Kilka slow o trudnej sztuce wychowania wlasnych dzieci

Transkrypt

Kilka slow o trudnej sztuce wychowania wlasnych dzieci
Mądre wychowanie to takie, kiedy pomagamy tym, których kochamy
stać się osobami niezależnymi od nas …
(na podstawie H. Ginott)
Kilka słów o trudnej sztuce wychowania własnych dzieci…
Na początku, kochani Rodzice musimy sobie wyjaśnić, jaką rolę pełnią ważni dorośli
w życiu Dziecka.
Rodzice są dla Dzieci tzw. osobami znaczącymi już od momentu narodzin.
Co oznacza, że są dorosłymi wyróżnionymi z całego otoczenia społecznego ze względu
na ważność kontaktów z nimi. Rodzice są wyjątkowi dla swoich dzieci, ponieważ łączy ich
szczególna więź oparta na bliskości i zaufaniu – bez nich Dziecko nie przetrwałoby
fizycznie oraz emocjonalnie w otaczającym świecie. Nie wolno Rodzicom zapominać, że są
jedynymi Dorosłymi, którzy na początku rozwoju Dziecka nie muszą zasługiwać na to, aby
stać się swoistymi modelami postępowania oraz autorytetami i wzorcami moralnymi. Oni
stają się nimi właśnie dlatego, że są Rodzicami. Dzieci są bardzo cierpliwe i dają swoim
opiekunom dużo czasu na popełnianie błędów i działania niezgodne z ich rozwojowymi
potrzebami, zanim zaczną szukać nowych – bardziej adekwatnych (odpowiedzialnych)
DOROSŁYCH (ciągle jednak licząc na „nawrócenie się” swoich biologicznych rodziców).
Drodzy Rodzice, powróćmy do czasu narodzin… Dziecko rodzi się CAŁKOWICIE
ZALEŻNE od otoczenia i osób sprawujących nad nimi opiekę. To znaczy, że Dorośli
na początku życia dziecka mają nad nim całkowitą kontrolę, władzę, a tym samym niezwykle
trudną odpowiedzialność, za to, że jakość jego rozwoju i – konsekwentnie – sposoby
zachowania zależą od tego, jak mądrze i refleksyjnie ta władza oraz kontrola będzie
sprawowana.
Władza i kontrola rodzicielska to nie tylko przywileje, ale ŚWIADOME
OBOWIĄZKI i DOJRZAŁE DOŚWIADCZANIE KONSEKWENCJI DOKONANYCH
WYBORÓW I PODJĘTYCH DECYZJI. Kwintesencją roli rodzica jest ukształtowanie takich
oddziaływań wychowawczych, które pośredniczą w rozwojowej drodze od całkowitej
zależności do samodzielności i autonomii Dziecka.
Tak więc, wykluczając wszelkie neurologicznie, neurohormonalne czy też hormonalne
deficyty, nie trudno pokusić się o wniosek, że NASZE DZIECI FUNKCJONUJĄ TAK, JAK
MY RODZICE NASZYM WYCHOWANIEM JE KSZTAŁTUJEMY. Dlatego, zanim
chcemy Dzieci posłać do specjalisty, zastanówmy się, czy to nie my - konsultując się
z fachowcem - nie musimy dokonać najpierw rozliczeń własnych pomyłek, błędów,
1
niedoskonałości, przekonań o własnej nieomylności i wszechmocy, czy też tkwienia
w nieskutecznym zmaganiu się z „demonami własnego dzieciństwa”. Już sama umiejętność
odczuwania konieczności takiej autorefleksji rodzicielskiej (sięgającej dość daleko wstecz
we własnej biografii) jest tym, co w znaczącym stopniu gwarantuje możliwość znalezienia
optymalnego rozwiązania w aktualnie przeżywanej sytuacji trudnej.
Żadna mądrość nie spada z nieba – do rodzicielskiej mądrości również
trzeba dorosnąć 
O czym warto pamiętać, zanim Rodzic zacznie zastanawiać się, co może być źródłem
problemu … ?
Nikt tak długo i dobrze nie zna Dziecka, jak jego Rodzic. Jest to możliwe, ponieważ zaraz
po narodzinach dorosły kieruje na Dziecko swoją wrażliwość i skupia swoją uwagę
na sygnałach płynących od Dziecka. Dorosły jest odpowiedzialny za rozpoznawanie oraz
wywoływanie przyjemnych stanów ukojenia i radości, co wiąże się z reagowaniem
na jakiekolwiek przejawy nieprzyjemnego samopoczucia Dziecka – mokra pielucha, hałas,
głód, potrzeba bliskości fizycznej itp.
Później, im Dziecko stopniowo staje się starsze, Dorosły wspiera kształtowanie u dziecka
kompetencji emocjonalnych, czyli zdolności dzieci do radzenia sobie z własnymi emocjami
oraz do rozpoznawania i reagowania na emocje innych. W ten właśnie sposób powoli rodzi
się u Małego Człowieka samokontrola, która pozwala mu na regulowanie natężenia własnych
emocji i modulowanie (czyli wyciszanie się i zmianę „uciążliwych” dla otoczenia
aktywności) związanych z nimi zachowań. Jednak sposób, w jaki Dzieci zdobywają
umiejętność samoregulacji własnych emocji i zachowań odnosi się, w znacznym stopniu, do
sposobów regulowania swoich emocji przez Rodziców.
W regulowaniu własnego zachowania na pewno pomogą wprowadzane do życia Dziecka
zasady, które pozwalają mu na opanowanie aktywności w takich obszarach jak:
1.bezpieczeństwo (fizyczne i emocjonalne),
2. higiena,
3. zachowanie się w sytuacjach społecznych (dzięki regułom zachowanie staje się
zrozumiałe, akceptowane i przewidywalne dla innych osób)
4. oraz kontrola emocji (wówczas łatwiej jest opanować własną impulsywność oraz nagłe
pobudki).
2
Wprowadzanie reguł przez Rodzica nie może stawać się nakładaniem na dziecko nakazów
i zakazów oraz pokazywaniem mu, kto nad nim sprawuje kontrolę. Ma być ono efektem
takich oddziaływań wychowawczych, dzięki którym Maluch nauczy się, że postępowanie
zgodnie z regułami staje się dla niego źródłem satysfakcji i przyjemności.
Wśród
ogólnych
refleksji
na
temat
wychowania,
czyli
mądrego
kochania
i kształtowania własnych Dzieci, należy wyraźnie wyartykułować tezę pośrednio
przebijającą się w prezentowanych rozważaniach. Otóż, wychowanie to przede wszystkim
czas, kiedy uczymy się stopniowego modulowania:
a) natężenia kontroli nad rozwojem (i efekcie zachowaniem) Dziecka
b) oraz zakresu wdrażania do wzajemnych relacji adekwatnej ilości swobody.
Wraz z upływem czasu, kontroli ma być coraz mniej, aż do wygaśnięcia na początku
okresu wczesnej dorosłości, a swobody - coraz więcej. Już od drugiego roku życia
rozpoczyna się w rozwoju Dziecka proces indywidualizacji, gdzie bardzo istotne staje się
poczucie odrębności, autonomii i samokontroli. Dlatego wówczas, po raz pierwszy, Rodzic
uzyskuje od dziecka sygnały o potrzebie uzyskania pierwszych „ziarenek swobody”, po to, by
bez lęku badało swoje możliwości i poznawało otaczający świat. To moment, kiedy Dorosły
może sobie uświadomić, jak ważne jest aktywne i refleksyjne towarzyszenie własnemu
dziecku w rozwoju. Jest to również bardzo trudne, ponieważ rola Rodzica jest niezwykle
ważna i angażująca, jednak jest tylko jedną z wielu ról, jaką Dorosły pełni w swoim życiu.
Pamiętajmy, że niejednokrotnie przypominamy dzieciom o tym, że Rodziców mają
słuchać i szanować, jak nikogo innego, bo są najważniejsi. Tak wiec analogiczny wniosek
nasuwa się sam: Dzieci mogą wymagać tego samego – poszanowania własnych potrzeb przed
wszystkimi innymi sprawami Rodziców, zrozumienia i zainteresowania pomimo innych
„dorosłych” problemów.
OFERTA PRACY:
ZAWÓD: RODZICE
POTRZEBNI: rodzice
GODZINY PRACY: bez ograniczeń
PORA ZAKOŃCZENIA PRACY: praktycznie nigdy – przynajmniej przez pierwszych pięć lat na tej
posadzie, później ciągły ostry dyżur w chwilach wolnych od pracy
ZWOLNIENIA LEKARSKIE I URLOPY: nie ma
PŁACA: zazwyczaj żadna (wynagradzana wdzięcznością dzieci)
PRZYGOTOWANIE: minimalne
3
WARUNKI PRACY: brak oficjalnych uregulowań
WYMAGANE UMIEJĘTNOŚCI: nieograniczone (obowiązkowo obejmujące gotowanie, pranie,
pielęgnowanie, nauczanie, udzielanie pierwszej pomocy oraz poradnictwo)
ODPOWIEDZIALNOŚĆ: olbrzymia: rozwój następnej generacji 
(na podstawie: Faber Adele, Mazlish Elaine, Jak mówić do nastolatków, żeby nas słuchały. Jak słuchać, żeby z nami rozmawiały )
Ciąg dalszy nastąpi…
Pozdrawiam serdecznie

Elżbieta Pieńkowska
W przygotowaniu:
1. Jakie i jak sytuacje trudne przeżywają nasze Dzieci? Jak im w tym pomóc?
2. Jak rozumieć świat emocji i uczuć naszych Dzieci, aby wychowywać je
na szczęśliwych ludzi?
3. Co nam przeszkadza być dobrym Rodzicem (pomimo tzw. „dobrych
chęci”)?
4
1. Młodzi ludzie uczą się różnie, zależne od swoich uzdolnień i zamiłowań.
2. Wychowanie dziecka to praca rzeźbiarza lub ogrodnika:
a)
Jak to możliwe, że kilkuletnie dzieci dominują oraz przejmują kontrolę nad swoimi
rodzicami?
5