Forbis Group Typ pliku: Prezentacja PDF Rozmiar

Transkrypt

Forbis Group Typ pliku: Prezentacja PDF Rozmiar
Komunikat prasowy
Warszawa, 17.12.2014
Rok 2014 w branży retail pod znakiem zmian
Spowolnienie gospodarcze, jakie w latach 2009-2013 dotknęło również branżę
retail wpłynęło na podejmowanie ostrożnych kroków biznesowych. Sieci w
niepewności realizowały zachowawcze strategie, próbując przeczekać bessę i
bez entuzjazmu podchodziły do rozwoju i poszerzania swoich ofert. Z analizy
Forbis Group wynika, że poza paroma wyjątkami, dopiero w tym roku
zaobserwować można prawdziwe ożywienie. Prognozy na przyszły rok również
są optymistyczne.
Lata recesji dały się we znaki całej branży. Ogólna stagnacja na rynku wywołana
kryzysem przełomu lat 2008-09 objawiała się wstrzymaniem nowych inwestycji i
asekuracyjną strategią wielu sieci handlowych. Dziś już wiadomo, że to odważne
decyzje i ryzyko opłaciło się bardziej. Marki prowadzące dynamiczną ekspansję w
czasie recesji, dziś zbierają żniwo.
- Za przykład może posłużyć odzieżowy potentat LPP – sieć regularnie otwierała
nowe salony w miejscu ustępujących marek, które w obawie przed stratą uciekały z
drogich, prestiżowych lokalizacji. Polski gigant rozwijał portfolio swoich flagowych
marek, a nawet uruchamiał nowe – Mohito i Sinsay – mówi Marcin Powierza,
dyrektor zarządzający Forbis Group.
Na koniec 2009 r. Grupa LPP dysponowała siecią 841 sklepów o łącznej powierzchni
ponad 288 tys. mkw. Obecnie powierzchnia handlowa salonów sieci jest
ponaddwukrotnie większa. We wrześniu 2014 r. spółka dysponowała 1453 salonami
o łącznej powierzchni 681,2 tys. mkw. Dzięki przyjętej i stale realizowanej strategii
rozwoju LPP zyskała status nominalnie najdroższej spółki na warszawskiej giełdzie.
Inna rdzennie polska marka - CCC – również postawiła na dynamiczny rozwój i w
ostatnich latach otwierała wciąż nowe lokale. Na polskim rynku marka z Polkowic
zdominowała niemieckiego giganta Deichmann, teraz uważnie przygląda się
zachodnim sąsiadom i tam upatruje drugiego najważniejszego rynku. Na koniec
września 2014 r. w Niemczech działało 15 salonów CCC. Do końca 2015 r. CCC
chce mieć ich ponad 50.
Dziś obie marki wciąż zwiększają zyski, z roku na rok umacniając swoją pozycję i
rozbudowując sieć. Opozycji stoją z kolei marki, które ograniczyły liczbę lokalizacji,
wstrzymały rozwój swoich brandów, a nawet zdecydowały o wyjściu z polskiego
rynku. Polskie Monnari oraz brytyjska grupa Ultimate Fashion z markami River
Island, Gap, Esprit czy Aldo – wszystkie marki łączy znaczne ograniczenie rozwoju
terytorialnego sieci. Rok 2014 pokazał, że kluczem do sukcesu jest podejmowanie
odważnych decyzji i systematyczna realizacja jasno określonego celu.
Roszady na listach
W ostatnim czasie ekspansyjne strategie marek padają na podatny grunt. Wyraźnie
widać zmiany zachodzące na rynku nieruchomości handlowych, istniejące galerie
modernizują się, rozbudowują, profilują pod kątem grup docelowych konsumentów,
optymalizują przestrzeń tworząc nowe lokale – w tym roku lifting i rozbudowę
powierzchni przeszły już dwa centra handlowe w stolicy – Arkadia i Galeria Mokotów.
A nowo powstające?
– Wciąż umacnia się trend budowania centrów w mniejszych miastach. Po tych
największych, z dużym nasyceniem powierzchni handlowych, przyszedł czas na
niewielkie ośrodki, które doskonale adaptują nowe centra handlowe – wyjaśnia
Mateusz Laskowski, dyrektor operacyjny Forbis Group.
W pierwszej połowie roku 2014 centra handlowe otwierano głównie w mniejszych
miastach, podczas gdy w zeszłym roku większość nowych centrów zlokalizowana
była w aglomeracjach (City Center w Poznaniu, Galeria Katowicka, Galeria
Bronowice w Krakowie, Europa Centralna w Gliwicach). Największym obiektem
handlowym tego roku jest otwarte w marcu Atrium Felicity w Lublinie., a sam Lublin
jest największym miastem, w którym w tym roku oddano do użytku nową
powierzchnię handlową.
Motorem dynamicznych zmian są również cyklicznie wygasające umowy najmu. One
były przyczyną dużych roszad na listach najemców w 2014 r. Firmy, które zawiesiły
działania rozwojowe na czas recesji, opuszczały najatrakcyjniejsze lokalizacje
ustępując miejsce nowym liderom, korzystającym z nadarzającej się okazji.
Consulting w cenie
Obok wyhamowania inwestycji w rozwój terytorialny sieci handlowych, w poprzednich
latach zauważalny był dystans, z jakim decydenci podchodzili do działań
okołosprzedażowych. Rezygnowali z działań o charakterze wizerunkowym skupiając
się przede wszystkim na wynikach finansowych i utrzymaniu odpowiedniego wzrostu.
W tym roku widać dużą zmianę.
- W 2014 roku zanotowaliśmy kilkakrotnie większą liczbę zapytań o shop concepty
niż w ubiegłym. Wyraźnie widać aktywność rynku w tym zakresie, a firmy, zwłaszcza
polskie, po latach działania na własną rękę, metodą prób i błędów, zwracają się w
stronę doradztwa specjalistycznego. Na fali tego zjawiska w ciągu 12 miesięcy
Forbis Group dwukrotnie zwiększyło zatrudnienie – zaznacza Powierza.
Prognozy
Eksperci przewidują, że obecna dynamika utrzyma się także w przyszłym roku.
Odważne działania sieci handlowych to trend, który przybiera na sile.
- Głównym wyzwaniem dla branży retail może być jedynie rozwój branży ecommerce. Sklepy internetowe nie stanowią jednak realnego zagrożenia dla
działalności sklepów stacjonarnych, a wyzwanie. Działają jak stymulator dla salonów
sprzedaży, które chcąc „wyciągnąć” konsumentów sprzed komputera, muszą
uatrakcyjniać otoczenie zakupów, co z kolei będzie napędzać rozwój powierzchni
handlowych – podsumowuje Laskowski.

Podobne dokumenty