Ci co piszą i ci co się dusza -i

Transkrypt

Ci co piszą i ci co się dusza -i
Cena 20 g r o s z y
N ° 6-7
Pruszków, dnia 15 maja 1938 r.
Rok V
GŁOS PRUSZKOWA
Prenumerata z przesyłką
rocznie zł. 5, półrocznie zł. 2L
kwartalnie zł. 1,25, można
wpłacać na P. K- O. № 66.320.
Ceny ogł, podane na str. 4.
i
OKOLI C
DWUTYGODNIK
INFORMACYJNO -SPOŁECZNY
WYCHODZI W NIEDZIELĘ PO I i 15 KAŻDEGO MIESIĄCA.
Adres Red. i Administracji:
ulica Sobieskiego 12, tel. 23
Redakcja i Administr. czynne
w środę od godz. 18 do 20
oraz w niedziele od 11 do 13.
IWlWll^i(WilWfWliWilWiWlWllWIMH!WIWIiWirwiiwinYiiwi[witwnwirmrw!iwuwirmrfmwllWllwirtflLWllWinnrm[wnYi[wirnirwiwirFnnTuwiiYriwtiwiгИПГіГніптіГРТГШІгшгяііКІГЖгтгйІгтРІАІІТІІЖЯІЛштпініІ^ІІЖіт^гтІйІІЖгтікігятпшітіпгГРіТІТіЧНЯ[WllKlIWRii
Ci co piszą i ci co się dusza W trudnym położeniu znajduje
się publicysta w prowincjonalnym
m i e ś c i e z w ł a s z c z a t aki, kt ó ry z n a
wszystkich i z każdym chce żyć
z go d ni e . W z a w o d z i e d z i e n n i k a r z a
leży obowiązek wnikania w bolączki
społeczne moralne i materialne w
n a j s z e r s z y m t e go s ł o w a z n a c z e n i u ,
o b o w i ą z e k p i ę t n o w a n i a z n a n e g o lub
u j a w n i e n i a u k r y t e g o zła. D z i e n n i ­
k a r z musi z a w s z e k i e r o w a ć się i n t e ­
r e s e m wi ę ks z oś c i s p o ł e c z e ń s t w a , nie
m o ż e się o g l ą d a ć n a k o t e ri e lub
p o s z c z e g ó l n e p e r s o n y, musi p o w i e ­
dzieć sobie „amicus Plato, a je d n a k
m u s z ę mu w y r ż n ą ć s ł o w a p r a w d y . . . ”
D z i ę k i tej z a s a d z i e j e d n i p r z y k l a ­
s kuj ą, i nni się o b r a ż a j ą .
O b e c n i e z r a c j i n a s t a n i a w io sn y
i otwierania oki en większość m ies z­
k a ń c ó w m ó w i : zl i tu j ci e s i ę p i sz c i e
0 strasznych wyziewach jakie nie­
s i e n a m „ c u d n y i w o n ny m a j “ k a ż ­
d ej n o c y z pól i n i e k t ó r y c h o g r o ­
dów, n a w e t w d z i e l n i c y tak g ęst o
w i e lk i mi d o m a m i z a b u d o w a n e j j a k
z p o m i ę d z y ulic S z o p e n a i D r z y ­
mały.
P i s a l i ś m y j u ż o tej s pr a w i e , a
n i e kt ó r z y z w ł a ś c ic i e l i d o m ó w p r z e ­
c z y t a w s z y z o b u r z e n i e m rzekl i : „nie
bę d z i e m was p o p i e r a ć : piszec ie o
zapach ach w Pruszkowie i w ystra­
s z a c i e n a m l o k at o ró w. L o k a l e b ę ­
dą s t a ć p u s t k a m i co nie o b c h o d z i
ni c t y ch , k t ór z y z n a s ś c i ą g a j ą p o ­
d at k i .
W r e s z c i e dzisiejszy k o n k u ­
r e n c y j n y s y s t e m a s e n i z a c y j n y j es t
najtańszy i najwygodniejszy
O ś m i e l a m y si ę p y t a ć w pr o st oc i e
d u c h a : co b a r d z i e j w y s t r a s z a i o d ­
strasza
lokatora
pruszkowskiego:
wołanie dziennikarza, czy gazy tru­
j ą c e przy d z i s i e j s z y m k o n k u r e n c y j ­
nym systemie asenizacji ?
A z a l i nie m a m y
na w z gl ę d z i e
d o b r a nie t yl k o l ok at or ó w l e c z i g o ­
spodarzy?
C h c e m y p o r u s z yć „ n i e ­
bo i ziemię",
w s z e l k i e d a ls z e i
b l iższe w ł a d z e , c h c e m y z a c h ę c i ć
w s z e l k ą z bi or o wą i p r y w a t n ą i n i c j a ­
t y wę a b y n a r e s z c i e z r o z u m i an o, że
P r u s z k ó w to nie w i o s k a wśr ó d pól
1 l a s ó w g d z i e ś na d a l e k i m d z i k im
w s c h o d z i e , al e m i a s t o w p o bl iżu
uropy, m i a s t o p o d s t o ł e c z n e , hotel
dl a s t o ł e c z n y c h p r a c o w n i k ó w u m y ­
s ł o w y c h i f i z y c z n y c h , dl a ludzi co
s i ę pr ze z c a ł y d z i e ń w s t ł o c z o n e j
s t ol i c y
wej i
o t wa r t e
k an i u,
smrody
nałykali
t r uc i z ny s p a l i n o ­
chcą
w nocy mieć okno
i ś w i e ż e p o w i e tr z e w m i e s z ­
a nie o k r o p n e
ustępowe
!
P r z e c i e ż m y w ł a ś n i e do t e go d ą ­
żymy aby mieszkania w Pruszkowie
m i a ł y w i ę c e j pl us ó w niż mi nu s ó w,
a b y ś c i e p a n o w i e mi eli s o li d n y c h i
l i c z n y c h l ok at o r ó w, a b y m i e s z k a n i a
n i e s t a ł y p u s t k a m i i b y ło z c z e go
p ł a c i ć p od at k i , o d n a w i a ć d o m y i
m a l o w a ć n a zi el ono p a r k a n y . . .
Ni e w i e m y c z y s z a n o w n y Z a r z ą d
M i a sta w y c z e r p a ł w s z e l k i e s p o s o b y
w k ie r un k u z d o b y c i a j e d n e g o o d p o ­
wiedzialnego
a s e n i z a t o r a , c z y też
s o li d n e g o k o n s o r c j u m z k a p i t a ł e m ,
m a ją c e g o odpowiedni tabor i m oż­
ność wyw ożeni a
n i e c z y s to ś c i
na
o d l e g ł y teren, s k ąd nie d o l a t y w a ł y b y
do n a s t r u j ą c e w yz i ewy ? C z y p r z e d ­
s i ę b i o r s t w o t a k ie nie m o ż e się o p ł a ­
c a ć p o d o b n i e j a k o p ł a c a ł o się ongi
w W a r s z awi e przed z a p r o w a d z e n i e m
kanalizacji ?
S t a rzy ludzi e p a m i ę t a j ą f ir mę p a ­
na Be r g er a, k tó ry n a a s c e n i z a c j i
w a r s z a w s k i e j z r o b ił mi liony, a m i a ł
p r z e c i e ż t a b o r k o s z t o w n y ; s e t ki h e r ­
metycznie zam ykan ych beczek, pom­
py, d o b r e koni e, z a t r u d n i a ł s e t ki
ludzi i w yw o zi ł o k i lk a c z y n a w e t
k i l k a n a ś c i e kil o m e t ró w za W a r s z a ­
wę, bo na O c h o t ę , R a k o w i e c , O k ę ­
ci e i aż pod R a s z y n
Mimo odleg­
ł ośc i i k o s z t ó w z ro bi ł n a t ym p r z e d ­
s i ę bi or s t w i e k ol o s a ln y m a j ą t e k .
Czy ogłoszono w p is m ach k o n ­
k urs i pr z e t a r g dla k a n d y d a t ó w na
to p r z e d s i ę b i o r s t w o ? Czy też O j c o ­
wi e
miasta
biernie czekają
aż
k i e d y ś , za lat k i l k a n a ś c i e , k a n a l i ­
z a c j a „ s a m a się j a k o ś z r o b i “ lub
przynagli ją in ic ja ty w a z a m o ż n ie j­
s z y ch w ł a ś c i c i e l i j a k np. n a k a w a ł k u
ul T a d . K oś c i u sz ki .
A mo ż e w t ym s e z o n i e z a c z n ą
się j uż r e a l i z o w a ć s z e r o k i e p l a n y
obejm ujące
całe
mi as t o ,
mo że z
funduszu b e z r o b o c i a w p ł y n ą k r o c i e
i nie w ar t o m y ś l e ć o p r z e d s i ę b i o r c y
asenizaczjny m ?
W k a ż d y m ra z i e s p r a w a ta, z
n a s t a n i e m c i e p ł e j p o r y roku, j e s t
b a r d z o a k t u a l n a dl a 1udzi, k t ó r ym
się na t o r s j e z b i e ra przy w d y c h a n i u
m d l ą c e g o w s t r ę t n e g o fetoru.
(s*.)
i
P o rz ą d k i
n ie p o rzą d k i
D z i w n e są p o j ę c i a w ł a d z m i e j ­
skich o kulturalnym wyglądzie m i a ­
sta i j e g o p o r z ą d k a c h . O d n a w i a n i e
n o r m a l n y c h k a m i e n i c , m a j ą c y c h j uż
j a k o s a m e k a m i e n i c e w y g lą d s o l i dn y
i m a l o w a n i e z ie l o ną i to k o n i e c z n i e
olejną farbą park an ów może cz ę ś c i o ­
wo po pr awi , l ecz nie r o z wi ą ż e s p r a ­
wy z e w n ę t r z n e g o
wyg l ądu
mia­
sta.
C h c ą c ab y miasto miało wygląd
k u l t u r a l n y czyli t. zw. „ e u r o p e j s k i "
t r z e b a b y z b u r z y ć różne c z a r n e i
b r u d n e budy , r ó żn e j e d n o o k a p o w e
oficynki sta wia ne w n ajrozma itszych
pozycjach,
u p r z ą t a ć s t a l e ś m i ec i ,
s k or u p y , b l a s z a n k i , p a pi e rk i i r o z­
bi te f l aszki z p u s t y c h p l a c ó w.
P o n i e w a ż j e d n a k m u s i a ł b y n a to
M a g i s t r a t w y d a w a ć pi en i ą dz e, w i ę c
k o m i s j e nie widzą t e go r o d z a j u s z p e ­
toty w m i e ś c i e , g d y n a t o m i a s t razi
p a n ó w d e l e g a t ó w gruz lub n ie ot y n kowana komórka w cudzym zam k n ię­
t y m p od wó r k u , a l b o druty w ż y w o ­
pł oc i e w w e w n ą t r z po ses j i , g d y M a ­
g i s t r at s a m z b u d o w a ł p a r k a n z drutu
k o l c z a s t e g o wzdł uż u li c y C h e m i c z ­
n ej .
L e c z z i e l on e kwi at ki i b r a t k i p r z y­
p i ę t e do p r u s z k o w s k i e g o źle p r z y ­
k r a j a n e g o k o ż u c h a to j e s z c z e nie
w s z ys t ko , t r z e b a a b y k u l t ur a w y g l ą ­
du s z ł a w pa r z e z k ul tur ą z a c h o ­
w a n i a si ę m i e s z k a ń c ó w na u l i c a c h
miasta i z bezpieczeństwem prze­
chodniów.
W ł a d z a t a k b a r d z o s u r o wa dl a
p o s e s j o n a r i u s z ó w dz iw n i e j e s t ł a ­
g od n a , t o l e r a n c y j n a czy też b e z s i l n a
wobec barbarzyńców ignorujących
spokojnych
mieszkańców
chodzą­
c y c h u li c a m i mi a s t a .
Z a r z ą d m i a s t a r o z sy ł a t y s i ą c e papi er k ów z n a k a z a m i , d e l e g a t ó w k o n ­
t r ol u j ą c y c h , grozi s u r o w y m i w yr o ­
k a m i n a t y ch co u c h y l ą si ę od
c z ę s t o k r o ć n i e w y k o n a l n y c h dl a n i e ­
zamo żnego posesjonariusza nakazów,
a nie m o ż e ów Z a r z ą d z d o b y ć się
na t a b l i c e z a b r a n i a j ą c e j a z d y na
r o w e r a c h ś c i e ż k a m i dla p r z e c h o d ­
n i ó w i na d o p i l n o w a n i e b e z p i e c z e ń ­
s t wa p r z e c h o d n i ó w .
T e g o r o d z a j u a n o m a l i e mu s z ą r a ­
zić, d zi wi ć, a n a w e t o b u r z a ć n a j ­
b a r d z i e j l o j a l n y c h ludzi
N.
2
G Ł O S
Nr . 6- 7
P R U S Z K O W A
Cyrk w śródmieściu
Różne
są
u p o d o b a n i a l ud zk i e
w dziedzinie widow isko wej: jedni
l ub i ą teatr, inni wo l ą ki n o , a j e s z c z e
i nni p r z e p a d a j ą za c y r k i e m .
Z a c z a s ó w C i n is e ll e g o , g d y nie
b y ł o j e s z c z e a m e r y k a ń s k i c h f i l mów
z karkołomnymi
scenami,
ludzi e
l u b u j ą c y się w s i l n yc h w r a ż e n i a c h ,
n a w e t z t. zw. „ ś m i e t a n k i t o w a ­
r z y s k i e j ” t ł u m ni e c ho dz i l i do c y r k u.
D zi ś l u b u j ą się w cy rk u p r z e w a ż n i e
k a n d y d a c i na s p o r t o w c ó w.
O w s z e m . C y r k m a swój p o e t y c z n y
urok. W o l t y ż na p r z e ś l i c z n y c h g a ­
l o p u j ą c y c h k o n i a c h , a k r o b a t y k a h en
t a m g dzi eś u st ropu, a b y d o k ł a d ­
niej k a r k m o ż n a b y ło s k r ę c i ć , u ro ­
cza colombina i rozśmieszający wi­
dzów, c h o ć b y ze z ł a m a n y m s e r c e m
„il p a j a c i o ”, p r z y p o m i n a j ą c y
dra­
m a t y c z n ą a r j ę „ ś mi e j
si ę p a j a c u
p r z e c i e ż gra m u z y k a ” , . .
W i e l k i urok m a c y g a ń s k i ży wo t
w ę d r o w n e g o c y r k u, mi mo , że gł ód
n i e r az a r t ys t om k is z k i s k r ę c a .
Z widowiska cyrkowego można
n a w e t dużo s k o r z y s t a ć , b i o r ą c p r z y ­
kład
dla i n n y c h d zi e d zi n
życia
z w y t r w a łe j p r a c y c y r k o w c ó w , z n i e ­
s ł y c h a n e g o w ys i łk u mi ęś n i , z p r z y ­
t o m n o ś c i u my s ł u, p e w n o ś c i s i e b i e
t a m g dzi e n a j m n i e j s z a n i e uw a g a ,
l ub b e z m y ś l n o ś ć grozi utrat ą ż y c i a
albo kalectwem.
M i m o j e d n a k u z na n i a i s zc ze r e j
ż yc z l i wo ś ci dl a c y r k o w c ó w s t w i e r ­
d zi ć m u s i m y b e z s t r o n n i e , iż c y r k
umieszczony
w
centrum
miasta
P r u s z k o w a , n a t y m pl acu , n a k t ó ­
r y m o b e c n i e m a g i s t r a t p o z w a l a się
c y r k o m w ę d r o w n y m l o k o w a ć , nie
j e s t p o ż ą d a n y ani mi ły.
C y r k m a i u j e m n e s w o j e st rony.
P r z y b u d ó w k i i t a b o r c y r k o wy , za
w y j ą t k i e m m o ż e g ł ó w n e g o n ami ot u,
który po si ada właściwe sobie o b o ­
z o w e p i ę k n o n a tle p l e n er u i d r ze w
lub c h o ć b y n a w e t n a p e r y f e r i a c h
m i e j s k i c h , w c a l e nie d o d a j ą w dz i ę k u
miastu zwłaszcza w jego najbardziej
reprezentacyjnym
centrum
przy
dworcu kolejow ym. Drug a nie pożą­
d a n a w ł a ś c i w o ś ć — to t ł u m e k prze d
c y r k i e m , z w ł a s z a s k u p i a n i e się d z i e ­
ci o b o k r ó ż n y c h „ z a w o d o w y c h b e z ­
r o b o t n y c h ”, t r z e c i a w r e s z c i e b o d aj
n a j p r z y k s z e j s z a — to g ł o s y d o c h o ­
dzące
z zabudowań
ćytkow ych:
o c h r y p ł y gł os m e g a f o n u i o k r o p n i e
s m u t n e j ę k i lwa. E c h o p r z y g n ę b i a ­
j ą c e g o d r a m a t u u k r y t e g o za w i o t k i m
płótnem wędrownego zwierzyńca.
L e w — król w o l n o ś ci , s t wo r z o n y
po to, a b y p o s k r a m i a ł n i e d o ł ę s t w o
i wyrabiał energię i przytomność
w święcie zwierzęcym,
a nawet
ludzkim
na olb rz y m ich
terenach
p u s z cz i p u s t y ń a f r y k a ń s k i c h , w e ­
p c h n i ę t y z o s t a ł w c i a s n ą , n is k ą
i c u c h n ą c ą k l a t k ę , w k t ó r ej l e d w i e
si ę o b r ó c i ć może. .. J eś l i się n a w e t
w k l a t c e ( o c z y w i ś c i e w i ę k s z e j ) u ro ­
dził t y m nie m n i e j m a a t a w i s t y c z n e
s k ł o n n o ś c i , m a w s o b ie o d w i e c z n ą
t ę s k n o t ę do w o ln o ś c i i ł o wó w, co
Parafialne
„Dni Społeczne11
zwłaszcza w godzinach przedwie­
c z o r n y c h , b u dz i go z s e n n e j apat ii
d o ż y w o t n i e g o w ię ź n i a . W t e d y l e w
s t ę k a b o le ś ni e , a w j ę k u j e g o b r zm i
przeogromna krzywda jaką bezli­
t osny, c h c i w y g r o s za c z ł o w i e k z a ­
d a j e z w i e rz ę t o m.
T y c h warunk ów ja k i e dają w ę ­
d r o w n e z w i e r z y ń c e s w o i m o fi ar o m
n ie m o ż n a u s p r a w i e dl i w i ć p o t r z e b ą
ich d e m o n s t r o w a n i a l ud zi om d l a
c e ló w n a u k o w y c h .
Są one raczej
p r z y k ł a d e m n i e m o r a l n y c h s k ło n n o ś c i
zarozumiałego
„pana
s t w o r z e n i a ”.
R z e k o m e a t r a k c j e w r o d za j u z w i e ­
r z y ń c a i tr es u r y z wi e rz ą t c y r k wielu
o s o b o m o b r zy d z a j ą , a j e g o s ą s i e d z ­
two c z y n i ą b a r d z o u t r a p i o n y m . 5 .
Staraniem Katolickiego Stowarzy­
s z e n i a M ę ż ó w o d b y w a j ą si ę w d o L
n y m k o ś c i e l e św. K a z i m i e r z a o d ­
c z y t y pod n a z w ą „ P a r a f i a l n e Dn i
Społeczne".
W programie ciekawe
i d o n i o s ł e re f e r at y : „ S k ą d d z i s i e j s z a
n i e d o l a m a s ”, „ R e w o l u c j a c z y p r z e ­
b u d o w a ”, „ W y z w o l e n i e p r o l e t a r i a t u ”,
„ W s z y s c y do p r a c y ”. R e f e r a t y te
w y g ł a s z a j ą t a k wyb i t ni p r e l e g e n c i
j a k p. dr. Ś l i w i ń s k a - Z a r z e c k a , ks. dr.
Pawlina, sekretarz generalny A k cji
K a t o l i c k i e j , pr e z e s Ka t . St ów. Mł o d z .
Męskiej Arch id ecezji Warszawskiej
p. D e p t u ł a i r e d a k t o r A r c h i t a . P o ­
c z y m p. J ó z e f K w a s i b o r s k i z d e f i n i o ­
w a ł t r e ść o d c zy t ó w i ich p o z y t y wn e
ce le .
Automatyzowanie telefonów
J uż od d ł u ż s z e g o c z a s u n a t e re n i e
P r u s z k o w a i o ko l ic p r o w a d z o n e są
r o bo ty prze z D y r e k c j ę P o c z t o w ą nad
urządzeniem telefonów au to m at y cz ­
n yc h .
K o s z t o w n a ta b a r d z o i n w e ­
s t y c j a m a s ł u ż y ć p r ze de w s z y s t k i m
w yg o d z i e a b o n e n t ó w , a poza tym
z m n ie js zy ć ma koszty związan e z
e k s p l o a t a c j ą te go p r z e d s i ę b i o r s t w a .
S z e r o k i o gół o s ó b k o r z y s t a j ą c y c h z
t e l e f o n ó w i n t e r e s u j e o c z y w i ś c i e to
pi e r w s z e z a ł o ż e n i e , to z n a c z y m o ż ­
ność łatwiejszego i szybszego ko­
rzystania z połączeń i przeprowa­
d z a n i a r o zmó w.
Dotychczasowy bowiem stan p o ­
z o s t a w i a ł w i e l e do ż y c z e n i a .
Na
z g ł o s z e n i e się c e n tr a l i t e l e f o n i c z n e j
t r z e b a b y ł o w ie l ok r o t n i e d łu go b a r ­
dzo o c z e k i w a ć , a o t r z y m a n i e p o ł ą ­
cze nia z W a rs z a w ą , z w łasz cza w go­
d z i n a c h d uż e g o ruchu, b y ł o c z ę s t o ­
kroć zapr zecz enie m głównego zało­
ż e n i a s t a w i a n e g o t e l e fo n o m .
Pomi­
j a m y tu j uż s z e r e g n i e d o g o d n o ś c i z
p ow od u w a d l i w y c h p o ł ą c z e ń , a n a w e t
p r zy kr o ś c i z powo du n i e t a k t ó w o b s ł u ­
gi c e n t r a l i t e le f o n i c z n e j . W s z y s t k o
to j e d n a k spr a w i ł o , że w i a d o m o ś ć
o m a ją c y m nastąpić zautomatyzo­
w a n i u t e le f o nó w p r z y j ę t a z o s t a ł a
prze z p o s i a d a c z y a p a r a t ó w z o g r o m ­
nym zadowoleniem.
Poza usunięciem wskazanych wy­
ż ej b r a k ó w z a s t o s o w a n i e s a m o c z y n ­
n y c h p o ł ą c z e ń d a j e dużą k o r z y ś ć
d l a a b o n e n t ó w d zi ę ki m o ż n o ś c i p r o ­
w a d z e n i a r o z mó w w ci ągu c a ł e j d o ­
by, a w i ę c d zi ę k i n i e s t o s o w a n i u d o ­
ty ch czas owej nocnej przerwy w cz yn­
n o ś c i a c h c e nt ra l i t e l e fo n i c z n ej .
M a to r ó wn ie ż d u ż e z n a c z e n i e dla
podniesienia sprawności służby b ez­
■
ВЫВУ
jgjLjBP
o
J a k si ę j e d n a k d o w i a d u j e m y , w i a ­
d o m o ś ć o u r u c h om i e n i u s t a c j i a u t o ­
m a t y c z n e j j u ż w k o ń c u m a j a są nie
śc i sł e. W n a j b l i ż s z y m c z a s i e roz­
p o c z n ą się j e d y n i e pr ó by , k t ó r e m u ­
szą p o t r w a ć 2 do 3 m i e s i ę cy . T o
też c a ł k o w i t e z a u t o m a t y z o w a n i e s i e ­
ci t e l e f o n i c z n e j n as t ą pi nie w c z e ś n i e j
j a k w k o ń c u si erpni a.
C o si ę t y c z y n u m e r ó w a b o n e n t ó w
to z o s t a n ą o n e z a m i e n i o n e n a c z t e ­
r o c y f r o w e z t y m j e d n a k , że b ę d ą
utrzymane dotychczasowe końcowe
d wi e c yf ry, a w ię c np. o b e c n y n u m e r
48 w p r z y s z ł o ś c i b ę d z i e z a m i e n i o n y
np. na Nr. 22 48. S p e c j a l n e ż y c z e ­
n ia co do z m i a n y n u m e r ó w m o g ą
a b o n e n c i z g ł a s z a ć do m i e j s c o w e g o
U r z ę d u P o c z t o w e g o za o p ł a t ą 3 zł.
C e n a a b o n a m e n t u po z a u t o m a t y ­
zowaniu
w y n o s i ć b ę d z i e 10 zł. i
przysługiwać
będzie
75 r o z mó w
miejscowych.
Każda
rozmowa
z
W a r s z a w ą l i cz o n a b ę d z i e za 2 ro z­
mowy miejscow e. R o z m o w y ponad
n o r m ę k o s z t o w a ć b ę d ą po<8 gr.
J a k z a t e m w i d a ć n a s t ą p i t yl ko n i e ­
znaczna zniżka ceny abonamentu,
a n a t o m i a s t tak z n a c z n e o g r a n i c z e ­
nie ilości r o z m ó w m i e j s c o w y c h bo
aż do 2 V2 d z i e n n i e p r z e ci ę t n i e mu s i
oczywiście spowodować
rozmowy
n a d l i c z b o w e , k t ó r e l i c z o n e po 8 gr.
stanowić będą u każdego abonenta
p o w a ż n ą s umę. S t ą d
więc ja sn y
w n i o s ek , że o b o k w y g o d y s t a j e m y
w o b e c f akt u z w i ę k s z e n i a w y d a t k u
na u t r z y m a n i e i k o r z y s t a n i e z t e l e ­
f onów.
pow. Warsz.
w PRUSZKOWIE
■
&
M
p i e c z e ń s t w a , a t a k ż e u ł at wi n i e s i e ­
nie p o m o c y w n a g ł y c h n i e s z c z ę ś l i ­
wych wypadkach.
G O d Z ifiy
C Z y n n O Ś C i
przyjmuje
wkłady
ju Ż
złote9°
we
° d
1
w sz y stk ic h
■
d z ia ła c h
od godz. 8 do godz. 13.30, w soboty do 13-ej i od godz. 18
do godz. 19.30 tylko w dziale r-ków oszczędn. i czekowych.
a
Tajem nica w kładów i lokat ustawowo zastrzeżona!
O
a
Nr. 6-7
G L O S
3
P R U S Z K O W A
Spraw ozdanie z działalności L. M. i K.
N a s k u t e k d e c y z j i w ł ad z o k r ę g o ­
w y c h L. M. i K. z roku 1936 z o s ta ł
utworzony
w Pruszkowie Obwód
o b e j m u j ą c y swą d z i a ł a l n o ś c i ą n a s t ę
p u j ą c e g m i n y pow. w a r s z a w s k i e g o ,
gminy m iejskie: Pruszków i P ia ­
s e c z n o o r az g m i n y l e t n i s k o w e lub
w i e j s k i e : B l i z n ę , F a l e n t y , J ez i or n ę,
K onst anci n, Nowoiwiczna, Ożarów,
Piastów, Skolimów, Skorosze, W i l a ­
nów, W ł o c h y i Z a b o r ó w — ł ą c z n i e
2 m i a s t a i 12 g mi n w i e j s k i c h .
W roku 1936 i w p i e r w s z y c h 3 - c h
m i e s i ą c a c h 1937 r. pr a c e O b w o d u
prowadzone
były
przez
Zarząd
Oddziału
M i e j s k i e g o L. M. i K.
w P r u s z k o w i e i d o pi e ro na W a l n y m
Z j e ź d z i e D e l e g a t ó w w dniu 17 l ute go
1937 roku p o w o ł a n y z o s t a ł do ż y c i a
o d r ę b n y Z a r z ą d , kt ó ry na p o s i e ­
d z e n i u s w y m w dniu 7. I V . 1937 Г.
u k o n s t y t u o w a ł się w s p o s ó b n a s t ę ­
p u ją c y : prezesem Zarządu wybrany
został Edward Paszkę, zastępcą pre­
z e s a inż. K u li g J ózef, s k a r b n i k i e m
W iś niew sk i Stefan, se kretarzem K a ­
l i n o ws k i L e o n , c z ł o n k i e m Z a r z ą d u
R a d k e J ó z e f o raz p r z e w o d n i c z ą c y m
S e k c j i O b r o n y M o r s k i e j prof. Z i e ­
l i ński B o h d a n . P o z a t ym w p r a c a c h
Z a r z ą d u O b w o d u bral i u dz i a ł w c h a ­
rakterze członków z głosem d ecy ­
d u j ą c y m p. p. p r e z e s i O d d z i a ł ó w .
Tym
sposobem
właściwa
praca
Zarządu
Obwodu
rozpoczęła
się
w dniu 7 k w i e t n i a 1937 r. i t r wa ł a
w o k r e s i e s p r a w o z d a w c z y m prze z
9 miesięcy.
W c z a s i e t ym o d b y ł Z a r z ą d O b ­
wodu pięć po si ed ze ń — przeciętnie
j e d n o p o s i e d z e n i e n a d w a m i e si ą c e ,
nie l i cz ą c p o s i e d z e ń
p r e z y di um ,
k t ó r e z w o ł y w a n e b y ł y w m i a r ę po­
tr zeby .
Początkowo posiedzenia odbywały
się w P r u s z k o w i e , l e cz w o b e c nie
p r z y b y w a n i a n a nie p.p. p r z e w o d ­
niczących
Oddziałów, położonych
p o z a s i ed z i b ą O b w o d u , p r z e n i e si o n o
p o s i e d z e n i a do l o k a l u O k r ę g u w
W a r s z a w i e , co u mo ż l i wi ł o p . p . P r e ­
z e s o m O d d z i a ł ó w i n t e r e s u j ą c y m się
pracami Zarządu przybywanie na
posiedzenia.
Celem usprawnienia działalności
istniejących już komórek organiza­
c y j n y c h , j a k r ó wn i e ż c e l e m n a w i ą ­
z a n i a k o n t a k t u z O d d z i a ł a m i oraz
celem organizowania nowych pla­
c ó w e k L. M. i K., w y j e ż d ż a ł pr e z e s
Z a r z ą d u O b w o d u do r ó ż n y c h m i e j ­
scowości, poza tym był obecny na
wszystkich
W alnych
Z e b r a n i a ch
O d d z i a ł ó w , k t ó re u t r z y m y w a ł y k o n ­
takt z Zarządem Obwodu.
R ozp oc zy n ając pracę, Zarząd za­
s t a ł n a t e re n i e s w eg o O b w o d u n a ­
stępujące O d d z ia ły : w Pruszkowie
m i e j s k i i przy w a r s z t a t a c h k o l e j o ­
w y c h , w P i a s e c z n i e , w P y r a c h o r az
w Piastowie.
Pięć tych Oddziałów
l i c z y ł o w dniu I I. 1937 r. c z ł o n k ó w
r z e c z y w i s t y c h — 237, p o p i e r a j ą c y c h
— 50, z b i o r o w y c h — 493, r a z e m —
7 80 c z ł o n k ó w .
W c z a s i e od 7. I V . 1937 r. do 1. I.
1938 r. p r z y b y ł o O d d z i a ł ó w : przy
f a b r y c e o ł ó w k ó w St. M a j e w s k i i S - k a
w Pruszkowie, w Jeziornie i w S k o ­
l i mo wi e . Z l i k w i d o w a n y z o s t a ł O d ­
d z i a ł w P ia s t o w i e , który już od 1936 r.
nie u j a w n i a ł ż a d n ej d z i a ł a l n o ś c i .
W dniu 1. I 1938 ro k u w s z ys t ki e
w y m i e n i o n e 7 O d d z i a ł ó w l i czył o 3 0 9
c z ł o n k ó w r z e c z y w i s t y c h , 193 c z ł o n ­
ków popierających, 496 członków
z b i o r o w y c h , r a z e m 9 9 8 c z ł o n kó w.
W czasie k a de n cji Z a r z ą d u przy­
b y ł o z a t y m 3 n ow e O d d z i a ł y o raz
z w i ę k s z y ł a się l i c z b a c z ł o n k ó w o
2 1 8 o s ó b.
U t w o r z o n a przy Z a r z ą d z i e S e k c j a
Obrony Morskiej
pod p r z e w o d n i ­
c t w e m prof. Z i e l i ń s k i e g o B o h d a n a ,
nie mo gł a r o z w i n ą ć s w e j d z i a ł a l n o ­
ści z po wo du m a ł e g o z a i n t e r e s o w a ­
ni a się p r a c a m i S e k c j i O d d z i a ł ó w
0 c z y m ś w i a d c z y f akt , że z w o ł a n y
Z j a z d D e l e g a t ó w t ych S e k c j i nie
d o s z e d ł do sk ut k u z powodu nie
pr zyby cia nań członków, prz edsta ­
w ic i e l i O d d z i a ł ó w i s p o ł e c z e ś s t w a .
Z r e s z t ą d z i a ł a l n o ś ć tej S e k c j i o g r a ­
n i c z a się w my ś l r e g u l a m i n u o b o ­
w i ą z u j ą c e g o od d n i a 1.1. 1937 roku
j e d y n i e do p e ł n i e n i a f u n k c j i p o m o c ­
niczych nadzorczo-propagandowych
z ramienia Zarządu Okręgu.
Łączność z O kręgiem utrzymywał
Z a r z ą d O b w o d i ? przez s w eg o p r e ­
z e s a , kt ó ry b y ł w o kr es i e s p r a w o ­
z d a w c z y m n a 2- ch Z j a z d a c h p r e z e ­
sów O b w o d ó w oraz na p l e n a r n y m
p o s i e d z en i u Z a r z ą d u O k r ę g u , p o z a
tym cz ło nko w ie prezydium załatwiali
s p r a w y w O k r ę g u , czy to o s o b i ś c i e
podczas bytności swej w Warszawie,
czy też t e l e fo ni c zn ie .
Za r z ą d O bw odu zdaje sobie sp ra ­
wę ze s t os u n k o w o n i e w i e l k i c h r e zul ­
t at ó w s w e j p r ac y, co s p o w o d o w a n e
zostało n a s tę p u ją c y m i przyczynami:
położeniem
si edz iby O bw o d u na
k r a ń c a c h powi at u, w m i e ś c i e z r e szt ą
z p o w i a t e m ma ł o m a j ą c e g o w s p ó l n e ­
go, co p o c i ą g a z a s o b ą u t r u d n i e n i e w
u t r z y m y w a n i u b l i ż s z e g o k on t a k t u z
O d d z i a ł ami j u ż i s t n i e j ą c y m i o raz
stoi na p r z e s z k o d z i e i n t e n s y w n i e j ­
s z e m u o r g a n i z o w a n i u n o w y c h pl a ­
c ó w e k , c h a r a k t e r e m l ud no ś c i po wi a t u
warszawskiego, szczególnie zam iesz­
k u j ą c e j s zl aki k o l ej o w e , c i ą ż ą c e j ku
W a r s z a w i e i zespolonej z ży cie m
st ol icy, przez c o a k c j a p r o p a g a n d o w a
n a t e re n i e p o w i a t u traci na e f e k c i e
1 z n a c z e n i u ; n a l e ż e n i e m wi e l u m i e s z ­
k a ń c ó w O b w o d u do O d d z i a ł ó w lub
K ó ł L . M. i K. z o r g a n i z o w a n y c h w
m i e j s c u ich p r a c y w stoi ic y o raz
zbyt późnym rozpoczęciem samej
a k cj i j uż po o b j ę c i u te r en u O b w o d u
s i e ci ą k i lk u n a s t u k o m ó r e k , a n a w e t
w niektórych m iejscow ościach kilku­
dziesięciu innych organizacyj, sto­
w a r z y s z e ń , z r z e s z e ń i t. p., co n i e ­
w ą t p l i w i e utrudni a, a c z ę s t o k r o ć n a ­
wet ca łk owicie uniemożliwia org a­
nizowanie jeszcze jednej organizacji
społecznej
i obciążanie
nowymi s k ład ka m i.
l ud no ś c i
Pomimo jednak
t y ch
t r ud ny c h
w a r u n k ó w pracy, Z a r z ą d O b w o du
u w a ż a r ozwój o r g a n i z a c j i za z u p e ł ni e
możliwy i wykonanie
p r o g r a mu
Z j a z d u o p o d w o j e n i e il ości c z ł o n k ó w
za z u p e ł n i e r e a l n e pod w a r u n k i e m
j e d n a k , że p r a c a Z a r z ą d u p ój d z i e
p r a w i e w y ł ą c z n i e w tym k i er un ku ,
j a k równi e ż, że i O d d z i a ł y d ą ż y ć
b ę d ą do s y s t e m a t y c z n e g o wzrostu
l i c z b y s w y c h czł on kó w, do t w o r z e ­
ni a n o w y c h k o m ó r e k o r g a n i z a c y j ­
n y c h w p o s t a c i K ó ł oraz i n f o r m o ­
wać będą Zarząd Obwodu o możli­
wościach
tworzenia nowyc h
pla­
c ó w e k L. M. i K. na t e r e n a c h im
znanych.
Wspaniały koncert
W związku z o tw ar ciem szkoły
muz. im. Fr. C h o p i n a w P r u s z k o w i e
z o r g a n i z o w a n y z o s t a ł przez W a r s z ,
Tow. Muzyczne koncert obejmujący
programem najznakomitszych kom­
pozyt orów.
Udział
w koncercie
wzięli w yb i t n i p r o f es o ro w ie s z k ół
Warsz. T o w . Muzycznego, a m ia­
n o w ic i e p.p. prof. prof. N. R a c i ę c k a S t o k o w s k a — s k r z y p c e , T . Nol ierM a z u r k i e w i c z o w a — śpi ew, H. G o rbacka,
M. D ą b r o w s k i i Z b . G r z y ­
b o w s k i — f or te p i a n.
Wykonano
u t wo r y : A r e n s k i j a ( s ui ta na d wa
f o r te p ia n y ) ,
Mozarta,
Masseneta,
Borodina, C hopin a, A d . W i e n i a w ­
ski ego, N a c h e z ’a, S c h u m a n n a i in.
P o d k r e ś l i ć n a l e ż y , iż z n a k o m i t a
s k r z y p a c z k a prof. S t o k o w s k a R a c i ę c k a po raz j uż w t ó r y z a s z c z y c i ł a
estradę pruszkowską.
P ubl i c z n o ś ć
t u t e j s z a m i a ł a znów m o ż n o ś ć e n t u ­
z j a s t y c z n i e o k l a s k i w a ć u t wo ry w y ­
konywane z nierównym
tempera­
m e n t e m i f i n e z j ą j a k np t a ń c e c y ­
gańs ki e.
N a t o m i a s t nie p o d z i w i a ­
l i ś m y j e s z c z e g ł o su p. N o l i e r - Ma zu r k i e w i c z o w e j , b o g a t e g o w r o z p i ę to ś ć
skali ,
pełnego dramatycznej ek s­
p r e sj i w n i e k t ó r y c h a r i a c h ( j a k np.
z op. „ C y d ”) lub s e n t y m e n t a l n e j
p o w a g i przy n i e s ł y c h a n i e n i s k i c h
a k s a m i t n y c h t o n a c h . P o raz p i e r w s z y
ró wn i e ż s ł y s z e l i ś m y w P r u s z k o w i e
z n a k o m i t e g o p i a n i s t ę p. Z b . G r z y ­
bo ws k i e g o ( ut wo r y
Fr. C h o p i n a ) ,
o raz k o n c e r t na d w ó c h f o r t e p i a n a c h
ś w i e tn i e w y k o n a n y prze z p. H. G o r b a c k ą i M. D ą b r o w s k i e g o .
Mi mo , iż k o n c e r t ten s t a ł na w y ­
s o c e a r t y s t y c z n y m p oz io mi e , n i e ­
zwykłym na tutejszym podmiejskim
t er en i e, s a l a t e a t r a l n a „ S o k o ł a " n i e
z o s t ał a , j a k b y si ę s p o d z i e w a ć n a l e ­
żało, w y p e ł n i o n a
całkowicie
pu­
b l i c z n o ś c i ą z p ow od u p r o w i n c j o n a l ­
n eg o n a w y k u t u t e j s z y c h sf er i n t e ­
ligenckich
do s p e c j a l n y c h z a p r o ­
s ze ń i r o z s y ł a n i a bi l e t ó w, oraz s t a ­
łego ignoro wania
plakatowanych
obwieszczeń.
K t o nie b y ł n i e c h ż a ł u j e !
P. w.
w/m
4
G
Ł O S
P R U S Z fC O W A
K R O N IK A
Trzeci Maj w Pruszkowie
Tegoroczna
uroczystość niczym
p r a w i e nie r ó ż n i ł a się od p o p r z e d ­
n ic h.
N a b o ż e ń s t w o w k o ś c i e l e św.
Kazimierza, defilada organizacyj i
szkół , p o c h ó d na Ż b i k ó w z o r k i e ­
s t ra mi i s z t a n d a r a m i , w r e s z c i e a k a ­
demia w „Sokole".
J e d y n i e w p r o g r a m a c h tej o s t a t ­
ni e j b y w a j ą p e w n e z m i a n y . J a k o
p r e l e g e n t p r z e m a w i a ł t r e ś c i w i e i ze
s z c z e r y m z a p a ł e m p. L u d w i k B u ­
d z i ń s k i z W a r s z a w y , na t e m a t t r ze ­
c i o m a j o w e j k o n s t y t u c j i o raz w s p ó ł ­
c z e s n e j n a m k o n i e c z n o ś c i d z ie j ow e j
s t w o r z e n i a si l ne g o p a ń s t w a u g r u n ­
t o w a n e g o na r z ą d a c h r z e c z y wi s t e j
j e d n o ś c i p a t r i ot y c z ne j , n a s p r a w i e ­
d l i wo ś c i i p r a w dz i e , c z e g o t a k b a r ­
dzo p r a g n i e n a s z e m ł o d e p ok ol e ni e .
W
części
koncertowej
r zę s i s t e
oklaski wyw oła ł pierwszy wys tę p na
tutejszej estradzie doskonałe j orkie­
st ry s y m f o n i c z n e j
Kolej.
P r z ys p .
W o j s k , pod d y r e k c j ą p. J. Ma r t i na ,
o raz c i e s z ą c y si ę z a s ł u ż o n y m p o w o ­
d z e n i e m c h ó r „ L i r a " pod dyr. p. K o ­
łakowskiego.
W iersz o „Trzecim
M a j u " b ardzo ł a d n i e w y p o w i e d z i a ł a
d-chna Zaw ad zka, wreszcie grupa
teatralna „Sokoła" odegrała, czę­
ś c io w o w k o s t i u m a c h , k r ó t k ą j e d n o a k t ó w kę ze ś p i e w a m y i m a i k i e m ,
o raz w e s o ł y s k e c z .
Uroczystościom towarzyszyło przej­
m ujące zimno niesione lodowatym
wiatrem północnym
mi mo , że j uż
drzewa kwitnąć poczęły.
Nowy Zarząd „Sokoła**.
W t y c h d n i a c h o d b y ł o się d o r o c z ­
ne w a l n e z e b r a n i e c z ł o n k ó w T o w .
G i m n . „ S o k ó ł “ w P r u s z k o w i e pod
przewodnictwem
d-ha
Glińskiego
i
honorowego
przewodniczącego
d-ha Dub owskiego, prezesa Okręgu
warszawskiego.
Po przyjęciu spra­
w o z d a n i a z ar ząd u , s k a r b n i k a , n a ­
c z e l n i c t w a i k o m i s j i r e w i z y j n e j , oraz
u dz i e l e n i u b . z a r z ą d o w i a bs o l u t o r i um,
d o k o n a n e z o s t a ł y w yb o ry . N a p r e ­
z e s a zarządu w y b r a n o d o t y c h c z a s o ­
wego v-prezesa d-ha W ł a d y s ł a w a
W eso ł o w s k ie g o . Na vice-prezesów
d-hów Ryzińskiego i Sobolewskiego.
D o z a r z ą d u j a k o c z ł o n k o w i e weszli
d -h o wi e : C h r z ą s t o w s k i , C z e l e y , D ł ug ob o rs k i. G r a d k o w s k i , N o w a k , S o k o ­
ł o ws k i, S ł a w o ń , W i t a s , W o j t u l e w i c z
i Targowski. Do komisji rewizyjnej
w es zl i d - h o w i e S t a n e c k i , P i ą t e k i P awełczyński.
Prócz
te go w y b r a n o
9- ci u c z ł o n k ó w sąd u h on o r o we g o .
„Święcone** u Peowiaków.
30 kwietnia miejscowa placówka
Z w i ą z k u P e o w i a k ó w u r z ą d z ił a t r a ­
d y c y j n e „ ś w i ę c o n e " dla c z ł o n k ó w i
i c h rodzin. Z e b r a ł o się k i l k a d z i e s i ą t
o s ó b b. c z ł o n k ó w P . O. W . B a r d z o
sympaty czną uroczystość zaszczycili
O fc. ГМ ГМ I ГЧ L J ѴЭ Ł_ k J
o ć . tz. ГЧІ:
Nr. 6-7
B I E Ż Ą C A
s wą o b e c n o ś c i ą : p o s e ł D u b l a s i e w i c z
z W a r s z a w y p r e z es zarządu w o j e ­
wódzkiego Zw. Peowiaków, k o m an ­
dor m a r y n a r k i A n t o n i G n i e w e c k i ,
b. k o m e n d a n t o b w o d u P. O. W. ,
burmistrz S t a n i s ł a w G ruszc zyń ski,
dr. J ó z e f H a n d e l s m a n , p p. K arol
O l ę d z k i , W i t o l d C h e ł m i ń s k i i wielu
i n n y c h b. d z i a ł a c z y z o k r e s u o k u ­
pacji niemieckiej. Podczas biesiady
wygłoszono kilka przemówień, po­
czerń po h e r b a t c e o d b y ł y się w s p ó l ­
ne z d j ę c i a f o t o g r a f i c z n e i t ań c e.
O tw arcie sezonu sportowego T-wa
Cyklistów w Pruszkowie
W dniu 24 ub. m. o d b y ł a si ę u ro ­
c z y s t o ś ć o t w a r c i a s e z o nu
sporto­
w eg o T -w a Cyklistów w Pruszko­
wie, j e d n e g o z n a j ż y w o t n i e j s z y c h
klubów kolarskich
Okręgu
W ar­
szawskiego.
O godz. 8 . 3 0 r a n o z pr ze d lo k al u
Klubu wyru szył pochód kolarzy i
m o to r z y s tó w w l i c z b i e o k o ł o 100
o s ó b do k o ś c i o ł a w Ż b i k owie, g dzi e
o d b y ł o się u r o c z y s t e n a b o ż e ń s t w o ,
p o d c z a s k t ór e g o o d b y ł się akt z a ­
w i e s z e n i a w ot u m na o łt ar z u M a t k i
B o s k i e j , o f i a r o w a n e g o pr ze z c z ł o n ­
k ów T o w a r z y s t w a .
P o n a b o ż e ń s t w i e n a s t ą p i ł po wr ó t
do s i e d z i b y T - w a , g dz i e o d b y ł o się
p r z y j ę c i e , w k t ó r y m wzięli u dz i a ł
w s z y s c y z a p r o s z e n i na o t w a r c i e ko
lar ze, mo t o r z y ś ci oraz p r z e d s t a w i ­
c i el e w ł a d z n a c z e l n y c h k o l a r s t w a
p o l s ki e g o .
P o d c z a s p o ch o d u i b i e s i a d y t o w a ­
rzyskiej w Klubie przygrywała or­
k i e s t r a f a b r y k i ołów kó w St . M a j e wski Sp. A k c . w P r u s z k o w i e .
Pod­
czas całej
uroczystości
panował
p o d n i o s ł y i s e r d e c z n y n as t r ój .
N a l e ż y n a d m i e n i ć , że i s t n i e j ą c e
od lat 1 1 T o w a r z y s t w o C y k l i s t ó w
w Pruszkowie,
c i e s z y się du ż y m
zaufaniem miejscowego społeczeń­
s t w a o raz s w o i c h w ł a d z p r z e ł o ż o ­
n y c h , d zi ę k i p l a n o w e j i p o zy t y w n e j
pr ac y swej
n a n i wi e
kolarstwa
p ol s ki e go , j a k
r ówn i e ż s p r ę ż y s t e j
organizacji.
W i m p r ez i e tej
w z ię ł y u d z i a ł :
W arszaw sk ie Towarzystw o Cykli­
stów, S e k c j a K o l a r s k a pr zy f ab r y c e
„Tudor - Piastów”, Klub
S po r t o wy
„Okęcie".
ków F a b ryk i O ł ó w k ó w i Elektrowni
Okręgu W arszaw skiego w Pruszko­
wie.
Uroczystego charakteru
nabrała
a k c j a P. Z . Z. w dniu 3 m a j a , d z i ę ­
ki o r k i e s t r z e p r a c o w n i k ó w f a b r y k i
o ł ó w kó w , k tó r a w g o d z i n a c h p r z e d ­
południowych
podczas
losowania
o d e g r a ł a s z e r e g utworów.
W z m a c n i a n i e p o l s k o ś ci n a r u b i e ­
ż a c h z a c h o d n i c h prze z P . Z . Z . u z u ­
pełnia
pracę
Polskiej
Macierzy
S z k o l n e j , p r o w a d z o n ą usi l ni e n ad
u t r z y m a n i e m p o l s k o ś ci n a n a s z y c h
Kresach Wschodnich.
Porażenie prądem.
Pod czas o d naw ia nia z racji n a k a ­
z a n y c h s ur o wo p o r z ą d k ó w w i o s e n ­
n y c h d o m u pr zy ul. Boi. P r u s a 30,
m a l a r z J a n J a m r ó ż k o lat 32 d o t k n ą ł
n ie o s t r o ż n i e r ę k ą do dr u t ó w ł ą c z ą ­
c y c h d om z o ś w ie t le n i o w ą s i e ci ą
m i ej s ką . R a ż o n y p r ą d e m J a m r ó ż k o
s p a d ł z w y s o k o ś c i kilku m e t r ó w ud e r z a j ą c się o c h o d n i k u li c zn y. U p a ­
d ek t e n s p o w o d o w a ł zgon n a t y c h ­
m i a s t o w y co st wi e r d zi ł p r z y b y ł y l e ­
karz.
No wą o fi ar ę e l e k t r y c z n o ś c i
p r z e w i e z i o n o do s z p i ta l n e j morgi.
Znaczna kradzież.
Niewykryci sprawcy dokonali kra­
d z ie ży w a r t o ś c i o w y c h p r z e d m i o t ó w
z t o w a r o we g o p o ci ą gu na p r ze s t r z en i
P r u s z k ó w - P i a s t ów .
ZE StEBRNEGO EKRRNCI
Loteria P. Z. Z.
Kmo .ROMA* (Nowogrodzka 49) .Króle­
stwo zakochanych*. Oczywiście tytuł niezbyt
szczęśliwie doorany. Zwykły błąd w prze­
konaniu twórców filmu lub tłomaczy sce­
nariusza, że erotyzm jest osią zainteresowa­
nia widza. A przecież nawet przeciętnego
widza, bardziej niż sprawy erotyczne, inte­
resują zagadnienia społf czne lub polityczne.
W obrazie tym wysunięte zostało w formie
groteskowej zagadnienie: monarchia czy re­
publika? Autor łatwo je rozwiązuje ; każe
zdetronizowanej
królowej zakochać się,
oczywiście z wzajemnością, w przebywają­
cym incognito na urlopie nowoobranym
prezydencie. Potym przywraca królowej
tron, a prezydenta przeznacza na szafot
Lecz mądra królowa, w obawie, że republi­
kanie mogą znów podnieść głowę, .dla do­
bra narodu* wybiera go na męża. Wilk
syty i owca cała.
Film miły i dowcipny, starannie i z du­
żym nakładem wykonany. Zdjęcia, zwłaszcza
na tle plenerów — artystyczne.
W dniu 3 m a j a r. b. o d b y ł o się
l o s o w a n i e loterii f a n t o w e j , u r z ą d z o ­
nej prze z K o ł o P r u s z k o w s k i e P o l ­
skiego Związku Zachodniego.
P r u s z k o w s k i e K o ł o P . Z . Z . u si l ni e
s t a r a si ę z d o b y ć f u n d u s z e n a u r z ą ­
d z e n i e w z o r e m lat u b i e g ł y c h kol oni i
l e tn i e j dl a b i e d n e j d z i a t w y z p o ­
granicza zachodniego. Loteria miała
p o w o d z e n i e s z c z e g ó l n i e d z i ę ki p o ­
pa rciu u d z i e l o ne m u prze z p r a c o w n i ­
Kino .SŁOŃCE*.
.Wrzos* podług po­
wieści M. Radziewiczówny. Jeśli płycizny
literackie w rodzaju .Trędowatej* i .Ordy­
nata* lub bezmyślne farsy wypełniają widownję dlatego tylko, że jest to .polski film,,
że widz, który na zagranicznych filmach
nie jest widzem obrazu, lecz wyławiaczem
napisów i słuchaczem najczęściej niezrozu­
miałego języka, mają jednak powodzenie,
to .Wrzos* ma wszelkie prawo do .nabitej*
sali.
(S.)
1 cała strona (720 cm2) zł. 80, l/t strony zł. 40, V* strony zł. 30, ‘/4 strony zł. 20, V6 strony zł. 15
iд 2 strony zł. 8,724 strony zł. 4. Ogłoszenia drobne 10 gr. za wyraz. Przed tekstem o 50% drożej
Redaktor odpowiedzialny;Tózef WiśniewskT
~~
Zakłady Druk. Z N IC Z w Pruszkowie, tel. 23, Kantor w Warszawie tel 241-99.
Wydawca: Piotr Kukliński.