Zapis konferencji FY 2011
Transkrypt
Zapis konferencji FY 2011
Transkrypt konferencji Banku BPH z dnia 6 marca 2012 roku – wyniki finansowe Banku za 2011 rok Ewa Piwowar: Witam Państwa, nazywam się Ewa Piwowar, jestem Dyrektorem Departamentu Relacji Korporacyjnych w Banku BPH. Serdecznie Państwa witam na relacjonowanej przez Internet konferencji poświęconej wynikom Banku za 2011 rok. Wypowiadać się będą: Richard Gaskin, pełniący obowiązki Prezesa Zarządu, George Newcomb, Wiceprezes Zarządu Banku oraz Mathias Seidel, Wiceprezes Zarządu Banku. Po prezentacji odbędzie się sesja pytań i odpowiedzi, a teraz Richard rozpocznie prezentację. Richard Gaskin: Dziękuję. Dzień dobry. Uczyłem się polskiego w zeszłym roku i uważam, że jest to dobra okazja, aby porozmawiać po polsku. Moja znajomość języka nie jest jeszcze najlepsza. W nawiązaniu do naszej agendy, najpierw omówimy najważniejsze informacje, a później wyniki finansowe. Najważniejsze informacje znajdują się na stronie 5. W odniesieniu do naszych wyników finansowych, mieliśmy zysk o wartości 218 mln zł w zeszłym roku, które były lepsze w porównaniu do straty 135 mln zł w roku poprzednim. W zeszłym kwartale mieliśmy zysk w wysokości 60 mln zł, stabilną i dobrą marżę na poziomie 3,6%, a nasz zwrot z inwestycji poprawił się. Jakość naszego portfela jest lepsza, a w porównaniu do poprzedniego okresu koszty ryzyka spadły o 53%. Zredukowaliśmy liczbę pracowników o 700, co skutkowało redukcją kosztów o około 77 mln zł. Kwotę tę zainwestowaliśmy w inicjatywy wzrostu. Współczynnik adekwatności kapitałowej wyniósł 14%, więc nasza płynność i kapitały były mocne. Na początku tego roku weszliśmy do Indeksu RESPECT. Sytuacja Banku jest dobra. W zeszłym roku naszym głównym celem była marka oraz zostanie Bankiem numer 1 w fair play i zaufaniu dla naszych Klientów, pracowników, społeczności i akcjonariuszy. W związku z tym przeprowadziliśmy nową kampanię „Zwykły Bohater”. Chcieliśmy pozycjonować naszą markę i przekazać jej wartości. Osiągnęliśmy dobre wyniki w zakresie świadomości marki, top of mind, unaided awareness oraz znaleźliśmy się w pierwszej 5 na rynku w zakresie kluczowych dla nas wskaźników bank you can trust, socially responsible bank, bank which plays fair, co jest bardzo dobrym wynikiem. W tym roku planujemy wprowadzić nowe inicjatywy mające na celu odróżnienie i wsparcie naszej marki – Reasons to Believe. Przykładowo w zeszłym roku wprowadziliśmy 21 dniowy okres, w czasie którego nasi Klienci mogą odstąpić od umowy, rozpoczęliśmy organizację spotkań dla naszych Klientów, na których mogą dyskutować na temat naszych produktów i usług oraz wprowadziliśmy jednostronny wyciąg z umowy, jasno prezentujący jej zasady. Wprowadziliśmy także nowy produkt Konto Kapitalne z jedną opłatą, bez ukrytych kosztów. W tym roku i przez następne 3 – 4 lata będziemy wprowadzać dalsze inicjatywy wspierające naszą markę. Nasza bankowość detaliczna osiągnęła dobre wyniki. Nowo udzielone kredyty zwiększyły się o około 40%, poprawie uległa jakość Klientów, ponieważ ich dochód zwiększył się o około 30% r/r, a procent Klientów nie spłacających rat zmniejszył się. Otworzyliśmy ponad 100 tysięcy kont: Konto Kapitale i Konto Maksymalne oraz wydaliśmy ponad 70 tysięcy kart kredytowych. W bankowości korporacyjnej osiągnęliśmy wzrost wolumenów rzędu 6% r/r, pozyskaliśmy kilku dużych Klientów korporacyjnych i wprowadziliśmy nowe inicjatywy w zakresie bankowości MŚP, dzięki czemu możemy pozyskiwać Klientów o niższym ryzyku. Wprowadziliśmy także nowy produkt – faktoring – w celu pozyskiwania nowych Klientów. Nasze wyniki finansowe przedstawi George… George Newcomb: OK, tak na marginesie, ja nie będę mówił po polsku. Richard Gaskin: Nie jestem pewien, czy to co ja mówiłem było po polsku. George Newcomb: Nasz ubiegłoroczny zysk netto zamknął się kwotą 218 milionów złotych, w porównaniu z 135 milionami złotych straty w 2010. Zysk za czwarty kwartał wyniósł 60 milionów złotych, co oznacza 11% wzrost w porównaniu z trzecim kwartałem 2011 i 15% w porównaniu z czwartym kwartałem 2010. Najważniejszymi czynnikami wzrostu były zmniejszone odpisy na utratę wartości kredytów, które wyniosły 386 milionów złotych, czyli o 53% mniej niż w poprzednim roku. W czwartym kwartale stale poprawiała się także jakość naszego portfela. Tak więc odpisy spadły nam o 8% do poziomu 88 milionów złotych po trzecim kwartale, a spadek odpisów rok do roku wyniósł 27%. To są podwaliny przyjętej przez nas strategii, szerzej opowie o tym za chwilę Mathias. Ogólnie koszty spadły o 53 miliony złotych, czyli niemal 4% w porównaniu z ubiegłym rokiem i to z wyłączeniem restrukturyzacji. Koszty w czwartym kwartale spadły o 337 milionów złotych z wyłączeniem restrukturyzacji i pozycji jednorazowych, co oznacza 6% spadek w porównaniu z ubiegłym rokiem i poziom podobny do trzeciego kwartału 2011. Wynik na działalności bankowej był niższy o 10,9% rok do roku, głównie z uwagi na mniejsze przychody z opłat i prowizji. Tak jak wielokrotnie wyjaśnialiśmy, nie mamy obecnie portfela, który mógłby wygenerować przychody z tytułu opłat i prowizji, a w szczególności opłat za opóźnienia w spłacie, jakie pobieramy od niespłaconego bądź spłaconego po terminie zadłużenia. Mamy teraz portfel kredytowy wyższej jakości. Skupiając się zatem na wzroście, musimy mieć świadomość, że niższe przychody z opłat i prowizji wynikają z wyższej jakości naszego obecnego portfela kredytowego. Ogólnie rzecz biorąc jesteśmy zadowoleni ze zmian, jakie Bankowi udało się zrealizować od zeszłego roku i z tego, że w czwartym kwartale zysk netto banku wyniósł 60 milionów złotych. Przyglądając się teraz poszczególnym segmentom biznesu: w bankowości detalicznej średnia wartość kredytów złotówkowych nie zmieniła się od ubiegłego roku, z korektą na różnice kursowe wartość ta spadła o 9%. Wpływa na to wycofywanie się Banku z kredytów hipotecznych w walutach obcych, tak jak wspominaliśmy wcześniej, w trzecim kwartale ubiegłego roku zaprzestaliśmy udzielania nowych walutowych kredytów hipotecznych. Tak więc od dłuższego czasu redukujemy ten portfel. Od dwóch lat redukujemy także portfele kredytów ratalnych i samochodowych, jako że z obu tych linii produktowych się wycofaliśmy. A to, jak powiedział Richard, wpływa na podniesienie jakości nowych kredytów. W depozytach ogółem odnotowaliśmy 8% wzrost, najważniejsze natomiast jest to, że z kwartału na kwartał spadają nam koszty finansowania. Polepszyły się koszty depozytów w odniesieniu do trzymiesięcznego WIBORu. O 12% spadł nasz wynik odsetkowy, spadek jest nieco wyższy niż redukcja portfeli, z których się wycofujemy. Mówiliśmy też o wyniku z opłat i prowizji, tak jak w poprzednich kwartałach wynik ten spadał ze względu na zmianę struktury portfela i podniesienie jego jakości. Doszło do 69% poprawy w odpisach, co kompensuje nam w pewnym stopniu spadek przychodów z opłat i prowizji. Odpisy spadły także między trzecim i czwartym kwartałem, czyli czwarty kwartał był pod tym względem lepszy. Zysk ogółem poprawił się o 23%. Przechodząc do bankowości korporacyjnej, jest to część naszej strategii wzrostu. W segmencie korporacyjnym odnotowaliśmy dobry wzrost, bowiem średnia wartość kredytów wzrosła o 19% do poziomu 1,9 miliarda złotych a średnie depozyty wzrosły o 14% do 2,9 miliarda złotych. Wynik odsetkowy netto spadł o 7% głównie z uwagi na wysokie koszty depozytów na początku roku, ale potem sytuacja się poprawiła. Ogólnie czwarty kwartał był najlepszym w roku dla bankowości korporacyjnej w zakresie wyniku odsetkowego. Opłaty i wynik z tytułu różnic kursowych wzrosły o 7% w kontekście rosnącego portfela oczekujemy, że ci klienci wygenerują wyższe wyniki z tytułu opłat i różnic kursowych w przyszłości. Przychody utrzymywały się na stabilnym poziomie, choć warto jeszcze raz pokreślić, że najlepszym kwartałem ubiegłego roku był czwarty kwartał. Odpisy wyniosły 9 milionów, co oznacza wzrost w stosunku do roku poprzedniego ale jedynie o 46 punktów bazowych, co dla bankowości korporacyjnej oznacza, że pozostajemy wciąż w marginesie tolerancji. Zysk ogółem rok do roku utrzymał się na stabilnym poziomie, ale wzrost pochodzi z portfela wysokiej jakości. Przechodząc do MŚP: ogólnie portfel nieco wzrósł w 2011 w porównaniu z 2010 rokiem. Depozyty spadły o 6%, co wiąże się z zastosowaną przez nas optymalizacją, bowiem na dzień dzisiejszy mamy nadwyżkę płynności, dlatego zoptymalizowaliśmy cenę, jaką możemy zapłacić za depozyty. Wynik odsetkowy poprawił się o 8%, szczerze mówiąc mieliśmy pewne problemy z niektórymi kredytami i udało nam się podnieść ceny tam, gdzie uznaliśmy to za stosowne. Opłaty i wynik z tytułu różnic kursowych nieco spadły. Odpisy wzrosły o 7% rok do roku, głównie z powodu portfela limitów w saldzie debetowym, rozmawialiśmy o tym z Państwem podczas poprzedniej konferencji wynikowej. Ograniczyliśmy udzielanie nowych zobowiązań w ramach tego portfela, ale w przyszłości chcemy skupić się na udzielaniu kredytów zabezpieczonych, co także z czasem ten portfel zredukuje. Zysk ogółem odnotował niewielki spadek, jednakże od ubiegłego roku jeden członek Zarządu jest odpowiedzialny za Klientów biznesowych (małe i średnie przedsiębiorstwa) oraz bankowość korporacyjną, co z naszej perspektywy daje nam lepsze możliwości obsługi większych klientów MŚP, oferując im dostęp do większej ilości naszych produktów. Scentralizowaliśmy proces oceny wiarygodności kredytowej wprowadzając także dodatkowy personel sprzedażowy, jest to zatem czytelny sygnał, że nad tym obszarem pragniemy popracować. Przechodząc na następną stronę do kosztów działania. Koszty bazowe spadły o 4% z wyłączeniem restrukturyzacji. Zawdzięczamy to głównie niższym kosztom osobowym, zredukowaliśmy bowiem zatrudnienie o około 700 osób. Oszczędności z tego tytułu zainwestowaliśmy, bo jak słyszeliście ok. 12 milionów więcej wydaliśmy na reklamę i promocję sprzedaży. Nie jesteśmy zadowoleni ze wskaźnika kosztów do dochodów i stale poszukujemy możliwości jego ograniczenia. Jest to dla nas priorytet. Jednakże trzeba pamiętać, że niektóre z tych kosztów wiążą się bezpośrednio z dochodami. Ogólnie nasza sytuacja kosztowa się poprawiła, jednak tak jak piszemy w prezentacji, będziemy je stale kontrolować. A teraz oddam głos Mathiasowi, który omówi ryzyko i wskaźniki kapitałowe. Mathias Seidel: Jeśli chodzi o kwestię kosztów ryzyka, to znów mamy do przekazania dobre wiadomości. Trwa kontynuacja pozytywnego trendu. Koszty ryzyka w czwartym kwartale wyniosły 88 milionów, co oznacza 9% spadek w porównaniu z trzecim kwartałem. Daje nam to roczny spadek kosztów ryzyka z 823 milionów złotych do 386 milionów, czyli o 437 miliony. Złożyły się na to głównie dwa czynniki: pierwszym jest portfel detaliczny, co logiczne, bo tam odnotowaliśmy najwyższe straty w ubiegłym roku, w szczególności w obszarze kredytów indywidualnych, który przeszedł całkowitą metamorfozę. Portfel ten przyczynił się do obniżki kosztów ryzyka o 326 milionów. Drugim czynnikiem są rezerwy IBNR, które spadły o 145 milionów złotych na koniec 2011, w porównaniu z 2010 rokiem. W pozostałych portfelach praktycznie nie odnotowaliśmy zmian, zachowywały się one bardzo stabilnie. Wskaźnik kredytów z utratą wartości utrzymuje się na stałym poziomie 10,6%, czyli na takim samym jak pod koniec ubiegłego roku, tak więc sytuacja jest bardzo stabilna. Na tej stronie pokazujemy Państwu jeszcze dwie informacje: pierwsza dotyczy jakości naszych nowych złotowych kredytów gotówkowych. Chciałbym tylko potwierdzić, że aktualnie portfel ten wygląda zupełnie inaczej, ma dużo lepszą jakość. To pierwsza sprawa, a poza tym jest to tendencja trwała i utrzymująca się na tak dobrym poziomie. W przychodach odnotowaliśmy ok. 2% spadek spowodowany wycofaniem się z grupy aktywów, skurczył nam się także rozmiar portfela kredytów indywidualnych a to w wyniku repozycyjonowania naszej działalności kredytowej, jako że odeszliśmy od finansowania klientów wysokiego ryzyka na rzecz tego nowego segmentu docelowego. Myślę, że przejście to już nastąpiło pod koniec ubiegłego roku, między trzecim a czwartym kwartałem i dzięki koncentracji na nowym segmencie i standardach możemy ponownie rozwijać nasz portfel. Jest on już ustabilizowany i teraz może zacząć rosnąć. Druga informacja, którą pokazujemy na tym slajdzie, dotyczy walutowych kredytów hipotecznych, którym jak wszyscy pamiętamy poświęciliśmy ożywioną dyskusję podczas prezentowania wyników za trzeci kwartał. Pokazujemy tu, że w czwartym kwartale nie doszło do wzrostu kredytów przeterminowanych powyżej 30 dni, wskaźnik ten utrzymał się na stabilnym poziomie 1,7%. Jest to wynik pomyślnych działań naszej windykacji, a także proaktywnego podejścia do restrukturyzacji tych kredytów. Co miesiąc restrukturyzujemy ok. 10-12 milionów. Korzystamy z wielu narzędzi, ale ogólnie ten portfel restrukturyzowany, czy też jak można go nazwać problematyczny, niespłacany powyżej 30 dni plasuje się na poziomie 12%, zaś po roku od zaksięgowania wskaźnik redefault po 12 miesiącach wynosi 9%. Tak więc można powiedzieć, że nasza działalność restrukturyzacyjna przynosi dobre wyniki. Przejdźmy teraz do wskaźników kapitałowych. Ponownie obraz jest pozytywny i stabilny. Kapitał nam nieco wzrósł oczywiście w wyniku zeszłorocznych nierozdzielonych zysków, które dodajemy do naszego portfela. Nie planujemy wypłacić dywidendy. Z drugiej zaś strony, jeśli chodzi o wymogi kapitałowe, to dzięki lepszej jakości portfela wymóg kapitałowy w filarze I obniżył się o 65 milionów. Tym samym z obu stron wpływamy na nasz współczynnik wypłacalności, który w ubiegłym roku na poziomie grupy wyniósł 14%. Mamy wewnętrzne cele, czyli co najmniej 12% wskaźnik wypłacalności i co najmniej 10% wskaźnik kapitału wewnętrznego. Wokół tych celów zbudowane są nasze plany, w tym plan awaryjny i system wskaźników wczesnego ostrzegania, który reaguje, gdy wskaźniki zbliżą się do określonych poziomów. Tak więc kapitał Tier 1 cechuje stabilność i dobra jakość, widać to na prezentacji, poziom 3,3 do tego dochodzi 700 milionów w Tier 2, czyli linia podporządkowana od Grupy GE. Ostatnia uwaga na temat płynności: mamy bardzo stabilną pozycję z nadwyżką płynności na poziomie 1,3 mld złotych. Stale monitorujemy naszą pozycję płynnościową, przeprowadzając comiesięczne testy warunków skrajnych, w zakresie kryzysu rynkowego i kryzysu wewnętrznego. Nasz własny wymóg stanowi o konieczności przetrwania przez bank okresu jednego miesiąca w sytuacji przyjętej w testach warunków skrajnych dla obu scenariuszy kryzysowych, spełniamy go bez zarzutu. Oddaję głos ponownie Georgowi, który podsumuje tę część. Richard Gaskin: Naszym celem w tym roku jest wspieranie naszej nowej marki i wprowadzanie kolejnych projektów Reasons to Believe. Nasz stary portfel auto i sales finance będą się zmniejszać przez następny rok, dwa lata. Będziemy wspierać inicjatywy mające na celu wsparcie nowych Klientów korporacyjnych i MŚP. Dalej musimy koncentrować się na kosztach, planujemy redukować je przez następne dwa lata i pozyskiwać Klientów niskiego ryzyka. Dziękuję. Ewa Piwowar: Bardzo dziękuję, a teraz proszę o pytania. Analityk: Czy naprawdę spodziewacie się znaczącego wzrostu w bankowości korporacyjnej i MŚP? Pytam, bo wzrost między 2011 a 2010 był niewielki, a teraz ma to być Państwa główny obszar wzrostu. Czy więc rzeczywiście oczekujecie wzrostu i większego wkładu w zysk z tego tytułu w 2012 roku? Richard Gaskin: Tak. Wprowadziliśmy szereg inicjatyw w bankowości korporacyjnej, rezerwując znaczące środki na duże transakcje w tym obszarze. Mamy na tym polu pewne sukcesy, np. w ubiegłym roku uczestniczyliśmy w kilku naprawdę dużych transakcjach. Ponadto nasze plany w tej dziedzinie też wyglądają obiecująco, pojawiają się tu nowe możliwości. Planujemy także wejście na rynek finansowania lewarowanego, to także oznacza dla nas nowe szanse w bankowości korporacyjnej. Zresztą zespół korporacyjny wszedł w 2012 rok z naprawdę dobrą dynamiką. Znacząco wzrosła liczba nowych klientów w 2011 roku w porównaniu z 2010, mamy też teraz dużo więcej udzielonych linii produktowych niż poprzednio. Przekonujemy się jednak, że wiele dużych firm utrzymuje płynność w ramach swej organizacji, powstrzymując się od inwestycji. Oczekujemy, że w tym roku dojdzie do ożywienia w inwestycjach i ten rynek zacznie wzrastać. W odniesieniu do MŚP, to całkowicie przebudowaliśmy naszą strategię wyjścia na rynek. Zmiana dotyczy w zasadzie wszystkiego, od segmentacji, poprzez podejście sprzedażowe do przetwarzania w backoffice. Ponadto trwają prace rozwojowe nad kilkoma produktami, które pewnie w drugim kwartale trafią na rynek. Stąd także w segmencie MŚP mamy duże aspiracje wzrostu. Tak więc odpowiadając na Pańskie pytanie, tak, upatrujemy w tych dwóch segmentach szansę wzrostu dla nas. Jak do tej pory, w tym kwartale biznes w przygotowaniu wygląda zachęcająco. Analityk: Mam pytanie dotyczące historycznego portfela MŚP, tego najbardziej problematycznego. Chodzi mi o problemy z limitem w saldzie debetowym, jak długo będą się one jeszcze utrzymywać, bo jak rozumiem to one są w głównej mierze odpowiedzialne za rezerwy jakie Bank musiał utworzyć. Mathias Seidel: Tak, nasz portfel MŚP przechodzi transformację. Kontynuujemy pracę rozpoczętą w ubiegłym roku w zakresie re-segmentacji klientów, na segment mikro, średni i duży. Definiujemy także metody sprawdzania wiarygodności kredytowej tych klientów i oferowane przez nas produkty. Głównym celem jest tu dużo ściślejsze zdefiniowanie mikroprzedsiębiorstw w oparciu o scoring. Stworzyliśmy nowe narzędzia scoringu, kalibrując je dokładnie do poszczególnych segmentów klienta. Chodzi głównie o wygenerowanie dużo lepszych wyników sprawdzania wiarygodności kredytowej niż w przeszłości. Precyzyjnie zdefiniowaliśmy też produkty, by zapewnić sobie skuteczność operacyjną, a to powinno dać nam, także z perspektyw sprzedaży, możliwość ściślejszej koncentracji na segmencie większych firm w MŚP, ponieważ będziemy do nich podchodzić niemal jak do podmiotów korporacyjnych. Tym samym w sposób bardziej elastyczny będziemy odpowiadać na ich potrzeby. Tak więc to co zaoszczędziliśmy na mikroprzedsiębiorstwach zainwestowaliśmy w ofertę dla większych firm segmentu MŚP. Ponadto na nowo zdefiniowaliśmy ofertę produktową dla małych i średnich przedsiębiorstw. Było to wspólne przedsięwzięcie funkcji ryzyka i sprzedaży. Trzeba bowiem być świadomym naszych czynników ryzyka, przykładowo przechodząc od produktów niezabezpieczonych do produktów z zabezpieczeniami, jednakże w sposób wygodny dla klienta. Reorganizacja objęła zatem organizację ryzyka ale także sam biznes na styku z klientem. Jesteśmy w zasadzie gotowi do wprowadzenia tych nowych rozwiązań na rynek, kampania reklamowa powinna ruszyć na wiosnę. Liczymy, że znacząco przyczyni się ona do wzrostu portfela MŚP, tak by na nowo się on rozwijał. Jeszcze kilka słów na temat portfela debetowego MŚP. Mamy bardzo precyzyjny plan wychodzenia z tego zaangażowania w tym roku, jako że większości klientów limit w saldzie debetowym nie zostanie przedłużony, zaoferujemy przejście na produkty zabezpieczone, i w ramach nowej oferty debet zostanie zastąpiony nowymi produktami z innym podejściem do oceny wiarygodności kredytowej. Tak więc w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy powinnyśmy oczyścić ten portfel. Analityk: Z tego co widzę limity w saldzie debetowym dla MŚP są odpowiedzialne za 1,8 mld z całkowitej wartości 3 mld, a wskaźnik kredytów niespłacanych w tym segmencie wynosi 24%, więc te debety muszą być mocno niezdrowe. Mathias Seidel Debet dotyczy około połowy portfela MŚP i w największym stopniu przyczynia się do wskaźnika niespłacanego zadłużenia. Analityk: Czy oczekujecie, że problem ten zniknie w ciągu najbliższych 12 miesięcy, czy też będzie to trwało dłużej? Mathias Seidel: Podejmując te decyzje, wiedzieliśmy, że jest to problematyczny portfel tylko w segmencie mikroprzedsiębiorstw, ponieważ w pozostałych przypadkach mamy do czynienia z produktami zabezpieczonymi. Jeśli klientowi nie przedłużymy debetu, to albo trafia on do windykacji albo włączany jest inny produkt restrukturyzacyjny. Analityk: Czy można wyszczególnić jakąś konkretną branżę, która przysparza tych problemów, z perspektywy historycznej? Ponieważ nie jesteście jedynym bankiem, który zaczyna komentować trudności z MŚP w tym zakresie. Zastanawiam się więc, czy nie mamy do czynienia z zagadnieniem strukturalnym? Richard Gaskin: Tak, ale chyba trochę za bardzo się na tym skupiamy. Chodzi tu przede wszystkim o ludzi prowadzących własną działalności jako jednoosobowe spółki, dość blisko zatem klienta detalicznego. Niewystarczająco natomiast przyglądamy się małym firmom zatrudniającym, powiedzmy, do 10 osób, realizującym pewne obroty i posiadającym własne aktywa. Tak jak Pan mówi, trochę potrwa zanim to wszystko wyczyścimy. Chociaż mogę powiedzieć, że największą falę już przyjęliśmy na siebie i dokonaliśmy odpowiednich odpisów. Ponadto wprowadziliśmy szereg inicjatyw, pozwalającym tym klientom przejść od limitów w saldzie debetowym do produktów likwidujących zadłużenie, ze stałym harmonogramem spłaty rozłożonym na 2-3 lata. Więc jak powiadam, najcięższe już za nami. Produkt ten zresztą pozostanie w naszej ofercie, ale dużo uważniej będziemy go udzielać. Natomiast będzie stopniowo zastępowany produktami z zabezpieczeniami, o których mówił Mathias. Analityk: Czy ponad 80, około 90 milionów kosztów z tytułu rezerw na kwartał to jest rozsądny poziom, czy też widzicie szansę poprawy w 2012? Mathias Seidel: Myślę, że aktualny poziom tych kosztów w trzecim i czwartym kwartale jest mniej więcej stabilny. Analityk: Mam pytanie odnośnie restrukturyzacji portfela debetowego, generującego ponad 40% odpisów na utratę ważności. Dlaczego oczekujecie wzrostu tych odpisów? Mathias Seidel: Dochodzi także do zmiany naszego struktury produktowej: kończą się niektóre kredyty hipoteczne, także portfel kredytów ratalnych miał jakość wyższą niż średnia, tak więc ta zmiana struktury produktowej także wpłynie na koszty ryzyka. George Newcomb: Ponadto naturalnie oczekujemy wzrostu naszego portfela. Gdy rośnie portfel, trzeba zakładać wyższe IBNR, dlatego będą tworzone rezerwy na nowy biznes. Tak więc mimo, że potencjalnie aktualny portfel może generować niższe odpisy, to planujemy rozwój naszej działalności, co przełoży się na większe zapotrzebowanie na rezerwy. Mathias Seidel: No i naturalnie, jak wspomniałem poprzednio, w Banku doszło do znaczącego spadku rezerw IBNR, rozwiązaliśmy część, ale ten proces się już zakończył. Jak mówił George, trzeba zaplanować większe rezerwy z uwagi na planowany rozwój Banku. Tak więc podczas rozwiązywania rezerw IBNR pewne czynniki nie odgrywały roli, ale teraz znowu musimy je uwzględnić. Tak więc jest to znacząca zmiana. George Newcomb: Trzeba przyjrzeć się dokładniej liczbom. Odpisy w czwartym kwartale wyniosły około 1,3%, co dla działalności takiej jak nasza oznacza poziom bardzo rozsądny. Analityk: W kontekście dalszej redukcji kosztów widać, że za państwem bardzo trudne dwa lata. Nasuwa się zatem pytanie jak duże są jeszcze możliwości optymalizacji kosztów w Banku po tak daleko idących cięciach? To po pierwsze, a po drugie: nie tylko państwa Bank, ale cały sektor ma trudności z generowaniem wysokich przychodów. Czy zatem presja na przychody połączona z redukcją kosztów, o ile taka jest jeszcze możliwa, pozwoli państwu obniżyć wskaźnik kosztów do dochodów z ponad 60%, czy też pozostanie on w tym roku na tym samym poziomie? Richard Gaskin: Wszystko zależy od perspektywy czasowej, o którą Pan pyta. Przede wszystkim w ciągu najbliższych dwóch lat oczekujemy w tym roku wyższych przychodów, ponieważ uważamy, że ustabilizowaliśmy już nasz portfel, uzyskaliśmy jego dobrą jakość i wydaje nam się, że dzięki tym wszystkim podejmowanym przez nas działaniom możemy rozwijać nasze aktywa, co przełoży się także na wzrost przychodów. Wiele z działań mających na celu obniżenie kosztów, przeprowadzonych przez nas w ciągu ostatnich lat wiązało się z wychodzeniem z niektórych linii produktowych. Dzięki temu Bank mógł się skoncentrować i zoptymalizować wykorzystanie zasobów. Patrząc w przyszłość mogę powiedzieć, że pojawią się jeszcze korzyści płynące z integracji systemów IT, procesów i uproszczeń. Dam przykład, w ubiegłym roku scentralizowaliśmy kilka różnych procesów w oddziałach, takie proste sprawy jak na przykład archiwizowanie. Większość tej pracy zakończyliśmy w roku ubiegłym więc teraz możemy korzystać z usprawnionych i efektywniejszych procesów w back office, co pozwala nam też na obniżenie zatrudnienia. Myślimy, że w perspektywie długoterminowej musimy obniżyć wskaźnik kosztów do dochodów poniżej 60% by móc skutecznie konkurować na rynku. Dlatego będziemy poszukiwać możliwości wykorzystania skutecznych procesów w celu obniżenia kosztów, ale bez narażania na ubytek naszych przychodów czy aktywów. Tak wygląda nasze aktualne strategiczne podejście. Analityk: To ja przejdę do 2012 roku. 100% utrzymanie zysku, które z oczywistych względów Państwo zadeklarowali nie odbije się pozytywnie na tegorocznym ROE. Czy są jakieś szanse, że w kontekście zatrzymania zysku wskaźnik ROE się poprawi w porównaniu z 2011? George Newcomb: Myślę, że musimy pamiętać, iż nawet jeśli nasz współczynnik wypłacalności wynosi aktualnie 14%, to kiedy będziemy ponownie ważyć ryzyko hipotecznych kredytów walutowych w połowie tego roku, będzie nas to kosztowało około 160 punktów bazowych ze wskaźnika wypłacalności na poziomie skonsolidowanym. Na poziomie jednostkowym, oznaczać to będzie dla Banku spadek do poziomu ok. 12,1%, czyli bardzo blisko poziomu rekomendowanego nam przez KNF. Dlatego będziemy się starać o dodatkowe finansowanie podporządkowane by zapewnić sobie dobrą pozycję kapitałową i margines bezpieczeństwa, jednak w perspektywie krótkoterminowej wzrost naszego ROE będzie niewielki. Poprawa ROE jest trudniejsza także ze względu na bardziej wyśrubowane wymogi kapitałowe stawiane wszystkim bankom. Analityk: Pytanie nieco bardziej szczegółowe, dotyczące opłaty amortyzacyjnej. Jak rozumiem, zmieniliście państwo okresy amortyzacji. Czy poziom z czwartego kwartału 2011 odpowiada mniej więcej założeniom na rok 2012, czy też wystąpił tam jakiś element jednorazowy? Za czwarty kwartał było to około 29%, w porównaniu z 21. George Newcomb: Będę musiał to sprawdzić. Rzeczywiście, czyściliśmy tę sprawę i korzyści z tego tytułu powinny się pojawić w przyszłym roku. Skróciliśmy okresy amortyzacji zgodnie z praktyką spółki matki, w ramach harmonizacji. Analityk: Czy moglibyście państwo skomentować trendy w marżach? Naturalnie zmienia się struktura produktów, co nie sprzyja marżom. Zauważyłem także dość ostry spadek depozytów w czwartym kwartale. Jak duże było wasze pole manewru względem konkurencji? George Newcomb: W odniesieniu do depozytów, to według naszych wyliczeń pod koniec ubiegłego roku mieliśmy nadwyżkę płynności na poziomie 1,3 mld złotych, nawet z uwzględnieniem wspomnianego przez Pana spadku. Stale optymalizujemy koszty ponoszone z tytułu lokat. Aktualnie plasujemy się wciąż na 8-9 miejscu na rynku, w zależności od kluczowych kryteriów, jakie się zastosuje. Nie obserwujemy jakiegoś znaczącego odpływu depozytów, to znaczy portfel się zmniejsza, ale pozwalamy na to, chcąc dostosować finansowanie naszych portfeli. Z naszej perspektywy mogę więc powiedzieć, że nie odczuwamy wzmożonej presji na koszty depozytów, to znaczy są instytucje oferujące wyższe stawki, ale ogólnie mieścimy się tam, gdzie reszta rynku. Richard Gaskin: Chciałem to potwierdzić i dodać, że bardzo szczegółowo tym tematem zarządzamy. Osiągamy tu założone wyniki. W zeszłym roku trzykrotnie obniżyliśmy ceny depozytów, a podnieśliśmy je tylko raz. Sytuacja monitorowana jest co tydzień. Mamy także pełną świadomość zmian zachodzących w przepisach podatkowych regulujących te produkty, tak więc temu zagadnieniu także uważnie się przyglądamy. Sytuacja w depozytach rozwija się zgodnie z naszymi oczekiwaniami i tak jak mówił George ich poziom przekracza nawet nasze potrzeby, ale na ten moment jest to dobra sytuacja. Analityk: Standardowe pytanie: w tym kwartale zmienia się opłata interchange. Pytamy o to wszystkie banki, niektóre same z dumą nas informują, że w ich przypadku wpływ tej zmiany wyniesie tyle i tyle procent. A jak to jest u Państwa, czy to jest znaczący poziom? George Newcomb: Obniżenie opłaty interchange z 1,45 na 0,7 to w naszym Banku zmiana rzędu kilku milionów złotych rocznie. Tak więc będzie to około 5 milionów, są to oczywiście przybliżone wartości. Naturalnie dostosujemy się do wszystkich obowiązujących przepisów prawa i wytycznych, ale dla nas wpływ tej obniżki będzie minimalny. Analityk: Pytanie bardziej strategiczne: nie jesteście jedynym bankiem, który musi poradzić sobie z presją na wynik z tytułu opłat i prowizji. Co banki mogą zrobić, by odwrócić ten trend? Państwa dochód z opłat spadł o 20% rok do roku, z różnych względów, ale nie jesteście sami w tej sytuacji. Richard Gaskin: Odpowiadając poniekąd bez przygotowania mogę powiedzieć, że coraz trudniejsze staje się pobieranie tych opłat. Trzeba być bardzo przejrzystym, by spełnić wymogi regulatora oraz oczekiwania Klienta. Myślę, że z czasem banki zaczną stosować po prostu normalne ceny dla tradycyjnych produktów, normalne marże na kredytach hipotecznych zamiast bardzo niskich marż i uzależnienia od całego spektrum różnych opłat. Uważamy, że proces ten będzie działał na naszą korzyść, ponieważ jak już wielokrotnie mówiliśmy, naszym celem jest stanie się bankiem numer jeden w zakresie fair play i zaufania, a to oznacza ogromną przejrzystość. Uważamy, że rynek z pewnością będzie ewoluował w tym kierunku, a nam doda to siły. Opłaty będą spadać a marże na podstawowych produktach będą rosnąć, by to zrekompensować. Nawet takie rzeczy jak opłata interchange, przecież ona wykorzystywana jest do krzyżowego finansowania wielu świadczeń dla klientów realizowanych w różnych formach: zwrot gotówki przy płatności kartą, zniżki, itp. Myślę, że zaczną się tutaj autokorekty, ponieważ nie ma możliwości, by zarzucić te linie generowania zysków a jednocześnie utrzymać marże na praktycznie zerowym poziomie wraz z wieloma korzyściami dla Klienta, ponieważ w ostatecznym rozrachunku produkty te po prostu nie będą rentowne. Myślę zatem, że proces ten w perspektywie długoterminowej jest korzystny, doprowadzi do większej przejrzystości w cenach i produktach, a to, jak powiadam, będzie grało na naszą korzyść. Analityk: Mam jedno, raczej dwa pytania dotyczące kredytów gotówkowych. Pierwsze dotyczy ich jakości, ponieważ drugi kwartał z rzędu odsetek kredytów niespłacanych po 30 dniach rośnie, w drugim kwartale wyniósł on 0,3% a teraz już 0,5%. Skąd bierze się ten wzrost i jak daleko może się posunąć? Drugie pytanie dotyczy wolumenu kredytów gotówkowych. W czwartym kwartale udzieliliście państwo kredytów gotówkowych na ponad 400 milionów złotych. Czy widzicie państwo dalsze możliwości wzrostu sprzedaży tego produktu w tym roku i przy okazji proszę powiedzieć jak wygląda kwartalny poziom spłat kredytów gotówkowych w państwa portfelu? Mathias Seidel: To może ja odpowiem na pytanie o jakość portfela. Rzeczywiście odnotowujemy tu jednopunktowy wzrost, jednak, i tutaj posiłkuję się wykresami, które pokazują, tylko nie wiem czy to widać, że z miesiąca na miesiąc i z kwartału na kwartał sytuacja się poprawia od początku 2010 roku. Tak więc kontynuujemy te wysiłki, nawet jeśli kredyty niespłacane po 30 dniach odnotowały jednopunktowy wzrost, to nie jest to wczesny wskaźnik prognozujący spadek jakości naszego portfela kredytowego. Jak do tej pory obraz wygląda tak, że wraz z zapadaniem tych portfeli każdy kolejny miesiąc przynosi poprawę. Nie ma tu odchyleń. Gdybyśmy coś wykryli, jak to się czasem zdarza, przykładowo był jeden niewielki segment, a maju ubiegłego roku odnotowaliśmy duży wzrost niespłacanych kredytów wśród osób samo zatrudnionych i natychmiast to skorygowaliśmy. Monitoring jest stale optymalizowany. Gdyby zatem ten problem stał się rzeczywistym trendem, to byśmy naturalnie na to zareagowali, ale na razie nie widzimy takiej potrzeby. Analityk: A więc Pan jest zdania, że poziom kredytów nieobsługiwanych powyżej 30 dni nie przekroczy znacząco tego 0,5%? Richard Gaskin: Stosowana przez nas miara jest naprawdę superczuła i służy nam jako wczesny wskaźnik tego, czy mamy się danej sprawie przyglądać, czy nie. Ale 0,5, czy 0,3 bądź 0,6 to są naprawdę bardzo niskie wartości tego wskaźnika. Analityk: Ale trend jest niepokojący. Richard Gaskin: OK, gdyby wskaźnik ten wzrósł do 1,5%, to byśmy się rzeczywiście zaczęli martwić, ale 0,5% to jest bardzo dobra sytuacja. Myślę, że może on oznaczać tylko tyle, że gdy spadnie nam do 0.3% to znaczy, że byliśmy nieco zbyt ostrożni, ponieważ oczekujemy, że wskaźnik ten będzie wyższy niż 0,3%. Jeśli porównacie to państwo z 3%, jakie Bank odnotowywał przed kryzysem, to jest to po prostu zupełnie inna kwestia. Odpowiadając na drugą część pańskiego pytania: porównując rok do roku spodziewamy się w 2012 znacznego wzrostu portfela kredytów detalicznych, ponieważ w ubiegłym roku z kwartału na kwartał dopiero nabieraliśmy dynamiki. Gdyby zatem ustabilizowała się tendencja wzrostowa odnotowana w czwartym kwartale, to wyniki całoroczne byłyby bardzo dobre. Uważamy, że wysiłki włożone w kampanię naszej marki i inne realizowane przez nas inicjatywy powinny także przełożyć się na wzrost. Analityk: A jak kształtują się kwartalne spłaty kredytów gotówkowych? George Newcomb: Przekażę panu odpowiedź później, bo tak z głowy nie pamiętam. Ewa Piwowar: Nie ma więcej pytań. Nie mamy też pytań od internautów, zatem zamykam konferencję i dziękuję Państwu bardzo za przybycie.