Mija miesiąc od Nadzwyczajnego Zjazdu Krajowego PZZ KADRA
Transkrypt
Mija miesiąc od Nadzwyczajnego Zjazdu Krajowego PZZ KADRA
Katowice 22.12.2010 r. Koledzy i koleżanki Członkowie Porozumienia Związków Zawodowych KADRA. Mija miesiąc od Nadzwyczajnego Zjazdu Krajowego PZZ KADRA, który odbył się 17 listopada br. Na Zjeździe delegaci przyjęli nowy Statut Porozumienia i wykluczyli Pana Mirosława Pukasa z członkostwa w Zarządzie Głównym. Nie sposób jednak nie odnieść się do tego co działo się tuż przed Zjazdem i w jego trakcie. Otóż w 18 numerze gazety Kadra XXI, którą wydaje grupa osób nazywająca siebie frakcją mamy do czynienia po raz kolejny z niewybrednymi atakami na Porozumienie, jego władze, a tym samym na Was samych koleżanki i koledzy, bo to Wasi przedstawiciele prawie 4 lata temu te władze wybrali. Można się z nich dowiedzieć, że w Porozumieniu działa „grupa trzymająca władzę” (patrz przychodzi Rywin do Michnika) dla której Rada Krajowa to „Kadrowe Ranczo”, a Sekcja Węgla Kamiennego – cyrkiem Monty Pyton’a. Na drugim natomiast biegunie działa grupa (przepraszamy za określenie) trzech „odważnych muszkieterów – związkowców”, a właściwie męczenników za sprawę, którzy jak komisja śledcza wszędzie doszukują się afer. Czytając te artykuły można jednak odnieść wrażenie, że to nie o jakąś „grupę trzymającą władzę” tu chodzi. A przeciwnie. Chodzi o grupę ludzi do dziś przeżywających swoją traumę po przegranych wyborach na V Zjeździe Krajowym, ludzi o niespełnionych ambicjach, którym trudno zrozumieć jak delegaci na ostatnim Zjeździe Krajowym mogli im wystawić tak słony rachunek za ich działalność związkową w Porozumieniu, a właściwie jej brak. Kogóż więc tu mamy? Wiceprzewodniczącego, którego zawsze trudno było zastać w Porozumieniu z nadmiaru „innych obowiązków”, który na lipcową manifestację pod Sejmem w 2005 r. pojechał incognito zapominając o atrybutach przynależności do KADRY (flaga czy koszulka). Drugiego z muszkieterów również cechował w tym okresie chroniczny brak czasu. Z każdego Zarządu Głównego i nie tylko wychodził w połowie, bo miał inne „ważniejsze” sprawy do załatwienia. Jeżeli do tego dodamy sfrustrowanego przewodniczącego, któremu rachunek wystawiła jego grupa środowiskowa i redaktora Curde Balans z którego usług zrezygnowano, a nie zwolniono (umowa o dzieło, a nie umowa o pracę) jak to wszystkim wmawia, to krystalizuje się nam wizja nie frakcji (wielokrotnie pytani nie potrafili wyjaśnić co to znaczy) lecz grupy ludzi dążących wszelkimi sposobami, w tym kłamstwem i oszczerstwem do władzy. W swoim „pędzie” do władzy nie cofną się oni przed niczym, nawet przed stosowaniem Czarnego Public Relations. To właśnie ta grupa od dłuższego czasu próbuje zakłócać wszystkie obrady organów Porozumienia. Tak jest na Radach Krajowych, Zarządach Głównych, czy Sekcji Węgla Kamiennego. Podobnie było w trakcie obrad Zjazdu Nadzwyczajnego. Pierwszą próbą destabilizacji obrad Zjazdu było podważenie opinii prawnej określającej kto jest delegatem na Zjazd Nadzwyczajny. Dotyczyło to dwóch z nich: Macieja Bochenka i Mirosława Pukasa, którzy uzurpowali sobie prawo do mandatu delegata, choć na ostatnim zjeździe nie byli delegatami swoich macierzystych organizacji. Znamienne jest, że z 3 delegatów organizacji z Sobieskiego nie było ani jednego. Czyżby ktoś zapomniał ich powiadomić, a może bał się, że dowiedzą się czegoś o czym nie powinni wiedzieć. Gdy prawnicy przedstawili swoją opinię a delegaci nie dali wiary tłumaczeniom Macieja Bochenka, o jego niewiedzy opuścił on obrady Zjazdu. Mirosław Pukas nie mogąc się pogodzić z decyzja delegatów, którzy z uwagi na drugi punkt Zjazdu zezwolili mu uczestniczyć w nim w charakterze obserwatora spróbował jeszcze raz, tym razem oszustwem uzyskać mandat delegata. Przedstawił mianowicie Prezydium Zjazdu antydatowane pismo o rezygnacji z mandatu, podpisane przez delegata, który był obecny na sali i podpisał listę obecności. Delegaci i tym razem nie pozwolili sobą manipulować. Z kolejną próbą zakłócenia obrad mieliśmy do czynienia podczas omawiania projektu nowego Statutu Porozumienia. Tu główną rolę próbował grać Władysław Hałatek. We wspomnianym wyżej numerze Kadry XXI napisano, że projekt statutu jest bezwartościowy, że przygotowano pakiet uwag i kontrpropozycji. Należało się więc spodziewać „ostrej jazdy” i dyskusji na argumenty. Rzeczywistość pokazała, że była to zapowiedź burzy w szklance wody. Po raz kolejny okazało się, że stać ich tylko na pieniactwo, a nie merytorykę. Większość tak szumnie zapowiadanych uwag i kontrpropozycji zgłoszonych przez Władysława Hałatka świadczyła o braku umiejętności czytania ze zrozumieniem i została bardzo szybko obalona przez prawnika reprezentującego kancelarię prawną, która uczestniczyła w opracowaniu projektu Statutu. Ponadto można było zauważyć, że na mównicy bardziej interesowała go Pani mecenas niż to co mówił. Podobnie było z przedstawianymi wnioskami i poprawkami złożonymi do statutu. Żadna z nich w głosowaniach nie zyskała aprobaty delegatów. Dopełnieniem tego cyrku było złożenie poprawki za którą nie głosowała nawet osoba wnioskująca. Tak więc próba zablokowania przyjęcia statutu zakończyła się sromotną klęską dla osób, którym bardziej zależy na sobie niż na Porozumieniu. W głosowaniu nad tekstem jednolitym statutu głosowało 162 delegatów, z czego za przyjęciem statutu 151, co stanowi 93,2%. Pewnie niedługo znów przeczytamy o kolejnym „kadrowym ranchu” lub cyrku Monty Python’a oraz zbiorowej hipnozie, której uległo ponad 90% delegatów. Tematem drugiej części Zjazdu było wykluczenie Mirosława Pukasa z Zarządu Głównego PZZ KADRA. Stosowny wniosek w tym temacie złożyła Komisja Rewizyjna Porozumienia, jako główną przyczynę wykluczenia podając nieprzestrzeganie postanowień Statutu Porozumienia i działanie na szkodę PZZ „Kadra”. W uzasadnieniu wniosku czytamy m.in.: Zachowanie Mirosława Pukasa zarówno w aspekcie bezpodstawnie szkalujących artykułów na temat wybranych w demokratycznych wyborach władz Porozumienia, jak również osobista postawa w stosunku do członków Zarządu Głównego i Przewodniczącego Porozumienia, jest podstawą do postawienia tezy, że z rozmysłem łamie on sztandarowe idee wyartykułowane w Statucie, czyniąc zeń zbiór nieokreślonych terminów, a z przedstawicieli organów – niedołężne gremium bez charyzmy i odwagi.(…) Powyższe argumenty oraz udokumentowany fakt świadomego oszukiwania w płaceniu składek przez członka Zarządu Głównego jest wystarczająco jaskrawym obrazem z kim naprawdę mamy do czynienia. (…) Po odczytaniu wniosku głos otrzymał sam zainteresowany. Zebrani na sali delegaci po raz kolejny usłyszeli jak to grupa trzymająca władzę prowadzi celowe działania, które mają go skompromitować jako działacza związkowego. Szkoda tylko, że tych słów nie mógł poprzeć żadnymi dowodami. W szkole uczono nas o mesjanizmie narodu polskiego, tu słyszeliśmy o mesjanizmie M.P., który wziął na siebie misję naprawiania Porozumienia. Misję, z którą został sam. Jakoś dziwnie się stało, że w jego obronie nie stanął nikt z tzw. Frakcji XXI. Nawet Władysław Hałatek słynący z dosadnych i często chamskich wypowiedzi w których obraża wszystkich w koło, nie stanął w obronie swojego kolegi. Czyżby spisał go na straty, a może podzielał zdanie Komisji Rewizyjnej? W obronie swojego przewodniczącego nie wystąpili również delegaci jego organizacji związkowej, być może zdziwieni tym co usłyszeli i zobaczyli na Zjeździe. Bo pan Pukas w swoim związku wprowadził cenzurę. Jedyną niepodważalną prawdą są tylko jego słowa, tylko on posiada patent na nieomylność i prawdomówność. Wszyscy inni to kłamcy, których trzeba pozwać do sądu. Wprowadził cenzurę na korespondencję. Pisma kierowane do członków Zarządu nie są w siedzibie związku odbierane. Czytać można tylko Kadrę XXI, a próby dostarczenia przez Porozumienie miesięcznika „Kadra” swoim członkom nazywa działaniami sabotażowymi, skierowanymi przeciw sobie. Wyjaśnienia Pana Pukasa nie przekonały delegatów, którzy w dyskusji nad jego wystąpieniem po kolei obalali wszystkie jego argumenty uznając jego działanie za szkodliwe dla Porozumienia, podważające nie tylko autorytet związku, ale także dobre imię jego członków. Wynik głosowania wniosku Komisji Rewizyjnej nie pozostawił złudzeń co do oceny postępowania Pana Pukasa. Ze 144 delegatów przy 6 głosach nieważnych 114 (82,6%) głosowało za odwołaniem go z funkcji członka Zarządu Głównego, przeciw było tylko 24 delegatów. Jako członkowie Zarządu Głównego wyrażamy nadzieję, że to co wydarzyło się w trakcie zjazdu pozwoliło delegatom poznać prawdziwe oblicze Frakcji XXI oraz cele jakie jej przyświecają. Delegaci z organizacji których przewodniczący należą do Frakcji mieli natomiast okazję poznać zdanie drugiej strony i ocenić czy można zmanipulować 82% delegatów, czy po prostu większość ma jednak rację. Podpisy pod listem złożyli m.in.: Komisja Rewizyjna Związku Zawodowego „Kadra” Kompanii Węglowej S.A., Komisja Rewizyjna Porozumienia Związków Zawodowych KADRA, Prezydium i Zarząd Związku Zawodowego „Kadra” Kompanii Węglowej S.A., Zarząd Związku Zawodowego „Kadra” Pracowników JSW S.A. , Zarząd Związku Zawodowego „Kadra” Pracowników KHW S.A. , Zarząd ZZ KADRA SRK S.A. i BSRK Sp. Z o.o., Zarząd ZZ KADRA SRK S.A. Zakład CZOK Zarząd ZZ „Kadra” przy KWK „Silesia”