pazdziernik 2015
Transkrypt
pazdziernik 2015
ego ołeczn p S k i czn um Miesię Optim m u j z a Gimn Rok 7, numer 1 (30) Październik 2015 OPTIMalnie W tym numerze: Zielono nam było... Tegoroczna zielona szkoła pełna była tanie pierwszoklasistów, na którym ciekawych wydarzeń oraz niespo- powstawały między innymi piękne dzianek – przeważnie tych miłych. obrazy w mące, ponadprzeciętne Już po paru minutach od opuszcze- kreacje ubiorowe, a także, niekiedy nia autokaru czwórka uczniów z kla- zabawne, roszady nazwisk, jak na Zielono nam było... 1 DKF na zielonej szkole 2 Tytani kontra krasnale 3 Historia „Skowronka” 4 Okiem organizatorów 5 Ona i on o zielonej szkole 6 zostały gwałtownie przerwane przez cych zajęć nie sposób wymienić – List otwarty zbiórkę. Gdy całe towarzystwo roz- trzeba jedynie wspomnieć, że wszy- 7 Podaj dalej 8 sy drugiej wpadła na trop złotego przykład Paweł Grosek czy Martyna pociągu; niestety ich poszukiwania Szelepin. Pozostałych interesują- gościło się już w pokojach, można scy wracaliśmy do Wrocławia z jedbyło na dobre rozpocząć „zielonkę”. nej strony pełni żalu, że się nam Odbyła się wycieczka, na której „zielonka” tak szybko skończyła, wielu ciekawskich dowiedziało się, z drugiej strony jednak zadowoleni że muchołówka białoszyja nie jest z mile spędzonego czasu oraz usarośliną; klasa trzecia zorganizowała tysfakcjonowani zdobytą wiedzą. bardzo pomysłowe zajęcia integra- Zielona szkoła 2015 w Głuchołazach cyjne, na których każdy mógł się okazała się jedną z najprzyjemniejpoczuć jak banan, truskawka, a na- szych i najbardziej udanych dowet jak krzesło. Należy również t y c h c z a s zielonych szkół wspomnieć o turnieju „Tytani kontra w „Optimum”. krasnale”, na którym znakomicie bawili się nie tylko gimnazjaliści, ale i uczniowie szkoły podstawowej, a także nauczyciele. Mieliśmy tam okazję osobiście poznać doktora Who oraz Ozzy’ego Osbourne’a. Oczywiście miało również miejsce tradycyjne powi- PK Ważne tematy: „Zielonka” Otrzęsiny klasy 1g Apel do nauczycieli DKF na zielonej szkole Zielonoszkolne DKF-y są tradycją naszej szkoły. W tym roku uczniowie szkoły podstawowej oglądali film pod tytułem „August Rush”. Film w reżyserii Kirsten Sheridan okazał się całkiem ciekawy. Opowiadał o chłopcu, który mieszkał w domu dziecka. Nazywał się Evan Taylor. Chłopak wierzył, że kiedyś znajdzie rodziców. W każdym miejscu słyszał muzykę. Mówił: „Muzyka jest wszędzie: w polu, w lesie, w sercu”. Pewnego dnia uciekł z domu dziecka i spotkał chłopca grającego na gitarze w parku. Nazywał się Artur i zaprowadził Evana do Czarodzieja. On odkrył w chłopcu talent i nadał mu przydomek August Rush. Później jednak rozkazał mu grać w parku, żeby zarobić na życie. Tam chłopak po raz pierwszy spotkał swojego ojca, nawet nie wiedząc, kim jest. Niestety okazało się, że Czarodziej przetrzymywał przy sobie i wykorzystywał talent dzieci niezgodnie z prawem. Policja wkroczyła do ich mieszkania, a August uciekł. Dotarł do przykościelnego domu dziecka i postanowił przenocować tam bez zgody pastora. Następnego dnia znalazła go mała dziewczynka, a pastor zobaczył jego wielki talent. Posłał go do znanej szkoły muzycznej. Na lekcji August nie uważał, lecz skomponował „Rapsodię Augusta”. Dzieło zostało uznane przez dyrektorów za tak wspaniałe, że postanowiono, by August dyrygował orkiestrze podczas festiwalu muzyki w parku. Podczas tego koncertu jego rodzice, którzy byli w pobliżu, usłyszeli muzykę, spotkali się i odnaleźli syna. Podczas dyskusji następnego dnia każda klasa musiała narysować swoje wrażenia. Chyba wszyscy uznali film za wzruszający. Następnie rozmawialiśmy o tym, czym różnił się Evan Taylor od Augusta Rusha. Później rozmawialiśmy o talentach i podawaliśmy własne definicje tego słowa. Na koniec każdy pisał pocztówkę do Augusta o swoich wrażeniach. Potem jeszcze przez kilka dni rozmawialiśmy w pokojach o filmie. MM Str. 2 OPTIMalnie TYTANI KONTRA KRASNALE Większość z Was, naszych czytelników, była w czwartek na turnieju ,,Tytani kontra Krasnale”. Już tradycyjnie pod koniec jesiennej Zielonej Szkoły klasa druga gimnazjum organizuje rywalizację pomiędzy uczniami klas od czwartej do szóstej a nauczycielami. Ze wstępnych ,,sondaży” wiemy, że Wam się podobało. Jako jedna z organizatorek tego przedsięwzięcia chciałabym Wam nieco o tym wydarzeniu i o przygotowaniach do niego opowiedzieć. Na imprezie odbyło się kilkanaście konkurencji, za którą odpowiedzialna była jedna albo dwie osoby. Razem z koleżanką przygotowałam dwie z nich i już rozumiem, dlaczego tak trudno jest zrobić zabawę i zaangażować w nią tyle osób. Razem z całą klasą pracowaliśmy nad tym od początku roku szkolnego. Zbieraliśmy Wasze zdjęcia, pytaliśmy o zainteresowania, wybieraliśmy fragmenty filmów, cytowaliśmy lektury, przebieraliśmy się i fotografowaliśmy Was z różnych stron. Słowem: mieliśmy ręce pełne roboty, ale uważamy, że było warto. To cudowne uczucie siedzieć przy stole i patrzeć, jak obie grupy zastanawiają się nad pytaniami. Uczniowie i nauczyciele, których pytaliśmy o wrażenia, mówią, że im się podobało i mamy wielką nadzieję, że i Wy się dobrze bawiliście. Z niecierpliwością czekamy na przyszłorocznych ,,Tytanów kontra Krasnali” i życzymy tegorocznej klasie pierwszej gimnazjum powodzenia w ich organizowaniu. Maria Złotek Rok 7, numer 1 (30) Str. 3 O Knieppie i Skowronku, czyli historia ośrodka „Skowronek” Ośrodek, w którym mieszkaliśmy na Podczas wojny posiadłość zamieniono na zielonej szkole, został utworzony w 1882 szpital wojskowy, a po wojnie budynek pod- roku pod nazwą „Ferdinandsbad”. Sanato- porządkowano władzom komunistycznym. Na- rium, jak większość w tamtych czasach, wy- stępnie za zgodą prawowitych właścicieli korzystywało metody wodolecznictwa opra- (sióstr urszulanek) organizowano zielone cowane przez ks. Sebastiana Knieppa. Do szkoły i kolonie. W roku 1997 ośrodek nawie- tego zalecano ruch na powietrzu, jedzenie dziła powódź, która spowodowała duże znisz- warzyw i picie wody z pobliskich źródeł. czenia na parterze, a budynek został oddany Stosowano również kąpiele z dodatkiem bo- Caritas Diecezji Opolskiej. Po katastrofie rowin, gałęzi i igliwia sosnowego oraz świer- budynek odnowiono i oddano do użytku jako kowego, siana i ziół. Nowością wówczas były ośrodek rehabilitacyjno-wypoczynkowy, kąpiele galwaniczne, elektrowstrząsy, okłady w którym kuracjusze mogą dalej korzystać z lodu i kąpiele perełkowe. W 1903 r. powódź zmusiła kuracjuszy z zabiegów wodoleczniczych oraz korzystać z pięknego ogrodu na terenie ośrodka. do wyjazdu, a sanatorium przestało działać, aż do 1919 r., kiedy to posiadłość nabyły siostry urszulanki, za namową i z pomocą ks. MMM Ludwika Skowronka, autora modlitewnika „Doga do Nieba”, przebywającego na tym terenie aż do śmierci w 1934 r. W ośrodku urządzono szkołę gospodarstwa domowego dla dziewcząt i klasztor. Str. 4 OPTIMalnie Okiem organizatorów… Otrzęsiny klasy pierwszej gimnazjum, P.S. jakże piękna tradycja! W tym roku wszystko wyglądało trochę inaczej niż w poprzednich latach. Przeważnie organizatorzy imprezy wymyślali konkurencje, dzielili pierwszoklasistów na grupy i dobierali do nich Jeśli chcecie zaśpiewać „Hej, sokoły”, to Stefan oczekuje na długiej przerwie. Tylko musicie go ładnie poprosić, rzecz jasna. ;) Rad Nierad uczniów z klasy drugiej. My wymyśliliśmy inny sposób przeprowadzenia naszych konkurencji. Po pierwsze, podzieliliśmy wszystko na dwie części, indywidualną i wspólną. Pierwsza część wymagała dobrego zgrania wszystkich trzecioklasistów, którzy musieli pilnować, aby ich zadania nie były za długie, ale też nie za krótkie. Dużą pomocą wykazali się nasi koledzy i koleżanki z niższej klasy, to właściwie dzięki nim udało nam się przeprowadzić wszystko sprawnie i na wesoło. Część druga imprezy wydawała się znacznie łatwiejsza, gdyż wszyscy brali w niej udział. Zauważyliśmy, że szczególnie spodobała się zabawa z siadaniem na kolanach. Mamy nadzieję, że wszyscy uczestnicy będą miło wspominać ten spędzony czas. Pamiętajcie, że głównym celem jest integracja! To ważne, żeby każdy uczeń gimnazjum czuł się komfortowo z nowymi kolegami! Jest to też okazja dla staruchów (3g i 2g), żeby się trochę zabawić. Rok 7, numer 1 (30) Str. 5 Ona i On o zielonej szkole ON: Jak wspominasz zieloną szkołę? ONA: Darka szczególnie była zadowolona ONA: Uważam, że to była jedna z lepszych z możliwości wybiegania się, ale każdy chyba wprowadziły swój depresyjny nastrój, a wy- – były świetne jak zawsze. Tylko szkoda, że zielonych szkół. Nawet nie mieliśmy tak dużo odkrył w sobie dziki zew Tarzana, przydało się nam to. A co do warsztatów pana Bartka lekcji, choć co prawda próbne egzaminy niki chyba jeszcze bardziej, szczególnie nie- wszystko ustawione, ale i tak można było się miecki, ale ogólnie podobało mi się. A Tobie? ubawić. Matematyka mniej mi się podobała, ON: No... Trochę tych lekcji było. Wystarczająco, by się załamać… Jeżeli chodzi o wycieczki i inne zajęcia w plenerze, to myślę, że było dość klasycznie. Myśląc o integracji, uważam ten wyjazd za udany. ONA: Jeśli chodzi o integrację, to najlepsze była niedzielna zabawa w plenerze. Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się, że dojdzie ona do skutku, ale cieszę się, że się większość okleiła wszystko taśmą. Ta pierwsza wycieczka była udana, pamiętasz? ON: Nie pamiętam, pewnie jakaś kiepska… Za to pamiętam jedzenie i powiem szczerze, że było takie sobie. Ciekawsze mieli dietetycy. ONA: Coś o tym wiem… A wy jak zawsze się rzucaliście na kotlety sojowe dietetyków, podobnie jak w ubiegłym roku, chociaż tym udało. „Zabawa Andrzeja” przeszła do histo- razem było lepiej, więc macie czego pozazrii, jak sam Andrzej zresztą… Poza tym wy- drościć. cieczki nie były najgorsze, dobrze, że wysokich gór tam nie było. ON: Też polubiłem tę zabawę. Można było się porządnie wybiegać, a przy okazji też zintegrować. Myślę, że nawet ciekawe były warsztaty, szczególnie pana Bartka i z matematyki, chociaż o tej godzinie zawsze byliśmy zmęczeni. Oczywiście nie podobało mi się zabieranie telefonów na noc. Str. 6 OPTIMalnie List otwarty do nauczycieli Dlaczego na zielonych szkołach piszemy żytkowany na rozwiązywanie różnych probleegzaminy? To pytanie co roku spędza sen z po- mów, wyciąganie wniosków, uczenie się poprzez wiek każdemu gimnazjaliście, nie pozwalając im aktywne formy pracy, chociażby wycieczki. Pocieszyć się wycieczkami i zajęciami w terenie. winien być to również czas, kiedy możemy poAle czy na pewno warto pisać egzaminy na zielo- rozmawiać z nauczycielami o naszych młodzieńnych szkołach? Postaram się przedstawić i udo- czych problemach. wodnić Wam, uczniowie i nauczyciele, mój punkt widzenia. Jest dla mnie zrozumiałe, że w szkole robicie nam egzaminy, ale czas zielnych szkół to Moja pierwsza racja to system pracy na powinna być inna forma nauki. Wolelibyśmy spęzielonych szkołach. Często nie ma tam odpo- dzać ten czas na warsztatach, na integracji wiednich warunków, by pisać tak ważne spraw- z naturą. Dlatego też apeluję o niepisanie egzadziany jak egzaminy gimnazjalne. Jesteśmy minów na zielonych szkołach. Proszę Was, nawówczas rozkojarzeni i nie umiemy się skupić na uczyciele, o dogłębne przemyślenie tej sprawy! zadaniach. Cały czas coś nas rozprasza. Ucznio- Zrozumcie, proszę, punkt widzenia uczniów! wie są ciągle w grupie, co też nie za dobrze Spójrzcie na siebie, nie tylko Wy jesteście wpływa na nasze skupienie. Każdy z nas jest inny zmęczeni na zielonych szkołach. My – zamiast i każdy potrzebuje innych warunków do pracy. aktywnie korzystać tej formy czujemy się ciąJa lubię uczyć się w samotności, a inni wolą gra- gle zestresowani i egzaminy. jącą w tle muzykę. Gimnazjaliści często też przesiadują po nocach, rozmawiają długo po zachodzie słońca, a na następny dzień są „nieprzytomni”. Mam nadzieję, że nie uraziłam Waszych nauczycielskich ambicji, bo przecież wiem, że chcecie, abyśmy na koniec gimnazjum wypadli jak najlepiej, aby nasz wynik był bliski stu pro- Kolejnym moi argumentem jest uzmysło- centom. Naprawdę doceniamy Waszą pracę, ale wienie Wam, nauczyciele, że dawanie nam na musicie zrozumieć, że czy będziemy pisali te zielonych szkołach najtrudniejszych egzaminów, egzaminy, czy też nie, to nam też bardzo zależy jakie macie w zanadrzu, nie ma większego sensu. na osiągnięciu maksimum. Dlaczego? Ponieważ czas ten powinien być spo- Rok 7, numer 1 (30) Mania Str. 7 Zebrania redakcyjne odbywają się w klasie 2g w czwartki, o godz. 15.10. Redakcja: Wiktoria Przewor, Wiktoria Jurewicz, Daria Perkowska, Martyna Małkiewicz, Mateusz Marsy, Marek Madej, Paweł Kacperski, Tymon Porębski, Jerzy Szklarek, Radosław Szuszkiewicz Składacz: Aleksander Kartkowski Opieka: Marzena Fela Pamiętacie ten most? Podaj dalej 1. Poczwarko, wyjdź z koł- 14.30. 14. Rafale, nie oszukuj dry! 8. Gratulujemy 1G zostania w szachy! 2. Olek uczy gotować kapu- już oficjalnie gimnazjalista- 15. Uwaga na meniski wyśniak. mi. pukłe z herbaty. 3. Uważajcie na bandę 9. Tylko na zielonej szkole 16. A Wam udało się złapać z Wrocławia! 3 dni to 1 dzień. wi-fi na zielonej szkole? 4. Marto, kamery Cię wi- 10. Daria prosi o niebudze- 17. Zapraszamy 1G do inte- dzą… nie jej w autokarze. 5. Apelujemy, nie dawajcie 11. Stefanie, uważaj na ró- 18. Nasza radość ze Jurkowi głośnika! że! sprawdzianów jest jak noc 6. A wy „siadacie w domu 12. Zapraszamy na czado- filmowa – nie istnieje. na stole”? wą wodę. 7. Marysia udziela korepe- 13. Czy 1G zrobiła już swo- tycji gry na gitarze co- je zielniki? dziennie w godzinach 13.30– gracji z resztą gimnazjum.