Nadal nie wiemy, czy ACTA zagrozi wolności
Transkrypt
Nadal nie wiemy, czy ACTA zagrozi wolności
3.02.2012 Nadal nie wiemy, czy ACTA zagrozi wolności PRAWO. Prezydent Bronisław Komorowski za rozdzieleniem odpowiedzialności użytkowników internetu i podmiotów udostępniających materiały w sieci Prezydent spotkał się wczoraj z ministrami: Jarosławem Gowinem, Michałem Bonim i Bogdanem Zdrojewskim oraz rzecznik praw obywatelskich prof. Ireną Lipowicz. Rozmawiano o ACTA, czyli porozumieniu przeciw obrotowi podróbkami, które Polska podpisała 26 stycznia. Jak mówiła po spotkaniu szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna TrzaskaWieczorek, prezydent jest zainteresowany, na ile regulacje zawarte w umowie ACTA będą miały wpływ na stan prawny obowiązujący w Polsce, a także stoi na stanowisku, że należy "z całą stanowczością i w jasny sposób" oddzielić odpowiedzialność internautów od odpowiedzialności firm i podmiotów, które zajmują się udostępnianiem w sieci materiałów. Przyznała też, że prezydent nadal czeka na stanowisko RPO, na ile umowa ACTA może stanowić zagrożenie dla wolności obywatelskich. Prof. Irena Lipowicz, która odpowiadała wczoraj na pytania użytkowników portali bankier.pl i wykop.pl, powiedziała m.in., że twórcy umowy ACTA nie wzięli pod uwagę, iż użytkownicy portali społecznoś-ciowych mogą budować swoją tożsamość z prezentowania rzeczy, które lubią, np. filmów czy piosenek. Zdaniem Lipowicz zamieszczanie przez użytkowników portali społecznościowych filmów czy piosenek, które lubią, stanowi część ich "patchworkowej tożsamości", a w rozumieniu ACTA może być zakazane. Jak oceniła, wszystkie bariery, które UE stworzyła w zakresie ochrony danych osobowych, w ACTA wyglądają "zastanawiająco". Największe jej zdziwienie wzbudził fakt, że nawet w przypadku tylko domniemania naruszenia przez kogoś praw autorskich dane takiej osoby mogą być przekazane podmiotowi komercyjnemu, który by ścigał to naruszenie. RPO zapowiedziała też publiczne debaty ws. ACTA; pierwsza - w sobotę w Gdańsku. EUROPOSŁOWIE PROTESTOWALI Krytyka Parlamentu Europejskiego wobec ACTA miała miejsce już w marcu 2010 roku podkreśla Bogusław Sonik, poseł do PE z listy PO. Narzeka, że media stale podają, iż większość europosłów z PO i PSL głosowała za ACTA, a tylko socjaliści głosowali przeciw tej umowie. - Otóż było inaczej - zapewnia Sonik. Zwraca uwagę, że dotychczas europosłowie 2 razy wyrażali sprzeciw nad sposobem prowadzenia tych prac. W listopadzie 2010 r. PE przyjął rezolucję dotyczącą stanu negocjacji nad ACTA. Jej autorami byli posłowie frakcji, w skład której wchodzą posłowie PO i PSL. Wniosła ona wiele zastrzeżeń do porozumienia ACTA. Odrzucona została wówczas propozycja rezolucji przedstawiona przez socjalistów, liberałów, zielonych, która była bardziej radykalna w swojej treści. - Cała medialna dyskusja skupiła się właśnie wokół tego głosowania, odrzucającego propozycję lewicy - mówi Sonik. Zwraca uwagę, że dotychczasowe działania europosłów w sprawie ACTA miały wyłącznie charakter opiniodawczy. (SUB, PAP)