Nadmierne zadłużenie pod lupą BIK
Transkrypt
Nadmierne zadłużenie pod lupą BIK
BIK • prezentacja Nadmierne zadłużenie pod lupą BIK Do tej pory trudno było dokładnie określić skalę nadmiernego zadłużenia klientów w bankach. Obecnie ocena tego zjawiska jest łatwiejsza dzięki BIK Debt Index – nowemu produktowi Biura Informacji Kredytowej. Grażyna Garlińska J est to wskaźnik oceniający prawdopodobieństwo wystąpienia nadmiernego zadłużenia kredytobiorców. Wykorzystany w nim model statystyczny pozwala na identyfikację i klasyfikację klientów według oceny nadmiernego zadłużenia do jednej z czterech klas (A, B, C, D). – Konstruując BIK Debt Index, wykorzystaliśmy dane 623 316 klientów z naszej bazy, w wypadku których mieliśmy informację o ich dochodach – mówi Piotr Woźniak, dyrektor Departamentu Klienta Detalicznego w Biurze Informacji Kredytowej. Status zadłużenia klientów określony został na podstawie przedziałów wskaźnika DTI (Debt to Income), który jest miarą miesięcznego obciążenia dochodów klienta zobowiązaniami wynikającymi z posiadanych kredytów. Konstrukcja wskaźnika BIK Debt Index umożliwia określanie poziomu zagrożenia zjawiskiem nadmiernego zadłużenia bez wykorzystywania informacji o dochodach. Dzięki temu może być on wyznaczany dla wszystkich kredytobiorców znajdujących się w bazie BIK. Dzięki zastosowaniu BDI udało się sklasyfikować klientów według prawdopodobieństwa występowania nadmiernego zadłużenia. Podzieleni według klas Przez nadmierne zadłużenie należy rozumieć sytuację, gdy miesięczne obciążenia z tytułu posiadanych 42| zobowiązań kredytowych stanowią minimum 90 proc. miesięcznych dochodów netto klienta (wskaźnik Debt to Income – DTI > _ 0,9). Wydzielono cztery klasy A, B, C, D, określając dla każdej z nich wartość wskaźnika BDI. Każda z tych klas oznacza inny poziom niewypłacalności kredytowej: • K lasa A – bardzo niskie prawdopodobieństwo nadmiernego zadłużenia wynoszące 1,3 proc. • K lasa B – niskie prawdopodobieństwo nadmiernego zadłużenia – 4,9 proc. • K lasa C – średnie prawdopodobieństwo nadmiernego zadłużenia – 28,8 proc. • K lasa D – wysokie prawdopodobieństwo nadmiernego zadłużenia – 86,5 proc. Przyporządkowanie klienta do najwyższej klasy D wskazuje, że jego dochody najprawdopodobniej nie są wystarczające do spłaty posiadanych obecnie zobowiązań. Wskazanie to nie musi jednak oznaczać, że obciążenia klienta stanowią znaczną część jego dochodów (> = 90 proc.). W wyniku zastosowania BIK Debt Index do całej bazy BIK, po wyeliminowaniu złych klientów, okazało się, że w grupie kredytobiorców z największym prawdopodobieństwem nadmiernego zadłużenia (klasa D) znajduje się 312 tysięcy osób, a ich zadłużenie (bez kredytów mieszkaniowych) wynosi ponad 21,7 mld zł. Jak podkreśla Piotr Woźniak, BDI może być naliczone dla każdego kredytobiorcy. Interpretacja przyporządkowania klienta do odpowiedniej klasy nadmiernego zadłużenia musi być jednak uzależniona także od innych informacji na jego temat. Jeśli np. klient okazał się niesolidny, to przyporządkowanie do klasy nadmiernego zadłużenia informuje o przyczynach wystąpienia opóźnień w spłacie. Ostrożnie trzeba także traktować wynik klasyfikacji dla klientów posiadających wysoki dochód (miesięcznie ponad 6 tys. zł netto). W ich przypadku przyporządkowanie do klasy C lub D może bowiem wskazywać na dużą aktywność kredytową, która niekoniecznie musi oznaczać wysokie ryzyko nadmiernego zadłużenia. Kredytobiorcy lubią migrować – Wskaźnik BIK Debt Index jest nieoceniony w usłudze monitorowania portfela – twierdzi Piotr Woźniak. – Dzięki niemu można na przykład śledzić migracje kredytobiorców pomiędzy klasami zagrożenia nadmiernym zadłużeniem. Jeśli w ciągu kwartału 5,5 proc. kredytobiorców przechodzi z klas niższego do klas wyższego prawdopodobieństwa zagrożenia nadmiernym zadłużeniem, to dotyczy to 1 mln 854 tys. osób – mówi Piotr Woźniak. Dotychczasowe miary oceny tego zjawiska są niewystarczające. Stosowany przez BIK wskaźnik „10+”, miesięcznik finansowy bank | październik | 2010 prezentacja obejmujący kredytobiorców posiadających dziesięć i więcej otwartych rachunków kredytowych nie oddaje skali zjawiska nadmiernego zadłużenia w odniesieniu do wszystkich kredytobiorców, którzy są w bazie biura. Ten wskaźnik obejmuje bowiem tylko około 130 tys. osób, tzw. multikredytowców. Z obserwacji BIK wynika, że część z nich ciągle efektywnie roluje kredyty, jednak połowa odnotowuje już wpadki kredytowe, nie obsługując przynajmniej jednego z kilkunastu kredytów. Można sądzić, że pozostali też z czasem będą mieć problemy, gdy kolejny bank odmówi im kredytu, który będą chcieli przeznaczyć na spłatę starego. Rośnie znaczenie monitoringu Problemy tego typu dotyczą zarówno tych, którzy mają po kilkanaście czynnych rachunków kredytów, jak i tych, którzy mają ich znacznie mniej. Warto pamiętać, że ponad 42 proc. kredytobiorców ma czynne rachunki kredytowe w więcej niż w jednym banku. Dlatego tak ważne jest monitorowanie przez banki portfeli kredytowych. Tym bardziej że w ciągu kwartału ponad 11 proc. kredytobiorców zmienia klasę prawdopodobieństwa zagrożenia nadmiernym zadłużeniem. Dzięki BDI wiadomo, że połowa z nich trafia do gorszej grupy. Identyfikacja tych klientów przez banki może okazać się bardzo trudna. Z analizy zjawiska nadmiernego zadłużenia wynika bowiem, że od pewnego czasu mamy do czynienia z nowym typem klientów, którzy posiadają zarówno cechy klientów uczciwych, jak i nieuczciwych. Obecnie stosowane metody: modele antyfraudowe, ocena zdolności kredytowej i wiarygodności (w tym skoring) nie wystarczą. Dotychczasowe statystyczne modele oceny kredytobiorców zawodzą, ponieważ nie uwzględniają profilu klientów nadmiernie zadłużonych. Przykładem z ostatniej chwili są problemy nadmiernego zadłużenia wśród emerytów, którzy należeli do jednej z mniej ryzykownych grup. Z większą starannością muszą być weryfikowane źródła dochodów kredytobiorców i koszty utrzymania. www.miesiecznikbank.pl Biuro Informacji Kredytowej nie otrzymuje z banków danych o dochodach kredytobiorców. Tymczasem pełniejsza informacja BIK o kredytobiorcach z pewnością pomogłaby bankom lepiej weryfikować klientów już na etapie składania wniosku kredytowego. Dobrze więc, że Biuro Informacji Kredytowej opracowało wskaźnik BIK Debt Index, który jest oferowany bankom razem z nową usługą BIK Data Monitoring, czyli monitorowaniem portfela kredytowego. – Korzystając z BDI, bank może monitorować swój portfel, np. wydzielając co miesiąc grupę kredytobiorców, którzy przeszli z lepszej do gorszej klasy zagrożenia ryzykiem nadmiernego zadłużenia. Jeśli dodać do tego oceny punktowe BIKSco CreditRisk, to uda się w dużo większym stopniu niż dotychczas wychwycić grupy kredytobiorców, którzy znaleźli się już na równi pochyłej – mówi Piotr Woźniak. Dzięki BIK Debt Index bank może precyzyjnie dobrać klientów do akcji marketingowej, lepiej dostosować swoją ofertę do ich potrzeb i możliwości oraz racjonalniej zarządzać posiadanymi przez nich limitami. Aby monitorowanie dawało wymierne efekty, należy je powtarzać i musi ono dotyczyć zachowań wszystkich kredytobiorców w danym banku. To nie to samo co występowanie banków o raporty monitorujące na temat konkretnych klientów. Tym bardziej że analiza zachowań kredytobiorców pokazuje dużą dynamikę, co znajduje odzwierciedlenie w ich profilu ryzyka kredytowego. Rolą banku jest określanie kryteriów monitorowania, a rolą BIK przetwarzanie danych i wskazywanie w wynikach monitoringu tych kredytobiorców, którzy spełnili kryteria określone przez bank. Jednym z tych kryteriów jest właśnie ocena kredytobiorców według wskaźnika BIK Debt Index i umieszczenia ich w omówionych wcześniej klasach, według prawdopodobieństwa wystąpienia nadmiernego zadłużenia. Nowe oferty dla sprawdzonych Te informacje bank może wykorzystać w różnych obszarach swojej działalności, m.in. marketingowo-sprzedażowej. Może np. wykluczyć klientów przyporządkowanych do klas C i D ze wszelkich działań marketingowych, związanych z oferowaniem nowych produktów. W klasie D jest bowiem aż 86,5 proc. szans na to, że dochody osoby, która się w niej znajduje nie wystarczają jej na pokrycie miesięcznych zobowiązań kredytowych (w klasie C – 28,8 proc.). Uzasadnione jest natomiast objęcie akcją marketingową klientów z klas A i B i zaoferowanie im nowych produktów czy też zwiększenie posiadanych przez nich limitów. Tak więc dzięki wykorzystaniu BIK Debt Index bank może precyzyjnie dobrać klientów do akcji marketingowej, lepiej dostosować swoją ofertę do ich potrzeb i możliwości oraz racjonalniej zarządzać posiadanymi przez nich limitami. Informacje płynące z zastosowania BIK Debt Index mogą także wskazywać na celowość podjęcia przez banki działań restrukturyzacyjnych wobec klientów z najgorszej klasy – D. Bank może im zaproponować zmianę warunków spłaty posiadanych przez nich kredytów poprzez wydłużenie okresu ich spłaty czy dodatkowe zabezpieczenia, a także zaoferować im kredyty konsolidacyjne. Jak podkreśla Piotr Woźniak, BIK Debt Index jest szczególnie przydatny w obecnej, szybko zmieniającej się sytuacji na rynku kredytowym. Umożliwia bowiem śledzenie trendów w zjawisku nadmiernego zadłużenia i badanie zmian w strukturze klientów. Informacje uzyskane na podstawie BDI można wykorzystać także w prognozach i wczesnej identyfikacji zagrożeń. Umożliwi to podjęcie w porę odpowiednich działań zapobiegawczych. |43