czy urząd może być fajny

Transkrypt

czy urząd może być fajny
CZY URZĄD MOŻE BYĆ FAJNY ?
Niejednokrotnie przedsiębiorca potrzebuje zaświadczenia z urzędu skarbowego
o „niezaleganiu” z płatnościami podatków. Taki kwit niezbędny jest do
przetargów, kredytów, fuzji, sprzedaży przedsiębiorstwa, itp. Nota bene fajne
słowo: „niezaleganie”. Mój znajomy cały czas zalega na wersalce, z piwem,
przed TV. On takie zaświadczenie dostałby od ręki – bo nic więcej nie robi,
chociaż „zalega”, przynajmniej zdaniem jego żony. Natomiast ci normalni,
aktywni, pracujący biznesmeni – niestety mają kłopoty z takim cennym
dokumentem. Mimo, że „nie zalegają”.
Wydaje się, że sprawa jest prosta. Organy administracji skarbowej mają swój
system komputerowy, komorników skarbowych, rzesze urzędników, szafy z
dokumentami, telefony no i wreszcie wykształconych pracowników.
Sprawdzenie, czy od danego biznesmena chcemy jakiejś kasy powinno być
proste. Patrzymy na jego konta podatkowe w systemie informatycznym i już.
Drugi sposób: jak nie ma delikwenta na wykazie dłużników, w naszym pokoju
od egzekucji, komornik skarbowy nie ma gościa na celowniku, czerwone
światełko się nie świeci, to zapewnie nic od niego nie chcemy.
Dajmy mu wtedy „od ręki” zaświadczenie o „niezaleganiu”, niech chłopina
dalej goni za biznesem, generując następne podatki do wpłaty. Im szybciej
wyjdzie z urzędu, z dokumentem potrzebnym mu do kolejnych transakcji, tym
więcej wpłaci nam, fiskusowi, VATu, CITu, PITu – czyli kasy, z której żywi się
biurokracja.
Czy jestem Tobie winien jakieś pieniądze ? Ty wiesz, ale urząd skarbowy nie
jest w stanie odpowiedzieć na takie proste pytanie w krótkim czasie i bez
zadręczania pytającego.
Praktykę mamy taką:
1. Postój w kolejce i złóż wniosek, podając siedzibę w ostatnich pięciu
latach, rodzaje podatków, o których myślisz, że powinieneś opłacać.
2. Daj kopie ostatnich kilku deklaracji podatkowych, bo wprawdzie je
wysłałeś, ale my ich jeszcze nie wyjęliśmy z kopert.
3. Udowodnij, że wpłaciłeś podatki za ostatnie okresy, prosimy dowód
przelewów, bo my nie zarachowaliśmy jeszcze Twoich wpłat. Mamy
zaległości w księgowaniu.
4. Opłać stosowną opłatę skarbową od zaświadczenia, ale nie nam – tylko w
urzędzie gminy.
5. Przyjdź na tydzień, może po odbiór.
6. Jak się dodzwonisz, to możesz sprawdzić czy zaświadczenie dostaniesz.
1
7. Uważaj, bo jak masz nadpłatę w podatkach, to nie dostaniesz
zaświadczenia o „niezaleganiu”. Nie i już. [To nie żart. Naprawdę tak jest.
„Zalegasz, bo masz nadpłatę. Takie mamy zasady i basta].
8. Musisz nam pomóc wyjaśnić, skąd wzięła się nadpłata, bo my nie wiemy.
9. Petencie, sorki, ale zagubiliśmy Twoje deklaracje. Masz dowód złożenia ?
Ok. Przynieś go i kopie deklaracji, zaksięgujemy i pomyślimy. Termin
odbioru przedłuży się. Czynniki obiektywne.
10. Zapraszamy po odbiór osobiście. Pełnomocnik ? Coś ty, u nas nie
honorujemy pełnomocników. Wysłać pocztą ? Nie da rady, naczelniczka
zarządziła odbiory tylko osobiste.
Tak, mniej więcej, funkcjonują niektóre urzędy skarbowe. Z litości nie podaję,
które z nich biją rekordy głupoty. Pod naporem społecznego gniewu ostatnio
znacznie usprawniono załatwianie tego typu spraw. Ale do ideału jeszcze
daleko.
Ale czy można normalniej, bez stosowania wyżej wymienionych szykan ? Ano
można ! Przykładowo: Urząd Skarbowy w Pruszkowie. Zaświadczenie – proszę
bardzo. Proszę iść wpłacić 21 zł na konto gminy i na kawę. Zapraszamy za
godzinkę po odbiór. Czy oni przekraczają prawo, czy są normalni ? Na moje
zdziwienie, że tak fajnie działają, otrzymałem odpowiedź: „Proszę Pana, jak nie
dostaje Pan od nas wezwań i nie puka do Pana nasz komornik, to z pewnością
Pan NIE ZALEGA. Po cóż Pana dręczyć.” Dlaczego akurat Pruszków ? Czyżby
tam rządziła inna organizacja ?
Krzysztof Olbrycht
www.valor.pl
2