CZAS MOSINY Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Ziemi Mosińskiej
Transkrypt
CZAS MOSINY Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Ziemi Mosińskiej
CZAS MOSINY Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Ziemi Mosińskiej Miasto liczy straty Jacek Szeszuła: 17.10.2012 r. 20 października wspominamy 15 mieszkańców Mosiny i okolic rozstrzelanych na rynku. Było to bez wątpienia najbardziej tragiczne wydarzenie w dziejach naszej gminy. Wojna przyniosła również naszej gminie straty materialne. Bezpośrednio po wyzwoleniu Mosiny w styczniu 1945 roku władze miasta przystąpiły do spisu materialnych strat wojennych. Wyceniono je na blisko 33 mln przedwojennych złotych. Jedno z najważniejszych zadań - wyżywienie ludności. Powołany 25.01.1945r. Zarząd Miejski musiał uzyskać szeroką informację dotyczącą stanu posiadania mosińskich gospodarzy oraz tego, co pozostało w opuszczonych majątkach Budzyń, Sowiniec i gospodarstwach poniemieckich w zakresie: inwentarza i trzody chlewnej, bydła, koni, zapasów kartofli, zbóż, groszku zielonego, łubinu, buraków pastewnych, mieszanki. Dotyczyło to również rekwizycji dokonywanych przez przechodzące i stacjonujące wojska radzieckie. Służyło też do zaspakajania potrzeb pozostałej ludności przez kuchnię miejską, która została zorganizowana już 27.01.1945r. Z dzisiejszego punktu widzenia można na to patrzeć z przymrużeniem oka, ale wtedy? Po pięciu latach skończyła się wojna, ludzie wracali, oczekiwali na przybycie swoich bliskich, mieli również swoje problemy, marzyli o normalnym życiu w tym i o wyżywieniu. Temu służyła szybko zorganizowana i powołana administracja magistratu i jej agendy. Kuchnia miejska funkcjonowała w zabudowaniach gospodarczych podwórza magistrackiego od strony ul. Poznańskiej. Zabudowania te zostały rozebrane w połowie lat 80, a teren został przeznaczony pod nową część budynku Urzędu. Kuchnię prowadziła wówczas Maria Taciak, która również sprzątała biura w magistracie, paliła w piecach kaflowych tego dużego budynku. Piece trzeba było przygotować, uszykować rozpałkę, drewno i węgiel, i to wszystko roznieść w wiadrach po biurach. W ciągu dnia, w kuchni przygotowywano do 300 posiłków. Z posiłków korzystali mieszkańcy Mosiny powracający z różnych obozów, wysiedlenia, ludzie przemieszczający się do innych miejsc zamieszkania, wojskowi radzieccy na mocy porozumienia Komendanta Wojennego z Zarządem Miejskim, pracownicy magistratu, dla których było to formą wynagrodzenia za pracę. Z tych posiłków korzystało też schronisko dla uchodźców utworzone 27.07.1945r. dla około 100 osób na tzw. kolonii. Na tyłach posesji nr.9 na rynku, (rozstrzelanego Antoniego Roszczaka ) od strony ul. Tylnej, pracowała okresowo druga kuchnia. Przypuszczalnie została utworzona dla robotników pracujący przy budowie tzw. „ greiserówki” i dalej funkcjonowała dla „einsatzu” przy budowie „ panzergraben” na Czarnokurzu. Spis inwentarza Zarząd Miejski musiał również wykonywać polecenia i składać informację ze swojej działalności Starostwu Powiatowemu w Śremie. Już 12.02.1945r. Adam Rybczyński z Posterunku Milicji w Niwce zgłosił do magistratu spis zwierząt, pozostawionych w zabudowaniach gospodarczych tej wsi, przez uciekających w styczniu tego roku Niemców. Spis wylicza: 5 koni, 5 źrebiąt, 62 krowy, 11 jałówek, 9 cieląt, 1 maciorę, 21 prosiąt i 1 buhaja. Według przeprowadzonego spisu pod kontrolą Zarządu Miejskiego, stan bydła i nierogacizny w gospodarstwach i majątkach w Mosinie i okolicy na dzień 24.02.945r. przedstawiał się następująco: 60 koni roboczych, 1o źrebaków do 2 lat, 116 krów dojnych, 36 krów cielnych, 16 jałówek do roku, 18 cieląt do roku, 2 krowy robocze, 2 buhaje, 17 owiec, 14 macior, 0 tuczników, 34 warchlaki, 58 prosiąt, 0 knurów. Jeszcze w tym samym miesiącu dokonano spisu gospodarstw rolnych w Mosinie i Niwce. Spis wykazał 26 gospodarstw w Mosinie, 9 w Niwce oraz 3 majątki – Sowiniec, Budzyń i Pożegowo. Ta wiedza pozwoliła na przeprowadzenie inwentury, w celu określenia ilości ziemiopłodów znajdujących się w tych gospodarstwach. Zbliżał się powoli czas prac polowych a produkty żywnościowe były potrzebne do bieżącego spożycia. 22.05.1945r. na zarządzenie Starosty Powiatowego w Śremie, w budynku magistratu w Mosinie odbyło się zebranie prowadzone przez burmistrza Macieja Nowaczyka, w sprawie powołania komisji mającej na celu przeprowadzenie spisu strat wojennych na terenie miasta Mosina. Burmistrz zaproponował, aby funkcję „głównego komisarza spisowego” objął Mieczysław Tuliński z Mosiny. Okręgi i komisje spisowe Miasto zostało podzielone na trzy okręgi spisowe, w których powołano następujące komisje: OKRĘG SPISOWY NR 1. Komisja spisowa: Maćkowiak Piotr, Cygański Heliodor i Nader Halina. Do komisji należały ulice: Rynek, św. Jana, Garbarska, Wąska, Kościuszki, Kościelna, Tylna, Budzyńska, Poznańska, Mickiewicza i Słowackiego. OKRĘG SPISOWY NR 2. Komisja spisowa: Cygański Hilariusz, Bortlisz Roman, Nowak Wincenty. Do działań komisji należały ulice: Wiejska, Kilińskiego, Poniatowskiego, Spokojna, Świerkowa, Pierackiego, Krańcowa, Zieleniec, Polna, Wysoka, Chodkiewicza, Krótka, Skrzynecka, Lipowa, Nizinna, Szosa Poznańska, Niwka, Czarnokurz, Jeziorna, Pożegowska, Wodna, Chopina, Leśna, Cegielnia Budzyń, Stefanowicza. OKRĘG SPISOWY NR 3. Komisja spisowa w składzie: Grzegorski Bolesław, Stefański Bernard, Ewicz Stanisław. Tej komisji przydzielono ulice: Kolejowa, Karola Marcinkowskiego, Krosińska, Łazienna, Farbiarska, Hallera, Skryta, Czarnieckiego Stefana, Kasprowicza, Gen. Sowinskiego, Karolewo, Sosnowa, Piłsudskiego, Taczanowskich, Nowa Topolowa, P. Wawrzyniaka, Śremska, Paderewskiego, Strzelecka, Słoneczna, Piaskowa, Jasna, Łąkowa, Sowiniec- majątek. Termin rozpoczęcia spisu ustalono na 28.05.1945r. Starostwo Powiatowe śpiesznie przekazało wzór arkusza spisowego. Uzgodniono też, że w trakcie spisu arkusze będą wypełniane ręcznie a za ich przepisanie na maszynie będzie odpowiedzialna Maria Kotecka. Terminu jednak nie dotrzymano. W międzyczasie, na zarządzenie Starostwa burmistrz musiał podać, ile inwentarza … „zabrało wojsko rosyjskie” po 1.02.1945r.tylko z majątków Sowiniec i Budzyń. Okazało się, że wojsko zarekwirowało: 14 wołów, 37 krów dojnych, 2 jałówki, 38 sztuk młodzieży 1 i 2 letniej, 19 warchlaków, 4 tuczniki, 11 prosiąt. Przygotowania do żniw Podobna sytuacja powtórzyła się kilka dni później. Tym razem Starostwo Śremskie pytało o stan przygotowań i zapotrzebowanie materiałowe do żniw w majątkach Budzyń i Sowiniec. Odpowiedzi udzielono14.06.1045r. Wynika z niej, że: obydwa majątki miały po jednym uszkodzonym traktorze, złożyły podobne zapotrzebowanie na ropę- po 1000 kg, oliwę- od 5o do 1ookg, i benzynę- od 10 do 20kg. Ciekawe było złożone „zapotrzebowanie na węgiel dla celów gospodarczych”. Budzyń wykazał 125 000kg „do młocki, na deputaty i dla gorzelni” a Sowiniec 30 000kg, bez podania uzasadnienia. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że napędem młockarni była lokomobila parowa połączona z młockarnią pasem transmisyjnym. Obydwa majątki posiadały lokomobile i stąd takie zapotrzebowanie na węgiel. W gospodarstwach indywidualnych źródłem napędu przy młocce był popularny maneż, zwany też kieratem. Z informacji można się również dowiedzieć o szkodach, jakie powstały w uprawach „przez przepędzanie bydła”. Kto przepędzał bydło - to pytanie pozostało bez odpowiedzi. Na Budzyniu zniszczono m. innymi: 5 ha lucerny, 1 ha mieszanki, 2 ha mieszanki strączkowej. Z majątku Sowiniec zgłoszono zniszczenie „ 50 ha łąki nad Wartą”. Obydwa majątki miały też już od lutego 1945r. zarządców komisarycznych. Budzyniem kierował Stanisław Nikiel a Sowińcem -Jan Kolberski. 19 lipca1945r., burmistrz M. Nowaczyk skierował pismo do Referatu Szkód Wojennych w Śremie, w którym czytamy: „…w terminie od 10-19 lipca br … tutejszy Urząd Rejestracyjny wypełnił 39 formularzy na sumę 1 633 668, 57 zł żądanego odszkodowania”… Straty materialne poniesione przez miasto Pozostały jeszcze do oszacowania straty materialne poniesione przez miasto, organizacje i stowarzyszenia oraz mieszkańców. Chociażby: spalony kościół pod wezwaniem św. Mikołaja, zniszczony most, spalona część SARPY(Barwa), zniszczony pomnik T. Kościuszki i figura św. Jana, straty mieszkańców wynikające z wyrzucenia z mieszkania na rzecz rodzin niemieckich czy wysiedleń do Generalnego Gubernatorstwa… Jak na ówczesne możliwości techniczne, zrobiono to bardzo szybko nie zważając na ilość włożonej prac y. Spisy cechowała duża szczegółowość, czemu nie należy się wcale dziwić. Zarządy stowarzyszeń i organizacji otrzymały kwestionariusze do samodzielnego wypełnienia. Zgodnie z otrzymaną instrukcją przyjęto zasadę, że wysokość szkody będzie podawana wg cen obowiązujących w dniu 31.8.1939r. tj. w przededniu wybuchu II wojny światowej. I tak np. Ochotnicza Straż Pożarna w Mosinie wyliczyła: „ stół plastyczny-350 zł., 25 chełmów -750 zł., 14 płaszczów - 1470 zł., 14 mundurów sukiennych -1050 zł., 14 spodni - 420 zł.,10 pasów -700 zł.” (w podpisie Naczelnik Walczak). Związek Powstańców Wielkopolskich koło Mosina, swoje straty określił tak: „ szafa do sztandaru-160 zł.,1 księga pamiątkowa-80 zł., 65 tomów w bibliotece -200zł., 100 fotografii pamiątkowych -150 zł., sztandar - 100zł., szarfy do sztandaru -7,40 zł.” (w podpisie Owczarczak). Stowarzyszenie Kolejarzy w Mosinie, jako datę powstania straty podało 9 grudnia 1939r. a jako jej przyczynę – „skonfiskowanie mienia Stowarzyszenia”. Wyliczono: „ szafy, stoły, krzesła - wartość 2000 zł., biblioteka - tomów zniszczono 400 o wartości 3600 zł., strata finansowa -16.519,62 zł. Razem 22.119,62 zł.” W podpisie: Za były Zarząd Stowarzyszenia Kolejarzy – Biegański prezes, vice-nieczytelny, Komisja Rewizyjna - Sypniewski, Andrzej Zandecki, Gucia. Związek Inwalidów Wojennych swoje straty wycenił na 3778, 90 zł. (w podpisie Cezary Różański), a Towarzystwo Młodych Przemysłowców na 1440 zł. w tym: „ 2 sztandary, szafa i 8o książek oraz 1 portret w oprawie.” … 30 lipca 1945 roku, burmistrz Maciej Nowaczyk przesłał do Starostwa Powiatowego w Śremie informację, o zakończeniu w tym dniu akcji rejestracji szkód na terenie miasta Mosina. Wraz z przesłaną informacją przedłożył 522 wypełnione arkusze spisowe, na łączną kwotę strat wynoszącą 31.140.596,32 zł. Z zestawień tych wynika, że nasze miasto w wyniku II wojny światowej poniosło straty materialne oszacowane na wartość 32.774.264,89 zł., według cen z 31 sierpnia 1939 roku. Niestety, ze stratami materialnymi łączyły się również olbrzymie w skali miasta straty osobowe. Te jednak w przeciwieństwie do materialnych, nie dadzą się żadną miarą wycenić. Zawsze były i są niemierzalne… spis www.e-samorzadowiec.pl 2010 RegioGroup Sp. z o.o.