Materiały ORP - ZSEL
Transkrypt
Materiały ORP - ZSEL
2 Świnoujście, grudzień 2013 r. Szanowni Państwo, Niniejsze opracowanie zawiera kompendium wiedzy z zakresu historii Marynarki Wojennej, jej tradycji, ceremoniału, podstawową terminologię morską oraz dane o okręcie i jednostce. Opanowanie wiedzy zawartej w tym opracowaniu jest wystarczające do udziału w konkursie, jednak byłbym bardzo rad gdybyście Szanowni Uczestnicy zechcieli również sięgnąć do szerokiej, niezwykle barwnej i pisanej ciekawym językiem literatury marynistycznej. Szczególnie chciałbym polecić beletrystykę Karola Olgierda Borchardta, Borysa Karnickiego czy książki historyczne, jak np.: „Flota Białego Orła” Edmunda Kosiarza, „Druga Wojna Światowa na Morzu” Jerzego Pertka oraz niezmierzony przestwór internetu. Życzymy przyjemnej lektury i zapraszamy do wspólnej zabawy – udziału w konkursie marynistycznym, w którym nagrodą główną jest dwudniowy pobyt na pokładzie ORP „LUBLIN” wraz z wieloma atrakcjami. Dowódca i Załoga ORP „LUBLIN” 3 4 I DZIEJE POLSKIEJ MARYNARKI WOJENNEJ Historia Polskiej Marynarki Wojennej obejmuje prawie 1000 lat, tyle ile historia Państwa Polskiego, a jej dzieje można podzielić na cztery okresy historyczne; czasy Królestwa Polskiego, czasy międzywojenne, czas II wojny światowej i rozwój powojenny. Czasy Królestwa Polskiego. Państwo Polskie u swego zarania było raczej typowo rządzone i jego zainteresowanie morskie było niskie. Jednak badania archeologiczne potwierdzają, że król Bolesław Chrobry posiadał okręty zwane korabiami (były to długie, wąskie, niskie łodzie żaglowo-wiosłowe). Ten typ okrętów dominował przez pierwsze dwa-trzy stulecia istnienia państwa i służył do aktywnej obrony portów przed najazdami duńskimi. Obrona ta polegała na niszczeniu korabii nieprzyjacielskich w walce morskiej zanim dotarły one do brzegu. Do najznamienitszych polskich portów należały w tamtych czasach: Wolin, Szczecin, Uznam, Kamień, Ustka, Słupsk, Kołobrzeg, Gdańsk, Puck i Oksywie. Inną formą posługiwania się okrętami do załatwiania interesów na morzu było zatrudnienie flotyll kaperskich. Kaper to inaczej najemnik królewski. Przedstawiciel króla podpisywał z kaprami tzw. patent lub list kaperski, w liście tym były określone zadania i cele morskie. Treść wskazywała kto jest nieprzyjacielem i kogo atakować oraz określone były zasady podziału łupów. Polska flota kaperska Kazimierza Jagiellończyka walczyła w czasie "wojny trzynastoletniej" (1454 - 1466) z Zakonem Krzyżackim. W walkach z flotą krzyżacką, zwłaszcza w bitwie na Zalewie Wiślanym (1463), okręty gdańsko - elbląskie zadały jej druzgocący cios. Te wydarzenia były już wówczas świadectwem znaczenia morza i potrzeby posiadania na nim własnej zbrojnej siły. We wrześniu 1463 roku flota krzyżacka, licząca 44 okręty, opuściła Królewiec (jednostki – szniki, duże łodzie żaglowo-wiosłowe, łodzie rybackie, galary i burdyny). Wpłynęła na wody Szkarpawy 9 września. W okolicach wsi Żuławki natknęła się na duży wiślany galar, przebudowany na pływającą basteję. Za galarem zakotwiczona była flota gdańska licząca 10 jednostek – sznik i łodzi żaglowych. Na pokładach okrętów i na wałach znajdowało się 400-500 zaciężnych, kilkanaście bombard i hakownic. Zbrojnymi dowodził rajca Maciej Kolmener a okrętami kapitan Wincenty Stolle. Wielki mistrz nie odważył się zaatakować umocnień. Rankiem, 13 września, wykorzystując sprzyjający wiatr flota krzyżacka odpłynęła. Prawdopodobną przyczyną wycofania się jednostek zakonnych na Zalew Wiślany była obawa oto, by flota elbląska nie wpłynęła od drugiej strony Szkarpawy i tym samym okręty krzyżackie zostałyby wzięte w dwa ognie. Za wycofującymi podążyło 14 jednostek gdańskich, które połączyły się z flotą elbląską. 14 września dołączyły do nich łodzie z Elbląga pod dowództwem Jakuba Vochsa z zaciężnymi królewskimi z Pasłęka i Ornety. Wcześniej Vochs sam próbował zaatakować flotę zakonną, skończyło się to jednak utratą szniki i trzech łodzi. Ogółem połączone siły Gdańszczan i Elblążan liczyły około 30 jednostek. Rankiem, 14 września zaatakowały stojącą na kotwicy flotę krzyżacką. Walkę abordażową poprzedził ostrzał z kusz i rusznic. Bitwa zakończyła się wielką klęską Zakonu. Z bitwy ocalał tylko jeden okręt (uciekł na nim z miejsca bitwy Wielki Mistrz Zakonu Krzyżackiego Ludwik von Erlischshausen). Większość załóg potonęła lub dostała się do niewoli (tych było ok. 500). W ręce zwycięzców dostał się duży galar wiślany z dwoma bastejami i zapasem broni, którego dwustuosobowa załoga z komturem Bałgii ratowała się ucieczką. Kolejnym monarchą polskim, doceniającym znaczenie posiadania własnej floty wojennej, był Zygmunt August, który był głównie zainteresowany obroną odzyskanych Inflantów przed zakusami Moskwy, a później Szwecji. Powołał on w 1568 r Komisję Morską – pierwszą polską Admiralicję. Zadaniem Komisji było przejęcie całokształtu przedsięwzięć związanych z tworzeniem portów (trwał wówczas spór z patrycjatem gdańskim o możliwości użycia portu tegoż miasta). Po śmierci Zygmunta Augusta idea budowy floty ponownie upadła i dopiero Zygmunt III Waza ponownie rozwinął dzieło poprzednika, rozbudowując port w Gdańsku i Pucku oraz budując nowe okręty, takie jak na przykład galeony: „Król Dawid”, „Wodnik”, 5 „Rycerz św. Jerzy”, czy pinki: „Panna Wodna”, „Żółty Lew”. W sumie w 1625 roku polska flota wojenna posiadała pięć galeonów i trzy pinki. Galeon miał z reguły trzy maszty, a moc jego salwy burtowej wynosiła 200-300 kg przy zasięgu około 600 m. Pinka posiadała dwa maszty, zasięg artylerii około 200-400 m i moc salwy do 100 kg. W tamtych czasach flota wojenna miała do dyspozycji porty w Wisłoujściu i Pucku oraz w Piławie (obecnie Litwa). Również wówczas, a dokładnie 28 listopada 1627 roku flota polska stoczyła najbardziej znaną z bitew morskich –bitwę pod Oliwą, zrywając szwedzką blokadę portu w Gdańsku. Polskie okręty, pod dowództwem admirała Dickmanna, pokonały tworzące blokadę okręty szwedzkie. Do bitwy doszło, gdy szwedzka eskadra nadpłynęła od Helu w kierunku Gdańska, na którego redzie oczekiwały polskie okręty. Bitwa szybko rozbiła się na dwa starcia: szwedzkiego okrętu admiralskiego "Tigern" z polskim okrętem admiralskim "Święty Jerzy" i pinką "Panna Wodna" oraz polskiego "Wodnika" ze szwedzkim "Solen". Po abordażu, szwedzki okręt "Tigern" został zdobyty przez żołnierzy polskich, natomiast "Solen" zatonął na skutek wybuchu komory prochowej. W bitwie zginęli: polski admirał Arend Dickmann i szwedzki Nils Stiernsköld. Zwycięska bitwa została następnie rozpropagowana w Europie przez polski dwór królewski; powstało także powiedzenie, że tego dnia pod Gdańskiem "słońce zaszło w południe" ("Solen" znaczy 'Słońce'). Kolejni polscy królowie tacy jak: Władysław IV, Jan Kazimierz, Jan III czy August II Mocny próbowali rozwijać flotę i doceniali jej znaczenie, ale permanentnie pusta kasa i mnogość innych problemów prowadziły do stopniowego upadku znaczenia polityki morskiej i floty wojennej. Późniejszy tragizm rozbiorów i odcięcie Macierzy od Bałtyku pogłębiły istniejący stan rzeczy. Lata międzywojenne 1918 – 1939 Odrodzone w 1918 r państwo polskie otrzymało w wyniku ustaleń Traktatu Wersalskiego 72 km wybrzeża morskiego, razem z Półwyspem Helskim – 140 km. Niestety Gdańsk został ogłoszony wolnym miastem pod protektoratem Ligi Narodów (w związku z tym nie mógł być portem wojennym). Jedynie polskie wojsko otrzymało niewielki teren ze składnicą tranzytową na Westerplatte. Naczelnik Państwa Józef Piłsudski już 28 listopada 1918 roku ogłosił dekret o powołaniu Polskiej Marynarki Wojennej, a szefem Departamentu dla Spraw Morskich został kontradmirał Kazimierz Porębski. Lata międzywojenne to mozolny, ale ciągły rozwój polskiej floty, rozbudowa portów i infrastruktury dla potrzeb MW. Ogłoszona została (jak się później okazało najzupełniej słuszna) teoria dwóch wrogów Rosji Sowieckiej i Niemiec. Biorąc pod uwagę zagrożenie bezpieczeństwa ze strony tych mocarstw, opracowano plan rozwoju floty. 4 maja 1920 roku podniesiono banderę na pierwszym polskim okręcie ORP „Pomorzanin”. Był to niewielki okręt hydrograficzny. W tym samym roku zakupiono jeszcze od Niemiec cztery trałowce (Jaskółka, Mewa, Czajka i Rybitwa) oraz dwie kanonierki „Komendant Piłsudski” i „Generał Haller”. Poważnym mankamentem był brak odpowiedniego portu dla potrzeb zarówno marynarki handlowej jak i wojennej. Dlatego przełomowym momentem było uchwalenie przez sejm 23 września 1922 roku ustawy o budowie portu w Gdyni (budową kierował inżynier Tadeusz Wenda). W tym też roku powołane zostało Dowództwo Floty – dowódcą został kmdr Józef Unrug. Początkowo stacjonowało ono w Pucku, a później w Gdyni. Dalszy rozwój floty to realizacja umów na budowy okrętów, w wyniku których zbudowane zostały we Francji dwa niszczyciele ORP „Wicher” (1930) i ORP „Burza” (1932) (uzbrojone w 4 działa 130 mm, 2 działa obrony przeciwlotniczej 40 mm, 6 wyrzutni torped 550 mm, 2 wyrzutnie bomb głębinowych, 60 min), poruszające się z prędkością do 33 węzłów oraz 3 okręty podwodne ORP „Ryś” (1930), 6 ORP „Wilk” (1931), ORP „Żbik” (1932), uzbrojone każdy w 1 działo 100 mm, 6 wyrzutni torped 550 mm, 38 min. Na bazie w/w jednostek utworzone zostały w 1932r.: dywizjon okrętów podwodnych i dywizjon niszczycieli. Kolejne umowy zostały podpisane z Brytyjczykami i Holendrami. Dzięki nim do linii weszły kolejne niszczyciele: ORP „Grom” (1937) i ORP „Błyskawica” (1937) oraz okręty podwodne ORP „Orzeł” (1939) i ORP „Sęp” (1939). Były to jedne z najnowocześniejszych okrętów na świecie. Zwłaszcza „Orzeł” i „Sęp” uzbrojone w 1 działo 105 mm, 2 działa oplot 40 mm i 12 wyrzutni torped. 533 mm (20 torped zapas) i prędkość 19/9 węzłów. W tym samym czasie zbudowano największy polski przedwojenny okręt ORP „Gryf” – stawiacz min z możliwością postawienia 300 min morskich. W międzyczasie, w latach 1935-1939, wymienione zostały na nowsze trałowce zbudowane już w Polsce (nosiły one podobne nazwy – Jaskółka, Mewa, Czajka, Żuraw i Czapla – popularne „ptaszki”). Swoje pierwsze loty nad morzem rozpoczęły samoloty Morskiego Dywizjonu Lotniczego z Pucka. Natomiast na wschodzie kraju stacjonowały monitory Flotylli Pińskiej. W całym dwudziestoleciu międzywojennym rozwijało się również szkolnictwo morskie. Na początku oparte o kursy zagraniczne oraz o doświadczenie oficerów flot (głównie carskiej i niemieckiej), a później na bazie utworzonej w 1923r. Oficerskiej Szkoły Marynarki Wojennej przemianowanej w 1928 roku na Szkołę Podchorążych Marynarki Wojennej w Gdyni. II wojna światowa Druga wojna światowa zastała polską Marynarkę Wojenną dobrze już wyposażoną, ale zbyt słabą i zbyt osamotnioną aby przeciwstawić się hitlerowskim okrętom na Bałtyku w pierwszej fazie wojny. Lata II wojny światowej to najbardziej chlubny okres w dziejach polskiej Marynarko Wojennej. Była ona jedyną polską formacją wojskową, która prowadziła działania wojenne przez cały czas II wojny światowej od pierwszego do ostatniego dnia wojny. Na wypadek wybuchu wojny zostały opracowane plany wykorzystania okrętów do obrony wybrzeża polskiego: Plan „Pekin” – przewidywał odejście trzech niszczycieli do Anglii („Burza”, „Grom”, „Błyskawica”) przed rozpoczęciem działań wojennych. Było to podyktowane tym, że najwartościowsze okręty zmuszone do podjęcia walki na ograniczonym akwenie, bez dogodnych baz i zaplecza organizacyjnego nie miały szans z flotą niemiecką zdecydowanie lepiej zabezpieczoną pod względem logistycznym. Plan ten został wykonany i było to najlepsze wyjście, które uchroniło okręty od zagłady i pozwoliło im natychmiast rozpocząć walkę z Niemcami na Morzu Północnym i Atlantyku. Plan „Worek” – obejmował taktyczne wykorzystanie okrętów podwodnych poprzez rozśrodkowanie ich wokół półwyspu Hel i na Zatoce Gdańskiej oraz przydzielenie im sektorów do samodzielnego patrolowania, dozorowania i niszczenia nawodnych sił niemieckich atakujących polskie porty lub wspierające atak sił lądowych. Plan ten częściowo został wykonany, jednak zmasowane uderzenie sił niemieckich zmusiło w końcowej fazie kampanii wrześniowej mocno zmęczone polskie okręty podwodne do schronienia się w portach neutralnych, lub przebicia się do Anglii. I tak: ORP „Wilk” przebił się do Anglii już 20.09.1939 r., ORP „Sęp” i „Ryś” ciężko uszkodzone schroniły się 17/18.09.1939 r. w szwedzkim porcie Sutavnos i tam zostały internowane. ORP „Żbik” 25.09.1939 r schronił się w porcie Vaxholm w Szwecji i tam został internowany do końca wojny. ORP „Orzeł” schronił się w Tallinie, gdzie Estończycy próbowali go internować. Jednak śmiała decyzja dowódcy okrętu kpt. Jana Grudzińskiego oraz bohaterstwo i brawura załogi spowodowały, że „Orzeł” uciekł pod osłoną nocy z Tallina bez pomocy i map nawigacyjnych przedostał się do Anglii 14.10.1939. Za ten czyn d.o. „Orła” został odznaczony jako pierwszy oficer marynarki Srebrnym Krzyżem Orderu Virtutti Militari. Plan „Rurka” – był to plan zaminowania dróg podejściowych do portów Zatoki Gdańskiej oraz samego wejścia do Zatoki. Do wykonania zadania wyznaczony został stawiacz min „Gryf”, 6 trałowców (ptaszki), a do ich osłony w czasie wykonywania zadania niszczyciel „Wicher” (jedyny pozostały w Polsce). Rozpoczęcie realizacji tego planu zbiegło się z nalotem 33 niemieckich 7 bombowców nurkujących w wyniku czego zginął dowódca „Gryfa” kmdr ppor. Stefan Kwiatkowski, a poważnie uszkodzony został trałowiec „Mewa”. Dalsze naloty w dniach 2 i 3 września całkowicie uniemożliwiły wykonanie tego planu. Również ataki niemieckich niszczycieli i innych sił nawodnych w rejonie planowanego zadania spowodowały duże straty po obu stronach walczących. Zniszczone zostały lub poważnie uszkodzone 2 niszczyciele niemieckie. Niestety zmasowanie nalotów niemieckich doprowadziło do zatopienia najpierw „Wichra”, a kilka godzin później „Gryfa”. W tym samym dniu zatopiony został wcześniej uszkodzony trałowiec „Mewa”, a 14.09.1939 trałowce „Jaskółka” i „Czapla”, zaś pozostałe okręty ciężko uszkodzone nie były zdolne do dalszych działań. Już 18 listopada 1939 roku, na mocy porozumień rządów brytyjskiego i mającego siedzibę w Paryżu rządu polskiego, utworzono Oddział Wydzielony Polskiej Marynarki Wojennej, związany z marynarką brytyjską na czas trwania wojny i tak długo po wojnie jak obie strony uznają za stosowne. Na mocy porozumień ustalono, że polskie okręty będą pływać pod polską banderą, będą miały polskie dowództwo i polskie załogi, a w sprawach organizacji obowiązywać będą polskie regulaminy. Oddział wydzielony podlegał pod względem operacyjnym Admiralicji Brytyjskiej. Stan okrętów polskich na przełomie lat 1939 i 1940 wynosił wymienione wcześniej 3 niszczyciele i 2 okręty podwodne. Jednak przez cały okres wojny był on zmienny gdyż wiele nowych okrętów weszło do służby, ale też wiele z nich niestety toczyło walki na morzach. Do ważnych i znaczących wydarzeń z tego okresu należy zaliczyć udział ORP „Orzeł” w patrolach na Morzu Północnym, zatopienie niemieckiego transportowca „Rio de Janeiro” z oddziałami inwazyjnymi przeciw Norwegii na pokładzie i niestety do dzisiaj niewyjaśnione zatonięcie Orła wraz z całą bohaterską załogą (55 osób) w czerwcu 1940 roku. W tym samym roku zespół polskich niszczycieli wziął udział w kampanii norweskiej i kampanii ewakuacji wojsk alianckich z Francji, niszcząc wiele nieprzyjacielskich samolotów, okrętów i ratując życie wielu rozbitkom. Niestety podczas walk w obronie Norwegii 4 maja 1940 roku, we fiordzie Rombakken, zatopiony został niszczyciel ORP „Grom”. Zginęło 59 członków załogi, resztę uratowały okręty brytyjskie. W tym samym roku polską banderę podniesiono m.in. na nowych niszczycielach: ORP „Garland” (wydzierżawiony od Anglii), ORP „Duragan” (przyjęty od Francji), ORP „Piorun” (otrzymany od Anglii w zamian za zatopionego Groma). ORP „Piorun” już wkrótce, bo 26 maja 1941 roku, wykrył, związał walką, naprowadził inne okręty i uczestniczył w zatopieniu jednego z największych korsarzy hitlerowskich grasujących na północnym Atlantyku – pancernika „Bismarck”. W 1941 roku do linii weszły kolejne okręty m.in.: okręty podwodne ORP „Sokół” i ORP „Jastrząb” i niszczyciele: ORP „Krakowiak”, ORP „Kujawiak”, ORP „Ślązak”. Okręty wykonywały w tym czasie ciężkie, mozolne i niebezpieczne zadania w bitwie o Atlantyk, eskortując konwoje płynące do Anglii z Ameryki i z Morza Śródziemnego, niszcząc okręty i samoloty niemieckie i włoskie oraz ratując rozbitków. Niestety nie odbyło się bez strat. Przy wejściu do portu La Valetta poderwał się na minie i zatonął ORP „Kujawiak” (zginęło 12 marynarzy), a w czasie osłony konwoju do Murmańska omyłkowo został zatopiony przez alianckie okręty ORP „Jastrząb” (zginęło 5 członków załogi). Polska Marynarka Wojenna jednak znowu poprawiła swój stan posiadania, gdyż do linii weszły: niszczyciel „Orkan” (od Anglii) – 1942, okręt podwodny „Dzik” (za zatopionego Jastrzębia) – 1942, krążownik „Dragon” (od Anglii) – 1943. Również w 1943 roku główne działania opierały się na patrolowaniu, eskortowaniu, osłanianiu konwojów na akwenach północnego Atlantyku. Działania te przynosiły polskim okrętom kolejne sukcesy, zwłaszcza ORP „Sokół”, który pod dowództwem kpt. mar. Borysa Karnickiego zatopił chyba najwięcej okrętów i statków nieprzyjaciela, działając głównie na Morzu Śródziemnym. W lipcu 1943 roku smutny zaszczyt przypadł ORP „Dukan”, który przewiózł z Gilbraltaru do Plymouth trumnę ze zwłokami Wodza Naczelnego gen. broni Władysława Sikorskiego. Również w lipcu 1943 roku niszczyciel „Burza” jako pierwszy okręt Polskiej Marynarki Wojennej przekroczył równik, idąc do Południowej Afryki. W tym samym roku w październiku ORP „Dukan”, osłaniając konwój między Islandią 8 a Kanadą, został storpedowany i zatonął. Zginęło 220 członków załogi wraz z dowódcą. W czerwcu 1944 roku polskie niszczyciele wzięły udział w inwazji wojsk sojuszniczych w Normandii. W tejże operacji wziął udział również krążownik „Dragon”, który został zatopiony przez niemiecką żywą torpedę. W październiku 1944 roku ORP „Garland” wziął udział w inwazji na Grecję. W tym też roku podniesiono banderę polską na krążowniku „Conrad” otrzymanego od Admiralicji Brytyjskiej. Tenże krążownik wszedł 7 czerwca 1945 roku do głównej bazy sił niemieckich w Wilhelmshaven, zajętej wcześniej przez Pierwszą Dywizję Pancerną gen. Maczka. Niszczyciel „Błyskawica” spotkał zaszczyt oddania pierwszej salwy w operacji „Deadlight” (zatapiania wziętych do niewoli niemieckich U-bootów), jako wyraz szacunku i podkreślenia faktu, że Błyskawica jako pierwsza rozpoczęła działalność bojową na wodach brytyjskich przeciwko hitlerowcom. Podsumowując, polskie okręty uczestniczyły w 1162 potyczkach i 625 walkach niszcząc lub uszkadzając 30 okrętów nawodnych, 13 podwodnych, 41 transportowców, kilkadziesiąt samolotów. Ratując 82 razy załogi zatopionych lub uszkodzonych okrętów, statków lub samolotów. Zatopione zostały następujące okręty Polskiej MW: krążownik „Dragon”, niszczyciele „Grom”, „Dukan”, „Kujawiak”, okręty podwodne „Orzeł”, „Jastrząb”. Zginęło 404 oficerów, podoficerów i marynarzy. Lata powojenne Przyniosły nowe zadania dla Marynarki Wojennej, gdyż wybrzeże polskie rozciągnęło się od Świnoujścia aż po Gdańsk. Do istniejących już portów wojennych w Gdyni i na Helu doszły bazy Marynarki Wojennej w Kołobrzegu i Świnoujściu. Pierwsze okręty MW to sprowadzone z internowania w Szwecji okręty podwodne „Sęp”, „Ryś’, „Żbik” i uzyskane od Związku Radzieckiego 9 trałowców i 12 ścigaczy oraz nieco później, bo w 1947 roku, sprowadzone do Polski „Błyskawica”, a w 1951 – przyholowana z Anglii „Burza”. Niestety Dowództwo Polskiej MW było instytucją całkowicie zależną od Rosjan, którzy zresztą w dużej mierze je stworzyli. Polska MW przez długi czas powojenny aż do końca lat 80-tych reprezentowała imperialne i agresywne interesy Rosjan i była jedynie małą przybudówką przy potężnej flocie bałtyckiej ZSRR. Zadania i cele Polskiej MW były określane w Moskwie. Wyżsi oficerowie byli kształceni i mianowani przez dowództwo Układu Warszawskiego, czyli też przez Rosjan. Wielu polskich bohaterskich uczestników wojny na morzu u boku Brytyjczyków, którzy zdecydowali się powrócić po wojnie do Polski, było represjonowanych, prześladowanych i niesłusznie oskarżanych w sfingowanych procesach, a kilkunastu z nich zostało niewinnie straconych. Kolejnym haniebnym zdarzeniem był udział MW we wprowadzeniu i utrzymaniu stanu wojennego w Polsce w latach 1981 – 1983. Po odzyskaniu pełnej niepodległości przez Polskę, w 1989 r., otworzyły się nowe możliwości współdziałania i zapewnienia bezpieczeństwa granic morskich państwa. MW najaktywniej uczestniczy w programie „Partnerstwo dla Pokoju”, gdzie przygotowuje się do przyszłych wspólnych działań z nowymi sojusznikami. Zaproszenie Polski do NATO i szybkie przyjęcie do tej organizacji zapewniło wreszcie tak długo oczekiwany spokój i bezpieczeństwo nie tylko morskich granic Polski. Obecnie struktura organizacyjna Polskiej MW opiera się na Dowództwie i 3. Flotylli Okrętów MW w Gdyni oraz 8. Flotylli Obrony Wybrzeża w Świnoujściu. 8. Flotylla Obrony Wybrzeża została utworzona na mocy rozkazu Dowódcy Marynarki Wojennej z dnia 29 kwietnia 1965 roku (z przeformowanej Bazy MW). Pierwszym dowódcą 8. FOW został kontradmirał Zygmunt Rudumino. Flotylla jest związkiem taktycznym MW, którego głównymi zadaniami są: obrona polskich obszarów morskich, utrzymanie reżimu operacyjnego w przybrzeżnej strefie obrony oraz udział w obronie wybrzeża morskiego. W czerwcu 1994 roku, na podstawie decyzji MON, Flotylla przyjęła imię wiceadmirała Kazimierza Porębskiego. Obowiązki dowódcy 8. FOW pełni kontradm. Krzysztof Teryfter. Okrętowe siły 8. FOW stacjonują w Świnoujściu (2. Dywizjon Okrętów Transportowo-Minowych, 12. Dywizjon Trałowców). Jej brzegowe siły są zorganizowane w dwie specjalistyczne jednostki: 8. Dywizjon Przeciwlotniczy i 8. Batalion Saperów (obie jednostki stacjonują w Dziwnowie). 9 Zabezpieczenie logistyczne działań 8. Flotylli Obrony Wybrzeża realizuje Komenda Portu Wojennego w Świnoujściu, posiadająca w swoim składzie Punkt Bazowania w Kołobrzegu. Początki 2. Dywizjonu Okrętów Transportowo-Minowych sięgają roku 1951, kiedy to powołano Flotyllę Środków Desantowych. Na podstawie zarządzenia Szefa Sztabu Gen. WP, 28 października 1964 roku, Flotylla została przeformowana na 2. Brygadę Okrętów Desantowych. Obowiązki pierwszego dowódcy 2. BOD pełnił kmdr ppor. Bohdan Świderski. W lipcu 1990 roku jednostkę przeformowano na 2. Brygadę Okrętów Transportowo-Minowych, zaś 14 lipca 994 roku, na mocy rozkazu Dowódcy MW Nr 069, na 2. Dywizjon Okrętów Transportowo-Minowych. Na stanowisko pierwszego dowódcy 2. Brygady Okrętów Transportowo-Minowych, a później 2. Dywizjonu Okrętów Transportowo-Minowych, wyznaczony został kmdr Waldemar Wierzykowski. Obecnie obowiązki dowódcy Dywizjonu pełni kmdr por. Grzegorz Okuljar. W skład 2. Dywizjonu wchodzi 5 okrętów transportowo-minowych projektu 767 typu „Lublin”: ORP „Lublin”, ORP „Gniezno”, ORP „Kraków”, ORP „Poznań” i ORP „Toruń” oraz okręt dowodzenia siłami OPM ORP „Kontradmirał Xawery Czernicki”. Dywizjon posiada wiele osiągnięć, m.in. wyróżnienie "Znakiem Honorowym Sił Zbrojnych RP" za szczególne osiągnięcia w wykonywaniu zadań służbowych w 2002 roku czy nadanie tytułu honorowego "Wzorowy Pododdział" dla ORP "Kontradmirał Xawery Czernicki" za szczególne osiągnięcia w czasie udziału w misjach pokojowych. W czasie uroczystych obchodów Święta Wojska Polskiego w Warszawie, 15 sierpnia 2007 roku, Prezydent RP wyróżnił 2.dOTrM flagą państwową i dyplomem (jako jedną z ośmiu najlepszych jednostek w Wojsku Polskim, a pierwszą w Marynarce Wojennej RP). 10 II TRADYCJE I CEREMONIAŁ MORSKI W środowisku ludzi morza, jak chyba w żadnym innym, istnieje moc przeróżnych zwyczajów i obyczajów. Każdy członek wielojęzycznej rodziny morskich narodów świata wnosił na przestrzeni wieków swój wkład do skarbca tradycji marynarskich. Rodziły się więc owe tradycje zarówno pod wpływem bojaźni jakie prymitywny człowiek odczuwał przed groźnymi zjawiskami przyrody, jak również pod wpływem rozwoju techniki żeglarskiej, czy warunków życia na morzu. Rodziły się one wskutek kontaktów między żeglarzami różnych nacji, a także w atmosferze przywiązania, czy wręcz entuzjazmu dla morza. Tysiące lat żeglugi po morzach i oceanach, tysiące lat walki z żywiołem wycisnęły trwały ślad na psychice człowieka i jego postępowaniu. W tej walce człowiek przyswajał sobie całą gamę poglądów i przyzwyczajeń , które złożyły się w konsekwencji na powstanie swoistego kodeksu morskiego nie mającego sankcji prawnych, lecz uznanego i respektowanego przez ogół ludzi morza. Przestrzeganie prawnych zwyczajów morskich stało się z czasem rzeczą niezbędną w stosunkach międzynarodowych. Wymagało to oczywiście ustalenia jednolitych poglądów na tę sprawę. Na początku XVII wieku Anglia, Francja, Rosja i wiele innych państw podpisały na kongresie w Akwizgran specjalny protokół zobowiązujący floty państw uczestników kongresu do przestrzegania zaleceń specjalnej konferencji ministrów, obradującej w Londynie, w sprawie oddawania honorów na morzu. Te i inne zalecenia o podobnym charakterze włączone zostały stopniowo do regulaminów służby okrętowej i określono je mianem ceremoniału morskiego. Zgodnie z prawem międzynarodowym każdy statek, okręt musi posiadać przynależność państwową, a widocznym tego znakiem, jest bandera państwa pod jurysdykcją którego dany statek lub okręt uprawia żeglugę. Bandera także symbolizuje tradycje marynarki wojennej, męstwo, honor, oraz gotowość załogi do obrony Ojczyzny i jej praw na morzu. Jest powszechnym zwyczajem że przy wchodzeniu na okręt jak i przy schodzeniu z niego, każdy wojskowy zatrzymuje się na chwilkę w miejscu, gdzie trap dotyka pokładu, zwraca głowę w kierunku bandery i salutuje. Osoby cywilne, ale wyłącznie mężczyźni, w podobnej sytuacji zdejmują nakrycie głowy. Kobiety chociaż zwolnione są z obowiązku oddawania honoru banderze (dotyczy to kobiet nie pełniących służby wojskowej), powinny podczas przechodzenia po trapie zachować spokój i powagę. Oprócz bandery wojennej w naszej Marynarce Wojennej obowiązuje szereg innych znaków. Są to proporzec Marynarki Wojennej, znak dowódcy okrętu, a także proporzec Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, flaga Ministra Obrony Narodowej, marszałka Polski, szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, dowódcy Marynarki Wojennej, dowódcy flotylli, dowódcy dywizjonu, dowódcy grupy. Znaki tego rodzaju mają wszystkie Marynarki Wojenne świata. Wyciąg z „REGULAMINU SŁUŻBY NA OKRĘTACH MARYNARKI WOJENNEJ RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ (RSO)” 1. ZNAKI MARYNARKI WOJENNEJ Do znaków marynarki wojennej zalicza się: banderę wojenna, banderę pomocniczych jednostek pływających, proporzec marynarki wojennej, znak dowódcy okrętu, flagę ministra obrony narodowej, flagę dowódcy Marynarki Wojennej RP, flagi: admirała, wiceadmirała, kontradmirała i generała, dowódców zespołów okrętów. Zabrania się używania wymienionych znaków do dekoracji, wyjątek stanowią ekspozycje muzealne. GALA BANDEROWA: Okręty i pomocnicze jednostki pływające mogą podnosić wielka lub małą galę banderową. Galę banderową podnosi się z okazji przybycia na okręt Prezydenta RP, Prezesa Rady Ministrów, Ministra Obrony Narodowej, z okazji świat narodowych i wojskowych. Galę banderową podnosi się i spuszcza równocześnie z podniesieniem i spuszczeniem bandery. Z chwila spuszczenia gali banderowej, okręty iluminuje się galą świetlną, przy czym światła iluminacyjne gasi się o godzinie 24.00 bądź o wschodzie słońca. 11 Przy wielkiej gali banderowej na okręcie podnosi się: Banderę MW na drzewcu rufowym; Proporzec MW na drzewcu dziobowym; Banderę MW na głównym maszcie oraz flagi międzynarodowego kodu sygnałowego, rozpięte od podstawy drzewca dziobowego, poprzez szczyt masztu, do podstawy drzewca rufowego. Przy małej gali podnosi się tylko bandery i proporzec, jak przy wielkiej gali banderowej. Flagi kodu międzynarodowego, spięte są ze sobą w następującej kolejności: AB1 CD2 EF3 GH4 IJ5 KL6 MN7 0P8 QR9 ST0 UV pierwsza zastępcza, WX, druga zastępcza, YZ, trzecia zastępcza, AB1 CD2 itd.. PODNIESIENIE BANDERY MW: Podczas postoju okrętu w porcie i na kotwicy banderę podnosi się o godzinie 08.00. Do codziennego podniesienia bandery przeprowadza się zbiórkę na pokładzie okrętu, na 15 minut przed podniesieniem bandery. Na 5 minut przed godziną ósmą, na sygnał z okrętu flagowego /punktu redowego/, sygnalista podnosi do połowy długości linki flagę sygnałową oraz ogłasza głosem: „PIĘĆ PRZED”. Następnie, na minutę przed ósmą, na sygnał z okrętu flagowego /punktu redowego/ sygnalista wachtowy podnosi flagę sygnałową do samej góry i ogłasza: „MINUTA PRZED", a na sygnał: „CZAS UPŁYNĄŁ” zrywa flagę sygnałową oraz podaje głosem: „CZAS UPŁYNĄŁ”. Na ten sygnał dowódca okrętu wydaje głosem komendy: „BACZNOŚĆ”, „Na – BANDERĘ”, po których z.d.o. podaje komendy gwizdkiem oficerskim: „BACZNOŚĆ”, „Na prawą – BURTĘ”, a oficer dyżurny okrętu wydaje komendę głosem: „BANDERĘ PODNIEŚĆ”. Wyznaczeni marynarze stojący po obu stronach drzewca rufowego, powoli i miarowo podnoszę banderę, a podoficer dyżurny okrętu oddaje świst trapowy. Oficerowie salutują. Ceremonii podniesienia bandery towarzyszy bicie w dzwon okrętowy, na którym wachtowy wybija tzw. ”szklanki”. Zbiórki nie zarządza się podczas wykonywania prac okrętowych i alarmowych, przygotowania okrętu do wyjścia w morze i do walki, a także w dni sprzątania. W tych wypadkach banderę podnosi służba okrętowa, bez udziału całej załogi. W porcie zagranicznym banderę podnosi się równocześnie z podniesieniem bandery na okrętach danego państwa, a jeśli ich brak – o godzinie 08.00 czasu miejscowego. Okręt w ruchu ma zawsze podniesione banderę, bez względu na porę doby. Z chwilą rozpoczęcia walki obserwację bandery przejmuje osoba wyznaczona w rozkładzie alarmu bojowego. Jeśli zajdzie konieczność wymiany bandery, podnosi się szybko nowa, po czym również szybko spuszcza zniszczoną. SPUSZCZENIE BANDERY MW: Podczas postoju okrętu w porcie i na kotwicy banderę spuszcza o zachodzie słońca. Codziennie na 5 minut przed ceremonią spuszczenia bandery, na sygnał okrętu flagowego (punktu redowego), sygnalista wachtowy podnosi do połowy długości linki flagę sygnałową oraz ogłasza głosem: „PIĘĆ PRZED". Oficer dyżurny okrętu oraz dwóch lub trzech marynarzy wachtowych udają się na rufę w celu przygotowania bandery do spuszczenia. Na sygnał okrętu flagowego (punktu redowego) „MINUTA PRZED” sygnalista wachtowy podnosi flagę sygnałową do samej góry i ogłasza: „MINUTA PRZED”, a na sygnał: „CZAS UPŁYNĄŁ” zrywa flagę sygnałową i ogłasza głosem: „CZAS UPŁYNĄŁ”. Oficer dyżurny okrętu podaje komendy: „BACZNOŚĆ”, „Na – BANDERĘ”, które dubluje się gwizdkiem oficerskim („BACZNOŚĆ”, „Na prawą BURTĘ”) a następnie „BANDERĘ SPUŚĆ”. Marynarze wolno i miarowo spuszczają banderę, a podoficer dyżurny okrętu oddaje świst trapowy na gwizdku bosmańskim. Z momentem spuszczenia bandery zapala się światła postojowe lub kotwiczne. Złożone banderę przechowuje się w pomieszczeniu oficera dyżurnego okrętu. W portach polskich nie zarządza się zbiórki załogi do spuszczenia bandery. W portach zagranicznych przy spuszczaniu bandery stosuje się taki sam ceremoniał, jak przy jej podnoszeniu. PROPORZEC MW: Proporzec Marynarki Wojennej RP podnoszą okręty na drzewcu dziobowym jednocześnie z podniesieniem bandery w niedziele i święta, a także podczas podnoszenia gali banderowej. Na okrętach przebywających w portach zagranicznych proporzec podnosi się codziennie wraz z banderą. Proporzec może być również podniesiony na okręcie w ruchu, jako element małej gali banderowej. Do podniesienia proporca wyznacza się dwóch marynarzy. Podczas oddawania ukłonu banderą proporzec pozostaje na miejscu, a na znak żałoby - spuszcza się go jednocześnie z banderę do połowy drzewca. Nie podnosi się proporca na pomocniczych jednostkach pływających, motorówkach i kutrach, a także łodziach i jachtach marynarki wojennej. 12 ZNAK DOWÓDCY OKRĘTU: Znak dowódcy okrętu podnosi się tylko na okrętach bojowych. Pozostaje on stale na topie głównego masztu, bez względu na obecność dowódcy na okręcie, i spuszcza się go przy podnoszeniu flagi państwowej lub znaku wyższego dowódcy. Jednym z ciekawszych zwyczajów okrętowych jest świst trapowy. Wyciąg z „REGULAMINU SŁUŻBY NA OKRĘTACH MARYNARKI WOJENNEJ RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ (RSO)” ŚWIST TRAPOWY: Świst trapowy oddaje się umundurowanym oficerom Wojska Polskiego i sił zbrojnych innych państw, przy wchodzeniu na okręt i schodzeniu, bez względu na porę doby przy pomocy gwizdka bosmańskiego. Oficerom okrętowym na własnym okręcie oraz przełożonym dowódcy okrętu świst trapowy oddaje się bez względu na ubiór. Dopuszcza się oddanie świstu trapowego innym oficerom służby czynnej, rezerwy lub będących w stanie spoczynku, występujących w ubiorze cywilnym, o ile wachtowy (trapowi) zostali powiadomieni, że posiadają oni stopień wojskowy, uprawniający do otrzymania świstu trapowego. Świst trapowy rozpoczyna się w chwili, gdy oficer wstępuje na dolną platformę trapu i kończy, gdy wstępuje na górną. Przy opuszczaniu okrętu rozpoczyna się w chwili, gdy oficer wstępuje na górną platformę trapu, a kończy, gdy schodzi z dolnej. Jeżeli trap jest długi, świst dzieli się na dwie części. Jeżeli wstępuje na okręt /opuszcza go/ kilku oficerów, świst tropowy otrzymuje tylko najstarszy z nich, a jeżeli są w równych stopniach świst trapowy oddaje się tylko pierwszemu. Dowódcy Floty RP, głowom państw i admirałom świst trapowy oddaje sześciu marynarzy. Życie na okręcie toczy się według ustalonych zasad i uświęconych tradycją zwyczajów. I tak na przykład czas okrętowy, który jest na co dzień bardzo skrupulatnie przestrzegany, odmierzają uderzenia dzwonu tak samo jak za czasów Kolumba, mimo, iż na współczesnych okrętach są bardzo precyzyjne chronometry. Liczba uderzeń w dzwon - szklanek maksymalnie wynosi 8 uderzeń, co uwarunkowane jest dzieleniem dobowego czasu okrętowego na wachty. Na okrętach polskich wybijanie szklanek odbywa się w seriach 4 godzinnych, w przystosowaniu do 4 godzinnych wacht, szklanki wybija się co pół godziny. Liczenie czasu dobowego zaczyna się od południa dokładnie od godziny 1200 (czyli o godzinie 1230 wybija się jedna szklankę, o 1300 - dwie szklanki, 1330 - 3 szklanki itp.), aż do 8 uderzeń o godzinie 1600, kiedy następuje zmiana wachty, po czym wszystko zaczyna się od nowa. We flotach wielu państw kultywowany jest bardzo stary obyczaj zwany chrztem morskim. Ceremoniał chrztu morskiego jest bardzo starannie przygotowywany. W dniu poprzedzającym chrzest na pokład statku, czy okrętu przybywa wysłannik króla mórz NEPTUNA, aby zaanonsować jego wizytę i ustalić liczbę osób mających przystąpić do chrztu neofitów. Jest to niejako część wstępna obrzędu. Zasadnicza część to sam chrzest oraz związane z nim zabawy. Trzeba wiedzieć że chrzest morski to impreza wybitnie rozrywkowa, (chociaż nie zawsze taka była w przeszłości), znakomicie przyczyniająca się do urozmaicenia czasu w długotrwałych monotonnych rejsach oceanicznych. Nazajutrz, o wyznaczonej porze cały statek wypełnia przedziwna gama dźwięków, anonsując wizytę NEPTUNA i jego dworu. NEPTUN wygląda niezwykle dostojnie w długim do stóp płaszczu z koroną na głowie i z trójzębem w ręku; twarz okalana białą broda z sumiastymi wąsami ma niezwykle marsowy wygląd. Jego małżonka – PROZERPINA - jest dość skąpo odzianą damą o długich jasnych włosach i zalotnym spojrzeniu. W skład dworskiej świty wchodzą między innymi: TRYTON, uczony astrolog, lekarz, fryzjer, fotograf, nadworne nimfy oraz rogate długoogoniaste diabły. Królewską parę wita z honorami wygalowany kapitan i zaprasza do zajęcia miejsc na podium zasłanym chodnikami oraz flagami kodu międzynarodowego. Ceremonia rozpoczyna się od nadania Kapitanowi (dowódcy okrętu) Krzyża Neptunowego (Orderu Równikowego). W imieniu Neptuna koronacji dokonuje TRYTON. Następnie do akcji wkracza astrolog. Określa za pomocą swoich archaicznych instrumentów czy statek przekroczył linię równika, gdy oznajmi ,,Akuator pod nami" , NEPTUN daje znak do rozpoczęcia chrztu neofitów (nowicjuszy). Teraz diabły kolejno wyciągają neofitów przed oblicze władcy mórz. Każdego delikwenta poddaje się różnym wymyślnym zabiegom. Najpierw jest próba wody, czyli przejście przez brezentową rurę (tzw. rekina) zalewaną wodą z hydrantów. Potem czyni swoje zabiegi fryzjer. Strzyże i goli swojego klienta nie żałując mydła, tawotu, trocin i innych wymyślnych składników. Ostrzyżonego diabły prowadzą do doktora, kładą 13 na łożu i przywiązują linkami by nie uciekł. Im bardziej na łożu kręci się dany pacjent, tym więcej zabiegów aplikuje mu doktor. Do zwykłych rzeczy należy: stawianie baniek (z jaj rozbijanych wprost na gołe plecy czy brzuch), stosowanie wstrząsów elektrycznych dla uspokojenia nerwów z użyciem induktora, dezynfekcja jamy ustnej piekącymi płynami. Doktor może też zalecić górskie powietrze: wtedy pacjenta związanego wywiesza się na bomie nad lukiem otwartej ładowni. Na koniec każdy z neofitów składa pokłon NEPTUNOWI i jego małżonce całując tę ostatnią w gołe kolana i otrzymuje wtedy swoje żeglarskie imię, wywodzące się od morskich ryb skorupiaków i ssaków, od zjawisk atmosferycznych itp. 14 III TRADYCJE UBIORU MARYNARSKIEGO Wszędzie tam gdzie występuje brak przekazu źródłowego, najczęściej zastępuje go luźna hipoteza, anegdota lub wręcz legenda. W przypadku genezy munduru marynarskiego istnieje tyle luk w zapiskach źródłowych, a także sprzeczności, iż nie sposób się obejść bez odwołania do anegdoty. W dawnych wiekach kapitanowie okrętów kaperskich, nie mogąc znaleźć dostatecznej ilości ochotników do ciężkiej pracy na morzu, uciekali się do porywania ludzi z lądu. Bosman okrętowy brał do pomocy marynarzy udawał się do najbliższej tawerny. Jego wprawne oko potrafiło wyłuskać z grupy biesiadników odpowiedniego kandydata. Takiego delikwenta częstowano najpierw piwem (zazwyczaj w dużych ilościach), a następnie wyprowadzano na zewnątrz. Tam zarzucano mu worek na głowę i krępowano. Tak skrępowanego dostarczano na okręt. Następnie wycinano w worku otwory na głowę i ręce, aby pojmany mógł wykonywać prace pokładowe. W ten sposób powstał rodzaj bluzy marynarskiej. Ubiór pierwszy składa się ze wspomnianej bluzy z jasno granatowym kołnierzem, rozszerzonych u dołu spodni i okrągłej czapki bez daszka. W końcu XVIII wieku marynarze nosili dłuższe włosy, a że nie bardzo dbali o ich czystość, pojawił się rodzaj stałego kołnierza osłaniającego górną część bluzy. Z czasem rozwichrzone włosy ujęte zostały w warkocz, który grubo smarowano smołą dla nadania mu sztywności. Podczas walki chronił kark przed uderzeniem. Smarowidło brudziło kołnierz wobec czego wprowadzono drugi kołnierz ochronny, nakładany na stały kołnierz bluzy. Chociaż moda na długie warkocze trwała stosunkowo krótko i nigdy nie była zbyt powszechna, kołnierz ten pozostał do dzisiaj w postaci jasnogranatowego płata materiału specyficznego kształtu, z trzema rzędami białych pasków. Zwolennicy, a raczej wielbiciele słynnego admirała Horatio NELSONA tłumaczą obecność trzech pasków chęcią upamiętnienia przez Anglików trzech wielkich zwycięstw admirała: na NILU, pod KOPENHAGĄ i pod TRAFALGAREM. Dość popularny jest także pogląd, iż marynarski czarny krawat upinany pod kołnierzem bluzy i zawiązywany na piersi, wprowadzony został jako oznaka żałoby po śmierci NELSONA. Bardzo ważnym elementem umundurowania marynarskiego, jest okrągła czapka bez daszka pochodząca w prostej linii od miękkiej czapki z XVII wieku. Czapkę marynarską wykonaną z czarnej pilśni o owalnym kształcie i twardych kantach, wprowadzono we flocie francuskiej już w 1858 roku. We flocie angielskiej płaskie kapelusze zastąpiono okrągłymi czapkami bez daszka dopiero w 1890 roku. Nowe nakrycie głowy było znacznie bardziej praktyczne w warunkach okrętowych i przy wietrznej morskiej pogodzie lepiej trzymało się głowy. Poza tym czapka w przeciwieństwie do kapelusza dawała większe pole widzenia, zwłaszcza przy wspinaniu się na maszty. Do dnia dzisiejszego przetrwała również czarna wstążka na otoku, na którym umieszcza się nazwę okrętu, np.: „ORP LUBLIN” , stosuje się też napisy o ogólniejszej treści np.: „MARYNARKA WOJENNA”, albo „OKRĘTY RATOWNICZE”. Napis na czapce oprócz znaczenia praktycznego jakim jest przede wszystkim odróżnienie marynarzy z poszczególnych rodzajów okrętów, ma na celu wzbudzenie dumy z przynależności do danej formacji, do okrętu na którym pełni się służbę, którym można się szczycić. Po roku 1825 we flocie brytyjskiej wprowadzono długie spodnie marynarskie, posiadające u dołu rozkloszowane nogawki. Ten ich charakterystyczny krój podyktowany był konkretną potrzebą. Otóż w okresie flot żaglowych często zachodziła potrzeba dobijania łodziami do brzegu w niezbyt dogodnym miejscu, co łączyło się z koniecznością wyskakiwania do wody. Także szorowanie pokładów należało do codziennych obowiązków marynarzy. Brodzenie w wodzie w wąskich, długich spodniach nie należało do przyjemności. Marynarze radzili sobie zatem w ten sposób, że podwijali nogawki do kolan. Oczywiście było to możliwe przy spodniach mających nogawki rozkloszowane u dołu. Ten krój spodni okazywał się także przydatny w takich kłopotliwych sytuacjach jak wypadnięcie człowieka za burtę. Aby spodnie nie krępowały ruchów można było w sposób łatwy zdjąć je w wodzie. 15 Również ważnym elementem umundurowania marynarskiego jest koszulka marynarska. Narodziła się ona w XVII wieku. Dziś na ogół koszulki są białe zakończone w okolicy szyi błękitnym brzegiem, takie noszą na przykład polscy marynarze, lub też w biało-niebieskie pasy, noszone przez marynarzy rosyjskich. Jak z tego wynika tradycyjny pozostał jedynie zestaw kolorów, biały i błękitny. Tak oto przedstawia się historia marynarskiego munduru. Mimo, iż do pracy na okrętach i statkach używa się obecnie praktycznych kombinezonów i mundurów ćwiczebnych, z tradycyjnym mundurem marynarza kojarzy się wyżej opisany ubiór. 16 IV TERMINY MORSKIE Terminy morskie powstały wraz z budową pierwszych okrętów i w miarę rozwoju techniki, powstawały coraz to nowsze niekiedy zastępujące starsze. Jednym z najstarszych terminów morskich jest NAWIGACJA zajmująca się szeregiem przedsięwzięć, związanych z ustaleniem pozycji okrętu jako obiektu na morzu. Nawigację można podzielić na cztery odrębne, różniące się od siebie sposobem określania pozycji działy: najstarszy dział nawigacji to ASTRONAWIGACJA, czyli określanie pozycji okrętu na podstawie obserwacji ciał niebieskich, z wykorzystaniem odpowiednich przyrządów np.: sekstantu. następnym działem jest NAWIGACJA TERESTRYCZNA, pozwalająca określić pozycję na podstawie widocznych z morza znaków na lądzie, np: nabieżniki, latarnie morskie, wysokie budynki, kominy, wieże kościołów oraz przy wykorzystaniu kompasu magnetycznego lub żyrokompasu. jako trzeci dział nawigacji można wyróżnić RADIONAWIGACJĘ, gdzie określanie pozycji odbywa się na podstawie sygnałów z radionamierników i radionabieżników. w czasach współczesnych do określania pozycji wykorzystuje się najczęściej nawigację SATELITARNĄ. Jednym z najbardziej rozpowszechnionych systemów jest amerykański GPS (Global Positioning System). Wykorzystywane są również: rosyjski GLONASS oraz europejski system GALILEO. Systemy satelitarne umożliwiają określanie pozycji z dokładnością nawet do kilku metrów. Każda jednostka pływająca po morzu ma wyznaczony kierunek swojej drogi, zwany KURSEM. Kurs jest to kąt zawarty między północą geograficzną a linią diametralną okrętu. Mierzony w prawo od 0 do 360 stopni. Okręt płynąc przebywa określoną odległość, która liczona jest w MILACH MORSKICH, będących jednostką długości. Mila morska odpowiada długości jaką na kuli ziemskiej wyznacza jedna minuta kątowa południka ziemskiego i w przybliżeniu jest równa 1852 metry. Milę morską dzieli się na 10 mniejszych jednostek zwanych KABLAMI (jeden kabel wynosi 185,2 metra). Jednostka będąca w ruchu ma określoną prędkość, której miarą jest WĘZEŁ. Jeden węzeł jest to prędkość z jaką jednostka pływająca przebywa jedną milę morską w czasie jednej godziny. Do prawidłowego i bezpiecznego poruszania się po morzu potrzebna jest mapa nawigacyjna, na której wytycza się odpowiedni kurs. Mapy posiadają szereg znaków umownych takich jak: linia brzegowa, latarnie morskie, głębokości, tory wodne, miejsca niebezpieczne dla żeglugi, nabieżniki. Mapy nawigacyjne możemy podzielić według treści i skali: mapy generalne – przeznaczone do wstępnych obliczeń planowanej trasy podróży; mapy drogowe – przeznaczone do prowadzenia nawigacji w znacznej odległości od lądu; mapy podejściowe – przeznaczone do prowadzenia nawigacji w pobliżu brzegów, w cieśninach oraz na podejściach do portów, kanałów; plany – przedstawiają plany portów i red lub rejonów ścieśnionych np. kanałów. Okręt wracając z morza ma za zadanie stanąć w porcie przy nabrzeżu na wyznaczonym miejscu tzw. miejscu postojowym (mp). W celu przymocowania okrętu do nabrzeża posługujemy się cumami. CUMY mogą być stalowe, włókienne lub z tworzyw sztucznych. Grubość cum (lin cumowniczych ) zależy od wyporności okrętu. W zależności od kierunku „patrzenia” i miejsca podania cumy nadaje im się różne nazwy (rys. 1). 17 7 1 2 3 4 5 6 DZIÓB RUFA Rys. 1. Nazwy cum. 1 – wzdłużna rufowa; 2 – rufowa prosta; 3 – szpring rufowy; 4 – szpring dziobowy; 5 – dziobowa prosta; 6 – wzdłużna dziobowa; 7 – odbijacze. Cumy „patrzące” z dziobu w kierunku rufy (4) i z rufy w kierunku dziobu (3) nazywane są szpringami. Natomiast cumy „patrzące” z dziobu – przed okręt (6) i z rufy – za okręt (1) nazywa się cumami wzdłużnymi. Cumy wzdłużne – dziobowa i rufowa (6 i 1) służą do utrzymania okrętu na zajmowanym miejscu i zapobiegają przesuwaniu równolegle do nabrzeża. Szpring dziobowy i rufowy (4 i 3) utrzymują burtę okrętu w żądanej odległości od nabrzeża. Cumy proste (2 i 5) uniemożliwiają odejście burty od nabrzeża w przypadku pęknięcia którejś z pozostałych cum i są stosowane gdy wieje bardzo silny wiatr. Do podania cum na dalszą odległość wykorzystuje się RZUTKI ręczne lub rakietowe. Rzutka ręczna jest to linka o długości od 30 - 50m. Jeden koniec rzutki zakończony jest okiem, a drugi ciężarkiem (nieduży woreczek z piaskiem opleciony na wierzchu). Podana rzutka jest zamocowana końcem z okiem do cumy, przewleczoną uprzednio przez specjalny otwór zwany KLUZĄ (PRZEWŁOKĄ). Dla zamortyzowania uderzenia okrętu o nabrzeże stosuje się ODBIJACZE. Mogą to być odbijacze plecione z liny, ze starych opon samochodowych lub z materiałów sztucznych (wypełnione powietrzem). Odbijacz opuszcza się za burtę na linie i utrzymuje w miejscu, w którym okręt dotyka burtą nabrzeża lub innego okrętu. Cuma zakończona okiem, założona na poler na nabrzeżu jest obkładana czteroma, pięcioma obłożeniami na POLERZE (PACHOŁKU) umiejscowionym na pokładzie. Pachołki (polery) są to długie stalowe, cylindryczne słupki zamocowane na litym fundamencie przyspawanym do kadłuba. W zależności od konstrukcji dzieli się je na proste i krzyżowe. Do wybierania luźnych cum służą WINDY KOTWICZNE i WINDY CUMOWNICZE zwane KABESTANAMI. Służą one również do rzucania i wciągania kotwicy. Kabestany cumownicze mogą być ręczne i elektryczne. Do utrzymania okrętu w miejscu podczas postoju na redzie lub na otwartym morzu służy URZĄDZENIE KOTWICZNE. Stanowi ono jedną z ważniejszych części wyposażenia okrętowego. W jego skład wchodzą: kotwica; łańcuch kotwiczny; chwyt łańcuchowy (stoper); winda kotwiczna; kluza kotwiczna; komora łańcuchowa. KOTWICA służy do utrzymania okrętu na stałej pozycji. Osiąga to dzięki swojemu ciężarowi oraz zagrzebywaniu w dnie i hamowaniu ruchu okrętu. Zaletami DOBREJ KOTWICY powinny być: łatwe rzucanie, lekkie odrywanie się jej od dna przy podnoszeniu i prosta budowa. Jest bardzo wiele rodzajów kotwic. Najstarsze, już wychodzące z użytku (admiralicji, grzybkowa) standardowe (np. Halla) i o podwyższonej skuteczności (np. Danfortha, AC14). KOTWICĄ MARTWĄ nazywa się urządzenie do trwałego kotwiczenia obiektów pływających – beczek cumowniczych, pław nawigacyjnych, statków latarniowych. Kotwica martwa tym się różni od "żywej", że w normalnej eksploatacji nie przewiduje się podnoszenia 18 jej. Jest to najczęściej blok żelbetowy. Dużą siłę kotwiczenia, zapewnianą przez jego ciężar, nierzadko dodatkowo zwiększa się nadając mu specjalny kształt (grzyba lub śruby wkopanej w dno). DRYFKOTWA – rodzaj pływającej kotwicy w postaci spadochronu lub długiego stożkowatego worka bez dna. Stosowana na małych jednostkach (jachtach, łodziach, tratwach). Dryfkotwa wyrzucona za burtę, hamuje jego bieg i pomaga utrzymać jednostkę dziobem do fali przy sztormowaniu. Zadaniem dryfkotwy jest zmniejszenie prędkości dryfowania z wiatrem i falą jachtu bez żagli, lub łodzi ratunkowej i ustawienie jednostki dziobem do fali, co zapobiega jej przewróceniu na burtę. Dryfkotwa wyrzucana jest na dość długiej linie o wytrzymałości liny kotwicznej i długości takiej, by jacht i dryfkotwa jednocześnie wpływały na falę i schodziły w bruzdy. Podczas sztormowania dryfkotwa może być uwiązana do rufy lub dziobu. Dryfkotwa jest stosowana niekiedy także przy dobijaniu np. na przyboju do plaży. Rodzaj dryfkotwy w postaci różnych elementów wleczonych na linie za statkiem był stosowany także na żaglowcach w czasie walki na morzu, przy podchodzeniu do przeciwnika, w celu zmylenia go, że ma do czynienia ze statkiem dużo wolniejszym, lub np. głęboko obciążonym i zanurzonym statkiem handlowym. Statek płynął wtedy jednocześnie z dryfkotwą i pod pełnymi żaglami. W momencie rozpoczęcia ataku, lub np. o zmroku, odcinano dryfkotwę i szybko podchodzono do przeciwnika. Istotny wpływ na siłę trzymania kotwicy ma także kąt pomiędzy łańcuchem, bądź liną kotwiczną, i dnem. Im ten kąt mniejszy, tym kotwica lepiej trzyma. Przyjmuje się w praktyce, że dla dobrej pracy kotwicy na łańcuchu, długość łańcucha powinna wynosić co najmniej 3 razy głębokość w miejscu kotwiczenia. Przy stosowaniu lekkiej liny kotwicznej mnożnik wynosi co najmniej 5. W pewnych okolicznościach jednak, przy ograniczonym obszarze bezpiecznego myszkowania (bliskość przeszkód nawigacyjnych, np. płycizn, lub innych statków) nie można zastosować tak długiej liny. Wówczas odcinek najbliższy kotwicy zastępuje się łańcuchem, albo też na linie umieszcza się dodatkowy ciężar, zwany prosiakiem. Ciężar prosiaka lub końcowego odcinka łańcucha zmniejsza kąt pracy kotwicy, zwiększając tym samym siłę kotwiczenia. ŁAŃCUCH KOTWICZNY służy z ogniw łańcuchowych (Rys. 2). A do połączenia kotwicy z okrętem. Zbudowany jest on B Rys. 2. Ogniwa łańcuchowe A – rozpórkowe; B – nierozpórkowe (końcowe). Dla określenia długości „rzuconego” łańcucha, poczynając od kotwicy, co 20 m oznakowuje się go poprzez założenie opasek z drutu na rozpórki ogniw oraz maluje się ogniwa: 20 m – jedno ogniwo na czerwono; 40 m – dwa ogniwa na czerwono; 60 m – trzy ogniwa na czerwono; 80 m – cztery ogniwa na czerwono; 100 m – pięć ogniw na czerwono; 120 m – jedno ogniwo na biało; 140 m – dwa ogniwa na biało; 160 m – trzy ogniwa na biało; 180 m – cztery ogniwa na biało; 200 m – pięć ogniw na biało; 220 m – jedno ogniwo na czerwono itd. 19 Łańcuch kotwiczny dzieli się na odcinki zwane PRZĘSŁAMI. Przęsła służą do rozłączania łańcucha w razie jego uszkodzenia i konieczności wymiany jakiegoś odcinka. CHWYT ŁAŃCUCHOWY służy do zamocowania „rzuconego” łańcucha podczas postoju okrętu na kotwicy oraz do utrzymania kotwicy w kluzie. Zaciśnięty chwyt utrzymuje łańcuch w miejscu i nie pozwala mu się przesuwać. KLUZY KOTWICZNE to otwory prowadzące z pokładu do burty przez które przechodzą łańcuchy kotwiczne oraz trzony kotwic. Kluzy kotwiczne umieszczone są w pobliżu dziobu okrętu. Od strony pokładu kluzy posiadają zasłony nie dopuszczające wody. KOMORA ŁAŃCUCHOWA jest to pomieszczenie na dziobie okrętu w którym składowany jest łańcuch kotwiczny. Jest ono najczęściej wyłożone wylewką betonową w której zatopiony jest skobel. Do niego przymocowane jest za pomocą haka odrzutowego pierwsze przęsło łańcucha kotwicznego. a) b) c) Rys. 3. Kotwice Standardowe : a) Halla; b) admiralicji. O podwyższonej sile trzymania: c) Danfortha 20 Na okręcie, w przeciwieństwie do potocznie używanego języka, marynarze mają swoje potoczne nazewnictwo, niespotykane na lądzie np: schody na okręcie nazywane są trapem, okno - bulajem, drzwi - włazem, łóżko - koją. Role jadalni i świetlicy spełnia MESA, natomiast role kuchni spełnia kambuz, a posiłki wydaje się z PENTRY. Wymienione poniżej terminy są tylko niewielką częścią bardzo bogatego słownictwa marynarskiego: BAKISTA – szafka na okręcie, ZEJŚCIÓWKA – schody, TRAP – pomost łączący okręt z lądem, BULAJ – okrągłe okno, WŁAZ – drzwi, KOJA – łóżko, WATERGANGI – odpływy wody z pokładów otwartych, CUMA – stalowa lub wykonana z tworzywa sztucznego lina służąca do przymocowania okrętu do nabrzeża lub innego okrętu, POLER (PACHOŁ) – stalowy słupek do którego mocowane są cumy, KLUZA CUMOWNICZA (PRZEWŁOKA) – okrągły lub owalny otwór na lub w burcie, przez który przechodzą cumy na zewnątrz okrętu, ODBIJACZ – wykonany z opony samochodowej lub pleciony z liny „worek”, służący do zamortyzowania uderzenia burty okrętu o nabrzeże lub inny okręt; RELING – barierka zrobiona z metalowych stojaków połączonych liną stalową lub metalowymi rurkami, chroniąca załogę przed wypadnięciem za burtę. Wyciąg z „REGULAMINU SŁUŻBY NA OKRĘTACH MARYNARKI WOJENNEJ RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ (RSO)” 1. PASAŻEROWIE Osoby czasowo przebywające na okręcie i nie wykonujące na nim określonych zadań służbowych nazywa się pasażerami. Pasażerów przyjmuje się na okręt za zgodą dowódcy zespołu, a do odbycia rejsu zagranicznego – za zezwoleniem Dowódcy Marynarki Wojennej RP. W szczególnych okolicznościach dowódca okrętu może przyjęć pasażerów bez zezwolenia. Przyjęcie pasażerów bez zezwolenia w zasadzie ogranicza się do ratowania rozbitków na morzu. Pasażerów przydziela do pomieszczeń okrętowych z.d.o. zgodnie z ustaleniami dowódcy okrętu, uwzględniając w miarę możliwości wiek i starszeństwo. Kobiety umieszcza się w oddzielnych pomieszczeniach. Wszystkich pasażerów przydziela się do środków ratunkowych. Pasażerowie zobowiązani są do przestrzegania przepisów okrętowych. Nie mogą oni naruszać ustalonego porządku dnia, ani ingerować w zarządzenia dowódcy okrętu. Nikt z pasażerów nie ma prawa zejść z okrętu bez zezwolenia z.d.o. i wiedzy oficera dyżurnego. Wszelkie nieporozumienia pomiędzy załogą i pasażerami rozstrzyga zastępca dowódcy okrętu. 2. SKRÓTY: D.O. – dowódca okrętu, Z.D.O. – zastępca dowódcy okrętu, B.O. – bosman okrętowy, D.DZ. – dowódca działu, SB – stanowisko bojowe, SD – stanowisko dowodzenia, GSD – główne stanowisko dowodzenia, Mm – mila morska, w – węzeł, kbl – kabel. 3. RONDY Obchód okrętu wykonany w celu sprawdzenia bezpieczeństwa jego postoju nazywa się rondą okrętową. Ronda okrętowa może być dzienna, wieczorna i nocna, w zależności od czasu jej wykonania. Osoby wykonujące rondy okrętowe powinny sprawdzić: 1/ podczas rondy dziennej - porządek na pokładzie i w pomieszczeniach oraz przestrzeganie przez załogę przepisów okrętowych; 2/ podczas rondy wieczornej - bezpieczeństwo postoju okrętu na okres nocy, zamknięcie oraz zaplombowanie komór amunicyjnych i pomieszczeń specjalnych, a także przygotowanie pomieszczeń marynarskich do snu; 3/ podczas rondy nocnej - palenie się świateł postojowych, pracę cum / łańcucha kotwicznego /, pełnienie wachty i służby oraz warunki odpoczynku załogi. W porcie rondy okrętowe wykonuje oficer dyżurny, a na kotwicy – wyznaczony przez dowódcę okrętu oficer, z wyjątkiem rondy wieczornej, którą wykonuje z.d.o. wraz z bosmanem okrętowym. 21 4. ZAKAZY OKRĘTOWE Na okręcie jest zabronione: 1/ korzystanie z innego sposobu wchodzenia na pokład i schodzenia z pokładu niż po trapie; 2/ poruszanie się podczas alarmów inną burtą niż prawą w stronę dziobu, a lewą w kierunku rufy; 4/ gromadzenie się przy trapach i na jednej burcie oraz zatrzymywanie się na schodniach, trapach i w wąskich przejściach; 5/ prowadzenie rozmów z osobami pełniącymi służbę / wachtę / i rozpraszanie ich uwagi; 6/ uruchamianie oraz zatrzymywanie wszelkiego rodzaju mechanizmów przez osoby nieuprawnione; 7/ siadanie i opieranie się na poręczach, relingach, nadburciach, polerach i różnego typu osłonach oraz spuszczenie nóg za burtę; 8/ pozostawianie za burtę w czasie ruchu okrętu cum, odbijaczy i innych przedmiotów zabezpieczających; 9/ pranie i suszenie bielizny poza wyznaczonymi miejscami; 10/ przechowywanie mokrych mundurów w szafkach lub w bakistach; 11/ wychylanie się z iluminatorów i luków oraz wyrzucanie przez nie śmieci, papierów, szmat i innych nieczystości; 12/ prowadzenie głośnych rozmów i śpiewów, a także używanie przekleństw, wymyślanie i gwizdanie 13/ rozmawianie z pokładu z osobami znajdującymi się na molo lub nabrzeżu; 14/ śmiecenie oraz rzucanie niedopałków na pokład i za burtę; 15/ uprawianie gier hazardowych oraz handlu wśród załogi; 16/ przebywanie na pokładzie bez nakrycia głowy; 17/ łowienie ryb z pokładu; 18/wnoszenie, przechowywanie i spożywanie alkoholu, jeśli d.o. na to nie zezwolił. 5. ZBIÓRKA ZAŁOGI Zbiórkę załogi może zarządzić dowódca okrętu lub zastępca dowódcy okrętu. Załoga, wywołana na pokład, ustawia się w ustalonym szyku, według kolejności działów. Podczas zbiórek obowiązuje poruszanie się biegiem oraz zachowanie ciszy. Po sprawdzeniu obecności i przyjęciu meldunków od szefów działów, bosman okrętowy melduje zbiórkę załogi zastępcy dowódcy okrętu. Oficerowie wstępują do szyku po złożeniu meldunku przez bosmana okrętowego. 6. ALARM Na sygnał alarmu cała załoga biegiem zajmuje stanowiska bojowe i obsadza je zgodnie z rozkładem okrętowym. Na stanowisko bojowe należy zabrać hełm i sprzęt ochrony przeciwchemicznej. Jeśli alarm ogłoszono nocą, załoga biegnie na stanowiska bez kompletnego ubioru, a zabrane ze sobą wyposażenie mundurowe wkłada przy najbliższej sposobności. 7. WACHTA MORSKA W czasie ruchu okrętu wachtę pełni się na dwie lub trzy zmiany, w zależności od stanu liczebnego załogi, a podczas postoju okrętu na kotwicy - na trzy. Przed wstąpieniem na stanowiska zmiana nosi nazwę nadwachty, a po zejściu ze stanowisk - podwachty. Wachtę pełni się przez cztery godziny. Jeżeli zachodzi konieczność, dowódca okrętu może skrócić wachtę do dwóch godzin lub wydłużyć ją do sześciu. Skrócenie /wydłużenie/ wachty może dotyczyć wszystkich stanowisk lub tylko niektórych. Zmiana wachty odbywa się w godzinach: 4.00, 8.00, 12.00, 16.00, 20.00 i 24.00. Aby obsady poszczególnych wacht nie przebywały na stanowiskach w tych samych godzinach, wachtę w porze od 16.00 do 20,00 dzieli się na dwie części: od 16.00 do 18.00 i od 18.00 do 20.00. 8. POWITANIE OSÓB PRZY TRAPIE: Jedną z form uhonorowania osób wchodzących na okręt oraz schodzących z okrętu jest przywitanie przy trapie i odprowadzenie do trapu. Dowódca okrętu wita osobiście: osoby wizytujące okręt, swoich przełożonych, dowódców zespołów, dowódców okrętów, oficerów posiadających wyższe od niego stopnie wojskowe oraz swoich osobistych gości, natomiast zastępca dowódcy okrętu: dowódcę okrętu, dowódców 22 okrętów oraz oficerów, których nie wita i nie odprowadza do trapu dowódca okrętu. Zastępców dowódcy okrętu wita przy trapie i odprowadza do trapu oficer dyżurny okrętu. 9. NUMERY OKRĘTOWE Z chwilą zaokrętowania każdy etatowy członek załogi, /jeśli nie jest dowódcą działu/ otrzymuje numer okrętowy oraz książeczkę numeru okrętowego, zgodnie ze swym przydziałem. Zawiera ona wykaz podstawowych obowiązków i czynności w poszczególnych alarmach i rozkładach okrętowych. Numerów okrętowych nie przydziela się bosmanowi okrętowemu oraz oficerom. Otrzymują oni oznaczenia pełnionych funkcji. Podchorążym, i elewom nadaje się dublujące numery okrętowe lub oznaczenia pełnionej funkcji. W wypadku obsadzenia jednego stanowiska przez dwóch członków załogi, jednemu z nich przydziela się numer dublujący. Numer okrętowy składa się z trzech części. Część pierwsza oznacza przydział do burty bojowej oraz wachty. I tak cyfry 1,3,5 oznaczają prawą burtę, a 2,4,6 - lewę. Ponadto cyfry 1 i 2 przypisuje się pierwszej wachcie, 3 i 4 - drugiej, a 5 i 6 - trzeciej. Część druga: jedna lub dwie cyfry oznaczają przydział do działu okrętowego oraz specjalność, do której jest przydzielony członek załogi. W tej części numeru poszczególne cyfry przydziela się: 1 - specjalistom dz. o. I 2 - specjalistom dz. o. II 3 - specjalistom dz. o. III 4 - specjalistom dz. o. IV 5 - specjalistom dz. o. V 61 - motorzystom 62 - drenażystom 63 - elektrykom okrętowym 7 - specjalistom dz. o. VII 8 - specjalistom dz. o. VIII 9 - specjalistom dz. o. IX 10 - hydrografom 11 - nurkom 12 - pokładowym Część trzecia: jedna lub dwie cyfry oznaczają kolejnego specjalistę w danej specjalności w wachcie. Początkowe cyfry przydziela się z zasady "młodszej” kadrze dowódczej. Dublujące numery okrętowe poprzedza się literę "D". Sposób odczytywania numeru okrętowego: 1-1-4 czwarty specjalista działu pierwszego - nawigacyjnego w pierwszej wachcie i w prawej burcie, 4-2-12 dwunasty specjalista działu drugiego - rakietowo-artyleryjskiego w drugiej wachcie i w lewej burcie, 5-63-7 siódmy elektryk działu szóstego – elektromechanicznego w trzeciej wachcie i w prawej burcie. 6-10-3 trzeci hydrograf w trzeciej wachcie i w lewej burcie, D l-3-9 dziewiąty specjalista działu trzeciego - broni podwodnej w pierwszej wachcie i w prawej burcie - dublujący. Funkcje okrętowe oznacza się odpowiednimi skrótami, tworzonymi od nazwy zajmowanego stanowiska, np.: b.o. bosman okrętowy, k.m. - kierownik maszyn, szef dz. - szef działu. 23 V PODSTAWOWE INFORMACJE O ORP „LUBLIN” ORP „LUBLIN” (numer burtowy 821) jest okrętem transportowo-minowym, projekt 767. Okręt wchodzi w skład 2. Dywizjonu Okrętów Transportowo-Minowych (2. dOTrM), w strukturach którego znajdują się także: ORP „Lublin” – 821; ORP „Kraków – 823; ORP „Poznań” – 824; ORP „Toruń” – 825; ORP „Kontradmirał X. Czernicki” – 511; Grupa Kutrów Transportowych. Cały dywizjon działa w ramach 8. Flotylli Obrony Wybrzeża w Świnoujściu. ORP „Lublin” został wybudowany w 1989 roku w Stoczni Gdańskiej. Banderę na okręcie podniesiono 12 października 1989 roku, a jego matką chrzestną jest Ludmiła SOLOWIEJ-MANKO. Okręt jest przeznaczony do stawiania obronnych zagród minowych, a także transportu drogą morską oddziałów i techniki wojskowej. Maksymalna wyporność 1750 ton, wymiary okrętu (długość 95.8m, szerokość 10.8m, wysokość 31 m) pozwalają na wykonywanie tych zadań w zespole lub samodzielnie. W chwili obecnej okręty projektu 767 są drugimi co do wielkości okrętami w Marynarce Wojennej RP. Stała załoga okrętu składa się z: 5 oficerów: o dowódca okrętu – kpt.mar. Piotr MAZUREK, o zastępca dowódcy okrętu – por. mar. Marcin CHOJNA, o dowódca działu elektro-mechanicznego – ppor. mar. Maciej TRĘBICKI, o dowódca działu rakietowo-artyleryjskiego i broni podwodnej – ppor. mar. Piotr ZIENKE, o dowódca działu łączności i obserwacji technicznej – ppor. mar. Jarosław MIKULSKI; 11 podoficerów zawodowych; 34 marynarzy. Zadaniem załogi jest obsługa wszystkich urządzeń, mechanizmów i uzbrojenia okrętowego. Struktura organizacyjna okrętu ORP Lublin dzieli całą załogę (z wyjątkiem dowódcy okrętu, jego zastępcy i bosmana okrętowego) na dziewięć działów okrętowych: I. dział nawigacyjny – odpowiedzialny za określanie pozycji okrętu i jego bezpieczną żeglugę, II. dział rakietowo- artyleryjski – odpowiedzialny za użycie uzbrojenia (armat i rakiet), III. dział broni podwodnej – odpowiedzialny za użycie uzbrojenia minowego, IV. dział łączności – za komunikację radiową i specjalną, V. dział obserwacji technicznej – za użycie radarów, VI. dział elektromechaniczny – za obsługę mechanizmów głównych, systemów okrętowych i dostarczanie energii elektrycznej, VII. dział chemiczny – odpowiada za obronę okrętu przed użyciem broni masowego rażenia i likwidację skutków jej użycia, VIII. dział zdrowia – za opiekę zdrowotną załogi, IX. kwatermistrzowski – za wyżywienie, umundurowanie, warunki socjalno-bytowe załogi. Powyższy podział załogi używany jest w działalności codziennej okrętu, a na czas wykonywania zadań bojowych podporządkowuje się ona w organizację bojową okrętu. Jej trzon stanowi podział na stanowiska: Główne Stanowisko Dowodzenia okrętem (GSD), Stanowiska Dowodzenia działem (SD) i Stanowiska Bojowe (SB). GSD znajduje się na tzw. Mostku i stąd odbywa się dowodzenie okrętem. Każdy dział ma swoje Stanowisko Dowodzenia, na którym znajduje się dowódca danego działu i z którego dowodzi on podległymi stanowiskami bojowymi. Na Stanowiskach Bojowych znajdują się przede wszystkim marynarze wykonujący swoje obowiązki (np.: w SB nr 1 działu rakietowo-artyleryjskiego, którym jest armata, przebywa artylerzysta). Okręt posiada również stanowiska bojowe, obsadzone tylko przez podoficerów 24 zawodowych. Takim stanowiskiem jest SB instruktora OPBMR (Obrona Przed Bronią Masowego Rażenia) i zdrowia. Jest to stanowisko szczególne, wymagające obsady przy każdym wyjściu okrętu w morze. INNE DANE 1. Nazwy najważniejszych ćwiczeń międzynarodowych, w których brały udział okręty 2. Dywizjonu Okrętów Transportowo-Minowych: BALTOPS, BALTICA, PIRANIA, STRONG RESOLVE, PASSEX, BLUE GAME, ANAKONDA, SABER STRIKE. 2. Podstawowe dane okrętu: Okręty projektu "767" są przystosowane do działania w warunkach nie wymagających wzmocnienia przeciwlodowego, posiadają zdolność pływania bez względu na stan morza i prędkość dla nośności nie przekraczającej 536 t. Mają płaskodenny kadłub wypornościowy o małym zanurzeniu i cztery kondygnacje pokładówek. Na bezpośrednie podejście do brzegu pozwala im podcięty kształt dna w części dziobowej. W celu utrzymania stałego zanurzenia podczas załadunku z nieuzbrojonego brzegu, okręt systematycznie pozbywa się balastu – wody zaburtowej – proporcjonalnie do wzrastającej masy ładunku. Przy zejściu z brzegu można użyć wyciągarki i kotwicy rzucanej przed podejściem do brzegu. Nadmienić należy, iż okręt posiada aż 7 zbiorników balastowych, gdzie największy mieści 146 ton wody morskiej. Niezatapialność (zdolność okrętu do utrzymaniu się na powierzchni wody po uszkodzeniu podwodnej części kadłuba skutkującym utraceniem jego szczelności) zachowana jest nawet przy zatopieniu 2 dowolnych, przyległych przedziałów wodoszczelnych. Okręt podzielony jest na 8 przedziałów wodoszczelnych, poprzecznymi grodziami wodoszczelnymi, rozciągającymi się od dna zewnętrznego do pokładu głównego. Przedział wodoszczelny jest to „wodoszczelna komora” w kadłubie, utworzona przez: - grodzie poprzeczne, - dno - pokład. Okręt zbudowany jest z siedmiu pokładów – dno, międzypokład (są tu rozmieszczone pomieszczenia mieszkalne załogi i desantu, pomieszczenia kuchenne, siłownie), pokład główny (z ładownią), pokład otwarty, pokład oficerski (pomieszczenia oficerów i kabina radiowa), pokład nawigacyjny (główne stanowisko dowodzenia - tzw. mostek, kabina nawigacyjna), pokład sygnałowy – tu, w morzu, pracują obserwatorzy i sygnaliści. W skład układu napędowego wchodzą 3 silniki główne spalinowe (6ATL 25D), każdy o mocy około 1320kW (1795 KM). Napędzają one 3 śruby o skoku stałym do ponad 400 obrotów/minutę . Każda z nich ma 1,6m średnicy. Takie parametry pozwalają na rozpędzenia okrętu do prędkości około 17 węzłów. Okręt jednorazowo może zabrać około: 100t oleju napędowego 40t wody słodkiej Pozwala to na przebywanie w morzu i wykonywanie zadań bez uzupełniania zapasów i zmiany załogi (autonomiczność) przez 5 dób. Okręt na takim zapasie paliwa jest wstanie przepłynąć 1500 Mm (około 2800km). 3. Możliwości załadowcze: 9 czołgów T-72 (lub podobnych) oraz 17 ciężarówek marki Star (200, 244, 266, 660); 50-134 min morskich; do 113 osób desantu. 4. Uzbrojenie: 4 dwulufowe armaty morskie ZU-23-2MR, kaliber – 23 mm, naprowadzane ręcznie; 2 rakiety przeciwlotnicze Strzała S-2M (w tym roku zastąpione zestawami przeciwlotniczymi GROM) na każdej z armat; od 50 do 80 min morskich; 9 wyrzutni ładunków wydłużonych dużych. 25 VI WYBRANE WĘZŁY Węzeł płaski Ósemka Węzeł refowy Związ wantowy Węzeł prosty niezabezpieczony 26 Węzeł topslowy Węzeł holowniczy 27 Wyblinka Węzeł knagowy 28 Węzeł flagowy Węzeł rożkowy Węzeł kotwiczny 29 Węzeł cumowniczy żeglarski Węzeł ratowniczy Buchta 30 WĘZEŁ PŁASKI Węzeł płaski do łączenia lin o różnych średnicach stosuje się go przy dużych obciążeniach i szarpnięciach. WĘZEŁ ÓSEMKOWY Węzeł ósemkowy zabezpiecza przed wyciągnięciem liny z otworu. WĘZEŁ REFOWY Stosuje się go przy braniu refów na żaglach, jak również w szeregu prac takielunkowych wymagających szybkiego zwolnienia. WYBLINKA Wyblinka służy do mocowania lin pracujących pod naprężeniem do urządzeń pokładowych. Umożliwia łatwe rozwiązanie węzła. WĘZEŁ PROSTY Węzeł prosty służy do połączenia dwóch lin o jednakowej niewielkiej średnicy. WĘZEŁ FLAGOWY Węzeł flagowy stosujemy do łączenia lin o różnej grubości. Wiązania flag, bander i żagli nie mających chomątek i klamer do flaglinek. WĘZEŁ ROŻKOWY Węzeł rożkowy używa się do zahamowania cumy przy podnoszeniu ciężarów, mocowaniu liny do polera na pokładzie. WĘZEŁ KNAGOWY Służy do mocowania lin do knag na pokładzie. WĘZEŁ KOTWICZNY Węzeł kotwiczny służy do przywiązywania lin do kotwic, drapaczy i haków. Jest on pewny i prosty w wykonaniu, trzyma bardzo pewnie. SKRÓTY Stosuje się go przy skręcaniu linek i sznurów. WĘZEŁ MASZTOWY Węzeł ten dobrze wiąże się na cienkich masztach BUCHTA Służy do zabezpieczenia zwojów lin i utrzymania ich w gotowości do użycia. 31 VII BUDOWA OKRĘTU Konstrukcja okrętu Każdy okręt stanowi zamkniętą bryłę o kształtach nieregularnych, której wyporność jest większa od jej ciężaru. Okręt zbudowany jest z następujących części: kadłuba, pokładu, nadbudówki, masztu. KADŁUB – w zależności od użytych materiałów do jego budowy może być stalowy lub z tworzyw sztucznych. POKŁAD – układa się i zamocowuje na pokładnikach. Pokłady mogą być stalowe, drewniane lub stalowe z drewnianym lub innym pokryciem. Na otwartych pokładach wzdłuż obu burt zamontowane są ochrony w postaci: NADBURCIA (FALSZBURTY) – to jest część burty wystającej ponad pokład oraz RELINGÓW. W poszyciu pokładu znajdują się otwory niezbędne do zapewnienia właściwej eksploatacji okrętu. Są to: LUKI, ZEJŚCIÓWKI, ŚWIETLIKI, otwory do pomierzania zbiorników, nawiewniki i wywiewniki. NADBUDÓWKA (POKŁADÓWKI) – są to wszystkie pomieszczenia zamknięte umieszczone na pokładzie głównym. W zależności od swoich wymiarów, okręt może mieć jedną lub więcej nadbudówek. W nadbudówkach oprócz pomieszczeń bojowych znajdują się pomieszczenia o charakterze socjalno-bytowym, gospodarczym i inne. MASZT – to metalowa konstrukcja ściśle związana z kadłubem okrętu. Przeznaczony jest do rozmieszczania na nim niektórych stanowisk bojowych, urządzeń antenowych, reflektorów i świateł. Najczęściej spotykanymi masztami są maszty zwykłe i trójnożne. Jednym z głównych elementów masztu jest reja, czyli pozioma belka zamocowana w górnej części masztu, prostopadle do osi masztu i osi symetrii statku. Mocowane do niej bloczki z linkami pozwalają na podnoszenie znaków okrętowych i FLAG SYGNAŁOWYCH. Główne parametry okrętu Główne wymiary i wielkości każdej jednostki pływającej to: DŁUGOŚĆ CAŁKOWITA – mierzona między skrajnymi punktami dziobu i rufy. DLUGOŚĆ POMIĘDZY PIONAMI – długość mierzona w płaszczyźnie symetrii statku, od pionu dziobowego do pionu rufowego. SZEROKOŚĆ – mierzona w najszerszym miejscu z pominięciem odbojnic. ZANURZENIE – odległość mierzona pionowo od stępki do powierzchni wody. Wyróżnia się zanurzenie dziobowe, rufowe i maksymalne. Cyfry skali oznaczają zanurzenie, są wypunktowane i wymalowane na dziobie i na rufie po obu burtach. WYPORNOŚĆ – objętość bryły wody którą okręt wypiera. Wyróżnia się wyporność standardową, normalną, pełną i maksymalną. Waha się ona kilkudziesięciu ton (motorówki) do kilku tysięcy ton (niszczyciele) lub nawet kilkunastu tysięcy ton i więcej (lotniskowce). - standardowa (okręt w pełni wyposażony z załogą, amunicją i żywnością ale bez zapasów paliwa, smarów i wody kotłowej), - normalna (to wyporność standardowa plus 50% zapasów) - pełna (wyporność okrętu gotowego do wykonania zadania posiadającego pełne zapasy), - maksymalna (wyporność pełna plus dodatkowy ciężar jaki może przyjąć okręt zachowując określony zapas pływalności). PRĘDKOŚĆ – wyróżnia się prędkości: - maksymalną (prędkość, jaką okręt może osiągnąć i utrzymać przez dłuższy okres czasu przy pełnej wyporności), - ekonomiczną (prędkość, przy której okręt zużywa minimalną ilość paliwa i może przejść największą ilość mil morskich), - minimalną (prędkość, przy której okręt jeszcze słucha steru). 32 33 34 35 36 37