Tutaj - Teatralia

Transkrypt

Tutaj - Teatralia
numer 52/2013
TEATR LESBIJSKI MIŚKIEWICZ ISSN 1689-6696
TANIEC
strona redakcyjna
redaktorzy naczelni: Katarzyna Lemańska (redaktor prowadzący
numerów), Karolina Wycisk (patronaty medialne, kontakt
z mediami)
[email protected]
opracowanie typograficzne: Monika Ambrozowicz,
Katarzyna Lemańska, Joanna Majewska, Emilia Rydzewska
współpraca redakcyjna: Anna Kołodziejska, Agnieszka Misiewicz,
Joanna Majewska, Emilia Rydzewska, Aleksandra Żelazińska
korekta: Paulina Mudant (główny korektor), Agata Jastrzębska,
Rozalia Kostecka, Sylwia Krupska, Małgorzata Kurowska,
Julia Lewińska, Monika Sakowska, Aleksandra Smoleń,
Joanna Żabnicka
dział wydawniczy: Inga Niedzielska
administrator strony: Bartek Kliszczyk
2
Facebook: Wioleta Rybak
oddziały:
Teatralia Kraków: Alicja Müller
Teatralia Lublin: Wioleta Rybak
Teatralia Łódź: Katarzyna Smyczek
Teatralia Poznań: Agnieszka Misiewicz
Teatralia Radom: Paulina Borek-Ofiara
Teatralia Szczecin: Kinga Binkowska
Teatralia Śląsk: Inga Niedzielska
Teatralia Trójmiasto: Anna Kołodziejska
Teatralia Warszawa: Magdalena Zielińska,
Aleksandra Żelazińska
Teatralia Wrocław: Karolina Obszyńska
na okładce Adam Ferency, fot.Anna Wrotek
www.teatralia.com.pl
teatralia 52/2013
w numerze
SPIS TREŚCI
4
TEATR LESBIJSKI
MONIKA RAK & AGNIESZKA MAŁGOWSKA: O DRAMACIE LESBIJSKIM W POLSCE
14
18
20
23
28
30
32
38
REPERTUAR
ADAM DOMALEWSKI: CIEMNE ŚWIATŁO
KRZYSZTOF DOMIN: NIEPOKOJE W PUŁAPCE LĘKÓW
MAGDA BAŁAJEWICZ: ŚWIAT NIE JEST TAKI ZŁY...
KATARZYNA MISIUK: DIES IRAE
PIOTR GASZCZYŃSKI: ESPRESSO WITKACY
ANNA DUDA: PROSTA KRYMINALNA HISTORIA MIŁOSNA
41
46
46
48
TANIEC
ALICJA MÜLLER: WARTO CZEKAĆ
TRZY INDYWIDUALNOŚCI,
KAJA PODLESZAŃSKA: JEDEN KRÓTKI WIECZÓR
ALICJA MÜLLER: LET’S DANCE!
51
TEATR DLA DZIECI
AGNIESZKA DZIEDZIC: BYLE NIE ZNIKNĄĆ W CIENIU
FOTORELACJA
CUDOTWÓRCA. FOTORELACJA
IWAN WYRYPAJEW
AGNIESZKA DZIEDZIC: UFO, CZYLI KAŻDY Z NAS
3
teatralia 52/2013
teatr lesbijski
O DRAMACIE LESBIJSKIM W POLSCE.
STRESZCZENIE DRAMATU.
IZABELA MORSKA MOJE ŻYCIE KRÓLICZE
TEKST TRZECI.
Monika Rak & Agnieszka Małgowska
Streszczenie dramatu Moje życie Królicze Izabeli Morskiej
Pokój stołowy, kanapa.
Wyłączony telewizor.
H. i Z. siedzą i patrzą na tych, którzy na nie patrzą.
Nic nie mówią, ale swoje wiedzą.
Izabela Morska, Moje życie królicze
4
Agnieszka: Mamy nie lada zadanie.
ukrywanie jest rzadsze niż kiedyś. A dra-
Streszczenie dramatu. Uch… Od czego
mat dzieje się raczej „kiedyś”, na pewno
zaczniemy?
po 1989 roku, czego dowodzi talk-show,
Monika: Od daty.
którego przed upadkiem komunizmu nie
A.: Sztuka powstała w 2006 roku i nie była
było w polskiej telewizji.
nigdzie publikowana.
A.: Ale realny, historyczny czas nie jest
M.: Tytuł Moje życie królicze przywołuje
tu ważny, istotny jest czas subiektywny
proste skojarzenie z „życiem w
– wyznaczony relacją między bohater-
norze” – odizolowanym, schowanym,
kami, nie liczony datami, godzinami. To
niewidocznym.
raczej temporalna pętla, która sugeruje
A.: …odpowiednikiem tak zwanego „życia
struktura tekstu – powtarzalna, cykliczna,
w szafie”.
migawkowa, oznaczająca życie w zaklętym
M.: Nora i szafa są sobie bliskie, doskonałe
kręgu codzienności.
kryjówki dla osób homoseksualnych. Dziś
M.: Są jednak w tekście pory roku! Ale –
teatralia 52/2013
teatr lesbijski
jakby to powiedzieć – literackie. Jedna
cem „przesiadywania życia”, symbolem
z postaci wyczarowuje swym poetyckim
związkowej nudy i bierności, coraz częściej
talentem zimę, a lektura wiersza Deszcz je-
kojarzonym z postawą lesbijek.
sienny Leopolda Staffa przywołuje jesień.
M.: Ale jest też przedmiot, który je „ak-
A.: To dowodzi, że bohaterki zamknięte
tywizuje” – telewizor. To rodzaj medium,
w swojej rzeczywistości marzą o innym
przez które do przestrzeni bohaterek
świecie. Ale ten można sobie jedynie
dociera świat zewnętrzny, ale wyselekc-
wymyślić.
jonowany, zdeformowany, przypadkowy.
M.: Prawda. Bohaterki poruszają się
A.: Bardzo przypadkowy, lista oglądanych
w hermetycznej przestrzeni mieszkania –
przez bohaterki programów zawiera:
kuchnia, pokój stołowy, sypialnia, korytarz
reklamę źródlanej wody, program doku-
– którą wypełniają „znaczące” meble: łóżko,
mentalny o wielorybach, serial Czterej
kanapa, stół, lustro, telewizor i szafa.
pancerni i pies, dokument o reżyserze
A.: Znowu szafa, pojawia się raz i wydaje się
filmowym, filmy: Szpieg w Masce, Trzej
po prostu szafą, jednak dla jednej z bohat-
muszkieterowie, Camille Claudel, Miłość
erek okazuje się źródłem inspiracji
Adelli H. oraz talk-show poświęcony
i wyobraźni:
transseksualizmowi.
Z. siedzi w szafie i wyrzuca z niej różne
M.: Telewizor jest tu trzecim aktorem.
przedmioty: sukienki, peniuary, futra
A. : Albo aktorką.
karakułowe, lokówki, kominiarki, kalosze, tor-
M.: Bardziej monstrum, z którym boha-
nada, trzęsienia ziemi, zamachy terrorystyc-
terki prowadzą dialog, dzięki czemu mamy
zne, niemowlęta i małe kotki.
okazję poznać ich poglądy. Telewizor
M.: Już chyba wystarczy o tej szafie – zaraz
pozwala określić stosunek postaci do tak
okaże się, że każdy tekst LGBT to rozprawa
zwanego normalnego świata.
o szafie, zajmijmy się innym meblem…
A.: Choć ostatecznie bohaterki stoczą
A.: Proponuję – kanapą. Kanapa jest cen-
z nim walkę. Telewizor okaże się oczy-
trum domu, bohaterki obserwują z niej
wistym wrogiem, mącicielem relacji.
i komentują rzeczywistość pokazywaną
Postawi pod znakiem zapytania przyszłość
w programach telewizyjnych. Jest miejs-
związku.
teatr lesbijski
M.: Ale, ale! Padło już tyle słów, ale ani jedno o tym, kim są nasze bohaterki.
A.: Musimy więc je przedstawić, choć to
trudne, bo nie mają imion, tylko inicjały –
H. i Z. – co można rozumieć jako ukrywanie
tożsamości lub „zsymbolizowanie” postaci.
M.: Z. to typ famme – kobieca kobieta w
lesbijskich klasyfikacjach. Królewna na
ziarnku grochu. Artystka – fotografuje,
pisze. Wykształcona. Egocentryczna. Może
trochę neurotyczna. Bujająca w obłokach.
Niesamodzielna. Uzależniona finansowo
od H.
Hrabina de Castiglione, fot. Pierre Louis Pierson
A.: H. to typ butch – męska kobieta.
6
Energiczna, dowcipna, konkretna, zdys-
lonych – Adela Hugo i Camille Claudel (obie
tansowana, gadatliwa. Prosta osobowość,
grane przez Isabelle Adjani), Hrabina de
bliższa ziemi, mniej wykształcona. Do
Castiglione, Hanka Ordonówna…
Z. zwraca się „kwiatuszku / króliczku /
A.: …i postać Bogini, która wychodzi z lustra:
skarbie”, bywa wobec niej protekcjonalna.
Bogini wygląda jak supermodelka i podobnie
Wydaje się starsza od Z. i bardziej stabilna.
się porusza. Spaceruje po korytarzu jak po dep-
M.: To ledwie rys postaci, ale mam
taku. Widać, że jej tu ciasno, ciemno i nijako.
wrażenie, że bohaterki sztuki to kobiety,
Słabnie i blednie w oczach. Chce coś powiedzieć
którym rozmazały się kontury osobowości,
(przesłanie?), ale brakuje jej siły. W końcu
w długoletnim związku „zmieszały się”.
znika.
A.: Może dlatego pojawiają się w tekście
Bogini to projekcja Z., która – jak mawia H. –
wyraziste „ideały kobiecości”– wyłaniają się
jest damą.
z filmu, z pamięci, z lustra.
M.: Dama, która chadza tylko w piżamach.
M.: Z tymi ideałami uważałabym. To posta-
A.: Ale w złote gwiazdki i księżyce. H. zaś
cie kobiet silnych, uwikłanych, czasem sza-
nosi tylko dresy.
teatralia 52/2013
teatr lesbijski
dramat nie jest podzielony ani na akty, ani
na sceny. Jest zbiorem obrazów, skeczy,
migawek.
M.: Widzę, że masz to wszystko
uporządkowane...
A.: Tak, starałam się uchwycić ten
tekst w jakieś ramy, zauważyłam kilka
powtarzających się tematów.
M.: Niech zgadnę. Pierwszy to erotyzm?
A.: Trafiłaś, interesuje mnie, jak lesbijki
pokazują relację erotyczną lesbijek. Tutaj
bohaterki już w pierwszej scenie określają
swój stosunek do seksu:
Camille Claudel
H.: (…) Żosztajemy tutaj. Cały dzień!
M.: Banał udomowienia. No, ale chyba pora
Będziemy się kochać. W myślach. Bo my
przejść do treści...
jesteśmy sterane życiem i możemy się kochać
A.: I tu mam problem, bo treścią jest
tylko w myślach. Przytulimy się. Pokołyszemy.
codzienność pary, która żyje ze sobą już
Jak dwie – babcie. O-o-o.
jakiś czas. Jak można się domyślić, niewiele
M.: A potem energia seksualna zmie-
się w tym życiu dzieje. Sztuka więc utkana
nia się w zabawy – tańce na kanapie,
jest z oczywistych zdarzeń (jedzenie – sce-
sadomasochistyczną grę z gazetą, poszuki-
na z garneczkiem, sprzątanie – scena
wanie waginy w atlasie. Zacytuję, bo lubię
z szafą); elementów relacji (zdrada,
tę scenę, napisaną z poczuciem humoru
zazdrość, przebaczenie, rozstanie);
i lekkością...
wspomnień (dzieciństwo, relacje rodzinne);
H.: A gdzie to jest? Już wiem. Możemy
oglądania programów telewi-
sprawdzić na mapie. Potrzebujemy at-
zyjnych (komentarzy, zabaw). Żadnej li-
lasu. Znajdziemy ją w atlasie i dowiemy się
nearnej akcji, żadnego zasadniczego kon-
dokładnie, gdzie jest.
fliktu. Wszystko jakby bez formy. I nawet
Z.: To wyjmij atlas.
teatralia 52/2013
7
teatr lesbijski
8
H. wyjmuje atlas anatomiczny.
Z. odbiera jej dziecko i rozlewa do szklanek.
H.: O! Wagina jest w środku. Nie możesz jej
A.: W dwóch innych scenach bohaterki
zobaczyć. Chyba że użyjesz wziernika.
rozważają problem macierzyństwa już in-
A.: Erotyzm w tym dramacie pozostaje do
aczej. H. i Z. jako lesbijki wprawdzie mogą
końca sprawą intymną, dziejącą się tylko
mieć dzieci, po prostu mogą je urodzić, ale
między bohaterkami, nie jest roztrząsany w
byłyby widziane jako osoby naruszające
kontekście społecznym czy politycznym np.
tradycyjne wartości rodzinne, burzące
jako manifestacja odmienności.
porządek społeczny.
M.: Wręcz przeciwnie, jest z drugim moty-
M.: Ale bohaterki nie są takie skore do
wem – dziecko i macierzyństwo – który
„fundowania sobie” dzieci. Same nie wiedzą
pojawia się właściwie zawsze w kontekście,
czy chcą je mieć, czy nie. Właśnie z po-
czasem niespodziewanym. Jak w scenie,
wodu norm społecznych. Buntują się wobec
kiedy H. i Z. bawią się butelką, która imituje
obowiązku wychowania dzieci, które mają
dziecko, a punktem wyjścia jest reklama:
uosabiać powszechnie uznane modele płci,
H. i Z. siedzą na kanapie w pokoju stołowym
zaspokajać potrzebę opieki na starość,
i podziwiają reklamę wody źródlanej, która
generować koszty i nakręcać koniunkturę,
pojawia się w telewizorze. Źródełko, natura,
odbierając przestrzeń samorozwoju
szklanki, stół. Ta sama woda stoi u nich na
rodzicom…
stole. Na etykietce jest portret delikatnie
A.: Tak, a wątpliwości potwierdzają wspom-
uśmiechniętej młodej matki, która przytula
nienia własnego dzieciństwa, które było
niemowlę.
zmaganiem z obowiązującymi kanonami.
H. odbiera dziecko, daje klapsa w spód butelki,
H. burzyła wyobrażenia o dziewczynkach,
odkręca korek, żeby dać mu odbeknąć. Zakręca
zachowując się jak chłopak, Z. była tak de-
i głaszcze po brzuszku.
likatna, czy zalękniona, że bała się schodzić
H.: Dobre, dobre dziecko. Pojadło sobie,
po schodach.
odbekło i teraz będzie spać.
M.: Zauważ, jak ta scena jest napisana –
Żeby dobrze zasnęło, H. kołysze dziecko z
dwa monologi, mówione jak dialog, ale de
rozmachem.
facto brzmią jak jeden głos. Obie histo-
H.: Nasze małe maleństwo kochane!
rie – przy zachowaniu pewnych różnic –
teatralia 52/2013
teatr lesbijski
opowiadają o wspólnym wykluczeniu
kochanka, piosen-
i niedostosowaniu, które zrodziło uczucie
karza”. Bohaterki
przegranej, towarzyszące bohaterkom całe
nie widzą tego
życie.
zabójstwa jed-
A.: Stąd chyba powracający w dramacie
noznacznie,
kilkukrotnie temat śmierci.
ich poglądy są
M.: To jednak dziwne, śmierć w tak –
kontrowersyjne,
wydawałoby się – lekkim i zabawnym
dla przykładu
tekście.
wypowiedź Z:
A.: Dziwny jest dopiero fakt, że śmierć jest
Z. Wyobraź
w sztuce zawsze zabójstwem.
sobie, że ktoś za
M.: Faktycznie. W H. i Z. tkwi pragnienie
tobą chodzi i mówi,
mordu – zwłaszcza w poetyckiej Z.. Już na
że cię zabije, a ty
początku dramatu czytamy:
uciekasz, chowasz się, nikogo nie zawiadami-
Adele Hugo
H.: Tam, gdzie ty chcesz jechać, porywają.
asz. I co się wtedy dzieje? Ten, co ci groził, nie
Tam są sami bandyci. Porywają, kogo popad-
napotyka żadnego oporu, żadnej granicy. On
nie i zaraz żądają okupu. Już bezpieczniej
musi w końcu zabić, on nie ma innego wyjścia.
jechać do Afryki.
Gdyby tego nie zrobił, to wyszedłby na szmatę,
Z.: A jak weźmiemy broń i pitbula?
która tylko gada po próżnicy.
H.: Kto będzie strzelać? Ja nie będę strzelać!
M.: Nawet śmierć ojca Z. jest „zakwalifikowa-
Z.: Ja będę strzelać.
na” jako morderstwo. H. mówi do Z.:
H.: Ty będziesz strzelać?
To napisz do niej, że jest morderczynią.
Z.: Ja chcę strzelać do ludzi, a to będzie dobry
Zobaczysz, jak zareaguje. Napisz jej: to ty
pretekst.
karmiłaś go smalcem. I karmiłaś go tłustą
H.: A jak oni strzelą pierwsi?
śmietaną i tłustym mlekiem, i tłusty ser
Z.: To będzie kłopot.
polewałaś tłustą śmietaną.
H.: Jak chcesz zabijać, to zabij mnie.
A.: To jeszcze nie koniec zabójczych instynk-
A.: Potem mamy „program dokumentalny
tów. H. używa noża jako „argumentu”
o reżyserze filmowym, który zabił żonę i jej
w relacji z bratem, którego straszy
teatralia 52/2013
9
teatr lesbijski
poderżnięciem gardła.
M.: Zaczynam się bać…
A.: A w pewnym momencie bohaterki
rzucają się na siebie jak wściekłe psy – na
szczęście nie zagryzają się. Wzajemny mord
pozostaje pragnieniem.
M.: I szczęśliwie tu pojawia się kolejny
motyw – zwierzęta. W dramacie jest sporo
„zezwierzęcenia”. H. i Z. utożsamiają się
z psami, królikami, jak sugeruje tytuł. H.
mówi do Z. „Króliczku”.
A.: H. też gdacze jak kura... i znosi złote
jajka.
M.: A z szafy Z. wyrzuca – jak już
10
wspomniałaś – małe kotki, lesbijskie
zwierzątka domowe.
A.: A w telewizji – program o wielorybach…
na wodach Alaski.
M.: Dręczą mnie te zwierzęta! Co właściwie
one znaczą?
A.: Dla mnie to sposób na ożywienie
codzienności. Dzięki powtarzaniu znanych
sytuacji, ale w cudzysłowie, w innej skórze,
bohaterki odzyskują energię relacji. To performowanie swego życia.
M.: Dobry trop. Moim zdaniem dramat
jest zapisem performansu bohaterek –
może nie do końca świadomego. To jest
konwencja tej sztuki. Mimo że punktem
teatralia 52/2013
teatr lesbijski
wyjścia jest codzienność, nawet – jak podejrzewam – biografia autorki, co mogłoby
zaowocować obyczajową opowieścią, ten
dramat jest steatralizowaną wariacją na
temat codzienności. Już w strukturze sztuki
jest teatralność – przemiany w zwierzęta,
zabawy z rekwizytem (butelka, gazeta),
przebieranki, czarowanie (zmiany pór roku
przez Z.), gry słowem (neologizmy: „nie
paranojuj”, „żostaniemy”).
A.: W tekst wpisana jest też publiczność.
M.: Co więcej, w jednej ze scen jesteśmy
świadkami procesu twórczego. Z. daje do
przeczytania H. fragment tekstu, który
ma w ręku czytelnik. H. na kartkach widzi
swoje – wydawałoby się zwykłe – życie
jak zmyślone, nieprawdopodobne. H.
uświadamia sobie, że jest częścią twórczości
Z., która wszystko przetwarza na sztukę.
A.: Albo umieszcza w artystycznych
kontekstach.
M.: I daje się to wyczuć w tym dramacie –
słychać w nim echa Różewicza i Becketta.
A.: Tak. Zwróć uwagę na scenę o czekaniu:
Pokój. Kanapa. H. i Z. patrzą przed siebie.
Od czasu do czasu jedna spogląda na drugą, a
potem znów patrzą na to, co przed nimi.
Z.: I co teraz?
H. Będziemy czekać.
Hanka Ordonówna
teatralia 52/2013
11
teatr lesbijski
12
Cisza.
muje ta dziewczyna, która mężczyzną nie jest.
Siedzą, patrzą i wyczekują. Jak u fotografa.
Ktoś (mężczyzna) na widowni zauważa, że nie
H.: Dwie kobiety czekają.
ta dziewczyna jest mężczyzną, która mówi, że
Ale na co?
jest, tylko ta, która mówi, że nie jest, bo to ona
Cisza. Nikt nie wie, więc odpowiada sama
rządzi w ich związku. Psycholog i inni widzow-
sobie.
ie popierają sprawę dziewczyn, oraz ich prawo
H.: Aż ktoś im poda jajecznicę.
do miłości. H. i Z. są zdegustowane.
Będą czekać tak wieczność całą, aż jajecznicy
Z.: Czy to nie jest chore?
zrobi się za mało.
H.: Ci ludzie są chorzy.
Z.: To wcale nie jest śmieszne.
Z.: To kobieta nie umie kontrolować własnych
M.: …i stare kobiety wysiadują...
emocji?
A.: …i nowe czekanie na Godotę...
H.: I nie umie podejmować decyzji.
M.: …i staffowy deszcz dzwoni jesienny...
Z.: I ona jest psychologiem, ta kretynka i jej
A.: Melancholia i wyglądanie przez okno…
płacą, żeby mówiła te duperele w telewizji?
M.: Zamyśliłaś się, a to jeszcze nie wszystko.
H.: Faceci za to mają kontrolę nad emocjami,
Brak opisu najważniejszego dla nas aspektu
no i są doskonale zorganizowani.
tego tekstu…
Z.: I to tak będzie trwało, ona będzie zbierać
A.: …czyli jak jest z „lesbijskością” w tym
na operację, możliwie jak najdłużej, a póki co
dramacie?
będą tak sobie żyły razem.
M.: Samo słowo lesbijka pada w dramacie
H.: Ale ona nie będzie lesbijką.
raz. W scenie będącej komentarzem do
Z.: Nie, nie, będzie mężczyzną
oglądanego w telewizji talk-show. Zacytuję
przedoperacyjnym.
całą tę scenę:
H.: To wszyscy akceptują i one też będą
Kanapa. Włączony telewizor. H. i Z.
spokojne.
oglądają talk-show. Dwie dziewczyny żyją ra-
Z. bardzo podoba się ten pomysł. Dlaczego
zem. Jedna z dziewczyn uważa, że naprawdę
nie?
jest mężczyzną. Mówi o tym, dlaczego tak
Z.: Zaczniemy składać na twoją operację!
myśli. Niestety, nie stać jej na operację.
H.: A potem kupimy za te pieniądze samochód.
Właściwie w ogóle nie pracuje. Związek utrzy-
Z.: Udamy, że już miałaś operację!
teatralia 52/2013
teatr lesbijski
H.: A potem zrobimy tobie operację.
było zarzutem wobec tego tekstu, a według
Zostaniemy parą gejów. I będziemy się
mnie to zaleta. Jest tekstem, który pozwala
przebierać w damskie stroje. Pa-ram pam-pam.
przyjrzeć się lesbijskiemu życiu od środka,
M.: Pa-ram pam-pam… cieszę się, że
zobaczyć świat, do którego nie ma łatwego
autorka tak pokazuje temat. Scena jest
dostępu, podejrzeć tajemnicę.
demaskacją absurdalnego myślenia o lesbi-
M.: Teraz będzie trochę dostępniejszy, bo
jstwie, które nie może być po prostu relacją
opowiedziałyśmy o dramacie, ale szkoda, że
między kobietami. Musi być w nią zaplat-
nie można zaprosić do jego przeczytania.
ane jakieś męskie gender. Trzeba wciąż
A.: Na niewielką skalę taka lektura jest jed-
tworzyć imitację heteroseksualnej relacji.
nak możliwa. W ramach O’LESS Festiwalu
A.: Autorka wyśmiewa takie pomysły, ale
stworzyłyśmy kącik czytelniany pod
sama proponuje – niełatwy i niecukierkowy
tytułem „Literatura z Szafy”.
– obraz zamkniętych w domu lesbijek,
M.: Znowu szafa – nie ma ucieczki…
odwołując się do dość powszechnego mode-
A.: Nie ma, ale to przynajmniej jakiś
lu życia na kanapie. Być może wynikającego
wyraźny znak LGBT, nie ma ich za wiele.
z homofobicznej presji społecznej, być
Wracając do tematu, wśród tekstów
może – z kobiecego tradycyjnego myślenia
umieszczonych w szafie jest Moje życie
o roli kobiety, biernej i przeznaczonej do
królicze. Gdy się pojawiamy ze zdarzeniem
egzystencji w domowym zaciszu, być może
o’lessowym – teraz częściej poza Warszawą
– z braku feministycznej świadomości,
– można przyjść i przeczytać.
być może – z marginalizacji lesbijek w
M.: I skonfrontować oryginalny dramat
społeczności LGBT.
z tym, co o nim napisałyśmy.
M.: Trzeba podkreślić, że autorka sztuki jest
A.: Na pewno okaże się, że to zupełnie inna
jawną lesbijką. Zna realia les-świata i umie
sztuka!
je opisać, z humorem, sprawnie literacko
i z nerwem teatralnym. I dlatego jest to
tekst szczególnie cenny.
.
Damski Tandem Twórczy
dtandemt.blogspot.com
A.: Bezwzględnie. Moje życie królicze to
sztuka lesbijsko intymna i osobista, co
teatralia 52/2013
13
repertuar
CIEMNE ŚWIATŁO
Adam Domalewski
We Wnętrzach wyreżyserowanych przez Pawła Miśkiewicza w Teatrze
Nowym w Poznaniu drzemie ogromny potencjał, choć jest on nieoczywisty i chyba na dodatek celowo przez twórcę podminowywany. Tym
bardziej warto uważnie przyjrzeć się temu przedstawieniu.
fot. Bartłomiej Sowa
14
Historia rozwijana w spektaklu to kla-
Rybarczyk). Naprzykrzającej się całemu
syczny dramat rodzinny: stateczny mąż
otoczeniu żonie Arthura, Eve (Daniela
i ojciec trzech dorosłych córek, Arthur
Popławska), wszyscy dookoła próbują
(świetny Mariusz Puchalski), nagle i nie-
pomóc, ale – może z powodu jej trudnego
spodziewanie opuszcza dom, a próbna
charakteru – nie udaje im się. Kobieta
separacja przeradza się w całkowite roz-
popełnia samobójstwo, a wcześniej kole-
stanie za sprawą tej drugiej – Pearl (Maria jne postaci przeżywają swoje trudne
teatralia 52/2013
repertuar
chwile oraz mniejsze i większe problemy,
bohaterką tej części spektaklu, do czego
a przede wszystkim wdają się we wza-
jeszcze powrócę.
jemne konflikty.
przedstawienia, na którą składają się
Scenariusz spektaklu napisa-
Audiowizualną atrakcyjność
ny przez Miśkiewicza (dla którego
także często zmieniane kostiumy i de-
inspiracją były autorski film Woody’ego
signerskie meble, zakłócają ludzie,
Allena z 1978 roku) twórcy rozgrywają
którzy się w nich i pomiędzy nimi
w ciekawie zaprojektowanej, oszczędnej,
poruszają. Zarazem słabością i atutem
wysuniętej głęboko w stronę publiczności
Wnętrz Miśkiewicza jest mianowicie to,
scenografii Barbary Hanickiej. Pozornie
że uniemożliwiają one publiczności polu-
zwyczajną, a tak naprawdę dalece
bienie postaci – wszyscy bohaterowie są
wystylizowaną przestrzeń podkreśla zna-
w nich odpychający lub też zostają skom-
komicie zrealizowana oprawa świetlna
promitowani, a ich problemy wyraźnie
przedstawienia, za którą odpowiedzialny
wykpione. Patent reżysera polega jed-
był Marek Kozakiewicz. Tylko dzięki
nak na tym, że pod warstwą żenujących
niej doskonale można poczuć, o jakiej
zachowań, zniechęcających dialogów
porze dnia rozgrywa się konkretna
i sytuacji kryją się resztki wzniosłych
scena. Podobnie świetne wrażenie robi
tęsknot i głębokich uczuć. O nie przecież
nienachlana, lecz precyzyjnie dobrana
zabiegają wszystkie postaci, ich właśnie
oprawa muzyczna przedstawienia. pragną; problem tkwi w tym, że nie
Pod względem warsztatowym trudno
wiedzą, jak dotrzeć do nich skutecznie
Wnętrzom cokolwiek zarzucić. Osobną
i autentycznie, nie zaś półśrodkami.
część stanowi w nich krótki, ale pojem-
Sceniczne przerysowanie bohaterów
ny znaczeniowo i formalnie film, oparty
jest dla nich bezlitosne – na wierzch
z kolei na innym dziele Allena – opowi-
wypływają przede wszystkim zagubi-
adaniu Pan B. W obsadzie filmu znalazło enie, egoizm oraz słabość charakterów.
się tylko dwoje aktorów, grających także
Nie bez znaczenia jest tu fakt, że bodaj
na scenie – Marta Szumieł i Radosław
wszyscy w domu Arthura i Eve próbują
Elis. To bowiem postać Flyn jest główną
być artystami: piszą, malują, dekorują,
teatralia 52/2013
15
repertuar
16
słowem – pragną dzieła. Nieuważni dla
czy „nowe” życie da się oddzielić od
siebie, niepostrzeżenie stają się jednak
przeszłości? Ich pomysł na to wydaje się
bezduszni, pozbawieni empatii, sztuc-
zbyt prosty i pozbawiony dodatkowych
zni, a także – artystycznie wyjałowieni.
umocowań, by wytrzymał próbę zderze-
Estetyczny gust i cała zewnętrzna fasada
nia z rzeczywistością.
(ubiór i wygląd postaci, zrytualizowane
zachowania, wystrój mieszkania) jedynie
przeżywa Flyn – filozofka szukająca
przysłaniają tytułowe, metaforyczne
natchnienia, równowagi i… Pana B.,
wnętrza, które piękne i pociągające wcale
czyli Boga. W groteskowym filmie ze
nie są. Czy jednak naprawdę artyści za-
swoim problemem pójdzie do detek-
wsze tworzą wokół siebie piekło?
tywa, który zobowiązuje się dla niej
wyśledzić tajemniczą postać. Nietrudno
Przeciwwagą dla nich jest w spe-
Inne egzystencjalne zmagania
ktaklu nowa partnerka Arthura, Pearl –
się domyślić, że poszukiwania spełzną
energiczna, żywiołowa, w gruncie rzeczy
na niczym. Surrealistyczny klimat za-
prostolinijna kobieta po przejściach.
rejestrowanej opowieści wcale nie zos-
Pomimo innej maniery i odmiennego
taje jednak złagodzony – przeciwnie,
sposobu bycia Pearl okazuje się podob-
towarzyszyć mu będzie przeszywający,
nie skupiona na sobie. Arthur i Pearl
nienaturalny, nieomal przeraźliwy
– świeżo zakochani ludzie z życiowym
śmiech oglądających film razem
bagażem i
sześćdziesiątką na
karku – intrygują
młodzieńczym
entuzjazmem,
jaki przejawiają
w stosunku do
własnego związku
i najbliższej
przyszłości. Jednak
teatralia 52/2013
fot. Bartłomiej Sowa
repertuar
z publicznością aktorów. Nawiasem
swój wymarzony, doskonały, lecz tylko
mówiąc, w przeważającej większości
powierzchniowy porządek.
świetnych, wyrazistych i dobrze zgranych
aktorów.
prowadzi z widzem, jest grą ryzykowną
– z jednej strony drażniącą i irytującą,
Punktem kulminacyjnym okazuje
Rozgrywka, którą Miśkiewicz
się śmierć Eve. Zakończenie przedstawie-
z drugiej wciągającą i opartą na sub-
nia pogrzebem jest pewną prowokacją
telnych powiązaniach między nie-
względem widzów, trochę ironiczną, ale
subtelnymi scenami. Z pozoru ba-
niepozbawioną ciężaru znaczeniowego.
nalna historia operująca serialowymi
Tyleż zamyka opowieść, co otwiera kole-
środkami i ciepłymi barwami przer-
jny jej rozdział, który można próbować
adza się w gorzką i ciemną wizję sto-
dopisać. Czarne żałobne stroje nie wróżą
sunków panujących wewnątrz pewnego
niczego dobrego, ale może we wnętrzach
mikroświata. „Żyje się raz i wystarczy raz,
członków rodziny Eve coś się naprawdę
jeśli wiesz, jak to zrobić” – mówi jedna z
przełamie? W końcu sama zmarła nie
bohaterek, Renata. Jeśli się żyje tak, jak
była bez winy, w pewnym sensie urodziła
bohaterowie Wnętrz, raz na pewno nie
wszystkich w ich spotwornieniu, forsując
wystarczy.
.
Teatr Nowy w Poznaniu
Woody Allen
WNĘTRZA
przekład: Zuzanna Naczyńska
scenariusz i reżyseria: Paweł Miśkiewicz
scenografia: Barbara Hanicka
reżyseria światła: Marek Kozakiewicz
projekcja video: Wojciech Puś
obsada: Gabriela Frycz (Joey), Daniela Popławska (Eve), Maria Rybarczyk (Pearl),
Marta Szumieł (Flyn), Martyna Zaremba (Renata), Radosław Elis (Phil),
Grzegorz Gołaszewski (Mike), Maciej Hązła (Frederic – gościnnie), Mariusz Puchalski (Arthur)
premiera: 2 marca 2013
teatralia 52/2013
17
repertuar
NIEPOKOJE W PUŁAPCE LĘKÓW
Krzysztof Domin
Tematem przewodnim
z Beinebergiem (Sebastian Grygo),
bieżącego roku w krakows-
poszukując sensu i niejakiej ekscytacji,
kim Teatrze Nowym ma być
nie bardzo zajmując się słuchaniem
lęk. Niepokoje prezentują, do
rad i opowieści przyjaciela. Jest raczej
czego człowiek jest w stanie się
nieobecny, trochę jakby szukał odpow-
posunąć pod jego wypływem.
iedzi na twarzach publiczności albo biernie przyglądał się biegowi wydarzeń,
18
Na scenie spowitej półmrokiem
podsycając niekiedy przygasające
aktorzy – wytatuowani chłopcy w
emocje. Reiting (Maciej Charyton),
dresach – prężą się i ćwiczą przy
informując kolegów o znalezien-
akompaniamencie ciężkich beatów.
iu złodzieja, napędza dynamikę
Testosteron i pot zdają się wisieć
przedstawienia. Od tego momentu
w powietrzu. To pokaz męskości,
najważniejsze będzie rozwikłanie całego
manifestacja siły. Obraz przypomina
zamieszania związanego z Basinim
wnętrze kameralnej siłowni. Ściany
(Kosma Szyman), zakończone
pooblepiane zostały plakatami i
zbiorowym linczem na chłopaku i ro-
zdjęciami frywolnych dam, a nie
zpaczliwym monologiem Tӧrlessa.
wyryte klasycznymi odami, jak to
miało miejsce w oryginale. Dzięki
Krysiaka bardzo swobodnie i wybiórczo
temu możemy spodziewać się
traktuje oryginał Musila. W konse-
współczesnego Tӧrlessa 2013.
kwencji osoba nieznająca utworu może
Akcja rozwija się sto-
mieć problemy ze zrozumieniem moty-
sunkowo szybko. Główny bohater
wacji bohaterów i tła akcji – na przykład
(Bartłomiej Kwiatkowski) rozprawia
nagłego przełamania przedstawienia
teatralia 52/2013
Spektakl w reżyserii Sebastiana
repertuar
wykładem z matematyki czy ostatnim
przeszkadza w wymierzaniu dyscy-
monologiem wykładowcy.
pliny Basiniemu. Reiting zaś to na-
Wydaje się, że osią Niepokojów
faszerowany białkiem blokers z dozą
jest przesuwanie granicy jakichś sado-
oryginalnego humoru.
masochistycznych manipulacji
i opresji pomiędzy postaciami.
Nowego to propozycja ciekawa,
W spektaklu Krysiaka następuje coś
o świeżym spojrzeniu na dzieło
w rodzaju odwrócenia, ofiara – Basini
z początku minionego wieku.
Przedstawienie Teatru
– zdaje się prowokować swoich opraw- Pomimo niekiedy niknącej enerców, wodzić ich za nos i kontrolować
gii czy gubienia napięcia pomiędzy
całą sytuację w zawoalowany sposób.
postaciami, w Niepokojach pojawiają
Młodzi adepci PWST bardzo dobrze
się świetne i mocne sceny, które
radzą sobie z powierzonymi rolami.
się zapamiętuje. Niewielka scena
Tӧrless to pseudointelektualny literat
na lekko ponad godzinę staje się
malkontent. Beinebergowi oddawanie
świadkiem gwałtu na godności
się naukom i filozofiom wschodu nie
człowieka.
.
Teatr Nowy w Krakowie
NIEPOKOJE
na motywach Niepokojów wychowanka Tӧrlessa Roberta Musila w tłumaczeniu Wandy Kragen
reżyseria, scenografia, adaptacja: Sebastian Krysiak
kostiumy: Piotr Popiołek
produkcja, reżyseria światła: Marek Kutnik
choreografia: Mikołaj Mikołajczyk
konsultacje: Piotr Snopkowski, Patryk Szpyrka
projekty tatuaży: Małgorzata Jędrosz
wykonanie tatuaży: Adam Fotek
występują: Maciej Charyton, Sebastian Grygo, Karol Kubasiewicz, Bartłomiej Kwiatkowski,
Kosma Szyman
premiera: 10 marca 2013
teatralia 52/2013
19
repertuar
ŚWIAT NIE JEST TAKI ZŁY...
Magda Bałajewicz
Trochę na poważnie, a trochę w krzywym zwierciadle. Z lekkim
przymrużeniem oka, a jednak śmiejąc się przez łzy i wzruszając przy
Kochankach z ulicy Kamiennej, spoglądamy na świat przedwojennej
i powojennej Polski oczami, a raczej sercem i wrażliwością, Agnieszki
Osieckiej. Wprowadzeni przez antreprenera jako goście specjalni
wieczoru, siedząc wygodnie w fotelach, odbywamy poetycką podróż
w przeszłość. Ożywa ona przed naszymi oczami, mieniąc się wszystkimi kolorami tęczy. „Świat nie jest wcale mdły” – sugeruje Osiecka,
porywając nas w wir dźwięków i obrazów, w którym nietrudno o zawrót
głowy.
20
Niech no tylko zakwitną jabłonie to
chwilę poczuć atmosferę minionych
przede wszystkim świetnie napisany sce-
lat. Nie ma jednak mowy o żadnej
nariusz – mocno ironiczny, przybierający
poważnej retrospekcji. Autorka bawi się
formę humorystycznych scenek,
historią, komponując swobodny kolaż,
solowych skeczy i grupowych popisów
zlepek obrazków, ruchomych fotografii,
wokalno-tanecznych, sięgający do trady-
klatek, które jak stary, czarno-biały film
cji wodewilowo-kabaretowej, w którym
przewijają się przed naszymi oczami.
współdziałają dwie ulubione formy
Afisze teatralne XX-wiecznej Warszawy,
przekazu Osieckiej – tekst poetycki
reklamy, czarno-białe ulotki, sterty ów-
oraz muzyka. Piosenka, będąca domeną
czesnych papierowych gazet czytane na
poetki, w połączeniu z konwencją bur-
głos przez aktorów fruwają po scenie,
leski, chicagowskiego musicalu, w jakiej
a minimalistyczna scenografia zmienia
zrealizowany jest spektakl PWST, staje
się w zależności od piosenki wraz z roz-
się tu wehikułem czasu, poprzez który
wojem akcji scenicznej. Wysokie cylindry
dane jest widzom choć przez niewielką
i cygara, garnitury
teatralia 52/2013
repertuar
i lakierki, spódnice w grochy i czółenka,
antreprener, w którego rolę wciela się
obcisła mała czarna lub szary fartuch
świetny Daniel Malchar. Niczym Charlie
roboczy... Wszystkie te elementy sce-
Chaplin czaruje i uwodzi publiczność za-
nograficzno-kostiumowe przenoszą
bawnymi gagami, plastycznością ruchów
nas do zróżnicowanej galerii postaci
mima oraz wyjątkową muzykalnością.
– manekinów wyjętych z przeszłości.
Wciąż jesteśmy zabawiani bądź pouc-
Podążając za poetką, Kościelniak po-
zani, nieustannie wciągani we wspólną
daje nam historię w pigułce. Sygnalizuje
sceniczną grę i stajemy się uczestnikami
przemiany społeczne, ukazuje przed-
błyskotliwego, komediowego perfor-
stawicieli różnych klas, skupia się on
mansu. Pomimo trudności, jakie stawia
jednak na ludziach – na ich wadach i
przed młodymi aktorami tak specyficzny
zaletach, upodobaniach i uprzedze-
spektakl jak Niech no tylko zakwitną
niach, na panującej w środowisku
jabłonie, przedstawienie studentów
modzie, fascynacji Zachodem i Ameryką
PWST utrzymuje dobry poziom wykona-
lat 40. – kontrastując z szarą polską
nia. Układy choreograficzne, wymagające
rzeczywistością, czyni je przedmiotem
znacznej sprawności fizycznej (ob-
żartu, parodii i ciętego dowcipu.
roty, podskoki, figury synchroniczne)
w połączeniu z partiami wokalnymi,
Mamy więc eleganckiego dandysa
nieudolnie ubiegającego się o względy
niełatwymi zarówno pod względem in-
hardej spawaczki szyn kolejowych –
terpretacyjnym, jak i technicznym (emis-
Traktorzystki oraz słodkiej tancereczki –
ja głosu, prawidłowa artykulacja, dykcja),
Reakcjonistki. Mamy seksowną kokietkę,
stanowią ogromne wyzwanie dla aktorów,
opuszczoną kochankę,
Inżyniera, Włamywacza,
upiorną dziewczynkę rodem z rodziny Adamsów
i inne zjawy mające swoje
pięć minut na scenie. Nad
całością czuwa charyzmafot. Olga Leszczaniecka
tyczny mistrz ceremonii,
teatralia 52/2013
21
repertuar
22
tak więc drobne potknięcia przy braku
oprawy muzycznej oraz zawodowe brz-
długoletniego doświadczenia w realizacji
mienie całości zapewnia świetne trio jaz-
tego typu przedsięwzięć są całkowicie
zowe, którego współpraca z aktorami jest
wybaczalne. Aczkolwiek zarówno sam
imponująca. Sukces tego spektaklu tkwi
tekst, jak i kompozycje – dojrzałe,
przede wszystkim w muzyce. Niech no
przemyślane pod każdym względem
tylko zakwitną jabłonie to przedstawie-
– bronią się same. Poetyckie ballady,
nie, którego przesłanie, forma i warstwa
aktorskie melorecytacje przeplatają
literacko-muzyczna zwycięsko opierają
się z nowoorleańskimi, jazzowo-
się destrukcyjnej sile czasu. Dramat
swingującymi utworami, podkręcającymi
otwarty na improwizację oraz nowe
ludyczną atmosferę przedstawienia. Jest
rozwiązania inscenizacyjne (zauważalne
również miejsce na nutę melancholii i
w koncepcji Wojciecha Kościelniaka)
tęsknoty w utworach instrumentalnych,
wciąż pozostaje atrakcyjny i ciekawy nie
przypominających kompozycje Tomasza
tylko dla współczesnego odbiorcy, lecz
Stańki – stonowany, chłodny, nowocz-
także dla twórców. Zdecydowanie warto
esny jazz. Tę różnorodność stylistyczną
zobaczyć!
.
Agnieszka Osiecka
NIECH NO TYLKO ZAKWITNĄ
JABŁONIE
inscenizacja: Wojciech Kościelniak
kierownictwo i opracowanie muzyczne:
Dawid Sulej Rudnicki
przygotowanie wokalne: Anna Branny
współpraca scenograficzna: Ryszard Hodur
asystent reżysera: Adrianna Kućmierz
obsada: Karolina Głąb, Adrianna Kućmierz, Marta Mazurek, Weronika Wronka,
Daniel Malchar, Jan Sobolewski, Łukasz
Stawowczyk
zespół muzyczny w składzie: Dawid Rudnicki (fortepian, trąbka), Grzegorz Bąk
(kontrabas), Damian Niewiński (perkusja)
premiera: 8 marca 2013
teatralia 52/2013
repertuar
DIES IRAE
Katarzyna Misiuk
Teatr jako lustro odbijające rzeczywistość, scena jako trybuna, z której
padają słowa gorzkie, lecz prawdziwe, ważne i potrzebne, wreszcie widownia jako miejsce edukacji społeczeństwa. Postulaty te przewijają
się przez niezliczone manifesty i pisma teoretyczne, wychodzące
spod ręki twórców i teoretyków teatralnych mniej więcej od połowy
ubiegłego wieku. Bez wątpienia potrzebujemy widowisk społecznie
zaangażowanych, otwierających nasze oczy na świat, który coraz częściej
maluje się przed nami w ciemnych barwach. Reżyserzy i dramaturdzy
powinni poruszać tematy trudne i kontrowersyjne, swoimi dziełami
pobudzać do dyskusji, zajęcia stanowiska po jednej bądź po drugiej stronie. Niestety, przy tworzeniu tego rodzaju teatru łatwo jest przekroczyć
cienką, niezauważalną niekiedy granicę między odwzorowywaniem
rzeczywistości a jej tworzeniem...
Pedofilia w Kościele katolickim to temat
zrzucają ataki na karb postępującej
obecny w mediach, głównie za sprawą
laicyzacji społeczeństwa, dyskredytując
wydanej niedawno książki Lękajcie się,
przy tym wyrazicieli odmiennych
w której holenderski dziennikarz Ekke
poglądów. Ateiści i antyklerykałowie nie
Overbeek demaskuje przypadki sek-
pozostają im dłużni. Pomiędzy ludźmi, dla
sualnego wykorzystywania nieletnich
których kodeksem postępowania powinny
przez osoby duchowne. Głos w dyskusji na
być zasady etyczne bądź przynależne
temat zaufania do skupiającej rzesze wi-
wyznawanej wierze, płyną słowa pełne
ernych organizacji zabierają hierarchowie,
jadu i nienawiści. A skrzywdzeni
politycy, osoby publiczne oraz anoni-
w dzieciństwie cierpią w milczeniu. Na
mowi użytkownicy Internetu. Mnożą się
taki mniej więcej grunt trafia najnowsza
świadectwa i oskarżenia. Obrońcy Kościoła
doświadczył francuski pasterz – inicja-
teatralia 52/2013
23
repertuar
pozycja Piotra Siekluckiego, założyciela
przecież chodzi tu o mękę niewinnych
krakowskiego Teatru Nowego. Gniew
ofiar, symbolizowanych przez połamane
dzieci to poruszająca, oparta na auten-
zabawki, odarte ze swojego przeznac-
tycznych świadectwach, chwilami meta-
zenia. Następnie w takt bynajmniej nie
foryczna opowieść o wychowankach
sakralnej muzyki na scenę wchodzą:
prowadzonego przez Kościół sierocińca.
ksiądz (Piotr Sieklucki), siostra zakonna
Już sam wygląd przestrzeni zapowiada,
(Ewa Pająk) oraz troje wychowanków
że za chwilę zobaczymy spektakl, obok
(Dominika Majewska, Tomasz Adamski
którego nie sposób przejść obojętnie.
i Mateusz Lewandowski). Dzieci,
Scenografia autorstwa Łukasza
ze względów etycznych grane przez
pełnoletnich adeptów sztuki aktorskiej,
zaczynają wygłaszać swoje poruszające
monologi. Wychowawcy przerywają im
fot. Archiwum Teatru Nowego
co chwilę. Tworzy się przerażający dialog
odmiennych punktów widzenia, dwóch
24
światów, które będą zderzać się w ciągu
tego przedstawienia jeszcze wielokrotnie.
Fabuła sztuki jest prosta. Młody, ambitny ksiądz i fanatyczna siostra Maria
Błażejewskiego to w zasadzie odrębna
prowadzą ośrodek dla sierot społecznych.
wypowiedź artystyczna z pogranicza
W placówce brakuje wszystkiego,
malarstwa i instalacji. Ustawiona na sce-
począwszy od ciepłej wody do mycia,
nie konstrukcja przypomina niechlujnie
na mydle, paście do zębów i produk-
wykonany, trójdzielny ołtarz. Na nim
tach spożywczych skończywszy. Dzieci
zamiast figur Chrystusa, Matki Boskiej
i młodzież wychowuje się tu surowo, w
oraz świętych umieszczono lalki o po-
oparciu o ścisły plan dnia oraz system
targanych włosach i powyrywanych
kar i nagród, aby wypuścić w świat armię
rączkach. Niektóre oblano czerwoną
młodych chrześcijan, będących w sta-
farbą, co naturalnie przywodzi na myśl
nie powstrzymać postępującą ateizację
skojarzenia z motywem pasyjnym. Bo
społeczeństwa. Wszystko dzieje się pod
teatralia 52/2013
repertuar
tor przedsięwzięcia określanego przez
za dnia przez przełożonych. W końcu
historyków mianem krucjaty dziecięcej.
naszym oczom ukazują się sceny, które
Nieskażone złem i grzechem dzieci miały
zawsze już będą kłaść się cieniem na
wyrwać Jerozolimę z rąk niewiernych,
psychice tych młodych ludzi. Piotrowi
jednak za sprawą przekupionych przez
Siekluckiemu udało się stworzyć
muzułmanów armatorów trafiły na targ
spektakl, który zamiast epatować
niewolników, gdzie zostały sprzedane.
dosłownie ukazaną, perwersyjną erotyką
Historia lubi zataczać kręgi. Podopieczni
sierocińca nie zdołają zrealizować tej
fot. Archiwum Teatru Nowego
wzniosłej misji, gdyż najpierw zostaną
pozbawieni niewinności przez swoich
opiekunów. Odtąd ich nadrzędnym
celem stanie się zemsta.
Kolejne sceny pokazują migawki
z życia placówki. Obserwujemy lekcję
religii, podczas której zniechęca się uc-
i niepotrzebną nagością, operuje eufem-
zniów do twórczego myślenia, zadawania
izmami. Zdradzający homoseksualne
pytań i szeroko pojętej kreatywności
zapędy ksiądz wabi chłopców do swojej
w myśl tak zwanego „mentalnego
sypialni słowami wyjątkowo naiwnego
habitu”. Jesteśmy świadkami spot-
tłumaczenia znanej ballady Goethego,
kania z księdzem biskupem (Janusz
„aktowi seksualnemu” towarzyszy re-
Marchwiński), uosabiającym fałszywą
cytacja popularnej bajki Stanisława
moralność i pazerność na władzę. Na
Jachowicza o niegrzecznym chłopcu,
własne oczy widzimy, jak siostra za-
który ciągle ssał palce. Aborcję sym-
konna zmusza ciężarną uczennicę do
bolizuje rozmontowywanie przez siostrę
poddania się aborcji, choć tak naprawdę
Marię plastikowej lalki. Tylko przez
reprezentować powinna cywilizację
chwilę widzimy fragment nagiego ciała
życia i ruch „pro life”. Zaglądamy do
jednego z aktorów. Niestety, tego samego
sypialni, gdzie nocami wychowankowie
nie można powiedzieć o płynącym ze
poznają swoją seksualność, tabuizowaną
sceny języku, który, zupełnie niepotrze-
teatralia 52/2013
25
repertuar
26
bnie, epatuje wulgaryzmami, stwarzając
Niestety, młodzi adepci sztuki aktor-
ogromny dysonans w stosunku do przed-
skiej wcielający się w postaci wychow-
stawianej historii i czyniąc ją przez to
anków sierocińca swoje role odgrywają
mniej wiarygodną.
co najwyżej poprawnie. Patrząc na nich,
odnosi się wrażenie, że w obliczu kon-
W końcu przychodzi dzień
tytułowego gniewu. Wyniszczeni psy-
trowersyjnych, społecznych tematów tak
chicznie, pragnący już tylko odwetu wy-
wielkiej wagi kunszt artystyczny można
chowankowie podczas kolejnej wizytacji
spokojnie schować do kieszeni. Tylko
z kurii urządzają swoim przełożonym
czy na pewno o to chodzi? Oczywiście,
istny karnawał nienawiści. Podczas
Gniew dzieci to pewnego rodzaju hip-
uroczystej kolacji zamiast wykwintnych
erbola, w dodatku miejscami nierealna,
potraw na stole ląduje czekoladowa maź
utopijna. U prawdziwych ofiar tego rodzaju
przypominająca odchody. Dzieci kole-
wykorzystywania chęć zemsty narasta
jno dają świadectwo swojego dramatu.
często jedynie w sercu i nie może zostać
Oprawcy milczą, nie przyznając się
zrealizowana. Skrzywdzeni boją się mówić
do winy. Tego już za wiele. Wzburzeni
o swoim dramacie. W społeczeństwie prz-
gniewem wychowankowie, jak na
esyconym ludową religijnością i myśleniem
karnawał przystało, zarządzają zamianę
magicznym osoba duchowna bywa w dal-
ról między ciemiężcami a ciemiężonymi.
szym ciągu kimś w rodzaju nadczłowieka.
W takt żywej, dyskotekowej muzyki,
Trudno uwierzyć, że skory do pomocy
która dodatkowo wzmacnia prze-
ksiądz, organizujący dzieciom czas lub
kaz, wychowankowie wymierzają
trudniący się pomocą najuboższym rodzi-
sprawiedliwość. Całość pod względem
nom, pięknie mówiący z ambony o
aktorskim ani nie razi, ani zbytnio nie
miłości bliźniego i przebaczaniu, może
zachwyca. Dobre słowo należy się jed-
mieć także drugą twarz. Opowieści wielu
nak Ewie Pająk. Aktorka z dużą dozą
ofiar niemal z automatu traktuje się
talentu komediowego oraz dystansu do
jako dziecięce fantazje bądź wykręty, by
granej postaci kreuje rolę uduchowionej,
opuścić katechezę albo niedzielną mszę.
rozmiłowanej w prostym, ludowym
Często jedynym odwetem, jaki może
mistycyzmie, dwulicowej siostry Marii.
wziąć osoba skrzywdzona, jest trwałe
teatralia 52/2013
repertuar
odejście od instytucjonalnych form reli-
ustosunkowanie się do prezentowanych
gii. Pełen przejaskrawień i wyolbrzymień
problemów. Teoretycznie tak powinno
jest także portret polskiego kleru od-
stać się i w przypadku Gniewu dzieci.
malowany przez aktorów na scenie
Zastanawiam się jednak, na ile specy-
Teatru Nowego. Oczywiście, quasi-kome-
ficzna estetyka przedstawienia Piotra
diowa estetyka nadmiaru i hiperbolizacji
Siekluckiego odczytywana może być jako
świetnie sprawdza się w przedstawien-
przejaw ostrej krytyki społecznej,
iach poddających ostrej krytyce kwestie
a na ile jako próba produkcji, zaklinania
społeczne. Tak było zawsze. Żeby ukazać
rzeczywistości według kreowanego przez
słabość jakiegoś systemu, przedstawiano
media obrazu. To z pewnością spektakl,
go w krzywym zwierciadle. Myślący
który pobudza do zadawania pytań.
widz dekodował znaki płynące ze sceny,
Spośród nich najważniejszymi wydają się
dopiero w jego umyśle składały się one
te o stopień naszej dojrzałości do sztuki
w klarowny przekaz, który wymuszał
krytycznej.
.
27
Teatr Nowy w Krakowie
GNIEW DZIECI
scenariusz i reżyseria: Piotr Sieklucki
scenografia: Łukasz Błażejewski
choreografia: Mikołaj Mikołajczyk
obsada: Ewa Pająk, Piotr Sieklucki,
Janusz Marchwiński, Dominika Majewska,
Tomasz Adamski, Mateusz Lewandowski
premiera: 5 października 2012
teatralia 52/2013
repertuar
ESPRESSO WITKACY
Piotr Gaszczyński
Miłośnicy tego czarnego trunku
Mamy więc wszystko, co potrzebne
wiedzą, że picie kawy jest
do sporządzenia naparu z mózgu
swoistym rytuałem. Ci, którzy
Witkacego: monstrualność, przeryso-
lubują się w aromacie parzonych
wanie oraz hybrydyczność stylów
o poranku ziaren, z pewnością
i rozwiązań. Na scenie Ona (Małgorzata
nie zamieniliby tej wyjątkowej
Wojciechowska) – matrona, mistrzyni cer-
chwili na żadną inną. Ważne, aby
emonii, wyuzdana femme fatale i madame
sporządzony napój był wyrazisty,
w jednym. Pod sceną (i pod Nią samą)
mocny i pobudzał do życia – jak
Syn (Marcin Kalisz), młody ekstrawertyk
Witkacy w Łaźni Nowej.
marzący o intelektualnym podboju świata.
28
Matka, siedząca na tronie, zarzuca
Spektakl Justyny Kowalskiej to krótki, ale
pajęcze sieci na całą przestrzeń spektak-
niezwykle intensywny rytuał wydoby-
lu. Plącze się w nich nie tylko Syn, lecz
wania esencji z tego, co nazywamy
także publika. Za pomocą długich synaps
Witkacym. Bo Witkacy to nie tylko
odbieramy przekaz jej nerwów, a trzeba
ekscentryk sprzed prawie stu lat. To
przyznać, że nie jest to łatwe zadanie:
symbol, wytrych, który po dziś dzień ot-
mieszają się w nich bowiem rozpacz,
wiera teatralne ścieżki w najróżniejszych
śmiech, łzy, a przede wszystkim – jak to
kierunkach.
u Witkacego – jałowość i poczucie bez-
Matka Gyubala Wahazara trochę
sensu życia. Smagając synapsami niczym
straszy, a trochę bawi się istotą jedności
długimi pejczami, Matka próbuje w jakiś
w wielości. Filozofia autora Szewców,
sposób wciągnąć nas w swój świat.
jego spojrzenie na teatr i sztukę w ogóle
Z pomocą przychodzi Gyubal. Wyłania
zostają w tym spektaklu przedstawione
się spod monstrualnej sukni Matki w
tak, że może i sam Witkiewicz doznałby
sposób, który przypomina długi i niez-
metafizycznego szoku.
byt chciany poród. Myliłby się ten, kto
teatralia 52/2013
liczyłby na ratunek ze strony Syna.
Otóż widownia jest dla niego jedynie
mięsną kulą, z której ewentualnie
można w przyszłości ulepić człowieka
lepszych czasów.
I tak jak jałowością próbuje
zamęczyć nas Matka, tak jałowością
dobija nas Syn. Jednak nie robi tego
fot. Archiwum Teatru
w sposób nużący, ale po witkacowsku
właśnie. Dlatego też nie ma mowy o
chwili wytchnienia – pędzimy oczami
po sali, by nadążyć za wijącym się w
metafizycznym bagnie Gyubalem.
Młody intelektualista robi wszystko,
29
żebyśmy przekonali się do jego idei:
biega, krzyczy, grozi, gra na gitarze, romansuje z lalką bez głowy i stopniowo popada w obłęd. Wszystko w towarzystwie świetnie dobranej muzyki
i elektryzującej gry świateł.
Teatr Łaźnia Nowa w Krakowie
MATKA GYUBALA WAHAZARA
wg Witkacego
Z pewnością nie jest to spektakl dla
reżyseria: Justyna Kowalska
scenariusz: Justyna Kowalska
scenografia: Grzegorz Borys Roman
muzyka: Piotr Żyła
obsada: Małgorzata Wojciechowska (Matka),
Marcin Kalisz (Gyubal)
laików w tematach witkacowskich ani
premiera: 24 marca 2012
Nie warto rozpisywać się
o czymś, co trzeba po prostu zobaczyć.
dla tych, którzy od kawy wolą herbatę.
.
Pierwsi wyjdą z teatru skołowani,
drudzy z arytmią serca po wypiciu
potrójnego espresso.
teatralia 52/2013
repertuar
PROSTA KRYMINALNA HISTORIA MIŁOSNA
Anna Duda
Przed obejrzeniem każdej sztuki zastanawiam się nad dwiema kwestiami.
Po pierwsze, czy odpowie ona na pytania, które sobie w danym momencie mojego życia zadaję. Po drugie, czy otworzy mnie na coś nowego. To są
główne kryteria, dzięki którym mogę określić czy spektakl był dla mnie wart
obejrzenia. Małe zbrodnie małżeńskie spełniły pierwsze z nich.
30
Nie zaskoczyła mnie prosta, oszczędna
reżyseria Marka Pasiecznego (reżysera
scenografia ani zastosowanie elementów
m.in. sztuki Lovv wystawianej w Och-
audiowizualnych i rekwizytów –
Teatrze). Wreszcie nie zdumiało mnie
znaczących, ale nielicznych (jak cz-
to, że historia opowiedziana w sztuce
erwone podróżne walizki, książka,
była poprawnie skonstruowana. Miała
butelka alkoholu). Nie zdziwiło mnie,
początek, moment dramatyczny, punkt
że w kryminalnej historii miłosnej
kulminacyjny i pointę – do czego Eric-
akty – dla podtrzymania napięcia –
Emmanuel Schmitt zdążył nas już
rozdzielone są tangiem (mrocznym
przyzwyczaić.
tańcem pełnym rywalizacji i erotyzmu).
Ani to, że gra aktorska zredukowana
małżeńskie uważam za sztukę wartą
została do minimum – do oszczędnej
obejrzenia? Dlatego właśnie, że autor
gestykulacji i mimiki oraz stonowane-
sztuki (filozof z wykształcenia) w tej
go sposobu wypowiadania kwestii.
prostej kryminalnej historii miłosnej
Nie zaskoczyło mnie to, że tekst jest
postawił niebanalne, filozoficzne pyta-
pełen humoru i nie brak mu nutki
nia dotyczące potrzeb i celów tworze-
sarkazmu (przetłumaczyła go Barbara
nia związków przez ludzi, zawierania
Grzegorzewska, tłumaczka literatury
małżeństw, szczerości i bliskości/obcości
francuskiej i znawczyni twórczości
w relacjach. Z tego właśnie powodu
Erica-Emmanuela Schmitta) ani zgrabna
czasu spędzonego na oglądaniu spe-
teatralia 52/2013
Dlaczego więc Małe zbrodnie
repertuar
ktaklu nie uważam za stracony. Małe
cmentarzysko emocji? do czego czasem
zbrodnie małżeńskie odpowiadają na
trzeba się posunąć, żeby relacji nadać
pytania: czy każdy kryzys w relacjach
rumieńców? Dramat pokazuje także,
międzyludzkich to katastrofa? czy
że „małe zbrodnie” mogą wnieść do
związek z kilkunastoletnim stażem to
związku wiele… dobrego.
.
Teatr Współczesny w Szczecinie
MAŁE ZBRODNIE MAŁŻEŃSKIE
Eric-Emmanuel Schmitt
przekład: Barbara Grzegorzewska
reżyseria: Marek Pasieczny
scenografia: Karolina Benoit
muzyka: Robert Łuczak
ruch sceniczny: Arkadiusz Buszko
wideo: Ireneusz Grzyb
reżyseria światła: Mirosław Poznański
obsada: Joanna Matuszak, Wiesław Orłowski
premiera: 20 października 2007
31
teatralia 52/2013
fotorelacja
CUDOTWÓRCA. FOTORELACJA
Zdjęcia Anna Wrotek
Teatr Dramatyczny
CUDOTWÓRCA
Brian Friel
reżyseria: Wawrzyniec Kostrzewski
obsada: Marta Król, Adam Ferency, Andrzej Blumenfeld
Premiera 1 marca 2013
32
Warszawa, 15.03.2013. Mała Scena Teatru Dramatycznego, Marta Król, Adam Ferency
i Wawrzyniec Kostrzewski, podczas próby dla mediów spektaklu „Cudotwórca” w reżyserii
Wawrzyńca Kostrzewskiego.
teatralia 52/2013
fotorelacja
33
Warszawa, 15.03.2013. Mała Scena Teatru Dramatycznego, Adam Ferency, podczas
próby dla mediów spektaklu „Cudotwórca” w reżyserii Wawrzyńca Kostrzewskiego.
teatralia 52/2013
fotorelacja
34
teatralia 52/2013
fotorelacja
35
Warszawa, 15.03.2013. Mała Scena Teatru Dramatycznego, Adam Ferency, podczas
próby dla mediów spektaklu „Cudotwórca” w reżyserii Wawrzyńca Kostrzewskiego.
teatralia 52/2013
fotorelacja
36
Warszawa, 15.03.2013. Mała Scena Teatru Dramatycznego, Andrzej Blumenfeld,
podczas próby dla mediów spektaklu „Cudotwórca” w reżyserii Wawrzyńca Kostrzewskiego.
teatralia 52/2013
fotorelacja
Warszawa, 15.03.2013. Mała Scena Teatru Dramatycznego, Marta Król, Andrzej Blumenfeld i Adam Ferency,
podczas próby dla mediów spektaklu „Cudotwórca” w reżyserii Wawrzyńca Kostrzewskiego.
37
Warszawa, 15.03.2013. Mała Scena Teatru Dramatycznego, Adam Ferency, podczas
próby dla mediów spektaklu „Cudotwórca” w reżyserii Wawrzyńca Kostrzewskiego.
teatralia 52/2013
Iwan Wyrypajew
UFO, CZYLI KAŻDY Z NAS
Agnieszka Dziedzic
Iwan Wyrypajew, w zsuniętej na czoło wełnianej czapce, postanowił użyć
teatru do pokazania, czym jest realność i – upraszczając – o co chodzi
w życiu. Tak, to projekt totalny, który brzmi zatrważająco poważnie.
Albo naiwnie. Na szczęście Wyrypajew oprócz skłonności do metafizyki
ma także skłonności do błaznowania. Właśnie w przewrotnym żarcie,
błazenadzie i figlu zanurzone jest od pierwszej minuty UFO. Kontakt.
38
UFO. Kontakt kosmiczne jest o tyle, że ba-
mężczyzn), ożyły duchy przeszłości
zuje na wierze w możliwość wskrzeszenia
Wyrypajewa.
duchów przeszłości. Co to właściwie znac-
zy? Aby wyjaśnić, wsłuchajmy się w słowa
wszystkich opowieści miało być spotkanie
samego Wyrypajewa, pojawiającego się na
z UFO, widz szybko orientuje się, że nie
dużym białym ekranie. W kilkuminutowej
tylko nie będzie historyjek związanych ze
projekcji, pełniącej rolę prologu do części
stereotypowym wyobrażeniem zielonych
właściwej, reżyser opowiada o swoim niez-
ludzików, ale że to „naddatek” w postaci
realizowanym pomyśle na scenariusz do
bardziej lub mniej domorosłej metafizyki
filmu o ludziach, którzy doświadczyli kon-
zdominuje każdą z opowieści. W tym
taktu z UFO. Kiedy więc zaproponowano
sensie tytułowe UFO staje się… drugim
Wyrypajewowi przygotowanie spektaklu
człowiekiem. Filozoficznym Innym, jeśli
dyplomowego ze studentami krakowskiej
ktoś woli. Kontaktowi z UFO odpowiada
PWST, ten przypomniał sobie o starym
spotkanie z nieznanym kosmosem, ja-
scenariuszu. I tak na tle wspomnianego
kim jest inny człowiek, z całym bagażem
ekranu i za sprawą krzesła, na którym
własnych rozterek, lęków i nadziei, często
kolejno usiadło dziesięcioro młodych ak-
niemożliwych do przekazania w procesie
torów (dokładnie: cztery kobiety i sześciu
komunikacyjnym.
teatralia 52/2013
Chociaż motywem przewodnim
fot. Krzysztof Bieliński
Wśród setek
ludzi, z którymi
spotkał się reżyser, aby
ich prawdziwe historie
uczynić szkieletem scenariusza, odpowiednich
okazało się zaledwie 14
osób. A właściwie 10,
reszta była „nie za bardzo
zdrowa”, jak eufemistycznie problem domniemanego wariactwa określa Wyrypajew.
lotów kosmicznych po popularne
O spotkaniu z pozaziemską cywilizacją
wyobrażenia kosmitów), ale też… idylliczny
opowiadają między innymi: świergotliwa
obrazek kwitnących kwiatów. Zdaje się,
studentka Emily z USA, rosyjski progra-
że projekcje pełnią funkcję kropki nad „i”
mista Artimow, Norweżka Hilde Jensen,
w wizji uniwersum według Wyrypajewa.
43-letni trener biznesowy, emeryt z Irlandii
Niewykluczone też, że reżyser puszcza do
oraz 34-letnia pani domu. Dostajemy więc
nas oko i wcale nie głosi cudowności wszel-
przekrój społeczny, a do tego geografic-
kiego stworzenia, ale mówi: spójrzcie, to
zny. Wszystkich ich łączy to, że starają
piękna projekcja. Kolejna z wielu w naszym
się oddalić od siebie choćby najmniejszy
życiu.
zarzut o postradanie zmysłów, a następnie
opowiedzieć o własnym doświadczeniu jak
komentarza któregoś z widzów. Otóż
o uniwersalnym objawieniu, dzięki które-
wychodząc z teatru, usłyszałam, że UFO.
mu świat może stać się lepszy. Pomiędzy
Kontakt to „taki teatr gadających głów”.
kolejnymi historiami pojawiają się krótkie
Stwierdzenie przypadło mi do gustu,
projekcje wizualno-muzyczne, związane
z jednym zastrzeżeniem… to nie teatr.
głównie z tematyką kosmiczną (od
Wyrypajew oferuje widzom spotkanie z
Pozwolę sobie na przywołanie
teatralia 52/2013
39
Iwan Wyrypajew
40
aktorami, którzy, zanim jeszcze siądą na
na bok rolę oligarchy i gra teraz aktora,
krześle, przedstawiają się własnym imie-
który wyszedł z roli. „Pokazać wam czym
niem i nazwiskiem, po czym deklarują,
jest realność?”, rzuca zaczepnie w stronę
że teraz użyczą swego głosu bohaterce
publiczności. Po czym siada swobodnie
X lub bohaterowi Y. Nie ma tu strojów,
na krześle, szerokim gestem wskazując na
nie ma scenografii czy rekwizytów sensu
salę, w której się znajdujemy. Po kilkunas-
stricto. Wprawdzie sytuacja jest ujęta w
tu sekundach rozlegają się brawa. UFO.
ramę konwencji wydarzenia artystycznego,
Kontakt skończone.
a aktorzy posiadają określony warsztat, ale
Trudno byłoby osądzić, czy
sami zdecydowanym gestem odsłaniają
propozycja Wyrypajewa przynosi coś
jego mechanizmy – budowa postaci od-
inspirującego czy – abstrahując od ogro-
bywa się na naszych oczach. Tak samo jak
mu pracy wszystkich twórców – regres
destrukcja świata, którym aktorzy przez
dla teatru w tradycyjnym ujęciu? Ale
kilkadziesiąt minut starają się znęcić
w jednym trzeba przyznać reżyserowi
uwagę widza. Dzieje się to, kiedy Kuba
rację – to, co pozostaje po UFO. Kontakt,
Wróblewski mówi za Wiktora, rosyjskiego
to energia rodząca się podczas opowi-
oligarchę, który to miał sponsorować film
adania. A gadająca głowa oznacza tu
Wyrypajewa, ale zrezygnował z projektu,
coś więcej, niż tylko mówienie – to
gdy dowiedział się, że wszystkie monologi
myślenie, odczuwanie i przepływ energii
zostały wymyślone przez reżysera. Nie
między aktorem (narzędziem do opowi-
ma w nich więc szczypty prawdy, żadnej
adania) a widzem gotowym lub nie do
realności. I tu Wyrypajew już nie może
przyjęcia historii.
powstrzymać się od psikusa, który będzie
.
zarazem puentą. Wróblewski odkłada
Teatr Studio w Warszawie
UFO. KONTAKT
reżyseria: Iwan Wyrypajew
scenografia i kostiumy: Marta Zając
aranże muzyczne: Ygor Przebindowski, joga: Piotr Künstler, projekcje: Franek Przybylski
występują: studenci PWST im. Ludwika Solskiego w Krakowie – Łukasz Kabus, Maria
Kania, Wiktoria Kulaszewska, Jasmine Polak, Julia Sobiesiak, Adrian Wajda, Radosław
Walenda, Michał Wanio, Jakub Wróblewski, Mikołaj Dróżdż
teatralia
52/2013
premiera:
25 października 2012
taniec
WARTO CZEKAĆ
Alicja Müller
Tryptyk to czysta, zrodzona z od lat gromadzonych i pęczniejących
niepokojów, zrobiona z tego, co najbardziej intymne, a zarazem uniwersalne i nieuchronne, skrajnie bolesna opowieść wyznanie. Wyznanie
człowieka, który bez śladu łatwizny szokowania dosłownie i metaforycznie obnażonym istnieniem zabiera nas w niełatwą podróż w głąb
swojego zamglonego świata. Mikołaj Mikołajczyk próbuje przezwyciężyć
własne ciemności. Nie musi zachwycać. Pragnie raczej dotykać i dotyka
nieprzerwanie. Dźga.
Waiting, pierwsza część Tryptyku, jest za-
Mikołajczyk w całym Tryptyku
pisem triumfu człowieka nad formą. To także
opowiada swoją historię okruchami obrazów
opowieść o pożegnaniu artysty z pewnym
i sytuacji, a przede wszystkim wydłużonymi
obrazem własnej tożsamości, którą określała
do granic niemożliwości powtórzeniami.
niegdyś, brutalnie przerwana kontuzją,
Mówi przez pryzmat stematyzowanego
kariera baletowego solisty. Mikołajczyk
oczekiwania, w które na rozmaite sposoby
przełamuje tabu niedoskonałości i trywialnej
włącza publiczność. Najbardziej niepokoją
fizyczności człowieka tancerza. Jego piękne,
te momenty, gdy artysta siada i patrzy na nas
nagie ciało – potem, drżeniem mięśni oraz
zmęczonym, straszliwie smutnym wzrokiem.
coraz głośniejszym oddechem – opowiada
Mikołajczyk widzi przerażone, nieumiejące
o bólu, którym trzeba przypłacić harmonię
poradzić sobie z jego zawstydzającą
i lekkość tanecznej doskonałości, mówi
obecnością i niewygodną szczerością twarze,
o wściekłości i rozpaczy samego artysty.
kłębowisko nieprzepracowanych traum. Nie
Każda sekwencja ruchów – szczególnie tych
wiadomo, co z tym jego siedzeniem zrobić,
okaleczonych, zwieńczonych niepowodze-
do czego je przypisać – jest jak bicz, oczeki-
niem – promienieje blaskiem przejmującego
wanie zmienia się w torturę. Wieczór staje się
wyznania.
za cichy, zbyt milczący.
teatralia 52/2013
41
fot. Jakub Wittchen, materiały organizatorów
42
W drugiej części, Z tobą chcę
przodem na wysokich półpalcach,
oglądać świat, Mikołajczyk, pozostając w
a pies – mimo że sztywny, to dość niepo-
swojej realności, zbliża się jednocześnie
korny – bokiem. Zawsze w świetle refle-
do granicy iluzji, nieomal poetyckiej fik-
ktora, które gaśnie, gdy przedziwni spa-
cji – zaczarowuje rzeczywistość, przem-
cerowicze dochodzą do kresu białego,
ienia zwyczajną historię w uniwersalną,
poprzecznego pasa. Zaczyna się noc, wtedy
wzruszającą opowieść o bliskości i bezwa-
można biec – nikt nie patrzy. I tak siedem
runkowym kochaniu. Estetyka sztuczności,
razy. Pieski żywot staje się metaforą życia
w której utrzymany jest ten „rozdział”,
nieustannie wystawianego na pokaz artysty,
świadczy o jego wyraźnie autoironicznym
którą Mikołajczyk rozwija w kolejnych scen-
charakterze. Nagi pan wyprowadza na
ach Z Tobą.
spacer drewnianego pudla z kijem w zadku.
Nie jest to przyjemny spacer – tancerz idzie
zakłada majtki – teraz wciela się w postać
teatralia 52/2013
Dość nieoczekiwanie tancerz
taniec
wygolonego czworonoga, to z jego pers-
róż śpiewa, a właściwie rozpaczliwie za-
pektywy opowiada. Spektakl nie rozpada
wodzi, piosenkę Zbigniewa Wodeckiego
się przez płynność ról, ponieważ początek
Z tobą chcę oglądać świat. Do rytmu kic-
wypowiadanego przez Mikołajczyka mono-
zowatego utworu tancerz obrywa płatki
logu z Dziecka salonu Janusza Korczaka
z pąków róż, narasta przy tym jego rozpacz.
naturalnie wprowadza oniryczną konwencję
Gdy z bukietu pozostanie już sam kikut,
– padają słowa: „Śniło mi się, że jestem
dumny dotąd tancerz zegnie się i wykona
pudlem...”. To historia buntu psa, który
taniec czworonoga prostaka, który doprow-
pewnego dnia usłyszał od przypadkowego
adzi, potęgowany obecnością zielonego
przychodnia, że ma kaganiec na duszy i tak
kikuta, beznadzieję do ekstremum. Żałosne
prysło całe jego zadowolenie z dotychcza-
i komiczne? Może. Ale czy któreś z was tak
sowego życia u boku pana. Psim wyznaniem
kochało? Ktokolwiek wpadł na pomysł, żeby
Mikołajczyk powtarza i zamyka w ramach
na pamiątkę bzu, który kwitnął dla i przez
przypowieści autobiograficzne Waiting.
ukochanego, zachować bezużyteczny kikut
jeszcze bardziej bezużytecznego bukietu?
W kolejnej scenie tancerz występuje
niejako w fotoplastykonie – zmienia
klatki, prezentując swoje ciało z różnych
wyznaniu dzieje się rzecz niesamowita –
perspektyw. Każda sekwencja zostaje za-
Mikołajczyk staje się medium, przez które
trzymana w fotograficznym zawieszeniu.
widz może wejrzeć w głąb siebie. Zobaczyć
Pojawiają się tu elementy tańca nieomal
tego, z kim sam najbardziej chciałby oglądać
rytualnego, ale także balet. Mikołajczyk
świat. Jeśli w ogóle istnieje coś takiego, co
dwukrotnie powraca do źródeł. Jednak
ślicznie nazywamy magią teatru, to właśnie
wykonywane przez niego klasyczne figury
w tej, tak bardzo prywatnej opowieści – un-
nie przeszywają nieuchwytnym, wystudio-
aocznia się jej hipnotyzujące działanie.
wanym chłodem – ożywia je namacalne
czucie i cierpienie, dotkliwa samotność
i zostawia nas ze zdjęciami – rejestracjami
tancerza buntownika.
minionego szczęścia – pogłębia się wrażenie
pustki. Spotęgowana nieobecność (na sce-
W końcu Mikołajczyk opuszcza
przestrzeń klatek i z bukietem czerwonych
W tym na wskroś intymnym
Kiedy Mikołajczyk opuszcza scenę
nie nie ma już kochanego ani kochającego)
teatralia 52/2013
43
taniec
44
symbolizuje świadomie wybraną
artysty z polskością. Komentarz ironiczny
samotność. To samotność inna od tej, której
i błyskotliwy. Szalenie wymowna jest scena
zapisem jest Waiting. Tamta, zrodzona z
projekcji z udziałem kobiet z Klubu Seniora
nudy i wykluczenia, dzień po dniu obracała
w Łowiczu, które w ludowych strojach
się w gniew i furię. Ta jest jeszcze bardziej
śpiewają francuskiego walca. Powraca także
lodowata, bo powstała na kanwie prawdzi-
tematyka rzeźbienia – z mięśni i potu – ciała
wej, lecz brutalnie strywializowanej (na
tancerza, ale prezentowany tutaj warsztat
przykład bollywoodzką stylizacją) miłości.
jest już zupełnie inny niż ten przedstawi-
Początkowo pusta scena staje się miejs-
ony w Waiting. Prowadzona na podłodze
cem pamięci, dokumentacją wytańczonej
(a nie wertykalnie) rozgrzewka przypo-
historii; świadectwem tego, że to wszystko
mina trening siłowo-wytrzymałościowy.
było naprawdę. Jest zapisem rytualnego
Nagromadzone na scenie baletowe instru-
przejścia (odrodzenia), ale także okalec-
mentarium zostaje co prawda wytrącone
zonym świadkiem bolesnego początku.
z pierwotnego kontekstu, ale wciąż oka-
Wypełnił Mikołajczyk neutralne nie-
zuje się niezbędne – tak artysta nakłada
miejsce namiętnościami, rozczarowaniami
na teraźniejszość przeszłość i ostatecznie
i smarkami, naznaczył potem i bólem,
przeistacza tragedię w egzystencjalny suk-
odcisnął w nim bunt i zdumienie oraz całą
ces. Następuje odrodzenie.
resztę, zwaną historią prawdziwego istnie-
Widz, zgnębiony i niejako skopany
nia, ukazanego w całej swej trywialności i
sześciogodzinnym oczekiwaniem
dostojeństwie jednocześnie. Zmienił je tym
i niewygodną obecnością cierpiącego
samym w oswojoną przestrzeń własną. Nie
tancerza, zmęczony świadomością bycia ob-
ma w artyście zgody na wymazywanie –
serwowanym, nagle doznaje ulgi: oto ocze-
przeszłość musi uwierać. A czasem, zdaje
kiwanie zostaje wynagrodzone. Najbardziej
się mówić Mikołaj Mikołajczyk, to człowiek
nieprzejednani pesymiści muszą zmięknąć
sam siebie, tym wszystkim, co w nim nieog-
na tych kilka minut, w których artysta
arnione i utajone, uwiera najbardziej.
urządza na scenie symboliczny pogrzeb
Ostatnia część Mikołajczykowego opus
dotychczasowego, smutnego i ciemnego
magnum, Plaisir d’amour, to konfrontacja
życia i tym gestem ratuje to, co się jeszcze
teatralia 52/2013
taniec
.
nie spaliło. Ustanawia nową, zbudowaną
Pięknie, acz niełatwo, oglądało się świat
na z trudem odnalezionym ukojeniu lepszą
przez Mikołaja Mikołajczyka i z Mikołajem
rzeczywistość. Piękne to zakończenie, os-
Mikołajczykiem.
tentacyjne, choć dość utopijne, zwycięstwo.
Festiwal Tańca Współczesnego KRoki w Krakowie
Stary Browar w Poznaniu
WAITING
muzyka: Mikołaj Górecki, Kronos Quartet, Henry Purcell, Bartłomiej
Frank
pomysł i choreografia: Mikołaj Mikołajczyk
premiera: 26 czerwca 2006
Stary Browar w Poznaniu
45
Z TOBĄ CHCĘ OGLĄDAĆ ŚWIAT
pomysł, choreografia, wykonanie: Mikołaj Mikołajczyk
muzyka: Zbigniew Kozub, Zbigniew Wodecki
fortepian, sampler: Anna Kozub
video: Kacper Lipiński
premiera: 17 grudnia 2008
Stary Browar w Poznaniu
PLAISIR D’AMOUR
pomysł, wykonanie: Mikołaj Mikołajczyk
muzyka: Zbigniew Kozub
fortepian: Anna Kozub
video: Patrycja Płanik
premiera: 18 października 2011
teatralia 52/2013
taniec
TRZY INDYWIDUALNOŚCI,
JEDEN KRÓTKI WIECZÓR
Kaja Podleszańska
Festiwal Tańca Współczesnego w Krakowie trwa, a my dowiadujemy
się o ruchu i technice tanecznej coraz więcej. Przede wszystkim, w jak
mocno organiczny sposób traktowane jest ciało. Żadne, najdrobniejsze
nawet, poruszenie mięśnia nie może umknąć naszej uwadze i jest celowo wyeksploatowane w pierwszych dwóch etiudach. Ruchy przekazują
emocje, a odbicie jest wierne, tak chaotyczne, jak otaczający nas świat,
nieuporządkowane w żaden schemat choreograficzny. Są to raczej
kolaże motywów, w których artystki usilnie próbują zawrzeć treść.
Z różnym efektem…
46
W pierwszej części na białą, ascetyczną
wyglądem i wstydem. Ruchy artystki są
i funkcjonalną scenę wchodzi Iwona
lękliwe, to raczej próby tańca niż gotowe
Lipińska. Jest doświadczoną tancerką
dzieło.
i nauczycielką młodszych pokoleń, ale
to, co tańczy, trudno jednoznacznie
młodziutka, studiuje pod okiem
zinterpretować. Może dlatego, że jej
Lipińskiej, ale kreację tworzy autorską.
stylizowane na nieporadność ruchy mają
Jedyne słowa, które wypowiada, mówią
oddziaływać w czysty, unikający treści
o człowieku i jego kręgosłupie moralnym,
sposób. Dlatego też słowa, które wypowi-
o świadomości i wcielaniu jej w życie.
ada na początku, są niezrozumiałe, nieco
Z tym że słowami otwiera swój bardzo
bełkotliwe, urywane. Aby spróbować
przemyślany i „gimnastycznie” skom-
nazwać to, co zobaczyliśmy, możemy
ponowany układ taneczny. Zaskakuje
użyć kategorii opowieści. To opowieść
nas spokojny, wyważony głos rozlegający
o kimś, kto usilnie próbuje przekroczyć
się w ciszy, kiedy wszyscy podświadomie
własne ciało, zmaga się z własnym
czekamy na muzykę. Natalia Wilk ma
teatralia 52/2013
Kolejna tancerka jest jeszcze
taniec
potrzebę zasygnalizowania, że jej taniec
widowni. Wykonuje pewien układ, który
wykracza poza margines czystej sztuki
po chwili wyświetlany jest na ekranie
i pyta o wartości. Tancerka porusza się
w podwojonym obrazie. Obserwujemy
z kocią precyzją, wykonując rozmaite
więc artystkę tańczącą do elektronicznej
figury, poddając się dźwiękom. Gdy
muzyki Marcina Janusa i, równolegle,
muzyka zmienia się, jej ciało natychmi-
wykonane wcześniej nagranie. Mierzymy
astowo reaguje. Łączy konwencje tańca
się tutaj z naszą percepcją, która jest
musicalowego z akrobacją i wychodzi
skazana na podzielność i śledzenie
jej to wyjątkowo dobrze. W ostatniej
nieścisłości w odbiciu realnego tańca.
części mamy do czynienia z bardziej
Co ciekawe, i Bujakowska na nagraniu,
multimedialną, ale i ciekawszą pod
i tańcząca przed nami na żywo wykonują
kątem teatralności propozycją. Pracuje
te same ruchy, ale z różną ekspresją. To
przy niej dwóch twórców, ale tańczy
jak postrzegamy świat, zależy od naszego
kobieta, więc na nią kieruje się nasz wz-
odbioru, a więc od tego, w jakim stopniu
rok. Barbara Bujakowska, przerysowując
jest on zapośredniczony przez media.
gest w swojej choreografii, budzi śmiech
A media są naszą rzeczywistością.
.
Krakowski Festiwal Tańca Współczesnego Kroki
LINE
pomysł i wykonanie: Iwona Lipińska
PACIERZ POKRĘTNY, CZYLI KOLUMNA SERPENTINATA
pomysł i wykonanie: Natalia Wilk
3D-ANCE
pomysł: Barbara Bujakowska i Marcin Janus
muzyka: Marcin Janus
teatralia 52/2013
47
taniec
LET’S DANCE!
Alicja Müller
Magia spektaklu Minus 2 zdaje się tkwić w tym, że każdy ruch ma
swoją historię. Za nią stoją odrębne dzieła, inni ludzie. Są to gesty,
układy, emocje, które podróżowały – żyły w konkretnych ciałach
i przestrzeniach, a przede wszystkim w pamięci choreografa.
Teraz, splecione w przedziwny kolaż niewspółmiernych, skontrastowanych tanecznych realności, tworzą nową całość – opowieść
o wędrujących fragmentach.
48
Spektakl Minus 2 został skom-
zatracają się we fragmentach, aby
ponowany według zasady asocjacyjnej
za chwilę pójść dalej, ale w zupełnie
poetyki nieciągłości, co otwiera go
innym kierunku. Zdają się podążać
na nieprzewidywalne, nieogranic-
zarazem naprzód i wstecz, wirują.
zone interpretacje. Ohad Naharin
Stają się pionkami w rękach szalenie
połączył pozornie niemożliwe do
wymagającego boga zmienności.
scalenia płaszczyzny, podważył pod-
Ascetyczna scenografia czyni ze
stawowe kryteria oceny dzieła sztuki
sceny soczewkę skupiającą kłębiące
– oryginalność i całościowość. Jedność się wszędzie, pulsujące kontrastami
zapewniona jest tylko na minimalnym emocje. Przestrzeń oddycha inpoziomie – harmonię ocala doskonały
tensyfikowanym w ułamkach kole-
warsztat artystów. Reszta przebiega
jnych chwil istnieniem. Niemal
poprzez paradoksy. Spektakl poszar-
monumentalnym, tętniącym życiem
pany jest nietrwałością. Poszczególne
i karnawałowym szaleństwem ob-
sekwencje rozwijają mini histo-
razów kreacjom zbiorowym zostały
rie, a jednocześnie rozkładają je
przeciwstawione, często podszyte na
i dekontekstualizują. Tancerze
wskroś przerysowanym erotyzmem,
teatralia 52/2013
taniec
występy duetów i solistów. Ciekawym
zatracenia w melodii. Co ciekawe,
dopełnieniem mozaiki znaczeń jest
scena z udziałem świeżo narodzonych
scena, w której odziani w samura-
tancerzy jest wyjątkowo spójna.
jskie stroje i wysmarowani błotem
Szczęście, beztroska i przypadek
mężczyźni niemalże fruwają w powi-
działają jako wspaniali sprzymierzeńcy
etrzu – tutaj Naharin odwołuje się
sztuki.
do rytualnych korzeni tańca, przy-
pomina o jego magicznej funkcji
Naharin nie mógł postąpić lepiej
katharsis.
– jego tancerze rozkochali w sobie
publiczność, widownia szalała. Po
Wielobarwność
Mogłoby się wydawać, że
i wielopłaszczyznowość widow-
raz kolejny runęły mury podziału i
iska Naharina czynią z Minus 2
rzeczywistość wybuchła głośnym,
swoiste zaproszenie do znoszącego
swobodnym śmiechem triumfującej
kulturowe i społeczne podziały
sztuki. Ale, mimo wszystko,
współudziału w wielkim święcie
jest w Minus 2 coś bardzo złego,
tańca. Artysta jest wolny od życzeń
drażniącego. Nie chodzi o stylistyczne
choreografa filozofa czy choreo-
zgrzyty – te, przez ich powtarzalność,
grafa alchemika, który pragnąłby
zostały zneutralizowane, ani o
wszechogarniającego, transcenden-
nieciągłość – nikt nie powiedział
talnego dzieła – jemu chodzi bardziej
przecież, że dobra historia musi
o swobodną, spontaniczną, być może
mieć początek, środek albo koniec
nawet irracjonalną radość, ocalenie
(powiedział ktoś?). Problem bardziej
niezapośredniczonego piękna, pod-
w tym, że nieustanne przełamywanie
danie się czarowi aktów czystej kon-
konwencji i fascynacja, aż nadto
templacji. Zaproszenie okazuje się
atrakcyjnym miszmaszem okazały się
jak najbardziej dosłowne – tancerze
równie niesamowite i hipnotyzujące,
wchodzą w przestrzeń widowni
co niebezpiecznei zgubne.
i wybierają sobie przypadkowych
partnerów, których zarażają później
graniczach gatunków i wchodząc
niczym nieskrępowaną rozkoszą
w niełatwą grę z parodią, nie-
Choreograf, oscylując na po-
teatralia 52/2013
49
taniec
jako zdeformował własny art-
wspomnień czy nadania (jakże
ystyczny dorobek. Zestawienie
pięknym!) retrospektywnym frag-
„the best of Naharin” uczyniło z
mentom nowych znaczeń, ale do
widowiska efekciarską, kolorową
stworzenia ruchomej, rzeczywiście
rewię. Powtórzenia i autocytaty
imponującej artyzmem i wirtuozerią
nie posłużyły do przepracowania
wizytówki. A to trochę za mało.
.
Festiwal Tańca Współczesnego KRoki w Krakowie
Polski Teatr Tańca w Poznaniu
MINUS 2
50
choreografia: Ohad Naharin
asystent choreografa: Yoshifumi Inao
kostiumy: Rakefet Levy
reżyseria światła: Avi Yona Bueno
tańczą: Andrzej Adamczak, Karina Adamczak-Kasprzak, Agata Ambrozińska-Rachuta, Silje Aker
Johnsen, Urszula Bernat, Artur Bieńkowski, Adriana Cygankiewicz, Mikołaj Dolata, Agnieszka
Fertała, Szymon Halik, Zofia Jakubiec, Katarzyna Kowalska, Katarzyna Kulmińska, Maciej Kuźmiński, Kornelia Lech, Paweł Malicki, Anna Marek, Małgorzata Mielech, Tomasz Pomersbach,
Bartłomiej Raźnikiewicz, Daniel Stryjecki, Paulina Wycichowska, Karolina Wyrwał
teatralia 52/2013
teatr dla dzieci
BYLE NIE ZNIKNĄĆ W CIENIU
Agnieszka Dziedzic
Zanim jeszcze Gwiazda blaskiem swojej sławy rozjaśni i zagarnie
przestrzeń, scena czerni się pustką. To rodzaj metafory – przestrzeń sceny
jako żyzny grunt, na którym wykiełkować może każda historia powołana
słowem lub gestem aktorskim. Ale też pole wszelkich możliwych klęsk
życiowych, frustracji i gorzkich zawodów. Idee teatru meta-codziennego
Helmuta Kajzara raz po raz ujawniają się w monologach i dialogach stworzonych przez niego postaci. A jak z przełożeniem materii tekstowej
Gwiazdy na potrzeby sceny poradził sobie reżyser i bliski przyjaciel
Kajzara, Bogusław Kierc?
Spektakl z jednej strony wydaje się
piosenka i dziecięce wspomnienie skrzydeł
luźnym zbiorem sekwencji. Wprawdzie w
„znalezionych na strychu lub w wygódce”.
każdym z monologów – czy raczej: mini
Ale także rytuały. Rytuały pogrzebowe,
show – natarczywie powracają tematy
rytuały dojrzewania, rytuały dziecięcych
takie jak sława i jej cienie, życie jako teatr,
zabaw i rytuały macierzyńskie. Innymi
rozpadająca się tożsamość, ból, strach… Ale
słowy: rytuały codzienności ujęte w optyce
to jednak za mało, by mówić o spajającej
Kajzara wcale nie jako ukryte źródło prawdy,
koncepcji reżyserskiej.
ale przeciwnie – powtarzalność codziennych
gestów, działań, zachowań i słów. I gdyby
Z drugiej strony pojawiają się
także nie do końca poważne dramatur-
tak na chwilę uwolnić się od żelaznej logiki
gicznie elementy, trochę niedojrzałe,
opowieści, z niezłomnym kryterium sensu na
może nazbyt egzaltowane, które jednak
czele, to nagle Gwiazda staje się aż nadto jasna
wyraźnie wpływają na formę spektaklu.
i precyzyjnie opowiedziana. To gorzki rewers
Wymieńmy je więc: dziecinna wyliczanka
historii każdego człowieka, który to, co pry-
(Entele, pentele / Sigi siaj / Rapete, papete
watne, przenosi do sfery publicznej.
/ Knot!), powracająca kilka razy lodowa
Nie bez znaczenia pozostaje jednak
teatralia 52/2013
51
fot. Darek Dudziak, materiały organizatorów
teatr dla dzieci
52
wspomniane już niedopasowanie środków
kontrolować, to momenty wychodzące
wyrazu do głównych, raczej gorzkich,
poza konsekwentnie budowaną formę.
tematów spektaklu, bo tu właśnie rodzi
Wbieganie na ścianę albo przeraźliwy
się groteska, którą wszystkie siedem obec-
krzyk, którymi to zabiegami – jak sądzę
nych na scenie aktorek świetnie operuje.
– aktorka ma ujawnić choć szczyptę
Efektem tego jest wykrzywianie obrazu
prywatności, są mocno chybione i rac-
rzeczywistości na przecięciu serio i buffo,
zej wywołują u widza zdystansowanie
gdzie zaciera się także różnica między
(przecież jesteśmy wciąż w teatrze) wobec
teatralnością i metateatralnością. Ta ostat-
działań scenicznych niż empatyczne wczu-
nia stara się własnymi trickami prześcignąć
cie się w los postaci.
tę pierwszą.
wydźwięk całego spektaklu zabiegiem jest
Aktorki, choć diametralnie różniące
Ważnym i wpływającym na
się ekspresją, nie mają najmniejszych prob-
wprowadzenie kukły rozmiarami niemal
lemów z balansowaniem między scenami
równej człowiekowi. Już sam jej wygląd
rytuałów zbiorowych a indywidualnymi
prowokuje dwuznaczność i przywodzi na
kreacjami. Jedyne, co należałby bardziej
myśl powtarzającą się kilka razy w spe-
teatralia 52/2013
teatr dla dzieci
ktaklu frazę „lalka, chłopiec / dziewczynka, w oczach mam węża”. Kukła
funkcjonuje według dynamicznie
zmieniających się reguł
– chwilami bez najmniejszego oporu
fot. Darek Dudziak, materiały organizatorów
poddaje się manipulacjom aktorek,
kiedy indziej znowu
animowana jest tak,
że sama staje się dyspozytorem przemocy.
Poza tym otwiera się
całe pole skojarzeń
(całkiem zresztą uprawnionych, gdy
wziąć pod uwagę tematykę spektaklu)
z metaforą naiwnej kukły, wierzącej, że
sama kieruje własnym życiem, gdy tymczasem to ktoś za jej plecami pociąga za
ukryte sznurki.
Gwiazda jest więc o nas w teatrze
życia codziennego. I nie o nas. O tych po drugiej stronie sceny lub ekranu. Tych do ko-
Teatr Lalek Banialuka w Bielsku-Białej
GWIAZDA
Helmut Kajzar
reżyseria: Bogusław Kierc
scenografia: Danuta Kierc
muzyka: Jacek Wierzchowski
chania lub nienawidzenia. Do kanibalistycznego pożarcia jako gotowy produkt kultury. Zdaję sobie sprawę, jak banalnie mogą
brzmieć takie stwierdzenia, ale przedstawienie wyreżyserowane przez Kierca dotyka
także tematu banalności życia jako rodzaju
.
tykającej bomby, która wybuchnie, jeśli tylko
– mniej lub bardziej metaforycznie –
usuniemy się w kąt sceny.
ruch sceniczny: Michał Pietrzak
obsada: Małgorzata Bulska, Maria Byrska,
Marta Marzęcka, Magdalena Obidowska,
Katarzyna Pohl, Barbara Rau, Lucyna Sypniewska
premiera: 20 kwietnia 2012
teatralia 52/2013
W NASTĘPNYM NUMERZE:
SCENARIUSZ DLA TRZECH AKTORÓW
AGNIESZKI DOMAŃSKIEJ
KOTLINA W REŻYSERII AGNIESZKI OLSTEN
ANDRZEJ SEWERYN W LUBELSKIM SALONIE
ARTYSTYCZNYM
PATRONAT

Podobne dokumenty