TFI

Transkrypt

TFI
Komentarz z 22.11.2012 r.
Sebastian Buczek, Prezes Zarządu Quercus TFI S.A.
Amerykanie poradzą sobie i z fiscall cliff
Amerykanie wybrali nowego-starego prezydenta i… od razu nowojorska giełda zaliczyła spadki największe
od maja br. Indeks S&P500 stracił dobrych kilka procent. Inwestorów przestraszyła wizja zbliżającego się
wielkimi krokami fiscal cliff, czyli automatycznego wzrostu podatków i cięć w wydatkach w celu
zmniejszenia deficytu budżetowego. Gdyby nic nie zmieniać w amerykańskim prawie, tamtejszą gospodarkę
(a zapewne również i globalną) czekałby pełen wyzwań rok 2013.
Czy Amerykanie dadzą radę? Czy Demokraci porozumieją się z Republikanami (szczególnie w kwestii
wzrostu podatków dla zamożniejszej części społeczeństwa)? Co z deficytem i zadłużeniem USA? Czy i my
mamy się czego obawiać? To są pytania, które od razu wypełniły medialną przestrzeń po zwycięstwie B.
Obamy.
Przyznam się, że nie jestem specem od amerykańskiej gospodarki, ani tym bardziej od tamtejszych relacji
politycznych, ale wygląda mi na to, że skończy się – jak zwykle – tylko na strachu. Nie zakładam bowiem, że
amerykańscy decydenci są samobójcami. Jakiś kompromis pomiędzy Demokratami a Republikanami musi
zostać wypracowany. Albo przynajmniej problem zostanie odłożony w czasie. W razie potrzeby z pomocą
przyjdzie bank centralny. Fed w ostatnich latach już kilka razy ratował Amerykę. Był zresztą bardzo
przekonujący, drukując na potęgę setki miliardów dolarów.
Czyli po pewnym okresie strachu, znowu jakoś to będzie. Amerykanie nie wpadną w recesję, a cały świat
odetchnie z ulgą. Może nawet doczekamy się hossy na rynkach finansowych w przyszłym roku. W końcu
przy tak niskich stopach procentowych i po tylu dodrukach jest ona tylko kwestią czasu. Jeśli jednak tak się
stanie – zapomnijmy o reformach. Politycy nie zostaną zmuszeni do podjęcia wysiłku i wszystkie problemy
przepchniemy tylko do przodu, w przyszłość. Albo – jeśli ktoś woli – zamieciemy pod dywan.
Weźmy na przykład kwestię ciągłego zadłużania się państw. Nic się w tym temacie nie zmieni. Deficyty
budżetowe nadal będą finansowane emisjami obligacji. Nawet nikt specjalnie nie będzie się przejmował ich
oprocentowaniem. Najwyżej dodrukuje się kolejne euro, dolary itd. Ewentualnie poprosi o redukcję
zadłużenia.
A propos wysokości oprocentowania obligacji skarbowych – z zainteresowaniem śledzę pomysły dotyczące
emisji takich instrumentów, ale zabezpieczonych. Złotem lub innymi aktywami (nieruchomości, akcje
państwowych spółek itd.). Wiadomo, jaki byłby efekt. Oprocentowanie zabezpieczonych obligacji byłoby
znacznie niższe niż tych niezabezpieczonych. Rządy Włoch, Hiszpanii i kilku innych krajów w tarapatach
mogłyby finansować swoje potrzeby pożyczkowe znacznie taniej. Może nawet o połowę. I co? Nic! Jak nie
było obligacji zabezpieczonych, tak nie ma. Dlaczego? A bo lepiej skomleć o pomoc, gdy oprocentowanie
obligacji rośnie niż narażać się na to, że ktoś nam w końcu złoto lub inne aktywa zabierze, gdy nie będziemy
w stanie obsłużyć zadłużenia. Tymczasem emisja zabezpieczonych obligacji nie tylko pozwalałaby na
obniżenie kosztów finansowania państw, ale również zmuszałaby polityków do wprowadzania prawdziwych
reform, a nie tylko do przesuwania problemów w przyszłość, tudzież zamiatania ich pod dywan.
Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie edukacyjno – informacyjny / promocyjny i stanowi on wyraz własnych ocen, przemyśleń i opinii autora (autorów). Niniejszy materiał nie stanowi oferty ani rekomendacji do
zawarcia transakcji kupna lub sprzedaży jakiegokolwiek instrumentu finansowego. Podane informacje nie mogą być traktowane jako usługa doradztwa inwestycyjnego lub innego typu doradztwa, w tym świadczenia
pomocy prawno - podatkowej. Podane informacje nie stanowią oferty w rozumieniu Kodeksu cywilnego ani publicznego proponowania w rozumieniu ustawy o ofercie publicznej. Autor (autorzy) niniejszej publikacji
oraz Quercus TFI S.A. dołożyli należytej staranności w celu zapewnienia, aby zawarte w niej informacje były rzetelne i oparte na wiarygodnych źródłach. Niemniej jednak autor (autorzy) niniejszej publikacji oraz Quercus
TFI S.A. nie ponoszą odpowiedzialności za jej prawdziwość i kompletność informacji, ani za wszelkie szkody mogące powstać w wyniku wykorzystania niniejszej publikacji lub zawartych w niej informacji. Quercus TFI
S.A. udostępnia niniejszą publikację nieodpłatnie. Quercus TFI S.A. informuje, że z każdą inwestycją związane jest ryzyko.
Reasumując, wybór prezydenta B. Obamy trochę jednak wystraszył inwestorów. Przynajmniej w USA. Wizja
zbliżającego się fiscal cliff zdominowała sytuację na rynkach finansowych. Ale czy naprawdę mamy się czegoś
obawiać? Raczej nie. Amerykanie po prostu muszą dojść do porozumienia. Ewentualnie skorzystają z
pomocy banku centralnego. Fed już kilka razy w ostatnich latach uratował Amerykę i cały świat przed
zapaścią. Nie inaczej będzie i tym razem. A reformy? Może innym razem…
Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie edukacyjno – informacyjny / promocyjny i stanowi on wyraz własnych ocen, przemyśleń i opinii autora (autorów). Niniejszy materiał nie stanowi oferty ani rekomendacji do
zawarcia transakcji kupna lub sprzedaży jakiegokolwiek instrumentu finansowego. Podane informacje nie mogą być traktowane jako usługa doradztwa inwestycyjnego lub innego typu doradztwa, w tym świadczenia
pomocy prawno - podatkowej. Podane informacje nie stanowią oferty w rozumieniu Kodeksu cywilnego ani publicznego proponowania w rozumieniu ustawy o ofercie publicznej. Autor (autorzy) niniejszej publikacji
oraz Quercus TFI S.A. dołożyli należytej staranności w celu zapewnienia, aby zawarte w niej informacje były rzetelne i oparte na wiarygodnych źródłach. Niemniej jednak autor (autorzy) niniejszej publikacji oraz Quercus
TFI S.A. nie ponoszą odpowiedzialności za jej prawdziwość i kompletność informacji, ani za wszelkie szkody mogące powstać w wyniku wykorzystania niniejszej publikacji lub zawartych w niej informacji. Quercus TFI
S.A. udostępnia niniejszą publikację nieodpłatnie. Quercus TFI S.A. informuje, że z każdą inwestycją związane jest ryzyko.