kraina trzech religii - Odkrywcy Niziny Walichnowskiej

Transkrypt

kraina trzech religii - Odkrywcy Niziny Walichnowskiej
KRAINA TRZECH RELIGII
Propozycja pieszej wycieczki po Wielkich Walichnowach w ramach serii "ODKRYWCY NIZINY WALICHNOWSKIEJ"
W dawnych czasach Wisła była rzeką niepokorną i często wylewała.
Nizina Walichnowska nie była więc dobrym miejscem do życia, choć
żyzna ziemia przyciągała osadników.
Krzyżacy jako pierwsi zaczęli wydzierać te ziemie Wiśle.
Trzy stulecia później zagościli u nas niemieccy i holenderscy uchodźcy
religijni - ewangelicy i mennonici, którzy umocnili wały i wybudowali
stacje pomp, zapewniając bezpieczeństwo mieszkańcom.
(4) Walichnowski kościół
Jeśli uważnie czytasz naszą opowieść, to już
pewnie wiesz, że kościół walichnowski wybudowali Krzyżacy. Kościół był wielokrotnie
zalewany, a w kruchcie znajdziecie tablicę
informującą o stanie wód powodziowych.
Ich wysokość wydaje się nieprawdopodobna.
Podczas powodzi w 1560 roku, gdy miejscowy
proboszcz schronił się przed wodą w Klonówce,
starosta ziemski wprowadził tu protestancką religię i przekazał kościół
pastorowi. Odtąd, przez 30 lat Nizina Walichnowska była ewangelicka.
Trzy religie i stulecia wspólnej walki z żywiołem...
(1) Pierwsza tama
Jednak przez kolejne stulecia obie religie się przenikały - bywało, iż
mimo różnic religilnych w świątyni uczestniczono we wspólnej mszy, ale
na kolektę zbierano do 2 różnych tac. (A trzecia religia? Warto wiedzieć,
że mennonici nie modlili się w kościołach.)
Cofnijmy się nieco w czasie. Otóż pod koniec XIII stulecia przybyli na nasze tereny
Krzyżacy. Wał, na którym obecnie znajduje
się droga, to pierwsze umocnienia przeciwpowodziowe, które powstały właśnie za czasów rycerzy zakonnych.
W XVII stuleciu kościół został spalony przez Szwedów, po czym go odbudowano. Mury do wysokości 2/3 kościoła zachowały konstrukcję gotycką
z czasów krzyżackich. A wyżej? To już młodsza konstrukcja szkieletowa,
wypełniona cegłami.
Usypano wówczas pierwsze groble, które
chroniły przed powodziami na tyle skutecznie, że
w Wielkich Walichnowach zbudowano murowany kościół.
Najstarsze wały budowano na naturalnych wzniesieniach. Na mapie wyglądają one może niezbyt równo, ale łatwiej było podwyższyć istniejące
górki, niż budować wały od podstaw.
Mamy jeszcze jedną ciekawostkę. Otóż na początku XIX wieku, w czasie
jednej z powodzi, odbył się chrzest, na który, zarówno ksiądz, jaki i rodzice z dzieckiem oraz chrzestni do kościoła wpłynęli łodziami...
(2) Ewangelicy i mennonici
W XVI i XVII-tym stuleciu do Polski, w tym na Nizinę Walichnowską, zaczęli napływać uchodźcy
protestanccy z północnych Niemiec i Holandii.
To fachowcy od osuszania terenów, gdyż podobne warunki mieli „u siebie”. Nasi potomkowie przyjęli ich z otwartymi ramionami.
W zamian za pracę związaną z ochroną przeciwpowodziową doliny otrzymali oni ziemie
i wiele przywilejów.
A więc byli to przede wszystkim ewangelicy, którzy
uciekali ze swych ziem. Nietolerancja religijna w ich ojczyznach spowodowała poszukiwanie nowego miejsca do życia. A znaleźli je na Nizinie
Walichnowskiej, gdzie szybko zostali właścicielami ziemskimi.
Wiele się mówi o mennonitach, jako budowniczych Doliny Dolnej Wisły.
Na naszych terenach było ich niewielu, choć nie można o nich nie wspomnieć. Mennonici nade wszystko cenili niezależność, byli pacyfistami,
żyli bardzo skromnie w swoich wspólnotach wg. przykazań Biblii.
W owych czasach znacznie poprawiono bezpieczeństwo na Nizinie Walichnowskiej. Umocniono wały, zbudowano nowe odcinki, powołano
pierwszy na ziemiach pruskich Związek Wałowy, a wreszcie wybudowano przepompownie w Międzyłężu i Rybakach.
Cmentarz, przy którym się zatrzymaliśmy to cmentarz ewangelickomennonicki.
(3) Szkoła katolicka, szkoła ewangelicka
(5) Kronika Walichnowska ks. Szeli
Ksiądz Marcin Augustyn Szela był proboszczem
w Wielkich Walichnowach na przełomie XVII i XVIII wieku.
Jego wielkim dziełem była Kronika Walichnowska. Pisał ją w latach
1693-1725. Jest to nieocenione źródło wiedzy o życiu wsi i kościoła w
tamtych czasach.
Katolicy i ewangelicy mieszkali i pracowani tu
przez całe stulecia.
Na lewo od kościoła i na prawo od kościoła...
Dwie szkoły: katolicka oraz ewangelicka.
Czasy opisane w kronice to okres wojen ze szwedami, walka z powodziami, zarazy nawiedzające nizinę, ale także odbudowa zniszczonego kościoła wraz z nowym ołtarzem.
Ewangelikami byli bogaci właściciele ziemscy,
emigranci, którzy gospodarzyli na terenie
niziny, katolikami zaś Polacy, którzy często
pracowali w ich gospodarstwach.
To stąd dowiedzieliśmy się, ze w czasach powodzi, czasem przez wiele
tygodni, ludzie wraz ze zwięrzętami mieszkali na poddaszach domów.
Wyobraź sobie, że szkołę katolicką ufundowali
ewangelicy.
Warto wiedzieć, że ks. Szela postawił na czterech stronach świata, wokół
wsi Wielkie Walichnowy, krzyże i tablice mające chronić mieszkańców
przed wszelkimi nieszczęściami, w tym powodziami, chorobami.
Takie czasy. Czasy, gdy dobro wspólne stało ponad podziałami.
Repliki tych tablic od niedawna znowu stoją we wsi.
www.NizinaWalichnowska.pl
Projekt „Odkrywcy Niziny Walichnowskiej” dofinansowano w ramach Programu „Działaj Lokalnie IX” Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności realizowanego przez
Akademię Rozwoju Filantropii w Polsce oraz Fundację Pokolenia, ze środków Banku Spółdzielczego w Tczewie i Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności.

Podobne dokumenty