i rajd małopolskimi szlakami powstania styczniowego 1863
Transkrypt
i rajd małopolskimi szlakami powstania styczniowego 1863
„Hej strzelcy wraz nad nami Orzeł Biały... o ojców grób bagnetów naostrz stal!” I RAJD MAŁOPOLSKIMI SZLAKAMI POWSTANIA STYCZNIOWEGO – W 150 ROCZNICĘ 1863-2013 PIESKOWA SKAŁA – OLKUSZ Rajd historyczny poświęcony bohaterom powstania 1863 w Małopolsce- dziejom walk partyzanckich w rejonie doliny Prądnika w Ojcowskim Parku i okolic Pieskowej Skały, Sułoszowej, Olkusza, Wolbromia, Skały- zorganizowali nasi przyjaciele z IV LO im. K. K. Baczyńskiego w Olkuszu. Uczestnicy rajdów gorczańskich i beskidzkich na szlakach Żołnierzy Wyklętych utworzyli właśnie teraz u siebie w Olkuszu Klub Historyczny AK i rozpoczęli działalność partyzanckiej grupy rekonstrukcyjnej. To właśnie ci pasjonaci i absolwenci liceum sprawnie dowodzeni przez Komendanta „Miśka” /pardon!/ - Pana Profesora Michała Masłowskiego - stanowili ekipę sędziów zadań patrolowych i aktorów epizodów historycznych, zaskakując nas pytaniami, zagadkami, źródłami historycznymi, tekstami, obrazami, dialogami po polsku i włosku i przesłuchaniami po rosyjsku etc. etc. etc. Nie było nam łatwo- zapamiętać w 15 minut dzieje działań powstańczych z wystawy na dziedzińcu zamku w Pieskowej Skale, odnaleźć powstańczą mogiłę w terenie w którym jest się po raz pierwszy w życiu, przejść parę km szlaku którego nie zaznaczyli w terenie, a jak tu wyznaczyć dobry azymut jak nie widać ani Giewonta ani Turbacza tylko hektary płaskich pól, opatrzeć rannego co gada po italiańsku, stulać po łące kuśtykającego boso Wilczka z odrapaną nogą / nic mi nie jest...nic mi nie jest.../,wymyślić sposoby zdobycia broni, w środku nieznanego wielkiego miasta Olkusza trafić na stary cmentarz z mogiłą ochotnika z Włoch – F. Nullo, co zginął tysiące km od ojczyzny za obcą Polskę... Ale jak miło było skosztować na mecie, po 20 km trasy i 7 godzinach marszu grochóweczkę ze świeżutkim chlebkiem /pycha!/, a na deser podjeść mirabelki z przyszkolnego ogródka. II miejsce - srebrny puchar dla Ludźmierzan wśród kilkunastu drużyn zawdzięczamy pewnie wstawiennictwu z nieba patrona naszego patrolu /Adam Chmielowski herbu Jastrzębiec czyli św. brat Albert, co był ranny w powstaniu i cięli mu nogę na żywca po bitwie pod Mełchowem we wrześniu 1863 r./ Dzięki św. Albertowi, że rana Wilczka okazała się mniej dramatyczna. „Srebro” olkuskie zdobyli: Ola Jachymiak /dowódca z napoleońskim talentem/, Barbara Pyzowska /główny historyk ekipy i ostry prokurator co skazywał króla Stasia za rozbiory/, Joanna Ulman /szefowa szkoły/, Karolina Gucwa /która pilnowała abym nie zapomniał o dokumentacji rajdu, dzięki /, szybkobiegacze Daniel Szczęch i Bartek Kos /łyknęli te 20 km trasy bez mrugnięcia i sapnięcia/ ranny bosonogi Tomek Wilczek /prawnuk partyzanta Konfederacji Tatrzańskiej z 1943 r./ Inspirująco-mobilizującą motywację do działań jak zawsze zapewniał patrolowi nauczyciel historii. Do zobaczenia więc na kolejnym szlaku z dawnych i niedawnych dziejów Polski powstańczej, podziemnej, partyzanckiej bowiem „ZAWSZE PAMIĘTAJ O POLEGŁYCH ŻOŁNIERZACH ZAWSZE PAMIĘTAJ O ZAPOMNIANYCH W HISTORII” /Sabaton/