SZKO A DLA POKOLENIA SIECI? DYSKUSJA
Transkrypt
SZKO A DLA POKOLENIA SIECI? DYSKUSJA
RUCH PEDAGOGICZNY 1/2015 Natalia Bednarska Marta Kochanek Wyĝsza Szkoïa Pedagogiczna ZNP Agnieszka Piejka ChrzeĂcġañska Akademia Teologiczna SZKOA DLA POKOLENIA SIECI? DYSKUSJA ObZASADNO¥CI ZMIAN Namysï nad szkoïÈ, nad tym, jaka powinna byÊ ibjakie powinny byÊ jej najwaĝniejsze zadania, prowadzony jest odbwieków. Wraz zbpojawianiem siÚ innowacji technologicznych ibprzemian spoïecznych polemika ta zyskuje nowe wymiary. Niniejszy tekst wpisuje siÚ wbten polemiczny nurt. Wbpierwszej kolejnoĂci przedstawiamy charakterystykÚ pokolenia siecib– stanowi ona swoisty punkt odniesienia dobdyskusji nad szkoïÈ, jej powinnoĂciami ibewentualnymi zmianami. Dalej pytamy obto, czybzmiany sÈ potrzebne, abjeĝeli tak, to jakie. Zastanawiamy siÚ nad tym, co wbszkole jest godne uszanowania ibzachowania pomimo przeobraĝeñ spoïeczno-kulturowych, abco wymaga redeÞnicji ibpraktycznych reform. Obtym, jakie jest pokolenie sieci Ponad dziesiÚÊ lat temu amerykañski medioznawca Marc Prensky opublikowaï artykuï, wbktórym przedstawiï dychotomiczny podziaï ludzi nabcyfrowych imigrantów ib cyfrowych tubylców. Wedïug autora róĝnice pomiÚdzy tubylcami ab imigrantami wyznacza rodzaj kontaktu zbmediami cyfrowymi. Ci pierwsi wzrastali wbotoczeniu komputerów, internetu ib telefonów komórkowych, te urzÈdzenia byïy naturalne, ab nauka ich obsïugi postÚpowaïa równoczeĂnie zb naukÈ mówienia, czytania, pisania itp. To sprawiïo, ĝe ich sposób funkcjonowania wbrzeczywistoĂci medialnej róĝni siÚ zasadniczo odbsposobu funkcjonowania cyfrowych imigrantów (Prensky, 2001). OkreĂlenia, akcentujÈce zmiany pokoleniowe, wskazujÈce nabróĝnice wbsposobie myĂlenia ibdziaïania osób, które wzrastaïy wbotoczeniu technologii informacyjnych, pojawiaïy siÚ takĝe przed ibpobopublikowaniu koncepcji Prensky’ego, jednak to podziaï nabcyfrowych tubylców ibimigrantów przywoïywany jest wbkaĝdej pracy naukowej ibpopularnonaukowej dotyczÈcej cyberprzestrzeni. PopularnoĂÊ tÚ moĝna przypisaÊ faktowi, ĝe Prensky jako pierwszy stwierdziï, ĝe zmiany pokoleniowe, które dokonaïy siÚ nab skutek ciÈgïego kontaktu zb mediami elektronicznymi, uniemoĝliwiajÈ skuteczne porozumienie pomiÚdzy cyfrowymi tubylcami abcyfrowymi imigrantami. Róĝnice, jakie dzielÈ te dwie grupy, sÈ nie tylko przeszkodÈ wbefektywnej komunikacji, ale ibdla edukacji. Prensky jest zdania, ĝe obecny system edukacyjny, stworzony 111 przez cyfrowych imigrantów zbmyĂlÈ obcyfrowych imigrantach, jest anachroniczny ibnieprzyjazny dla zasiadajÈcych wbïawkach cyfrowych tubylców. Twierdzenia Prensky’ego rozwinÈï Don Tapscott, który napisaï: „wielu uczniom wiodïoby siÚ wbszkole lepiej, gdyby system edukacyjny zmieniï siÚ tak, bybuwzglÚdniÊ to, jak mïode pokolenie uczy siÚ, myĂli ibprzetwarza informacje” (Tapscott, 2010, s.b211). RównoczeĂnie wiele sformuïowañ, jakie moĝna zastosowaÊ dob opisu osób wychowujÈcych siÚ wbĂwiecie technologii cyfrowych, Ăwiadczy, ĝe nie ma zgodnoĂci co tego, które obszary zmian wbfunkcjonowaniu mïodego czïowieka sÈ kluczowe ibjak te zmiany naleĝaïoby interpretowaÊ. TrudnoĂÊ przedstawienia spójnej charakterystyki pokolenia mïodych ludzi wiÈĝe siÚ takĝe zbniestaïoĂciÈ, pïynnoĂciÈ naszych czasów. Dyskomfort ten odczuwajÈ takĝe sami reprezentanci pokolenia. Piotr Czerski napisaï wbmanifeĂcie: „My, dzieci sieci”: „(…) mam ĂwiadomoĂÊ naduĝycia, jakiego siÚ dopuszczam, uĝywajÈc zaimka »my«b– poniewaĝ nasze »my« jest pïynne, nieostre, wedle starych kategorii: doraěne. Jeĝeli piszÚ »my«, to znaczy »wielu zbnas« albo »niektórzy zbnas«. Jeĝeli piszÚ »jesteĂmy«, to znaczy »bywamy«. PiszÚ »my« tylko dlatego, ĝeby móc obnas wbogóle napisaÊ” (Czerski, 2012). ¥wiadome uproszczeñ, zb jakimi wiÈĝe siÚ przedstawienie caïoĂciowego obrazu pokolenia osób, które wzrastaïy wbepoce technologii cyfrowych, wyróĝnimy podstawowe zmiany dokonujÈce siÚ wbich sposobie myĂlenia, uczenia siÚ ibmentalnoĂci. „Zbpunktu widzenia Þzjologii czïowiek normalnie korzystajÈcy zbtechniki (…) jest przez niÈ nieustannie modyÞkowany, ab sam zb kolei wynajduje róĝne sposoby modyÞkowania stworzonej przez siebie techniki. Staje siÚ niejako narzÈdem pïciowym Ăwiata maszynb– tak jak pszczoïa Ăwiata roĂlin, umoĝliwiajÈc zapylanie ibpowstawanie coraz to nowszych form” (MacLuhan, 2006, s.b86). Co dziĂ nabpodstawie dostÚpnych badañ moĝemy powiedzieÊ obtym, jakie zmiany wbstrukturze sieci neuronalnej mïodych ludzi dokonaïy siÚ nabskutek ciÈgïego kontaktu zbmediami elektronicznymi? Mïodzi ludzie wykonujÈ jednoczeĂnie kilka czynnoĂci angaĝujÈcych pracÚ umysïu. Wychowani wb erze komputerów, Internetu ib ciÈgle wïÈczonego telewizora cyfrowi tubylcy stracili zdolnoĂÊ dob koncentrowania siÚ nab jednej rzeczy, nabywajÈc wbzamian umiejÚtnoĂÊ multitaskingu, czyli równoczesnego wykonywania wiÚcej niĝ jednego zadania. ZwiÈzane zbwielozadaniowoĂciÈ równoczesne przetwarzanie wielu boděców sprawia, ĝe myĂlenie staje siÚ chaotyczne ibnieuporzÈdkowane, abstyl pracy powierzchowny, co nie sprzyja rozwiÈzywaniu zadañ, wymagajÈcych udziaïu ĂwiadomoĂci ib duĝej koncentracji (Spitzer, 2013, s.b 234–235). Zbyt intensywna ib chroniczna wielozadaniowoĂÊ podnosi poziom stresu, prowadzi dobcoraz wiÚkszych problemów zbkoncentracjÈ (¿yliñska, 2013, s.b187), abwbdïuĝszej perspektywie opóěnia rozwój kory mózgowej (Small, Vorgan, 2011, s.b59). WielozadaniowoĂci towarzyszy zjawisko prokrastynacji, czyli tendencji dob nieustannego przekïadania wykonania okreĂlonych czynnoĂci nabpóěniej. PracujÈc online zab pomocÈ jednego lub dwóch klikniÚÊ, ab wiÚc bardzo szybko moĝna przejĂÊ dobwykonywania innej aktywnoĂci (dajÈcej natychmiastowÈ gratyÞkacjÚ), co opóěnia skoñczenie pierwotnego zadania (Borowska-Kalbarczyk, 2013, s.b11). Czytanie wiadomoĂci, artykuïów, blogów czyb innych tekstów zamieszczonych wb internecie sprawia, ĝe mïodzi ludzie zatracili umiejÚtnoĂÊ sekwencyjnego przyswajania informacji. Przedstawiciele pokolenia, które dorastaïo przed powstaniem internetu, zapoznawanie siÚ zbokreĂlonym przekazem kulturowym zaczynajÈ odbpo112 czÈtku, stopniowo przechodzÈc przez kolejne etapy. Taki linearny sposób pracy jest przeĝytkiem dla cyfrowych tubylców: pobco zaczynaÊ czytanie artykuïu odbpoczÈtku, jeĂli dziÚki moĝliwoĂciom narzÚdzi komputerowych mogÈ szybko wyszukaÊ interesujÈcy ich fragment. CzytajÈc przeskakujÈ zbjednej informacji dobdrugiej. Zabten rodzaju aktywnoĂci odpowiedzialny jest hipertekstowy umysï cyfrowych tubylców, którego struktury poznawcze dziaïajÈ równolegle, ab nie szeregowo (Tapscott, 2010, s.b 188). Kiedy cyfrowi tubylcy siÚgajÈ pob tekst, zwykle skupiajÈ siÚ wb pierwszej kolejnoĂci nabobrazach doïÈczonych dobtekstu. To nabich podstawie wyrabiajÈ sobie zdanie nabtemat zawartoĂci treĂciowej tekstu. Zapoznanie siÚ zbwïaĂciwÈ treĂciÈ nastÚpuje póěniej. Skutkiem ubocznym zamiany myĂlenia linearnego nabwielowÈtkowy jest utrata zdolnoĂci dobgïÚbszej reßeksji, wnioskowania ibuogólniania (Górecki, 2008, s.b51). Cyfrowi tubylcy wyksztaïcili umiejÚtnoĂÊ szybkiego przesiewania wielu informacji ibdecydowania, które zbnich sÈ waĝne. Ich umysïowe Þltry nauczyïy siÚ, jak pracowaÊ wbnadbiegu. Codzienny zalew informacji nie prowadzi dobdeÞcytu uwagi, poniewaĝ majÈ neuronowÈ sieÊ przystosowanÈ dobszybkich ibostrych ciÚÊ ukierunkowanej koncentracji. Cyfrowe umysïy nauczyïy siÚ reagowaÊ szybciej, ale kodujÈ informacje wbinny sposób niĝ umysïy starsze. Kosztem jest krótszy zakres uwagi. Mïodzi majÈ problemy zeb skupieniem uwagi nab tradycyjnym wykïadzie akademickim lub podrÚczniku, lepiej przyswajajÈ krótkie, kilkuzdaniowe komunikaty. JednoczeĂnie przyswajajÈ dwa razy wiÚcej tekstu niĝ ich rówieĂnicy, mimo ĝe poĂwiÚcajÈ tej czynnoĂci znacznie mniej czasu (Stasiak, 2010). Zmiany wbumysïowoĂci pociÈgajÈ zabsobÈ ewolucjÚ sposobu uczenia siÚ ibpracy oraz mentalnoĂci pokolenia sieci. Kierunek tych przemian próbowaï rozpoznaÊ Tapscott. Wblatach 2007–2008 Taspcott wspólnie zebswoimi wspóïpracownikami przeprowadziï badania wĂród 6 tysiÚcy mïodych osób (wbwieku odb16 dob29broku ĝycia) zbcaïego Ăwiata (Stanów Zjednoczonych, Kanady, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji, Hiszpanii, Meksyku, Brazylii, Rosji, Chin, Japonii ibIndii). Nabich podstawie Tapscott przypisaï mïodym ludziom nastÚpujÈce atrybuty: równoczesnÈ potrzebÚ wolnoĂci, kastomizacji, rozrywki ibwiarygodnoĂci, umiejÚtnoĂÊ bacznej obserwacji, wspóïpracy, szybkiego tempa pracy ibinnowacyjnoĂci (Tapscott, 2010, s.b139–175). Autor wymienionym cechom nadaje rangÚ norm. Pisze, ĝe sÈ to „dystynktywne cechy postawy ibzachowania, które odróĝniajÈ to pokolenie odbjego rodziców ibinnych pokoleñ (tamĝe, s.b 140). PodÈĝajÈc zab wywodem Tapscotta, przedstawimy opisane przez niego zmiany pokoleniowe. Internet daje swoim uĝytkownikom poczucie wolnoĂci. MogÈ bowiem bez ograniczeñ wybieraÊ, co przeczytajÈ, obejrzÈ czybkupiÈ. MogÈ skomentowaÊ kaĝde wydarzenie ibkaĝdÈ wypowiedě. To sprawia, ĝe wolnoĂÊ wyboru to dla nich najwaĝniejsza zbwartoĂci. Tapscott uwaĝa wrÚcz, ĝe wolnoĂÊ jest dla mïodych jak powietrze, abkaĝda sytuacja, wbktórej ktoĂ im coĂ narzuca lub ogranicza, sprawia, ĝe siÚ duszÈ. BuntujÈ siÚ, jeĂli sami nie mogÈ decydowaÊ obtym, jak, gdzie ibkiedy bÚdÈ siÚ uczyÊ, bawiÊ ib pracowaÊ. PosiadajÈc nowe mobilne rozwiÈzania technologiczne nie wyobraĝajÈ sobie, ĝe ktoĂ moĝe ich „przykuÊ dobbiurka” nab8 godzin. PragnÈ sami decydowaÊ, gdzie, jak dïugo ibwbjakich warunkach bÚdÈ pracowaÊ ibuczyÊ siÚ. Wspóïczesne technologie dajÈ moĝliwoĂÊ personalizowania (kastomizacji), czyli dostosowania dziaïania nawet najprostszych urzÈdzeñ dob potrzeb indywidualnego uĝytkownika. Kaĝdy samodzielnie moĝe dodaÊ osobisty akcent wbtelefonie komórkowym, komputerze czybinnym urzÈdzeniu codziennego uĝytku. Mïodzi przyzwyczajeni 113 dobtego, ĝe urzÈdzenia moĝna indywidualizowaÊ wedïug wïasnych upodobañ, oczekujÈ analogicznych moĝliwoĂci wb innych obszarach swojego ĝycia. LiczÈ nab to, ĝe przed rozpoczÚciem pracy zawodowej bÚdÈ mogli negocjowaÊ jej warunki (elastyczny czas pracy, miejsce pracy itp.). Nabportalach informacyjnych czybstronach internetowych informacje waĝne pojawiajÈ siÚ wb towarzystwie bïahych ib Ămiesznych. JesteĂmy zarzucani niechcianymi ibniepotrzebnymi wiadomoĂciami elektronicznymi (spamem). Ufny uĝytkownik sieci moĝe staÊ siÚ oÞarÈ phishing’ub(wyïudzanie poufnych informacji osobistych), czybscamu (wyïudzanie pieniÚdzy lub innego majÈtku). PrzystosowujÈc siÚ dobopisanych warunków, mïodzi stali siÚ bacznymi obserwatorami. Krytycznie podchodzÈ dobkaĝdego komunikatu, weryÞkujÈc wszystko, co dobnich traÞa. Wbkonsekwencji mïodzi nie ufajÈ nie tylko reklamom, lecz takĝe autorytetom. SÈ bardzo wyczuleni nabkïamstwo ibnieszczeroĂÊ. Atakowani wbInternecie kïamstwem wbróĝnorakich postaciach, mïodzi ceniÈ sobie jawnoĂÊ ib uczciwoĂÊ. DotkniÚci przejawami niewiarygodnoĂci danej instytucji czybosoby prywatnej poinformujÈ obtym spoïecznoĂÊ internetowÈ. Mïodzi nie chcÈ kupowaÊ odbniewiarygodnych korporacji, ani teĝ nie chcÈ dla nich pracowaÊ. Tapscott zauwaĝyï, ĝe wĂród badanych reprezentantów pokolenia sieci jest wiele osób angaĝujÈcych siÚ wbróĝne formy wolontariatu. „Mïodzi ludzie to urodzeni wspóïpracownicy, abpokolenie sieci to pokolenie relacji” (tamĝe, s.b164). UczÈ siÚ wspóïpracy, korzystajÈc nabco dzieñ zbmediów spoïecznoĂciowych, udzielajÈc siÚ wbgrupach dyskusyjnych lub grajÈc wbgry przeznaczone dla wielu uĝytkowników. Potrzeba wymiany informacji, nowoĂci, sensacji, wïasnych przemyĂleñ ibkomentarzy jest dla nich naturalna ibchcÈ jÈ realizowaÊ takĝe podczas nauki ibpracy. Internet zrzesza miïoĂników okreĂlonych dziedzin, ich odmienna narodowoĂÊ,bwiek, wyksztaïcenie, doĂwiadczenia kulturowe sprawiajÈ, ĝe wbwyniku ich wspóïpracy powstajÈ nowe wynalazki ibidee. Mïodzi, stosujÈc wciÈĝ nowe, bardziej innowacyjne urzÈdzenia, takĝe sami majÈ potrzebÚ wdraĝania innowacyjnych rozwiÈzañ wbszkole ibmiejscu pracy. WykorzystujÈc moĝliwoĂci, które daje im internet, sÈ innowatorami. Jednym zb„c” opisujÈcych „pokolenie C” jest content creation (tworzenie treĂci) (Borowska-Kalbarczyk, 2013, s.b2). Wedïug Andrei Lunsford (profesor zbUniwersytetu Stanforda), która odkryïa, ĝe przeciÚtny student amerykañski pisze obecnie szeĂÊ razy dïuĝsze prace odbstudenta zbpoczÈtku XXbwieku, nowe technologie pozwalajÈ wyksztaïciÊ umiejÚtnoĂÊ pisania ibargumentowania (JÚdrysik, 2013, s.b19). WbĂwiecie pokolenia sieci zatarïa siÚ granica miÚdzy czasem poĂwiÚconym nabnaukÚ, pracÚ ibnabrozrywkÚ. Pozornie bezproduktywne surfowanie pobinternecie czybgranie wbgry nabkomórce moĝe (choÊ nie musi) przerodziÊ siÚ wbnaukÚ. Nawet nabportalach informacyjnych renomowanych dzienników informacje nabtemat gospodarki czybpolityki mieszajÈ siÚ zbtreĂciami rozrywkowymi. Nie dziwi zatem, ĝe mïodzi chcieliby, aby ich nauka ibpraca posiadaïa atrybuty przypisywane dobtej pory jednoznacznie rozrywce: ma byÊ emocjonujÈca, satysfakcjonujÈca, lekka ibprzyjemna. JednÈ zbnajbardziej cenionych cech nowych rozwiÈzañ technologicznych jest ich szybkoĂÊ. Uĝytkownikom zaleĝy nabszybkim znalezieniu odpowiedzi lub wprowadzeniu zmian natychmiast widocznych nabekranie monitora. Przyzwyczajeni dobstandardów, które wprowadzajÈ nowe technologie, mïodzi nie majÈ cierpliwoĂci, oczekujÈ, ĝe wszystko bÚdzie dziaïo siÚ szybko, narzucajÈ sobie ibinnym szybkie tempo pracy ibĝycia. 114 Rozwaĝaniom nabtemat zmian, zawsze towarzyszy pytanie obto, dobczego te zmiany nas doprowadzÈ? SÈ dwie wizje. Pesymistycznab – nazywa spoïeczeñstwo przyszïoĂci algorytmicznym. Wraz zb postÚpujÈcym materializowaniem siÚ inteligencji wb technologiach cyfrowych ma nastÚpowaÊ algorytmizacja myĂlenia. Nicolas Carr wbksiÈĝce Pïycizny. Co Internet robi zbnaszymi mózgami? twierdzi, ĝe sieÊ (abwiÚc naturalne Ărodowisko nauki ibpracy mïodych ludzi) sprzyja pobieĝnemu czytaniu, chaotycznemu myĂleniu ibpowierzchownej nauce (Carr, 2013, s.b145–146). Wbwizji optymistycznejb– moĝliwoĂci, jakie stwarzajÈ nam technologie cyfrowe, pozwolÈ uksztaïtowaÊ spoïeczeñstwo skïadajÈce siÚ zbbardzo kreatywnych, uczÈcych siÚ jednostek, tworzÈcych reßeksyjne struktury sieciowe (Krzysztofek, 2006, s.b19–42). Jak bÚdzie naprawdÚ, tego nie potraÞmy przewidzieÊ. Wiemy jednak, ĝe zmiany wbfunkcjonowaniu pokolenia sieci juĝ nastÈpiïy; nie da siÚ ich cofnÈÊ ani zignorowaÊ. Szkoïa musi nabte zmiany odpowiedzialnie zareagowaÊ. Szkoïa wymaga redeÞnicji, jeĂli chcemy, ĝeby spÚdzony tam przez ucznia czas miaï dla niego znaczenie. Obtym, co wbszkole powinno byÊ trwaïe Zmiana sposobów zdobywania wiedzy, czyli nowe ěródïa wiedzy ibnowe sposoby korzystania zbtych ěródeï, abtakĝe zupeïnie nowe kulturowo medium, którym jest internet, skïaniajÈ osoby zainteresowane procesami edukacji dobzadawania pytañ obto, jak powinna funkcjonowaÊ szkoïa wbtych zaskakujÈco nieznanych warunkach. Pytanie ob przyszïoĂÊ, ob to wb jakim kierunku zmierzaÊ ib jakie innowacje wprowadzaÊ, wymusza nab nas pytanie ob przeszïoĂÊ, czyli ob to, czym historycznie rzecz biorÈc jest szkoïa, jakÈ funkcjÚ peïniïa wbkulturze zachodu ibwbokresie postÚpujÈcej cywilizacji technicznej, wbjakim stopniu ibjakimi sposobami uczestniczyïa wbjej rozwoju. Zbpunktu widzenia funkcjonalizmu kaĝda instytucja ma nabcelu zaspokojenie waĝnych potrzeb czïowieka ibzbiorowoĂci. Zgodnie zbtym paradygmatem zakïadamy, ĝe potrzeby czïowieka sÈ wb duĝym stopniu zdeterminowane ludzkÈ naturÈ, która nab przestrzeni istnienia czïowieka jako istoty spoïecznej ib kulturowej nie zmieniïa siÚ, abwiÚc szkoïa zbczasów staroĝytnych zaspokajaïa te same potrzeby, które zaspokaja szkoïa wspóïczesna. Czyli zmiana istoty ibsensu szkoïy mogïaby byÊ zwiÈzana jedynie zbcaïkowitÈ rewolucjÈ, abwiÚc przesuniÚciem potrzeby, która jest dla jej istnienia ěródïowa. Nie wydaje siÚ, bybtakie zdarzenie kiedykolwiek nastÈpiïo. Postaramy siÚ odpowiedzieÊ, jak szkoïa (zorganizowane wychowanie) reagowaïa nabrewolucyjne zmiany kulturowo-spoïeczne: pojawienie siÚ druku oraz nabWielkÈ RewolucjÚ FrancuskÈ. NastÚpnie poszukamy tego, co trwaïe, co ostaïo siÚ mimo wszelkich zmian, co jest ibbyïo uwaĝane wbszkole zabdobre: cenione zarówno przez uczniów, jak przez pedagogów zajmujÈcych siÚ ÞlozoÞÈ wychowania. Nabtym etapie punktem wyjĂcia stanie siÚ dla nas typologia wartoĂci estetycznych zaproponowana przez Romana Ingardenab– przeprowadzimy analogiÚ miÚdzy nieprzemġajÈcymi wartoĂciami dzieïa sztuki abwartoĂciami lekcji. DziÚki temu spróbujemy pokazaÊ, ĝe dla szkoïy waĝniejsze jest pielÚgnowanie tego, co trwaïe, niĝ próba adaptacji dobtego, co nowe. Prezentowane konserwatywne podejĂcie jest pozorne, poniewaĝ podstawa namysïu to przekonanie, ĝe treĂci przekazywane wbszkole majÈ niewielkie znaczenie dla losów jednostek ibbiegu dziejów, absama szkoïa jest instytucjÈ zbgruntu nieodpowiadajÈcÈ 115 interesom uczniów, zawsze bÚdÈcych przede wszystkim przedmiotem oddziaïywañ sprzyjajÈcych interesom ponadedukacyjnymb– czyli grup majÈcych wïadzÚ. Jasne jest, ĝe koncentracja nabtrwaïych wartoĂciach (ideach) mniej sprzyja wïadzy niĝ koncentracja nabdopasowaniu szkoïy dobwspóïczesnoĂcib– wbtreĂci tego tekstu reprezentowanej (symbolizowanej) przez internet, który jako medium zebswej natury wolnoĂciowe ibnieokieïznane zaczyna byÊ zawïaszczane przez systemy edukacyjne. Wb okresie przed pojawieniem siÚ pisma wychowanie byïo czÚĂciÈ codziennego ĝycia, niewymagajÈcÈ powoïywania specjalnych instytucji. Jednak wynalezienie pisma okazaïo siÚ przeïomowym momentem, poczÈtkiem zorganizowanej edukacji, wychowania klasycznego, bytujÈcego wbformie niemal niezmiennej przez piÚtnaĂcie stuleci. Henri-Irénéé Marrou pisze, „Gdy raz osiÈgnÚïo dojrzaïoĂÊ, bezwïad wïaĂciwy zjawiskom cywilizacji (…) zapewniaï wychowaniu nab dïugieb wieki ten sam ustrój ibte same sposoby postÚpowania” (Marrou, 1969, s.b20). Znamy dobrze te sposoby, Marrou przywoïuje Hermeneumata: „PrzepisujÚ wzór. Gdy juĝ napisaïem, pokazujÚ mistrzowi to, com napisaï” (tamĝe, s.b 380). PoczÈtki chrzeĂcġañstwa wb ogóle nie zmieniïy metod nauczania, zmieniïy siÚ jedynie treĂci. Pojawienie siÚ druku (rok 1455), moment, który powinien byÊ rewolucyjny dla szkoïy, poniewaĝ nastÈpiïa kapitalna zmiana wbdostÚpie dobkultury, wbtomie pierwszym Historii wychowania pod redakcjÈ ukasza Kurdybachy wbogóle nie zostaï wyróĝniony. Znajdujemy tam jedynie napomknienie, ĝe Bracia Wspólnego ¿ycia drukowali podrÚczniki jeszcze przed rokiem 1500 (Kurdybacha ibin., 1967, s.b312). Czyli zbperspektywy Kurdybachy system edukacji wbogóle nie zareagowaï nabrewolucyjnÈ nowoĂÊ, porównywalnÈ dob pojawienia siÚ internetu. Pob prostu nowa technologia miÚkko wkroczyïa dobszkolnej rzeczywistoĂci. ChoÊ, jak zauwaĝa Marshall McLuhan, czïowiek piÚtnastego stulecia ĝyï jednoczeĂnie wbdwu Ăwiatach (dotykalnym ibabstrakcyjno-logicznym) ibjako pozostaïoĂÊ tych zmagañ przywoïywaï obrazy Hieronymusa Boscha1, to zbpunktu widzenia historyków wychowania tego rodzaju rozdarcie, tarcia ibzmiany szkoïy nie dotyczyïy. Budynek Szkoïy Wojskowej, obmyĂlonej przed WielkÈ RewolucjÈ FrancuskÈ przez Paris-Duverney’a, miaï umoĝliwiaÊ tresowanie ciaï, wychowanie kompetentnych oÞcerów, formowanie posïusznych ĝoïnierzy ib zapobiegaÊ rozpuĂcie (Foucault, 1993, s.b 208). Pob Rewolucji, wb okresie ksztaïtowania siÚ demokracji, projekty przedstawiane Zgromadzeniu Narodowemu zakïadaïy, ĝe wychowanie ma „tak uksztaïtowaÊ psychikÚ mas ludowych, aby poddaïy siÚ kierownictwu mieszczañstwa” (Kurdybacha ibin., 1967, s.b726), abwszystkie szkoïy miaïy zostaÊ upañstwowione (projekt hrabiego Mirabeau), czybteĝ „Zgodnie zbprojektem Lepetiera, dzieci miaïy byÊ wychowywane wb pewnej izolacji odb spoïeczeñstwa, reprezentujÈcego tradycyjne [przedrewolucyjne] idee ibdÈĝenia; poddane jednolitemu wpïywowi nauczycieli, miaïy pobosiÈgniÚciu peïnoletnoĂci doprowadziÊ szybko dobutrwalenia wbnarodzie idei rewolucyjnych” (tamĝe, 1967, s.b733). Najbardziej postÚpowy, wbduĝym stopniu zgodny zbideami demokracji, projekt Condorceta nie zostaï wprowadzony wbĝycie. Nowe szkoïy byïy projektowane jako instytucje umoĝliwiajÈce nadzór, rewolucyjne idee wolnoĂci ibrównoĂci nie znalazïy odzwierciedlenia wbmechanizmach edukacyjnych. FunkcjÈ zorganizowanego wychowania jest, co wywiódï Émile Durkheim, dbanie ob trwaïoĂÊ spoïeczeñstw ab potrzebÈ, którÈ szkoïa zaspokaja, jest potrzeba kontroli ibwïadzy. Wbsztuce natomiast zawsze byïy uobecniane, odzwierciedlane ibprzywoïywane wartoĂci, zabktórymi czïowiek tÚskni, które sÈ dla jego ĝycia kluczowe, dziÚki 116 którym ibwbobrÚbie których moĝna wyznaczaÊ cele dziaïañ ibbudowaÊ sens. Trwaïe wartoĂci przywoïywane wbsztuce to nie tylko wartoĂci typowe dla sztuki, lecz wartoĂci tak istotne dla odnajdowania siÚ wbĝyciu, ĝe wbsztuce przypominane ibsymbolizowane. Abzatem wartoĂci sztuki jako istotne wartoĂci ĝycia sÈ takĝe fundamentalnie waĝne dla nauczycieli ibpedagogów i, last but not least, dla biegu lekcji pobprostu. Nabpotrzeby tego tekstu, dla jasnoĂci ibuporzÈdkowania, siÚgniemy pobtypologiÚ wartoĂci estetycznych, zaproponowanÈ przez Ingardena (Ingarden, 1981, s.b15–16). Ingarden jako pierwszÈ wartoĂÊ wymienia piÚkno ib ïagodnoĂÊ wb kontraĂcie dobbrzydoty, szpetoty, ohydy. PiÚkno to pojÚcie, które doczekaïo siÚ wielu deÞnicji, jednak najbardziej nas interesuje, podkreĂlany przede wszystkim przez Platona ibKanta, zwiÈzek piÚkna zbpiÚknem moralnym, czyli dobrem. Moralne piÚkno ibïagodnoĂÊ nauczyciela zawsze byïy ib bÚdÈ warunkiem koniecznym, choÊ niewystarczajÈcym, prawdziwego wychowania wbrozumieniu przede wszystkim personalizmu ibprogresywizmu (genialnych koncepcji, bÚdÈcych nadal przede wszystkim postulatami, odlegïymi celami ibdrogowskazami dla szkoïy ibwychowawców)b– czyli prowadzenia dobosobistej ibspoïecznej wolnoĂci. NastÚpnie mamy wzniosïoĂÊ ibpodniosïoĂÊ wbkontraĂcie dobpospolitoĂci ibpïaskoĂci. WzniosïoĂÊ zazwyczaj deÞniowana jest przez odwoïania dob„wstrzÈsu”, abwiÚc czym moĝe byÊ wzniosïoĂÊ lekcji? Przede wszystkim prowokacjÈ, stawianiem ucznia przed wyzwaniami poznawczymi, dylematami, problemami dobrozstrzygniÚcia. PospolitoĂÊ oznacza wiÚc oczywistoĂÊ, wskazówki, nakaz prostego odtwarzania ib nagradzanie powierzchniowych strategii uczenia siÚ. Kolejna wartoĂÊ to wdziÚk, urok, przeciwstawione brakowi uroku ib wdziÚku, ab wiÚc ciÚĝkoĂci, smutnej powadze. WdziÚk nablekcji oznacza lekkoĂÊ jej prowadzenia, ïatwoĂÊ doboru przykïadów, ïatwoĂÊ radzenia sobie zb„trudnymi” zachowaniami uczniów, poczucie humoru ibentuzjazm nauczyciela, jego umiejÚtnoĂÊ przeïÈczania siÚ miÚdzy zagadnieniami, nadÈĝania zabtokiem zainteresowañ uczniów bez rezygnacji zbzaïoĝonych celów ksztaïcenia, wytwarzania tak zwanej dobrej atmosfery. Kolejne wartoĂci to zbliĝone dobsiebie bogactwo ibgïÚbia, przeciwstawione pustocie, nġakoĂci, pïytkoĂci ibbanalnoĂci. Dobra lekcja jest intrygujÈca, budzÈca niedosyt wiedzy, ciekawoĂÊ, jest peïna danych, przekazanych wbfascynujÈcy sposób, uchylajÈca drzwi dobtajemnicy. Lekcja nġaka to lekcja standardowa, zgodna zebschematem, którego nakaz przestrzegania istnieje przede wszystkim wbprzekonaniach niesamodzielnego nauczyciela. NastÚpnie Ingarden przywoïuje doskonaïoĂÊ, znakomitoĂÊ wbkontrze dobwadliwoĂci. Lekcja doskonaïa to Ăwietnie rozïoĝona wbczasie, idealnie skomponowana tak, byb sytuujÈc siÚ wb wiÚkszej caïoĂci sama byïa idealnÈ porcjÈ, poprzedzonÈ wstÚpem ibpodsumowanÈ, zbudowanÈ zbposzanowaniem dla psychologicznych prawideï uczenia siÚ. NastÚpna wartoĂÊ sztuki to dojrzaïoĂÊ przeciwstawiona „surowoĂci” wbsensie niewykoñczenia, którÈ odnoszÈc doblekcji naleĝy rozumieÊ jako spójnoĂÊ, caïoĂciowoĂÊ. Wynika ona zbpogïÚbionej znajomoĂci nauczanego tematu ibswobodnego wykonania, bÚdÈcego skutkiem doĂwiadczeniab– pozbawionego potkniÚÊ, niepewnoĂci, prób przypodobania siÚ uczniom czyb teĝ zamiaru zdobycia autorytetu. Ostatnie dwie wymienione przez Ingardena wartoĂci wbjasny sposób odnoszÈ siÚ dobrzeczywistoĂci lekcji, absÈ to okreĂlenia „zachwycajÈcy” (przeciwstawiony odraĝajÈcemu iboburzajÈcemu) oraz „ciekawy”, skontrastowany zbnudnym. Warto zauwaĝyÊ, ĝe Tapscott nie proponuje rewolucji wb edukacji: milczÈco zakïada, ĝe szkoïÚ powinni projektowaÊ doroĂli. Jednak wspóïczeĂni doroĂli nie naleĝÈ 117 dobpokolenia siecib– dlaczego mieliby projektowaÊ Ăwiat przyszïoĂci, skoro nawet teraěniejszoĂÊ jest im juĝ obca? Juĝ dawno temu pisaï Marrou: „Wychowanie staje siÚ sposobem przekazywania cywilizacji dopiero pobupïywie pewnego czasu. Cywilizacja musi (…) osiÈgnÈÊ najpierw wïaĂciwÈ sobie postaÊ, potem dopiero moĝe zrodziÊ siÚ wychowanie bÚdÈce jej odbiciem” (Marrou, 1969, s.b20). Szkoïa samorzutnie dopasuje siÚ dob nowych warunków (gdy pokolenie sieci zacznie niÈ zarzÈdzaÊ), ab chÚÊ projektowanego manipulowania niÈ jest kolejnym przejawem potrzeby wïadzy. Obile szkoïa jako instytucja zaspokaja potrzebÚ wïadzy, obtyle sztuka odpowiada nabpotrzebÚ rozumienia ĝycia jako tekstu, ĝycia jako szyfru. Dyskusja nad innowacjami potrzebnymi szkole wbdobie internetu jest dyskusjÈ pozornÈ, zaciemniajÈcÈ inne sïaboĂci szkoïy, której zawsze nagïaĂnianym ib postulowanym zadaniem jest „przygotowanie dobĝycia”. Jednak szkoïa nadal przede wszystkim przygotowuje jedynie dobĝycia szkolnego, abnie ĝycia wbogóle. Pytanie obdopasowanie szkoïy dobpokolenia sieci to pytanie obto, wbjaki sposób, choÊ czÚĂciowo, zawïaszczyÊ nowy obszar wolnoĂci ibsamodzielnoĂci uczniów, abjego ukrytÈ funkcjÈ moĝe byÊ odwrócenie uwagi odb pytania ob to, jak zwiÚkszaÊ osobowoĂciowe kompetencje nauczycielib – moralne piÚkno, umiejÚtnoĂÊ prowadzenia lekcji prowokujÈcych, peïnych wdziÚku, bogactwa ibgïÚbi, znakomicie skonstruowanych, dojrzaïych, zachwycajÈcych ibnienudnych. Kompetencje tego rodzaju sprawiÈ, ĝe uczeñ bÚdzie lepiej przygotowany dob„czytania” ĝycia zebzrozumieniem, takĝe ĝycia prowadzonego wbsieci, która jest pobprostu naszym nowym Ărodowiskiem. Obtym, co powinno podlegaÊ zmianom OpisujÈc nieprzystawalnoĂÊ szkoïy dob potrzeb ib specyÞki pokolenia sieci, Tapscott stwierdza: „pokolenie sieci nie zadowoli siÚ biernym uczestnictwem ibwysïuchiwaniem wykïadów wygïaszanych przez nauczyciela. Mïodzi ludzie, którzy dorastali cyfrowo spodziewajÈ siÚ, ĝe bÚdÈ mogli odpowiadaÊ, ĝe to bÚdzie dialog. ChcÈ mieÊ moĝliwoĂÊ wyboru wbkwestiach swojej edukacji, mieÊ wpïyw nabto, czego siÚ uczÈ, gdzie siÚ uczÈ ibjak. ChcÈ, ĝeby nauczanie przystawaïo dobrzeczywistego Ăwiatab– tego, wbktórym ĝyjÈ. ChcÈ, aby nauka byïa ciekawa ibĝeby byïa dobrÈ zabawÈ” (Tapscott, 2010, s.b 225) PoszukujÈc konstruktywnych postulatów zmian pisze ob porzuceniu modelu nauczania jednokierunkowego ibzastÈpieniu go nauczaniem interaktywnym, obskoncentrowaniu siÚ szkoïy nabuczniu, abnie nabnauczycielu, obzastÚpowaniu treĂci przekazywanych frontalnie procesem interaktywnego uczenia siÚ, odkrywania, doĂwiadczania, obrzeczywistym uwzglÚdnianiu indywidualnoĂci wychowanków ibwykorzystywaniu moĝliwoĂci, jakie daje praca wbgrupach. UzasadniajÈc ich sïusznoĂÊ, Tapscott powoïuje siÚ nabprzykïady zebwspóïczesnych szkóï ibuczelni amerykañskich, jednak kaĝdy, kto Ăledzi dyskusjÚ nad szkoïÈ, bez trudu zauwaĝy wb propozycjach kanadyjskiego badacza echa postulatów zgïaszanych ibrealizowanych juĝ przed ponad stu laty przez pionierów Nowego Wychowania. KrytykujÈc dominujÈcy wbXIX stuleciu herbartowski model nauczania, opowiadali siÚ oni zabinnÈ szkoïÈb– takÈ, wbktórej najwaĝniejsze bÚdzie dziecko, jego potrzeby, twórcza aktywnoĂÊ, pasja odkrywania ibprzygotowanie dobĝycia (abnie jedynie dobfunkcjonowania wbszkole), wynikajÈce jednak nie tyle zbindoktrynacji, zbnarzucenia obowiÈzujÈcych wzorców, ile zbumiejÚtnoĂci krytycznego myĂlenia, rozumienia otaczajÈcej 118 rzeczywistoĂci ibrozwiÈzywania problemów. Pionierzy Nowego Wychowania nie tylko proponowali te zasadnicze zmiany, ale wprowadzali je wbĝycie, zakïadajÈc pionierskie, eksperymentalne placówki edukacyjneb – przypomnġmy chociaĝby nazwiska Johna Deweya, Marii Montessori, Celestyna Freineta czyb Rudolfa Steinera. Zacytujemy sïowa Deweya, wypowiedziane przed ponad stu laty wbMoim pedagogicznym credo. Nabpytanie: czym jest szkoïa ibczym jest wychowanie, odpowiada on: „Jestem przekonany, ĝe jednostka, którÈ naleĝy wychowaÊ, jest jednostkÈ spoïecznÈ, spoïeczeñstwo zaĂ organicznym zwiÈzkiem jednostek uspoïecznionych. JeĂli wbzapatrywaniach nabdziecko usuniemy czynnik spoïeczny, pozostanie pusta abstrakcja, jeĂli natomiast zebspoïeczeñstwa wyïÈczymy czynnik indywidualny, pozostanie bezwïadna ibbezduszna masa. Wychowanie zatem musi siÚ rozpoczynaÊ odbwglÈdu psychologicznego wbzdolnoĂci, zainteresowania ibprzyzwyczajenia dziecka ibto musi teĝ stanowiÊ kryterium webwszystkich poczynaniach wychowawczych. Ale dalej konieczna jest interpretacja tych zdolnoĂci, zainteresowañ ibnabytych sposobów zachowania siÚ dziecka, musimy wiedzieÊ, dob czego one zmierzajÈ. Musimy znaleěÊ ich spoïeczne odpowiedniki wbcelu poznania ich wïaĂciwego znaczenia ibuĝytecznoĂci spoïecznej” (Dewey, 2005 s.b13–14). Tylko wtedyb– wierzyï Deweyb– szkoïa ibdokonujÈcy siÚ wbniej proces wychowania mogÈ rzeczywiĂcie sïuĝyÊ zarówno rozwojowi indywidualnemu jednostki, jej Ăwiadomemu (abnie wynikajÈcemu zbnarzucania istniejÈcych standardów) uspoïecznianiu, jak teĝ zmianom spoïecznym. Szkoïa jest wiÚc wbswej genezie instytucjÈ poĂrednictwa pomiÚdzy czïowiekiem jako jednostkÈ ibĂwiatem spoïecznym, miejscem, gdzie dochodzi dobtworzenia podstaw wspólnotowego ĝycia. Podstawy te mogÈ byÊ (ibbardzo czÚsto sÈ) przekazywane nabzasadzie róĝnych form wïadzy, indoktrynacji, przemocy symbolicznej, jednak proces edukacji, jaki dokonuje siÚ wbszkole, moĝe teĝ stwarzaÊ podstawy krytycznego myĂlenia ibdystansu wobec otaczajÈcego nas Ăwiata, abtym samym stawaÊ siÚ punktem wyjĂcia dokonujÈcych siÚ wb spoïeczeñstwie zmian (Szkudlarek, 2009, s.b122–123). Gïos autora Cyfrowej dorosïoĂci wpisuje siÚ wbtaki wïaĂnie sposób myĂlenia obszkole. Powinna ona przygotowywaÊ dobĝycia, uwzglÚdniaÊ jego realia, abjednoczeĂnie rzeczywiĂcie respektowaÊ potrzeby dzieci ibmïodzieĝy. Wbtej perspektywie niezbÚdne jest umiejÚtne wykorzystanie mediów wbcelu pobudzania twórczego myĂlenia ibaktywnoĂci uczniów, usytuowania ich wbcentrum procesu zdobywania wiedzy lub mówiÈc inaczejb– uczynienia ich aktywnymi podmiotami uczenia siÚ. Najwaĝniejszy postulat, który Tapscott formuïuje wb swojej ksiÈĝce dob nauczycieli, brzmib – technologia ma byÊ wprzÚgniÚta wb sïuĝbÚ edukacji, ab nie odwrotnie. Pisze on miÚdzy innymi: „Skoncentrujcie siÚ nab zmianach wb metodach nauczania, ab nie nab rozwiÈzaniach technicznych. Nauka polega nab radykalnej zmianie stosunków miÚdzy nauczycielem abuczniami wbprocesie nauczania. Zrozumcie to dobrze ibuĝywajcie technologii dobstworzenia takich warunków nauki, wbktórych nabpierwszym miejscu stawia siÚ ucznia, dopasowuje siÚ metody nauczania dobjego potrzeb ibpozwala nabpodejmowanie wspóïpracy. (…) Skoncentrujcie siÚ nabnauczeniu ich, jak majÈ siÚ uczyÊb– abnie tego, co majÈ wiedzieÊ” (Tapscott, 2010, s.b258). Postawy ibdziaïania nauczycieli sÈ dla Tapscotta kluczowe, jeĝeli chodzi obzmiany, jakie powinny siÚ dokonaÊ wb szkoïach. Bardzo podobnie ujmowali tÚ kwestiÚ autorzy znanego raportu UNESCO Edukacja. Jest wbniej ukryty skarb, który ukazaï siÚ kilkanaĂcie lat przed wydaniem ksiÈĝki Cyfrowa dorosïoĂÊ. PodkreĂlono wbnim, iĝ to 119 wïaĂnie nauczyciele odgrywajÈ zasadniczÈ rolÚ wbksztaïtowaniu stosunku dobwiedzy ibdobprocesu uczenia siÚ. Takĝe ich postawy sÈ kluczowe dla powodzenia wszelkich reform szkolnictwa. Byb podoïaÊ oczekiwaniom, które wiÈĝe siÚ zb ich profesjÈ, nauczyciele muszÈ otwieraÊ siÚ nab zmiany zachodzÈce wb Ăwiecie, ab to przekïada siÚ nabnowe wyzwania zawodowe ibposzukiwanie moĝliwoĂci, bybim sprostaÊ. „Utraciwszy wbznacznej mierze wyĝszoĂÊ, jakÈ mieli wbzakresie doĂwiadczenia edukacyjnego, nauczyciele ibszkoïa stajÈ wbobliczu nowych zadañ: uatrakcyjniÊ szkoïÚ ibdostarczyÊ uczniom narzÚdzi dob rzeczywistego zrozumienia spoïeczeñstwa informacyjnego”b – podkreĂla Jacques Delors ibjego wspóïpracownicy (Delors, 1998, s.b147). Zadanie to wiÈĝe siÚ zbobowiÈzkiem zdobywania ibposzerzania przez nauczycieli ich kompetencji informatycznych, jednak webwspomnianym raporcie to nie one przede wszystkim sÈ eksponowane jako najistotniejsze wbpracy dydaktyczno-wychowawczej. Autorzy raportu najmocniej podkreĂlajÈ wagÚ tych umiejÚtnoĂci ibkompetencji nauczyciela, które decydujÈ objakoĂci jego osobowej relacji zbwychowankiem. Silny zwiÈzek, jaki moĝe siÚ wytworzyÊ, powinien wbich przekonaniu stanowiÊ centrum procesu edukacyjnego. Wprowadzenie dob szkóï nowych technologii sprawia, ĝe nauczyciel nie jest juĝ „solistÈ”, jeĝeli chodzi ob ěródïa wiedzy. Pozostaje jednak niezastÈpiony jako osoba, która moĝe nauczyÊ krytycznego myĂlenia, reßeksyjnego organizowania ib posïugiwania siÚ zdobytÈ wiedzÈ, ab przede wszystkim jako ktoĂ, kto ma realny wpïyw nabksztaïtowanie siÚ charakteru ibzmysïu moralnego swoich wychowanków. Wbswojej pracy nauczyciel nie moĝe wiÚc ograniczaÊ siÚ wyïÈcznie dobprzekazywania informacji. Stawianie wychowanków wbobliczu problemów, które trzeba rozwiÈzaÊ, okazuje siÚ jednym zbjego najwaĝniejszych zadañ. Nowe moĝliwoĂci, jakie dajÈ media, majÈ usprawniaÊ uczenie siÚ; zapewne teĝ ich znaczenie, jako ěródeï wiedzy bÚdzie zbczasem rosïo. Nie oznacza to jednak, ĝe zmniejszaÊ siÚ bÚdzie rola ibodpowiedzialnoĂÊ nauczyciela. Przeciwnie, moĝna zaryzykowaÊ stwierdzenie, iĝ wraz zebzwiÚkszaniem siÚ udziaïu mediów wbfunkcjonowaniu spoïecznym czïowieka, odpowiedzialnoĂÊ nauczycieli powinna wzrastaÊ. Nie jest to jednak przede wszystkim odpowiedzialnoĂÊ zwiÈzana zbkompetencjami technologicznymi ibinformatycznymi wychowanków. Przedstawiciele pokolenia sieci zdobywajÈ je takĝe bez pomocy nauczycieli, zebzdumiewajÈcÈ wrÚcz samodzielnoĂciÈ ibbiegïoĂciÈ. OdpowiedzialnoĂÊ, której nauczyciele powinni byÊ coraz bardziej Ăwiadomi, odnosi siÚ przede wszystkim dobjakoĂci relacji, jakie mogÈ nawiÈzaÊ zebswoimi wychowankami. Kwestia ta istotna byïa zawsze, jednak perspektywa ĝycia wbspoïeczeñstwie wbcoraz wiÚkszym stopniu zmedializowanym ibstechnicyzowanym czyni jÈ szczególnie waĝnÈ. Nauczyciel, który przestaï byÊ jedynym ibniepodwaĝalnym ěródïem wiedzy, moĝe pozostaÊ jednÈ zbnajwaĝniejszych osób jako przewodnik, wzorzec osobowy ibwzbudzajÈcy zaufanie autorytet. Tego szczególnie potrzeba mïodym ludziom zbpokolenia sieci, wkraczajÈcym nie tylko wbĂwiat nieograniczonych ěródeï informacji (które trzeba umieÊ hierarchizowaÊ, dokonywaÊ krytycznej selekcji, rozumieÊb– ibdopiero nabtej drodze przetwarzaÊ je nab uĝytecznÈ ib wartoĂciowÈ wiedzÚ), ale teĝ wb sferÚ skomplikowanych ukïadów spoïecznych. Tych specyÞcznych, zasadzajÈcych siÚ nabbliskiej relacji zbdrugim czïowiekiem, moĝliwoĂci oddziaïywania nauczyciel wspóïczesny nigdy nie utraciï. Pytaniem otwartym pozostaje jedynie, wbjakim stopniu je sobie uĂwiadomi ibnabile bÚdzie potraÞï odwoïywaÊ siÚ dobnich wbpracy; jak ustosunkuje siÚ dobkoniecznoĂci przewartoĂciowania swoich zadañ ibdobpotrzeby uznania funkcji wychowawczej zabszczególnie istotnÈ, abbyÊ moĝe najwaĝniejszÈ. 120 DostrzegajÈc wagÚ tych kwestii, autorzy ksiÈĝki Edukacja. Jest wbniej ukryty skarb koncentrujÈ siÚ przede wszystkim nabtakich kompetencjach ibcechach nauczyciela, jak: autorytet (wynikajÈcy nie tyle zbpodporzÈdkowania siÚ wïadzy nauczyciela, ile zebswobodnego uznania wartoĂci wiedzy), empatia, cierpliwoĂÊ ibskromnoĂÊ (Delors, 1998, s.b152- 153). Wbraporcie czytamy: „…ksztaïcenie nauczycieli powinno wpajaÊ im koncepcjÚ pedagogiki, która wykracza poza utylitarnoĂÊ ibpobudza dobstawiania pytañ, interakcji, analizy róĝnych hipotez. JednÈ zb zasadniczych misji ksztaïcenia nauczycieli, zarówno poczÈtkowego, jak ibustawicznego, jest rozwġanie wbnich zalet natury etycznej, intelektualnej ibemocjonalnej” (tamĝe, s.b157). Takĝe wspóïczeĂni badacze profesji nauczycielskiej podkreĂlajÈ rangÚ tych kompetencji nauczycielskich, które sÈ szczególnie waĝne wb budowaniu relacji wychowawcab– wychowanek. Nabprzykïad Robert KwaĂnica okreĂla je mianem praktyczno-moralnych ibwymienia: kompetencje interpretacyjne (jako zdolnoĂci rozumiejÈcego odnoszenia siÚ dobĂwiata), kompetencje moralne (czyli zdolnoĂÊ prowadzenia reßeksji moralnej) ibkompetencje komunikacyjne (zdolnoĂÊ dobbycia wbdialogu zbinnymi ibzbsobÈ samym) (KwaĂnica, 2004, s.b300–301). SÈ one kluczowe zebwzglÚdu nabkomunikacyjny charakter pracy nauczyciela ibzebwzglÚdu nabrolÚ, jakÈ moĝe ibpowinien on odgrywaÊ wbĝyciu mïodych, wchodzÈcych wbĝycie wychowanków. Kompetencje praktyczno-moralne wykraczajÈ poza obszar umiejÚtnoĂci technicznych. PrzekïadajÈ siÚ nabzdolnoĂÊ empatycznego rozumienia ibbezwarunkowej akceptacji drugiej osoby, nabumiejÚtnoĂÊ krytyki, która nie jest toĝsama zbdeprecjonowaniem czegoĂ, lecz raczej zbreßeksyjnym poszukiwaniem ukrytych przesïanek cudzych ibwïasnych poglÈdów, przekonañ ibzachowañ oraz nabpostawÚ, wbramach której wïasny punkt widzenia jest tylko jednÈ zb moĝliwych odpowiedzi nab zastanÈ sytuacjÚ ib moĝe byÊ dyskutowany oraz podlegaÊ zmianom (tamĝe, s.b300–301). Przypomniane propozycje zmian trudno byïoby uznaÊ zabzasadne jedynie wbodniesieniu dobpokolenia sieci. JeĂli pytamy obszkoïÚ, objej najwaĝniejsze powinnoĂci, to zawsze powinna ona uwzglÚdniaÊ specyÞkÚ rozwojowÈ, potrzeby ibzainteresowania uczniów. Zawsze teĝ powinna przygotowywaÊ dob ĝyciab – ib to nie nab zasadzie narzucania dominujÈcych wzorców, ale wb sposób umoĝliwiajÈcy krytyczne myĂlenie ibdystans. JeĂli szkoïa zadañ tych nie wypeïnia lub jeĂli wywiÈzuje siÚ zbnich jedynie czÚĂciowo (abtak wciÈĝ dzieje siÚ zbyt czÚsto), powinna byÊ reformowana, otwieraÊ siÚ nabĂwiat. Musimy jednak pamiÚtaÊ, ĝe owo „otwieranie siÚ nabĂwiat” nie moĝe byÊ interpretowane pob prostu jako dostosowywanie siÚ szkoïy dob nowych realiów ĝycia spoïecznego. Odbszkoïy oczekuje siÚ zarówno wypeïniania funkcji adaptacyjnej, jak ibemancypacyjnej. Utrzymanie wywaĝonych proporcji dobtych oczekiwañ zawsze stanowiïo jedno zbnajwiÚkszych wyzwañ, zbjakimi instytucja ta musiaïa siÚ konfrontowaÊ. OdpowiadajÈc nab nie szkoïa nie moĝe ani bezkrytycznie podÈĝaÊ zab zmianami jej zewnÚtrznego kontekstu, ani niezïomnie trwaÊ przy utartych, klasycznych wersjach funkcjonowania. Moĝe jednakb– rozpoznajÈc swój wewnÚtrzny potencjaïb– uczyÊ siÚ samej siebie, dokonywaÊ transgresji, wykraczaÊ poza dotychczasowe sposoby ibgranice dziaïania. Kaĝda szkoïa ma takie moĝliwoĂci wewnÚtrznego doskonalenia, choÊb– co podkreĂla Barbara GoïÚbniakb– jest to proces dïugotrwaïy ibzïoĝony, wymagajÈcy zespoïowego oraz indywidualnego uczenia siÚ wszystkich grup osób zwiÈzanych bezpoĂrednio zbkonkretnymi placówkami szkolnymi (GoïÚbniak, 2004, s.b 118–122). Istnienie tego wewnÚtrznego potencjaïu zawsze moĝe byÊ punktem wyjĂcia przeobraĝeñ niezbÚdnych, byb szkoïa sprzyjaïa rozwojowi ludzi krytycznie 121 myĂlÈcych, zdolnych dobtwórczego rozwiÈzywania realnych problemów, potraÞÈcych doceniÊ znaczenie przeszïoĂci ibodziedziczonego dorobku kulturowo-cywilizacyjnego, ale teĝ otwartych nabzmiany. Przypisy „Hieronymus Bosch, przedstawiajÈc wbswoich dzieïach przestrzeñ renesansowÈ nasyconÈ Ăredniowiecznymi formami, dawaï dobzrozumienia, jak to jest wbczasach rewolucji, kiedy ĝyje siÚ miÚdzy dwoma Ăwiatami, nowym ibstarym. JednoczeĂnie jego obrazowe Ărodki wyrazu byïy starego typub– plastyczne ib dotykalne, ale osadzone wb intensywnej, nowej, wizualnej perspektywie. Przedstawiaï dawnÈ ĂredniowiecznÈ koncepcjÚ jedynej, niespójnej przestrzeni naïoĝonÈ nabnowÈ koncepcjÚ jednolitej, spójnej logicznie przestrzeni, przy czym robiï to zbwybujaïÈ wyobraěniÈ, malujÈc sceny jak zbkoszmarów sennych” (McLuhan, 2004, s.b221). 1 Literatura Carr N. (2013): Pïytki umysï. Jak internet wpïywa nabnasz mózg. Wyd. HELION, Gliwice Delors J. (1998): Edukacja. Jest wbniej ukryty skarb. Przeï. Wiktor Rabczuk. Stowarzyszenie OĂwiatowców Polskich, Wyd. UNESCO, Warszawa Dewey J. (2005): Moje pedagogiczne credo. Wyd. Akademickie „¿ak”, Warszawa Foucault M. (1993): NadzorowaÊ ibkaraÊ. Narodziny wiÚzienia. Przeï. Tadeusz Komendant. „Aletheia”: „Spacja”, Warszawa GoïÚbniak B. (2004): Szkoïa wspomagajÈca rozwój. W: Z.bKwieciñski, B.b¥liwerski (red.): Pedagogika. PodrÚcznik akademicki. T.b2. PWN, Warszawa Górecki P. (2008): Mózg wbsieci. „Newsweek”, nrb34 Ingarden R.b(1981): Zagajenie nabtemat jakoĂci estetycznie doniosïych. Studia Estetyczne XVII, 1980, PWN, Warszawa JÚdrysik M. (2013): RÚce precz odbinternetu! „KsiÈĝki”, 4 Krzysztofek K.b (2006): Spoïeczeñstwo wb dobie internetu: reßeksyjne czyb algorytmiczne? W: .b Jonak (red.): Re: internetb– spoïeczne aspekty medium. Polskie aspekty ibinterpretacje. Wyd. Akademickie ibProfesjonalne, Warszawa Kurdybacha . (red.) (1967): Historia wychowania. T.bI.bPIW, Warszawa KwaĂnica R.b(2004): Wprowadzenie dobmyĂlenia obnauczycielu. W: Z.bKwieciñski, B.b¥liwerski (red.): Pedagogika. PodrÚcznik akademicki. T.b2. PWN, Warszawa MacLuhan M. (2004): ZrozumieÊ media. Przedïuĝenia czïowieka. Przeï. Natalia Szczucka. Wyd. Naukowo-Techniczne, Warszawa Marrou H-I. (1969): Historia wychowania wbstaroĝytnoĂci. Przeï. Magdalena Domañska. PIW, Warszawa Small G.bW., Vorgan G. (2011): iMózg. Jak przetrwaÊ technologicznÈ przemianÚ wspóïczesnej umysïowoĂci. Wyd. Vesper, Czerwonak Spitzer M. (2013): Cyfrowa demencja: wbjaki sposób pozbawiamy rozumu siebie ibswoje dzieci. Wyd. Dobra Literatura, Sïupsk Szkudlarek T.b(2009): Media. Szkic zbÞlozoÞi ibpedagogiki dystansu. Impuls, Kraków Szpunar M. (2013): Wyszukiwarka Google jako wspóïczesny gatekeeper. „Studia Humanistyczne” AGH, tom 12/2 Tapscott D. (2010): Cyfrowa dorosïoĂÊ. Jak pokolenie sieci zmienia nasz Ăwiat. Wyd. Akademickie ibProfesjonalne, Warszawa ¿ylinska M. (2013): Neurodydaktyka. Nauczanie ibuczenie siÚ przyjazne mózgowi. Wyd. Naukowe UMK, Toruñ. NetograÞa: Borowska-Kalbarczyk K.b(2013): „Pokolenie C” wbroli studentówb– uczenie siÚ wbpuïapce klikania? DostÚpny na: http://www.ktime.up.krakow.pl/symp2013/referaty_2013_10/borawska.pdf (otwarty dnia 31 grudnia 2014) 122 Czerski P.: My, dzieci sieci w: My dzieci sieci. Wokóï manifestu. DostÚpny na: http://prawokultury. pl/media/entry/attach/my-dzieci-sieci-wok%C3%B3%C5%82-manifestu.pdf (otwarty 30 grudnia 2014) Morbitzer J. (2012): MedialnoĂÊ absprawnoĂÊ edukacyjna ucznia. DostÚpny nabhttp://www.ktime. up.krakow.pl/symp2012/spis_2012_10.htm (otwarty dnia 31 grudnia 2014) Prensky M.: Digital Natives, Digital Imigrants. DostÚpny nab: http://www.marcprensky.com/writing/Prensky%20%20Digital%20Natives,%20Digital%20Immigrants%20-%20Part1.pdf (otwarty dnia 31bgrudnia 2014) Stasiak P. (2010): Krytyka pustego rozumu. DostÚpny na: http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/nauka/1508476,2,mozg-internetowa-wyszukiwarka.read ) (otwarty dnia 31 grudnia 2014). Szkoïa dla pokolenia sieci? Dyskusja obzasadnoĂci zmian Niniejszy tekst wpisuje wb nurt namysïu nad szkoïÈ wb epoce przemian spowodowanych przez innowacje technologiczne. Wb pierwszej kolejnoĂci przedstawiamy wb nim charakterystykÚ pokolenia sieci, koncentrujÈc siÚ nabzmianach, jakie nastÈpiïy wbmentalnoĂci mïodych osób. Ta charakterystyka stanowi punkt odniesienia dob dyskusji nad szkoïÈ, jej powinnoĂciami ib ewentualnymi zmianami. Pytamy obto, czybzmiany sÈ potrzebne, abjeĝeli tak, to jakie. Zastanawiamy siÚ nad tym, co wbszkole jest godne uszanowania ib zachowania pomimo przeobraĝeñ spoïeczno-kulturowych, ab co wymaga redeÞnicji ibpraktycznych reform. Sïowa kluczowe: pokolenie sieci, zmiany wb szkole, nowe technologie, powinnoĂci nauczyciela School for the net generation? Discussion on legitimacy of changes This text is consistent with the reßection on school in times of changes caused bybtechnological innovations. The Þrst part contains the characteristics of the net generation and focuses on changes in the mentality of young people. The characteristics constitute the reference point for ab debate on school, its obligations and possible changes. Webask whether the changes are necessary and if yes, what would they be? Webconsider aspects worth respecting and maintaining despite the sociocultural transformations and those requiring redeÞnition and practical reforms. Keywords: net generation, changes in school, new technologies, teacher’s duties