PLANUJEMY INTENSYWNY ROZWÓJ Wywiad z dr. hab. Andrzejem
Transkrypt
PLANUJEMY INTENSYWNY ROZWÓJ Wywiad z dr. hab. Andrzejem
PLANUJEMY INTENSYWNY ROZWÓJ Wywiad z dr. hab. Andrzejem Starczewskim, dziekanem Wydziału Nauk o Zdrowiu Red. Jacek Rudnicki: Wydział, którym Pan dziekan kieruje, ma już swoją historię, ale ostatnio rozwija się bardzo dynamicznie. Dr hab. Andrzej Starczewski: Najpierw był Oddział Pielęgniarski, który powstał przy Wydziale Lekarskim. Tworzył go pan docent Antoni Szczygielski. Później funkcjonował już samodzielnie i w 2004 r. został przekształcony w Wydział Nauk o Zdrowiu. Wydział ten do tej pory obejmował kierunek pielęgniarstwo i specjalność ratownictwo medyczne. W ramach kierunku pielęgniarstwo funkcjonują studia dzienne pierwszego i drugiego stopnia, czyli magisterskie, oraz studia zaoczne, również pierwszego stopnia tzw. pomostowe, licencjackie i drugiego stopnia, magisterskie. Obecnie struktura Wydziału Nauk o Zdrowiu troszeczkę się rozrosła, ponieważ wystąpiliśmy jako Akademia i otrzymaliśmy zgodę na otwarcie dwóch nowych kierunków. Jednym z nich jest położnictwo. Przewidujemy nabór na studia dzienne na tym kierunku w granicach 80 osób. Planujemy też studia zaoczne, które ruszą od przyszłego roku, z podobną liczbą studentów. Drugim kierunkiem, który został zatwierdzony, jest zdrowie publiczne. Ratownictwo medyczne istnieje na WNoZ jako specjalność. W związku z ustawą o ratownictwie medycznym w przyszłości będzie osobnym kierunkiem i o utworzenie takiego będziemy zabiegać. To są najbliższe plany. Dalsze to jeszcze jeden kierunek, który chcemy otworzyć na Wydziale Nauk o Zdrowiu, mianowicie kosmetologia. Zwrócimy się z takim wnioskiem do Senatu PAM w marcu lub kwietniu, natomiast dokumenty będziemy składać do końca tego roku. Wydział Nauk o Zdrowiu wystąpił również do ministerstwa o przyznanie uprawnienia do nadawania stopnia naukowego doktora. Będzie to istotne dla Akademii, bowiem otrzymanie czwartego prawa do doktoryzowania zmieni status naszej uczelni. Nie trzeba będzie występować do ministerstwa o otwarcie nowych kierunków, akceptację statutu czy też regulaminu studiów. Te działania Akademia, uzyskawszy większą autonomię, będzie mogła przeprowadzać samodzielnie. Jakie różnice widzi Pan dziekan w funkcjonowaniu Wydziału Nauk o Zdrowiu w stosunku do Wydziału Lekarskiego? Wydział Nauk o Zdrowiu jest o tyle inny od Wydziału Lekarskiego, że można zaplanować bardzo intensywny jego rozwój. Mianowicie nie obowiązują na nim limity przyjęć studentów, musi być tylko zachowany parytet: jednakowa liczba studentów dziennych i zaocznych oraz na każdego samodzielnego pracownika naukowego ma przypadać 41 studentów. Oznacza to, że jeżeli będziemy rozwijać naszą kadrę nauczycieli akademickich, szczególnie samodzielnych, to automatycznie będziemy mogli zwiększyć nabór na ten Wydział, czego np. nie można zrobić na Wydziale Lekarskim. Wiąże się to z kwestią finansową. Z ministerstwa otrzymujemy na jednego studenta pewną kwotę, która jest dosyć duża w przypadku położnictwa. Możemy także pobierać czesne od osób, które będą studiować zaocznie. Dzięki takiej organizacji Wydział będzie przynosił dość duże korzyści Akademii. Dzienne studia na Wydziale Nauk o Zdrowiu są bezpłatne, zaoczne płatne. Studia zaoczne tzw. pomostowe na WNoZ były w dużej części refinansowane z funduszu PHARE, co obniżyło kwotę czesnego. Teraz będziemy się starać o takie dofinansowanie z funduszu ZPORR. To, o czym Pan mówi, decyduje, że liczba studentów na Wydziale Nauk o Zdrowiu jest dosyć znaczna. Tak, jest znaczna i niewiele odbiega od liczby studentów na Wydziale Lekarskim, a myślę, że po otwarciu położnictwa i zdrowia publicznego łącznie ze studentami zaocznymi będzie na pewno przewyższała liczbę studentów na WL. W jakim stopniu polepszy się proces dydaktyczny po otwarciu budynku przy ul. Żołnierskiej? W stopniu znaczącym. Nowa siedziba WNoZ jest bardzo nowoczesna, dysponuje dużą liczbą doskonale wyposażonych sal wykładowych, seminaryjnych, a co może bardziej istotne − sal ćwiczeń i specjalistycznych pracowni pielęgniarstwa, takich jak pracownia pielęgniarstwa pediatrycznego czy położniczego. Są one dobrze wyposażone, z odpowiednim zapleczem dydaktycznym, nowoczesnymi fantomami. Możliwe jest przez to przygotowanie przyszłej pielęgniarki czy przyszłego ratownika do zajęć typowo klinicznych z pacjentami. Pracownie te są bardzo potrzebne. W budynku WNoZ planujemy również umieścić laboratoria, w których będą mogły przebiegać procesy dydaktyczne, ale również można będzie prowadzić badania naukowe. Co do dalszego wykorzystania szczególnie pierwszego piętra i parteru, to być może uda się tam zorganizować poradnie − pediatryczną, położniczą i chirurgiczną, gdzie przyszłe pielęgniarki i położne będą mogły odbywać zajęcia dydaktyczne z pacjentami. Do rozwiązania pozostają zagadnienia prawne, tzn. odpowiednie umocowanie tych poradni w strukturach akademii, szpitala, no i ewentualnie możliwość podpisania umowy z NFZ. Gdyby te plany się ziściły, stanowiłoby to dodatkowe zaplecze dydaktyczne dla dużej grupy przyszłych pielęgniarek i położnych, ponieważ można by tam prowadzić zajęcia typowo kliniczne. Byłaby to klasyczna praktyka ambulatoryjna. W oparciu o tę praktykę można by było prowadzić również zajęcia dydaktyczne, jak to ma miejsce aktualnie w poradni lekarza rodzinnego na Podgórnej. Prawda jest taka, że jeżeli chodzi o lecznictwo ambulatoryjne, to w szpitalach klinicznych wcale nie wygląda ono tak różowo. Wiemy doskonale, w jakich warunkach pracuje poradnia przykliniczna przy ul. Unii Lubelskiej. To jest poradnia, w której ćwiczą również lekarze. Zwykle było tak, że zajęcia praktyczne prowadzone były poza akademią, z wykorzystaniem bazy obcej. Pomysł dobry, może poprawić warunki pracy i jej zakres. W budynku WNoZ mieszczą się również gabinety kierowników specjalistycznych przychodni, gdzie warunki pracy są bardzo dobre. Będzie też oddany do użytku tzw. trzeci etap inwestycyjny, czyli ostatnie piętro na poddaszu. Planujemy przeznaczyć je na gabinety dla asystentów Wydziału Nauk o Zdrowiu. Brakuje takich specjalistów, jak wykwalifikowani organizatorzy ochrony zdrowia, sekretarki medyczne. Mamy już zgodę ministra zdrowia na utworzenie kierunku zdrowie publiczne. W przyszłości można będzie otworzyć na nim specjalności typu zarządzanie w ochronie zdrowia i podobne, które mają obecnie duże wzięcie. W innych akademiach medycznych, np. w Poznaniu czy Warszawie, tego typu specjalności funkcjonują właśnie na kierunku zdrowie publiczne. Jak Pana zdaniem Wydział Nauk o Zdrowiu zmieni obraz służby zdrowia? Nie wiem. Nasze wynagrodzenia, myślę tu o wynagrodzeniach pielęgniarek, położnych, ratowników medycznych, powodują bardzo duży odpływ kadry wykwalifikowanych pracowników medycznych za granicę. Nasz system kształcenia pielęgniarek jest całkowicie kompatybilny ze standardami Unii Europejskiej, co umożliwia naszym absolwentom podejmowanie pracy w innych krajach w zasadzie bez ograniczeń. Dziękuję za rozmowę.