Popko.pl - Krąg Ognia

Transkrypt

Popko.pl - Krąg Ognia
Popko.pl - Krąg Ognia
To nieprawda, że tylko niektórzy z nas dysponują mocami zdolnymi wnikać w światy
tajemne. Tymi mocami dysponuje każdy z nas. Niewielu jednak o tym wie, a ci, co wiedzą,
skrzętnie tę wiedzę ukrywają. Nadszedł jednak czas wyzwolenia, czas rozbratu z
niewiedzą, czas poznania, czas odnalezienia się w strumieniu rzeczy zdumiewających i
dających się przekształcać. A wszystko za przyzwoleniem Sił Wyższych, które tylko
czekają, by wesprzeć nas w wysiłkach zmierzających tak do poznania własnej natury, jak i
praw rządzących tym światem.
Już wiemy, że przeszłość i stan obecny w jakiejkolwiek sferze ludzkiego działania poznajemy przy
pomocy podświadomości, przyszłość z wykorzystaniem nadświadomości (Góry), na kontakt z którą
musimy zasłużyć. Nie każdy jednak się domyśla, że przyszłość nie jest niezmienna, że można ją
kształtować na różne sposoby, o ile oczywiście owe sposoby są nam znane. Osobiście znam ich kilka,
lecz nie stosuję, gdyż przynależą do tzw. czarnej magii. O nich też bym nigdy nie napisał ani też nigdy
bym nie pozwolił na odblokowanie kodów, które z taką lubością stosują wiedzący, broniąc zakamarków
wiedzy tajemnej przed profanami. Co to, to nie... Nie przyjmę na swoje barki odpowiedzialności za losy
tych, którzy mogliby dzięki mojej "zamierzonej nieświadomości" wstąpić na złą drogę. Ale zezwolono
mi na ujawnienie jednej z największych tajemnic, jaka jest nierozerwalnie związana z naszą
egzystencją. Mówię oczywiście o Kręgu Ognia, mistycznej sile przekształcającej rzeczywistość i
człowieka, o sile zdolnej skruszyć każdy kamień i każdą przeszkodę na drodze do wyzwolenia.
Krąg Ognia objawiono mi podczas modlitwy. Kiedy
rozmawiałem z mistrzem, ten zapytał mnie, czy zezwolę mu
skorzystać z mojego ciała, by mógł mi pokazać, czym jest
proces przemienienia się. Choć jestem w miarę dobrze
obeznany z prawami tamtego i tego świata, oczywiście z
poziomu tego wymiaru, choć wiem o wielu dziwnych
zjawiskach, o którym mało kto słyszał, choć dostałem prawo
zmiany przeznaczenia, z którego jakoś z powodów etycznych
nie korzystam, to jego słowa bardzo mnie zdziwiły.
Pomyślałem bowiem, iż cała moja wiedza o wzrastaniu jest
niepełna i właśnie nadeszła chwila na prawdziwą odsłonę.
Strona: 1/5
http://www.popko.pl/kr,g,ognia.xhtml
[2017-03-08 19:22:13]
Parę godzin później wiedziałem już, że Krąg Ognia jest potężnym aktywatorem znanych mi przemian,
aktywatorem niesłychanie skutecznym i -- co najistotniejsze -- działającym pod auspicjami Dobra. Jest
sekretem zdolnym skrócić czas wzrastania w duchu o dziesięciolecia, prawdą, którą pod innymi
postaciami skrywa się przed pospólstwem, tak jakby wybrani, wiedzący, mieli inne cele od pozostałej
części ludzkości.
Odsłonięto przede mną kolejną tajemnicę, która tajemnicą by nie była, gdyby niektórym ludziom nie
dawała pakietu kontrolnego nad życiem innych. Owszem, wygodnie jest być strażnikiem wiedzy dla
własnych interesów, kąpać się w blasku złudnej sławy i rękami innych sięgać po zaszczyty. Znacznie
trudniej jest udostępnić im tę wiedzę z czystości serca, nic w zamian nie oczekując, a na dodatek
modląc się, by oni z tej wiedzy zechcieli skorzystać.
Przede mną po raz kolejny otwarto księgę mądrości i po raz kolejny ukazuję ją tym, co ją przyjąć
potrafią.
Krąg Ognia spełnia cztery funkcje, z których tylko trzy mi objawiono: aktywizuje proces przemieniania
się ludzkiego ducha, rozszerza świadomość, zmienia przyszłość podług naszych oczekiwań i
odblokowuje kody, umożliwiając poznanie sekretów wszechświata. I z tymi trzema funkcjami
pozwolono mi zapoznać świat...
Kiedy mistrz wstąpił w moje ciało, nie poczułem dyskomfortu, nie powstał we mnie żaden lęk, który
często towarzyszy ekstrasensom udostępniającym ciało do przejawiania się duchowego bytu w tym
wymiarze. Właściwie nie zastanawiałem się nad tym, całą uwagę skupiając na poczynaniach mistrza. A
on, czyli ja, zszedł na dół, wyciągnął z komody 15 wkładów do zniczy, które z powodu długiego czasu
palenia wykorzystuję w kominkach aromatycznych, zabrał zapałki, plik kartek A4 i długopis. Z tym
całym ekwipunkiem udał się z powrotem na górę, zdjął ubranie, rozłożył świeczki według
przedstawionego dalej schematu i nim je zapalił, umieścił w kręgu pozostałe akcesoria: kartki i
długopis, dając mi do zrozumienia, że po zapaleniu świeczek Kręgu nie wolno opuszczać, bo jest to
jednoznaczne z przerwaniem sesji, której nie powtarza się już tego samego dnia. Rozpoczęty rytuał
powinniśmy starać się doprowadzić do końca.
Świeczki zapłonęły równym światłem i ujrzałem zdumiewające zjawisko: cała zawarta w Kręgu
przestrzeń zapłonęła jasnoczerwonobiałym światłem. Płomienie wydobywały się skądś spod podłogi i
znikały gdzieś 1,5 metra ponad moją głową. Bramy wymiarów otworzyły się i ujrzałem wokół siebie
mnóstwo przeróżnych istot, które z ciekawością przyglądały się wydarzeniom toczącym się w tym
świecie.
Ich widok mnie nie zaskoczył, bo widywałem je w przeszłości tysiące razy. Żadna też z przyglądających
się mi postaci nie potrafiła przekroczyć linii płonących świec, a właściwie bała się do owej granicy
zbliżyć.
Płonął cały krąg i co dziwne, ja również. Płomienie przenikały mnie na wskroś, jak gdyby materialne
ciało nie stanowiło dla ich mocy żadnej przeszkody. Strasznie się spociłem. Nigdy potem nie odczułem
takiego gorąca, jak za tym pierwszym razem. Siedziałem w pozycji luźnego lotosu na wprost
ustawionego ze świec krzyża i cały płonąłem. Było w tym coś urzekającego, coś mistycznego, w czym
się chciało uczestniczyć.
Potem moje ciało zmieniło pozycję i na klęczkach odmówiło moje klasyczne trzy pacierze, co dla mnie
samego od lat stanowi wejście w zaświaty. Potem był powrót do siedzenia ze złożonymi na kolanach
Strona: 2/5
http://www.popko.pl/kr,g,ognia.xhtml
[2017-03-08 19:22:13]
stopami, a nawet pozycja w kucki, byle tylko było wygodnie i byle kręgosłup nie był nadmiernie
napięty.
Potem, jakby dla urozmaicenia atmosfery, moje gardło wyartykułowało kilkanaście razy słowo "Jezus" i
"Zbyszek", dając mi do zrozumienia, że tu toczy się gra na wibracje, a imię każdego człowieka zawiera
w sobie tajemny zapis energetyczny, który powinno się w Kręgu ujawnić, a na koniec inkantacji padło
parę razy przeciągnięte "Chrystus". Wtedy wydało mi się, że całe moje piersi tak nabrzmiały, iż
niewiele brakuje, by eksplodowały!
Choć znajdowałem się w pozycji siedzącej, oczyma wyobraźni widziałem swoje ciało wyprostowane i
zawieszone nogami w dół w tunelu płomieni, którego dna ani góry nie byłem w stanie już dojrzeć.
Wtedy rozpoczęła się trwająca kilka minut specjalna sesja oddechowa: wciągałem powietrze przez
stopy do wysokości serca na zasadzie zassania, a od serca wydychałem je, wypychając na zewnątrz w
górę, aż poza szczyt głowy. Kolejny oddech szedł w odwrotną stronę: przez głowę do serca zassanie, od
serca w kierunku stóp i na zewnątrz wypchnięcie powietrza. W sercu i na końcu oddechu za każdym
razem następowała przerwa. Nie była ani długa, ani krótka, raczej komfortowa, tonująca cały proces
wymiany gazowej. Dosłownie po kilku minutach, a więc po kilkudziesięciu takich oddechach całe moje
ciało było wielkim gejzerem drobniutkich płomieni, które tańczyły radośnie w ognistym kręgu.
Wtedy moje ciało zmieniło pozycję tak, że siedziałem obrócony tyłem do utworzonego ze świec krzyża.
W jednej chwili moje plecy oblała fala gorąca a kręgosłup rozżarzył się do czerwoności. Tworząca go
linia przypominała jęzor lawy i odniosłem wrażenie, że jak to dłużej potrwa, to się spalę. Jednak po 5-7
minutach ciało powróciło do pozycji wyjściowej, twarzą do krzyża, i odetchnąłem z ulgą.
Teraz oddychałem normalnie, ale bardzo świadomie (z wielką uwagą) prowadziłem powietrze przez
głowę do podstawy kręgosłupa, by po króciutkiej pauzie pozwolić mu uchodzić w górę. Już po paru
oddechach moja głowa wibrowała tysiącem pulsacji, a ja wyobraziłem sobie, że jestem w tej chwili
najbardziej rozedrganym urządzeniem na świecie. Chyba przy siódmym oddechu zrozumiałem, iż w
zaaferowaniu wizjami nie dostrzegłem, iż moi modlitewni przyjaciele wiszą mi nad głową i się radośnie
uśmiechają, pokazując palcem, że sami baliby się do takiego ognia wskoczyć. Oczywiście było to żart z
ich strony, a ja poczułem się wyjątkowo dobrze.
Wtedy Mistrz narysował na kartce figurę przypominającą pieczęć Salomona i moi przyjaciele znikli, by
niemal natychmiast znów się pojawić nad kaskadą płomieni, co miało oznaczać, iż brama, jak określono
pseudopieczęć Salomona, jest wejściem w kontakt z siłami nami się opiekującymi. A że ja ze swoimi
byłem za pan brat, ujrzałem tylko to, co już znałem. Jest to również odblokowanie kodu: dorwać
małego, co oznacza wprost uzyskanie dostępu do Sił przygotowujących nasze wyzwolenie, do naszych
bezpośrednich Opiekunów.
Potem Mistrz narysował schemat Kręgu Ognia i go opisał, co prezentuję nieco dalej. Dopełnił opis
szkicem działania sił w Kręgu Ognia i rysunkiem przedstawiającym wibrowanie czakr na coraz
wyższych poziomach. Co ciekawe, rysunek przedstawia tylko sześć czakr, gdyż siódma jest ustawicznie
otwarta, stanowiąc zwieńczenie tego wielowymiarowego tunelu płomieni. Wytłumaczenie jest takie, iż
owa siódma czakra, jako spływ duchowej energii, podczas otwarcia Kręgu Ognia automatycznie zostaje
przestrojona przez energie duchowe zstępujące z Góry.
Na koniec otrzymałem odblokowanie do kolejnych dwóch kodów: oglądaj siebie i spokojny
podwieczorek nie należy do ciebie. Jednak każdy sam musi odkryć ich znaczenie, a już na pewno nie
będzie tego w stanie uczynić bez przemiany w Kręgu Ognia.
Strona: 3/5
http://www.popko.pl/kr,g,ognia.xhtml
[2017-03-08 19:22:13]
Kody odblokowujące znajdują się w "Astralnych skalach uczuć i rozwoju człowieka". Przy
odblokowywaniu należy symbole-figury ustawić poza kręgiem. Jedynie bramę można umieszczać także
w kręgu.
Czas pobytu w Kręgu Ognia jest różny i raczej zależny od celu jego otwierania niż od z góry
zakładanego czasu trwania. Gdy chodzi nam o wzrastanie w człowieczeństwie, o szybszą przemianę
duchową, wystarczy i 20 minut. Otwieranie kodów to zwyczajowo od pół godziny w górę, bo przecież
wypada zacząć od wejścia w kontakt z Opiekunami i dopiero przy ich obecności starać się o
przeniknięcie kolejnych sekretów istnienia (choć nie jest to warunek). Proszę pamiętać, że pozostałe
dwa kody otwierają dostęp do istot, z istnienia których niewielu zdaje sobie sprawę. Strach pomyśleć,
co by się stało, gdyby do spotkania doszło poza strefą ochronną. (Zgaszenie świeczek zawsze kończy
połączenie po obu stronach).
Co się tyczy zmiany czyichś losów, jeśli już Góra wyraziła na to zgodę (co odczytujemy na skalach), to
Krąg Ognia stanowi tu tygiel przyspieszający powstanie tego, co w nim zostaje myślą wyrażone. Więc i
czas otwarcia jest zależny od tego, jak szybko i sprawnie uporamy się z gronami myśli ukazującymi
modelowaną według naszych zamysłów przyszłość.
Zwyczajowo rozpoczynamy od oddechów oczyszczających i potęgujących integrację z energiami
duchowymi, mówię oczywiście o sposobie prowadzenia powietrza przez stopy i głowę, po czym
skupiamy się na oddechu otwierającym drogę energiom aktywnym (oddech zstępujący: przez głowę do
podstawy kręgosłupa i z powrotem) i nawiązujemy łączność z Górą. Dalej to typowa koncentracja,
gdzie obrazem dokładnie pokazujemy, jak byśmy chcieli, by nowa rzeczywistość wyglądała. Gdy
mówimy o ukochanej osobie, która lokuje uczucia w kimś innym, to wyobrażamy sobie dokładnie, jak
ona zwraca się ku nam szczerym sercem, jednak ani na chwilę nie wolno nam źle pomyśleć o
konkurencie. Jemu należy życzyć wielkiego szczęścia z kimś innym, wytrwania w tych poszukiwaniach i
na pewno wsparcia przez jego osobistego Opiekuna. Pamiętajmy, że w Kręgu nie może powstać żadna
zła myśl, bo ona natychmiast zacznie nas niszczyć! Utracimy też na długo kontakt z Górą.
I jeszcze jedno: gdy walczymy o zmianę losu kogokolwiek, to pamiętajmy, by nie spocząć na laurach.
Góra wszystkiego za nas nie załatwi. To my sami musimy tworzyć właściwą rzeczywistość. Góra zmieni
uczucia innego człowieka, ale my musimy potem zrobić wszystko, by owa zmiana się utrzymała.
Oczywiście Góra doskonale zdaje sobie sprawę z rozlicznych niuansów takich zmian, z tego, że nie
każdy potrafi wytrwać w zamierzeniach. Ale zawsze możemy być pewni, że nawet porażka bardziej
nam się przysłuży, niż gdyby do takich prób jedności nie dochodziło.
Dla pozyskania kogoś do naszych starań, mówię oczywiście o zmianie przyszłości innego człowieka
wbrew jego dążeniom, Krąg Ognia otwiera się od 2-12 razy. Raz dziennie. Najlepiej między godziną
20-21. Dla przyspieszenia duchowego wzrastania otwieramy go 44 razy w ciągu roku, obojętne jak
często. Tutaj nie potrzebujemy zezwolenia Góry. Raczej przeciwnie, to często właśnie dzięki Kręgowi
Ognia uzyskujemy połączenie z Siłami Wyższymi, które od tego czasu zaczynają się bacznie przyglądać
naszym wysiłkom. Aprobata Góry potrzebna jest tylko w przypadku opanowywania woli i
modyfikowania przeznaczenia innego człowieka.
Kiedy Góra zezwala na taki proces zmian, czytaj: aktywnie w nim uczestniczy, to bardzo często w
trakcie sesji dochodzi do przekazywania konkretnych informacji, które mają otwierającemu Krąg
pomóc w rozumieniu własnej przemiany.
Strona: 4/5
http://www.popko.pl/kr,g,ognia.xhtml
[2017-03-08 19:22:13]
Ja tonem komentarza dodam tylko: pozycja tyłem do krzyża rozgrzewa cały tułów do tego stopnia, że
zaczyna płonąć wewnętrzny ogień, który przenika całe ciało na wskroś. Początkowo czerwony płomień
z wolna przechodzi białą obwódką w biały ogień, który silnie pobudza czakrę Trzeciego Oka. Jej pogłos
i przenikliwość zaczynają wydostawać się poza obręb głowy. Całe ciało staje się rezonatorem, który
odbiera halo wszechświata i nadaje zarazem sygnały. A wszystko zachodzi w tym samym czasie i
dogłębnie na wszystkich sześciu poziomach. Kiedy pojawia się obraz rombu (w środku krzyża), jest to
znak, że jesteśmy gotowi do uzdrawiania ciała, zwłaszcza organów wewnętrznych. Pulsowanie krwi w
skroniach i wzmożona wibracja głowy oznacza, iż Siły Wyższe poprzez siódmą czakrę podnoszą nasze
wibracje, dostosowując umysł do nowej formy poznania, naszą energetykę do duchowych wibracji
Multiwersum...
Dokładną technikę wejścia w kontakt z Opiekunem, która uprzedza nasze działanie w Kręgu Ognia
przedstawiłem w "Wyzwoleniu. Prawdziwej drodze do urzeczywistnienia". Wskazówki wówczas
otrzymane odczytujemy na skalach astralnych i według nich uaktywniamy ów ocean przemieniania się.
Strona: 5/5
http://www.popko.pl/kr,g,ognia.xhtml
[2017-03-08 19:22:13]

Podobne dokumenty