niejedno ma imi

Transkrypt

niejedno ma imi
38
HIPIKA
Rozluźnienie
niejedno ma imi´
Tekst i zdj´cia: Classical Way
Co sk∏ada si´ na rozluênienie konia w kontekÊcie prawid∏owego treningu?
Spokój, zrelaksowanie i brak napi´cia czy mo˝e ekonomiczne
korzystanie z cia∏a lub „pozytywne napi´cie”?
W
poprzednim artykule pisalizentuje. Jej zdaniem, najczęściej spotykane
śmy o tym, e umiejętność
tłumaczenia, czyli looseness, movability lub
utrzymania przez konia włafreedom, nie oddają w pełni jego oryginalściwego rytmu umoliwia mu odnalezienego znaczenia. Często spotyka się take
nie równowagi pod jeźdźcem oraz osiątłumaczenie tego słowa jako suppleness
gnięcie drugiego stopnia skali wyszkolenia
choć i ono jest najczęściej łączone ze sło– rozluźnienia. Pojęcie to nie jest jednak tak
prostym hasłem, jak mogłoby się wydawać. W oryginalnej (niemieckiej) wersji
piramidy ujedeniowej słowo określające drugi jej stopień brzmi LosgeMona uznać, e Losgelassenheit
lassenheit. Ju na etapie translacji pojawiają się nieporozumienia co do
to równowaga pomiędzy dobrej
znaczenia tego słowa i prowadzą
jakości zrelaksowaniem i dobrym
do dyskusji na temat właściwego
umiejscowienia go na piętrach skali
napięciem – prawdziwe porozumienie.
szkoleniowej. W wyniku tego moemy obserwować wersje piramidy,
gdzie rozluźnienie stanowi pierwszy
stopień skali lub tworzy go wraz z taktem.
Susanne Hamilton, amerykańska sędzia
i trener jeźdźców na poziomie Grand Prix,
wem relaxation. Mona więc uznać, e Lostłumaczy to tym, e podczas przekładu
gelassenheit to równowaga pomiędzy doz języka niemieckiego na angielski słowo
brej jakości zrelaksowaniem i dobrym naLosgelassenheit traci filozofię, którą reprepięciem – prawdziwe porozumienie.
KO¡ POLSKI 6/ 2 0 1 5
Angela McLeod, pracującą w Australii
lekarz weterynarii, podkreśla, e termin
Losgelassenheit słuy do opisywania tego, co
dzieje się pomiędzy jeźdźcem a koniem
podczas ruchu. Uwaa, e do osiągnięcia
Losgelassenheit niezbędna jest chęć konia do
ruchu naprzód i współpracy, przy czym
całe jego ciało powinno być elastyczne,
a stawy łatwo zginać się i otwierać.
W „Zasadach jazdy konnej, cz.1” czytamy, e na „rozluźnienie” składają
się takie czynniki jak naturalny, regularny i niespieszny ruch naprzód,
elastyczny grzbiet, a dodatkowo
wspomina się o tym, e koń „daje
się jechać i miękko nosi”. Podpułkownik Gustav von Dreyhausen
w ksiące „Grundzüge der Reitkunst”
charakteryzuje Losgelassenheit jako taki
rodzaj zachowania się konia, w którym
w pełni poddaje się on działaniu pomocy
jeźdźca, aby korzystając z całej swej siły
i masy mięśniowej wykonać zadanie energicznie i z impulsem, nie odczuwając przy
tym skrępowania. Z kolei dr Thomas Rit-
39
Powyej: jadąc w półsiadzie jeździec pozwala koniowi
na swobodne rozciągnięcie;
z prawej: przyjęcie kontaktu w rozciągnięciu jest wstępem
do zaokrąglonej sylwetki roboczej – ustępująca ręka jeźdźca
oczekuje na samodzielne dojście konia do wędzidła i nie działa
wstecz
ter jako składową „rozluźnienia” uznaje
równie spokój u konia (calmness), ale podkreśla, e pojęcie Losgelassenheit sięga znacznie dalej. Jego zdaniem koń moe być spokojny, ale dopóki nie akceptuje pomocy
jeźdźca, to w kadej chwili moe stać się
groźny i utracić spokój w wyniku oddziaływań człowieka. Uwaa, e taki koń nie
został po prostu nauczony zasad pracy.
Gdyby je znał, jego odpowiedzi zawsze by-
łyby podszyte entuzjazmem. Do powyszych definicji dochodzi jeszcze stwierdzenie prof. Petera Stadlera, e „rozluźnienie”
to nic innego jak optymalne, ekonomiczne
uycie mięśni.
Z∏e napi´cie
Z przytoczonych twierdzeń wynika, e
owa ekonomia w obchodzeniu się z cia-
łem konia, kryjąca się pod pojęciem „rozluźnienia” czy Losgelassenheit, jest warunkiem długoletniego uytkowania tego
zwierzęcia i sposobem na utrzymanie go
w zdrowiu. Potwierdzają to chociaby
prace dr. Gerda Heuschmanna, prof. Petera Stadlera czy dr. Roberta Stodulki,
w których wskazują oni zaleność pomiędzy uytkowaniem spiętych koni a powstawaniem urazów mięśni, więzadeł,
K O ¡ P O L S K I 6 / 2015
40
HIPIKA
Powyej: wraz ze wzrostem impulsu i mocniejszym ugięciem
miednicy i zadnich kończyn, przód konia podnosi się...
...a koń ustawia się na pomocach (z prawej)
ścięgien i stawów. Dzieje się tak, poniewa
usztywnienie ciała konia prowadzi m.in.
do ograniczeń zdolności amortyzacyjnych
kończyn, zwłaszcza przednich, które są zawieszone za pomocą mięśni. Dodatkowo,
spięte tkanki są gorzej odywiane i mniej
elastyczne, a co za tym idzie – mniej zdolne
do wykonywania pracy amortyzującej.
Łańcuchy mięśniowe w ciele konia są ze
sobą ściśle połączone i tym sposobem napięcie w obrębie jednej partii ciała powoduje usztywnienia w innych.
Na powstawanie napięć u koni moe
wpływać wiele czynników, takich jak źle
dopasowany sprzęt, niewłaściwe metody
treningu, przebyte kontuzje, rónego rodzaju asymetrie, ale równie stres. Rozluźnienie psychiczne to kolejna wana
składowa „rozluźnienia”. Znany wszystkim Udo Bürger uwaa, e wewnętrzna
równowaga konia jest warunkiem rozluźnienia mięśni. Zdaniem prof. Stadlera napięcie psychiczne powoduje zaburzenia
w pracy układu ruchu, a dzieje się tak ze
względu na „uciekającą” naturę konia –
strach u roślinoercy objawia się zwiększonym napięciem mięśni. Jako źródła
stresu podaje między innymi środowisko,
w którym koń przebywa, oddziaływania
i wymagania jeźdźca, a take jazdę „od
ręki”. Podkreśla równie, e mięśnie, któKO¡ POLSKI 6/ 2 0 1 5
re stale znajdują się w fazie skurczu, prowadzą do powstawania nieprawidłowego
napięcia i skutkują zaburzeniem regularności chodów (tj. pierwszego stopnia skali
wyszkolenia). Jednocześnie podkreśla, e
podczas szkolenia koni nie chodzi o całkowite obnienie napięcia, ale o pielęgnowanie jego właściwego natęenia i umoliwianie naprzemiennego kurczenia się
i rozciągania mięśni. Dobrze podsumował to wspomniany wcześniej Udo Bürger stwierdzając, e chodzi o harmonię
ruchu i optymalne korzystanie przez konia z rónych grup mięśni – z jednych statycznie, a z innych aktywnie. Ten stan
dr Gerd Heuschmann nazywa „pozytywnym napięciem” i dodaje, e napięcie mięśni powinno być na tyle due, aby sprostać wymogom danego ruchu, a jednocześnie tak niskie, jak to tylko moliwe.
Klucz do rozluênienia
Czym charakteryzuje się sylwetka rozluźnionego konia? Jakich wyznaczników
powinniśmy się trzymać, chcąc ustalić
prawidłową dla danego konia sylwetkę
roboczą? Wielu jeźdźców twierdzi, e
mona to poznać po ustawieniu szyi i pojawieniu się piany na pysku zwierzęcia. Są
to dość proste i często nieskuteczne, bo
błędnie rozumiane, wyznaczniki. To prawda, e prawidłowo rozluźniony koń rozciąga linię grzbietu, moe zaokrąglić szyję
(co czyni w zebraniu, ale nie w uciu z ręki) i z pewnością przeuwa, wytwarzając
przy tym ze śliny pewne ilości piany
(zwykle niewielkie, widoczne jedynie
w kąciku pyska lub bardzo delikatnie wokół warg). Powszechnie obowiązującym
wzorcem nadal są jednak konie sportowe
produkujące nadmierną ilość śliny, którą
opluwają się ju na wczesnych etapach
rozpręania, konie nerwowo przeuwające i noszące głowę mniej lub bardziej skierowaną nosem ku klatce piersiowej.
Co to znaczy, e koń rozciąga linię
grzbietu? Na podstawie tego, co pisze dr Heuschmann moemy uznać, e poprzez
mocniejsze zaangaowanie (skurczenie/
napięcie) mięśni brzucha, mięśnie najdłusze grzbietu, biegnące wzdłu kręgosłupa od dolnych kręgów szyjnych do
miednicy i będące prostownikami grzbietu, zostają rozciągnięte (rozluźnione) –
w wyniku uruchomienia dolnego pasma
mięśni, mięśnie górnej linii ulegają rozciągnięciu. W tym momencie otrzymujemy
wydłuoną sylwetkę konia z zaangaowanym zadem, uniesionym grzbietem
i opuszczoną szyją, z której w późniejszym etapie, w zaleności od potrzeb
i przygotowania konia, moemy uzyskać
m.in. ucie z ręki lub zebranie. Mechanizm działania końskiego ciała w obu
tych przypadkach pozostaje taki sam –
podczas zebrania szyja powinna pozostać
długa, grzbiet okrągły, a sylwetka konia
powinna się unosić i skracać jedynie poprzez mocniejsze ugięcie miednicy i stawów zadnich nóg.
Dodatkowo Angela McLeod zwraca
uwagę na to, e dopiero w takiej wydłuonej sylwetce koń jest w stanie wzmacniać
mięśnie posturalne. Jej zdaniem zachęcenie
konia do uruchomienia mięśni linii brzucha wpływa na poprawę jakości kontaktu
– wraz ze wzrostem siły mięśni dolnej linii,
rozwijają się mięśnie odpowiedzialne za
wytwarzanie energii do ruchu naprzód,
umoliwiając tym samym większą ekspresję ruchu i obszerniejszy krok lub skok. Jednak, jak zaznacza Anja Beran, długotrwała
jazda w jednej sylwetce niekoniecznie musi
prowadzić do sukcesu, dlatego znana trener podkreśla wagę pracy polegającej na
częstych zmianach ustawienia pomiędzy
zebraniem a rozciągnięciem.
Kluczem do uzyskania rozluźnienia
wydaje się być prawidłowe rozumienie
Kluczem do uzyskania rozluźnienia
wydaje się być prawidłowe
rozumienie mechanizmów działania
ciała konia oraz prawidłowe
wyobraenie poądanej sylwetki.
mechanizmów działania ciała konia oraz
prawidłowe wyobraenie poądanej sylwetki. Bardzo często spotyka się jeźdźców, jedących swoje konie z nosem
skierowanym ku tyłowi, którzy twierdzą, e właśnie taka sylwetka przyblia
ich do poądanego rozluźnienia. Manolo
Mendez, australijski trener klasy Grand
Prix, pisze, e przeganaszowanie konia,
podobnie jak jazda w hiperfleksji czy
mechaniczne ustawianie szyi konia, są
sposobami na zniszczenie jego elastyczności, poniewa siłowe rozciągnie górnej
linii prowadzi do nadmiernego zuycia
jej struktur. Karin Blignault, autorka
ksiąki o biomechanice konia dla jeźdźców, podkreśla, e mięśnie grzbietu, ze
względu na funkcję ochronną dla kręgosłupa, muszą działać swobodnie – praca
grzbietu polega bowiem na naprzemiennym kurczeniu się i rozciąganiu grup
mięśni współgrających ze sobą podczas
ruchu. Siła skurczów tych mięśni nigdy
jednak nie jest bardzo silna i nie prowadzi do zablokowania pracy układu, ale
pozwala na płynny ruch.
Praca i czas
Kiedy patrzymy na tak szeroką filozofię
„rozluźnienia”, widzimy e nie ma ćwiczeń ukierunkowanych ściśle na osiągnięcie Losgelassenheit. Musimy zdawać sobie
sprawę, e „rozluźnienie” – czyli porozumienie – to coś, do czego dąymy w kadej chwili obcowania z koniem. „Praca
i czas” to więc najprostsza recepta na rozwijanie tego stopnia skali wyszkolenia.
Kolejny raz widzimy, e proces treningowy konia jest złoony i nierozerwalnie
łączy się ze wszystkimi aspektami
nie tylko jazdy, ale równie opieki
nad nim. Powodzenie tego procesu
zaley od tego, jak szerokie mamy
horyzonty i jak rozległą wiedzę, ale
równie od tego, jak bardzo jesteśmy otwarci na pozyskiwanie nowych doświadczeń, uwzględniając
jednocześnie (i przede wszystkim) dobro konia.
Często w dobrej wierze, próbując prowadzić nasze konie do rozwoju, korzystamy z dostępnych na rynku „patentów”
treningowych w postaci rónego rodzaju
wodzy pomocniczych. Badania z udziałem koni wykazują jednak, e te środki
niekoniecznie są efektywne. O wodzach
pomocniczych przeczytacie w kolejnym
numerze KP. O