Wyrywanie zębów w domowym zaciszu | Wrota Podlasia

Transkrypt

Wyrywanie zębów w domowym zaciszu | Wrota Podlasia
Wyrywanie zębów w domowym zaciszu
To będzie rewolucyjna zmiana w leczeniu zębów. W
październiku wejdzie w życie znowelizowana ustawa o zawodzie
lekarza i lekarza dentysty. Pozwoli stomatologom wykonywać
zabiegi u pacjenta.
Do tej pory leczenie zębów poza gabinetem było zabronione. Nowe
zapisy, zgodne z unijnymi dyrektywami, zatwierdził już rząd. Ich cel
to zwiększenie dostępności usług stomatologicznych.
Pod koniec tego roku o wizytę domową będzie mógł poprosić
dentystę każdy, pod warunkiem że sam nie jest w stanie dotrzeć do
gabinetu. Resort zdrowia chce, byśmy z tego przywileju korzystali w
sytuacjach wyjątkowych. Skorzystają z niego dzieci w wieku
szkolnym oraz mieszkańcy małych miasteczek i wsi, w których nie
ma gabinetów lekarskich, a także osoby obłożnie chore,
przebywające w hospicjach i ośrodkach opiekuńczych.
Do tej pory zgodnie z przepisami musiały one być przewożone na
wszystkie zabiegi do przychodni, a nie zawsze było to możliwe.
Wszystkie narzędzia niezbędne do leczenia zębów mieszczą się w
przenośnej walizeczce. Dentysta może plombować zęby i wyrywać
je, oczywiście bardziej skomplikowane zabiegi, np. leczenie
kanałowe wymagające prześwietlenia, możliwe są tylko w
gabinecie. Za pomocą przenośnych zestawów leczeni są np.
żołnierze na poligonach i misjach wojskowych.
Stomatolog z Wojskowego Instytutu Medycyny Lotniczej w
Warszawie Remigiusz Budziłło pracował ze sprzętem
zainstalowanym w helikopterach.
- Cały sprzęt mieści się w średniej walizce. Do tego jest mały
obrotowy fotel i odciągacz śliny. Wszystko sterylne i zapewnia
całkowite bezpieczeństwo zabiegu - mówi lekarz.
Potwierdza to prof. Barbara Adamowicz-Klepalska, krajowy
konsultant stomatologii dziecięcej, pomysłodawczyni prawnych
zmian. Ocenia, że dzięki częstszym wizytom dentystów w domach i
w szkołach poprawi się stan zdrowia Polaków.
Z ostatnich badań epidemiologicznych wynika, że jesteśmy najgorsi
w Europie pod względem profilaktyki próchnicy. Z chorobą zmaga
się blisko 90 proc. 6-latków. Sytuację mogłyby polepszyć szkolne
dentobusy - gabinety stomatologiczne na kółkach, którymi lekarze
dojeżdżaliby do małych pacjentów. O tej inicjatywie prof.
Adamowicz-Klepalskiej pisaliśmy już kilka miesięcy temu. Chce ona,
by każde z województw dysponowało przynajmniej jednym
dentobusem. Minister zdrowia obiecał pomoc finansową przy ich
zakupie.
Na podstawie: dziennik.pl