Marzenia się spełniają - Puchar Charzyków 2009 Od zawsze na

Transkrypt

Marzenia się spełniają - Puchar Charzyków 2009 Od zawsze na
Marzenia się spełniają - Puchar Charzyków 2009
Od zawsze na charzykowskim akwenie podczas regat jachtów kabinowych panuje swoista
„wolna amerykanka” w podziałach klas. Najwygodniejszy sposób to umieścić jachty w
przedziałach długości – mało pracy i efekt jakiś będzie. Wiele razy próbowałem przekonać
uczestników, jak i organizatorów regat do podziału na klasy „T” ale bez rezultatu. Jedna odpowiedź
- to się nie przyjmie. Myślałem o zorganizowaniu w Charzykowy eliminacji PPJK, ale kto będzie
chciał rozmawiać ze mną, kto tu przyjedzie. Postanowiłem zakupić łódkę. Po roku śledzenia relacji
z regat wybrałem – będzie to „Saturn 720” Wojtka Spisaka. Zadzwoniłem do producenta, i
wówczas po długiej rozmowie dowiedziałem się o Saturnie 25, który za kilka dni miał wystartować
we Włocławku. Znowu śledzenie, czas ucieka, ale warto było czekać. Następny telefon do
producenta i tu „zonk” jest maj, a łódkę mogę odebrać w październiku – nie do przyjęcia.
Przypadkiem dowiedziałem się, że łódka którą śledziłem jest do sprzedania. Jeden telefon do Ryśka
Osmańskiego i za tydzień byłem we Włocławku obejrzeć łódkę na żywo – w akcji. Miałem więcej
szczęścia niż rozumu bo nie dość że kupiłem wygrywającą łódkę, to mogliśmy razem pływać. Dla
mnie jako „szuwarowca” był to los na loterii. W Rynie startowaliśmy już razem i zwycięstwo –
super. Nie raz od Ryśka oberwałem z łokcia że przeszkadzam, ale była to dobra szkoła.
Podpatrywałem go i uczyłem się. Zaczęły spełniać się marzenia o regatach nie tylko lokalnych.
Podczas Mistrzostw Polski w Giżycku w rozmowie z Mietkiem Konarzewskim powiedziałem o
moich planach związanych z organizacją regat PPJK w Charzykowy, a On w czasie ceremonii
zamknięcia regat wywołał Leszka Pawłowskiego z naszej załogi i mnie pod pretekstem przekazania
nam upominku na środek placu i kazał mówić o moich planach. Nie chciałem się zbłaźnić, więc
zaprosiłem wszystkich do Charzyków. Zaczęło się. Nie wiedziałem jaki sznur kręcę na swoją szyję.
Wcześniej nic nikomu nie mówiłem, więc zacząłem od Prezesa klubu Irka Klundera. Długo nie
musiałem przekonywać – krótka odpowiedź – działaj. W rozmowie z Jarkiem Bazylko
powiedziałem o terminie majowym – rób, ale rewolucję robisz i nie wiadomo jaka będzie
frekwencja, zawsze zaczynało się w czerwcu od Włocławka. Początkowo same niepowodzenia – ni
jak zdobyć fundusze, ale nie wycofam się. Gdyby nie wyszło ze wstydu nie pojawiłbym się na
żadnych regatach. Mijają miesiące, a niewiele udało się załatwić. Obiecanki cacanki,a ........
Wreszcie na 2 miesiące przed regatami przełom – udało się załatwić coś na nagrody. Irek ruszył
również swoje znajomości i mamy następne nagrody, Potem już „lawina”. Powinno się udać, ale ile
łódek przyjedzie, czy ktokolwiek zechce się zjawić na nieznane regaty w dodatku z „Grade 05”.
Postanowiliśmy stworzyć osobną klasyfikację dla lokalnych łódek (i nie tylko) klasy „Orion”, oraz
„Fortuna”- może oni zrobią tłok, przecież jest ich sporo.
Doczekaliśmy się dnia w którym potencjalni zawodnicy powinni przyjechać – i przyjechali.
Marzyłem, żeby z naszymi lokalnymi łódkami było chociaż jak na pierwszych regatach w Rynie –
20 jachtów. Źle oceniłem, bo łącznie na starcie stanęło aż 28 załóg łodzi kabinowych, a doliczając
katamarany było w sumie 49 jednostek. Zawiedli jednak „miejscowi”, co dla mnie jest ciosem w
plecy.
„Zastanawia nas opozycyjna postawa lokalnych właścieli "kabinówek". Jedynie garstka z
nich wystartowała w tej bardzo prestiżowej imprezie. Swoisty mikroklimat, który obserwujemy już
od wielu lat. Szkoda.”.( źródło www.charzykowy.pl)
Większość z naszych zamierzeń powiodła się, choć nie wszystkie. Były na pewno
niedociągnięcia które „doszlifujemy”, aby organizacji następnych regat nie można było nic
zarzucić. Jedynie nie mamy wpływu na wiatr, którego mam nadzieję w przyszłości będzie więcej
niż w naszych pierwszych regatach eliminacyjnych PPJK.
Kończąc, chciałbym podziękować Komitetowi Organizacyjnemu PPJK za kredyt zaufania,
którym mnie obdarzyli przydzielając mi organizację eliminacji PPJK, a uczestnikom za liczny
udział. Załodze Ludowego Klubu Sportowego za organizację i zaplecze regat. Licznym sponsorom
za przekazane produkty na nagrody.
Przesyłam pozdrowienia z Charzyków.
Bogusław Lunitz