Felix U. Kaputu 5 lipca 2016 r. Do Krakowskiej Komisji Kultury 1

Transkrypt

Felix U. Kaputu 5 lipca 2016 r. Do Krakowskiej Komisji Kultury 1
Felix U. Kaputu
5 lipca 2016 r.
Do Krakowskiej Komisji Kultury
1. Przez wiele ostatnich lat byłem pielgrzymem i jestem nim nadal. Od zarania dziejów
za pielgrzymów uważa się osoby odbywające podróże religijne do swoich świętych
miejsc. Ja jestem pielgrzymem naszych czasów i przez ostatnią dekadę spoglądałem
w niebo bez wielkich nadziei na powrót do miejsca, z którego wyruszyłem. W
dawnych
czasach
pielgrzym
podróżował
w
bardzo
prosty
sposób
i liczył na dobre serce napotkanych ludzi, którzy go karmili, oferowali dach nad
głową, odpoczynek, a następnie znowu ruszał w nieznane, polegając na boskiej
opatrzności przez wiele mil, zanim znowu trafił w przyjazne miejsce. Tacy pielgrzymi
zawsze byli biedni. Jednak nigdy za dużo nie cierpieli, ponieważ akceptowali swoją
życiową drogę i odnajdywali satysfakcję w pogodzeniu się z tym, że ich życie zależało
od chęci i dobroczynności innych ludzi oraz boskiej łaski.
2. Koncepcja „pielgrzymki” występowała na przestrzeni wieków w różnych odmianach.
Obecnie nieco się zmieniła ze względu na globalne uprzemysłowienie i rozwój sieci
komunikacyjnych. Statki, pociągi i samoloty skróciły długie dystanse pokonywane
pieszo, a Internet i komunikacja na duże odległości wpływają na inne aspekty
pielgrzymowania. Nadal jednak samotność, bieda i dobroczynność innych są
odwiecznymi i nieodłącznymi towarzyszami pielgrzymów. Pielgrzym nadal musi sam
kontynuować swoją pielgrzymkę, jak przed wiekami, i nie może zabrać ze sobą
dużego bagażu. Nie mając wiele, pielgrzym liczy na spotkane osoby oraz na wiarę,
która pozwoli kontynuować jego wędrówkę coraz dalej.
3. Niektóre instytucje, takie jak sieć Scholars at Risk lub ICORN, wzięły na siebie wymiar
ludzkiej dobroczynności. Dbają one o specyficzny rodzaj pielgrzymów, którzy byli
zmuszeni do opuszczenia swoich krajów i ich tułaczka związana jest z poszukiwaniem
bezpieczeństwa w życiu, a także możliwości kontynuowania swojej pracy. Kraków
zalicza się do grona miast ICORN, które oferują możliwość bezpiecznego spędzenia
roku życia i oddania się pracy pisarzom z całego świata, których bezpieczeństwo jest
zagrożone w ich rodzinnych krajach. Po tym czasie wznawiają swoją pielgrzymkę
1
w poszukiwaniu kolejnego bezpiecznego schronienia w innym miejscu. Tego rodzaju
pomoc jest bardzo doceniana przez pisarzy, którzy mogą wtedy na chwilę się
zatrzymać, poczuć jak w domu, i kontynuować pracę bez strachu o własne życie. Sieć
Scholars at Risk oferuje takie schronienia dla pracowników akademickich,
dziennikarzy i studentów, których życie jest zagrożone w kraju ojczystym. Sieć
Scholars at Risk zapewnia również możliwość czasowego przeniesienia się
pracowników akademickich na inny uniwersytet w celu kontynuowania pracy
naukowej. Po roku sytuacja takich osób jest poddawana ponownej ocenie, aby
sprawdzić, czy możliwy jest powrót do kraju. Wielu pracowników akademickich
korzysta z tego rodzaju pomocy. Osobiście zaliczam się do obu tych kategorii i znam
z pierwszej ręki zaangażowanie ICORN oraz sieci Scholars at Risk. Mogę więc
powiedzieć, że oferowana przez nie pomoc ma ogromne znaczenie dla tej
specyficznej kategorii pielgrzymów zmuszonych do opuszczenia swoich krajów.
4. Gdy zmierzałem do Krakowa, w głowie miałem wiele różnych myśli. Myślałem też
o historiach o Polsce, które wcześniej słyszałem. Wiedziałem, że jadę do kraju Jana
Pawła II, wyjątkowego człowieka swoich czasów, świętego, znanego z niebywałej
inteligencji, posługiwania się wieloma językami, listów papieskich oraz książek, które
będą kształtować świat przez wiele stuleci. Zmierzałem do miejsca jego narodzin: to
była prawdziwa pielgrzymka! Jednocześnie mówiono mi jednak, że Jan Paweł II był
naprawdę wyjątkowym człowiekiem i wyjątkiem w swoim kraju, ponieważ większość
jego rodaków miała nie być tak gościnnymi i radosnymi ludźmi, jak on. Tak, tak
właśnie mi mówiono! Mówiono mi, że ten kraj jest tak zimny, jak jego mieszkańcy.
Mówiono
mi,
że
są
zimni
i
zdystansowani
w
kontaktach
z obcokrajowcami, a zwłaszcza obcokrajowcami o odmiennym kolorze skóry.
Mówiono mi wiele rzeczy. Powiedziano mi wystarczająco dużo, że czułem się, jakbym
przeprowadzał się do kolejnego niebezpiecznego kraju. Jednak, będąc pielgrzymem,
rozpocząłem tę podróż i moim kolejnym celem był Kraków. Nie było już odwrotu!
5. Na szczęście to, co mówią inni, to jedno, a rzeczywistość okazała się być całkiem
inna! Dotarłem do Krakowa 5 lutego bieżącego roku przez Port Lotniczy im. Jana
Pawła II. Zobaczyłem wielką różnicę w stosunku do tego, co mi mówiono. Spotkałem
gościnnych ludzi, znalazłem bezpieczne miejsca do pracy i zewsząd napływały
2
zaproszenia na rozmowy, obiady, spotkania towarzyskie... Czy to są ci sami ludzie,
o których mówiono mi, że są zamknięci w sobie, zdystansowani i zajęci wyłącznie
swoimi sprawami? Okazało się, że ciągle z kimś rozmawiam. W zeszłym tygodniu
wziąłem udział w konferencji poświęconej psychologii i religii, na której
zaprezentowałem swój referat i wywołałem ciekawą dyskusję. Jednocześnie miałem
szansę zaprezentować zgromadzonym uczestnikom informacje na temat innych
rodzajów religii. W tym tygodniu będę prowadził zajęcia na Letniej Szkole
Wyszehradzkiej... Praca, jedzenie, rozmowy, odpoczynek, podróżowanie po Polsce i
poza jej granice jak do tej pory wypełniają cały mój czas. Moja lodówka jest pełna
przeróżnych potraw: barszczu białego i innych zup, pierogów oraz innych dań. Ten
przystanek w długiej pielgrzymce okazał się bardzo dobry dla tego pielgrzyma.
Pomaga w upewnianiu się, że dobre wspomnienia mają ogromną wartość.
Wspomnieniami tymi wypełnia swój dziennik.
6. W miarę upływających miesięcy i zbliżania się terminu wznowienia pielgrzymki,
wydaje mi się, że Kraków będzie jednym z tych artystycznych miast, które
zapamiętam na zawsze. To miasto ma artystyczną duszę i wielu jego mieszkańców
jest prawdziwymi artystami. Prawdziwi artyści kochają naturę, ludzi i cały świat,
ponieważ naprawdę są obywatelami świata. Dzięki Waszym artystom jesteście
obywatelami świata i otwieracie Wasze miasto dla innych artystów i turystów
z całego świata. Cieszę się, że każdego dnia coraz więcej turystów wybiera Kraków na
cel swojej podróży.
7. Dlatego zachęcam do pamiętania o sieci Scholars at Risk, aby to otwarcie na świat
było kompletne. Zyskacie wtedy kategorię pielgrzymów, którzy będą współpracować
z krakowskimi pracownikami akademickimi i będą szerzyć na całym świecie ten obraz
Krakowa. Nową kategorię pielgrzymów, którzy z Waszą pomocą zmienią historię
świata. Razem będziecie poruszać tematy demokracji oraz demokratycznej edukacji.
Zapewnicie większe możliwości dla naukowców z Polski, aby mogli dzielić się ze
światem swoją wiedzą i umiejętnościami, tworząc przy tym lepszy świat!
8. Z tego miejsca dziękuję wszystkim zaangażowanym w Krakowie w program ICORN.
Szczególne podziękowania ślę Willi Decjusza i jej wspaniałym pracownikom. Dzięki
nim mój pobyt tutaj jest niesamowity i ich pomoc na zawsze pozostanie w moim
3
sercu, na moich ustach i w moich tekstach – „Verba Volant, scripta manent!”. Moje
prace dadzą świadectwo czasu, jaki spędziłem w tym pięknym mieście.
9. Jestem bardzo wdzięczny za goszczenie mnie w Krakowie i za to, że przez rok mogę
czuć się jego mieszkańcem. Gratuluję Wam Waszej miłości do kultury, sztuki
i intelektualnej polemiki z całym światem! Gratuluję stworzenia miejsc, które
przyciągają coraz więcej artystów i intelektualistów z całego świata.
10. Bardzo dziękuję za Waszą obecność i pomoc. Dziękuję za sprawienie, że mój pobyt
był tak wspaniały!
4