Recenzja Assasssin`s Creed: Brotherhood - Porwanie Da

Transkrypt

Recenzja Assasssin`s Creed: Brotherhood - Porwanie Da
Recenzja Assasssin's Creed: Brotherhood - Porwanie Da Vinciego
Poniedziaek, 14.03.2011, godzina 10:24, autor: Chowaniec, ID: 5010
Dodatki DLC dla Assassin’s Creed II nie powalały swoją jakością i zawartością. Najgorsze, że „dodatkowe” rozdziały zostały wyraźnie
wycięte wcześniej z gry, a później zaoferowano je graczom za dodatkową opłatą. Czy nowy dodatek do Assassin’s Creed:
Brotherhood wymaże z pamięci tamto złe wrażenie?
Porwanie Da Vinciego nie jest pierwszym dodatkiem do najnowszej odsłony serii. Posiadacze PlayStation 3 wraz z premierą gry otrzymali Spisek
Kopernika, ale był on właściwie tylko zbiorem kilku generycznych misji przypominających raczej pierwszą część gry. Nowe DLC, tym razem dostępne
na wszystkich platformach, to całkiem konkretne rozszerzenie, które już w liczbach wygląda nie najgorzej. W trybie dla pojedynczego gracza
przygotowano osiem misji, dwie całkiem nowe lokacje i dziesięć nowych osiągnięć/trofeów. Do tego zawartość multi - dwa nowe tryby, nowa mapa i
cztery dodatkowe postacie.
Tyle liczby, a jak z wrażeniami? Są bardzo pozytywne. Misje to nie zlepek luźnych zadań, ale spójna fabularna historia wypełniona mnóstwem scenek
w znanym fanom gry stylu. Sama opowieść, zgodnie z tym, co wskazuje tytuł, kręci się wokół porwania Leonarda Da Vinci. W sprawę zamieszana jest
tajemnicza sekta, a chodzi jak zwykle o tajemnice związane z Tymi, Którzy Przyszli Wcześniej. Dodatek zainstalowałem po ukończeniu gry, więc
płynnie wpasował się w historię Desmonda, który wciąż siedzi w Animusie. Bez zagłębiania się zbytnio w szczegóły powiem tylko, że wszystko do
siebie zgrabnie pasuje, ale niespecjalnie posuwa akcję do przodu. Raczej przygotowuje grunt pod następną część lub nowe DLC.
Mimo, że dodatek nie wprowadza jakiś dużych zmian i nowości w samej rozgrywce, jak na przykład daleki skok znany z dodatku Stos Próżności do
Assassin's Creed 2, to gra się w niego bardzo przyjemnie. Misje są zróżnicowane, a przerywniki ciekawe. W jednym z nich mamy okazję obejrzeć jeden z najbardziej znanych obrazów Leonarda we wczesnej fazie jego tworzenia - mistrz nie jest z niego specjalnie zadowolony. Kolejne misje dają nam to, do czego przyzwyczaiły nas poprzednie części, ale w najlepszym wydaniu. Są pościgi, śledzenie celów, etapy skradankowe, eskorta, a nawet
puzzle na czas - nie ma mowy o nudzie i monotonii. Dwie nowe lokacje w grze prezentują się naprawdę dobrze. Pierwsza to Belriguardo Palazzo koło
Ferrary, posiadłość Lukrecji Borgii. Ezio odwiedza ją w poszukiwaniu zaginionych dzieł Leonarda potrzebnych do rozwiązania pewnej zagadki. Grywalna
część tej miejscówki składa się głównie z zabudowań gospodarczych i ogrodu. Przeciwnikami są strażnicy, ale 100% synchronizacji przyznawane jest
za przejście całego poziomu bez walki. Nie jest to specjalnie trudne, ale przy tym bardzo satysfakcjonujące. Ogólnie Palazzo sprawia pozytywne
wrażenie, choć na mój gust przechodzi się go nieco za szybko. Druga nowa lokacja to ukryta starożytna świątynia. Przejście jej zajmuje więcej czasu
niż posiadłości Lukrecji i jest ciekawsza, zwłaszcza dla fanów motywów sci-fi obecnych w serii.
Oprócz ośmiu nowych misji dla pojedynczego gracza dodatek zawiera dwie dodatkowe atrakcje: grę w kości w kryjówce złodziei dla hazardzistów
oraz bicie arlekinów dla szperaczy. Na klepanie maski czeka pięciu wesołków, których trzeba szukać po całym Rzymie. Zarówno za kości jak i błaznów
można zarobić osiągnięcie/trofeum. Poza tym wraz z dodatkiem dostajemy bonusy dostępne wcześniej dla nabywców wersji limitowanej: dwa
dodatkowe poziomy i zbroję. Dla osób, które posiadają podstawową edycję gry (czyli większości) to niezła okazja.
Tryb wieloosobowy także doczekał się kilku nowych elementów. Poprzednie aktualizacje Animusa były darmowe dla wszystkich, to (przynajmniej jak
na razie) jest dostępne tylko w zestawie z Porwaniem. Animus Project Update 3.0 przyniósł ze sobą całkiem nową mapę, hiszpański pałac
Alhambra, dwa nowe tryby rozgrywki - eskorta i zabójstwa - oraz w sumie sześć postaci. Arlekin i Oficer znani są już posiadaczom edycji
kolekcjonerskich, natomiast Czerwona Dama, Rycerz, Markiz i Parias to zupełnie nowe postaci. Nowe tryby zabawy wyglądają dość ciekawie. Eskorta
polega na ochronie przez jedną grupę graczy niegrywalnych postaci, które są celami dla drugiej ekipy. Drugi z nowych trybów to wariacja na temat
obecnego w grze już wcześniej typu rozgrywki. Jest to free-for-all, gdzie gracz dostaje tylko wskazanie kierunku, w którym znajdują się najbliżsi
przeciwnicy i trzeba ich samemu wyszukać w tłumie. Tym razem nie jest tak, że każdy z grających ma jeden określony cel i jednego określonego
prześladowcę - teraz każdy może polować na każdego. Ukończenie samej linii fabularnej dodatku zajęło mi około 3-4 godzin. Nieźle jak na dodatek,
niektóre pełne gry zabierają niewiele więcej czasu. Niestety cena jak na mój gust jest odrobinę zbyt wysoka - 800 punktów na Xbox LIVE i 36 zł na
PSN to sporo jak za parę godzin rozgrywki. Aktualizacja trybu multi nie jest dla mnie wystarczającym usprawiedliwieniem wysokiej ceny. W lepszej
sytuacji są gracze pecetowi - ich wersja gry, która ukaże się w tym tygodniu, będzie zawierała ten pakiet za darmo. Zagorzali fani (do których
zaliczam siebie) oraz multiplayerowcy i tak zakupią ten dodatek nie patrząc na koszty, pozostałym radzę poczekać do jakiejś obniżki.

Podobne dokumenty