chwast_w_przenicy_-_..

Transkrypt

chwast_w_przenicy_-_..
Szanowny Panie Redaktorze!
Prawo i sprawiedliwość… sprawiedliwość i prawo! Czcigodne hasła - pusta, wymłócona słoma!
Na bogoojczyźnianych hasłach panowie Kaczyńscy do władzy doszli, patriotyczną mgiełką zaczadzili umysły Polaków,
a dziś? Konstytucyjne pląsy na temat aborcji! Milczenie (nie licząc prezydenckich oklasków) w sprawie arcybiskupa
Wielgusa! Żołnierze polscy giną rzuceni na żer amerykańskich interesów w Iraku! Oto kilka przykładów z życia
dwugłowego smoka na kaczych nogach. Gdy się wysoko siedzi – to wiele widać, a co widzą ci, którzy stoją u podstawy
góry? Nieciekawy widok się rysuje… Można było wybaczyć wiele na początku, gdy się zdawało, że będziemy mieć
nową, lepszą władzę?! Miesiące mijają, a władza dalej eksperymentuje na naszych wygarbowanych plecach! Cóż… może
taki nasz durny los, chcieliśmy mądrych - a mamy sprytnych. Wykorzystują oni swój spryt nie dla dobra narodu,
ale dla jego omamiania.
IPN od kilku miesięcy utrudnia wydanie dokumentów sądowi w sprawie arcybiskupa
Stanisława Wielgusa?! To, jakim prawem dostarczano materiały dziennikarzom, gdy tylko wyciągnęli po nie rękę?
IPN to państwo w państwie? Nie ma odpowiedniej władzy, która by tych obrońców bękartów przeszłości polskiej
– za łby wzięła? Zmusiła do działania zgodnie z literą prawa? Zgodnie z nakazami sprawiedliwości?
Nie ma! Bo ci, którzy pod tymi hasłami doszli do władzy – tylko haseł bronią! Ani im się śni w czyn je wprowadzać!
Szaleje bezprawie, niesprawiedliwość sztandary wznosi – ale… ale każda wojna się kiedyś kończy i historia oceni,
kto był w niej wrogiem, kto sojusznikiem, a kto zwyczajnym sprzedawczykiem!!!
Z uszanowaniem
Lusia Ogińska
Chwasty wśród zboża
(Ewangelia św. Mateusza 13 24-30)
Łany się srebrem rozciągały
od ziemi krańców do mórz brzegów,
wichry się w kłosy wczesywały,
jak w grzywy końskie w pełnym biegu.
Nocami łany księżycowe
spijały srebro z gwiazdek jasnych,
na pole wyszedł wrogi człowiek
i… posiał między zboże – chwasty!
Rankiem zalękli się rolnicy,
gdy zobaczyli co się stało,
że kąkol rośnie wśród pszenicy
wyjaławiając glebę całą.
Słudzy pytali gospodarza:
- Chcesz byśmy poszli i zebrali
pszenicę? Ona teraz słaba…
Chcesz byśmy z pola chwast wyrwali?
A Pan im odrzekł: - Nie czas jeszcze!
Niech rośnie wszystko, aż do żniwa,
niech wichry wyją, płaczą deszcze,
niech kąkol w zbożu się ukrywa.
Dziś jeszcze chwastu żąć nie mogę,
aby nie zniszczyć dobrych zbiorów…
Lecz kiedyś kąkol wrzucę w ogień,
i nie podniesie się z popiołu!
Nasz świat jest właśnie taką rolą,
wróg-diabeł chwastem ją kaleczy,
ludzie to kłosy z wolną wolą,
które zasiewał Syn Człowieczy.
Nadejdą ostateczne lata,
przylecą żeńcy-aniołowie
powiążą w snopki chwasty świata
i grzeszny kąkol strawi ogień.
Kłosem jest każdy żywy człowiek!
Anioły już godziny liczą…
Musisz swym życiem dać odpowiedź:
- kąkolem byłeś…czy pszenicą?
Lusia Ogińska
Kwiecień 2007 – list opublikowany w tyg. „Myśl Polska”, nr 18 – 19, 2007, 6-13.05.2007 r.
Szanowny Panie Redaktorze!
Tak, jak można było się spodziewać, sprawa arcybiskupa Stanisława Wielgusa nabiera innego wymiaru,
zwycięstwo agentów diabła okazuje się już nie takie pewne, i nie tak niepodważalne! Instytut Pohańbienia Narodowego
kręci, dokumentów w sprawie arcybiskupa wydać nie chce, podobno blady strach padł na kierownictwo IPNu!
Dlaczego? Ano, dlatego, że niczego, co by stanowiło o współpracy arcybiskupa ze służbami – nie ma! A tak na marginesie,
to ciekawe, że IPN udostępnia niezlustrowanym gryzipiórkom-dziennikarzom swoje dokumenty o arcybiskupie – a
niezawisły sąd zbadać ich nie może! Pożyjemy, zobaczymy, jak na razie to, IPN zrobił tyle, że już nikt o zdrowych
zmysłach nie wierzy w jego bezstronność. Zastanawia natomiast beztroska i lekkość, z jaką mówi się o współpracy ze
służbami pana reżysera Marka Piwowskiego. Sam Piwowski przyznaje bez wstydu: „…odszukałem Tadka, który został
oficerem kontrwywiadu. Wypełniłem mu formularz, załączniki i przyjąłem kryptonim "Krost” „ Taka to
polska sprawiedliwość, Panie Redaktorze! Piwowskiego się głaszcze za to, że był agentem – Wielgusa linczuje
za to, że nim nie był!
Polaryzują się stanowiska i to nie tylko w tych kwestiach. Pani prezydentowa
Kaczyńska - jakby miała zbyt mało w rodzinie kłopotu z powodu polityki - zajęła się polityką oficjalnie… Dotąd
Kaczyńska kojarzyła się raczej z tym bardziej moherowym elektoratem… Na salony sufrażystek, feministek i
rozhisteryzowanych emancypantek rodem z „Seksmisji” – nikt Kaczyńskiej nie zapraszał. Prezydentowa powzięła
zdecydowane kroki by skończyć raz na zawsze z wizerunkiem Matki Polki, z wizerunkiem katoliczki,
wizerunkiem przedstawicielki grupy tych ludzi na ramionach których jej rodzina do władzy doszła! Wiedźmy,
Kaczyńskiej nie chciały zapraszać, a jak tak, to prezydentowa im pokaże! I prezydentowa sama sabat
zorganizowała! Przyleciały czarownice na rozklekotanych miotłach, przyjęte zostały czule! Sporządziły cyrograf,
Kaczyńska go podpisała i wiadomość huzia w Polskę, aby ludziska widzieli, że i ona na miotle lata! Jak to się dla
pani Kaczyńskiej skończy - łatwo się domyśleć… Elektorat moherowy już pani Kaczyńskiej nie uwierzy, a
wiedźmy jak się z niej naigrywały, tak i dalej będą, tyle, że teraz - po kątach!
Pani Prezydentowa wyznała, że są problemy ważniejsze, kłopoty wyższe, niż zabijanie
nienarodzonych dzieci. Mówiąc to pewnie miała na myśli żabki, żuczki i mchy zielone w Dolinie Rospudy o których
gorąco wyznała: „ …Jestem całym sercem za zachowaniem Doliny Rospudy w nienaruszonym stanie. Dolina ta jest zjawiskowo piękna i podziwiana przez wszystkich, którzy mieli okazję ją widzieć. Nie możemy okazać się barbarzyńcami.”
Brawo! Brawo pani Mario! Piękne to Pani wyznanie - Wioletta Villas by lepiej tego nie ujęła!
Ja jednak wolę, gdy w sprawach ważkich dla naszej ojczyzny, wypowiadają się ludzie
światli, ludzie, którym nie na salonach - a na Polsce zależy. Dlatego pozwolę sobie przytoczyć fragment listu do
prezydenta, listu księdza Arcybiskupa Kazimierza Majdańskiego, który napisał: „…Oby nigdy nasza Ojczyzna
nie szła śladem straszliwych totalitaryzmów. By temu zapobiec, praworządne Państwo winno wszystkim
Polakom zapewnić rzeczywiście równe prawa, z prawem do życia na pierwszym miejscu. Nie segregujmy
ludzi na tych, którzy mają prawo do życia, i tych, którym go odmawiamy.”
Z uszanowaniem
Lusia Ogińska
Zmartwychwstanie (fragment)
WIDMO PRZYSZŁOŚCI
Nie będzie lat, nie będzie dni
spokoju, miłosierdzia.
Nie będzie ludzi,
będą człowiecze zwierzęta!
Wy widzieć nie chcecie
jaką mnie budujecie...
POLITYK
Idź precz!
WIDMO PRZYSZŁOŚCI światło na W i d m i e wygasa
Wasze wnuki przeklinać was będą,
będą syny pluć na groby wasze!
Budujecie mnie grzeszną i gniewną...
...wasze wnuki przeklinać…
Głos W i d m a zanika. P o l i t y k z opuszczoną głową stoi nieruchomo.

Podobne dokumenty