Nr 3 (51) 2011

Transkrypt

Nr 3 (51) 2011
ISSN 1643-8094
Fot. iStockphoto.com
Nr 3 (51) 2011
Fot. iStockphoto.com
Od Redakcji
Do Czytelników
Nr 3 (51) 2011
LIPIEC – SIERPIEŃ – WRZESIEŃ
2011
Wydawca:
Towarzystwo Sympatyków Kromołowa
ul. Filaretów 1, 42-431 Zawiercie
tel./fax (032) 67 16 627
e-mail: [email protected]
www.kromolov.pl
Zespół redakcyjny:
Apolonia Burzyńska – redaktor prowadzący
Czesława Bąba, Danuta Skipirzepa,
Marta Skipirzepa
Rada programowa:
Stefan Rotarski, Zofia Malczewska
Layout & DTP:
Zolmar, tel. 607 577 962
Druk:
Zawiercie, tel. 032 671 32 92
Kromołów to miejscowość niewielka, ale jak w każdej społeczności tak, i tutaj są ludzie posiadający różne
talenty. Staramy się ich wyszukać, żeby zaprezentować
na łamach czasopisma.
W kwartalniku o numerze 3(51)2011 polecamy
artykuł o uzdolnionym młodym kromołowianinie – Mateuszu Jurczyku. Już tytuł artykułu przyciąga uwagę
„(NIE) Zwykły Nastolatek”. Polecamy!
Interesujące są także artykuły o przedszkolu, o życiu szkoły oraz o przebiegu III pleneru malarskiego,
na który zaproszono malarzy profesjonalistów z Grupy
Piaseczno k/Warszawy.
Mamy nadzieje, że uważne zapoznanie się z zamieszczonymi relacjami z kilku spotkań nasunie Ci,
Drogi Czytelniku, pomysł jak wzbogacić pismo, ażeby
zaspokajało Twoje oczekiwania.
Drogi Czytelniku! Otwórz, proszę, stronę internetową www.kromolow.pl. Opracowaliśmy ją lecz ciągle
jeszcze nie w pełni nas satysfakcjonuje, potrzebujemy
wskazówek, które pomogą poszerzyć wiedzę o Kromołowie, jego mieszkańcach i architekturze.
Życzymy miłej lektury!
Za treść reklam Redakcja nie ponosi odpowiedzialności.
Zastrzega sobie prawo do skrótów i zmian.
Kwartalnik ukazuje się od 1999 roku.
Istnieje moż­li­wość nabycia poprzednich numerów.
Serdecznie dziękujemy za wspieranie finansowe Towarzystwa.
Apolonia Bu­rzyń­ska
Nasze konto:
Towarzystwo Sympatyków Kromołowa
ING BANK ŚLĄSKI SA Katowice, ul. Sokolska 34
O/Zawiercie, ul. Leśna 6
nr rachunku 13 1050 1591 1000 0022 0651 9114
1 str. okładki:
Widok kościoła w Kromołowie od ulicy Zakątek
autor: Wiesława Nastały Płaskocińska
2 str. okładki:
Grafika z pleneru 2011
autor: Ewa Kudłacik
3 str. okładki:
Gafika z pleneru 2011 – Wiesława Nastały i Andrzej Borkiewicz
autor: Ewa Kudłacik
4 str. okładki:
Obraz z pleneru 2011 – Ołtarz boczny w kościele
kromolowskim
autor: Wiesława Nastały Płaskocińska
Fot. iStockphoto.com
Barwy lata
Nr 3 (51) 2011
3
Wspomnienia
Historia budowy
szkoły w Kromołowie
w latach 1947 – 1951
II wojna światowa przyniosła ogromne zniszczenia, także w oświacie. Zniszczeniu uległy
budynki szkolne i duże straty odnotowało
nauczycielstwo polskie.
Przed nową władzą stanęło niebagatelne zadanie – odbudowanie szkolnictwa. Jego realizację
rozpoczęto już w 1944 roku, kiedy to został
powołany Resort Oświaty realizujący zagadnienia
związane ze szkołą i nauczaniem. Na podkreślenie
zasługuje wprowadzenie bezpłatnego nauczania
na wszystkich szczeblach. Od roku 1948/49 przyjęto 7–klasową szkołę podstawową jako podstawę
ustroju szkolnego. Na niej oparto 4–letnią szkołę
średnią.
Kromołów był siedzibą gminy. W jej skład
wchodziły sołectwa: Blanowice, Bzów, Karlin,
Żerkowie i Skarżyce. Należało stworzyć dla
dzieci odpowiednie warunki do nauki. Szkoła
w Kromołowie mieściła się w budynku przy ulicy
Siewierskiej, gdzie do niedawna znajdował się
ośrodek zdrowia a obecnie jest w prywatnych
rękach. Budynek ten nie odpowiadał wymogom
szkolnym. Aby zapewnić dzieciom z gminy godziwe warunki do nauki, należało wybudować
szkołę. Trzeba było wybrać teren pod budynek
szkolny. Przyznać trzeba, że nasi przodkowie wybrali najlepsze miejsce z możliwych. Szkoła miała
być wybudowana na terenie położonym wśród
pozostałości parku rezydencjonalnego i stawów
istniejących tu od średniowiecza. Niestety, stawy
zostały zlikwidowane.
Przystąpiono do działania. 9 lutego 1947 roku
obywatele gminy Kromołów na walnym zgromadzeniu postanowili w cyklu 3–letnim wybudować
nową szkołę. Plac, na którym miała stanąć szkoła,
został wydzielony z gruntów serwitutowych nad
Wartą.
Powołany został Komitet Budowy Szkoły
w Kromołowie pod nazwą „Szkoła nad Wartą”.
Honorowymi przewodniczącymi Komitetu zostali:
W dniu 17 marca 2011 r. zmarł w wieku 81 lat
Edward Leski
wieloletni członek Towarzystwa Sympatyków Kromołowa
Wykazywał duże zainteresowanie naszą pracą
i swoją rodzinną miejscowością.
Żegnamy Cię, Edwardzie!
Zarząd Towarzystwa Sympatyków Kromołowa
4
Nr 3 (51) 2011
Wspomnienia
Aleksander Zawadzki – wojewoda śląsko–
dąbrowski i Tomasz Soczewica – starosta
zawierciański. Przewodniczącym Komitetu
został Dyzma Kopeć – przewodniczący
Powiatowej Rady Narodowej w Zawierciu,
zastępcą przewodniczącego Jan Musialik
– przewodniczący Gminnej Rady Narodowej
w Kromołowie. W skład Komitetu weszli:
ksiądz Jan Ciszewski, Zygmunt Hilgertner
– kierownik szkoły, Józef Bilnicki, Ignacy
Walęga, Adam Makieła, Marian Bolechowski, Józef Hamerlik, Piotr Bielak, Tadeusz
Turlej, Antoni Domagała, Roman Jezierski,
............... Jakubek i ............... Musiałek.
Jeszcze raz należy podziękować mieszkańcom
Kromołowa i tym, którzy decydowali o projekcie
szkoły. Powstał nowoczesny budynek, z dużymi
salami lekcyjnymi, jasnymi korytarzami i salą gimnastyczną. Posiadał także trzy komplety mieszkań
dla nauczycieli.
Rozpoczęła się budowa.
6 września 1947 roku miała miejsce uroczystość
położenia kamienia węgielnego pod budowę nowej szkoły. W uroczystości wzięła udział młodzież
szkolna i rodzice. Władze reprezentował ówczesny wojewoda A. Zawadzki oraz władze miasta
Zawiercia i przedstawiciele Inspektoratu Oświaty.
Budynek szkolny wzniesiono ze Śląsko–Dąbrowskiego Funduszu Odbudowy Szkół. Powiat
zawierciański był najbiedniejszy w województwie
śląsko–dąbrowskim, dlatego też otrzymał z FOS-u
aż 27 milionów złotych na budowę i rozbudowę
szkół. Była to najwyższa kwota w stosunku do innych
powiatów województwa śląsko–dąbrowskiego. Wynikiem był „wysyp szkół w powiecie zawierciańskim”.
Rozpoczęto budowę siedmiu szkół, a piętnaście
odbudowywano i rozbudowywano. Budowano
szkoły w Siewierzu, Nowej Wsi, Żelisławicach, Boguchwałowicach, Żarkach, Niegowie, Mrzygłodzie
i Kromołowie. Szczególnie prężnie w budowie
szkół uczestniczyli mieszkańcy Siewierza, Nowej
Wsi, Boguchwałowic, Żelisławic i Kromołowa. Jeżeli
chodzi o Kromołów, to na podkreślenie zasługuje
fakt, że tylko tutaj aż 25 majstrów zgłosiło się do
bezpłatnej pracy przez 20 dni każdy. Mieszkańcy
Kromołowa pracowali przy budowie szkoły w ramach
szarwarku. Szarwark był to obowiązek pracy przy
drogach, mostach, budowach itp., który został zniesiony w 1958 roku. Każda rodzina miała pracować
3 dni w miesiącu. Przy budowie szkoły pracowali
murarze z Ogrodzieńca i Kromołowa a majstrem był
............... Nieroba. Rolę stróża pełnił Józef Kwapisz
– pilnował budowy w nocy.
Z przeprowadzonych z mieszkańcami Kromołowa rozmów dotyczących budowy szkoły przebija
emocjonalny stosunek, pomimo upływu prawie
sześćdziesięciu lat. Daje się wyczuć ówczesny
entuzjazm związany z budową nowej placówki.
Można powiedzieć, że było to pospolite ruszenie
lub powszechna mobilizacja.
Zorganizowano zbiórkę pieniężną z każdego
domu a przy budowie pomagali wszyscy – starzy
i młodsi, kobiety i mężczyźni. Kobiety na równi
z mężczyznami pracowały w charakterze pomocników murarskich. Jako przykład niech posłuży relacja
Stanisławy Cieśli, która pamięta, jak nosiła zaprawę
murarską i cegły. Takich kobiet było wiele. Także
dzieci, przyszli uczniowie nowej szkoły pomagali
ją budować.
Z relacji Bolesława Zbierańskiego wynika, że z pięcioma kolegami jeździli samochodem ciężarowym
pana Pacana z Łośnic po cegłę do Ogrodzieńca. Po
jej ułożeniu na samochodzie wracali i rozładowywali
Nr 3 (51) 2011
5
Wspomnienia
ją na szkolnym placu. Odbywało się to w godzinach
dopołudniowych, wówczas, gdy wypadały lekcje
wychowania fizycznego lub zajęć praktyczno–technicznych.
Dzieci nosiły też cegły na budowie. Z relacji
Zofii Malczewskiej wynika, że szczególnie były
do tego angażowane w poniedziałek, na lekcjach
ówczesnego kierownika Zygmunta Hilgertnera.
Anegdotyczny charakter miało wydarzenie
w trakcie budowy szkoły, kiedy murarze przyszli
do Urzędu Gminy po wypłatę. Niestety, kasa gmin-
Kromołowski
teatr
amatorski
Warto by przypomnieć tradycje kulturalne Kromołowa. Wiele pisano o działaniach różnego
typu, ale nikt do tej pory nie wspomniał o ważnym aspekcie kultury, jakim jest teatr. Jest to
wielowymiarowa dziedzina sztuki, obejmująca
m.in. aktorów, reżyserów, scenografów.
6
na świeciła pustkami i ówczesny pełnomocnik
budowy – Antoni Kawka z Łośnic – musiał
się ratować z opresji ucieczką przez okno.
Wreszcie przyszedł upragniony przez
wszystkich mieszkańców – nie tylko Kromołowa, ale i gminy – dzień otwarcia nowej
szkoły.
Nastąpiło to 22 lipca 1951 roku. Z ustnego
przekazu Edwarda Kwapisza wynika, że nie
obyło się bez pewnego zgrzytu.
W Kromołowie istniała wówczas orkiestra
dęta licząca około 40 muzykantów. Miała grać
na uroczystości otwarcia szkoły a po uroczystości zaplanowana była potańcówka. Podest był
przygotowany, orkiestra także. Jednak na uroczystości otwarcia zamiast orkiestry miejscowej zagrała orkiestra Huty Zawiercie. W wyniku tego zajścia
miejscowi muzykanci obrazili się i potańcówka
się nie dobyła. Uroczystość w związku z tym zakończyła się wcześniej niż przewidywano.
To drobne nieporozumienie nie wpłynęło jednak
na wagę uroczystości otwarcia nowej, pięknej
szkoły w Kromołowie.
Beata Kowalczyk
Należy przypomnieć ludzi, którzy podejmowali
działalność artystyczną z zamiłowania do teatru,
ponieważ posiadali „żyłkę artystyczną”, dzięki
czemu dostarczali młodym i starszym Kromołowianom przeżyć estetycznych.
Będzie to z konieczności tylko rys, oparty
głównie na pamięci niewielkiej liczby osób, które
wówczas miały po jedenaście, dwanaście lat.
Próby dotarcia do osób tworzących ów teatr
kończyły się niepowodzeniem. Osoby, które
udało się ustalić, że występowały jako aktorzy,
już nie żyją.
Starsi mieszkańcy nic nie pamiętają. Dlatego
tym bardziej należy tych kilka uchwyconych nazwisk przypomnieć.
Nr 3 (51) 2011
Wspomnienia
Najprawdopodobniej amatorski teatr w Kromołowie działał w latach 1955 – 56. Na pewno
wystawił w Domu Ludowym dwie sztuki. Jedna
to była „Moralność pani Dulskiej” Gabrieli Zapolskiej, a druga to „Juliusz i Ethel” Leona Kruczkowskiego.
Pierwsza sztuka jest zbyt znana, żeby o niej
pisać. Druga natomiast dotyczyła rozprawy sądowej w 1951 roku w USA przeciwko małżeństwu
amerykańskiemu – Juliuszowi i Ethel Rosenbergom. Zostali oskarżeni i skazani na śmierć za
szpiegostwo atomowe na rzecz ZSRR. Wyrok
wykonano mimo protestów opinii światowej,
głównie lewicowej. Do końca oboje twierdzili, że są niewinni a donosy przeciw nim były
kontrowersyjne. Proces Rosenbergów stanowił
odbicie atmosfery politycznej w USA w okresie
makkartyzmu.
Dekoracja do pierwszej sztuki dobrze oddawała mieszczańskie wnętrze, aktorzy byli dobrze
ucharakteryzowani a ich gra przekonująca. Panią
Dulską grała Kazimiera Moszczowska, syna
Dulskiej grał Kazimierz Pałuchowski. W sztuce
grała jeszcze jego małżonka – Zofia. Rola Hanki
przypadła Teresie Dziubińskiej.
Z życia Kromołowa
Działalność
TSK
W drugim kwartale członkowie Towarzystwa Sympatyków Kromołowa skupili się nad
dopracowaniem strony internetowej naszej
miejscowości
www.kromolow.pl
i związanych z tym szeregiem ustaleń z osobami,
które podjęły się zamieszczać na bieżąco wiadomości z zakresu historii, gospodarki, kultury, działalności instytucji istniejących w naszej dzielnicy
oraz bieżących wydarzeń. Pracujący nad stroną
to: Magdalena Dymek, Aleksandra Kot, Janina
Chmurska, Apolonia Burzyńska, Mariusz Golenia, Wiesław Dyczko, Paweł Kwapisz i ostatnio
zadeklarował współpracę Sławomir Gieszczyk.
Scenografia do drugiej sztuki była surowa.
Była to cela śmierci i w pamięć jednego z ówczesnych widzów wbiła się troska Rosenbergów
o los ich dzieci.
W okresie od 24 czerwca do 3 lipca b.r. zorganizowano plener malarski, do udziału w którym
zaproszono malarzy z Grupy Piaseczno k/ Warszawy.
Przebieg pleneru i jego zakończenie wystawą został
pięknie udokumentowany na płycie DVD przez
fotografa Zbigniewa Cholewkę. W czasie pleneru
doskonaliły swoje umiejętności plastyczne dzieci
i ich prace można było podziwiać na wernisażu.
Obecnie znajdują się w siedzibie Towarzystwa.
Nie udało się ustalić aktorów grających w tej
sztuce. Nie udało się także ustalić reżysera lub
reżyserów obu spektakli, jak również projektanta
scenografii i charakteryzatora. Być może było to
wspólne dzieło aktorów.
Członkowie Towarzystwa uczestniczyli w spotkaniach autorskich Marty Skipirzepy i Stefana
Augusta oraz w wycieczkach: do Jaskini Głębokiej,
do Złotego Potoku na „Noc Muzeów” oraz do Żarek
Letniska na „Wiosenny wieczór poezji”.
Stąd prośba do Czytelników o kontakt i wzbogacenie wiedzy o ludziach tworzących kulturę
w naszej miejscowości.
Na bieżąco Zarząd TSK ściśle współpracuje z Samorządem Mieszkańców i wszystkimi instytucjami
działającymi w dzielnicy.
Beata Kowalczyk
Nr 3 (51) 2011
Zebrała: Zofia Malczewska
7
Z życia Kromołowa
Dzień Mamy i Taty”
w przedszkolu!!!
Kochana Mamo,
jak będę duży,
to Ci przywiozę
małpeczkę z podróży.
Długim ogonem
to zwinne zwierzę
będzie za Ciebie
zmywać talerze.
Uśmiech na twarzy, radosne spojrzenie oraz
lekkie podenerwowanie – tak dzieci z Oddziału
Przedszkolnego przy Zespole Szkół Gimnazjum
Nr 6 i Szkoła Podstawowa Nr 13 w Zawierciu
witały swoich Rodziców 26 oraz27 maja. W tych
właśnie dniach odbywały się dni otwarte dla Rodziców z okazji „Dnia Mamy i Taty”.
8
Dzieci 4– i 5-letnie dla uczczenia tak ważnego
dnia 26 maja przedstawiły krótki występ pt: „W
krainie bajek”. Można było zobaczyć tam: Czerwonego Kapturka, Jasia i Małgosię, Kopciuszka,
krasnoludki, wróżki i inne postacie bajkowe.
Przedstawienie to nie obeszło się bez wzruszenia i łez. Rodzicom tak podobał się występ swoich
pociech, że niektórzy z nich uronili niejedną łzę.
Oczywiście wszystko odbywało się w rodzinnej
i miłej atmosferze, przy pięknie wystrojonej sali
oraz stolikach pełnych smakowitości.
Poczęstunek, dla Rodziców i dzieci pomogły
przygotować Iwona Figiel, Monika Ciszewska,
Ilona Stypa oraz Anna Kaczmarzyk, które upiekły
pyszne ciasta.
Po występie dzieci wręczyły swoim Rodzicom
drobne upominki: Tatusiowie dostali dłoń dziecka odbitą w masie gipsowej, a Mamusie piękne
wachlarze.
27 maja dzieci z grupy 3– i 4–latków również
zaprosiły swoich Rodziców i dla Nich przedstawiły
program słowno–ruchowo–muzyczny. Było dużo
wierszyków o Mamie i o Tacie oraz wesołych,
Nr 3 (51) 2011
Z życia Kromołowa
wpadających w ucho piosenek. Mimo tego, że
dzieciaki mają zaledwie po 3 i 4 latka, pięknie
powiedziały wierszyki i jeszcze ładniej zaśpiewały
piosenki.
Rodzice byli pełni podziwu po występie swoich
pociech. Również w tym dniu mamusie: Wioletta
Borek, Aneta Kozłowska, Agnieszka Kolimaga,
Katarzyna Pąpka upiekły pyszne ciasta, które
smakowały tak dobrze, jak wyglądały na paterach.
Dzieci po skończonym występie obdarowały
swoje Mamusie kolorowymi kapeluszami a Tatusiów drzewkami szczęścia.
Stoliki uginały się od nadmiaru słodkości i różnych smakołyków. Podczas poczęstunku rodzice
dzielili się swoimi wrażeniami.
Występ dla dzieci starszych przygotowały Monika Sikora i Agnieszka Kolimaga, natomiast dla
3– oraz 4–latków Monika Ciszewska i Joanna
Podsiedlik. Nie można również zapomnieć o pomocy przy organizacji imprezy okazanej przez
Annę Konofal, Urszulę Janoska oraz stażystkę
Paulinę Szczepanek.
Wszyscy pracownicy Oddziału Przedszkolnego
dziękują za pomoc Rodzicom oraz składają najlepsze życzenia z okazji Dnia Mamy i Taty.
Joanna Podsiedlik
Fot.: J. Podsiedlik
Przepraszamy za jakość zdjęć wynikłą z możliwości technicznych od nas niezależnych
Redakcja
Nr 3 (51) 2011
9
Z życia Kromołowa
I N F O R M A C J E
kkk
kkk
W Klubie NOVUM w Zawierciu 9 czerwca br.
odbył się wieczór z poezją i malarstwem lek. stom.
Marty Skipirzepy zatytułowany „Słowem i pędzlem
życia malowanie” zorganizowany przez Miejską i
Powiatową Bibliotekę Publiczną oraz „Fruwajacą
Galerię Maryli Ptak”.
Zgromadzeni miłośnicy talentu Marty Skipirzepy
wysłuchali z uwagą miłych słów powiedzianych
przez prowadzącego uroczystość Edwarda Szumarę na temat Jej wszechstronnych zdolności.
Śpiewa mezosopranem w zespole „Pogodni”,
maluje kwiaty i pejzaże techniką olejną, pisze
wiersze i bardzo ciekawe fraszki. Benefis uświetniły śpiewem zaprzyjaźnione z Nią członkinie Regionalnego Zespołu „Kromołowianie”, którym
akompaniował na instrumencie klawiszowym Jerzy
Kazior.
W Dąbrowie Górniczej 20 maja br. odbył się
wieczór autorski lek. med. Stefana Augusta zorganizowany przez Miejski Ośrodek Kultury.
Fot. A. Burzyńska
S. August podpisuje dedykacje
Fot. A. Bąba
10
Zaproszeni przez autora członkowie Towarzystwa byli dumni ze swojego Krajana, który nie tylko
leczy serca (jest kardiologiem), ale i dusze, pisząc
interesujące wiersze, aforyzmy, fraszki oraz opowiadania, które przenoszą słuchacza w inny, lepszy
świat. Poza tym Jego pasją jest fotografika. Poezji
towarzyszyła wystawa pięknych fotografii, w których przeważała tematyka jurajskich pejzaży.
Stefan August opublikował już dwa zbiory swoich literackich prac, a biorąc pod uwagę fakt, że
zaczął pisać od momentu przejścia na emeryturę,
jest to już spory dorobek. Uczestnicy wieczoru
odkryli u Niego jeszcze jeden talent, mianowicie
śpiewa. W duecie z osobą prowadzącą spotkanie
wykonał tzw. poezję śpiewaną. Do jednego z Jego
wierszy została napisana muzyka.
Nr 3 (51) 2011
Z życia Kromołowa
kkk
W dniu 7 maja 2011r. t.j. w „Noc muzealną”
członkowie Towarzystwa Sympatyków Kromołowa
wzięli udział w spotkaniu historycznym jakie odbyło się w Muzeum Regionalnym im. Zygmunta
Krasińskiego w Złotym Potoku. Tytuł spotkania:
„Białogłowy na Złotopotockich Włościach”. Interesujący wykład poprowadził dyrektor muzeum
Andrzej Kuźma, a skrzypaczka Opery Wrocławskiej
– Justyna Piękoś wykonała muzyczną oprawę
stwarzając odpowiedni nastrój.
Ponadto uczestnicy spotkania zwiedzili muzeum
korzystając z komentarza historycznego prowadzonego przez przewodnika muzeum.
Szkoda, że taka noc jest tylko jeden raz w roku.
Było pięknie!
Niestety, można czy raczej trzeba było również
zmoknąć. Jarmark po raz kolejny odbył się w lipcu,
a jak pokazują ostatnie doświadczenia (od 4 lat),
jest to wyjątkowo mokry miesiąc. Trudno się zatem
dziwić niewielkiemu zinteresowaniu mieszkańców
i malejącej liczbie stoisk. Niełatwo nagradzać wykonawców brawami, trzymając w ręku parasol,
a także żal patrzeć, jak pieczołowicie przygotowywane prace, np. krochmalone, naciągane i prasowane koronki tracą formę z powodu wszechobecnej wilgoci.
Tegoroczny Jarmark Kromołowski połączony
został z odpustem parafialnym oraz obchodami
65-lecia LKS „Źródła” Kromołów. W meczu piłkarskim drużyna seniorów „Źródła” pokonała zespół
oldbojów 7:5 (3:2).
Wytrwałym organizatorom i uczestnikom należy
pogratulować chęci i podziękować za udział, czującym niedosyt można polecić „Folkloriadę”, która
odbędzie się w 6 i 7 sierpnia w zaprzyjaźnionej
miejscowości – Żarkach–Letnisko.
Warto sprawdzić, czy sierpień bardziej by sprzyjał „Jarmarkowi Kromołowskiemu”.
kkk
Fot. A. Burzyńska
kkk
Zgodnie z zapowiedziami i większą lub mniejszą
reklamą, w dniu 24 lipca br. odbył się coroczny
„Jarmark Kromołowski”.
Nie dopisała pogoda, ale to nie wpłynęło na
super zabawę, która jak zwykle odbywała się przed
Pałacykiem nad Wartą do godziny 22:00.
W trakcie imprezy można było posłuchać kapel
oraz zespołów folklorystycznych: „Tęcza” z Bzowa,
„Kromołowianie”, „Folky Band”, zespół „Projekt”,
„Tedi Bend” oraz spróbować specjałów lokalnej
kuchni a także kupić albo przynajmniej podziwiać
rękodzieła wykonane przez artystów z bliższej oraz
dalszej okolicy.
Okolice Kromołowa oglądane z siodełka rowerzysty budzą wiele zastrzeżeń. Miejsca, gdzie
znajdują się zbiorniki retencyjne są zanieczyszczane, o czym świadczy poniższe zdjęcie.
Fot. B . Radkowski
Zebrała: Pola Burzyńska, Magdalena Dymek,
Bogusław Radkowski
Nr 3 (51) 2011
11
Z życia Kromołowa
Jaskinia Głęboka
w Górze Zborów
12
Góra Zborów – nic mi ta nazwa nie mówiła.
Gdzie to może być? – zadawałam sobie pytania,
aż do chwili, kiedy wysiadałam z samochodu
na parkingu. I w tym momencie – o wstydzie!
– uświadomiłam sobie, że ja tu(!) bywałam od
lat. Że tu(!) właśnie przyjeżdżałam z rodziną. Tu
moje dzieci wspinały się na skały i chowały w ich
zakamarkach! Ale obciach!!!
Stałam przez chwilę zapatrzona w to, co dziś
odkrywałam od nowa. Niby to samo, jakby znajome, a inne. Co się zmieniło? Parking ten sam,
ta sama asfaltowa droga Kroczyce – Podlesice.
No więc co?
Jak co roku w miesiącu kwietniu członkowie
Towarzystwa i zaproszeni goście z Towarzystwa
Przyjaciół Żarek Letniska wyruszyli na spotkanie
z wiosną. Celem podróży była Góra Zborów
a przede wszystkim jaskinia „Głęboka”, która kusiła swoją tajemniczością. Grupę w podziemia poprowadził przewodnik jurajski Grzegorz Micuła,
który poszerzył naszą wiedzę o Jurze i przybliżył
wiadomości o tajemnicach jaskini.
Uzbrojona w kijki wraz z grupą zapaleńców
turystów Towarzystwa Sympatyków Kromołowa
wchodziłam powoli w las. Wysokie, smukłe sosny
stały nieruchomo. Szeroka ścieżka pięła się lekko
w górę pomiędzy drzewami, jeszcze bez liści,
lecz już z pąkami pełnymi życiodajnych soków.
Kolorowe nacieki w jaskini
Mapka informacyjna o położeniu Jaskini Głębokiej
Odpoczynek pod szczytem Góry Zborów
Przejście przez jedną z grot Góry Zborów
Nr 3 (51) 2011
Z życia Kromołowa
Pachniało wiosną. W prześwitach drzew jaśniały
stare, z całym dostojeństwem i urokiem, ostańce.
Drewnianymi schodami weszłam na maleńką
wysepkę – polankę z trzech stron otoczoną drzewami, z czwartej odgrodzoną od świata ogromną
skałą, której wierzchołek, jak ostrze noża, ranił
brzeg słońca. Strzeliste promienie wcinały się
złotem w błękit nieba i tkały mozaikę cieni na
wilgotnej ziemi.
Po lewej stronie tuż nad ziemią wejście do Jaskini
Głębokiej. Wchodzimy powoli, jeden za drugim,
w mrok i wilgoć. Wąskimi przejściami schodzimy
w dół. Trzymam się zimnej poręczy i dotykam śliskiej od wilgoci skalnej ściany. Co jakiś czas na moją
głowę kapie ciężka i zimna kropla wody. Wędrówkę
ułatwia wydobywające się zza kamieni skąpe światło. Ono pozwala mi dojrzeć w ciemności stare
malowidło przedstawiające konia. Praprzodka nam
współczesnego. Im bardziej w dół, tym ciaśniej
i ciemniej. W zakamarku, na styku dwóch ścian,
nietoperze. Cudownie i trochę straszno.
Grota – od najniżej położonego miejsca do
najwyższego punktu – mierzy 170 metrów. Zejść
możemy do 60 metrów w dół.
Cała trasa zabezpieczona w barierki, stopnie
i oświetlona wiodła niesamowicie głęboko a kończyła się „salą”, w której można było ujrzeć nietoperze, jadowite pająki oraz pięknie prezentujące
się kolorowe nacieki.
Ja nie idę. Nie jestem tak odważna. Trasa jest
śliska, choć zabezpieczona metalowymi poręczami. Zimno, wilgotno i ciemno. Na słowo wierzę
przewodnikowi, że – przy odrobinie szczęścia!?
– mogę zobaczyć jadowitego pająka.
Na powierzchni za to cudownie wiosennie
i ciepło. Dziękujemy miłemu przewodnikowi
– młodemu człowiekowi – który opowiadał nam
o pracy, jaką włożyli w przystosowanie groty do
zwiedzania i o planach na przyszłość w propagowaniu uroków Jury.
Nasza wycieczka nie kończy się na zwiedzaniu
groty. Wspinamy się w górę, przedzierając się
przez ostre krzewy, zachwycając się spotykanymi
Marsz przez las na Górze Zborów (Marian Kwapisz z jurajskimi kijkami „nordic walking”)
po drodze ostańcami, stojącymi dumnie niczym
warowne zamczyska, pośród których błądzą duchy przeszłości i wiatr opowiada historię Ziemi.
Pod nogami szeleszczą zeszłoroczne suche liście,
spod których wychylają się pierwsze wiosenne
kwiaty, zwabione ciepłem promieni słonecznych
i mocą budzącej się z zimowego snu przyrody.
Po wyjściu z jaskini grupa przewędrowała dzielnie znanymi ścieżkami na szczyt góry Zborów
i zeszła czerwonym szlakiem do drogi asfaltowej.
Uczestnicy stwierdzili, że krajobraz jurajski uległ
korzystnej zmianie dzięki wycięciu drzew zasłaniających skały. Zostały odsłonięte piękne ostańce
i jest nadzieja, że odżyje roślinność jurajska dzięki
wprowadzeniu wypasu kóz. Według informacji
przewodnika około 300 sztuk kóz zaczęło swoją
pożyteczna działalność.
Co było w tym wszystkim nowego? Nic. To tylko
moje nowe spojrzenie. Mój zachwyt nad urodą
otaczającego mnie świata, którego urok na chwilę
zapodziałam w ferworze codzienności. Jakie to
szczęście, że go odnalazłam! Że znów mogę się
nim cieszyć!
Gorący żurek, przyjazne twarze i radość ze
wspólnie spędzonego czasu były dopełnieniem
uroku wiosennego dnia 16 kwietnia 2011 roku.
Nr 3 (51) 2011
Wanda Drożdżowska
Fot.: A. Burzyńska
13
Z życia Kromołowa
„Kromołowianie”
Regionalny Zespół Folklorystyczny „Kromołowianie” powstał w 1996 roku, a jego geneza
wywodzi się z Koła Gospodyń Wiejskich w Kromołowie.
To już 15 lat. Był to okres mozolnej pracy, trudnych decyzji, jak również znaczących sukcesów,
poprzedzonych wieloma godzinami spędzonymi
na próbach.
Opiekunem i instruktorem Zespołu była Grażyna Ferdyn, która nie tylko tchnęła dobrego ducha
w członków Zespołu, ale i decydowała o jego
programie. To właśnie Grażyna Ferdyn napisała
kilka scenariuszy widowisk obrzędowych i programów okolicznościowych dla „Kromołowian”,
które odniosły wiele sukcesów na przeglądach
folklorystycznych.
Zespół nasz występował między innymi w Szczekocinach, Koniecpolu, Połańcu, Kazimierzy Wielkiej, Częstochowie, Dąbrowie Górniczej, Pilicy,
Ogrodzieńcu, Żegiestowie, Muszynie, Bukowinie
Tatrzańskiej, Kluczach, Jaroszowcu, Sosnowcu,
Chorzowie i Kazimierzy nad Wisłą.
W wielu z wymienionych miast Zespół otrzymał
nagrody i wyróżnienia. I tak: na Wojewódzkim
Festiwalu Pieśni Patriotycznej w Myszkowie zajął
I miejsce; w Połańcu Zespół odniósł zwycięstwo
zdobywając Grand Prix; I miejsce w Kazimierzy
Wielkiej i Racławicach oraz wiele, wiele innych.
Należy wspomnieć, że te wszystkie osiągnięcia
przyczyniły się do opinii, że Zespół nasz reprezentuje wysoki poziom artystyczny.
Już pod kierownictwem Stefana Markowskiego,
który objął je w 2002 roku i prowadzi zespół do
chwili obecnej, w Bukowinie Tatrzańskiej zajęliśmy II miejsce i nominację na Ogólnopolski
Sejmik Teatrów Wiejskich w Tarnogórze, co stało
się początkiem drogi do późniejszych sukcesów.
Kierownictwo muzyczne Zespołu prowadzi
Jerzy Kazior.
Zespół dwukrotnie wyjeżdżał na Węgry, występując w Bogaczu, Mezokowesz, Tusziujwaros
i Tiszadob.
Fot. Archiwum zespołu
14
Nr 3 (51) 2011
Z życia Kromołowa
Na 27 Przeglądzie Zespołów Folklorystycznych
„Wici” w Chorzowie widowisko obrzędowe przez
nas prezentowane spotkało się z przychylnością
jurorów, a nagroda ta zapoczątkowała inne: na
Przeglądzie w Szczekocinach i nominację do
Kazimierzy nad Wisłą.
Zespół uczestniczy w corocznych Dożynkach
Miejskich i Powiatowych. Jesteśmy współorganizatorem spotkań z kolędą i pastorałką, oraz
akademii z okazji rocznicy odzyskania Niepodległości Polski oraz corocznych Jarmarków Kromołowskich.
Zespół jest silnie zaangażowany w prowadzenie programów edukacyjnych o tematyce tradycji ludowych, które są realizowane w szkołach
i przedszkolach Zawiercia.
Na przestrzeni 15–tu lat działalności Zespół dał
około dwustu występów.
Na podstawie działalności i osiągnięć „Kromołowian”zostały napisane dwie prace magisterskie.
Jedną z nich napisał członek naszego zespołu,
kolega Tomasz Zwoliński. Osiągnięcia Zespołu
owocują obecnie częstymi zaproszeniami, które
otrzymujemy na różne imprezy na terenie miasta,
gminy, powiatu, województwa i kraju.
Zespół nie mógłby prowadzić swej działalności,
wyjeżdżać na występy, gdyby nie wsparcie Urzędu
Miasta i Prezydenta Ryszarda Macha, MOK-u „Centrum” i Andrzeja Daneckiego, Naczelnika Wydziału Promocji – Wojciecha Dziąbka oraz Naczelnika
Wydziału Kultury – Grażyny Ferdyn.
Zawsze możemy liczyć na wsparcie naszych
wspaniałych miejscowych sponsorów. Składamy
więc serdeczne podziękowania.
Jeszcze raz w imieniu całego Zespołu wszystkim, którzy przyczynili się do naszych sukcesów
poprzez swoje wsparcie, serdecznie dziękujemy,
licząc jednocześnie na dalszą współpracę.
Szlachetna
Paczka
W dniu 3 czerwca 2011 na obiekcie Placu Zabaw
odbyła się impreza z okazji Dnia Dziecka oraz
spotkanie z dziećmi potrzebującymi z okazji akcji
„Szlachetna Paczka”. Jest to dar od serca od darczyńców i sponsorów dla Dzieci. Organizatorem
był LKS „Źródło”, prowadzącym Bogusław Radkowski członek zarządu LKS „Źródło”, sponsorem
medialnym był „Kurier Zawierciański”.
Na zaproszenie organizatora wystąpił zespół
„Przyjaciele”, który umilił czas podczas trwania
imprezy.
Firma „IGLO” Edmund Zygmański ufundował
poczęstunek lodowy oraz kiełbaski dla każdego
uczestnika, nagrody dla małych uczestników
w konkursie piosenek.
Imprezę sponsorowali również: „PSS – Społem”, „Montomet”, Księgarnia Edukacyjna,
„ANRO”, „IGLO”, „OSCAR”, Bank Spółdzielczy
Zawiercie, „Golden Lion”, „Pilmet”, „Max–Sport”,
Autosalon A. J. Czernek, CMC Zawiercie, W – 3,
„Elektromad”, „Królpol”, „Królmet”, „Instalbud”,
„Zawiercie 24 info”, Roman Stypa, „Ogrodzenia
– Kwapisz”.
Marianna Syncerz
Przewodnicząca RZF „Kromołowianie”
Nr 3 (51) 2011
Bogusław Radkowski
Fot. B. Radkowski
15
Z życia Kromołowa
Projekt
Comenius
„Healthy bodies & healthy minds” to projekt
dwustronny Comenius realizowany przez Gimnazjum Nr 6 w Zespole Szkół w Zawierciu ze szkołą
Pilton Commuity College z Wielkiej Brytanii.
Szkolnymi koordynatorami są: Justyna Kukułka
– nauczyciel języka angielskiego w szkole polskiej
oraz John Davies – zastępca dyrektora w szkole
brytyjskiej.
Podstawowym celem projektu jest propagowanie zdrowego odżywiania, zdrowego stylu życia
i aktywności fizycznej wśród młodzieży, a także
motywowanie uczniów do nauki języków obcych,
doskonalenie języka angielskiego i niemieckiego,
doskonalenie umiejętności posługiwania się ICT,
poznawanie historii i kultury kraju szkoły partnerskiej, poszerzanie wiedzy o własnym kraju
i regionie oraz uczenie szacunku wobec odmiennych tradycji, kultury i religii.
16
Uczniowie Gimnazjum Nr 6 przez 10 dni mieli możliwość doświadczenia bezpośredniego
kontaktu z obcą kulturą poprzez uczestnictwo
w wymianie i przebywanie u rodzin swoich
partnerów.
Dzięki temu udoskonalili swoje
umiejętności posługiwania się językiem angielskim w autentycznej
komunikacji językowej, a więc
w kontekście pozalekcyjnym, zupełnie odmiennym niż ćwiczenia
wykonywane w klasie.
Podczas wymiany uczniowie zostali podzieleni na międzynarodowe
grupy angielsko–polskie. Współpracując w tych grupach, zaprojektowali zdrową dietę Europejczyka,
przygotowali przepisy kulinarne tradycyjnych dań angielskich, aktualizowali stronę internetową projektu,
Nr 3 (51) 2011
Z życia Kromołowa
z użyciem metody webquest, wyszukiwali informacje i odpowiadali na
pytania dotyczące brytyjskiej kultury. Uczniowie wzięli także udział we
wspólnych warsztatach sportowych
i tanecznych. Uczniowie angielscy
nauczyli uczniów polskich grać
w krykieta, natomiast uczniowie
polscy nauczyli uczniów angielskich
piłki ręcznej. Drużyny o międzynarodowych składach zagrały w obie gry.
Uczniowie polscy nauczyli się brytyjskich tańców: tańca nowoczesnego
i break dance’a. Poznając angielskie
tradycje kulinarne, uczniowie obu
szkół rozpoczęli tworzenie specjalnej książki
kulinarnej, która zostanie dokończona podczas
wymiany w Polsce. Razem przygotowali potrawy
na uroczysty „Euro-Obiad” składający się z tradycyjnych dań kuchni brytyjskiej. Polscy uczniowie
i nauczyciele uczestniczyli również w lekcjach
prowadzonych w szkole partnerskiej.
W trakcie pobytu w Anglii uczestnicy wymiany
zwiedzili wiele miejsc i obejrzeli wspaniałe zabytki.
Piętrowym autobusem (double decker) odbyli wycieczkę po starożytnym mieście Bath. Dzięki niezwykłemu przewodnikowi poznali historię i zakątki
Barnstaple. Mieli możliwość podziwiać piękno
devońskiego krajobrazu w Clovely i Lynmouth,
a kolejka górska zabrała ich na szczyt Doliny Skał
w Lynton. Poznali historię króla Artura i Rycerzy
Okrągłego Stołu, udając się do zamku Camelot
i podziwiając malownicze widoki w Tintagel. Niezwykłe wrażenie wywarło na wszystkich miasto
Exeter i wreszcie piękne brytyjskie wybrzeże.
Podczas wymiany uczniowie polscy prowadzili
„Pamiętniki podróżnika”, zapisując w nich swoje wrażenia i doświadczenia z pobytu w kraju
szkoły partnerskiej. Rodziny brytyjskie niezwykle
pochlebnie wypowiadały się o kulturze osobistej
i bardzo wysokim poziomie znajomości języka
angielskiego uczniów Gimnazjum Nr 6. Niewątpliwie doświadczenia i wrażenia zdobyte podczas
wymiany w Anglii pozostaną na zawsze w pamięci
polskich uczniów i nauczycieli, a wiedza i umiejętności będą przydatne w przyszłości.
Justyna Kukułka
Fot.: A. Burzyńska
Nr 3 (51) 2011
17
Z życia Kromołowa
(Nie)Zwykły
nastolatek
Nic mu się nie chce. Całe dnie siedzi przy
komputerze. Nie uczy się. Zero kultury. Z kim
on się zadaje?!
Jestem pewna, że takie komentarze słyszeliście
lub wypowiadaliście Państwo niejednokrotnie.
Nic dziwnego.
Pełne zgrozy i dezaprobaty wykrzyknienie „o
tempora, o mores!” („o czasy, o obyczaje”), zwłaszcza w odniesieniu do młodzieży, słychać od
starożytności. W niniejszym artykule chciałabym
przedstawić Państwu portret pewnego młodego
człowieka. Zależało mi, aby artykuł ukazał się w
tym numerze, kiedy jeszcze mogę napisać: to
mieszkaniec Kromołowa, absolwent naszej szkoły,
mój uczeń.
Drodzy Czytelnicy, poznajcie, proszę, Michała
Jurczyka.
Michał to:
tegoroczny laureat czterech konkursów
przedmiotowych: z biologii, chemii, historii,
matematyki (informacja dla niewtajemniczonych – trzeba pokonać trzy etapy: szkolny, powiatowy oraz wojewódzki i w każdym osiągnąć
wymaganą ilośc punktów),
w klasie szóstej laureat konkursu interdyscyplinarnego,
zdobywca „Trzynastkowego Nobla” – szkolnej
nagrody dla ucznia osiągającego najwyższe
wyniki w nauce,
uczestnik eliminacji do Międzynarodowych
Mistrzostw w Grach Logicznych i Łamigłówkach,
chorąży w szkolnym poczcie sztandarowym,
skarbnik w Samorządzie Uczniowskim,
reprezentant szkoły w drużynie siatkarskiej
i footballowej (wcześniej zawodnik drużyny
trampkarzy w lokalnym klubie sportowym LKS
„Źródło”).
Fot. Archiwum szkolne
Dyrektor szkoły Andrzej Wilk wręcza nagrodę Michałowi Jurczykowi (w środku zastępca dyrektora Jolanta Moryń)
18
Nr 3 (51) 2011
Z życia Kromołowa
Ktoś może powiedzieć, że inteligencja to rzecz wrodzona i tyle.
Warto jednak pamiętać o słowach
Edisona, który podał pewną receptę – „1% talentu i 99% pracy”.
Myślę, że oprócz uznania, Michał cieszy się także dużą sympatią, którą jest rezultatem Jego
postawy i zaangażowania.
Przez wiele lat działał w Samorządzie Klasowym i Uczniowskim.
Dystans do siebie oraz poczucie
humoru pozwoliły Mu wcielać
się w rolę Mikołaja rozdającego
prezenty czy Kupidyna na walentynkowej dyskotece, a umiejętność perswazji – gromadzić
pokaźne fundusze w trakcie
różnych kiermaszy. Sumienność
i odpowiedzialność tego ucznia
spowodowały, że został wybrany
szefem szkolnego radiowęzła.
Michał był także Dobrym Duchem klasy, ponieważ nie tylko
sam angażował się w różne zajęcia, ale także zachęcał do tego
innych. Wycieczki, rajdy piesze
organizowane prze PTTK, klasowe imprezy (mikołajki, wigilie),
zbiórka pieniędzy na rzecz schroniska dla zwiąrząt to tylko przykładowe akcje,
w których brał udział.
Choć koledzy powtarzają, że Michał nie potrafi
tłumaczyć zagadnień z lekcji, to sądzę, że zawsze
mogli liczyć na Jego współpracę. Życzliwości
oraz chęci pomocy tego ucznia często mogłam
doświadczyć zarówno ja, jak i inni nauczyciele.
Mimo wielu zajęć obowiązkowych i dodatkowych Michał znajduje czas na rozwijanie swoich
Fot. Archiwum szkolne
pasji oraz zainteresowań. Czyta różnorodną literaturę, skleja modele żołnierzy, jeździ na rowerze,
chętnie pływa.
Oczywiście Michał nie jest idealny. Bardzo
brzydko, prawie nieczytelnie pisze (koledzy nie
mieli najmniejszego pożytku z Jego notatek, a i na
klasówkach nic nie mogli odszyfrować), nie rozumie poezji, zwierzątka, jak sam mówi, najbardziej
lubi na talerzu, a rośliny i ich nazwy zupełnie Go
nie interesują.
Nr 3 (51) 2011
19
Z życia Kromołowa
Jedną z charakterystycznych cech Michała,
która, w zależności od oceniającego, może być
uznana za wadę lub zaletę, jest wielka skromność.
Nigdy nie zauważyłam, by Michał wywyższał
się lub lekceważył kogokolwiek. Kultura osobista,
uprzejmość oraz ogromne poczucie sprawiedliwości sprawiają, że chłopiec nie dąży za wszelką
cenę do popularności i uznania.
Jestem przekonana, że niejeden dorosły mógłby
się wiele nauczyć od tego typowego/nietypowego
Nastolatka.
Bez względu na to, czy uznacie tego Młodego
Człowieka za „wyjątek potwierdzający regułę”, czy dzięki Niemu zmienicie nieco opinię
o młodzieży, mam nadzieję, że wraz ze mną
będziecie kibicować Michałowi w Jego dalszych
działaniach.
Magdalena Dymek
Piórkiem
i pędzelkiem
Kromołowskie Plenery wpisały się na stałe
w pejzaż Kromołowa. Tak można sądzić wspominając tegoroczne spotkanie z artystami,
które odbyło się w dniach od 24 czerwca do
2 lipca.
Artyści z Piaseczna i Warszawy, zakochani w jurajskich krajobrazach, w czasie krótkich dziesięciu
dni pracowicie i z artystyczną zachłannością
przenosili na papier i płótno uroki Jury: Okiennika, zamku ogrodzienieckiego, urokliwych skał
ukrytych w cieniu wysokich sosen i tych odkrytych, nagich, wygładzonych wiatrem, wypłukanych
deszczem.
Każdy z artystów z właściwą sobie wrażliwością i ekspresją chwytał i utrwalał zmieniający
się nieustannie, niepostrzeżenie i nieubłaganie
czar Natury.
Skrawek nieba z białym obłokiem na chwilę
zastygłym w bezruchu, niezmienny w formie
kamień nieustannie kształtowany upływem czasu,
pochylone oddechem wiatru trawy, kwiat z kroplą
Fot. M. Dymek
20
Nr 3 (51) 2011
Z życia Kromołowa
rosy na aksamitnym płatku. Polną drogę, kościółek, kapliczkę, uliczkę, zaułek…
To właśnie oni, artyści sprawiają, że spostrzegamy otaczające nas piękno, że odkrywamy uroki
miejsc, w których bywamy. Pejzaże, na które patrzymy niewidzącymi oczyma, zapisane pędzlem
na płótnie, tym cenniejsze, bo malowane duszą,
czuciem, miłością, zrozumieniem i szacunkiem
wobec Natury, Przyrody i Ziemi.
Spróbuję czytelnikom przybliżyć sylwetki
artystów i panującą atmosferę tych naprawdę
miłych dni.
Leokadia Nastały, z urodzenia kromołowianka,
założycielka Grupy „Piaseczno” to drobna pani,
pod której przewodnictwem zaistniały niniejsze
plenery. Obrazy pani Leokadii to lekki uśmiech
z odrobiną tęsknoty i zaskoczenie nowoczesnością form malarskich.
Nr 3 (51) 2011
21
Z życia Kromołowa
Oprócz malarzy z Grupy „Piaseczno” na murze
malowali: siostry Malwina i Anita Szymocha,
rodzeństwo Bartłomiej i Anna Hermanowscy, entuzjasta malarstwa Sebastian Kijas, plastyk–grafik
Zdzisław Koclęga i plastyk amator Alfred Bąba.
Wiesława Nastały–Płaskocińska, zgrabniutka
kobietka z charakterem.
Wie, co maluje i jak to robi. Portrety w oleju
wykonane jej ręką budzą pożądanie. To radość dla
osoby portretowanej. „Wejście do groty”, tak nazwałam niewielką formatowo akwarelę w tonacji
granatu i błękitu, pełną tajemniczości. Fragment
wnętrza kościoła w pastelowych brązach rozświetlonych szarością i bielą oddaje nastrój tego
miejsca i jest tego miejsca dokumentem.
22
Marię i Janusza Raszewskich nie miałam
przyjemności poznać, gdyż wyjechali wcześniej,
ale oglądałam pozostawione na wernisaż prace.
Pejzaż „z wieżą kościelną w tle” w oleju Janusza
Raszewskiego zachwyca wspaniałą perspektywą, kolorem i ciszą. Jestem tu, w środku dnia,
w środku lata, leżę w trawie i słucham grających
świerszczy. Powietrze zastygłe od gorąca i…
znajomy, wyciszony odległością dźwięk dzwonu.
Maki Marii to ostra czerwień w oleju, a tuż
obok delikatność, subtelność, wspomnienie.
Spojrzenie przez łzy na bukiecik w tonacji fiołkowo–liliowej.
Joanna Mianowska, subtelna blondynka z burzą
pszenicznych włosów. Pełno jej przy pracy, poza
Nr 3 (51) 2011
Z życia Kromołowa
pracą cicha, skromna, gdzieś w tle. Jej ulubione
techniki to akwarela, tusz i kredka, światło i ruch
chwytane w szybkich szkicach. Akwarela ruin
zamku olsztyńskiego zachwyca wyrazistością
i delikatnością kolorystyki. Joanna, architekt,
na prośbę Zdzisława Lendora opracowała plan
zagospodarowania terenu wokół studni, czyli
„ryneczku” w Kromołowie, który to plan ambitni, z obywatelską postawą kromołowianie chcą
urzeczywistnić.
Hanna Oknińska–Wiśniewska dobra, ciepła,
z jasnym spojrzeniem szarych oczu pani. Poświęcająca dużo uwagi dzieciom. Troszczyła się o to,
by ich prace nie przeszły niezauważone. Żeby
zaistniały w malarskich plenerach te całkiem
małe jeszcze i te już dorastające osoby, którym
należy się nasze zainteresowanie. Akwarele i pastele Hanny Oknińskiej urzekły mnie spokojem,
równowagą i lekką nostalgią. Łagodne odcienie
granatu rozjaśnione spokojnym różem, delikatną
bielą. Jej rudości nie krzyczą. Absolutnie!
Elżbieta Marttinen–Larsson, obywatelka świata. Polka od niedawna ponownie mieszkająca
w Polsce, pomimo kontuzji ręki utrudniającej
pracę nad obrazami wyczarowała delikatne
pejzaże jurajskie w zielono-złotej tonacji i skarżycką kapliczkę. Mężowi, Szwedowi, ogromnie
sympatycznemu i cierpliwemu panu, próbowała
przekładać na zrozumiały język wszystkie szaleństwa kromołowskich plenerów.
Nr 3 (51) 2011
23
Z życia Kromołowa
Urocza skarżycka kapliczka jest także tematem
jednej z wielu prac Ewy Kudłacik, czarnookiej
damy. Stanowczej w działaniu zarówno pędzlem,
jak i w pokonywaniu trudności bardziej prozaicznej
natury. Prace Ewy urzekają wyrazistością formy
i bogactwem kolorów. W przerwach pomiędzy pracą
przy sztalugach w plenerze, gdzie na płótnie utrwalała krajobraz z niepowtarzalnym pięknem jurajskich
skał i różnorodności flory, rysowała niezmordowanie
portrety uczestników plenerów i nas, dyletantów
kręcących się pomiędzy nimi – artystami. A wszystko
robiła wprawną ręką, z wyczuciem stylu i artyzmem.
Janusz Kłopot, artysta obdarzony wieloma
talentami.
Jego pejzaż jurajski w zdecydowanych odcieniach błękitu i bieli jest niezwykle realistyczny.
Inna paleta barw: czerń, brąz, złoto, żółć zasto-
24
Nr 3 (51) 2011
Z życia Kromołowa
sowana w celu wyrażenia piękna kwiatów w wazonie, przykuwa wzrok. Obok pejzaż w delikatnej
pastelowej tonacji, spokojny, wyciszony. Wszystkie trzy prace wyrażają emocje artysty. Janusz gra
na gitarze, śpiewa i cudownie opowiada kawały,
których zna niezliczoną ilość.
Monika Pawłowska, młoda utalentowana osoba.
Tajniki warsztatu zdobywała pod kierunkiem Leokadii Nastały. Fragment wnętrza kościoła kromołowskiego z ołtarzem w pastelach urzeka kolorytem
i dbałością o szczegóły. Pejzaż wydawałoby się
łagodny, z ciężkimi burzowymi chmurami budzi
niepokój. Także prace w oleju Moniki wskazują
na wrażliwość autorki na barwne niuanse i kolor.
Na wernisażu można było obejrzeć także prace
Zdzisława Koclęgi, rodzimego artysty – amatora.
Jego grafiki budziły podziw i zainteresowanie. On
sam jest skromnym miłym panem, który wkłada
całe serce w to, co robi, co jest jego pasją.
Wieczorne spotkania przy ognisku, przy dźwiękach gitary i wspólnym śpiewaniu integrowały
wszystkich, budziły radość życia, dowcipy sypały
się jak z rękawa, ziemniaki skwierczały w kociołkach, a my marzyliśmy, żeby jak najprędzej je
zjeść – ziemniaki, nie kociołki – i żeby nam, broń
Boże, burza nie przeszkodziła.
Tegoroczne plenery zostawiły po sobie trwały
ślad w postaci prac artystów, które można będzie
oglądać i także zakupić w MOK w Zawierciu do
końca sierpnia br., do czego serdecznie czytelników zapraszam, a także na murze kromołowskiej
szkoły przy wspólnym malowaniu z młodzieżą.
W imieniu zarządu Towarzystwa Sympatyków
Kromołowa składam podziękowania Krysi Surmowej, Przemkowi Sierce oraz Heni Wałek za pomoc
w organizowaniu miłych spotkań uczestnikom
plenerów oraz wszystkim, którzy w jakikolwiek
sposób pomagali i wspierali zarząd.
Wanda Drożdżowska
Fot.: Z. Cholewka, W. Iskierka
Z prac
Samorządu
Mieszkańców
Kromołów –
kwiecień 2011
Kontynuując zapoczątkowane w marcu informowanie mieszkańców o pracach Samorządu
poprzez Portal Społeczności Kromołowa, przedstawiam wydarzenia miesiąca kwietnia.
W dniu 31 marca 2011 roku odbyło się
kolejne zebranie sprawozdawczo–wyborcze
w Pałacyku nad Wartą, w którym uczestniczyli
mieszkańcy Kromołowa, członkowie Samorządu
Mieszkańców Dzielnicy Kromołów, przedstawiciele kromołowskich organizacji: Towarzystwa
Sympatyków Kromołowa, Ochotniczej Straży
Pożarnej, ZF „Kromołowianie”, LKS „Źródło”
oraz zaproszeni goście, na czele z Prezydentem Miasta Zawiercie – Ryszardem Machem,
Z-cą Prezydenta – W. Mikułą, Radni Sejmiku
Wojewódzkiego: W. Grim oraz M. Gajda, Radny
Nr 3 (51) 2011
25
Z życia Kromołowa
Powiatu – A. Wilk, Radni Rady Miasta: M. Machura, E. Mićka, E. Kłosowicz, Z. Wojtaszczyk,
M. Przybyła, W. Gębarski, T. Pacia, Komendant
Policji – A. Pałucha, Komendant Straży Miejskiej
– A. Kowal, ZKM – W. Rok.
Niepokojąca była niska frekwencja wśród mieszkańców, na co na pewno miały wpływ odbywające
się w tym samym czasie w naszym Kościele kazania, głoszone przez ks. Janusza Koclęgę.
Podczas zebrania Jan Sygiet podsumował mijające 4 lata działalności Samorządu Mieszkańców,
któremu obecni na zebraniu kromołowianie
udzielili absolutorium. Pełny tekst sprawozdania
umieścimy na naszym portalu, z treścią którego
zachęcam się zapoznać oraz z ogłoszeniem dotyczącym montowania skrzynek pocztowych na
danych ulicach.
W trakcie zebrania został wybrany nowy Samorząd na kadencję 2011–2015 r. w składzie:
Przewodniczący – Mariusz Golenia,
Z-ca Przewodniczącego – Włodzimierz Czech,
Członkowie:
Edyta Domagała,
Paweł Kwapisz,
Stanisław Skipirzepa.
Dziękujemy mieszkańcom obecnym na zebraniu
za oddane głosy, a ze swojej strony obiecuję, że
dołożymy wszelkich starań, aby dobrze reprezentować naszą Dzielnicę.
Pierwsze spotkanie nowego Samorządu odbyło się 7 kwietnia, podczas którego zostały
omówione sprawy bieżące oraz odniesiono się
do wystąpienia Prezydenta Miasta Zawiercia na
zebraniu sprawozdawczo–wyborczym dotyczącym nie łatwego budżetu miasta na rok 2011,
z powodu dużego zadłużenia gminy sięgającego
26 mln. W związku z tym zostały obcięte wydatki na inwestycje, szkolnictwo, kulturę a przyszło
roczny budżet w dużej mierze będzie zależny
od osiągnięcia efektu ekologicznego budowanej
26
kanalizacji, na co szczególnie zwracał uwagę
Prezydent Miasta.
Z przedstawionych przez Samorząd planów
inwestycyjnych dotyczących naszej dzielnicy
Prezydent Ryszard Mach zapewnił, że sześć z nich
zostanie w tym roku zrealizowanych o czym
Samorząd będzie nieustannie przypominał podczas spotkań z Prezydentem Miasta oraz poprzez
naszych Radnych.
Wśród tych zadań są:
dokończenie budowy kanalizacji na ul. Siewierskiej oraz wybudowanie chodnika i ścieżki
rowerowej,
budowa ul. Żniwnej i Zbożowej,
odkrycie drugiego źródła rzeki Warty zgodnie
z planem kompleksu rekreacyjnego,
odwodnienie ulicy Modrzewskiego,
wstawienie planu Kromołowa przy Pałacyku
nad Wartą oraz tablic informacyjnych,
zamontowanie na Rynku oświetlenia oraz przełożenie przebiegającej linii/kabli nad Rynkiem.
Ze zgłoszonych przez mieszkańców wniosków,
w tym przez Apolonię Burzyńską, zostanie
przesłane do UM pismo, dotyczące regularnego
sprzątania dzielnicy oraz posprzątania rzeki Warty
począwszy od Pałacyku nad Wartą.
Nawiązując do zebrania, zwracamy się z prośbą
o przyłączanie się do kanalizacji sanitarnej mając
na celu ochronę naszego środowiska naturalnego
oraz naszych wód gruntowych.
Kończąc kwietniową, krótką informację w imieniu Samorządu dziękujemy Janowi Sygietowi za
wieloletnią pracę społeczną w Samorządzie na
rzecz Kromołowa a zarazem życzymy sobie, aby
dalsza współpraca z Janem Sygietem jako Radnym przebiegała tak, jak do tej pory i w takiej
atmosferze, co na pewno wpłynie pozytywnie na
wizerunek naszej dzielnicy.
Nr 3 (51) 2011
Mariusz Golen
Kultura
Wiosenne
Spotkania z Poezją
Maj weselem serca urzekł,
tańczy dzień majowy.
Te poetyckie strofy, a ściślej słowa piosenki
z okresu, gdy zdawałam maturę, zawsze w maju
odnajduję w mej pamięci. Maj jest urzekający, jest
sam w sobie poezją, więc spotkanie poetyckie
w maju jest bardzo na właściwym miejscu.
Na takie „Wiosenne spotkanie z poezją” zaprosiły
członków TSK: Gminna Biblioteka w Poraju oraz
Towarzystwo Przyjaciół Żarek Letnisko.
Spotkanie odbyło się 14 maja w sobotę o godzinie 16:00 w siedzibie Gminnej Biblioteki w Żarkach
Letnisko.
Członkowie klubu literackiego „Fraszka” zrzeszeni przy Uniwersytecie III Wieku w Częstochowie
zaprezentowali własne utwory. Ze swych pięknie
wydanych tomików wybrali wiersze o wiośnie,
uczuciach do bliskich i przywiązaniu do rodzinnych stron.
Wysłuchaliśmy kolejno wierszy satyrycznych
Leszka Górnickiego, lirycznych, rytmicznych,
pięknych strof Teresy Moraś, piszącej ciągle o człowieku Teresy Nengo–Tomzik, zawierających wydźwięk pouczający
Aleksandry Otockiej, malowanych
słowami pejzaży i portretów
Krystyny Bonar–Miler, wierszowanych bajek dla dzieci Anny Kowalik, pięknych zatytułowanych
„Bukiet Kwiatów” – Wiesławy
Owczarek, wiersza o „Malwach”
Lidii Żakowicz–Ziora, interesujących o wiośnie – Stefanii Makochoń, Danuty Siwek i Haliny
Pałka – prowadzącej spotkanie.
Do prezentacji włączyła się również prezes TSK – Pola Burzyńska,
czytając krótkie wierszyki autorstwa Krystyny Surmy, którą fascynuje przyroda oraz formy wiersza
japońskiego tzw. haiku, to jest o trzech nierymowanych wersetach Ireny Czech.
Jednak największy aplauz zdobył Jej limeryk.
Po prezentacji, przy ciastkach i herbacie prowadziliśmy towarzyskie rozmowy, w których uczestniczyła pani Anna Wilk – dyr. Biblioteki i Andrzej
Będkowski – prezes Towarzystwa Przyjaciół Żarek
Letniska, który obdarował wszystkich przepięknymi różami.
To spotkanie (w ubiegłym roku uczestniczyliśmy w podobnym), dało nam wiele możliwości
do zawiązywania i utrzymywania więzi przyjacielskich.
Twórcy z Żarek – poeci i malarze (ci prezentowali swoje obrazy), budzą naszą życzliwość i szacunek. Oprócz prozaicznych, codziennych spraw,
które składają się na życie człowieka, odnajdują
siebie w twórczości, do której mają talent i dzielą
się tym z drugim człowiekiem.
Jakie to wspaniałe!
Aby im również coś ofiarować, już dziś zapraszamy ich na poplenerową wystawę malarstwa
Grupy „Piaseczno”, której TSK będzie współorganizatorem.
Nr 3 (51) 2011
Czesława Kumaszka–Bąba
Fot. A. Burzyńska
27
Rozrywka
Kącik matematyczny
Zadanie 1
16
Zadanie 2
Z zapałek tworzących liczbę 5 utwórz liczbę 16.
Można przestawiać dowolną liczbę zapałek, nie
wolno ich łamać.
Zapisz liczbę 1000 za pomocą pięciu dziewiątek?
Zadanie
3
Pan Marek szedł w górę z prędkością 1 stopień
na sekundę po ruchomych schodach, jadących
w górę. Poruszając się w ten sposób dotarł na
szczyt po 20 sekundach. Innym razem pan Marek
szedł w górę po tych samych schodach jadących
w górę. Pan Marek szedł tym razem co drugi stopień co sekundę. Po przebyciu 32 stopni był na
górze. Z ilu stopni składały się ruchome schody?
Zadanie 1
Jaka jest największa liczba zapisana za pomocą
3 cyfr?
Powodzenia !!!
Michał Zbierański
28
Nr 3 (51) 2011
Rozrywka
15
Kącik matematyczny
- rozwiązania zadań
Zadanie
Zadanie
Za 6 lat Staś będzie dwa razy starszy od Jasia.
Jeżeli odkręcimy jednocześnie dwa krany, to zbiornik napełni się w ciągu 3 godzin i 20 minut.
Zadanie
Jeżeli zadano w sumie 420 pytań, w klasie było
10 albo 14 chłopców.
Zadanie
Zegarek Marka wskaże godzinę 12 za 10 minut
i 22 sekundy.
Michał Zbierański
Nr 3 (51) 2011
29
Szachy
Uczmy się od mistrzów (cz. 2)
Gra w szachy
Wystarczy deska szachowa z oznaczeniami
(litery A-H oraz cyfry 1-8), by samemu prześledzić przebieg każdej ciekawej partii. W cyklu
niniejszym autor stara się wybrać interesujące
partie mistrzów sprzed lat, ale i partie rozgrywane w najnowszych turniejach powinny się
tutaj znaleźć.
Znak + oznacza szach, x w obrębie jednego
oznacza zbicie, ? lub ?? słaby lub bardzo słaby
ruch, ! lub !! dobry lub bardzo dobry ruch.
Inne symbole: K oznacza króla, H hetmana,
W wieżę, G gońca i S skoczka. Jeśli posunięcie
pozbawione jest jakiegokolwiek symbolu,
oznacza to, że jest to posunięcie pionem.
Ruchy rozegrane w partii są oznaczone kolorem. Faktycznie są pisane grubszą czcionką,
pozostałe są komentarzem autora artykułu.
Jeśli te ostatnie chce się widzieć na własnej szachownicy, należy potem wrócić do linii głównej.
Szachy w operze
Paul Morphy – Karl von Braunschweig
W roku 1858 Paul Morphy przebywał w Paryżu
i czekał na pojedynek o mistrzostwo świata ze
Stauntonem (zob. „Kromołów wczoraj i teraz” nr
2 (26) 2005), rozegrał wiele partii towarzyskich
z różnymi ludźmi. Przeszły do historii grane przez
niego partie „na ślepo”, zwycięskie pojedynki z innymi mistrzami szachów (jak np. z Anderssenem),
ale i również partie rozegrane z silnymi amatorami. Jednym z takich amatorów był książę Braunschweigu i Lüneburga, Karl II von Braunschweig,
przebywający wtedy w Paryżu na emigracji. Obaj
szachiści spotkali się w operze podczas przedstawienia „Cyrulika sewilskiego” Rossiniego i gdy
książę dowiedział się, że Morphy znajduje się na
30
Paul Morphy
Karl II von Braunschweig
widowni, zaprosił mistrza do swojej loży na partię
szachów. Morphy przyjął propozycję, jak również
zgodził się na to, że księcia będzie wspomagał
radami hrabia Isouard.
Z pewnością „operowa partia” nie należy do
najlepszych pojedynków z repertuaru Morphy’ego; zwycięstwo przyszło mu zbyt łatwo. Do
historii przeszła dzięki niespotykanemu rozmachowi, typowemu dla stylu gry amerykańskiego
mistrza.
1. e2-e4 e7-e5 2. Sg1-f3 d7-d6
Powstała w ten sposób obrona Philidora: w ten
sposób ma być zabezpieczony pionek na e4 (zamiast
skoczek na c6), otwarcie linii diagonalnej dla gońca
c8 z jednoczesnym zamiarem zaatakowania białego
piona stojącego na e4 przez f7-f5. Otwarcie to ma
jednak również swoje słabe strony: goniec na f8 będzie miał problemy z wejściem do bardziej aktywnej
gry, a pole f7 wykazuje słabość i przy pasywnej grze
czarnych figur może być narażone na niebezbieczne
ataki białych.
3. d2-d4 Gc8-g4?!
To już jest ruch związany z dużym ryzykiem,
chociaż według ówczesnej teorii otwarć zupełnie w
porządku. Jak wykazał Morphy ruch ten jest błędny,
raczej należało grać
3... e5xd4
lub
3... Sb8-d7,
aby wesprzeć zaatakowanego pionka na e5.
4. d4xe5 Gg4xf3
Nr 3 (51) 2011
Szachy
Nie można inaczej: znacznie gorsze jest
4... d6xe5? 5. Hxd8+ Kxd8 6. Sxe5,
co powoduje utratę pionka.
Również czarny król stałby wtedy centralnie bez
możliwości skorzystania z roszady.
5. Hd1xf3 d6xe5 6. Gf1-c4
Jak było do przewidzenia, białe figury zaczynają
atakować słabe pole f7.
6... Sg8-f6 7. Hf3-b3
Jeszcze jedna figura bierze za cel f7, a jednocześnie atakuje innego piona na b7.
7... Hd8-e7 8. Sb1-c3 c7-c6 9. Gc1-g5
Wprawdzie pion na b7 jest zabezpieczony, ale
ostatni ruch wiąże czarnego skoczka, wprowadza
do walki kolejną figurę białych. Tymczasem czarne
figury stoją bardzo pasywnie, czarny goniec na
f8 nie ma żadnych perspektyw na wyjście z dołka
startowego, a czarny hetman jest zepchnięty do
głębokiej obrony.
9... b7-b5?
Słaby ruch, lepiej było dać szansę gońcowi na
f8 i wykonać
9... He7-c7.
12...Wa8-d8
13. Wd1xd7! Wd8xd7 14. Wh1-d1 He7-e6.
Czarne usiłują jeszcze wymienić hetmana, aby
złagodzić ataki białych figur, ale na to jest już za
późno – czarny hetman do końca partii będzie się
przyglądał egzekucji własnego króla:
15. Gb5xd7+ Sf6xd7
16. Hb3-b8+!!
Ofiara hetmana!
10. Sc3xb5! c6xb5 11. Gc4xb5+
Poprzez kolejne związania czarny monarcha
już nie zazna spokoju w samym środku linii figur.
11... Sb8-d7 12. 0-0-0
Długa roszada umożliwia wprowadzenie do
ostatecznego ataku ostatnich rezerw białych figur.
Z białych figur pozostała tylko wieża i goniec,
ale to wystarczy, by dać mata:
16... Sd7xb8 17. Wd1-d8 mat.
Nr 3 (51) 2011
Ryszard DYGA
Frankfurt n/Menem
31
Sport
VII Oldbojowy Turniej
W dniu 12 czerwca br. na obiekcie LKS „Źródło”
Kromołów odbył się VII Odpustowy Turniej
Oldbojów w Piłce Nożnej. Zaproszenie Organizatorów przyjęły drużyny „Unii” Ząbkowice,
„Pogoni” Imielin, MKS Siemianowiczanka oraz
Gospodarze LKS „Źródło” Kromołów.
Imprezę poprowadził inicjator i pomysłodawca
Miejscowego Klubu Bogusław Radkowski. Jej atrakcjami były rzuty karne dla dzieci – ufundowane przez
sponsora medialnego „Kurier Zawierciański”, oraz
poczęstunek lodowy od firmy „IGLO” – Edmund
Zygmański.
Wyniki Turnieju:
 Źródło – Unia
 Siemianowiczanka – Pogoń
 Źródło – Siemianowiczanka
 Unia – Pogoń
 Siemianowiczanka – Unia
 Źródło – Pogoń
1:2
2:2
1:0
4:0
1:2
5:3
Miejsce
Nazwa
M.
Pkt.
Bramki
1
Unia
3
9
8-2
2
Źródło
3
6
7-5
3
Siemianowice
3
1
4-5
4
Pogoń
3
1
5 - 11
Zgryźniak Marek, Kot Ireneusz, Miśta Kazimierz,
Łągiewka Marek, Pałka Robert, Piechowicz Andrzej,
Janik Jarosław (BR), Kasprzak Marcin, Kozłowski Wiesław, Wyleciał Sławomir, Dzieszkowski Adam (Ks.).
„Pogoń” Imielin: Zacherczyk Dariusz, Rodzyn
Marian, Synowiec Henryk, Wójtowicz Marek, Krocher Grzegorz, Matysek Roman, Spyra Zbigniew,
Zlezarczyk Mirosław, Miotła Zdzisław, Radzyn
Dariusz, Karpiel Rafał, Gwóźdż Bogdan.
MKS „Siemianowiczanka”: Tomecki Tomasz,
Stasz Adam, Kadałka Krzysztof, Goras Sławomir,
Kaczmarczyk Mirosław, Naumec Grzegorz, Kuczek
Arkadiusz, Krwpanek Ireneusz, Dydak Jacek, Szołtysik Grzegorz, Nowak Maciej.
„Unia” Ząbkowice: Waldon Jacek, Okularczyk Artur, Morbacz Artur, Kopczyński Andrzej, Dratwiński
Damian, Stanek Zdzisław, Szczyra Roman, Zagajski
Jarosław, Janeczek Paweł, Tomaszewski Robert,
Plech Krzysztof, Szostak Adrian, Pastuszak Janusz,
Żbik Krystian.
Najlepsi:
Sponsorzy
Najlepszym strzelcem okazał się Bogdan Szadkowski z drużyny „Źródła” Kromołów, zdobywca
4 bramek, natomiast najlepszym bramkarzem
został Jacek Waldon z drużyny „Unii” Ząbkowice.
Obydwaj zostali nagrodzeni statuetkami, które
zafundował „Kurier Zawierciański”.
PSS „Społem”, „Montomet”, Księgarnia Edukacyjna, „ANRO”, „IGLO”, „OSCAR”, Bank Spółdzielczy
Zawiercie, „Golden Lion”, „Pilmet”, „Max-Sport”,
Autosalon A. J. Czernek, CMC Zawiercie, „W – 3”,
„Elektromad”, „Królpol”, „Królmet”, „Instalbud”,
Zawiercie 24 info, Pan Roman Stypa.
Turniej był okazją do spotkania byłych piłkarzy,
którzy po latach wspólnej gry mogli w miłej atmosferze spędzić czas i wspominać dawne czasy.
Do zobaczenia w następnym turnieju.
Składy drużyn:
LKS „Źródło”: Adam Świerczyna (BR), Michalik
Andrzej, Kaczmarek Maciej, Kwapisz Marek, Szadkowski Bogdan, Zygmański Edmund, Hardyn Paweł,
32
Najlepszy Snajper
Turnieju
– Bogdan
Szadkowski
Nr 3 (51) 2011
Bogusław Radkowski
Sport
„Źródło” Kromołów
- Sezon 2010/2011
KLASA A
Sezon 2010/2011 nie był pomyślny dla seniorów
„Źródła” Kromołów. Pomimo walki do samego
końca, drużyna z najstarszej dzielnicy Zawiercia
nie utrzymała się w Klasie A. Szkoda, bo był
to cel jak najbardziej możliwy do osiągnięcia.
Awans do Ligi Okręgowej wywalczył „Strażak”
Mierzęcice i RKS „Grodziec” Będzin. Natomiast
„Źródło” Kromołów, „Przemsza” Okradzionów
i MKS Poręba od następnych rozgrywek będą
występować w Klasie B.
Bramki dla „Źródła” strzelali: Konrad Szafran
– 9 goli, Łukasz Zamora – 6 goli, Artur Oczko
i Przemysław Orman po 5 goli, Dawid Janoska
i Kamil Kurpias po 4 gole, Damian Krawczyk
– 2 gole, Łukasz Dudek, Daniel Domagała, Paweł
Gieszczyk i Szymon Mogielski po 1 golu.
Prezes Kazimierz Miśta:
– Nie jestem zadowolony, bo nie osiągnęliśmy celu,
jaki sobie postawiliśmy, a mianowicie utrzymanie się
w Klasie A. Niestety, zabrakło nam trochę szczęścia,
a może też i umiejętności. Trudno. Życie jest życiem
i tego nie da się już odwrócić. Spadliśmy do Klasy B,
ale nie załamujemy się. Z rozmowy, jaką przeprowadziłem z chłopakami wynika, że na razie nie ma osób,
które zgłosiłyby chęć odejścia. W związku z tym liczę,
że grając tymi zawodnikami, mamy szansę wrócić
Trampkarze
Juniorzy
Nr 3 (51) 2011
33
Sport
Seniorzy
34
do A–klasy. Mam również nadzieję, że uda nam się
pozyskać doświadczonych piłkarzy, ale żeby myśleć
o transferach, potrzebne są na to środki finansowe.
Prowadzimy rozmowy z Bogdanem Szadkowskim.
Jeśli uda nam się go przekonać, a sam wyrazi chęć
gry dla „Źródła”, to liczymy, że wtedy on jako człon
drużyny pozwoli nam szybko wrócić do Klasy A.
ukoronowanie sezonu. W pierwszej rundzie przegraliśmy sporo spotkań, ale na wiosnę było już
zdecydowanie lepiej. Jest to zasługa zawodników,
którzy systematycznie chodzili na treningi i mecze.
Jestem zadowolony, bo zespół, mimo braków kadrowych wymuszonych grą w pierwszej drużynie,
stanął na wysokości zadania.
LIGA JUNIORÓW Gr. II
LIGA TRAMPKARZY STARSZYCH Gr. II
Sezon ligowy juniorów „Źródła” Kromołów
można podzielić na dwa okresy: słabszą rundę
jesienną i bardzo dobrą serię rewanżową. Zaowocowało to szóstą pozycją w tabeli. Mogło być
lepiej, ale należy też pamiętać, że cześć zawodników powoływana była do drużyny seniorów, co
uniemożliwiało regularną grę w zespole juniorów.
Rozgrywki gr. II zakończyły się zwycięstwem
„Olimpii” Włodowice.
Bramki dla „Źródła” strzelali: Dawid Janoska
– 8 goli, Paweł Jagła – 7 goli, Bartłomiej Wacławik – 5 goli, Grzegorz Czapla, Paweł Gieszczyk
i Krystian Kozłowski po 2 gole, Adam Janoska,
Błażej Janoska, Karol Karolczyk, Mateusz Laber,
Damian Latko oraz Artur Pazia po 1 golu.
Trener Bogdan Szadkowski:
– Sezon w wykonaniu juniorów Źródła Kromołów
był dobry, ale szkoda, że nie bardzo dobry. Szczególnie ostatni mecz z Olimpią, który powinniśmy
wygrać, a niestety przegraliśmy. Byłoby to fajne
Cały sezon w wykonaniu trampkarzy „Źródła”
Kromołów należy uznać za udany. Po rozegraniu
kompletu spotkań, najmłodsza reprezentacja
Kromołowa uplasowała się na czwartej pozycji.
Gr. II wygrała drużyna Sarmacji II Będzin.
Bramki dla „Źródła” strzelali: Bartłomiej Wacławik – 13 goli, Krystian Kozłowski – 11 goli,
Konrad Szota – 6 goli, Wiktor Garas i Patryk Małek po 4 gole, Dawid Ciszewski i Piotr Szczygieł
po 2 gole, Damian Hardyn, Jakub Kaniowski oraz
Dawid Piwowarczyk po 1 golu.
Trener Błażej Janoska:
– Jestem bardzo zadowolony z chłopaków, ponieważ sumiennie przychodzili na treningi. Zawsze
na zajęciach była dobra frekwencja, a na meczach
ambitna walka. Wszyscy zawodnicy poczynili duży
progres. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, ze
chłopcy zrobili 100% dobrej roboty.
Nr 3 (51) 2011
Paweł Kwapisz
Foto: Archiwum klubu

Podobne dokumenty

Nr 1 (49) 2011

Nr 1 (49) 2011 Czesława Bąba, Danuta Skipirzepa, Marta Skipirzepa Rada programowa: Stefan Rotarski, Zofia Malczewska Layout & DTP: Zolmar, tel. 607 577 962 Druk: Zawiercie, tel. 032 671 32 92 Za treść reklam Reda...

Bardziej szczegółowo

Nr 3 (35) 2007

Nr 3 (35) 2007 polszczyzną, skąd idę i dokąd zmierzam. Odpowiedziałem, że byłem nająć ludzi do kopania

Bardziej szczegółowo