Opis trasy Stęszew MTB Maraton 2016 Trasa wyznaczona na
Transkrypt
Opis trasy Stęszew MTB Maraton 2016 Trasa wyznaczona na
Opis trasy Stęszew MTB Maraton 2016 Trasa wyznaczona na terenie Wielkopolskiego Parku Narodowego ma tę wadę, a i również zaletę że zgoda na uprawianie kolarstwa terenowego dotyczy tras wytyczonych jako szlaki turystyczne. Wadą jest to, że modyfikacje trasy są raczej niemożliwe. A co jest zaletą? Można będzie porównać swoje wyniki do ubiegłorocznych… Więc zaczynamy… Startujemy ze Stadionu Miejskiego w Stęszewie i po skręcie w lewo, po ustaleniu kolumny zawodników po ok. 500 m rozpocznie się ostre ściganie. Będzie lekko z górki i jeszcze dość ciasno (wszyscy mocni i naładowani, więc warto trochę powstrzymać emocje, aby impreza nie zakończyła się na pierwszych metrach). Pierwsze 3,5 km to częściowo las, częściowo droga polna. Docieramy do miejscowości Trzebaw, przejazd po asfalcie, na lekkim zjeździe zalecamy wzmożoną ostrożność, ponieważ będzie to godzina, w której można będzie spotkać niedzielnych kierowców… Od tego miejsca jedziemy starą/nową trasą mosińskiego Maratonu, ale w odwrotnym kierunku. Na 6 km skręcamy ostro w lewo i jadąc pod osłoną drzew docieramy w okolice jez. Jarosławieckiego. Tutaj też zalecamy ostrożność, ponieważ będzie to ostatni weekend wakacji, a zakładając że aura będzie przyjazna wszystkim, może być gęsto na trasie od pieszych i innych rowerzystów. Warto przypomnieć, że poruszamy się po trasach w ruchu otwartym i wszelkie zachowania na trasie podlegają pod przepisy dotyczące ruchu drogowego. Kilka sekund straconych na trasie nie jest warte problemów, gdyby coś poszło nie tak… W okolicach 9 km przekraczamy „Grajzerówkę” i jedziemy rowerową autostradą. I tutaj może być delikatne zaskoczenie, ponieważ może tego nie widać, ale jest baaaardzo lekko pod górkę (jadąc w odwrotnym kierunku wartości zbliżone do 40 km/h nie były zaskakujące…). W drugą stronę nie będzie tak fajnie, trzeba będzie kręcić… To, co proste nigdy nie trwa wiecznie i kilometr dalej skręcamy w prawo. Jadąc wśród drzew docieramy do fajnego singla, który kończy się ostrym skrętem w prawo. Warto tutaj podwyższyć uwagę, ponieważ pojawiają się korzenie i nawierzchnia nie zawsze dobrze trzyma… Na licznikach powinno być 14 km. Następny skręt w prawo i ścieżką wzdłuż drogi asfaltowej (niech nikomu do głowy nie przyjdzie z niej skorzystać, w konsekwencji nie będzie dane takiej osobie zapoznać się z naprawdę fajnym odcinkiem, a dodatkowo można być zaskoczonym komunikatem na liście z wynikami jako DSQ…). Radość potrwa 2 km, następnie skręcamy w lewo, przekraczamy nielubiany asfalt i natykamy się na bufet (16 km trasy dla MINI - jeden i jedyny, MEGA pojawi się tutaj jeszcze raz…). Około kilometra dalej skręcamy w drogę polną w lewo i jadąc wśród pól i później lasem, docieramy do „wodociągów” - tak kolarze szosowi (ale nie tylko) nazywają podjazd, na którym ćwiczą „siłę”. To tylko asfalt, ale będzie „zabawnie”, dojedziemy tak do ul. Spacerowej i po skręcie w lewo będzie można trochę odpocząć. Zaczynamy zjazd po asfalcie i w związku z tym na końcu zjazdu zalecamy podwyższoną uwagę. Tutaj następuje ostre dohamowanie i skręt w prawo prawie o 180 stopni… Ulica Pożegowską więc będzie „trochę” pod górę… Mijamy Polanę Pożegowską (po prawej stronie fajna wieża widokowa… ale i tak większość tego nie zauważy…warto tutaj wrócić…), jedziemy lekko w dół brukiem i skręcamy w lewo, ok. 300 m i znów lekko w lewo… znowu jakieś 300 m i mamy „Janosika”. Kto był w Mosinie, już wie o co chodzi, dla debiutantów będzie to fajne urozmaicenie trasy… W okolicach Studni Napoleona skręcamy w prawo, jakieś 500 m skręt w lewo i jesteśmy już na „prostej” drodze do mety, raptem jakieś 8,5 km. Teren lekko pofałdowany…i ulubiona przez wszystkich tarka… Podobno powyżej 50 km/h nic nie czuć…I tak docieramy do Stęszewa. Skręcamy w prawo i po płytach betonowych na lekkim podjeździe zaczynamy finiszowy kilometr. Warto jednak zachować trochę sił na ostateczny finisz, ponieważ runda na stadionie też potrafi ustawić wyniki… MINI kończy, MEGA posila się na bufecie i zaczyna zabawę na nowo…Oni mają do mety jeszcze 33 km… Zapraszamy!