Bobrowiec, 27.11.2012 Szanowna Pani Kierownik, W odpowiedzi

Transkrypt

Bobrowiec, 27.11.2012 Szanowna Pani Kierownik, W odpowiedzi
Bobrowiec, 27.11.2012
Szanowna Pani Kierownik,
W odpowiedzi na Pani list wyrażamy swoje ubolewanie, że zarówno jako Rada Sołecka, jak i
protestujący mieszkańcy staliśmy się i nadal stajemy się przedmiotem sporej manipulacji faktami. Do
tego zamiast odnosić się merytorycznie do naszych obaw, sprzeciwów i postulatów – uderza Pani w
emocjonalny ton, który również odbieramy jako premedytację, by spowodować, że opinia publiczna
zwróci się przeciwko nam. Liczymy jednak, że tak nie będzie, ponieważ wierzymy, że opinia
publiczna dostrzeże iż mylone są tutaj dwie kwestie – pomocy, której osobom potrzebującym
bezwzględnie udzielać trzeba i tego nikt z nas nie neguje, wraz z prawem mieszkańców do poczucia
bezpieczeństwa, jeżeli będzie tu prowadzona statutowa działalność MONARU. A taka z mocy umowy
dzierżawy i na podstawie przekazanych przez Panią informacji jest w tym miejscu możliwa. W samym
środku osiedli domów jednorodzinnych, niedaleko przedszkoli i szkół.
Z przykrością stwierdzamy, że na indywidualnym spotkaniu z Panią Sołtys Bobrowca,
poprzedzającym spotkanie z mieszkańcami, które odbyło się 20.11 - przedstawiła Pani niepełne
informacje. Dopiero podczas spotkania z mieszkańcami sama Pani jednoznacznie potwierdziła, że na
terenie Hotelu Lando w perspektywie 15 lat może być prowadzona wszelka działalność MONARU, bo
taki zapis znalazł się w umowie pomiędzy MONAREM a właścicielami obiektu. To jest fakt.
Jako społeczność Bobrowca jesteśmy ogromnie zaskoczeni trybem prowadzonej przez Panią
rozmowy. Na nasze merytoryczne działania i propozycje, odpowiada Pani unikami i emocjonalną, a
nie rzeczową argumentacją. W dniu 21.11.2012r. przedstawiliśmy na Radzie Gminy Piaseczno
informację o planowanej działalności placówki Monar w naszej wsi, a także przedstawiliśmy nasze
stanowisko i obawy, zwłaszcza dotyczące braku jasności w działaniach stowarzyszenia,
bezpieczeństwa mieszkańców oraz roli naszej gminy. W świetle przedstawionych informacji i
zadanych pytań, Burmistrz zorganizował w trybie pilnym (22.11.2011r.) spotkanie z członkami
Komisji Zdrowia, Komisji Prawa, Panią Sołtys i dwoma wybranymi przez Radę Sołecką
przedstawicielami naszej wsi. Przyjęła Pani zaproszenie Burmistrza i zapowiedziała udział, wraz z
prawnikiem Stowarzyszenia MONAR - chcieliśmy aby wyjaśnili Państwo niejasności i przedstawili
faktyczny plan działania ośrodka w Bobrowcu. Na spotkaniu pojawili się wszyscy poza Panią i
prawnikiem stowarzyszenia. Tuż przed spotkaniem odwołała Pani swój i prawnika udział tłumacząc
obawą przed agresywnym zachowaniem, niestety nie wiem czy chodziło o agresję ze strony członków
Komisji Zdrowia, Prawa, Pana Wice Burmistrza, Pani Sołtys czy dwóch przedstawicieli wsi. Poprosiła
Pani również Pana Burmistrza o wcześniejsze przesłanie pytań i spotkanie tylko z Panem
Burmistrzem, na co on nie wyraził zgody twierdząc, że jest to istotna sprawa dla mieszkańców
Bobrowca i Gminy. Z informacji otrzymanych od Pana Burmistrza, wiemy, że została Pani przez niego
zaproszona też na spotkanie, które odbyło się 26.11, w godzinach wieczornych w siedzibie OSP w
Bobrowcu. Na spotkanie, oprócz Pana Burmistrza i mieszkańców Bobrowca, przybyli, z własnej
inicjatywy, mieszkańcy, radni oraz przedstawiciele sołectw okolicznych miejscowości. Szkoda, że
zamiast skorzystać z możliwości rozmowy z nami, wybrała Pani komunikację wirtualną, na forum, w
której czyni nam Pani zarzuty, których komentować nie będziemy – nie pozwolimy się bowiem
wciągać w tak nieuczciwy dyskurs. Żałujemy również, że nie wykorzystała Pani możliwość dialogu z
nami już we wrześniu, kiedy rozpoczynała Pani prace zmierzające do otwarcia placówki MONAR na
terenie Bobrowca. To głównie sposób w jaki MONAR zamierza uruchomić swój ośrodek na terenie
Hotelu Lando, budzi nasze największe zastrzeżenia i oburzenie.
Pisze Pani, cytujemy, „ o próbie zaszczucia” Pani osoby przez nas, społeczność Bobrowca. Na
jakiej podstawie wypowiada Pani te słowa? Czy zaszczuciem można nazwać chęć zrozumienia
Państwa planów, zarówno tych bieżących, jak i przyszłych, czy może chęć weryfikacji aspektów
formalno-prawnych związanych z powołaniem i funkcjonowaniem ośrodka MONAR na terenie
Bobrowca? Na chwilę obecną istnieje zbyt wiele znaków zapytania na temat poprawności i legalności
wokół otwarcia przez Stowarzyszenie MONAR ośrodka w Bobrowcu, abyśmy pozostali bierni. Pisze
Pani o Państwie Prawa. I słusznie. My także chcemy żyć w Państwie Prawa. I dlatego podejmujemy
kroki, które mają na celu potwierdzenie, czy otwieracie Państwo na naszym terenie ośrodek zgodnie z
obowiązującymi wymogami administracyjno-formalno-prawnymi. Na podstawie dostępnej
dokumentacji wiemy natomiast, że plan zagospodarowania przestrzennego gminy Piaseczno nie
przewiduje w tym miejscu innej działalności jak turystyczna, sportowa i rekreacyjna. Trudno uznać, że
działalność MONARU jest z tym zapisem zgodna. Nie zostaliśmy potraktowani przez MONAR, jako
partner społeczny, mimo, że uruchomienie ośrodka może mieć ogromny wpływ na nas samych i na
obszar, na którym mieszkamy. Powinno się, a nawet należy w takich sytuacjach, rozważyć potrzeby
obu stron, czyli w tym wypadku osób potrzebujących oraz nas, mieszkańców Bobrowca.
W naszym zaskoczeniu nie jesteśmy samotni. Równie zaskoczeni trybem otwarcia przez
Państwa ośrodka w Bobrowcu są przedstawiciele lokalnych władz. Potwierdził to Pan Burmistrz oraz
radni obecni na ostatnim posiedzeniu Rady Miasta i Gminy.
Jesteśmy społecznością otwartą i chętną do pomocy, która podejmowała szereg prac
społecznych. Chętnie pokażemy Pani efekty naszej społecznej pracy, np. teren rekreacyjny stworzony
własnymi rękami, posprzątany Bobrowiec i jego okolice, powstającą ścieżkę rowerową. Pomagamy
także ludziom potrzebującym w naszej społeczności – biednym, samotnym i pokrzywdzonym przez
los. I nigdy nie traktowaliśmy ich jako osoby „o niższym statusie materialnym” jak Pani sugeruje, ale
jako osoby w potrzebie. I „mieści nam się w głowie”, że drugi człowiek może potrzebować pomocy,
bo kiedy go widzimy, to staramy się pomóc. Warto oceniać innych po czynach, prawda? Pani bazuje
natomiast na zasłyszanych informacjach. Pani ocena naszych intencji jest krzywdząca i bezpodstawna.
Jako społeczność Bobrowca, nie możemy ocenić zgodności Państwa działalności z wymogami
formalno-prawnymi, choć na podstawie posiadanych informacji budzą one nasze zastrzeżenia. To
stosowne instytucje, do których zwróciliśmy się my, jak i również Pan Burmistrz, to potwierdzą.
Faktem pozostaje jednak to, że statutowa działalności MONARU jest niezgodna z planem
zagospodarowania przestrzennego naszej gminy, a próby mówienia dopiero teraz (bo takie deklaracje
nigdy wcześniej się z Pani strony nie pojawiły), że będziecie Państwo prowadzić na terenie ośrodka
cyt. „zajęcia rekreacyjne dla osób starszych” są kolejnym dowodem na emocjonalną manipulację z
Państwa strony i próbę „obejścia możliwych przepisów za wszelką cenę” – co mam nadzieję, dla
opinii publicznej będzie równie czytelne. A dodatkowo oczywiste, że w relacjach z urzędami
obowiązuje korespondencja na piśmie, a nie ustne deklaracje na które się Pani powołuje. Nie
wspomniała Pani również, że we wrześniu Gmina wystąpiła do Właścicieli Hotelu Lando o
uzupełnienie informacji jaka działalność ma tu być prowadzona i wówczas Państwo stosowne pismo z
Gminy wycofali. Dlaczego? Pozostawię to pytanie bez odpowiedzi, bo zdaje się być jasna.
Sugeruje Pani możliwość uzupełnia umowy o aneks. Dlaczego dopiero teraz? I czy aneks nie
może zostać zastąpiony kolejnym aneksem? Jaką zatem daje nam gwarancję na temat działalności,
jaką MONAR będzie prowadził w ośrodku w Bobrowcu?
Ma Pani rację, że osoby potrzebujące czyli bezdomni, starsi, ubodzy, mogą czuć się źle w
świetle prowadzonej między nami wymiany zdań. Pytanie tylko czy można było tego uniknąć?
Zdecydowanie, tak. Wystarczyło tylko aby Pani lub inni przedstawicieli MONARU zadali sobie trud
zapoznania nas ze swoimi planami, potraktowania nas jako partnerów społecznych, którzy mają prawo
do uczciwej i precyzyjnej informacji oraz do współdecydowania o tym, co dzieje się w miejscowości,
w której mieszkają i o którą się troszczą.
Pozwalam sobie nie ustosunkowywać się bardziej szczegółowo do Pani argumentów na temat
składanej przez Państwa dokumentacji w Urzędzie Gminy. Powiem tylko, że informacje przekazane
nam przez Pana Burmistrza różnią się bardzo od przekazanych przez Panią. Zweryfikujemy tę sprawę.
Z poważaniem
Marek Moszyński
Rada Sołecka wsi Bobrowiec