Desant na jezioro żywieckie

Transkrypt

Desant na jezioro żywieckie
12.VIII.2014
Desant na jezioro żywieckie
6 Brygada Powietrznodesantowa przeprowadziła zrzut spadochroniarzy do wody. W tym odbywającym
się raz w roku przedsięwzięciu wzięli także udział żołnierze z Niemiec i Kanady.
Skok spadochronowy do wody to jedno z trudniejszych zadań jakie musi umieć wykonać spadochroniarz.
Oprócz tych elementów, które są klasyczne w czasie lądowania na ziemię dochodzą także dodatkowe
czynności. Polegają one na tym, że skoczek tuż przed zetknięciem się z powierzchnią wody musi wypiąć
się z uprzęży. Ten rodzaj zadania jest obligatoryjny w 6 Brygadzie Powietrznodesantowej dla
instruktorów spadochronowych, żołnierzy pododdziałów rozpoznawczych i zabezpieczenia
desantowania.
Zrzut tradycyjnie już został przeprowadzony do Jeziora Żywieckiego. Skoki wykonywano z wysokości 400
m nad wodą na spadochronach desantowych o małej sterowności AD-95. Wykorzystano w nich
śmigłowiec W-3 Sokół, który startował z lotniska położonego na stoku Góry Żar. W czasie wykonywania
tego zadania wszyscy żołnierze byli wyposażeni w kamizelki ratunkowe. W tym roku po raz pierwszy
spadochroniarze skakali w nowym typie kamizelek oznaczanych jako MLRJ. Napełniają się one
automatycznie po zetknięciu z wodą. Zaraz po wylądowaniu spadochroniarze byli wyławiani z wody przez
zespół zabezpieczający w skład, którego wchodzili między innymi płetwonurkowie, żołnierze na łodziach
a także Straż Pożarna i Policja Wodna z Żywiecczyzny na co dzień działająca na Jeziorze Żywieckim.
W tym roku w skokach spadochronowych do wody udział wzięło 120 żołnierzy w tym także zaproszeni
goście zagraniczni - Kanadyjczycy z Kanadyjskiego Królewskiego Pułku i Niemcy z 26 Brygady
Powietrznodesantowej. Przed wykonaniem każdy z nich musiał zaliczyć egzamin, w czasie którego
sprawdzano umiejętności pływania w umundurowaniu i przepłynięcia pod czaszą rozpostartego na
powierzchni wody spadochronu. tekst: kpt. Marcin Gil
zdjęcia: Marcin Głodzik i Marcin Gil
Strona 1