PATRZCIE NA UKRZYŻOWANEGO,

Transkrypt

PATRZCIE NA UKRZYŻOWANEGO,
PATRZCIE NA UKRZYŻOWANEGO,
A WSZELKI TRUD WYDA SIĘ WAM LEKKI
S. Elżbieta Wiktoria Kucharska od Jezusa Dawcy Radości CSDC: profesję wieczystą
złożyła 26 sierpnia 2000 r., referentka powołaniowa, dom zakonny w Szczecinie, Wspólnota
Sióstr Uczennic Krzyża.
Kiedy wracam myślami do lat młodzieńczych, to dziś muszę stwierdzić, że Bóg ma
niesamowite poczucie humoru.
Gdy w sercu po raz pierwszy (a było to w VIII klasie szkoły podstawowej) poczułam
pragnienie pójścia za Jezusem, pomyślałam: Jezu, ja? Nigdy!
Postanowiłam zrobić wszystko, aby ten Głos zagłuszyć, tłumacząc sobie, że tu, w
„świecie”, również mogę służyć Jezusowi.
Należałam do Ruchu Światło-Życie – rekolekcje, wyjazdy, pielgrzymki… To jest to –
tak myślałam. Jak bardzo się myliłam. Im bardziej pragnęłam zagłuszyć w sobie wołający
Głos, tym większy w sercu pojawiał się niepokój i lęk. Rozpoczęłam naukę w ZSZ. Byłam
bardzo zadowolona, nauka szła mi dobrze, praktyki zawodowe, nowi ludzie, nowe wezwania.
Jednym słowem uciec i to jak najdalej, ale przed kim? Przed samą sobą.
Po skończonej szkole zawodowej zaczęłam pracować fizycznie, a jednocześnie
rozpoczęłam liceum wieczorowe. Dostałam wspaniałą propozycję pracy w szkole jako
katechetka, więc zaczęłam różne kursy, następnie studia. To było to. Robiłam to, co
kochałam. Dzieci, młodzież, rodzina – to jest moje powołanie. W tym czasie sielanki Pan Bóg
przyszedł i wziął wszystko w swoje ręce, myślę, że nie miał już „siły” patrzeć na moje
wewnętrzne zmaganie, ucieczkę. Bardzo ciężko zachorował mój tato. Kapłan codziennie
przychodził z Jezusem, by umocnić udręczone chorobą ciało mego taty.
To była chwila przełomowa w moim życiu. Powiedziałam Jezusowi: przestaję już z
Tobą walczyć, wygrałeś! Kiedy mój tato odszedł do Pana, czekałam jeszcze rok. Po roku
ogromnej wewnętrznej walki musiałam powiedzieć o swojej decyzji mamie, która miała
nadzieję, że przy mnie doczeka szczęśliwej starości (jestem najmłodszą z rodzeństwa).
Poczułam wewnętrzne umocnienie i wielką łaskę, kiedy stanęłam przed mamą i
powiedziałam: „idę do zakonu”. Moja mama nie zaakceptowała tej decyzji, zburzyłam jej
plany i oczekiwania. Za to w moim sercu pojawiła się radość i pokój. Stanęło przy mnie moje
rodzeństwo, a szczególnie siostra. To ona przygotowywała mi tzw. wyprawkę zakonną. Dużo
wcześniej zaczęłam się zastanawiać, w jakiej wspólnocie zakonnej chcę służyć Jezusowi.
Wystarczyło tylko jedno spotkanie z młodą, tworzącą się wspólnotą, abym była pewna, że w
niej chcę żyć, służyć i kochać. Mając 22 lata, w sierpniu 1992 roku, wstąpiłam do Wspólnoty
Sióstr Uczennic Krzyża w Szczecinie.
Początki Wspólnoty Sióstr Uczennic Krzyża związane są z pracą katechetyczną s.
Christiany Mickiewicz, nazaretanki, i związane są z laicyzacją społeczeństwa w warszawskiej
dzielnicy w latach 70. XX wieku i wynikającego stąd ogromu pracy i zadań duszpasterskich.
W czasie nocnego czuwania z 14 na 15 sierpnia 1982 roku czwórka dziewcząt podjęła
decyzję pracy wśród ludzi zagubionych w życiu, o niespokojnym sumieniu i zerwanej
łączności z Bogiem i bliźnimi. Zawierzyły Bogu swe powołanie i złożyły akt całkowitego
oddania Matce Bożej.
Misją Uczennic Krzyża jest formacja ludzi świeckich oparta na duchowości
Wspólnoty. Cel ten realizują siostry przez: organizowanie rekolekcji, dni skupienia,
prowadzenie grup duszpastersko-ewangelizacyjnych i całoroczną pracę z tymi grupami oraz
działalność ewangelizacyjną w szerszym zakresie, np. wyjazdy apostolskie przy współudziale
osób świeckich, katecheza i kontakty indywidualne. Ponadto siostry prowadzą roczną,
stacjonarną Szkołę Wiary i Nowej Ewangelizacji oraz Krąg Rodzin Uczniów Krzyża i
Wspólnotę Ewangelizacyjną Uczniów Krzyża.
Lata postulatu i nowicjatu były czasem poznawania życia zakonnego, ale przede
wszystkim – nieustannej modlitwy i zaufania w moc Chrystusa, że przyjdzie taka chwila,
kiedy moja mama zaakceptuje mój wybór. Ten czas już przyszedł, mama jest szczęśliwa,
gdyż nie przypuszczała, że tyle córek będzie miała…
Okres naszej formacji składa się z aspiratu, trwającego jeden miesiąc, dwuletniego
postulatu i również dwuletniego nowicjatu. Następnie siostry składają śluby czasowe na jeden
rok, ponawiając je przez okres od pięciu do dziewięciu lat.
Jestem we Wspólnocie osiemnasty rok. W 2000 jubileuszowym roku złożyłam śluby
wieczyste. Na swoim obrazku umieściłam słowa św. Teresy od Jezusa: „Patrzcie na
ukrzyżowanego, a wszelki trud wyda się wam lekki”. Nawet nie przypuszczałam, że te słowa
staną się częścią mego życia zakonnego. Jako uczennica krzyża uczę się w swojej często
trudnej codzienności podejmować krzyż, iść z nim i ofiarowywać wszystko, co mnie spotyka
– ból, cierpienie, radości, zmęczenie – za braci, którzy zagubili się na drodze wiary.
Panie, ratuj braci to jest nieustanne wezwanie moje i mojej wspólnoty, którą wybrałam
i której nie zamieniłabym na żadną inną.
W niej obecnie posługuję jako referentka powołaniowa, prowadząc skupienia,
rekolekcje, czuwania. Każde spotkanie z drugim człowiekiem sprawia, że chce się żyć i
służyć, by inni mogli poznać Chrystusa. Modlę się o odwagę w podjęciu decyzji dla
wszystkich uciekających przed wezwaniem Chrystusa.
S. Elżbieta Wiktoria Kucharska od Jezusa Dawcy Radości,
ze Wspólnoty Sióstr Uczennic Krzyża
Kontakt:
Dom generalny
ul. Kościelna 4a
71-834 Szczecin Stołczyn
tel./fax 91 453 84 49, 91 421 68 69
e-mail: [email protected],
[email protected]

Podobne dokumenty