O polityce niepolitycznie. Państwo jak Narodowy Stadion

Transkrypt

O polityce niepolitycznie. Państwo jak Narodowy Stadion
Ks. A. Jędrzejewski: O polityce niepolitycznie. Państwo jak Narodowy Stadion
czwartek, 18 października 2012 08:39
Państwo jak Narodowy Stadion
Felieton radiowy ks. dra Andrzeja Jędrzejewskiego z cyklu „O polityce niepolitycznie”. Audycje
są emitowane w Radiu Plus Radom (90,7FM i 94FM) w każdą środę i sobotę po godz. 17.00.
W encyklice „Centesimus annus” Jana Pawła II a także w Kompendium Nauki Społecznej
Kościoła wydanej przez watykańską Komisję Iustitia et Pax, możemy przeczytać, że
autentyczna wolność i demokracja mogą się realizować tylko w warunkach odpowiedzialności
za dobro wspólne i pod znakiem odpowiedzialności. Wolność bez odpowiedzialności przeradza
się w samowolę, niszczy człowieka i społeczeństwo – czytamy z kolei w encyklice „Veritatis
splendor”. W życiu społecznym i politycznym wolność bez odpowiedzialności prowadzi do
niszczenia dobra wspólnego, chaosu i anarchii.
Myślę, że jednym z największych dziś problemów w polskim państwie jest wszechobecny brak
odpowiedzialności. Wybitny polski filozof Roman Ingarden, szeroko analizował różne wymiary
odpowiedzialności, pisząc m.in. o ponoszeniu odpowiedzialności, odpowiedzialnym działaniu i
pociąganiu do odpowiedzialności. W państwie polskim we wszystkich tych wymiarach
odpowiedzialność się całkowicie rozmywa. Nie mogę wyzbyć się wrażenia, że Stadion
Narodowy we wtorkowy wieczór to prawdziwy symbol dzisiejszego polskiego państwa i to,
wbrew zamierzeniom i propagandzie, bynajmniej nie symbol sukcesu. Stadion, jak państwo:
bardzo drogi, źle zarządzany, z przerażającym nagromadzeniem niekompetencji, fuszerek i
właśnie kompletnego braku odpowiedzialności. Od rzeczniczki PZPN dowiadujemy się, że za
wtorkową kompromitację odpowiedzialny jest delegat FIFA; ten z kolei mówi, że nie rozumie,
dlaczego nie zamknięto dachu. Dyrektor Narodowego Centrum Sportu tłumaczy, że nie można
w czasie deszczu zamykać dachu. Angielski dziennikarz, przytaczając tę opinię, zapewnia
1/2
Ks. A. Jędrzejewski: O polityce niepolitycznie. Państwo jak Narodowy Stadion
czwartek, 18 października 2012 08:39
swoich czytelników, że nie żartuje, lecz naprawdę dach na Narodowym nie po to jest, żeby go
zamykać w czasie deszczu. Dodajmy, że to jeden z najdroższych stadionów świata, który
kosztował polskich podatników 2 mld złotych. Może jakiś sprytny przedsiębiorca wpadnie na
pomysł, by produkować superdrogie parasolki, które można używać tylko przy bezdeszczowej
pogodzie? Architekt, który projektował stadion zaprzecza, że tego narodowego „parasola”
rozłożyć się w czasie deszczu nie da. Nie do końca mu wierzę, patrząc na zamieszczone w
Internecie filmiki ukazujące wodospady lejące się na schody, po których bokiem, chyłkiem
przemykają kibice. To ponoć awaryjny zrzut wody… Rzeczywiście, cud techniki, za który, jak i
za inne obiecywane polskie cuda nikt nie jest odpowiedzialny. Przytłacza i irytuje mnie to, co
przeżyło 55 tys. ludzi na stadionie we wtorkowy wieczór, kompromitacja, która poszła w świat,
ale najbardziej to, że znów muszę mieć wrażenie życia w państwie, w którym nikt za nic nie
odpowiada. Cały koszmarny ciąg zdarzeń związanych ze Smoleńskiem, dramatyczna sytuacja
w służbie zdrowia, skandale związane budową autostrad, mnożące się afery z wyraźnym
politycznym tłem, długo można by wymieniać i – jak na Stadionie Narodowym - nikt nie czuje
się za to odpowiedzialny i nikt nie jest do odpowiedzialności pociągany. No, rozpędziłem się
trochę. Nie można powiedzieć, że nikt. Jednak są wyjątki. Pociągnięty został przecież do
odpowiedzialności i skazany wyrokiem sądu Robert Frycz, twórca internetowej strony
Antykomor. Jednak w demokratycznym państwie trzeba ponosić odpowiedzialność za to, co się
robi i mówi. Obawiam się, że w imię tej odpowiedzialności, jedynymi wobec których będą
wyciągnięte konsekwencje prawne za wtorkowe wydarzenia, będą dwaj kibice, którzy wbiegli na
płytę stadionu, dając jedyną chwile rozrywki kibicom i ganiającym ich ochroniarzom.
2/2

Podobne dokumenty