Vanua Levu
Transkrypt
Vanua Levu
s/y Mantra Asia Tekst zgodny z nadesłanym oryginałem. www.ZeglujmyRazem nie bierze odpowiedzialności za zawarte w nim sformułowania i opinie. E-mail Aleksandra Nebelskiego do www.ZeglujmyRazem.com 2010-08-01 – Vanua Levu Date: From: To: Subject: August 1, 2010 4:00:00 AM EDT "mantra ASIA" www.ZeglujmyRazem.com Vanua Levu „01.08., g. 1730 Fidzi Time (0530 UT), rzucamy kotwice w porcie w Lautoka, na glownej wyspie Fidzi, Viti Levu. Poz. 17°36, 06 S, 177°26,5 E. Po 8 dniach postoju w Savusavu, w sobote rano ruszylismy w dalsza droge, do Lautoka. Zegluga w dwoch zupelnie odmiennych warunkach: najpierw, cala sobote i noc, zgodnie zreszta z prognoza, "niedzwiedzie mieso": wiatr SE 25 do 33 w, fala 3 -4 m, i nieustajace ulewy. Ale po wejsciu za rafe, otaczajaca polnocne wybrzeza Viti Levu - woda - lustro, wiatru niewiele, troche za malo, slonce i upal. I caly czas slalom pomiedzy rafami, na szczescie oznakowanymi, i C-map dziala tu jak trzeba. W Savusavu stalismy dluzej, niz planowalismy, bo prognozy caly czas mowily: SE 25 -30wezlow, rough to very rough sea - a na bojce w Waitui marina stalo nam sie calkiem dobrze. Miasteczko ciekawe, zaopatrzenie doskonale, a ceny w sklepikach i restauracyjkach baaaardzo przyjemne, a indyjskie curry znakomite i tanie! Mieszkancy bardzo sympatyczni i przyjazni, kazdy na ulicy pozdrawia cie: bula! Mieszkancy Fidzi, to wielka mieszanka ras. Lokalna ludnosc, to Melanezyjczycy (podobnie jak Papuasi z N. Gwinei), zmieszani jednak z Polinezyjczykami sa znacznie ladniejsi niz Papuasi. Polowe ludnosci Fidzi stanowia Hindusi, sprowadzeni tu niegdys przez Anglikow do pracy na plantacjach trzciny cukrowej. Hindusi trzymaja tu caly niemal handel (oprocz lokalnych produktow) - i tu od razu widac roznice kultur hinduskiej i melanezyjskiej: Hindusi pracuja dzien i noc na okraglo - Melanezyjczycy wola popijac kave i pozostawac w stanie wewnetrzej szczesliwosci... Hindusi mieszkaja w porzadnych domkach - lokalna ludnosc w ruderach, ale im to nie przeszkadza, bo sa szczesliwi i caly czas usmiechnieci. Za to w sklepach, uwaga na Hindusow: w sklepiku u lokalnej kobiety kupilismy naszyjnik z lokalnych perel za F$35, nbez targowania - w sklepiku Hindusa, za podobny naszyjnik chcial ...F$350! - a gdy wychodzilismy ze sklepiku, oferowal go nam juz za $70. Wyspe Vanua Levu udalo nam sie zwiedzic dosc dokladnie: malownicze zatoki i laguny, a wokol gory. Pojechalismy przez te gory na druga strone wyspy lokalnym autobusem, takim chyba z przed pol wieku: prawdziwa przygoda! 70km drogi zajelo mu... 3 godziny! Mozolna wspinaczka na gory, a po minieciu pasma szczytowego - nagle zupelnie inny swiat: o ile wyspa i gory od strony poludniowo-wschodniej wystawione sa na wiatry pasatowe, niosace wiele wilgoci, i gory sa pokryte bujna, tropikalna dzungla, to po stronie polnocnej, kraj wyglada jak sawanna: zbocza sa pokryte wysuszona trawa i lasami sosnowymi, a w doliknach liczne plantacje trzciny cukrowej: biegnace przez srodek wyspy pasmo gorskie zatrzymuje wiatr i deszcze, i polnoc to nagle zupelnie inny swiat! do miasteczka Labasa (miasteczko bardzo hinduskie, w przeciwienstwie do raczej lokalnego Savusavu) Bula! A&A” s/y Mantra Asia 2 wg: http://www.ezilon.com/maps/images/oceania/f01pol.gif