Wiceprezes cudzoziemcem 221012 0830

Transkrypt

Wiceprezes cudzoziemcem 221012 0830
Wiceprezes cudzoziemcem ?
Autor: dr Piotr Syryczynski, Principal Environmental Consultant, WS Atkins - Polska
sp. z o.o.
W trójpaku energetycznym pojawiły się zapisy likwidujące wymagania wobec osób
kandydujących na wiceprezesa URE. W obecnej wersji ustawy Prawo energetyczne
obowiązujący art. 21 ust 5b wyraźnie stwierdza, iż wymagania na to stanowisko są identyczne
z wymaganiami na stanowisko Prezesa URE. W proponowanej nowej ustawie jest art. 169 ust
5 określający, że do naboru na to stanowisko stosuje się ust 5-10 z art. 168. Zapis ten
powoduje zatem, że nie stosować się będzie ust 1 z artykułu 168 precyzujący, że stanowisko
to może objąć tylko osoba będąca obywatelem polskim i mająca min. 6 letni staż pracy i min.
3 letni staż kierowniczy.
Nie sądzę aby zapis ten był pomyłką organów rządowych ale wyraźnie jest to działanie
otwierające drogę do objęcia tego stanowiska przez osobę znikąd (powiedzmy zawodowego
polityka ze zwycięskiej partii). Taka osoba już jako wiceprezes URE, po upływie pięcioletniej
kadencji, będzie miała wymagany trzyletni staż na stanowisku kierowniczym i będzie mogła
objąć fotel prezesa URE. Nie zgadzam się z takim zapisem i wnioskuję aby poprzez dyskusje
ujawnić prawdziwe zamiary autorów ustawy.
Według propozycji ustawy wiceprezes URE de facto będzie miał własną kadencję
(pięcioletnią) niezależną w ogóle od kadencji Prezesa URE. Z pewnych przyczyn ma to
zaletę, a jeśli kadencje będą zachodzić na siebie to taka sytuacja wzmacnia doświadczenie
urzędu i pozwala na lepsze jego działanie. Sytuacja dwóch odrębnych kadencji spowoduje to,
iż wiceprezes będzie znacznie niezależny od Prezesa zaś ustawa nie precyzuje czy ma on
samoistnie (jako wiceprezes) jakiekolwiek uprawnienia. Praktycznie Prezes URE zawsze
może pozbawić go uprawnień a działać tylko poprzez pełnomocnictwa wydawane dyrektorom
poszczególnych komórek organizacyjnych.
Uważam, że jeśli pozostawiamy odrębną kadencję dla wiceprezesa URE to podobnie do
stanowiska wiceprezydenta w USA celowym byłoby wskazanie mu dodatkowych odrębnych
kompetencji. Mógłby np. z urzędu przewodniczyć obradom Sejmowej Komisji ds. Energetyki
i/lub z urzędu być jednocześnie dyrektorem generalnym w URE (czyli przełożonym
urzędników służby cywilnej). To Rugie rozwiązanie zaoszczędza jeden etat czyli trochę
środków budżetowych. Ponadto np. z urzędu wiceprezes mógłby mieć uprawnienia
samodzielne odnoszące się np. do opiniowania aktów prawnych – tzn. miałby prawo
niezależnie od prezesa URE składać swoją własną (autorską) opinię co do rozwiązań
proponowanych przez inne organy Państwa czy Sejm w procesie legislacji. W takim
rozwiązaniu stanowisko wiceprezesa URE nie byłoby jedynie „rezerwą kadrową” na wypadek
choroby czy odwołania prezesa URE ale byłby to urząd, gdzie konkurencja dobrych
kandydatów byłaby znacząca.
Obecnie Prezesa URE „powołuje Prezes Rady Ministrów, spośród osób wyłonionych w
drodze otwartego i konkurencyjnego naboru, na wniosek ministra właściwego do spraw
gospodarki”. W nowej ustawie jest propozycja aby utrzymać ten system. Jest to jednak
kuriozalne bo można sobie wyobrazić sytuacje (po kolejnych wyborach parlamentarnych), w
której z trzech kandydatów wyłonionych przez zespół będzie taka sytuacja, iż Prezes Rady
Ministrów wołałby jako prezesa URE osobę XY ale co do tej osoby odmówi złożenia takiego
wniosku minister właściwy do spraw gospodarki.
Moim zdaniem lepszy byłby system, w którym zespół do spraw naboru wybiera trzech a może
nawet pięciu kandydatów przy czym nie jest konieczne aby wszyscy byli obywatelami
polskimi. Spośród tych kandydatów premier wybierałby jednego, przy czym jeśli nie jest on
obywatelem polskim otrzymywałby to obywatelstwo z momentem zaprzysiężenia go jako
prezesa URE. Proponowałbym jednak aby przed dokonaniem wyboru przez Premiera,
wszyscy kandydaci musieli przejść jeszcze przez przesłuchania na komisji Sejmu, na których
musieliby przedstawić swoje zamiary jak i dotychczasowe doświadczenia. Komisja nie
miałaby de facto żadnych uprawnień opiniowania już zebranych kandydatów ale to
dodatkowe sito utrudniłoby politykom przepychanie na to stanowisko osoby niekompetentnej.
Podobnie ta komisja sejmowa powinna przesłuchiwać kandydatów na wiceprezesa URE i
moim zdaniem on też powinien być powoływany przez premiera albowiem w każdej chwili
może nagle stać się urzędującym prezesem URE.
Ponadto ustawa powinna wyraźnie stwierdzać, ze wiceprezes URE nie może kandydować na
Prezesa URE w czasie trwania swojej kadencji. W przeciwnym wypadku ten jeden kandydat
będzie automatycznie na wygranej pozycji co stworzy raczej „dynastię” a nie prawdziwy
niezależny urząd.
Pozostawienie w nowej ustawie zasady „wniosku ministra gospodarki” jest ukrytym
uzależnieniem nowo powoływanej osoby od układów sektorowych i radziłbym usunąć ten
zapis z ustawy.
Co uzyskalibyśmy w ten sposób : konkurencję. Istnieją dobrzy kandydaci, którzy w systemie
obowiązującym nigdy się nie zgłoszą. Jeśli jednak system ten nieco bardziej otworzymy na
konkurencję to jest szansa, że . Zezwolenie na kandydowanie obywateli państw obcych służy
raczej promocji polskiej energetyki, szanse, nie są duże ale zawsze może się okazać, iż
istnieje na świecie potomek polskich emigrantów doświadczony właśnie w zasadach regulacji
i byłby za ileś lat dobrym kandydatem dla pogodzenia różnych zwaśnionych lobbies.
Przy okazji dyskusji o kompetencjach Prezesa URE warto się zastanowić czy i w jakiej
formie prawo energetyczne i uprawnienia Prezesa URE będą rozciągać się na obszar
wyłącznej strefy ekonomicznej – obecnie uprawnienia tego urzędu dotyczą wyłącznie
terytorium Polski a ono kończy się na granicy wód terytorialnych (zgodnie z orzeczeniem
Sądu Najwyższego tam jest „granica Polski”). Zatem Prezes URE powinien mieć jakieś
ustawowe uprawnienia wobec podmiotów znajdujących się poza terytorium Polski ale
przyłączonych do polskich sieci (elektroenergetycznych i gazowych) liniami blokowymi czy
w inny sposób związanymi z polskimi systemami elektroenergetycznym czy gazowym.
Ponadto to prezes URE powinien wyznaczać operatora systemu przesyłowego dla wyłącznej
strefy ekonomicznej na morzu, nawet jeśli energia odnawialna tam wytworzona nie będzie
zaliczona do energii wyprodukowanej na terytorium kraju. Sytuacja ta może powstać już
niedługo.
Z góry dziękuję za przeczytanie tych propozycji nawet jeśli ktoś z nimi się absolutnie nie
zgadza.