Misje alezjańskie - Salezjański Ośrodek Misyjny

Transkrypt

Misje alezjańskie - Salezjański Ośrodek Misyjny
ISSN 1642 – 9672
Pismo do Przyjaciół i Sympatyków Misji
Misje
S alezjańskie
6/2012 (151)
listopad – grudzień
CHŁOPCY Z NAMUGONGO
Spis treści
Misje
S alezjańskie
Salezjański Ośrodek Misyjny
ul. Korowodu 20
02-829 Warszawa
tel.: 22 644-86-78
fax: 22 644-86-79
[email protected]
[email protected]
[email protected]
www.misje.salezjanie.pl
Konto złotówkowe:
PKO BP O/XVI Warszawa
50 1020 1169 0000 8702 0009 6032
Konto w euro:
PKO BP O/XVI Warszawa
PL69 1020 1169 0000 8502 0018 8714
swift code: BPKOPLPW
Konto w USD:
PKO BP O/XVI Warszawa
PL53 1020 1169 0000 8602 0089 7926
swift code: BPKOPLPW
Redaktor naczelny:
Ks. Roman Wortolec SDB
Zastępca redaktora naczelnego:
S. Grażyna Sikora CMW
Redaktor techniczny:
Krzysztof Karpiński
Współpracują:
S. Ewa Siuda CMW
Renata Piotrowska
Izabela Paszke
Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania
zmian w nadesłanych tekstach
Misje
Salezjańskie
2
W tym numerze:
3
Słowo Dyrektora Ośrodka Misyjnego
Ks. Roman Wortolec SDB
4-5
List Przełożonego Generalnego
Idea Współpracownika według Księdza Bosko
Ks. Pascual Chavez SDB
6-11
Prosto z misji
Chłopcy z Namugongo
S. Grażyna Sikora CMW
12-13
Adopcja na odległość
Dzieci z Mutuini w Kenii
S. Laurenzia W. Ndwigah CMW
14-15
Międzynarodowy Wolontariat Don Bosco
Minął miesiąc
Ilona Kaczmarek MWDB
16-17
Życzenia na Boże Narodzenie 2012
18-19
Wydarzenie
143. Salezjańska Wyprawa Misyjna
S. Grażyna Sikora CMW
20-22
Korespondencja
Zambia: s. Zofia Łapińska CMW
Brazylia: ks. Sławomir Bronakowski SDB
23-25
Wydarzenie
90. lat obecności sióstr salezjanek w Polsce
S. Grażyna Sikora CMW
26-29
Projekty misyjne
30-31
Ogłoszenia
Słowo Dyrektora Ośrodka Misyjnego
WYBUDUJMY SZKOŁĘ
Drodzy Przyjaciele Misji Salezjańskich!
Już po raz ostatni w roku 2012 piszę
do Was kilka słów. Przede wszystkim
pragnę zapewnić Was o naszej pamięci modlitewnej. W październiku codziennie polecaliśmy Was w modlitwie różańcowej. A teraz, w miesiącu listopadzie, modlimy się o zbawienie Waszych drogich rodziców, rodzeństwa, przyjaciół, znajomych, których poleciliście naszym modlitwom
w wypominkach. Codziennie przez
cały listopad w intencji zmarłych odprawiana jest Msza św. o godz. 7.30
a o godz. 18.00 polecamy ich w modlitwie różańcowej. Niech dobry Bóg
przyjmie ich do chwały Nieba.
Z obecnym numerem naszego
dwumiesięcznika ofiarujemy Wam
kalendarz na rok 2013 Chłopcy z Namugongo. Z wielką radością wysyłamy także płytę DVD pod tym samym
tytułem. Jest to film dokumentalny o działalności ośrodka, w którym
kształcą się i mieszkają chłopcy ulicy
w Ugandzie. A zatem w tej przesyłce są aż 3 akcenty poświęcone chłopcom z Namugongo: wywiad z ks. Ryszardem Józwiakiem w czasopiśmie,
kalendarz i film. Ktoś może zapytać:
Dlaczego tak mocny akcent?
Namugongo to miejsce bardzo bliskie memu sercu. Dyrektor tej pla-
cówki, ks. Ryszard Józwiak, w wywiadzie, który możecie przeczytać
(s. 6-11), pisze o potrzebie wybudowania szkoły w ośrodku. Ta szkoła
jest jego marzeniem. Chciałby, aby
chłopcy mieli szkołę na miejscu a nie
musieli do niej biegać 2,5 km, aby
mogli się uczyć w godnych warunkach. Myśli o szkole z odpowiednim
personelem, przyjaznej dla dzieci.
Szkole, która będzie nie tylko miejscem nauki, ale przede wszystkim wychowania opartego na miłości, której
tym chłopcom najbardziej potrzeba.
Czy my, będąc tutaj w Polsce,
możemy dać szansę nauki chłopcom
z Namugongo? Zapewne tak. W jaki
sposób? Już niedługo nadejdą święta
Bożego Narodzenia. Będziemy obdarowywać się prezentami. Drodzy
Przyjaciele Misji, zróbmy w tym
roku prezent także chłopcom z Namugongo. Wybudujmy im szkołę,
która zapewni im lepszą przyszłość.
Na nadchodzące Święta życzę, aby
Tajemnica Bożego Narodzenia dotknęła naszych serc. Niech Chrystus
naprawdę znajdzie w nas mieszkanie. Niech Rok Wiary otworzy nas na
prawdę, że Bóg stał się człowiekiem
dla mojego zbawienia.
Maranatha – Przyjdź Panie Jezu!
3
Misje
Salezjańskie
ZNAĆ KSIĘDZA BOSKO
List Przełożonego Generalnego
IDEA
WSPÓŁPRACOWNIKA
WEDŁUG KSIĘDZA BOSKO
Misje
Salezjańskie
4
Ks. Bosko nigdy nie wstydził się
prosić o jałmużnę
Po jednej z konferencji w Tulonie,
w 1881 roku, „ks. Bosko w pelerynie
i ze srebrną tacą w ręku przeszedł przez
kościół, by zbierać ofiary. Wtedy wydarzyła się rzecz godna odnotowania. Jeden
robotnik, w momencie kiedy ks. Bosko
podsuwał mu tacę, odwrócił głowę,
wzruszając niegrzecznie ramionami. Ks.
Bosko mijając go, powiedział z całą życzliwością: „Niech Bóg ci błogosławi”. Na to
robotnik sięgnął do kieszeni i rzucił na
tacę jakiś grosz. Ks. Bosko, patrząc mu
w oczy, powiedział: „Bóg zapłać”. Ktoś
inny rzucił dwa grosze. Na to ks. Bosko:
„Och, mój drogi. Niech Bóg hojnie ci wynagrodzi”. Ów człowiek usłyszawszy
to, wyciągnął portfel i dorzucił franka.
Ks. Bosko spojrzał na niego ze wzruszeniem i poszedł dalej, ale człowiek ten,
jakby rażony jakąś magiczną siłą, poszedł
za nim przez kościół, wyszedł obok zakrystii, szedł uliczkami miasta, próbując
za nim nadążyć, dopóki nie zniknął mu
z oczu” (Memorie Biografiche XV, 63).
Współpracownicy ks. Bosko
Wskazując na swoich pomocników, nie
będących zakonnikami, ks. Bosko długo
przemyśliwał nim zdecydował się nazwać
ich „współpracownikami salezjańskimi”;
nazwa ta pojawia się dopiero na końcu
długiego łańcucha wydarzeń.
Wprowadzenie do tekstu regulaminu,
opublikowanego w 1876 roku w Albenga, rozpoczyna się od słów: „Do czytelnika. Gdy tylko rozpoczęło się dzieło oratoriów w 1841 roku, zaraz kilku pobożnych i gorliwych kapłanów i świeckich
okazało pomoc w pielęgnowaniu żniwa,
które aż dotąd owocuje w odniesieniu do
zagrożonych chłopców. Ci Współpracow-
List Przełożonego Generalnego
nicy czy Pomocnicy byli cały czas wsparciem pobożnych dzieł, które Boża Opatrzność dała nam do ręki”.
Nie tylko Pomocnicy, składający przyrzeczenia, ale także szeroka sieć
tych, którzy podejmowali współpracę, okazywali wsparcie, sympatię, dobroczynność… Należy odzyskać tę genialną ideę ks. Bosko,
spotęgowaną przez ks. Rua i następców, która umożliwiła rozprzestrzenianie się dzieła salezjańskiego w świecie.
Ostatnio staraliśmy się nadać
większą ważność Współpracownikom, dowartościowując jeden
z komponentów wizji ks. Bosko
(ten salezjanina „zewnętrznego”).
Swoją ideę ks. Bosko wziął z reorganizacji katolików w celu ponownej chrystianizacji społeczeństwa: to idea dobroczynności wobec dzieł
salezjańskich; idea świeckiego „wolontariatu” katolickiego, pastoralnego (katecheza, pomoc proboszczom) lub społecznego (edukacja, asystencja, formacja,
opieka).
Działania i konferencje ks. Bosko integrują tożsamość, formy i znaczenia
współpracy. Odbiorcami są współpracownicy i dobroczyńcy, ale także osoby zaangażowane w różne inicjatywy apostolskie (autonomiczne lub włączone w środowiska kościelne). Konkretna miłość zajmuje dużo miejsca w czynach i słowach,
dotykając wyzwań coraz bardziej natarczywych i wymagających.
W XXI wieku
Nowy regulamin, zatwierdzony przez
Stolicę Apostolską 9 maja 1986 roku, promulgowany przez Przełożonego Generalnego ks. Egidio Viganò 24 maja, nakreśla
odnowiony obraz współpracownika salezjańskiego u progu XXI wieku, w odniesieniu do jego tożsamości, jego ducha,
jego misji i organizacji stowarzyszenia.
„Współpracownik jest katolikiem,
przeżywającym wiarę w świecie,
w duchu apostolskim ks. Bosko. Wypełniając swoje powołanie wśród młodzieży i ludzi ubogich, pozostaje w łączności z innymi grupami Rodziny Salezjańskiej, działa dla dobra Kościoła i społeczeństwa, w miarę swoich możliwości”.
Autorzy niniejszego artykułu pragnęli nawiązać do pierwotnych intencji ks.
Bosko, zgodnie z którymi współpracownik to prawdziwy salezjanin w świecie,
czyli chrześcijanin, świecki lub kapłan,
który bez związania się ślubami zakonnymi, realizuje swoje powołanie do świętości w służbie misji młodzieżowej i ludzi
ubogich w duchu ks. Bosko. Tak nakreślona tożsamość współpracownika uwypukla trzy charakterystyczne cechy: jest
on katolikiem, jest osobą świecką i jest
salezjaninem.
Ks. Pascual Chavez SDB
5
Misje
Salezjańskie
Prosto z misji
CHŁOPCY Z NAMUGONGO
W Namugongo, w Ugandzie, salezjanie prowadzą ośrodek Children and Life Mission (Dzieci Misja Życia), nazwany krótko Don Bosco CALM. To placówka misyjna dla
chłopców ulicy. O nich i nadziei rozkwitającej w Namugongo mówi ks. Ryszard Józwiak, dyrektor CALM.
S. Grażyna Sikora: W październiku 2012
minęło 25 lat od wyjazdu Księdza na
misje. Był Ksiądz rok po święceniach.
Dlaczego praca na misjach?
Ks. Ryszard Józwiak: Moje powołanie misyjne zrodziło się już w nowicjacie, po dwóch spotkaniach z misjonarzami, jednym z Peru i drugim z Japonii. Ten z Peru zachwycił mnie bardziej, aczkolwiek Japonia ze slajdów też
wyglądała zachwycająco. Mimo wszystko Peru pozostało we mnie przez cały
okres formacji. Kiedy pisałem podanie
z prośbą o wyjazd na misje, oddałem
wszystko w ręce Pana Boga, bez wskazywania miejsca, gdzie chciałbym wyjechać, no i masz – Uganda.
Misje
Salezjańskie
6
Jaka jest Uganda i jej mieszkańcy?
Uganda to piękny kraj, zielony przez
cały rok, z wielką ilością miejsc do zwiedzania. Większości z nich jeszcze nie
widziałem. Ludzie są bardzo przyjaźni,
zwłaszcza gdy obcokrajowiec uczy się ich
języka i nim się posługuje. Są otwarci
i życzliwi, chociaż potrzebują też czasu,
aby przekonać się i stwierdzić, że naprawdę jesteśmy dla nich.
Uganda to kraj chrześcijański - 48%
protestantów, 40% katolików. Jak
to się przekłada na codzienne życie
Ugandyjczyków?
Tolerancja religijna jest tutaj bardzo
duża. Nie ma walk religijnych, są wzajemne spotkania. W rodzinie można
Prosto z misji
spotkać dzieci z małżeństw mieszanych
– i katolickie i protestanckie a czasem
również muzułmańskie, bo dziadek, czy
pradziadek był muzułmaninem. U nas na
misji podobnie. Mamy i katolików, i protestantów, i muzułmanów, i życie nie
komplikuje się przez te różnice wyznaniowe. Najważniejsze jest budowanie rodziny i właściwych postaw wobec siebie
nawzajem. Nie ma w Ugandzie fanatyzmu z jakiejkolwiek strony.
Media podają co jakiś czas, że
w Ugandzie wciąż wybuchają walki.
Powstała w 1987 r. sfanatyzowana
Armia Bożego Oporu (LRA) w ciągu
kilkunastu lat wymordowała prawie 100
tys. ludzi, kilkadziesiąt tysięcy dzieci
zostało porwanych i zmuszonych do
bycia żołnierzami. Czy spotkał się Ksiądz
z tym problemem i jego skutkami?
Nie, nas te problemy północy Ugandy
nie dosięgały. Na misji w Kamuli byliśmy proszeni o ostrożność, bo rebelianci doszli dość blisko nas, parę kilometrów
Praca to dla chłopców część dobrej szkoły życia
za jezioro Kyoga, ale nigdy nie dali rady
go sforsować. Mamy u nas dzieci z północy Ugandy, ale żadne z nich nie pochodzi z porwanych i zmuszonych do walki
nieletnich żołnierzy.
Od września 2006 r. jest Ksiądz
w Namugongo. A wcześniej gdzie Ksiądz
pracował?
Jestem w Namugongo, którego nie
znałem. Takie są już plany Boże. Wcześniej pracowałem na misji w Bombo Namaliga jako dyrektor szkoły zawodowej
i przez jakiś czas także dyrektor wspólnoty. Byłem tam też odpowiedzialny za
młodzież, najpierw w parafii, potem
w dekanacie, a na koniec w diecezji.
Drugą misją było Kamuli w północnowschodniej Ugandzie. Tam też byłem dyrektorem szkoły zawodowej i wspólnoty
zakonnej. Teraz jestem w Namugongo.
7
Misje
Salezjańskie
Prosto z misji
Kto i kiedy zapoczątkował misję
w Namugongo?
Zapoczątkowali ją w 2001 r. kombonianie (ksiądz i siostra zakonna) oraz
kapłan jezuita. Nie byli to już ludzie
młodzi, ale byli bardzo przejęci cierpieniem dzieci, szczególnie odrzuconych
i niechcianych. Powierzali funkcjonowanie tej misji różnym osobom, ale Pan Bóg
tak kierował wszystkim, że na dobre zakorzenili się tutaj dopiero salezjanie i tą
misję prowadzimy do dziś. Misja powstała przede wszystkim dla chłopców ulicy
i sierot, chociaż pojawiają się także półsieroty i mała grupa dzieci z HIV/AIDS.
Jak wyglądała ta placówka, gdy
zaczynał Ksiądz tu pracę?
Placówka była dobrze zorganizowana, jeśli chodzi o infrastrukturę. Były
pomieszczenia, ale nie było wystarczająco dużej liczby mieszkańców – dzieci. Zastałem grupę ok. 75 dzieci. Były to głów-
nie maluchy i trochę nastolatków. Wielu
chłopców spało w pralni, w korytach (ci,
którzy moczyli się w nocy). Dla mnie to
było nie do przyjęcia. Pierwsze, co zrobiłem, to uszycie plastikowych powleczeń
na materace i wyburzenie pralni – zniszczyć to, co było niesmaczne, uwłaczające dzieciom. Pralnię mamy na zewnątrz,
wspaniale działa.
Co się zmieniło od tamtego czasu do
dzisiaj?
Zmieniło się dużo. Pozostały budynki, które zastałem. Poza wyburzeniem
pralni, zlikwidowaliśmy też drugi mały
budynek a na tym miejscu powstała duża, przestronna i piękna sypialnia
dla 35 wychowanków. Wykończyliśmy
dom dla wolontariuszy, pracujących na
misji i dla odwiedzających nas i chłop-
Ks. Ryszard Józwiak, dyrektor CALM
Misje
Salezjańskie
8
W centralnym miejscu misji znajduje się kaplica
Prosto z misji
Posiłki na powietrzu to okazja do rodzinnych pogawędek
ców gości. Na potrzeby chłopców powstało gospodarstwo, a także boisko do siatkówki i koszykówki. W centralnym miejscu misji wybudowaliśmy piękną kaplicę, która może pomieścić – trochę ze ściskiem – nawet 400 osób. Wyremontowaliśmy kuchnię dla chłopców, wymieniliśmy wszystkie materace, pościel i koce.
W obrębie całej naszej dużej misji zrobione zostały piękne chodniki. Z tym
wszystkim było trochę pracy i zabiegania, ale skoro serca ofiarodawców były
otwarte i hojne, to jak nie ofiarować sił
i zapału, aby życie w naszym domu też
było miłe i przyjemne.
W jaki sposób chłopcy trafiają do
ośrodka?
Sami werbujemy chłopców z ulicy poprzez wychowawców (tzw. wujków) pracujących w naszym domu, przez siostry zakonne i osoby pracujące z dziećmi ulicy. Oni informują nas o potrzebie pomocy a my interweniujemy. Najpierw, przez dwa, trzy tygodnie, spotykamy się z chłopcami na ulicy i jeżeli jest
w nich tęsknota za szkołą i wola nauki
zostają przywiezieni do naszego domu.
Dzieci przywozi także policja, zajmująca się problemem przemocy w rodzinie. Ostatnio skontaktowała się z nami
jedna ze stacji telewizyjnych, prowadząca specjalny program o dzieciach, które
potrzebowały niezwłocznej pomocy. Jest
zatem wiele dróg dotarcia dzieci do nas.
Rzadko, ale są też przypadki odmowy
z naszej strony, gdy nie mamy już miejsca, albo widzimy, że rodzina ma możliwość opieki nad dziećmi.
Jakie warunki chłopiec musi spełnić, by
być przyjętym do ośrodka?
Jest tylko jeden warunek, aby chłopiec
chciał się uczyć.
Jak chłopcy przyjmują stawiane im
wymagania?
Różnie, tak jak wszędzie. Jedni przykładają się do nauki i codziennych obowiązków, jak w rodzinie, drugich trzeba
motywować w różny sposób, są i tacy,
którzy uznają zasadę: „jakoś to będzie”
i uchylają się od pracy i nauki. Wtedy
trzeba więcej wysiłku i rozmów, aby
9
Misje
Salezjańskie
Prosto z misji
całość szła sprawnie i aby każdy mógł
poczuć rodzinną atmosferę i spojrzeć
w przyszłość z nadzieją. A przyszłość
dla wielu naszych chłopców to jeszcze
abstrakcja.
Praca ta nie jest łatwa. Z jakimi
problemami najczęściej trzeba się
zmierzyć?
Praca nie jest łatwa, ale z czasem staje
się bardzo przyjemna, szczególnie kiedy
widać zaangażowanie i przykładanie się
do nauki większości chłopców, co owocuje dobrym świadectwem szkolnym. Bolesną rzeczą, niestety, są częste kradzieże wśród chłopców, nocne ucieczki do
pobliskiego miasteczka. A najboleśniejsze są wprawdzie rzadkie, ale są, ucieczki chłopców z powrotem na ulicę. Smuci
nas także to, że wielu chłopców nie
osiąga dobrych, albo chociaż zadowalających wyników w nauce, co nie jest tylko
ich winą, ale raczej winą szkoły, gdzie
w klasie jest 100 uczniów, a nauczyciele
nierzadko przychodzą w kratkę, bo uczą
w wielu różnych szkołach.
wawców. Jako dyrektor ośrodka mam
do pomocy ks. Jeana Marie Mushibwe
(Kongolijczyk) i brata Roberta Diasa
(Hindus). Wychowawcami są: Paul Mugerwa, Joseph Wandera, Musirike Fosca,
Joseph Nyerere, Charles Musoke, Angela
Kedi i Juliana Tebakola oraz Bartek Ciok,
wolontariusz z Polski.
Wśród wychowanków są także
5 i 6-letnie maluchy. Tak małe dzieci
bardzo potrzebują obecności mamy
i taty.
Takich maluchów jest niewielu. Potrzebują rodziców, ich rolę musimy przejąć my wszyscy, i salezjanie, i wychowawcy, aby dzieci były szczęśliwe, czuły
się kochane i rozumiane, aby oprócz miłości nie brakowało im jedzenia, miejsca do spania, możliwości pójścia do
szkoły. I oni są szczęśliwi, chociaż
czasem budzi się w nich silna tęsknota za prawdziwą rodziną, to jest normalne. Ale ona mija i życie toczy się
dalej.
Proszę nam przedstawić obecnych
mieszkańców Namugongo.
To ponad 200 chłopców w wieku od
5 do 20 lat, 3 salezjanów i 8 wycho-
Misje
Salezjańskie
10
Jedynym warunkiem stawianym chłopcom jest podjęcie nauki w szkole
Prosto z misji
Jak długo chłopcy mogą mieszkać na
misji? Co się dzieje z nimi potem?
Dzieci mieszkają na misji aż do ukończenia szkoły podstawowej, a czasem
także średniej. Większość chłopców po
ukończeniu podstawówki zaczyna szkołę
zawodową. Po jej ukończeniu otrzymują
narzędzia pracy w wyuczonym zawodzie
i przychodzi czas, aby odciąć pępowinę
i wysłać ich w świat pracy. Niektórzy
szybko ją znajdują, inni szukają dłużej,
a są i tacy, którzy stopniowo organizują
swój mały własny zakład, zwłaszcza stolarze i krawcy.
Jakie są największe potrzeby misji
w Namugongo?
Potrzeby w tak dużej grupie chłopców są zawsze wielkie: opłacenie cze-
Ma Ksiądz różne marzenia. Jednym
z nich jest szkoła misyjna.
Pragniemy wybudować na misji szkołę
podstawową dla naszych chłopców
i równocześnie dla dzieci z zewnątrz.
Szkołę, gdzie nauczyciele będą wykwalifikowani a klasy nie będą przepełnione. Dzięki szkole nasze wysiłki wychowawcze będą owocniejsze. Stała obecność dzieci z zewnątrz będzie dodatkowym elementem resocjalizacji naszych
chłopców. Nasza szkoła pozwoli chłopakom patrzeć w przyszłość z jeszcze
większą nadzieją. W szkole będą klasy
do nauki, biblioteka, sala komputerowa,
pokój dla nauczycieli i biura pracowników. Mając szkołę nasz ośrodek będzie
dziełem prawdziwie salezjańskim, tak jak
to chciał ks. Bosko: szkoła, kościół i ora-
Ośrodek w Namugongo to dla chłopców prawdziwy dom
snego w szkołach, wyżywienie, ubrania,
mundurki szkolne, buty, zeszyty i przybory szkolne, czasem również kosztowne leczenie.
torium. A więc wszystko, co jest potrzebne dla duszy i dla ciała.
Wywiad przeprowadziła
s. Grażyna Sikora CMW
11
Misje
Salezjańskie
Adopcja na odległość
DZIECI Z MUTUINI W KENII
Pozdrawiamy Was od dzieci i kadry
centrum edukacyjnego w Mutuini. 10
sierpnia zakończyliśmy II trymestr nauki,
a 4 września, po krótkich wakacjach,
uczniowie wrócili do szkoły. W czasie
wolnym zorganizowałyśmy kolonie.
Ostatnio ceny żywności i przyborów
szkolnych poszły w górę. Przy niewielkich opadach deszczu pierwsza część
roku była bardzo trudna dla miejscowej ludności. Wasza pomoc czasem dosłownie utrzymuje przy życiu te dzieci,
bo pochodzą one z najuboższych rodzin,
gdzie trudno związać koniec z końcem.
Dzieci wolą rok szkolny od wakacji. Chcą
być w szkole, bo mogą się nauczyć
wielu nowych i ciekawych
rzeczy, razem się bawić,
Misje
Salezjańskie
12
grać. W soboty i w niedziele oraz w wakacje nie mają odpoczynku. Muszą pomagać w gospodarstwie, zajmować się
młodszym rodzeństwem i robią to często
z pustym brzuszkiem.
Zaczęliśmy kolejny pracowity trymestr,
ostatni w tym roku szkolnym. Dzieci są
szczęśliwe, że wróciły do szkoły. Przychodzą do nas również w weekend, bo
organizujemy gry i zabawy. W domu nie
mają żadnej rozrywki. W szkole staramy się dotrzeć do wszystkich dzieci zagrożonych ulicą i dotkniętych patologiami rodzinnymi. Poznajemy ich historie, kłopoty i troski. Aktualnie mamy kilkoro dzieci – nosicieli wirusa HIV. Żyją
Szkoła sióstr salezjanek w Mutuini i jej uczniowie: Ian (z lewej) i Mary
Adopcja na odległość
z wirusem od urodzenia. Ian urodził się
w 2005 r. Chodzi do pierwszej klasy.
Opiekuje się nim Beth Waruguru, przydzielony prawny opiekun. Kiedy chłopiec
przyszedł na świat, jego mama nie była
zamężna. Miała AIDS, zmarła rok później. Dziecko zostało pod opieką schorowanej babci. Gdy dotarłyśmy do chłopca był sam w domu; brudny, zaniedbany,
z rozczochranymi włosami, pełnymi robactwa i z chorobą skóry. Niedożywiony
wyglądał żałośnie. Potrzebował natychmiastowej pomocy. Znalazłyśmy opiekuna socjalnego, który zajął się dzieckiem. Mały jest teraz pod stałą opieką
lekarską. Włączony został do specjalnego programu dla osób będących nosicielami wirusa, codziennie przyjmuje leki.
W szkole otaczamy go szczególną opieką.
Ian jest stale uśmiechnięty. Świetnie dogaduje się z innymi dziećmi, jest szczery, wnosi wiele radości. Uczy się dobrze,
uczestniczy w wielu zajęciach. Niestety choroba atakuje oczy. Kiedy chłopiec
czuje się gorzej, mają żółtawy odcień.
Mary urodziła się w 2003 r. Ma sześcioro rodzeństwa, w tym cztery siostry
przyrodnie. Jej macocha, ojciec i jedna
z sióstr, podobnie jak Mary, są również zarażone HIV. Choroba AIDS
zabrała jej mamę pięć lat temu.
Mary trafiła do naszej szkoły w 2008 r.
Po śmierci mamy zdrowie Mary bardzo
się pogorszyło. Była długo w szpitalu, ale
bez poprawy. Po jakimś czasie odzyskała
równowagę, codzienne leczenie zaczęło
przynosić efekty. Czasem jednak dziewczynka ma chwile załamania. Robi wtedy
złe rzeczy: wchodzi na drzewo i chce
skoczyć w dół, idzie do ubikacji i grozi,
że skoczy do dołu. Czasem jest agresywna, rzuca się na ziemię, nie pozwala do siebie dojść innym dzieciom. Wiedząc o jej chorobie i trudnej sytuacji rodzinnej umiemy powstrzymać ją od agresji. Otaczamy ją specjalną opieką, życzliwością i uwagą, których bardzo potrzebuje. Choroba i przeżycia spowodowały, że dziewczynka gorzej się uczy. Dwa
lata temu dobrze się zapowiadała, teraz
ma słabe oceny. Aktualnie jest w drugiej
klasie szkoły podstawowej.
W takiej sytuacji jak Ian i Mary
jest kilkoro dzieci z naszego centrum.
Wszystkim staramy się pomagać. Niech
Wam Pan Bóg błogosławi za hojność dla
uczniów z Mutuini.
S. Laurenzia W. Ndwigah CMW,
dyrektorka
13
Misje
Salezjańskie
Międzynarodowy Wolontariat Don Bosco
Minął miesiąc
Minął miesiąc, od kiedy postawiłam swoją stopę na afrykańskiej ziemi.
I niech mi ktoś powie, że Boga nie ma!
Czy można ocenić swój dom, jeśli nigdy
nie opuściło się jego wnętrza? Moim
domem jest Europa. Teraz wyszłam na
zewnątrz.
Moje myślenie dryfuje w buszu.
Daleko od billboardów, od spalin, od
reklam. Myślenie samo wybiera temat.
Do tej pory spis treści myśli podawały mi
mass media. Mass media wzbogacają informacje na tematy, które same wybiorą.
Znasz walutę, prezydenta i przynajmniej
dziesięć większych miast Stanów Zjednoczonych. A wiesz chociaż gdzie leży Namibia? Mass media zubożają wyobraźnię.
Co wiesz o Afryce? Że jest biedna. A potrafisz wyobrazić sobie życie przeciętnego Afrykańczyka? Co tam będziesz jadła?
Będziesz miała prąd? Można tam kupić
jakieś kosmetyki?
Człowieka definiuje się przede wszystkim biorąc pod uwagę kraj, z którego pochodzi. Bogaty Europejczyk. Biedny Afrykańczyk. Stereotypy społeczne nie widzą
jednostek, widzą całą populację. Dlatego Europejczyk każdego Afrykańczyka
uważa za biednego, a Afrykańczyk każdego Europejczyka za bogatego.
Misje
Salezjańskie
14
Bieda
Dwunastoletni
Janek
Kowalski
z Polski tupie o podłogę trampkiem Lacoste. Chce dostać iPhona. Dwunastoletni Maxwell Bunda z Zambii szura klapkiem spiętym agrafką. Chce dostać długopis. Janek i Maxwell dostają upragniony prezent. Obydwaj się cieszą, obydwaj
się uśmiechają, obydwaj następnego dnia
mają nowe pragnienie. Pieniądze, albo
ich brak nie wpływają na zadowolenie
człowieka. Pieniądze zmieniają potrzeby.
Jedzenie
Jedzenie to problem Afryki – jedzenia brakuje, dzieci są niedożywione. Jedzenie to problem Europy. Coraz więcej
dzieci walczy z otyłością. Pięcioosobowa
rodzina X zatruła się grzybami, wszyscy
zmarli. Pani córka ma anoreksję. Ma Pan
cukrzycę i za wysoki cholesterol. Przytyłam – będę biegać. Od poniedziałku nie
jem po osiemnastej. Afrykańczycy i Europejczycy myślą o jedzeniu z taką samą
częstotliwością. Jedzenie to problem globalny.
Międzynarodowy Wolontariat Don Bosco
Choroba
W Afryce duży odsetek ludzi umiera
na AIDS. Społeczeństwo wykańcza malaria i gruźlica. W Europie codziennie
setki ludzi ginie w wypadkach samochodowych. Społeczeństwo wykańcza stres
i brak czasu. Zanieczyszczone środowisko, chemia, promieniowanie, przyczyniają się do coraz częstszych zachorowań
na raka.
Dziecko
Afrykańskie dziecko żyje w stadzie
dzieci. Spędza z nimi całe dnie, dzieli się
jedzeniem, ubraniami. Rocznym dzieckiem opiekuje się grono trzylatków. Jego
piętnastoletnia mama jest w tym czasie
w szkole. Dziecko biega po buszu i kombinuje z czego zrobić zabawkę, której
rodzic mu nie kupi. Tworzy samochody
z drutów, gruchawki z butelek i piłki
z liści bananowca.
„
Pieniądze, albo ich brak nie wpływają
na zadowolenie człowieka.
Pieniądze zmieniają potrzeby.
Europejskie dziecko jest samowystarczalne. Chodzi do przedszkola,
ale w weekend może cały dzień spędzić samo. Przecież ma komputer i Play
Station. Jego mama jest w tym czasie
w pracy. Europejskie dziecko ma wiele
alternatyw. Może odwiedzić kolegę, żeby
wiedzieć co u niego słychać, ale może
też wysłać mu sms i zostać w domu.
Może podać swojemu koledze rękę i pogratulować mu, ale może też wcisnąć
„Lubię to” na facebooku i nie fatygować
się zbędnymi gestami. Może rozpocząć
rozmowę z dzieckiem siedzącym obok
niego w metrze. Może, ale wtedy złamie
zasadę. W metrze wszyscy mają autyzm.
Nieważne czy wzrok wbity jest w podłogę, w rurę, czy we własne buty. Ważne,
żeby nie był wpatrzony w oczy sąsiada.
Wszędzie jest źle. Wszędzie jest dobrze.
Wszędzie można być szczęśliwym.
Moją trudnością w Afryce nie jest afrykańskie życie. Moją trudnością w Afryce
są europejskie korzenie.
Ilona Kaczmarek MWDB
Ilona pracuje na misji w Lufubu,
w Zambii, od września 2012
15
Misje
Salezjańskie
Aniołowie, aniołowie biali,
O! poświećcie blaskiem skrzydeł swoich...
Aniołowie, aniołowie biali,
O! poświećcie blaskiem skrzydeł swoich,
by do Pana trafił ten zgubiony
i ten, co się oczu podnieść boi,
i ten, który bez nadziei czeka,
i ten rycerz w rozszarpanej zbroi
by jak człowiek szedł do Boga-Człowieka,
aniołowie, aniołowie biali.
K. K. Baczyński
Wszystkim Misjonarzom i Misjonarkom,
Wolontariuszom i Sympatykom dzieła misyjnego,
Opiekunom Adopcyjnym i Darczyńcom misji
życzę, aby Tajemnica Bożego Narodzenia
dotknęła naszych serc, odmieniła je i otworzyła
na obecność Boga i drugiego człowieka.
Niech Święta Rodzina, będzie umocnieniem
i wzorem dla naszych Rodzin.
Niech Nowy 2013 Rok będzie Szczęśliwy
i Błogosławiony!
Z darem modlitwy w Świętą Noc Wigilijną
Ks. Roman Wortolec SDB
Dyrektor Salezjańskiego Ośrodka Misyjnego
wraz z salezjanami, siostrami salezjankami
i pracownikami SOM
Warszawa, Boże Narodzenie 2012
Wydarzenie
143. SALEZJAŃSKA WYPRAWA MISYJNA
W niedzielę, 30 września, z Bazyliki Maryi Wspomożycielki na Valdocco,
w Turynie, wyruszyła 143. Salezjańska
Wyprawa Misyjna. Krzyże misyjne otrzymało 71 misjonarzy salezjańskich: 45 salezjanów, 15 Córek Maryi Wspomożycielki oraz 11 wolontariuszy. Pochodzenie
nowych misjonarzy i ich przeznaczenie
jest zróżnicowane. Wśród miejsc docelowych jest także Europa, która w ostatnich latach jest uważana za ziemię ewangelizacji, w związku z czym Zgromadzenie Salezjańskie podjęło się realizacji Projektu Europa.
W grupie nowych misjonarzy są także
Polacy: ks. Łukasz Nawrat, które będzie
pracował w Irlandii, s. Małgorzata
Urbińska, s. Anna Kaczmarczyk i s. Jolanta Błońska, które w grudniu dowiedzą się o miejscu swojej misyjnej pracy
i 3 wolontariuszki Międzynarodowego
Wolontariatu Don Bosco: Sylwia Grzęda
i Marta Zubrzycka, które jadą do Peru
oraz Paulina Marzec, która podejmie
pracę w Wenezueli.
Misje
Salezjańskie
18
Uroczystość rozesłania misjonarzy
i wręczenia krzyży misyjnych miała
miejsce w Bazylice Maryi Wspomożycielki, zbudowanej przez ks. Bosko. Przewodniczył jej IX następca św. Jana Bosko,
ks. Pascual Chávez Villanueva, Przełożony Generalny salezjanów. Obecna była
Matka Generalna Córek Maryi Wspomożycielki Yvonne Reungoat. W homilii ks.
Chávez podkreślił, że najważniejszym
momentem życia i każdego dnia misjonarza powinna być Eucharystia, bo ona
otwiera serca i prowadzi do pełni miłości. „Trzeba być wielkimi, radosnymi
i przekonanymi wierzącymi, zdolnymi
przekazywać wiarę, pewnymi, że tylko
w Chrystusie człowiek osiągnie pełnię
życia i szczęścia… Jezus nie jest rzeczą,
którą się zazdrośnie posiada, ale darem,
którym trzeba się dzielić z możliwie największą liczbą osób”. Ks. Generał przypomniał, że Jezus wychowywał apostołów, by nie uważali się za „posiadaczy”
prawdy, ale za „poszukiwaczy” prawdy,
razem z innymi. „Chrześcijaństwo to nie
etykietowanie, ale praktyka życia, która
często w tajemniczy sposób jest obecna
także w niechrześcijanach. Takie podejście wymaga pokory i dyskrecji wobec
każdego”.
Neomisjonarze 2012. Od lewej: s. Małgorzata Urbińska,
s. Anna Kaczmarczyk, s. Jolanta Błońska, ks. Łukasz Nawrat
Wydarzenie
Wolontariuszki MWDB – misjonarki. Od lewej: Sylwia Grzęda, Paulina Marzec i Marta Zubrzycka
Uroczystość poprzedziło tzw. „Harambée”, spotkanie organizowane co
roku w ostatni weekend września na
Colle Don Bosco i w Turynie, w którym
uczestniczyli animatorzy misyjni i wolontariusze, pracujący podczas wakacji
w krajach rozwijających się.
Uroczystość rozesłania misjonarzy
i wręczenia krzyży misyjnych jest tradycją, która sięga czasów samego ks. Bosko.
W dniu 11 listopada 1875 r., w tejże Bazylice, pierwszych dziesięciu misjonarzy
salezjańskich otrzymało krzyże misyjne
przed wyruszeniem do Patagonii w Argentynie. Dwa lata później do salezjanów wyjeżdżających na misje dołączyły
siostry salezjanki z rodzącego się Zgromadzenia Córek Maryi Wspomożycielki.
A w ostatnich latach także Salezjanie
Współpracownicy i salezjańscy wolontariusze. Wszyscy oni wyruszają na krańce
świata, by poprzez salezjańską działalność ewangelizacyjną i wychowawczą
być znakami i nosicielami miłości Boga
do młodzieży.
S. Grażyna Sikora CMW
19
Misje
Salezjańskie
Korespondencja
KORESPONDENCJA Z ZAMBII
S. Zofia Łapińska CMW
Bardzo
serdecznie
pozdrawiam
wszystkich z obecnie już bardzo gorącej
i suchej Mansy. To już mój 6 rok pracy
na tej placówce. Z perspektywy czasu
widzę jak ta misja się rozwija. Zaczynałyśmy od zera. Dzieci i młodzież gromadzili się pod drzewami, siedzieli na kamieniach i pisali trzymając zeszyty na
kolanach. Mimo to miałyśmy wiele nadziei, że to się zmieni. I zmieniło się
dzięki Bożej Opatrzności, która posłużyła się Ośrodkiem Misyjnym i Waszymi, kochani Darczyńcy i Opiekunowie
Adopcyjni otwartymi sercami. Bez Waszej
życzliwej pomocy, tej duchowej i materialnej, nie byłybyśmy w stanie osią-
Misje
Salezjańskie
20
gnąć tego, co jest obecnie. W ciągu tych
lat tysiące dzieci otrzymało wykształcenie i religijne wychowanie. Przedszkole, szkoła podstawowa i szkoła krawiecka, oratorium i praca przy parafii to pole
naszego apostolstwa. Obecnie w przedszkolu jest ok. 140 dzieci, w szkole podstawowej ok. 600, w szkole krawieckiej
22 młode matki i dziewczęta. Oratorium
codzienne odwiedza ponad 300 dzieci.
Przez cały tydzień, od wczesnego rana do
późnego popołudnia, na naszej misji jest
gwar dziecięcych głosów. Siostry, wolontariuszki i świeccy nauczyciele – wszyscy mamy pracy pod dostatkiem. Dzięki
Waszej ofiarności mogłyśmy wybudować
Korespondencja
przedszkole, szkołę krawiecką i ostatnio wywiercić studnię głębinową. Jestem
Wam wszystkim ogromnie wdzięczna.
W tym wszystkim widzę wielką Bożą
Opatrzność.
Ze względu na zdrowie, szczególnie wzrok, po 28 latach pracy w Zambii
wracam w połowie grudnia do Polski.
Sprawy misji zawsze jednak pozostaną głęboko w moim sercu i zawsze
będę wspominać z wdzięcznością Was
wszystkich, którzy tak ofiarnie wspieraliście mnie, gdziekolwiek pracowałam.
Świadomość, że są w Ojczyźnie życzliwe serca wiele razy dodawała mi odwagi
i nadziei, zwłaszcza w chwilach trudnych. Zrozumienie i pomoc, jaką otrzymywalam od Księży Dyrektorów Ośrod-
ka, od Sióstr i wszystkich Współpracowników świeckich zawsze dodawały mi sił do trwania w powołaniu misyjnym. Ośrodek Misyjny w Warszawie był
zawsze moim Domem, gdzie czułam się
bardzo dobrze w czasie odwiedzin czy
urlopów. I za to jestem również bardzo
wdzięczna.
Zdaję sobie sprawę, że może nie będzie
mi łatwo znów zaadoptować się w europejskiej rzeczywistości, dlatego proszę
o modlitwę. W Polsce będę nadal wspierać misje w sposób, jaki będzie możliwy. Jeszcze raz bardzo dziękuję za wszelką życzliwość, dobroć serca i zrozumienie potrzeb misyjnych. Zapewniam Was
o pełnej wdzięczności modlitwie.
Mansa, 29 września 2012
21
Misje
Salezjańskie
Korespondencja
KORESPONDENCJA Z BRAZYLII
Ks. Sławomir Bronakowski SDB
Nadal jestem tylko sam na tej placówce
w Leste oddalonej o 700 km od centrum
inspektorii w Campo Grande. Mój 88letni współbrat, ks. Mario Gosso, Włoch,
został stąd zabrany, gdyż jego zdrowie
znacznie się pogorszyło. Ks. inspektor
nie może znaleźć nikogo na jego miejsce,
bo w naszej inspektorii jest bardzo mało
współbraci. Oczekujemy na przyjazd
nowych zasiłków z Polski. Moja praca
jest wciąż taka sama, tyle że intensywniejsza. Co niedzielę odprawiam 5 Mszy
św. i dojeżdżam do odległych kaplic (80
km). Mam 10 takich punktów. Z Bożą
pomocą jakoś daję sobie radę. Oprócz
zajęć duszpasterskich, a mamy 24 różne
formy duszpasterstwa, prowadzimy Centrum Socjalne ks. Bosko. Codziennie opiekujemy się 230 dziećmi, w wieku od 8 do
14 lat. Pomagają w tym miejscowi wolontariusze i inni świeccy, razem 14 osób.
Prowadzimy różnego rodzaju grupy,
Misje
Salezjańskie
22
gdzie dzieci i młodzież ćwiczą m.in. grę
na trąbce i gitarze, taniec, balet, sport.
Prowadzimy chór, pomoc w odrabianiu
lekcji, zajęcia z informatyki, formacji religijnej i higieny. Tu jest wielkie zagrożenie i plaga narkotyków, dlatego robimy
wszystko, aby nasi wychowankowie nie
mieli czasu na te propozycje piekielne.
Inwestujemy dużo w duszpasterstwo
młodzieżowe i rodzinne. Wielu młodych
ludzi uczestniczy we Mszach św. i należy
do naszych grup. Oczywiście, ksiądz
musi być obecny we wszystkich tych formach zaangażowania laikatu, bo tylko
wtedy te duszpasterstwa działają prężnie. Staram się zatem być i uczestniczyć
we wszystkim. Naszą działalność można
zobaczyć na stronie internetowej naszej
parafii:
www.paroquianssalete.com.br
Pozdrawiam serdecznie wszystkich i polecam się Waszym modlitwom.
Primavera do Leste, 1 września 2012
Wydarzenie
90. LAT OBECNOŚCI
SIÓSTR SALEZJANEK W POLSCE
Dnia 5 listopada 1922 r., pierwsze
Córki Maryi Wspomożycielki tj. siostry
salezjanki przybyły do Polski, do Oświęcimia. Przyjechały pociągiem z Włoch,
przez Austrię. Było ich sześć: trzy Polki
i trzy Włoszki, z których żadna nie znała
ani słowa po polsku. Na czele wyprawy
misyjnej stała 49-letnia s. Laura Meozzi,
rodem z Florencji. Towarzyszyła jej przyjaciółka s. Maria Mazzoli i najmłodsza
s. Francesca Barucco. Polki – s. Anna Walenga, s. Anna Ścisłowska i s. Anna Juzek
wstąpiły do Zgromadzenia we Włoszech
i po złożeniu ślubów zakonnych pracowały w Italii, Belgii, Francji i Stanach
Zjednoczonych. Tęskniły za ojczyzną
i marzyły, że któregoś dnia otworzy się
w Polsce pierwsza placówka Zgromadzenia.
Siostry z wychowankami w Laurowie
Listopadowy poranek 1922 r. na
dworcu w Oświęcimiu powitał misjonarki śnieżycą, ale w zakładzie salezjanów
przywitała je burza oklasków 400 chłopców i ciepłe słowa ks. Piotra Tirone, inspektora salezjanów w Polsce: „Czekaliśmy na was… Dzień ten stanie się znaczącą stronicą historii salezjańskiej, gdyż
również druga gałąź Zgromadzenia znalazła się w Polsce, by czynić dobro”.
Sługa Boża Matka Laura Meozzi CMW
Następnego dnia misjonarki ruszyły
dalej, na północny wschód, aż do Różanegostoku, gdzie wkrótce miały rozpocząć pracę wychowawczą z prawie setką
dziewczynek i chłopców z sierocińca.
Ostatni etap podróży od stacji kolejowej w Różanymstoku do wsi przebyły na
chłopskich furmankach wymoszczonych
sianem i słomą. Zamieszkały w drewnianym baraku, ubogim i pustym. Okoliczni wieśniacy, chociaż sami żyjący
w wielkiej biedzie, znosili siostrom co
mogli, zgodnie z polską gościnnością.
I tak się zaczęło.
23
Misje
Salezjańskie
Wydarzenie
Dzierżoniów
Nad wszystkim czuwała troskliwa s.
Laura Meozzi, „Mateczka” – jak zwykli ją
wszyscy nazywać. Wywodząca się z florenckiej, dobrze sytuowanej rodziny (jej
ojciec pracował w Ministerstwie Finansów i Skarbu Włoch), s. Laura z miłością
zaakceptowała trudne warunki życia misyjnego w Polsce. Pokochała swoją nową
ojczyznę. Kiedy wybuchła II wojna światowa otrzymała z Konsulatu włoskiego propozycję powrotu do Włoch. Stanowczo odmówiła. Nie mogła opuścić
ukochanych sióstr i powierzonych im
sierot. Po wojnie otwierała nowe domy
i dzieła. Schorowana, do końca służyła wszystkim z macierzyńską miłością.
Zmarła 30 sierpnia 1951 r. w Pogrzebieniu, gdzie znajduje się jej grób. Pozostawiła 26 domów, 122 siostry i 30 nowicjuszek. Dzisiaj jest Czcigodną Sługą Bożą,
której proces kanonizacyjny trwa.
Misje
Salezjańskie
24
Zapoczątkowane przez nią dzieło rozwija się. Żeńska gałąź Zgromadzenia Salezjańskiego w Polsce owocnie służy
dzieciom i młodzieży, podejmując szeroką działalność wychowawczo-ewangelizacyjną. Ponad 400 polskich Córek
Maryi Wspomożycielki pracuje w 43 placówkach w kraju. Tworzą dwie inspektorie: wrocławską i warszawską. Prowadzą
19 przedszkoli, 6 szkół podstawowych,
8 szkół ponadpodstawowych i 4 ośrodki wychowawcze. Ponad 100 sióstr katechizuje w różnego typu szkołach. Ponadto siostry prowadzą oratoria-centra młodzieżowe, animują grupy sportowe zrzeszone w Salezjańskiej Organizacji Sportowej SALOS, podejmują działalność wychowawczo-ewangelizacyjną w ramach
Salezjańskiego Ruchu Młodzieżowego.
38 polskich salezjanek pracuje na misjach
w 18 krajach świata.
Kraków
Wschowa
Wydarzenie
Zgodnie z myślą ks. Bosko, że wychowanie jest sprawą serca, siostry zwracają uwagę na potrzeby i możliwości wychowanków, kształtując w nich dojrzałą
osobowość, ludzką i chrześcijańską. We
wszystkich dziełach podejmują współpracę z Kościołem lokalnym, z Salezjankami i Salezjanami Współpracownikami, z byłymi wychowankami, z władzami lokalnymi, z nauczycielami, wychowawcami i rodzicami dzieci i młodzieży, wśród których pracują. W ten sposób
tworzą środowiska wychowawcze pozwalające działać skutecznie i odpowiadać na wyzwania dzisiejszego świata.
Kenia
„Z daru Ducha Świętego i dzięki bezpośredniej interwencji Maryi, św. Jan Bosko
założył nasze Zgromadzenie jako odpowiedź zbawczą na głębokie oczekiwania
dziewcząt. Przekazał mu duchowe dziedzictwo natchnione miłością Chrystusa
Dobrego Pasterza i nadał mu silny impuls misyjny”.
Konstytucje CMW, art. 1.
Ostrów Wielkopolski
Wrocław
Razem z dziećmi i młodzieżą, z rodzicami i wychowawcami, z przedstawicielami różnych instytucji wychowawczych i sympatykami dzieła salezjańskiego DZIĘKUJEMY Bogu za 90. lat obecności Zgromadzenia CMW w Polsce.
Centralne uroczystości jubileuszowe,
z udziałem Matki Generalnej Yvonne
Reungoat, odbędą się w sobotę – 10 listopada br. w Ostrowie Wlkp.
TE DEUM LAUDAMUS!
S. Grażyna Sikora CMW
25
Misje
Salezjańskie
Projekty misyjne – podziękowanie
PODZIĘKOWANIE Z BANGLADESZU
PROJEKT 291
Drodzy Darczyńcy!
Budowa kaplicy w wiosce Ramnoghor,
w Bangladeszu, w której oprócz Mszy
św. odbywają się także zajęcia lekcyjne
dla najbiedniejszych dzieci, została zakończona. 23 czerwca 2012 roku odbyło
się uroczyste poświęcenie kaplicy. Mszy
św. przewodniczył biskup Pol Pon Kubi.
Wszyscy ludzie zgromadzeni na tej uroczystości kierowali serdeczne modlitwy
i podziękowania dla Was, ludzi z dalekiej Polski. To dzięki Wam, w tym biednym zakątku świata, po raz pierwszy
można zobaczyć krzyż – znak Chrystusa.
Życie tutejszych chrześcijan, którzy
żyją pośród zdecydowanej większości muzułmanów, stało się trochę lepsze
i trochę łatwiejsze. Wcześniej najbliższy
kościół był oddalony ok. 10 kilometrów,
tę trasę katolicy pokonywali najczęściej
pieszo. Chcielibyśmy serdecznie podzięMisje
Salezjańskie
26
Kaplica wybudowana w wiosce Ramnoghor
Projekty misyjne – podziękowanie
Uroczyste poświęcenie kaplicy
kować za to, że mamy tę kaplicę. Wybudowanie tej świątyni (będącej zarazem
szkołą) nie byłoby możliwe bez Waszej
pomocy. To dzięki pieniądzom, które
Darczyńcy z Polski ofiarowali na ten cel,
mogliśmy bez żadnych obaw wykończyć
i oddać do użytku ten budynek.
Dziękujemy serdecznie za wsparcie finansowe, które traktujemy jako wyraz
Waszej dobroci i chęci niesienia pomocy
potrzebującym. Dziękujemy także Salezjańskiemu Ośrodkowi Misyjnemu, który
aktywnie przyczynił się do powstania
tej kaplicy w zapomnianym przez świat
Bangladeszu. O efekcie najlepiej świadczy reakcja tutejszych rodzin katolickich. Ich, modlitwy, uśmiechy i ogromna wdzięczność to najwyższa zapłata za
Waszą dobroć.
Jeszcze raz gorąco dziękuję ks. Romanowi Wortolcowi, dyrektorowi SOM, pracownikom i wszystkim, którzy przyczynili się do realizacji tego projektu. Jednocześnie zapraszam do odwiedzania
naszej misji w Bangladeszu.
Ks. Paweł Kociołek SDB
Ramnoghor, 27 czerwca 2012
27
Misje
Salezjańskie
Projekty misyjne
Projekty misyjne 2012
PERU – Kompleks boisk w oratoriach w Piura
(projekt 187)
Kwota: 59.000 EURO (ks. Piotr Dąbrowski)
ZAMBIA – Kuchnia dla szkoły w Lufubu
(projekt 311)
Kwota: 4.000 USD (ks. Czesław Lenczuk)
UGANDA – Budowa szkoły dla chłopców ulicy
z Namugongo (projekt 209)
(ks. Ryszard Józwiak)
ZAMBIA – Budowa toalet przy oratorium
w Lufubu (projekt 312)
Kwota: 2.000 USD (ks. Czesław Lenczuk)
ZAMBIA – Budowa domu-bliźniaka dla wolontariuszy w Lusace City of Hope (projekt 227)
Kwota: 60.000 USD (s. Ryszarda Piejko)
ZAMBIA – Dożywianie dzieci w Lufubu
(projekt 313)
Kwota: 8.000 USD (ks. Czesław Lenczuk)
HAITI – Pomoc w odbudowie kraju
po trzęsieniu ziemi (projekt 243)
ZAMBIA – Boiska sportowe przy oratorium
w Lufubu (projekt 314)
Kwota: 3.000 USD (ks. Czesław Lenczuk)
BIAŁORUŚ – Wymiana dachu na kościele
w Nowojelni (projekt 275)
Kwota: 11.315 EURO (ks. Wiesław Dąbrowski)
BRAZYLIA – Dokończenie budowy kaplicy
(projekt 276)
Kwota: 10.000 EURO (ks. Klement Deja)
PERU – Odnowienie warsztatów
komputerowych w Limie (projekt 277)
Kwota: 14.200 EURO (ks. Ryszard Łach)
RPA – Budowa kościoła Miłosierdzia Bożego
w Walkerville (projekt 295)
Kwota: 100.000 EURO
(ks. Stanisław Jagodziński)
WENEZUELA – Glazura na posadzki
w parafii San Felix (projekt 301)
Kwota: 8.000 EURO (ks. Stanisław Brudek)
MADAGASKAR – Odnowienie sali informatycznej w szkole w Mahajandze (projekt 307)
Kwota: 15.000 EURO (s. Krystyna Soszyńska)
MADAGASKAR – Sprzęt i plac zabaw dla przedszkola w Mahajandze (projekt 308)
Kwota: 13.000 EURO (s. Krystyna Soszyńska)
EGIPT – Panele słoneczne dla szkoły
w Aleksandrii (projekt 309)
Kwota: 3.000 EURO (ks. Jan Bednarz)
ZAMBIA – Stoliki i krzesła oraz materiały edukacyjne dla szkoły w Lufubu (projekt 310)
Kwota: 8.000 USD (ks. Czesław Lenczuk)
Misje
Salezjańskie
28
ZAMBIA – Dobudowa korytarzy w szkole
rolniczej w Lufubu (projekt 315)
Kwota: 5.000 USD (ks. Czesław Lenczuk)
MADAGASKAR – Budowa studni nawadniającej
pola ryżowe w Ambohidriatrimo (projekt 316)
Kwota: 2.000 EURO (ks. Ryszard Szczygielski)
ZAMBIA – Budowa studni dla szkoły w Mansie
(projekt 317)
Kwota: 14.000 EURO (s. Zofia Łapińska)
TIMOR WSCHODNI – Remont dachu i sufitów
szkoły zawodowej z internatem w Venilale
(projekt 318)
Kwota: 8.900 EURO (s. Joanna Goik)
PERU – Pomoc w ewangelizacji Indian,
San Lorenzo (projekt 319)
Kwota: 15.000 EURO (ks. Roman Olesiński)
UGANDA – Pomoc dzieciom ulicy i sierotom
w ośrodku CALM w Namugongo (projekt 320)
(ks. Ryszard Józwiak)
GHANA – Pomoc w kupnie mini-busa
do Ashaiman (projekt 322)
Kwota: 3.000 EURO (ks. Piotr Wojnarowski)
ZAMBIA – Kształcenie kleryków inspektorii
zambijskiej ZMB (projekt 323)
(ks. Leszek Aksamit)
ZAMBIA – Dofinansowanie operacji brata Clementa Mutamba (projekt 324)
Kwota: 2.000 EURO (ks. Leszek Aksamit)
Projekty misyjne
PERU – Pomoc w zakupie okien i drzwi do
nowego kościoła w Piura (projekt 325)
Kwota: 20.000 EURO (ks. Piotr Dąbrowski)
KENIA – Przebudowa i remont szkoły dla biednych dziewcząt w Embu (projekt 340)
Kwota: 16.000 EURO (s. Katarzyna Urbańska)
PERU – Codzienne dożywianie dzieci
w slumsach w Piura (projekt 326)
Kwota: 10.000 EURO (ks. Piotr Dąbrowski)
WENEZUELA – Budowa studni głębinowej
w El Dique (projekt 341)
Kwota: 9.000 EURO (ks. Stanisław Brudek)
PERU – Posiłki dla ubogich dzieci i młodzieży
uczącej się w Calca (projekt 327)
(wol. Artur Szczęch)
WENEZUELA – Budowa kaplicy Bożego Miłosierdzia w El Dique (projekt 342)
Kwota: 17.500 EURO (ks. Stanisław Brudek)
KENIA – Zakup nowego zbiornika na wodę
w Nairobi (projekt 328)
Kwota: 3.000 EURO (s. Katarzyna Urbańska)
ANGOLA – Świetlica dla ubogich dzieci z buszu
w Quitila (projekt 343)
Kwota: 8.000 EURO (s. Maria Domalewska)
PERU – Dofinansowanie ośrodka dla dzieci Don
Bosco House w Calca (projekt 330)
Kwota: 15.000 EURO (ks. Stefan Górecki)
PERU – Wyposażenie kuchni i jadalni dla szkoły
zawodowej i oratorium w Bosconii
(projekt 344)
Kwota: 9.700 EURO (ks. Piotr Dąbrowski)
PERU – Dofinansowanie ośrodka dla dzieci Don
Bosco House w Ampares (projekt 331)
Kwota: 15.000 EURO (ks. Stefan Górecki)
PERU – Dofinansowanie ośrodka dla dzieci Don
Bosco House w Huancayo (projekt 332)
Kwota: 15.000 EURO (ks. Stefan Górecki)
PERU – Zakup półek na książki oraz książek
do biblioteki w Piura (projekt 333)
Kwota: 10.000 EURO (ks. Piotr Dąbrowski)
PERU – Zakup ławek i krzeseł do szkoły w Piura
(projekt 334)
Kwota: 10.000 EURO (ks. Piotr Dąbrowski)
PERU – Zakup narzędzi dla uczniów na wydziale konstrukcji metalowych w Piura
(projekt 335)
Kwota: 10.000 EURO (ks. Piotr Dąbrowski)
CZAD – Remont dachu i malowanie kościoła
w parafii Kassai (projekt 336)
Kwota: 3.500 EURO (ks. Artur Bartol)
CZAD – Pomoc w formacji kleryków
(projekt 337)
(ks. Artur Bartol)
ETIOPIA – Budowa domków dla najbiedniejszych rodzin w buszu (projekt 338)
Kwota: 2.000 EURO (s. Helena Kamińska)
KENIA – Zakup mebli dla szkoły średniej
w Makuyu (projekt 339)
Kwota: 15.000 EURO (s. Katarzyna Urbańska)
PERU – Sprzęt sportowy dla oratorium parafii
św. Wawrzyńca w Amazonii (projekt 345)
Kwota: 12.500 EURO (ks. Roman Olesiński)
CZAD – Budowa kaplicy w wiosce Ndila
(projekt 346)
Kwota: 12.000 EURO (ks. Artur Bartol)
CZAD – Zakup ławek do kościoła św. Józefa
w Shar (projekt 347)
Kwota: 5.000 EURO (ks. Artur Bartol)
CZAD – Zakup instrumentów muzycznych
i sportowych dla oratorium w Shar
(projekt 348)
Kwota: 4.500 EURO (ks. Artur Bartol)
CZAD – Remont sal katechetycznych
i zakupienie wyposażenia w Shar (projekt 349)
Kwota: 6.000 EURO (ks. Artur Bartol)
MADAGASKAR – Dożywianie dzieci
w Mahajandze (projekt 350)
Kwota: 6.000 EURO (s. Krystyna Soszyńska)
Wspierajmy misjonarzy!
Wybierz projekt i prześlij ofiarę
z dopiskiem: Projekt Nr…
Dziękujemy!
29
Misje
Salezjańskie
Ogłoszenia
UPOMINEK NA BOŻE NARODZENIE
Drodzy Darczyńcy i Sympatycy misji salezjańskich!
U progu dobiegającego końca roku 2012
pragniemy każdemu z Was powiedzieć
DZIĘKUJĘ za zaangażowanie na rzecz misji.
DZIĘKUJEMY za dar modlitwy w intencji
misjonarzy, misjonarek i wolontariuszy
misyjnych oraz za każdą ofiarę
przesłaną na rzecz ubogich dzieci
i młodzieży w krajach misyjnych.
Misje
Salezjańskie
30
REKL AMA
Wyrazem naszej wdzięczności jest
skromny podarunek – Kalendarz
misyjny na 2013 rok i film video pt.
„Chłopcy z Namugongo”. Dzięki nim
poznacie lepiej ośrodek dla chłopców
ulicy w Ugandzie, którego dyrektorem
jest polski salezjanin, ks. Ryszard
Józwiak, misjonarz z marzeniami.
salezjanie.pl
Salezjanie w Polsce
Odeszli do Pana...
STANISŁAW BARTODZIEJ
Tata ks. Sławomira,
misjonarza w Zambii,
zmarł we Wrocławiu 31 sierpnia 2012
w wieku 76 lat
KS. EDWARD MAZUR SDB
Zmarł we Wrocławiu 1 września 2012,
w 86 roku życia, 64 ślubów zakonnych
i 56 kapłaństwa
Ogłoszenia
KS. IRENEUSZ FABA SDB
Zmarł w Kłobucku 10 września 2012,
w 82 roku życia, 62 ślubów zakonnych
i 53 kapłaństwa
KS. GRZEGORZ WIECZOREK SDB
Zmarł w Rosenheim (Niemcy)
22 września 2012,
w 47 roku życia, 27 ślubów zakonnych
i 19 kapłaństwa
S. MARIA PRZYWARA CMW
Zmarła we Wrocławiu 8 października 2012,
w 83 roku życia i 56 ślubów zakonnych
PANI WANDZIE SZERSZEŃ
pracującej w Salezjańskim Ośrodku Misyjnym
z powodu śmierci
Ś+P.
MAMY WIKTORII
zmarłej w Nowym Dworze Mazowieckim
12 października br., w 88 roku życia
składamy najszczersze wyrazy współczucia
i zapewniamy o pamięci w modlitwie
Salezjanie, salezjanki i pracownicy SOM
MSZA ŚW.
– DAREM NA MISJE
Zamawiając Msze św. u nas,
także wspierasz misje.
Przyjmujemy Msze św. zwykłe,
nowenny (9 Mszy św.)
oraz gregorianki
(30 Mszy św. za zmarłych).
DZIĘKUJEMY
za wywoływanie naszych zdjęć.
ROZLICZENIA PODATKOWE
Na podstawie art. 55 ust. 7 ustawy o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego
w Rzeczypospolitej Polskiej każdy ofiarodawca rozliczając się z Urzędem Skarbowym
za rok 2012 może odliczyć od dochodu:
• całość ofiarowanej kwoty na kościelną działalność charytatywno-opiekuńczą
• lub 6% na cele kultu religijnego
W związku z tym wyślemy Państwu ze styczniowym numerem czasopisma potwierdzenie wpłat za 2012 rok.
31
Misje
Salezjańskie
Żywa wiara otwiera serce na Łaskę Boga,
która uwalnia od pesymizmu.
Papież Benedykt XVI