Habitat Paw a Piekarskiego
Transkrypt
Habitat Paw a Piekarskiego
SKN WIZJA Habitat Paw�a Piekarskiego <p>Pawe� Piekarski (ur. 1984 r.) jest artyst� nale��cym do tej niewielkiej grupy twórców, którzy zdobywszy solidne i praktyczne wykszta�cenie, nie szukaj� gor�czkowo dost�u do establishmentu i „�wiata wielkiej sztuki”, ale ........</p><p><p>Pawe� Piekarski (ur. 1984 r.) jest artyst� nale��cym do tej niewielkiej grupy twórców, którzy zdobywszy solidne i praktyczne wykszta�cenie, nie szukaj� gor�czkowo dost�u do establishmentu i „�wiata wielkiej sztuki”, ale staraj� si�twórczo wykorzystywa�potencja� znanej sobie, rodzinnej przestrzeni: w�asnego habitatu. Pawe� zadebiutowa� w 2003 r. w Koninie wystaw� fotografii, w której na warsztat wzi�� problem przestrzeni miejskiej i jej kszta�towania przez wytyczaj�cych �cie�ki, trasy i dró�ki „twórczych” przechodniów. Ju� wtedy by�y to prace pozornie pozbawione czynnika ludzkiego: du�e przestrzenie, szaro��betonu i br�z gleby zdecydowanie w nich dominowa�y. Od tego czasu zasz�o sporo zmian. Studia na Akademii Sztuk Pi�nych w Poznaniu (Sztuka rejestracji obrazu na Wydziale Komunikacji Medialnej), dyplom licencjata w 2007 r. – praca na temat: „Odpoczynek a barwa”, dorobienie si�pierwszych plakietek (vide: artysta konceptualny), a tak�e rozpocz�ie niedawno studiów magisterskich. Ale jego twórczo��wci��, jak na samym pocz�tku, silnie odnosi si�do cz�owieka, cho�unika jego bezpo�redniego przedstawienia.</p><p>W �rod� 4. marca 2009 r. w Bibliotece Pa�twowej Wy�szej Szko�y Zawodowej w Koninie, odby�o si�spotkanie i pokaz prac, wspó�organizowane przez Ko�o Naukowe „Wizja” i jego opiekuna Marcina Olejniczaka. Wydarzenie to cieszy�o si�du�ym zainteresowaniem regionalnych mediów oraz lokalnej spo�eczno�ci akademickiej i pozaakademickiej. W jego trakcie mo�na by�o si zapozna�nie tylko z najnowszym przedsi�zi�iem Paw�a Piekarskiego „Habitat”, ale tak�e ze wcze�niejszymi projektami, z których za najciekawszy mo�na uzna�„Odpoczynek barw�”. Praca, przygotowana na dyplom licencjacki autora, by�a udanym maria�em jego ró�nych sfer zainteresowania i obszarów dzia�ania: projektowania obrazu, fotografii konceptualnej i artystycznej oraz instalacji �wietlnych. Ekspozycja w przestrzeni galeryjnej obejmowa�a wygodny skórzany fotel, wy�o�on� mi�kimi puchowymi ko�drami pod�og�oraz pó�matowy szklany ekran, na którym przeplata�y si�zap�lone obrazy z dwu projektorów ilustrowane g�tym podk�adem muzycznym. Pe�en komfort. W takiej (sztucznie wydoskonalonej) przestrzeni jest nam ciep�o i przyjemnie. Dopiero po jakim� czasie, wybudzaj�c si�z lekkiego letargu, u�wiadamiamy sobie, �e towarzyszy nam wy��cznie mniej lub bardziej subtelne wyposa�enie techniczne s�u��ce podtrzymywaniu rytua�u wypoczywania, instytucji relaksu, �wi�ego prawa do beznami�nego pobudzania komórek nerwowych nieustannym strumieniem bod�ców zmys�owych. </p><p> <br /> Oprócz wspomnianych g�ównych obszarów aktywno�ci, Pawe� Piekarski jest tak�e zainteresowany dzia�aniem w wolnej przestrzeni. Dokumentuje to strona galleryfrom.pl. Mo�na na niej znale��opisy akcji ujawniaj�cych jego zainteresowanie przenikaniem si�sztuki i projektów artystycznych z przestrzeni� miejsk�, interakcjami z widzem – przypadkowym przechodniem – odbiorc� przekazu. S� to akcje wbrew systemowi, organizowane za ma�e pieni�dze i w nietypowych miejscach (zdj�ia na trawniku…). Wbrew, albo nawet w poprzek, oczekiwa�widzów i ich przyzwyczaje� </p><p> <br /> W czasie spotkania artysta wyjawi� swoj� fascynacj�wczesnym malarstwem Davida Caspara Friedricha, jego sposobem ujmowania relacji cz�owiek – natura. To �ród�o inspiracji jest szczególnie widoczne w najnowszym projekcie Paw�a Piekarskiego, prezentowanym na prze�omie 2008/2009 r. w galeriach pozna�kich, (obecnie do obejrzenia w galerii Biblioteki Pa�twowej Wy�szej Szko�y Zawodowej w Koninie) zatytu�owanym „Habitat”. Jak napisa� sam autor, ”zestaw prac jest narracj� kadru nad problemem istnienia, zmiany i postrzegania w�asno�ci przestrzeni”. Zaw�aszczenie przestrzeni przez uprzywilejowane grupy na potrzeby przemys�u, rolnictwa, budownictwa itd., nie tylko powoduje szkody w �rodowisku, ale tak�e wyrz�dza krzywd�wszystkim jego u�ytkownikom: sprawia, �e naturalna przestrze�zanika, zostaje zdegradowana i rozparcelowana, ludzie nie czuj� si�panami przyrody, a nawet s� jakby przez ni� osaczeni, musz� si�przed ni� broni�(tak�e przed jej szpetot�). Stechnicyzowany cz�owiek nie chce mie�z ni� kontaktu, wszelkimi sposobami próbuje si�od niej odgrodzi� Mo�e faktycznie otaczaj�ca nas przestrze�powinna mie wy��cznie funkcjonalny charakter? Czy nasz komensalizm z innymi bytami (nie tylko o�ywionymi), zosta� ju� na zawsze utracony? Odpowied� na te pytania nie jest jednoznaczna. „Proces rozwoju (…) jest zobligowany do ci�g�ego czerpania z natury [, a nasza si�a], by mog�a trwa�musi by�karmiona – pokarm pochodzi z natury.”. Nierozerwalne nasze powi�zanie z natur� jest przyczyn� dyskomfortu, ale równie� jest niezb�ne, aby my�le� czyli kreowa� stopniowo oddziela�si�od niej, odrywa�si�od �róde� naszej kultury, podwalin naszej cywilizacji. </p><p> <br /> My�l� �e prezentacja twórczo�ci Paw�a Piekarskiego, wspó�organizowana przez Ko�o Naukowe „Wizja”, na d�ugo zapadnie w pami� jej uczestnikom. Z pewno�ci� b�zie równie� inspiracj� do ich w�asnych twórczych poszukiwa�i przemy�le�</p> strona 1 / 1