Super Pojezierze
Transkrypt
Super Pojezierze
• USUWANIE OWŁOSIENIA • ODMŁADZANIE SKÓRY • USUWANIE I REDUKCJA ZMIAN NACZYNIOWYCH • LECZENIE TRĄDZIKU AKTYWNEGO I ZMIAN POTRĄDZIKOWYCH BOTOX KWAS HIALURONOWY Nici Silhouette AQUALYX - bezoperacyjny lifting twarzy LIPOLIZA FARMAKOLOGICZNA 78-600 Wałcz, Tęczowa 5-7 +48 67 250 90 18, +48 601 210 010 www.proeste.eu, [email protected] Variable Pulsed LightTM - dowiedziona skuteczność w leczeniu niedoskonałości skóry Weekendowe wydanie „Pojezierza Wałeckiego”. (Nr 30) 5 sierpnia 2016 SUPER Największe wydawnictwo w powiecie 7500 egz. ISBN 1426-4366 GAZETA BEZPŁATNA Sensacyjny połów Mieszkaniec Zatorza złowił czterokilogramowego żółwia w jeziorku za Marketem Zatorze. Więcej w tygodniku "Pojezierze Wałeckie" w środę 10 sierpnia. Złośliwe bakterie 28.07.2016 r. Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Wałczu stwierdził brak przydatności wody do spożycia z wodociągu publicznego w Tucznie ze względu na zanieczyszczenie mikrobiologiczne. Zobowiązał ZGKiM do pozbycia się bakterii, powiadomienia mieszkańców o zanieczyszczeniu i zaopatrzenia ich w wodę zdatną do spożycia. Zanosiła się na lokalny kataklizm, bo problem dotyczył 2160 mieszkańców miejscowości Tuczna, Martew i Strzaliny. - Problem już został rozwiązany - zapewnia dyrektor ZGKiM Ireneusz Kicman i wyjaśnia - Badania wykonywane są 8 razy w roku i nigdy wcześniej nie było takiej sytuacji. Bakterie, które uczestniczą w procesie uzdatniania wody przedostały się ze stacji uzdatnia wody do sieci wodociągowej i uległy namnożeniu. Podejrzewam, że przyczyną mogły być wysokie temperatury powietrza. Sieć i wszystkie urządzenie produkujące wodę zostały poddane dezynfekcji poprzez wprowadzenie podchlorynu sodu. Pobrane w środę próbki przesłano do laboratorium. Po 72 godzinach, bo tyle trwa proces inkubacji, będą znane wyniki. - Do tego czasu prosimy o korzystanie z wody dostępnej w sklepach. Ta z wodociągu nadaje się do celów spożywczych po przegotowaniu - mówi Ireneusz Kicman. - Grupa bakterii, którą stwierdzono w naszej sieci nie jest chorobotwórcza - dodaje. Rodzinny trip Marek Matela z żoną Natalią, z kilkuletnim Frankiem i kilkumiesięczną Zosią wybrali się w podróż dookoła Polski. W ciągu 10 dni zrobili 2200 km. Podróżowali i mieszkali w specjalnie kupionym i starym blaszaku peugeot boxer. Samochód w ciągu 7 dni został przerobiony z pomocą znajomych na wygodny dom na kółkach. Reportaż z rodzinnej, szalonej eskapady państwa Matelów za tydzień w "Super Pojezierzu". SUPER ONLINE TRWA NABÓR! Przedszkole Specjalne ”Tuptuś” „Super Pojezierze” w wersji elektronicznej na stronie www.pojezierze.com.pl BEZPŁATNE zaprasza. Tylko u nas: najlepsi terapeuci, sprawdzone terapie, szczęśliwe i uśmiechnięte dzieci. Masz wątpliwości związane z rozwojem Twojego dziecka, przyjdź - pomożemy. tel. 883 233 223, Wałcz, ul. Bydgoska 50 CHCE SIĘ ŻYĆ! Krystyna Filipiak opowiada jak wygrała walkę sama z sobą Człopa szaleje Jesteśmy pod wielkim wrażeniem aktywności człopian. Potrafią się bawić, jak mało kto, co widać na załączonych obrazkach z "Dni Człopy". Sprostowanie W numerze 28 „Super Pojezierza” ukazał się artykuł „Kaśka i ewangelicy”. Z treści artykułu mogło wynikać, że dotyczy on Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Pile, podczas gdy tak nie jest. Bohaterka mojego artykułu nie należy do Parafii EwangelickoAugsburskiej w Pile i nie była z tą Parafią na żadnym wakacyjnym wyjeździe. W związku z tym przepraszam proboszcza ks. kpt. Tomasza Wolę i wszystkich ewangelików z Piły. Małgorzata Chruścicka Światło dla świateł Do GDDKiA w Szczecinie wpłynęła podpisana przez 700 wałczan petycja dotycząca ustawienia świateł na przejściu dla pieszych na ul. 14-lutego. Na przejściu tym doszło niedawno do potrącenia dziecka. Zdaniem radnej Bożeny Terefenko, jednej z inicjatorek akcji, to newralgiczny punkt. Sygnalizacja świetlna poprawiłaby bezpieczeństwo pieszych. Apartamenty Wieża Wyjątkowe apartamenty w centrum Wałcza Połączenie zabytkowej wieży z nowoczesną architekturą Piękny widok na jezioro Raduń Prywatne garaże i miejsca garażowe z dostępem z windy Osiedle zamknięte i strzeżone, lobby z portiernią Plac zabaw, boisko, rekreacja www.apartamentywieza.pl https://m.facebook.com/apartamentywieza tel. 691 739 021 Sudoku 365 (Medium) Horoskop Sudoku 365 (Medium) 6 7 Sudoku 366 (Medium) 4 SUDOKU 2 3 Sudoku 366 (Medium) 2 2 1 8 4 Krzyżówka Baran: W połowie tygodnia poświęć więcej czasu 9 4 3 swoim przyjaciołom. Jeśli wszystko korzystnie się 6 to 7właśnie z nimi odbędziesz 4 2 23 12 8 8 4 6 3 9 ułoży, wkrótce podróż swojego 9 życia! Spokojny okres2 w pracy 3 sprawi, że 4 8 9 3 3 6 7 4 1 9 5 2 urlop dostaniesz bez problemu. 2 8 6 długo 3 9 5 9 Byk: W 3poniedziałek otrzymasz świetną, wyczekiwaną informację dotyczącą Twojego życia 8 9 3 6 7 4 71 59 2 35 2 3 8 7 2 6 1 zawodowego. Przez kilka najbliższych dni postaraj się jednak nie zapeszać i spróbuj zatrzymać ją dla 6 5 7 49 5 6 9 siebie – wiele jeszcze może się wydarzyć. 7 będzie 5dla Ciebie 2 3naprawdę 3 8 5 47 2 6 1 7 4 Bliźnięta: Ten tydzień przyjemny. Bez większego wysiłku znajdziesz ba6 7 4 5 26 5 79 3 5 3 1 6 lans między wszystkimi elementami swojego życia, Sudoku 365 (Medium) Sudoku 366 (Medium) które teraz się dla Ciebie liczą. Już wkrótce wywrzesz 5 4 1 7 4 bardzo dobre wrażenie na nowo poznanej osobie. 62 7 45 2 1 85 43 1 6 7 23 Rak: Nie będziesz widzieć świata poza Twoją pracą – Sudoku 367 (Easy) Sudoku 368 (Medium) to nieszczególnie dobrze, bo już 9 2 wkrótce 3 poczujesz 4 3 przejmujące zmęczenie. Wbrew swoim instynktom 5 4 2 3 odpoczynek, 2 8a okres po powrocie 6 3 9 postaw na bęSudoku 367 (Easy) Sudoku 368 (Medium) dzie dla Ciebie dwa razy bardziej produktywny. 39 8 5 62 3 4 8 2 9 7 8 9 3 6 7 7 4 51 Lew: Postaraj się wyjechać – nie dlatego, że potrze5 6 2 4 4 2 2 8 bujesz odpoczynku, ale dlatego, by uniknąć praw5 9 dziwego7zamieszania, 5 które powoli 3 8pojawia się 6 na 38 45 87 2 3 9 74 7 1 5 5 chronieniu 2 3 własnej 3 8 7 2 6 1 horyzoncie. Nie ma7nic złego w 5 6 2 4 2 8 9 skóry. 59 3 4 6 7 4 5 6 Panna: Ten tydzień wykorzystaj na spotkania z ro8 5 7 3 4 7 1 4 1 7 52 84 6 8 9 4 1 7 dziną. Docenią,5bo zdążyli się już za Tobą naprawdę stęsknić. 2 Nie masz pomysłu 9 na weekend?5To świetny 3 4 35 1 7 5 życie nowe7hobby. 3 3 11 86 5 czas,2 by wprowadzić w swoje 1 Idealny moment na 4 przemeblowania, 7 2 zmia8 82 9 6 9 6 8 1 6 9 7 4 1 2 Waga: ny pracy czy zmianę3partnera. Miej odwagę, by ina1 8 5 1 7 2 5 3 czej zaaranżować swoje życie, a ta decyzja zacznie Sudoku 367 (Easy) Sudoku 368 (Medium) procentować szybciej 9 8 1 niż myślisz. 2 Zadbaj6o osoby w 6 9 7 4 1 2 swoim otoczeniu. 5 45 2 2 3 Skorpion: Niespodziewane spotkane może przenieść Twoją 7 karierę 5 na zupełnie 3 8 inny poziom. 6 3 4 8 2 9 7 Podekscytowany? Daj szczęściu szansę i częściej 5 6z domu, 2 a obrót spraw 4 może bardzo Cię 2 8 wychodź ● Teczki zaskoczyć. 8 5 7 3 4 7 1 5 ● Dyplomy Strzelec: W tym tygodniu bądź towarzyski i wesoły – przyciągniesz do siebie9 mnóstwo ludzi5 i zyskasz 2 3 Rozrywka do 4 szescianu - http://www.6an.pl ● Notesy całkiem nową reputację, co szybko zacznie procen1 Szukając przyjaciół 4 postaw 7na kogoś 2 ener8 6 8 9 tować. ● Albumy okolicznościowe gicznego, a całkiem odmienisz swoje życie. Rozrywka 3 1 do 8szescianu 5 - http://www.6an.pl 1 7 Koziorożec: Skupisz się teraz na porządkach, go● Ulotki 9 i życiu8 rodzinnym. 1 2 na pierwszy 6 6 9 7 4 1 2 tel. towaniu Choć rzut ● Książki oka wygląda to nudno, zaskoczy Cię, ile spokoju e-mail [email protected] 2 5 3 wniesie w Twoje życie rutyna. Daj sobie szansę na ● Kroniki odnalezienie równowagi. Wodnik: Ostatni miesiąc lata przyniesie Ci mnó● Gadżety reklamowe (koszulki, smycze, czapki z nadrukiem) stwo dobrych rzeczy. Być może nawet nową miłość? Postaw na spontaniczność i daj się porwać biegowi Praca wydarzeń, a we wrześniu spojrzysz na świat z zupeł- Pilnie poszukiwany korepetytor języka angielnie nowej perspektywy. skiego. Tel. 509 452 414 Ryby: Początek tygodnia upłynie Ci na intensyw- Apteka w Wałczu zatrudni magistra farmacji z nej pracy, dlatego w weekend zadbaj o to, by po- uprawnieniami kierownika. Oferujemy mieszrządnie naładować baterie. Towarzystwa dotrzyma - http://www.6an.pl 18 sierpnia w godzinach 10.00 - 14.00 będzie Rozrywka do szescianu kanie. Kontakt: [email protected], Ci nowo poznana osoba – już wkrótce stworzą się tel. 609 139 519 można oddać krew. Mammobus zaparkuje na między Wami niespodziewane więzy. Apteka w Wałczu zatrudni technika farmacji. parkingu przed budynkiem starostwa na ul. Dąbrowskiego 17. Firma Luxmed Diagnostyka zaprasza panie w Kontakt: [email protected], W akcji mogą wziąć udział osoby w wieku od Wydawca: wieku od 50 do 69 lat na bezpłatne badania tel. 609 139 519 Oficyna Wydawnicza „Nie Byle Co” s.c. Wałcz, ul. Chopina 30 18 do 65 lat, zdrowe, które ważą co najmniej mammograficzne, które będzie można zrobić Lokale, nieruchomości Redagują: 50 kg. 17 sierpnia przed Miejskim Ośrodkiem Sportu Małgorzata Chruścicka oraz dziennikarze i współpracownicy Do wynajęcia mieszkanie 2-pokojowe, pow. Dzień przed należy wstrzymać się od spożyi Rekreacji w Wałczu. Rejestracja telefoniczna Adres redakcji i Biura Ogłoszeń: 78-600 Wałcz, ul. Sienkiewicza 3, tel. 40 m2, centrum Wałcza. 609 139 519 wania alkoholu, a przed oddaniem krwi należy pod numerem 586 66 24 24 od poniedziałku 67 258 90 74, Motoryzacja zjeść lekkie śniadanie i wypić dużo płynów. Pro- do piątku w godzinach 8.00-20.00, a w soboty fax 67 387 17 17, e-mail: [email protected]; reklama@ pojezierze.com.pl; Kupię stary autobus z dobrym silnikiem. Jerzy szę pamiętać o zabraniu dowodu osobistego. 9.00-18.00. Druk: Drukarnia Pojezierze, Wałcz ul. Sienkiewicza 3, 1341 - Slepenpen 20.Grosetweien Norwegia. Drukarnia Pojezierze Wałcz, ul. Sienkiewicza 3 67 258 90 74 Ogłoszenia drobne Oddaj krew! tel. 67 258 90 74, e-mail: [email protected] Tekstów niezamówionych nie zwracamy. Zastrzegamy sobie prawo do ich skracania i opatrywania tytułami. Nie odpowiadamy za treść reklam i ogłoszeń. K U LT U G R AT K A Wałcz Kino na trawie – projekcja filmu „Saga Zmierzch – Przed Świtem, cz. 2” 5. sierpnia, godz. 21:30, Promenada jeziora Raduń Kino na trawie – projekcja filmu „Amy” 12. sierpnia, godz. 21:30, Promenada jeziora Raduń Śniadanie na trawie – warsztaty artystyczne, targ śniadaniowy 14. sierpnia, godz. 10:00, Promenada nad jeziorem Zamkowym IV Rajd Szlakiem Fortyfikacji Ziemi Wałeckiej 13-15. sierpnia, Skansen fortyfikacji Grupa Warowna „Cegielnia” Kino Tęcza 4.08-18.08 – zamknięte z powodu urlopu Muzeum Średniowieczny Plac Budowy - wystawa Modne suknie bohaterek Jane Austin Emma i inni Tylko 30 zł AUTO-TRANS WAŁCZ ● POMOC DROGOWA 24H Andrzej Lewczuk ● TRANSPORT CIĄGNIKÓW I MASZYN ● AUTO SERWIS ● SPRZEDAŻ CZĘŚCI ZAMIENNYCH I OPON a jaka siła rażenia! Zamów ogłoszenie: 662 041 438 USŁUGI REMONTOWO-BUDOWLANE Zbigniew Kania ul.Bydgoska 86, tel. 602 527 198, 67 258 36 41 MASAZ.WALCZ.PL 667 152 413 MGR TOMASZ MALINOWSKI e-mail: [email protected] Wałcz, ul. Kujawska 9, kom. 502 140 867 USŁUGI SPRZĄTAJĄCE „CLEAN” CZYSZCZENIE tel. ● czyszczenie tapicerki samochodowej, meblowej, dywanów ● czyszczenie kostki brukowej (karcher ciepłowodny) ● mycie okien (myjka karcher) ● sprzątanie pomieszczeń biurowych 783 826 518 Wałcz, ul. Kołobrzeska 37 [email protected] Wygraj z rakiem! DYWANÓW I TAPICERKI W DOMU KLIENTA 67 258 43 19 ORTOPEDA www.sulinski.pl Taxi 90 607 389 685 e-mail: [email protected] • Przewóz krajowy i zagraniczny 8 osób • Transport towarów • Samochód dostawczy do 1,5 t Wi-Fi Ceny umowne! Wałcz EXPRESS GMINNY Remonty Urząd Gminy Wałcz, ul. Dąbrowskiego 8, tel. 67 258 02 41 Wakacje w siodle 35 dzieci z Gminy Wałcz wypoczywało na ranczo w miejscowości Górzna koło Złotowa. Wyjazd sfinansowała Gminna Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, a listę uczestników ułożył Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w porozumieniu ze szkołami. Program pobytu był napięty i ciekawy. Dodatkowo odbywały się spotkania z terapeutami, którzy podpowiadali dzieciom, jak radzić sobie z trudnymi sytuacjami życiowymi. Konkurs na dyrektora Gimnazjum w Chwiramie Czytelników zaniepokoiło ogłoszenie w prasie dotyczące konkursu na dyrektora Gimnazjum w Chwiramie. Za kadencji Elżbiety Kowalskiej szkoła uzyskała status najlepszej placówki w powiecie. Skąd więc pomysł zmiany na tym stanowisku? - 31 sierpnia kończy się pięcioletnia kadencja pani Elżbiety Kowalskiej - wyjaśnia sekretarz Urzędu Gminy Wałcz Joanna Mackiewicz. - Wystąpiliśmy do kuratorium o zgodę na powierzenie jej obowiązków na kolejne pięć lat, ale otrzymaliśmy odpowiedź, że zgodnie z ustawą o oświacie, dyrektor musi być wyłoniony w drodze konkursu, chyba że wystąpią szczególne okoliczności. W tej sytuacji ogłosiliśmy konkurs, aby zapewnić ciągłość zarządzania, ale dalej rozmawiamy z kuratorium, więc sprawa konkursu nie jest jeszcze przesądzona. Jeśli się odbędzie, obecna pani dydy rektor będzie oczywiście mogła w nim startować. MASŁO OSTROWIECKIE 23 lipca 2016 r. w Szczecinie podczas zachodniopomorskiego finału konkursu „Nasze Kulinarne Dziedzictwo – Smaki Regionów” organizowanego przez Polską Izbę Produktu Regionalnego i Lokalnego w partnerstwie ze Związkiem Województw RP zostały przyznane nominacje do tytułu kulinarnej „Perły” . Za przebieg wydarzenia na szczeblu wojewódzkim odpowiadał Urząd Marszałkowski Województwa Zachodniopomorskiego oraz Zachodniopomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Barzkowicach. Komisja konkursowa, która obradowała pod przewodnictwem Izabelli Byszewskiej, Prezesa Zarządu Polskiej Izby Produktu Regionalnego i Lokalnego w Warszawie zdecydowała, że o zwycięstwo w Poznaniu walczyć będzie siedem regionalnych przysmaków. W szczęśliwej siódem-ce znaleźli się mieszkańcy Naszej Gminy: Państwo Barbara, Andrzej i Kalina Przyweccy z produktem pod nazwą MASŁO OSTROWIECKIE. Gratulujemy Państwu i życzymy zwycięstwa w Poznaniu. Wyniki rozgrywek o Puchar Wójta finał, 30 lipca 2016 r. PIŁKA SIATKOWA Różewo 1 miejsce Dzikowo 2 miejsce Szwecja 3 miejsce PIŁKA NOŹNA Chwiram 1 miejsce Różewo 2 miejsce Dzikowo 3 miejsce Chude 4 miejsce Wójt Gminy Wałcz zaprasza mieszkańców na IV TURNIEJ SOŁECTW 6 sierpnia 2016 r. godz, 12.00 boisko w Szwecji Już w sierpniu rozpocznie się kapikapi talny remont należącego do Gminy budynku przy ul. Dąbrowskiego 6. Zakres prac obejmuje m.in.: wykonanie nowego dachu, instalację windy przystosowanej dla osób niepełnosprawnych, remont pomieszczeń, termomodernizację i nową elewację. Po zakończeniu remontu możliwa będzie komunikacja na tych samych piętrach bez konieczności wychodzenia na zewnątrz. W budynku tym nadal mieścić się będą GOPS i Straż Gminna oraz siedziby kilku firm. Wartość prac to 1,5 mln złotych. Część funduszy pochodzi z zewnątrz. Prace powinny się zakończyć w połowie 2017 roku. - Podpisaliśmy też umowę z wykonawwykonaw cą na remont budynku gminnego w Różewie, w którym znajduje się gabinet lekarski i sala do nauczania indywidualnego - mówi wójt Jan Matuszewski. - Zrobimy nowe pokrycie dachowe, położymy rynny, wymienimy kilka okien i ocieplimy ściany, a na koniec uporządkujemy przyległy teren. Będzie to kosztować Gminę 160 tys. zł. To nie wszystko. Trwa remont Niepublicznej Szkoły Podstawowej w Witankowie, który obejmuje między innymi wykonanie nowych posadzek na korytarzach, tynków na ścianach i balustrad oraz odnowienie kilku sal lekcyjnych. - Będzie nowocześnie i wesoło - mówi wójt. Wartość inwestycji to 200 tys. zł. Kanalizacja w Brzezinkach i w Szwecji Gmina rozpoczęła kanalizację Brzezinek, to ważna i długo oczekiwana przez mieszkańców inwestycja. Wewnątrz wsi będzie wybudowana kanalizacja grawitacyjna o długości około 700 metrów, wraz z przyłączami, którymi ścieki doprowadzone zostaną do tłoczni. Dalej, kolektorem tłocznym o długości około 3 km trafią do kolektora zbiorczego, a stamtąd do oczyszczalni w Wałczu. WarWar tość inwestycji to prawie 700 tys. zł. Powody do zadowolenia mają także mieszkańcy Szwecji. Za kilka dni Gmina przystąpi do budowy kanalizacji sanitarnej na terenie przewidzianym pod budownictwo mieszkaniowe. Sieć wodociągowa już jest, więc teren po zakończeniu kanalizacji będzie całkowicie uzbrojony. Wartość prac to około 250 tys. zł. Gmina na ringu Wójt gościł czwórkę utalentowanych bokserów, Mistrzów Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży: Annę Bezhubkę, Dominikę Pogrzebską, Aleksandrę Kucybałę i Huberta Andrycha. Jan Matuszewski podziękował młodym pięściarzom i wręczył im praktyczne upominki. na 12 stoczonych w tym rok walk przegrała tylko jedną. - Charakterem bardzo przypomina Anię Góralską i jak widać zaczyna iść w jej ślady - mówi trener Łukasz Butryński. - Do klubu trafiła w 2014 roku. Dzięki ciężkiej pracy, uporowi i niewątpliwemu talentowi weszła do Młodzieżowej Kadry Narodowej Kobiet. Zdobyty w Ząbkowicach Śląskich tytuł Mistrzyni Polski daje jej realne szanse na wyjazd na wrześniowe Mistrzostwa Europy w Turcji. Obecnie zakończyła ciężki obóz przygotowawczy do tej imprezy w Zakopanem, a już w środę wyrusza na kolejny, tym razem z trenerem klubowym, do Giżycka. Domi nie będzie miała w tym roku wakacji. Z Mazur wraca na 3 dni do domu i rusza na kolejne zgrupowanie do Cetniewa. Gmina Wałcz od lat wspiera młodych bokserów. Nie tylko dofinansowuje wyjazdy, ale też pomaga w organizacji zawodów. Nie są to pieniądze wyrzucone w błoto. Ubiegły rok należał do boksujących chłopaków wszyscy czworo przywieźli medale z Mistrzostw Polski. W tym roku szaleją na ringu dziewczyny. W klubie Korona trenuje aż 6 nastolatek z Gminy Wałcz. Największe sukcesy odniosła Dominika Pogrzebska z Golc, która Z cyklu: tak się bawi Gmina Wałcz Festyn w Nakielnie zaczął się nienie typowo od... wypuszczenia gołębi, symbolu pokoju. Przypuszczamy, że miało to związek z aktami terroru na świecie, bo mieszkańcy Nakielna przyszli na imprezę w nastrojach pokojowych. - Gratulacje dla sołtysa Roberta Dłużaka i pań z Towarzystwa Przyjaciół Dzieci oraz dla innych osób, które pomogły w przygotowaprzygotowa niu festynu - mówi wójt Jan Matuszewski. - Dziękuję też dyrektorowi 107 Szpitala Wojskowego Markowi Kornetowi za karetkę z ratownikami medycznymi, którzy mierzyli mieszmiesz kańcom poziom cukru we krwi, EKG serca, ciśnienie i tętno. Brawo dla mieszkańców za liczne przybycie! PLAN NA USYKA Za 8 tygodni staniesz w ringu z Ukraińcem Ołek Ołeksandrem Usykiem. Jak idą przygotowania? Ciężko pracuję. Niedawno wróciłem z obozu wydolnościowego w Zakopanem. Tam treningi polegały m.in. na 20-kilometrowych biegach po górach. Teraz jestem w Warszawie i wiczę technikę pod mańkuta, bo Usyk to leworęczny zawodnik. Oprócz tego interwały i krótsze 15-kilometrowe biegi po płaskim terenie. Za dwa tygodnie zaczynam sparingi. Czuję zmęczenie, ale tak ma być - z każdym treningiem forma idzie w górę. Jakie masz zdanie o swoim rywalu? Nigdy wcześniej nie spotkałem się z nim na ringu. Ale wiem, że to bardzo dobry zawodnik, Mistrz Olimpijski. Po przejściu na zawodow- stwo wygrał dziewięć walk, wszystkie przez nokaut. Przez to jest bardzo pewny siebie. Im bardziej będzie mnie lekceważył, tym większe mam szanse, żeby go pokonać. 17 września w Ergo Arenie okaże się, czy Usyk dojrzał już do boksu zawodowego, czy ciągle jeszcze boksuje tak, jak w boksie amatorskim, gdzie bił lekko i bardzo dużo skakał. Tak jak wspomniałeś - Usyk jest Mistrzem Olimpijskim. Za chwilę startują Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro. Nie żałujesz w takich chwilach, że zrezygnowałeś z boksu amatorskiego? Kiedyś moim największym marzeniem było zdobycie medalu olimpijskiego. Ale boks amatorski promował styl, który nie do końca mi odpowiada. Kiedy przeszedłem na zawodowstwo, wkurzałem się na siebie, że zrobiłem to tak późno. Medalu z Igrzysk nie mam, ale zdobyłem tytuł Mistrza Świata. Nie żałuję niczego. To będzie twoja druga walka o obronę mistrzowskiego pasa. Czujesz stres? Nie, ze stresem nigdy nie mam problemu. Wiem, że będę dobrze przygotowany. Mamy z trenerem ułożony plan taktyczny na Usyka, którego oczywiście nie mogę zdradzić. Jak zwykle wyjdę na ring z nastawieniem, że wygram tę walkę. Już 17 września Krzysztof „Główka” Głowacki stanie do walki o obronę mistrzowskiego pasa federacji WBO wagi junior ciężkiej. O swoim rywalu - Ukraińcu Ołeksandrze Usyku mówi - Na ringu okaże się, czy dojrzał do zawodowstwa. Jakie znaczenie ma dla ciebie to, że stoczysz walkę w Polsce, w gdańskiej Ergo Arenie? Dla mnie zawsze jest super, kiedy moją walkę na żywo obserwują bliscy, rodzina. Liczę na to, że do Gdańska przyjedzie bardzo dużo kibiców z Wałcza. Oczywiście boksowanie za granicą nigdy nie sprawiało mi problemu, ale jednak walka u siebie, przed własną publicznością, to coś wyjątkowego. Jak, poza treningami, przygotowujesz się do pojedynku z Usykiem? Jestem na specjalnej diecie opartej głównie na węglowodanach. Mój sponsor dowozi mi codziennie do mieszkania pięć posiłków. To bardzo wygodne rozwiązanie, bo wystarczy, że po treningu wrzucę sobie coś na patelnię albo do piekarnika i gotowe. Ważę teraz 96 kilogramów, czyli mam 5 kilogramów nadwagi. Spokojnie zrzucę to do walki. Na koniec zostawiłam pytanie prywatne. :) Kiedy na świat przyjdzie Twoje drugie dziecko? Żona ma termin na tydzień przed walką. Mam nadzieję, że przenosi, bo chciałbym być z nią przy porodzie. :) Dziękuję za rozmowę. Justyna Chruścicka Festiwal Apartamenty Wieża młodej siatkówki www.apartamentywieza.pl https://m.facebook.com/apartamentywieza tel. 691 739 021 Ok. 230 dzieciaków z całej Polski i grupka z Ukrainy bierze udział w 6. Festiwalu Siatkówki w Wałczu. Młodzi siatkarze mieszkają i trenują w dwóch wałeckich szkołach: w Kornelówce i ZSM 1 na Dolnym Mieście. - Tegoroczną nowością jest udział grupy dzieciaków z SDN Uśmiech w Wałczu, których włączyliśmy do części naszych atrakcji - mówią pomysłodawcy i organizatorzy Agnieszka i Arkadiusz Niefiedowicz. Festiwal zaczął się w piątek 29 lipca i potrwa do końca tygodnia. Organizatorzy zaplanowali wiele pozasportowych atrakcji, m.in. rejsy smoczymi łodziami, akrobacje na batucie, zjazdy z dmuchanych zjeżdżalni, wyścigi na wieloosobowych nartach, występy wokalne i taneczne, a na koniec dyskotekę. Ukoronowaniem sportowej części imprezy będzie wielki turniej siatkówki, który odbędzie się od czwartku do niedzieli. Imprezę organizuje Fundacja Polska Siatkówka w Warszawie i UKS Volley przy finansowym wsparciu Ministerstwa Sportu i Turystyki, wałeckiego Starostwa oraz Urzędu Miasta Wałcz. Pomagają wałeccy nauczyciele i trenerzy: Agnieszka Niefiedowicz, Adam Czaszyński i Łukasz Cygan oraz Arkadiusz Niefiedowicz. TC Wyjątkowe apartamenty w centrum Wałcza Połączenie zabytkowej wieży z nowoczesną architekturą Piękny widok na jezioro Raduń Prywatne garaże i miejsca garażowe z dostępem z windy Osiedle zamknięte i strzeżone, lobby z portiernią Plac zabaw, boisko, rekreacja Warszawa da się lubić Tak się złożyło, że z pochodzenia jestem warszawiakiem. To właśnie chcę podkreślić, że tak się złożyło, bo nie ma w tym przecież ani żadnej mojej zasługi, ani winy. Każdy gdzieś się urodził i gdzieś wychował; wielu nigdy nie zmienia miejsca, w którym żyje i umiera tam, gdzie przyszli na świat. Ja się z Warszawy wyprowadziłem już 25 lat temu i uważam, że to była jedna z najlepszych decyzji w moim życiu. Ale miasta, w którym się wychowałem, nie wyprę się nigdy. To też była (i często nadal jest) Warszawa, tyle, że rzadko pokazywana w tv i opiewana w pogodnych piosenkach o Mariensztacie i Trasie WZ. Miasto kontrastów: fasadowego Starego Miasta i Nowego Światu, MDM-u i Alej Jerozolimskich, ale też slumsów i śmierdzących rynsztoków, z rejonami, w których po zmroku bezpieczniej się było nie pojawiać, zamieszkałych przez biednych ludzi, którzy sami o sobie mówili: charakterni, a milicja i prokuratura mówiła o nich: złodzieje i bandyci. I ich, i wszystkich pozostałych mieszkańców stolicy łączyło jedno: warszawski meldunek, którego zdobycie aż do zmiany ustroju w 1990 roku graniczyło z cudem. Miasto było zamknięte. Może trochę stąd wzięła się opinia o elitarności Warszawy? Może niechęć reszty kraju wiązała się z tym, że wszystko, co najlepsze, przez wiele lat szło na odbudowę zrujnowanego w czasie wojny miasta? Reszta musiała zaczekać. Czy mnie, jako warszawiakowi, było z tym dobrze? Szczerze mówiąc, w ogóle się nad tym nie zastanawiałem, bo i tak nie miałem na to żadnego wpływu. A niewarszawiaków szanowałem, bo tak mnie wychowano w domu. Przez ćwierć wieku, które upłynęły od mojej wyprowadzki z Warszawy, mój stosunek do rodzinnego miasta ewoluował. Najpierw tęskniłem właściwie tylko za ludźmi, i to nie za wszystkimi. Teraz ludzi, za którymi tęsknię, została garstka, a ja z roku na rok zauważam coraz silniejszą więź z miejscami, w których upłynęły moje młode lata. Wzruszam się podczas wirtualnych wędrówek po znanych tylko mnie zaułkach, oglądając stare zdjęcia czy filmy z Warszawą, która często żyje już tylko w pamięci takich starych rumpli, jak ja. Bywam tam teraz rzadko, a kiedy jestem, też nie zawsze znajduję w sobie chęci na prawdziwe spacery po miejscach przesiąkniętych moimi szczeniackimi latami - bo takie wizyty zawsze drogo mnie kosztują w sensie emocjonalnym. Ani się swojej warszawskości nie wstydzę, ani się z nią ostentacyjnie nie obnoszę. To, że pierwszych 30 lat swojego życia spędziłem w stolicy, w żaden sposób nie upoważnia mnie do zadzierania nosa. Trudno oczywiście nie zdawać sobie sprawy, jak przez resztę kraju traktowana była i jest Warszawa i jej mieszkańcy; trudno też - przynajmniej mnie - wmawiać sobie i innym, że nigdy i w żadnym przypadku nie miało i nie ma to żadnego uzasadnienia. W końcu to nie jest przypadek, że legendarny Stanisław Grzesiuk napisał piosenkę „Nie masz cwaniaka nad warszawiaka”. Wszystkie te obiegowe opinie o warszawskim tupecie, bezczelności, wywyższaniu się ponad innych, nawet o chamstwie - bywały potwierdzane przez warszawiaków nader często. Ale z drugiej strony mówienie, że wszyscy oni w tej Warszawie są po jednych pieniądzach też jest krzywdzące i na przykład mnie dotyka osobiście. Do moich warszawskich szkół i uczelni chodzili ludzie zewsząd, pochodzący z mniejszych i większych miast, miasteczek i wsi, położonych bliżej czy dalej Warszawy. Dla rodziców tych moich nowych koleżanek czy kolegów przeprowadzka do stolicy była w każdym znanym mi przypadku złapaniem pana Boga za nogi. Pamiętam pewną Dorotę z Siedlec, której ojciec wystarał się o pracę dozorcy jednej z sąsiadujących z moją kamienic. W ramach etatu rodzice Doroty dostali przydział do służbowego, pożal się Boże, mieszkania. Mówiąc trochę bardziej szczegółowo: była to jedna, niespełna 20-metrowa izba, podzielona przepierzeniami z dykty na kuchnię i pokój. Kibel był wspólny na korytarzu, jak nie przymierzając u Kiepskich. Dorota miała dwoje rodzeństwa. Z tzw. wygód, które później zaczęło się nazywać mediami, mieli prąd i zimną wodę; z niewygód - grzyb na ścianach. Słońce zaglądało do ich jedynego okna tylko w okresie letnim, na 1-1,5 godziny dziennie. Taki standard nie był wtedy, w połowie lat 70-tych, w tej okolicy niczym szczególnym. Ale kiedy poszedłem do Doroty w odwiedziny - pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to była duża ilość książek, poukładanych w wysokie stosy na podłodze, bo na półkach już się nie mieściły. Zapytana o to, czym jej rodzice zajmowali się w Siedlcach Dorota powiedziała, że mama była nauczycielką polskiego, a ojciec miał warsztat stolarski. Mieszkali tam w dużym, czteropokojowym mieszkaniu w bloku, z łazienką i ciepłą wodą z MEC-u. - To po jaką cholerę tu przyjeżdżaliście? - zdumiałem się. - No jak to, przecież to Warszawa! - wytłumaczyła mi Dorota zaskoczona tym, że ktoś może nie rozumieć takich rzeczy, najprostszych przecież. Szybko straciłem ją z oczu, ale wiem, że już na początku średniej szkoły zaszła w ciążę z rodowitym warszawiakiem, starszym od niej „tylko” o kilkanaście lat, szczęśliwie żonatym. Dziecko wychowywała sama, mieszkając z rodzicami i rodzeństwem w tej 20-metrowej klitce. WIZYTÓWKI także w ekskluzywnej wersji soft touch DRUKARNIA POJEZIERZE, ul. Sienkiewicza 3, 78-600 Wałcz tel. 604 513 197, e-mail: [email protected] Każdego, kto mi robi zarzut z tego, że nie potrafiłem przeciąć łączącej mnie z Warszawą pępowiny, pytam: czy tak samo myślisz o ludziach, którzy urodzili się i wychowali w Wałczu, a potem rozpełzli się po świecie, układając sobie życie tak, jak chcą i tam, gdzie chcą? Czy im też odbierasz prawo do utrzymywania sentymentalnej więzi z miastem, które ich wychowało? Dlaczego nie mieliby czuć się dumni z tego, że są stąd? Dlaczego mieliby się tego wstydzić? Mają do tego prawo i ja też mam prawo mieć łzy w oczach 1 sierpnia, kiedy w całej Polsce wyją syreny dla uczczenia kolejnej rocznicy Powstania Warszawskiego. Moim zdaniem, Warszawa da się lubić (miom wszystko), ale powiedzmy sobie jasno: moim miastem, które sobie świadomie wybrałem jako miejsce do życia, jest Wałcz. Trzeba działać! Światowe Dni Młodzieży dobiegły końca: Ojciec Święty odleciał do Watykanu, młodzież opuściła Kraków. Z jakimi przemyśleniami wrócili do rzeczywistości? Po co im to było? Tłumaczą: Gosia Mikołajczak oraz Marek i Gosia Felskowscy. Gosia Mikołajczak, 25-letnia aktorka. Pochodzi z Czechynia koło Wałcza, ale na co dzień mieszka w Warszawie. Na Światowych Dniach Młodzieży w roli pielgrzyma. Do wyjazdu nikt mnie specjalnie nie musiał namawiać. Wiedziałam, że będzie tam mnóstwo ludzi otwartych, pełnych dobrej energii i nadziei. Poza tym ŚDM w Polsce były wydarzeniem historycznym dla naszego kraju i dla naszego Kościoła, do którego należę. Do Krakowa przyjechałam we wtorek po południu. Na miejscu czekali na mniej dwaj bracia ze swoimi dziewczynami. Dołączyliśmy do grupy z Ustki, a konkretnie do ks. Tomka Kmiecika, który załatwił nam świetną miejscówkę do spania - u sióstr Kanoniczek Ducha Świętego na ulicy Szpitalnej. Do kościoła Mariackiego mieliśmy 50 metrów, byliśmy więc w samym centrum wydarzeń! Nie miałam pojęcia, że w czasie ŚDM tyle się dzieje: koncerty, konferencje, warsztaty, spektakle… Oglądając to wszystko żałowałam, że sama nie włączyłam się czynnie do przygotowań. Duże wrażenie zrobiły na mnie koncerty Stevena Curtis Chapmana, który jest międzynarodową gwiazdą, i francuskiego zespołu Communauté du Chemin Neuf, składającego się chyba z pięciu muzyków, którzy świetnie śpiewali, tańczyli i niesamowicie zarażali energią! Niestety na koncercie Chapmana pod scenę mogły podejść tylko osoby z wejściówkami, co uważam za duże nieporozumienie organizacyjne. Jeśli chodzi o kwestię logistyczne, nie najlepiej wypadło też „zbiorowe żywienie”. Pielgrzymi z całego świata, którzy wykupili tzw. pakiet pielgrzyma, otrzymywali talony na jedzenie. Mogli je wymieniać w konkretnych miejscach (typu McDonalds czy KFC) na posiłki. Do wyboru był hot dog, kawałek pizzy, mierna tortilla, kilka pierogów… Wszystko kosztowało 10-15 złotych i więcej, a kolejki takie, że szok! Jeśli chodzi o przeżycia duchowe, było zdecydowanie lepiej. Przez trzy dni z rzędu w godzinach od 9 do 11 trzech biskupów głosiło konferencję, a potem prowadziło msze na stadionie Cracovii dla blisko 12 tysięcy ludzi. No i to był odlot! Rys, Dajczak i Polak, ale mamy biskupów! Dajczak ma taki głos, że nie sposób go nie słuchać, a przy tym mówi bardzo konkretnie Głosił kazanie, w którym rozważał Ewangelię o Synu Marnotrawnym, o tym, że mamy Boga, który już wszystko nam wybaczył. Tych słów się nie tylko słuchało, je się przeżywało. Kiedy już wszyscy przyjęli komunię, to było takie wielbienie i głęboka radość, jakiej dawno nie doświadczyłam. Cały stadion wstawał i wielbił. Radość, radość, radość! Ojca Świętego widziałam raz, w czwartek w Oknie Papieskim przy ul. Franciszkańskiej. Na powitanie na Błoniach wybraliśmy się niestety zbyt późno. Po spotkaniu z Papieżem w sercu zostało mi kilka zdań, które rozważam. W punkt trafiła do mnie „kanapa szczęścia” i „cichy paraliż”, czyli utożsamianie szczęścia z wygodnictwem, przyjemnością i brakiem problemów. Ojciec Święty mówił też, że widzi często młodych ludzi, za których inni podejmują decyzje. A przecież żyjemy nie po to, aby wygodnie przeżyć życie, ale żeby „pozostawić ślad”. A to wiąże się z wyrzeczeniami. Drugie przesłanie, które do mnie trafiło to, że trzeba działać, że samą myślą niczego nie zmienię. Należę do wspólnoty Kościoła, tak wiele za darmo otrzymałam i za darmo powinnam to dawać innym. Do tej pory tyle rzeczy robiłam dla samej siebie, dla swojego dobra, a w ogóle nie było w tym myśli o drugim człowieku, o realnym dzieleniu się tym, co mam. Marek i Gosia Felskowscy mają 26 lat i należą do Ruchu Chrześcijańskiego Mt28. Na ŚDM byli wolontariuszamiewangelizatorami z ramienia Międzynarodowego Centrum Ewangelizacji. Zgodnie twierdzą, że nie zamieniliby tej roli na żadną inną! ARTYZM PRECYZJI, MISTRZOWSKA DOKŁADNOŚĆ... Nowa korzystna refundacja NFZ limit do 50,- zł za jedną soczewkę Dla dzieci, limit wystarcza na pokrycie kosztów wstawienia soczewek. /Podstawowy standard/ 78-600 Wałcz, Al. 1000-lecia 4, tel. 67 387 19 58 pn.-pt. 9.00-18.00, sobota 10.00-14.00 Sprawdź promocje u optyka Dla nas Światowe Dni Młodzieży zaczęły się już 18 lipca. Wtedy wystartowały specjalne rekolekcje, które przygotowywały wolontariuszy-ewangelizatorów (a było ich około 1500!) do pełnienia swojej roli. Czym konkretnie się zajmowaliśmy? Jeszcze przed oficjalnym otwarciem ŚDM trwał Festiwal Młodych, w ramach którego odbywało się wiele wydarzeń kulturalnych. My w przerwach pomiędzy poszczególnymi występami wchodziliśmy na scenę i dawaliśmy nasze świadectwo wiary. Później, kiedy pielgrzymów było już naprawdę bardzo dużo, mieszaliśmy się w tłum. Byliśmy oznaczeni specjalnymi plakietkami, nosiliśmy przy sobie materiały informacyjne - tak, żeby nikt nie miał wątpliwości, że może z nami porozmawiać o wierze, Bogu i jego miłości. Każdy z wolontariuszy odbył takich rozmów kilkadziesiąt albo kilkaset. W pamięci utkwiła nam szczególnie jedna - z Muzułmanką, która przyjechała do Krakowa w charakterze turystyki. Na ŚDM trafiła przypadkiem. Zachwyciła mnie jej ciekawość, kiedy pytała o to, jaki jest nasz Bóg i zdziwienie, kiedy odpowiadaliśmy, że kocha i daje wolność. Spotkaliśmy też kilka osób, które przyjechały na Światowe Dni Młodzieży odkryć Boga. Nie były wierzące, ale dzięki rozmowie i działaniu Ducha Świętego nawracały się. Podejmowały decyzję, że od tej pory chcą iść za Jezusem i dawały temu wyraz w prostych słowach modlitwy. Ojciec Święty zrobił na nas bardzo pozytywne wrażenie. Widać, że stara się docierać do młodych ludzi, rozmawiać z nimi ich językiem. Podobało nam się, kiedy na spotkaniu dla wolontariuszy (brało w nim udział tylko 10 tysięcy osób, a nie 1,5 miliona :)) w krakowskiej Tauron Arenie, odłożył kartkę z przemówieniem i mówił do nas własnymi słowami. Najbardziej zapamiętamy chyba zwrot „Nie bójcie się”, który powtarzał kilka razy. Światowe Dni Młodzieży były dla nas niezwykłą okazją do otwartej rozmowy o wierze, Bogu, Jezusie, Duchu Świętym. Spotkaliśmy ludzi, którzy chcą pokazywać żywego Boga, dostępnego w normalnym życiu, a nie tylko w tradycyjnych obrzędach chrześcijańskich, które są w oczach wielu młodych ludzi nudne i nieatrakcyjne. Nie wiemy, czy kiedykolwiek będzie szansa, żeby powtórzyć to, czego doświadczyliśmy w Krakowie. Kolejne Oprawy markowe ŚDM odbędą się w Panamie. z kolekcji: Jeśli pozwolą fundusze i baEmporio Armani, riera językowa, postaramy się Versace, BEZPŁ tam pojechać. Ale na pewno AT BADAN NE Ray Ban, w roli wolontariusza. Bo choIE WZRO Vogue, ciaż 2 tygodnie spędzone pod KU Dior, namiotem dały się nam we Givenchy znaki, wiemy, że w ten sposób i wiele innych. można przeżyć więcej! Wysłuchała Justyna Chruścicka Zawsze uważałam, że Kasia, czyli Krystyna Filipiak, ma tajemny układ z kimś na samej górze. Czas mijał, a ona wiecznie młoda. Wiosną ubiegłego roku minęłyśmy się truchtając nad jeziorem. To był - jak się później okazało - jej debiut. Potem coraz częściej Endomondo podawało na FB komunikat, że Kasia przebiegła 7, 7,5 lub 8 km. Podziwiałam i... zazdrościłam silnej woli. Wreszcie kilka tygodni temu spotkałyśmy się przypadkowo w jadłodajni. Zatkało mnie. Kaśka wyglądała rewelacyjnie: szczupła, z pięknie zarysowanymi mięśniami, promienna, pewna siebie i jeszcze młodsza... Jak to zrobiła? - też byłam ciekawa. Jak schudłam i wygrałam walkę sama z sobą? Raczej trudno pisać o sobie, ale wiem, ile pracy wykonałam i że odniosłam sukces. Schudłam 14 kg i znów polubiłam siebie. Może uda mi się komuś pomóc lub kogoś zmotywować. Uwierzcie, że to bardzo ważne, aby zrobić coś dla siebie. Moja metamorfoza, jak to nazwała Małgosia, zaczęła się w chwili, kiedy już idąc czułam zmęczenie. Byłam lekko przytłumiona i brakowało mi energii, a przede wszystkim czułam się jak słoń, mimo że niewiele osób pod moimi luźnymi dresami zauważało wtedy, że jest mnie stanowczo za dużo. A ja byłam już beczką. Dotknęłam w moim odczuciu DNA. Lubię życie, lubię ruch, lubię podskakiwać. Zawsze uprawiałam sport. Do dzisiaj jeszcze wiele potrafię. Ale moja waga stała się przeszkodą, abym mogła być sobą. Do tego okazało się, że mam za wysoki cholesterol, cukier i nawet lekkie nadciśnienie. Nadszedł więc dzień, w którym musiałam sobie powiedzieć prawdę, że jestem grubasem i jak czegoś nie zrobię, to będzie ze mną coraz gorzej. To nie była łatwa rozmowa. Wiosną ubiegłego roku postanowiłam, że będę biegać, choć za tym rodzajem aktywności nie przepadam. Ale lubię obcowanie z przyrodą i to uczucie po wysiłku, jak coś z siebie dam, jak zwyciężę ze słabościami i pot cieknie po tyłku. Najpierw trzeba walczyć, aby wyjść z domu. Potem, żeby przebiec mniej lub więcej. Ciągła walka, niestety. Ale że jestem nauczycielem WF i trenerem, ganiam swoje dzieciaki i uświadamiam im, że to nie sztuka, gdy łatwo, ale gdy trudno i się nie chce, że nawet jak prze- DARMOWE ODCHUDZANIE spotkanie organizacyjne grupa WYZWANIE - NOWA EDYCJA. 5 SIERPNIA PIĄTEK GODZ. 19.00 ul. BUDOWLANYCH 10 (PULS) Wałeckie Towarzystwo Sportu i Rekreacji Tel. grasz walkę a walczysz, to nie jesteś przegranym tylko chwilowo pokonanym, więc co miałam zrobić? Tyłek w troki i do roboty! Biegam więc od kwietnia ubiegłego roku, ćwiczę też systematycznie brzuch, nogi, grzbiet, robię pompki itp. Ograniczyłam jedzenie, zwłaszcza słodyczy. Nie słodzę kawy i herbaty. Jem więcej owoców, warzyw i ryb, czasami mięso, za którym nie przepadam. Nie lubię też chleba, więc zastąpiłam go pieczywem chrupkim razowym Sanko. Piję dużo wody z cytryną przez cały dzień, a rano przed pierwszym posiłkiem (chociaż 15 min) i wieczorem przed spaniem sok z połowy cytryny. Nakładam mniejsze porcje. Jem tyle, aby się najeść. Jem, aby żyć, a nie żyję, aby jeść. To chyba teraz dobre motto dla mnie. Nie biegałam od razu dużo, bo nie mogłam. Zaczęłam od 2 minut truchtu i 2 minut marszu, tak do mostu i z powrotem do domu. Mimo tego dyszałam jak lokomotywa. Potem wydłużyłam trucht, zostawiając tę minutę marszu dla siebie. Czasami robiłam interwały, bo to lepsze spalanie tłuszczu. Starałam się biegać chociaż dwa, trzy razy w tygodniu po 7-8 km. Na więcej nie miałam czasu i chyba więcej nie trzeba. Zimą było szybko ciemno i zimno, więc kupiłam bieżnię. W miarę jak waga spadała, przybywało mi energii. A kiedy wiosną wyszły mi super wyniki wieku biologicznego (mamy taką maszynę w SOS-ie ), chciało mi się jeszcze więcej. Dziś biegam, ile mogę. Czasami, żeby zjeść jakieś dobre, a zabronione jedzonko, a czasami po prostu dla przyjemności. Bieganie daje mi poczucie jakiejś wolności i panowania nad sobą. W lipcu zrobiłam 120 km! Udowodniłam sobie, że potrafię skutecznie walczyć ze słabościami i lenistwem. W tej walce ważne jest wsparcie. Mnie mobilizowało Endomondo i ludzie, którzy mi kibicowali. Nawet moje dziewczyny - siatkarki doceniły mój wysiłek! Lubię swoją pracę i cieszę się, że mogę ją wykonywać teraz bardziej profesjonalnie, że nie ma we mnie ograniczeń. Jestem lżejsza, sprawniejsza, bardziej radosna, mam więcej energii. Jestem taka, jaką kiedyś siebie lubiłam. Chce mi się żyć. Chyba też trochę lepiej wyglądam, a to dla kobiety istotne. opr. Małgorzata Chruścicka SKLEP TECHNICZNY 577 076 740 WYROBY HUTNICZE towar dowozimy - tniemy na wymiar - pełny asortyment High-tech Company własnym transportem do klienta ● metale kolorowe - brązy, aluminium, kwasoodporne ● systemy ogrodzeniowe - siatki, panele, słupki ● artykuły i odzież BHP ● farby przemysłowe PPG ● elementy złączne ● artykuły spawalnicze ● tworzywa sztuczne ertalony ● narzędzia do obróbki metalu ● inne artykuły techniczne na zamówienie - czas dostawy do 48 h ● napędy i sterowania do bram wjazdowych i garażowych SOMFY Zapraszamy firmy, rolników, odbiorców indywidualnych i majsterkowiczów! Można nam zaufać - mamy duże doświadczenie w branży technicznej i handlowej! Wałcz, ul. Kołobrzeska 33 (Metalinvest), tel. 48 781 506 502, e-mail: [email protected] IV Rajd Szlakiem Fortyfikacji Ziemi Wałeckiej Moc adrenaliny Trwają przygotowania do IV edycji Rajdu Szlakiem Fortyfikacji Ziemi Wałeckiej, który odbędzie w dniach się 13 - 15 sierpnia. Zgodnie z tradycją wydarzenie połączone będzie z obchodami święta Wojska Polskiego. Przygotowano kilka tras. Uwaga talent! Nastolatka z Lubna na 12 walk stoczonych w tym roku przegrała tylko jedną, a w lipcu została mistrzynią Polski. Rozmowa z Dominiką Grzybek, podopieczną Łukasza Butryńskiego. W sobotę 13 sierpnia na tzw. dobry początek do wyboru: • trasa piesza - zwiedzanie fortyfikacji w Wałczu oraz Grupy Warownej Marianowo. • trasa rowerowa - zwiedzanie wybranych obiektów i miejsc walk o przełamanie Wału Pomorskiego na odcinku Johanistal do przesmyku na Jeziorze Smolno (ok. 20 km). Kto namówił cię do boksowania? Moja historia z boksem zaczęła się około 2 lata temu. Do uprawiania tej dyscypliny sportu namówiły mnie koleżanki z klasy. Rodzice na początku nie byli zachwyceni, lecz kiedy zauważyli, że boks jest moją pasją, zaczęli mnie wspierać. Co jest pasjonującego w okładaniu się na pięści? Bijesz i sama obrywasz. To przecież musi boleć. Boks to ciężki i trudny sport, ale żaden inny nie wyzwala takiej adrenaliny. To właśnie ona mnie napędza: do treningu, do wyjścia na ring i dania z siebie wszystkiego. Twój największy sukces? To Mistrzostwo Polski, które wywalczyłam w tym roku. Na 12 walk stoczonych w tym roku przegrałaś tylko jedną. Co decyduje o zwycięstwie? Głowa, siła technika, taktyka? Wszystko jest potrzebne, ale nic nie gwarantuje zwycięstwa. Nie ma niestety przepisu na sukces na ringu. Trzeba po prostu walczyć. Miałaś okazję trenować na zgrupowaniu "obok" Krzysztofa Głowackiego. Za co go podziwiasz? Za osiągnięcia. Niestety, podczas zgrupowania nie było czasu na rozmowy, ponieważ był skupiony na treningach, ale trafiła się okazja do zrobienia pamiątkowego zdjęcia. Jeśli nie jesteś akurat na treningu, co najchętniej ubierasz? Nie mam określonego stylu. Można mnie zobaczyć we wszystkim, zaczynając na luźnych dresów a kończąc na eleganckich sukienkach. Jestem osobą, która ceni sobie komfort i wygodę. Dziękuję za rozmowę. W niedzielę 14 sierpnia - zwiedzanie fortyfikacji na terenie poligonu w Nadarzycach. Ze względów bezpieczeństwa dojazd na poligon i zwiedzanie w zorganizowanej i zwartej grupie. W poniedziałek 15 sierpnia - nowość - trasa kajakowa. Spływ rzeką Piławą połączony ze zwiedzaniem mostu na drodze do Starowic, jazów spiętrzających wodę na Piławie oraz elektrowni w Nadarzycach. Po powrocie do skansenu GWC na ul. Południowej na uczestników czekać będzie ciepły posiłek i ciąg dalszy atrakcji w postaci prelekcji, wykładów, dyskusji oraz wieczorne ognisko z dyskusjami do świtu. Ze względu na specyfikę i warsztatowy charakter rajdu ilość miejsc jest ograniczona. Więcej informacji na stronie www.bunkry.eu, Odpowiedzi na pytania można uzyskać: e-mail: [email protected], tel. 668 834 719 ZAPRASZAMY!!! Stasio przyszedł do "czwórki" chyba w drugiej klasie ośmioletniej wówczas podstawówki. Sympatyczny, ale bardo cichy i skryty chłopak. Fakt, początkowo się z niego śmialiśmy. Był tak zakręcony, że na klasówce potrafił zrobić błąd we własnym nazwisku. Przed tablicą tracił głowę, mimo że był zawsze przygotowany. Byliśmy pełni podziwu, kiedy zasypiał na przerwie w każdym niemal miejscu. Nie mieliśmy pojęcia, co się z nim dzieje, a on niechętnie początkowo mówił o sobie. W czwartej lub piątej klasie coś w nim pękło i otworzył się. Jego ojciec, jak sporej części z nas, był wojskowym. Z dzisiejszej perspektywy można powiedzieć, że chorobliwie wręcz kochał wojsko. Chorobliwie też kochał syna, którego przyszłość wybrał w chwili narodzin. Oczywiście Stasio miał być wojskowym. Miał być najlepszym żołnierzem w ludowym wówczas Wojsku Polskim. Chłopak po powrocie ze szkoły przechodził piekło. Ćwiczenia, marszobiegi, pompki miały wyrobić w nim sprawność. Pobudki w środku nocy i ćwiczenia miały z kolei nauczyć go żyć w ciągłej go- Do wynajęcia atrakcyjny lokal usługowy Stasio towości. Doskonalił się też w rzucaniu nożem, a za gorsze strzelanie z wiatrówki nie dostawał kolacji. W Polsce wybuchł stan wojenny. Ojciec Stasia oczywiście ślepo wierzył ówczesnej władzy. Pojawiły się w Wałczu plotki, że Solidarność w odwecie będzie porywać dzieci wojskowych. Stasio musiał być oczywiście gotowy i umieć się obronić. Co noc z plecakiem biegł z Zatorza na Cegielnię. Tam w ściśle określonym miejscu ojciec zostawiał mu rozkaz z zadaniem do wykonania. Z tym rozkazem musiał wrócić do domu, aby ojciec miał dowód, że syn był na Cegielni. To zajmowało około dwóch, czasem trzech godzin, jak opowiadał. Dlatego w szkole przysypiał. Był znerwicowany, zmęczony i rozkojarzony. Każde odstępstwo od "regulaminu" było karane. Stasiu był bity, zmuszany do stania na jednej nodze przez kilka godzin, klęczenia albo do... recytacji jakiejś piosenki wojskowej przez całą noc. Bywało też, że nie dostawał jedzenia przez dwa, trzy dni. Matka widziała co się dzieje, bolało ją serce, ale była zdominowana przez ojca. Nie umiała się mu przeciwstawić, a Stasio kiedyś powie- dział, że matce tak jest wygodniej. Opowiadaliśmy o tym swoim rodzicom. Obiecali, że postarają się pomóc chłopakowi. Na pewno jakaś rozmowa się odbyła, bo chłopak przyszedł do szkoły z podbitym okiem. Poprosił nas, abyśmy więcej nie interweniowali w jego sprawie. W siódmej klasie Stasio nagle zniknął. Od rodziców dowiedzieliśmy się, że jego ojca przeniesiono do innej jednostki. Skończyliśmy szkoły, los rzucił nas w różne stron Polski i świata. O Stasiu zapomnieliśmy właściwie zupełnie. Od końca podstawówki minęło w końcu ponad 30 lat. Kilka dni temu spotkaliśmy się przypadkowo w starym gronie. Ktoś przypomniał Stasia. Jedna z dziewczyn lekko przybladła. Przyznała, że wie co się ze Stasiem dzieje. Wie od ojca, wysokiego stopniem emerytowanego już żołnierza. Kiedy Stasio nie zdał matury i okazało się, że nie pójdzie na uczelnię wojskową ojciec wpadł w szał. Chłopak musiał przeżyć piekło. W nocy poszedł do ojca pokoju, wyciągnął służbowy pistolet, wymierzył i... pociągnął za spust. Do dziś jest zamknięty w jakimś szpitalu psychiatrycznym. raf W związku z planowaną zmianą lokalizacji Drukarni Pojezierze oferujemy do wynajęcia atrakcyjne pomieszczenia w Wałczu, ul. Sienkiewicza 3 (stara winiarnia) w centrum Wałcza (przy pl. Wolności i kościele) o powierzchni 71 m kw. Lokal można oglądać od poniedziałku do piątku w godz. 10.00 - 18.00. Tel. 602 590 376 W wariancie pierwszym: halę, z zapleczem sanitarnym i magazynowym o powierzchni 212 m2, oddzielnie wejście, parking W wariancie drugim: oprócz wyżej wymienionych pomieszczeń, zaplecze kuchenne (15,40 m2), dodatkowe toalety (9,4 m2), duży hol (22,7 m2) i pomieszczenie o powierzchni 35 m2 (z możliwością wykonania antresoli). Nieruchomość można oglądać po wcześniejszym telefonicznym uzgodnieniu codziennie w godzinach od 9.00 do 16.00. tel. 604 513 197
Podobne dokumenty
Super Pojezierze
Wracam do domu tak zmęczona, że nie przeszkadza mi bałagan. Okna myte rok temu, brudne firanki... Nic mnie rusza. Do czasu aż się ocknę. Wtedy córka ostrzega domowników: - Uwaga! Matka wpada w szał...
Bardziej szczegółowoSuper Pojezierze
Osamotniona kobieta staje się celem białego rekina. Muzeum Średniowieczny Plac Budowy - wystawa Modne suknie bohaterek Jane Austin Emma i inni
Bardziej szczegółowo