Gazeta Rzgowska
Transkrypt
B E Z P ŁA T N A GAZETA RZGOWSKA NR 7 (18) | Lipiec 2011 tel. (42) 235 26 28 ISSN 2081-8106 www.gazetarzgowska.pl [email protected] Rozmowa z ministrem sprawiedliwości - Krzysztofem Kwiatkowskim Przełom? Mamy chyba przełom: ruszyła wreszcie sprzedaż gruntów, których właściciele deklarowali wcześniej, że nie są zainteresowani zbyciem CT „Ptak” swoich działek. To komplikowało działania związane z rozpoczęciem budowy Centrum Stałego Wystawiennictwa i Handlu PTAK EXPO i zmuszało władze miasta do podjęcia działań związanych z wywłaszczeniem. Jeśli na sprzedaż zdecydują się kolejni właściciele gruntów przeznaczonych pod inwestycję, być może nie dojdzie do wywłaszczeń. Przymusowe pozbawienie właścicieli ich ziemi to operacja trudna dla obu stron. Burmistrz Rzgowa Jan Mielczarek wielokrotnie twierdził, iż traktuje ją jako ostateczność, bo miasto nie może dopuścić do utraty szansy, jaką jest wspomniana inwesty- cja. Z drugiej strony patrząc, wywłaszczenie to pozbawienie właścicieli ich gruntów i większych pieniędzy, gdyż procedury związane z tą operacją spowodują, że zapłata za przejęte działki będzie z pewnością znacznie niższa od tej proponowanej teraz przez inwestora. Sprawa jest prosta: w przypadku wywłaszczenia zapłatę ustalać będzie biegły według aktualnych cen rynkowych, a te odbiegają znacznie in minus od tych, które oferuje CT „Ptak”. str. 3 Sąd jest dla obywatela - Panie Ministrze, bardzo poważnie potraktował Pan edukację prawną naszego społeczeństwa. Czy jest Pan zadowolony z efektów swoich starań na tym polu? - Od dawna mówię o tym, że jestem gorącym zwolennikiem wprowadzenia nauki prawa do szkół średnich. Chodzi mi o zajęcia, podczas których młodzi ludzie mogliby uświadomić sobie, że z prawem mamy do czynienia na co dzień, że ono jest wokół nas cały czas. Warto, by nasze dzieci znały swoje prawa, ale także, aby miały wiedzę o obowiązkach. Chcę, żeby zajęcia z edukacji prawniczej pojawiły się w szkołach na stałe, bo większość Polaków nie posiada podsta- wowej wiedzy prawnej na temat zasad działania wymiaru sprawiedliwości. Blisko 30% nie wie na przykład, co to jest pozew. Tymczasem jestem przekonany, że znajomość prawa pomaga w życiu, a nie szkodzi. A ponieważ, wiem również, że czasami nie tylko to, co się mówi, ale także to, kto to mówi, może wzbudzić zainteresowanie, to w ciągu ostatniego roku szkolnego spotkałem się ze znaczną grupą uczniów. str. 5 Wicemiss ze Starowej Góry Ozdoba parku Ewa Duchnicz - pierwsza wicemiss nastolatek województwa łódzkiego mieszka w Starowej Górze i jest nie tylko urodziwą, ale i mądrą dziewczyną. Od września będzie się uczyła w klasie maturalnej XX Liceum Ogólnokształcącego w Łodzi, a potem zamierza studiować na Uniwersytecie Łódzkim. Lubi matematykę i geografię, więc nie wykluczone, że w przyszłości wybierze gospodarkę przestrzenną. Do konkursu zgłosiła się za namową mamy Beaty, która w 1995 roku wzięła udział w wyborach Miss Polonia i dotarła nawet do finału. str. 4 Drzwi do lasu nikt raczej nie buduje, ale symboliczna brama do Parku Miejskiego im. Adama Mickiewicza w Rzgowie raczej się przyda. Traktować ją trzeba jako element otwierający enklawę zieleni w centrum miasta i oryginalne przejście wiodące do siedziby władz naszego magistratu. Kilka kroków dalej można wypocząć w cieniu starych drzew, ochłodzić się przy fontannach. Prace związane z budową bramy i porządkowaniem nawierzchni w tej części miasta zbliżają się ku końcowi. Trzeba przyznać, że centrum Rzgowa zyskuje na urodzie… str. 2 Pisane nad Nerem Przygotowani na alarm Terroryzm nie zna granic. Uderzyć może zarówno w samym centrum światowego mocarstwa, jak i na niewielkiej wyspie zagubionej wśród mórz i oceanów. I wszędzie przynosi takie same tragiczne skutki: śmierć, zniszczenie i łzy. Ostatni przykład Norwegii potwierdził, że wszelkiej maści ekstremiści chętnie korzystają z terroru. W Polsce nie mieliśmy jeszcze ataków tej skali co w USA, Hiszpanii czy Norwegii, ale musimy być przygotowani na najgorsze. I dobrze, że odpowiednie służby monitorują sytuację w naszym kraju i u sąsiadów. Bombiarz z Krakowa uświadomił nam, że nie brakuje osobników, dla których ludzkie życie nic nie znaczy. Nie ma dnia, by w Polsce nie było kilkudziesięciu fałszywych alarmów. Niektóre dotyczą np. pożarów i powodują, że strażacy zbytecznie jadą do ognia, którego nie ma. W tym samym czasie może gdzieś wybuchnąć prawdziwy pożar i zabraknie na czas pomocy. Są też alarmy związane z podłożonymi ładunkami wybuchowymi. Dla szpitali, sądów, szkół, centrów handlowych czy banków są prawdziwym utrapieniem. Na szczęście powodują tylko dużo zamieszania, bo jak dotąd większość tych alarmów była fałszywa. Niedawno taki alarm ogłoszono też w naszym mieście. Scenariusz był podobny: fałszywe faksy, postawienie na nogi odpowiednich służb, dużo zamieszania i nerwów. Dowcipniś, który bawił się naszym kosztem, wcześniej czy później sowicie zapłaci za te zabawy. Nie damy satysfakcji człowiekowi, który bawił się naszym kosztem i nie będziemy opisywać na naszych łamach tego wszystkiego, co spowodował w tym dniu. I dziwimy się niektórym tytułom prasowym, które z tego wydarzenia uczyniły newsa, o co przecież chodziło autorowi alarmu. Nagłośnienie takich wydarzeń to przecież przemyślany element strategii działania terrorystów. Także tych rodzimych. Zastępca LOKALNIE Rusza budowa S-8 Na ten moment – dziś nie wahajmy się nazywać go historycznym - czekaliśmy bardzo dlugo. 15 lipca br. Generalna Dyrekcja Dróg Publicznych i Autostrad podpisała umowę na budowę pierwszego odcinka drogi ekspresowej S-8. Kontrakt wartości ponad 117 mln zł, obejmujący węzeł Walichnowy w pow. wieruszowskim, podpisano z firmą Budimex. Z tym zadaniem ma się ona uporać do marca 2013 roku. Wspomniany kontrakt ma znaczenie przede wszystkim dlatego, że oznacza w praktyce, iż nie nastąpi już zmiana przebiegu tzw. łódzkiego trasy S-8, czyli przez Sieradz, Zduńską Wolę, Łask i Pabianice do połączenia się z autostradą A-1 w rejonie Rzgowa. Batalia o właśnie taki przebieg tej arterii, a nie przez Piotrków i Belchatów, toczyła się kilka lat i zaangażowanych w nią było wielu naszych parlamentarzystów, a także lokalne władze m.in. Sieradza, Zduńskiej Woli i Łasku. Niewiele brakowało, by przez różne manipulacje zwyciężyła druga ze wspomnianych koncepcji. Cały łódzki odcinek dwujezdniówki liczy 113 kilometrów. Został on podzielony na kilka zadań inwestycyjnych, które będą kolejno kontraktowane. Dla nas najistotniejsze będzie zbudowanie trasy w rejonie samego Rzgowa. W sąsiedztwie firmy „Kerakoll” (skrzyżowanie z drogą krajową Łódż – Piotrków) powstanie wielki węzeł drogowy” umożliwiający szybki dojazd zarówno do stolicy czy Katowic, jak i do Wrocławia. Złodzieje w potrzasku O tych kradzieżach pisaliśmy już na łamach „Gazety Rzgowskiej”, bo napsuły sporo krwi nie tylko posiadaczom telefonów, ale i pracownikom Telekomunikacji Polskiej SA. Szajka sprytnych złodziej znalazła sobie bowiem sposób na łatwe zarabianie pieniędzy, kradnąc kable telefoniczne, a następnie sprzedając je jako złom. Kryminalni z Koluszek wspólnie z policjantami z Tuszyna postanowili schwytać sprawców kradzieży. Nocą z 7 na 8 lipca Obrabowany TIR Okazuje się, że nawet parkowanie na terenie firmy nie musi oznaczać stuprocentowego bezpieczeństwa pojazdu i ładunku, a przekonał się o tym boleśnie kierowca TIR ze Rzgowa. Choć swój samochód z cennymi nożykami z fabryki Gillette pozostawił na terenie zamkniętym, złodziej bez trudu dostał się za ogrodzenie i rozciął plandekę, a następnie skradł wartościowy towar. War- br. rozpoczęli obserwację forda transita zaparkowanego w ciemnej uliczce Rzgowa. Policjanci podejrzewali, że pojazd wykorzystywany jest do przewożenia złodziejskich łupów. Po północy do policjantów dotarła informacja, że w jednej z pobliskich miejscowości włączył się alarm „TP” SA sygnalizujący przecięcie kabla ziemnego w studzience telekomunikacyjne. Minęło jeszcze kilka godzin i do obserwowanego pojazdu wsiadło czterech ubranych tość łupu i strat oszacowano na 120 tys. złotych. Policja z Tuszyna prowadzi śledztwo w tej sprawie, ale na razie nie udało jej się wpaść na trop sprytnego złodzieja. - Niech ten przykład będzie ostrzeżeniem dla kierowców przewożących cenne ładunki i parkujących pojazdy w miejscach niedostatecznie chronionych – mówi komendant Komisariatu Policji w Tuszynie nadkomisarz Michał Radziński. (P) Ślub w Parku Miejskim To pierwszy taki ślub w naszym mieście. Państwo młodzi z Modlicy (gmina Tuszyn) nie dość że wybrali nasz Urząd Stanu Cywilnego, a nie swój tuszyński, to jeszcze zażyczyli sobie wypowiedzenia sakramentalnego „tak” na zewnątrz, w Parku Miejskim. Całą imprezę przeniesiono więc na taras przed Urzędem Miejskim i w sobotę państwo młodzi złożyli podpisy przed kierownikiem naszego USC – Agatą Nawrocką. Ślub w tej nietypowej scenerii wzbudził spore zainteresowanie i wygląda na to, że w ślady wspomnianej pary pójdą niedługo inni. (per) na ciemno mężczyzn, następnie samochód ruszył w kierunku Kalinko. Po kilku kilometrach ford transit zatrzymał się i złodzieje załadowali łupy. Policjanci cały czas dyskretnie obserwowali złodziei. Teraz postanowili wkroczyć do akcji. Po krótkim pościgu wszyscy sprawcy kradzieży zostali zatrzymani. Jak się okazało, zgrana piątka w wieku od 20 do 54 lat (3 mieszkańców Łodzi i 2 ze Starowej Góry) działała na terenie powiatu łódzkiego wschodniego W rejonie Chechła powstaje już tzw. południowa obwodnica Łodzi, która w pobliżu wsi Róża połączy się z drogą ekspresową S-8. Wspomniana S-14 docelowo umożliwi szybki dojazd do węzła „Emilia” (autostrada A-2) i w rejon Portu Łódź. S-8 i autostrada A-1 to dwie bardzo ważne arterie zarówno dla naszej gminy jak i sąsiedniej Brójce. Oczywiście droga ekspresowa umożliwi nam wygodny dojazd do Łodzi, a dalej w kierunku Wybrzeża (autostradą A-1) i stolicy (przez węzeł „Stryków” i A-2). GDDKiA zapewnie, że S-8 będzie gotowa w 2013 roku. (Per) i ościennych od początku roku, popełniając 27 przestępstw przeciwko mieniu. Wstępnie przedstawiono im zarzuty kradzieży z włamaniem. Odbyła się wizja lokalna, podejrzani przyznali się do winy. Grozi im do 10 lat odsiadki za kratkami. Jak twierdzi szef komisariatu policji w Tuszynie nadkomisarz Michal Radziński, sprawa ma charakter rozwojowy, być może okaże się, że złodzieje mają na sumieniu jeszcze więcej „grzeszków”. Mamy nadzieję, że po akcji stróżów prawa skończą się kradzieże kabla i kłopoty z telefonami. (per) Mobilna, ekologiczna MYJNIA PAROWA Przyjedzie do Ciebie i umyje Twoje auto! Myjemy w każdym miejscu, gdyż nie wytwarzamy ścieków! Zadzwoń 602-522-527 lub 602-664-469 PRZYJEDZIEMY - UMYJEMY! Krótko DNI RZGOWA – święto miasta zaplanowano na 27-28 sierpnia br. W sobotę wieczorem na estradzie w Parku Miejskim wystąpi gościnnie zespół folklorystyczny z Włoch, a także nasza orkiestra dęta i chór „Camerata”, zaś następnego dnia na estradzie na stadionie wystąpi m.in. Małgorzata Ostrowska, przewidziany jest też występ Zespołu Pieśni i Tańca „Rzgowianie”. „BIEDRONKA” zamiast w sierpniu otworzyła podwoje już 27 lipca br. Tempo realizacji tej inwestycji było imponujące. To jeden z największych tego typu obiektów sieci. Pracę w sklepie uzyskało około 20 osób. HALA SPORTOWA – realizacja tej wielkiej inwestycji zbliża się powoli ku końcowi. Aktualnie montowana jest specjalna podłoga i drzwi, we wnętrzach zaplecza trwają roboty wykończeniowe. Jesienią obiekt oddany zostanie do użytku. NAWAŁNICA, jaka przetoczyła się przez Rzgów w dniu 20 bm., spowodowała sporo szkód. Strażacy z PSP odnotowali w gminie łącznie 26 zdarzeń, w tym kilka zerwanych dachów na budynkach mieszkalnych i gospodarczych. Łącznie w powiecie (głównie w gm. Rzgów i Tuszyn) w akcji ratowniczej uczestniczyło ponad pół tysiąca strażaków z PSP i OSP oraz 107 pojazdów. PARKINGI – dzięki nowej hali sportowej miasto zyska aż 80 miejsc parkingowych, tyleż samo powstało przy „Biedronce”. Te pierwsze przydadzą się szczególnie podczas dużych imprez sportowych. Ostatnio dodatkowe miejsca dla pojazdów powstały również na tyłach gabinetu rehabilitacyjnego (w sąsiedztwie apteki i ośrodka zdrowia). MIASTO I GMINA Przełom? dokończenie ze str. 1 Jak stwierdził jeden z właścicieli gruntów (nazwisko znane redakcji), który zdecydował się teraz na ich zbycie, zrobił to dlatego, że uświadomił sobie, że wywłaszczenie jest nieuchronne i wiązać się będzie w jego przypadku z kłopotami. Z pewnością straciłby sporo pieniędzy, bo w przypadku wywłaszczenia cena gruntu mogłaby być nawet kilkakrotnie niższa, ponadto chce uniknąć długotrwałego procesu sądowego. Według niego sprawa inwestycji jest przesądzona i trzeba się z tym pogodzić. - Może w przyszłości i my na tym zyskamy, bo przecież PTAK EXPO będzie inwestycją, jakiej dotąd w Rzgowie nie było – twierdzi z nadzieją. Inny z właścicieli działki zasięgnął porady prawnika i rzeczoznawcy, którzy mu doradzili wprost, by nie zwlekał dłużej z decyzją, bo oferta inwestora jest teraz korzystna, zaś wywłaszczenie w przyszłości oznaczać może znaczącą stratę finansową. Pozostali właściciele gruntów, którzy jeszcze wahają się przed podjęciem ostatecznej decyzji o ewentualnej sprzedaży ziemi, chyba coraz bardziej skłaniają się do uniknięcia wywłaszczenia. Jak mówią niektórzy z nich, chodzenie po sądach dla nikogo nie jest przyjemnością i z pewnością byłoby lepiej, gdyby udało się tego uniknąć. Oczywiście każdy chciałby uzyskać jak największą zapłatę za swoją ziemię, dlatego wciąż toczą się dyskusje i spory. W gruncie rzeczy wszystko sprowadza się do str. 3 pieniędzy. Ze strony CT „Ptak” zrobiono wszystko, by zapłata za ziemię niezbędną pod inwestycję była godziwa i sprawiedliwa dla każdego jej właściciela. Burmistrz J. Mielczarek twierdzi, że aczkolwiek wywłaszczenie jest rozwiązaniem trudnym i ostatecznym, samorząd nie go i planu inwestycyjnego, a te staną się podstawą decyzji starosty o wywłaszczeniu. Wywłaszczenia podyktowane są koniecznością. Jeśli gmina chce się rozwijać, niezbędne są jej tereny pod nowe inwestycje. Pozbawienie prawa własności i prawa użytkowania wieczystego mieszkańcom gminy. Ustawa o gospodarowaniu nieruchomościami wraz ze zmianami daje im teraz taką możliwość. Po wydaniu decyzji wywłaszczeniowej, właściciele gruntów otrzymają rekompensatę pieniężną, wynikającą z wyceny sporządzonej przez rzeczoznawców majątkowych. Oczywiście będą się mogli procesować, ale tego typu działania nie zahamują realizacji inwestycji. Czy przełom w sprzedaży gruntów pod PTAK EXPO, jaki pojawił się ostatnio na horyzoncie, może ustąpić, bo liczy się interes całej gminy i regionu, wynikający choćby z zapisów ustawy o samorządzie. – Nie możemy uzależniać rozwoju całej gminy od kilku czy kilkunastu osób. Nasze zdecydowanie i konsekwencja wynikają z interesu publicznego. On też skłania do zastosowania wywłaszczeń. Zanim do nich dojdzie, wprowadzimy zmiany do planu szczegółowego zagospodarowania przestrzenne- na rzecz samorządu terytorialnego jest więc koniecznością. Jak wielkie jest znaczenie tej sprawy, świadczy najlepiej fakt, że takie rozwiązanie, obwarowane licznymi przepisami, zaakceptowano jako odstępstwo od konstytucji. Gdyby samorządy nie miały takiej możliwości, nie mogłyby budować dróg, dworców autobusowych, obiektów sportowych czy rekreacyjnych i innych urządzeń komunalnych niezbędnych oznacza likwidację wszystkich problemów samorządu i inwestora? Chyba nie, ale może być dobrym znakiem na przyszłość i sygnałem, że po miesiącach nerwówki przychodzi opamiętanie i trzeźwa kalkulacja. Budowa Centrum Stałego Wystawiennictwa i Handlu PTAK EXPO jest już przecież przesądzona, jak i wywłaszczenia związane z tak wielką inwestycją. (P) W sukurs zabytkom W naszym mieście i gminie nie ma zbyt wielu zabytkowych obiektów, dlatego musimy o nie dbać lepiej niż gdzie indziej. Najcenniejszy jest oczywiście XVII-wieczny kościół stojący w centrum Rzgowa, który na szczęście ma znakomitego opiekuna w postaci proboszcza ks. kanonika Tadeusza Malca. Świątynia ta bezustannie poddawana jest różnorodnym remontom i konserwacji, co jej wychodzi na dobre. Teraz też wykonywane są ważne roboty, o których napiszemy w najbliższym numerze „Gazety”. Przybysze zaglądający do Rzgowa zauroczeni są układem urbanistycznym, a szczególnie rzadkim w Polsce i na świecie trójkątnym rynkiem. Trzeba robić wszystko, by ta część miasta nie została zabudowana. Musimy też przejawić większą niż dotąd troskę o zabudowę centrum miasta, czyli Placu 500-lecia. Gospodarzom Rzgowa marzy się odnowienie kamieniczek, szczególnie tych najstarszych. Oczywiście takiej kuracji odmładzającej poddana być musi również wspomniana już świątynia i stojący w sąsiedztwie historyczny budynek dawnej szkoły i Urzędu Gminy, który dziś zajmuje miejscowa policja. Wspomnijmy jeszcze o miejskiej nekropolii. To cenny obiekt z dwuwiekowymi pochówkami, na którym sporo jest oryginalnych i starych nagrobków. Na cmentarzu w Rzgowie spoczywa wielu zasłużonych dla miasta i gminy mieszkańców. (PO) Reforma Wspólnej Polityki Rolnej Znaczącym priorytetem polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej w obszarze rolnictwa i rozwoju wsi jest kompleksowa i komplementarna polityka rozwoju obszarów wiejskich w połączeniu z reformą systemu płatności bezpośrednich w ramach Wspólnej Polityki Rolnej. Głównym instrumentem wsparcia polskiego rolnictwa w latach 2007 – 2013 są dopłaty bezpośrednie, z których korzysta w naszym kraju ok. 1,4 mln. rolników. Z analizy przepływu środków unijnych wynika, że zdecydowana ilość środków finansowych przekazywana jest na wsparcie produkcji rolnej i modernizację gospodarstw. Natomiast znaczące różnice można zauważyć w dużo mniejszych środkach przeznaczonych na poprawę jakości życia na wsi. Dlatego jednym z elementów dyskusji w tym zakresie podnoszonym przez rząd powinno być działanie mające na celu zmniejszenia różnic w jakości życia na terenach wiejskich i w miastach, na rzecz podniesienia jakości życia na obszarach wiejskich. Podjęcie debaty o reformie płatności bezpośrednich będzie wielkim wyzwaniem dla administracji rządowej realizowanym w ramach pakietu dotyczącego zmian Wspólnej Polityki Rolnej po 2013 roku. Rozwiązania, na jakie oczekują producenci rolni, dotyczą wsparcia i stabilizacji dochodów rolniczych mających wpływ na pokrycie kosztów związanych z produkcją rolną, a także ustalenie nowych, realnych warunków konkurencji w ramach unijnego rynku rolno – żywnościowego. Polska powinna dążyć do wypracowania systemu płatności opartego o bardziej obiektywny podział środków między państwa Unii Europejskiej oraz stworzenie uproszczonych zasad realizacji Wspólnej Polityki Rolnej. Należy znaleźć takie rozwiązania, które znacznie uproszczą realizacje jej zapisów oraz doprowadzą do zmniejszenia obciążeń, jakie ponoszą rolnicy i administracja podczas ich wdrażania w życie. O znaczeniu polityki rozwoju obszarów wiejskich po 2013 roku dyskutowano w Parlamencie Europejskim wielokrotnie. W pracach polskiej prezydencji powinniśmy wykorzystać wzrost zainteresowania problematyką przekształceń struktural- nych i modernizacją obszarów wiejskich. Korzystając z takiego stanowiska należy w dyskusji dążyć do podjęcia decyzji o przeznaczeniu środków na modernizację gospodarstw rolnych, pomocy w prowadzeniu działalności gospodarczej na terenach wiejskich oraz wynikającej z tego możliwości tworzenia miejsc pracy na wsi. Oznacza to, że głównym celem polskiej prezydencji w sprawach wsi powinno być wypracowanie racjonalnego programu wsparcia produkcji rolnej środkami Wspólnej Polityki Rolnej w powiązaniu z dofinansowaniem rozwoju regionalnego określonym zapisami polityki spójności, co dobrze może służyć rozwojowi gospodarczemu i społecznemu małych miast i wsi. PS. 19 lipca w Brukseli odbyło się pierwsze pod przewodnictwem polskiej prezydencji posiedzenie Rady Ministrów UE ds. Rolnictwa i Rybołówstwa, podczas którego zaprezentowano „Zieloną Księgę w sprawie działań promocyjnych i informacyjnych dotyczącą produktów rolnych”. W czasie polskiej prezydencji jej zapisy będą tematem dyskusji o nowym kształcie polityki rolnej, promocji i konkurencyjności europejskiego rolnictwa. Ważne, aby podczas tej debaty nie zabrakło głosu polskiego rolnika. Bogdan Bujak Bogdan Bujak - były poseł na Sejm RP w latach 19932005 MIASTO I GMINA str. 4 Halina Śpionek b. prezes rzgowskiego Koła Związku Kombatantów RP i b. Więźniów Politycznych - Jaka jest dziś sytuacja kombatantów w Rzgowie? - Ubywa nas z roku na rok, jeszcze niedawno w szeregach naszego Związku było około 100 członków, w tym 37 kombatantów, resztę zaś stanowiły żony lub mężowie, teraz jest mniej. Kombatanci są w trudnej sytuacji materialnej, bo na ogół mają niewielkie emerytury, są schorowani.. Wielu z nich jest rolnikami i żyje wspólnie ze swoimi rodzinami, dzięki czemu ma zapewnioną opiekę. Ja sama z powodu złego stanu zdrowia musiałam zrezygnować z kierowania pracą naszego Koła. - Na Pani miejsce nikogo nie wybrano – czy oznacza to, że Koło przestało istnieć? - Ubolewam z tego powodu, że nikt nie zgodził się na zastąpienie mnie, co świadczy o tym, że ludzie są schorowani i brakuje im sił na pracę społeczną. Nie oznacza to jednak, że rzgowskie Koło przestało istnieć: mimo problemów zdrowotnych nadal załatwiam wiele naszych spraw naszego środowiska, bo uważam, że jest to niezbędne. Nadal bierzemy udział w wielu wydarzeniach rocznicowych i patriotycznych, np. w miejscu wymordowania Polaków w lesie w pobliżu Babich, spotykamy się też z młodzieżą, przypominając okrucieństwo wojny i walkę narodu polskiego z okupantem hitlerowskim. W tym roku, podobnie jak wcześniej, z okazji Dnia Kombatanta, który przypada w drugą niedzielę września, udamy się z pielgrzymką do Częstochowy. - Jakie były Pani okupacyjne losy i droga do organizacji kombatanckiej? - Pochodzę z pobliskiej Łodzi. W sierpniu 1939 roku, a więc na krótko przed wybuchem wojny, pojechałam z moimi rówieśnikami na Zaolzie, by uczestniczyć w obozie Związku Strzeleckiego. Gdy wracaliśmy do Łodzi, na dworcach było już pełno naszego wojska, dlatego przyjazd do domu opóźnił się o kilka dni. Należałam też do harcerstwa, dlatego z wielkim bólem obserwowałam to wszystko. Dwa tygodnie później w mojej Łodzi byli już Niemcy. Jako młoda dziewczyna przez jakiś czas opiekowałam się naszymi jeńcami wojennymi przebywającymi w szpitalu przy ulicy Żeromskiego, w sąsiedztwie Parku Poniatowskiego. Tuż przed zamknięciem szkoły przez Niemców w grudniu 1939 roku zdołałam jeszcze uzyskać świadectwo maturalne. W 1942 roku w Warszawie wzięłam ślub z Janem Ber- nardem Śpionkiem, pochodzącym ze Rzgowa, który podobnie jak ja działał w konspiracji Armii Krajowej, m.in. w rejonie Moszczenicy pod Piotrkowem. Uczestniczyłam m.in. w przenoszeniu meldunków. Po wojnie mój mąż, nauczyciel matematyki i historii, organizował szkołę w Rzgowie mieszczącą się w budynku dzisiejszego przedszkola przy ulicy Ogrodowej, w czym pomagali mu m.in.: pani Kałużyńska, Władysława Lukasowa i Filomena Salska. Potem uczył w szkole w Poddębinie i Tuszynie, a także Tuszynku. Ja przez ponad pięć lat kierowałam rzgowskim Kołem Związku Kombatantów RP i b. Więźniów Politycznych. Od dłuższego czasu borykam się z problemami zdrowotnymi, ale mimo to staram się nie tracić kontaktu z kombatantami naszego miasta i gminy, którzy wymagają zarówno pomocy materialnej czy lekarskiej, jak i zwykłego ciepłego słowa oraz szacunku. Środowisko nasze topnieje z roku na rok, co jest procesem naturalnym, ale społeczeństwo nie powinno tracić z pola widzenia ludzi, którzy przed laty walczyli o wolność Polski, narażając swoje życie i zdrowie. (PO) Wicemiss ze Starowej Góry dokończenie ze str. 1 Na rodzinnej fotografii ... Jak twierdzi Ewa, konkurs był dla niej fajną przygodą. O dziwo, bardzo dobrze przyjęto jej sukces w szkole, były gratulacje i wyrazy uznania. – Co jeszcze zyskałam? Pewność siebie – mówi Ewa, Oczywiście zarówno przygotowania do konkursu jak i same wybory wiązały się z olbrzymim stresem. – Po raz pierwszy brałam udział w takiej imprezie, gdzie oceniano nie tylko moją urodę, ale i wiedzę, sposób zachowywania się na estradzie. To wszystko stanowiło dla mnie wielkie wyzwanie i wiązało się ze stresem. - Jaka jest rola urody w naszym życiu? - Z pewnością może więcej pomóc niż zaszkodzić. Ludzie urodziwi mają chyba nieco lepiej w życiu - twierdzi Ewa. Spotkała się już z wyrazami szczerej sympatii i jest to bardzo miłe. Jej chłopak także był zadowolony z sukcesu w konkursie, choć o tym, że przygotowuje się do wyborów, dowiedział się dość późno. Cały czas na duchu podtrzymywała Ewę jej mama, która przed laty poznała kulisy podobnej imprezy i odczuła wówczas namiastkę sławy. Wtedy była to impreza prestiżowa, której nadano w kraju wielką rangę. Pani Beacie też towarzyszył stres, ale – jak twierdzi – udział w wyborach był ważny w jej życiu, gdyż pozwolił nie tylko poznać kulisy wielkiej imprezy i sławy, ale i dowartościować młodą dziewczynę. Tytuł pierwszej wicemiss nastolatek województwa łódzkiego nie przewrócił w głowie długowłosej szatynce ze Starowej Góry. Żyje normalnie, tak jak przed wyborami, a obecnie korzysta z uroków wakacji. Mieszkance rzgowskiej ziemi gratulujemy sukcesu i mamy nadzieję, że jeszcze nie raz usłyszymy o jej urodzie. (P) NASZ WYWIAD str. 5 Rozmowa z ministrem sprawiedliwości – Krzysztofem Kwiatkowskim Sąd jest dla obywatela dokończenie ze str. 1 To było bardzo ciekawe doświadczenie – trochę stresujące, bo wracałem do szkoły średniej po wielu latach i to nie w roli ucznia tylko jako nauczyciel. Z pewnością jednak wszystkie spotkania z licealistami były dla mnie ogromną przyjemnością. Rozmawiałem z nimi o wymiarze sprawiedliwości oraz o tym, dlaczego nie warto wchodzić w konflikt z prawem, o konsekwencjach, które mogą pociągnąć najpopularniejsze wśród młodzieży wykroczenia, a także o prawach i obowiązkach osoby stającej przed sądem. Odpowiadałem na liczne pytania młodych ludzi i widziałem ich zainteresowanie poruszanymi tematami. Pierwszy krok został zrobiony. Myślę, że warto dołożyć wszelkich starań, by ten projekt kontynuować. A ponieważ do akcji przyłączyli się również radcowie prawni i zaangażowało się łódzkie Kuratorium Oświaty, ufam, że nasza wspólna inicjatywa doprowadzi z czasem do rozpoczęcia nauczania podstaw prawa podczas lekcji w szkołach średnich. Jest to potrzebne, bo dorośli Polacy słabo znający obowiązujące przepisy, często popadają z tego powodu w ogromne kłopoty. - Czy jest aż tak źle, że minister sprawiedliwości musi udzielać bezpłatnych porad prawnych obywatelom (niedawno odwiedził Pan Centrum Handlowe „Ptak” w Rzgowie, gdzie udzielał Pan bezpłatnych porad)? - To, że minister sprawiedliwości uczestniczy w akcji udzielania porad prawnych, ma przede wszystkim służyć promocji podobnych działań realizowanych już przez samorządy zawodowe adwokatów czy radców prawnych. Wspieram takie inicjatywy, bo służą one ludziom, często znajdującym się w bardzo trudnej sytuacji losowej i potrzebującym porady fachowców. Mam po prostu świadomość, że działalność taka powinna być prowadzona na bardzo szeroką skalę. Przy okazji przyjazdu do rzgowskiego Centrum Handlowego „Ptak”, chciałem także osobiście poznać kłopoty osób stykających się z instytucjami wymiaru sprawiedliwości. Patrząc z perspektywy ministerstwa i trafiających tam dokumentów, nie zawsze można dostrzec wszystkie istotne dla Polaków problemy. Udzielanie porad prawnych mieszkańcom Rzgowa było dla mnie jedną z takich okazji. - Prawo przyjazne obywatelowi to wciąż bardziej slogan niż nasza rzeczywistość – co według Pana należy robić, by rzeczywiście i państwo, i prawo były bardziej nam wszystkim przyjazne? - Ogromny wpływ na obywatelską ocenę jakości prawa ma sprawność sądów. Świadomość tego towarzyszy mi od pierwszych dni pracy w Ministerstwie. Dlatego właśnie z mojej inicjatywy została przygotowana reforma organizacji pracy sądów. Przez wiele lat naszą bolączką były trudności z zapewnieniem realizacji konstytucyjnego prawa do niezawisłego sądu. Składało się na to wiele powodów, m.in. długość postępowań sądowych, ale także brak wiary w sprawiedliwy wyrok. To właśnie zmieniam. Chcę, by każdy mieszkaniec Łodzi, Rzgowa czy innej miejscowości zawsze pamiętał, że sąd jest dla niego, a nie on dla sądu. Dlatego właśnie dokładam starań, - Z roku na rok jest coraz gorzej z naszym poczuciem bezpieczeństwa, a zanosi się na to, że będzie raczej jeszcze gorzej. Co Pana resort zamierza zrobić dla poprawy naszego bezpieczeństwa i przeciwdziałania takim zjawiskom jak akty terroryzmu czy łapownictwa na wielką skalę? - Nie zgadzam się z Panem. Według badań w odczuciu Polaków w naszym kraju jest coraz bezpieczniej. Większość z nas bez obaw robi zakupy, poznaje nowych ludzi, wychodzi na spacer, czy nawet wyjeżdża, pozostawiając puste mieszkanie. Polacy doceniają coraz powszechniejszą obecność monitoringu i widzą dobre strony takich działań, jak na przykład walka ze sklepami, by sądy były przyjazne zwykłym ludziom, a dostęp do porad prawnych mieli wszyscy zainteresowani, zwłaszcza ci znajdujący się w trudnych sytuacjach losowych. Ten cel udaje się osiągać. Funkcjonuje już protokół elektroniczny, czyli, mówiąc prościej, nagrywanie na salach rozpraw. To o 1/3 skraca postępowanie sądowe, strony odnoszą się też do siebie z większym szacunkiem. Z kolei e-sądy, do których mamy dostęp dzięki wszechobecnemu już w tej chwili internetowi, przyspieszają rozpatrywanie prostych spraw – dotyczących na przykład niezapłaconych rachunków. To rozwiązanie staje się coraz bardziej popularne. W pierwszym roku działania e-sądu wpłynęło do niego prawie 700 tysięcy spraw. Większość z nich została rozpatrzona. Dzisiaj liczba pozwów w takim sądzie przekroczyła milion. To niewątpliwy sukces, który utwierdza mnie w przekonaniu, że reforma nie tylko była oczekiwana, ale zmierza w dobrym kierunku i należy ją kontynuować. w których handlowano dopalaczami czy z pseudokibicami na stadionach. Chciałbym podkreślić, że „nasze starcie” z dopalaczami, które w województwie łódzkim stały się tak powszechne i tak łatwo dostępne, jak nigdzie w Polsce, wymagało wiele wysiłku. Jednak determinacja opłacała się. Te sklepy już nie działają, a nasze dzieci nie są narażone na utratę zdrowia, czy nawet życia. Poczucie bezpieczeństwa buduje też dostępność sądów, a ona jest coraz większa. Dzięki zmianom, o których już mówiłem i w konsekwencji poczynionych inwestycji, wśród których są dwa budynki łódzkich sądów, wymiar sprawiedliwości staje się coraz bardziej nowoczesny i przyjazny obywatelom. Polacy coraz śmielej z tego korzystają. Oczywiście wiele jest też potencjalnych zagrożeń, których mieszkańcy województwa łódzkiego obawiają się równie mocno, jak wszyscy Polacy. Dla przykładu: naszym problemem wciąż pozostaje przemoc w róż- nych jej aspektach. Dlatego, tak ważna jest skuteczność organów ścigania i nieuchronność kary. Aby każdy z nas czuł się bezpiecznie, musi mieć pewność, że procesy odbywają się szybko, wyroki są sprawiedliwe, sędziowie niezawiśli, zaś wymierzane kary są adekwatne do popełnionych wykroczeń. Każdego dnia pracuję nad tym, żeby tak było. Nie bez znaczenia jest dostęp do usług prawniczych. A tu sytuacja zmienia się na lepsze. Dzięki wprowadzeniu państwowego egzaminu prawniczego, szansę na zostanie radcą prawnym, adwokatem czy notariuszem zyskało wielu młodych absolwentów. To ułatwi dostęp do porad prawnych i obniży ich ceny. Dlatego dostęp do nich będą mieć także ci, których dotychczas na taką pomoc nie było najzwyczajniej stać. Ważne jest też wsparcie, którego powinniśmy udzielać ofiarom przestępstw. Tu chcę podkreślić, że w Łodzi pod patronatem Ministerstwa Sprawiedliwości powstał ośrodek, wchodzący w skład ogólnopolskiej Sieci Pomocy Ofiarom Przestępstw, gdzie każdy pokrzywdzony uzyska nie tylko poradę prawną, ale również nieocenioną w takich sytuacjach pomoc psychologiczną. Placówka ta działa w Łodzi przy ul. Franciszkańskiej 15. - Czy System Dozoru Elektronicznego zdaje egzamin w praktyce? - Na początku wyjaśnię, że System Dozoru Elektronicznego służy karaniu osób skazanych za popełnienie drobnych przestępstw. Głównym celem jego wprowadzenia było doprowadzenie do sytuacji, w której osoby popadające w konflikt z prawem, ale niegroźne dla otoczenia, mogły odbywać wyrok poza zakładem karnym. Po prawie dwóch latach od wejścia w życie przepisów o dozorze elektronicznym mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że system zdaje egzamin. Wykonywanie kar w tym systemie wobec skazanych za drobne przestępstwa, nie kosztuje tyle, co kosztowałby ich pobyt zakładzie karnym. W ten sposób udaje się zaoszczędzić pieniądze podatników. Ponadto osoby, które odbywają karę w tym systemie, mogą pracować. Jestem przekonany, że praca w ich przypadku da lepsze efekty resocjalizacyjne, niż pobyt w zakładzie karnym i bezpośredni kontakt z przestępcami skazanymi za dużo cięższe przestępstwa i znacznie bardziej zdemoralizowanymi. - Jest Pan jednym z ministrów polskiego rządu, chyba najbardziej mobilnym i nie stroniącym od rozmów z ludźmi. Jakie praktyczne wnioski na co dzień płyną z tych Pana spotkań z Polakami? Czy np. pobyt w Łasku i Marzeninie w dniu 30 sierpnia ubiegłego roku (wizyta prezydenta RP) przyniósł Panu jakieś korzyści? - Jako minister sprawiedliwości, ale także jako senator interesuję się tym, co najbardziej trapi mieszkańców naszego kraju w ich codziennym życiu. W czasie bezpośredniej rozmowy z ludźmi można dowiedzieć się tego, czego nie sposób dowiedzieć się ze sprawozdań, dokumentów czy mediów. Jestem tego świadomy. A ponieważ często podróżuję pociągiem, siedzę sobie ramię w ramię z innymi pasażerami i przez godzinę, a czasem dwie, rozmawiamy. To właśnie dzięki takim bezpośrednim spotkaniom, dowiaduję się, czego mieszkańcy naszego regionu potrzebują, co im się nie podoba, a co odbierają pozytywnie. Staram się wsłuchiwać w to, co mówią, ponieważ uważam, że żaden polityk nie powinien żyć „jakby obok” innych ludzi. Dlatego nie stronię od spotkań. Dokładam też starań, by mimo licznych obowiązków również moje biuro senatorskie tętniło życiem, by mieszkańcy Łodzi i okolic mogli do mnie przyjść z pytaniem czy prośbą. Oni często z tego korzystają. Ostatnio na przykład podczas senatorskiego dyżuru, razem z towarzyszącymi mi prawnikami, udzieliliśmy pomocy prawnej prawie 30 osobom. Ten dyżur trwał niemal do północy Wspomniał Pan o mojej ubiegłorocznej wizycie w Łasku podczas obchodów Święta Lotnictwa oraz o uroczystości 100-lecia istnienia Ochotniczej Straży Pożarnej w Marzeninie. Byłem tam z Prezydentem Bronisławem Komorowskim. Oczywiście towarzyszący obchodom Święta Lotnictwa pokaz lotniczy robił duże wrażenie. Jednak szczególnie zapamiętałem spotkanie z druhami OSP. Sam jestem członkiem Senackiego Zespołu Strażaków i w swojej pracy parlamentarnej niejednokrotnie zwracałem uwagę na projekty ustaw dotyczące straży pożarnej. Cieszę się, że również na terenie gminy Rzgów bardzo prężnie działają jednostki OSP. Niektóre z nich, tak jak ta z Marzenina, mogą również pochwalić się ponad stuletnią historią. To, że należą do Krajowego Systemu Ratowniczo Gaśniczego świadczy bardzo dobrze o poziomie wyszkolenia druhów. Mam nadzieję, że kiedyś będę miał okazję spotkać się ze strażakami z gminy Rzgów. - Dziękuję Panu za rozmowę. R. Poradowski LUDZIE I REGION str. 6 Koncert czterech kultur Chciałoby się więcej takich imprez i gości w Rzgowie! Z okazji pobytu w Łodzi i do nas zajrzało kilka zagranicznych zespołów folklorystycznych. Co prawda gród nad Nerem nie jest pustynią pod tym względem, bo utrzymujemy kontakty choćby z Włochami a i nasi „Rzgowianie” jeżdżą sporo po świecie, ale ostatni koncert wniósł sporo świeżości, którą mogli oklaskiwać mieszkańcy. Jeszcze raz się okazało, że folklor w dzisiejszych czasach wciąż fascynuje ludzi na wszystkich kontynentach. Na estradzie w Parku Miejskim, ze znakomitym zapleczem dla artystów w Urzędzie Miejskim, wystąpiły zespoły z Rumunii, Turcji, Francji i Polski. Zespół „Szarkalab Folk – Dance Group” powstał w 1995 r., składa się ze studentów całego Siedmiogrodu, którzy spotykają się i ćwiczą na Heltai Gaspar Libra- ry Foundatioon. Stawiają sobie za cel przede wszystkim popularyzowanie tradycyjnych tańców siedmiogrodzkich naukę tradycyjnych tańców rumuńskich. Występowali już na wielu europejskich scenach. Choreografem zespołu jest Balazs Pilich. Z kolei „Turkish Folklore Asswociation” (zał. 1964 r.) popu- Delegaci w strażackich mundurach Jak już pisaliśmy w poprzednim numerze „Gazety”, 22 czerwca br. ukonstytuował się Zarząd Oddziału Gminnego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP w Rzgowie. Oto pełny skład Zarządu: prezes – Jan Mielczarek, wiceprezes – Marek Bartoszewski, wiceprezes – Wojciech Gałkiewicz, komendant gminny Stanisłąw Bednarczyk, sekretarz – Wojciech Pacholski, skarbnik – Józef Śmiechowicz, członek prezydium – Krzysztof Kordyl, członek prezydium – Andrzej Prądzyński, członkowie – Adam Górecki, Kazimierz Gamoń, Jan Goss, Dariusz Krzewiń- ski, Krzysztof Kauc, Sebastian Samborski, Wiesław Gąsiorek, Rafał Zięba, Paweł Zimoń, Jan Spałka i Włodzimierz Pytka. W skład Komisji Rewizyjnej wchodzą: przewodniczący – Robert Wójt, wiceprzewodniczący – Bogdan Redzynia, sekretarz – Wiesław Leszek, i członkowie – Paweł Król oraz Michał Szymczak. Delegatami na wrześniowy zjazd Oddziału Powiatowego Związku OSP RP zostali: Stanisław Bednarczyk, Tomasz Gembic, Jan Goss, Wojciech Gałkiewicz, Krzysztof Kauc, Dariusz Krzewiński, Józef Śmiechowicz i Rafał Zięba. (P) laryzuje folklor turecki nie tylko poprzez taniec, ale i badania naukowe. W oryginalnych strojach występują zarówno studenci, nauczyciele, prawnicy, dyrektorzy i biznesmeni. Oryginalny folklor Kurumu, pełny dostojeństwa i powagi, prezentowali na festiwalach zarówno w swoim kraju jak i poza granicami Turcji. Muzyka i taniec z odległego nam rejonu świata, mimo odmienności kulturowej nosi podobne cechy jak i nasz rodzimy folklor, dlatego rzgowianie nie mieli żadnych trudności w odbiorze tował tańce i muzykę prowansalską. Oryginalnie brzmiała tylko z pozoru ascetyczna muzyka wykonywana na dwóch instrumentach – małym flecie i tamburynie. Francuzi pokazali nam swoje stare tańce sięgające korzeniami nawet Jak przystało na gospodarzy, swój taneczny kunszt i nowe kolorowe stroje Lachów Sądeckich zaprezentowali też „Rzgowianie”. Trzeba przyznać, że zespół góruje nad innymi nie tylko młodością i dynamiką, ale i gorąco oklaskiwali tancerzy w Turcji. Prawdziwą furorę w Rzgowie zrobił zespół „Lou Trelus” z Istres w południowej Francji. Zaprezen- średniowiecza. Warto wspomnieć, iż zespół w ubiegłym roku zdobył główną nagrodę na międzynarodowym festiwalu folklorystycznym w Turcji. żywiołowością widoczną szczególnie w tańcach. Jak zwykle znakomicie spisywała się kapela z Jarosławem Rychlewskim na czele. Nic więc dziwnego, że mieszkańcy grodu nad Grabią gorąco oklaskiwali swój zespół i szefową Renatę Furga z GOK. Koncert czterech kultur wypadł znakomicie, w czym zasługa także łaskawej tego dnia aury i organizatorów z dyrektorem GOK W. Skibińskim na czele . Rzgów dobrze wypadł w roli gospodarza, oczyma wyobraźni widzimy już festiwale folklorystyczne w naszym mieście, gdy powstanie siedziba Domu Kultury. Cóż to będzie za frajda dla rzgowian! ER W związku z ogłoszonym w dniach 27 czerwca – 29 sierpnia 2011 r. przez Centrum Obsługi Przedsiębiorcy Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi naborem o dofinansowanie dla małych i mikro przedsiębiorstw z terenu województwa łódzkiego informujemy, że na skutek pozytywnej interpretacji przesłanej przez COP UM możliwy jest udział w konkursie firm z terenów wiejskich. Poza spełnianiem wszystkich innych warunków wskazanych w dokumentacji konkursowej, istotne jest nieprzewidywanie zatrudnienia nowych pracowników w wyniku realizacji projektu. Bliższe informacje dotyczące szczegółowych warunków konkursu będą dostępne na stronie internetowej: www.cop.lodzkie.pl, w zakładce konkursy oraz pod telefonem: 42 230-15-50, 42 230-15-55. LUDZIE I REGION str. 7 Pele z Tuszyna Jego największą pasją jest piłka nożna ale energią i pomysłami mógłby obdarzyć nawet kilku znacznie młodszych od niego. Ma 56 lat i nadal jak młodzieniaszek biega po boisku i myśli o karierze polityka. Kilka lat temu na jeden dzień zasiadł w fotelu burmistrza Tuszyna i przekonał się, że rządzenie to trudny kawałek chleba. - Ta „zabawa” w burmistrza bardziej wynikała z chęci pomocy najbiedniejszym dzieciom niż parciem na władzę – potwierdza Stanisław Jańczyk. Zaraz jednak dodaje, że jeśli się ma tak dużo energii i pomysłów, to dążenie do władzy jest czymś naturalnym. Dlatego postanowił wystartować w wyborach. Co prawda debiut nie wypadł najlepiej, ale następnym razem ma być zupełnie inaczej. – Mam pomysły nie tylko na walkę z bezrobociem w mieście, ale i rozwiązanie wielu innych problemów, dlatego liczę na to, że jednak tym razem uzyskam więcej głosów tuszynian. Pan Stanisław jest rodowitym mieszkańcem Tuszyna. Gdy miał 8 lat, jego tata Zygmunt zapisał go do miejscowej drużyny piłkarskiej Jagiellonia. Tak się zaczęła jego piłkarska kariera. - Nie było wówczas stadionu i z konieczności graliśmy na dzikich boiskach pod Tuszynkiem. Szło mi nieźle, potrafiłem okiwać nawet 3-4 zawodników, co podobało się trenerowi panu Szczygłowi. Gdy miałem 15-16 lat, dostrzegł mnie prezes Zawiszy Rzgów Bolesław Siutowicz. Pojechałem z nim na spartakiadę LZS do Kutna zorganizowaną dla najmłodszych piłkarzy. Strzeliłem chyba z 15 bramek. Chcieli mnie zabrać do ŁKS, ale tata się na to nie zgodził. Przed wojskiem wylądowałem jednak w „Zawiszy. Kapitanem rzgowskiej drużyny był wówczas Ryszard Siotor. Podczas meczu z Jagiellonią Tuszyn Jańczyk strzelił 4 bramki. Był znakomitym zawodnikiem. Kibicom podobały się jego bramki, dlatego przylgnęło do niego przezwisko „Pele”. Nazywano go też łowcą bramek, bo rzeczywiście strzelał gole z wyjątkowym talentem. Gdy miał ponad 18 lat, wcielono go do armii i został kierowcą generała. Z piłką musiał się, niestety, rozstać, ale gdy przejeżdżał do domu na urlop, wbiegał na boisko i grał albo w Zawiszy, albo w Jagiellonii. Dziś takie „rozdwojenie” nie byłoby moż- szym napastnikiem drużyny. Na boisku szło mu znakomicie, choć znano powszechnie jego swoisty egoizm i pazerność: gdy dopadł piłkę, nikomu jej nie oddawał i jak huragan gnał do bramki. Po każdym golu kibice krzyczeli: „Stasiu, przewrotka!”. Pan Stanisław wykonywał widowiskową ewolucję, czym wprawiał w zachwyt miłośników piłki. liwe, ale wówczas liczyła się przede wszystkim pasja i piłka. Po wojsku znów znalazł się w drużynie Jagiellonii. Klub nadal nie miał własnego boiska, więc wszystkie mecze rozgrywano w pobliskim Rzgowie. Pan Stanisław był wówczas pierwszym kapitanem i najmłod- Były jednak i dramaty. Gdy na otwarcie tuszyńskiego stadionu Jagiellonia rozegrała mecz z Dłutowem, przegrała 0:1. – Płakałem, bo tego dnia bramka była chyba zaczarowana: dwa razy trafiliśmy w słupek. Innym razem w poprzeczkę. Odnalazłem się dopiero na meczu Lotnisko… przy Guzewskiej Lotnisko przy ul. Guzewskiej w Rzgowie? Czemu nie. Okazuje się, że istnieje już od trzech lat i lądują na nim motoszybowce oraz szybowce. Wyjaśnijmy natychmiast, że chodzi o modele, a owym lotniskiem jest znakomicie położona łąka należąca do jednego z członków Aeroklubu Łódzkiego. Już po raz trzeci w tym miejscu odbyły się Zawody Motoszybowców i Szybowców RC zaliczane do Pucharu Województwa Łódzkiego. Udział w imprezie wzięło prawie pół setki modelarzy i pasjonatów lotnictwa. W grupie motoszybowców najlepszy okazał się Krzysztof Jasiński z Pabia- nic, przed Markiem Wysockim z Łodzi i Wojciechem Urbanem ze Zduńskiej Woli. Spośród posiadaczy modeli szybowców najwięcej punktów zdobył Marek Wysocki z Łodzi, przed Wojciechem Urbanem ze Zduńskiej Woli i Przemysławem Jagielskim z Aeroklubu Łódzkiego. Zawody zgromadziły sporo pasjonatów modelarstwa, wśród uczestników był nawet Amerykanin. Dopisała pogoda. (ER) z Babami, gdy wygraliśmy 4:0, a ja sam strzeliłem 3 bramki. Pan Stanisław grał do 1988 roku. Pamięta doskonale mecz pożegnalny z Czarnocinem i swoją ostatnia bramkę i bankiet w „Adzie”. Potem zaczął jeździć na TIR-ach i skończyła się zabawa w piłkę nożną. Za to zwiedził kawał świata. Oczywiście grał w oldbojach, oklaskiwał kolejne pokolenie piłkarzy. Przypomniano sobie o nim w 2004 roku i wybrano go prezesem Jagiellonii. Po roku zrezygnował, bo obiecana pomoc sponsorów i samorządu znajdowała się tylko na papierze, a nie chciał, by wiązano jego nazwisko z upadkiem drużyny. Z tamtego okresu wspomina słynny mecz Jagiellonia – Ardom, zorganizowany podczas Dni Tuszyna w 2004 roku. – Wygraliśmy 3:1, sam strzeliłem 1 bramkę. Po tym meczu przeszedłem do Ardomu, gdzie grali byli znakomici piłkarze ŁKS i Widzewa, m.in. Antos, Bętkowski, Chojnacki, Kamiński, Kretek, Kuchciak, Możejko, Ogrodowicz, bracia Krzysztof i Wiesław Surlitowie i Tomaszewski, a także koledzy: Sławomir Chałaśkiewicz, Sławomir Gula, Zdzisław Kostrzewiński, Marek Madej, Mikołaj Madej, Andrzej Michalczuk, Dariusz Surlit, Andrzej Szulc i Witold Wesołowski. O dzisiejszej piłce nożnej w Tuszynie Jańczyk woli nawet nie wspominać. Drużyna spadla z V ligi do A klasy, nie ma dobrych zawodników, gry na po- ziomie. Żałuje, że nikt nie przejmuje się tym upadkiem. Dlatego kibicuje teraz Zawiszy Rzgów. Zresztą z tym miastem i Centrum Targowym „Ptak” związany jest od lat. Na co dzień pracuje jako gospodarz CT, pomaga kupcom ze Wschodu. Ubolewa, że gdyby nie błędne decyzje podejmowane przez parlament, byłoby w Rzgowie jeszcze więcej handlujących z Rosji, Ukrainy czy Białorusi. – A przecież handel łączy ludzi, pomaga rozwiązywać trudne problemy polityczne. „Ptak” jest już w tych krajach liczącą się marką, mógłby pomagać ludziom w niełatwych przecież czasach. Pan Stanisław docenia rolę reklamy: i tej w sporcie, i w handlu. Dlatego zachęca ludzi, by nie bali się wiedzy płynącej także z reklamy i promocji. - Dotyczy to szczególnie kupców ze Wschodu, przed którymi stoją takie same wyzwania jak przed nami kilkanaście lat wcześniej. A z „Ptakiem” warto robić interesy, bo firma ta będzie do końca świata, a nawet dzień dłużej… Jańczyk kocha ludzi i życie. Energią wciąż kipi jak przed 20 czy 30 laty. Niedawno na boisku w Gutowie dał popis swoich niemałych wciąż możliwości sportowych. Oklaskiwali go gorąco współpracownicy. Zapowiada, że także poza boiskiem chce jeszcze sporo dokonać. Może w przyszłości powalczy o fotel burmistrza Rzgowa, bo to miasto stało się teraz jego drugim domem. (RP) REGION I LUDZIE str. 8 Słownik wielkich rzgowian (9) Stanisław Juśkiewicz Licząca już ponad wiek rzgowska Orkiestra Dęta miała wielu wspaniałych muzyków i opiekunów, ale według zgodnej opinii najbardziej dla niej zasłużonym kapelmistrzem był Stanisław Juśkiewicz. Dbał on o dyscyplinę i poziom gry zespołu, co zaowocowało przyciągnięciem do orkiestry wielu młodych ludzi i znaczącymi sukcesami. Stanisław Juśkiewicz był rzgowianinem. Na świat przyszedł 27 marca 1917 roku w dziewięcioosobowej rodzinie (2 braci i 4 siostry). Ojciec posiadał niewielki sklepik przy ulicy Grodziskiej, w którym pracowała także matka. W 1931 r. Stanisław ukończył szkołę podstawową w Rzgowie, a w następnym roku, mając zaledwie 15 lat, znalazł się w szeregach 31 Pułku Strzelców Kaniowskich w Łodzi, gdzie zasilił orkiestrę pułkową. Było to zgodne z jego dziecięcymi i młodzieńczymi marzeniami. Ze względu na gruźlicę, w 1935 r. musiał opuścić szeregi wojska, jednakże nie zrezygnował ze swojej pasji. Do wybuchu wojny w Rzgowie, Starowej Górze i Kalinie uczył gry na instrumentach dętych, jednocześnie od kwietnia 1937 r. pracował w fabryce Geyera, grając również w zakładowej orkiestrze. W styczniu 1943 r. wyjechał do Zakopanego, gdzie leczył się i jednocześnie Rozmowa z Katarzyną Drzazga, autorką pracy dyplomowej pt. „Monografia geograficzna okolic Rzgowa” - Informację o Pani pracy licencjackiej znaleźliśmy w wykazie prac Wydziału Nauk Geograficznych Uniwersytetu Łódzkiego. Ponieważ Rzgów nie posiada zbyt bogatej literatury naukowej i nadal rzadko staje się obiektem badań, wzbudziło to nasze zainteresowanie. Dlaczego zajęła się Pani właśnie monografią geograficzną okolic Rzgowa i to tych położonych na wschód od miasta? - Taki temat zaproponowano mi w Katedrze Geografii Fizycznej zapewne także ze względu na mój patriotyzm lokalny. Mieszkam w Rzgowie i nieźle znam uczył zawodu zegarmistrza, który niejednokrotnie przydawał mu się w późniejszym okresie. Po wyzwoleniu stanął na czele odradzającej się Orkiestry Dętej w Rzgowie, której w tym okresie patronowała parafia. Muzycy, w których szeregach znaleźli się m.in.: Henryk Makiewicz, Mieczysław i Jan Czernikowie, Czesław, Józef i Jan Siotorowie, Władysław Pokorski, Jan Kruczkowski, Kazimierz Sznajder, Kazimierz Błaszczyk i czterej bracia Kuzikowie (Alek, Franciszek, Stefan – syn Franciszka i Stefan – syn Wojciecha) uświetniali święta kościelne. Praktycznie do 1949 r. leczył się – dopiero wówczas otrzymał zezwolenie lekarskie na podjęcie pracy zawodowej. Do 1951 r. był urzędnikiem w Gospodarzu, potem pracował jako rachmistrz w Łodzi. Juśkiewicz troszczył się o poziom gry orkiestry, ucząc muzyków wzajemnego słuchania instrumentalistów i dyscypliny służącej zgraniu poszczególnych członków orkiestry. Stąd systematyczne próby, które niejednokrotnie odbywały się w jego domu przy ulicy Tylnej 5. Przywiązywał uwagę do repertuaru, przygotowując muzykom nuty wielu Odkrywanie okolic okolice mojego miasta. Swoje opracowanie oparłam głównie na analizie różnorodnych map. Jeśli zaś idzie o literaturę przedmiotu, jest ona rzeczywiście niezbyt bogata - Czy kontynuowała Pani potem swoje zainteresowania? - Praca licencjacka powstała w 2008 roku, zaś w 2010 roku obroniłam pracę magisterską, ale jej temat był już zupełnie inny, bo dotyczył rozbudowy i modernizacji sieci wodociągowo-kanalizacyjnej w Łodzi w ostatnich pięciu latach. - Czy podczas pisania pracy o okolicach Rzgowa coś Panią zaskoczyło? - Zajmowałam się głównie terenem na wschód od Rzgowa, czyli leżącym między miastem i Romanowem. Zaskoczyła mnie przede wszystkim duża różnorodność tego terenu pod względem geologicznym. Mało kto wie, że za Modlicą, w okolicy Młynka, znajdują się wydmy. Ciekawe jest też duże zróżnicowanie wysokości terenu. Najniżej znajduje się dolina Neru, natomiast najwyżej – Pagórki Romanowskie. Różnica na tym niewielkim przecież obszarze wynosi aż 45 metrów, choć wydaje się, że jest to teren płaski. Zapewne dla wielu ludzi zaskoczeniem będzie i to, że przez naszą gminę przebiega dział wodny pierwszego stopnia, czyli mamy tu rozdział dorzeczy Odry i Wisły: wody Neru spływają do Warty i Odry, zaś Wolbórki – do Wisły. - Wydawać by się mogło, że w opisywanej przez Panią okolicy nie ma żadnych atrakcji, tymczasem zwraca Pani uwagę nie tylko na ciekawostki geologiczne i hydrologiczne, ale i turystyczne… - We wsi Kalino, przez którą przebiega tzw. trakt napoleoński, znajduje się ciekawy pagórek, z którego podziwiać można wspaniałą panoramę Łodzi, o czym wiedzą tylko nieliczni. Prawdopodobnie zostanie on zniszczony podczas budowy autostrady. - Proszę przedstawić się bliżej Czytelnikom „Gazety Rzgowskiej”. - Aktualnie pracuję w jednym z biur Łodzi i przygotowuję się do studiów podyplomowych na Uniwersytecie Łódzkim dotyczących rynku nieruchomości. Mieszkam w Rzgowie, moim wujkiem był nieżyjący już Jan Depczyński, wielki miłośnik naszego miasta, który pozostawił m.in. wiele obrazów ludzi zasłużonych dla naszego miasta. (P) utworów. Oceniano, że rzgowska orkiestra z czasem zaczęła zaczęła bardziej przypominać zespół profesjonalny niż amatorski. W pierwszej połowie lat pięćdziesiątych przybyło sporo nowych muzyków, m.in.: Władysław Siotor (późniejszy jego następca), Longin Bednarski, Stanisław Siutowicz, Henryk Woźniakowski i Włodzimierz Sądkiewicz. Był to efekt jego pasji i zarażania innych miłością do muzyki. Jednak czasy do działalności kulturalnej i wychowawczej nie były łatwe tym bardziej, że na początku lat sześćdziesiątych zmarł ks. Edward Dąbrowski, długoletni opiekun i mecenas orkiestry, doceniający pracę nie tylko kapelmistrza, ale i poszczególnych muzyków. Po każdym występie orkiestry zapraszał jej członków na plebanię na herbatę i poczęstunek, co było przejawem ojcowskiej troskliwości. Lata pięćdziesiąte to jednocześnie okres dużej aktywności społecznej Juśkiewicza. Był wówczas wiceprzewodniczącym (19531958), a następnie przewodniczącym Gminnej Rady Narodowej, jednym z inicjatorów budowy ośrodka zdrowia, punktu aptecznego i punktu weterynaryjnego, włączył się również do budowy stadionu sportowego. Od 1957 r. działał w ZSL, organizując m.in. kółka rolnicze w Gadce Starej, Grodzisku, Rzgowie i Starowej Górze. W latach 1957-1969 kierował gminną organizacją ZSL W 1962 r. S. Juśkiewicz rozstał się z orkiestrą. Jego zainteresowania zaczęły się koncentrować wokół innych spraw: działał m.in. w ZSL, zajmował się zabytkami Rzgowa, walcząc o niezabudowanie trójkatnego Starego Rynku. Był m.in. wiceprezesem w rzgowskiej GS (1958-1969 r.), pracował też w Regionalnej Spółdzielni Zaopatrzenia i Zbytu w Łodzi oraz w GS w Pabianicach. Pracując w spółdzielczości – jak wspominają jego synowie – zgłosił kilka wniosków racjonalizatorskich. Mimo licznych obowiązków nie zerwał jednak całkowicie kontaktu z muzyką. W jego nowym domu, który wzniósł przy ul. Nadrzecznej w 1959 r., pojawiło się nowe pianino, na którym grać mieli przede wszystkim dwaj synowie: Andrzej i Janusz. Jednak nie oni stali się kontynuatorami muzycznych tradycji lecz dwie wnuczki: Agata i Małgorzata. Pierwsza z nich gra w rzgowskiej Orkiestrze Dętej na werblu, druga zaś na klarnecie. Juśkiewicz zmarł 8 stycznia 1985 roku. Pochowany został na rzgowskim cmentarzu. Pozostało po nim sporo ręcznie pisanych nut i ciepłe wspomnienia. (RP) Na pożółkłej fotografii Chór św. Cecylii Członkinie i członkowie dzisiejszego rzgowskiego chóru „Camerata” wiedzą doskonale, że już przed wojną w grodzie nad Nerem funk- niż dziś. Śpiewakom patronowała św. Cecylia (zwana też Cecylią z Rzymu), postać historyczna, pochodząca z III w., uznawana do dziś za opie- cjonował z powodzeniem chór św. Cecylii. Istniał on przy miejscowej parafii i cieszył się wielkim powodzeniem wśród mieszkańców, o czym świadczą chociażby fotografie. Widać na nich kilka razy więcej chórzystów kunkę nie tylko chórzystów, ale i lutników, muzyków, organistów i zespołów wokalnych. Prezentowana fotografia prawdopodobnie pochodzi z 1938 roku. (Saw.) ŚWIAT CZTERECH KÓŁEK str. 9 Tajemnice rajdów (13) W stanie wojennym Rok 1982. Początek stanu wojennego w naszym kraju. Mimo to działaczom rajdowym i pracownikom Polskiego Związku Motorowego udało się uzyskać zezwolenie od władz wojskowych i rządowych na zorganizowanie trzech eliminacji rajdowych. Jak to było trudne pamiętają starzy działacze i zawodnicy. Benzyna na kartki (35 litrów na miesiąc), przepustki na poruszanie się po kraju, rogatki na drogach (w nich wojskowi i milicjanci sprawdzający przepustki). Przepustką była np. delegacja służbowa, którą w tym wypadku wystawiali działacze Automobilklubu, następnie przesyłali do zainteresowanego zawodnika, po to, by żołnierz czy milicjant kilkanaście razy ją sprawdzał w drodze np. z Warszawy do Krakowa. Także inne utrudnienia zniechęciłyby pasjonatów tego sportu. W maju 1982 roku w okolicach Myślenic rozegrano pierwsze eliminacje. Na starcie stanęła rekordowa w tych warunkach ilość załóg – aż 70. Jechałem jako pilot Mariana Bublewicza Oplem Kadetem 2000. Marian już wtedy był bardzo szybkim zawodnikiem, jednak często zbyt szybkim. Z tego powodu nie kończył zbyt wielu rajdów. Wygrała załoga Andrzej Koper – Włodzimierz Krzemiński na Renault 5 Alpine uzyskując 19 sekund przewagi. My dojechaliśmy na 2 miejscu w klasyfikacji generalnej. Trzecie miejsce zajęli Samochód załogi M. Bublewicz – J. Wojtyna bracia Bogdan i Witold Wozowicz na Ładzie 2000. Następną eliminacją był Rajd Polski, jednocześnie eliminacja Pucharu Pokoju i Przyjaźni (Puchar Krajów Demokracji Ludowej). Po poważnych kłopotach z autem (brak opon na zmianę oraz drobnych awariach, które spowodowały opóźnienia) dojechaliśmy do mety wygrywając klasę i zajmując VIII miejsce w klasyfikacji generalnej. Trzecia i ostatnia eliminacja tego trudnego z uwagi na sytuację w Polsce sezonu odbyła się na drogach Beskidów. Na odcinkach dobrze znanych z poprzednich rajdów (Szczyrk – Wisła, Wisła Czarne – Kubalanka, Górki – Lipowiec) stoczyliśmy ostrą walkę o zwycięstwo z Andrzejem Koperem jadącym na Renault 5 Alpine. Na jednym z odcinków rozgrywanych w okolicach Cieszyna wyrzuciło nas na pobocze i gdyby były drzewa, mogło być groźnie.. Na szczęście rów był pusty i po kilkudziesięciometrowej podróży rowem Marian wyprowadził auto na drogę. Na mecie przewaga nasza wynosi- ła kilkadziesiąt sekund. Trzecie miejsce zajęła załoga fabryczna FSO – Adam Polak Roman Kabulski na Polonezie 2000. Ostatecznie sezon zakończyliśmy na drugim miejscu w klasyfikacji generalnej zdobywając jednocześnie tytuły mistrzów Polski w klasie do 2000 cm sześc. Tak więc sezon 1982 rozegrany w stanie wojennym w warunkach całkowicie niesprzyjających okazał się dla nas pod względem sportowym wyjątkowo udany. Janusz Wojtyna wyobraźnią, nawiązujące m.in. do kultowych filmów i legend. Mistrzowie światowego tuningu ciężarowego zaprezentowali najefektowniejsze swoje dzieła, robiące wrażenie pod każdą szerokością geograficzną. Na organizowany od 7 lat zlot do Opola dotarły ciężarówki z wielu europejskich krajów, m.in. Niemiec, Czech, Słowacji i Norwegii. Towarzyszyło mu sporo różnorodnych imprez o charak- terze rozrywkowym. Celem tej wielkiej imprezy było nie tylko zaprezentowanie mistrzów tuningu na kołach, ale i uświadomie- nie ludziom, jak wielką rolę we współczesnym świecie odgrywa dziś transport samochodowy. (ER) Potwory na kołach Najpiękniejsze pojazdy ciężarowe z Finlandii i Szwecji podążające do Opola na zlot Master Truck zatrzymały się w Rzgowie na terenie firmy Scania. Po postoju i dołączeniu polskich samochodów kolorowy konwój ruszył w kierunku Częstochowy i Opola. Wielkie wrażenie na oglądających te potwory na kołach robiły m.in. samochody marki Scania „Gunfighter”, „Zeus” i „Pink Panther” z Finlandii, Scania „Las Vegas” ze Szwecji i MercedeS Benz Sprinter „Thor” z Finlandii. Wszystkie poddano kosztownej modyfikacji polegającej m.in. na pomalowaniu i wyposażeniu w skórzaną tapicerkę oraz kosztowne akcesoria i gadżety. Dominował chrom, Aluminium i polerowana stal. Na kabinach pojazdów znajdowały się wspaniałe malunki inspirowane ludzką SPORT str. 10 Lekko, łatwo i przyjemnie Wakacyjny okres urlopowy sprzyja rozleniwieniu. Każdy normalny człowiek jest przed, w trakcie albo po urlopie. Jeszcze lepiej mają uczniowie i studenci. Jednym słowem - cały kraj pracuje na pół gwizdka, a tu kochany naczelny redaktor pogania z terminami i życzy sobie, aby wypracowanie było lekkie, łatwe i przyjemne. Kiedyś w sezonie ogórkowym dziennikarze musieli wymyślać niestworzone historie ku uciesze ludu pracującego miast i wsi. Dzisiaj media pełne są krwi, tragedii, katastrof i innych nieszczęść. Gorzej jeśli nieszczęściem okazują się niektóre orły pióra, kamer czy mikrofonów. Do wakacyjnego poziomu dostroiły się słodkie trzpiotki ironicznie nazywane redaktorkami, grasujące w redakcji sportowej lokalnej telewizji. Te nieszczęsne dziewoje tokują jak cietrzewie w czasie godów. Ich ślinotok, którym katują nas na wizji, składa się tylko z dwóch słów – fantastycznie i fenomenalnie. Widać ten bełkot, zdaniem ślicznotek, jest nowoczesnym komentarzem. Do studia są zapraszani nie tylko mistrzowie prawdziwych dys- cyplin ale także arcymistrzowie i sztukmistrze rozrywek wszelakich. To wesołe towarzystwo nie tylko raduje serce szefów łódzkiego sportu, ale także ma chrapkę wepchnąć się na listę laureatów najlepszych sportowców regionu. Chwała Bogu, że tradycyjnie wysoki poziom trzyma sportowe Radio Łódź. Świetne audycje zaspokajają najwybredniejsze gusty zarówno fachowców, wszelkiej maści sportowych maniaków i niedzielnych kibiców. Bo dla prawdziwych kibiców skończyła się wakacyjna udręka. Ruszyła nasza liga kopana, ale bardzo kochana. Marzyciele liczą, że brylować w niej będą trzy nasze orły, wirtuozi boisk, łąk i pastwisk – GKS Bełchatów , ŁKS i Widzew. Co prawda łódzkie stadiony okres świetności mają lata świetlne za sobą. Z zaprzyjaźnionego Bełchatowa, ku uciesze i spokoju policji, przegoniono kibiców ŁKS, co nie przeszkadza w pobieraniu wysokich opłat za wynajem stadionu. A kibice Widzewa porozumiewają się ze swoimi działaczami przy pomocy SMS-ów. Ale co tam. Najważniejsze, że znowu będziemy podziwiać naszych orłów sokołów. Cała Europa żyje derbami nr 1, czyli Gran Derbi Real Madryt – Barcelona. A nasz region już teraz szykuje się do europejskich derbów nr 2: ŁKS – Widzew, czyli Żydzi kontra Jude… Wśród powszechnej bezradności, lenistwa, biadolenia na uznanie i wzór zasługuje Rzgów. Po awansie piłkarzy do III ligi nie spoczęto na laurach. Modernizowany jest stadion, drużyna wzmacnia się dobrymi zawodnikami. Jak na drożdżach rośnie nowa hala sportowa, która wejdzie w skład nowoczesnego kompleksu sportoworekreacyjnego i kulturalnego. Jednym słowem - Rzgów nadal na wysokiej fali dzięki nowym inicjatywom i rozmachowi inwestycyjnemu, z czego zasłynął w ostatnich kilkunastu latach. Okazuje się, że dla ludzi talentu, pomysłu i czynu nigdy nie ma wolnego od myślenia i roboty. Tak trzymać, moi drodzy!. Marek Łopiński Klub Przyjaciół Zawiszy 1. Centrum Handlowe PTAK 2. Urząd Miejski w Rzgowie 3. Abanion – Bogumił Boguszewicz 4. Air Clima – Katarzyna Gajewska 5. Aquator 6. DrewBuk – Artur Grochowski 7. DrewMar – Marian Bednarek 8. El Serwis – Jarosław Mierzejewski 9. Fol Kul – Edward Kulanty 10. Frakop – Marek Franczak 11. Grand-Pol – Paweł Babski 12. Klepsydra – Tomasz Salski 13. Mar-Pol – Marian Pewniak 14. Opony Export-Import – Henryk Pach 15. Milena – Szymon Karpiński 16. Print Express – Agnieszka Rozbicka 17. Rol-Bud – Wojciech Pietraszczyk 18. Znicro – Jan Hejwowski GLKS Zawisza w pigułce Barwy: niebiesko-białe Adres: Tuszyńska 56, 95-030 Rzgów e-mail: [email protected] Internet: zawiszarzgow.com. Stadion: pojemność 800 miejsc (wszystkie siedzące) Oświetlenie: 200 luksów Boisko: 103 m x 68 m Prezes: Jan Nykiel Trener: Wojciech Robaszek Z kart historii klubu 5 maja 1947 - utworzenie organizacji sportowej LZS Rzgów 29 lipca 1956 – otwarcie stadionu - boiska do piłki nożnej, siatkówki i koszykówki, 400-metrowa bieżnia 1979 - utworzenie drużyn młodzieżowych piłki nożnej 1983 - awans drużyny seniorów do klasy okręgowej 12.01.1998 - powstanie GLKS Zawisza Rzgów, kontynuatora tradycji LZS Rzgów 2007 - nadanie stadionowi imienia Henryka Śmiechowicza – budowniczego obiektu i wieloletniego prezesa klubu 2008 - awans piłkarzy do IV ligi 2011 - awans piłkarzy do III ligi Odporni czy toporni O trenerach można mówić i pisać bez końca. To najbarwniejsze postacie w piłkarskiej rodzinie. Przy nich nie można się nudzić, to prawdziwe chłopy z jajami. Jak w każdym zawodzie są wśród nich artyści, rzemieślnicy i zwykli partacze. Tych ostatnich trochę pęta się po niższych klasach. Pół biedy, kiedy obejmą drużynę w trakcie sezonu i nie zdążą zniszczyć dobrej roboty poprzednika. Gorzej jeśli taki chłopek -roztropek weźmie sprawy w swoje spracowane ręce. Żeby nie wiem ile trenował, oglądał kaset z meczami, to i tak wyżej chłoporobotnika z pegeeru nie podskoczy. Sylabizując broszurkę „Młodego instruktora amatora” wprowadza wiejskie nowinki, zamieniając przedmeczowy rozruch w dwugodzinny trening. Te i inne znachorskie metody owocują licznymi kontuzjami, wynikającymi ze zmęczenia materiału, a nie urazów. Nasza chłopina, ironicznie zwana trenerem, działa na dwa fronty. W szatni, przed zawodnikami, pierś cherlawą wypręża, porykując: jam tu szef, żaden prezes czy właściciel mi nie podskoczy. Z kolei u prezesa przymilnie merda ogonem, z trwogą łypiąc mu w oczy, czy dzisiaj dostanie marchewkę czy kijem po łbie. Swoją szkoleniową impotencję tłumaczy marnymi kopaczami, z którymi pracuje. Po kątach ujada na działaczy, że nie podpierają sędziów czy przeciwnika. Rozdziera szaty nad garbatym losem, pomstując na piłkarzy nie nadążającymi za Europą. Ta ciemnota za premie i kontrakty dziękuje mu słowami, a przecież na tym nie ugotuje zupy. Nowoczesny Europejczyk, znający hasło „nie dziękuj, nie dziękuj, od tego są pieniądze” podziękowania składa przy kasie. Chłopek-roztropek to najczęściej instruktor z awansu, przypadkowo wyniesiony na stołek, dzięki niezbadanym wyrokom, albo kaprysowi prezesa. Pokorny sługa każdego pana, latami szwenda się po niższych klasach, a trenowane przez niego ofiary po takiej nauce błyszczą na wiejskich festynach. Pełen kompleksów, wszędzie wietrzy podstęp, bełkocząc coś o wbijaniu noża w plecy. Ta perła intelektu, o twarzyczce nieskażonej wysiłkiem umysłowym, to prawdziwy gminny geniusz futbolu. Często, szczególnie piłkarze, są wykańczani przez różnych chłopków-roztropków albo emerytów dysponujących nowinkami szkoleniowymi sprzed trzydziestu lat. Ci odporni na wiedzę artyści zamiast szkolenia dają tylko „ do pieca”, czyli w d….. Marek Łopiński MIASTO I GMINA INFORMATOR RZGOWSKI Urząd Miejski w Rzgowie ul. Plac 500-lecia 22 tel. (42) 214-12-10 fax (42) 214-12-07 Pogotowie Ratunkowe 999 Straż Pożarna 998 Policja 997 Pogotowie energetyczne 991 Pogotowie gazowe 992 Pogotowie wod.-kan. 994 Posterunek Policji tel. (42) 214-10-07 Rzgów, pl. 500-lecia 6 - dzielnicowy (Rzgów) tel. (42) 214-10-07 - dzielnicowy tel. (42) 214-10-07 (Starowa Góra od nr. 40, Tadzin, Konstantyna, Kalino, Kalinko, Romanów, Huta Wiskicka, Grodzisko, Bronisin Dw.) - dzielnicowy tel. (42) 214-10-07 (Babichy, Prawda, Gospodarz, Stara Gadka, Guzew, Czyżeminek I, II, III, Starowa Góra do nr. 40) Komisariat Policji Tuszyn Tuszyn, ul. Żeromskiego 31 tel. (42) 614-25-60 Ochotnicza Straż Pożarna Rzgów, ul. Nadrzeczna 11 tel. (42) 214-10-08 Biblioteka Publiczna Rzgów, ul. Szkolna 3 tel. (42) 214-10-12, 214-11-12 Gminny Ośrodek Kultury Rzgów, ul. Rawska 8 tel. (42) 214-13-12 Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej Rzgów, ul. Rawska 8 tel. (42) 214-21-12 Gminny Ośrodek Zdrowia Rzgów, ul. Ogrodowa 11 tel. (42) 214-11-72, 214-11-73 Ośrodek Dziennego Pobytu Rzgów, ul. Ogrodowa 11 tel. (42) 214-12-93 Parafia rzymskokatolicka Rzgów, pl. 500-lecia 7 tel. (42) 214-10-04 Przedszkole Publiczne Rzgów, ul. Szkolna 1 tel. (42) 214-14-39, 214-14-49 Szkoła Podstawowa, Guzew tel. (42) 214-10-86 Szkoła Podstawowa, Kalino tel. (42) 214-10-77 Szkoła Podstawowa Rzgów, ul. Szkolna 3 tel. (42) 214-10-39 Gimnazjum Rzgów, ul. Szkolna 3 tel. (42) 214-13-39 fax (42) 214-10-39 USC, Rzgów, Pl. 500-lecia 22 tel. (42) 214-11-30 Zakład Wodociągów i Kanalizacji ul. Stawowa 11 tel. (42) 214-11-91 Zakład Energetyczny SA Pabianice ul. Piłsudskiego 19 tel. (42) 215-37-10 Zakład Gazowniczy Pabianice, ul. Partyzancka 110 tel. (42) 213-06-81, 213-06-82 str. 11 Budynek wolnostojący 150 Biuro Rachunkowe s.c. ofeOGŁOSZENIA •m kw.. wszystkie media, moni- •ruje usługi księgowe i kadrowoPodaruję cztery owczarki •niemieckie pięciomiesięczne, Ksawerów, tel.662-637-641 Biuro rachunkowe w Starowej Górze, tel. 501-489-133 Pośrednictwo finansowe, kredyty hipoteczne, bezpłatna pomoc, tel. 509-718-892 Do wynajęcia 2 budynki (130.70 m kw.) na działalność gospodarczą, w centrum Rzgowa, tel.604-073-997 Sprzedam dom letniskowy ok. 110 m kw. (działka 2300 m kw.), Rydzynki, gm. Tuszyn, tel. 783-940-400 Podciśnieniowe pranie dywanów i tapicerki, tanio, dojazd gratis, tel. 665-121-391 Korepetycje z niemieckiego, angielskiego – student, tel. 664-986-116 Podaruję rzeczy z likwidacji domu w Ksawerowie, tel. 662-637-641 Nowo otwarty zakład AUTO-SERWIS – mechanika pojazdowa, Rzgów, ul. Tuszyńska 38, tel. 883-456-016 Kobieta dyspozycyjna podejmie pracę w gastronomii, również jako pomoc domowa lub opiekunka, tel. 505-159-820 Wynajmę mieszkanie 2-pokojowe, Łódź Chojny, tel. 784-089-303 Zatrudnię opiekunkę do dziecka, ze Rzgowa lub okolic, tel. 517-741-477 • • • toring, hala 110 m kw., 2 lokale biurowe, w Starowej Górze – do wynajęcia, tel. 513-089-505 Działkę budowlaną 1133 m kw., wszystkie media, granica miasta Łodzi i Starowej Góry – sprzedam, wynajmę, zamienię, tel. 513-089-505` Dodatkową pracę 4-5 razy w tygodniu podejmie 52-letnia, z prawem jazdy, prac. ochrony, tel. 697-528-615 • • • • • • • • • • płacowe w pełnym zakresie, tel. 512-330-191 Korepetycje z matematyki, angielskiego (szkoła podstaowa, gimnazjum), tel. 694-396-802 Korepetycje z angielskiego – studentka anglistyki, tel. 609-666-166 Korepetycje z chemii, matematyki (gimnazjum, szkoła podstawowa), 694-396-802 Oprawa muzyczna imprez, dj, wodzirej – wesela, bale sylwestrowe i inne imprezy, tel. 505-112-964 Sprzedam ciągnik MF-255, rok 1989, ciągnik Ursus-3512, ładowacz Cyklop UNHZ-500, stan dobry, tel. 506-342-712 Sprzedam kombajn „BizonRekord”, rok prod. 1989, okolice Tuszyna, tel. 792-958-656 Korepetycje z chemii, gimnazjum, szkoła średnia, tel. 601-948-730 Firma „Vacuella” zaprasza na odchudzanie w maszynach, spacer termalny i w podciśnieniu, tel. 603-228-457 Studio tańca Acapullco – dla narzeczonych, dzieci i dorosłych, Wiwulskiego 15, tel. 888-023-973 Poszukuję lokalu użytkowego o pow. ok. 30 m kw. na działalność finansową, tel. 504-481-044 Sprzedam ciągnik rolniczy T25, rok prod. 1986; samochód ŻUK, 1990, stan idealny; agregat uprawowy, tel. 600-004-071 • • • • • do wynaję•cia Posiadam mieszkanie 2-pokojowe, Łódź, Bałuty, tel.501-076-322, 501-126-504 Sprzedam działkę budowlano-usługową w Ksawerowie, ul. Graniczna, 2048 m kw., tel. 608-575-016 Kompleksowe remonty, wykańczanie wnętrz, tel. 502-088-343, www.kielmus.pl Wynajmę budynek mieszkalny na wsi, działka 1400 m kw., na okres letni lub dłużej, tel. 506-342-712 Profesjonalnie tanio imprezy muzyczne, np. komunie, chrzciny, wesela, tel. 784-319-208 Korepetycje z chemii (gimnazjum/liceum), absolwentka PŁ, tel. 511-812-604 • • • • • • • • • • • Kupon na ogłoszenie drobne bezpłatne * Imię i nazwisko: * Numer telefonu, e-mail: Treść z numerem kontaktowym: (max 80 znaków) * Dane osobowe, powierzone przez Panią/Pana Biuru Ogłoszeń przyjmującemu zamówienie będą przetwarzane przez nie wyłącznie dla potrzeb realizacji zamówienia. Podanie danych jest aktem dobrowolnym. Oświadczam, że znane mi są Ogólne zasady zamieszczania reklam i ogłoszeń w „Gazecie Rzgowskiej” i wyrażam zgodę na ich stosowanie dla potrzeb realizacji niniejszego zamówienia. Kupon należy wysłać pocztą na adres: Gazeta Rzgowska, ul. Rzemieślnicza 35, 95-030 Rzgów lub skan na e-mail [email protected] podpis Magazyn Przedsiębiorców Gminy Rzgów Wydawca: PTAK-MEDIA S.A. ul. Rzemieślnicza 35 95-030 Rzgów tel.: (42) 235-26-28 fax: (42) 214-18-41 www.gazetarzgowska.pl [email protected] ISSN 2081-8106 Redaguje zespół: Ryszard Poradowski - redaktor naczelny, Marek Łopiński (sekretarz) Edyta Pacholska (redaktor) Łukasz Milczak (redaktor techniczny) Reklama: [email protected] Redakcja i wydawnictwo nie ponoszą odpowiedzialności za treść zamieszczonych reklam, ogłoszeń i informacji pochodzących od osób i instytucji zewnętrznych. Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów, korekty, edycji nadesłanych materiałów, a także do publikowania materiałów w dogodnym dla redakcji czasie i kolejności oraz niepublikowania materiału bez podania przyczyny. str. 12 Rośnie hala sportowa REKLAMA
Podobne dokumenty
Gazeta Rzgowska
kilka innych zalet, gdyż promuje samochody nowoczesne, a więc i najmniej szkodzące środowisku. To niewątpliwie ważny aspekt systemu, który z natury nastawiony jest na finansowy zysk. W przypadku...
Bardziej szczegółowoGazeta Rzgowska
trudno ustalić winnych jakiegoś zdarzenia, z pewnością odpowiedzialnymi za to są dziennikarze, masoni i cykliści. Dlaczego cykliści? Bo jeżdżą rowerami i są zapewne homoseksualistami. Skąd taka ori...
Bardziej szczegółowoGazeta Rzgowska
natychmiastowej pomocy medycznej. Na miejscu zdarzenia są strażacy z miejscowej OSP zabezpieczają miejsce zdarzenia, odłączają akumulator i zakręcają zawór instalacji gazowej pojazdu. Tłum gapiów z...
Bardziej szczegółowoGazeta Rzgowska
Bartoszewski zwraca uwagę na jeszcze jeden element związany z bezpieczeństwem na rzgowskich drogach – trzeba jak najszybciej załatać liczne dziury i zlikwidować nierówności.
Bardziej szczegółowo