Przypowieść o ogrodzie – PDF

Transkrypt

Przypowieść o ogrodzie – PDF
- Opracowania biblijne Wydarzenia w Eden
- część pierwsza -
Przypowieść o ogrodzie
Dlaczego Adam i Ewa mieszkając w Eden nie mogli
spożywać owoców z drzewa poznania dobra i zła?!
Nieomylne jest tylko Słowo, ponieważ Wszechwiedzący Stwórca posłał je
do nas i tylko ono wyraża jego Ducha i uświęconą wolę. Myśli zawarte w tym
opracowaniu są tylko próbą przybliżenia i ujęcia we współczesnym języku
wydarzeń opisanych w Biblii. Jako autor mam nadzieję że są one zgodne z
prawdą i przyniosą błogosławieństwo czytelnikowi.
Artur Urbanek
Rybnik, 20 czerwca 2008 r
Przypowieść o Ogrodzie
Królestwo Boże podobne jest do ogrodu umiejętnie uprawianego przez mądrego
gospodarza ogrodu, który będąc pracowitym ogrodnikiem kocha i dba o ogród. Sumienny i
ofiarny uprawia go i strzeże. Dlatego ziemia wydaje mu obfity zbiór a on może do sytości
spożywać plony z drzew tego wspaniałego ogrodu. Jest również rozumnym i
odpowiedzialnym, nie spożywa owoców przed którymi jego Pan – dzierżawca – przestrzegł
go, że są śmiercionośne zarówno dla niego jak i jego bliskich. Dzięki tej czujności,
mądrości i energii działania ogród rozkwita, a on i jego rodzina mogą się cieszyć życiem
zdrowiem i szczęściem. Udowadniając swoją odpowiedzialność Pan powierzy w jego dłonie
jeszcze więcej swojego mienia tak, że będzie mógł rozprzestrzenić swoją władzę nad całą
ziemią.
1 Moj. 2:7-25 7 Potem zasadził Pan Bóg ogród w Edenie, na wschodzie. Tam umieścił
człowieka, którego stworzył. (...) 15 I wziął Pan Bóg człowieka i osadził go w ogrodzie Eden,
aby go uprawiał i strzegł. 16 I dał Pan Bóg człowiekowi taki rozkaz: Z każdego drzewa tego
ogrodu możesz jeść, 17 Ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy tylko zjesz
z niego, na pewno umrzesz.
ADAM I EWA - „Ukształtował Pan Bóg człowieka z prochu ziemi i tchnął w
nozdrza jego dech życia. Wtedy stał się człowiek istotą żywą. (…) A z żebra, które wyjął
z człowieka, ukształtował Pan Bóg kobietę i przyprowadził ją do człowieka.”
Pan Bóg ukształtował z „prochu ziemi” doskonałego człowieka Adama. Był on
uwieńczeniem dzieła stworzenia na ziemi. Powołany do życia jako Syn Boży ukształtowany
został na jego obraz i podobieństwo. Jakże bardzo Bóg odczuwał tą szczególną, głęboką
radość powołania do życia nowej istoty. Jak kochający rodzice witają na świecie długo
oczekiwane dziecko, zatęsknieni aby wziąć je w ramiona tulą je do siebie, zewsząd otaczają je
najgorętszymi uczuciami miłości, podobnie nasz Pan rozmiłował się w swoim
nowozrodzonym synu po stokroć. Adam umieszczony w Eden, otoczony szczególną troską i
tkliwą opieką miał wzrastać w poznaniu samego siebie, celu i sensu swojego istnienia, swojej
roli na ziemi. To był również dla niego czas poznawania Boga, uważnego spoglądania na
swojego Stworzyciela i wykształcenia swojego właściwego stosunku do niego. Adam
posiadając święte, pełne miłości usposobienie odkrywał swoją wielką wartość, jaką stanowił
dla swojego Ojca. Poznając go w jego charakterze, osobie i dziełach napełniał się coraz to
głębszym pokojem w sercu i coraz to większą mądrością w umyśle. Swoje poczucie
bezpieczeństwa osadził we Wszechmogącym i w nim znajdywał oparcie. Bóg mógł poprzez
to oddziaływać na niego w kierunku wykształcenia z nim silnej więzi, więzi miłości opartej
na głębokim poznaniu cudownego, pięknego i pełnego świętych uczuć Boskiego charakteru
zawartego w jego świętym Duchu. Adam poprzez ten rozwój stanowił z Nim jedność w tymże
Duchu. To całe pełne miłości Boskie wychowywanie Adama, jako nowo powołanego do życia
dziecka, syna Bożego, zostało nam przekazane w nauce zilustrowanej w ogrodzie Eden. Bóg
2
kształcąc Adama, jako prospektywnego władcę całej ziemi, posłużył się odniesieniem do
przepięknej natury, która rozkwitała w ogrodzie Eden a wśród której on wychowywał się,
rozwijał i wzrastał.: "Z każdego drzewa tego ogrodu możesz jeść, ale z drzewa poznania
dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy tylko zjesz z niego, na pewno umrzesz." Bóg bardzo
często obrazuje głębokie nauki w prostych odniesieniach do przyrody. Zacytowane powyżej
słowa były puentą, myślą końcową bardzo ważnej lekcji zobrazowanej w rozmaitych
drzewach ogrodu, które rodzą owoce. Aby świat Adama był zawsze pełen doskonałości,
pokoju i szczęścia oraz aby mógł trwać całą wieczność, Bóg dokładnie nakreślił mu jaka
forma jego aktywnego działania jest dobra, właściwa i przez niego akceptowana. Adam
musiał to wszystko bardzo dobrze zrozumieć i w całej pełni zachować. Przyjrzyjmy się więc
co dokładnie ta „przypowieść o ogrodzie” oznaczała. Czym były podyktowane przykazania w
niej zawarte ? Dlaczego zakaz spożywania pewnych owoców był tak ważny, że od
przestrzegania go uwarunkowane zostało życie Adama a wraz z nim życie jego potomstwa,
które w przyszłości miało napełnić całą ziemię? W jaki sposób nauczanie to przekładało się w
praktyce na pierwszych naszych rodziców - Adama i Ewę - w ich wzajemnych relacjach i
wspólnej drodze przez życie?
OGRÓD - "I wziął Pan Bóg człowieka i osadził go w ogrodzie Eden, aby go uprawiał i
strzegł."
Adam opiekował się ogrodem, w którym mieszkał. Uprawiał go i strzegł, będąc
bardzo sumiennym i starannym ogrodnikiem. Tutaj też Pan Bóg nauczał go i kształtował,
wskazywał, co służy prawdzie i sprawiedliwości, co jest dobre miłe i doskonałe przed jego
obliczem. W perspektywie czasu miał przecież stać się Ojcem rodzaju ludzkiego,
człowiekiem, który miał przekazać życie oraz natchnioną Świętym Duchem naukę wziętą od
samego Boga przyszłym pokoleniom i narodom. Tego ducha miał w przyszłości przelać na
swoje potomstwo, które stworzyciel przez niego pragnął wzbudzić do życia. Musiał, więc
bardzo dokładnie, przenikliwie i dojrzale poznać wszystko, co wiązało się z jego istnieniem i
życiem, aby te przyszłe pokolenia mógł ukształtować na wzór i podobieństwo Boże w taki
sam sposób jak jego Pan Bóg poprowadził i wychowywał. Z pozycji urzędu Ojca rodzaju
ludzkiego miał być za nie odpowiedzialny, miał się o nie troszczyć, wychowywać i wieść ku
życiu, które nie miało mieć końca, które mierzyło w wieczność. Eden - ten skrawek ziemi
miał być zalążkiem doskonałego świata, doskonałego społeczeństwa, stolicą z której wypływa
sprawiedliwość i prawo w duchu miłości. Z tego fragmentu ziemi miał rozprzestrzeniać swoją
władzę pierwszy człowiek - troskliwy rodzic i wielki Władca. Symbolizował więc Eden całą
ziemię z jej przyszłymi mieszkańcami pod uświęconą opieką rządów, w których miał
przewodzić Adam, Król Królów. Tak więc ten ogród, umiejętnie uprawiany, zadbany, piękny i
przyjazny, dający pożywienie i wszelaką osłonę miał symboliczny wymiar, na którym oparł
bardzo ważną naukę Najwyższy.
OWOCE - „Z każdego drzewa tego ogrodu możesz jeść. Ale z drzewa poznania dobra i
zła nie wolno ci jeść, bo gdy tylko zjesz z niego, na pewno umrzesz.”
W ogrodzie rosły drzewa. Umiejętnie uprawiane obficie owocowały. Pan Bóg
błogosławił wszystką pracę Adamowi. Wydawały więc owoce nagradzając swym plonem
radosnego, pełnego energii i aktywności Adama. Pierwszy nasz rodzic pracował i rozwijał się,
spożywał owoce swojego wysiłku na każdej płaszczyźnie swojego jakże pięknego
przepełnionego coraz to nowymi sukcesami życia. Napełniał się siłą umysłu i dojrzałością.
3
We wszystkich kierunkach swojego rozwoju był błogosławiony. Tak więc literalnie jak i
symbolicznie jadł owoce z każdego drzewa Eden. Był szczęśliwy. Działalność i rozwój
Adama nie mogła przybrać formy zła i grzechu. Bóg szeroko to zagadnienie Adamowi
naświetlał. Jego zalety charakteru i umysłu rozwijane w niewłaściwą stronę, niemające
wzorca w doskonałym i najszlachetniejszym charakterze naszego niebiańskiego Ojca
błyskawicznie przeobrażały by się w wady i wypaczenia prowadzące do jawnego
wypowiedzenia posłuszeństwa prawdziwemu Bogu. Tego rodzaju ułomny charakter i duch w
jego dziecku nie mógłby być akceptowany w Boskim porządku. Główna przyczyna takiego
ułomnego charakteru została zobrazowane w zakazanych do spożywania owocach drzewa
"poznania dobra i zła". Przyjrzyjmy się mu.
Jak wiemy drzewo to rosło pośrodku ogrodu. Miało to swoje znaczenie. W sercu
człowieka obdarzonego wolną wolą, stworzonego na obraz i podobieństwo Boże zawsze jest
ryzyko, że ktoś kto nie jest czujny i dbały o własne uświęcone życie może odpaść od wzorca
doskonałości. Jakże łatwo można upaść będąc zwiedziony własnym pragnieniami i uczuciami
niepoddanymi pod ocenę i zbadanie czy są one zgodne z Świętym Duchem. Bóg pragnął
zabezpieczyć Adama przed grzechem. Swoje nauczanie prowadził w kierunku wykazania mu
jak gorzkie mogą być i toksyczne, prowadzące do śmierci owoce grzesznego charakteru. Nie
pragnął aby Adam miał kiedykolwiek ich doświadczać. Jak miłujący Ojciec przestrzega swoje
dzieci przed niebezpieczeństwami tak Bóg zrobił wszystko, co było w jego mocy, aby
przestrzec i uchronić Adama przed śmiercionośnymi następstwami grzechu.
Adam będąc w tak ważnym i odpowiedzialnym stanowisku i urzędzie musiał więc
bardzo starannie i czujnie analizować swoje motywy, myśli i słowa. Przed nim bowiem stała
bardzo trudna i niosąca ogrom odpowiedzialności misja powołania do życia ludzkości. Adam
wiedział dokładnie jaki to jest wielki ciężar. Bez Boskiego prowadzenia i jego
błogosławieństwa, bez jego mądrości, którą Niebiański Ojciec przelewałby na niego nie jest
w stanie poprowadzić, wychować i właściwie ukierunkować w przyszłości swojej rodziny ludzkość. W owocach „poznania dobra i zła” Bóg zawarł naukę, która miała przestrzec go
przed pysznym, wyniosłym i samowolnym charakterem. We wszystkich sprawach swojego
panowania i królowania nad rodzajem ludzkim musiał uznawać Boga jako nadrzędnego a
jego Uświęconego Ducha jako jedynego przewodnika. On król miał być sługą w Duchu i
szczerej Prawdzie. Bezwzględnie nie mógł stać się aroganckim i pysznym samowładcą,
samodzielnie ustanawiającym co jest prawdą, co jest dobre a co złe. Tego rodzaju
egocentryczne usposobienie stawiające się w równości urzędu Boga prowadzi do
błyskawicznej degradacji charakteru, który znajduje przyjemność w samo wywyższaniu a
prawdziwego Boga odsuwa gdzieś daleko w cień. Napełnienie się tym duchem bardzo szybko
w znaczny sposób zniekształcało sumienie, ten cudowny, wyrysowany przez Stworzyciela w
człowieku wzorzec wzniosłych zasad moralnych. Owoce „poznania dobra i zła” w tym
wymiarze miały pozostać dla Adama na zawsze obce. On miał być władcą pełnym miłości,
mądrości i skromności. Z jego osobowości miała emanować cichość i pokora.
Niemniej jednak Pan Bóg obrazując tą przestrogę wybrał do tego celu drzewa rodzące
owoce, które w zewnętrznej formie były „miłe dla oczu i godne pożądania”. Powstaje pytanie,
dlaczego nie stworzył i nie wybrał do tego celu na przykład jakiś pomarszczonych,
niekształtnych, ociekających cuchnącą mazią, zgrzybiałych bąbli? Rzekłby wtedy Adamowi
– to są konsekwencje i wyniki nieposłuszeństwa. Takie odzwierciedlenie skutków grzechu z
pewnością byłoby bardzo dobitne niemniej jednak nie precyzowałoby w sposób prawidłowy
złudy powierzchownego podobieństwa pomiędzy podjęciem służby w duchu cichości a
wyniosłymi i pysznymi zamysłami serca ubranymi obłudnie w szczytne idee, lecz w
perspektywie czasu zawsze prowadzące do jawnego grzechu i degradacji.
4
Owoce drzewa „poznania dobra i zła” były więc szczególnie niebezpieczną i
druzgoczącą formą zła, wyrażenia sprzeciwu wobec Bożego Prawa a spożycie ich
odzwierciedleniem złego usposobienia, które może do takiego wypowiedzenia posłuszeństwa
doprowadzić. To pragnienie decydowania, duma, zuchwałość i podświadome pragnienie
władzy poprzez zrównania się w urzędzie z Najwyższym stanowiło praprzyczynę każdej
formy grzechu, który w późniejszym czasie zalał całą ziemię.
Osoba zarażona wiedzą „poznania dobra i zła” sama wyznacza, co jest „dobrem a co
złem” dla osiągnięcia własnych samolubnych celów. Grzesząc i przestępując Prawo wygłusza
głos swojego sumienia stosując mechanizmy podtrzymania za każdą cenę swojej wysokiej
samooceny pomimo ewidentnych wypaczeń. Brak obiektywnego, wyważonego sądu nad
samym sobą, poczucie wypełniania misji przy jednoczesnym egocentrycznym zauroczeniu
własnym „ja” to podstawowy objaw wejścia w proces spożywania zakazanych owoców z
drzewa „poznania dobra i zła”. Taki proces zaszedł najpierw w Ewie a później w Adamie.
Jednakże doszli oni do tego stanu różnymi drogami, a ich postawy ukształtowane zostały
przez nieco odmienne czynniki. Jakie to były wpływy, jakie motywy ochronne musieli
zastosować a jakie były rzeczywiste, aby podtrzymać swoją pozytywną samoocenę ?
Szukając odpowiedzi na te pytania musimy się przenieść w wymiar wpływów i oddziaływań
istot na wyższym poziomie istnienia, które w sposób mniej lub bardziej bezpośredni
oddziaływały na bieg życia naszych rodziców i te postawy w dużym stopniu kształtowały.
DRZEWO ŻYCIA - „ I rzekł Pan Bóg: Oto człowiek stał się taki jak my: zna dobro i zło.
Byleby tylko nie wyciągnął teraz ręki swej i nie zerwał owocu także z drzewa życia, i nie
zjadł, a potem żył na wieki!”
I tak oto Adam poprzez podjętą działalność wziął na siebie przygniatający bagaż
odpowiedzialność. Rzeczywistość, którą sam stworzył odmieniła los zarówno jego samego
jak i jego przyszłej bardzo licznej rodziny. Teraz już odnalezienie mądrości która mogłaby
być źródłem nieustającego powodzenia i błogosławieństwa stała się już tylko utopią. Adam
zagubiwszy prawdziwy obraz Boga nie jest w stanie ponownie wznieść się w doskonałość.
Będąc w harmonii ze swoim Stworzycielem w całej swojej aktywności i podejmowanych
decyzjach kierował się uświęconym Duchem miłości, mądrości, sprawiedliwości i siły. Teraz
został pozostawiony sam sobie zgodnie ze swoją wolną wolą, której Bóg nie miał prawa
łamać. Bóg mówi: oto Adam stał się jako my – podjął niezależną i samodzielną decyzję, w
której sam określił co jest dla niego dobrem. Było to niestety bardzo brzemienne i tragiczne
w skutki rozstrzygnięcie. Jego stanowisko nie odzwierciedliło w żaden sposób ufnego i
dojrzałego odniesienia się do Niebiańskiego Ojca. W tych dramatycznych dla niego
okolicznościach zaakceptował i przejął grzeszną postawę swojej żony Ewy i w żaden sposób
nie odniósł się do Świętego Ducha który był w nim zaszczepiany. Zaparł się go i oddalił
swoje serce od Boskiego prowadzenia. Ten prosty fakt grzechu zwiedzionej Ewy –
prospektywnej matki narodów – był w świadomości Adama nie do zaakceptowania. Usilnie
więc i za wszelką cenę zmierzał aby jakimkolwiek sposobem odzyskać Ewę a co za tym idzie
uratować swoją koncepcję panowania nad ziemią i jej przyszłym społeczeństwem. Kierując
się niewłaściwymi pobudkami i duchem uwikłał się w jawny grzech a co za tym idzie
potęgującą się z czasem degradację.
I rzekł Pan Bóg [ poprzez uszanowanie wolnej woli Adama odnośnie jego prawa do
samostanowienia ]: Oto człowiek stał się taki jak my [ ostatecznie postawił się urzędzie
podejmowania decyzji na najwyższym poziomie odpowiedzialności zupełnie niezależnie. Nie
odniósł się w swoim rozstrzygnięciu złożonego i bardzo trudnego problemu - postawy swojej
żony Ewy - do Boga i Logosa ]: zna dobro i zło [ napełniwszy się złym duchem sam
5
wyznaczył co przyniesie mu powodzenie i błogosławieństwo ]. Byleby tylko nie wyciągnął
teraz ręki swej i nie zerwał owocu także z drzewa życia [ w upadłym stanie z zniekształconym
i zdeprawowanym charakterem nie otrzyma już od swojego Stworzyciela mądrości i Świętego
Ducha który mógłby go przywieść do doskonałości i który stał by się źródłem istnienia ], i nie
zjadł, a potem żył na wieki! [ teraz już zarówno on jak i jego potomstwo nie będą w stanie
odnaleźć życia bez końca ani też zorganizować się w rządzące się sprawiedliwymi prawami
społeczeństwo, którego ustrój mógłby zostać poddany pod ocenę Bożej sprawiedliwości i
uzyskać aprobatę.]
Bóg w tym powyższym orzeczeniu cały czas odnosi się do Adama poprzez nauczanie
oparte na ilustracji Ogrodu. Przypowieść ta jednakże uległa diametralnej deformacji na
wskutek wprost wypowiedzianego posłuszeństwa. Adam z czasem uzmysławia sobie jaka jest
rzeczywistość którą sam wybrał i jakie tragiczne konsekwencje będzie ponosił.
Utracony ogród
Królestwo Boże stało się jak opustoszały i zamierający ogród. Jego gospodarz stał się
nierozumnym i nieodpowiedzialnym, jadł owoce przed którymi Pan przestrzegł go że są
śmiercionośne zarówno dla niego jak i jego bliskich. Pomimo tej przestrogi nie cofnął
swoich rąk przed tym aby je spożywać. Nie usłuchał głosu dzierżawcy – swojego Pana.
Teraz poza Eden w pocie swojego oblicza będzie musiał uprawiać ziemię, która pomimo
wkładanego ciężkiego trudu pracy będzie rodzić mu tylko ciernie i osty. Przez ponoszone
konsekwencje swoich decyzji pozna jak tragiczne są następstwa nieposłuszeństwa, które w
perspektywie czasu zawsze wiodą w bezlitosne i krwawe objęcia śmierci.
W ten to sposób Eden - ogród symbol - niestety został przez Adama zaprzepaszczony,
nigdy się nie ziścił, został zniszczony poprzez wypowiedzenie posłuszeństwa. Adam stał się
więc Ojcem bankrutem, który nie umiał przekazać doskonałego życia. Sam je stracił, więc też
i nie mógł go przekazać. Wychować właściwie swoich dzieci, przelać na nich Świętego
Ducha, dać wzór doskonałości to były zadania dla Adama - w grzesznym stanie niewykonalne. Król utracił Królestwo. Poza Edenem, z którego został wygnany, ziemia miała
rodzić mu pomimo wielkich wysiłków tylko ciernie i osty. I w zgodzie z tym smutną
przepowiednią społeczeństwo nie umiało się zorganizować w sprawiedliwy system
polityczny. Idee sprawiedliwego Królestwa Bożego wyobrażonego w Edenie stały się już
tylko utopią. Pomimo wytężonego nakładu pracy powstające systemy organizacji
społeczeństwa do dziś dnia to tylko „ciernie i osty”, nieprzyjazne, niedające życia,
bezpieczeństwa i osłony dla obywateli.
6