lot sokoli
Transkrypt
lot sokoli
K rz y ż ówk a NR 8 1. Pierwszy zdrajca Partii ("Rok 1984") 2. Przyjaciel Santiago ("Stary człowiek i morze") 3. Syn Harpagona ("Skąpiec") 4. Rozmawiał z duchem w "Teatrzyku Zielona Gęś" 5. Bernardyn, tajny emisariusz, ojciec Tadeusza ("Pan Tadeusz") 6.Zmarły brat Holdena ("Buszujący w zbożu") 7. Rodowe nazwisko Romea ("Romeo i Julia") 8. Profesor z Radoliszek, znachor skazany na leczenie ludzi bez zezwolenia ("Znachor") 9. Narzeczona Alka ("Kamienie na szaniec") 10. Prosta kwiaciarka, którą Higgins postanawia zmienić a damę ("Pigmalion") 11. Genialny detektyw, bohater powieści Agathy Chriskie 12. Inteligentny chłopiec zabity przez swoich kolegów - rozbitków ("Władca much") 13. Przyjaciel Robinsona ("Robinson Cruzoe") 14. Doktor zamieniający się w bestię ("Dr Jakyll i Mr Hyde") 15. Naukowiec, który posiadł tajemnicę życia i stworzył monstrualnego potowora ("Frankenstein") 16. Dama serca Don Kichota 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. 11 12. 13. 14. 15. 16. Trzy pierwsze osoby, które rozwiążą krzyżówkę, otrzymają nagrody! E 8 • MAJ 2012 / LOT 2013 • GAZETKA SZKOL NA SOKOLI Maj... A G A T A B O L E S TA Maj to piękny miesiąc, prawda? Oprócz tego, że jest bardzo ciepło i słonecznie, to obchodzimy także dużo świąt i uczestniczymy w wielu wydarzeniach szkolnych. Najpierw były matury, potem próbne egzaminy klas drugich gimnazjalnych, święto patronki Salezjanów, Dzień Matki oraz peregrynacja relikwii św. Jana Bosko. To ostatnie wydarzenie jest szczególnie wyjątkowe, ponieważ ten, o którym słyszymy w szkole prawie każdego dnia i który stawiany jest nam za wzór, przybędzie do nas we własnej osobie! Postarajmy się dobrze przeżyć ten czas. Od redakcji to tyle, chcielibyśmy zostawić wam tutaj pewną refleksję Beaty Pawlikowskiej. Dotyczy ona jesiennej depresji, co może się wydawać absurdalne (mamy przecież maj!), ale przeczytajcie. Zobaczycie, że to właśnie teraz jest odpowiednia pora, by się nad tą jesienną chandrą pochylić: "Kiedy przychodzi jesień, ludzie zaczynają narzekać i są smutni. Ale smutni są tylko ci, którzy nie zadbali o swoje życie na wiosnę. Bo w życiu jest tak jak u dobrego rolnika na polu – jeżeli wiosną zasieje jakieś nasiona, to jesienią będzie zbierał plony. I będzie szczęśliwy. Ale jeżeli nic nie posieje, tylko będzie czekał aż mu coś samo cudem wyrośnie, to jesienią pewnie wpadnie w depresję, bo podczas gdy inni rolnicy dookoła będą urządzali dożynki, on będzie zwiedzał swoje ugory. I dlatego właśnie trzeba być w życiu dobrym rolnikiem. Musisz dbać o to, żeby ci na życiowym polu coś wyrosło. Trzeba mieć marzenia i trzeba mieć jakiś plan – choćby niewielki. Nawet jeśli zasadzisz na swoim polu tylko małe poletko stokrotek, to nie tylko jesienią zbierzesz plon, ale możesz wtedy nagle odkryć, że twoje własne stokrotki są sto razy cenniejsze niż czyjeś róże. Każdy dobry rolnik o tym wie." F eli eton . . . A G A T A B O L E S TA Po burzy Już w porządku. Napisałam egzaminy w miarę dobrze, wykułam się mapy świata i zaliczyłam na 4+, napisałam ostatni sprawdzian z historii i przeczytałam tę wstrętną lekturę. Chyba mogę wreszcie odetchnąć. Wracam do domu, zaglądam do zeszytów, niewiele do roboty. Szybko odrabiam co trzeba i ładuję sobie na ręce książkę Agathy Christie, na nią kładę brudnopis (gdyby przyszło jakieś natchnienie), na brudnopisie leży zeszyt od angielskiego (czasem mam ochotę pouczyć się słówek), butelka wody, telefon, długopis... Aha, jeszcze mulina i koraliki, gdyby zachciało mi się zrobić jakąś bransoletkę... Tak, to chyba wszystko. Zbiegam po schodach, wychodzę na taras, siadam na krześle i kładę moje rzeczy na stole obok. Jak cudownie. Cisza. Spokój. Zamykam na chwilę oczy, zaraz wezmę się za książkę. Czytam parę stron, nie, oczy mnie bolą, odkładam. Sięgam po zeszyt ze słówkami, ale jeszcze przed otworzeniem kładę z powrotem na stole. Zaglądam do telefonu - nic, żadnej wiadomości, żadnych nieodebranych połączeń. Niemal rzucam komórkę na zeszyt. Poirytowana gapię się na drzewa w ogrodzie. Są naprawdę piękne. Ich zielone liście łagodnie falują na wietrze, a wokół mnie latają dmuchawce i śpiewają ptaki. Może wydawać się wam to zbyt kolorowe, jak z bajki dla dzieci, ale uwierzcie - tak naprawdę było. Zdałam sobie sprawę, że byłam niewolniczką "robienia czegokolwiek", byle tylko nie wsłuchiwać się w ciszę i odgłosy natury. A przecież to też jest potrzebne, prawda? Jak po każdej burzy, po burzy sprawdzianów, egzaminów, kartkówek, projektów, prac domowych, tysięcy zadań z matematyki i jeszcze więcej dat z historii - przychodzi cisza. To może dziwnie zabrzmi, ale nie należy zagłuszać tej ciszy. Trzeba dać jej brzmieć jak najgłośniej, gdy przychodzi na nią pora :) 2 Recenzja "I ż e C i ę n i e o p u s z c z ę" M i c h a e l S u c s y P A N N A KA R C Z M A R C ZY K age i Leo są młodym, szczęśliwym małżeństwem. Niestety pewnego wieczoru przytrafia się im niemiłe zdarzenie – mają wypadek samochodowy. Jest on na tyle poważny, że oboje trafiają do szpitala, aczkolwiek to Page doznaje większych obrażeń. Kobieta leży w śpiączce, a po przebudzeniu się z niej, traci pamięć. Zupełnie nie pamięta tego, co przeżyła w ostatnim czasie, czyli swojego męża, uczuć, jakimi go darzyła i wszystkiego innego, co dotyczyło jego. Jej ostatnie wspomnienia sięgają do lat, w których mieszkała w rodzinnym mieście i była zaręczona z innym mężczyzną. Mąż Page pragnie zrobić wszystko, by odnowić ich relacje, odtworzyć uczucia. Powtarza z Page swoją pierwszą randkę, pierwszy pocałunek, ale czy to na pewno wystarczy? Potrzeba chęci i wkładu obojga, a Page jednak wolałaby wrócić do swojego dawnego życia. Czy przysięga, którą sobie złożyli : „I że Cię nie opuszczę” przetrwa tą ciężką próbę? Film jest niezwykle wzruszający. Fabuła zwyczajna, pokazująca życie porusza niejedno serce. Historia wielkiej miłości wyróżniającej się spośród innych komedii romantycznych. Zdecydowanie TAK! Szczególnie na samotny, piątkowy wieczór :) "D zi e w c z y n k a, k t ó r a w i d z i a ł a z b y t w i e l e" M a ł g o r z a t a Wa r d a A A N N A KA R C Z M A R C ZY K aron i Ania to rodzeństwo właściwie idealne. Każde z nich poszłoby za sobą na koniec świata i jeszcze dalej. Stanowią dla siebie wszystko i są w stanie zrobić wszystko dla siebie. Skąd ta ich więź wynika? To trudne dzieciństwo zawęziło ich relację. Ojciec umarł, gdy byli jeszcze mali, natomiast mama wpadła w depresję po śmierci męża. Nie ma kto o nich dbać i kto się opiekować. Trafiają pod opiekę cioci Gabrysi. Ania jest zachwycona tym pomysłem. Pierwsze wrażenie wprawiło w radość dziewczynkę – piękne wnętrze wypełnione sztuką i antycznymi meblami. Na tym jednak kończą się dobre wspomnienia z przeszłości związane z tym miejscem. Reszta kojarzy się z ciągłymi kłótniami, walkami i przemocą. Dziewczynę męczą urywki wspomnień i dramatyczne obrazy z dzieciństwa. Nic nie pozwala jej zapomnieć, co się tam działo... w raju, który okazał się być istnym piekłem. Książka wstrząsająca i pobudzająca wielką ciekawość. Czytając ją, niezwykle związałam się z bohaterami książki i przeżywałam każde ich cierpienie. Myślę, że naprawdę warto ją przeczytać, bo pokazuje, co dzieje się w niektórych rodzinach i jaki okrutny los spotyka dzieci. 7 Sz k oła w p ia sk u i b łęk ic ie Wywiad z P. Rafałem z sekretariatu N ATAL I A FL IS I U K W naszej szkole mundurki obowiązywały, obowiązują i będą obowiązywały – takie słowa zawsze wypowiada ksiądz dyrektor, gdy ktoś postawi pytanie o strój szkolny. To prawda, w mojej szkole nie ma swobody, jeśli chodzi o ubranie. Dziewczyny noszą błękitne, a chłopcy piaskowe koszulki. Kiedy idę korytarzem, wokół mnie są właśnie te kolory. Od XX w. do teraźniejszości mundurki przeszły długą i meczącą podróż. Przywędrowały do Polski w XX wieku i w żaden sposób nie przypominały dzisiejszych. Chłopcy byli ubrani prawie tak jak w wojsku. Nosili garnitury z białym, krochmalonym kołnierzem. Nie wyobrażam sobie, jakby to dziś wyglądało. Grzecznie siedzący gimnazjaliści z białymi sztywnymi kołnierzami. Nie. Nie ten wiek. A dziewczyny? One miały granatowa bluzkę również z białym kołnierzem i plisowaną spódnicę do połowy łydki. Znów wyobrażam sobie, jakby to dziś wyglądało. Dziewczyna w długiej spódnicy? To chyba teraz rzadkość. Wiosna - za gorąco, zima - za zimno. Te dwudziestowieczne ubrania szkolne nie przypadły mi do gustu. Były niewygodne i mało atrakcyjne. Dziś raczej kojarzą nam się ze strojem uroczystym. Następnie mundurki zmieniały formę i wygląd przez sto lat. W pewnym momencie nie były obowiązkowe, aż do XXI wieku. W roku szkolnym 2006/2007 Minister Oświaty Roman Giertych wpadł na pomysł przywrócenia obowiązkowych strojów szkolnych. Nie wiem, do czego chciał doprowadzić, ale niestety plan się nie powiódł. W 2008 roku 13 czerwca zostały zniesione. Może to z powodu dużej różnorodności. Jednak w mojej szkole mundurki zadomowiły się. Co o tym sądzą uczniowie? W drodze do szkoły spotkałam kolegę - pierwszaka. Zadałam mu pytanie: - Co sądzisz o naszych mundurkach? - Ale w jakim sensie? - Chodzi mi o to, czy ci się podobają? - Nie. To znaczy mają wady i zalety. Są fajne, ale trochę nudne. Chciałbym, żeby miały jakieś inne kolory. Wiadomo, że każdy uczeń ma swoje zdanie na ich temat. Dla dziewczyny na przykład jest to wygoda. Nie musi rano stać godzinę przed szafą i wybierać, w czym jest jej najładniej. Po prostu zakłada niebieską koszulkę i jest taka sama jak inne uczennice. Chłopcy natomiast nie muszą chodzić na zakupy, co na pewno nie jest dla nich przyjemne. Mnie osobiście mundurki się podobają. Są dobrym pomysłem. Dzięki temu jesteśmy niepowtarzalni, bo żadna z sokołowskich szkół nie ma tak ładnych strojów szkolnych. Co ja bym bez nich zrobiła? Na pewno wstawałabym o piątej, żeby ładnie się ubrać. Niech żałują ci, co nie mają w swoich szkołach obowiązkowych mundurków. To super sprawa! 6 SA N D R A BAZYLC Z U K Na czym polega praca stażysty? Są to podstawowe czynności takie jak uzupełnianie dokumentów, rozwieszanie planu czy robienie zakupów. Ogólnie rzecz biorąc jest to pomoc w sekretariacie, czy Pani Dyrektor. Czy dobrze się Pan czuje w naszej szkole? Bardzo dobrze, ponieważ jest to miejsce inne niż wszystkie. Uważam, że panuje tu bardzo miła atmosfera. Wspaniale się dogaduję z pracownikami szkoły. Zarówno oni jak i uczniowie są bardzo życzliwi, uprzejmi. Jakie ma Pan plany na przyszłość? Swoją przyszłość wiążę się z lingwistyką... Jest to coś w rodzaju szkoły językowej, gdzie wybiera się dwa języki i specjalizację. Później można być nauczycielem, tłumaczem bądź zajmować się programowaniem stron internetowych i ich tłumaczeniem. Czy jest Pan świadomy tego, że jest Pan obiektem westchnień większości dziewcząt w szkole? Doszły do mnie takie słuchy i muszę powiedzieć, że jest to miłe, ale.. hmm... zarazem takie dziwne, bo jakby nie patrzeć jest to moje miejsce pracy. Jak się Pan z tym czuje? Czy jest to komfortowa sytuacja? Co sądzi Pan o swoich młodszych fankach? Hmm... Nigdy się nad tym nie zastanawiałem tak naprawdę, nawet nie przypuszczałem, że mogę mieć jakieś fanki.. Nie sądzę, że byłbym jakimś wzorem dla młodzieży. Nie wiem też na jakiej podstawie stałem się kimś takim. Jak będzie Pan spędzał tegoroczne wakacje? W wakacje na pewno spędzę miło czas z moimi znajomymi, przyjaciółmi, gdyż są to moje ostatnie wakacje w Sokołowie. :) Przepis na... O LA M R Ó Z Przed nami wiele okazji - Dzień Matki, Dzień Dziecka, czy Dzień Ojca. Umilmy w tym czasie czas naszym ukochanym, choćby przez przygotowanie czegoś słodkiego a Składniki potrzebne do przygotowania przepisu "Kokosanki": 1 białko 10 dag cukru pudru 10 dag wiórek kokosowych Sposób przygotowania: Ubijamy pianę z białek. Stale ubijając, dosypujemy po trochę cukru. Na końcu wsypujemy wiórki i mieszamy. Ciasto kładziemy łyżeczką na wysmarowaną tłuszczem blachę. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 160 stopni na złoty kolor. 3 K sią dz B osc o w P olsc e! O LA M R Ó Z Tego niezwykłego wydarzenia możemy spodziewać się już 28 i 29 maja 2013 właśnie w Sokołowie. W tym małym miasteczku, ale niosącym tak wiele wspomnień związanych z Janem Bosko. Niosącym tak wiele radości wynikającej z pracy na rzecz młodzieży. To tutaj od poniedziałku do piątku spotyka się ponad 400 uczniów i pracowników Szkół Salezjańskich, by działać zgodnie z systemem prewencyjnym, polegającym na zapobieganiu, a nie karaniu. To istotny i ważny czas, więc szczególnie się do niego przygotowujemy i wykorzystajmy. Oglądamy nowenny, śpiewamy piosenkę napisaną specjalnie na te wyjątkowe dni. Przygotowujemy się do spotkania z ks. Bosko, bo to być może nasza pierwsza i ostatnia taka szansa w życiu, a jak Ty to przeżyjesz? Czy ks. Bosko będzie żywy w Sokołowie Podlaskim? No i p o wsz y stk im ! Wiedza czmychnęła, jak ptak uleciała… Za tydzień powróci – nie będzie tak mała! Bo jak ptak wygłodniały w zimę odlatuje, Tak wiosną w pełni sił melodie wyśpiewuje. Każdy dziś z nas polegnie, zginie – Napiszmy Waćpani w innym terminie! Ws zak każdy szlachcic to przyzna, Iż wiedza ta dumnie powstanie, jak niegdyś nasza Ojczyzna! (D.G., B. R. J. Z.) Proszę, widzimy przykład w jak elegancki i twórczy sposób można przełożyć pracę pisemną z języka polskiego. Uczniowie, którzy nie pragną rozgłosu, nie chcą być nękani rzeszą fanów, obiecali następny utwór – sonet z cyklu bieszczadzkich. Zachęcamy do dalszych inspiracji lekcjami języka polskiego, D. Z O LA M R Ó Z Za drugogimnazjalistami próbne egzaminy. Odbyły się w dniach 22-24 maja br. Pierwszego dnia czekało nas sprawdzenie wiedzy z części humanistycznej. Najpierw 60 min. WOS-u i historii, a potem 90 j. polskiego, czyli czas na wykazanie się osób uzdolnionych pisarsko. Kolejne wyzwanie to przedmioty ścisłe.. Na koniec został tylko angielski lub niemiecki, w zależności od tego, na co się zdecydowaliśmy. Dużo osób z sali wychodziło bardzo szybko, bo zadania były dla nich banalne, inni- trochę bardziej zestresowani na polski przynosili przybory geometryczne( a to na wypadek, gdyby jednak przytrafiła się matematyka- tacy byli zapobiegawczy ) :D A pewna grupa językowa otrzymała złą płytę z nagraniami.. Mamy nadzieję, że wyniki będą zadowalające, bo przecież to nie tylko sprawdzenie wiedzy zdobytej i opanowanej w szkole, ale czasem też ciekawostek przyswojonych prywatnie. K onk urs ! Redakcja gazetki szkolnej ogłasza konkurs na reportaż z życia szkoły. Prace należy przynosić do opiekunów gazetki, do 25 czerwca 2013r. Wyróżnione teksty zostaną opublikowane w jubileuszowym numerze gazetki, a laureaci konkursu otrzymają nagrody! D 4 Wier sz .. . Dziecko? Czy zbyt często nie zapominamy, że nadal im jesteśmy? O LA M R Ó Z Zbliża się Dzień Dziecka, a my jesteśmy już w nastoletnim wieku, mamy trochę doświadczenia, wiele przeżyć i jeszcze więcej wspomnień. Czy czasem nie biegniemy zdecydowanie za szybko do dorosłości, czy czasem nie za szybko chcemy uwolnić się od jakichkolwiek powiązań z maluchami? Zapominamy, że jeszcze niedawno nasza rzeczywistość była zbiorem kolorowych wydarzeń, świat wydawał się lepszy, a wszystko było prostsze. Dodatkowo milusińscy to niesamowite istoty, potrafią sobą zachwycić wiele osób, a to wszystko dzięki ogromnej bezpośredniości, potrafią być szczere do bólu. Co jeszcze? Dzieci zdecydowanie częściej się uśmiechają, bo potrafią się cieszyć nawet najmniejszą drobnostką. Można więc (choć trochę paradoksalnie) stwierdzić, że to najlepsi kandydaci na przyjaciół. Człowieka, który patrzy w oczy dziecka, uderza przede wszystkim ich niewinność: owa przejmująca niezdolność do kłamstwa, do zakładania maski, czy chęci bycia kimś innym, niż jest. Może przed nami wiele do nauczenia od tych małych człowieczków? Beztroski śmiech dziecka, to jak promyk słońca w szarym życiu. 5