Perspektywy szkolenia zawodowego pracowników banków
Transkrypt
Perspektywy szkolenia zawodowego pracowników banków
Bank i klient • certyfikaty ZBP Perspektywy szkolenia zawodowego pracowników banków Z Włodzimierzem Grudzińskim, przewodniczącym Komitetu ds. Standardów Kwalifikacyjnych w ZBP rozmawia Karol Mórawski kontakt z klientem, i zarazem do całej rzeszy pośredników finansowych, którzy współpracują z bankami. Jeśli instytucja zajmująca się pośrednictwem na rynku produktów bankowych chce, by jej pracownicy go uzyskali, będzie musiała przystąpić do Systemu Standardów. Do tego potrzebna będzie rekomendacja banku – uczestnika Systemu – z którym dana instytucja współpracuje. Szykuje się nowy stopień zawodowy... – Nowy Standard będzie skierowany do pracowników, którzy mają bezpośredni Jakie warunki trzeba spełnić, by przejść przez kolejne stopnie bankowego wtajemniczenia? Czy trzeba legitymować się 60| wykształceniem ekonomicznym, czy konieczna jest praca w jakimś banku? – Egzamin może zdać każdy, nawet osoba posiadająca wykształcenie zupełnie niezwiązane z bankowością i finansami. Co więcej, nie ma nawet obowiązku uczęszczania na szkolenia. Każdy może się zapisać na egzamin, uiścić stosowną opłatę i zaliczyć test. Ale to dopiero pierwszy krok. Jeśli chce otrzymać certyfikat, czyli stopień zawodowy, musi się wykazać umiejętnościami praktycznymi i odpowiednim doświadczeniem. Dopiero po pewnym stażu pracy pracodawca potwierdza umiejętności tej osoby. I wtedy pracownik otrzymuje stopień zawodowy na określonym poziomie, potwierdzony Certyfikatem ZBP. Czy istnieje jakiś związek pomiędzy certyfikatem zawodowym a wykształceniem pracownika? – Odchodzimy od tego. Tak naprawdę to nie ma większego znaczenia. Szczerze mówiąc, bankowość to jest rzemiosło. Akurat w warunkach polskich zdecydowana większość osób pracujących w sektorze bankowym posiada wyższe wykształcenie. Ale jest to ewenement na skalę europejską. Żeby obsługiwać klienta, który przychodzi do okienka, nie trzeba być magistrem ekonomii. W Polsce wysoki poziom wykształcenia bankowców to uwarunkowanie historycznie, utrzymujące się po dziś dzień również dlatego, że sektor bankowy płaci stosunkowo dobrze. Fot. ZBP Ponad tysiąc certyfikatów wydanych w ramach Standardów Kwalifikacyjnych tylko w ostatnim roku świadczy o tym, że ich posiadanie staje się dla wielu bankowców potrzebą niejako naturalną. Jak udało się stworzyć tak nowatorski i zaawansowany system oceny kwalifikacji pracowników sektora finansowego – i to w kraju, który dopiero co odszedł od gospodarki centralnie planowanej? Pierwsze tytuły zawodowe bankowcy otrzymali przecież już w 1997 r. – W tym roku przekroczyliśmy 15 tys. wydanych certyfikatów w ramach Standardów Kwalifikacyjnych. A mają one już 17 lat. W Polsce jest to projekt pionierski, wykorzystujący najlepsze wzorce z najlepiej rozwiniętych krajów świata. Naczelną ideą przyświecającą twórcom Standardów było to, by w sektorze bankowym pracowała duża grupa ludzi, którą według zestandaryzowanych metod ocenić możemy jako fachowców. Dlatego tytuły uzyskiwane w ramach Standardów Kwalifikacyjnych określić można jako stopnie zawodowe. Nie są to ani tytuły naukowe, ani też świadectwa ukończenia określonych kursów czy szkoleń. Mówimy, że ten, kto otrzymał Certyfikat Systemu Standardów Kwalifikacyjnych, ma „papier” mówiący o tym, że ma zawód bankowca. miesięcznik finansowy bank | styczeń | 2012 certyfikaty ZBP Czyżby doświadczenie zawodowe miało priorytet nad wiedzą? – Absolutnie nie. W bankowości wymagane jest jedno i drugie. Nie możemy odejść od wiedzy. Zawód bankowca wymaga wiedzy i to bardzo różnorodnej – od znajomości systemów prawnych, poprzez matematykę finansową, aż po zarządzanie ryzykiem. Ale przecież chodzi o to, aby w praktyce pokazać, że bankowiec potrafi wykonać dane zadanie lub rozwiązać problem. W ramach Standardów Kwalifikacyjnych funkcjonuje Europejski Certyfikat Bankowca. Jak ten egzamin może pomóc w uzyskaniu pracy w banku? Wreszcie pytanie najistotniejsze: czy posiadacz certyfikatu jest już „bankowcem”, czy dopiero nim się staje? – Certyfikat to dopiero pierwszy etap wtajemniczenia, swoisty klucz do otwarcia drzwi do kariery zawodowej w sektorze bankowym. Jeśli kandydat stara się o pracę w banku i pokazuje certyfikat, że zdał ten egzamin to można mieć przekonanie, że podstawowe obszary bankowości są mu znane. Europejski Certyfikat Bankowca potwierdza, że jego posiadacz wie, czym jest system bankowy, zna operacje bankowe i inne pojęcia z zakresu bankowości i finansów. Ale to jeszcze za mało, żeby być bankowcem. To dopiero swoista „matura”, po której następuje kolejny etap – zdobywania kwalifikacji zawodowych. Na czym polega reprezentatywność takich egzaminów, jak Europejski Certyfikat Bankowca? – Aby egzaminy mogły zostać uznane za etap do uzyskania stopnia zawodowego, potrzeba takich samych kryteriów dla wszystkich egzaminowanych, żeby była pewność, że ten egzamin na pewno potwierdza określony standard wiedzy. Europejski Certyfikat Bankowca to egzamin zestandaryzowany. Przy każdym certyfikacie podstawą jest to, czy spełnia on ujednolicone kryteria, i czy wyniki tego samego egzaminu organizowanego przez ośrodki uprawnione do egzaminowania według wystandaryzowanego modelu można ze sobą porównać. Pod tym względem certyfikat można przyrównać do aktualnie obowiązującej matury. www.miesiecznikbank.pl Oprócz egzaminów dla bankowców istnieją w Unii Europejskiej najrozmaitsze egzaminy i certyfikaty adresowane do poszczególnych grup zawodowych na rynku finansowym. Czy z uwagi na ich mnogość mogą one stanowić wymierną korzyść na całym rynku pracy, czy też są jedynie wewnętrznym sprawdzianem umiejętności istotnych dla danej korporacji zawodowej? – Nie można lekceważyć egzaminów organizowanych przez niezależne organizacje i federacje zawodowe. Na przykład EFPA – certyfikat dla doradców finansowych – jest skierowany do bardzo wąskiej grupy zawodowej. Specyfiką takich certyfikatów, jak EFPA, jest konieczność systematycznego odnawiania. Każdego roku uzyskuje się punkty za różne aktywności, które odzwierciedlają faktyczne uprawianie działalności zawodowej w danej dziedzinie. Kształcenie ustawiczne staje się zresztą tendencją ogólnoświatową. Na pewno kolejność musi być taka, że najpierw zdaje się egzamin a potem następuje potwierdzenie tych umiejętności w praktyce. Można powiedzieć że System Standardów Kwalifikacyjnych świetnie wpisuje się w najnowsze tendencje w zakresie popularyzacji wiedzy ekonomicznej. Najwybitniejsi amerykańscy autorzy popularnej literatury biznesowej – żeby wymienić choćby Donalda Trumpa – piętnują dotychczasowy system kształcenia kadry menedżerskiej, oparty raczej na zdobywaniu wiedzy teoretycznej niż uzyskiwaniu realnych kwalifikacji właściwych dla menedżera. Tymczasem Standardy Kwalifikacyjne łączą w sobie teorię z praktyką, zdolności i wiedzę z realnymi umiejętnościami. – Warto przypomnieć, że Standardy Kwalifikacyjne powstały jeszcze w początku lat 90., i już od samego początku opierały się na równoczesnym rozwijaniu wiedzy teoretycznej i umiejętności praktycznych. Mówiąc w największym uproszczeniu, chcieliśmy wystawiać ludziom świadectwa, że są bankowcami. A żeby być bankowcem – o czym już wcześniej wspominałem – trzeba uprawiać zawód bankowca. Zresztą dzisiaj mówi się nie o dwóch, ale o trzech istotnych elementach kształcenia. Europejskie Ramy Kwalifikacyjne, a w ślad za nimi również i Polska Rama Kwalifikacyjna, oprócz wiedzy teoretycznej i umiejętności wskazuje na konieczność wykazania odpowiednich postaw. Nie wystarczy umieć, nie wystarczy wiedzieć, trzeba jeszcze wiedzieć jak. W aspekcie ostatniej recesji ten ostatni element okazuje się szczególnie istotny. Jak należy rozumieć to wykazanie postaw? Czy chodzi o rozwijanie odpowiednich cech charakteru, jak asertywność czy przebojowość, umożliwiających zwiększenie sprzedaży? – Wprost przeciwnie! Chodzi raczej o przypadki, gdy perfekcyjny sprzedawca, mający świetnie opanowane techniki sprzedaży, wciska klientowi produkt, który mu jest zupełnie niepotrzebny, lub co gorsza – jak choćby w przypadku kredytów – jest dla danej osoby wprost szkodliwy. Technik sprzedaży uczy się dziś powszechnie. Chcemy położyć nacisk na postawy, czyli elementy społecznej odpowiedzialności biznesu. Według nowego Standardu egzamin sprawdzać będzie wiedzę i część umiejętności praktycznych, a następnie pracodawca użyje odpowiedniego narzędzia do oceny umiejętności praktycznych i odpowiednich postaw. W jaki sposób będzie można zweryfikować to, co najtrudniejsze, czyli postawy pracowników? – Obecnie pracujemy nad takim mechanizmem. Współpracujemy z wykwalifikowanymi psychologami i socjologami, pragniemy stworzyć narzędzie, które będzie z jednej strony jak najbardziej obiektywne, z drugiej zaś proste. Same pytania testowe również muszą przejść drobiazgową weryfikację... – Baza pytań, które są wykorzystywane do egzaminu, jest co roku weryfikowana. Zawsze są eliminowane dwa rodzaje pytań: te, na które odpowiedzieli wszyscy egzaminowani – oznacza to, że są one zbyt trywialne – i te, na które odpowiedziało bardzo niewielu uczestników lub zgoła nikt. Oznaczać to może, że albo samo zagadnienie jest zbyt trudne i szczegółowe, albo też, że samo pytanie zostało sformułowane niewłaściwie. W każdym razie, jak widać, sam system certyfikacji również co roku zdaje niełatwy egzamin. |61