, op.cit., s. 31. 40 H. Samsonowicz, T³o gospodarcze wydarzeñ 1308 roku na Pomorzu Gdañskim, Przegl¹d Historyczny 1965, r. 63, s. 206. 41 K. D¹browska, Opactwo cystersów w Oliwie od XII do XVI wieku, Gdañsk 1975, s. 45. 42 A. Zbierski, Struktura zawodowa..., op.cit., s. 231. 43 J. K³oczkowski, Dominikanie polscy nad Ba³tykiem w XIII w., Nasza Przysz³oæ 1957, t. 6, s. 1001001. 44 Z. Boras, Ksi¹¿êta piastowscy Wielkopolski, Poznañ 1983, s. 155193. 45 K. Jasiñski, Gdañsk pod rz¹dami W³adys³awa £okietka i Wac³awów czeskich, [w:] Historia Gdañska, t. I: do roku 1454..., op.cit., s. 314. 35 36 Ruch migracyjny w redniowiecznym Gdañsku 233 rzu trwa³y do 1299 r. Ka¿dego roku £okietek przebywa³ na Pomorzu dwa miesi¹ce i za ka¿dym razem odwiedza³ Gdañsk. W 1296 r. otoczy³ opiek¹ przychylnych mu lubeczan; przywilejem z 1298 r. uwolni³ ich od op³at celnych w ca³ym swoim pañstwie46 oraz przyzna³ prawo budowy w Gdañsku w³asnej faktorii (pallacium) os³ania³a ona azylem tych, których ciga³o prawo krajowe47. W czasie panowania Wac³awa II i Wac³awa III Pomorzem rz¹dzili starostowie; ich w³adza obejmowa³a tak¿e Kujawy. Starostami pomorsko-kujawskimi byli w latach 1301 1303 Tasso z Wiesenburga, 13031304 Fryderyk z Szachowic oraz 13051306 Piotr z Nowego z rodu wiêców48. W 1301 r. wobec zagra¿aj¹cym Gdañskowi wojskom Sambora, ksiêcia Rugii, wezwano na pomoc Krzy¿aków, którzy zapobiegli najazdowi a nastêpnie opucili gród gdañski49. W 1306 r. W³adys³aw £okietek odzyska³ w³adzê na Pomorzu i przyby³ do Gdañska, zniós³ urz¹d starosty a Piotra wiêcê50 mianowa³ kanclerzem pomorskim, jednak 17 lipca 1307 r. wiêcowie podpisali akt, w którym oddali siê w opiekê margrabiom brandenburskim Ottonowi, Hermanowi i Waldemarowi. Na rozkaz W. £okietka Piotr wiêca zosta³ aresztowany, a w³adzê na Pomorzu sprawowali Kazimierz i Przemys³aw (ksi¹¿êta inowroc³awscy). Na zjazd zwo³any w koñcu maja 1308 r. do Krakowa przybyli przedstawiciele mo¿now³adztwa z Pomorza i Kujaw m.in. sêdzia gdañski Bogusza 51. Zaprzysiêgli oni wiernoæ W. £okietkowi. Latem 1308 r. oddzia³y margrabiów brandenburskich dotar³y do Gdañska. Z pomoc¹ niemieckiego patrycjatu, opanowa³y miasto; nie zajê³y grodu, którego obron¹ kierowa³ wierny W. £okietkowi kasztelan gdañski Wojciech52. Wobec przeci¹gaj¹cego siê oblê¿enia, sêdzia gdañski Bogusza, za rad¹ opata (przeora) dominikanów w Gdañsku Wilhelma i za zgod¹ W. £okietka, wezwa³ na pomoc Krzy¿aków 53. Po pertraktacjach z mistrzem prowincji pruskiej Zakonu NMP Henrykiem von Plotzke zawarto uk³ad, zgodnie z którym Krzy¿acy zobowi¹zali siê usun¹æ z Gdañska Brandenburczyków. Wojska zakonne mia³y stacjonowaæ w grodzie, a¿ do zap³aty przez W. £okietka kosztów udzielonej pomocy. Na pocz¹tku sierpnia 1308 r. do grodu przyby³o 200 rycerzy krzy¿ackich pod dowództwem komtura che³miñskiego Güntera von Schwarzburga. Si³y te wraz z oddzia³ami polskimi 5 sierpnia 1308 r. wypar³y z miasta Brandenburczyków. Krzy¿acy uwiêzili sêdziego Boguszê i kasztelana Wojciecha. Uwolniono ich po podpisaniu zobowi¹zania, ¿e gród pozostanie w rêkach krzy¿ackich a¿ do zwrotu poniesionych kosztów. 13 listopada 1308 r. oddzia³y krzy¿ackie pod dowództwem Henryka von Plotzke zajê³y miasto dokonuj¹c przy tym masowej eksterminacji T. Nowak, W³adys³aw £okietek polityk i dowódca, Warszawa 1978, s. 16. E. Rozenkranz, op.cit., s. 8384. 48 T. Nowak, op.cit., s. 84. 49 M. Pelczar, op.cit., s. 28. 50 B. liwiñski, wiêca, [w:] S³ownik biograficzny Pomorza..., op.cit., s. 347351. 51 J. Bieniak, Bogusza, [w:] S³ownik Biograficzny Pomorza..., op.cit., s. 131133. 52 B. liwiñski, Wojciech, [w:] S³ownik Biograficzny..., op.cit., s. 466. 53 E. Cielak, Cz. Biernat, op.cit., s. 37. 46 47 234 Jaros³aw lêzak ludnoci54. Spalono klasztor dominikañski, wymordowano mieszczan, szlachtê pomorsk¹ przebywaj¹c¹ w Gdañsku. ród³a wymieniaj¹ od kilkudziesiêciu do 10 tys. zabitych55. Z bulli papie¿a Klemensa V56 z 19 czerwca 1310 r. wynika, i¿ Krzy¿acy zamordowali w Gdañsku 10 tys. osób57. Wydarzenia z 13 listopada 1308 r. opisane zosta³y równie¿ w aktach procesów (13201339) wytoczonych przez W³adys³awa £okietka i Kazimierza Wielkiego o zwrot zagrabionych ziem58. W latach 13081454 Gdañsk pozostawa³ pod panowaniem krzy¿ackim. By³ orodkiem rzemielniczym i handlowym, pe³ni³ rolê porednika w handlu ze stref¹ Ba³tyku, Morza Pó³nocnego i Atlantyku59. Pierwszym komturem krzy¿ackim w Gdañsku by³ Henryk von Iseleben. Konwent gdañski liczy³ kilkunastu braci, rycerzy pe³ni¹cych ró¿ne urzêdy; obok nich wystêpowali duchowni krzy¿accy, s³u¿ba i zbrojni (³¹cznie liczyli ponad 100 osób)60. W pierwszej po³owie XIV w. rozwin¹³ siê orodek handlowy w obszarze obecnego D³ugiego Targu w Gdañsku, co spowodowane by³o nap³ywem g³ównie ludnoci niemieckiej61. W latach 13421346 uzyska³ on prawa miejskie przywilej lokacyjny na prawie che³miñskim62; potwierdzony 5 lipca 1378 r. przez wielkiego mistrza Winricha von Kniprode. Zwany by³ G³ównym Miastem (Rechtstadt)63. Od po³owy XV w. dalszy jego rozwój, do którego przyczyni³y siê stosunki handlowe z Flandri¹, Angli¹, Skandynawi¹ i Francj¹. Pocz¹tkowo wywo¿ono futra, od XV w. drewno, nastêpnie zbo¿e64. W latach siedemdziesi¹tych prawa miejskie uzyska³a osada przy kociele w. Katarzyny (Stare Miasto); w 1380 r. ma miejsce lokacja na prawie che³miñskim M³odego Miasta (Jungstadt)65. Migracje ludnoci i rozwój kontaktów handlowych zaowocowa³y zwi¹zkami kulturalnymi z miastami hanzeatyckimi. W koñcu XIV w. Gdañsk zamieszkiwa³o oko³o 1012 tys. osób, a w XV w. z przedmieciami 25 tys. Najludniejsze by³o G³ówne Miasto, reprezentowa³o Gdañsk na zewn¹trz, nale¿a³o do Zwi¹zku Miast Hanzeatyckich66. T. Nowak, op.cit., s. 104105; A. Chodubski, Mit dawnego..., op.cit., s. 53. E. Cielak, Cz. Biernat, op.cit., s. 3738; M. Pelczar, op.cit., s. 3031. 56 J. W. Kowalski, op.cit., s. 112114. 57 K. Jasiñski, Utrata Gdañska przez pañstwo polskie, [w:] Historia Gdañska..., op.cit., s. 323. 58 Ibidem, s. 324325. 59 A. Chodubski, Gdañsk w dziejach..., op.cit., s. 21. 60 M. Biskup, Kszta³towanie siê miejskiego zespo³u osadniczego, [w:] Historia Gdañska..., op.cit., s. 343. 61 M. Pelczar, op.cit., s. 31 i nast. 62 E. Rozenkranz, op.cit., s. 28 i nast. 63 M. Pelczar, op.cit., s. 3132; M. Biskup, Rozkwit pañstwa krzy¿ackiego w Prusach w XIV w., [w:] Dzieje Zakonu Krzy¿ackiego w Prusach. Gospodarka Spo³eczeñstwo Pañstwo Ideologia, red. M. Biskup, G. Labuda, Gdañsk 1986, s. 325. 64 Ibidem, s. 325. 65 E. Cielak, Cz. Biernat, op.cit., s. 43; M. Pelczar, op.cit., s. 32. 66 M. Biskup, G. Labuda, op.cit., s. 325; M. Biskup, Kszta³towanie siê miejskiego zespo³u osadniczego..., op.cit., s. 349. 54 55 Ruch migracyjny w redniowiecznym Gdañsku 235 Do Gdañska do po³owy XIV w. nap³ywali przybysze z Niemiec, zw³aszcza z Westfalii (docieraj¹cy tu przez Lubekê), oraz z Dolnej Saksonii. Znaczny by³ te¿ nap³yw osadników ze l¹ska, a tak¿e Holsztynu, Meklemburgii i Pomorza Zachodniego. Ludnoæ ta trudni³a siê g³ównie handlem oraz rzemios³em; czêsto zajmowa³a kierownicze stanowiska w zarz¹dzie miasta. W Gdañsku od XIV w. uwidoczni³y siê wp³ywy niderlandzkie w architekturze, ich wyrazem by³y budowle, m.in. ratusza miejskiego, kocio³a pod wezwaniem Najwiêtszej Marii Panny, bramy wodne, usytuowane wzd³u¿ D³ugiego Pobrze¿a (zbudowane w stylu brugijskim), gmach bractwa w. Jerzego (zbudowany na wzór brugijskiego domu kupców Oosterlugenhnis)67. Na prze³omie XIVXV w. w Gdañsku tworzyli rzebiarze i malarze pozostaj¹cy pod wp³ywem westfalsko-nadreñskiej i niderlandzkiej sztuki. Reprezentantem kierunku niderlandzkiego na prze³omie XIV i XV w. by³ snycerz Jan van der Malten, który mia³ swój warsztat artystyczny w Gdañsku (Ukrzy¿owanie znajduje siê w Elbl¹gu w kociele w. Miko³aja) 68. W II po³owie XIV w. do Gdañska przyby³a ludnoæ z okolicznych wsi kaszubskich. W XIV w. Kaszubi i Polacy zamieszkuj¹cy Gdañsk nie przekraczali 10% ogó³u ludnoci69. Ludnoæ s³owiañska kaszubska trudni¹ca siê rybo³ówstwem i zbieraniem bursztynu zamieszkiwa³a osadê Osiek (Hakelwerk)70. 10 lutego 1312 r. wielki mistrz Karol z Trewiru potwierdzi³ jej prawa do zbierania bursztynu i po³owu ryb, pod warunkiem uiszczenia wiadczeñ na rzecz Zakonu71. W 1348 r. Zakon okrela³ jego mieszkañców jako dy Polene us deme chil Hachilwerke (to jest Polaków z Osieka)72. Ludnoæ zamieszkuj¹ca Osiek rz¹dzi³a siê prawem polskim73. W XIV w. obok starosty dzia³ali, tzw. starsi oraz wiec. Sêdzia jednoosobowo sprawowa³ swoje funkcje ograniczone do iudicia minora. Do kompetencji komtura gdañskiego nale¿a³y iudicia maiora. Osiek posiada³ w³asny ratusz; wtedy te¿ zwiêkszy³a siê liczba jego mieszkañców74. W latach 13641399 wzrost liczby ludnoci G³ównego Miasta zwi¹zany by³ z imigracj¹ z terenów: Pomorza Gdañskiego (g³ównie ¯u³awy i Powile ludnoæ wiejska), Prus (Toruñ, Braniewo, Olsztyn ludnoæ miejska), Dolnych Niemiec (Westfalii i Dolnej Saksonii), Z Szlezwiku-Holsztynu, z Meklemburgii, Pomorza Zachodniego, z Niemiec rodkowych i Górnych (Turyngii, Hesji), ze l¹ska, Czech i Moraw, ze Skandynawii, T. Grzybkowska, Niderlandyzm w sztuce gdañskiej, [w:] Niderlandyzm w sztuce polskiej, Warszawa 1995, s. 93. 68 M. Biskup, Kultura, [w:] Historia Gdañska..., op.cit., s. 459. 69 P. Dollinger, Dzieje Hanzy, Warszawa 1997, s. 123. 70 M. Pelczar, op.cit., s. 32; M. Biskup, Rozkwit pañstwa..., op.cit., s. 323. 71 A. D. Zbierski, Gdañsk w okresie..., op.cit., s. 417. 72 M. Biskup, Kszta³towanie siê miejskiego zespo³u osadniczego..., op.cit., s. 350. 73 Idem, Osady na prawie polskim na Pomorzu Gdañskim w 1 po³. XV wieku, Prawo Geograficzne 1956, nr 5, s. 212220. 74 E. Rozenkranz, op.cit., s. 31. 67 236 Jaros³aw lêzak z Anglii i Polski. W okresie tym prawo obywatelskie Gdañska uzyska³o 6289 osób z czego 2708 osób stanowili imigranci75. W latach 14001408 prawo obywatelstwa M³odego Miasta uzyska³o 1945 osób, wród których 630 by³o przybyszami pochodz¹cymi z Prus, z Pomorza Gdañskiego, z Dolnej Saksonii i Westfalii, z Holsztynu, z Meklemburgii, z Pomorza Zachodniego, ze l¹ska, z Polski. W porównaniu z G³ównym Miastem, znaczniejszy by³ nap³yw ludnoci pomorskiej i mniej imigrantów pochodzi³o z Westfalii. Migracje z drugiej po³owy XIV i pocz¹tków XV w. wywar³y istotny wp³yw na oblicze spo³eczne i etniczne Gdañska. Znaczn¹ grupê stanowili niemieccy przybysze, g³ównie z obszaru pó³nocnych Niemiec; przejawia³o siê to m.in. w stosowaniu w ¿yciu codziennym i w korespondencji jêzyka dolnoniemieckiego (w korespondencji z w³adzami Zakonu NMP stosowany by³ jêzyk górnoniemiecki) 76. W XIV w. niewielu Polaków, pochodz¹cych g³ównie z Pomorza Gdañskiego, uzyska³o obywatelstwo miejskie, m.in. Nicolaus de Jusula Polonus (1363), Miko³aj Kunstonicz (1376), Wawrzyniec z Radunia (1378), Wac³aw z Prêgowa (1380). S³owiañskiego pochodzenia by³ Wineke Woyke rajca G³ównego Miasta. W M³odym Miecie w latach 14001409 znajdowali siê obywatele o nazwisku Polen oraz s³owiañskich imionach, m.in. Steske Polen, Mathis Pan Jan, Dobramyrke Chwalke. Ok. 1380 r. duchownym kocio³a N.P. Marii by³ Radys³aw, tam te¿ przed 1426 r. pracowa³ polski kaznodzieja Jakub. Prawo obywatelstwa sporadycznie uzyskiwali Anglicy przybywaj¹cy od schy³ku XIV w.77 W 1363 r. w czasie jarmarku dominikañskiego mia³ miejsce konflikt na tle narodowociowym miêdzy Polakami a Niemcami, w wyniku którego wielu Polaków ponios³o mieræ78. Pod panowaniem krzy¿ackim pomylnie rozwija³o siê ¿ycie gospodarcze miasta. Na pocz¹tku XV w. Gdañsk by³ orodkiem browarnictwa (378 browarników), a od koñca XV w. silnym orodkiem budownictwa okrêtowego (przyjmowano zamówienia Zakonu, Anglików i Holendrów). Rozwija³y siê te¿ rzemios³a artystyczne, szczególnie z³otnictwo. W 1416 r. liczba rzemielników G³ównego Miasta Gdañska wynosi³a 1081 osób79. Powsta³y liczne organizacje cechowe, m.in. piekarzy, kaletników, bednarzy, browarników, rzeników, garbarzy, z³otników, kunierzy, kowali, szewców, skupiaj¹ce rzemielników G³ównego Miasta80. Pomylnie rozwija³ siê handel, który odbywa³ siê g³ównie w ramach przynale¿noci do Zwi¹zku Miast Hanzeatyckich81. M. Biskup, Ludnoæ, [w:] Historia Gdañska..., op.cit., s. 383. Ibidem, s. 385. 77 Ibidem, s. 385386. 78 Z. Binerowski, Sprawa krwawego tumultu w Gdañsku w XIV wieku, Rocznik Gdañski 1956/7, r. XV/XVI, s. 78 i nast. 79 M. Biskup, Miasta i handel w pañstwie krzy¿ackim XIV w. ogólna sytuacja spo³eczno-ekonomiczna, [w:] Dzieje zakonu krzy¿ackiego w Prusach, Gdañsk 1988, s. 326327. 80 E. Cielak, Cz. Biernat, op.cit., s. 45. 81 P. Dollinger, op.cit., s. 119. 75 76 Ruch migracyjny w redniowiecznym Gdañsku 237 Wzros³y znacznie mo¿liwoci eksportu artyku³ów rolniczo-lenych z terenu ziem polskich i pañstwa zakonnego i jednoczenie zapotrzebowanie na te artyku³y w basenie Morza Pó³nocnego, szczególnie w Niderlandach i Anglii82. Kupcy gdañscy utrzymywali kontakty z Niderlandami, Angli¹, Francj¹ (sk¹d sprowadzano sól) oraz Portugali¹83. Zwiêkszy³y siê obroty handlowe z pó³nocn¹ Polsk¹, g³ównie z Mazowszem oraz z Litw¹. Sprowadzano zw³aszcza drewno, sp³awiane Wis³¹. W drugiej po³owie XIV w. Gdañsk bra³ aktywny udzia³ w dzia³alnoci militarno-politycznej Hanzy. Gdañszczanie uczestniczyli w wojnach z królem duñskim Waldemarem IV i w latach 13681370 uzyskali prawo posiadania dzia³ki (Vitte) w po³udniowej Skanii dla po³owu i solenia ledzi. Pos³owie brali udzia³ w zawarciu w 1370 r. zwyciêskiego pokoju z Dani¹ w Stralsundzie84 i w wiêkszoci zjazdów Hanzy (z wyj¹tkiem lat 1391, 13941396, 1398, 1401). Kupcy i armatorzy gdañscy korzystali z praw w hanzeatyckich kantorach w Londynie i Brugii. Wobec trudnoci i ograniczeñ w kantorach w Bergu i Nowogrodzie, kupcy gdañscy za porednictwem miast inflanckich (Rygi i Tallina) oraz kantoru za³o¿onego we Lwowie, prowadzili handel z Rusi¹. Czêsto korzystali z us³ug najemnych pracowników (faktorów), komisantów i wspólników. Mimo zakazów Hanzy tworzenie spó³ek handlowych i okrêtowych z kupcami spoza Zwi¹zku (tzw. uchwa³y hanzeatyckie z lat 1405, 1410, 1418), kupcy gdañscy zak³adali tak¿e spó³ki z Holendrami i Anglikami. Drog¹ morsk¹ udawali siê te¿ do Hiszpanii, Portugalii, wywo¿ono tam drewno, m¹kê, suszone ryby, piwo i przywo¿ono sól i owoce po³udniowe. Z zachodniej Francji sprowadzano sól, wino i p³ótno ¿aglowe. Statki udaj¹ce siê w dalekomorskie podró¿e zbiera³y siê w Gdañsku w specjalne flotylle. Do Anglii (Londyn, port na wschodnim wybrze¿u) eksportowano drewno, zbo¿e, kotwice, liny okrêtowe, wosk, futra i inne towary; przywo¿ono sukno, p³ótno, cynê, ledzie. Anglicy zapewniaj¹c kupcom gdañskim korzystne warunki uprawiania handlu oczekiwali na zasadzie wzajemnoci podobnych praw (wolnoci, swobód) dla swoich kupców w Gdañsku; stanowi³o to powód sporów i zatargów. Kupcy gdañscy sprzeciwiali siê uprawianiu wolnego handlu przez obcych (zw³aszcza Anglików), gdy¿ d¹¿yli do uzyskania i zapewnienia monopolu porednictwa w wymianie handlowej85. Najwa¿niejszymi partnerami handlowymi na prze³omie XIV i XV w. sta³y siê dla Gdañska miasta holenderskie; dostarcza³y g³ównie sukno i solone ledzie, kupowano zbo¿e, drewno, smo³ê, popió³, wosk, p³ótno. Holendrzy zajmowali siê porednictwem handlowym i morskim, porednictwem morskim. Na pocz¹tku XV w. korzystali z szerokich uprawnieñ, zawierali bezporednie transakcje z obcymi kupcami, kupowali statki, podró¿owali swobodnie sprzedaj¹c sukno, skupywali zbo¿e. W 1435 r. Gdañsk zosta³ M. Ma³owist, Studia z dziejów rzemios³a w okresie kryzysu feudalizmu w zachodniej Europie w XIV i XV w., Warszawa 1954, s. 207 i nast. 83 M. Biskup, Miasta i handel..., op.cit., s. 329. 84 E. Cielak, Cz. Biernat, op.cit., s. 5152. 85 Ibidem, s. 5355. 82 238 Jaros³aw lêzak wci¹gniêty w konflikt pomiêdzy Hanz¹ a Holandi¹. Wskutek dzia³ania kaprów holenderskich zagarniaj¹cych statki i towary poniós³ straty. W 1441 r. w Kopenhadze podpisano uk³ad z Holandi¹, który zakoñczy³ konflikt. W latach 40. XV w. Gdañsk ograniczy³ wolnoci handlowe kupców holenderskich, zakazuj¹c bezporednich transakcji z obcymi kupcami, sprzeda¿y detalicznej i okresowo zakupu statków, wstêpu do Dworu Artusa (miejsca spotkañ i transakcji)86. Prawa i obowi¹zki obcych w Gdañsku normowa³ wilkierz z lat 14351448, w którym zamieszczono m.in. artyku³ 6 zakazuj¹cy obcym kupcom kupowania i sprzedawania towarów na równych prawach z obywatelami gdañskimi. Przepis ten by³ wymierzony przeciwko przybyszom i w praktyce sprowadza³ siê do obowi¹zku korzystania z porednictwa kupców gdañskich. Za przestêpstwo uznawano wzajemne odkupywanie towarów i oddawanie pieniêdzy, które karano trzykrotnie grzywn¹, a za kolejnym razem utrat¹ obywatelstwa miejskiego (art. 8). Do przepisów szczególnych zawartych w wilkierzu przede wszystkim nale¿a³o ograniczenie handlu detalicznego i ustalono minimalne iloci towarów, które mo¿na by³o nabyæ (np. ledzi, sukna angielskiego). Zabroniono eksportu piwa z Wismaru pod kar¹ konfiskaty towaru i grzywny w wysokoci 10 marek (art. 47) 87. W wilkierzu okrelono warunki uzyskania obywatelstwa miejskiego. Nale¿a³o do nich przedstawienie dokumentów potwierdzaj¹cych przynale¿noæ do stanu wolnego i pochodzenia z prawowitego ma³¿eñstwa (art. 9). Uzyskanie obywatelstwa miejskiego uprawnia³o do korzystania z przywilejów i wolnoci miejskich, m.in. sprawowania urzêdów, posiadania budynków i parceli miejskich, uprawiania handlu i rzemios³a (art. 11, art. 55)88. Zakon krzy¿acki nie udziela³ ¯ydom zgody na handel, jak i osiedlania siê w granicach pañstwa zakonnego w Prusach. Poza tym w miastach hanzeatyckich ¯ydzi nie mogli siê osiedlaæ, by nie stanowiæ konkurencji dla miejscowego rzemios³a i kupiectwa. Wydaje siê, ¿e w tym nale¿y upatrywaæ powodu zakazu osiedlania siê ¯ydów w Gdañsku, pozostaj¹cym w krêgu dzia³ania gospodarczego i kulturalnego Hanzy89. Na prze³omie XIV i XV w. poza oficjalnym nurtem kontaktów miêdzy duchowieñstwem szwedzkim i gdañskim rozwija³ siê tzw. nurt ludowy, którego przedstawicielami byli wêdrowni kaznodzieje, kwestarze, cz³onkowie bractw w. Olafa i w. Eryka oraz pielgrzymi i za ich porednictwem upowszechni³ siê kult wiêtych skandynawskich. Recepcja legend, ludowych opowieci oraz kult wiêtych skandynawskich dokonywa³ siê za ich porednictwem. Kult w. Brygidy 90 w Gdañsku zapocz¹tkowany zosta³ Ibidem, s. 56. T. Maciejewski, Wilkierz gdañski z czasów krzy¿ackich (14351448), [w:] Szlachta starostowie zaciê¿ni, red. B. liwiñski, GdañskKoszalin 1998, s. 122123. 88 Ibidem, s. 133. 89 Z. H. Nowak, Dzieje ¯ydów na Pomorzu. Stan badañ i postulaty badawcze, [w:] Mniejszoci narodowe i wyznaniowe na Pomorzu w XIX i XX wieku, red. M. Wojciechowski, Toruñ 1998, s. 24. 90 M. G. Masciarelli, Brygida Szwedzka: redniowieczna wiêta dla wspó³czesnej Europy, Poznañ 1999. 86 87 Ruch migracyjny w redniowiecznym Gdañsku 239 dziêki kilkudniowemu postojowi w 1374 r. wity towarzysz¹cej zw³okom wiêtej przewo¿onym z Rzymu do Szwecji oraz cudom jakie mia³y siê tam wydarzyæ91. Orszak wioz¹cy szcz¹tki w. Brygidy powitany zosta³ przez najwa¿niejsze osobistoci ¿ycia spo³ecznego, kocielnego i w³adze miasta. Obecny by³ mistrz krzy¿acki Winrych von Kniprode, mo¿ni i duchowni z Rzymu, przedstawiciele klasztoru Vadstena, pra³aci, ksiê¿a innych zakonów, ksi¹¿êca rodzina zmar³ej, kupcy, rzemielnicy oraz pospólstwo. Wród nich znajdowa³a siê tak¿e Dorota z M¹tów92 (¿ona p³atnerza gdañskiego Adalberta, mistyczka i wizjonerka, pozostaj¹ca pod wp³ywem Brygidy Szwedzkiej, odbywa³a pielgrzymki do Akwizgranu i Rzymu; zakoñczy³a ¿ycie jako pustelnica w katedrze w Kwidzynie; b³ogos³awiona w 1406 r.)93. W trakcie postoju nawi¹zane zosta³y kontakty miêdzy osobami wchodz¹cymi w sk³ad orszaku i w³adzami miasta, prowadz¹ce w przysz³oci do powstania klasztoru brygidek. W 1375 r. zatrzyma³a siê w Gdañsku Katarzyna (córka Brygidy), która udawa³a siê do Rzymu, celem dope³nienia formalnoci zwi¹zanych z kanonizacj¹ matki i potwierdzaj¹cych regu³ê zakonu. W 1380 r. zatrzyma³a siê ona w Gdañsku w drodze powrotnej z Rzymu wioz¹c bullê papiesk¹ zatwierdzaj¹c¹ utworzenie zakonu i jego regu³y. W 1392 r. przyby³o do Gdañska z klasztoru Vadsteny kilka szwedzkich zakonnic, które zwróci³y siê do papie¿a Bonifacego IX94 z prob¹ o zgodê na za³o¿enie w Gdañsku klasztoru. 8 stycznia 1394 r. papie¿ wyda³ bullê i zobowi¹za³ biskupa w³oc³awskiego do udzielenia zakonnicom pomocy. Zakon zosta³ erygowany 8 grudnia 1396 r., a bull¹ z 9 kwietnia 1397 r. papie¿ Bonifacy IX uzna³ klasztor i udzieli³ mu takich samych przywilejów jakie mia³ klasztor macierzysty w Vadstene w Szwecji95. Przyk³adem migracji zewnêtrznych do Gdañska by³ nap³yw zakonników do nowo powsta³ych klasztorów. Przy M³odym Miecie oko³o 1400 r. zosta³ za³o¿ony klasztor karmelitów (zwanych bia³ymi mnichami), ceglane budynki klasztoru i kocio³a N. P. Marii wznoszono w latach 1400141096. W latach 14191423 za zgod¹ w³adz zakonu NMP o G³ównego Miasta w zachodniej czêci Starego Przedmiecia za³o¿ono Koció³ pod wezwaniem w. Trójcy i klasztor franciszkanów (zwanych szarymi mnichami)97. Bractwo i kapitu³a w. Olafa w Gdañsku zapocz¹tkowa³o swoj¹ dzia³alnoæ w XV w. Z 1423 r. pochodzi pierwsza pisemna wzmianka o kaplicy bractwa w kociele NMP w Gdañsku. Bractwo dysponowa³o znacznymi funduszami i nale¿a³o do niego wielu zamo¿nych mieszczan. W. £yga, op.cit., s. 29. J. Hochleitner, G³êbia zaufania: dzieje ¿ycia i kultu b³ogos³awionej Doroty z M¹tów Wielkich, Elbl¹g 1997. 93 H. Samsonowicz, Z³ota jesieñ polskiego redniowiecza, Warszawa 1971, s. 177 i nast. 94 J. W. Kowalski, Poczet papie¿y, Warszawa 1988, s. 121122. 95 W. £yga, op.cit., s. 4750. 96 M. Biskup, Kultura..., op.cit., s. 464. 97 Idem, Przemiany przestrzenne i demograficzne..., op.cit., s. 495. 91 92 240 Jaros³aw lêzak Kaplica w. Eryka zosta³a za³o¿ona w Gdañsku przy kociele i klasztorze karmelitów w latach 14381439. Wród osób pe³ni¹cych funkcjê zwierzchni¹ nad kaplic¹ wymieniono Szweda Hansa Erikssona (cz³onka bractwa w. Eryka), jako fundatorów Johannesa Johanniego kanonika z Uppsali i Corda Rogga mieszczanina ze Sztokholmu. Skupia³y one przedstawicieli rednich i wy¿szych warstw miejskich i niemieckim pochodzeniu, a tak¿e Skandynawów osiad³ych w Gdañsku. W kulcie patronów skandynawskich uczestniczy³y te¿ ubo¿sze warstwy ludnoci miejskiej, wród których byli Polacy98. W bitwie pod Grunwaldem 15 lipca 1410 r. bra³ udzia³ kontyngent gdañski sk³adaj¹cy siê z 300 ¿o³nierzy. Naczelne dowództwo sprawowa³ nad nimi Jan von Schönfeld 99. Wed³ug szacunkowych obliczeñ w po³owie XV w. Gdañsk zamieszkiwa³o 20 tys. osób100. Wzrost ludnoci Gdañska nastêpowa³ poprzez migracjê z zewn¹trz i czêciowo przez przyrost naturalny. Rozwijaj¹cy siê orodek portowy przyci¹ga³ kupców, rzemielników oraz pracowników najemnych. Kupcy wraz z rodzinami przybywali z zachodnich Niemiec (g³ównie z Nadrenii i Westfalii), m.in. rodziny: Niederhof, Giese, Ferber, Suchten, z Brunswiku rodzina Feldstetów, z dolnych Niemiec pochodzi³y rodziny Angermünde (Marchia Brandenburska) i Bischofów (z Lubeki)101. Ród gdañskich Ferberów by³ przyk³adem przybyszów z Nadrenii, którzy w Gdañsku osiedlili siê w 1415 r. Przybyli Evert i Gowel, synowie Jana z miejscowoci Calcar w Nadrenii. Pocz¹tkowo pracowali jako szyprowie. Rodzina Ferberów wzbogaci³a siê. Evert naby³ m.in. tzw. dom angielski, jeden z najpiêkniejszych budynków w Gdañsku, a w 1427 r. otrzyma³ obywatelstwo gdañskie. W 1430 r. przeniós³ siê do Prawego Miasta, które g³ównie zamieszkiwali Niemcy, rzemielnicy i rolnicy. Evert Ferber ufundowa³ kaplicê w 1446 r. w kociele Mariackim nazywan¹ kaplic¹ Baltazara albo lep¹ b¹d kaplic¹ Ferberów. Córka Everta Nale Ferber w 1475 r. podró¿owa³a do Rzymu w celu uzyskania odpustu. Najstarszy syn Everta, Jan, od 1467 r. rozpocz¹³ karierê urzêdnicz¹: najpierw by³ ³awnikiem, w 1475 r. rajc¹, za w 1479 r. burmistrzem (urz¹d ten sprawowa³ 22 lata a¿ do mierci w 1501 r.). Bra³ udzia³ w licznych misjach dyplomatycznych, m.in. w 1492 r. reprezentowa³ Gdañsk na koronacji Jana Olbrachta, w 1498 r. wraz z rajc¹ £ukaszem Ketingiem i pisarzem Janem Wolterem reprezentowa³ Gdañsk na zjedzie Hanzy w Bremie. Maurycy Ferber dziesi¹ty syn Jana Ferbera w 1523 r. otrzyma³ sakrê biskupi¹ diecezji warmiñskiej, studiowa³ w Rzymie i Siennie. Ród Ferberów przez 400 lat wp³ywa³ na losy miasta w latach (14151816); wród nich by³o szeciu burmistrzów, trzech ³awników i omiu rajców102. W Gdañsku osiedla³a siê ubo¿sza ludnoæ wiejska pochodz¹ca z Pomorza, nale¿eli do niej czeladnicy cechu kotwiczników, a tak¿e wyrobnicy. Wród rzemielników byli W. £yga, op.cit., s. 3241. M. Biskup, Krótkotrwa³y powrót pod w³adzê Polski, [w:] Historia Gdañska..., op.cit., s. 479. 100 E. Cielak, Cz. Biernat, op.cit., s. 97. 101 H. Samsonowicz, Badania nad kapita³em mieszczañskim w Gdañsku w drugiej po³owie XV wieku, Warszawa 1960, s. 105107. 102 H. S. Zins, Ród Ferberów i jego rola w dziejach Gdañska w XV, XVII w., Lublin 1951, s. 36, 1011, 2528. 98 99 Ruch migracyjny w redniowiecznym Gdañsku 241 pochodz¹cy: z Wielkopolski £ob¿enica, Poznañ i Kalisz), a tak¿e ziemi dobrzyñskiej (Lipno). Przedstawiciele ludnoci polskiej nale¿eli do za³óg statków handlowych. W Osieku zamieszkiwali Polacy g³ównie rybacy. W latach 14101454 nast¹pi³ dop³yw ludnoci polskiej do M³odego Miasta. W tym czasie prawo obywatelstwa otrzyma³o 30 osób (m.in. Swanteke Polke, Symon Polen, Staszek Kosteke, Symon Nepotczalovicz, tj. Niepoczo³owic, Staske von Hele). By³ to element ubo¿szy niewystêpuj¹cy wród rajców M³odego Miasta. Wród przybyszy górowali mieszkañcy Prus Krzy¿ackich, l¹ska i krajów Rzeszy103. W Gdañsku pracowali polscy kaznodzieje (np. wikary Andrzej przy kociele N.P. Marii i kociele w. Jana). Zamo¿ne mieszczañstwo krakowskie wchodzi³o w zwi¹zki ma³¿eñskie z przedstawicielami kupieckich rodzin gdañskich. Rozwinê³y siê kontakty kulturalne i edukacyjne. M³odzie¿ z Gdañska udawa³a siê na studia do Akademii Krakowskiej, Pragi, Erfurtu, Wiednia, Bolonii, Lipska. Przedmiotem studiów by³o prawo i teologia. M³odzie¿ studiuj¹ca wywodzi³a siê g³ównie z rodzin patrycjuszowskich (np. wysy³a³a synów rodzina Tiergart). Do 1409 r. studiowa³o 50 ¿aków w uczelniach europejskich. Gdañszczanie, po powrocie ze studiów, zajmowali eksponowane stanowiska, np. Miko³aj Tiergart zosta³ proboszczem kapitu³y che³miñskiej, Jan Tiergart biskupem Kurlandzkim, Miko³aj Wulsack proboszczem kocio³a w. Miko³aja w Elbl¹gu104. W latach 14091454 gdañszczanie udawali siê przede wszystkim na studia do Lipska, Wiednia i Krakowa; nieliczni studiowali w Rostoku, Erfurcie, Kolonii, Heidelbergu. Sporadycznie udawali siê na uczelnie w³oskie (g³ównie do Bolonii i Padwy), a tak¿e do Pary¿a. W Lipsku studiowali m.in.: Konrad van der Bek (póniejszy rektor szko³y mariackiej), Jan Wolf (póniej wyk³adowca na uniwersytetach w Krakowie i Gryfii), Jan Lindau (sekretarz rady gdañskiej); w Rostoce i Bolonii: Jan Krowel (póniej biskup ozylski); w Bolonii Andrzej Rupertin (doktor praw, generalny prokurator zakonu NP); w Rostoce i Lipsku: Jodokus Hohenstein (póniejszy biskup ozylski); w Lipsku, Padwie i Bolonii Wawrzyniec Blumenau (doktor obojga praw, doradca Wielkich Mistrzów Zakonu NMP, dworzanin Kocio³a tyrolskiego i arcybiskupa Salzburskiego, autor kroniki Zakonu NMP do 1450 r.). Absolwenci uczelni zagranicznych, po powrocie do Gdañska, piastowali funkcje w instytucjach kocielnych, jak i w kancelariach rady G³ównego Miasta, za zgod¹ Wielkiego Mistrza Zakonu NMP Henryka von Plauen105. W dniu 14 marca 1440 r. na zjedzie w Kwidzynie powo³ano do ¿ycia Zwi¹zek Pruski, akt erekcyjny opieczêtowali pe³nomocnicy wiêkszych okrêgów i miast w tym i Gdañska106. W wojnie trzynastoletniej (14541466) Gdañsk stan¹³ po stronie polskiej, wypowiadaj¹c Zakonowi 4 lutego 1454 r. pos³uszeñstwo. Za³odze krzy¿ackiej pod wodz¹ komtura domowego Konrada Pfersfelda pozwolono swobodnie opuciæ miasto 107. M. Biskup, Przemiany przestrzenne i demograficzne, [w:] Historia Gdañska..., op.cit., s. 500502. Idem, Kultura..., op.cit., s. 469. 105 Ibidem, s. 618621. 106 M. Biskup, Rozbicie pañstwa zakonnego w Prusach, [w:] Dzieje Zakonu Krzy¿ackiego, Gdañsk 1986, s. 398. 107 Idem, Gdañsk w antykrzy¿ackiej opozycji stanów pruskich, [w:] Historia..., op.cit., s. 603604. 103 104 242 Jaros³aw lêzak 6 marca 1454 r. król Kazimierz Jagielloñczyk og³osi³ akt inkorporacyjny likwiduj¹cy pañstwo krzy¿ackie i wcielaj¹cy wszystkie jego ziemie do pañstwa polskiego, a pos³owie stanów pruskich z³o¿yli ho³d królowi108. Po inkorporacji Prus Królewskich do Rzeczypospolitej, na podstawie przyznanego miastu przywilejem piotrkowskim z 9 lipca 1455 r. prawa wydawania w³asnych statutów, uchwalono w Gdañsku w 1455 r. II wilkierz, w którym zamieszczono przepisy dotycz¹ce nabycia i utraty obywatelstwa miejskiego, a tak¿e o obrocie gruntami miejskimi przez obywateli. Wilkierz nie zawiera³ przepisów dotycz¹cych wolnego handlu i przywilejów dla obcych kupców, poniewa¿ obcy stanowili konkurencjê i zagro¿enie dla gdañskiego handlu i rzemios³a109. Kolejny, III wilkierz gdañski powsta³ w latach 14791500, zawiera³ m.in. przepisy utrudniaj¹ce nabycie prawa miejskiego110. W trakcie wojny trzynastoletniej do walk na morzu Gdañsk wykorzysta³ flotê kapersk¹, liczy³a ona 24 okrêty. Za³ogi statków kaperskich rekrutowa³y siê najczêciej sporód biedoty miejskiej, rybaków i ludnoci kaszubskiej111. W 1473 r. kapitan-korsarz Pawe³ Benke112 napad³ na okrêt Sant Thomas, jego ³upem by³ m.in. tryptyk Hansa Memlinga S¹d Ostateczny, który trafi³ nastêpnie do kaplicy Bractwa w. Jerzego113. Gdañsk udziela³ gociny uchodcom politycznym, m.in. królowi Karolowi Bondowi (14481467). 1 marca 1457 r. przyby³ on ze Szwecji do Gdañska, pokonany przez mo¿nych (na czele z arcybiskupem Jönsem Bengtssonem), stronników duñskiego króla Chrystiana I. Karol Bonde zamieszka³ u swojego przedstawiciela handlowego Tideke Monnika. Do Kazimierza Jagielloñczyka zwraca³ siê o pomoc w walce z Chrystianem I, sojusznikiem Zakonu Krzy¿ackiego; do w³adz miasta wystosowa³ memorandum, w którym opisa³ zdarzenia, które doprowadzi³y do pozbawienia go tronu szwedzkiego. Rada Miasta podjê³a próbê mediacji miêdzy królem a mo¿nymi szwedzkimi. Dzia³ania te polega³y m.in. na propozycji zjazdu pojednawczego w Gdañsku. Ponadto w³adze rozsy³a³y raporty miasta do cz³onków Hanzy oraz listy do Szwecji wzywaj¹ce wrogów króla do poddania siê, a jego stronników do wiernoci 114. Karol Bonde po¿yczy³ Kazimierzowi Jagielloñczykowi kwotê 15 tys. marek, której zabezpieczeniem by³o przekazanie Pucka i £eby oraz Lêborka. Karol Bond przebywa³ w Pucku do 1460 r., tj. do czasu zajêcia miasta przez Krzy¿aków, nastêpnie w Gdañsku do 1464 r., sk¹d wróci³ do Szwecji wezwany przez poddanych115. E. Cielak, Cz. Biernat, op.cit., s. 75677. T. Maciejewski, Ustawodawstwo wilkierzowe miast regionu gdañskiego i jego stosunek do prawa che³miñskiego, Toruñ 1988, s. 327. 110 Ibidem, s. 331. 111 F. Kulej, Polska flota wojenna w dawnych wiekach, [w:] Z dziejów orê¿a polskiego na morzu, Gdynia 1968, s. 14. 112 J. Samp, Bedeker gdañski, Gdañsk 1994, s. 2628. 113 A. Bochniak, Historia sztuki nowo¿ytnej, t. I, WarszawaKraków 1983, s. 177. 114 W. £yga, op.cit., s. 6061. 115 Ibidem, s. 72. 108 109 Ruch migracyjny w redniowiecznym Gdañsku 243 Król Kazimierz Jagielloñczyk zawieraj¹c z Krzy¿akami 19 padziernika 1466 r. traktat pokojowy w Toruniu gwarantowa³ Gdañskowi korzyci polityczne i gospodarcze. Znalaz³y one konkretny wymiar w formie przywilejów nadawanych miastu: 16 czerwca 1454 r. w Elbl¹gu, 9 lipca 1455 r. w Piotrkowie, 15 maja 1457 r. i 25 maja 1457 r. w Gdañsku, 28 stycznia 1472 r. i 6 wrzenia 1477 r. w Krakowie. Przywileje te okrela siê jednym mianem przywileje Kazimierzowskie (Priviligia Casimiriana). Przyczyni³y siê one do pomylnego rozwoju miasta, gwarantuj¹c mu szerok¹ autonomiê w sprawach spo³eczno-ekonomicznych i politycznych116. Król potwierdzi³ Gdañskowi wszystkie dotychczasowe nadane prawa i przywileje. G³ówne Miasto otrzyma³o wszystkie m³yny znajduj¹ce siê na obszarze Starego i M³odego Miasta, tereny Osieka i zamku krzy¿ackiego, kilka wsi po³o¿onych na zachód od miasta, w³oci na ¯u³awach, obszar na pó³noc od Szkarpawy a¿ po Zalew Wilany, czêæ Mierzei Wilanej a¿ do ujcia Pas³êki. Przywilej gdañski z 15 maja 1457 r. spowodowa³ podporz¹dkowanie G³ównemu Miastu M³odego i Starego Miasta. Zapewniono Gdañskowi monopol praw miejskich w promieniu 5 mil oraz gwarancje, i¿ na tym obszarze nie zostanie wzniesiony zamek117. Gdañsk otrzyma³ prawo do wydawania wilkierzy i uprawnienia do okrelania warunków, na jakich obcy kupcy Lombardowie, Flamandczycy, Anglicy, Holendrzy, ¯ydzi itd. mieli uprawiaæ w miecie handel118. Wprowadzono prawo sk³adu, wzmocnione koniecznoci¹ prze³adunku towarów ze statków morskich na rzeczne lub wozy. Król pozostawi³ miastu swobodê w sprawach podatkowych zastrzegaj¹c jedynie uzyskanie królewskiej zgody przy wprowadzaniu ce³ morskich. Przywilej z 15 maja 1457 r. rozszerza³ prawo swobodnego handlu zapewni³ Gdañskowi swobodny przewóz towarów Wis³¹ z Polski, Litwy i Rusi. Król znosi³ c³a l¹dowe i wodne i zobowi¹za³ siê do ich niewprowadzania, sprzyja³o to rozwojowi handlu i swobodnemu przemieszczaniu ludnoci. Na wybrze¿u zniesiono prawo brzegowe utrudniaj¹ce podró¿owanie kupcom. Funkcjê trybuna³u morskiego powierzono Radzie Miasta. Gdañsk naby³ uprawnienia mennicze do bicia srebrnej i z³otej monety z podobizn¹ i imieniem króla oraz herbem miasta. W³adze miejskie otrzyma³y prawo obsadzania wszystkich stanowisk wieckich i duchownych w Gdañsku. W zamian Gdañsk zobowi¹za³ siê p³aciæ rocznie kwoty 2 tys. z³otych wêgierskich, gociæ króla wraz z dworem przez 3 dni w roku, wybudowaæ dwór dla króla, stajniê na 200 koni oraz spichlerz dla zbo¿a królewskiego. Król zachowa³ prawo mianowania starosty zwanego burgrabi¹ poród 8 kandydatów (rajców) przedstawioA. Chodubski, op.cit., s. 54. J. Stankiewicz, Rozwój przestrzenny i demograficzny Gdañska, [w:] Historia Gdañska, t. II: 14541655, red. E. Cielak, Gdañsk 1982, s. 78. 118 Gwarantowa³o to monopol w handlu Gdañskowi; polega³ on na tym, ¿e ¿aden Norymberczyk, Lombardczyk, Anglik, Holender, Flamandczyk, ¯yd albo jakikolwiek obcy z ka¿dego kraju bez zgody Rady Miejskiej nie ma prawa ani zamieszkaæ ani prowadziæ handlu w miecie. Kupiec ¿ydowski traktowany by³ wiêc na równi z ka¿dym innym kupcem spoza Prus Królewskich. Acten der Städetage unter der Herrschaft des Deutschen Ordens, hrsg. von M. Toeppen, Bd. 1, Leipzig 1878, s. 701, cytowane za: Z. H. Nowak, op.cit., s. 25. 116 117 244 Jaros³aw lêzak nych przez Radê Miasta oraz proboszcza kocio³a NMP. Przywilejem z 6 wrzenia 1477 r. król zastrzeg³ sobie prawo apelacji od wyroku s¹dów gdañskich w sprawach wieckich, za w duchowych do biskupa w³oc³awskiego, znosz¹c odwo³anie do cesarza i papie¿a119. Podsumowuj¹c, nale¿y wskazaæ, i¿ w redniowieczu migracje ludnoci charakteryzowa³y siê znaczn¹ dynamik¹. Przybywali do Gdañska g³ównie imigranci z dolnych Niemiec (Westfalii, Saksonii), Lubeki, Holsztynu, Meklemburgii, Turyngii, Hestii, l¹ska, Czech, Moraw, Skandynawii, Flandrii, Holandii, Anglii, Prus, a tak¿e z Pomorza Gdañskiego, ¯u³aw i Powila. Migracje z po³owy XIV w. i pocz¹tku XV w. wywar³y wp³yw na spo³eczne i etniczne oblicze Gdañska. Wród imigrantów znaczn¹ grupê stanowili przybysze z Niemiec, co wp³ynê³o na stosowanie w ¿yciu codziennym jêzyka niemieckiego. Przybysze z zewn¹trz trudnili siê g³ównie handlem, rzemios³em, czêsto piastowali kierownicze stanowiska w organach miejskich (g³ównie Niemcy). Istotn¹ grupê wród imigrantów w Gdañsku stanowili zakonnicy (Cystersi, Benedyktyni, Dominikanie, Karmelici, Franciszkanie i siostry Brygidki), którzy przybywali z domów zakonnych ró¿nych pañstw europejskich. Gdañszczanie opuszczali swoje miasto g³ówne w sprawach handlowych, a tak¿e edukacyjnych. Udawali siê na studia do europejskich orodków uniwersyteckich. Odbywali podró¿e w sprawach dyplomatycznych, jako przedstawiciele w³adz miejskich, brali udzia³ w zjazdach hanzeatyckich. Z wymian¹ towarów i ludnoci zwi¹zane by³o przenoszenie wzorców, co znalaz³o odbicie w architekturze i sztuce miasta. Przyczyni³o siê do powstania specyficznej strefy kulturowej obejmuj¹cej miasta nadba³tyckie. W redniowiecznym Gdañsku ustawodawstwo miejskie regulowa³o warunki nabycia obywatelstwa miasta przez obcych przybywaj¹cych do miasta i okrela³o warunki handlu i funkcjonowanie rzemios³a. 119 E. Cielak, Cz. Biernat, op.cit., s. 8995. Marek Dzięcielski Elity agrarne powiatu lęborskiego i Pomorza Zachodniego wobec Republiki Weimarskiej i Trzeciej Rzeszy Celem niniejszego szkicu jest nakrelenie stosunku lêborskich elit agrarnych1, na tle Pomorza, do Republiki Weimarskiej i Trzeciej Rzeszy, jak te¿ losów szlachty w okresie rz¹dów narodowych socjalistów. Wci¹¿ brakuje pe³niejszej analizy tego problemu, pozostawionego w zasadzie g³ównie badaczom niemieckim2. Elity agrarne, posiadaj¹ce w zasadzie monopol w lokalnych strukturach w³adzy, zw³aszcza od po³owy XIX w. przesi¹ka³y bez reszty pogl¹dami skrajnie konserwatywnymi i rojalistycznymi. Z tego punktu widzenia sta³y w opozycji zarówno do Republiki Weimarskiej, jak i rz¹dów hitlerowskich. Kwesti¹ zasadnicz¹ jest odpowied na pytania: 1. Jakie by³o stanowisko elit agrarnych wobec postanowieñ traktatu wersalskiego i problemu ludnoci polskiej? 2. Jakie by³o stanowisko szlachty do rz¹dów w Niemczech w okresie Republiki Weimarskiej i Trzeciej Rzeszy? 3. Jakie by³y losy szlachty w okresie drugiej wojny wiatowej i po jej zakoñczeniu? 1 Na potrzeby niniejszego opracowania okrelenie elity agrarne zosta³o zawê¿one do wielkich w³acicieli ziemskich (Großgrundbesitzer) pochodzenia szlacheckiego. 2 W. Görlitz, Widerstand gegen Nationalsozialismus in Pommern, [w:] Baltische Studien, Neue Folge, Bd. 48, Hamburg 1961; K. T. Inachin, Die DNVP Pommerns im Spannungsfeld Adel-Gesellschaft-Staat, [w:] Szlachta, spo³eczeñstwo, pañstwo miêdzy Warmi¹ a Rugi¹ w XVIIIXX wieku, red. M. Jaroszewicz i W. Stêpiñski, S³upsk 1998, s. 93108; S. Malinowski, Vom König zum Führer. Sozialer Niedergang und politische Radikalisierung im deutschen Adel zwischen Kaiserreich und SS-Staat, Berlin 2003; W. G. Thielmann, Adel im grünen Rock. Adeliges Jägertum, Großprivatwaldbesitz und die preußische Forstbeamtenschaft 18661914, Berlin 2004; ponownie K. T. Inachin, Nationalstaat und regionale Selbstbehauptung. Die preussische Provinz Pommern 18151945, Bremen 2005; W polskiej literaturze przedmiotu na szczególn¹ uwagê zas³uguje praca W. Stêpiñskiego, Administracja pañstwowa Pomorza Zachodniego o kaszubszczynie i tzw. polskim niebezpieczeñstwie w koñcu XIX i na pocz¹tku XX w. w wietle wybranych dokumentów pruskiej administracji pañstwowej, Acta Cassubiana 2006, t. 8, s. 279. 246 Marek Dziêcielski Szczegó³owe badania nad postawami poszczególnych warstw spo³eczeñstwa niemieckiego na Pomorzu tak do pierwszej republiki niemieckiej, jak i narodowo-socjalistycznej Trzeciej Rzeszy nie s¹ czêsto podejmowane przez historyków, czy politologów. Sporód nielicznych opracowañ na szczególn¹ uwagê zas³uguj¹ wspomniane opracowania autorstwa W. Görlitza i K.T. Inachin3. Powy¿sza uwaga w ca³ej rozci¹g³oci odnosi³a siê do niedawna równie¿ do losów ca³ej ludnoci niemieckiej, zw³aszcza w koñcowej fazie wojny, w chwili przemarszu Armii Czerwonej. Istniej¹ce opracowania s¹ ju¿ czêsto przestarza³e, i ograniczaj¹ siê zwykle do stwierdzenia faktu wkroczenia Armii Czerwonej. Publikacje polskich badaczy pochodz¹ z regu³y z minionej epoki, ze zrozumia³ych wiêc wzglêdów podtrzymywano wersjê o wyzwoleniu tych terenów przez Armiê Czerwon¹ i ciê¿kich bojach toczonych o ka¿d¹ ulicê4. Miasto tymczasem zosta³o zajête bez walki, a ródmiejskie kamienice wypalone przez pijane ¿o³dactwo. Ludnoæ cywilna by³a pozbawiona praktycznie jakiejkolwiek ochrony, wskutek czego dopuszczano siê na niej brutalnych mordów, gwa³tów i grabie¿y. Sporód niemieckich badaczy, pomijaj¹c wspomnianego ju¿ Görlitza, na szczególn¹ uwagê zas³uguje równie¿ wywodz¹cy siê z arystokracji pomorskiej Christian Graf v. Krockow czo³owy powojenny socjolog, filozof, historyk i politolog5. W odniesieniu do ziemi lêborskiej lukê wype³nia z nadmiarem obszerna monografia by³ego mieszkañca £eby Ulricha Dorowa6. Jest to pierwsze tego rodzaju solidne opracowanie od czasu zakoñczenia wojny. Jest rzecz¹ zrozumia³¹, ¿e jedynie badaczowi wywodz¹cemu siê z tego krêgu, mog³a powieæ siê próba prze³amaW. Görlitz, op.cit.; zob. te¿: K.T. Inachin, Die DNVP..., s. 93108. E. Kosiarz, Wyzwolenie Polski Pó³nocnej 1945, Gdynia 1967; s. 158159 w czêci pt. wyzwolenie Lêborka daje nastêpuj¹cy opis wydarzeñ: Walki o wyzwolenie Lêborka rozpoczê³y siê w pi¹tek 9 marca [...]. Kiedy do Lêborka od strony zachodniej zbli¿y³a siê 18 gwardyjska brygada pancerna, ju¿ na jego przedpolach natrafi³a na silny opór wojsk hitlerowskich [...]. W godzinach popo³udniowych 9 marca do Lêborka zbli¿y³a siê 102 dywizja piechoty z 40 gwardyjaskiego korpusu armijnego. Pu³ki jej szybko rozwinê³y siê do walki i wspólnie z czo³gami 18 brygady pancernej przyst¹pi³y do szturmu. Nacieraj¹cym wojskom silnego wsparcia udzieli³a artyleria oraz samoloty 4 armii lotniczej. Tym razem jednostki hitlerowskie nie wytrzyma³y natarcia, obrona zosta³a prze³amana, a oddzia³y 102 dywizji wraz z czo³gami wdar³y siê na ulice Lêborka. Ale i tu wojska przeciwnika próbowa³y stawiæ opór. Radzieckie grupy szturmowe zdobywa³y dom za domem, a czêciej kolejne zwa³y gruzu, gdy¿ wycofuj¹ce siê oddzia³y hitlerowskie wiele budynków minowa³y i burzy³y. Ostatecznie 10 marca opór hitlerowski w Lêborku zosta³ ca³kowicie z³amany. Na ulicach powa¿nie zniszczonego miasta i w jego okolicach zginê³o oko³o 3 tysi¹ce ¿o³nierzy hitlerowskich, a wielu dosta³o siê do niewoli. 5 Christian Graf v. Krockow (ur. 26 maja 1927 r. w Rumsku, zm. 17 marca 2002 r. w Hamburgu). Syn w³aciciela maj¹tku w Rumsku. W 1945 r. uciek³ przed nacieraj¹c¹ Armi¹ Czerwon¹ do Hamburga. W latach 19471954 studiowa³ socjologiê, psychologiê i prawo na Uniwersytetach w Getyndze i University of Durham w Anglii. W 1955 r. uzyska³ stopieñ doktora. Póniej profesor nauk politycznych na Uniwersytetach w Getyndze, Saarbrücken i Frankfurcie n. Menem. Honorowy profesor Uniwersytetu w Getyndze. Doctor honoris causa Uniwersytetu w Oldenburgu. Na emeryturze powiêci³ siê dzia³alnoci literackiej. Autor cenionych biografii Fryderyka II, cesarza Wilhelma II, Clausa Grafa Schenka v. Stauffenberga, Bismarcka (1997 r.), Churchilla (1999 r.), a tak¿e bêd¹cych w naszym zainteresowaniu Die Reise nach Pommern (1985 r.) oraz Die Stunde der Frauen (1988 r.). 6 U. Dorow, Vergessene Vergangenheit. Der Untergang des pommerschen Gutsbesitzes am Beispiel des Landkreises Lauenburg, Münster 2005. 3 4 Elity agrarne powiatu lêborskiego i Pomorza Zachodniego... 247 nia niechêci powracania do wydarzeñ z tamtego okresu, niechêci spowodowanej g³ównie g³êbok¹ traum¹ w zwi¹zku z prze¿yciami z okresu przemarszu Armii Czerwonej. Nie uda³o siê to autorowi niniejszego szkicu. Powód jest prosty: informacji tych nie odnajdziemy w archiwach, nie istnieje jeszcze literatura pamiêtnikarska, a próby pozyskania informacji bezporednio od samych zainteresowanych z podanego wy¿ej powodu spe³z³y na niczym. Doæ powiedzieæ, ¿e jakiejkolwiek wspó³pracy nie uda³o siê nawi¹zaæ nawet z posiadaczami tego samego, choæ zniemczonego nazwiska. Pocz¹tku koñca epoki, która zakoñczy³a siê w 1945 r. trzeba szukaæ w wydarzeniach 1918 r. Dziewi¹tego listopada 1918 roku swój niepewny ¿ywot rozpoczê³a pierwsza republika niemiecka. Tylko niektórzy rzeczywicie jej pragnêli, dla wielu by³a obojêtna, wielu jej nienawidzi³o 7. Niemcy musia³y przejæ szybko drogê od monarchii do demokracji parlamentarnej. Od listopada 1918 r. zaczê³y kszta³towaæ siê niemieckie partie polityczne z ich programami. Okres powstawania partii zbiega³ siê w czasie z fal¹ nastrojów rewolucyjnych ogarniaj¹cych coraz szersze masy spo³eczeñstwa, g³ównie dotkniêty du¿ym bezrobociem proletariat. Nosi³ on na swych barkach g³ówny ciê¿ar kryzysu gospodarczego i szalej¹cej inflacji. Proklamowano utworzenie w Lêborku Rady Robotniczej i ¯o³nierskiej, ale nie przetrwa³a ona d³ugo. Utrzyma³ siê przy w³adzy reprezentuj¹cy nurt konserwatywny ca³y aparat urzêdniczy z landratem dr. A. Kressmannem (landrat w latach 19181934) i burmistrzem dr. Mittenzweyem. Rozk³ad armii cesarskiej doprowadzi³ do utworzenia wojskowej organizacji stra¿y granicznej Grenzschutz-Ost. Jej oddzia³y powsta³y równie¿ na terenie powiatu lêborskiego. Obok tego powsta³y oddzia³y Rezerwy Stra¿y Granicznej (Reserve des Grenzschutz-Ost) zwane w skrócie Regrost skupiaj¹ce z regu³y przedstawicieli nurtu konserwatywnego (junkrów), nie dopuszczaj¹c do swych szeregów przedstawicieli proletariatu, Polaków i komunistów. W powiecie lêborskim oddzia³y te tworzy³ kreisrat major Sametzki. Podstawowym ich zadaniem by³a ochrona granic, ale w praktyce kierowa³y swe dzia³ania m.in. równie¿ przeciwko polskiej ludnoci powiatu. Oddzia³y Regrostu dzia³a³y do koñca 1919 r. W kwietniu 1919 r. powiat lêborski ogarnê³a fala strajków. Z nurtu robotniczego wy³oni³o siê kilka lewicowych organizacji o radykalnych pogl¹dach: Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (SPD Sozialdemokratische Partei Deutschlands) dysponuj¹ca w³asn¹ organizacj¹ paramilitarn¹ Reichsbanner Schwarz-Rot-Gold z³o¿on¹ g³ównie z by³ych ¿o³nierzy frontowych o przekonaniach lewicowych i skrajnie lewicowa Komunistyczna Partia Niemiec (KPD Kommunistische Partei Deutschlands) oraz sk³aniaj¹ca siê ku komunistom Niezale¿na Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (USPD Unabhängige Sozialdemokratische Partei Deutschlands). Partie to d¹¿y³y do dalszych rewolucyjnych przemian, uspo³ecznienia rodków produkcji, powszechnego wyw³aszczenia w³asnoci i nawi¹zania cis³ej wspó³pracy z bolszewikami w Rosji. Do licz¹cych siê w powiecie partii nale¿a³a Niemiecka Partia Narodowa (DVP Deutsche Volkspartei) ugrupowanie nacjonalistyczne zwi¹zane 7 Ch. von Krockow, O niemieckich mitach, prze³. A. Romaniuk, Warszawa 2000, s. 23. 248 Marek Dziêcielski z bur¿uazj¹ i sferami przemys³owymi i handlowymi. ¯ydowskie pochodzenie jej przywódcy dr. Hirschberga sta³o siê w koñcu lat 20. XX w. powodem silnych ataków ze strony narodowych socjalistów8. Kontrreakcja konserwatystów i rojalistów by³a natychmiastowa. Pod koniec 1918 r. powsta³a konserwatywno-monarchistyczna Niemiecko-narodowa Partia Ludowa (DNVP Deutschnationale Volkspartei). Czarno-bia³o-czerwone sztandary skupia³y nie tylko wielk¹ w³asnoæ ziemsk¹ (junkrów), ale tak¿e wrogich republice urzêdników pañstwowych, by³ych oficerów armii cesarskiej i znaczn¹ czêæ inteligencji. Silna pozycja DNVP wynika³a równie¿ z poparcia organizacji paramilitarnej Stahlhelm9. Cz³onkowie tej organizacji g³osowali w Lêborku na listy DNVP. Lêborska organizacja Stahlhelmu dowodzona przez dyrektora Rehbehna wchodzi³a w sk³ad okrêgu s³upskiego. Reprezentowa³a kierunek nie tylko antyrepublikañski i antyproletariacki, ale równie¿ antypolski. W koñcu 1919 r. marsza³ek Paul v. Hindenburg sformu³owa³ tezê o no¿u w plecy wbitym Niemcom przez rewolucjonistów. Z obawy przed radyka³ami junkrzy zaczêli zatrudniaæ w swych maj¹tkach by³ych ¿o³nierzy Freikorpsów tworz¹c niejako w³asn¹ stra¿ przyboczn¹. Punktem kulminacyjnym kontrrewolucji by³ pucz Kappa, w wyniku czego zmuszono rz¹d berliñski do ust¹pienia, a w jego miejsce zamierzano wprowadziæ dyktaturê wojskow¹. Si³y prawicowe powiatu lêborskiego opowiedzia³y siê po stronie organizatorów puczu. Do utworzenia dyktatury jednak nie dosz³o i przywrócono legalny rz¹d. Po puczu wyranemu wzmocnieniu uleg³a na terenie powiatu KPD. Wzrost znaczenia rewolucyjnie usposobionych si³ lewicowych prowadzi³o z regu³y do strajków robotniczych i wyst¹pieñ t³umionych przy u¿yciu si³ policyjnych. Sytuacja by³a zaogniona do tego stopnia, ¿e w czerwcu 1920 r. najbardziej skrajne grupy proletariatu d¹¿y³y do stoczenia zbrojnej walki z junkierstwem. Robotnicze kompanie szturmowe zaopatrywano w broñ. Raport landrata lêborskiego donosi³ o zamiarach opanowania strategicznych obiektów: landratury, ratusza, poczty i banku. Kiedy upad³ strajk czerwcowy, opad³a równie¿ aktywnoæ rewolucyjna mas robotniczych i plan powstania zbrojnego10. W DNVP sta³ym punktem dyskusji by³ problem przywrócenia starych granic sprzed 1914 r. Optowano za likwidacj¹ polskiego korytarza. Umiarkowane pogl¹dy, które 8 A. Czarnik, Okres Republiki Weimarskiej i rz¹dów hitlerowskich, [w:] Dzieje Lêborka, red. J. Lindmajer i T. Machura, Poznañ 1982, s. 134. 9 Stahlhelm Bund der Frontsoldaten. Organizacja paramilitarna utworzona w Magdeburgu w grudniu 1918 r. przez oficera rezerwy Franza Seldte. Organizacja by³a zbrojnym ramieniem DNVP (Deutschnationale Volkspartei). Zorientowana monarchistycznie sta³a w opozycji do Republiki Weimarskiej. W 1930 r. Stahlhelm liczy³ ju¿ ponad pó³ miliona cz³onków i by³ najsilniejsz¹ organizacj¹ paramilitarn¹ w Niemczech finansowan¹ ze rodków dawnych ¿o³nierzy oraz w³acicieli ziemskich (junkrów) skupionych w Deutschen Herrenklub (Klub Panów Niemieckich). Pomimo, i¿ Stahlhelm wystêpowa³ oficjalnie jako organizacja ponadpartyjna, to w 1929 r. opowiedzia³ siê przeciwko republice i demokracji. Jej celem by³o wprowadzenie dyktatury w Niemczech, wojna odwetowa i utworzenie antyparlamentarnego pañstwa stanowego. W 1931 r. Stahlhelm nale¿a³ do za³o¿ycieli Frontu Harzburskiego (Harzburger Front) skierowanego przeciwko Republice Weimarskiej. Po zdobyciu w³adzy przez narodowych socjalistów nast¹pi³o ujednolicenie (Gleichschaltung) organizacji bojowych. Stahlhelm wcielono do struktur SA pod nazw¹ Nationalsozialistischer Deutscher Frontkämpferbund, a w 1935 r. rozwi¹zano. 10 Heimat-Kalender des Kreises Lauenburg i. Pom. für das Jahr 1933, s. 18 (dalej cyt. HKKL). Elity agrarne powiatu lêborskiego i Pomorza Zachodniego... 249 reprezentowa³ szukaj¹cy kompromisu z Polsk¹ Reinhold v. Thadden z Trzyg³owia 11, musia³y dla pozosta³ych brzmieæ jak zdrada. Wed³ug Thaddena Niemcy powinny zadowoliæ siê odzyskaniem Gdañska (po³¹czonym z reszt¹ pañstwa lini¹ kolejow¹) i zapewnieniem autostradowego po³¹czenia z Prusami Wschodnimi12. Tymczasem niewielkie oddzia³y 2060 stahlhelmowców z Pommern-Treue przy wsparciu Reichswery przeprowadza³y kontrolê obszarów nadgranicznych i organizowa³y nielegalne sk³ady broni. W czerwcu 1930 r. odby³a siê w Szczecinie pod has³em Ostfront und preußische Idee pierwsza koncentracja wojsk ca³ego Landesverband-u w sile 20 tys. ludzi. Pielêgnowano te¿ cis³e zwi¹zki z Landesverband-em w Prusach Wschodnich. W 1929 r. 6 tys. Pomorzan maszerowa³o w Królewcu i jednoczenie 4 tys. w Lêborku. Dowódca Stahlhelmu w S³upsku (Gau-Stolp) v. Wolff, przy okazji pozdrowieñ noworocznych na pocz¹tku 1932 r. pisa³ w niemiecko-narodowym Pommerschen Tagespost: Nur ein wehrfreundiges Deutschland wird unsere machtlüsternen Nachbarn im Osten zur Selbstbescheidung führen13. DNVP nie by³a polityczn¹ opozycj¹ wobec Republiki Weimarskiej, lecz opozycj¹ antydemokratyczn¹ z nacjonalistyczn¹ ideologi¹. Odrzuca³¹ Republikê Weimarsk¹ widz¹c w niej jedynie formê przejciow¹ (Zwischenreich). Pogl¹dy i resentymenty cz³onków partii zmierza³y do utworzenia pañstwa autorytarnego, w którym nad masami dominowa³aby osoba przywódcy (Führerfigur). DNVP uwa¿a³a, ¿e pañstwo uzale¿nione od partii i polityków nie mo¿e byæ suwerenne, by³oby lepiej gdyby system parlamentarny z wiecznie dyskutuj¹cymi politykami zast¹pi³ starker Mann. W tym zakresie pogl¹dy DNVP zbli¿a³y narodowych konserwatystów i monarchistów do NSDAP. Zorganizowany 1920 wrzenia 1931 r. w Szczecinie Parteitag by³ okazj¹ do zademonstrowania jednoci i podkrelenia, ¿e program partii ma na celu odejcie od systemu republikañskiego. W ulotkach DNVP piêtnowano korupcjê socjaldemokratów i czerwone niebezpieczeñstwo. Wielu propagatorów pañstwa chrzecijañsko-monarchistycznego z silnym przywódca na czele wyra¿a³o pogl¹d, jaki przedstawiono w 1932 r. na zjedzie cz³onków DNVP w Szczecinie: Das Dritte Reich wird die preußische Monarchie der Hohenzollern oder es wird nichts sein 14. Do najwiêkszych orêdowników monarchii nale¿eli Reinhold v. Thadden z Trzyg³owia i Ewald v. Kleist ze Smêcina15. Od idei monarchizmu DNVP nie odesz³a nawet Reinhold Leopold Adolf v. Thadden-Trieglaff (ur. 13 sierpnia 1891 r. w Mor¹gu, zm. 10 padziernika 1976 r. w Fuldzie w Hesji). Doktor prawa i teologii. Brat zamordowanej w 1944 r. przez hitlerowców Elisabeth v. Thadden. 12 K. T. Inachin, Die DNVP..., s. 103. 13 Ibidem, s. 103. 14 Ibidem, s. 107. 15 Ewald v. Kleist (ur. 22 marca 1890 r., zm. 9 kwietnia 1945 r.), w³aciciel dóbr Smêcino k. Bia³ogardu. Prawnik, pose³ do Reichstagu z ramienia DNVP, jeden z najbardziej znanych przeciwników narodowych socjalistów wród niemieckich konserwatystów. Zob. K. T. Inachin, Die DNVP..., op.cit., s. 101. 11 250 Marek Dziêcielski w 1933 r. Monarchici z DNVP zwalczali NSDAP, jednoczenie sympatyzowali z w³oskimi faszystami ho³duj¹cymi filozofii konserwatywnego pañstwa stanowego. W 1928 r. delegacja z Hansem Joachimem v. Rohrem16 na czele z³o¿y³a wizytê Mussoliniemu, a przewodnicz¹cy Zwi¹zku Ojczynianego hrabia von der Goltz skonstatowa³ nawet: Einem deutschen Mussolini aus dem Arbeiterstande würde sich auch der Adel nicht versagen17. Zniszczenie Republiki Weimarskiej by³o wspólnym celem DNVP i NSDAP, kiedy w 1933 r. stawali razem do wyborów do sejmu prowincjonalnego. Jednak ju¿ na pierwszym posiedzeniu Landtagu narodowi socjalici okazali siê nieuczciwym sojusznikiem. Przedstawiciel DNVP nie zosta³ wybrany zastêpc¹ prezydenta Landtagu, który wywodzi³ siê z NSDAP, mimo i¿ DNVP stanowi³a drug¹ pod wzglêdem liczebnoci frakcjê. Protesty na nic siê zda³y. DNVP zosta³a zmarginalizowana i z pocz¹tkiem rzadów gauleitera Pomorza Karpensteina przesta³a siê w ogole liczyæ18. Tabela 1. Wyniki wyborów do Landtagu pomorskiego w latach 19251933 1925 partia DNVP (Deutschnationale Volkspartei) SPD (Sozialdemokratische Partei Deutschlands) DVP (Deutsche Volkspartei) KPD (Kommunistische Partei Deutschlands) WP (Wirtschaftspartei) AMP (Aufwertungs- und Mittelstandspartei) DDP (Deutsche Demokratische Partei) Pommernliste NSDAP [%] 49,4 26,2 5,9 5,4 4,5 4,2 3,3 1,2 1929 il. [%] miejsc 37 40,8 20 30,6 5 4,9 4 5,8 3 5,2 3 3 3,1 1 4,1 1933 il. miejsc 31 24 4 5 4 18,4 16,3 il. miejsc 14 13 5,2 4 57,9 44 [%] 3 4 ród³o: Provinz Pommern, Provinziallandtag, http://de.wikipedia.org/wiki/Pommern_(Provinz). Pierwsza komórka NSDAP w Lêborku powsta³a 1 czerwca 1928 r. Jej organizatorem by³ pastor Melhorn z £êczyc, aktywny agitator i organizator zebrañ propagandowych. Zosta³ pierwszym kierownikiem powiatowym (Kreisleiter) NSDAP w Lêborku. W 1929 r. powsta³y w miecie bojówki SA (Sturm Abteilung), przekszta³cone póniej w pu³k SA Standarte 336. Równoczenie powsta³a formacja SS (Schutz Staffel), przekszta³cona w kompaniê SS-Sturm. Ju¿ w listopadzie 1929 r. pierwszy narodowy socjalista zasiad³ Hans Joachim v. Rohr z Dymnika by³ pos³em do pomorskiego Landtagu z ramienia DNVP, czo³owym cz³onkiem pomorskiego Stahlhelmu i przewodnicz¹cym pomorskiego Landbundu (Pommersches Landbundes). 17 K. T. Inachin, Die DNVP..., op.cit., s. 107108. 18 Ibidem, s. 108. 16 Elity agrarne powiatu lêborskiego i Pomorza Zachodniego... 251 w radzie miasta. NSDAP szybko zwiêksza³a liczbê zwolenników, czego wyrazem by³ wzrost liczby g³osów wyborczych w powiecie: 8557 w 1930 r., 12 728 w 1932 r. Ju¿ w 1932 r. NSDAP mia³a absolutn¹ wiêkszoæ w sejmiku powiatowym. 5 kwietnia 1932 r. wizytê w nadgranicznym powiecie z³o¿y³ sam Adolf Hitler, wzmacniaj¹c partiê przed maj¹cymi siê odbyæ 10 kwietnia tr. wyborami prezydenckimi, w których Hitler uzyska³ tutaj a¿ 18 607 g³osów (59,3%). NSDAP zyska³a równie¿ zwolenników w tej czêci spo³eczeñstwa, która dot¹d g³osowa³a na DNVP, albo optowa³a za nacjonalistyczn¹ parti¹ zwi¹zan¹ z szeroko pojêt¹ sfer¹ przemys³u i handlu. Przeciêtny obywatel Pomorza g³osowa³ na partiê Hitlera wi¹¿¹c z tym nadzieje na poprawê sytuacji gospodarczej. To w³anie na³o¿enie siê tych dwóch czynników: gospodarczego i nacjonalistycznego doprowadzi³o wkrótce do faszyzacji spo³eczeñstwa pomorskiego. Proces ten pog³êbi³ siê, kiedy Hitler doszed³ do w³adzy. Wraz z tym rozpoczê³a siê brutalna rozprawa z ka¿d¹ opozycj¹ od komunistów, poprzez socjaldemokratów do konserwatystów. Ju¿ w pierwszych miesi¹cach rz¹dów opozycja zosta³a praktycznie sparali¿owana. Po wyborach z 5 marca 1933 r., kiedy NSDAP uzyska³a wiêkszoæ g³osów, na budynku lêborskiej landratury zawieszono flagê ze swastyk¹. Landrat Kressmann przeszed³ na stronê narodowych socjalistów. Nazistami byli te¿ kolejni landraci: Berlin (19341937), dr Artur Heemann (19371945) oraz burmistrzowie: Franz Schiffer i Ulrich Kruse (od 1936 r.)19. Kwestia korytarza oraz katastrofalne po³o¿enie gospodarcze powiatu lêborskiego po traktacie wersalskim, który sta³ siê najbiedniejszym powiatem w ca³ej Rzeszy i o najwy¿szym wspó³czynniku bezrobocia, doprowadzi³o do og³oszenia powiatu obszarem zagro¿onym. Kryzys nasili³ siê w okresie ogólnowiatowego kryzysu gospodarczego. By³a to decyduj¹ca przyczyna relatywnie wysokiego udzia³u w g³osach dla NSDAP podczas wyborów do Reichstagu od 1930 r. Na Pomorzu partia ta zdoby³a wiêcej zwolenników ni¿ w innych regionach Rzeszy20. NSDAP potrafi³a umiejêtnie wykorzystaæ kryzys gospodarczy, zw³aszcza po 1928 r. Gwa³towny wzrost poparcia dla NSDAP w latach 19301932 by³ wynikiem regresu gospodarczego, bezrobocia i szalej¹cej inflacji. G³osy spo³eczeñstwa, tak¿e reprezentuj¹cego dot¹d pogl¹dy konserwatywne zaczê³y przechylaæ szalê zwyciêstwa na stronê partii g³osz¹cej has³a radykalne. Wreszcie, i przede wszystkim, wiatowy kryzys gospodarczy: prawie w ci¹gu jednej nocy uczyni³ on z bezsilnych hord Hitlera agresywny ruch masowy21. W 1933 r. NSDAP wygra³a w wyborach do Reichstagu zdobywaj¹c w powiecie lêborskim a¿ 63% g³osów. Niemiecko-Narodowa Partia Ludowa (DNVP) reprezentuj¹ca interesy w³acicieli ziemskich o pogl¹dach narodowo-konserwatywnych, monarchistycznych, zdoby³a blisko 14% g³osów. Ponad 10% otrzyma³a Socjalistyczna Partia Niemiec (SPD), ponad 7% Komunistyczna Partia Niemiec (KPD), wreszcie ponad 5% partia Centrum wspierana przez Koció³ katolicki. Pozosta³e partie nie liczy³y siê na scenie politycznej, zdoby³y mniej ni¿ 1% g³osów wyborczych. HKKL für das Jahr 1933, s. 18; A. Czarnik, op.cit., s. 134141. U. Dorow, op.cit., s. 470471. 21 Ch. von Krockow, op.cit., s. 24. 19 20 252 Marek Dziêcielski Tabela 2. Wyniki wyborów do Reichstagu z 5 marca 1933 r. w powiecie lêborskim partie polityczne liczba g³osów NSDAP DNVP (Kampffront Schwarz-weiß-rot) SPD KPD Zentrum Pozosta³e partie Wa¿ne g³osy razem 21 301 4 633 3 413 2 439 1 739 242 33 767 [%] 63,08 13,72 10,11 7,22 5,16 0,71 100,00 ród³o: Homepage Deutsche Geschichte 18711945 © 2003 by Michael Rademacher M.A., www.literad.de. Hitler zosta³ 1 sierpnia 1933 r. mianowany do¿ywotnim kanclerzem i wodzem Rzeszy. 14 padziernika zosta³ rozwi¹zany Reichstag. Po mierci prezydenta Paula v. Hindenburga przej¹³ obowi¹zki g³owy pañstwa i zwierzchnika armii. Niemcy znalaz³y siê pod rz¹dami monopartii. Odt¹d obok hymnu pañstwowego Deutschland, Deutschland über alles odpiewywano obowi¹zkowo Horst Wessel Lied22 hymn SA-mannów: Die Fahne hoch, die Reihen fest geschlossen S.A. marschiert mit ruhig festem Schritt Kam«raden die Rotfront und Reaktion erschossen Marschiern im Geist in unsern Reihen mit Die Straße frei den braunen Batallionen Die Straße frei dem Sturmabteilungsmann Es schaun aufs Hakenkreuz voll Hoffnung schon Millionen Der Tag für Freiheit und für Brot bricht an 23. Administracja pañstwowa znalaz³a siê pod ca³kowit¹ kontrol¹ NSDAP. Organy w³adzy samorz¹dowej wpierw podporz¹dkowano partii, a potem zlikwidowano. Wszystko podporz¹dkowano strukturom partyjnym NSDAP. Od 1 stycznia 1934 r. zaczê³a obowi¹zywaæ nowa ustawa o ustroju gmin. Stary sk³ad rady miasta i magistraty wymieniono na Horst Wessel (19071930), syn pastora z Bielefeld. Student prawa. Od 1926 r. w NSDAP i SA. Autor Die Fahne hoch (1927 r.). Zmar³ w wieku 23 lat w wyniku zamachu dokonanego 14 stycznia 1930 r. w mieszkaniu jego przyjació³ki przez bojówkarzy komunistycznych. Szybko sta³ siê pierwszym mêczennikiem NSDAP. Na jego pogrzebie 1 marca 1930 r. po raz pierwszy publicznie odpiewano Horst Wessel Lied. Pieñ zrobi³a zawrotn¹ karierê, sta³a siê hymnem narodowych socjalistów, a w koñcu drugim nieoficjalnym hymnem pañstwowym. Po zakoñczeniu wojny wykonywanie pieni zosta³o zakazane. 23 W górê sztandar, szeregi mocno zwarte // S.A. maszeruje spokojnym mocnym krokiem // Towarzysze rozstrzelani przez czerwony front i reakcjê // Maszeruj¹ w duchu w naszych szeregach // Wolne ulice dla brunatnych batalionów // Wolne ulice dla ¿o³nierzy oddzia³ów szturmowych // Pe³ne nadziei spogl¹daj¹ na swastykê ju¿ miliony // Nadszed³ dzieñ wolnoci i chleba. 22 Elity agrarne powiatu lêborskiego i Pomorza Zachodniego... 253 nowy, cile podporz¹dkowany miejscowemu kierownictwu NSDAP. W praktyce ³¹czono czêsto funkcje landrata i kreisleitera. Odt¹d w miecie i powiecie rz¹dzili funkcjonariusze NSDAP, SS lub SA. W wyniku uzyskania ca³kowitej przewagi rozpocz¹³ siê proces ujednolicania (Gleichschaltung), polegaj¹cy na wyeliminowaniu wszelkiej opozycji i przekazaniu nieograniczonej w³adzy w rêce kierowników powiatowych (kreisleiterów) NSDAP: Ernsta Müllera, a w latach 19361939 Heinza Mella, póniej Friedricha Malmendiera. Ulice opanowali bojówkarze z pu³ku SA Standarte 336 Standartenführera Modrowa, a póniej Standartenführera Schiefnera. Pod nadzorem SA zaczêto wznosiæ osiedla mieszkaniowe na terenie Lêborka i powiatu, aby wzmocniæ pas graniczny 24. Rz¹dy narodowych socjalistów odcisnê³y silne piêtno na Pomorzu, a w ziemi lêborskiej w szczególnoci. Paul Rommel, Kreisgeschäftsführer NSDAP, pisa³ m.in.: Dziêki Führerowi, który w 1933 r. przej¹³ w³adzê, nasz powiat lêborski nie jest ju¿ powiatem nadgranicznym, lecz znajduje siê znowu porodku prastarego niemieckiego obszaru 25. Organizacje hitlerowskie wkroczy³y w ka¿d¹ dziedzinê aktywnoci spo³ecznej i zawodowej. Przede wszystkim jednak zdominowa³y instytucjê rodziny. Jednym z filarów ruchu narodowo-socjalistycznego by³y bowiem dzieci i m³odzie¿. Ch³opców i dziewczêta wcielano do nazistowskich organizacji. Dziewczynki w wieku 1014 lat wstêpowa³y do Jungmädelbund (Untergau 176), starsze dziewczêta (1518 lat) do BDM (Bund Deutscher Mädel). Nad ukszta³towaniem po¿¹danego modelu niemieckiej kobiety czuwa³ Narodowo-socjalistyczny Zwi¹zek Kobiet (NS Frauenschaft), który prowadzi³ szkolenia z zakresu roli i zadañ kobiet w nowym spo³eczeñstwie niemieckim. W Hitler Jugend (Bann 176 Lauenburg) by³y trzy poziomy kszta³cenia ch³opców kolejnych grup wiekowych: 610 lat, 1114 lat (Pimpfe) i 1518 lat. Na ka¿dym szczeblu dzieci i m³odzie¿ poddawano na obozach (Jugendherberge) indoktrynacji politycznej, propagowano rasizm, militaryzm, kult wodza i szkolono w zakresie przysposobienia obronnego26. Dla m³odzie¿y powy¿ej 15 lat przynale¿noæ do HJ by³a obowi¹zkowa. Od 1936 r. by³a to jedyna legalna organizacja m³odzie¿owa w Trzeciej Rzeszy. Mê¿czyni wstêpowali masowo do NSDAP i SA Standarte 336 z oddzia³ami: SA-Sturmbann I w Lêborku, SA-Sturmbann II w Mierzynie i SA-Sturmbann III w Janowiczkach. Nad wszystkim czuwa³a komórka Niemieckiego Frontu Pracy (DAF Deutsche Arbeitsfront). W powiatowym kierownictwie partii (Kreisleitung NSDAP) zasiada³o 36 cz³onków z kreisleiterem Heinzem Mellem na czele. Ponadto dzia³a³o 20 komórek miejscowych (Ortsgruppe) oraz 8 placówek terenowych (Stützpunkt). Struktury partyjne wdar³y siê w ka¿d¹ dziedzinê ludzkiej aktywnoci. Ca³okszta³t ¿ycia spo³eczno-politycznego, zawodowego, szkolnego, a tak¿e religijnego i rodzinnego zosta³ podporz¹dkowany interesom totalitarnego narodowosocjalistycznego pañstwa. Spo³eczeñstwo zosta³o sprowadzone do roli bezwolnej masy wielbi¹cej Hitlera, a niepokorni lub obojêtni zostali poddani przemocy pañstwa policyjnego. H. Peschel, Die SA-Siedlung in Lauenburg, HKKL, 1940, s. 6667; A. Czarnik, op.cit., s. 141. HKKL für das Jahr 1940, Jg. 35, s. 23. 26 ród³a do kaszubsko-polskich..., op.cit., t. IV, s. 87. 24 25 254 Marek Dziêcielski Tabela 3. Najwa¿niejsze organizacje nazistowskie w powiecie lêborskim BDM Bund Deutscher Mädel BDO Bund Deutscher Osten DAF Deutsche Arbeitsfront HJ Hitler Jugend NS Lehrerbund NS Deutschen Studentenbund NS Deutschen Dozentbund NS Fliegerkorps NS Frauenschaft NS Gemeinschaft Kraft und Freude NS Rechtswahrerbund NS Reichsluftschutzbund NS Volkswohlfahrt RAD Reichsarbeitsdienst RDB Reichsbund der Deutschen Beamten Zwi¹zek Dziewcz¹t Niemieckich Zwi¹zek Niemieckiego Wschodu Niemiecki Front Pracy M³odzie¿ Hitlera Narodowo-Socjalistyczny Zwi¹zek Nauczycieli Narodowo-Socjalistyczny Zwi¹zek Studentów Niemieckich Narodowo-Socjalistyczny Zwi¹zek Docentów Niemieckich Narodowo-Socjalistyczny Korpus Lotniczy Narodowo-Socjalistyczny Zwi¹zek Kobiet Narodowo-Socjalistyczny Stowarzyszenie Si³a i Radoæ Narodowo-Socjalistyczny Zwi¹zek Obrony Rzeszy Narodowo-Socjalistyczny Zwi¹zek Obrony Przeciwlotniczej Rzeszy Narodowo Socjalistyczna Opieka Spo³eczna S³u¿ba Pracy Rzeszy Zwi¹zek Rzeszy Niemieckich Urzêdników ród³o: Grenzlandarbeit im Dienste des Führers. Politische Soldaten im Grenlanddienst. Ein Jahr Arbeit für den Führer im Grenzkreis Lauenburg, Köslin 1937, s. 3336. Wizytówk¹ Lêborka jako zagro¿onego naporem S³owiañszczyzny powiatu granicznego sta³a siê otwarta 25 czerwca 1933 r. Wy¿sza Graniczna Szko³a Kszta³cenia Nauczycieli (Grenzlandhochschule für Lehrerbildung) kunia kadr dla nowego narodowosocjalistycznego spo³eczeñstwa i g³ówny orodek umacniania niemczyzny na Wschodzie. Kamieñ wêgielny po³o¿y³ w 1933 r. minister wychowania Rzeszy Bernhard Rust27. Mamy gor¹ce pragnienie stopienia ca³ego m³odego narodu niemieckiego we wspólnotê narodow¹, w której stanie siê on jednolitym wytopem, jednym wielkim tworem organicznym. Twór ten wówczas nie rozpadnie siê i nie rozstaje. Bêdzie twardy jak stal Kruppa 28. Bernhard Rust (18831945). Polityk nazistowski. Odby³ studia jêzykoznawcze (germanistyka, ³acina, greka). Od 1922 r. w NSDAP. Nauczyciel gimnazjalny (zwolniony z powodu skandalu obyczajowego). W latach 19251928 kierownik partyjny (Gauleiter) w okrêgu Hannover-Ost. W 1930 r. zasiad³ w Reichstagu. W 1933 r. zosta³ komisarycznym ministrem kultury. W latach 19341945. Minister Nauki, Edukacji i Owiaty. W 1935 r. ograniczono autonomiê szkó³ wy¿szych, a rektorów podporz¹dkowano bezporednio Rustowi, który zosta³ kierownikiem Narodowo-socjalistycznego Zwi¹zku Studentów Niemieckich (NSDStB Nationalsozialistischen Deutschen Studentenbund) i Narodowo-Socjalistycznego Zwi¹zku Docentów Niemieckich (NSDDB Nationalsozialistischen Deutschen Dozentbund) kszta³tuj¹cych ideologiczny model wychowania w duchu narodowego-socjalizmu. Nie by³ doceniany nawet przez swoich towarzyszy. J. Goebbels mówi³ o nim absoluten Hohlkopf (absolutny dureñ), który nicht ganz zurechnungsfähig sei (jest nieca³kiem poczytalny). W dniu podpisania bezwarunkowej kapitulacji 8 maja 1945 r. Rust pope³ni³ samobójstwo w Berne k. Oldenburga. 28 Fragment przemówienia radiowego ministra Rusta. Festrede des preussischen Ministers für Wissenschaft Kunst und Volksbildung Dr. Rust, die durch Rundfunk auf den Deutschlandsender und eine Reihe von Bezirksendern übertragen wurde, HKKL, Jg 29, 1934, s. 38. 27 Elity agrarne powiatu lêborskiego i Pomorza Zachodniego... 255 W 1934 r. rozpoczê³a siê trwaj¹ca trzy lata budowa nowoczesnego zespo³u obiektów szkolnych. Kompleks sk³ada³ siê z budynku administracyjnego, w którym mieci³a siê m.in. biblioteka na 40 tysiêcy woluminów oraz czytelnia czasopism na 75 miejsc. Dalej by³y dwa budynki z salami wyk³adowymi przygotowanymi do nauk humanistycznych i przyrodniczych (profile biologiczny, chemiczny i fizyczny oraz instytut rolnictwa). Z uwagi na s¹siedztwo korytarza i krwawi¹cej granicy wschodniej przed szko³¹ stawiano szczególne zadania, jako forpoczty niemczyzny na Wschodzie. W tym celu utworzono Instytut Historyczno-Politycznej Wiedzy o Pograniczu (Institut für historischpolitische Grenzlandkunde). Do programu nauczania wchodzi³y: ludoznawstwo (Volkskunde), geografia obrony (Wehrgeographie), nauka o pograniczu (Grenzlandkunde), nauka o rasach (Rassenkunde) przedmioty inaczej ni¿ dot¹d formuj¹ce nauczycieli i wychowawców niemieckiej m³odzie¿y. W jednym z budynków by³a sala kinowa na 260 miejsc wyposa¿ona w nowoczesny sprzêt do wywietlania filmów i przeroczy. Oba budynki mieci³y te¿ pokoje seminaryjne dla zatrudnionych 28 naukowców w stopniu docenta. Przestrzenny centralny korytarz prowadzi³ do ogromnej auli na 1200 osób bêd¹cej jednoczenie sal¹ koncertow¹ (scena dla orkiestry, organy 25-g³osowe) i sal¹ na uroczystoci. Wokó³ budynku rozlokowane by³y obiekty i urz¹dzenia sportowe29. Dziêki wyborowi Lêborka jako siedziby narodowo-socjalistycznej Wy¿szej Szko³y Kszta³cenia Nauczycieli rz¹d da³ mieszkañcom wschodniej czêci Pomorza wielkoduszny dowód gotowoci i woli czynnego wspierania ludnoci tej ziemi w jej gospodarczej i kulturalno-politycznej walce na granicy Rzeszy [...]. W nowym lêborskim zak³adzie w sposób niezafa³szowany ujawnia siê kulturalna i polityczno-wychowawcza wola narodowego-socjalizmu oddania ca³ego wychowania i kszta³cenia w s³u¿bê odrodzenia narodu niemieckiego z krwi i ziemi (Blut und Boden)30. W krótkim czasie od otwarcia uczelni studiowa³o w niej oko³o 750 studentów z: Pomorza (350), Brandenburgii (86), Hanoweru (67), Prus Zachodnich i Wschodnich (60), Saksonii (42), Hesji (22), Westfalii (19), Szlezwiku-Holsztynu (16), l¹ska (16) i innych czêci Rzeszy. Lêborska placówka kszta³ci³a niemal wszystkich nauczycieli szkó³ podstawowych z Pomorza Zachodniego. Szko³a mia³a przyjmowaæ rocznie 200250 studentów, w tym 100150 z Pomorza. W lêborskiej placówce kszta³cili siê nauczyciele szkó³ podstawowych, oraz w cyklu dwuletnim studenci zamierzaj¹cy kontynuowaæ naukê na uniwersytetach, a tak¿e przyszli dyplomowani rolnicy31. 15 lutego 1936 r. konsul RP w Szczecinie H. Sztark raportowa³ o wzmo¿onej antypolskiej i antys³owiañskiej propagandzie. Urabianiem ideologii uzbrojonej w naukowo spreparowane argumenty zajmowa³a siê w³anie lêborska akademia pedagogiczna Hochschule für Lehrerbildung. Zadaniem ka¿dej z podobnych placówek by³o szerzenie niemczyzny w obszarach Rzeszy zagro¿onych inn¹ kultur¹, jednak nie przemoc¹ na wzór P. Bode, Der Neubau unserer Lauenburger Grenzlandhochschule für Lehrerbildung, HKKL, Jg 33, 1938, s. 2830. 30 Unsere Hochschule, HKKL, Jg 29, 1934, s. 35, 36. 31 P. Bode, Vom Ausbau unserer Grenzlandhochschule, HKKL, Jg 32, 1937, s. 2628. 29 256 Marek Dziêcielski bismarckowski, ale podstêpem, pod pozorem szerzenia pomocy, cywilizacji. Studenci lêborscy, którzy mieli byæ skierowani do pracy na pograniczu obowi¹zkowo uczyli siê jêzyka polskiego, byli wysy³ani do Polski celem lepszego poznania jêzyka, kultury, zwyczajów, zdobycia zaufania. Studenci urz¹dzali obozy letniskowe propaguj¹c zdrowy tryb ¿ycia i wypoczynek, dawali bezp³atne koncerty muzyki klasycznej na wolnym powietrzu. W szkole metodycznie fa³szowano historiê. Upowszechniano rzekomy fakt historyczny, jakoby Wis³a by³a rzek¹ pragermañsk¹ (urdeutscher Fluss), ¿e ziemia lêborska nale¿a³a do Polski tylko w latach 16371657, a nie od 1466 r. (stosunek lenny traktowano przy tym, jako rzekome prawa Prus do tych ziem). Tendencyjnie pomniejszano pañstwowotwórcz¹ rolê Polski. Pseudonaukowe opracowania niemieckie nadu¿ywa³y faktów historycznych w celu zas³ug kolonizacyjnych Niemców na wschodzie. Zapominali przy tym, ¿e kolonici niemieccy pod¹¿ali na wschód nie po to by szerzyæ niemczyznê, ale szukaæ nowych mo¿liwoci gospodarowania w kraju zniszczonym wojnami i potrzebuj¹cym r¹k do pracy. Ró¿norakie organizacje i towarzystwa (zw³aszcza Reichsverband der Heimattreuen West- und Ostpreusse) podtrzymywa³y antypolsk¹ propagandê i nienawiæ do narodu polskiego organizuj¹c antypolskie demonstracje, napisy, wystawy i prelekcje, a w wietlicach NSDAP coraz czêciej rozprawiano o koniecznoci rozprawy z Polsk¹32. D¹¿¹c do zmiany hañbi¹cego traktatu wersalskiego Niemcy podkrelali jasno: Unsere Pflicht ist es, unsere Brüder in Westpreussen und Schlesien zu unterstützen dass diese gebiete einst wieder deutsch werden33. W podobnym raporcie dotycz¹cym dzia³alnoci lêborskiej Hochschule opracowanym 1 grudnia 1937 r. przez konsula Sztarka dla Ambasady w Berlinie czytamy miêdzy innymi: jednym z obszarów, z którego niemczyzna mia³a promieniowaæ by³ Lêbork ze swoj¹ akademi¹ pedagogiczn¹, kszta³c¹c¹ w ci¹gu czterech semestrów 200 maturzystów na nauczycieli szkó³ powszechnych. Kadra profesorska nie tylko prowadzi³a wyk³ady, ale organizowa³a ¿ycie kulturalne ca³ego regionu. W szkole dzia³a³a orkiestra symfoniczna, która koncertowa³a w przestronnej auli, oraz chór, który obje¿d¿a³ miasta i wsie z wystêpami artystycznymi i referatami. Szko³a organizowa³a równie¿ obozy akademickie, zw³aszcza we wsiach przygranicznych. Wszystko po to, aby przyci¹gn¹æ do siebie ludnoæ Pogranicza i zdobywaj¹c jej zaufanie prowadziæ dzia³alnoæ germanizacyjn¹34. Okres bezporednio przed wybuchem drugiej wojny wiatowej wype³nia³y w prasie artyku³y utrzymane w duchu narodowego socjalizmu. Profesor lêborskiej Wy¿szej Szko³y Kszta³cenia Nauczycieli i funkcjonariusz NSDAP dr W. Quade objania³ cechy charakterystyczne rasy aryjskiej: poci¹g³e w¹skie twarze i czaszka, jasne blond w³osy, oczy 32 ród³a do kaszubsko-polskich aspektów dziejów Pomorza Zachodniego do roku 1945, red. B. Wachowiak, t. IV: Pomorze Zachodnie w okresie od traktatu wersalskiego po klêskê III Rzeszy w 1945 r., PoznañGdañsk 2006, s. 5159. 33 Ibidem, s. 5960. 34 Ibidem, s. 81. Elity agrarne powiatu lêborskiego i Pomorza Zachodniego... 257 g³êboko niebieskie. W tym samym duchu charakteryzowa³ Pomorzan i ich mowê na tle innych jêzyków (dialektów) Niemiec. Cofn¹³ siê do prehistorii, do epoki kamienia i okresu lateñskiego, aby udowodniæ niemieckoæ tych ziem. Powieli³ znany ju¿ schemat wychwalaj¹cy wszystko, co niemieckie: ksi¹¿êta gdañscy krzewili niemieck¹ kulturê, sprowadzaj¹c niemieckie prawo, mnichów i osadników. Ich dzie³o kontynuowa³ niemiecki Zakon Krzy¿acki. Krzy¿acy utworzyli miasto Lêbork w 1341 r. oraz £ebê, wydali wiele przywilejów lokacyjnych dla wsi, popierali niemieckie osadnictwo. Powiat lêborski pod koniec rz¹dów krzy¿ackich mia³ posiadaæ przewa¿aj¹ce niemieckie spo³eczeñstwo, a obok niego nieliczne liczebnie spo³eczeñstwo kaszubskie. Kaszubska wielka w³asnoæ ziemska, której twórc¹ by³ dom ksi¹¿êcy, w wiêkszej czêci opuci³a tê ziemiê z obawy przed obróceniem w poddanych krzy¿ackich. Ich ziemia przypad³a Zakonowi, który osadza³ ch³opów i rycerstwo niemieckiego pochodzenia. Poza tym by³a jeszcze bardzo zubo¿a³a szlachta kaszubska nazywana pankami (Panenadel). Ta szlachta ulega³a stopniowej pauperyzacji wskutek podzia³ów rodzinnych maj¹tków, a¿ w koñcu obraca³a siê w ch³opów. Kaszubscy ch³opi, którzy pod rz¹dami Zakonu zachowali lojalnoæ otrzymali w³asny samorz¹d. Kaszubskie wsie ch³opskie szybko niemcza³y i zatarciu ulega³y granice miêdzy wsiami ziemi lêborskiej i innymi wsiami niemieckimi. Zniszczenia wojenne, zw³aszcza wojny trzydziestoletniej, spowodowa³y koniecznoæ nowych lokacji i osadnictwa. Quade dowodzi³ dalej, ¿e wiêkszoæ osadników miêdzy XV i XVII w. pochodzi³a z Zachodu. W latach 16371657 ziemia lêborska by³a czêci¹ pañstwa polskiego. Wkroczyli polscy urzêdnicy i polski koció³ katolicki rozpoczynaj¹c repolonizacjê i rekatolizacjê. Niemczyzna by³a w zagro¿eniu. Sytuacja uleg³a odwróceniu po przejêciu ziemi lêborskiej przez Brandenburgiê. Jeli przejrzymy listê w³acicieli ziemskich z 1658 r. mo¿na mieæ fa³szywe wra¿enie, co do przynale¿noci narodowociowej mieszkañców naszej ojczyzny. Setki niemieckich ch³opów nie zosta³o ujêtych w listach ho³downików z 1658 r. Niektórzy cz³onkowie rodzin panków wystêpuj¹ w XVIII w. jako oficerowie w wojsku pruskim. Szczególnie znane s¹ rodziny: v. Krockow, v. Natzmer, v. Grelle, v. Grumbkow, v. Diezelski, v. Selchow, v. Somnitz. Fryderyk Wielki poczyni³ kroki, aby uwolniæ ch³opów od ucisku szlachty, obowi¹zkowych szarwarków. Na pocz¹tku XIX w. nast¹pi³o uw³aszczenie. Spowodowa³o to radykaln¹ zmianê w stosunkach w³asnociowych. Za samodzielne do funkcjonowania zosta³y uznane tylko du¿e gospodarstwa ch³opskie. Ponadto wywierano presjê na ch³opów w maj¹tkach szlacheckich, aby uprawian¹ ziemiê wykupywali od szlachty. Poprzez tworzenie nowych, samodzielnych ekonomicznie gospodarstw starano siê ograniczyæ liczbê ludzi bez domu i bez pracy, którzy albo szukali rodków do ¿ycia w miecie, albo emigrowali za ocean (Brazylia, USA). Dalsze przeobra¿enia i industrializacja jeszcze bardziej odmieni³y sk³ad narodowociowy ziemi lêborskiej35. Polityka monopartyjnego pañstwa narodowosocjalistycznego skierowana by³a na walkê z polskoci¹ i wszelkimi ladów s³owiañszczyzny w ogóle. W 1937 r. 35 W. Quade, Die Bevölkerung des Kreises Lauenburg, HKKL für das Jahr 1938, Jg. 33, s. 4552. Dr Willy Quade by³ kreisgruppenleiterem Zwi¹zku Niemieckiego Wschodu (Bund Deutscher Osten) w Lêborku. 258 Marek Dziêcielski przeprowadzono akcjê germanizacji nazw miejscowych zastêpuj¹c nazwy s³owiañskie nowymi typowo germañskimi. 29 grudnia 1937 r. nowe nazwy otrzyma³o 7 miejscowoci: Charbrow (Charbrowo) Degendorf Chmelenz (Chmieleniec) Hammerfelde Chottschow (Choczewo) Gotendorf Paraschin (Paraszyno) Paretz Sarbske (Sarbsk) Sarsen Zelasen (¯elazna) Hohenwaldheim Zinzelitz (Dziêcielec) Spechtshagen36. Nazici skierowali swoj¹ nienawiæ równie¿ przeciwko komunistom i ¯ydom. Zw³aszcza ludnoæ ¿ydowska znalaz³a sie w rozpaczliwej sytuacji. Ci, którzy nie opucili Lêborka w pocz¹tkowym okresie rz¹dów narodowych socjalistów, skazani byli na liczne szykany, a w koñcu terror ze strony bojówek SA i SS. W czasie nocy kryszta³owej 9/10 listopada 1938 r. sp³onê³a lêborska synagoga i kaplica na kirkucie37. W celu poni¿enia ¿ydowskich mieszkañców publikowano w prasie paszkwilanckie teksty, a niekiedy odgrzebywano historie sprzed stuleci. Publikacja uznanego badacza E. Stielowa: ¯yd dopuci³ siê morderstwa na tle rabunkowym na pocztylionie w lesie k. Oskowa w HeimatKalender nie by³a zapewne przypadkowa 38. Co do przysz³oci korytarza Niemcy nie pozostawiali w¹tpliwoci: Ta nienaturalna ciana musi run¹æ, poniewa¿ nie tylko Gdañsk, ale i Prusy Wschodnie pozostan¹ niemieckie. Miêdzy Niemcami i Polakami nie mo¿e byæ pokoju. Ju¿ po wybuchu drugiej wojny wiatowej i zajêciu Polski dr W. Quade w artykule Polens Absichten auf Lauenburg 1920 (Polskie zamiary wzglêdem Lêborka) z 1940 r. wypomnia³ Polakom cierpienia Niemców w Poznañskiem i polskie roszczenia do Lêborka, a nawet i S³upska, kiedy Niemcy by³y bezsilne. Czego chc¹ Polacy w tym rdzennie niemieckim obszarze pyta³? Ostrzega³ przed koncepcj¹ Romana Dmowskiego utworzenia pañstwa polskiego okrojonego na wschodzie, ale z nabytkami na zachodzie. Kaszubi wed³ug niego s¹ wprawdzie S³owianami zachodnimi, ale nie Polakami 39. 36 Homepage Deutsche Geschichte 18711945 © 2003 by Michael Rademacher M.A., www.literad.de. 37 Z. Fr¹cek, mieræ, cmentarze i sztuka funeralna na ziemi lêborskiej, Biuletyn Historyczny Muzeum w Lêborku i Lêborskiego Bractwa Historycznego 2005, nr 26, s. 45. 38 W oskowskim lesie, ok. 3 km na po³udnie od Cewic, gdzie biegnie stary trakt pocztowy ze S³upska przez Mikorowo, Oskowo, Bukowinê do Gdañska, znajdowa³a siê tablica upamiêtniaj¹ca dawne wydarzenie. Pisa³o na niej, co nastêpuje: 25 wrzenia 1781 r. pochowano w Kozinie k. S³upska pocztyliona Johanna Erdmanna Salonky, który zosta³ zabity przez pewnego ¯yda w okolicach Oskowa przez uderzenie w g³owê i poder¿niêcie gard³a. ¯yd o nazwisku Lewin, który zrabowa³ wóz pocztowy z 150 talarami, zosta³ w lutym 1782 r. w Lêborku po³amany ko³em. Podobna notatka znajdowa³a siê w aktach kocielnych w Mikorowie. E. Stielow, Jude verübt Raubmord an einem Postillion im Wutzkower Walde, HKKL für das Jahr 1939, Jg 34, s. 114115. 39 W. Quade, Polens Absichten auf Lauenburg 1920, HKKL für das Jahr 1940, Jg 35, s. 9597. Elity agrarne powiatu lêborskiego i Pomorza Zachodniego... 259 Postawy sprzeciwu wobec narodowego socjalizmu Pomorze Zachodnie (niem. Hinterpommern) by³o bastionem kultury agrarnej. Dominowa³a tutaj stara patriarchalna wspólnota. Wszystkie w zasadzie warstwy spo³eczne: junkrzy i ch³opi, robotnicy i drobnomieszczanie charakteryzowali siê pogl¹dami konserwatywnymi i narodowymi. Stara warstwa panów (Herrenschicht), dwigaj¹ca do 1918 r. na swych barkach pañstwo i armiê, zosta³a ciê¿ko dotkniêta w sferze gospodarczej i w³asnociowej w wyniku industrializacji pañstwa i reform rolnych w XIXXX wieku, ale nie powali³ nawet ciê¿ki kryzys agrarny z lat 19271932. Tej przemiany wielka w³asnoæ ziemska (Großgrundbesitz) zreszt¹ nigdy w pe³ni nie pojê³a. Chcia³a, niejako jak w parku ochrony przyrody, zachowaæ resztki starego ³adu. Paradoksalnie, g³ówne ugrupowania konserwatywno-narodowe, choæ nieufne, by³y pob³a¿liwe wobec narodowego socjalizmu i zajê³y postawê wyczekuj¹c¹. Narodowy socjalizm bowiem kierowa³ do tego agrarno-patriarchalnego konserwatywnego wiata atrakcyjn¹ ofertê: by³ mocno narodowy, ukierunkowany na obronnoæ, za¿egna³ kryzys gospodarczy, a nadto zdawa³ siê, w ca³kiem staropruskim stylu, szanowaæ dyscyplinê i porz¹dek (Zucht und Ordnung). Warstwy posiadaj¹ce domaga³y siê za rozwi¹zania dwóch spraw: uregulowania pal¹cego problemu polskiego korytarza niezmiernie wa¿nego dla Pomorza z uwagi na odciêcie go od powi¹zañ gospodarczych i kulturalnych z Gdañskim i Prusami Wschodnimi oraz przywrócenia monarchii i rz¹dów Hohenzollernów40. Dopiero z rokiem 1933 dokona³a siê na wsi pomorskiej prawdziwa i g³êboka rewolucja spo³eczna. Upad³a stara patriarchalna instytucja w³aciciela maj¹tku jego miejsce zaj¹³ wiejski funkcjonariusz NSDAP (Ortsleiter), a wraz z nim totalitarne monopartyjne pañstwo z tysi¹cami struktur, urz¹dzeñ i funkcji spo³ecznych. Ludziom wbijano do g³owy, ¿e zwyk³y robotnik folwarczny jest równy hrabiemu, albo oficerowi. Swoje piêæ minut otrzymali nie tylko idealici, ale tak¿e elementy z³e albo po prostu g³upie, które utworzy³y szwadrony Führera. Pomorze po 1933 r. przesta³o byæ twierdz¹ konserwatywnej Niemiecko-Narodowej Partii Ludowej (DNVP) i Zwi¹zku ¯o³nierzy Frontowych Stahlhelm, przesta³o byæ tak¿e ostoj¹ pietystycznego chrzecijañstwa. Równie¿ bardzo wp³ywowy Koció³ ewangelicki zosta³ podporz¹dkowany doktrynie narodowego socjalizmu (Deutsche Christen). Duchowni ewangeliccy stosunkowo wczenie rozpoczêli wspó³pracê z w³adzami. Doæ powiedzieæ, ¿e pierwsz¹ komórkê NSDAP w Lêborku zak³ada³ pastor Melhorn z £êczyc pierwszy kreisleiter w Lêborku. Niemieckim chrzecijanom przeciwstawi³ siê tzw. Koció³ Wyznaj¹cy (Bekennende Kirche) stworzony przez potomka szlachty lêborskiej Reinholda v. Thaddena z Trzyg³owia41. Nale¿y tu wymieniæ przynajmniej dwa nazwiska: W. Görlitz, op.cit., s. 6365. Reinhold v. Thadden jako twórca opozycyjnego Wierz¹cego Kocio³a (Bekennende Kirche) zosta³ w maju 1934 r. wybrany na prezesa synodu w Szczecinie. Dystansowa³ siê od uleg³ych wobec nazistów Niemieckich Chrzecijan i stan¹³ po stronie kocielnej opozycji wobec rz¹dów narodowych socjalistów. Zob. W. Hühne, Thadden-Trieglaff. Leben unter uns, Kreuz-Verlag Stuttgart 1959. 40 41 260 Marek Dziêcielski pastora szczeciñskiego, wczeniejszego biskupa krajowego w Meklemburgii, Heinricha v. Rendtorffa oraz Reinholda v. Thaddena, w³aciciela dóbr rycerskich Trzyg³ów ( Trieglaff) i Wanierowo (Vahnerow), prawnuka znanego pruskiego pietysty Adolfa Ferdynanda v. Thaddena z Trzyg³owia. Walka Wspólnoty Pracy (Arbeitsgemeinschaft) o ¿ywy Koció³ ludowy (Volkskirche) nie mia³a pierwotnie akcentów politycznych. Nie by³a te¿ skierowana przeciwko pañstwu Adolfa Hitlera, z którym Thadden by³ nawet pocz¹tkowo zgodny w swoim konserwatywnym nastawieniu. Sz³o wy³¹cznie o prawdziw¹ wiarê chrzecijañsk¹, o sprzeciw wobec tzw. niemieckich chrzecijan, o proboszcza Thoma z Postomina (pow. s³awieñski), który zgodzi³ siê przyj¹æ od nowych w³adz honorowy tytu³ biskupa kamieñskiego. W Wartburg-Kirche w Szczecinie, w którym nabo¿eñstwa g³osi³ pastor Rendtorff, zebra³ siê w padzierniku 1936 r. konwent generalny Kocio³a Wyznaj¹cego. W 1937 r. odby³ siê Kirchentag, pierwowzór póniejszego, nowoczesnego modelu ¿ycia Kocio³a ewangelickiego, dla którego Thadden bardzo siê zas³u¿y³. Thadden by³ poniek¹d tajemnym biskupem Pomorza. W 1937 r. by³ dwukrotnie aresztowany i oskar¿any o polityczny reakcjonizm. Równie¿ Rendtorff nie uszed³ uwadze tajnej policji pañstwowej. To by³y lata, w których oko³o 4000 duchownych z ca³ego obszaru na wschód od £aby trzymano w areszcie ochronnym. Ogólnie mo¿na sformu³owaæ tezê, ¿e w³aciciele ziemscy z Pomorza pomimo szykan nie wspó³pracowali z parti¹ narodowosocjalistyczn¹ i nie wstêpowali w jej struktury. Potwierdzaj¹ tê tezê równie¿ opinie polskiego konsula generalnego w Szczecinie Heliodora Sztarka. W raporcie z 5 stycznia 1936 r. pisze m.in., ¿e wskutek polityki rolnej ch³opi s¹ nieprzychylni w³adzom, a junkierstwo zajê³o postawê wyczekuj¹c¹. S¹ junkrzy sterroryzowani odsuniêci od wp³ywów politycznych, zmuszeni do przyzwyczajenia siê. Uwa¿aj¹ oni przewa¿n¹ czêæ zarz¹dzeñ w dziedzinie socjalnej ze strony partii i rz¹du za eksperymentowanie szkodliwe i zbyt kosztowne, krytykuj¹ w tej dziedzinie wszystko. Jedynie dzia³alnoæ rz¹du w dziedzinie wojskowej pochwalaj¹ [...]. M³odzie¿ chêtnie idzie do wojska zarówno ze sfer junkierskich, jak i ch³opskich, tudzie¿ mieszczañskich. Zauwa¿ono jednak, ¿e entuzjazm dla wiatopogl¹du partii, bêd¹cy doæ silny w szeregach Jungvolku, ju¿ przy przejciu do Hitlerjugend znacznie siê ulatnia. Jedno tylko pozostaje w m³odzie¿y, a to jest nastawienie wojskowe42. W sprawozdaniu z 6 czerwca 1936 r. na temat sytuacji politycznej na Pomorzu w maju 1936 r. Sztark charakteryzowa³ m.in. nastroje w poszczególnych grupach spo³ecznych: Czelad folwarczn¹ stara siê sobie partia NSDAP uj¹æ rozbudow¹ mieszkañ, które specjalnie na wschodzie Pomorza Pruskiego s¹ w bardzo z³ym stanie (zwiêkszenie subwencji). Kaptowanie stanu ch³opskiego, czy to parcelacj¹, czy te¿ w wypadku s³u¿by folwarcznej popraw¹ warunków mieszkaniowych, nie ma jednak¿e specjalnego powodzenia [...]. Junkierstwo, szczególnie m³ode pokolenie, kpi sobie wyranie z partii, jej urz¹dzeñ i stawia wyranie i wy³¹cznie na armiê [...]43. 42 43 ród³a do kaszubsko-polskich..., op.cit., t. IV, s. 5051. Ibidem, s. 81. Elity agrarne powiatu lêborskiego i Pomorza Zachodniego... 261 Znamy bardzo nieliczne przyk³ady obejmowania urzêdów partyjnych przez w³acicieli ziemskich (Walter v. Corswant), ale spotyka³y siê one z ostracyzmem i towarzyskim bojkotem. Posiadaj¹c pe³ny wykaz funkcjonariuszy NSDAP z powiatu lêborskiego z 1937 r. mo¿emy stwierdziæ, ¿e nie by³o wród nich ani jednego przedstawiciela z warstwy szlacheckiej44. Pewnym cieniem po³o¿y³a siê na szlachcie pruskiej dzia³alnoæ hrabiego Reinholda von Krockowa z Krokowej (powiat pucki), które po traktacie wersalskim pozosta³a po polskiej stronie granicy 45. Reinhold von Krockow jako polski oficer kawalerii zosta³ pod koniec sierpnia 1939 r. zmobilizowany i trafi³ do 8 Pu³ku Strzelców Konnych Pomorskiej Brygady Kawalerii w Che³mnie. Jak wspomina³ jego brat Albrecht, na dworcu w Krokowej ¿egnano go polskimi pieniami patriotycznymi: Bo¿e co Polskê i Jeszcze Polska nie zginê³a. Jego starszy brat Heinrich, który po studiach pozosta³ w Niemczech zosta³ wcielony do Wehrmachtu i jako porucznik s³u¿y³ w 9 pu³ku kawalerii. Walczy³ na wschodzie w rejonie Charkowa. Albrecht natomiast, który zarz¹dza³ maj¹tkami wujostwa von Belowów w Rzucewie i S³awutówku, zosta³ nak³oniony do wst¹pienia do SA. Reinhold dosta³ siê do niewoli niemieckiej w okresie kampanii wrzeniowej. Po zwolnieniu powróci³ do domu i zarz¹dza³ maj¹tkiem krokowskim. By³ inwigilowany i w koñcu uleg³ presji nazistów i wst¹pi³ do SS. W listopadzie 1939 r. by³ Scharfführerem i dowódc¹ lokalnej jednostki 9/R2 SS. Nie wiemy dok³adnie co sk³oni³o go do wst¹pienia do uznawanej za elitarn¹, ale zbrodniczej formacji. Trudno przypuszczaæ, aby przedstawiciel tak znakomitego rodu by³ przesi¹kniêty ideologi¹ nazistowsk¹, która by³a zreszt¹ ca³kowicie obca przedstawicielom jego sfery. Raczej w rachubê wchodzi³y inne przyczyny. Mo¿e chêæ ochrony maj¹tku przez nacjonalizacj¹, a mo¿e obawa przed przeladowaniami z powodu wczeniejszej s³u¿by w wojsku polskim. Wed³ug relacji wiadków Reinhold von Krockow by³ obecny na rynku w Wejherowie, gdzie po walkach o Gdyniê zgromadzono czêæ wziêtych do niewoli ¿o³nierzy polskich. Niemcy zmuszali ich do podnoszenia r¹k podczas odgrywania niemieckiego hymnu. Potem bili jeñców do kresu ich wytrzyma³oci, a niektórych rozstrzelali w miejscowym Grenzlandarbeit im Dienste des Führers. Politische Soldaten im Grenlanddienst. Ein Jahr Arbeit für den Führer im Grenzkreis Lauenburg, Köslin 1937, s. 3336. 45 Niemcy, którzy pozostali jako obywatele polscy na terenie korytarza w znacznej swojej wiêkszoci nie zaakceptowali pañstwa polskiego i nie uznawali jego trwa³oci. Krockowowie przyjêli polskie obywatelstwo, ale nie cieszyli siê zaufaniem w³adz polskich. Hrabia Döring von Krockow, ojciec Reinholda, by³ zaanga¿owany w dzia³alnoæ organizacji Danziger Heimatdienst. Na zebraniu w 1922 r. w Gdañsku, w której uczestniczy³ hrabia von Krockow, powo³ano wydzia³ propagandy Agitation für Kaschuben, którego zadaniem by³o szerzenie hase³ separatystycznych i rozbudzanie wród Kaszubów wrogoci do pañstwa polskiego celem zyskania ich sympatii w razie ewentualnego plebiscytu dotyczacego przysz³oci polskiego korytarza. Döring von Krockow zosta³ pe³nomocnikiem oddzia³u Agitation für Kaschuben i przywódc¹ spisku maj¹cego na celu przygotowanie zbrojnego zajêcia kaszubskiej czêci Pomorza. Spisek zosta³ wykryty i udarmeniony, a hrabia otrzyma³ ultimatum. Z chêci utrzymania rodowej siedziby zdecydowa³ siê porzuciæ dzia³alnoæ wrog¹ odrodzonemu pañstwu polskiemu i zadeklarowa³ swoj¹ lojalnoæ. K. Wójcicki, Saga rodu von Krockow, Gdynia 2001, s. 157158; B. Breza, Wejherowo w okresie miêdzywojennym i okupacji, [w:] Historia Wejherowa, red. J. Borzyszkowski, Wejherowo 1998, s. 351. 44 262 Marek Dziêcielski wiêzieniu46. Zarzuca mu siê równie¿, ¿e w czarnym munurze SS uczestniczy³ w wywózce Polaków ze S³awoszyna do wejherowskiego wiêzienia. ¯aden z nich nie powróci³ do domu, zostali zamordowani w pianickim lesie. W koñcu Reinhold zdecydowa³ siê wyjechaæ na front wschodni, gdzie walczy³ ju¿ w mundurze oficera Wehrmachtu. Jego brat Albrecht wspomina³, ¿e Reinhold powiêci³ siê i wyjecha³ na front zamiast swego rz¹dcy Or³a rodowitego Kaszuby, który by³ ojcem piêciorga dzieci i straci³ ju¿ na wojnie najstarszego syna. Nie wiemy do koñca jakie motywy rzeczywicie wchodzi³y tutaj w rachubê. Czy by³a to chêæ rehabilitacji za wczeniejsz¹ dzia³alnoæ w SS, czy te¿ efekt rodzinnego konfliktu, o którym wspomina³ Albrecht v. Krockow, tego siê ju¿ pewnie nie dowiemy. Tak, czy inaczej Reinhold wyruszy³ na front i zgin¹³ 7 kwietnia 1944 r. pod Narw¹ nad Zatok¹ Fiñsk¹. Do koñca posiada³ stopieñ Scharfführera SS. Fakt, ¿e przez tak d³ugi czas nie awansowa³ przemawia za tym, ¿e nie cieszy³ siê zbytnim zaufaniem prze³o¿onych z tej formacji, a trzeba pamiêtaæ, ¿e w SS, zw³aszcza w warunkach wojny, awansowa³o siê szybko i to przeskakuj¹c nieraz stopnie wojskowe. Rodzina Krockowów z³o¿y³a krwaw¹ ofiarê podczas drugiej wojny wiatowej, w której ¿ycie oddali trzej synowie hrabiego Döringa: Ulrich 17 grudnia 1943 r. pod Monte Cassino, wspomniany Reinhold 7 kwietnia 1944 r. oraz Heinrich 18 sierpnia 1944 r. na Litwie 47. Z drugiej strony ledwo zauwa¿alny by³ aktywny udzia³ junkierstwa pomorskiego w opozycji antyhitlerowskiej. Nie by³o to jednak podyktowane obaw¹ przed szykanami, ale bardzo specyficzn¹ postaw¹ szlachty wobec pañstwa, z którym by³a cisle zwi¹zana, którego uosobieniem by³ król pruski i jego armia. Ka¿da rodzina mia³a w swoim gronie oficerów, a tradycje wojskowe by³y wielopokoleniowe i siêga³y co najmniej wojen l¹skich. Wiê miêdzy pañstwem a szlacht¹ by³a tak silna, ¿e nie by³a ona w stanie przeciwstawiæ siê nawet zwyrodnia³ym rz¹dom hitlerowskim. Szlachta stworzy³a sobie nieprawdziwe wyobra¿enie o Reichswehrze, która by³a raczej armi¹ ludow¹ (Volksherr), ³udzi³a siê pozorami og³ady i nieuzasadnionym mrzonkami, ¿e Hitler bêd¹c wielkim cz³owiekiem, nie zdaje sobie sprawy ze wszystkich haniebnych czynów swojej partii. To z³udne przewiadczenie sprawi³o, ¿e ziemiañski ruch opozycyjny i konspiracyjny na Pomorzu nigdy siê nie rozwin¹³. Spiskowanie, jak argumentowa³a szlachta, nie by³o znane Prusakom, wiêkszoci wydawa³o siê to po prostu nieprzyzwoite. Podkrelenia wymaga fakt, ¿e u podstaw takiej postawy szlachty nie le¿a³a obawa przed straszliwymi skutkami dzia³alnoci opozycyjnej, ale tradycyjne pruskie idee uwiêcaj¹ce wiernoæ pañstwu i jego legalnej w³adzy (teraz Hitlerowi). Po przejêciu w³adzy przez NSDAP rozpoczê³a siê walka funkcjonariuszy narodowosocjalistycznego pañstwa z owym starym patriarchalno-agrarnym wiatem oraz Kocio³em i jego pastorami, która przynios³a falê niesprawiedliwoci, niezgody, lokalnych konfliktów i buntu z powodu nikczemnoci doznawanych od funkcjonariuszy totalitarnego 46 B. Breza, op.cit., s. 370; Zob. J. Borzyszkowski, Kaszubi i Pomorze w XIX i XX wieku, [w:] Pomorze ma³a ojczyzna Kaszubów (historia i wspó³czesnoæ), GdañskLubeka 2000, s. 437. 47 K. Wójcicki, Rozmowy z grafem Albrechtem von Krockow, Gdynia 1997, s. 86, 87, 9597; G. Berendt, Pod rz¹dami hitlerowców (19391945), [w:] Dzieje Krokowej i okolic, red. A. Groth, Gdañsk 2002, s. 178179. Elity agrarne powiatu lêborskiego i Pomorza Zachodniego... 263 pañstwa. Rozpocz¹³ siê proces likwidacji opozycji. Na terenie unieruchomionej stoczni w Szczecinie (Vulkan-Werft), za wiedz¹ gauleitera Pomorza Waltera Karpensteina, Hansa-Petera v. Heydebrecka48 i nowego prezydenta policji dowódcy SS o nazwisku Engel, pod kierownictwem SS-Obersturmführera dr. Hofmanna, urz¹dzono obóz koncentracyjny, w którym wiêziono bogatych ¯ydów, w³acicieli dóbr ziemskich, komunistów, socjaldemokratów i prostytutki (obóz rozwi¹zano w marcu 1934 r., dr Hofmann zosta³ uwiêziony a nastêpnie, 30 czerwca 1934 r. na rozkaz genera³a Göringa bez wyroku rozstrzelany). Ju¿ w 1933 r. koalicji narodowosocjalistycznej przeciwstawi³y siê dwie wyraziste postaci konserwatywnego pomorskiego junkierstwa: sekretarz w Ministerstwie Rolnictwa Hans Joachim v. Rohr z Dymnika49 oraz sekretarz w pruskim Ministerstwie Spraw Wewnêtrznych Herbert v. Bismarck z £onicy. Partia narodowosocjalistyczna nie ¿yczy³a sobie obecnoci w rz¹dzie przedstawicieli wielkiej w³asnoci ziemskiej i zwolenników ruchu neomonarchistycznego. Obaj gauleiterzy i nadprezydenci prowincji pomorskiej, Walter Karpenstein i jego nastêpca Franz Schwede-Coburg energicznie wdra¿ali idee proletariacko-narodowo-socjalistyczne50. W 1934 r. na fali ujednolicania dosz³o do przymusowego wch³oniêcia organizacji Stahlhelm przez SA. Publicznie zaprotestowa³ przeciwko temu Georg Werner v. Zitzewitz z Ga³êni Wielkiej, pose³ z ramienia DNVP. W odwecie na Pomorze wys³ano SA-Obergruppenführera Edmunda Heinesa wraz z nieokie³znanym Heydebreckiem na czele lotnego komanda w celu aresztowania wini Zitzewitza. Nic jednak nie wskórali, gdy¿ Zitzewitz uda³ siê pod ochronê Hans Peter v. Heydebreck (ur. 1 lipca 1889 r. w Koszalinie, zm. 30 czerwca 1934 r. w Monachium), przedstawiciel pomorskiej rodziny szlacheckiej. Oficer wojsk cesarskich. Po zakoñczeniu pierwszej wojny wiatowej utworzy³ Freikorps Heydebreck i t³umi³ na jego czele powstania l¹skie. Po walkach o Górê w. Anny (1921 r.) otrzyma³ przydomek Held vom Annaberg. W 1924 r. by³ pos³em do Reichstagu z ramienia DNVP, ale po objêciu w³adzy przez hitlerowców reprezentowa³ NSDAP. W 1933 r. obj¹³ kierownictwo SA na Pomorzu (SA-Obergruppenführer). W czasie puczu Röhma zosta³ zamordowany przez SS w wiêzieniu Stadelheim. 49 K.T. Inachin, Die DNVP..., op.cit., s. 94. Von Rohr, pose³ do pomorskiego Landtagu z ramienia DNVP, by³ czo³owym cz³onkiem pomorskiego Stahlhelmu i przewodnicz¹cym pomorskiego Landbundu (Pommersches Landbundes). 50 Franz Schwede-Coburg (18881960), polityk narodowosocjalistyczny. Z zawodu lusarz. By³ bosmanem w marynarce cesarskiej. W 1920 r. wst¹pi³ do Reichswehry. W padzierniku 1922 r. zosta³ wspó³za³o¿ycielem komórki NSDAP w Coburgu, rok póniej ortsgruppenleiterem. W 1924 r. zosta³ rajc¹ w radzie miasta Coburg. W wyborach do rady miasta w 1929 r. narodowi socjalici uzyskali absolutn¹ wiêkszoæ. W latach 19301932 by³ jednym z wiceburmistrzów Coburga pierwszym w ca³ych Niemczech reprezentuj¹cym NSDAP. W 1933 r. zosta³ nadburmistrzem miasta i kierowa³ aktami terroru wobec ¯ydów i przeciwników NSDAP. Od padziernika 1930 r. by³ pos³em z ramienia NSDAP do landtagu bawarskiego, a od listopada 1933 r. pos³em do Reichstagu. Karierê polityczn¹ rozpocz¹³ na dobre wraz z objêciem stanowiska prezydenta Zarz¹du prowincji Dolna Bawaria w Regensburgu. 20 lipca 1934 r. Hitler mianowa³ go gauleiterem i nadprezydentem prowincji Pomorze. Otrzyma³ te¿ zgodê na u¿ywanie przydomku Coburg. W 1939 r. otrzyma³ honorowe obywatelstwo Coburga. Na Pomorzu rz¹dzi³ ¿elazn¹ rêk¹. W 1937 r. zosta³ SA-Gruppenführerem, w 1938 r. SA-Obergruppenführerem, a w 1939 r. komisarzem obrony Rzeszy (Reichsverteidigungskommisar) w II Okrêgu Wojskowym. W obliczu zbli¿aj¹cej siê Armii Czerwonej ewakuowa³ siê do Szlezwiku-Holsztynu, gdzie 13 maja 1945 r. dosta³ siê do niewoli angielskiej. Za przestêpstwa wojenne i te z 1933 r. zosta³ skazany na 10 lat wiêzienia. U³askawiony w 1956 r. Zmar³ w Coburgu w 1960 r. w wieku 72 lat. 48 264 Marek Dziêcielski oddzia³u Stahlhelmu w Ko³obrzegu. Inny konflikt narasta³ wokó³ monarchistycznego ruchu cesarskiego (Kaiser-Bewegung) skupiaj¹cego osobistoci o pogl¹dach narodowych i konserwatywnych, które uroi³y sobie, ¿e najwy¿szym celem ruchu hitlerowskiego musi byæ powrót cesarza na tron. Ich spotkania, takie jak te, które odbywa³y siê w szczeciñskiej kawiarni Westend-Café, by³y rozbijane przez bojówki SA. Prze³omowy by³ dzieñ 30 czerwca 1934 r. Na Pomorzu nast¹pi³ upadek niepopularnego Karpensteina stoj¹cego na czele konserwatywnego jeszcze nadprezydium (Oberpräsidium) prowincji pomorskiej, który prawdopodobnie nale¿a³ do stronników zamordowanego Gregora Strassera, rywala Hitlera. Jednak jego nastêpca, gauleiter Franz Schwede-Coburg, okaza³ siê partyjnym dygnitarzem o daleko gorszym kalibrze, d¹¿¹cym do szybkiej i fizycznej eliminacji najwiêkszych wrogów politycznych. Schwede-Coburg nienawidzi³ wszystkiego, co wi¹za³o siê ze szlacht¹, stanem oficerskim, duchem pruskim i chrzecijañstwem51. Pomorscy konserwatyci, jak Hans Schlange z Kamieñca w szczeciñskiem (Schöningen)52 uniknêli mierci tylko dziêki szczêliwemu zbiegowi okolicznoci. Póniejszy przewodnicz¹cy G³ównego Zwi¹zku Konserwatystów Ewald v. Kleist ze Smêcina k. Bia³ogardu53 w 1934 r. unikn¹³ mierci dziêki pomocy pewnego m³odego komunisty! Hans Reinholz, szef redakcji konserwatywnego czasopisma Pommerschen Tagespost ukazuj¹cego siê na Pomorzu organu wielkiej w³asnoci ziemskiej, musia³ siê ukrywaæ przez d³u¿szy czas, zanim uda³o mu siê zbiec do Anglii. W 1935 r. czasopismo obchodz¹ce jubileusz 25-lecia, zosta³o zamkniête za opublikowanie artyku³u Hansa Joachima v. Rohra 25 Jahre für Gott, König und Vaterland. Rohr szuka³ sprzymierzeñców d¹¿¹c w 1936 r. do utworzenia ugrupowania konserwatywno-monarchistycznego. Zdo³a³ pozyskaæ dla tej idei kilka wa¿nych osobistoci, ale w lipcu 1936 r. zostali oni postawieni przez s¹dem za organizowanie tego ugrupowania54. W. Görlitz, op.cit., s. 66, 69. Hans Schlange-Schöningen (18861960) rotmistrz w stanie spoczynku. Przewodnicz¹cy pomorskiej DNVP, od 1924 r. przewodnicz¹cy partii i deputowany do Reichstagu, w latach 19201928 deputowany do Landtagu, w okresie 19271930 zastêpca przewodnicz¹cego partii. W 1928 r. za³o¿y³ Chrzecijañsko-Narodow¹ Partiê Ch³opów i Ludnoci Wiejskiej (CNBL Christlich-Nationale Bauernund Landvolkpartei), przy jej poparciu by³ w latach 1931/1932 ministrem Rzeszy (bez zakresu dzia³añ) i komisarzem Rzeszy ds. Pomocy wschodnim prowincjom (Osthilfe). K.T. Inachin, Die DNVP..., op.cit., s. 93. 53 Ewald v. Kleist-Schmenzin w 1929 r. za³o¿y³ pisemko Nationalsozialismus, eine Gefahr!. Aresztowany w maju 1933 r. W 1938 r. jako tajny emisariusz genera³a Ludwika Becka i admira³a Wilhelma Canarisa odby³ podró¿ do Londynu, aby poinformowaæ rz¹d brytyjski o istnieniu niemieckiej opozycji. Próbowa³ namówiæ Winstona Churchilla i Roberta Vansittarta (18811957), podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, do zrezygnowania z polityki ustêpstw wobec Hitlera, zw³aszcza wobec kryzysu czechos³owackiego. Kleist wspó³pracowa³ cile z Carlem Goerdelerem i wszed³ do krêgu spiskowców pu³kownika v. Stauffenberga. Zosta³ aresztowany 21 lipca 1944 r. po nieudanym zamachu na Hitlera w Wilczym Szañcu. 23 lutego 1944 r. skazany na karê mierci. Powieszony 9 kwietnia 1945 r. w wiêzieniu w Plötzensee. http://www.jewishvirtuallibrary.org/jsource/biography/ Schmenzin.html. Zob. K. T. Inachin, Die DNVP..., op.cit., s. 101; E. Scheurig, Ewald von Kleist Schmenzin, ein Konservativer gegen Hitler, Hamburg 1968. 54 W. Görlitz, op.cit., s. 6668; K. T. Inachin, Die DNVP..., op.cit., s. 107108. 51 52 Elity agrarne powiatu lêborskiego i Pomorza Zachodniego... 265 Na politycznych przywódców pomorskiego junkierstwa wyroli Ewald v. Kleist i Karl Magnus v. Knebel-Doeberitz (18901942) z maj¹tku Darskowo (pow. Drawsko Pomorskie). Kleist nale¿a³ wraz z cile z nim powi¹zanymi junkrami pomorskimi Friedrichem Karlem v. Zitzewitzem z Motarzyna55 i hrabi¹ v. Eulenburg-Prassen z Prus Wschodnich, do dalekowzrocznych polityków, którzy ju¿ w 1923 r. dostrzegli w Hitlerze zagro¿enie. W latach 30. prowadzi³ rozmowy z Hitlerem. Ju¿ w 1933 r. by³ dwukrotnie aresztowany (w maju i czerwcu), a w 1934 r. ledwo unikn¹³ zamordowania. W sierpniu 1938 r., w okresie kryzysu sudeckiego i gro¿¹cego zamachu stanu, za wiedz¹ konspiratorów i ówczesnego szefa sztabu generalnego Ludwiga Becka56, uda³ siê z tajn¹ misj¹ do Londynu. Mia³ przedstawiæ angielskim politykom pogl¹dy niemieckiej opozycji. Jecha³, jak sam mówi³, z powrozem u szyi. 18 sierpnia 1938 r. i w nastêpnych dniach spotyka³ siê z Winstonem Churchillem, Lordem Lloydem i podsekretarzem stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, lordem Vansittartem. Kleist próbowa³ nak³oniæ Anglików do przeciwstawienia siê coraz wiêkszym ¿¹daniom niemieckim w okresie kryzysu czechos³owackiego. By³ tragicznym przyk³adem polityka bez szerszego zaplecza. Poparcie sekretarza stanu w urzêdzie zagranicznym barona v. Weizsäckera i nowego szefa sztabu generalnego armii genera³a artylerii Franza Haldera, jak te¿ przeniesionego w stan spoczynku 18 sierpnia 1938 r. dotychczasowego szefa sztabu genera³a Ludwiga Becka, na niewiele siê zda³y. Misja Kleista nie przynios³a ¿adnych efektów, zosta³a ca³kowicie zbagatelizowana przez przywódców angielskich. Premier Neville Chamberlain, któremu przedstawiono raport z misji Kleista, nazwa³ go lepym, rozwcieczonym wrogiem Hitlera i nieznanym junkrem z dalekiego Pomorza. Trudno siê dziwiæ takim reakcjom, skoro i wród cz³onków w³asnej sfery nie mia³ jednoznacznego poparcia. Wielu nie podziela³o jego pogl¹dów i szemrali jak on móg³ to zrobiæ! To jest zdrada kraju! To zasz³o za daleko... Wbrew pierwszym odczuciom, reakcja ta nie mia³a nic wspólnego z obron¹ rz¹dów narodowosocjalistycznych. Po raz kolejny da³ o sobie znaæ stary dylemat wiernej pañstwu militarystycznej szlachty57. Gauleiter Schwede-Coburg wzmóg³ terror wobec opozycji i d³awi³ w zarodku wszelkie przejawy oporu. W 1943 r. w wyniku donosu w³aciciel ziemski v. Thadden-Trieglaff (Reinhold?) zosta³ skazany na trzy miesi¹ce wiêzienia tylko za to, ¿e odmówi³ modlitwê Ojcze nasz na grobie zmar³ego francuskiego jeñca wojennego. Schwede-Coburg wyrazi³ publicznie g³êbokie oburzenie, ¿e spotka³a go tak ³agodna kara. 55 Friedrich Karl v. Zitzewitz (ur. 1888 r. w Motarzynie, zm.?), syn Friedricha Karla v. Zitzewitza (18631936) z Motarzyna k. S³upska, deputowanego powiatowego, cz³onka Landtagu i Izby Panów (19091918). Prawnik, porucznik rezerwy, ostatni w³aciciel Motarzyna. Autor ksi¹¿ek Vertriebenes Landvolk (1952 r.) i Bausteine aus dem Osten (1967 r.). Gothaisches Genealogisches Taschenbuch, Gotha 1923, s. 748 (dalej cyt. GGT). 56 Ludwig Beck (ur. 29 czerwca 1880 r. w Wiesbaden, zm. 21 lipca 1944 r. w Berlinie). Od 1935 r. szef sztabu generalnego zdymisjonowany przez Hitlera w 1938 r. Wraz z Carlem Goerdelerem stworzy³ opozycjê antyhitlerowsk¹ w Wehrmachcie. Jeden z g³ównych organizatorów zamachu na Hitlera z 20 lipca 1944 r. Po nieudanym zamachu pope³ni³ 21 lipca 1944 r. samobójstwo. 57 W. Görlitz, op.cit., s. 7072. 266 Marek Dziêcielski Tyle szczêcia nie mia³ ziemianin z ziemi lêborskiej Georg v. Diezelsky58, major pruski i dziedzic majoratu choczewskiego. Nie ukrywa³ swojej pogardy do narodowych socjalistów. Ju¿ w pocz¹tkowym okresie rz¹dów hitlerowskich wszed³ w konflikt z urzêduj¹cym od 1936 r. w Choczewie ortsgruppenleiterem Ottonem Noeske, który by³ jednoczenie kierownikiem miejscowej szko³y. Ten towarzysz partyjny zaraz po przybyciu z okrêgu s³awieñskiego do Choczewa da³ do zrozumienia, ¿e zamierza odgrywaæ tutaj rolê lokalnego dyktatora. Z jego inicjatywy gestapo aresztowa³o Diezelskyego z powodu rzekomego sabota¿u (chodzi³o o straty w wyniku opónionych wykopek). Po piêciu dniach aresztu i zap³aceniu 5 tysiêcy marek kary major zosta³ uwolniony. Odt¹d gestapo czeka³o na okazjê, aby siê go pozbyæ. Nadarzy³a siê w czasie wojny, kiedy w 1943 r. pracuj¹cy na maj¹tku niewolnicy rosyjscy zostali wymienieni na amerykañskich. Diezelsky, podobnie jak wielu innych w³acicieli maj¹tków, dobrze traktowa³ niewolników. Przyby³ na dworzec kolejowy, ¿eby osobicie po¿egnaæ Rosjan, a poniewa¿ bardzo chcieli wróciæ do pracy na maj¹tku po wojnie, da³ jednemu z nich kartkê z adresem. Kto to zauwa¿y³ i doniós³ ortsgruppenleiterowi Noeskemu. W maj¹tku zjawi³o siê gestapo. Diezelsky zosta³ zabrany na przes³uchanie do S³upska. Przesiedzia³ w tamtejszym areszcie 9 miesiêcy, po czym skazano go na 8 miesiêcy wiêzienia za zakazane kontakty z jeñcami. Bezporednio po zapadniêciu wyroku zosta³ przewieziony w celu odbycia kary do Stargardu Szczeciñskiego. Tam zmar³ 8 dni póniej, 2 lutego 1944 r. Przypuszczalnie zosta³ zamordowany59. Jego cia³o zosta³o skremowane, a urnê z prochami nazici odes³ali do Choczewa. 58 Georg Robert Adolf v. Diezelsky (ur. 21 stycznia 1873 r., zm. 2 lutego 1944 r.), major pruski. Przedstawiciel zniemczonej rodziny Dziêcielskich z Choczewa. Najstarszy syn genera³a majora wojsk pruskich Adolfa Friedricha Ernsta (18341898) i Johanny Philippiny z d. v. Boehn. W latach 1897 1900 studiowa³ w Akademii Wojennej w Berlinie. W latach 19011904 pracowa³ w VII Oddziale Wielkiego Sztabu Generalnego w Berlinie. W 1910 r. odziedziczy³ maj¹tek Choczewo i przeszed³ w stan spoczynku. Jako dowódca batalionu walczy³ w pierwszej wojnie wiatowej (kampania belgijska i francuska). Odznaczony ¯elaznym Krzy¿em 1 klasy. Od 1911 r. korespondowa³, a wkrótce zaprzyjani³ siê z Walterem Rathenauem, wówczas ma³o jeszcze znanym politykiem niemieckim ¿ydowskiego pochodzenia (zamordowany 24 czerwca 1922 r. przez terrorystów z faszystowskiej organizacji Consul). Zachowa³a siê korespondencja z lat 19111920. Zwi¹zany z ko³ami arystokratycznymi. W 1916 r. o¿eni³ siê z hrabiank¹ Mari¹ Els¹ v. Keyserlingk (ur. 8 marca 1890 r. w Wejherowie, zm. 26 maja 1939 r. w Choczewie), najstarsz¹ córk¹ prezydenta prowincji Prusy Zachodnie hrabiego Heinricha v. Keyserlingka z Wejherowa i Cäcilie z d. v. Below. G. von Diezelsky, Aufzeichnungen über die Familie von Diezelsky, Lauenburg 1912, s. 27, 28; 2. Teil, Lauenburg 1920, s. 8; Lebenserinnerungen von Georg und Oskar von Diezelsky, Lauenburg 1928, s. 3846, 168195; W. Rathenau, Briefe, Dresden 1926, Bd. 1, s. 163164, 213214, 291, 297298; Bd. 2, s. 260261. 59 U. Dorow, op.cit., s. 221222. Elity agrarne powiatu lêborskiego i Pomorza Zachodniego... 267 Udzia³ szlachty pomorskiej w planach zamachu na Hitlera z 20 lipca 1944 r. Przedstawiciele szlachty pomorskiej nie byli w zasadzie wtajemniczeni w plany zamachu na Hitlera. Wiedzieli o nich jedynie Ewald v. Kleist, który odda³ siê do dyspozycji spiskowców oraz jego syn Ewald Heinrich v. Kleist, porucznik Wehrmachtu, który aktywnie uczestniczy³ w przygotowaniu zamachu pu³kownika hrabiego Clausa v. Stauffenberga z 20 lipca 1944 r. Wed³ug planu hrabiego v. Schulenburga, zaakceptowanego przez Stauffenberga, Kleist mia³ siê wysadziæ w powietrze wraz z Hitlerem. Zgodzi³ siê na samobójczy zamach poniewa¿, jak póniej stwierdzi³, chcia³ po³o¿yæ kres zbrodniczemu pañstwu i jego w³adzom. I mia³em co, co dzi wprawdzie wysz³o z u¿ycia, wówczas jednak odgrywa³o wielk¹ rolê, mianowicie wielkie przywi¹zanie do mojego narodu i do mojego kraju. Jedno co odbiera³em strasznie, to zbrodnie pope³niane w imieniu Niemiec. Po drugie, by³em podczas wojny oficerem i prze¿ywa³em jako wielk¹ tragediê, to ¿e ludzie umierali w tej bezmylnej i fa³szywej wojnie. To wywar³o na mnie g³êbokie wra¿enie, i by³o dla mnie jasne, ¿e jeli ta wojna potoczy siê dalej, bêdzie musia³o umrzeæ jeszcze wielu ludzi. I w istocie, od lipca 1944 a¿ do maja 1945 zginê³o wiêcej ludzi ni¿ wczeniej, w ci¹gu w trzech i pó³ roku wojny od 1939 r. Gdyby zamach siê powiód³ stanowisko kanclerza Rzeszy mia³ obj¹æ Carl Goerdeler60, który widzia³ Kleista seniora w roli politycznego namiestnika Pomorza (przy II Okrêgu Wojskowym w Szczecinie). Nad rozwojem polityki rolnej w nowym niemieckim rz¹dzie pod przywództwem by³ego szefa sztabu generalnego L. Becka i by³ego nadburmistrza Lipska C. Goerdelera, mieli czuwaæ v. Knebel-Doeberitz oraz Friedrich Karl v. Zitzewitz z Motarzyna, który popiera³ propozycje Becka dotycz¹ce problemów polityki wy¿ywienia. Zitzewitz nie posiada³ ¿adnych bli¿szych zwi¹zków z Kleistem, ale za to z Krêgiem z Krzy¿owej (Kreisauer Kreis) skupionym wokó³ hrabiego Helmuta Jamesa v. Moltke. Samobójczy zamach Kleista nie powiód³ siê wskutek nalotu aliantów. 20 lipca zamachu dokona³ sam Stauffenberg. W tym dniu wiêtowano w Szczecinie jubileusz 10-lecia pe³nienia urzêdu przez gauleitera Schwede-Coburga. Obecni byli wszyscy prominenci partyjni i SS, przedstawiciele w³adz pañstwowych i Wehrmachtu, miêdzy innymi ostatni zastêpca dowódcy II Okrêgu Wojskowego, genera³ piechoty Kienitz. Zamach na Hitlera w Wilczym Szañcu nie powiód³ siê. Stauffenberg i jego towarzysze zostali jeszcze tej samej nocy 21 lipca rozstrzelani w Berlinie. Kierownictwo NSDAP, SS i policja oraz gestapo przeprowadzi³y na Pomorzu zakrojon¹ na szerok¹ skalê akcjê odwetow¹ przeCarl Goerdeler (ur. 31 lipca 1884 r. w Pile, zm. 2 lutego 1945 r.), prawnik i polityk niemiecki, cz³onek DNVP. Od 1930 r. nadburmistrz Lipska. W 1933 r. zachowa³ urz¹d mimo odmowy wst¹pienia do NSDAP. Od 1935 r. zwi¹zany z szefem sztabu genera³em Ludwigiem Beckiem, jako przedstawiciel konserwatywnych spiskowców przeciwko Hitlerowi. Po obaleniu Hitlera by³ przewidziany na urz¹d kanclerza Rzeszy. Wiedzia³ o zamachu z 20 lipca 1944 r., ale odmówi³ w nim udzia³u. Schwytany i 8 wrzenia 1944 r. skazany na mieræ. Stracony 2 lutego 1945 r. w Berlinie-Plötzensee. 60 268 Marek Dziêcielski ciwko czynnym i potencjalnym spiskowcom. Ewald Heinrich v. Kleist zosta³ aresztowany, ale unikn¹³ stracenia. Zosta³ uwiêziony w obozie koncentracyjnym, który uda³o mu siê prze¿yæ61. Tego samego dnia aresztowano tak¿e jego ojca Ewalda v. Kleista, Friedricha Karla v. Zitzewitza z Motarzyna, Petera Hermanna v. Zitzewitza z Domaradza, Rudolfa Ericha v. Borcke z Heinrichsdorf (du¿o miejscowoci o tej nazwie na Pomorzu), Adriana v. Borcke z Woliczna (pow. drawski), Vollrata v. Braunschweiga ze Stanomina (pow. bia³ogardzki), Georga v. Boehna z Kuleszewa, Hansa Joachima v. Rohra z Dymnika (pow. cz³uchowski), Hansa Jürgena v. Kleista z Kikowa (pow. bia³ogardzki), v. Macha z Jaworów (pow. S³upski)62, Jesco v. Puttkamera z Niepoglêdzia, Aleksandra v. Kameke z Wierzchominka (pow. koszaliñski) oraz Oscara Caminecci-Zettuhn. ¯aden z wymienionych nie sympatyzowa³ z w³adzami Trzeciej Rzeszy, ale tylko niektórzy, jak Kleist i Zitzewitz, mieli bli¿sze lub dalsze zwi¹zki z spiskowcami. Kleist stan¹³ 23 lutego 1945 r. przed s¹dem ludowym (Volksgerichthof), który skaza³ go na mieræ. Zosta³ powieszony 9 kwietnia 1945 r. w Berlinie-Plötzensee63. 11 sierpnia 1944 r. za zwi¹zki z zamachowcami zosta³ powieszony dr prawa Aleksander v. Kameke. W³aciciel dóbr rycerskich wywodz¹cy siê z klasy przemys³owców Caminecci-Zettuhn zgin¹³ podczas transportu wiêniów, zapewne by³ to akt zemsty zainscenizowany przez aktywistów partyjnych. Podobnie typowym by³ wypadek Fürsta zu Putbus, formalnie cz³onka partii, który mia³ jednak zwi¹zki ze spiskowcami. On zmar³ z wycieñczenia w obozie koncentracyjnym. Do ofiar 20 lipca nale¿a³a te¿ Elisabeth v. Thadden-Trieglaff64, która zosta³a aresztowana za udzia³ w rozmowach z berliñskimi opozycjonistami, a nastêpnie rozstrzelana. Wiêkszoæ w³acicieli z Pomorza uwiêzionych po 20 lipca 1944 r. zosta³a zwolniona, poniewa¿ nie dowiedziono im udzia³u w spisku. Niektórzy z nich, np. Peter Hermann v. Zitzewitz z Domaradza, Georg v. Boehn z Kuleszewa, albo aresztowany jeszcze przed zamachem Eberhard v. Braunschweig z Lubiszewa (pow. gryficki) zostali zamordowani przez ¿o³nierzy sowieckich podczas przemarszu przez Pomorze. Pomimo opisanych tu wydarzeñ nie mo¿na sformu³owaæ stwierdzenia, ¿e Pomorze by³o ostoj¹ reakcyjnego spisku, albo jak wol¹ inni prusk¹ Wande¹. Ch³opi, pastorzy, junkrzy szlacheckiego czy mieszczañskiego pochodzenia znosili upokorzenie, ale z nielicznymi wyj¹tkami pozostawali wierni pañstwu i nie spiskowali. Jak wspomniano wy¿ej, wielka w³asnoæ ziemska (Großgrundbesitz) by³a przyk³adem tradycyjnej warstwy, sfery z dawna zakorzenionej, bardzo specyficznej, patriarchalnej formy ¿ycia spo61 Ewald Heinrich v. Kleist (ur. 1922 r. w Smêcinie k. Bia³ogardu), syn powieszonego w kwietniu 1945 r. z powodu udzia³u w zamachu z 20 lipca Ewalda v. Kleista. Po wojnie zosta³ wydawc¹ i inicjatorem Wehrkunde-Tagung w Monachium. Zob. Ewald von Kleist, Mitverschwörer Stauffenbergs, über seine Motive, Hitler zu töten, und die Anwürfe gegen den 20. Juli, http://www.jf-archiv.de/archiv01/ 211yy09.htm. 62 Zapewne chodzi o Albrechta v. Macha z Jaworów (niem. Gaffert). 63 O dzia³alnoci Kleista: B. Scheurig, Ewald von Klesit-Schmenzin. Ein Konservativer gegen Hitler, Oldenburg 1968. 64 Elisabeth v. Thadden-Trieglaff (ur. 29 lipca 1890 r., zm. 8 wrzenia 1944 r. w Berlinie-Plötzensee). Pedagog, za³o¿ycielka szko³y dla dziewcz¹t w³asnego imienia. Uczestniczka spisku na Hitlera. Aresztowana 13 stycznia 1944 r., nastêpnie w lipcu 1944 r. os¹dzona i zamordowana. Elity agrarne powiatu lêborskiego i Pomorza Zachodniego... 269 ³ecznego. Tutaj tkwi³y silnie zakorzenione idee wiernoci pañstwu. Spo³ecznoæ ta wyda³a wprawdzie politykuj¹cych junkrów, ale byli oni nieliczni. Za to ponieli dotkliw¹ karê. Opisane wy¿ej wydarzenia s¹ jednak wiadectwem, jeli nie oporu, to z pewnoci¹ frondy w spo³ecznoci Pomorza65. Straty wród szlachty lêborskiej w okresie drugiej wojny wiatowej i okupacji radzieckiej Wojna i jej nastêpstwa dla ¿adnej grupy spo³ecznej w Niemczech nie by³y tak tragiczne w skutkach jak dla wielkiej w³asnoci ziemskiej we wschodniej czêci pañstwa. Junkierstwo lêborskie ponios³o dotkliw¹ ofiarê krwi podczas drugiej wojny wiatowej (procentowo najwiêksz¹ na Pomorzu). Zgodnie z tradycj¹ synowie w³acicieli ziemskich wi¹zali swe kariery czêsto ze s³u¿b¹ wojskow¹, tym razem walcz¹c w brudnej wojnie na Wschodzie66. Pomijaj¹c wspomniane ofiary re¿imu hitlerowskiego (mieræ Georga v. Diezelskyego 2 lutego 1944 r.)67, wspomnieæ trzeba zarówno ¿o³nierzy, którzy ginêli z broni¹ w rêku na froncie, jak te¿ bezbronnych cywili, którzy padli ofiar¹ barbarzyñstwa ¿o³nierzy Armii Czerwonej. Do Wehrmachtu zostali powo³ani wszyscy zdolni do s³u¿by mê¿czyni. Walczyli przeciwko Polsce, na froncie wschodnim w Rosji, a tak¿e na froncie zachodnim i po³udniowym. Ustalono, ¿e do s³u¿by wojskowej w rónych formacjach armii niemieckiej zosta³o powo³anych oko³o 30 mê¿czyzn reprezentuj¹cych szlacheck¹ wielk¹ w³asnoæ ziemsk¹ (wówczas 20 rodzin). 17 osób nie powróci³o do domów oddaj¹c ¿ycie na polu walki. Wiêkszoæ z nich mia³a 20 i nieco wiêcej lat. Pozostali walczyli do koñca wojny, dostaj¹c siê do niewoli sowieckiej b¹d którego z pañstw sprzymierzonych. Wszyscy, którzy nie znaleli siê w zonie radzieckiej, zostali zwolnieni z niewoli i mogli siê po³¹czyæ z ocala³ymi cz³onkami rodzin, w wiêkszoci ju¿ deportowanymi za Odrê. Tabela 4. Szlachta lêborska w Wehrmachcie w okresie drugiej wojny wiatowej 1. Horst Werner v. Besser z Paraszyna, porucznik Luftwaffe (ur. 1914 r.) 2. Karl Oskar Axel v. Bonin z Mierzynka, major (ur. 1898 r.) 3. Friedrich Wolfgang v. Braunschweig z Bargêdzina, porucznik (ur. 1922 r.) 4. Ernst Oscar v. Diezelsky z Choczewa, chor¹¿y (ur. 1924 r.) zgin¹³ 15 sierpnia 1940 r. nad New Castle zgin¹³ 22 lipca 1944 r. pod miejscowoci¹ Brody w Polsce zgin¹³ 8 wrzenia 1944 r. pod Luksemburgiem zgin¹³ 6 lipca 1944 r. pod Tarnopolem W. Görlitz, op.cit., s. 7273. U. Dorow, op.cit., s. 175. 67 Rok wczeniej na froncie zgin¹³ jedyny syn Georga, Ernst Oscar v. Diezelsky. W ten sposób wygas³a w linii mêskiej rodzina Dziêcielskich z Choczewa. 65 66 270 5. Hans v. Diezelsky z Mierzyna, oficer (ur. 1912 r.) 6. Fritz v. Diezelsky z Mierzyna, feldwebel (ur. 1916 r., zm. 13 lipca 1977 r.) 7. Paul v. Fournier z Redkowic, oberfeldwebel (ur. 1904 r., zm. 1 maja 1994 r.) ¯elazny Krzy¿ 2 kl., Infanterie Sturm-abzeichen 8. Hans Joachim v. Köckritz ze wichowa, major (ur. 1906 r.) Kriegsverdienstkreuz 2 i 1 kl., ¯elazny Krzy¿ 2 i 1 kl. Infanterie-Sturmabzeichen, Krzy¿ Rycerski (pomiertnie) 9. Fritz v. Korff z Bo¿egopola Ma³ego, pu³kownik (ur. 1899 r., zm. 26 maja 1969 r.) ciê¿ko ranny (straci³ nogê) ¯elazny Krzy¿ 2 i 1 kl. 10. Joachim v. Koss z Gardkowic, porucznik (ur. 1925 r.) 11. Erich v. Koss z Gardkowic, porucznik (ur. 1893 r.) 12. Willfried v. Krause z Witkowa, porucznik (ur. 1917 r.) 13. Hans Gerd v. Milczewski z ¯elaznej, chor¹¿y (ur. 1924 r.) 14. Georg v. Pirch z Niebêdzina, porucznik (ur. 1905 r., zm. 15 stycznia 1992 r.) ¯elazny Krzy¿ 1 kl. 15. Karl Friedrich Rodeckher v. Rotteck z £ebuni, porucznik (ur. 1913 r.) ciê¿ko ranny (sztywna rêka) 16. Max Senfft v. Pilsach z Lublewa (ur. 1920 r.) 17. Mathias Döring v. Somnitz z Godêtowa (ur. 1906 r.) 18. Ulrich Gottfried v. Somnitz z Charbrowa, porucznik (ur. 1908 r.) 19. Peter Franz Egon v. Somnitz z Wrzecienka, porucznik (ur. 1922 r.) 20. Karl Friedrich v. Stülpnagel z Osowa (ur. 1919 r.) ¯elazny Krzy¿ 1 kl., Infanterie-Nahkampfspange in Gold, Verwundetenabzeichen in Gold 21. Harald v. Tessmar z Borkowa 22. Jürgen v. Tessmar z Borkowa 23. Dietrich Hans v. Weiher z Wrzecienka, porucznik Luftwaffe (ur. 1915 r.) 24. Hans Wedig v. Weiher z Wrzecienka, porucznik Luftwaffe (ur. 1917 r.) Marek Dziêcielski zwolniony z niewoli w maju 1945 r. zwolniony z niewoli w czerwcu 1945 r. zwolniony z niewoli w padzierniku 1947 r. zgin¹³ 5 lutego 1944 r. pod Nowogrodem w Rosji zwolniony z niewoli w sierpniu 1945 r. zwolniony z niewoli 22 czerwca 1945 r. zgin¹³ 16 lipca 1944 r. w Rosji zgin¹³ 29 padziernika 1944 r. pod Ust-Dolyssy w Rosji zwolniony z niewoli w Szlezwiku Holsztynie przedosta³ siê na Zachód zgin¹³ w Rosji zgin¹³ 28 lutego 1945 r. w okolicach Pi³y zgin¹³ 6 wrzenia 1943 r. podczas s³u¿by w wypadku samochodowym zgin¹³ 31 maja 1943 r. pod Orch¹ w Kurlandii zagin¹³ na wschodzie zagin¹³ na wschodzie zgin¹³ 23 maja 1939 r. w katastrofie lotniczej pod Triberg zgin¹³ 23 maja 1940 r. (str¹cony nad Kana³ La Manche) Elity agrarne powiatu lêborskiego i Pomorza Zachodniego... 25. Klaus Flemming v. Weiher z Wrzecienka, podoficer Luftwaffe (ur. 1921 r.) 26. Tammo Matthias v. Weiher z Wrzecienka, obergefreiter (ur. 1925 r.) 27. Paul Albrecht v. Wittke z Przebendowa (ur. 1925 r.) 28. Günther v. Zitzewitz z Bochowa, porucznik (ur. 1906 r., zm. 29 marca 1972 r.) 29. Ernest Günther v. Zitzewitz z Lublewka, porucznik (ur. 1907 r., zm. 31 stycznia 1973 r.) 271 zgin¹³ 9 grudnia 1940 r. nad Dreznem zgin¹³ w lutym 1945 r. w Prusach Wschodnich zwolniony z niewoli 10 marca 1945 r. zwolniony z niewoli jesieni¹ 1945 r. ród³o: GGT AA, Gotha 1903, s. 131; GGT AB, Gotha 1938, s. 353; Genealogisches Handbuch des Adels, Serie A, Bd. 3, 1957, s. 507 (dalej cyt. GHdA); GHdA, Serie A, Bd. 16, Limburg 1981, s. 95; GHdA, Serie B, Bd. 20, Limburg 1993, s. 289; Anschriftenverzeichnis der Heimatvertriebenen aus Stadt und Kreis Lauenburg in Pommern, bearbeitet von H. Wenzel und B. Jarke, Hamburg 1948, s. 81118; U. Dorow, op.cit., s. 132133, 191195, 211, 224, 230233, 247, 249, 253254, 257, 269271, 294295, 316, 332, 334, 336, 347, 378379, 381384. Jesieni¹ 1944 r. Armia Czerwona by³a ju¿ w granicach Prus Wschodnich. Wraz z pocz¹tkiem wielkiej ofensywy rozpoczê³a siê ucieczka ludnoci cywilnej z Prus Wschodnich. Od po³owy stycznia 1945 r. gromady ludzi i tysi¹ce wozów wype³ni³y drogi i wsie. Wraz z uciekinierami nadesz³y najstraszniejsze opowieci o losach niemieckiej ludnoci cywilnej pod okupacj¹ sowieck¹. Doniesienia o brutalnych mordach i gwa³tach przesta³y byæ jedynie wytworem propagandy niemieckiej. Od pocz¹tku nowego roku [1945 r. M. Dz.], po rozpoczêciu tak zwanej ofensywy styczniowej, zaczê³y nap³ywaæ straszliwe wieci o bestwialstwach czerwonoarmistów dokonywanych we Wschodnich Prusach, gdzie obszarników ciêto pi³ami lub r¹bano siekierami, w³acicieli ziemskich przybijano gwodziami do cian ich domów, a kobiety gwa³cono na ich oczach68. Kiedy 9 marca 1945 r. wystrza³y od strony S³upska stawa³y siê coraz g³oniejsze i bli¿sze, wybuch³a panika. Z gorzelni znajduj¹cych siê niemal w ka¿dym maj¹tku spuszczano tysi¹ce litrów spirytusu. Czêæ z tych, którzy pozostali dot¹d na swych maj¹tkach, a byli to g³ównie starcy oraz kobiety i dzieci, próbowali jeszcze w ostatniej chwili przebijaæ siê w kierunku Gdañska, ale by³o ju¿ za póno. Zanim Rosjanie wkroczyli do powiatu lêborskiego wszyscy funkcjonariusze partyjni, kreuj¹cy siê przedtem na miejscowych dyktatorów, uciekli w pop³ochu pozostawiaj¹c ludzi ich w³asnemu losowi. 10 marca 1945 r. wojska radzieckie wkroczy³y od strony zachodniej do miasta i zajê³y je bez walki. Wkrótce pijani ¿o³dacy spalili starówkê. Z kamienic wokó³ rynku pozosta³y tylko dwa69. Wkrótce ¿o³nierze rosyjscy wype³nili wsie i miasta. Rozpoczê³y siê K. Wójcicki, Rozmowy z grafem Albrechtem von Krockow, Gdynia 1997, s. 101. 650 Jahre Lauenburg in Pommern 13411991, Jubiläumschrift zusammengestellt von Heinrich Koops, hrsg. von der Heimatkreisstelle in Gummersbach, Glückstadt 1991, s. 12. 68 69 272 Marek Dziêcielski pl¹drowania. Dom po domu. Na wozy i wagony ³adowano wszystko, co stanowi³o jak¹kolwiek wartoæ. Wraz z ¿o³nierzami przybywali oficerowie, których zadaniem by³o zabezpieczanie dzie³ sztuki. W ten sposób zrabowano z dworów wartociowe dzie³a (obrazy, kolekcje broni, porcelany, sreber, bi¿uterii, kolekcje cennych ksi¹g itp.), których wczeniej nie uda³o siê ukryæ b¹d wywieæ. Cywilna ludnoæ niemiecka znalaz³a siê w rozpaczliwej sytuacji, gdy¿ praktycznie nie podlega³a ¿adnej ochronie. Ci, którym nie uda³o siê uciec byli teraz zdani na ³askê i nie³askê ¿o³nierzy sowieckich. Rozpoczê³a siê gehenna starców i dzieci oraz kobiet, dla których nadszed³ czas najgorszy czas kobiet, jak zatytu³owa³a swoje wspomnienia z tego okresu Libussa v. Krockow 70. Nie by³o ratunku i ucieczki. Brutalne gwa³ty, mordy i grabie¿e sta³y siê smutn¹ codziennoci¹. Koniec niemieckiego panowania, tryumf i zemsta zwyciêzców, zag³ada rodzinnego kraju i porz¹dków ¿ycia, w ogniu i krwi71. Ludnoæ cywiln¹ opuci³a wszelka nadzieja. W niebezpieczeñstwie byli wszyscy. Alkoholizm Rosjan tylko wzmaga³ przemoc i gwa³ty. Wed³ug szacunków niemieckiego badacza w pomorskich miejscowociach ¿o³nierze radzieccy zgwa³cili 80% kobiet w wieku miêdzy 15 i 45 lat. Czêsto jedn¹ kobietê gwa³ci³o 1020 Rosjan. Nie oszczêdzali nawet 7080-letnich staruszek. Bardzo wiele z nich zachorowa³o na choroby weneryczne lub zasz³o w ci¹¿ê72. Tragizm tamtych wydarzeñ niech przybli¿¹ poni¿sze, wybrane wydarzenia. 10 marca 1945 r. Rosjanie wkroczyli do Czymanowa. Zastrzelili pana v. Puttkamera z powiatu s³upskiego, który schroni³ siê tam wraz z ¿on¹ przed nadchodz¹c¹ armi¹. W³aciciel maj¹tku Gerd v. Milczewski z córk¹ Sybill¹ uciekali w panice przez ogrody do lasu. Milczewski zosta³ zastrzelony na polu. W Mierzynie w chwili przemarszu Rosjan zamieszkiwa³ stary rotmistrz w stanie spoczynku, inwalida z okresu pierwszej wojny wiatowej, Alfred v. Diezelsky z ¿on¹ Renat¹ z d. v. Weiher i dwiema córkami: Christiann¹ i Ursul¹ (synowie Hans i Fritz zostali powo³ani do Wehrmachtu i walczyli na froncie wschodnim). Zbyt póno podjêli próbê przedostania siê do Gdañska. 65-letni v. Diezelsky zosta³ ciê¿ko pobity, a córki brutalnie zgwa³cone. Zostali obrabowani ze wszystkiego, co posiadali, nawet z resztek ubrania, które mieli na sobie. Dwór w Mierzynie zrabowano i spalono. Tymczasowe schronienie znaleli w Bia³ogardzie. 22 czerwca 1945 r. zmar³ z wycieñczenia Alfred v. Diezelsky. Kobiety pochowa³y go w lesie. Córka Ursula zachorowa³a na zapalenie p³uc i zmar³a 23 lipca 1945 r. Pozosta³e przy ¿yciu matka i córka zosta³y w padzierniku 1946 r. deportowane do Niemiec, gdzie po³¹czy³y siê z Hansem i Fritzem73. Sybilla v. Braunschweig z d. v. Grubba z Bargêdzina wraz z mê¿em Eberhardem i matk¹ Elz¹ z d. v. Stralendorff przebywali w okresie przemarszu wojsk rosyjskich 70 Ch. von Krockow, Czas Kobiet. Wspomnienia z Pomorza 19441947 wed³ug relacji Libussy v. Krockow, prze³. Iwona Burszta-Kubiak, Warszawa 1990 (tytu³ orygina³u: Die Stunde der Frauen). 71 Ibidem, s. 3. 72 U. Dorow, op.cit., s. 115. 73 Ibidem, s. 129, 130, 151153, 316318. Elity agrarne powiatu lêborskiego i Pomorza Zachodniego... 273 w maj¹tku Lubuczewo k. S³upska. 11 marca 1945 r. ca³a trójka zosta³a zamordowana przez ¿o³nierzy sowieckich. W ten sposób wygas³y rodziny v. Braunschweig z linii LubuczewoStanomino oraz rodzina Grubbów z Komoszewa. W Osiekach Lêborskich zamieszkiwali w³aciciele tego¿ maj¹tku, rodzeñstwo v. Köller: 71-letni Eberhard z siostrami Juli¹, Brunhild¹, Fried¹, Herth¹ i Elisabeth. Eberhard v. Köller zosta³ zastrzelony przez ¿o³nierzy sowieckich 17 marca 1945 r., gdy próbowa³ przeciwstawiæ siê pl¹drowaniu dworu. Siostry zmar³y w ci¹gu kolejnych miesiêcy 1945 r. w niewyjanionych okolicznociach. Pa³ac w Osiekach zrównano z ziemi¹. W Gardkowicach pozosta³a rodzina Kossów: ostatni w³aciciel Hans-Joachim v. Koss z ¿on¹ i trzema córkami w wieku 21, 9 i 5 lat. Woleli pope³niæ samobójstwo, ni¿ dostaæ siê w rêce oprawców. Znaleziono ich martwych po za¿yciu trucizny. 75-letni Hermann Senfft v. Pilsach, w³aciciel ziemski z Lublewa, pad³ ofiar¹ miertelnego nieporozumienia. Na polecenie ¿o³nierza rosyjskiego wypi³ z stoj¹cej na biurku butelki po winie lizol. Stary cz³owiek kona³ przez kilka dni. W Bo¿ympolu Wielkim postanowi³ pozostaæ Karl Eugen v. Weiher, który wczeniej zdo³a³ bezpiecznie wyprawiæ ¿onê z córkami na Zachód. Po wkroczeniu Rosjan przez dwa miesi¹ce by³ wiêziony. Na pocz¹tku maja 1945 r. jego zw³oki znaleziono w pobliskim lesie. By³ ostatnim mêskim przedstawicielem tej linii Weiherów. W Lublewku mieszka³a Maria v. Zitzewitz z d. v. Trotha ¿ona w³aciciela maj¹tku Ernesta Günthera v. Zitzewitza, który s³u¿y³ w Wehrmachcie na Krecie, ich córka Veronika, matka Marii Paulina v. Trotha oraz rodzice Ernesta Günthera Ernest i Elisabeth v. Zitzewitzowie. Maria v. Zitzewitz wraz z córk¹ i matk¹ próbowa³y przedostaæ siê do Gdañska, ale by³o ju¿ za póno. Kiedy nadeszli Rosjanie znalaz³y schronienie w domu robotnika z ich maj¹tku. Pozosta³ych w Lublewku Ernesta i Elisabeth Zitzewitzów znaleziono 16 marca 1945 r. zamordowanych na drodze do Osieków Lêborskich. Mieli przestrzelone g³owy74. Tabela 5. Straty wród szlachty lêborskiej w okresie przemarszu Armii Czerwonej 1. Ernst Friedrich v. Besser z Paraszyna (ur. 27 wrzenia 1876 r., zm. 22 marca 1945 r.) 2. Eusebius Heinrich Fritz v. Braunschweig z Bargêdzina (ur. 24 wrzenia 1895 r., zm. 11 marca 1945 r.) 3. Sybilla v. Braunschweig z d. v. Grubba z Bargêdzina (ur. 26 stycznia 1899 r., zm. 11 marca 1945 r.) 4. Alfred v. Diezelsky z Mierzyna (ur. 18 wrzenia 1879 r., zm. 22 czerwca 1945 r.) 5. Ursula v. Diezelsky z Mierzyna (ur. 14 lutego 1918 r., zm. 23 lipca 1945 r.). 6. Elisabeth v. Grubba z d. v. Stralendorff z Komoszewa (ur. 9 listopada 1865 r., zm. 11 marca 1945 r.) 7. Eberhard v. Köller z Osieków Lêb. (ur. 17 padziernika 1873 r., zm. 17 marca 1945 r.) 8. Brunhilda v. Köller z Osieków Lêb. (ur. 6 lipca 1875 r., zm. 1945 r.) 74 zmar³ z wycieñczenia 22 marca 1945 r. (lat 68) zastrzelony przez ¿o³nierzy rosyjskich 11 marca 1945 r. (lat 50) zastrzelona przez ¿o³nierzy rosyjskich 11 marca 1945 r. (lat 46) zmar³ z wycieñczenia 22 czerwca 1945 r. (lat 66) zmar³a z wycieñczenia 23 lipca 1945 r. (lat 27) zastrzelona przez ¿o³nierzy rosyjskich 11 marca 1945 r. (lat 80) zastrzelony przez ¿o³nierzy rosyjskich 17 marca 1945 r. (lat 72) zmar³a wiosn¹/latem 1945 r. w niewyjanionych okolicznociach (lat 70) Ibidem, s. 190, 193194, 231, 239, 269, 271, 330331, 333. 274 9. Frieda v. Köller z Osieków Lêb. (ur. 5 wrzenia 1877 r., zm. 1945 r.) 10. Hertha v. Köller z Osieków Lêb. (ur. 1 stycznia 1880 r., zm. 1945 r.) 11. Elisabeth v. Köller z Osieków Lêb. (ur. 2 sierpnia 1889 r., zm. 1945 r.) 12. Julia Mathilde v. Köller z Osieków Lêb. (ur. 11 padziernika 1867 r., zm. 1945) 13. Hans-Joachim v. Koss z Gardkowic (ur. 14 lipca 1891 r., zm. ok. 10 marca 1945 r.) 14. Lieselotte v. Koss z d. v. Rotteck z Gardkowic (ur. 12 stycznia 1904 r., zm. ok. 10 marca 1945 r.) 15. Sabine v. Koss z Gardkowic (ur. 6 listopada 1924 r., zm. ok. 10 marca 1945 r.) 16. Felicitas v. Koss z Gardkowic (ur. 21 maja 1936 r., zm. ok. 10 marca 1945 r.) 17. Roswitha v. Koss z Gardkowic (ur. 15 marca 1940 r., zm. ok. 10 marca 1945 r.) 18. Wend v. Milczewski z Czymanowa (ur. 26 maja 1876 r., zm. 13 marca 1945 r.) 19. Charlotta v. Wittke z Przebendowa (ur. 6 kwietnia 1891 r., zm. 6 wrzenia 1945 r.) 20. Anna Elisabeth Dorothea v. Weiher (ur. 1 lutego 1886 r., zm. 9 marca 1945 r.) 21. Karl Eugen v. Weiher z Bo¿egopola Wlk. (ur. 16 kwietnia 1890 r., zm. ok. 10 marca 1945 r.) 22. Ernest v. Zitzewitz z Lublewka (ur. 28 sierpnia 1874 r., 16 marca 1945 r.) 23. Elisabeth v. Zitzewitz z Lublewka (ur. 4 wrzenia 1885 r., zm. 16 marca 1945 r.) Marek Dziêcielski zmar³a wiosn¹/latem 1945 r. w niewyjanionych okolicznociach (lat 68) zmar³a wiosn¹/latem 1945 r. w niewyjanionych okolicznociach (lat 65) zmar³a wiosn¹/latem 1945 r. w niewyjanionych okolicznociach (lat 56) zmar³a wiosn¹/latem 1945 r. w niewyjanionych okolicznociach (lat 78) pope³ni³ samobójstwo (lat 54) pope³ni³a samobójstwo (lat 41) pope³ni³a samobójstwo (lat 21) otruta przez rodziców (lat 9) otruta przez rodziców (lat 5) zastrzelony przez ¿o³nierzy rosyjskich 13 marca 1945 r. (lat 69) zmar³a na tyfus 6 wrzenia 1945 r. (lat 54) zmar³a 9 marca 1945 r. (lat 59) zastrzelony przez ¿o³nierzy rosyjskich (pope³ni³ samobójstwo?) na pocz. maja 1945 r. (lat 55) zastrzelony przez ¿o³nierzy rosyjskich 16 marca 1945 r. (lat 71) zastrzelona przez ¿o³nierzy rosyjskich 16 marca 1945 r. (lat 60) ród³o: GGT AB, Gotha 1940, s. 35; GHdA, AA, Bd. VIII, Limburg 1966, s. 483; U. Dorow, op.cit., s. 129131, 190, 193194, 227, 231, 239240, 271, 317, 331335, 445446. Bilans strat wród szlachty lêborskiej by³ znaczny, procentowo najwiêkszy na Pomorzu. Podczas drugiej wojny wiatowej w powiecie lêborskim zamieszkiwa³o ³¹cznie oko³o 150 szlacheckich mieszkañców (obu p³ci, doroli i dzieci) reprezentuj¹cych 20 rodzin w³acicieli dóbr ziemskich. Z tej liczby: 1 zosta³ zamordowany przez gestapo, 17 mê¿czyzn zginê³o w czasie s³u¿by w armii niemieckiej (11,3%), a 23 osoby (15,3%) zmar³y w ró¿nych okolicznociach po wejciu Armii Czerwonej (zamordowani, wycieñczeni, pope³nili samobójstwo). £¹cznie, wiêc ¿ycie straci³o w gwa³towny sposób 41 osób (27,3%) pochodzenia szlacheckiego. Na skutek tego wygas³y rodziny Weiherów z Wrzecienka i Bo¿egopola Wielkiego, Dziêcielskich z Choczewa i Grubbów z Bargêdzina, zamieszkuj¹ce ziemiê lêborsk¹ od stuleci. Ci, którzy wojnê prze¿yli oraz ci, którym uda³o siê wczeniej uciec, znaleli schronienie na Zachodzie, przewa¿nie w brytyjskiej lub amerykañskiej zonie. 275 Elity agrarne powiatu lêborskiego i Pomorza Zachodniego... Tabela 6. Ocalali cz³onkowie rodzin szlacheckich, którzy uciekli lub zostali wysiedleni do Niemiec lp. imiê i nazwisko 1. Anna v. Besser (ur. 25 lipca 1881 r.) 2. Eberhard v. Besser (ur. 11 lutego 1909 r.) 3. Hans Max v. Dewitz 4. Christiane v. Diezelsky (ur. 4 maja 1913 r., zm. 29 lutego 2000 r.) 5. Eleonora v. Diezelsky (ur. 22 stycznia 1923 r.) 6. Fritz v. Diezelsky (ur. 14 sierpnia 1916 r., zm. 13 lipca 1977 r.) 7. Hans v. Diezelsky (ur. 29 marca 1912 r.) 8. Marie v. Diezelsky (ur. 21 czerwca 1920 r.) 9. Oskar v. Diezelsky (ur. 11.07.1875 r., zm. 12.06.1967 r.) 10. Renate v. Diezelsky (ur. 24 marca 1882 r., zm. 27 lipca 1975 r.) 11. Vera v. Diezelsky (ur. 10 listopada 1921 r.) 12. Else v. Ehrenkrook 13. Harald v. Ehrenkrook (ur. 1893 r.) 14. Irmgard v. Ehrenkrook (ur. 1896 r.) 15. Karin v. Ehrenkrook (ur. 1921 r.) 16. Wulfhart v. Ehrenkrook (ur. 1923 r.) 17. Krafft-Guntram v. Ehrenkrook (ur. 1928 r.). 18. Albrecht v. Fournier (ur. 6 marca 1938 r.) 19. Dietrich v. Fournier (ur. 9 grudnia 1942 r.) 20. Gerda v. Fournier (ur. 19 listopada 1940 r., zm. 10 padziernika 1998 r.) 21. Paul v. Fournier (ur. 24 lipca 1904 r., zm. 1 maja 1994 r.) 22. Roderich v. Fournier (ur. 9 lutego 1939 r.) 23. Ulrich v. Fournier (ur. 30 kwietnia 1944 r.) maj¹tek Paraszyno Paraszyno Lenice/Dziechlino Mierzyno Choczewo Mierzyno Mierzyno Choczewo Choczewo Mierzyno Choczewo Lêdziechowo Strzeszewo Strzeszewo Strzeszewo Strzeszewo Strzeszewo Redkowce Redkowce Redkowce Redkowce Redkowce Redkowce 276 24. Isabella v. Köckritz (ur. 26 kwietnia 1937 r.) 25. Nikolaus v. Köckritz (ur. 6 wrzenia 1939 r.) 26. Waltraut Sophie v. Köckritz (ur. 11 lipca 1915 r., zm. 29 lipca 1989 r.) 27. Elisabeth v. Korff (ur. 7 grudnia 1938 r., zm. 6 lutego 1993 r.) 28. Fritz v. Korff (ur. 4 lipca 1899 r., zm. 26 maja 1969 r.) 29. Erich v. Koss (ur. 4 marca 1893 r.) 30. Joachim v. Koss (ur. 28 grudnia 1925 r.) 31. Luise v. Koss 32. v. Krahn 33. Erika v. Krause 34. v. Krause 35. Adele v. Lettow-Vorbek 36. Elisabeth Käthe v. Milczewski (ur. 3 stycznia 1923 r., zm. 23 lutego 1980 r.) 37. Ilse v. Milczewski (ur. 23 sierpnia 1896 r., zm. 1982 r.) 38. Paul v. Nagel-Ittlingen, baron (ur. 1 maja 1883 r.) 39. Albrecht Friedrich von der Osten (ur. 16 maja 1921 r., zm. 28 wrzenia 1956 r.) 40. Anneliese von der Osten (ur. 31 lipca 1904 r., zm. 1995 r.) 41. Christian Gerhard von der Osten (ur. 17 stycznia 1939 r.) 42. Erimar von der Osten (ur. 25 kwietnia 1934 r.) 43. Friedrich Albrecht von der Osten (ur. 16 maja 1921 r., zm. 28 wrzenia 1956 r.) 44. Friedrich Wilhelm, hrabia von der Osten (ur. 17 sierpnia 1887 r., zm. 26 stycznia 1960 r.) 45. Maria Gabriela von der Osten (ur. 19 lutego 1920 r.) 46. Rüdiger Friedrich, hrabia von der Osten (ur. 17 kwietnia 1898 r., zm. 1 marca 1953 r.) 47. Sabina Helena von der Osten (ur. 11 marca 1942 r.) 48. Annie v. Pirch (ur. 20 lipca 1876 r.) 49. Egon v. Pirch (ur. 21 sierpnia 1892 r. Koszalin) Marek Dziêcielski wichowo wichowo wichowo Bo¿epole Ma³e Bo¿epole Ma³e Gardkowice Gardkowice Gardkowice Lenice/Dziechlino Salinko Witków S³uchowo Czymanowo Czymanowo £ebieñ Janowiczki Janowice Janowice Janowice Janowiczki Janowiczki Janowiczki Janowice Janowice Niebêdzino Niebêdzino 277 Elity agrarne powiatu lêborskiego i Pomorza Zachodniego... 50. Elisabeth Therese v. Pirch (ur. 10 lipca 1903 r., zm. 10 marca 1977 r.) 51. Georg Aleksander v. Pirch (ur. 21 maja 1905 r., zm. 15 stycznia 1992 r.) 52. Karl Friedrich Rodeckher v. Rotteck (ur. 1913 r.) 53. Luise v. Rodeckher v. Rotteck 54. Dieter Senfft v. Pilsach (ur. 10 listopada 1942 r.) 55. Ehrengard Senfft v. Pilsach (ur. 6 czerwca 1941 r.) 56. Hermann Senfft v. Pilsach (ur. 14 maja 1870 r., zm. 24 padziernika 1945 r.) 57. Margarethe Senfft v. Pilsach (ur. 12 listopada 1876 r., zm. 12 marca 1949 r.) 58. Otto Hermann Senfft v. Pilsach (ur. 26 lutego 1944 r.) 59. Rüdiger Senfft v. Pilsach (ur. 7 lipca 1910 r., zm. 13 czerwca 1982 r.) 60. Viktoria Senfft v. Pilsach (ur. 10 wrzenia 1914 r.) 61. Alide Ilse v. Somnitz (ur. 9 marca 1900 r., zm. 13 stycznia 1977 r.) 62. Alide v. Somnitz (ur. 10 marca 1926 r.) 63. Bogislaw v. Somnitz (ur. 11 czerwca 1885 r., zm. 30 listopada 1961 r.) 64. Christiane v. Somnitz (ur. 13 grudnia 1935 r.) 65. Christoph Lorenz v. Somnitz (ur. 6 listopada 1930 r.) 66. Ebba Teresa v. Somnitz (ur. 15 maja 1883 r., zm. 2 grudnia 1954 r.) 67. Franz Egon v. Somnitz (ur. 11 kwietnia 1937 r.) 68. Freda Helena v. Somnitz (ur. 27 maja 1884 r., zm. 27 grudnia 1957 r.) 69. Friederike v. Somnitz (ur. 5 marca 1934 r.) 70. Friedrich v. Somnitz (ur. 1 kwietnia 1939 r.) 71. Heilwig v. Somnitz (ur. 18 listopada 1936 r.) 72. Ingeborg v. Somnitz (ur. 16 grudnia 1909 r.) 73. Iris v. Somnitz (ur. 27 lipca 1944 r.) Niebêdzino Niebêdzino £ebunia £ebunia Lublewo Lublewo Lublewo Lublewo Lublewo Lublewo Lublewo Wrzecienko Wrzecienko Wrzecienko Charbrowo Godêtowo £eba Charbrowo £eba Godêtowo Charbrowo Godêtowo Charbrowo Godêtowo 278 74. Jutta Victoria v. Somnitz (ur. 8 lipca 1901 r., zm. 16 sierpnia 1978 r.) 75. Karl Heinrich v. Somnitz (ur. 22 sierpnia 1934 r.) 76. Marie Luise v. Somnitz (ur. 8 maja 1904 r., zm. 11 marca 1947 r.) 77. Peter v. Somnitz (ur. 29 lipca 1922 r.) 78. Richardis v. Somnitz (ur. 31 padziernika 1906 r.) 79. Sabina v. Somnitz (ur. 1 sierpnia 1923 r.) 80. Tetzlav v. Somnitz (ur. 10 lutego 1932 r., zm. 30 czerwca 1943 r.) 81. Ursula Sophie v. Somnitz (ur. 19 lutego 1944 r.) 82. Viktoria v. Somnitz (ur. 11 lutego 1906 r., zm. 5 marca 1950 r.) 83. Wolf Dietrich v. Somnitz (ur. 3 czerwca 1941 r.) 84. Erika v. Stülpnagel (ur. 8 wrzenia 1925 r.) 85. Karl Friedrich v. Stülpnagel (ur. 27 maja 1919 r.) 86. v. Tessmar 87. v. Ungern-Sternberg 88. Annemarie v. Weiher (ur. 23 lipca 1889 r.) 89. Asmus Ernest v. Weiher (ur. 26 listopada 1880 r., zm. 23 wrzenia 1949 r.) 90. Eleonora Karolina v. Weiher (ur. 20 marca 1877 r., zm. 12 listopada 1947 r.) 91. Elly-Ruth v. Weiher (ur. 30 sierpnia 1930 r.) 92. Horst Ludwig v. Weiher (ur. 6 lutego 1879 r., zm. 7 kwietnia 1887 r.) 93. Idea Ellen v. Weiher (ur. 25 sierpnia 1924 r.) 94. Marie Elisabeth v. Weiher (ur. 23 listopada 1918 r., zm. 31 marca 1999 r.) 95. Monika Helena v. Weiher (ur. 18 stycznia 1922 r., zm. 1 marca 1979 r.) 96. Paul Albrecht v. Wittke (ur. 18 kwietnia 1925 r.) 97. Sigrid v. Wittke (ur. 21 stycznia 1930 r.) 98. Kurt Albrecht v. Wittke (ur. 10 marca 1892 r., zm.?) Marek Dziêcielski Charbrowo Charbrowo Charbrowo Wrzecienko Godêtowo Wrzecienko Godêtowo Charbrowo Charbrowo Charbrowo Bo¿epole Ma³e Osowo Lêborskie Borkowo Lêdziechowo Bo¿epole Wielkie Bo¿epole Wielkie Bo¿epole Wielkie Bo¿epole Wielkie Bo¿epole Wielkie Bo¿epole Wielkie Bo¿epole Wielkie Bo¿epole Wielkie Przebendowo Przebendowo Przebendowo 279 Elity agrarne powiatu lêborskiego i Pomorza Zachodniego... 99. v. Wolff, baron 100. Gebriele v. Ziegler und Klipphausen (z d. v. der Osten) (ur. 19 lutego 1920 r. w S³upsku) 101. Christiane v. Zitzewitz (ur. 1946 r.) 102. Ernest Günther v. Zitzewitz (ur. 20 lutego 1907 r., zm. 31 stycznia 1973 r.) 103. Günther v. Zitzewitz (ur. 12 sierpnia 1906 r., zm. 29 marca 1972 r.) 104. Karin v. Zitzewitz (ur. 25 listopada 1911 r.) 105. Marie Elisabeth v. Zitzewitz (ur. 22 padziernika 1916 r.) 106. Ruth v. Zitzewitz (ur. 3 marca 1913 r., zm. 1995 r.) 107. Veronika v. Zitzewitz (ur. 11 marca 1944 r.) Karolinenthal Janowiczki Lublewko Lublewko Bochowo Lublewko Lublewko Lublewko Lublewko ród³o: Anschriftenverzeichnis der Heimatvertriebenen..., s. 81118; U. Dorow, op.cit., s. 125, 131, 134, 139140, 144145, 191192, 195, 211, 213, 224225, 232234, 239240, 246251, 254, 257, 264269, 271272, 281, 316318, 329333, 347349, 371, 378379, 382384, 445447, 483. Upad³ na zawsze wiat starych rodów tworz¹cych od wieków historiê Pomorza i ziemi lêborskiej. Stara patriarchalna elita agrarna przesta³a istnieæ. Nast¹pi³ najwiêkszy w dziejach Europy exodus ludnoci cywilnej z Pomorza, Prus Wschodnich i l¹ska75. Ocena ca³ego procesu dziejowego, którego skutkiem by³ nowy ³ad europejski i nowe granice dziel¹ce pañstwa Europy rodkowej jest ró¿na u badaczy po obu stronach Odry. To zrozumia³e. Odnotowaæ jednak trzeba, ¿e echa pogl¹dów publicystów niemieckich wyg³aszanych w latach 20. XX wieku (niemieccy mnisi z niemieckiego klasztoru oliwskiego przynieli tu chrzecijañstwo i fundamenty niemieckiej kultury, której budowê kontynuowa³ Zakon Niemiecki itd.) by³y na tyle none, ¿e znalaz³y swe odbicie jeszcze w literaturze powojennej. Ellinor v. Puttkamer zwraca³a uwagê, ¿e ziemia lêborska by³a terenem mieszania siê kultur polskiej i niemieckiej, wskazuj¹c na dominacjê kultury niemieckiej: Powiat lêborski by³ obszarem nadgranicznym, w którym od stuleci miesza³y siê pokojowo elementy s³owiañskie i niemieckie. Polityczny i prawny porz¹dek zró¿nicowa³ ten obszar w stosunku do pozosta³ej wschodniej czêci Pomorza Tylnego. Pod tym wzglêdem historia jest pe³na sprzecznoci. Charakter Lêborka i jego otoczenia okrela³a niemiecka kultura, której korzenie tkwi³y w czasach krzy¿ackich, rozwijane w czasach ksi¹¿êcych i brandenburskich, a jej 75 E. Puttkamer, Die Lande Lauenburg und Bütow internationales Grenzgebiet, Baltische Studien NF, 1976, Bd. 62, s. 22, p. 58; zob. E. Murawski, Die Eroberung Pommerns durch die Rote Armee, Boppard 1969. 280 Marek Dziêcielski praktyczne nastêpstwa ujawni³y siê w XIX wieku. To, ¿e w epoce, która nie zna³a jeszcze wiadomoci narodowej, spo³eczeñstwo przystosowywa³o siê [do nowych warunków], gdy ich ziemia by³a pi³k¹ do gry albo obiektem przetargów, i ¿e przy tym ka¿dy stan broni³ swoich interesów, jest równie wa¿ne jak przypisywanie siê do tej lub innej narodowoci, jak dla nas obecnie cokolwiek bolenie dowiadczaj¹ca, niemal komercyjna polityka terytorialna ówczesnych ksi¹¿¹t. Nie mo¿na st¹d, jak to chêtnie czyni¹ polscy historycy, wywodziæ z faktu, ¿e Lêbork przez d³ugi czas prawnie nale¿a³ do Pomorza Gdañskiego i przez to, abstrahuj¹c od czasów krzy¿ackich, uznaæ go za czêæ polskiego zwi¹zku pañstwowego, i z kolei w oparciu o to uzasadniaæ prawa zwierzchnie. Wed³ug dzisiejszych pojêæ prawnych tylko samostanowienie spo³eczeñstwa mog³oby legitymowaæ zmianê w³adzy76. Puttkamer, w lad za wczeniejszymi badaczami, a zw³aszcza ideologami z lêborskiej Hochschule zdaje siê zupe³nie nie dostrzegaæ pañstwowotwórczej roli Polski i wp³ywu jej kultury, równie¿ kultury politycznej na ziemiê lêborsko-bytowsk¹. Badacze niemieccy z rozmys³em podkrelaj¹, ¿e ziemia lêborska nale¿a³a jedynie w latach 1637 1657 bezporednio do pañstwa polskiego (okres z³ych polskich rz¹dów), choæ z formalnoprawnego punktu widzenia by³a jej czêci¹ w latach 14541773. Jednak w³anie to 20-lecie uczyni³o dla mieszkañców ziemi lêborskiej wiêcej ni¿ jakiekolwiek inna epoka. Przede wszystkim w wietle dnia ukaza³ siê czysto s³owiañski charakter jej mieszkañców, którzy przetrwali okres panowania niemieckiego zakonu krzy¿ackiego i zgermanizowanych ksi¹¿¹t pomorskich. Szlachta lêborsko-bytowska zosta³a zrównana w prawach ze szlacht¹ koronn¹ i uzyska³a prawo dziedzicznej i alodialnej w³asnoci ziemi (wyró¿nia³o j¹ to od szlachty w brandenburskiej czêci Pomorza, która nadal posiada³a ziemiê na prawie lennym). Wprowadzono polski ustrój z sejmikiem powiatowym i s¹downictwem, w którym u¿ywano jêzyka polskiego. By³y to bardzo silne czynniki wp³ywaj¹ce na polonizacje miejscowej ludnoci i wytworzenie siê silnych zwi¹zków z Rzeczpospolit¹. Miejscowa szlachta do koñca, tj. do rozbiorów, walczy³a o utrzymanie polskiego ustroju samorz¹dowego wywalczonego w 1641 r. G³êbokie przemiany etniczne nast¹pi³y dopiero po pierwszym rozbiorze Polski, kiedy ziemia lêborsko-bytowska wraz z ca³ym Pomorzem Gdañskim sta³a siê integraln¹ czêci¹ Prus. To wówczas zapocz¹tkowane jeszcze w po³owie XVIII wieku procesy unifikacyjne nabra³y rozmachu. Dzia³alnoæ kolonizacyjna królów pruskich, kolejne reformy agrarne przeprowadzane g³ównie z myl¹ wyparcia ¿ywio³u polskiego i zast¹pienia go niemieckim, germanizacyjna dzia³alnoæ zbiurokratyzowanego pañstwa i jego rozlicznych instytucji z szko³ami i Kocio³em ewangelickim (wyeliminowanie jêzyka polskiego z s¹downictwa w po³. XVIII w., zakaz jego u¿ywania w powiecie od 1811 r., wreszcie wyeliminowanie jêzyka polskiego ze szkó³ i nabo¿eñstw w ci¹gu XIX w.) zosta³a przez E. v. Puttkamer przemilczana. Agresywna polityka elektorów brandenburskich i królów pruskich doprowadzi³a w rezultacie do likwidacji pañstwa polskiego i wyrugowania polskoci z rdzennie polskich ziem. Piórami badaczy niemieckich (zw³aszcza z krêgu Instytutu Herdera) jeszcze w okresie powojennym rozg³aszano fa³szywe dane o stosunkach narodowociowych na Pomorzu Gdañ76 E. Puttkamer, op.cit., s. 22. Elity agrarne powiatu lêborskiego i Pomorza Zachodniego... 281 skim (vide: G. Dabinnus77), aby usprawiedliwiæ zabór polskich ziem, wype³niaj¹c w ten sposób testament Fryderyka Wielkiego: Dajcie mi tylko tê ziemiê, a ju¿ rzecz¹ historyków bêdzie udowodniæ jej narodowoæ. Wydarzenia polityczne pierwszych dziesiêcioleci XX w. by³y wynikiem procesu obejmuj¹cego ca³¹ Europê, procesu podgrzewaj¹cego nacjonalizmy, który w po³¹czeniu z urojeniami o etnicznie czystym pañstwie narodowym, totalitarnymi ideologiami i uprzywilejowanymi interesami gospodarczymi stanowi³y prawdziw¹ mieszankê wybuchow¹. W zwi¹zku z dyskusj¹ o politycznej dojrza³oci przeciêtnego obywatela ju¿ w XIX w. Theodor Fontane postawi³ problem: Czy godzi siê czyniæ innemu zarzut z tego, ¿e podziela pogl¹dy powszechnie obowi¹zuj¹ce? Wszystkie argumenty, uzasadnione, rzeczywicie przemylane, starannie sformu³owane pod wzglêdem historycznym, etnicznym, pañstwowym i miêdzynarodowym maj¹ jednak pewn¹ wadê wrodzon¹: s¹ akademickie i pozostaj¹ przez to teoretyczne. To, co siê liczy, to si³a faktów, a te s¹ takie, ¿e Niemcy rozpêta³y wojnê i j¹ przegra³y. Wschodnie prowincje Niemiec zosta³y zaanektowane, a ich ludnoæ wysiedlona 78. Utracilimy swoj¹ ojczyznê. Ludzie bez ojczyzny s¹ obcy na tej ziemi. Bóg ustanowi³ ludzi w ich ojczynie. Pozbawiæ ludzi przemoc¹ ich ojczyzny, to znaczy, zabiæ w nich ducha79. Wiêkszoæ z wysiedlonych prze¿y³a g³êboki szok w wyniku utraty ojczyzny, a drugi szok w zwi¹zku z koniecznoci¹ urz¹dzenia sobie nowego ¿ycia na Zachodzie. Przez d³ugi czas czuli siê obywatelami drugiej kategorii we w³asnym kraju. Wynika³o to zarówno z prze¿yæ wojennych, jak i braku zainteresowania tym, co sta³o siê w 1945 r. na Wschodzie. Koniecznoæ objêcia pomoc¹ socjaln¹ i charytatywn¹ przesiedleñców doprowadzi³a do powo³ania do ¿ycia w 1946 r. w brytyjskiej strefie okupacyjnej Ziomkostwa Pomorskiego (Landsmannschaft Pommern). Wobec braku zgody brytyjskich w³adz okupacyjnych do powstania Zwi¹zku dosz³o dopiero w 1948 r. W Lippstadt utworzono wówczas Pomorski Komitet Roboczy (Pommerscher Arbeitsauschuss), który 11 wrzenia 1948 r. zwo³a³ w Oldenburgu pierwszy zjazd Pomorzan. Do organizatorów Ziomkostwa nale¿eli: Herbert von Bismarck (by³y w³aciciel £osonicy w pow. ³obeskim), Wilhelm Hoffmann, dr Oskar Eggert, dr Walter Kuschfeld, Ernst Krönnig, Walter Strubbe, Joachim von Doetinchem de Rande (w³aciciel maj¹tków w Po³chowie, Runowie i Winnikach w pow. ³obeskim), Jürgen von Kleist-Retzow (w³aciciel z Kikowa w pow. bia³o77 G. Dabinnus, Die ländliche Bevölkerung Pommerellens im Jahre 1772 mit Einschluss des Danziger Landgebiets im Jahre 1793, Marburg/Lahn 1953. Krytyczne omówienia tej pracy opublikowali m.in. M. Biskup, Rocznik Gdañski, R.15/16; G. Labuda, Z nowszych badañ zachodnio-niemieckich nad sk³adem etnicznym ludnoci Pomorza Gdañskiego roku 1772, Kwartalnik Historyczny 1956, R.63, nr 2; M. Dziêcielski, W sprawie badañ nad sk³adem etnicznym ludnoci Pomorza Gdañskiego w drugiej po³owie XVIII w., Zeszyty Katedry Nauki o Cywilizacji 1999. 78 U. Dorow, op.cit., s. 472474. 79 Ibidem, s. 481. 282 Marek Dziêcielski gardzkim), Georg Werner von Zitzewitz (w³aciciel Motarzyna w pow. s³upskim)80 i Ulrich Schreiber. 1 wrzenia 1949 r. na spotkaniu przedstawicieli oddzia³ów krajowych Ziomkostwa pomorskiego w Lüneburgu uchwalona zosta³a deklaracja, w której czytamy m.in.: Ziomkostwo Pomorskie nie jest w ¿adnym wypadku celem samym w sobie, lecz tylko rodkiem walki o realizacjê pomorskiej koncepcji i ponownego w koñcu odzyskania pomorskich stron rodzinnych81. Polityczne za³o¿enia Ziomkostwa oparto na trzech g³ównych rezolucjach: 1. Karcie Niemców Wypêdzonych z 5 sierpnia 1950 r. (Charta der Deutschen Heimatvertriebenen), której ide¹ przewodni¹ jest prawo do stron ojczystych (Recht auf die Heimat): My wypêdzeni z ojczyzny (Heimatvertriebenen) wyrzekamy siê zemsty i odwetu. To postanowienie jest wiête przez pamiêæ o nieskoñczonym cierpieniu, które przynios³o ludzkoci zw³aszcza ostatnie dziesiêciolecie. Bêdziemy z ca³ych si³ wspieraæ wszystko co s³u¿y utworzeniu zjednoczonej Europy, w której narody bêd¹ mog³y ¿yæ bez strachu i skrêpowania. Poprzez ciê¿k¹, niestrudzon¹ pracê bêdziemy uczestniczyæ w odbudowie Niemiec i Europy. 2. Rezolucji Berliñskiej z 1011 wrzenia 1955 r. uchwalona przez deputowanych parlamentów Republiki Federalnej Niemiec i przedstawicieli wszystkich ziomkostw niemieckich, domagaj¹cej siê prawa do samostanowienia naruszonego wed³ug autorów przez uk³ad poczdamski, i 3. Uchwa³ach z Kassel z 2 maja 1959 r. (Kasseller Beschlüsse) domagaj¹cych siê pokojowego zjednoczenia rozbitych Niemiec oraz pe³nej realizacji prawa do samostanowienia, podkrelaj¹cych, ¿e dokonane przemoc¹ wypêdzenia, niezale¿nie od tego kto ich dokona³ i kto by³ ich obiektem, s¹ zbrodni¹ wobec ludzkoci82. Zdaniem Ulricha Dorowa istota problemu wypêdzonych w Niemczech tkwi nie w podtrzymywanym uporczywie rewan¿yzmie mieszkañców Prus Wschodnich, Zachodnich, Pomorza, l¹ska i Niemców Sudeckich, ale w traumatycznych prze¿yciach i ludzkich upokorzeniach, z którymi przysz³o siê zmierzyæ w nieznanym, obcym, czêsto wrogim nowym otoczeniu83. Z procesem spo³ecznej i ekonomicznej integracji przesie80 Georg Werner v. Zitzewitz (ur. 6 marca 1892 r. w Motarzynie) by³ synem deputowanego do pruskiej Izby Panów Friedricha Karla v. Zitzewitza (ur. 1863 r.), w³aciciela kilku maj¹tków o ³¹cznej powierzchni 3825 ha. Wykszta³cony w Akademii Rycerskiej (Ritterakademie), s³u¿y³ w pu³ku kirasjerów w Pasewalk. Cz³onek pruskiego Landtagu, a póniej Reichstagu z ramienia DNVP. Bra³ udzia³ w drugiej wojnie wiatowej, któr¹ zakoñczy³ w stopniu majora. Po 1945 r. za³o¿y³ w Niemczech Zespó³ Roboczy Niemieckich W³acicieli Rolnych (Arbeitsgemeinschaft Deutscher Landwirte), przemianowany po utworzeniu NRF na Wypêdzeni z Ojczyzny Ch³opi z³e t³umaczenie (Heimatverdrängtes Landvolk) i by³ wieloletnim przewodnicz¹cym tej organizacji. D. Jab³oñska, Ziomkostwo Pomorskie 1945 1969, Poznañ 1973, s. 5556; Gothaisches Genealogisches Taschenbuch Uradeligen Häuser, Gotha 1923, s. 748. 81 D. Jab³oñska, Ziomkostwo Pomorskie 19451969, Poznañ 1973, s. 19, p. 9, s. 54 nast. 82 Ibidem, s. 20. 83 U. Dorow, op.cit., s. 480 i nast. Elity agrarne powiatu lêborskiego i Pomorza Zachodniego... 283 dleñców w Republice Federalnej Niemiec szed³ w parze proces inny, maj¹cy izolowaæ tê grupê ludzi od pozosta³ych, aby wytworzyæ w nich atmosferê tymczasowoci i poczucia krzywdy. W tym celu rz¹d niemiecki przekszta³ci³ w 1949 r. istniej¹cy Urz¹d do Spraw Przesiedleñców w Federalne Ministerstwo do Spraw Wypêdzonych (Bundesministerium für Angelegenheiten der Vertriebenen). Dotychczasowe terminy przesiedlony (Umsiedler) lub uciekinier (Flüchtling) zast¹piono terminem wypêdzony (Vertriebener). Z wnioskiem o zmianê stosowanej terminologii wyst¹pi³a w 1948 r. FDP (Freie Demokratische Partei Wolna Partia Demokratyczna) w landtagu bawarskim, która podobnie jak CDU i CSU odrzuca³a myl o uznaniu granicy na Odrze i Nysie84. Powszechna obojêtnoæ wobec problemu wypêdzonych spowodowa³a, ¿e wielu Niemców nie zrozumia³o katastrofy ludzi ze wschodu w 1945 r. konkluduje U. Dorow. Miliony wspó³obywateli przesz³y nad tym do porz¹dku dziennego, bez refleksji nad losem ludzi, którzy ¿yj¹ do dzi z piêtnem gwa³tów, strachu przed mierci¹ i upokarzaj¹cym cierpieniem. U wielu ludzi g³êboka trauma zawa¿y³a na ca³ym ich powojennym ¿yciu. Zwykli ludzie zostali potraktowani tak, jakby dopucili siê zbrodni przeciwko ludzkoci. Szczególnie ciê¿ki by³ los tych, którzy znaleli siê na terenie radzieckiej strefy okupacyjnej (NRD), gdzie los przesiedleñców by³ absolutnym tabu. Na zachodzie wszystkie partie polityczne po zakoñczeniu pierwszej fazy integracji bardzo szybko przesz³y do polityki zapomnienia i przemilczania losów niemieckich uciekinierów i wysiedlonych. Problem by³ praktycznie nieobecny w mediach. Zosta³ przez to niejako przekazany radyka³om. W przypadku rodzin wywodz¹cych siê z warstwy wielkiej w³asnoci ziemskiej, to mo¿na skonstatowaæ, ¿e przesz³y one nieco inn¹ drogê. Stara³y siê kultywowaæ mocno zakorzenione wiêzi rodzinne. Kszta³cenie w akademiach wojskowych, przynale¿noæ do renomowanych korporacji studenckich b¹d wieckich zakonów wykszta³ci³a u nich o wiele silniejsze zwi¹zki, ni¿ w jakiejkolwiek innej grupie spo³ecznej. Te cis³e kontakty zwi¹zków rodowych znacznie u³atwi³y aklimatyzacjê i nowe pocz¹tki. Jeszcze dzisiaj istniej¹ resztki barier, protekcjonalnoci, a nawet pogardy wobec ludzi ze wschodu, którzy ju¿ przed dziesiêcioleciami zrezygnowali ze swoich wczeniejszych nadziei na powrót do domu. Z chêci zachowania pokoju w Europie i oszczêdzenia innym ludziom cierpieñ, nie oczekuj¹ zwrotu maj¹tków, nie wysuwaj¹ roszczeñ w³asnociowych, ani odszkodowawczych. Jedynie w¹ska grupa jest zorganizowana w Powiernictwie Pruskim (Preussische Treuhand) marz¹c dzi jeszcze o spe³nieniu swoich ¿¹dañ w³asnociowych. Jako resumé niech pos³u¿¹ s³owa Ulricha Dorowa: wczeniejsi niemieccy mieszkañcy powiatu lêborskiego nie wysuwaj¹ ¿adnych roszczeñ prawnych [do tych ziem M. Dz.], ale przez wzgl¹d na pamiêæ o przodkach pielêgnuj¹ w³asne dziedzictwo i prawdê historyczn¹. Obecnie, 60 lat po wojnie, wci¹¿ odbywaj¹ siê zjazdy by³ych mieszkañców b³êkitnego kraiku. Lêborczanie zbieraj¹ siê co dwa lata w Zielone wi¹tki w Gummersbach w Pó³nocnej Nadrenii-Westfalii. Na spotkania przybywa oko³o 500 osób. Cia³em przedstawicielskim jest sejmik ojczyniany (Heimatkreistag). Oko³o 400 84 D. Jab³oñska, op.cit., s. 89, 123, p. 37. 284 Marek Dziêcielski mieszkañców £eby tworzy Zwi¹zek £ebian (Bund der Lebaer). Spotykaj¹ siê co dwa lata w innym miecie. Przyje¿d¿aj¹ te¿ regularnie do swego miasta rodzinnego £eby, gdzie s¹ witani przez Polaków z przyjani¹. Przyjê³o siê mówiæ z obu stron: nasi Polacy i nasi Niemcy. Chc¹ zachowaæ resztki w³asnej to¿samoci. Mówi¹ o sobie, ¿e s¹ Pomorzanami, a nie Westfalczykami, l¹zakami, czy mieszkañcami Hesji. Ufaj¹, ¿e uczciwe i d³ugotrwa³e porozumienie obu narodów jest mo¿liwe tylko na gruncie prawdy historycznej. Stopniowo w Europie staje siê zrozumia³e, jakim nieszczêciem by³ fatalny i przepotê¿ny zw³aszcza w Niemczech grasuj¹cy od 200 lat nacjonalizm wobec s³owiañskich s¹siadów85. 85 U. Dorow, op.cit., s. 481482. Arkadiusz Modrzejewski Kaszubi wobec wyzwań przemian cywilizacyjnych Wród spo³ecznoci regionalnych we wspó³czesnej Polsce na szczególn¹ uwagê zas³uguj¹ Kaszubi, stanowi¹cy odrêbn¹ pod wzglêdem etniczno-kulturowym i jêzykowym grupê. Wyró¿niaj¹ siê oni: (1) w³asnym jêzykiem nale¿¹cym do grupy zachodnios³owiañskiej z licznymi nalecia³ociami niemieckimi; (2) kultywowaniem specyficznych tradycji i zwyczajów, nieznanych w innych czêciach Polski; (3) w³asn¹ histori¹, w któr¹ wpisuje siê oscylowanie miêdzy dwoma pañstwowymi i narodowymi ¿ywio³ami, tj. polskim i niemieckim; (4) wiejsk¹ spucizn¹ kulturow¹ i gospodarcz¹; (5) silnym przywi¹zaniem do religii i Kocio³a katolickiego, co z pewnoci¹ stanowi jeden z najsilniejszych auto i heterostereotypów. Obecnie spo³ecznoæ kaszubska zamieszkuje Pomorze Gdañskie oraz czêciowo wschodnie powiaty Pomorza rodkowego (bytowski, lêborski i s³upski). Dawny obszar Kaszub obejmowa³ swym zasiêgiem ca³e Pomorze. Wschodni¹ granicê stanowi³ dolny bieg rzeki Wis³y, zachodnia natomiast siêga³a dolnej Odry a¿ po ziemie zamieszkiwane przez plemiona wieleckie i obodryckie. Pó³nocn¹ granicê wyznacza³a linia brzegowa Morza Ba³tyckiego. Od po³udnia Kaszuby graniczy³y z ziemi¹ lubusk¹, Wielkopolsk¹, Krajn¹, Kujawami oraz ziemi¹ che³miñsk¹. W wyniku procesów dziejowych obszar Kaszub kurczy³ siê, zachodzi³y wród ludnoci kaszubskiej zjawiska akulturacji; z obszaru Polski i Niemiec osiedla³a siê ludnoæ alochtoniczna, w efekcie czego termin Kaszuby zaczêto stosowaæ w odniesieniu do pó³nocno-zachodniej czêci Pomorza Gdañskiego, gdzie zachowa³a siê wiadomoæ to¿samoci i odmiennoci kaszubskiej wród ludnoci autochtonicznej1. Dzieje Kaszub cile powi¹zane s¹ z histori¹ Polski i Niemiec, a tym samym wpisuj¹ siê w kontekst historii powszechnej. Jako obszar peryferyjny Europy z pewnym opónieniem spo³ecznoæ kaszubska reagowa³a na zmiany cywilizacyjne. Tym niemniej w dziejach Kaszub mo¿na doszukaæ siê tzw. punktów zwrotnych, stanowi¹cych pocz¹tek nowego etapu historii, tak¿e w szerszym, tj. historiozoficznym rozumieniu. Mo¿na 1 G. Labuda, Kaszubi i ich dzieje, Gdañsk 1996, s. 99 i nast. 286 Arkadiusz Modrzejewski w koñcu wyodrêbniæ w historii Kaszub i Kaszubów fazy dziejowe, które generalnie odpowiadaj¹ stadiom rozwoju cywilizacyjnego przyjêtym w myli historiozoficznej i nauce o cywilizacji2, tj. (1) ³adowi tradycyjnemu nazywanemu te¿ agrarnym; (2) cywilizacji industrialnej oraz (3) wy³aniaj¹cej siê od koñca lat 50. ubieg³ego wieku cywilizacji postindustrialnej. To¿samoæ kulturowa Kaszubów zwi¹zana jest z ³adem tradycyjnym. Od zarania reprezentowali oni typ kultury nazywany wiejskim b¹d ludowym. Wie stanowi³a naturaln¹ przestrzeñ, w której rodzi³a siê i rozwija³a kultura kaszubska. Nie by³a to wszak¿e sensu stricte kultura ch³opska, gdy¿ niemal w równej mierze tworzyli j¹ przedstawiciele stanu ch³opskiego, jak szlacheckiego. Miasta kaszubskie w zasadzie a¿ do rozbiorów posiada³y charakter rolniczy. Wyj¹tek stanowi³ jedynie Gdañsk, bêd¹cy centrum ¿ycia gospodarczego Pomorza Nadwilañskiego, w którym jednak przynajmniej od czasów krzy¿ackich ludnoæ kaszubska stanowi³a zaledwie niewielki procent ludnoci i co najwy¿ej wzbogaca³a to¿samoæ kulturow¹ grodu nad Mot³aw¹, natomiast nie determinowa³a jej w sposób zasadniczy. Miasto to mia³o przez wieki g³ównie charakter niemiecki. Prócz Niemców trwale zaznaczyli swoj¹ obecnoæ równie¿ ¯ydzi, Szkoci oraz Holendrzy. Gdañsk zatem ze swoj¹ niemieckoci¹ i multikulturowoci¹ zarazem stanowi³ odrêbny pod wzglêdem kulturowym byt. Wyró¿nia³ siê w sposób zasadniczy, tak pod wzglêdem liczby ludnoci, jak struktury etnicznej i potencja³u ekonomicznego, sporód innych pomorskich miast. Z pewnoci¹ du¿o wiêcej ³¹czy³o go z Elbl¹giem i Toruniem ni¿ z Chojnicami, Kocierzyn¹ czy Puckiem. Ludnoæ kaszubska, jeli osiedla³a siê w miastach, to zwykle w ma³ych miasteczkach, wpisuj¹cych siê w lokalny (wiejski) koloryt ziemi kaszubskiej. Mieszczanie z kaszubskich miasteczek zajmowali siê czêsto typowo rolniczymi zajêciami, tj. upraw¹ ziemi i hodowl¹. Osiedlali siê w nich przedstawiciele licznej na Kaszubach i Pomorzu szlachty. Czerpi¹c dochody z handlu b¹d rzemios³a utraciliby szlachectwo. Zajmuj¹c siê natomiast pracami rolniczymi zachowywali swój dotychczasowy status spo³eczny, mimo ¿e ¿yli w obrêbie miast. W du¿ej mierze osiedlanie siê w miastach kaszubskich szlachty, podobnie zreszt¹, jak ch³opstwa, konserwowa³o ich rolniczy charakter3. Krótko mówi¹c kaszubskie miasta by³y czêci¹ kultury wiejskiej. I to zarówno pod wzglêdem socjologicznym i psychologicznym, jak gospodarczym. Najlepszym okresem dla rozwoju kultury kaszubskiej by³y czasy preindustrialne. Nieznane by³y wówczas instytucje pañstw narodowych, z centralistyczn¹ administracj¹ i organizacj¹ ³adu pañstwowego. Kultura kaszubska rozwija³a siê wówczas w sposób spontaniczny, ¿ywio³owy. Poniek¹d instynktownie tworzyli j¹ ludzie, zamieszkuj¹cy obszar kaszubskiego éthnosu, czyli tam, gdzie na ogó³ pos³ugiwano siê gwarami (dialektami) kaszubskimi literackiej kaszubszczyzny jeszcze nie wymylono. Procesu tego nie kontrolowa³y ani nie stymulowa³y ¿adne organa pañstwowe. Nie potrzeba by³o ani Zob. A. Piskozub, Cywilizacje w czasie i przestrzeni, Gdañsk 2003. S. Gierszewski, Migracja ch³opów i szlachty do miast Pomorza Gdañskiego od po³owy XVI do po³owy XVII wieku, Zapiski Historyczne 1967, z. 3. 2 3 Kaszubi wobec wyzwañ przemian cywilizacyjnych 287 instytucji ani organizacji spo³ecznych, dbaj¹cych o jej rozwój czy zachowanie. I chocia¿ kultura kaszubska znajdowa³a siê pod siln¹ presj¹ dwu rywalizuj¹cych na obszarze Pomorza Nadwilañskiego kultur narodowych, tj. kultury polskiej i niemieckiej, zachowa³a siê jej to¿samoæ i odrêbnoæ, aczkolwiek obszar kaszubszczyzny stopniowo kurczy³ siê zw³aszcza pod naporem ¿ywio³u niemieckiego. Dopiero w warunkach kszta³tuj¹cej siê w XIX wieku cywilizacji industrialnej Kaszubi stanêli przed koniecznoci¹ sk³adania jasnych deklaracji narodowociowych. Z racji, ¿e nie wykszta³cili oni w³asnej wiadomoci narodowej, jedni poddali siê germanizacji, przyjmuj¹c z ró¿nych wzglêdów wzorce zachowañ, styl ¿ycia, religiê Niemców (ci z regu³y po pewnym czasie wyrzekali siê swojej kaszubskoci, wszak by³a ona dezawuowana przez Niemców), wiêkszoæ jednak wybra³a polsk¹ identyfikacjê narodow¹, w³¹czaj¹c w³asny program odrodzenia narodowego do programu niepodleg³ociowego narodu polskiego4. Opowiedzieli siê zatem za ide¹ pañstwa polskiego, bo do 1918 r. tylko o idei pañstw polskiego mo¿na mówiæ. I idei tej, co nale¿y podkreliæ, przez pokolenia byli na ogó³ wierni. Tym niemniej okres wy³aniania siê rzeczywistoci industrialnej by³ dla Kaszubów nie tylko czasem dokonywania dramatycznych wyborów w wielu kaszubskich rodzinach dochodzi³o do pêkniêæ na tle deklaracji narodowociowych ale równie¿ podejmowania prób ratowania kaszubskiej spucizny kulturowej zagro¿onej przez dzia³ania w³adz pañstwowych. Pañstwo industrialne, zarówno pruskie i niemieckie, jak równie¿ i polskie, realizowa³o w mniejszym lub wiêkszym zakresie politykê homogenizacji kulturowej. Jednym z jego fundamentalnych celów by³a to¿samoæ oparta na jednolitoci5. Stanowi³o to z kolei powa¿ne zagro¿enie dla to¿samoci i odrêbnoci kaszubszczyzny. Kulturze kaszubskiej wyznaczono miejsce w skansenie, gdy¿ jako kultura ludowa zwi¹zana ze wsi¹ nie przystawa³a do nowego mieszczañsko-kapitalistycznego paradygmatu spo³eczeñstwa, k³óci³a siê z idea³em postêpu cywilizacyjnego i nowoczesnoci. Os³abienie identyfikacji kaszubskiej by³o celem zarówno w³adz niemieckich, jak i polskich w okresie miêdzywojennym i po II wojnie wiatowej. Mieli staæ siê po prostu obywatelami pañstwa, a w konsekwencji przyj¹æ okrelon¹, niemieck¹ b¹d polsk¹, identyfikacjê narodowociow¹. Przywi¹zani do swojej tradycji Kaszubi stanowili element niepewny, jak ka¿da mniejszoæ etniczna, religijna i kulturowa. Dla Niemców, bo jako S³owianom bli¿ej kulturowo by³o im do Polski i Polaków, jak te¿ dlatego, a w³aciwie przede wszystkim dlatego, ¿e swoje aspiracje narodowe zwi¹zali z narodem polskim. Wród wielu Kaszubów ¿ywy by³ etos szlachecki, przed rozbiorami nale¿eli do politycznego narodu szlacheckiego (polskiego), co z pewnoci¹ mia³o istotny wp³yw na dokonywany w XIX w. wybór opcji narodowej. Polaków razi³o zbyt mocne akcentowanie w³asnej to¿samoci jako wartoci autotelicznej. Byli postrzegani jako ci, którzy mog¹ odwróciæ siê od pañstwa polskiego i staæ siê si³¹ popieraj¹ca niemieckie idee rewizjonistyczne. Najgwa³towniejszy konflikt miêdzy kultur¹ kaszubsk¹ a cywilizacj¹ industrialn¹ dokona³ siê w okresie Polski Ludowej. Dosz³o do konfrontacji tradycyjnych wartoci 4 5 G. Labuda, op.cit., s. 184. Zob. Z. Bauman, Spo³eczeñstwo w stanie oblê¿enia, Warszawa 2006, s. 1415 i passim. 288 Arkadiusz Modrzejewski kaszubskich z pryncypiami socjalistycznej industrializacji, która przesz³a nie tylko przez miasta, ale i wsie kaszubskie. Przybra³a tam postaæ kolektywizacji rolnictwa przywi¹zani do tradycyjnych form gospodarowania rolnicy nierzadko stawali siê robotnikami rolnymi, czyli ówczesn¹ awangard¹ wiejsk¹. Na stan to¿samoci kaszubskiej negatywny wp³yw wywar³a te¿ migracja ze wsi do miast. Tradycyjne wartoci kultury kaszubskiej nie przystawa³y do idei pañstwa robotników. By³a ona postrzegana jako si³a reakcyjna, blokuj¹ca, a przynajmniej opóniaj¹ca, postêp cywilizacyjny. Generalnie, pañstwo nowoczesne, czy to niemieckie czy to polskie, ¿¹da³o od Kaszubów w³¹czenia siê w program budowania spo³eczeñstwa masowego, co z pewnoci¹ stanowi³o zagro¿enie dla prawdziwej to¿samoci kaszubskiej6. Odpowiadaj¹c na wyzwania modernizacji i industrializacji (w aspekcie zarówno ekonomicznym, jak spo³ecznym, politycznym i kulturowym) Kaszubi udzielali ró¿nych odpowiedzi: (1) jedni poddawali siê jej w sposób absolutny, wyzbywaj¹c siê na ogó³ w³asnej to¿samoci kaszubskiej pojmowanej pejoratywnie jako formy zacofania spo³ecznego, co wi¹za³o siê w okresie pruskim z przyjêciem niemieckiej identyfikacji narodowej zw³aszcza w odniesieniu do funkcjonariuszy pañstwowych (urzêdników, ¿o³nierzy, policjantów itp.), a w okresie Polski Ludowej z czynnym uczestnictwem w budowaniu nowego centralistycznego ustroju ekonomicznego i politycznego; (2) inni wi¹¿¹c siê z polskim ruchem odrodzenia narodowego stawiali na tzw. samomodernizacjê, co w praktyce oznacza³o zwykle akceptacjê rozwoju cywilizacyjnego przy jednoczesnej próbie zachowania w³asnego dziedzictwa kulturowego (dzia³alnoæ na rzecz kaszubszczyzny). Postawa ta cechowa³a te¿ dzia³aczy kaszubskich w okresie miêdzywojennym i po II wojnie wiatowej, kiedy to przyjmuj¹c za trwa³y system realnego socjalizmu, aktywnie wspierali rozwój kultury kaszubskiej; (3) jeszcze inni z kolei odcinali siê od projektów modernizacyjnych, konserwuj¹c na ile by³o to mo¿liwe elementy ³adu tradycyjnego. Przyjêcie takiej postawy mo¿liwe by³o na ogó³ na wsi, gdzie administracja pañstwowa mia³a mniejsze wp³ywy, gdzie nierzadko nie dociera³a bezporednio. Jednak nie oznacza³o to zupe³nego odizolowania od rodowiska zewnêtrznego. Akcje na rzecz modernizacji prowadzi³y szko³y. Czêsto dzia³ania w³adz pañstwowych, prusko-niemieckich (do 1920 r.) i polskich w dwudziestoleciu miêdzywojennym, wspiera³ Koció³ katolicki. Zetkniêcie wiêc ze wiatem zewnêtrznym, który uosabia³ modernizacjê by³o nieuchronne. Mo¿liwe by³o co najwy¿ej ignorowanie przeobra¿eñ kulturowo-cywilizacyjnych, polegaj¹ce m.in. na kultywowaniu w³asnych tradycji, tradycyjnym gospodarowaniu, unikaniu kontaktów ze wiatem zewnêtrznym czy w koñcu na pos³ugiwaniu siê gwar¹ (jêzyk literacki kaszubski nie by³ szerzej znany). Warto w tym miejscu zauwa¿yæ, ¿e w wielu wsiach kaszubskich dzieci z jêzykiem pañstwowym, niemieckim b¹d polskim, zetknê³y siê dopiero w szkole. Dopiero upowszechnienie mediów elektronicznych, zw³aszcza telewizji, przyczyni³o siê do promocji jêzyka polskiego wród tradycyjnych rodzin kaszubskich. 6 Por. C. Obracht-Prondzyñski, Kaszubi miêdzy dyskryminacj¹ a regionaln¹ podmiotowoci¹, Gdañsk 2002, s. 617 i nast. Kaszubi wobec wyzwañ przemian cywilizacyjnych 289 Kultura kaszubska przetrwa³a w warunkach cywilizacji industrialnej, i to zarówno w pañstwie pruskim (niemieckim), jak polskim, dziêki staraniom dzia³aczy regionalnych, pisarzy i publicystów, dziennikarzy, duchownych i ludowych artystów. Mimo procesów urbanizacyjnych oraz uprzemys³owienia przetrwa³a kaszubska wie, a wraz z ni¹ kaszubska kultura. W miastach podejmowano dzia³ania na rzecz jej upowszechnienia, tworzono wiele inicjatyw spo³ecznych, maj¹cych na celu jej poznanie i zachowanie. Powstawa³y zespo³y folklorystyczne oraz organizacje regionalne, z których do dzi poczesne miejsce zajmuje za³o¿one po II wojnie wiatowej Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie, prowadzono dzia³alnoæ wydawnicz¹ w jêzyku kaszubskim w XIX w. stworzono literack¹ wersjê kaszubszczyzny, prowadzono badania ludoznawcze, maj¹ce na celu poznanie zwyczajów i tradycji kaszubskich, zak³adano szko³y rzemios³a ludowego, organizowano wystawy, tworzono muzea kaszubskie, z których poczesne miejsce zajmuje za³o¿one w 1906 r. przez ma³¿eñstwo Teodorê i Izydora Gulgowskich Muzeum Kaszubski Park Etnograficzny we Wdzydzach Kiszewskich. Spo³ecznoæ kaszubska, dziêki swojej elicie, mimo niesprzyjaj¹cych warunków w epoce industrialnej, zachowa³a swoj¹ to¿samoæ i kulturê. Pañstwu narodowemu nie uda³o siê wprowadziæ w sposób absolutny centralistycznych i uniformistycznych idei. Naprzeciw pañstwu i spo³eczeñstwu masowemu stanê³a regionalna spo³ecznoæ, której potrzeba zachowania w³asnej to¿samoci by³a silniejsza ni¿ pr¹dy centralistyczne i uniformistyczne7. Sytuacja Kaszubów zaczê³a zmieniaæ siê po 1989 r. Transformacja systemowa w Polsce ujawni³a przeobra¿enia o charakterze cywilizacyjnym. Upadek systemu realnego socjalizmu w du¿ej mierze uwarunkowany by³ koñcem epoki industrialnej, bez której traci³ on racjê bytu8. Odejcie od zasad pañstwa nazywanego demokracj¹ ludow¹ i gospodarki centralnie planowanej skutkowa³ popraw¹ sytuacji politycznej, ekonomicznej i kulturowej spo³ecznoci kaszubskiej. W sferze polityki zaczêto na przekór lansowanym za czasów industrializacji zasadom centralizmu i koncentracji g³osiæ idee decentralizacji, samorz¹dnoci, dekoncentracji i odejcia od spo³eczeñstwa masowego9. Oznacza³o to upodmiotowienie spo³ecznoci lokalnych i regionalnych. Liderzy spo³ecznoci kaszubskiej na pocz¹tku polskiej transformacji jasno zdefiniowali cel. Kaszubi mieli funkcjonowaæ w ramach jednego regionu województwa. Sytuacja sprzed reformy administracyjnej z 1998 r., tj. rozproszenie spo³ecznoci kaszubskiej w trzech województwach: gdañskim, bydgoskim i s³upskim, nie zaspakaja³o jej aspiracji. Mia³o te¿ dezintegruj¹cy wp³yw na rodowiska kaszubskie oraz prowadzi³o do marginalizacji Kaszubów jako mniejszoci, szczególnie w województwie bydgoskim i s³upskim. Zwieñczeniem starañ Kaszubów by³o powstanie woje7 Zob. A. Modrzejewski, To¿samoæ kulturowa spo³ecznoci kaszubskiej w procesie przeobra¿eñ cywilizacyjnych, [w:] Procesy migracyjne w kontekcie przemian kulturowo-cywilizacyjnych, red. E. Polak i J. Leska-lêzak, Pelplin 2007, s. 233243. 8 Zob. J. Miku³owski Pomorski, Solidarnoæ jako efekt zmiany spo³ecznej (kryzys spo³eczeñstwa industrialnego: kolektywizm, mêskoæ, niepewnoæ), [w:] R. Becker i in., Solidarnoæ dwadziecia lat póniej, Kraków 2001, s. 3460. 9 Zob. A. Chodubski, O renesansie lokalizmu, Zeszyty Chojnickie 1997, nr 1, s. 917. 290 Arkadiusz Modrzejewski wództwa pomorskiego wielu domaga³o siê i domaga do tej pory, aby nazwano jej kaszubsko-pomorskim, podkrelaj¹c znacz¹cy udzia³ spo³ecznoci kaszubskiej w strukturze demograficzno-spo³ecznej województwa oraz ich odrêbnoæ kulturow¹ wzglêdem innych grup regionalnych, zamieszkuj¹cych Pomorze. Spo³ecznoæ kaszubska uzyska³a znaczne wp³ywy w regionalnych strukturach w³adzy. Inn¹ form¹ wyra¿ania swojej odmiennoci i zarazem akcentowania wewn¹trzspo³ecznej jednoci na p³aszczynie dzia³alnoci politycznej jest popieranie w wyborach do organów pañstwowych kandydatów b¹d jawnie przyznaj¹cych siê do zwi¹zków z kaszubskoci¹ b¹d uzyskuj¹cych rekomendacjê Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. Uznaje siê, ¿e interesy Kaszubów najlepiej reprezentowaæ bêd¹ sami Kaszubi. W ka¿dej kadencji parlamentu dzia³a ponad partyjnymi podzia³ami (aczkolwiek wiêkszoæ reprezentuje centroprawicow¹ stronê polskiej sceny politycznej) spore grono pos³ów i senatorów Kaszubów10. Wa¿nym osi¹gniêciem liderów spo³ecznoci kaszubskiej by³o uzyskanie przez jêzyk kaszubskiej statusu jêzyka regionalnego. Dziêki temu usankcjonowano prawnie dwujêzyczne tablice informacyjne oraz wprowadzono mo¿liwoæ za³atwiania spraw urzêdowych w urzêdach lokalnych w jêzyku kaszubskim. Nie uda³a siê natomiast akcja deklaracji narodowoci kaszubskiej podczas spisu narodowego w 2002 r. Tak¹ opcjê narodow¹ wybra³o jedynie 5,1 tys. Kaszubów, czyli ok. 1% kaszubskiej populacji. Tym niemniej rozpoczêto akcjê upowszechniania idei etnicznego narodu kaszubskiego, nie nara¿aj¹c siê na represje ze strony w³adz pañstwowych. Warto zaznaczyæ, ¿e w popularyzowanie idei narodu kaszubskiego zaanga¿owani s¹ nie tylko rodowici Kaszubi, ale tak¿e osoby, które nie maj¹c kaszubskich korzeni identyfikuj¹ siê z t¹ grup¹ etniczn¹, przyjmuj¹c jej wzorce zachowañ, obyczaje oraz jêzyk. S¹ to szczególnie m³odzi wykszta³ceni ludzie. Z punktu widzenia interesów rodowisk kaszubskich kolosalne znaczenia mia³o wst¹pienie Polski do Unii Europejskiej. Unia sta³a siê zarówno gwarantem kulturalnej autonomii, jak i donatorem wielu inicjatyw kulturalnych. Poszanowanie ró¿norodnoci stanowi naczeln¹ zasadê wspólnoty europejskiej, realizowan¹ niekiedy wbrew pañstwom narodowym, strzeg¹cym swej integralnoci i suwerennoci. Poszanowanie ró¿norodnoci w optyce europejskiej oznacza akceptacjê i wsparcie ma³ych wspólnot regionalnych, funkcjonuj¹cych niekiedy gdzie na marginesie ¿ycia pañstwowego. Ró¿norodnoæ europejska to nie jest tylko kilkadziesi¹t ró¿nych organizmów pañstwowych tworzonych przez pañstwowe narody, to tak¿e mozaika licznych grup etnicznych, ma³ych narodów i wspólnot jêzykowych, które trzeba wspieraæ, by nie utraciæ bogactwa kulturowego Europy. W sferze ekonomicznej spo³ecznoæ kaszubska w coraz wiêkszym stopniu orientuje siê na sektor us³ug. Zwi¹zane jest to z ogóln¹ tendencj¹ przechodzenia pracowników z sektora rolnictwa i przemys³u do us³ugowoci. Nieop³acalne albo nisko op³acalne go10 Zob. P. Trawicki, To¿samoæ regionalna miêdzy mniejszoci¹ etniczn¹ a narodow¹, [w:] Narody w Europie. To¿samoæ i wzajemne postrzeganie, Bydgoszcz 2007, s. 4753. Kaszubi wobec wyzwañ przemian cywilizacyjnych 291 spodarstwa rolne przekszta³cane s¹ w gospodarstwa agroturystyczne. W rozwoju regionalnym stawia siê na turystykê, wykorzystuj¹c przy tym walory przyrodnicze i kulturowe regionu. Dlatego z coraz wiêksz¹ uwag¹ traktuje siê kwestie zwi¹zane z ochron¹ tak dziedzictwa kulturowego Kaszub, jak zasobów rodowiska naturalnego. D¹¿y siê do tzw. rozwoju zrównowa¿onego, czyli ekorozwoju. Znaczenie w ma³ych miastach kaszubskich traci przemys³, zreszt¹ s³abo rozwiniêty. Miasta kaszubskie szans rozwoju dopatruj¹ siê w sektorze us³ug, stawiaj¹c g³ównie na us³ugi turystyczne. Paradoksalnie w przechodzeniu do gospodarki postindustrialnej pomaga spo³ecznoci kaszubskiej s³abo rozwiniêty na Kaszubach przemys³. Zauwa¿a siê, ¿e ronie poziom wykszta³cenia mieszkañców regionu kaszubskiego, co uznaæ trzeba jako wyraz aspiracji cywilizacyjnych Kaszubów. Wzrost jakoci kapita³u ludzkiego jest jednym z priorytetów lokalnych i regionalnych w³adz. Dlatego wspiera siê ró¿ne formy kszta³cenia zarówno na poziomie rednim, jak i wy¿szym11. W epoce agrarnej, a tak¿e w okresie industrializacji, spo³ecznoæ kaszubska by³a spo³ecznoci¹ rolnicz¹. Wykszta³cenie nie odgrywa³o wiêkszego znaczenia. Wystarcza³a zdolnoæ pisania i czytania. Jedynie nieliczni zdobywali wykszta³cenie akademickie. W warunkach cywilizacji przemys³owej, g³ównie w miastach, wzros³o znaczenie wykszta³cenia, natomiast preferowano zwykle kszta³cenie profesjonalne, czêsto na poziomie tzw. zasadniczych szkó³ zawodowych. Chodzi³o g³ównie o kszta³cenie w¹sko specjalistyczne wykwalifikowanych robotników. Dopiero przemiany postindustrialne wzmog³y w rodowisku kaszubskim presjê edukacyjn¹, co doprowadzi³o do stanu, ¿e standardem spo³ecznym sta³o siê wykszta³cenie rednie, a wykszta³cenie wy¿sze zaczêto traktowaæ jako realny do osi¹gniêcia cel. Dzia³acze regionalni w propagowaniu kultury kaszubskiej coraz czêciej korzystaj¹ ze zdobyczy technologicznych. Postêpuj¹ca indywidualizacja potrzeb, tak¿e tych zwi¹zanych z komunikacj¹ spo³eczn¹, wzmaga zapotrzebowanie na treci regionalne w masmediach. Po 1989 r. powsta³y nowe tytu³y prasy kaszubskiej, w tym czasopisma pisane w jêzyku kaszubskim. Zaczêto nadawaæ audycje regionalne w telewizji i radio. Powsta³o w koñcu radio Kaszëbë. Wa¿n¹ rolê na prze³omie XX i XXI w. zacz¹³ odgrywaæ te¿ Internet. W medium tym powsta³o wiele stron o tematyce kaszubskiej. Wa¿nym osi¹gniêciem spo³ecznoci kaszubskiej by³o wprowadzenie do programu szkó³ fakultatywnych lekcji jêzyka kaszubskiego. Daj¹ one mo¿liwoæ poznania jêzyka tym, którzy jego znajomoci nie wynieli z domu rodzinnego oraz poznanie nie³atwej kaszubskiej ortografii i gramatyki. Od niedawna istnieje mo¿liwoæ zdawania przedmiotu jêzyk kaszubski na maturze. Na Wydziale Filologiczno-Historycznym Uniwersytetu Gdañskiego trwaj¹ prace nad uruchomieniem specjalizacji kaszubsityka, co by³oby ukoronowaniem starañ kaszubskich intelektualistów. Akcjom tym towarzyszy zmiana mentalna. Kaszubi coraz bardziej s¹ dumni ze swojej to¿samoci. Nie wstydz¹ siê akcentowaæ kaszubskoci, bêd¹cej w epoce industrialnej synonimem zapónienia cywilizacyjnego, wstecznictwa. Dzi do bycia Kaszubem, czy 11 Zob. A. Modrzejewski, Kocierzyna w procesie wspó³czesnych przemian kulturowo-cywilizacyjnych, Toruñ 2006. 292 Arkadiusz Modrzejewski jak chc¹ sami Kaszubi Kaszub¹, nie trzeba wyj¹tkowej odwagi. Zwi¹zek z kultur¹ kaszubsk¹ podkrelaj¹ zarówno starzy, jak i m³odzi, zarówno mieszkañcy wsi, jak i kaszubskich miast, zarówno rodowici Kaszubi, jak i osoby nieposiadaj¹cy kaszubskiej genealogii. *** Spo³ecznoci partykularne, a w tym regionalne i lokalne mog¹ udzieliæ czterech ró¿nych odpowiedzi na wspó³czesne globalne wyzwania cywilizacyjne: (1) zamkniêcia siê w sobie i izolacji od rodowiska zewnêtrznego; (2) integryzmu po³¹czonego z atakami wymierzonymi w symbole globalizacji; (3) pe³nej afirmacji wartoci globalnych przy stopniowym b¹d gwa³townym wyzbywaniu siê w³asnej to¿samoci lokalnej (akulturacja) oraz (4) dostosowania siê do warunków globalizmu przy jednoczesnych staraniach o zachowanie lokalnej specyfiki kulturowej12. Bior¹c pod uwagê postawy spo³ecznoci kaszubskiej, zauwa¿a siê, ¿e generalnie wybra³a ona ostatni¹ z odpowiedzi. Wyra¿aj¹c wolê partycypowania w spo³ecznoci globalnej oraz europejskiej, co jest wyrazem coraz wiêkszych aspiracji cywilizacyjnych, podkrela ona przywi¹zanie do w³asnej spucizny kulturowej. Wraz z odchodzeniem od form spo³eczeñstwa przemys³owego, Kaszubi odkrywaj¹ na nowo swoj¹ kulturê i tradycjê, czego szczególnym przypadkiem jest dba³oæ o jêzyk kaszubski. Mo¿na przypuszczaæ, ¿e zwiêksza to szanse kaszubszczyzny w konfrontacji z globalizacj¹ kulturaln¹, która w zasadzie oznacza amerykanizacjê kultury. Bo tak jak w erze industrialn¹ si³¹ uniformizuj¹c¹ by³o pañstwo narodowe, tak obecnie w dobie kszta³tuj¹cej siê cywilizacji postindustrialnej rola ta przypad³a kulturze amerykañskiej czy cilej hollywoodzkiej. W zderzeniu lokalizmu i uniformizmu (typu industrialnego pañstwo narodowe i postindustrialnego amerykanizacja wiata) europejskie spo³ecznoci regionalne, w tym spo³ecznoæ kaszubska, ma, jak siê zdaje, silnego sojusznika, tj. Uniê Europejsk¹, wspieraj¹c¹ regionalne i lokalne inicjatywy. Dlatego te¿ w interesie Kaszubów jest popieranie procesu integracji europejskiej, szczególnie za jej pog³êbiania. Zjednoczona Europa jest gwarantem podmiotowoci regionalnej. 12 Zob. A. Modrzejewski, Spo³ecznoci lokalne wobec wyzwañ globalnych, [w:] Bydgoskie oblicza w³adzy lokalnej, red. J. Nocoñ i T. Kuczur, Bydgoszcz 2007, s. 65. Jakub Potulski Prawosławie a demokratyzacja współczesnej Rosji Wspó³czesna Rosja stoi w obliczu problemów zwi¹zanych z modernizacj¹ pañstwa oraz urzeczywistnieniem takich wartoci cywilizacyjnych, jak: odchodzenie od pañstwa represyjnego, autonomia spo³eczeñstwa wobec pañstwa, decentralizacja i rozproszenie w³adzy, odideologizowanie ¿ycia politycznego, demokratyzacja ¿ycia spo³ecznego. Procesy przemian dokonuj¹ siê w Rosji w specyficznych warunkach kryzysy spo³ecznego, politycznego, gospodarczego, a tak¿e ideologicznego i to¿samociowego bêd¹cego rezultatem rozpadu ZSRR, za³amania siê realizowanego w ramach ZSRR cywilizacyjnego modelu rozwoju oraz odrzuceniu dotychczasowej to¿samoci. Upadek Zwi¹zku Radzieckiego pañstwa, które stworzy³o sieæ politycznych, militarnych i ekonomicznych oddzia³ywañ na skalê ogólnowiatow¹, spowodowa³ przerwanie dotychczasowych linii rozwoju gospodarczego, spo³ecznego czy kulturowego, które nie stwarza³y ju¿ mo¿liwoci wyrwania siê z zapónienia gospodarczego i kulturowego. Zanegowanie wartoci, na których budowany by³ Zwi¹zek Radziecki spowodowa³o, ¿e zamieszkuj¹ce go narodowoci zaczê³y poszukiwania nowej to¿samoci i nowych form ¿ycia spo³ecznego, politycznego i gospodarczego. Federacja Rosyjska powsta³a po rozpadzie ZSRR stanowi kontynuacjê tradycji pañstwowoci rosyjskiej i stoi obecnie w obliczu koniecznoci budowy nowej to¿samoci oraz nowej przestrzeni kulturowej, która sta³aby siê podstaw¹ dla dalszego rozwoju spo³ecznego oraz umo¿liwi³a budowê gospodarki rynkowej, pañstwa demokratycznego oraz urzeczywistnienie wolnoci i podmiotowoci jednostki. Wskazuje siê przy tym, i¿ nowa Rosja to ju¿ nie ZSRR ani te¿ nie by³e cesarstwo rosyjskie ale zupe³nie nowa jakoæ i dlatego potrzebna jest jej nowa strategia i nowa samoidentyfikacja. Poszukiwanie nowej to¿samoci jest procesem uwik³anym w wewnêtrzne sprzecznoci, gdy¿ odrzuceniu dotychczasowej to¿samoci towarzyszy³ jednoczenie brak zgody na przyjêcie wartoci dominuj¹cej cywilizacji zachodnioeuropejskiej. Spowodowa³o to poszukiwanie swoistych wartoci i sk³adników struktury spo³ecznej i rozwoju cywilizacyjnego. Dlatego te¿ wa¿n¹ rolê w kszta³towaniu siê nowego ³adu politycznego odgrywa tradycja, która jest w rosyjskiej rzeczywistoci si³¹ sprawcz¹ i mechanizmem wielu rozwi¹zañ ustrojo- 294 Jakub Potulski wych, kszta³tuj¹c¹ postawy, zachowania oraz wzory relacji miêdzy instytucjami pañstwa i spo³eczeñstwa. Powoduje to, ¿e ma wspó³czesny stan i strukturê rozwoju rosyjskiego ustroju spo³eczno-politycznego w istotnym stopniu oddzia³uje tradycja, wynikaj¹ca z historycznego rozwoju poszczególnych elementów tego systemu. Jednym z elementów tradycji rosyjskiej decyduj¹cych o specyfice cywilizacyjnej kraju jest czynnik religijny poniewa¿ istotnym elementem identyfikacji kulturowej spo³eczeñstwa rosyjskiego jest prawos³awie. Wielu obywateli rosyjskich szansê stabilnoci i przetrwania upatruje w³anie w odwo³aniu siê do tradycji religijnej poszukuj¹c w niej swoistego remedium na dokonuj¹ce siê zmiany i poczucie niestabilnoci. Poczucie narodowej i religijnej jednoci w odczuciu wielu Rosjan jest tym, co daje szansê przetrwania, a tak¿e tworzy wartoci mog¹ce sprzyjaæ dalszemu rozwojowi. Jest ono jednym z trzech g³ównych obok katolicyzmu i protestantyzmu od³amów chrzecijañstwa. Ukszta³towa³o i pocz¹tkowo rozwija³o siê w cesarstwie bizantyñskim oraz w krajach znajduj¹cych siê pod wp³ywem kultury bizantyñskiej. Koció³ prawos³awny wywiera³ wp³yw na ca³okszta³t ¿ycia wiêkszoci narodów ba³kañskich oraz S³owian wschodnich. Jego dzia³alnoæ w praktyce nie ogranicza³a siê do organizowania ¿ycia cile religijnego. Obejmowa³a równie¿ ró¿norodne funkcje pozareligijne o du¿ym znaczeniu spo³ecznym, politycznym i kulturalnym. Prawos³awny kult religijny wród poszczególnych narodów spe³nia³ istotne funkcje integruj¹ce wp³ywaj¹c na kszta³towanie siê narodowej samowiadomoci, udzielaj¹c w³adcom i w ogóle w³adzy pañstwowej swej sankcji sakralnej. Cerkiew prawos³awna umacnia³a instytucje pañstwa oraz kszta³towa³a obraz ¿ycia spo³ecznego i politycznego1. Prawos³awie i rosyjska Cerkiew prawos³awna, która przyczyni³a siê do utrwalenia wiadomoci narodowej Rosji sta³y siê wa¿nym sk³adnikiem kultury rosyjskiej. Wskazuj¹c na znaczenie prawos³awia uznaje siê, i¿ kultura stanowi nieod³¹czny element ¿ycia spo³ecznego Rosji, gdy¿ dla Rosjan ich kraj to osobny wiat, a jego historia to historia rozwoju unikalnej kultury innej ni¿ zachodnia2. Prawos³awna duchowoæ, odmienna od zachodniego chrzecijañstwa, wp³ynê³a w znacznym stopniu na postawy spo³eczeñstwa rosyjskiego i poczucie w³asnej odrêbnoci. Prawos³awie w wiadomoci Rosjan sta³o siê nie tylko wy³¹cznie religi¹, ale tak¿e wyró¿niaj¹cym typem kultury i znakiem rozpoznawczym. Charakterystyczne w tym wypadku s¹ m.in. wiadectwa z czasów drugiej wojny wiatowej, kiedy to ¿o³nierze Armii Czerwonej wkraczaj¹cy na tereny polskiej Bia³ostocczyzny pytali siê miejscowej ludnoci Kto wy?, kiedy s³yszeli odpowied prawos³awni odpowiadali my tak¿e jestemy prawos³awni, tylko niewierz¹cy3. Tradycyjnie na prawie ca³ym terytorium Rosji przewa¿a ludnoæ prawos³awna lub rodowodu prawos³awnego. Wród wierz¹cych prawie wszyscy Rosjanie, Bia³orusini i Ukraiñcy (z wyj¹tkiem nielicznych grekokatolików) s¹ wyznania prawos³awnego. Wiele S. Wojtkowiak, Prawos³awie wczoraj i dzi, Warszawa 1995, s. 31. Por. W. Pastuchow, Postkomunizm jako logiczna faza rozwoju cywilizacji euroazjatyckiej, Wiê 1994, nr 5, s. 15. 3 W. Pawluczuk, Prawos³awie jako typ kultury, [w:] Prawos³awie jako typ kultury, Bia³ystok 1999, s. 43. 1 2 Prawos³awie a demokratyzacja wspó³czesnej Rosji 295 ludów nies³owiañskich ¿yj¹cych na terytorium Federacji Rosyjskiej równie¿ uleg³o chrystianizacji i przyjê³o prawos³awie (Karelowie, Czuwasze, Komi-Perniacy, Maryjczycy, Udmurcy, Mordwini, Chakasze, Osetyñcy), tak¿e diaspora grecka, mo³dawska, gruziñska, rumuñska, bu³garska dochowuj¹ wiernoci prawos³awiu4. W Federacji Rosyjskiej nie ma oficjalnych, pañstwowych statystyk dotycz¹cych religijnego sk³adu ludnoci kraju. Wszelkie szacunki opieraj¹ siê na danych pochodz¹cych od organizacji religijnych oraz z badañ socjologicznych. W ocenie Cerkwi rosyjskiej ok. 7080% ludnoci Rosji stanowi¹ prawos³awni, natomiast badania sonda¿owe wykaza³y, i¿ 2/3 respondentów deklarowa³o siê jako prawos³awni (63%), a zaledwie 16% jako niewierz¹cy 5. Z uwagi na rolê prawos³awia rosyjska Cerkiew stanowi jeden z istotnych podmiotów spo³eczno-politycznego i duchowego ¿ycia Rosjan. Koció³ prawos³awny powi¹zany zosta³ z rosyjsk¹ to¿samoci¹ kulturowo-polityczn¹. W historii Rosji prawos³awie odgrywa³o szczególn¹ rolê. W pocz¹tkowym okresie jej istnienia by³o nonikiem wartoci cywilizacyjnych i kulturowych antycznego wiata greko-rzymskiego i przyczyni³o siê do szybkiego awansu cywilizacyjnego Rusi w ramach cywilizacji europejskiej. W póniejszym okresie odegra³o istotn¹ rolê w kszta³towaniu siê ideologii narodu rosyjskiego, dla którego wiara prawos³awna sta³a siê ród³em identyfikacji narodowej silnie zwi¹zanej z prawos³awiem. Jej wyj¹tkowa rola dla duchowoci narodu znalaz³a swoje odbicie we wszystkich sferach ¿ycia spo³ecznego. Koció³ prawos³awny zosta³ trwale sprzê¿ony z rosyjsk¹ to¿samoci¹ kulturowo-polityczn¹ a przywi¹zanie od tego specyficznego, w gruncie rzeczy prawie wy³¹cznie rosyjskiego Kocio³a, wp³ynê³o na rosyjsk¹ zwartoæ narodow¹ silniej nawet ni¿ czynnik etniczny. Wspó³czesne rosyjskie prawos³awie z uwagi na swoj¹ specyficzn¹ historiê ma kilka charakterystycznych cech: 1) prawos³awie jest w du¿o wiêkszym stopniu ni¿ inne od³amy chrzecijañstwa religi¹ miejscow¹, narodow¹ silnie zwi¹zan¹ z rosyjsk¹ histori¹ i kultur¹; 2) jest to religia bardziej archaiczna i tradycjonalistyczna (np. modlitwy s¹ odprawiane w jêzyku starocerkiewnos³owiañskim, który nie jest w powszechnym u¿yciu); 3) w obrzêdowoci cerkiewnej utrzymuj¹ siê surowe przepisy dotycz¹ce zachowania siê wiernych (np. nie wolno wchodziæ do cerkwi w niestosownym stroju i makija¿u, kobiety powinny mieæ zakryt¹ g³owê itp.); 4) s³owo prawos³awie jest to przeniesienie do jêzyka rosyjskiego greckiego pojêcia ortodoksja i oznacza tyle co prawdziw¹ wiarê co powoduje, i¿ w bizantyñskie, czy te¿ wschodnie chrzecijañstwo w krêgu kultury rosyjskiej zawsze by³o uwa¿ane za nieska¿on¹ wiarê chrzecijañsk¹. St¹d te¿ w kulturze rosyjskiej specyficzny stosunek wobec przedstawicieli innych wyznañ chrzecijañskich6. Specyficzna rola Cerkwi we wspó³czesnej Rosji wynika z faktu, i¿ z uwagi na chaos wewnêtrzny wywo³any przemianami spo³eczno-politycznymi oraz reformami gospodarczymi pocz¹tku lat dziewiêædziesi¹tych wród wielu grup obywateli rosyjskich pojawi³a P. Eberhardt, op.cit., s. 124. ród³o: www.wciom.ru 6 A. W. Sergiejewa, Russkije. Stirieotypy powiedienija, tradicii, mentalnost, Moskwa 2006, s. 190191. 4 5 296 Jakub Potulski siê apatia spo³eczna i brak zaufania do sfery polityki i w³adz pañstwowych. Z uwagi na to wród instytucji ciesz¹cych siê zaufaniem spo³ecznym wysunê³y siê organizacje religijne a zw³aszcza Cerkiew prawos³awna tradycyjnie silnie zwi¹zana z rosyjsk¹ to¿samoci¹ kulturowo-cywilizacyjn¹7. Z uwagi na znacz¹c¹ rolê Cerkwi w ¿yciu spo³ecznym Rosji interesuj¹cym zagadnieniem jest pytanie o rolê Cerkwi w procesach demokratyzacji pañstwa, urzeczywistnienia podmiotowoci i wolnoci obywatelskich oraz budowie spo³eczeñstwa obywatelskiego. O jej wp³yw na te procesy, o jej stosunek do wartoci liberalnej demokracji. Jest to tak¿e pytanie o znaczenie prawos³awia w systemie rosyjskiej kultury politycznej, gdy¿ demokratyzacja spo³eczeñstwa rosyjskiego nie mo¿e ograniczaæ siê do ustanowienie demokratycznych instytucji, gdy¿ jest to tylko jedna strona tego procesu, a same demokratyczne instytucje bez spo³ecznego uznania demokratycznych norm i procedur funkcjonowania pañstw, mog³y by staæ siê tylko zewnêtrzn¹ fasad¹. Praktyka transformacji postkomunistycznych spo³eczeñstw pokazuje, ¿e same rozwi¹zania instytucjonalne nie s¹ wystarczaj¹c¹ podstaw¹ demokracji i rozwoju spo³eczeñstwa obywatelskiego, rozwijaj¹ siê one dobrze dopiero wtedy, gdy towarzyszy im wspólna dla jego cz³onków kultura polityczna. Miêdzy religi¹ a kultur¹ polityczn¹ zachodz¹ istotne zwi¹zki. Pod wp³ywem religii kszta³tuj¹ siê podstawowe formy ¿ycia spo³ecznego i wartoci kulturowe. Religia jest nosicielem duchowych i moralnych norm w³¹czaj¹c w to stosunek do cz³owieka, w³adzy, pañstwa. Religijne wartoci wp³ywaj¹ na zachowania polityczne w kontekcie stosunku organizacji religijnych wobec prawa pañstwowego oraz w³adzy w danym spo³eczeñstwie i urzeczywistnianym przez ni¹ celom politycznym. W historii Rosji prawos³awie odgrywa³o szczególn¹ rolê. W pocz¹tkowym okresie by³o nonikiem wartoci cywilizacyjnych i kulturowych wiata greko-rzymskiego, a w póniejszym okresie odegra³o istotn¹ rolê w kszta³towaniu siê ideologii narodu rosyjskiego. Istotny jest fakt, i¿ w tradycji rosyjskiej prawos³awie by³o religi¹ pañstwow¹ ucz¹c¹ pokory i szacunku wobec w³adzy politycznej. Duchowni zalecali poddanym carskim Boga siê bójcie, kniazia czcijcie, a w³adcy rosyjscy czêsto ³¹czyli religiê z polityk¹ bior¹c odpowiedzialnoæ za jej ochronê, umacnianie i rozwój8. Wskutek tego prawos³awie z wiêksz¹ uleg³oci¹ ni¿ inne wyznania uzale¿ni³a siê od w³adzy pañstwowej wspieraj¹c j¹ jednoczenie w sprawowaniu w³adzy. Rola Cerkwi w stosunkach miêdzy pañstwem a spo³eczeñstwem, czyli to co czyni³a jako instytucja, sprawi³a, i¿ by³a ona czêsto uto¿samiana z pañstwem, bêd¹c elementem ideologii pañstwa rosyjskiego, s³u¿¹cym do powi¹zania spo³eczeñstwa z pañstwem przy pomocy instytucji religijnych i religii silnie zakorzenionej w wiadomoci spo³ecznej. Pojmowanie prawos³awia jako religii pañstwowej cis³e uto¿samianie Cerkwi i pañstwa znajdowa³o swoje uzasadnienie w warunkach historycznych i doktrynalnych. W rzeczywistoci rosyjskiej wyobra¿enia o relacjach w³adza wiecka Cerkiew kszta³toRossijskaja ciwilizacija, pod red. M. P. Mczied³owa, Moskwa 2003, s. 393. A. Chodubski, To¿samoæ kulturowa Rosji, [w:] wiat. Europa. Dolny l¹sk. Wyzwania milenijne, red. T. £o-Nowak i M. S. Wolañski, Wroc³aw 2002, s. 253. 7 8 Prawos³awie a demokratyzacja wspó³czesnej Rosji 297 wa³y siê pod wp³ywem tradycji cesarstwa bizantyñskiego, z którego dziejami prawos³awne chrzecijañstwo by³o cile zwi¹zane. Tradycja Kocio³a prawos³awnego siêga panowania cesarza Konstantyna Wielkiego. Zrodzi³a siê wówczas idea, ¿e w³adza cesarza polega m.in. na roztaczaniu opieki nad Kocio³em, rozwijaniu jego dzia³alnoci, chronieniu go od roz³amów i zharmonizowania z porz¹dkiem pañstwowym. U róde³ tradycji prawos³awnej le¿¹ tak¿e pogl¹dy Euzebiusz biskupa Cezarei, który pisa³ o cesarzu Konstantynie, i¿ jest on: interpretatorem s³ów Boga, pe³nym mocy g³osem og³aszaj¹cym regu³y prawdy i pobo¿noci wszystkim mieszkañcom ziemi. Euzebiusz pisa³, i¿ Bóg ustanowi³ królestwo, król jest jeden i jego S³owo, i prawo królewskie jest jedynym prawem niepodlegaj¹cym niszcz¹cej mocy czasu i odradzaj¹cym siê s³owem9. Z idei Euzebiusza wywodzi siê doktryna Jeden car jeden Bóg. Jedynemu Bogu na niebie odpowiada jeden cesarz na ziemi, któremu chrzecijanie winni s¹ pos³uszeñstwo10. Znacz¹cy wp³yw na ukszta³towanie siê specyficznych relacji Cerkiew cesarstwo wywar³y tak¿e prace anonimowego autora, które przypisuje siê Dionizemu Areopagicie (PseudoDionoizy). W traktatach O hierarchii niebieskiej oraz O hierarchii kocielnej rozwija³ on koncepcjê wiata, w którym cesarz oraz monarchia stanowi¹ odbicie hierarchii niebieskiej w ¿yciu ziemskim. Hierarchia ziemska jest odzwierciedleniem porz¹dku niebieskiego i ustanowionego przez Boga kosmicznego porz¹dku wiata 11. Generalnie wskazuje siê, i¿ wród kanonistów w cesarstwie bizantyñskim istnia³y dwie podstawowe koncepcje na temat w³adzy cesarskiej i jej zwi¹zków z Kocio³em. Pierwsi reprezentowali kanonici uzasadniaj¹cy supremacjê w³adzy cesarza, drudzy za wskazywali na potrzebê równowagi w stosunkach miêdzy pañstwem i Kocio³em (tzw. zasada symfonii). Praktyka ¿ycia kocielnego stanowi³a zazwyczaj realizacjê pierwszej koncepcji. Ugruntowa³ siê pogl¹d, ¿e cesarz jest namiestnikiem Boga na ziemi nie tylko w sensie najwy¿szej w³adzy pañstwowej, ale równie¿ jako osoba duchowna nale¿¹ca do hierarchii kocielnej. Cesarz by³ ród³em prawa w dziedzinie kocielnej, zatwierdza³ mianowania na najwy¿sze stanowiska kocielne i sam mianowa³ patriarchê12. Imperator posiada³ wiêc z woli Boga w³adzê absolutn¹ i ustanawia wszelkie prawa. Koncepcja tzw. cezaropapizmu zosta³a przeniesiona z cesarstwa bizantyñskiego na Ru i uznaje siê, i¿ najwa¿niejsza ide¹ przejêt¹ przez Ru wraz z chrzecijañstwem z Bizancjum sta³a siê idea paralelizmu monarchy i Boga, dziêki czemu w³adza polityczna na Rusi uzyska³a legitymizacjê i charyzmat religijny pochodz¹cy z uto¿samiania w³adcy z w³adz¹ i osob¹ Boga. W³adza cara, podobnie jak w³adza Boga, nie mog³a byæ ograniczona13. W rozwoju pañstwowoci rosyjskiej idee cezaropapizmu doprowadzi³y do sytuacji, w której monarchia absolutna uzyska³a legitymizacjê religijn¹, a cerkiew prawos³awna P. Johnson, Historia chrzecijañstwa, Gdañsk 1993, s. 92 A.W. Sitnikow, Prawoslawije i demokratija, Moskwa 2006, s. 125126. 11 Ibidem, s. 126. 12 S. Runciman, Wilki Koció³ w niewoli, Warszawa 1973, s. 68; M. Papierzyska-Turek, Prawos³awie, Euhemer Przegl¹d Religioznawczy, 1986, nr 34, s. 235. 13 J. Potulski, Rola i znaczenie tradycji w funkcjonowaniu wspó³czesnych instytucji politycznych w Rosji, Toruñ 2005, s. 177. 9 10 298 Jakub Potulski sta³a siê jedn¹ z instytucji pañstwa. W XV i XVI w. ukszta³towa³y siê najbardziej charakterystyczne dla kultury rosyjskiej koncepcje w³adzy. Car Iwan IV Grony uwa¿a³, i¿ jego w³adza nie podlega ¿adnym ograniczeniom poniewa¿ pochodzi od Boga i car za swoje uczynki nie odpowiada przed ludmi a tylko przed Bogiem. Iwan IV podkrela³, i¿ pos³uszeñstwo wobec w³adzy wieckiej jest wymogiem religijnym, gdy¿ skoro wszelka w³adza pochodzi od Boga to przeciwstawienie siê woli monarchy stanowi grzech i odstêpstwo od wiary prawos³awnej14. W licie wschodnich patriarchów do cara Aleksandra Micha³owicza Romanowa z 1663 r., wiernoæ carowi, a zatem i w³adzy pañstwowej, uznana zosta³a za wymóg konfesyjny (nie mo¿na by³o byæ dobrym chrzecijaninem nie bêd¹c wiernym poddanym): Jak w³adza Boga na niebiosach wszystko obejmuje, tak i w³adza cesarza rozci¹ga siê na wszystkich jego poddanych ( ) kto nie odchowuje wiernoci w³adzy carskiej, niegodny jest nazywaæ siê synem Chrystusa, car jest bowiem pomazañcem Bo¿ym, który otrzyma³ od Boga jab³ko, ber³o i diadem15. Do czasów rz¹dów Piotra I Cerkiew mimo, i¿ by³a zwi¹zana z aparatem pañstwowym to zachowywa³a swoj¹ instytucjonaln¹ to¿samoæ i autonomiê. Car Piotr I upañstwowi³ ostatecznie cerkiew pozbawiaj¹c j¹ nawet pozorów samodzielnoci i uczyni³ z niej instytucjê pañstwow¹, której dzia³alnoæ nadzorowa³ w imieniu cara wiecki urzêdnik tzw. oberprokurator. Cerkiew sta³a siê elementem aparatu biurokratycznego i polityki pañstwa. W XIX w., za panowania cara Miko³aja I, prawos³awie zosta³o w³¹czone do oficjalnej ideologii samodzier¿awia rosyjskiego. Miko³aj I by³ gorliwym wyznawc¹ prawos³awia i widzia³ w nim ideologiczn¹ podstawê caratu. Opracowaniem doktryny ideologicznej caratu zaj¹³ siê minister owiaty Siergiej Uwarow, a fundamentem, na którym mia³o oprzeæ siê carstwo mia³y byæ: samodzier¿awie, Koció³ prawos³awny oraz tzw. ludowoæ (narodnost). W imperium rosyjskim Koció³ sta³ siê instytucj¹ wspieran¹ autorytetem pañstwa dlatego te¿ religia znajdowa³a swoje sta³e miejsce w ¿yciu spo³ecznym. Z jednej strony doprowadzi³o to do stworzenia specyficznego typy religijnoci ³¹cz¹cego prawos³awie z nacjonalizmem rosyjskim16, z drugiej za identyfikacja Kocio³a prawos³awnego z autorytarnym re¿imem carskim skutkowa³o odejciem od oficjalnej Cerkwi wiernych i utrat¹ autorytetu duchowieñstwa. Uczenie z religii prawos³awnej wyznania pañstwowego i ród³a legitymizacji samodzier¿awia carskiego spowodowa³o upadek autorytetu Cerkwi. Nastêpstwem by³a dyskredytacja Cerkwi jako instytucji religijnej i spo³ecznej oraz wytworzenia duchowej pró¿ni, któr¹ wype³ni³y wieckie ideologie. Ta postawa spo³eczeñstwa wobec Cerkwi u³atwi³a jej wyeliminowanie z ¿ycia publicznego po rewolucji padziernikowej 1917 r. Spo³eczeñstwo do tej pory oficjalnie prawos³awne przesz³o od powszechnej religijnoci do masowego ateizmu. Propagowany przez oficjaln¹ ideologiê pañstwow¹ ateizm sta³ siê w ZSRR si³¹, która przybra³a niezwyk³e rozmiary. Pañstwowa propaganda ateistyczna oraz celowa polityka represji wobec duchowieñstwa Ibidem, s. 182; A. W. Sitnikow, op.cit., s. 154. Cyt. za: B. Uspienski, W. ¯ywow, Car i Bóg, Warszawa 1992, s. 45. 16 Por. W. A. Baczinin, Nacjonalnaja ideja dla Rossii, Sankt-Peterburg 2005, s. 196199. 14 15 Prawos³awie a demokratyzacja wspó³czesnej Rosji 299 i Cerkwi doprowadzi³a do za³amania siê jej pozycji w ¿yciu spo³ecznym. Cerkiew os³abia³y tak¿e wewnêtrzne spory dotycz¹ce stosunku do ateistycznego pañstwa; kompromis miêdzy cerkwi¹ a w³adz¹ zawarty przez metropolitê Sergiusza, który mia³ na celu umo¿liwienie przetrwania Kocio³owi patriarszemu, przyczyni³ siê do roz³amu wród duchowieñstwa i wiernych17. Z obawy przed ca³kowitym zniszczeniem Kocio³a rosyjska Cerkiew prawos³awna nigdy nie sta³a w opozycji wobec w³adz radzieckich i nie potrafi³a wykreowaæ kontrideologii wobec totalitarnego systemu. W rosyjskiej literaturze przedmiotu wskazuje siê, i¿ w okresie siedemdziesiêciu lat istnienia pañstwa radzieckiego cel partii komunistycznej jakim by³o ca³kowite wyeliminowanie religii z ¿ycia spo³ecznego nie zosta³ zrealizowany. Jednak¿e doprowadzono do sytuacji, w której zdecydowana wiêkszoæ obywateli zaczê³a obchodziæ siê w ¿yciu spo³ecznym bez religii. Sformowano te¿ taki typ osoby wierz¹cej, dla której religia i wiara nie stanowi³y znacz¹cego czynnika wp³ywaj¹cego na orientacjê polityczn¹18. Znaczenie prawos³awia dla wspó³czesnej Rosji wynika z faktu, i¿ mimo tego, ¿e w okresie pañstwa radzieckiego sprawuj¹ca w³adzê partia komunistyczna prowadzi³a politykê sekularyzacji spo³eczeñstwa d¹¿¹c do wyeliminowania Cerkwi prawos³awnej z ¿ycia spo³ecznego to chrzecijañstwo wykaza³o swoj¹ ¿ywotnoæ, pozostaj¹c jedyn¹ alternatywn¹ wobec oficjalnej ideologii wizjê wiata. W dobie kryzysu spo³eczeñstwa i ateistycznego pañstwa od lat osiemdziesi¹tych religia odzyska³a rangê w oczach ludzi poszukuj¹cych nowych wartoci, a dostojnicy pañstwowi zaczêli braæ udzia³ w ceremoniach kocielnych szczególnej rangi. Wielk¹ zmian¹ jakociow¹ sta³a siê próba budowania nowej to¿samoci rosyjskiej opartej na wartociach prawos³awia, jako istotnego elementu kultury narodowej. Odejcie od propagowania ateizmu przy udziale instytucji pañstwa i wprowadzona swoboda kultu religijnego spowodowa³y odbudowê ¿ycia religijnego, co by³o elementem charakterystycznym dla procesów demokratyzacji ¿ycia spo³ecznego w Rosji. Szczególnie widoczna sta³a siê obecnoæ religii oraz obrzêdowoci religijnej w ¿yciu spo³eczno-politycznym Rosji od chwili utworzenia Federacji Rosyjskiej. Cerkiew prawos³awn¹ zaczêto traktowaæ jako jeden z podstawowych elementów to¿samoci rosyjskiej. St¹d te¿ Cerkiew prawos³awna uzyska³a w swojej dzia³alnoci znaczne wsparcie ze strony pañstwa i jego polityki zarówno wewnêtrznej jak i zewnêtrznej. Pañstwo zaczê³o okazywaæ Cerkwi daleko id¹c¹ pomoc w odbudowywaniu swojej pozycji w spo³eczeñstwie (m.in. poprzez wymiern¹ pomoc finansow¹ w postaci zwolnieñ podatkowych). Religiê uznano za namiastkê ideologii pañstwowej i czynnik integruj¹cy naród rosyjski w okresie trudnych przemian cywilizacyjnych. Duchowieñstwo prawos³awne zaczê³o uczestniczyæ w uroczystociach pañstwowych, za obecnoæ najwy¿szej rangi polityków w cerkwiach prawos³awnych sta³a siê powszechna19. J. Potulski, op.cit., s. 304. A.W. Sitnikow, op.cit., s. 171. 19 I. Woyciechowska, Cywilizacyjno-kulturowe uwarunkowania nowej to¿samoci Rosji, [w:] Nowa to¿samoæ Rosji i Niemiec w stosunkach miêdzynarodowych, red. S. Bieleñ i W. Góralski, Warszawa 1999, s. 176. 17 18 300 Jakub Potulski Zwiêkszanie roli instytucji religijnych w ¿yciu spo³eczno-politycznym Rosji przyjmowane by³o przez wiêkszoæ spo³eczeñstwa jako naturalny powrót do tradycji historycznej. Uto¿samienie spraw narodowych z religijnymi by³o traktowane jako sprzyjaj¹ce procesom transformacji Rosji, utrwalaj¹ce zwi¹zek z tradycj¹ historyczn¹ i wzmacniaj¹ce samowiadomoæ spo³eczeñstwa. Na pocz¹tku lat dziewiêædziesi¹tych prawie po³owa obywateli (44%) by³o przekonanych, i¿ religia jest niezbêdna do kierowania pañstwem, 39% podkrela³o niezbêdnoæ Cerkwi w umocnieniu procesów demokratyzacji, a a¿ 74% uzna³o, ¿e obecnoæ religii w ¿yciu publicznym wp³ywa na wzmocnienie wiêzi miêdzyludzkich20. Jednak¿e, mimo wyranego odrodzenia religijnoci, spo³eczeñstwo rosyjskie pozosta³o w du¿ym stopniu zsekularyzowane co wyra¿a siê m.in. w fakcie, i¿ uczêszczanie do cerkwi nie rzadziej ni¿ raz w miesi¹cu deklarowa³o tylko 67% badanych21. W rosyjskiej literaturze przedmiotu przyznaje siê, i¿ we wspó³czesnej Rosji czynnik religijny w niewielkim stopniu wp³ywa na polityczne wybory Rosjan ale jednoczenie przywo³uje siê prowadzone w po³owie lat dziewiêædziesi¹tych badania opinii publicznej, które wykaza³y, ¿e wród obywateli Federacji Rosyjskiej deklaruj¹cych siê jako prawos³awni wiêkszoæ sk³ania siê ku liberalno-demokratycznemu biegunowi rosyjskiej polityki i pod wzglêdem wyznawanych wartoci najbli¿sza jest tzw. zapadnikom, czyli orientacji prozachodniej w rosyjskiej polityce uznaj¹c, ¿e Rosja powinna zbli¿yæ siê do Zachodu, gdzie chrzecijañska moralnoæ nie zosta³a oddana w s³u¿bê pañstwa, jak to mia³o miejsce w Rosji. Wród prawos³awnych wysoko cenione s¹ te¿ takie wartoci liberalnej demokracji, jak np.: wolnoæ s³owa, wolnoæ prasy, swoboda wyznania 22. Przy próbie odpowiedzi na pytanie czy prawos³awie mo¿e sprzyjaæ procesom demokratyzacji kraju istotne jest ukazanie pogl¹dów rosyjskiej hierarchii prawos³awnej na sferê polityki. W ocenie wspó³czesnej Cerkwi prawos³awnej w Rosji demokratyczne pañstwo prawa stanowi optymalny wariant rozwoju spo³ecznego zapewniaj¹cy zachowanie chrzecijañskich tradycji spo³eczeñstwa rosyjskiego. Jednoczenie jednak hierarchia prawos³awna we wszystkich oficjalnych dokumentach podkrela niewyró¿nianie przez cerkiew jakiegokolwiek ustroju politycznego, i jakiejkolwiek doktryny politycznej23. Na obecnym etapie swojego rozwoju Cerkiew stara siê w stosunkach z pañstwem przede wszystkim realizowaæ zasadê tzw. harmonii (gr. symphonia), czyli wzajemnej zgody przy zachowaniu niezale¿noci ka¿dej ze stron24 i wydaje siê, i¿ z uwagi na trudn¹ historiê rosyjskiej cerkwi jest to optymalna droga na odbudowanie pozycji instytucjonalnej oraz autorytetu spo³ecznego. W oficjalnych dokumentach podkrela siê, i¿ Koció³ A. Stêpieñ, Wp³yw religii na kszta³towanie siê nowej to¿samoci Rosjan, [w:] Nowa to¿samoæ Niemiec i Rosji , op.cit., s. 191192. 21 A. W. Sitnikow, op.cit., s. 184. 22 Ibidem, s. 178179. 23 Osnowy socialnoj koncepcii Ruskoj Prawos³awnoj Cerkwi, dokument opublikowany na oficjalnej stronie Rosyjskiej Cerkwi Prawos³awnej. www.mospat.ru 24 Por. Z. Knox, The Symphonic Ideal. The Moscow Patriarchates Post-Soviet Leadership, [w:] Europe-Asia Studies 2003, vol. 55, nr 4, s. 575596. 20 Prawos³awie a demokratyzacja wspó³czesnej Rosji 301 nie powinien wype³niaæ funkcji pañstwa, a pañstwo ze swej strony nie powinno ingerowaæ w ¿ycie cerkiewne. Powinny one zostaæ od siebie oddzielone i podejmowaæ wspó³pracê tylko w wybranych dziedzinach ¿ycia spo³ecznego, w których zarówno pañstwo, jak i Cerkiew mog¹ okazaæ sobie pomoc i wsparcie. Pamiêtaj¹c o niebezpieczeñstwie uwik³ania autorytetu Kocio³a w spory polityczne hierarchia wspó³czesnej cerkwi jednoznacznie wypowiada siê przeciwko jakiejkolwiek jej dzia³alnoci politycznej. Postanowienie o niedopuszczalnoci udzia³u duchownych w dzia³alnoci organizacji politycznych, kampaniach wyborczych, prowadzenia agitacji politycznej zosta³y zawarte m.in. w dokumencie Podstawy spo³ecznej koncepcji Rosyjskiej Cerkwi Prawos³awnej przejêtej w sierpniu 2000 r. W tym samym dokumencie zastrzega siê jednoczenie, i¿ nieuczestniczenie duchowieñstwa w rywalizacji politycznej i neutralnoæ Cerkwi w sferze polityki nie oznacza, ¿e i duchowieñstwo prawos³awne nie mog¹ siê wypowiadaæ i prezentowaæ swojego stanowiska dotycz¹cego wa¿nych problemów spo³ecznych prezentowania swojego zdania tak¿e wobec organów w³adzy publicznej. Z uwagi na specyficzny charakter kocio³a prawos³awnego i jego stanowisko wobec dzia³alnoci politycznej w rosyjskiej rzeczywistoci politycznej tak¿e chrzecijañska demokracja jako ruch spo³eczno-politycznych odwo³uj¹cy siê idei chrzecijañstwa oraz religijnych motywów i przekonañ ma niewielkie znacznie. Istnienie chrzecijañskiej demokracji, jako samodzielnego ruchu politycznego nie wchodzi ani do tradycji rosyjskiego prawos³awia, ani do rosyjskiej tradycji politycznej i Rosji nigdy nie by³o politycznego ruchu chrzecijañsko-demokratycznego a je¿eli by³ to zajmowa³ skrajnie marginaln¹ pozycjê na scenie politycznej. Do rewolucji padziernikowej w praktyce nie istnia³y w Rosji carskiej ¿adne partie chrzecijañsko-demokratyczne, chocia¿ niewielkie grupy odwo³uj¹ce siê do takiej ideologii funkcjonowa³y w ramach partii kadetów, a w marcu 1917 r. powsta³a nawet niewielka Chrzecijañsko-Demokratyczna Partia Rosji. Dopiero w okresie przemian prze³omu lat osiemdziesi¹tych i dziewiêædziesi¹tych zaczê³y siê pojawiæ pierwsze partie polityczne odwo³uj¹ce siê bezporednio do ideologii chrzecijañskiej demokracji. By³y to jedne z pierwszych niezale¿nych ruchów politycznych powsta³ych jeszcze w okresie istnienia ZSRR. W sierpniu 1989 r. powo³ano do ¿ycia Chrzecijañsko-Demokratyczny Zwi¹zek Rosji, który wkrótce rozpad³ siê na dwa ugrupowania Rosyjski Ruch Chrzecijañsko-Demokratyczny oraz Rosyjsk¹ Partiê Chrzecijañsko-Demokratyczn¹. Najaktywniejsz¹ rolê w polityce ogrywa³ Rosyjski Ruch Chrzecijañsko-Demokratyczny, który posiada³ w³asn¹ frakcjê parlamentarn¹ na Zjedzie Deputowanych Ludowych RSFRR25. Jednak¿e ¿adna z tych organizacji nie sta³a siê ruchem masowym i nie potrafi³a przekroczyæ barier umo¿liwiaj¹cych udzia³ w pracach parlamentu. Ruch chrzecijañsko-demokratyczny poniós³ klêsk¹ w wyborach do Dumy Pañstwowej w latach 1993 i 1995. W wyborach w 1993 r. Rosyjski Ruch Chrzecijañsko-Demokratyczny nie uzbiera³ wymaganych do rejestracji 1000 tys. podpisów, a w 1995 r. Rosyjski Sojusz Chrzecijañ25 A. Czajowski, Demokratyzacja Rosji w latach 19871999, Wroc³aw 2001, s. 168. 302 Jakub Potulski sko-Demokratyczny otrzyma³ 0,28% g³osów. Od 1995 r. chrzecijañska demokracja w Rosji praktycznie przesta³a istnieæ jako samodzielny ruch polityczny wchodz¹c w sk³ad ró¿norodnych koalicji wyborczych. W rosyjskiej literaturze analizuj¹c przyczyny klêski tego ruchu wskazuje siê, i¿ ich ideologia nie odpowiada specyfice narodowopañstwowych w³aciwoci Rosji, a ponadto ruch ten nie mia³ ani wsparcia ani ¿adnych zwi¹zków z rosyjsk¹ Cerkwi¹26. Nale¿y przy tym pamiêtaæ, i¿ rosyjscy chadecy na pocz¹tku lat dziewiêædziesi¹tych opowiadali siê za systemem parlamentarnym i wielopartyjnoci¹, demokratycznym pañstwem prawa, liberalnymi wolnociami cz³owieka, gospodark¹ rynkow¹ z socjaln¹ ochron¹ spo³eczeñstwa, i do dnia dzisiejszego prozachodnia i proliberalna postawa cechuje wiêkszoæ ugrupowañ odwo³uj¹cych siê do ideologii chadeckiej. Wydaje siê, i¿ prozachodnia postawa wspó³czesnych chrzecijañsko-demokratycznych ruchów politycznych wynika z faktu, ¿e, jak wskazuj¹ badania opinii publicznej w Rosji, prawos³awni chrzecijanie ze wzglêdu na swój wiatopogl¹d s¹ najbli¿si ruchom demokratyczno-liberalnym. Za demokratyczno-liberalnym modelem pañstwowoci opowiada siê ok. 42% osób deklaruj¹cych siê jako wierz¹cy chrzecijanie 27. Wydaje siê jednak, i¿ ze wzglêdu na specyfikê rosyjskich tradycji religijno-politycznych, a zw³aszcza stosunków Koció³pañstwo, oficjalnie cerkiew prawos³awna nie udziela ¿adnego wsparcia organizacjom politycznym nawi¹zuj¹cym do ideologii chrzecijañskiej demokracji pozostaj¹c poza sfer¹ w³adzy i dyskusji politycznych o kszta³cie przysz³ego spo³eczeñstwa rosyjskiego. Wiêkszoæ spo³eczeñstwa rosyjskiego oczekiwa³aby jednak od Cerkwi wiêkszego zaanga¿owania siê ¿ycia spo³eczne i nieograniczanie siê tylko do strony obrzêdowo-rytualnej, przy czym zastrzega siê, i¿ aktywnoæ taka nie mo¿e oznaczaæ kolejnego upañstwowienia Cerkwi. Problemem Kocio³a prawos³awnego utrudniaj¹cym mu aktywniejsze uczestnictwo w ¿yciu spo³eczno-politycznym wydaje siê byæ przede wszystkim brak odpowiednich zasobów instytucjonalnych i ludzkich spowodowanych latami przeladowañ w pañstwie radzieckim. Rosyjska Cerkiew prawos³awna by³a na przestrzeni wieków, i jest do dnia dzisiejszego, jedn¹ z najbardziej wp³ywowych instytucji spo³eczeñstwa rosyjskiego, a prawos³awie stanowi³o podstawê rosyjskiej kultury ale wspó³czesna Cerkiew jest na etapie odbudowywania swojej pozycji w spo³eczeñstwie i pañstwie i dlatego jej wp³yw na procesy demokratyzacji ¿ycia spo³ecznego wydaje siê byæ mocno ograniczony. Rosyjska Cerkiew w oficjalnych dokumentach deklaruje obecnie przede wszystkim d¹¿enie do odrodzenia narodu rosyjskiego, podkrela skupienie siê na sprawach zwi¹zanych z zachowaniem spokoju spo³ecznego, rozwój tradycji kulturowych, rozwi¹zywanie problemów narodowociowych na drodze pokoju i dialogu, potrzebê dialogu z innymi wyznaniami, a zw³aszcza z tradycyjnymi religiami Rosji islamem i buddyzmem oficjalnie od¿egnuj¹c siê od sfery polityki. 26 27 A. W. Sitnikow, op.cit., s. 201. Ibidem, s. 178. Urszula Świętochowska Patologie współczesnej demokracji Demokracja trzeciej fali jest uwik³ana w ró¿norodne zjawiska patologiczne spowodowane wielorakimi czynnikami i uwarunkowaniami charakterystycznymi dla cywilizacji koñca XX wieku i pocz¹tku XXI wieku. Ukazanie tych zjawisk w demokracjach centrum wiata i peryferiach powinno uzmys³owiæ spo³eczeñstwom, ¿e demokracja jest w niebezpieczeñstwie. Nale¿y o ni¹ walczyæ usuwaj¹c patologie, które j¹ degraduj¹ i spychaj¹ w autorytaryzm. 1. Pojêcie patologii Patologia jako zjawisko spo³eczne wystêpuje w ró¿nych grupach ludzkich, ich organizacjach, instytucjach i jest cile zwi¹zana z rozwojem spo³eczeñstw1. Patologia spo³eczna (dezorganizacja) zdaniem M. Jarosz to stan zak³ócenia równowagi spo³ecznej, który charakteryzuje os³abienie wiêzi spo³ecznych, systemu norm i wartoci spo³ecznych i regulowanie mechanizmu kontroli spo³ecznej 2. Dalej M. Jarosz stwierdza, ¿e termin dezorganizacja spo³eczna okrela nie tylko stan rzeczy, ile zjawisko stopniowalne: proces narastania przypadków naruszeñ norm spo³ecznych prowadz¹cych do ogólnego rozk³adu instytucji reguluj¹cych zachowanie jednostkowe i grupowe 3. Natomiast A. Podgórecki okrela patologiê... jako destruktywne i autodestruktywne zachowanie ludzi, grup lub ca³ych spo³eczeñstw. Uwa¿a równie¿, ¿e przez patologiê spo³eczn¹ nale¿y... rozumieæ ten rodzaj zachowania, ten typ instytucji, ten typ funkcjonowania jakiego systemu spo³ecznego, który pozostaje w zasadniczej nie daj¹cej siê pogodziæ sprzecznoci ze wiatopogl¹dowymi wartociami, które w danym spo³eczeñstwie s¹ akceptowane4. Na prze³omie XX i XXI wieku nast¹pi³ wzrost zjawisk patologicznych w ró¿nych koncepcjach demokracji, a zw³aszcza w krajach znajduj¹cych siê w okresie transformacji U. wiêtochowska, Patologie cywilizacji wspó³czesnej, Toruñ 2001, s. 6. M. Jarosz, W³adza, przywileje, korupcja, Warszawa 2004, s. 41. 3 Ibidem, s. 41. 4 A. Podgórecki, Zagadnienia patologii spo³ecznej, Warszawa 1976, s. 84. 1 2 304 Urszula wiêtochowska ustrojowej. Dalsze rozwa¿ania nad zjawiskami patologicznymi demokracji wymagaj¹ okrelenia kryteriów, wed³ug których nale¿y je sklasyfikowaæ. 2. Kryteria klasyfikacji zjawisk patologicznych Na klasyfikacjê zjawisk patologicznych demokracji maj¹ wp³yw nastêpuj¹ce kryteria: globalizacja; stopieñ dezorganizacji instytucji, zasad i regu³ demokracji; ograniczenie pañstwa narodowego jako rodowiska demokracji; stan organizacji ponadnarodowych; kurczenie siê spo³eczeñstwa obywatelskiego; wycofanie siê obywateli z ¿ycia politycznego (upadek kultury politycznej); dehumanizacja rzeczywistoci; kryzys wartoci, koniunkturalne zastêpowanie jednych wartoci przez inne. Katalog kryteriów, dotychczas wymienionych, umo¿liwia klasyfikacjê zjawisk patologicznych demokracji. Ka¿de z tych kryteriów ma istotne znaczenie. Jedne wskazuj¹ na globalne uzale¿nienia, a drugie na wewnêtrzne. Do pierwszych mo¿na zaliczyæ: globalizacjê, stan organizacji ponadnarodowych (miêdzyrz¹dowych i pozarz¹dowych) i ograniczenie pañstwa narodowego. Do drugich natomiast nale¿¹: stopieñ dezorganizacji instytucji, zasad i regu³ demokracji, kurczenie siê spo³eczeñstwa obywatelskiego, wycofanie siê obywateli z ¿ycia politycznego (upadek kultury politycznej), dehumanizacja rzeczywistoci (utrata, zanikanie, pozbawienie elementów humanistycznych, ludzkich), kryzys wartoci, koniunkturalne zastêpowanie jednych wartoci przez inne. Globalizacja, jak pisze J. Stiglitz, mia³a przynieæ wszystkim bezprecedensowy rozkwit5. Dlatego w pocz¹tkowych latach 90. witano j¹ z eufori¹, a w koñcu tych lat (1999 r.) protestowano. Globalizacja ukaza³a dwa oblicza: neoliberaln¹ gospodarkê rynkow¹ i brak rozwi¹zañ socjalnych (ubóstwo). Globalizacja pog³êbi³a dwubiegunowoæ spo³eczeñstwa wiata. wiadczy o tym narastanie nierównoci i wykluczenia spo³ecznego we wszystkich regionach wiata. Ogranicza równie¿ pañstwo narodowe, ale stwarza warunki do rozwoju organizacji ponadnarodowych i ewentualnie demokracji kosmopolitycznej uwik³anej w wielorakie zjawiska patologiczne. Druga grupa kryteriów wskazuje na stopieñ dezorganizacji instytucji, a zw³aszcza tych, które trzymaj¹ w³adzê w ryzach i czuwaj¹ nad tendencjami zmierzaj¹cymi do jej wzmocnienia i scentralizowania. Wraca siê do etatyzmu, który ogranicza dzia³anie spo³eczeñstwa obywatelskiego i wp³ywa na wycofywanie siê obywateli z ¿ycia politycznego (to zmierza do stworzenia poddañczej kultury politycznej)6. Wywiera to równie¿ wp³yw na dehumanizacjê rzeczywistoci, co wyra¿a siê w odejciu od autentycznych stosunJ. Stiglitz, Wizja sprawiedliwej globalizacji. Propozycje usprawnieñ, przek³ad Adam Szeworski, Warszawa 2007, s. 26. 6 Leksykon politologii, op.cit., s. 88; P. Winczorek, Druga m³odoæ etatyzmu, Rzeczpospolita z 13.04.2006. 5 Patologie wspó³czesnej demokracji 305 ków miêdzyludzkich do sztucznej interakcji. Powoduje odcz³owieczenie, wp³ywa na procesy i zjawiska sk³adaj¹ce siê na uk³ad stosunków miêdzyludzkich, utratê wartoci, czy wrêcz humanitarnych7. Ogranicza siê, a nawet degraduje sk³adniki, regu³y i zasady demokracji (szczególnie zasadê rz¹dów prawa i instytucje stoj¹ce na stra¿y tej zasady)8. 3. Klasyfikacja zjawisk patologicznych demokracji Zgodnie z przyjêtymi kryteriami mo¿na wyodrêbniæ nastêpuj¹ce grupy zjawisk patologicznych: I grupa kryzys instytucji demokratycznych i ich legitymizacji w pañstwach zachodnich stanowi¹cych centrum wiata: instytucje publiczne i niepubliczne, elity w³adzy (klasa polityczna), odchodzenie do nowego populizmu, trendy centralistyczne i technokratyczne, biurokracja, korupcja, istnienie niewidocznej w³adzy, powstanie orodków w³adzy kontrolowanej i niekontrolowanej, zagro¿enie pe³zaj¹cym autorytaryzmem; II grupa zagro¿enie demokracji w okresie transformacji ustrojowej (Europa rodkowo-Wschodnia peryferie wiata): patologie w³adzy: instytucji publicznych, korupcja, elity w³adzy, brak sprawnych mechanizmów kontroli, wzrost znaczenia orodków w³adzy niekontrolowanej (np. s³u¿by specjalne), najczêstsze przejawy patologii w³adzy: niekompetencja, przedk³adanie interesów partyjnych i grupowych nad interes publiczny (pañstwa, spo³eczeñstwa), klientyzm polityczny, korupcja i konflikt interesów 9, brak ci¹g³oci instytucjonalnej w realizacji zasad pañstwa prawa, wystêpuje zasada nieodpowiedzialnoci pos³ów, rz¹du i klasy politycznej, która sta³a siê prawem kardynalnym (np. w Polsce)10, poprawnoæ mylenia politycznego a pluralizm, tolerancja w pañstwie prawa; III grupa kryzys instytucji ponadnarodowych: globalnych instytucji miêdzyrz¹dowych, 7 G. Ritzer, Makdonalizacja spo³eczeñstwa, prze³o¿y³ L. Stawowy, Warszawa 2003, s. 235; Nowy Leksykon PWN, Warszawa 1998, s. 354. 8 M. Safjan, op.cit. 9 M. Jarosz, op.cit., s. 46 i nast.; M. Zubik (red.), Zapobieganie konfliktowi interesów w III RP, Warszawa 2003, s. 2023. 10 M. Jarosz, op.cit., s. 6469. 306 Urszula wiêtochowska regionalnych instytucji miêdzyrz¹dowych, deficyt demokracji w instytucjach miêdzynarodowych. A. Kryzys instytucji demokratycznych i ich legitymizacji w pañstwach zachodnich stanowi¹cych centrum wiata W pierwszej grupie zjawisk patologicznych dominuje kryzus instytucji i ich legitymizacji. Wyra¿a siê to w regu³ach nabycia i sprawowania w³adzy, w przekonaniu rz¹dz¹cych i rz¹dzonych co do funkcjonowania systemu politycznego, w czynnym przyzwoleniu rz¹dzonych dla rz¹dz¹cych poprzez udzia³ w wyborach, referendach i w deklaracjach poparcia. Instytucje polityczne w najszerszym znaczeniu to takie, jak: pañstwo, organy pañstwowe (np. parlament, rz¹d, ministerstwa, s¹dy), partie, ruch spo³ecznopolityczny, formalne grupy nacisku (np. zwi¹zki zawodowe, konfederacja pracodawców), czy wspólnota samorz¹dowa. Instytucjonalizacja jest zwi¹zana z demokratyzacj¹ ¿ycia politycznego umo¿liwiaj¹c¹ rozwi¹zywanie konfliktów11. Zdaniem J. G. Marcha i J. P. Olsena rola instytucji w integracji spo³eczeñstwa, jak równie¿ w agregacji ró¿norodnych interesów jest bardzo wa¿na. Instytucje agregacyjne kontraktuj¹ ró¿ne interesy indywidualne i zbiorowe (liczy siê efektywnoæ, preferencje i wyposa¿enie. Instytucje integracyjne wyró¿niaj¹ siê dwiema cechami: koncepcj¹ praw (np. praw cz³owieka), ide¹ racjonalnych rozwa¿añ w poszukiwaniu dobra (np. konflikt interesów traktuj¹ jako podstawê rozwa¿añ i obowi¹zuj¹cych decyzji, a nie przetargu), najwa¿niejsze s¹ kompetencje i uczciwoæ. Praktyczna rola tych instytucji nie jest doskona³a. Instytucjom agregacyjnym autorzy zarzucaj¹, ¿e nie s¹ zdolne do rozwi¹zywania problemów preferencji i wyposa¿enia, a integracyjne s¹ niezdolne do zagwarantowania uczciwoci, kompetencji i racjonalnej debaty w ¿yciu politycznym. Pomimo wystêpowania tych zjawisk destrukcyjnych autorzy przypisuj¹ instytucjom politycznym zasadnicz¹ rolê w kszta³towaniu rodowiska spo³ecznego J. G. March i J. P. Olsen podkrelaj¹, ¿e Instytucje nie s¹ zwyk³ym odbiciem si³ spo³ecznych, lecz wykraczaj¹c poza moralny indywidualizm i korzyæ w³asn¹ chroni¹ lub przekszta³caj¹ bieg spo³ecznych zdarzeñ, a tak¿e okrelaj¹ normy, interesy, to¿samoæ i pogl¹dy panuj¹ce w spo³eczeñstwie12. Instytucje polityczne d¹¿¹ do uzyskania legitymizacji tzn. upowa¿nienia do dzia³ania. Pojêcie to upowszechni³ M. Weber. Skupi³ siê na ród³ach spo³ecznej aprobaty dla rz¹dz¹cych. Wyró¿ni³ trzy formy legitymizacji: 1) legaln¹ legitymizacjê, opieraj¹c¹ siê na przewiadczeniu, ¿e pos³uszeñstwo wynika z faktu istnienia prawa stanowionego i przestrzegania go przez reprezentantów w³adzy; 2) tradycyjn¹ wynikaj¹c¹ z uznania wiêtoci istniej¹cych od dawna porz¹dków i potêgi panuj¹cych i opieraj¹c¹ siê na mocy zwyczaju; Leksykon politologii, op.cit., s. 128. J. G. March, J. P. Olsen, Instytucje. Organizacyjne podstawy polityki, prze³o¿y³ D. Sielski, Warszawa 2005, s. 158. 11 12 Patologie wspó³czesnej demokracji 307 3) charyzmatyczn¹, wyp³ywaj¹c¹ z uczuciowego oddania osobie w³adcy oraz uznania dla jego niezwyk³ych talentów13. Typologia M. Webera zosta³a skrytykowana i przeciwstawiono jej ujêcia alternatywne. D. Easton wyró¿ni³ trzy wymiary: 1) ideologiczny opiera siê na uznaniu wartoci i zasad le¿¹cych u podstaw systemu politycznego; 2) strukturalny wynikaj¹cy z akceptacji dla norm proceduralnych sk³adaj¹cych siê na re¿im polityczny; 3) personalny wyra¿aj¹cy szacunek dla konkretnych osób sprawuj¹cych funkcje publiczne. Poparcie mo¿e wystêpowaæ w jednym lub w dwóch wymiarach, a najlepiej w trzech, co jest najkorzystniejsze dla systemu politycznego14. W koncepcji D. Beethama legitymizacja dokonuje siê na trzech poziomach: 1) regu³y nabycia i sprawowania w³adzy; 2) przekonania rz¹dz¹cych i rz¹dzonych co do funkcjonowania systemu politycznego; 3) czynne przyzwolenie rz¹dz¹cych wyra¿aj¹ce siê w konkretnych zachowaniach politycznych (np. udzia³ w wyborach i referendach, formu³owanie publicznych deklaracji poparcia itp.)15 P. Sztompka podkrela, ¿e w³adza legitymizowana, ale pozbawiona autorytetu musi odwo³ywaæ siê do przymusu, bo tylko w ten sposób zapewniæ sobie mo¿e pos³uszeñstwo. Wskazuje równie¿ kiedy wystêpuje uzurpacja i nadu¿ycie w³adzy. Pierwsza wystêpuje wówczas, gdy w³adza zosta³a objêta bez zachowania przepisanej procedury, a druga kiedy w³adza realizowana jest poza zakresem przepisanych kompetencji. Zdaniem P. Sztompki ró¿ne formy legitymizacji mog¹ siê na siebie nak³adaæ i tym samym wzmacniaæ wzajemnie16. G. Sartori zwraca uwagê na: 1) proces uzyskiwania aprobaty rz¹dz¹cych dla regu³ nabycia i sprawowania w³adzy oraz dla instytucji i osób j¹ sprawuj¹cych; 2) budowanie i utrwalanie masowej akceptacji dla zasad zdobywania w³adzy (w³adza w systemie demokratycznym nie mo¿e byæ zaw³aszczana, a jedynie nabyta w drodze wyborów). W³adza legitymowana to taka, która opiera siê na czynnym, dobrowolnym przyzwoleniu rz¹dz¹cych. Wyklucza przemoc i strach dominuj¹ce ród³o podporz¹dkowania17. Leksykon politologii, op.cit., s. 185186; M. Weber, Trzy czyste typy prawomocnego panowania, [w:] Elementy teorii socjologicznych. Materia³y do dziejów wspó³czesnej socjologii zachodniej, wyboru dokonali W. Derczyñsk, A. Jasiñska-Kania, J. Szacki, Warszawa 1975, s. 533539. 14 D. Easton, A systems analysis of political life, Chicago 1979, s. 270. 15 D. Beetham, Legitymizacja w³adzy, [w:] W³adza i spo³eczeñstwo, wybór i opracowanie J. Szczupaczyñski, Warszawa 1995, s. 288. 16 P. Sztompka, Socjologia, Kraków 2002, s. 377379. 17 G. Sartori, Teoria demokracji, t³umaczy³ P. Amsterdamski, Warszawa 1994, s. 234235. 13 308 Urszula wiêtochowska Natomiast T. Biernat wyró¿nia: 1) legitymizacjê atrybutow¹, 2) konstytutywn¹. Pierwsza polega na przypisywaniu w³adzy przez spo³eczeñstwo cech, atrybutów, które uznaje. Druga jest zwi¹zana z realizuj¹c¹ siê w³adz¹, gdzie zachodz¹ relacje miêdzy podmiotami w³adczymi i podporz¹dkowanymi18. H. Domañski twierdzi, ¿e... legitymizacja jest postaw¹, która wyra¿a okrelony stopieñ akceptacji istniej¹cego porz¹dku, co w szczególnoci dotyczy akceptacji cz³onków klasy rz¹dz¹cej19. Autor s¹dzi, ¿e kryzys legitymizacji sta³ siê elementem funkcjonowania systemów demokratycznych w spo³eczeñstwach zachodnich. Pojawienie siê kryzysu w Europie rodkowo-Wschodniej uwa¿a za paradoks, poniewa¿ jest przekonany, ¿e ustanowienie demokracji w tych krajach mia³o przyzwolenie wiêkszoci rz¹dzonych. Stan legitymizacji przedstawiono w badaniach przeprowadzonych przez European Social Survey w 2002 i 2004 roku, a w Polsce przez Instytut Filozofii i Socjologii PAN. Postawiono zasadnicze pytanie: Proszê wskazaæ na skali od 0 do 10, na ile osobicie ma Pan(i) zaufanie do polityków w Pana(i) kraju? Badania potwierdzi³y, ¿e legitymizacja w krajach europejskich kszta³tuje siê na niskim poziomie i wystêpuj¹ miêdzy nimi znaczne ró¿nice. Najwiêkszym zaufaniem darz¹ polityków w krajach skandynawskich i ma³ych ustabilizowanych demokracjach zachodnich. Przeciwleg³y biegun stanowi¹: Polska, Portugalia, S³owenia i Czechy. Do przyczyn tego stanu autor zalicza: 1) s³aboæ elit; 2) brak zaufania do instytucji pañstwowych; 3) ¿ywio³owe dzia³ania klasy rz¹dz¹cej. Nastêpne pytanie Czy ogólnie bior¹c uwa¿a Pan(i), ¿e wiêkszoci ludzi mo¿na ufaæ, czy te¿, ¿e w kontaktach z ludmi ostro¿noci nigdy za wiele? W ka¿dym kraju rednie zaufanie do ludzi wyranie przewy¿sza zaufanie do klasy rz¹dz¹cej. Najwy¿sze pozycje zajmuj¹ kraje skandynawskie i inne, a na koñcu: Portugalia, S³owenia, Czechy, Polska. Autor podkrela, ¿e atmosfera zaufania jest koniecznym warunkiem legitymizacji i im jest ona pe³niejsza, tym legitymizacja silniejsza20. Ograniczenie i patologia w³adzy wyra¿aj¹ siê zdaniem N. Bobbio21: 1) w z³amaniu suwerennoci ludu przez rozrost publicznej biurokracji, w której biurokraci s¹ niewybieralnymi funkcjonariuszami pañstwowymi lub urzêdnikami s³u¿by cywilnej. Wspó³czenie wyró¿nia siê siedem znaczeñ pojêcia biurokracji: 1) biurokracja jako racjonalna organizacja, T. Biernat, Legitymizacja w³adzy politycznej. Elementy teorii, Toruñ 2000, s. 159 i 167. H. Domañski, Pañstwo to nie my, Polityka z 10.12.2005, nr 49, s. 94. 20 Ibidem. 18 19 Patologie wspó³czesnej demokracji 309 2) biurokracja jako organizacyjna nieudolnoæ, 3) biurokracja jako rz¹dy urzêdników, 4) biurokracja jako administracja publiczna, 5) biurokracja jako administrowanie przez urzêdników, 6) biurokracja jako organizacja, 7) biurokracja jako wspó³czesne spo³eczeñstwo 22. Niemniej istotne s¹ funkcje biurokracji. Podstawow¹ funkcj¹ biurokracji jest wykonywanie i wdra¿anie prawa stanowionego przez w³adzê ustawodawcz¹ oraz decyzji podejmowanych przez w³adzê wykonawcz¹. W rzeczywistoci jest inaczej, pomimo ich bezpartyjnoci i podporz¹dkowania wywieraj¹ wp³yw na proces polityczny i tym samym wype³niaj¹ wiele funkcji. Do najwa¿niejszych z nich zalicza siê: 1) realizacjê zadañ administracyjnych, 2) s³u¿enie doradztwem politycznym, 3) artykulacjê i agregacjê interesów, 4) utrzymywanie stabilnoci politycznej. Biurokracja kontroluje przep³yw informacji, która mo¿e byæ ukrywana lub kszta³towana wed³ug preferencji s³u¿by cywilnej. Politycy amatorzy s¹ skazani na korzystanie z us³ug profesjonalnych biurokratów doradców. Biurokracja pomaga w artykulacji i agregacji interesów. Ma ona stycznoæ z ró¿nymi grupami interesu. Grupy korporacyjne sta³y siê klientel¹ obs³ugiwan¹ przez agencje publiczne, które s¹ ród³em informacji. Taki klientyzm mo¿e s³u¿yæ systemowi politycznemu, o ile pomaga w utrzymaniu konsensusu. Z drugiej strony klientyzm mo¿e kolidowaæ z obowi¹zkami urzêdników i prowadziæ do wielu zjawisk patologicznych. Wa¿ne jest równie¿ zapewnienie stabilnoci profesjonalnym urzêdnikom publicznym. Utworzona w koñcu XIX wieku (1870 r. w Wielkiej Brytanii) s³u¿ba cywilna by³a oparta na zasadach bezstronnego wyboru, neutralnoci politycznej, trwa³oci i anonimowoci. Ci¹g³oæ ta mo¿e mieæ wady. Bez kontroli spo³ecznej mo¿e dochodziæ do korupcji, a tak¿e wp³ywaæ na ich arogancjê i zaciankowoæ. Urzêdnicy mog¹ dojæ do wniosku, ¿e potrafi¹ definiowaæ ró¿ne poczynania lepiej ni¿ pochodz¹cy z wyboru politycy. Mog¹ wówczas przeciwstawiæ siê reformom podejmowanym przez polityków 23. Autor wyró¿nia trzy ród³a w³adzy biurokratycznej: 1) strategiczn¹ pozycjê biurokratów w procesie politycznym, 2) zwi¹zki logistyczne pomiêdzy biurokratami a ministrami, 3) status i kompetencje biurokratów24. 21 M. Bobbio, Liberalizm i demokracja, przek³ad P. Bravo, Kraków 1998; P. piewak, op.cit., s. 166 i nast.; D. Ost, Klêska, Solidarnoæ, Gniew i polityka w postkomunistycznej Europie, prze³o¿y³a H. Jankowska, Warszawa 2007, s. 365390. 22 A. Heywood, Politologia, przek³ad: B. Maliszewska, M. Macojæ, N. Or³owska, D. Stasiak, Warszawa 2006, s. 440, za: M. Albrow, Bureaucracy, London 1970, s. 84105. 23 Ibidem, s. 446454. 24 Ibidem, s. 455. 310 Urszula wiêtochowska Powi¹zanie miêdzy biurokracj¹ a grupami interesu mo¿e odgrywaæ znacz¹c¹ rolê w recenzowaniu i rozwi¹zywaniu problemów politycznych. W drugim ródle zachodz¹ relacje miêdzy biurokracj¹ a ministrami. W korzystniejszej sytuacji znajduj¹ siê biurokraci. Maj¹ przewagê liczebn¹ nad politykami, odmienn¹ drogê prowadz¹c¹ do kariery i okres sprawowania funkcji (ministrowie jedn¹ lub 1/2 kadencji, a urzêdnicy kilka kadencji). Trzecie ród³o biurokracji wywodzi siê z ich kompetencji i specjalistycznej wiedzy. Wystêpuje wyrana potrzeba kontroli biurokracji, aby j¹ zabezpieczyæ przed korupcj¹, nieudoln¹ administracj¹ i arbitralnym sprawowaniem w³adzy pañstwowej. Do podstawowych form kontroli nad biurokracj¹ zalicza siê: 1) tworzenie mechanizmów odpowiedzialnoci publicznej, 2) upolitycznienie s³u¿by cywilnej, 3) budowa kontrbiurokracji25. Biurokracja publiczna mo¿e byæ odpowiedzialna przed w³adz¹ polityczn¹, s¹downicz¹ i spo³eczeñstwem (przez ombudsmena, media i grupy interesu). Upolitycznienie biurokracji wy¿szego szczebla wyra¿a siê w pozyskiwaniu jej ¿yczliwoci i zaanga¿owania ideowego po stronie rz¹du. Zastosowanie systemu nominacji politycznych (w ramach podzia³u ³upów). Trzeci mechanizm kontroli polega na powo³ywaniu doradców politycznych, gabinetu ministra zespó³ doradców ka¿dego ministra do 1520 osób we Francji. Kontrbiurokracja ma zapewniæ alternatywne ród³o porad i wzmocniæ pozycjê pochodz¹cych z wyboru polityków. Zdaniem G. Ritzera Biurokracja to obszerna struktura organizacyjna sk³adaj¹ca siê z hierarchicznie powi¹zanych stanowisk. Ludzie, którzy je zajmuj¹, maj¹ okrelone obowi¹zki i musz¹ postêpowaæ zgodnie z zasadami i przepisami oraz pod przymusem wywieranym przez tych, którzy s¹ na wy¿szych stanowiskach 26. Autor wskazuje równie¿ na patologie biurokracji. Biurokracja cierpi na nieracjonalnoæ racjonalnoci: odcz³owiecza; mo¿e stawaæ siê coraz bardziej niesprawna z powodu nadmiernej formalistyki; cz³owiek trafia do zracjonalizowanej klatki i przesuwa siê do nastêpnych klatek. Inne spojrzenie na biurokracjê prezentuje A. Toffler. Twierdzi, ¿e Biurokracja nie zniknie, podobnie jak pañstwo. Lecz warunki zewnêtrzne, które umo¿liwi³y rozkwit biurokracji a nawet uczyni³y zeñ ca³kiem sprawn¹ machinê zmieniaj¹ siê tak gwa³townie i radykalnie, ¿e nie s¹ ju¿ w stanie pe³niæ funkcji, jakie im pierwotnie wyznaczono27. Dalej pisze A. Toffler: Im szybciej zmienia siê wiat zewnêtrzny, tym wiêksza presja daje o sobie znaæ w dzia³aniu g³ównych struktur biurokratycznych i tym wiêksze s¹ tarcia i wewnêtrzne walki28. Dalej N. Bobio wskazuje na nastêpne ograniczenia i patologie w³adzy: 2) w stopniowym zajmowaniu miejsca nale¿nego jednostkom (podstawa demokracji) przez grupy prywatne i publiczne, organizacje, partie, zwi¹zki zawodowe, Ibidem, s. 457463. G. Ritzer, Makdonalizacja spo³eczeñstwa, prze³o¿y³ L. Stawowy, Warszawa 2003, s. 48. 27 A. Toffler, Zmiana w³adzy, prze³o¿y³ P. Kwiatkowski, Poznañ 2003, s. 250. 25 26 Patologie wspó³czesnej demokracji 311 grupy profesjonalne (naukowcy, eksperci z organizacji presti¿owych). Natomiast obywatele, na których demokracja siê powo³uje s¹ na marginesie (marginalizowani); w wycofywaniu siê obywateli z ¿ycia publicznego, zmniejsza siê liczba uczestników w wyborach, apatia wród m³odzie¿y (niechêæ do polityki w ca³ej Europie), wykorzystuje siê media do manipulacji politycznej; 3) w oligarchizacji polityk, a oligarchowie uznaj¹ siebie za reprezentantów narodu, obok elit partyjnych coraz wiêksz¹ rolê odgrywaj¹ elity pracodawców i pracowników (tworz¹ komisje decyduj¹ce o wielu istotnych problemach), demokracja przyjmuje kszta³t uk³adu korporacyjnego (nie ma mandatu demokratycznego); 4) w dzia³aniu innych instytucji, takich jak: rodzina, szko³a, szpital, Koció³, które nie obowi¹zuje zasada równoci g³osu i praw (tzn. powszechne wybory i rz¹dy prawa, poniewa¿ zosta³y zorganizowane wg innych zasad, dominuje w nich hierarchia, nakaz, uprzywilejowanie przypisuj¹ sobie rolê autorytetu; 5) w istnieniu, co nazywa siê niewidoczn¹ w³adz¹, towarzyszy jawnym instytucjom i zaprzecza zasadzie jawnoci ¿ycia publicznego, obejmuje ona s³u¿by specjalne, dyplomacjê, wojsko i inne tego typu dzia³ania. Wojsko w pañstwie demokratycznym mo¿e spe³niaæ nastêpuj¹ce role: 1) narzêdzia wojennego, 2) gwaranta politycznego porz¹dku i stabilnoci, 3) grupy interesu, 4) alternatywy dla w³adzy cywilnej. Armiê mo¿na wykorzystywaæ do celów obronnych i ofensywnych, a tak¿e do interwencji humanitarnej i przeciwdzia³aniu zagro¿eniu terrorystycznemu. Wewn¹trz pañstwa mo¿na u¿yæ wojska w sytuacjach wyj¹tkowych np. klêska ¿ywio³owa, a nie do nadzorowania niepokojów spo³ecznych np. w czasie konfliktów rasowych w USA w latach 50. i 60. XX wieku lub w Wielkiej Brytanii w czasie sporów pracowniczych w latach 70. i 80. XX wieku, stan wojenny w Polsce itp. Si³y zbrojne mog¹ dzia³aæ jak grupy interesu, które d¹¿¹ do wywierania wp³ywu na treæ polityki. Popiera je kompleks wojskowo-przemys³owy, który jest zainteresowany wzrostem dotacji bud¿etowych na wojsko. Stajê siê to najbardziej mo¿liwe w czasie trwania lub narastania konfliktów, a tak¿e zimnej wojny. Armia mo¿e wspieraæ nieciesz¹cy siê popularnoci¹ rz¹d lub go obaliæ i przej¹æ w³adzê. W³adza wojskowa mo¿e wystêpowaæ w formie junty albo dyktatury wojskowej. Wojsko woli rz¹dziæ z ukrycia za pomoc¹ cywilnych przywódców. Zamachy stanu najczêciej wystêpowa³y w Ameryce £aciñskiej i Afryce29. Policja jak wojsko jest czêci¹ pañstwa, które przewiduje stosowanie przemocy. Podstawow¹ rol¹ policji jest egzekwowanie prawa, walka z przestêpczoci¹ kryminaln¹ i utrzymania porz¹dku30. Istniej¹ równie¿ s³u¿by bezpieczeñstwa i wywiadowcze. Ich Ibidem, s. 236. A. Heywood, op.cit., s. 466480. 30 Ibidem, s. 481487. 28 29 312 Urszula wiêtochowska rola jest polityczna. Nazywane s¹ równie¿ niewidoczn¹ w³adz¹, poniewa¿ staraj¹ siê mieæ wp³yw na sytuacjê polityczn¹ w kraju, ale tak¿e w innych pañstwach. wiadczy o tym dzia³alnoæ s³u¿b brytyjskich (MI5), amerykañskich (FBI, CIA) KGB w Rosji i innych krajach. Tajna kontrola obywateli nie mo¿e naruszaæ ich praw zawartych w konstytucji i konwencjach. Przyk³adem takiego postêpowania jest ustanowiony w USA 2001 r. dokument Patriot Act (przed³u¿ony na nastêpne lata). £amie zapisy konstytucyjne i g³ówne poprawki, które zabraniaj¹ naruszania wolnoci s³owa, prasy i przeprowadzania zebrañ, bezpieczeñstwa osobistego, nietykalnoci mieszkania, dokumentów, ochronê przed nieuzasadnionymi rewizjami i konfiskatami31. Niemniej zdecydowanie na zjawiska patologiczne w³adzy wskazuje D. Zolo. Twierdzi, ¿e jest pozbawiona spójnoci, decyzje podejmowane s¹ pod wp³ywem chwili i okrelane jako pragmatyczne, a w³aciwie s¹ przejawem oportunizmu; dostrzega brak jednego orodka decyzyjnego, poza kontrol¹ znajduje siê istotny orodek w³adzy, który skupia zwi¹zki zawodowe, stowarzyszenia pracodawców, Kocio³y, wielkie organizacje; w³adza jest coraz bardziej nieprzewidywalna na co ma wp³yw globalizacja; w³adzy brak prawnych podstaw podejmowania decyzji, wzrasta wp³yw zmian technologicznych oraz wystêpuje brak regulacji ponadnarodowych w wymiarze regionalnym i globalnym32. N. Bobbio i D. Zolo jednoznacznie ocenili przejawy inflacji w³adzy i okrelili charakter jej decyzji oraz kurczenie siê sfery publicznej i pluralizmu. W literaturze przedmiotu podkrela siê, ¿e demokracja ustêpuje zamaskowanej technokracji (mened¿erowie decyduj¹). James Burnham wskazywa³ na znaczenie med¿eneryzmu we wszystkich spo³eczeñstwach przemys³owych. Spo³eczeñstwa te s¹ rz¹dzone przez klasê mened¿erów, technokratów i urzêdników pañstwowych. Sprawuj¹ w³adzê dziêki umiejêtnociom technicznym i administracyjnym33. Liczy siê równie¿ na pogodzenie sprzecznoci antydemokratycznych (technokracji, etatyzmu, globalizacji) z klasycznym idea³em demokracji. Zdaniem P. Winczorka etatyzm prze¿ywa drug¹ m³odoæ nie w sferze ekonomicznej, ale publicznej. Wyra¿a siê w czterech typach rozumowania i dzia³añ: 1) w przekonaniu, ¿e administracja rz¹dowa najlepiej rozumie potrzeby obywateli i najpe³niej jest w stanie je zaspokoiæ. Mo¿e to skutecznie zrobiæ administracja scentralizowana, korzystaj¹c ze rodków przymusu pañstwowego (np. m.in. si³ specjalnych), pozwala jej to kontrolowaæ ca³oæ dzia³añ administracji; 2) rezerwie wobec ró¿nych form instytucji samorz¹dowych, w kwestionowaniu zasady pomocniczoci tzn. brak zaufania do niepañstwowych form organizowania 31 Patriot Act, Wikipedia, wolna encyklopedia, http://en.wikipedia.org/wiki/USA Patiot Act; Konstytucja Stanów Zjednoczonych, Wikipedia wolna encyklopedia, http://pl.wikipedia.org/wiki/Konstytucja Stan%C3%B3w Zjednoczonych; M. A. Nowicki, Akta tajnej policji jak d³ugo niejawne, Rzeczpospolita z 1718.06.2006. 32 P. piewak, op.cit., s. 171. 33 J. Brunham, Rewolucja mened¿erska, prze³o¿y³ J.Horzelski, Pary¿ 1958; A. Heywood, op.cit., s. 442. Patologie wspó³czesnej demokracji 313 siê obywateli, nale¿y ograniczyæ uprawnienia samorz¹dów na rzecz administracji rz¹dowej, pañstwo jest powo³ane do realizacji wa¿nych zadañ; 3) w nieufnoci do organizacji pozarz¹dowych, które podejrzewane s¹ o marnotrawienie spo³ecznego wysi³ku, o niegospodarnoæ i dlatego nale¿y zmniejszyæ ich odpowiedzialnoæ za realizacjê zadañ publicznych; 4) w stworzeniu warunków do wychowania pañstwowego spo³eczeñstwa i kszta³towania szacunku dla pañstwa. Ponadto etatyci wyra¿aj¹ nieufnoæ do Unii Europejskiej, Rady Europy, integracji, globalizacji itd. cieraj¹ siê czêsto z liberalizmem i liberaln¹ demokracj¹34. Kompromis jest konieczny, ale nale¿y ustaliæ jego granice i nie dopuciæ do rozwoju zjawisk patologicznych. Nale¿y mieæ na wzglêdzie nowe formy partycypacji i nowe instytucje kontroli w³adz, które mog¹ wzbogaciæ demokracjê, a tak¿e przyczyniæ siê do ograniczenia lub likwidacji zjawisk patologicznych. Jednak podstawowe zasady demokracji nie mog¹ podlegaæ kompromisom (zasada rz¹dów wiêkszoci, rz¹dów prawa, ochrony praw mniejszoci, obywatelskiej odpowiedzialnoci). Zasada rz¹dów prawa nabiera coraz wiêkszego znaczenia we wspó³czesnej demokracji. Zdaniem F. A. Hayeka rz¹dy prawa oznaczaj¹ co wiêcej ni¿ konstytucjonalizm: wymagaj¹, aby wszystkie prawa odpowiada³y pewnym zasadom35. Najwa¿niejsz¹ z tych zasad jest: mullum crimen, mulla poena, sine lege ¿aden czyn nie mo¿e byæ poczytany za przestêpstwo, je¿eli prawo nie uwa¿a go za takie, nie ma kary bez przepisu prawa, czyn tylko wtedy mo¿e podlegaæ karze, jeli przewiduje j¹ uprzednio wydany przepis prawny (wg W. Kopaliñskiego, s. 297). Prawo nie mo¿e dzia³aæ wstecz, jak pisze A. Walicki, musi byæ prospektywne i nigdy retrospektywne36. Rz¹dy prawa ograniczaj¹ w³adzê w u¿ywaniu przymusu. Prawa powinny byæ znane, pewne (to jest idea³, ale trzeba do niego próbowaæ siê zbli¿yæ), równe (powinno obowi¹zywaæ wszystkich), sprawiedliwe (akceptowane jako sprawiedliwe przez wiêkszoæ ludzi)37. Nale¿y w pañstwie prawa odró¿niæ prawo realizowane zgodnie z zasadami od prawa traktowanego instrumentalnie jako rodka do realizacji konkretnych celów politycznych. Pomieszanie tych pogl¹dów jest niebezpieczne dla rz¹dów prawa. Przyk³adami negatywnymi s¹ Polska i inne kraje Europy rodkowo-Wschodniej (pañstwa peryferyjne). Zdaniem M. Safjana Jestemy trochê na takim etapie niedemokratycznej demokracji wiêkszoci. Czyli demokracji bardzo sprymityzowanej, która polega na tym, ¿e jest ona zredukowana do s¹dów aktualnej wiêkszoci politycznej38. Dalej P. Winczorek, Druga m³odoæ etatyzmu, Rzeczpospolita z 13.04.2006; F. Fukuyama, Budowanie pañstwa, w³adza i ³ad miêdzynarodowy w XXI wieku, przek³ad J. Serwañski, Poznañ 2005, s. 1721. 35 F. A. Hayek, Konstytucja wolnoci, prze³o¿y³ J. Stawiñski, Warszawa 2006, s. 207; A. Walicki, Esej. Prawo i demokracja: Aktualnoæ Fridricha Hayeka, Gazeta Wyborcza z 21.04.200722.04.2007, nr 94, wi¹teczna s. 24. 36 Ibidem. 37 F. A. Hayek, op.cit., s. 208211. 38 Rozmowa z M. Safjanem, Przegl¹d z 12.08.2007, nr 32. 34 314 Urszula wiêtochowska M. Safjan stwierdza, ¿e Polska jest ju¿ pañstwem, które bêdzie coraz mocniej sta³o cechami systemu autorytarnego39. Natomiast wed³ug A. Michnika Polska staje siê pañstwem pe³zaj¹cego zamachu stanu. Jego fina³em ma byæ system, który istniej¹ce instytucje pozbawi substancji demokratycznej i uczyni fikcj¹40. To co dzieje siê w Polsce, jak twierdzi A. Michnik, dotyczy pozosta³ych krajów Europy rodkowo-Wschodniej. Klasycznym przyk³adem jest Rosja od komunizmu poprzez wolnoæ, nie³ad i chaos do rozwi¹zañ autorytarnych 41. Demokracja na Ukrainie to demokracja bez liberalizmu, bez pañstwa prawa, niezale¿nych s¹dów, zagwarantowanych praw mniejszoci. Przynosi chaos i têsknotê za rz¹dami silnej rêki. Nic nie zrobiono po pomarañczowej rewolucji by zaistnia³a demokracja liberalna42. W pañstwach Europy rodkowo-Wschodniej postawiono na zmniejszon¹ rolê pañstwa. Zalecano tym krajom prywatyzacjê, prywatyzacjê i jeszcze raz prywatyzacjê. Sam Milton Fridman doszed³ do wniosku, ¿e rz¹dy prawa s¹ wa¿niejsze od prywatyzacji. Dzisiaj ju¿ wiadomo, jak twierdzi F. Fukuyama, ¿e instytucje stanowi¹ najwa¿niejsz¹ zmienn¹ w rozwoju gospodarczym pañstwa43. To przes³anie nie jest obecne na Ukrainie44. Obserwuje siê wzrost patologii w systemach wyborczych. Kandydaci doprowadzaj¹ do porozumieñ z grupami interesów, które mog¹ mieæ charakter korupcyjny (zdobycie pieniêdzy na wybory). Wyborcy stawiaj¹ coraz mniejsze wymagania kandydatom. Wzrasta rola telewizji, a zw³aszcza reklamy wyborczej45. R. Dahrendorf ostrzega przed niebezpieczeñstwem pe³zaj¹cego autorytaryzmu zagra¿aj¹cego Europie. Wskazuje równie¿ na odchodzenie od demokratycznych instytucji w kierunku nowego populizmu. Referendum zdobywa uznanie, a jest w³aciwie autorytarnym instrumentem. Po referendum rz¹d podejmuje decyzje. Prowadzi to do sytuacji, ¿e nomenklatura staje siê odpowiedzialna za coraz wiêksz¹ liczbê decyzji wymykaj¹cych siê kontroli obywateli. W ten sposób pozbawia siê parlament podejmowania merytorycznej decyzji46. B. Zagro¿enie demokracji w okresie transformacji ustrojowej (peryferie wiata) Druga grupa zjawisk patologicznych dotyczy demokracji kszta³tuj¹cej siê w okresie transformacji ustrojowej pañstw Europy rodkowo-Wschodniej zaliczanych do obszaru peryferyjnego wiata. G³ówne zagro¿enie demokracji w tym regionie wiata stanowi patologia w³adzy: instytucji publicznych, elity w³adzy, brak sprawnych mechanizmów kontroli, wzrost znaczenia orodków w³adzy niekontrolowanej (np. s³u¿b specjalnych). Ibidem. A. Michnik, Modlitwa o deszcz, Gazeta Wyborcza z 30.07.2007. 41 Ibidem. 42 M. Riabczuk, Ukraina: zderzenie cywilizacji, www.gazeta.pl. 43 F. Fukuyama, Budowanie..., s. 37. 44 W. Romanowski, Ukraina przystanek wolnoci, Kraków 2007, s. 170171. 45 G. Soros, Kryzys wiatowego kapitalizmu, przek³ad L. Niedzielski, Warszawa 1999, s. 252. 46 B. Wildstein, Profile wieku, Warszawa 2000, s. 135. 39 40 Patologie wspó³czesnej demokracji 315 Elit¹ okrela siê, wed³ug J. Sztumskiego, ró¿ne gremia przywódcze, wyró¿niaj¹ce siê wród mas ludzkich danego spo³eczeñstwa, sporód których zostaj¹ owe gremia wy³onione poprzez ró¿ne selekcje spo³eczne, jak np. konkursy, wybory, plebiscyty itp. sposoby47. Elita w³adzy to aktualna i potencjalna elita w³adzy (gabinet cieni). W systemie demokratycznym mo¿na mówiæ o elicie obejmuj¹cej ludzi sprawuj¹cych w³adzê na ró¿nych szczeblach pañstwa48. Elity polityczne zdaniem J. Raciborskiego kreuj¹ siê same, a elity rz¹dowe s¹ wiadomie tworzone, konstruowane stanowiska obsadzane s¹ w drodze nominacji (czêæ z niej pochodzi z wyborów)49. W elitach wspó³czenie istniej¹cych mo¿na wyodrêbniæ elitê w³adzy, biurokratyczn¹, opiniotwórcz¹, kulturotwórcz¹, jawn¹ i utajon¹. W szerszym rozumieniu tego pojêcia nale¿y wzi¹æ pod uwagê ludzi, którzy nie sprawuj¹ w³adzy, ale maj¹ znacz¹ce wp³ywy polityczne np. przywódcy partii opozycyjnych, moralni i organizacje pozarz¹dowe50. Elity biurokratyczne wywodz¹ siê z warstwy spo³ecznej, która charakteryzuje siê wy¿szym wykszta³ceniem, a w niektórych spo³eczeñstwach nazywa siê inteligencj¹. Elity te wywodz¹ siê z biurokracji pañstwowej, gospodarczej, partyjnej. Przechodzenie z elity biurokratycznej do elity w³adzy mo¿e byæ nastêpstwem wyboru, kooptacji lub mianowania51. Elity opiniotwórcze tworz¹ ludzie zajmuj¹cy siê (profesjonalnie) formu³owaniem pogl¹dów na wielorakie sprawy (np. spo³eczne, ekonomiczne, polityczne itd.), zagadnienia wiatopogl¹dowe, religijne, moralne, kulturalne, naukowe (powa¿ne rozwa¿ania naukowe w okrelonych grupach specjalistów). Reprezentacja tej grupy jest czêsto dobierana negatywnie, co jest czêsto uwarunkowane politycznie, koteryjnie, klikowo. Dochodz¹ do g³osu przeciêtni qwasi uczeni, szalbierze mianuj¹cy siê ekspertami. Elitê kulturotwórcz¹ stanowi¹ pisarze, artyci i dzia³acze kultury. S¹ wa¿nymi partnerami elity w³adzy, poniewa¿ odgrywaj¹ istotn¹ rolê w kszta³towaniu opinii, postaw i zachowañ ludzkich (s³u¿¹ do uprawiania propagandy i agitacji). Szczególn¹ kategoriê w obu grupach elit stanowi¹ dziennikarze zajmuj¹cy siê urabianiem opinii publicznej. Wykorzystuj¹ do tego media. Licz¹ siê z niewidzialn¹ rêk¹ poprawnoci politycznej ograniczaj¹cej swobodê wypowiedzi. Dochodz¹ do tego jeszcze wymagania w³acicieli wydawnictw 52. 47 J. Sztumski, Elity ich miejsce i rola w spo³eczeñstwie, KatowiceWarszawa 2003, s. 910; zob. J. Nocoñ, Elity polityczne. Studium interpretacji funkcjonalnej, Toruñ 2004, s. 66 i nast.; M. Jarosz, W³adza przywileje korupcja, Warszawa 2004, s. 17 i nast. 48 J. J. Wiatr, Europa pokomunistyczna przemiany pañstw i spo³eczeñstw po 1989 roku, Warszawa 2006, s. 304 i nast.; M. Jêdrzejko, Elity lokalne wobec zagro¿eñ patologi¹ spo³eczn¹, [w:] Wygrani i przegrani polskiej transformacji, red. M. Jarosz, Warszawa 2005, s. 162181. 49 Elity rz¹dowe III RP 19972004, Portret Socjologiczny, red. J. Raciborski, Warszawa 2006, s. 9. 50 Zob. J. Sztumski, op.cit., s. 6465. 51 Ibidem, s. 71. 52 Ibidem, s. 7173. 316 Urszula wiêtochowska Elity utajone istniej¹ dyskretnie, zalicza siê do nich: mafia, grupy nacisku i kliki (jest ma³¹ grup¹ spo³eczn¹, która istnieje w obrêbie wiêkszej powstaje spontanicznie zaliczana jest do grupy nieformalnej. Elity jawne to grupy nacisku, mniej lub bardziej zorganizowane, forsuj¹ce interesy tych, którzy je tworz¹ i ich klienteli, nale¿¹cy do ró¿nych kategorii spo³ecznych (np. kombatanci, mened¿erowie, intelektualici, zawodowi wojskowi) albo rodowisk (np. mieszkañcy wsi, pracownicy). Wywieraj¹ one naciski na: partie, parlamenty, ró¿ne ogniwa w³adzy pañstwowej centralnej i lokalnej, na opiniê publiczn¹. Dzia³aj¹ poprzez odwo³ywanie siê do swoich zwolenników zbiorowe wyst¹pienia lub lobby53. Na grupy nacisku (grupy interesu) zwraca równie¿ uwagê A. Heywood. Stwierdza, ¿e grupa nacisku to zorganizowane stowarzyszenie, które stawia sobie za cel wywarcie wp³ywu na politykê czy na dzia³ania rz¹du54. Przedstawia ich rozwój historyczny od koñca XVIII wieku po XXI wiek. Wyró¿nia trzy typy grup: grupy pierwotne (opieraj¹ siê na wspólnym dziedzictwie, tradycji i lojalnoci np. rodziny, plemiona, kasty, grupy etniczne); grupy instytucjonalne (biurokracja, wojsko, kompleks wojskowo-przemys³owy, stanowi¹ one czêæ machiny rz¹dowej); grupy stowarzyszeniowe (s¹ to grupy tworzone przez osoby, które ³¹cz¹ siê w realizacji okrelonych celów np. zwi¹zki zawodowe, stowarzyszenia o ró¿nym charakterze)55. O grupach stowarzyszeniowych pisa³ A. Tocqueville wskazuj¹c na ich znaczenie Wkrótce po wejciu do stowarzyszenia politycznego ludzie poznaj¹ sposoby utrzymania porz¹dku wród licznej grupy jego cz³onków oraz rodki, za pomoc¹ których osi¹ga siê zgodne i konsekwentne d¹¿enie do wspólnego celu56. Grupy nacisku wywieraj¹ wp³yw ró¿nymi metodami. Lobbing nie jest uprawiany tylko przez grupy interesu (nacisku), ale równie¿ przez instytucjonalne grupy nacisku (administracjê publiczn¹). Maj¹ one legalny dostêp do decyzji publicznych, a grupy nacisku musz¹ o to zabiegaæ57. Wykorzystuj¹ lobbing w tym zawodowy do wywierania presji na polityków w osi¹gniêciu za³o¿onych celów. Lobbingowi zawodowemu zarzuca siê, ¿e jego dzia³anie sprowadza siê do kupowania wp³ywów politycznych58. Lobbing okrela siê jako pi¹t¹ w³adzê, która wywiera wp³yw na politykê Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych. Najwiêksze organizacje lobbistyczne np. Rada Stosunków Zagranicznych (CFR) tworz¹ j¹ eksperci zwi¹zani z przemys³em naftowym Ibidem, s. 7881; Elity rz¹dowe..., s. 343. A. Heywood, op.cit., s. 336. 55 Ibidem, s. 335. 56 A. Tocqueville, O demokracji w Ameryce, t. 12 przek³ad B. Janicka, M. Król, KrakówWarszawa 1996, s. 125; zob. S. Ehrlich, W³adza i interesy, Warszawa 1974, s. 3466, 209, 252. 57 B. G. Peters, Administracja publiczna w systemie politycznym, Warszawa 1999, s. 227. 58 A. Heywood, op.cit., s. 348. 53 54 Patologie wspó³czesnej demokracji 317 i zbrojeniowym. Celem tej grupy sta³o siê wywieranie wp³ywu na polityków, to pozwoli³o przemys³owi naftowemu i zbrojeniowemu przej¹æ kontrolê nad amerykañsk¹ parti¹ republikañsk¹ i spor¹ czêci¹ demokratów oraz administracj¹ prezydenck¹. Na terenie Europy prym wiedzie Okr¹g³y Stó³ Inwestorów (ERT). Grupa ta zrzesza przedstawicieli 45 najwiêkszych korporacji z Unii Europejskiej. Wspó³pracuj¹ z Uni¹ Europejsk¹. Oficjalnym celem tej grupy jest przyczynianie siê do wzrostu ekonomicznego oraz promowanie konkurencyjnoci gospodarki europejskiej. (Jest za ograniczeniem polityki spo³ecznej, pañstwa opiekuñczego i zwi¹zków zawodowych). Prowadz¹ monitoring europejskiej polityki podatkowej (dzia³aj¹ na rzecz powstrzymania wprowadzenia jednolitego systemu podatkowego w UE podatku dochodowego), lobbowali przeciwko przyjêciu w UE opodatkowania spekulacji finansowych, maj¹cego ograniczyæ przep³yw wirtualnego pieni¹dza, nie maj¹cego pokrycia w towarach. Znacz¹c¹ grup¹ lobbystów wywieraj¹c¹ wp³yw na UE i Stany Zjednoczone jest Transatlantycki Dialog Biznesu (TABD), który zrzesza dyrektorów najwiêkszych korporacji z Ameryki Pó³nocnej i Europy. Na spotkaniach co roku, które maj¹ charakter informacyjno-doradczy staraj¹ siê wp³yn¹æ na dzia³alnoæ polityków. W Stanach Zjednoczonych, zdaniem Z. Brzeziñskiego, wzrastaj¹ wp³ywy lobby maj¹ce wiêksze mo¿liwoci finansowego wsparcia polityków i ugrupowañ politycznych, w czasie wyborów (rosn¹ koszty kampanii wyborczej, zw³aszcza medialnej). Zalicza siê do nich lobby kubañskie, ormiañskie, greckie i ¿ydowskie, a ostatnio hinduskie, chiñskie i rosyjskie. Ronie równie¿, jak podkrela Z. Brzeziñski, rola rodków masowego przekazu, które mog¹ wytwarzaæ okrelon¹ atmosferê w kraju zgodn¹ z dan¹ orientacj¹ lobbystyczn¹ (np. o 11.09.2001 r. atmosfera strasznego niebezpieczeñstwa to wzmocni³o prezydenta i spowodowa³o og³oszenie stanu wojny z terroryzmem). Izrael lobbuje wyj¹tkowo skutecznie za wojn¹ z Irakiem, a obecnie z Iranem i Syri¹. wiadczy o tym raport pt. Izraelskie lobby i polityka zagraniczna Stanów Zjednoczonych napisany przez prof. J. J. Measheimera z Wydzia³u Nauk Politycznych Uniwersytetu Chicago i prof. Stephena M. Walta z Uniwersytetu Harvarda. Opublikowano ten raport na ³amach London Review of Books 6.04.2006 r. Profesorowie postawili tezê, ¿e ¿adnemu innemu lobby nie uda³o siê skutecznie odwróciæ amerykañskiej polityki zagranicznej od tego, co by³oby zgodne z interesami narodowymi Stanów Zjednoczonych, a jednoczenie przekonaæ Amerykanów, ¿e Interesy USA i Izraela s¹ w praktyce identyczne. Autorzy raportu pytaj¹ retorycznie Dlaczego Stany Zjednoczone gotowe s¹ od³o¿yæ na bok w³asne bezpieczeñstwo na rzecz innego pañstwa? I odpowiadaj¹ to sprawa dzia³aj¹cego w Waszyngtonie izraelskiego lobby. Uwa¿aj¹ równie¿, ¿e proizraelskie lobby chroni wielki t³umik jakim jest zarzut antysemityzmu kierowany wobec tych wszystkich, którzy gotowi s¹ krytykowaæ jego dzia³ania. Natomiast wed³ug Z. Brzeziñskiego izraelskie lobby otrzyma³o poparcie wród rosn¹cej w si³ê tzw. chrzecijañskiej prawicy, która ze wzglêdów pseudoreligijnych jest zainteresowana Bliskim Wschodem (zajmuj¹ stanowisko skrajnie proizraelskie). Wynika to z wiary o drugim zmartwychwstaniu i o koñcu wiata, po czym nast¹pi raj dla 318 Urszula wiêtochowska wierz¹cych i kara dla niewierz¹cych. Wierzy w to 40% Amerykanów i prezydent Bush (Walka Chrystusa z Antychrystem trwa, Chrystus wygra, a 20% Amerykanów wierzy, ¿e fina³ jest bliski. Antychryst ju¿ jest na ziemi, syn bo¿y wróci na ziemiê, gdy ¯ydzi odbuduj¹ wi¹tyniê Salomona w Jerozolimie). Stanie siê to mo¿liwie, gdy Izrael bêdzie bezpieczny w swoich granicach59. W Stanach Zjednoczonych ronie liczba lobbystów (w 1991 r. by³o ich 13 tys., a w 2006 r. 26 tys.). Spo³ecznych lobbystów dzia³a wielokrotnie wiêcej, s¹ to ró¿ne grupy nacisku (interesu): zwi¹zków zawodowych, stowarzyszeñ, grup religijnych, organizacji mniejszoci etnicznych i seksualnych, ochrony praw cz³owieka, ochrony rodowiska itd. Demokracja amerykañska to nieustanna gra tych grup o wp³ywy w waszyngtoñskiej elicie w³adzy, ich znaczenie ronie. W idealnym wiecie lobbyci (zw³aszcza zawodowi powinni informowaæ, fachowo radziæ, mobilizowaæ opiniê publiczn¹ i przekonywaæ polityków. W rzeczywistym wiecie perswazjê nale¿y wzmocniæ prezentami, pieniêdzmi, aby wygraæ z konkurencj¹. Przez wiele lat lobbing nale¿a³ do szarej strefy nieobjêtej przepisami. Dopiero ustawa federalna z 1946 r. wprowadzi³a regulacje do lobbingu: lobbyci musieli siê rejestrowaæ, ujawniaæ dla kogo pracuj¹ i przedstawiaæ kwartalne sprawozdania o ponoszonych wydatkach. Ustawa nie by³a przestrzegana, poniewa¿ 80% osób trudni¹cych siê tym zawodem nie by³a zarejestrowana. Wybucha³y skandale lobbingowe w latach 80. XX wieku (przyjmowanie ³apówek przez kongresmenów od szejków arabskich, a senatorzy byli uwik³ani w skandal z kasami po¿yczkowymi). W 1995 r. uchwalono now¹ ustawê (obowi¹zuje) o jawnoci lobbingu. Wype³ni³a luki poprzedniej ustawy i wprowadzi³a ostrzejsze przepisy o raportowaniu, kto komu i za co p³aci, prezenty tylko do 100 dolarów rocznie. Pokusa jest doæ silna, a prawo niekonsekwentnie egzekwowane. Przyk³adem jest lobbysta Jack Abramoff, który korumpowa³ kongresmenów, aby zadbaæ o interesy swoich klientów (zosta³ skazany). Afera ta wstrz¹snê³a Parti¹ Republikañsk¹ i wywo³a³a niepokój w Europie. Republikanie proponuj¹ reformê lobbingu, która powinna: 1) zakazaæ podró¿owania ustawodawców na koszt lobbystów; 2) domagaæ siê szczegó³owego ujawniania klientów i ponoszonych wydatków; 3) egzekwowaæ regu³y etyczne w Kongresie, przekroczenie ich grozi³oby sankcjami politycznymi lub opublikowaniem w internecie przez lobbystów wszystkich ich kontaktów z politykami; 4) ca³kowicie zakazaæ wrêczania prezentów; 5) publiczne finansowanie wyborów60. Na decyzje w Unii Europejskiej próbuje wp³yn¹æ co najmniej 15 tys. lobbystów. S¹ zorganizowani w 2,6 tys. biur i zespo³ów (na jednego lobbystê przypada dwóch eurokratów). Dzia³aj¹ w rodowisku stowarzyszeñ zawodowych, grup nacisku (interesów), firm consultingowych, kancelarii adwokackich itd. Lobbyci dzia³aj¹ w komitetach UE, 59 60 Rozmowa z Z. Brzeziñskim, Polityka z 19 sierpnia 2006, nr 33. T. Zalewski, Uk³ad smarowania, Polityka z 21.01.2006, nr 3. Patologie wspó³czesnej demokracji 319 w Parlamencie Europejskim. Maj¹ rangê oficjalnej przeciww³adzy. Oceny lobbingu s¹ zró¿nicowane. Nie podwa¿a siê samego istnienia lobbingu, ale coraz czêciej domagaj¹ siê ustalenia warunków na jakich maj¹ dzia³aæ. Pojawi³y siê propozycje, jak obowi¹zkowa rejestracja w Internecie dzia³aj¹cych lobbystów przy Komisji Europejskiej, musieliby ujawniæ nazwiska klientów, obszary zainteresowañ, bud¿ety itd. Wyra¿a siê w tym obawa przed patologiami w lobbingu 61. W Polsce lobbing by³ zjawiskiem nowym, do uchwalenia ustawy z 7 lipca 2005 r., która wesz³a w ¿ycie 7 III 2006 r., zajmowali siê nim za³atwiacze. Obecnie, zgodnie z ustaw¹ osoby i firmy prowadz¹ce dzia³alnoæ lobbingow¹ musz¹ siê zarejestrowaæ w Ministerstwie Spraw Wewnêtrznych i Administracji62. W momencie wejcia projektu ustawy do Sejmu zostan¹ dopuszczeni zainteresowani ni¹ lobbyci do publicznego wys³uchania i bêd¹ mogli zapoznaæ siê z ustaw¹. Organy w³adzy publicznej musz¹ informowaæ o swoich kontaktach z lobbystami i dzia³aniach, jakie oni podejmuj¹. Urzêdnik musi pisaæ sprawozdanie ze spotkania z lobbyst¹ (zarejestrowano 7 podmiotów wykonuj¹cych zawodowo dzia³alnoæ lobbingow¹). Ustawa zobowi¹zuje Radê Ministrów, ¿eby w Biletynie Informacji Publicznej przedstawi³a program prac legislacyjnych co najmniej raz na pó³ roku. Nadzór rz¹du nad lobbingiem dotyczy projektów rz¹dowych, a nie innych podmiotów, to daje pole do dzia³ania nieformalnym lobbystom (stosowanie dotychczasowych praktyk). Nadzór rz¹du ogranicza siê do wys³uchania publicznego projektu ustawy, a nastêpny etap najwa¿niejszy dotycz¹cy ostatecznego kszta³tu ustawy wymyka siê kontroli (manipulowanie jest wtedy mo¿liwe, dlatego lobbyci nie rejestruj¹ siê (kara dla nieformalnych lobbystów mieci siê w granicach od 3 do 50 tys. z³, co to znaczy dla du¿ej firmy)63. Niemniej istotne s¹ relacje miêdzy elitami a masami. Masy i elity s¹ komplementarnymi tworami ¿ycia spo³ecznego, które wspó³istniej¹, wspó³okrelaj¹ siê i warunkuj¹ wzajemnie, spe³niaj¹ funkcje uzupe³niaj¹c siê w ka¿dym spo³eczeñstwie64. Lêk przed masami wystêpowa³ od rewolucji francuskiej. Dlatego ksi¹¿ka Le Bona, Psychologia t³umu zdoby³a tak du¿e uznanie. Autor twierdzi³, ¿e masy ludowe, wystêpuj¹ce w postaci t³umów, s¹ nosicielami niszcz¹cej si³y, a kierunki polityczne opieraj¹ce siê na t³umie nie mog¹ stworzyæ nic pozytywnego 65. Kontynuatorem pogl¹dów Le Bona by³ José Ortega y Gasset w ksi¹¿ce pt. Bunt mas (La rebelión de las masas, wydan¹ w 1929 r.). Wed³ug tego autora spo³eczeñstwo jest Jean-Michel Demetz LExpress z 04.05.2006 r., zamieszczone w Forum z 29.054.06.2006, nr 22. Ustawa z dnia 7 lipca 2005r., o dzia³alnoci lobbingowej w procesie stanowienia prawa, Dz.U. z dnia 6.09.2005, art. 1, 2 oraz 10 i 11c; K. Jasiecki, M. Molenda-Zdziech, U. Kurczewska, Lobbing, Kraków 2000, s. 99, 193; Elity rz¹dowe, op.cit., s. 339345; K. Jasiecki, Zwi¹zki biznesu z polityk¹. Pomiêdzy lobbingiem a korupcj¹, [w:] Niepokoje polskie, red. H. Domañski, A. Ostrowska, R. Rychard, Warszawa 2004, s. 333. 63 Ustawa, op.cit., art. 3, 4, 5, 6 i 7, 16, 17, 18, 19 i 20. 64 J. Nocoñ, op.cit., s. 159. 65 J. Sztumski, op.cit., s. 154; G. Le Bon, Psychologia t³umu, prze³o¿y³ B. Kaprocki, Warszawa 1986, s. 152, 156, 158, 159. 61 62 320 Urszula wiêtochowska dynamiczn¹ jednoci¹ dwóch przeciwstawnych sobie elementów: mniejszoci i mas. Mniejszoæ stanowi¹ indywidua tj. zbiór osób o szczególnych kwalifikacjach, z których tworz¹ elity. Masy to zbiór nieokrelonych wyranie ludzi, którzy unikaj¹ odrêbnoci i oryginalnoci w swoim sposobie ¿ycia i czuj¹ siê le, gdy stwierdzaj¹, ¿e nie s¹ takimi jak inni. Na masy sk³adaj¹ siê ludzie przeciêtni, którzy s¹ przekonani o tym, ¿e byæ innym ni¿ pozostali, to rzecz nieprzyzwoita 66. Podzia³ spo³eczeñstwa na masê i wybrane mniejszoci nie jest zatem podzia³em na klasy spo³eczne, lecz na klasy ludzi i nie mo¿na go ³¹czyæ z podzia³em na klasy wy¿sze i ni¿sze67. Elity nie przes¹dzaj¹ o demokratycznym lub niedemokratycznym charakterze spo³eczeñstwa. Problem tkwi w sposobie doboru elit. Istotna jest selekcja i rotacja elit, to wiadczy o demokratycznym albo niedemokratycznym charakterze systemu politycznego. Przejawy kryzysu instytucji publicznych i ich legitymizacji s¹ o wiele wiêksze i trudniejsze ni¿ w zachodnich krajach stabilnej demokracji, o której pisano, ¿e jest u³omna, z defektem i do¿ywa swoich dni68. Natomiast najczêstszymi zjawiskami patologii w³adzy s¹: niekompetencja, przedk³adanie interesów partyjnych i grupowych nad interes publiczny (pañstwa, spo³eczeñstwa), klientyzm polityczny, korupcja i konflikt interesów. Przeprowadzone badania dotycz¹ dzia³alnoci instytucji demokratycznych np. w Polsce w latach 20022003, takich jak: sejm, senat, prezydent, rz¹d i w³adze lokalne. Najwy¿sze pozytywne oceny otrzyma³ prezydent (powy¿ej 70%, ale w 2004 r. tylko 53%) i w³adze lokalne (powy¿ej 50%), a najni¿sze Sejm i Senat (poni¿ej 20%) oraz rz¹d (od 42% do 1012%)69. Polacy negatywnie oceniaj¹ funkcjonowanie pañstwa (tj. 67%), a 50% wyra¿a negatywn¹ opiniê o systemie politycznym70. Ten niski poziom zaufania spo³ecznego do organów w³adzy odnotowano w sonda¿ach CBOS-u 2 wrzenia 2006 r.: tylko 26% Polaków ma pozytywny stosunek do rz¹du, 31% dobrze ocenia Prezydenta, 71% negatywnie ocenia pracê Sejmu, a 53% Senatu, 40% ufa s¹dom, a 43% prokuraturze. W rankingu uczciwoci i rzetelnoci ró¿nych grup zawodowych (badania CBOS marzec 2006 r. ) pos³owie uzyskali 7% pozytywnych opinii, politycy (8%), a urzêdnicy pañstwowi wysokiego szczebla (14%). Na pytanie: Czego boj¹ siê Polacy? Odpowiedzi by³y negatywne w stosunku do partii rz¹dz¹cej (PIS). Odczuwano lêk przed wprowadzeniem rz¹dów silnej rêki (75% respondentów próba wynosi³a 1081, badania przeprowadzono od 3 do 3 marca 2006 r.); 66 J. Sztumski, op.cit., s. 155; Jose Ortega y Gasset, Bunt mas, prze³o¿y³ P. Niklewicz, Warszawa 1997, s. 10 i 11; J. Nocoñ, op.cit., s. 177. 67 Ibidem, s. 12. 68 Z. Krasnodêbski, Demokracja peryferii, Gdañsk 2003, s. 520; K. Ziemer, Wie konsolidiert ist Polens Demokratie, [w:] Demokratie in Ost und West. Für Klaus von Beyme, hrsg. von Wolfgang Merkel und Adreas Busch, Suhrkamp, Frankfurt a Main 1999; Wolfgang Merkel, Defekte Demokratien, [w:] Demokratie in Ost und West, op.cit. 69 K. Pankowski, Parlament Europejski oraz polskie i unijne instytucje w opinii Polaków, Warszawa 2003, s. 1319. 70 Ibidem, s. 12. Patologie wspó³czesnej demokracji 321 kontrol¹ partii opozycyjnych (68%), kontrol¹ nad publicznym radiem i TV (61%), ograniczeniem wolnoci mediów (57%), cenzur¹ obyczajow¹ (56%), ograniczeniem demokracji (39%). W tym samym roku postawiono pytania dotycz¹ce powstania IV RP i rz¹du. Na pierwsze pytanie pozytywnie odpowiedzia³o 35% (na 1052 respondentów), a negatywnie 51%, pozostali to niezdecydowani. Na drugie pytanie dotycz¹ce rz¹du na tak odpowiedzia³o 36%, a nie 43%, pozostali niezdecydowani. W innych badaniach zajmowano siê m.in. po¿¹danymi i niepo¿¹danymi cechami w³adzy w Polsce. Najwy¿sz¹ ocenê (43,1%) uzyska³a w³adza o po¿¹danych cechach, która zdaniem respondentów powinna byæ wybierana i skutecznie kontrolowana przez wiêkszoæ obywateli (ich przedstawicieli), a o niepo¿¹danej cesze (62,5%) by³a w³adza, która nie powinna decydowaæ o wszystkim71. Wród najbardziej charakterystycznych zjawisk patologicznych demokracji okresu transformacji ustrojowej nale¿y wyeksponowaæ klientelizm polityczny i korupcjê a z ni¹ cile zwi¹zany konflikt interesów. Klientelizm polityczny zdaniem M. Jarosz rozumiany jest jako system rz¹dzenia, w którym decyzje s¹ podejmowane na podstawie kryteriów uznaniowych. Jest to uk³ad nieformalny, asymetryczny, ale nak³ada siê na formalne struktury pañstwa i tworzy niebezpieczn¹ sieæ powi¹zañ. Miêdzy osobami, jak pisze T.Wasiuk, b¹d grupami o nierównym statusie ekonomicznym i spo³ecznym, który opiera siê na osobistej lojalnoci i zobowi¹zaniach poszczególnych stron72. Klientelizm polityczny wystêpuje w ka¿dym systemie (ma równie¿ bogat¹ historiê). Nowoczesny klientelizm polityczny ¿ywi siê pañstwem i rozrasta siê zw³aszcza w okresie transformacji ustrojowej73. Klientelizm charakteryzuje siê trzema cechami: a) asymetrycznoci¹ (patron silniejszy od klienta); b) wzajemnoci¹ (powstaje solidarystyczny uk³ad, oczekuje siê wzajemnych korzyci); c) rozproszeniem (bezporedni kontakt patrona z klientem, a nie grupowy)74. Relacje miêdzy klientem a patronem przynosz¹ korzyci obu stronom, pomimo ¿e s¹ asymetryczne75. Wyró¿nia siê klientelizm biurokratyczny i wyborczy. W pierwszym rodzaju partie polityczne s¹ kolektywnym patronem, kieruj¹ klientów na stanowiska. Drugi mo¿e wyst¹piæ w dwojaki sposób: 1) wyborca mo¿e u¿yæ g³osu jako narzêdzia presji w kierunku zmiany charakteru powi¹zania i wymiany na swoj¹ korzyæ; 2) zwi¹zek ten mo¿e s³u¿yæ jako sposób ekspansji interesów lokalnych czy regionalnych na poziomie narodowym76. Wystêpuje równie¿ klientyzm polityczno-gospodarczy wyra¿aj¹cy siê J. Koralewicz, M. Zió³kowski, Mentalnoæ Polaków. Sposoby mylenia o polityce, gospodarce i ¿yciu spo³ecznym 19882000, Warszawa 2003, s. 158159. 72 T. Wasiuk, Patologie wiata polityki w oczach polityków, [w:] Elity rz¹dowe, op.cit., s. 330. 73 M. Jarosz, op.cit., s. 5153. 74 Leksykon, op.cit., s. 145147. 75 J. Tarkowski, Socjologia wiata polityki. Patroni i klienci, Warszawa 1994, s. 41, 46; A. M¹czak, Nierówna przyjañ. Uk³ady klientalne w perspektywie historycznej, Wroc³aw 2003, s. 251. 76 Leksykon, op.cit., s. 145147. 71 322 Urszula wiêtochowska w klasycznym po³¹czeniu polityki gospodarki. S¹ to nieformalne powi¹zania miêdzy wiatem polityki i gospodarki. Przyk³adem tego mog¹ byæ relacje miêdzy górnikami, zwi¹zkami zawodowymi, kadr¹ zarz¹dzaj¹c¹ i nadzoruj¹c¹ górnictwo oraz politykami. Mo¿na to okreliæ zbie¿noci¹ interesów w opónieniu reform. Partia rz¹dz¹ca wymieni³a na swoich rady nadzorcze w pañstwowych kopalniach spó³kach wêglowych. Patron dysponuj¹cy wiêksz¹ w³adz¹ idzie na rêkê swoim klientom. Liczy, ¿e gdy straci w³adzê czy stanowisko, osoby którym pomóg³, odwdziêcz¹ siê np. popieraj¹c jego kandydaturê do innego gremium decyduj¹cego. Umo¿liwi¹ mu utrzymanie w krêgach w³adzy. Takie dzia³anie wystêpuje w przypadku ludzi, którzy z górnictwa przeszli do polityki. Powrót z polityki na odpowiedni¹, czekaj¹c¹ na niego posadê. Klientyzmowi w górnictwie zale¿y na dostêpie do publicznych pieniêdzy. Klientyzm w Polsce, zdaniem K. G¹dowskiej, w okresie transformacji rozkwita dlatego, ¿e: 1) decyzje dotycz¹ce gospodarki zapadaj¹ na forum politycznym; 2) wzrasta poczucie niepewnoci, chc¹c j¹ zmniejszyæ odwo³uj¹ siê do nieformalnych uk³adów77. Konkluzja M. Jarosz jest odpowiednia w tym miejscu ...skutki klientyzmu dzia³aj¹ w³anie na rzecz kapita³u i grup interesu, którym pañstwo volens nolens coraz bardziej siê podporz¹dkowuje78. Korupcja jako zjawisko patologiczne obejmuje w swoim zakresie ró¿norodne zachowania o charakterze przestêpczym: ³apownictwo, p³atn¹ protekcjê, nepotyzm, organizowanie przetargów (przetargów w taki sposób by wygra³ okrelony uczestnik), wykorzystywanie pozycji politycznej lub ekonomicznej wbrew interesom pañstwa. Z przedstawionymi zachowaniami cile wi¹¿e siê konflikt interesów, który jest wspó³czenie rozpowszechniony i uznawany za g³ówne ród³o korupcyjnych transakcji. Konflikt interesów pojawia siê, gdy osoba pe³ni¹ca funkcjê poubliczn¹ i reprezentuj¹ca interes publiczny ma mo¿liwoæ wykorzystania zajmowanego stanowiska w interesie w³asnym (albo bliskich sobie osób)79. Powi¹zania miêdzy konfliktem interesu a korupcj¹ s¹ bardzo z³o¿one, poniewa¿ wystêpuj¹ w punkcie stycznym sfery publicznej ze sfer¹ prywatn¹. Zjawisko korupcji cechuje: a) powszechnoæ (wystêpuje we wszystkich dziedzinach ¿ycia spo³ecznego); b) entropia (ma tendencjê rozprzestrzeniania siê na nowe dziedziny); c) interakcyjnoæ (partnerami s¹ dawcy zasobów publicznych i ich prywatni biorcy); d) rynkowoæ (cena korupcyjnych transakcji jest wypadkow¹ poda¿y i popytu na zaw³aszczenie dobra publicznego)80. 77 Rozmowa z K. Gadowsk¹, Odci¹æ polityków od gospodarki, Rzeczpospolita z 30 X 2003, nr 254; zob. K. Gadowska, Zjawisko klientelizmu polityczno-ekonomicznego, Kraków 2002, s. 197 i 199. 78 M. Jarosz, op.cit., s. 88. 79 Zapobieganie, op.cit., s. 20. 80 Ibidem, op.cit., s. 20. Patologie wspó³czesnej demokracji 323 Na rozprzestrzenianie siê korupcji wywieraj¹ wp³yw nastêpuj¹ce czynniki: 1) g³ówne: wadliwe funkcjonowanie instytucji publicznych, nieprzejrzystoæ struktur w³adzy, brak odpowiedzialnoci za skutki podejmowanych dzia³añ, nieefektywnoæ kontroli wewnêtrznej; 2) historyczne, kulturowe, ustrojowo-prawne i osobowociowe; 3) strukturalne: poszerzenie swobód obywatelskich, otwarcie granic, przekszta³cenia w³asnociowe, wolny rynek, przestêpczoæ zorganizowana typu gangsterskiego i mafijnego, liberalizacja prawa, spadek skutecznoci kontroli prawnej81. W zakresie zapobiegania i zwalczania korupcji opracowano i wprowadzono w ¿ycie wiele konwencji. Podstawowym dokumentem jest Konwencja Narodów Zjednoczonych Przeciwko Korupcji przyjêta przez Zgromadzenie Ogólne NZ 31 X 2003 r. W artykule 1 okrelono cele tego dokumentu: Celami niniejszej Konwencji s¹: a) Popieranie i wzmacnianie rodków dla bardziej skutecznego i efektywnego zapobiegania i zwalczania korupcji; b) Popieranie, u³atwianie i wspomaganie miêdzynarodowej wspó³pracy i pomocy technicznej w zapobieganiu i walce przeciwko Korupcji, w tym zwrotu korzyci z Korupcji; c) Popieranie integralnoci, odpowiedzialnoci i dobrego zarz¹dzania sprawami publicznymi i mieniem publicznym82. Nastêpne konwencje zosta³y sporz¹dzone przez Radê Europy, Uniê Europejsk¹ i OECD: 1) Prawnokarna Konwencja o Korupcji z 27 stycznia 1999 r. (ratyfikowana przez Polskê w 2005 r. i opublikowana w Dz.U. nr 29, poz. 249). Znaczenie tej Konwencji podkrelono w preambule, ¿e korupcja zagra¿a praworz¹dnoci, demokracji, prawom cz³owieka, narusza dobre sprawowanie w³adzy oraz wyra¿ono przekonanie, ¿e skuteczna walka z korupcj¹ wymaga wzmo¿onej, szybkiej i dobrze funkcjonuj¹cej wspó³pracy miêdzynarodowej w sprawach karnych. 2) Cywilnoprawna Konwencja o Korupcji z 4 listopada 1999 r. (ratyfikowana przez Polskê i opublikowana w Dz.U. z dnia 16 listopada 2004 r.). Zobowi¹zuje pañstwa strony do zapewnienia w swoim prawie wewnêtrznym osobom, które ponios³y szkodê na skutek korupcji do uzyskania odszkodowania (art.1). Zdefiniowano równie¿ pojêcie korupcji, która (wg art. 2) oznacza ¿¹da81 82 Zabobieganie, op.cit., s. 21. www.mswia.gov.pl. 324 Urszula wiêtochowska nie, proponowanie, wrêczanie lub przyjmowanie, bezporednio lub porednio, ³apówki lub jakiejkolwiek innej nienale¿nej korzyci lub jej obietnicy, które wypacza prawid³owe wykonywanie jakiegokolwiek obowi¹zku lub zachowanie wymagane od osoby otrzymuj¹cej ³apówkê, nienale¿n¹ korzyæ lub jej obietnicê. Przewidywana jest tak¿e wspó³praca miêdzynarodowa (art.13). 3) Konwencja o zwalczaniu przekupstwa zagranicznych funkcjonariuszy publicznych w miêdzynarodowych transakcjach handlowych, sporz¹dzona w Pary¿u 17 grudnia 1997 r. przez OECD (Polska ratyfikowa³a Dz.U. z dnia 26 marca 2001 r.). W preambule stwierdzono, ¿e przekupstwo jest szeroko rozpowszechnionym zjawiskiem w miêdzynarodowych transakcjach handlowych. Nale¿y mu przeciwdzia³aæ wprowadzaj¹c w ¿ycie przepisy zawarte w niniejszej konwencji. 4) Konwencja sporz¹dzona na podstawie artyku³u K.3 ustêp 2 litera c) Traktatu o Unii w sprawie zwalczania korupcji funkcjonariuszy Pañstw Cz³onkowskich Unii Europejskiej, sporz¹dzona w Brukseli dnia 26 maja 1997 r. (Polska ratyfikowa³a 23 czerwca 2004 r., og³oszono w Dz.U. 7 lipca 2004 r.). Konwencja ma wzmocniæ wspó³pracê pañstw cz³onkowskich w zwalczaniu korupcji. Art. 2 i 3 okrela zakres korupcji, wyodrêbnia korupcjê biern¹ i czynn¹, przewiduje kary, ekstradycjê, wspó³pracê itd. Przedstawione konwencje wskazuj¹ na miêdzynarodowy charakter zjawiska korupcji. Na jego destrukcyjne oddzia³ywanie na demokracjê w ró¿nych regionach wiata. Korupcja jest zjawiskiem trudnym w badaniach i porównaniach w skali miêdzynarodowej. Stosowane rankingi przyjê³y za podstawê ró¿ne ród³a danych. Pierwszym uznawanym w wiecie jest Transparency International. Mierzy korupcjê przy pomocy 10 punktowej skali tzn. od nieskorumpowanych (10 punktów) po ca³kowicie skorumpowanych (0 punktów). Podstawowym ród³em danych s¹ opinie przedsiêbiorców i badania w poszczególnych krajach (percepcja korupcji w spo³eczeñstwie). Wskaniki te maj¹ charakter subiektywny. Zamazuje to obraz korupcji i porównania miêdzy krajami. Drugim niemniej znanym jest Fundacja Freedom House, która za podstawowe ród³o badañ uczyni³a czynniki formalne i instytucjonalne, a w mniejszym stopniu liczy siê z percepcj¹ korupcji w poszczególnych krajach. Ocenia korupcjê na skali od 1 do 7 punktów tzn. od krajów nieska¿onych korupcj¹ (1 punkt) do skorumpowanych (7 punktów). W przedstawionym przez Transparency Indeksie Percepcji Korupcji w 2006 r. (objêto badaniami 163 pañstwa) na czo³owym miejscu znajduj¹ siê Finlandia (9,6), Islandia (9,6), Nowa Zelandia (9,6), Dania (9,5), Singapur (9,4), Szwecja (9,2). Najni¿ej uplasowa³y siê: Haiti (1,8), Birma (1,9), Irak (1,9) i Gwinea (1,9). Polska znalaz³a siê na 61 miejscu (3,7) w skali miêdzynarodowej. Wród krajów Europy rodkowo-Wschodniej i UE, Polska jest uwa¿ana za najbardziej skorumpowane pañstwo. Wyniki uzyskane przez Polskê w Indeksie Percepcji Korupcji s¹ bliskie badaniom miêdzynarodowym przeprowadzonym przez GFK Polonia nt. oceny skorumpowania krajów i dawania ³apówek przez obywateli. Wed³ug tych badañ a¿ 93% Polaków uwa¿a swój kraj za skorumpowany. Podobnie myl¹ mieszkañcy Boni i Hercegowiny (93%), Patologie wspó³czesnej demokracji 325 Rosji (88%), Ukrainy (84%), W³och (79%), S³owacji (77%) itd. Najlepiej oceniaj¹ swoje kraje Brytyjczycy (47%), Holendrzy (34%), Szwedzi (28%) i Austriacy (28%). Najwy¿szy odsetek Portugalczyków nigdy nie daje ³apówek (94%), S³oweñców (89%), Brytyjczyków (84%), Polaków (81%), a najni¿szy Wêgrów (47%), Ukraiñców (43%), Rumunów (38%)83. Freedom House w skali od 1 do 7 punktów. Polska zosta³a odnotowana ze wskanikiem (2,50), S³owenia (2,00), Estonia (2,50), Wêgry (2,75), S³owacja (3,25). Najgorszymi wskanikami wyró¿niaj¹ siê Kazachstan (6,50), Azarbejd¿an, Mo³dawia i Turkmenistan (6,25)84. Korupcja w badaniach (w latach 19992005) opinii publicznej w Polsce ujawni³a narastaj¹cy niepokój obywateli tym zjawiskiem patologicznym (w 1999 r. o powszechnoci korupcji by³o przekonanych 84% badanych, w 2002 r. ju¿ 86%, a w 2005 r. a¿ 90%)85. Stan ten uzupe³niaj¹ dane statystyczne opublikowane przez Komendê G³ówn¹ Policji. Obejmuj¹ liczbê przestêpstw stwierdzonych zgodnie z artyku³ami kodeksu karnego (art. 228, 229, 230, 231, uzupe³niono o art. 230a, 296a (dot. korupcji gospodarczej) i 296b (dot. korupcji sportowej))86 i wskanik wykrycia korupcji w procentach. Z danych tych wynika wzrost z roku na rok (od 1999 2006 roku) liczby przestêpstw korupcyjnych stwierdzonych i wskanik wykrycia (siêgaj¹cy 96%) lub 100%. Sk³ania to do postawienia pytania: je¿eli jest tak dobrze, to dlaczego jest tak le? Wród ró¿norodnych zjawisk korupcyjnych poczesne miejsce zajmuje korupcja polityczna, któr¹ mo¿na okreliæ jako wykorzystywanie w³adzy politycznej do celów prywatnych, grupowych, czy partyjnych87. Korupcja polityczna mo¿e wyra¿aæ siê w zdobywaniu funkcji politycznych poprzez wybory i na urzêdach na ró¿nych szczeblach w³adzy. Korupcji politycznej sprzyja lobbing je¿eli jest nielegalny i dzia³aj¹cy niezgodnie z obowi¹zuj¹cym prawem. Wywiera presjê na rz¹d i parlament w imieniu okrelonych grup. Sprzê¿enie w³adzy, polityki i pieniêdzy jest korupcjogenne, co zosta³o potwierdzone aferami, które mia³y miejsce w okresie transformacji ustrojowej. Dotychczasowe rozwa¿ania nad zjawiskiem korupcji sk³aniaj¹ do stwierdzenia, ¿e w warunkach polskich jest wyrazem instytucjonalnej niewydolnoci demokracji. Korupcja polityczna, zdaniem M. Jarosz, wystêpowa³a od niepamiêtnych czasów, choæ jej nasilenie i formy by³y rozmaite88. Po kilkunastu latach transformacji w Polsce 83 Zob. Transparency Internaional, Corruption Perception Index 2006, www.transparency.org; Indeks Percepcji Korupcji w Polsce, Warszawa 2006. 84 Zob. Freedom House, Nations in Transit 2005: Rantings and Score Summary; Transformacja elity spo³eczeñstwo, red. M. Jarosz, Warszawa 2007, s. 205207. 85 OBOP (2003 r.); Transformacja..., s. 201; A. Kubiak, Codzienne dowiadczenia korupcyjne Polaków. Barometr korupcji 2006, Warszawa 2006; Polska, Europa, K. Zagórskiego i M. Strzeszewskiego, Warszawa 2005, s. 349 i nast. 86 http://www.kgp.gov.pl 87 M. Jarosz, op.cit., s. 236. 88 Transformacjao..., s. 214; zob. M. Jarosz, Nowy uk³ad przywilejów, [w:] A. Kojdar (red.), Jedna Polska? Dawne i nowe zró¿nicowanie spo³eczne, Warszawa 2007, s. 347350; A. Dylus, A. Rudowski, M. Zaborski (red.), Korupcja. Oblicza. Uwarunkowania. Przeciwdzia³anie, Wroc³aw 2006. 326 Urszula wiêtochowska korupcja polityczna nie zmala³a, a przeciwnie wzros³a. Dochodzi do zaw³aszczenia instytucji publicznych i podporz¹dkowania ich interesom partyjnym i grupowym. Mniej wa¿ne s¹ korzyci maj¹tkowe uzyskiwane za okrelone decyzje polityczne. Powa¿niejszym i groniejszym aspektem tego zjawiska patologicznego jest korumpowanie systemu sprawowania w³adzy, co prowadzi do zdeprecjonowania go w oczach obywateli. W rozwa¿aniach nad korupcj¹ polityczn¹ nale¿y wzi¹æ pod uwagê kryterium przedmiotowe, które zwi¹zane jest z merytorycznym zakresem obowi¹zków sprawowanych przez decydentów89. To pozwala na wyró¿nienie dwóch rodzajów tego zjawiska patologicznego: 1) korupcjê polityczn¹ i 2) korupcjê na urzêdzie. Pierwszym jest uwarunkowany politycznym charakterem sprawowanej funkcji, która pozwala na stanowienie prawa, wydawanie decyzji publicznych, finansowych i personalnych na pograniczu zgodnoci z prawem. Drugi jest zwi¹zany z urzêdem jaki sprawuje dana osoba: urzêdnik, osoba pe³ni¹ca funkcjê publiczn¹, funkcjonariusz publiczny90. Elity w³adzy instrumentalnie traktuj¹ sprawowane stanowiska jako ród³o zaspokojenia aspiracji i interesów w³asnych, grupowych i partyjnych oraz jako rodzaj trampoliny w awansie robieniu kariery politycznej. Pierwszym przyk³adem tego mechanizmu s¹ rady nadzorcze spó³ek Skarbu Pañstwa. Drugim zast¹pienie s³u¿by cywilnej przez Pañstwowy Zasób Kadrowy (27 XI 2006 r.). Nastêpuje upolitycznienie administracji. Znika zapotrzebowanie na neutraln¹ administracjê, poniewa¿ kwitnie klientyzm biurokratyczny i nepotyzm. M. Jarosz powo³uje siê na R. Klitgaarda, który dowodzi, ¿e podstawowym ród³em korupcji jest triada: 1) monopol w³adzy urzêdnika i polityka; 2) uznaniowoæ podejmowanych decyzji i 3) zminimalizowanie odpowiedzialnoci za nie91. Jak przeciwdzia³aæ korupcji? Jedni uwa¿aj¹, ¿e wystarczy powo³ane Centralne Biuro Antykorupcyjne, drudzy poszukuj¹ rozwi¹zañ systemowych pozwalaj¹cych na poznanie mechanizmów powstawania korupcji i jej przejawów. Antidotum dla korupcji mo¿e staæ siê kszta³towanie klimatu zaufania, odpowiedzialnoci publicznej i budowa spo³eczeñstwa obywatelskiego. C. Kryzys instytucji ponadnarodowych Pierwsze lata XXI wieku ujawni³y niedostatki hegemonii Stanów Zjednoczonych i organizacji miêdzynarodowych, zwa³aszcza ONZ. Zdaniem F. Fukuyamy w obecnym globalnym wiecie liczba instytucji miêdzynarodowych jest niewystarczaj¹ca. Powinny powstaæ nowe, które zrównowa¿y³yby wymogi wspó³czesnego wiata i pozwoli³yby na rywalizacjê miêdzy nimi. ONZ jest ograniczona pod wzglêdem prawomocnoci i skutecznoci. Transformacja..., s. 215. M. Jarosz (red.), Pu³apki prywatyzacji, Warszawa 2003, s. 54. 91 Transformacja..., s. 227; zob. R. Klitgaard, Controlling Corruption, Berkeley 1988. 89 90 Patologie wspó³czesnej demokracji 327 Jedni uwa¿aj¹, ¿e przewidywane reformy mog¹ usprawniæ dzia³anie ONZ, a inni s¹dz¹, ¿e nie umo¿liwi¹ tej organizacji rozwi¹zania problemów jakie j¹ nêkaj¹. F. Fukuyama uwa¿a, ¿e ONZ jest niereformowalna. Amerykanie popieraj¹ ONZ i inne globalne instytucje w przeprowadzonych sonda¿ach na prze³omie XX i XXI wieku 67% Amerykanów popar³o wzmocnienie ONZ, 60% opowiedzia³o siê za zwiêkszeniem kompetencji WTO, 56% za daniem wiêkszych uprawnieñ Miêdzynarodowemu Trybuna³owi Sprawiedliwoci, 44% za wzmocnieniem Miêdzynarodowego Funduszu Walutowego, a 66% respondentów popar³o Fundusz Walutowy, a 66% respondentów popar³o utworzenie Miêdzynarodowego Trybuna³u Karnego (Stany Zjednoczone nie ratyfikowa³y statutu MTK). To wiadczy o umiarkowanych pogl¹dach Amerykanów na hegemoniczn¹ rolê Stanów Zjednoczonych w uk³adzie globalnym92. Powstaje pytanie czym j¹ zast¹piæ? Na pewno nie inn¹ globaln¹ organizacj¹, ale wieloma o ró¿nym charakterze zapewniaj¹cymi dzia³ania na rzecz ³adu wiatowego. Coraz wiêcej powstaje tego rodzaju organizacji, które umo¿liwiaj¹ wspó³pracê miêdzynarodow¹93 (s¹ to instytucje multilateralne). Nie s¹ zbiurokratyzowane, ociê¿a³e w dzia³aniu jak organizacje formalne miêdzyrz¹dowe. Podwa¿a siê jednak ich prawomocnoæ w dzia³aniu. Przypisuje siê coraz wiêksz¹ rolê NATO jako sprawniejszej organizacji ni¿ ONZ, a tak¿e dlatego, ¿e nie mo¿e byæ w niej veta Rosji, Chin i sprzeciwu Francji (która wy³¹czy³a siê z NATO). Wzros³y te¿ wp³ywy Stanów Zjednoczonych poprzez nowe pañstwa cz³onkowskie z Europy rodkowo-Wschodniej. Znowu du¿¹ przeszkod¹ w sprawnym dzia³aniu NATO jest wymagany konsensus jak w ONZ. Nale¿y zmieniæ procedury (26 cz³. NATO) tak by mo¿na by³o sprawnie podejmowaæ decyzje (mo¿e to byæ zasada wiêkszoci lub powo³ania komisji wykonawczej). Nowe organizacje o charakterze globalnym lub regionalnym powinny skupiaæ pañstwa demokratyczne, a nie tak jak w ONZ gdzie istniej¹ takie pañstwa i jak pisze F.Fukuyama atakuj¹ Stany Zjednoczone i inne kraje demokratyczne w rodzaju Izraela za rozmaite rzekome nadu¿ycia94. Taka organizacja ju¿ istnieje powsta³a w postaci grupy zwanej Community of Democracies powo³anej w Warszawie w 2000 roku (Wspólnota Pañstw Demokratycznych)95. Zdaniem G. Sorosa Deklaracja Warszawska zas³uguje na wiêcej uwagi ze wzglêdu na mo¿liwoæ ingerencji w wewnêtrzne sprawy suwerennych pañstw. Obecnie Wspólnota Pañstw Demokratycznych zbiera siê dwa razy do roku i nie ma ¿adnego znaczenia. Mog³oby staæ siê wa¿nym elementem ONZ w postaci frakcji pañstw demokratycznych przeciwstawiaj¹cych siê wp³ywom pañstw niedemokratycznych. Podobn¹ rolê mog³yby spe³niaæ organizacje regionalne, takie jak: Organizacja Pañstw Amerykañskich, OBWE (Organizacja Bezpieczeñstwa i Wspó³pracy w Europie), Stowarzyszenie Narodów Azji Po³udniowo-Wschodniej (ASEAN), Unia Afrykañska96. Z. Brzeziñski, Wybór, dominacja czy przywództwo, przek³ad B. Pietrzyk, Kraków 2004, s. 223. F. Fukuyama, Ameryka na rozdro¿u, Demokracja, w³adza i dziedzictwo neokonserwatyzmu, przek³ad R. Staniecki, Poznañ 2006, s. 141147. 94 Ibidem, s. 157. 95 G. Soros, Bañka, amerykañskiej supremacji, przek³ad D. Chyliñska, Kraków 2004, s. 106110, zob. http://www.democoalition.org. 96 Ibidem, s. 106108. 92 93 328 Urszula wiêtochowska Szanghajska Organizacja Wspó³pracy (SOW) okrelana na Zachodzie jako antyNATO (obejmuje kraje: Rosjê, Chiny, Kazachstan, Tad¿ykistan, Uzbekistan i Kirgizjê). Oficjalnie ta organizacja ma zwalczaæ terroryzm. Nieoficjalnie twierdzi siê, ¿e g³ównym celem Chin i Rosji jest stworzenie politycznej i militarnej przeciwwagi Stanom Zjednoczonym, a tak¿e ograniczenia ich wp³ywów w Azji 97. Inne organizacje globalne, takie jak wiatowa Organizacja Handlu (WTO) prze¿ywa kryzys. Grozi jej odejcie od uk³adów multilateralnych na rzecz bilateralnych i protekcjonizm w handlu. wiadczy o tym powstanie sojuszu 21 pañstw rozwijaj¹cych siê w ochronie rolnictwa. G. Soros proponuje utworzenie grupy D6 jako przeciwwagi grupy G8. Do grupy D6 mog³oby nale¿eæ szeæ krajów rozwijaj¹cych siê: Brazylia, Meksyk, Indie, Indonezja, Nigeria i Republika Po³udniowej Afryki98. W zbli¿onej sytuacji znajduj¹ siê: Miêdzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank wiatowy. Wymienione organizacje by³y filarami uk³adu z Bretton Woods (zawartego 60 lat temu) a nastêpnie konsensusu waszyngtoñskiego z 1989 r. (lansowano liberalizacjê gospodarki, wzorcem by³ program przygotowany dla krajów Ameryki £aciñskiej, w którym zalecano deregulacjê, prywatyzacjê i liberalizacjê gospodarcz¹). Miêdzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank wiatowy za czasów M. Thatcher i R. Reagana sta³y siê instytucjami misjonarskimi narzucaj¹cymi idee neoliberalne ubogim krajom, które potrzebowa³y od nich kredytów99. Miêdzynarodowy Fundusz Walutowy, zdaniem J. E. Stiglitza, nie spe³ni³ swojej misji. Nie uczyni³ tego co mia³ zrobiæ dostarczyæ rodków finansowych krajom prze¿ywaj¹cym spadek koniunktury, umo¿liwiæ im tak¹ naprawê gospodarki, by zbli¿y³a siê do stanu pe³nego zatrudnienia100. Miêdzynarodowy Fundusz Walutowy, Miêdzynarodowa Organizacja Handlu i Bank wiatowy krytykowane s¹ nie tylko przez antyglobalistów (alterglobalistów), dla których stanowi¹ synonim hegemonii miêdzynarodowego kapita³u kierowanego z Waszyngtonu, ale równie¿ przez znanych polityków i naukowców. Twierdz¹ oni, ¿e dzia³alnoæ tych instytucji jest kontrowersyjna, a nawet, ¿e przynosi wiêcej szkód ni¿ po¿ytku. Miêdzynarodowy Fundusz Walutowy jest obwiniony np. o to, ¿e od 1980 r. ponad 100 pañstw cz³onkowskich dowiadczy³o kryzysów finansowych, które zmniejszy³y ich PKB rednio o 4%, za ma³¹ skutecznoæ interwencji podczas kryzysów walutowych lat 90. XX wieku oraz o to, ¿e jego restrykcyjna polityka doprowadzi³a do pog³êbienia biedy i zwiêkszenia zad³u¿enia pañstw najbiedniejszych101. A. Pisalnik, Rosjanie i Chiñczycy æwicz¹ razem, Rzeczpospolita z.1.08.2007, nr 178. G. Soros, Bañka..., s. 110. 99 J. E. Stiglitz, Globalizacja, op.cit., s. 29; idem, Szalone lata dziewiêædziesi¹te, przek³ad H. Simbierowicz, Warszawa 2006, s. 210211; idem, Wizja sprawiedliwej globalizacji. Propozycje usprawnieñ, przek³ad A. Szeworski, Warszawa 2007, s. 234238. 100 Idem, Globalizacja..., s. 30. 101 P. Wielgosz, Opium globalizacji, Warszawa 2004, s. 229, 116; Czy globalizacja pomaga biednym? Raport Miêdzynarodowego Forum ds. Globalizacji, prze³o¿y³ E. Bardziej, £ód 2003, s. 510, 2129, 57; Globalopolis. Kosmiczna wioska szanse i zagro¿enia, red. R. Borkowski, Warszawa 2003, s. 146, 246. 97 98 Patologie wspó³czesnej demokracji 329 Obecnie s³abnie rola MFW (Miêdzynarodowego Funduszu Walutowego), jak relacjonuje D. Walewska, w stabilizowaniu gospodarki wiatowej, poniewa¿ coraz mniej krajów korzysta z jego finansowego wsparcia, co powoduje zmniejszenie oprocentowania kredytów. Stany Zjednoczone i Unia Europejska maj¹ce 50% g³osów w tej organizacji z du¿ym trudem zauwa¿aj¹, ¿e w gospodarce globalnej zaczynaj¹ siê liczyæ Chiny, Indie, Meksyk i Brazylia. Kraje azjatyckie postanowi³y stworzyæ w³asny fundusz kryzysowy tzw. inicjatywê z Chiang Mai, który ju¿ dysponuje 200 mld dolarów w razie kryzysu finansowego (wród za³o¿ycieli funduszu s¹: Japonia, Korea P³d. i Chiny, które nie by³y zadowolone ze wsparcia MFW podczas kryzysu azjatyckiego w 1997 r.)102. Niemniej istotne s¹ rozwa¿ania nad deficytem demokracji w instytucjach miêdzynarodowych. J. E. Stiglitz wskazuje na dwie drogi przeciwdzia³ania temu zjawisku. Pierwsza to reformy, a druga dotyczy przemylenia decyzji, które zapadaj¹ na szczeblu miêdzynarodowym. Autor przedstawia g³ówne problemy pakietu reform. Zalicza do nich zmiany w strukturze g³osowania w MFW i B. Stany Zjednoczone w MFW posiadaj¹ prawo veta, a inni cz³onkowie tych instytucji nie s¹ zadowoleni z podzia³u g³osów (zmiany kosmetyczne przedstawiono na konferencji MFW i B w Singapurze wrzesieñ 2006 r., Chiñczycy otrzymali minimaln¹ podwy¿kê z 2,98% do 3,72%, Meksyk z 1,21% do 1,45%). Nastêpne istotne problemy to: zmiany w reprezentacji, przyjêcie zasad reprezentacji, wiêcej przejrzystoci, wiêcej otwartoci, w³¹cznie z popraw¹ procedur, umacnianie zdolnoci krajów rozwijaj¹cych siê w podejmowaniu decyzji, poprawa procedur rozliczania z funkcji przedstawicielskich, lepsze procedury prawne, lepsza egzekucja miêdzynarodowej praworz¹dnoci. Odmienne pogl¹dy przedstawi³ J. Wallerstein. Uwa¿a, ¿e system wiat znajduje siê w kryzysie, który mo¿e potrwaæ jeszcze 2550 lat. Poszukuje siê alternatywy w postaci ducha Davos i ducha Porto Alegre. Toczy siê dyskurs jeszcze niepowszechny. Rodzi siê pytanie: w jakim stopniu tworzony system bêdzie sk³ania³ siê ku (jednemu lub obu) filarom organizacji spo³eczeñstwa wolnoci i równoci. Twierdzi, ¿e tworz¹c system przysz³oci bêdziemy opowiadaæ siê za hierarchicznym systemem, albo za systemem wzglêdnie demokratycznym i wzglêdnie egalitarnym. Wed³ug J. Wallersteina okres transformacji od jednego systemu do drugiego to okres wielkiej walki...103 Podsumowuj¹c dotychczasowe rozwa¿ania nale¿y podkreliæ, ¿e podjêto tylko próbê ukazania charakterystycznych zjawisk patologicznych zagra¿aj¹cych dojrza³ym i m³odym demokracjom. To powinno sk³oniæ do dyskursu w ró¿nych rodowiskach oraz instytucjach politycznych, a zw³aszcza w partiach, organizacjach samorz¹dowych i pozarz¹dowych. D. Walewska relacja z Konferencji MFW i B wrzesieñ 2006 r., Rzeczpospolita z 21 wrzenia 2006. 103 J. E. Stiglitz, Wizja sprawiedliwej..., s. 290295; J. Wallerstein, Analiza systemów wiatów. Wprowadzenie, przek³ad: K. Gawlicz, M. Starnawski, Warszawa 2007, s. 111128. 102 Kinga Dudzińska, Renata Runiewicz-Jasińska Państwowość Litwy w latach Pierwszej Republiki W niniejszym opracowaniu charakterystyka procesu formowania siê pañstwowoci Litwy w latach Pierwszej Republiki 19181940 bêdzie s³u¿y³a podstawowemu celowi, omówieniu tej problematyki w oparciu o literaturê litewskojêzyczn¹ oraz przedstawieniu owej historiografii w ujêciu analityczno-politologicznym. Historiografia Litwy nie stanowi novum w problematyce polskiej literatury naukowej. Niejednokrotnie podejmowane przez historyków próby badania przesz³oci Litwy s¹ jak najbardziej usprawiedliwione wspólnymi losami ziem polskich i litewskich1. Warto zaznaczyæ, i¿ do tej pory w tym obszarze pozostaje wiele kontrowersyjnych pytañ, na które brak jednomylnych odpowiedzi zarówno po stronie polskich, jak i litewskich rodowisk badawczych2. Bior¹c pod uwagê podstawowe fakty z historii Litwy w XX w., gdy Litwini zapocz¹tkowali dzia³ania na rzecz powstania pañstwa formalnie akceptowanego przez spo³ecznoæ miêdzynarodow¹, nie powinien zdumiewaæ fakt, ¿e w³anie tej tematyki nadzwyczaj czêsto dotycz¹ najnowsze opracowania, które nieustannie odwo³u1 Oto kilka najwa¿niejszych opracowañ historycznych dotycz¹cych Litwy w polskojêzycznej literaturze: Autorstwa Jerzego Ochmañskiego [Historia Litwy, Wroc³aw 1982; Dawna Litwa, Olsztyn 1986; Studia z dziejów Wielkiego Ksiêstwa Litewskiego XIVXVIII wieku, (red.) Poznañ 1971], Grzegorza B³aszczyka [Litwa na prze³omie redniowiecza i nowo¿ytnoci 14921569, Warszawa 2002; Elity polityczne Litwy w latach 19881992, Warszawa 1993; Polacy na Litwie: zarys problematyki historycznej i wspólczesnej, Warszawa 1991; Chrzest Litwy, Poznañ 2006] oraz Henryka Wisnera [Litwa i Litwini, Kaunas 1993; Unia, Warszawa 1988; Litwa, Wroc³aw 1999; Lietuvos Didþiosios Kunigaiktystes valstybingumo pavojai, Vilnius 1991], jak równie¿ Piotra £ossowskiego [Litwa a sprawy polskie, Warszawa 1982; Litwa, Warszawa 2001; Likwidacja Uniwersytetu Stefana Batorego przez w³adze litewskie w grudniu 1939 roku, Warszawa 1991, Stosunki polsko-litewskie 19211939, Warszawa 1997], tak¿e Marcelego Kosmana [Uniwersytet Wileñski 15791979, Wroc³awKrakówGdañsk, £ód 1981, Zmierzch Perkuna, czyli ostatni poganie nad Ba³tykiem, Warszawa 1981]. 2 È. Baua, P. Setkauskis, Lietuvos valstybingumas XX amþiuje. Atkûrimas ir tæstinumas, Vilnius 2002, s. 8. Zob. tak¿e: E. Aleksandravièius, A. Kulakauskas, Pod w³adz¹ carów. Litwa w XIX wieku, Kraków 2003, s. 2356; R. Lopata, Lietuvos valstybingumo raida. Lietuviø atgimimo studijos, t. 11, Vilnius 1996. Powy¿sz¹ problematyk¹ zajmuj¹ siê tak¿e inni litewscy hisorycy: R. Miknys, È. Lauranavièius. Pañstwowoæ Litwy w latach Pierwszej Republiki 331 j¹ siê do równie bogatej literatury z okresu wczeniejszego3. Badacze przypisuj¹ niema³e znaczenie okolicznociom, w jakich powsta³o oraz funkcjonowa³o niepodleg³e pañstwo litewskie w okresie miêdzywojennym, w latach 19181940 (È. Baua, P. Èepanas, Z. Kiaupa). Istotny wp³yw na ten proces wywar³y równie¿ dalsze losy kraju, gdy ostatecznie Litwa zosta³a inkorporowana w sk³ad Zwi¹zku Sowieckich Republik Radzieckich. By unikn¹æ wdawania siê w polemikê nale¿y przedstawiæ oraz odwo³aæ siê do najwa¿niejszych wydarzeñ politologicznych tego okresu. Analiza procesu kszta³towania siê pañstwowoci litewskiej, której pocz¹tki siêgaj¹ pierwszej po³owy XX wieku, jako logiczne nastêpstwo ówczesnych wydarzeñ, oparta zosta³a o istotne fakty ze sfery polityczno-spo³ecznej. Periodyzacja okresu miêdzywojennego na Litwie mo¿e opieraæ o nastêpuj¹ce cezury graniczne: 1) 19181920 proces kszta³towania siê pañstwa; 2) 19201926 okres demokratycznej republiki parlamentarnej; 3) 19261938 autorytarny system A. Smetony; 4) 19381940 kryzys oraz utrata niepodleg³oci4. Litwa jest jednym z trzech krajów ba³tyckich, poza £otw¹ oraz Estoni¹, które zanim zosta³y anektowane przez Zwi¹zek Sowieckich Republik Radzieckich dowiadczy³y zasad demokratycznego pañstwa. By³ to okres, gdy Europa wesz³a w fazê modernizacji po zakoñczeniu pierwszej wojny wiatowej. Wówczas w tym regionie ukszta³towa³y siê niepodleg³e pañstwa tzw. republiki ba³tyckie. Ad 1) wojna o niepodleg³oæ i uznanie pañstwowoci Litwy 19181920 a ród³a to¿samoci narodowej Litwinów W tej czêci opracowania najistotniejsze zagadnienia dotycz¹ kszta³towania siê to¿samoci narodowej wród Litwinów; wydarzeñ pierwszej wojny wiatowej i ich skutków dla formowania siê pañstwa oraz faktu zwo³ania pierwszej Konferencji Wileñskiej w 1917 r. jako preludium do uznania pañstwowoci Litwy, o co konsekwentnie zabiegano na Litwie w latach 19181920. Ze wzglêdu na wa¿noæ wydarzeñ w tych latach powsta³a zasobna w dzie³a literatura litewska dotycz¹ca tematu formowania siê pañstwa. Jednak¿e bogactwo i ró¿norodnoæ interpretacji faktów czasem utrudnia usystematyzowanie materia³u. Powy¿sze stwierdzenie potwierdza monografia Lietuvos valstybingumas XX amþiuje. Atkûrimas ir tæstinumas, której autorami s¹ Èeslovas Baua oraz Petras Setkauskis. Odwo³uj¹c do wielu róde³ tekstowych, pochodz¹cych m.in. jeszcze z okresu miêdzywojennego, autorzy dokonali swoistego wyró¿nienia kilku zasadniczych nurtów w historiografii litewskiej, np. o zabarwieniu romantycznym, apologetycznym lub racjonalno-krytycznym. Poród grona osób wypowiadaj¹cych siê na temat pañstwowoci w³asnego kraju Litwy warto wspomnieæ równie¿ kolejne nazwiska i ich opracowania: P. Èepanas, Naujøjø laikø Lietuvos istorija, t. 2, Chicago 1986, s. 35311; V. Daugirdaitë-Sruogienë, Lietuvos istorija, Vilnius 1990, s. 298323; D. alimas, Lietuvos Respublikos nepryklausomybës atkûrimas: Pagrindiniai klausimai pagal tarptautinæ teisæ, Vilnius 1990, s. 208. 4 Z. Kiaupa, op.cit., s. 321368. 3 332 Kinga Dudziñska, Renata Runiewicz-Jasiñska Przyjêcie kryterium chronologicznego wskazuje na aktualnoæ zagadnienia pañstwowoci Litwy. Ma to zwi¹zek przede wszystkimi z rozbie¿nym wród autorów prac, ustosunkowaniem siê do faktów historycznych przejawiaj¹cej siê m.in. w interpretacji ukazuj¹cych siê aktów o charakterze formalnym, które w swej treci wyra¿a³y powstanie pañstwa litewskiego5. O ile formalnych róde³ pañstwowoci Litwy nale¿y doszukiwaæ siê w latach 1918 1920, o tyle to¿samoæ narodowa kszta³towa³a siê ju¿ w XIX w. W swoich pracach Jonas Ðvoba opisuj¹c warunki kszta³towania siê spo³ecznoci litewskiej zwraca uwagê na jedn¹ z jej szczególnych cech. W wieku XIX, a nastêpnie przy zwiêkszonej dynamice zmian, na prze³omie XIX i XX wieków wród Litwinów formowa³o siê poczucie to¿samoci narodowej. Jednak¿e, w odró¿nieniu od pewnego schemtau przemian, jakie mo¿na wówczas obserwowaæ w pozostalych pañstwach Europy, na Litwie trudno mówiæ, i¿ w tamtym okresie przeminy te mia³y charakter ró¿nicuj¹cy klasy spo³eczne. Nie mo¿na stwierdziæ, ¿e Litwini stanowili swego rodzaju monolit spo³eczny, lecz jednoczenie nie mo¿na wskazaæ wyranych podzia³ów spolecznych6. Przewa¿ajac¹ liczbê Litwinów w ówczesnym czasie stanowi³y warstwy ch³opskie, w wiêkszoci litewskojêzyczne, natomiast na wy¿sze wastwy spo³eczne sk³ada³y siê przede wszystkim grupy polskojêzyczne7. Dopiero wiek XIX wskazywany jest przez badaczy litewskich jako cezura, gdy nale¿y i mo¿na ju¿ ludnoæ litewsk¹ okrelaæ mianem narodu. Równie¿ w tej kwestii istnieje wiele rozbie¿noci miêdzy badaczami polskimi i litewskimi. I tak np. wród litewskich rodowisk naukowych silny akcent po³o¿ony jest na fakt uniezale¿nienia siê spo³ecznoci litewskiej od polskich wp³ywów. St¹d historyczne analizy litewskie wymieniaj¹ zjawisko separtyzmu litewskiego. To w³anie w jego raZasadniczo spory dotycz¹ przede wszystkim dwóch podstawowych dokumentów, mianowicie deklaracji niepodleg³oci z 1917 oraz 1918 roku. Zdaniem autorów wspomnianej powy¿ej monografii radykalne podejcie (przyznaj¹ce decyduj¹ce znaczenie ju¿ deklaracji z 1917 r., z której w rok póniej usuniêto zapis odnosz¹cy siê do klauzuli zwi¹zku Litwy z Niemcami oraz dodano zapis o demokratycznych rozwi¹zaniach) do niniejszej kwestii prezentuje V. Trumpa. Tymczasem A. Eidintas wykazuje du¿y sceptycyzm w przyznaniu tym wydarzeniom decyduj¹cego znaczenia. Zob. tak¿e: È. Baua, P. Setkauskis, Lietuvos valstybingumas XX amiuje. Atkûrimas ir têstinumas, Vilnius 2002, s. 713. 6 J. voba, Seiminë ir prezidentinë Lietuva, Vilties Draugijos Leidykla Cleveland Ohio 1985, s. 12. Por.: A. Parott, The Baltic States from 1914 to 1923: The First World War and the Wars on Independance (Lithuania), Baltic Defence Review 2002, Volume 8, nr 2, s. 151154. 7 Ten stan rzeczy by³ konsekwencj¹ historycznych procesów, jakie zachodzi³y na terenach litewskich od XV w. W literaturze historycznej wiele miejsca powiêcone jest zmianom spo³ecznym, jakie zachodzi³y na Litwie w konsekwencji kolejnych unii z Rzeczpospolit¹, powstaniem Wielkiego Ksiêstwa Litewskiego. G³ówne zagadnienia skupiaj¹ siê jednak¿e wokó³ kwestii dotycz¹cej wp³ywu, jaki wywar³o pojawienie siê na ziemiach litewskich szlachty polskiej. Widocznym skutkiem by³o rozpowszechnienie siê jêzyka polskiego. To w³anie z tej perspektywy przemiany spo³eczne na Litwie wzbudza³y i wzbudzaj¹ do dzi tak wiele zainteresowania. Zob.: R. Petrauskas, Lietuvos Diduomenë XIV a. pabaigoje XV a. Sudeëtisstruktûravaldia. Mokslinë monografija, Vilnius 2003, s. 103152; Jûratë Kiaupienë, Mes, Lietuva. Lietuvos Didiosios Kunigaiktystës bajorija XVI a. (vieasis ir privatus gyvenimas), Vilnius 2003, s. 5170; Vanda Daugirdaitë-Sruogienë, Vytauto Didiojo Laikai, Kovos dël Lietuvos savarankumo. Kultûros kilimas, [in:] Lietuvos Istorija, Vylnius Vyturis 1990, 78177. 5 Pañstwowoæ Litwy w latach Pierwszej Republiki 333 mach mia³by siê rozwijaæ niezale¿nie od pozosta³ych narodów naród litewski. Tak z jednej strony silnie podkrelano role ró¿norakich zewnêtrznych, narodowo i tradycyjnie obcych, wp³ywów na ludnoæ litewsk¹, tak z drugiej strony starano siê doszukaæ wród Litwinów wszelkich przejawów odrêbnoci i dzia³añ, które by tê odrêbnoæ potwierdza³y8. J. voba stwierdza nawet, i¿ naród litewski (lt: Lietuvos tauta) wyrós³ z dziewiêtnastowiecznych w³ocian, którzy stworzyli podstawy swobodnej kultury i gospodarki. Powo³uje siê on na s³owa R. Raèkauskasa, który stwierdzi³ ¿e, w 1918 roku litewscy ch³opi posesjonaci oraz ich wykszta³cone dzieci wybudowali niepodleg³e pañstwo litewskie9. Poza tym pionierskie dzia³ania litewskie skierowane by³y g³ównie w stronê niepodleg³ego pañstwa, poniewa¿ Litwini dobrze zdawali sobie sprawê z tego, i¿ by³a to jedyna mo¿liwoæ dla pe³nego niezale¿nego rozwoju kulturowego. Jak podaje Antanas Ruka w momencie odnoszonych przez wojska niemieckie sukcesów oraz wizji pokonania Rosji carskiej, niejednemu Litwinowi mog³o siê wydawaæ, ¿e to w³anie Litwie sporód pozosta³ych pañstw ba³tyckich naj³atwiej by³oby uzyskaæ niepodleg³oæ. Jednak¿e, jak pokaza³a historia, droga Litwinów do niepodleg³oci okaza³a siê nie tyle d³uga, co bardzo wyboista. Wraz z zakoñczeniem pierwszej wojny wiatowej sytuacja narodu litewskiego by³a, w porównaniu do narodów £otwy oraz Estonii, znacznie trudniejsza. Dokonuj¹c dalszych porównañ mo¿na stwierdziæ, ¿e powodem póniejszego od £otwy i Estonii uzyskania przez Litwê niepodleg³oci by³a szczególnie skomplikowana sytuacja geopolityczna. Dodatkowe utrudnienie stanowi³y w tym okresie walki wojsk polskich oraz litewskich10. W tym miejscu warto wspomnieæ o doæ znamiennym dla narodu litewskiego zjawisku, jakim by³a dobrze zorganizowana dzia³alnoæ w Stanach Zjednoczonych. By³o to wynikiem nasilaj¹cej siê emigracji, szczególnie w czasach daj¹cego siê we znaki gubernatorstwa N. Murawjowa. Mimo to nie nale¿y uto¿samiaæ i nadawaæ podobnego znaczenia tej fali emigracyjnej z emigracj¹ w latach póniejszych. Warto jednak zauwa¿yæ, ¿e przyczyni³a siê ona w do rozwoju litewskiego ¿ycia kulturalnego w USA. Tam, z koñcem XIX w., za³o¿ono pierwsz¹ litewsk¹ gazetê Gazeta Lietuviszka the Lithuanian Newspaper (1879 Gazeta Litewska). Znamienna dla formowania siê litewskiej to¿samoci narodowej, poczucia solidarnoci i wspó³pracy rodowisk intelektualnych na rzecz umacniania w³asnych tradycji w obliczu nasilaj¹cej siê carskiej polityki powrotu do korzeni, by³a dzia³alnoæ intelektualistów litewskich podejmowana w³anie w krêgach emigracji. A. Ruka, Lietuviø separatizmas, Kovos dël Lietuvos Nepryklausomybë, t. II, s. 4565. Zob. tak¿e dalej: Lenkijos pretenzijos á Lietuvos teritorijà, s. 6782. 9 J. voba, Seiminë ir prezidencinë Lietuva, Viltis Cleveland Ohio1985, s. 8. Zagadnienie tworzenia pañstwa litewskiego, a przede wszystkim problemów z tym faktem zwi¹zanych podejmuje tak¿e I. Tamoaistis, Tautos vienybës kelias, [in:] Lietuva 19181938, Kaunas 1990, s. 1427. 10 Szczegó³owej analizy walk polsko-litewskich dokona³ Antanas Ruka. Zob.: A. Ruka, Kovos su lenkais ligi 1920 m. liepos 1d., [in:] idem (red.), Kovos dël Lietuvos nepryklausomybës, t. II, Clevleand 19811982, s. 169368. 8 334 Kinga Dudziñska, Renata Runiewicz-Jasiñska W 1883 r. na ziemiach litewskich ukaza³ siê pierwszy egzemplarz, wkrótce najbardziej znanej oraz pionierskiej w swej dziedzinie, Aury (Jutrzenka)11, której redaktorem zosta³ Jonas Basanavièius. W przeciwieñstwie do ukazuj¹cych siê w póniejszym okresie periodyków, Aura nie posiada³a wyranych konotacji z konkretnym nurtem politycznym. Pocz¹tkowe niemia³e aspiracje w stronê niepodleg³oci mia³y swoje ród³o w wieku XIX, kiedy ruch narodowociowy na Litwie rozwija³ siê wród pisarzy, duchownych oraz studentów przebywaj¹cych wówczas najczêciej na rosyjskich uniwersytetach (np. wspomniany J. Basanavièius). Protoplastami dla sformalizowanego ruchu byli cz³onkowie tzw. Ko³a Dwunastu Aposto³ów, które za³o¿one zosta³o w Wilnie w 1895 r. wród krêgów intelektualnych, za nieoficjalnym miejscem spotkañ Litwinów sta³ siê Koció³ w. Ducha12. Has³a dotycz¹ce niepodleg³oci pañstwa litewskiego pojawi³y siê z pocz¹tkiem wieku XX, gdy na ³amach rozwijaj¹cej siê prasy, poszczególne tworz¹ce siê organizacje polityczne kszta³towa³y i wyra¿a³y swój wiatopogl¹d. Dobry przyk³ad stanowi treæ deklaracji, która ukaza³a siê w 12 wydaniu dziennika Varpasa (Dzwon) za³o¿onego w 1896 r. przez Kazysa Griniusa.. Treæ deklaracji zapowiada³a chêæ utworzenia niezale¿nej od innych narodów i w³adców Litwy. Powo³any wówczas komitet stanowi³ grupê inicjatywn¹ dla powstania Lietuvos demokratø partija LDP (Litewskiej Partii Demokratycznej), której cz³onków od tytu³u czasopisma nazywano varpininkai. Oficjalny zjazd za³o¿ycielski partii odby³ siê w 1905 r. Dzia³alnoæ partii w pierwszym okresie skupia³a siê na istotnej dla Litwinów kwestii jêzyka narodowego, który powraca³ po wieloletnim zakazie do oficjalnego ¿ycia publicznego 13. Natomiast pierwsz¹ parti¹ polityczn¹, która powsta³a na Litwie w 1896 r. by³a Lietuvikoji socialdemokratø partija (Litewska Partia Socjaldemokratyczna), która wzywa³a do utworzenia autonomicznej republiki demokratycznej14. Skupia³a ona wówczas przede wszystkim najbardziej liczne warstwy spo³eczne Litwy: ch³opów oraz w³ocian. Oficjalnie sw¹ dzia³alnoæ zakoñczy³a w 1920 r. Agresywna rusyfikacja zakoñczy³a siê wraz z wybuchem rewolucji w roku 1905, która sprzyja³a rozwojowi lewicuj¹cych grup na Litwie. Od 1904 r. w imperium rosyjR. Runiewicz-Jasiñska, Litewskie media drukowane a pocz¹tki transformacji politycznej, ATHENAENUM 2004, nr 12, oraz zob. idem, Historia prasy na Litwie, Przegl¹d Politologiczny 2003, nr 2. 12 A. Eidantis, Lithuania in European Politics. The years of the first Republic, 19181940, s. 15. 13 Polityka w³adz rosyjskich w latach popowstaniowych ulega³a zmianom, jednak¿e trwale zmierza³a do zaostrzenia kursu, którego m.in. przejawem by³ zakaz drukowania ksi¹¿ek w jêzyku litewskim z zastosowaniem alfabetu ³aciñskiego. Dlatego ukazem z 13.09.1865 r. wprowadzano oficjalnie alfabet rosyjski tzw. gra¿dankê, która obowi¹zywa³a jeszcze na pocz¹tku XX w. Zob. A. E. Senn, Introduction, [in:] Lithuania in European Politics. The Years of the First Republic, 19181940, New York 1997, s. 26. 14 E. Aleksnadravièius, A. Kulakauskas, Pod w³adz¹ carów. Litwa w XIX wieku, Kraków 2003, s. 256257. Autorzy wyró¿niaj¹ w historiografii cztery zasadnicze podejcia do kwestii litewskiej w drugiej po³owie XIX w.: 1) Litwa jako prowincja Polski; 2) Litwa jako równorzêdny partner w pañstwie federacyjnym; 3) Litwa jako samodzielne, niepodleg³e pañstwo; 4) zachowanie wolnoci etnicznej oraz kulturowej w bli¿ej niezdefiniowan¹ koncepcji indyferencji wobec pañstwa. 11 Pañstwowoæ Litwy w latach Pierwszej Republiki 335 skim nasila³ siê kryzys spo³eczno-polityczny, czego skutkiem by³y m.in. ustêpstwa w stosunku do narodu litewskiego. Wówczas w³adze zdecydowa³y siê znieæ obowi¹zuj¹cy zakaz druków litewsk¹ czcionk¹ (alfabetem ³aciñskim). Kolejne ustêpstwa, zdaniem E. Aleksandravièiusa oraz A. Kulakauskasa, dowiod³y, i¿ Litwini ju¿ na pocz¹tku XX w. stanowili wspólnotê etnopolityczn¹, pretenduj¹c¹ do statusu samodzielnego, autonomicznego narodu politycznego (...)15. Po upadku rewolucji w roku 1905, Litwa, nie bior¹c oficjalnie udzia³u w I wojnie wiatowej, mimowolnie sta³a siê aren¹, na której kolejno przesuwa³y siê fronty walk. Ponadto Litwini niejednokrotnie byli zaci¹gani do wojsk poszczególnych stron. Kontynuuj¹c charakterystykê dzia³aj¹cych organizacji politycznych mo¿na dokonaæ uogólniaj¹cego, lecz doæ obrazowego podzia³u na ruch konserwatywny oraz radykalny. Z tym zastrze¿eniem, i¿, jak zwraca uwagê A. Eidintas, pojêcie radykalny nale¿a³oby rozumieæ w niniejszym kontekcie jako wspieraj¹cy radykalne przemiany o charakterze demokratycznym. Do tego krêgu zaliczano Lietuvikoji socialdemokratø partija LSDP (Litewsk¹ Partiê Socjaldemokratyczn¹) oraz Demokratø partija DP (Partiê Demokratów). Z drugiej strony znajdowali siê konserwatyci przejawiaj¹cy tendencje nacjonalistyczne zgodnie z nazw¹ tej¿e grupy Tautininkai (Narodowcy). Do tego krêgu zalicza³a siê równie¿ dzia³aj¹c¹ wówczas wspomniana Lietuviø demokratø partija LDP (Litewska Partia Demokratyczna). Przedstawia³a siê ona przede wszystkim jako reprezentantka interesów ch³opskich, za swe za³o¿enia programowe reprezentowa³a na ³amach wydawanych w latach 19091915 Lietuvos inios (Wiadomociach Litewskich). Podstawowym celem politycznym demokratów by³a wolna i niepodleg³a Litwa w granicach etnograficznych, przy czym zdecydowanie wystêpowali oni przeciwko ingerencji Kocio³a katolickiego w zakres funkcjonowania pañstwa. W literaturze przywo³uje siê nawet okrelenie Partii Demokratycznej jako w rzeczywistoci partii ch³opskiej kwestiê tê porusza przywo³ywana przez E. Aleksandravièiusa oraz A. Kulakauskasa rozprawa doktorska R. Miknysa. Tymczasem po roku 1907 wp³yw socjaldemokratów na spo³eczeñstwo litewskie zacz¹³ zdecydowanie maleæ. Jako przyczyny tego zjawiska wskazuje siê represje carskie oraz propagandê duchowieñstwa katolickiego oraz doæ wymowny sprzeciw ze strony chrzecijañskich demokratów. Warto jednak¿e zaznaczyæ, i¿ w samej LSDP mo¿na wskazaæ dwie tendencje. Pierwsza z nich, tzw. probolszewicka (z V. Kapsaukasem na czele), zmierza³a w kierunku cis³ej wspó³pracy z socjaldemokratyczn¹ parti¹ w Rosji. Dlatego te¿ wkrótce frakcja ta opuci³a LSDP i rozpoczê³a samodzieln¹ dzia³alnoæ od 1912 r. Natomiast druga grupa ze Steponasem Kairysem na czele pozostawa³a wierna idei niepodleg³oci litewskiej. Podsumowuj¹c znaczenie rewolucji 1905 r. dla narodu litewskiego nale¿y stwierdziæ, i¿ przede wszystkim by³ to okres rzeczywistego zrywu, który umo¿liwi³ rozpowszechnienie siê idei narodowej wród Litwinów. Ponadto to wówczas dosz³o do znacznej dyferencjacji postaw politycznych. 15 Cyt. za: E. Aleksandravièius, A. Kulakauskas, Pod w³adz¹ carów. Litwa w XIX wieku, Kraków 2003, s. 341. 336 Kinga Dudziñska, Renata Runiewicz-Jasiñska W 1914 r. na ziemie Prus Wschodnich wtargnê³y wojska rosyjskie, natomiast ju¿ od marca 1914 do wrzenia 1915 r. Litwa znalaz³a siê pod wp³ywami niemieckimi. Na terenach tzw. Ober-Ost w³adza zosta³a przekazana zarz¹dowi wojskowemu. Ziemie wykorzystywano przede wszystkimi do ci¹gania wysokich kontyngentów. W pocz¹tkowym okresie okupacji Niemcy w ogóle pomija³y kwestie przysz³oci tych terenów, natomiast Estonia oraz Kurlandia i Inflanty niejednokrotnie uznawane by³y za kraje niemieckiej kultury16. Pomimo, i¿ wybuch wojny stanowi³ swoiste zaskoczenie dla dzia³aczy litewskich, to nie zaprzestano dotychczasowej dzia³alnoci. Skierowano m.in. memoria³ do prezydenta USA W. Wilsona, w którym powo³ywano siê na prawo narodów do samostanowienia. Litwini dzia³ali poza granicami, w Lozannie (Kongres narodów uciemiê¿onych) oraz w Brnie (Konferencja litewska w 1916 r.) a tak¿e w Hadze, gdzie ponownie emigranci litewscy opowiedzieli siê za d¹¿eniem narodu litewskiego do niezale¿noci od Rosji. W kraju natomiast g³ówne zadania realizowa³ Komitet Pomocy, którego celem by³a wsparcie osób poszkodowanych na skutek wojny17. W sierpniu 1917 r. dzia³acze litewscy uzyskali pozwolenie od w³adz niemieckich na zorganizowanie konferencji. W dniach 1822.08.1917 r. 296 delegatów zebra³o siê w Wilnie, by przedyskutowaæ kwestie dotycz¹ce przysz³ej Litwy, w wymiarze politycznym oraz terytorialnym18. W trakcie obrad delegaci wybrali równie¿ dwudziestoosobow¹ Tarybê (Radê), która jako reprezentant narodu litewskiego mia³a spe³niaæ funkcje zbli¿one w swym zakresie do w³adzy wykonawczej. Do sk³adu prezydium rady nale¿eli Antanas Smetona, Jurgis aulys, Stanislovas Narutavièius, Jonas Smilgevièius, Jonas Vileiis, Aleksandra Stulginskis. Przewodnicz¹cym Taryby zosta³ A. Smetona. Zasadnicza funkcja przewodnicz¹cego Taryby w ówczesnym czasie skupia³a siê przede wszystkim na roli mediatora na poziomie samej Taryby, pomiêdzy stanowiskiem radykalnych demokratów (lewica) a rodowiskami zachowawczymi konserwatystów (prawica). Wszelkie zabiegi rozstrzygniêcia kwestii przysz³oci Litwy w Tarybie doæ skutecznie by³y kontrolowane przez w³adze okupacyjne (np. cenzura w jedynym periodyku, na który w³adze wyrazi³y zgodê Lietuvos Aidas (Echo Litwy). Dlatego cz³onkowie zasiadaj¹cy w Radzie w tak bardzo niesprzyjaj¹cych okolicznociach na bie¿¹co podejmowali siê dzia³añ maj¹cych na celu rozwi¹zywanie doranych problemów ludnoci zamieszkuj¹cej tereny okupowane. Por. A. Eidintas, Restoration of the state, [in:] Lithuania in European Politics. The Years of the First Republic 19181940, New York 1997, s. 22. 17 Ibidem, s. 23. 18 Zob. È. Baua, P. Setkauskis, op.cit., s. 32. W kwestii omawiania treci, jak¹ zawiera³a Dekkaracja z 16 lutego 1918 r. warto zwróciæ uwagê na zwrot Lietuvos atkûrimas (odrodzenie), w zamian którego wczeniej, przed dokonaniem redakcji przez St. Kairysa, sta³ zapis ákûrimas(powstanie). Z pozoru tylko drobny dysonans s³owny w t³umaczeniu na jêzyk polski wyra¿a³by siê jak stosunek polskich s³ów stworzyæ, za³o¿yæ a odtworzyæ. W cytowanej ju¿ monografii autor t³umaczy to jako drobn¹ aluzjê do czasów redniowiecznych, pozostaj¹c¹ bez zwi¹zków z czasami unijnymi Wielkiego Ksiêstwa Litewskiego. 16 Pañstwowoæ Litwy w latach Pierwszej Republiki 337 Przyk³ad na to, na ile losy Litwy by³y skorelowane z wydarzeniami na arenie miêdzynarodowej, stanowi ostatni kwarta³ 1917 r., kiedy Niemcy oraz Rosja rozpoczê³y osobne pertraktacje w sprawie zakoñczenia wojny. Choæ Niemcy zapowiadali uwolnienie Litwy spod jarzma rosyjskiego, to równoczenie domagali siê zale¿noæ pañstwa od Berlina. Wstêpne negocjacje w tej kwestii zosta³y poczynione miêdzy Taryb¹ a kanclerzem G. Hartlingiem, który usi³uj¹c wymusiæ jak najwiêksz¹ presjê na Litwinach, domaga³ siê przede wszystkim przy³¹czenia Litwy do Imperium Germañskiego. Pomimo starañ przedstawicieli Rady, strona niemiecka (administracja Ober-Ost) odrzuci³a poprawki tekstu zg³oszonej rezolucji, podkrelaj¹c przy tym, i¿ Taryba stanowi wy³¹cznie cia³o o charakterze doradczym19. Debaty toczy³y siê tak¿e w równie napiêtej atmosferze w samej Tarybie, gdzie konflikt toczy³ siê na linii lewica liderzy Rady. W efekcie nieuznawania d¹¿eñ Litwy przez stronê niemieck¹, w tym braku zaproszenia jej do tocz¹cych siê w ówczesnym czasie w Brzeciu negocjacji z Rosj¹, naprzemiennie wycofuj¹cy siê w akcie protestu (np. A. Smetona zrezygnowa³ z funkcji przewodnicz¹cego, w roli tej zast¹pi³ go J. Basanavièius) a nastêpnie powracaj¹cy cz³onkowie Taryby, doprowadzi³o do zebrania siê Taryby 16 lutego 1918 r. i zatwierdzenia ostatecznej treci rezolucji. W tekcie deklaracji uwagê zwraca kilka zasadniczych kwestii. Po pierwsze Rada wyranie odwo³ywa³a siê do posiedzenia konferencji z sierpnia 1917 r., podczas której zapowiedziano odzyskanie niepodleg³oci przez pañstwo, które bêdzie opieraæ na fundamentalnych zasadach demokratycznych, za jego stolic¹ zostanie Wilno. Dok³adne okrelenie zasad funkcjonowania pañstwa, zarówno w jego wewnêtrznych ramach, jak na zewn¹trz w sferze dyplomatycznej, pozostawiono Atkûrimasis Sijmas (Sejmowi Ustawodawczemu). Antanas Eidintas fakt zatwierdzenia przez Tarybê Deklaracji Niepodleg³oci z 16 lutego (dzieñ ten obecnie jest wiêtem narodowym Litwinów) bezporednio ³¹czy z utrudnieniem realizacji doranych dzia³añ przez Radê, np. pomocy poszkodowanej ludnoci. Niemcy uznali prawo Litwinów do niepodleg³ego pañstwa, co nast¹pi³o po specjalnej wizycie cz³onków Taryby u przedstawicieli najwy¿szej w³adzy Niemiec (kanclerza A. Eidintas, Restoration of the state, [in:] Lithuania in Eurepean Politics..., s. 28. Wówczas wraz z pocz¹tkiem grudnia zosta³a podpisana wstêpna deklaracja, w której Ministerstwo Spraw Zagranicznych Niemiec oraz Taryba zobowi¹za³y siê z jednej strony do uniezale¿nienia Litwy od Rosji, z drugiej za strony na podstawie czterech konwencji Litwa zobowi¹za³a siê np. by uznaæ sw¹ zale¿noæ od Niemiec, z zachowniaem osobnych si³ wojskowych, administracji oraz finansów. Strona litewska jako zasadnicze punkty porozumienia wskazywa³a na samostanowienie narodów, niepodleg³oæ Litwy ze stolic¹ w Wilnie, uwzglêdniano jednak¿e zobowi¹zania wynikaj¹ce z przymierza pomiêdzy Litw¹ a Niemcami. Wstêpne rozmowy zosta³y negatywnie przyjête przez rodowiska litewskie zarówno w kraju, jak i poza jego granicami przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych. Wewnêtrzny sprzeciw zaostrza³ siê wraz z wycofaniem siê strony litewskiej w oficjalnej deklaracji i postanowieñ Konferencji Wileñskiej. Ponadto w rezolucji nie znalaz³ siê ¿aden punkt, który wspomina³by cokolwiek na temat przysz³oci Litwy, jej terytorium itd. W efekcie 8.01.1918 r. Taryba zatwierdzi³a tekst 1 art. i wnios³a poprawki, w których zapowiadano zwo³anie Sejmu Ustawodawczego. Niestety w³adze Ober-Ost sprzeciwi³y siê wszelkim poprawkom i zastrzeg³y, i¿ bêd¹ traktowaæ Tarybê wy³¹cznie w charakterze cia³a doradczego. 19 338 Kinga Dudziñska, Renata Runiewicz-Jasiñska Georga von Hertlinga). Strona niemiecka poczyni³a zastrze¿enia do wzajemnych relacji miêdzy pañstwami. Mia³y one opieraæ siê o zapisy zawarte we wczeniejszej deklaracji (grudzieñ 1917 r.). Jednak¿e sytuacja nie by³a klarowna. Z zewsz¹d zaczê³y rozbrzmiewaæ pog³oski o idei przy³¹czenia Litwy do Niemiec w ramach unii z Saksoni¹ i Prusami. Omawiaj¹c formowanie siê pañstwa litewskiego ze wzglêdu na przyjête, b¹d zamierzane rozwi¹zania instytucjonalno-prawne, warto wspomnieæ o zamyle wprowadzenia systemu w³adzy opartej na monarchii konstytucyjnej. Idea powo³ania Litwy monarchi¹ zrodzi³a wród grupy 13 przedstawicieli zasiadaj¹cych w Radzie, którzy podjêli decyzjê oraz wystosowali list zapraszaj¹cy do objêcia tronu przez ksiêcia Wilhelma von Uracha. Mia³by on otrzymaæ tytu³ królewski Mindaugasa II. Jednak¿e, jak podkrela È. Baua, powy¿sze postêpowanie nielicznej grupy cz³onków Rady by³o bezprawne, poniewa¿ we wczeniej uchwalonym akcie zaznaczono, i¿ w³adzê Rada przeka¿e Sejmowi Ustawodawczemu. Autor rozwa¿aj¹c nawet potencjaln¹ akceptacjê systemu monarchii na Litwie, podkreli³ jej konstytucyjny charakter oraz zaznaczy³ znikomy stopieñ, w jakim by³aby ona znana i akceptowana przez spo³eczeñstwo litewskie. W efekcie poród spo³eczeñstwa litewskiego zapanowa³ wówczas powszechny brak zrozumienia dla takich decyzji20. Ponadto na nisk¹ rangê tego przedsiêwziêcia wskazywa³o samo lekcewa¿¹ce podejcie do tej idei ówczesnych w³adz niemieckich. Wraz z pogarszaj¹c¹ siê sytuacj¹ Niemiec na arenie miêdzynarodowej, która w 1918 r. wiadczy³a o nadci¹gaj¹cej klêsce, Taryba zyskuj¹c szerszy zakres mo¿liwoci dzia³ania, od¿egnywa³a siê ju¿ od ugodowej polityki proniemieckiej. Po upadku zachodniego frontu, nowy kanclerz Niemiec, Max von Baden, wyda³ zgodê na utworzenie rz¹du litewskiego. Jest to jeden z momentów uznawany za realne starania siê Litwinów o odbudowanie formalnej pañstwowoci21. Wówczas 5.11.1918 r. Taryba powo³a³a Agustantisa Voldemarasa na funkcjê premiera, natomiast do zwo³ania Sejmu Ustawodawczego w³adzê wykonawcz¹ sprawowa³o Prezydium Rady, której Przewodnicz¹cym by³ Antanas Smetona (zastêpcami natomiast: Justinas Staugaistis, Stasys Ðilingas). W³adzê ustawodawcz¹ powierzono dotychczasowej Valstybës Taryba (Radzie Pañstwowej). Taki stan rzeczy utrzymywa³ siê do roku 1920, gdy w kwietniu zebra³a siê Komisja Konstytucyjna. Wówczas zobowi¹zania Litwy wobec Niemiec, w tym wprowadzenie monarchii, pogr¹¿one zosta³y w przesz³oci22. Podsumowuj¹c pierwszy okres walki Litwinów o utworzenie w³asnego pañstwa, nale¿y stwierdziæ, i¿ sformalizowanych dzia³añ podjê³a siê Lietuvos Taryba (Rada Litewska) przemianowana w lipcu 1918 r. na Valstybës Taryba (Radê Pañstwow¹), która wy³oniona zosta³a podczas Konferencji Litwinów w 1917 r. w Wilnie23. Taryba wówczas 20 È. Baua, P. Setkauskis, Lietuvos valstybingumas XX amþiuje. Atkûrimas ir têstinumas, Vilnius 2002, s. 36. 21 A. Eidintas, Lithuania in European Politics. The years of the First Republic, 19181940, New York 1997, s. 3337. Zob. tak¿e: È. Baua, P. Setkauskis, op.cit., s. 3537. 22 Ibidem, s. 37. 23 Zob. R. J. Misiunas, R. Taagepera, The Baltic States years of dependence 19401980, Berkeley Los Angeles 1983, s. 122. Pañstwowoæ Litwy w latach Pierwszej Republiki 339 stanowi³a okrelenie rady reprezentuj¹cej naród litewski, lecz nie posiada³a ona wówczas ¿adnych uprawnieñ ustawodawczych oraz wykonawczych, pe³ni³a wy³¹cznie funkcje organu pomocniczego. Natomiast wszelkie zabiegi Litwinów zmierzaj¹ce do uzyskania zgody w³adz niemieckich na podjêcie samodzielnych kroków na terenie Litwy spotyka³y siê z odmow¹. Rz¹dy okupacyjne, a¿ do momentu zmiany w³adz na poziomie centralnym w Niemczech, pozostawa³y niezmienne w swym charakterze. Administracja Ober-Ost nasili³a wrêcz ci¹ganie kontyngentów po zbiorach w 1918 r. W zaistnia³ych okolicznociach, gdy cz³onkowie Taryby bezskutecznie walczyli o uzyskanie jakichkolwiek form niezale¿noci, na podkrelenie zas³uguje fakt, i¿ dzia³acze litewscy dodatkowo zmuszeni byli do manewrowania na scenie politycznej. Wystêpowali z pozycji kraju okupowanego, gdy od wschodu jednoczenie zaczê³a zbli¿aæ siê Armia Czerwona. Ponadto proces tworzenia podstawowych ram pañstwowoci litewskiej odbywa³ siê w niesprzyjaj¹cych warunkach zarówno zewnêtrznych, ale równie¿ wewnêtrznych. Gdy wojska niemieckie wycofywa³y siê ju¿ do Prus, w po³owie grudnia 1918 r. lewicowe organizacje robotnicze z P. Eidukievièiusem na czele zapowiedzia³y utworzenie komitetu rad ludowych. W Wilnie 8 grudnia powsta³ samozwañczy Tymczasowy Rz¹d Rewolucyjny, którego zamierzeniem by³o obalenie dotychczasowych w³adz litewskich24. Po³o¿enie pierwszego rz¹du A. Voldemarasa wraz z Rad¹ Pañstwow¹ by³o krytyczne. Gdy V. Kapsukas og³osi³ utworzenie Litewskiej Rady Republik Radzieckich, Rosja anuluj¹c uk³ad brzeski, który dotychczas by³ gwarantem integralnoci i nienaruszalnoci terytorium litewskiego, od¿egna³a siê od jakichkolwiek zobowi¹zañ niewystêpowania z ¿¹daniami w stosunku do strony litewskiej. W tej sytuacji jednym z podstawowych zadañ nowo powsta³ego rz¹du Mykolasa Ðleþevièiusa (po nag³ej emigracji A. Smetony i A.Voldemarasa) by³o sprawne zorganizowanie obrony przez wojskami radzieckimi. 5.01.1919 r. Armia Czerwona okupowa³a ju¿ Wilno. Nied³ugo po tym, gdy w³adzê w Wilnie przejê³a Polska Samoobrona, rz¹d litewski przeniós³ sw¹ siedzibê do Kowna. W kwietniu 1919 r. Prezydium Rady zast¹pione zosta³o przez Prezydenta, którego funkcjê powierzono przebywaj¹cemu za granic¹ A. Smetonie. Tymczasem w Wilnie utworzona zosta³a przez L. ¯eligowskiego Litwa rodkowa. O tym fakcie prasa litewska donosi³a jako o powstaniu sztucznego tworu wytrwale zg³aszaj¹c pretensje strony litewskiej do Wilna. W tamtym okresie wskazuje siê na doæ prosty obraz Polaka w oczach ówczesnych Litwinów, którzy dopatrywali siê u strony polskiej jedynie aktów agresji maj¹cych doprowadziæ do uzale¿nienia Litwy od w³adz polskich. Jednoczenie by³a to czêæ polityki samego rz¹du litewskiego, gdy w³adzom trudno by³o pogodziæ siê z utrat¹ historycznej, etnograficznej stolicy wraz z doæ A. Eidintas, The Nation creates its state, [in:] Lithuania in European Politics. The Years of the First Republic 19181940, red. A. Eidintas, V. alys, A. E. Senn, New York 1997, s. 34. Jak wskazuje A. Eidnitas re¿im utworzony na mocy manifestu z grudnia 1918 r. by³ w rzeczywistoci re¿imem wy³¹cznie partii bolszewickiej. Ten sztuczny twór powsta³ na potrzeby Rosji, która planowa³a wykorzystaæ marionetkowe w³adze Litewskiej Republiki Socjalistycznej do zaszczepienia rewolucji w pozosta³ych krajach. 24 340 Kinga Dudziñska, Renata Runiewicz-Jasiñska licznym terytoriami25. W ówczesnym okresie podkrela siê rolê, jak¹ w budowaniu poczucia solidarnoci wród ludnoci zamieszkuj¹cej tereny litewskie, w tym równie¿ uwzglêdniaj¹c mniejszoci Bia³orusinów i ¯ydów, odegra³ premier M. leevièius. Jego sukcesem w procesie kszta³towania poczucia solidarnoci by³o zaanga¿owanie równie¿ warstw ch³opskich, które od d³u¿szego czasu domaga³y siê przeprowadzenia reformy rolnej. Ad. 2) Demokracja parlamentarna na Litwie w latach 19201926 W³adze nieustannie stara³y siê podkrelaæ tymczasowoæ ówczesnej doæ chaotycznej sytuacji wewnêtrznej kraju oraz dzia³aæ na rzecz stabilizacji. W listopadzie 1919 r. uchwalono ordynacjê wyborcz¹, która by³a wstêpnym sk³adnikiem zapowiedzianej kampanii wyborczej. Nastêpnie zmierzano do wy³onienia Steigimamasis Seimas (Sejm Ustawodawczy), którego powo³anie zapowiada³a ju¿ wspomniana wczeniej konferencja w Wilnie z 1917 roku. W przeprowadzonych wyborach (1415 kwietnia 1920 r.) zwyciê¿y³a Lirtuvos Krikèionø demokratø partija LKDP (Chrzecijañska Demokracja) uzyskuj¹c 46% g³osów, co dawa³o jej 59 sporód 112 miejsc przewidzianych w ramach Sejmu Ustawodawczego. Taki wynik przes¹dzi³ o przysz³ym kszta³cie i kierunku dzia³añ w³adz litewskich26. Pierwsze posiedzenie odby³o siê 15.05.1920 r., wówczas uchwalono Tymczasow¹ Konstytucjê, która okrela³a Litwê jako republikê demokratyczn¹, gdzie sejm by³ wyrazicielem suwerennej w³adzy obywateli. Kolejnym zasadniczym punktem obrad by³o potwierdzenie treci Deklaracji z 16.02.1918 r. oraz uznanie Litwy jako niezale¿nego pañstwa. W ustawie zasadniczej znalaz³y siê tak¿e zapisy o nienaruszalnym prawie w³asnoci, obowi¹zkowej edukacji religijnej w szkole oraz proklamowano zasadê równoci kobiet i mê¿czyzn27. Najwiêksze kontrowersje wzbudza³a wówczas kwestia urzêdu prezydenckiego. Socjaldemokraci LSDP opowiadali siê za wzglêdnie s³ab¹ rol¹ prezydenta, ze wzglêdu na mo¿liwoæ pojawienia siê zapêdów dyktatorskich ze strony chrzecijañskich demokraIdem, The nation creates its state, [in:] Lithiania in European Politics..., s. 40. Wspomniana Lietuvos Krikèionø Demokratø Partija LKDP (Litewska Partia Chrzecijañskich Demokratów) to partia o charakterze nacjonalistycznym, co przejawi³o siê m.in. w zdecydowanie antypolskim nastawieniu; ponadto d¹¿y³a do uznania katolicyzmu jako religii pañstwowej, opowiada³a siê za republikañskim systemem. Do pozosta³ych partii dzia³aj¹cych wówczas na scenie politycznej nale¿a³y: Lietuvos Darbo Federacija LDF (Litewska Federacja Pracy), Lietuvos ûkininkø S¹junga LÛS (Zwi¹zek Rolników/Gospodarzy Litwy), Lietuvos valstièiø liaudininkø sàjunga LVLS (Ludowy Zwi¹zek Ch³opów na Litwie), Lietuvos Socjaldemokratø Partija LSDP (Litewska Partia Socialdemokratyczna), Tautos paanga Tautininkai tautininkai (Partia Postêpu Narodowcy), Lietuvos Komunistø Partija LKP (Litewska Partia Komunistyczna). Charakterystyki ówczenie aktywnych partii politycznych dokonuje m.in. J. voba, Seiminë ir prezidentinë Lietuva, Cleveland Ohio 1985, s. 1131. Zob. tak¿e: A. Eidintas, Electiions to the Constituent Assembly and New Constitution (The Nation creates its state)..., s. 4042; D. Èièienë, Tarp nacionalinio indentiteto ir demokreatijos. Krikèioniø demokratø santykiai su tautininkais 19181920 metais, Darbai ir Dienos 1998 nr 7v (18), s. 92116. 27 A. Eidinantas, Lithuania in European Politics. The years of the first Republic, 19181940, Vilnius 2004, s. 43. 25 26 Pañstwowoæ Litwy w latach Pierwszej Republiki 341 tów. Drug¹ stronê konfliktu stanowili wspominani ju¿ demokraci; ci z kolei d¹¿yli do rozdzielenia dwóch funkcji: marsza³ka sejmu oraz w³anie urzêdu prezydenckiego, jak i rozbudowy zakresu w³adzy, jaki przys³ugiwa³by prezydentowi. W koñcu, w obliczu trudnej sytuacji miêdzynarodowej, tocz¹cej siê wojny polsko-radzieckiej, chrzecijañscy demokraci zdecydowali siê na koalicjê z liaudininkai (z krêgu narodowego)28. W efekcie czego wybrano A. Stulginskisa na stanowisko marsza³ka Sejmu, natomiast K. Grinius zosta³ premierem. Koalicja nie utrzyma³a siê d³ugo, przede wszystkim ze wzglêdu na brak zgodnoci w kwestii reformy rolnej, dlatego ju¿ w 1922 r. odby³y siê kolejne wybory, lecz pierwsze, na podstawie których wy³oniono przedstawicieli narodu litewskiego do w³adzy ustawodawczej powierzonej sejmowi. Wyniki ponownie wskazywa³y na zwyciêstwo chrzecijañskich demokratów, którzy wykorzystuj¹c sw¹ wiêkszoæ w parlamencie (41% w przeliczeniu dawa³o 38 sporód 78 miejsc)29 wybrali A. Stulgininkasa pierwszym prezydentem Litwy. Ze wzglêdu na brak uzyskania wiêkszoci kolejne wybory odby³y siê ju¿ w roku nastêpnym, kiedy chrzecijañscy demokraci uzyskali 43%, czyli 40 z 78 miejsc. Reelekcja na stanowisku prezydenta nie stanowi³a ¿adnego zaskoczenia, natomiast premierem wybrano E. Galvanauskasa. Lata 19201923 to istotny okres w historii Litwy, ze wzglêdu na kszta³towanie siê podstaw systemu demokratycznego pañstwa. Wówczas spo³eczeñstwo litewskie po raz pierwszy wykorzysta³o nadane mu prawa w zakresie formowania zasad systemu w³asnego pañstwa. Zasadniczym osi¹gniêciem by³a konstytucja uchwalona 1.08.1922 r. Poza obowi¹zuj¹c¹ dotychczas Laikinaji Lietuvos Konstitucija (Konstytucj¹ Tymczasow¹) by³ to najwa¿niejszy akt prawny, który okrela³ dok³adnie podstawowe zasady organizacji pañstwa, jak równie¿ najwa¿niejszych instytucji. Ta Ustawa Zasadnicza jest o tyle wa¿na w historiografii pañstwa litewskiego, poniewa¿ w latach transformacji systemowej bêdzie ona stanowiæ ród³o, do którego znajd¹ siê odwo³ania w okresie transformacji i tworzenia wspó³czesnego systemu politycznego pañstwa. Rozpoczynaj¹c analizê najwa¿niejszych kwestii zapisanych w Ustawie Zasadniczej z 1922 r. nale¿y rozpocz¹æ od postanowieñ ogólnych. Zapisano w nich, i¿ Litwa jest niezale¿n¹ republik¹ demokratyczn¹. Natomiast suwerenna w³adza nale¿y do narodu 30. W³adza pañstwowa zosta³a powierzona sejmowi Seimas, rz¹dowi oraz s¹dom. Jêzykiem urzêdowym og³oszono jêzyk litewski. Konstytucja wprowadza³a równie¿ symbole narodowe: trójkolorow¹ flagê pañstwow¹ (¿ó³ty, zielony, czerwony) oraz litewsk¹ Pogoñ w kolorze bia³ym na czerwonym tle. Prawa i obowi¹zki obywatelskie spisane zosta³y w Rozdziale II. Jego treæ podkrela wy³¹cznoæ obywatelstwa litewskiego. Ponadto zaznacza, i¿ nabycie go przez cudzo28 D. Stakeliûnatë, Liaudininkai koaliciniuose aidimuos 1918 m. 1919 m., Darbai ir Dienos 1998, nr 7 (16), s. 121136. 29 Idem, Lithuanian politics..., New York 1997, s. 44. 30 1922 metø Konstitucija (Vyriausybinës inios Nr. 100, eil. Nr. 799) Str. 1. Lietuvos Valstybë yra nepriklausoma demokratinë Respublika. Suvereninë Valstybës Valdia priklauso Tautai. Artyku³ 1 Konstytucji stwierdza³, ¿e w³adza w niepodleg³ej Litwie przynale¿y do narodu. Zob. J. Jaktas, Nepriklausomos Lietuvos istorija 19181940, Chicago 1992, s. 213. 342 Kinga Dudziñska, Renata Runiewicz-Jasiñska ziemców jest mo¿liwe wy³¹cznie w przypadku, gdy osoba ta zamieszkiwa³a teren ju¿ od co najmniej 10 lat. W art. 10 stwierdzono, i¿ wszyscy obywatele Litwy, zarówno kobiety jak i mê¿czyni s¹ równi przed prawem. Ponadto zakazano dyskryminacji ze wzglêdu na pochodzenie (kimë urodzenie), wiarê oraz narodowoæ. Do zestawu praw przys³uguj¹cych obywatelom wpisano równie¿ prawo do prywatnoci, prywatnej korespondencji oraz wolnoæ s³owa i prasy (art. 1315). Ponadto w³anie w zakresie praw obywatelskich umieszczono zapis o przys³uguj¹cej ka¿demu obywatelowi inicjatywie ustawodawczej (wymagano podpisów 25 tys. obywateli posiadaj¹cych prawa wyborcze). Sejm by³ tworzony przez samych obywateli, którzy wybieraj¹ przedstawicieli na podstawie powszechnych, równych, bezporednich oraz proporcjonalnych w swym systemie wyborach. Art. 24 stwierdza³, i¿ prawo wyborcze przys³uguje ka¿demu obywatelowi Litwy posiadaj¹cemu pe³ne prawa obywatelskie, mê¿czyznom i kobietom, którzy przekroczyli 21 rok ¿ycia (czynne prawo wyborcze) lub ukoñczyli 24 lata w przypadku biernego prawa wyborczego31. Kadencja sejmu zosta³a okrelona na 3 lata z mo¿liwoci¹ przed³u¿enia w przypadku wojny. Na czele Sejmu sta³ jego przewodnicz¹cy marsza³ek, który przewodzi³ równie¿ ca³emu Prezydium Sejmu. Sejm pe³ni³ funkcje ustawodawcze, mia³ prawo równie¿ do ledzenia prac rz¹du oraz sk³adania wobec niego zapytañ oraz interpelacji. Ponadto wyra¿a³ zgodê na zatwierdzenie bud¿etu oraz jego wykonanie. Sejm zatwierdza³ podpisane przez rz¹d m.in.: uk³ady pokojowe, wszelkie akty dotycz¹ce terytorium Litwy. Obradowa³ on w systemie sesyjnym, zwo³ywany by³ zgodnie z ustalonymi wewnêtrznymi przepisami. Natomiast sesje nadzwyczajne wo³aæ móg³ Prezydent lub 1/4 cz³onków parlamentu (art. 34). Ka¿demu pos³owi przys³ugiwa³ mandat ze wzglêdu na pe³nione funkcje publiczne. Rz¹d tworzyli Prezydent Republiki oraz ministrostwie (art. 40.) Na Prezydenta móg³ zostaæ wybrany ka¿dy pose³ zasiadaj¹cy parlamencie, który ukoñczy³ 35 rok ¿ycia. Kadencja Prezydenta (najd³u¿ej sprawowana dwukrotnie), podobnie jak Sejmu, zosta³a okrelona na 3 lata. By³ on wybierany przez Sejm, za zgod¹ 2/3 wszystkich przedstawicieli. Jednym z wa¿niejszych uprawnieñ prezydenta by³o prawo odwo³ania sejmu (art. 52). W kolejnych rozdzia³ach Konstytucji okrelono zasady funkcjonowania w³adzy samorz¹dowej, za rozdzia³ VII Tautiniø maamø teisës (Prawa mniejszoci narodowych) zawiera³ przepisy bezporednio zwi¹zane z prawem mniejszoci narodowych zamieszkuj¹cych na terenach Litwy 32. 1922 metø Konstitucija. Zestawienie pe³nych treci konstytucji litewskich w okresie miêdzywojennym. Zob. J. Jaktas, op.cit., s. 218. 32 Dokonuj¹c charakterystyki przepisów ustawy zasadniczej z 1922 r. warto zwróciæ uwagê na tytu³y rozdzia³ów. O ile pocz¹tkowe mieszcz¹ siê w standardach konstytucji w systemach demokratycznych, o tyle kolejne s¹ doæ nietypowe: zob.: VII. Tautiniø maamø teisës (Prawa mniejszoci narodowych), VIII. Respublikos gynimas (Obrona Republiki), IX. vietimi reikalai (Kwestie Edukacyjne), X. Tikybos ir kulto dalykai (Przedmiot kultu i wierzeñ), XI. Valstybës ekonominës politikos pagrindai (Podstawy polityki ekonomicznej), XIV. Socialinë apsauga (Opieka spo³eczna). Zob. ibidem, s. 210226. 31 Pañstwowoæ Litwy w latach Pierwszej Republiki 343 Funkcjê opozycji pozaparlamentarnej w tych latach spe³nia³a Tautos paanga (Partia Postêpu), która w latach 19201926 bezskutecznie walczy³a o miejsca dla swych przedstawicieli. W roku 1924 przekszta³ci³a siê w Lietuviø tautininkø s¹junga (Uniê Narodowców), do której mogli nale¿eæ tylko etniczni Litwini. Od tamtej pory nieustannie wzywa³a do wprowadzenia rz¹dów silnej rêki oraz do stworzenia silnej armii. Choæ sama partia, organizacyjnie niewielka, nie zyskiwa³a wielkiego poparcia w wyborach, to jej przywódcy: A. Smetona i A. Voldemaras cieszyli siê niema³¹ popularnoci¹ w spo³eczeñstwie. Ich znaczenie wród obywateli Litwy wzros³o g³ównie ze wzglêdu na zawartoæ treci narodowych. Po tym, gdy bezskuteczne okaza³y siê zabiegi rz¹dz¹cej partii o utworzenie diecezji w Wilnie, poniewa¿ Watykan uznawa³ w³adze polskie, Chrzecijañska Demokracja LKDP spotka³a siê z zwiêkszaj¹cym siê spadkiem poparcia niejednokrotnie przekszta³caj¹cym siê w wyrane niezadowolenie i brak aprobaty. S³abn¹c¹ rolê partii potwierdzi³y wybory w 1926 r., gdy nacjonalici (Lietuviø tautininkø s¹junga LTS) po raz pierwszy weszli w sk³ad litewskiego sejmu. Dotychczas, w latach 19241925, blok demokratyczny rz¹dzi³ samodzielnie mianuj¹c trzykrotnie w³asnego premiera (A. Tumënas, V. Petrulis, L. Bistras). Tymczasem w maju 1926 r. tautininkai, zdobyli 4% g³osów (3 miejsca). Ogólne wyniki umo¿liwi³y utworzenie koalicji ludowców z socjaldemokratami, któr¹ wspomog³y g³osy mniejszoci narodowych. Centrolewicowy rz¹d na czele ze leevièiusem, K. Griniusem jako prezydentem (LSDP) wyst¹pi³ zdecydowanie przeciwko dotychczasowym dzia³aniom Chrzecijañskich Demokratów, przede wszystkim w sferze uprzywilejowania Kocio³a, któremu konsekwentnie odbiera³ przywileje. Ponadto wyda³ wiele ustaw, które wzmacnia³y system demokratyczny w kraju33. Tymczasem w spo³eczeñstwie wzrasta³y nastroje konserwatywne i nacjonalistyczne, które wymija³y siê z proponowan¹ przez rz¹d kosmopolityczn¹ wizj¹ polityki. Za to odnajdywa³y swego reprezentanta w organizacjach g³osz¹cych has³a wzywaj¹ce do dzia³añ w interesie narodowym Litwy, szczególnie gdy eksponowa³y zabarwienie nacjonalistyczne. W sejmie przek³ada³o siê to natomiast na wyran¹ bipolaryzacjê miêdzy lewym a radykalizuj¹cym prawym skrzyd³em opowiadaj¹cym siê za wprowadzeniem bli¿ej niezdefiniowanego programu Lietuvos tvarka (litewskiego ³adu w pañstwie). Ataki na ówczesny rz¹d by³y widoczne przede wszystkim w prawicowej prasie, gdzie np. Tautos Valia (Wola Narodu) okrela³a socjaldemokratów jako wspólników bolszewików. Opozycja rz¹dowa stale ocenia³a postêpuj¹ce zmiany jako zbyt liberalne. Ponadto w ¿yciu publicznym rozgrywa³y siê polityczne potyczki miêdzy by³¹ w³adz¹ demokratów a obecn¹ ludowców oraz socjaldemokratów. G³ówne dzia³ania nowej koalicji, jako konfrontacji z poprzedni¹ grup¹ rz¹dz¹cych, polega³y na wycofywaniu wczeniejszych ustaleñ, przyjêciu zdecydowanie antykocielnej postawy, która objawi³a siê chocia¿by w nowym prawodawstwie. W zakresie nowych przepisów zdecydowanie pogarsza³y siê ekono33 Sejm zniós³ m.in. stan wojenny niemal¿e na ca³ym terytorium Litwy, odwo³a³ zakaz zgromadzeñ pod otwartym niebem, przyznano mniejszociom narodowym prawa konstytucyjne. 344 Kinga Dudziñska, Renata Runiewicz-Jasiñska miczne warunki Kocio³a. Ponadto oburzenie wzbudza³a podjêta w ramach koalicji wspó³praca z przedstawicielami mniejszoci narodowych. Ponadto brak widocznych efektów w realizacji zak³adanej reformy rolnej dodatkowo pogarsza³ sytuacjê. Wrogie nastawienie wobec centro-lewicowego rz¹du przejawia³y równie¿ rodowiska wojskowe, gdy zwolniono ponad dwustu oficerów o konserwatywnych pogl¹dach. Wówczas w szeregach wojska rozpoczê³a sw¹ dzia³alnoæ tajna organizacja oficerów, która rozpoczê³a plany dokonania zamachu stanu na wzór B. Mussoliniego oraz J. Pi³sudskiego 34. Kolejnym krokiem koalicji, przeciwko któremu opowiada³a siê opozycja, by³o podpisanie paktu o nieagresji z Rosj¹ 26.09.1926 r. Za policja na rozkaz w³adz rozproszy³a grupy studentów demonstruj¹cych przeciwko polonizacji oraz bolszewizacji Litwy. Znacz¹c¹ si³¹ spo³eczn¹ przeciwstawiaj¹c¹ siê ówczenie rz¹dz¹cym byli rolnicy, którzy jako grupa byli zdecydowanie prokatoliccy oraz konserwatywni. Domagali siê dodatkowych faworyzuj¹cych ich praw. Uwzglêdniaj¹c zmiany, jakie zachodzi³y w procesie kszta³towania siê spo³eczeñstwa litewskiego, warto zaznaczyæ, ¿e w tym okresie m³odsze pokolenie, o równie nacjonalistycznych i zdecydowanie neguj¹cych kosmopolityczne has³a pogl¹dach, wyrasta³o na g³ówn¹ si³¹ spo³eczn¹. Ad. 3) Zamach stanu i re¿im autorytarny Antanasa Smetony 19261938 Tymczasem parlament sta³ siê scen¹ doæ agresywnej polityki w ramach publicznego dyskursu partii politycznych. Do potyczek s³ownych dochodzi³o g³ównie miêdzy chrzecijañskimi demokratami LKDP a socjaldemokratami LSDP, którzy wzajemnie okrelali siebie b¹d zausznikami bolszewików b¹d faszystami35. rodowiska narodowociowe neguj¹c jak¹kolwiek w³adzê o charakterze lewicowym, bezporednio zaanga¿owa³y siê w dzia³ania maj¹ce temu przeciwdzia³aæ. Dodatkowym motywem by³a doæ prozaiczna kwestia uchwalenia bud¿etu, w którym zapowiadano zdecydowanie uszczuplenie dotacji na Koció³ oraz finansowanie armii. Dlatego jeszcze w nocy z 16 na 17.12.1926 r. dosz³o do zamachu stanu, w nastêpstwie którego wprowadzono na Litwie rz¹dy autorytarne. Zdecydowanie negatywne skutki mia³o to dla dotychczas obraduj¹cego parlamentu, którego dzia³anie na najbli¿szy czas zosta³o zdecydowanie ograniczone a podstawowe zasady jego funkcjonowania z³amane36. Dowództwo wojskowe, które by³o odpowiedzialne za przeprowadzony przewrót owiadczy³o swoim podw³adnym, i¿ ca³e przedsiêwziêcie by³o konieczne, by powstrzyA. Eidintas, The Nation creates..., s. 53. W tej kwestii doæ czêsto przytaczane w literaturze przedmiotu jest przemówienie M. Krupavièiusa, który oficjalnie stwierdzi³, ¿e faszyzm sam w sobie stanowi przeciwwagê dla socjalistycznego re¿imu. Doda³, ¿e je¿eli okrelasz wiadomoæ narodow¹, patriotyzm oraz idea³y narodowe jako faszyzm, zatem w tym sensie jestem faszyst¹, tak jak wszyscy pozostali Litwini bêd¹cy nacjonalistami. Zob. A. Eidintas, The Nation creates..., s. 55. 36 Tytu³ formalnego wodza pañstwa przyj¹³ A. Smetona, natomiast na czele rz¹du stan¹³ A. Valdemaras. Jednoczenie opozycja zaczê³a wzmacniaæ w³asne szeregi, w tym tak¿e siêgaj¹c po nielegalne formy walki z obecn¹ w³adz¹ w ramach Komitetu Ocalenia Republiki. Socjaldemokraci rozpoczêli przygotowania do powstania, za w³adze niejednokrotnie drog¹ terroru likwidowa³y wszelkie objawy sprzeciwu w spo³eczeñstwie. 34 35 Pañstwowoæ Litwy w latach Pierwszej Republiki 345 maæ si³y bolszewickie. Natomiast mieszkañcy Kowna nastêpnego dnia rankiem mogli przeczytaæ oficjalne noty, w których tymczasowy rz¹d wojskowy wyjania³, jakoby dzia³ania podjête ostatniej nocy oraz fakt wprowadzenia stanu wojennego by³y spowodowane polityk¹ dotychczasowego rz¹du, który wyprzedawa³ Litwê bolszewikom i pozosta³ym przedstawicielom pochodzenia nielitewskiego. Na skutek bie¿¹cych wydarzeñ, gdy w praktyce w³adzê wykonawcz¹ sprawowa³ major P. Plechavièius, dowództwo zwróci³o siê z prob¹ do A. Smetony ciesz¹cego siê wielk¹ popularnoci¹ i powa¿aniem w rodowiskach wojskowych, by zgodzi³ siê przyj¹æ funkcjê wodza narodu, by doprowadzi³ do normalizacji sytuacji. Równie¿ 17 grudnia Smetona wraz z Voldemarasem zaprosili LKDP do rozmów w sprawie utworzenia nowego rz¹du. Podczas gdy demokraci próbowali uzyskaæ jakiekolwiek wp³ywy we w³adzy, dwaj genera³owie usi³owali nak³oniæ przebywaj¹cego w areszcie domowym prezydenta K. Griniusa do z³o¿enia rezygnacji. Na kolejnym posiedzeniu sejmu, zbojkotowanym przez socjaldemokratów oraz ludowców zaprzysiê¿ono A. Smetonê na prezydenta Litwy. Wkrótce nominacjê na premiera odebra³ sam A.Voldemaras, który od samego pocz¹tku powo³ania rz¹du wyczekiwa³ pretekstu umo¿liwiaj¹cego mu rozwi¹zanie sejmu. Do tego celu wykorzysta³ wydarzenia z 12.04.1927 r., kiedy na posiedzeniu wyra¿ono wotum nieufnoci w stosunku do samego premiera (protestowano przeciwko aresztowaniu jednego z pos³ów). Ponadto nastêpnie zapytany A. Voldemaras o datê kolejnych wyborów zapowiedzia³ je jeszcze na wiosnê, ale bez wskazania dok³adnej daty (w tym równie¿ rocznej). Zarówno Smetona jak i Voldemaras unikali najbli¿szych wyborów w obawie przed utrat¹ w³adzy na rzecz demokratów. Próba nawi¹zania kompromisu przez obie strony konfliktu (chrzecijañscy demokraci contra tautininkai) upad³a wraz z koñcem 1927 r. (wówczas ostatni chrzecijañscy demokraci wyst¹pili z rz¹du Voldemarasa). Prezydent Smetona argumentowa³, i¿ Litwie nie by³ potrzebny ani liberalizm ani faszyzm, uznawa³ w³asny personalny system za najbardziej odpowiedni dla kraju. Oficjalnie na zjedzie tautininkai skrytykowa³ próby wdro¿enia zasad w³oskiego faszyzmu, jak równie¿ próbê przeniesienia na grunt litewski zasad parlamentaryzmu angielskiego37. Smetona wyeliminowa³ z zakresu w³adzy demokratów a nastêpnie skutecznie zredukowa³ wp³ywy armii. Tymczasem kolejny przeciwnik pojawi³ siê w osobie samego Voldemarasa oraz organizacji z nim wspó³pracuj¹cych (g³ównie m³odych oficerów wojskowych oraz dzia³aczy rz¹dowych). Wzajemna wspó³praca Voldemarasa oraz Smetony uk³ada³a siê doæ pomylnie do koñca 1928 r., kiedy obaj zaczêli nie zgadzaæ siê w wielu zasadniczych kwestiach38. Dlatego Smetona chc¹c utrzymaæ sw¹ popularnoæ w spo³eczeñstwie wykorzystywa³ bezporedni¹ metodê kontaktu z mieszkañcami kraju odwiedzaj¹c niemal¿e ka¿dy dystrykt oraz region. Po wrzeniowej (1929 r.) rezygnacji dotychczasowego pre37 A. Eidintas, The Presidential Republic (Constitutional Changes), [in:] Lithuania in European Politics. The Years of the First Repubglic 19181940, red. A. Eidintas, V. alys, A. E. Senn, New York, s. 113. 38 L. Truska, Antanas Smetona ir jo laikai, Vilnius 1996, s. 177179. 346 Kinga Dudziñska, Renata Runiewicz-Jasiñska miera z funkcji Smetona w ogóle uniemo¿liwi³ Voldemarasowi pe³nienia funkcji publicznych39. Jednoczenie Smetona, który jeszcze w 1927 r. by³ bezporednio zwi¹zany z za³o¿eniem nowej organizacji Geleinis Vilkas (¯elazngo Wilka) w dwa lata póniej sta³ siæ g³ównym celem ataków tej paramilitarnej organizacji pod dowództwem Voldemarasa. Zasadniczym jej celem by³y zabiegi na rzecz wewnêtrznego wzmocnienia pañstwa. Jednak¿e, pomimo doæ mocnego zaplecza personalnego w postaci m³odych oficerów wojskowych, studentów oraz radyka³ów dorastaj¹cego pokolenia, bezskutecznie usi³owano doprowadziæ do obalenia samego Smetony. Wraz z ca³kowitym usuniêciem Voldemarasa ze sceny publicznej postêpowa³a konsolodacja systemu autorytarnego (w 1930 r. rozwi¹zano ¯elaznego Wilka, a wiele cz³onków tej organizacji np. straci³o pracê lub ponios³o inne szkody)40. Formalnym ukoronowaniem zasad republiki prezydenckiej A. Smetony by³a wprowadzona w 1928 r. nowa konstytucja, która na wstêpie zdecydowanie zwiêksza³a uprawnienia prezydenta. Zyska³ on prawo rozwi¹zywania Sejmu. Zaistnia³a jednoczenie i taka mo¿liwoæ, by Sejmu w ogóle nie zwo³ywaæ, w praktyce trwa³o to a¿ osiem najbli¿szych lat. Przede wszystkim od tej pory prezydent mia³ byæ wybierany na okres siedmiu lat, lecz nie jak dotychczas przez sejm, tylko przez specjalnie powo³ywane grono elektorów wybranych przez administracjê pañstwow¹. Ponadto prezydent jako g³owa pañstwa mia³ prawo do rozwi¹zania rz¹du, b¹d do pozbawiania funkcji poszczególnych ministrów. W ramach jego kompetencji pozostawa³o równie¿ mianowanie urzêdników oraz promulgata prawa, jak równie¿ dowództwo nad armi¹. Organem powo³anym w celu wspó³pracy z prezydentem by³a tzw. Rada Pañstwowa, która przygotowywa³a projekty aktów prawnych. Natomiast, gdy sejm mia³ przerwê w sesji posiedzeniowej, wówczas prezydentowi przys³ugiwa³o równie¿ prawo legislacyjne. Wobec powy¿szych uprawnieñ wynikaj¹cych z treci nowo przyjêtej konstytucji ju¿ wy³¹cznie swoistym dope³nieniem by³o scedowanie uprawnieñ wyboru przedstawicieli narodu elektorów obieraj¹cych na stanowisko prezydenta, na samych cz³onków organizacji tautininkai (bezporednio powi¹zanych z osob¹ Smetony). Efektem tego by³a reelekcja Smetony na urz¹d prezydenta kolejno w 1931 oraz 1938 r. Ponadto A. Eidintas wskazuje, ¿e prawa polityczne w kraju zosta³y ograniczone nie tylko legislacyjnie, lecz przede wszystkim w praktyce. Wszelkie ograniczenia by³y odczuwalne przez partie polityczne oraz organizacje, które nie wspó³dzia³a³y z uprzywilejowan¹ w tym zakresie grup¹ tautininkai. W ten sposób si³y zosta³y pozbawione mo¿liwoci jakiegokolwiek A. Eidintas, op.cit., s. 114. Na temat A. Smetony istnieje bardzo bogata literatura, która rozbie¿nie ocenia politykê ówczesnego prezydenta. Jednak¿e brak w¹tpliwoci co do tego, i¿ by³ on jedn¹ z najwa¿niejszych osobowoci litewskiej sceny ¿ycia publicznego. Zob. A. Eidintas, Antanas Smetona, Politinës biografijos bruoþai, Vilnius 1990. Ponadto doæ ciekaw¹ kwesti¹ s¹ wzajemne relacje miêdzy Smeton¹ a Voldemarasem, którzy ponoæ z natury byli zupe³nie przeciwstawnymi charakterami. Zob. tak¿e: G. Rudis, Ávadas, [in:] Voldemaras A.: pastabos saulëlydio valandà, Vilnius,1992, s. 59. 40 Wówczas premierem zosta³ jeden z cz³onków rodziny samego Smetony-Juozas Tûbelis, dodatkowo w roku 1929 nieznacznie zliberalizowano prawo do organizowania spotkañ, demonstracji o charakterze politycznym. Zob. A. Eidintas, op.cit., s. 115. 39 Pañstwowoæ Litwy w latach Pierwszej Republiki 347 udzia³u w ¿yciu publicznym, a wszelkie jego marionetkowe przejawy by³y skrupulatnie kontrolowane. Utrwalanie systemu autorytarnego postêpowa³o na Litwie wraz z rozwojem mistycznej idei narodowej jednoci skutecznie rozpowszechnianej przez cz³onków Unii Narodowców. Nurt ten cieszy³ siê zdecydowanym poparciem poród szeroko definiowanych grup rolników oraz ch³opów. Ponadto re¿im przeciwstawia³ siê chrzecijañskim demokratom LKDP, by³ zdecydowanie antykocielny. W ten sposób zmierzano do utrwalenia rz¹dów autorytarnych na Litwie. W 1936 r. wprowadzano ustawê, która zakazywa³a dzia³alnoci partiom politycznym, za ustanawia³a jedyn¹ legaln¹ w postaci Unii Narodowców. W takich okolicznociach zorganizowano wybory do sejmu IV kadencji, w efekcie których narodowcy uzyskali 42 sporód 49 miejsc41. Ukoronowaniem zasad nowego systemu w³adzy na Litwie by³a kolejna zmiana konstytucji uchwalonej 11.02.1938 r. W jej treci brak³o pojêcia demokratyczny, ponadto nie wspominano ju¿ tylko o narodzie litewskim, lecz o etnicznym narodzie litewskim. Zasadniczym celem wprowadzonej nowej ustawy zasadniczej by³o podkrelenie oraz wzmocnienie znaczenia w³adzy pañstwowej. Postêpuj¹ce umocnienie funkcji prezydenckich stanowi³o kontynuacjê nurtu reprezentowanego ju¿ w konstytucji z 1922 r. Jednak¿e tym razem prezydentowi nie grozi³y niemal¿e ¿adne sankcje zwi¹zane z piastowaniem urzêdu. Jednoczenie zachowywa³ on wszelkie prawa wynikaj¹ce z wczeniejszych przepisów prawnych. W treci konstytucji kadencja sejmu zosta³a okrelona na 5 lat, jednak¿e jego faktyczny udzia³ we w³adzy pozostawa³ w¹tpliwy w obliczu tak rozszerzonych uprawnieñ prezydenta. Przedstawiciele narodu, w postaci specjalnie w tym celu wybranych elektorów, ponownie wybrali A. Smetonê na prezydenta w styczniu 1938 r. Jednak¿e tak samo, jak czas pozwala³ na sta³e utwierdzanie zasad systemu autorytarnego, tak z drugiej strony w spo³eczeñstwie litewskim równie¿ zachodzi³y zmiany w porównaniu do pierwszych lat niepodleg³oci pañstwa. W trzecim dziesiêcioleciu XX w. na Litwie wyrasta³o pierwsze pokolenie, które wychowywa³o siê w wolnym pañstwie. To w³anie wród grup studenckich, organizacji skupiaj¹cych m³odzie¿ pojawi³y siê has³a sprzeciwu wobec systemu Smetony. Przyk³ad stanowi³ manifest Tworzenie Organicznego Pañstwa m³odych demokratów, którzy zosta³ upubliczniony w 1936 r. M³odzi dzia³acze LKDP oskar¿ali obowi¹zuj¹cy system, okrelili go jako szkodliwy dla pañstwa oraz jego obywateli. Krytykowali zasady scentralizowanej w³adzy, która uniemo¿liwia³a rozwój oraz dzia³alnoæ partii politycznych, zd³awi³a inicjatywê oddoln¹. Dlatego domagano siê równie¿ m.in. wolnoci w sferze aktywnoci kulturalnej oraz wzywano do utworzenia pañstwa organicznego reprezentuj¹cego ca³y naród litewski. W wietle deklaracji podstawê dla funkcjonowania w³adzy powinny stanowiæ przejrzyste przepisy prawne stanowione przez parlament 42. 41 Trzy lata wczeniej przed wprowadzeniem niniejszej ustawy odby³ siê zjazd tautininkai, na którym wprowadzono zasadê wodzostwa, tytu³ wodza narodu nadano A. Smetonie, w samej organizacji wprowadzono tak¿e zasadê dyscypliny i pos³uszeñstwa. 42 A. Eidintas, op.cit., s. 121. 348 Kinga Dudziñska, Renata Runiewicz-Jasiñska Równie¿ w szeregach tautininkai dosz³o do g³osu m³odsze pokolenie (Domas Cesevièius), które wrêcz wywiera³o znaczn¹ presjê na Smetonie, nieustannie domagaj¹c siê wzmocnienia jego personalnej w³adzy, nawet w formie niezawoalowanej dyktatury. Tymczasem poparcie dla Smetony w ówczesnych latach zaczê³o wyranie spadaæ. Skorelowany z procesem s³abn¹cej popularnoci równie¿ dla organizacji tautininkai by³ ni¿szy nak³ad ich wydawnictw oraz prasy (11 tytu³ów). Gdy jednoczenie publikacje Kocio³a katolickiego wzros³y o 160% (26 tytu³ów). Warto zaznaczyæ, i¿ w tym czasie to w³anie Koció³ rozwin¹³ znacznie swe zaplecze spo³eczne, poza tym nada³ mu przyjanie sformalizowan¹ formê. Tak np. powsta³y organizacje, które bezporednio powi¹zane by³y z misj¹ Kocio³a Pavasaris (Zgromadzenie katolickie Wiosna), Katolicka Unia Kobiet, czy równie¿ m³odzie¿owa organizacja o charakterze katolickim ateitininkai (Stowarzyszenie na rzecz Przysz³oci). Podstawê dla rozwoju tych¿e organizacji spo³ecznych stanowi³o niejednokrotnie wspomniane m³ode pokolenie Litwinów, które A. Eidintas okreli³ mianem generacji niepodleg³oci43. Z. Kiaupa charakteryzuj¹c system autorytarny na Litwie podkrela, i¿ by³ to pewien kierunek, w którym pod¹¿a³y tak¿e inne pañstwa europejskie, wskazuj¹c choæby obydwóch s¹siadów Litwy: Polskê oraz £otwê. Litwa nie stanowi³a tu wyj¹tku. Jednoczenie nie nale¿y uto¿samiaæ autorytarnego systemu litewskiego z faszystowskim, poniewa¿ na Litwie nie rozwinê³y siê masowe organizacje o charakterze totalitarnym (w roku 1938 tautininkai posiada³a ok. 15 tys. cz³onków). Ówczesny system okreli³ autor jako: autorytarny (...), oparty na lojalnoci wiêkszoci obywateli oraz na systemie biurokracji politycznej44. Ponadto nale¿y zaznaczyæ, i¿ pod presj¹ w³adz znajdowa³o siê przede wszystkim ¿ycie polityczne, natomiast nie ingerowano w przemiany ekonomiczne oraz w dzia³alnoæ organizacji kulturalnych maj¹cych na celu swobodne kszta³towanie siê ¿ycia spo³ecznego narodu. Wszelka dzia³alnoæ kulturalna by³a ukierunkowana na wzmocnienie statusu litewskiego jêzyka narodowego, w którym rozpoczêto publikowaæ niezale¿n¹ literaturê. Ówczesna Litwa to przede wszystkim kraj rolniczy, w którym 70% produkcji krajowej znajdowa³o siê w tym sektorze. Fakt ten wywar³ znaczny wp³yw na strukturê spo³eczn¹. Etykietka grup faszyzuj¹cych, która przylgnê³a do organizacji narodowców, g³ównie na skutek historiografii sowieckiej, zas³uguje na ma³e wyjanienia. Jak wskazuje A. Eidintas w³adze sowieckie w celach propagandowych zwyk³y okrelaæ przewrót z 1926 r. oraz rz¹dów A. Smetony mianem faszystowskich. Tymczasem zdaniem badaczy w systemie w³adzy litewskiej w ówczesnej Litwie nie by³y obecne ¿adne elementy systemu totalitarnego (Z. Kiapupa, È. Baua). W³aciwie prawicowi radyka³owie nie powo³ywali siê na ¿aden konkretny program polityczny, domagali siê natomiast wprowadzenia bli¿ej niezdefiniowanego porz¹dku. Dzia³aj¹ce grupy radykalne, wzoruj¹c siê doæ wiernie na A. Eidintas, The Presidential Republic (The Generation of Independence), [in:] The Lithuania in European Politics. The Years of the First Republic 19181940, red. A. Eidintas, V. alys, A. E. Senn, 1997, s. 129. 44 Z. Kiaupa, op.cit., s. 355. 43 Pañstwowoæ Litwy w latach Pierwszej Republiki 349 krajach Europy Zachodniej (g³ównie na W³oszech), d¹¿y³y do wprowadzenia systemu, który wyeliminowa³by partie lewicowe45. Ad. 4) Kryzys w latach 19381940 oraz okres II wojny wiatowej Dokonana powy¿ej analiza kszta³towania siê systemu w³adzy na Litwie, z pozoru wydawa³oby a¿ nadto szczegó³owa uwzglêdniaj¹ca wzglêdnie wiele danych, ma swoje g³êbokie uzasadnienie w skutkach, które nios³y ze sob¹ zaprezentowane powy¿ej zasady organizacyjne pañstwa, ich dostosowanie do wewnêtrznych warunków, jak równie¿ do zewnêtrznego wymiaru o charakterze miêdzynarodowym. Np. uwzglêdniaj¹c rolê, jak¹ odegra³ zamach stanu z 1926 r., równie¿ w kwestii polityki zagranicznej pañstwa, zauwa¿a siê, i¿ zast¹pienie parlamentaryzmu zasadami co najmniej silnego prezydencjalizmu (przynajmniej w pocz¹tkowym etapie) nie pozosta³o bez wp³ywu na politykê zagraniczn¹. Ta sfera w pierwszym etapie adaptacji systemu autorytarnego na Litwie pozostawa³a pod wp³ywem dwóch wówczas najwa¿niejszych osób w pañstwie A. Smetony oraz A. Voldemarasa. Po wyeliminowaniu tego ostatniego pe³ni¹cy funkcjê prezydenta A. Smetona samodzielnie kierowa³ polityk¹ zewnêtrzn¹ pañstwa konsultuj¹c siê w trudniejszych kwestiach z premierem J. Tûbelisem46. Ostatnie lata niepodleg³oci Litwy przypadaj¹ce na okres 19381940 zdominowane by³y przez sytuacjê miêdzynarodow¹. Oczywisty oraz niekwestionowany wp³yw wywar³y okolicznoci, które doprowadzi³y do wybuchu II wojny wiatowej. Dla pañstwa litewskiego niezwykle wa¿n¹ spraw¹ by³a utrata Wilna po formalnym podpisaniu zgody na polskie ultimatum z 11.03.1938 r.47 Powszechne poczucie upokorzenia wród narodu litewskiego oraz rozczarowanie obywateli w stosunku do w³adz spowodowa³o wyst¹pienie opozycyjnych partii przeciw rz¹dowi, na którego czele sta³ wówczas V. Mironas. Nastêpn¹ pora¿kê na arenie miêdzynarodowej stanowi³o kolejne ultimatum, tym razem wysuniête przez III Rzeszê. Jego treæ dotyczy³a ¿¹dania zwrotu K³ajpedy. W takich okolicznociach oficjalnie wyra¿ano dezaprobatê w stosunku do ojca narodu A. Smetony, który w ostatecznoci zdecydowa³ siê na powo³anie nowego gabinetu, którego nowym premierem zosta³ genera³ Jonas Èernius. Jednym z ostatnich posuniêæ politycznych A. Smetony by³a odmowna reakcja na propozycjê poparcia Niemców w ataku na Polskê, za co Litwinom strona niemiecka zobowi¹za³a siê zwróciæ Wilno48. Jeszcze w styczniu 1939 r. Litwa z³o¿y³a oficjaln¹ deklaracjê neutralnoci, jedA. Eidintas, The Nation creates..., s. 55. V. alys, The Era of Ultimatums, [in:] The Lithuaania in European Politics. The Years of the First Republic 19181940, New York 1997, s. 139. 47 V. alys, The Era of Ultimatums (March 17, 1938: war with Polish or a Polish mission in Kaunas?), [in:] The Lithuania in European Politics. The Years of the First Republic 19181940, New York 1997, s. 154158. 48 A. Eidintas, Lithuania in European Politics. The years of the First..., s. 3337 oraz s. 180. Ponadto nale¿y zaznaczyæ, i¿ zgodnie z postanowieniami tajnego protoko³u paktu RibbentropMo³otow, podpisanego 23.08.1939 r., Litwa zosta³a przekazana stronie niemieckiej, dopiero po naniesionych we wrzeniu poprawkach Litwa znalaz³a siê w sowieckiej sferze wp³ywów. 45 46 350 Kinga Dudziñska, Renata Runiewicz-Jasiñska nak¿e 10 padziernika, po ataku ZSRR na Polskê we wrzeniu 1939 r., zdecydowa³a siê podpisaæ uk³ad ze Zwi¹zkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich. Na mocy jego postanowieñ Wilno zosta³oby przywrócone Litwie. Jednak¿e odby³o siê to kosztem udzielenia zgody na obecnoæ wojsk sowieckich na terenie pañstwa. Kolejne miesi¹ce by³y powiêcone zabiegom dyplomatycznym maj¹cym na celu poniesienia najmniejszych strat przez Litwê. Ówczesne w³adze, zak³adaj¹c przegran¹ strony niemieckiej, uwa¿a³y, i¿ w zaistnia³ych okolicznociach korzystniejsze dla kraju oka¿e siê utrzymanie dotychczasowej polityki biernego sprzeciwu w stosunku do wschodniego s¹siada. Jednak¿e nawet próby powo³ania siê na podpisany rok wczeniej traktat o nieagresji, gdy A. Smetona zapewnia³ stronê radzieck¹ o dotrzymaniu zobowi¹zañ, nie ustrzeg³y Litwy przed wydarzeniami z czerwca 1940 r. Po otrzymaniu ultimatum, które s³usznie zosta³o ocenione jako wezwanie do poddania siê, wojska sowieckie wkroczy³y na terytorium Litwy. W opracowaniach dotycz¹cych tego okresu niejednokrotnie wspomina siê s³owa L. Natkievièiusa, który w odpowiedzi dla ministra spraw zagranicznych Urbysa, mia³ wówczas powiedzieæ: niewa¿ne, jakiej udzielisz odpowiedzi, wojska sowieckie i tak wkrocz¹ na teren Litwy49. Jakkolwiek w okresie miêdzywojennym w³adze litewskie nie uniknê³y b³êdów w prowadzeniu polityki wewnêtrznej, jak i zewnêtrznej, nale¿y stwierdziæ, ¿e by³ to okres istotny dla kszta³tuj¹cej siê pañstwowoci litewskiej. Wprowadzono rz¹dy konstytucyjne, oparte na reprezentacji obywateli w parlamencie, wybieranej na podstawie przymiotnikowej ordynacji wyborczej. Choæ w konsekwencji kolejnych wydarzeñ zasady demokratycznego pañstwa zosta³y zachwiane, nie nale¿y Litwy rozpatrywaæ jako indywidualnego przyk³adu rz¹dów autorytarnych, gdy¿, tak, jak ju¿ zosta³o wskazane, by³ to trend doæ powszechny w ówczesnej Europie. Zdecydowanie wiêksz¹ uwagê nale¿a³oby zwróciæ na wypracowanie podstawowych elementów systemu partyjnego oraz organizacyjnego w stosunku wszelkiego rodzaju stowarzyszeñ. Zjawisko to stanowi konsekwencjê zmian zachodz¹cych w strukturach spo³ecznych narodu litewskiego, który z czasem d¹¿y³ do pluralistycznej reprezentacji interesów wielu grup. 49 A. Eidintas, op.cit., s. 182. Summeries Andrzej Chodubski Pro memória. The assistant profesor Bohdan Piasecki /19242000/ and his activity In the area of political science The article indicates, that doctor, professor assistant, Bohdan Piasecki was one of the first academic teachers cultivating political science in Gdañsk University. Since the creation of the university in 1970, he had uninterruptedly held the position of the vicedirector of the Institute of the Political Science, until his retirement in 1990. In his scientific exploration he concentrated his efforts on the recognition of socially-economic politics. He published 100 dissertations in this area of science. He displayed great interest and active participation in the carry over of projects with professor Kazimierz Podolski. These projects concerned prognostic issues as well as the ones in the area of social infrastructure, the recognition of the socially-economic reality as well as the question of political culture. Andrzej Chodubski The ethics dilemmas of scientific exploration. The inauguration lecture during the official opening of the new academic year in The Olsztyn Higher School named by Józef Rusiecki given in Olsztyn on the third of October 2006 The lecture compromises the indication, that the condition of the modern civilization, called IT civilization, is primarily shaped by the scientific achievements, and science itself recognizes its position as one of the most fundamental and decisive voices contributing in the process of the worlds development. More often than not, it might be noticed, that science conditions the solution of the most utmost problems of life. The strong position of science among other elements recreating the culture-civilization reality has evoked ethics dilemmas. The science has been deprived of its association with freedom to become the servant of services, strictly utilitarian purposes, it has lost its exclusive character, its sense of mission to constitute one of the jobs simply carried out. 352 Summeries Andrzej Chodubski The values of the new civilizational order. The inauguration lecture during the official opening of the new academic year in Koszalin given on the seventh October 2006 The lecture exposes such symptoms of contemporary world as the velocity of scientific and technical changes, globalization of human life, crisis like and conflict like situations, risky activities, anxiety, chaos of the human postures, behaviour, choices, consumerism and commercialization of life, infantilism, barbarization, manipulation of cultural life. In the reality specified above a new paradigm of the self has emerged, the self described as postmodern and the one that participates. The personality introduced as a self above has become the subject shaping and stimulating the cultural reality. The new personality is characterized by the easy with which they make decision, enterprise, openness to civilization challenges, criticism with reference to the surrounding reality. Grzegorz Piwnicki The indicators of the political culture from Gabriel Almond and Bingham Powell to John Rawl in the context of contemporary globalization processes In the analysis the perception of the political culture as proposed by sociologists Gabriel Almond and Bingham Powell is dealt with. According to sociologists mentioned, the political culture compromises attitudes, values, patterns of behaviour concerning mutual relationships of the authority and the citizens. The political culture consists of the knowledge of politics, the judgement of the political phenomena, the emotional side of political attitudes as well as political behaviour worked out in given societies. In the analysis the culture is referred to the process of globalization of cultural life as well as the paradigm of liberal political culture presented by the American philosopher John Rawl. Ewa Polak The social inequalities and their implication for the democratic development In the lecture it is indicated that social inequalities have been conditioned by different factors, so called external: economic, political, structural as they emerge from individual attitudes, actions taken and everyday situations. They have been evident since the beginnings of social existence of humans. Contemporary, since the seventies and eighties of the twentieth century, the essential indicators of social attitudes have been; economic liberalization, privatization, and marketing of all branches of the economy and social sphere, restrictive, anti-inflationary economic policy, the lack of border control. Social troubles have been privatized and handled over to those they refer to. The economic and social policies have become more and more the subject of international agreements. The criterion of social stratification have been subject to change as well. The dramatic wealth of some is parallel to desperate poverty of the others. Poverty has certain characteristics, it is being gradual, multidimensional and multi-question among others. Summeries 353 Sylwia Mrozowska The groups of common interest in the democratic political systems The article sets forward to discuss the problem of the groups of common interest which has not occupied a favorable position in the theoretical studies in the area of politics because of its destructive image in the political systems. In the seventies the work by J. Rawl The Theory of justice was published along with the work by R. Nozicka Anarchy. State. Utopia in which the new approach with reference to the groups of common interest was exposed, which was followed by the new perception of the term the groups of common interest, which is now thought to be the subject of mutual relationship between the citizens and authority. In the analysis the position of the groups of common interest in the democratic political systems is stressed. Rafa³ Raczyñki The contemporary dispute over the sovereignty of the state. In the article it is pointed out that, although, sovereignty occupies the position of essential political categories, it is at the same time extremely difficult to define. It is linked to the fact, that, subsequent scientific branches and sub-branches approach the question of sovereignty in a different manner, ascribing it another content and connotations. In the international law sovereignty compromises the formal and lawful position of the country in the international environment, in the political studies, though, sovereignty is perceived as the autonomy and independence of the political authority. In the following analysis different scopes and interpretations of sovereignty are presented. Grzegorz Ignaczewski Comments on the political system of the Republic of Poland In the article the perception of the higher educational institutions in the system of the Republic of Poland are dealt with. The sciences of law and political studies are coped with. The basic knowledge concerning the notion of political systems is provided together with its implication for the constitutional system of Poland. Piotr Niwiñski Society under special supervision. The objective notion of Podró¿ni In the article the accomplished knowledge of the invigilation with reference to polish society in the years 19441957 is presented. The so called controlling activity of people fighting for independence of Poland is revealed, people grouped under the so called net of the Far East. It used to be the intelligence net created and submitted to the Second Division of the Main Seat of ZWZ-AK. The article provides the knowledge of particular sections invigilated under the objective notion Podró¿ni 354 Summeries Beata S³obodzian The concept of triple step division of the local administrative authority in the nineties of the twentieth century In the article it is pointed out that the creation of the self-governed administrative body determined the fundamental role of the reform of the political system in the area of organization, division of duties and financial resources as well as the construction of the civic society. The formation of the new model of local administration was also the effect of multidirectional research conducted since 1975. Along with the recreation of the local authority the efforts were built up to lay the ground for carry over of the reforms. The article provides rich variety of facts referring to the concept of the division of administrative authority from the nineties of the twentieth century. Witold Turniowiecki Problem of the elderly people. The situation in the European Union The article presents the on-going normative documents, among others, European Social Card, The Social Card of the European Union, the Project of the Treaty establishing constitution for Europe, referring to elderly people and their basic rights: right to medical care, social security, social and medical aid, access to social assistance. Processing the changes in the social structure, it is emphasized that the ratio of elderly people involved in the work marker is lower in comparison to European Union. Lately, the problem of employment stimulation has acquired the primary interest. Jadwiga Bohdanowicz Islamic countries and the human rights The article points out that human rights, and even more importantly the observance of the human rights have been attracting the attention of particular countries. The problem has been reflected in many declarations, treaties and conventions signed in the twentieth century. It has to be added, though, that the above mentioned have only had psychological value. With reference to Islamic countries, the application of law is unique, as dissimilarity concerning mentality, cultural issues and religion obstructs the development of particular human rights as presented in the Universal declaration of Human Rights. The article presents different approaches to human rights in Islamic countries. Adam Gwiazda Migration of people in the era of globalization In the study it is reveled that the enormous liberalization of the international trade and relative freedom in the relocation of funds in the global scale is accompanied by the migration of people. Wealthy countries OECD have been anxious observing their counties Summeries 355 being flooded by poor immigrants from Africa, Asia, South America and Central Europe. Having said that, affluent countries still admit talented, young graduates, who have acquired higher education in their mother countries with the intention of using their skills abroad, where they are better paid. The article provides indicators with reference to migration movements in the economic and social scope. Jaros³aw Och Migration as the socially-political reality The article is in favor of the assumption, that migration of people has been one of the central phenomena pronounced in the changes of cultural and civilization nature in the contemporary world. Since the beginnings of human kind, people have been fond of making journeys, traveling, and changing their place of dwelling. Migration of people is appointed in time and space, conditioned by the purchase of better living conditions, security and enriched forms of organization. The article provides both theoretical knowledge and facts concerning migration, which is the subject of the political studies. Hanna Dubrzyñska The tendencies of earning migration in the European Union displayed by Poles The article indicates that the European Union sets forward to constitute a fundamental factor of the international political system. The European Union compromises within its structures socially-economic issues as well as political ones of its members. Poles are within the realm of Union job market. Lately, Poles have had free access to work markets in Great Britain, Ireland and Sweden, as well as the new members of the European Union with the exception of Malta, and Spain, Portugal, Greece, Finland, Italy, Bulgaria, Rumania, and the Netherlands. The article discusses the reality of employment of Polish People in counties of European Union. Joanna Leska-lêzak The immigration policy of the Netherlands after the Second World War The study concentrates on the specifics of immigration policy of the Netherlands. The issue of 1949 is exposed, till the colonization, and the sixties, when the country witnessed the earning immigration. The basic knowledge concerning the specifics of the social and immigration policy of the Netherlands are dealt with. It is stressed that the polices mentioned have gone through the stages of certain openness with reference to the immigrants towards the full tolerance and pragmatic, lawful tolerance. 356 Summeries Adam Romejko The Austrian policy with reference to national and religious minorities The article points out that there are two types of national minorities: 1. The autochthons, 2. Foreign population. The first group compromises Croatians in Burgenland. Slowens in Karyntia and Styria, Hungarians in Vienna and Burgenland, Czechs in Vienna as well as Gypsies in Burgenland. The second group consists of young minorities, Germans, Turks and citizens of other countries of the world. The study presents the retrospection of particular national groups. Tadeusz Dmochowski Changes in the ethnical structure of Lithuania, Latvia and Estonia 19592000/2001 Russian perspective The article deals with population changes in Estonia, Latvia and Lithuania caused by the Second World War and glasnost and pierestrojka, which were exposed in the so called upheaval of the region. The article provides enhanced knowledge embedded with facts, which is presented from the point of view of the constitutional transformation. Andrzej Chodubski Factors determining the concept of repatriation The study points out that the concept of repatriation compromises the process of returning to mother countries of prisoners of war, internee citizens, emigrants. Having taken the political factor into consideration, the desire of emigration of huge number of people is also tackled, and the existence of the phenomena of re-emigration in the whole process. More often than not repatriates are thought to be synonymous to re-emigrants. In a common sense upheld in Poland repatriation is linked to emigrants from East lands of the Republic of Poland merged with the USSR. In the cognitive analysis the repatriation links are called upon and their specifics in the historical processes are characterized. Jaros³aw lêzak The migration movement in the medieval Gdañsk The article focuses on the population movement in Gdañsk since it was founded. The religious, trade, educational, warlike, conquest aspects are dealt with. The analytical knowledge concerning both particular persons and groups arriving at Gdañsk is provided. The cultural issues are addressed, with the special concern of geopolitical location. The fact is stressed that Gdañsk since its foundation has been the city of multicultural and multinational nature. Summeries 357 Marek Dziêcielski The agrarian elites of Lebork administrative district and Western Pomerania with reference to the Weimarsk Republic and the Third Reich The study sets itself forward to answer the question; what was the attitude of agrarian elites to the provisions of the Versal Treaty and the problem of polish people. What was the gentrys attitude to the German government in the era of Weimarsk Republic and the Third Reich. What was the situation of polish gentry like during Second World War and when it came to its end. The situation of the elites of Lêork administrative district and Western Pomerania is discussed on the basis of general cultural conditions, that is the tradition and new challenges imposed by the new ideological and political order, especially in the period of intensification of the national socialism as well as the overtake of the power by national socialists. The analysis copes with the trauma of individuals and families in Pomerania in the reality preceding the ending of the Second World War. Arkadiusz Modrzejewski Kashubians with reference to the civilization changes The study indicates that Kashubians have been playing an important role among regional communities in Poland. They might be told apart from other regional groups on the basis of differences concerning their ethnical and cultural nature as well as their language. Their characteristics are: the language belonging to West Slavonic group with numerous linguistic elements of German, active involvement in the preservation of specific tradition and customs, unknown in other parts of Poland, separation of political tradition, fluctuating between Polish and German influence. The study provides the image of Kashubian community in the contemporary world conditioned by civilization changes. Jakub Potulski Orthodox Church and democratization of contemporary Russia The article points out that contemporary Russia is faced with problems connected with modernization of the state and realization of such civilization values as: braking up with the repressive state, autonomy of society with reference to state, decentralization of state and diffusion of state, political life stripped of ill ideology, democratization of social life. The challenges above mentioned are referred to the institution of orthodox church, the mutual relationships between the power of orthodox church and democratic challenges are dealt with. Urszula wiêtochowska Pathologies of contemporary democracy The article highlights the fact that pathology as the social phenomena is present in various social groups, organizations, institutions, and is strictly related to the development 358 Summeries of societies. Pathology compromises the violation of social balance, which weakens the social bounds, the system of social norms and values and furthermore the regulation of the mechanism of social control. In the analysis the basic terms are coined and addressed together with certain criteria concerning the classification of pathological phenomenon. Enhanced facts referring to the condition of modern democracy and pathological problems it has to overcome are provided in the study. Kinga Dudziñska, Renata Runiewicz-Jasiñska Pañstwowoæ Litwy w latach Pierwszej Republiki In the interwarperiod, the democratic state system was introduced in Lithuania. However, the government did not avoid different kinds of mistakes and some other problems in interior and foreign politics. Despite of all these facts it was very important and crucial for forming the statehood of Lithuania The constitutional regime was based on the rule of citizens representation in Parliament elected by voting. As the result of the further events and occurrences, the idea of democratic state was undermined, but it should not be an argument for saying that the authoritarian regime in Lithuania was a single case, because it was a general trend in Europe. The most important is the fact that the main and basic rules of the system in general (also organizations and associations) were brought intro life. This situation was the result of social changes in the structure of Lithuanian nation which aimed to gain pluralistic and representative rules of people in the state. II RECENZJE I OMÓWIENIA Recenzje Ruth Lister, Bieda, t³um. Alina Stanaszek, Wydawnictwo Sic s.c., Warszawa 2007, ss. 82. Prezentowana praca jest monografi¹ ogarniaj¹c¹ w sposób zwiêz³y i przystêpny ca³oæ istniej¹cej wiedzy na temat problemu biedy we wspó³czesnym wiecie. Autorka jest profesorem polityki spo³ecznej na Wydziale Nauk Spo³ecznych Uniwersytetu w Loughborough w Wielkiej Brytanii. Oprócz studiów teoretycznych z problemem biedy zetknê³a siê równie¿ w praktyce pracuj¹c w zespole brytyjskiej Akcji na Rzecz Dzieci Biednych oraz w Komisji ds. Ubóstwa, Partycypacji i W³adzy. Ksi¹¿ka sk³ada siê ze wstêpu, siedmiu rozdzia³ów i wniosków. W przejrzycie skonstruowanych kolejnych czêciach pracy Autorka przechodzi od koncepcji, definicji i miar ubóstwa poprzez rozwa¿ania nad zró¿nicowanym dowiadczaniem biedy oraz wykluczenia spo³ecznego, a¿ do propozycji skutecznego przeciwdzia³ania problemom zwi¹zanym z niedostatkiem i przezwyciê¿ania ograniczeñ z nim zwi¹zanych. Dowiadczenie biedy, jej utrwalanie i pog³êbianie siê wród czêci spo³ecznoci wiatowej, zarówno w krajach biednych jak i bogatych, jest jedn¹ z najbardziej pal¹cych kwestii naszych czasów. Wobec niejednoznacznoci, wielowymiarowoci, wieloaspektowoci oraz spo³eczno-kulturowych i strukturalnych uwarunkowañ zjawiska biedy Autorka s³usznie rozpoczyna swoj¹ analizê od koncepcji (tzn. rozumienia), nastêpnie przechodzi do definicji (tzn. okrelenia wyró¿ników) i na koniec do miar (umo¿liwiaj¹cych identyfikacjê, liczenie i ocenê stopnia) ubóstwa. Zwraca uwagê, ¿e kompleksowe miary tego zjawiska musz¹ uwzglêdniaæ zarówno poziom dochodów jak i poziom ¿ycia oraz jej materialne i niematerialne przejawy. Du¿¹ czêæ swojej uwagi poznawczej skupia na tym ostatnim aspekcie ubóstwa, kojarz¹c go z brakiem g³osu, brakiem szacunku, upokorzeniem, utrat¹ poczucie godnoci i wartoci, wstydem, napiêtnowaniem, etykietowaniem, stygmatyzacj¹, odmow¹ praw, poczuciem bezsilnoci i os³abieniem obywatelstwa. Jako jedna z nielicznych zwraca uwagê na przedmiotowe traktowanie ludzi biednych, którzy nie maj¹ mo¿liwoci publicznego prezentowania swoich pogl¹dów, nie uczestnicz¹ w podejmowaniu decyzji oraz nie posiadaj¹ ¿adnego wp³ywu na politykê spo³eczn¹ i gospodarcz¹. Odizolowanie spo³eczne ludzi biednych i przedmiotowe ich traktowanie jest, zdaniem Autorki, najwiêksz¹ przeszkod¹ w rozwi¹zywaniu ich problemów. Wród wielu przytaczanych koncepcji i definicji ubóstwa podkrela dwa wa¿ne aspekty tego zjawiska dotycz¹ce: niezdolnoci do uczestniczenia w ¿yciu spo³ecznym oraz braku szans i mo¿liwoci. S¹ one efektem deficytu zasobów, zarówno tych osobistych jak i materialnych. Pisze, ¿e ubóstwo to zarówno kwestia uniwersalna jak i, w coraz wiêkszym stopniu, spo³eczno-kulturowa. Sposób podejcia do jej definicji (absolutny lub relatywny) implikuje politykê spo³eczn¹ i stosunek do ludzi ubogich. Tak wiêc partie prawicowe kojarz¹ je z bied¹ absolutn¹ (brakiem rodków na zaspokojenie elementarnych potrzeb), natomiast lewica z bied¹ relatywn¹, odnosz¹c¹ j¹ do sytuacji ca³ego spo³eczeñstwa. To ostatnie podejcie uzasadnia bardziej rozleg³e dzia³ania pañstwa, nie tylko w zakresie zaspokojenia podstawowych potrzeb, ale i zapewnienia godnego ¿ycia. Autorka pokazuje przy tym, ¿e wszystkie definicje i miary biedy s¹ niedoskona³e i nie w pe³ni oddaj¹ rzeczywist¹ sytuacjê ludzi. Ruth Lister jako jedna z niewielu badaczek problemu stwierdza, ¿e przyczyny biedy s¹ nierozerwalnie zwi¹zane z przyczynami bogactwa i rozwarstwienia dochodowego. Wskazuje te¿ na wp³yw p³ci, rasy, stanu zdrowia i wieku na sytuacjê ekonomiczn¹. 362 RECENZJE ¯ycie, a raczej egzystencja, z niskimi dochodami jest dowiadczeniem stresuj¹cym i wyczerpuj¹cym, szczególnie w skomercjalizowanej kulturze konsumpcyjnej. Wypracowywanie strategii przetrwania, ustawiczne ograniczenia, radzenie sobie z brakiem, brak nadziei, zawê¿ony wybór, niewielkie mo¿liwoci, niska mobilnoæ, wiadomoæ bycia innym, gorszym wysysa si³y, wyczerpuje, rodzi zniechêcenie, apatiê i rozpacz, które utrudniaj¹ wydostanie siê z ubóstwa. Bieda i bogactwo s¹ coraz bardziej skoncentrowane i odizolowane przestrzennie i spo³ecznie. Autorka polemizuje z okreleniem wykluczenie spo³eczne, twierdz¹c, ¿e niewielu ludzi jest rzeczywici wykluczonych z ró¿nych aspektów ¿ycia, a pojêcie to jest bardziej wykorzystywane w celach politycznych dla ukrycia rzeczywistych rozmiarów biedy i usprawiedliwienia minimalistycznych reakcji ze strony polityki spo³ecznej. Pojêcia wykluczenie, underclass to, jej zdaniem, przejawy stygmatyzacji i obwinianie ofiary, uto¿samianie jej ze wszelkim z³em i kojarzenie z sytuacj¹ niezas³uguj¹c¹ na wsparcie. Wykluczanie odbywa siê wspó³czenie przede wszystkim przez z³e traktowanie, stereotypizacjê, kategoryzowanie, a nie przez aktywn¹ politykê pañstwa i formalne przepisy. Ubóstwo uwa¿a siê za nieudolnoæ, pora¿kê, która jest rzecz¹ bardzo wstydliw¹ i godn¹ pogardy w naszych czasach. Biedni s¹ obiektem litoci, obojêtnoci, strachu, pogardy, wrogoci, a w najlepszej sytuacji badañ. S¹ niedostrzegani i nies³yszani w mediach. Ich sytuacja stanowi ostrze¿enie dla innych i zachêtê do jeszcze bardziej bezwzglêdnej walki o byt. Neguje siê ich zdolnoæ do dzia³ania, wyra¿ania opinii i podejmowania decyzji. Autorka zastanawia siê na ile ubóstwo jest efektem indywidualnych predyspozycji i dzia³añ i na ile wynika z procesów spo³ecznych, ekonomicznych, politycznych i strukturalnych. Odpowiadaj¹c stawia tezê, ¿e u podstaw rozwarstwienia spo³ecznego i ubóstwa le¿¹ uwarunkowania strukturalne, wysokie bariery wstêpu i odmowa pe³nych praw obywatelskich ca³emu spo³eczeñstwu. Osobiste predyspozycje i postawy maj¹ charakter wtórny i drugorzêdny. W swojej pracy wymienia nastêpuj¹ce strategie i postawy ludzi dotkniêtych ubóstwem: wi¹zanie koñca z koñcem; krytyka, opór, odgrywanie siê; wydobywanie siê; organizowanie siê. Dwa ostatnie zachowania s¹ najbardziej po¿¹dane i sprzyjaj¹ wyrwaniu siê z zaklêtego krêgu ubóstwa. Ostatnie pytanie, które Ruth Lister stawia w swojej pracy dotyczy w³aciwej postawy pañstwa i ludzi nie-biednych wobec biedy oraz po¿¹danych kierunków polityki spo³ecznej. Ubodzy, jej zdaniem, potrzebuj¹ pieniêdzy, które warunkuj¹ dostêp do niezbêdnych zasobów (materialnych, edukacji, zdrowia, informacji) oraz godnoci, szacunku i mo¿liwoci wspó³decydowania o w³asnym losie. Apeluje, aby daæ szansê biednym i stworzyæ warunki umo¿liwiaj¹ce im kontrolê w³asnego ¿ycia. Ludzie ubodzy powinni byæ sami ekspertami w dziedzinie ubóstwa. Traktowanie z szacunkiem mo¿e zwiêkszyæ ich pewnoæ siebie, oraz poczucie sprawstwa i odpowiedzialnoci za w³asny los. Wspó³czesna cywilizacja rynkowa w sposób nieproporcjonalnie du¿y wynagradza jeden typ umiejêtnoci zwi¹zany z przebojowoci¹, ekspansj¹, wygrywaniem w rynkowej rywalizacji. A przecie¿ w odpowiednich warunkach prawie ka¿dy ma zdolnoæ do bycia kreatywn¹ i refleksywn¹ jednostk¹ i powinien mieæ prawo do znalezienia swojego miejsca w spo³eczeñstwie. Istniej¹ce warunki spo³eczne, ekonomiczne i polityczne mog¹ zwiêkszyæ lub ograniczyæ mo¿liwoci i dzia³ania ró¿nych grup. Nale¿y przywróciæ biednym poczucie to¿samoci i podmiotowoci, które narusza status ubóstwa i uwiadomiæ wszystkim, ¿e niewystarczaj¹ce dochody to nie powód do wstydu, ale sytuacja, która siê mo¿e zdarzyæ ka¿demu. Bieda odbiera pewnoæ siebie, odziera z godnoci, dezintegruje. Ludzie biedni nie maj¹ wspólnej identyfikacji, bez której niemo¿liwe jest organizowanie siê, kolektywne dzia³anie i zdolnoæ do politycznego sprawstwa. Autorka apeluje o dzia³ania, które da³yby prawo ludziom ubogim do symbolicznej obecnoci, widzialnoci i reprezentacji. Powinni oni aktywnie partycypowaæ w formu³owaniu, wdra¿aniu i monitorowaniu strategii redukcji biedy, uczestniczyæ w tworzeniu ram prawnych polityki spo³ecznej. Do tej pory bowiem decyduj¹ o tym ci, których problemy biedy nie dotycz¹ i którzy nigdy jej nie dowiadczyli. Najwa¿niejszym lekarstwem na ubóstwo jest, jej zdaniem, przywrócenie podmiotowoci i godnoci osobom nim dotkniêtych i postawienie ich w sytuacji dzia³ania. Wszystko to ma s³u¿yæ prawdziwej partycypacji i integracji spo³ecznej, stwarza- RECENZJE niu dostêpu do istniej¹cych szans i mo¿liwoci oraz przywróceniu poczucia wp³ywu na ¿ycie w³asne i pañstwa. Ruth Lister nie przedstawia, w swojej pracy, danych statystycznych odnonie rozmiarów i g³êbokoci biedy, nie proponuje te¿ gotowych recept w zakresie polityki spo³ecznej i gospodarczej. Jej ksi¹¿ka przepojona jest ogromnym humanizmem i wra¿liwoci¹ spo³eczn¹. Obala w niej wiele stereotypów zwi¹zanych z ubóstwem. Stara siê dociec istoty tego zjawiska, prawdziwych jego przyczyn i skutecznych sposobów przeciwdzia³ania mu. Uwzglêdnia zarówno materialne jak i kulturowe symboliczne i relacyjne aspekty biedy. Prezentowana publikacja zas³uguje na uwagê szerokiego krêgu odbiorców. Stanowi niezwykle cenn¹ i interesuj¹c¹ lekturê dla studentów, badaczy, dzia³aczy spo³ecznych, polityków, jak równie¿ dla wszystkich, którym nieobojêtne s¹ problemy drugiego cz³owieka. Ewa Polak Aleksandra Niewiara, Moskwicin-Moskal-Rosjanin w dokumentach prywatnych. Portret, Interdyscyplinarny Zespó³ Badañ Sowietologicznych Uniwersytetu £ódzkiego, £ód 2006, ss. 184. Ksi¹¿ka jest efektem projektu badawczego Komitetu Badañ Naukowych Wzajemne uprzedzenia pomiêdzy Polakami i Rosjanami nr 5 H02E 051 21. Autorka jest pracownikiem Instytutu Jêzyka Polskiego na Uniwersytecie l¹skim a w obszarze jej zainteresowañ znajduj¹ siê m.in. badania nad stereotypami narodowymi. W pracy ukazano portret Rosjanina na podstawie analizy materia³ów prywatnych pamiêtników, wspomnieñ, diariuszy, dzienników podró¿y i walk wykorzystuj¹c ponad 70 tekstów z okresu od Iwana IV do Miko³aja II. Autorka celowo zawêzi³a wiêc obszar badawczy pomijaj¹c zarówno dokumenty oficjalne jak i literaturê piêkn¹. Obraz, który wy³ania siê z tej analizy jest bardziej z³o¿ony ni¿ wyp³ywaj¹cy z tekstów oficjalnych czy literatury piêknej. Proces tworzenia obrazu jest bardzo dynamiczny i idzie w dwóch kierunkach. Pierwszy kierunek powsta³ na skutek przyjêcia pogl¹dów kolektywnych (pisze szlachta, cz³onkowie szlacheckiej demokracji, 363 katolicy, nale¿¹cy do kultury zachodu), kszta³towanych przez walkê zbrojn¹ z Moskw¹, tote¿ ówczesnych s¹siadów postrzega siê jako wrogów, schizmatyków, barbarzyñców, Azjatów a ich pañstwo jako tyraniê i despocjê. Drugi kierunek cechuje podejcie indywidualne i przedstawia on opisy ¿ycia, bogactwo kultury, jêzyka, architektury i muzyki. Z tych dwóch kierunków pierwszy by³ opiniotwórczy to w³anie konflikt polityczny i militarny wp³yn¹³ na ukszta³towanie siê stereotypu. Cech¹ kompozycyjn¹ portretu Moskwicina/ Moskala/Rosjanina jest otwartoæ i dynamicznoæ. Co do pierwszej cechy portret mo¿na uzupe³niaæ kolejnymi wypisami, co do drugiej obserwujemy ci¹g³oæ i uzupe³nianie cech dostrze¿onych przez poprzedników oraz wi¹zanie ich z nowymi zaobserwowanymi cechami (s. 149). Praca podzielona jest na piêæ rozdzia³ów. Pier