IV KONGRES PTNnO - IV Kongres Polskich Towarzystw Naukowych
Transkrypt
IV KONGRES PTNnO - IV Kongres Polskich Towarzystw Naukowych
Bp Tadeusz Pieronek Szukać na obczyźnie prawdy o Polsce nO Referat przygotowany na IV Kongres Polskich Towarzystw Naukowych na Obczyźnie 4-7 września, 2014 Kraków, Polska Akademia Umiejętności PT N Proszę nie cytować bez zgody Autora IV KO N G RE S W imieniu ks. kard. Stanisława Dziwisza, arcybiskupa metropolity krakowskiego serdecznie witam uczestników odbywającego się w Krakowie IV Kongresu Polskich Towarzystw Naukowych na Obczyźnie. Obczyzna to ten obszar, na którym Polacy nie są u siebie, ponieważ wyemigrowali do innych krajów świata, w poszukiwaniu lepszych warunków życia lub ze względów politycznych, albo też, niestety, zostali tam przymusowo zesłani i porzuceni na pastwę losu. To wielkie zjawisko, które rozpoczęło się już w początkach XVII wieku, a nasiliło z utratą przez Polskę niepodległości, najpierw w okresie rozbiorów, a następnie w konsekwencji kryzysów gospodarczych wojen, ideologii i zmian politycznych, i wielu innych przyczyn, które skłaniały Polaków do wyjazdu i pozostania tam, gdzie ich zaniósł los, na skutek świadomej emigracji, najczęściej „dla chleba”. Współcześnie możemy spotkać Polaków niemal na wszystkich kontynentach świata i jesteśmy dumni, że wielu z nich czuje głęboką więź ze swoją Ojczyzną, czyniąc wszystko, co w ich mocy, by zachować w sobie to, co stanowi korzenie ich tożsamości narodowej i religijnej, to co im dała tradycja i kultura polska i uważają za swój obowiązek przekazać jej skarby młodemu pokoleniu, swoim dzieciom i wnukom, żyjącym poza Polską i często wrastających głęboko w życie i kulturę społeczności i narodów, w których się znajdują. Uczestnicy Polskich Towarzystw Naukowych na Obczyźnie reprezentują tę cząstkę migrantów, która poprzez zaangażowanie naukowe, wkład w kulturę w krajach, w których żyją i tworzą, ukazują, nawet mimo woli, wartości materialne i duchowe, natchnione specyfiką polskiej kultury. Zdajemy sobie sprawę z tego, że wpisanie się polskich naukowców, twórców dzieł kultury wszelkiego rodzaju w dziedzictwo europejskie czy światowe, nie mogło być wynikiem jakiegoś nadzwyczajnego wydarzenia, wspartego międzynarodową promocją. Środowiska emigracyjne wchodziły w świat, od początków polskiej emigracji na własny koszt, poprzez szacunek dla wartości uznawanych i szanowanych w Polsce, w każdej sytuacji, która była zgodna, ale wartościowa, choć inna niż nasze tradycje, oparte przede wszystkim na wzorcach chrześcijańskich, znajdujących się u podstaw naszej tożsamości narodowej. Wielką zasługą polskich emigrantów w czasach zniewolenia komunistycznego była troska o łączność z Ojczyzną, nie tylko przez pomoc materialną, jaką niewątpliwie przysyłały IV KO N G RE S PT N nO do Polski np. rodziny ze Stanów Zjednoczonych, ale zwłaszcza przez wsparcie moralne, chociażby informowanie przez Radio „Wolna Europa” i inne ośrodki, o tym, co się dzieje w świecie i podtrzymywaniu nadziei, że może być lepiej. Nie sposób wymienić tu wszystkich. Ale był to wkład niebagatelny, może symboliczny, taki jak istnienie rządu Rzeczypospolitej na uchodźstwie w Londynie, niby rząd bez wpływów, ale jednak dający sygnał, że: „Jeszcze Polska nie zginęła”. Jestem przekonany, że Polacy w kraju są wdzięczni za te działania, bo, mimo wszystko, kształtowały one ich wolnościową świadomość i były rzetelnym wkładem polskiej emigracji w zwycięstwo w 1989 roku. Państwo przyjechaliście do Krakowa, by pod patronatem prezydenta Rzeczypospolitej Bronisława Komorowskiego, dzięki życzliwości Polskiej Akademii Umiejętności, zająć się Sybirakami, to znaczy tą specyficzną grupą ludzi, którzy według zasad rosyjskiego myślenia z czasów caratu, ośmielili się mieć swoje zdanie i dążyli do uznania i szanowania praw narodów, których nie wolno traktować jako wrogów i niewolników, ale należy im stworzyć warunki istnienia i rozwoju w strukturach każdej władzy państwowej, bez względu na jej poglądy czy ideologie. Kongres pokusił się o ukazanie różnych aspektów ich dziejów, na podstawie źródeł archiwalnych, znajdujących się praktycznie w państwach całego świata, od Polski i Rosji, co najbardziej zrozumiałe, poprzez wiele państw europejskich, aż do obydwu Ameryk, a nawet Afryki Południowej. Historyczna dokumentacja losów Sybiraków, tych zesłanych i osiedlających się tam dobrowolnie, jest bardzo potrzebna, dla uzyskania pełnego obrazu tego zjawiska niewolnictwa czasów nowoczesnych na „nieludzkiej ziemi”, sięgającego połowy XX wieku. Powinniśmy znać całą prawdę w tej dziedzinie, bo tylko prawda nas wyzwala i daje prawdziwą wolność. Drugim tematem, którym zajął się Kongres, było polskie szkolnictwo na obczyźnie. To również wielki rozdział historii i troski o zachowanie tożsamości emigrantów. Zdajemy sobie sprawę, że stworzenie i utrzymanie polskiego szkolnictwa na emigracji nie jest łatwe i niekiedy blokowane jest przez państwa osiedlenia ze względów nacjonalistycznych. Trzeba jednak pamiętać, że – z całym szacunkiem dla kultury, tradycji i języka państw osiedlenia – emigranci potrzebują dłuższego czasu na adaptację, na takie wtapianie się w nową dla nich społeczność, po to, by zachowując świadomość swojej tożsamości, mogli bezkonfliktowo pracować w pełni także na rzecz środowiska, które przecież obrali za swoją drugą, a z pokolenia na pokolenie właściwie już pierwszą swoją ojczyznę. Ojciec Święty Jan Paweł II, pielgrzymując po świecie, starał się zawsze spotkać z miejscową polską wspólnotą. Tak było m.in. w Paryżu, w Moguncji, w Detroit, w Budapeszcie, w Wilnie, w Kopenhadze, tak było zawsze podczas jego spotkań z Polakami mieszkającymi poza krajem, zwłaszcza podczas audiencji w Rzymie. Wyrażał wówczas troskę o zachowanie przez Polaków na Obczyźnie świadomości korzeni kulturowych, z których wyrośli, dumy z dziedzictwa polskiej tradycji i przywiązania do chrześcijaństwa, zwłaszcza do Kościoła katolickiego, licząc na to, że ta świadomość uchroni ich przed zejściem na niewłaściwą drogę. Życzył im, by trzymali się i rozwijali tradycję swoich ojców, którzy dawali świadectwo Chrystusowi, nawet w tak trudnych warunkach, w jakich znaleźli się zwłaszcza w pierwszych latach emigracji. Istnieje… niebezpieczeństwo, by zakładając nowe życie – mówił Jan Paweł II – w odmiennych warunkach cywilizacyjnych, nie zapatrzyć się bezkrytycznie i nie pozwolić się wchłonąć cywilizacji technicznej, z równoczesnym narażeniem wiary, zdolności miłowania, tego wszystkiego – co decyduje o człowieczeństwie, w pełnych wymiarach człowieka, o jego powołaniu (…). Człowiek świadomy swej tożsamości płynącej z wiary, z chrześcijańskiej kultury, dziedzictwa ojców i dziadów, zachowa swą godność, znajdzie poszanowanie u innych i będzie pełnowartościowym członkiem społeczeństwa, w którym wypadło mu żyć (w Moguncji 16 listopada 1980). Na taki model życia wskazuje św. Paweł apostoł w odczytanym fragmencie Listu do Rzymian, mówiąc, że Dekalog, wskazujący moralną normę uczciwego życia, streszcza się w nakazie: Miłuj bliźniego swego, jak siebie samego. Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że ten nakaz miłości odnosi się nie tylko do osób nam drogich, ale także do naszych nieprzyjaciół, oprawców, tych z przeszłości i dzisiejszych. IV KO N G RE S PT N nO Tematyka Kongresu, zwłaszcza ta dotycząca Sybiraków wzbudza gniew, a nawet chęć odwetu, za niesprawiedliwość, poniżanie ludzkiej godności i pozbawianie człowieka jego podstawowych praw. Takie uczucia rodzą czasem postawy w rodzaju wet za wet, ząb za ząb. To jest niebezpieczna droga, którą należy w sobie skonfrontować z Bożym przykazaniem miłości. Tylko wówczas, kiedy nauczymy się miłować każdego człowieka, bez względu na to co robi, a jedynie ze względu na to kim jest w oczach Bożych, sami staniemy się godni człowieczeństwa, otrzymanego od Boga w akcie stworzenia i odkupienia i pozbędziemy się niszczącej wszystko nienawiści. Oby Bóg dał nam wszystkim taką łaskę. Katedra na Wawelu, 7 września 2014