Łukasz Kucharski – Leksykon fascynacji
Transkrypt
Łukasz Kucharski – Leksykon fascynacji
This page is intentionally left blank Łukasz Kucharski LEKSYKON FASCYNACJI FILMOWYCH Portal Wiedza i Edukacja (www.wiedzaiedukacja.eu) Lublin 2011 Projekt okładki: Łukasz Kucharski Redakcja techniczna Korekta Skład i łamanie: Aleksandra Pietrzyk ISBN 978-83-61546-20-7 Wiedza i Edukacja Lublin 2011 Wstęp Moment, w którym gaśnie w kinie światło rozpoczyna podróż do innego świata, gdzie wszystko jest możliwe. Jedynym ograniczeniem jest inwencja twórców, a czasami również budżet filmu. Szum projektora od wielu lat nie towarzyszy już widzom na sali kinowej. Współcześnie usłyszeć można jedynie otwierane opakowania i telefony komórkowe. Coraz częściej również wciska się widzom na nos okulary, które (w założeniu) mają wzbogacać doznania wzrokowe. Istota kina pozostała jednak nie zmieniona. Nie przeszkodzą jej nawet reklamy emitowane przed filmem (chyba, że z czasem wkomponowane zostaną w film, niczym w telewizji). Kocham kino od najmłodszych lat, bo pozwala oderwać się od codzienności i przeżywać niesamowite przygody. Dzięki niemu można ukoić skołatane nerwy i trenować szare komórki. Każdy znajdzie coś dla siebie. A język filmu jest równie uniwersalny jak język miłości. Utalentowany reżyser opowie historię, bez jednego słowa padającego z ust bohaterów, którą zrozumie każdy człowiek na naszej planecie. Im lepszy film, tym większa z nim immersja widza. Każde zdanie zawarte w książce jest dziełem entuzjasty kina, nie krytyka. Słowo „krytyk” oznacza dla mnie, że dana osoba posiada szeroką wiedzę i talent z danej dziedziny, że jest w stanie wykonać lepszy produkt końcowy. Tak przynajmniej powinno być w praktyce, a jak jest – każdy kinoman wie. W dobie powszechności internetu, każdy może być krytykiem. Nie ma w tym nic złego, bo każdy ma prawo do swojego zdania. Problem powstaje, gdy ktoś zaczyna zapominać o pięknie kina, a tylko szuka błędów i o tym, że inni ludzie też zasługują na swoje zdanie. 5 Ocenianie cudzej pracy zawsze jest łatwiejsze niż własnej. Praca nad filmem to wiele czynników, o których recenzent (tym bardziej amator) nie ma pojęcia. Doskonałe filmy nie istnieją (i bardzo dobrze), a nawet w najgorszej produkcji można znaleźć choć jeden element zasługujący na uznanie. Werdykty zawarte w tej książce są w pełni subiektywne i każdy może się z nimi nie zgadzać. Kino pozwala nam poznawać innych ludzi, właśnie poprzez rozmowy po seansie. Niezależnie czy mają one miejsce „na żywo” czy w sposób wirtualny. Niniejsza książka została podzielona na dwie części. Pierwszą stanowią recenzje „popełnione” przeze mnie w ostatnich latach. Mogę mieć tylko nadzieję, że można w nich dostrzec tendencję wzrostową moje pisarstwa. Na drugą część, składają się tak zwane „dziesiątki”. Każda z nich zawiera 10 rzeczy, których uczy dany film. W założeniu, miały to być zabawne zestawienia, często wytykające błędy w danej produkcji, ostateczną ocenę pozostawiam jednak czytelnikom. W życiu rzeczy dzielimy na: warte uwagi, te którym można poświęcić czas z braku lepszych zajęć i te, które nie są warte naszej uwagi. Tak samo jest z filmami i wedle tej hierarchii zostaną oznaczone w tej książce. 6 Legenda: - Warto obejrzeć - Można obejrzeć - Nie warto oglądać Zapraszam na wycieczkę po moich filmowych fascynacjach ostatnich lat. 7 RECENZJE 2:22 (2008) Reżyseria: Phillip Guzman Scenariusz: Phillip Guzman, Mick Rossi Produkcja: Kanada Czas trwania: 104 minuty Obsada: Mick Rossi <> Gulliver Mercer Roberto Milano <> Willy Aaron Gallagher <> Finn Jorge A. Jimenez <> Gael „ Jak daleko się posuniesz? ” [Willy] Gulliwer Mercer przewodzi grupie złodziei. Po kolejnym udanym skoku, mężczyźni planują okraść skrytki depozytowe w ekskluzywnym hotelu. Mimo iż dopracowują plan w najdrobniejszych szczegółach to, nie są w stanie przewidzieć jednego czynnika – ludzkiego, a właściwie kilku takich czynników. Drobny gangster, aktor i jego asystent, samobójca oraz pragnąca spokoju para, da im się we znaki i nie uczyni zadania prostym. Tytuł kanadyjskiego filmu odnosi się do godziny, o której bohaterowie rozpoczną akcję. Symbolizuje również to na jakim miejscu w pięciostopniowej skali można umieścić film Guzmana. Poczynając od logiki, humoru, postaci czy fabuły nie ma prawie żadnego pozytywnego elementu filmu. 9 Bohaterowie są stereotypowi do granic możliwości. Dlatego też oglądamy bystrego przywódcę, nie wzbudzającego sympatii (delikatnie mówiąc) twardziela, doświadczonego (a ka starego) włamywacza oraz przystojniaka wzbudzającego westchnienia wśród płci pięknej. Nie wyróżniają się absolutnie niczym i nie są w stanie wzbudzić żadnych emocji w sercu widza. Dodatkowo przez pierwsze 30 minut nie zostaje jasno sformułowana historia, którą chce opowiedzieć reżyser. A w tego typu filmie jest to niedopuszczalne, bo powoduje znudzenie. Poza tym nadużywanie zbliżeń, które miały umiejscowić widza bliżej przedstawianych wydarzeń, z czasem staje się irytujące. Nie bez powodu język filmu składa się z sześciu planów, a nie tylko jednego. Kolejnym mankamentem filmu jest zastosowanie dziwnego filtru, który powoduje, że np. hotel, który jest celem grupy, wygląda jakby był brudny i zaniedbany, czemu przeczy jego wystrój i bogate w zawartość skrytki. Natomiast ilość bezsensownych sytuacji i dziur w scenariuszu przekracza liczbę palców u rąk, co sprawia, że zamiast zastanawiać się co jeszcze wymyślą twórcy, widz myśli czemu można było pozostawić tak jawne niedoróbki. A samo zakończenie zahacza o cudowne zrządzenie losu oraz nadmierną błyskotliwość jednego z bohaterów. Nawet dziecko nie byłoby w stanie tego „przełknąć”, a tym bardziej dorosły osobnik Za jedyny plus 2:22 można uznać epizodyczne role Vala Kilmera jako pasera oraz Gabriela Byrne’a jako policjanta. Szkoda, że Ci, słynni niegdyś, aktorzy pojawili się w tym filmie zamiast w dziele odpowiednim dla ich talentu. Po seansie, tylko ich występ pozostanie w pamięci widza - oraz poczucie straconego czasu. 10 2012 (2009) Reżyseria: Roland Emmerich Scenariusz: Roland Emmerich, Harald Kloser Produkcja: USA, Kanada Czas trwania: 158 minut Obsada: John Cusack <> Jackson Curtis Amanda Peet <> Kate Curtis Chiwetel Ejiofor <> Adrian Helmsley Thandie Newton <> Laura Wilson „To nie tylko Kalifornia…to cały świat!” [ Jackson Curtis] Rok 2012, Ziemią zaczyna wstrząsać seria kataklizmów. Wydaje się, że przed śmiercią nie ma ucieczki. Jednak połączone siły rządzących planetą obmyślają plan, który może uratować przynajmniej część populacji. W tym czasie Jackson Curtis wyjeżdża na biwak z dwójką swoich dzieci. Nie wie jeszcze jak bardzo „wybuchowa” będzie to wyprawa. W swym poprzednim katastroficznym filmie (Pojutrze /The Day After Tomorrow), Roland Emmerich zaserwował nam skutki globalnego ocieplenia, a potem oziębienia klimatu. Tym razem poszedł o krok dalej i stworzył istną apokalipsę na ekranie. Co tam lejąca się woda (która tutaj też się pojawia), nie ma to jak pękająca ziemia i erupcja wulkanu. 11 Film powstał w oparciu o przepowiednię plemienia Majów, która „mówi”, że (według naszej rachuby czasu) w roku 2012, skończy się znany nam świat. Pomijając fakt autentyczności tej przepowiedni, ktoś mógł przecież pomylić się w przeliczaniu lat. Po drugie skoro Majowie wiedzieli kiedy skończy się świat, to czemu nie przewidzieli własnej zagłady i jej nie zapobiegli? Widzowie, którzy mieli styczność z zapowiedziami filmu wiedzą, że czeka ich symfonia zniszczenia. Efekty specjalne, pieczołowicie ukazujące zniszczenie naszej planety, są istnym arcydziełem. Jak do tej pory, żaden inny film katastroficzny nie sprawiał aż tyle przyjemności z oglądania. I może brzmi to strasznie, ale taka jest prawda. Wybierając taki film jak 2012, widz powinien sobie zdawać sprawę, że na ekranie będzie roiło się od nielogiczności i „naciągnięć” fabuły. Dla przykładu – jakie jest prawdopodobieństwo, że taki pisarz jak Jackson Curtis miałby szansę dokonać tego czego dokonuje w filmie? Z drugiej strony, gdyby wszystko był maksymalnie urealnione to, nowego bohatera (bądź bohaterkę) musielibyśmy oglądać co kilka minut. Film Emmericha stanowi doskonałą rozrywkę, dla widzów pragnących obejrzeć epickie niszczenie naszej planety, a nie ma ochoty nawiązywać więzi z bohaterami ani przeżywać ich rozterek. Reżyser stwierdził, że to będzie jego ostatni film katastroficzny. Nic dziwnego, po „dokonaniach” w tym filmie pozostałoby mu już tylko wysadzić planetę. 12 9 (2009) Reżyseria: Shane Acker Scenariusz: Pamela Pettler, Shane Acker Produkcja: USA Czas trwania: 79 minut Obsada: Elijah Wood <> 9 Christopher Plummer <> 1 John C. Reilly <> 5 Jennifer Connelly <> 7 „Niektórych rzeczy na tym świecie lepiej nie ruszać.” [2] Główny bohater filmu, szmaciana lalka z numerem 9 na plecach, budzi się w opuszczonym warsztacie. Odkrywa, że ludzie przestali istnieć wskutek wojny z Maszyną, którą notabene sami stworzyli. Natomiast świat wygląda jak pobojowisko. Podczas podróży natrafi na innych przedstawicieli swej „rasy”, z którymi będzie musiał powstrzymać śmiertelne zagrożenie. Pomysł na film 9 powstał, gdy w 2005 Shane Acker stworzył krótkometrażowy (11 minut) film pod tym samym tytułem. Los chciał, że Tim Burton dostrzegł jego produkcję i postanowił pomóc młodemu filmowcowi w stworzeniu wersji pełnometrażowej. Chwała mu za to. 13 Historia laleczek porusza niebanalne treści i wiele sposobów nawiązuje do realnego świata. Tak więc, tym razem lepiej zostawić dzieci w domu, bo mogą nie być zadowolone. Można powiedzieć, że każdy widz znajdzie lalkę dla siebie, ponieważ każda postać jest diametralnie inna, pod względem osobowościowym. Film Ackera to, prawdziwa uczta dla oka, a właściwie obydwu. Dokładność laleczek i otaczającego ich świata jest niezwykła. Każdy kadr zachwyca, bo oferuje coś oryginalnego i zarazem bliskiego widzowi. Niektóre postapokaliptyczne „pejzaże” można często dostrzec w „naszym” świecie np. w dzienniku. 9 jest kolejnym przykładem, że animacja nie musi się wiązać z infantylizmem i banalną historią. Nie znaczy to, że filmy pokroju Shreka nie są wartościowe. Po prostu dzieło Ackera ma trochę więcej wspólnego z prawdziwym życiem. I tym samym stanowi doskonałą odmianę, która zapada w pamięć na długo po seansie. Największym minusem animacji jest czas jej trwania. 79 minut to bardzo krótko, gdyż widz przywiązuje się do postaci wykreowanych przez komputer, niemalże natychmiastowo. Szanse na to są znikome, ale może kiedyś powstanie kontynuacja. Na koniec należy dodać, że film trafił do Polskich kin, w wersji oryginalnej bez dubbingu, w którym zapewne wziąłby udział Borys Szyc. Tak więc, możemy rozkoszować się głosami takich weteranów kina jak Christopher Plummer i Martin Landau czy przedstawicieli młodszego pokolenia Elijah Wooda i Jennifer Connelly. 14 Agora (2009) Reżyseria: Alejandro Amenabár Scenariusz: Alejandro Amenabár, Mateo Gil Produkcja: Hiszpania Czas trwania: 121 minut Obsada: Rachel Weisz <> Hypatia Max Minghella <> Davus Oscar Isaac <> Orestes Sami Samir <> Cyryl „Dlaczego gwiazdy nie spadają z nieba?” [Hypatia] Aleksandria, rok 391. Czas szacunku dla wiedzy, bliźnich i filozofii…przynajmniej w teorii. Główna bohaterka – Hypatia jest wykładowcą w Bibliotece Aleksandryjskiej. Ma swoich studentów, prowadzi badania i kocha filozofię. Idylla trwa do czasu, gdy miastem zaczynają wstrząsać krwawe wydarzenia, gdyż do głosu dochodzi trzecia po pogaństwie i judaizmie religia – chrześcijaństwo, która chce pozbyć się „konkurencji”. Widzowie zainteresowani historią antyku wiedzą, że film oparto na faktach (choć nie obyło się bez anachronizmów). Poza tym, Agora jest pierwszym filmem, który pokazuje, że wiara jest silniejsza od tarana i można nią wyważyć ogromne drzwi Biblioteki Aleksandryjskiej. 15 Urodzony w Chile, Alejandro Amenabar po raz pierwszy wyreżyserował nie kameralny film, ale historyczne widowisko. Dotychczas tworzył dzieła skromne, ale wypełnione znakomitym klimatem. Jak na przykład Inni / The Others czy Otwórz oczy / Abre los ojos (pokazywane w czasami polskiej telewizji). Reżyser pisał scenariusz z myślą o Rachel Weisz, która wciela się w Hypatię. Aktorka, w niektórych filmach wygląda zjawiskowo, tutaj wydaje się być jak ptak w klatce, który nie wie co ze sobą począć. Jej postać (tak jak i inne) nie wzbudza sympatii. Przez to między widzem, a postaciami występuje zerowa więź emocjonalna. Dodatkowo, zbytnie rozdrobnienie wątków i wprowadzenie wielu postaci sprawia, że ciężko jest uchwycić rytm filmu. Kamera, spełniająca rolę narratora nieustannie przeskakuje między bohaterami, co nie pozwala widzowie się skupić. Tak naprawdę scenariusz Agory nadawałby się o wiele lepiej na serial, w rodzaju Rzymu czy Spartakusa. Zadziwiające jest to, że Watykan nie zaprotestował, bo film Alejandro Amenabára jest bardziej obraźliwy dla chrześcijaństwa niż np. Złoty Kompas / The Golden Compass, który swego czasu był gorliwie potępiany przez Stolicę Apostolską. Może stało się tak dlatego, że każda z ukazanych w filmie religii, ma w sobie niewiele pozytywnych aspektów. Z kolei scenografie, ubiory i wszelkie inne detale (nie licząc języka, bo oczywiście wszyscy mówią po angielsku) zostały odwzorowane po mistrzowsku i zasługują na brawa. Może to właśnie nim poświęcono zbyt wiele czasu, zamiast fabule? Tym samym Agora stanowi dobre widowisko, ale nie wciągające. I prawdopodobnie nie sprawi, że widzowie zapragną dowiedzieć się więcej o losach Hypatii lub innych bohaterów. 16 Akacja / Acacia (2003) Reżyseria: Ki-hyeong Park Scenariusz: Ki-hyeong Park Produkcja: Korea Południowa Czas trwania: 103 minuty Obsada: Oh-bin Mun <> Jin-seong Kim Hye-jin Shim <> Mi-sook Choi Jin-geun Kim <> Do-il Kim Na-yoon Jeong <> Min-ji „Gdy zemsta wypełni pustkę miłości.” Mi-sook i Do-il nie mogą mieć dzieci. Do-il pragnie skorzystać z usług agencji adopcyjnej. Mi-sook nie jest zadowolona z tego powodu. Twierdzi nawet, że mąż chce to uczynić, by po prostu mieć potomka, lecz w końcu ulega namowom męża i teścia. Adoptują 6-letniego chłopca, Jin-seonga. Na początku chłopiec wydaje się być bardzo zamknięty w sobie. Z czasem zmienia się, ale wtedy Mi-sook zachodzi w ciążę (Podobno jest to częste zjawisko, ponieważ po adopcji kobiety nie czują się tak bardzo pod presją). Od tego momentu Jin-seong czuje się porzucony i niekochany, co prowadzi do tego, że próbuje nawet udusić braciszka. Zaczyna także spędzać czas siedząc na umierającym drzewie akacji. Według niego w drzewie znajduje się duch jego prawdziwej matki. 17 Po kolejnej awanturze chłopiec ucieka i znika bez śladu. Tymczasem drzewo akacji zaczyna niespodziewanie kwitnąć. Akacja wydaje się być połączeniem dwóch gatunków filmowych. Z jednej strony mamy dramat adoptowanego chłopca, który w momencie pojawienia się drugiego dziecka zostaje odsunięty na dalszy plan. Z drugiej strony mamy horror, który polega nie tylko na ukazywaniu krwawych scen. Polega na przedstawieniu, jak osobowości męża i żony zmieniają się (a może wychodzą na jaw?). Film ma przerażać, ale nie scenami śmierci, tylko zachowaniami bohaterów. Kolor czerwony dominuje w obrazie Ki-hyeong Parka. Dodaje mu dynamiczności, co niewątpliwie się przydaje, bo najciekawsza jest pierwsza część filmu, którą zamyka ucieczka chłopca. Potem widz zaczyna się lekko nudzić, do momentu wielkiego finału, który nie jest może niczym odkrywczym, ale jego zaprezentowanie zasługuje na pochwałę. Film ma w sobie ziarno prawdy. Wiele dzieci cierpi tak samo jak fikcyjna postać Jin-seonga. Kiedy zaczynają ufać swym nowym rodzinom pojawia się nowe dziecko i to adoptowane przestaje być zauważane. Co prowadzi do niebezpiecznych sytuacji, gdy pierwsze próbuje zwrócić na siebie uwagę za wszelką cenę. Akacja zdobyła nagrodę Orient Express Section na Festiwalu Fantasporto ( Festival Internacional de Cinema do Porto) w 2004 roku. „Cierpliwość popłaca”, więc, gdy na ekran wpłyną napisy końcowe, warto poczekać kilka sekund, ponieważ pojawi się dodatkowa retrospekcja ukazująca głównych bohaterów. 18 Alicja w Krainie Czarów / Alice in Wonderland (2010) Reżyseria: Tim Burton Scenariusz: Linda Woolverton Produkcja: USA Czas trwania: 108 minut Obsada: Johnny Depp <> Szalony Kapelusznik Helena Bohnam Carter <> Czerwona Królowa Mia Wasikowska <> Alicja Crispin Glover <> Skazeusz „Tylko wariaci są coś warci.” [ojciec Alicji] Przed laty, młoda Alicja Kingsleigh wpadła do dziury w ziemi i przeniosła się do Krainy Czarów. Od tamtej pory minęło 13 lat. Niemal dwudziestoletnia dziewczyna uznała, że to co przeżyła było snem. Podczas najważniejszego (w mniemaniu jej matki) dnia swego życia Alicja, podążając za białym królikiem, znów trafia do świata magii. Krainą rządzi Czerwona Królowa, która nie waha się pozbawiać swych poddanych głów. Prze wiele lat ludzie twierdzili, że powieść Lewisa Carolla byłaby znakomitym materiałem na film w reżyserii Tima Burtona (do tej pory powstało już około 40 adaptacji). Ich życzenie spełniło się. Pytanie tylko czy oczekiwania również. 19 Na początku należy zastrzec, że najnowsze dzieło Burtona nie jest adaptacją książki Carolla. Z pierwowzoru pozostały tylko postacie i jedna retrospekcja z pierwszej wizyty Alicji. Nie przeszkadza to jednak wielbicielom „wczuć się” w prezentowaną opowieść. Co więcej, reżyser znakomicie oddał charakter książki i można swobodnie uznać wydarzenia z filmu za swoisty ciąg dalszy. Od pierwszego kadru, oprawa wizualna zachwyca widza. I to nie za sprawą efektu 3D, bez którego film mógł spokojnie się obyć. Bogactwo natury, jej zjawiskowe formy i dokładność szczegółów powoduje, że (nie licząc Avatara Jamesa Camerona) jest to najlepiej wyglądający film. Nawet „nasz” świat wygląda ładniej niż zazwyczaj. Na szczęście nie jest to tak kolorowe dzieło jak Charlie i fabryka czekolady / Charlie and The Chocolate Factory. Ze swą kolorystyką, Alicja w Krainie Czarów plasuje się pomiędzy Charliem, a poprzednim filmem Burtona, czyli Sweneey Todd’em: Demonicznym golibrodą z Fleet Street / Sweeney Todd: The Demon Barber of Fleet Street. W przeciwieństwie do poprzednich dwóch filmów reżysera, postacie stworzone w komputerze nie stanowią dodatków do żywych aktorów. Nie ujmując kunsztowi aktorskiemu Johnny’ego Deppa (siódmy raz współpracuje z Burtonem), Heleny Bohnam Carter (jej szósty film ze swym partnerem reżyserem) i wielu innych znanych aktorów to, cyfrowe stworzenia są najlepsze w tym filmie. Na ich czele znajduje się Kot z Cheshire przemawiający głosem Stephena Fry’a. Nawet mimo tego, że nie jest w pełni pozytywną postacią (a może właśnie dlatego?). Wszystkie plusy przesłania jednak pewien bardzo irytujący element. Jest nim sposób w jaki Alicja pokonuje trudności na jakie natrafia w Krainie Czarów. A właściwie to, że rozwiązują się one same. Czy miała na to wpływ niska kategoria wiekowa – od 10 lat? Czy młody widz naprawdę nie jest w sta20 nie zrozumieć trudniejszej fabuły? Jeśli tak to, czy „spacer po głowach” nie jest zbyt mocną sceną? A może to swego rodzaju kompromis między producentami, a reżyserem („Słuchaj Tim, uprość scenariusz, a w zamian pozwolimy Ci trochę zaszaleć.”). Również zakończenie budzi pewne zastrzeżenia. Jest bardzo „życiowe”, co nie znaczy, że odpowiada wizji widza. Zapewne jest to jednak kwestia indywidualnego upodobania i znajdą się osoby, którym nie będzie to przeszkadzało i wyjdą z seansu zadowoleni. Podsumowując, najnowsze dzieło Tima Burtona stanowi wyborną ucztę dla oka (jednego i drugiego), która pomimo lekkiej infantylności, sprawia widzowi dużą przyjemność. A zagłębienie się w Krainę Czarów pozwala w pełni oderwać się od codziennych problemów. 21 American Gangster (2007) Reżyseria: Ridley Scott Scenariusz: Steven Zaillian Produkcja: USA Czas trwania: 157 / 176 minut (wersja nieocenzurowana) Obsada: Denzel Washington <> Frank Lucas Russell Crowe <> Richie Roberts Josh Brolin <> Detektyw Campo Chiwetel Ejiofor <> Huey Lucas „Jeżeli coś posiadasz, nazywasz to jak chcesz.” [Frank Lucas] To już czwarty film Ridleya Scotta i Russella Crowe (w roku 2008 premierę miał ich piąty film – W sieci kłamstw / Body of Lies). Zagraniczni krytycy zarzucają Scottowi, że na dwa, trzy „złe” filmy, robi jeden „dobry”. Z kolei Crowe słynie z wielkiego poświęcenia względem tego reżysera. W jednym z wywiadów stwierdził, że „dla Ridleya zrobię wszystko”. Akcja filmu została osadzona w latach siedemdziesiątych i jest to historia oparta na faktach. Frank Lucas (Denzel Washington) jest kierowcą gangstera Bumpy’ego Johnsona. Po jego śmierci pragnie zająć miejsce swego nauczyciela i stać się bossem Manhattanu. W tym celu zajmuje się sprowadzaniem heroiny z Wietnamu. Po drugiej stronie barykady stoi jedyny uczciwy policjant Richie Roberts (Russell Crowe). 22 Co ciekawe „prawdziwi” Roberts i Lucas byli konsultantami na planie filmu w Nowym Yorku i niemal wszystkie filmowe plenery są autentyczne. American Gangster nie jest typowym filmem gangsterskim. Dzieje się tak dlatego, że historie głównych bohaterów przez prawie cały film biegną oddzielnymi torami. Poza tym film ma bardzo spokojne tępo, czasami wręcz ślimacze. Nie należy więc podchodzić do niego z nastawieniem na strzelaniny i pościgi. Realia i kostiumy zostały doskonale odwzorowane. Sam Washington nosi w filmie aż 64 różne kostiumy. Nie obyło się, wzorem „Krzyżaków”, do błędu polegającego na przejeżdżającym przez kadr współczesnym samochodzie. Denzel Washington stworzył bardzo dobrą kreację. Z jednej strony jest pobożnym, kochającym rodzinę obywatelem, z drugiej potrafi bez mrugnięcia okiem dokonać zabójstwa w biały dzień. Postać Richiego nie jest już tak dobra, ale stanowi on raczej tło w historii Lucasa. Film w 2008 roku zdobył brytyjską nagrodę Empire, w kategorii Najlepszy Thiller oraz trzy nominacje do nagrody Złotego Globu, aż pięć do nagrody BAFTA i jedną nominację do Oskara. Na rynku znajduje się również nieocenzurowana wersja filmu. Zawiera aż 19 minut dodatkowego materiału. Co dla fanów reżysera stanowi prawdziwą gratkę. 23 Ashura / Ashura-jo no hitomi (2005) Reżyseria: Yojiro Takita Scenariusz: Sei Kawaguchi , Masashi Todayama Produkcja: Japonia Czas trwania: 118 minut Obsada: Somegoro Ichikawa <> Izumo Wakuraba Rie Miyazawa <> Tsubaki / Ashura Kanako Higuchi <> Bizan Atsuro Watabe <> Jaku Abe „„Kiedy Ashura się przebudzi, jej zamek spłynie z nieba, a demony zawładną światem.” [Bizan] XVII wiek, Edo (dzisiejsze Tokio). Pomiędzy zwykłymi ludźmi ukrywają się demony. Nie mogą jednak czuć się bezpiecznie, gdyż są celem Onimikado – grupa łowców demonów. Przywódczynią demonów jest Bizan. Zajmuje to miejsce tymczasowo, ponieważ istnieje przepowiednia, że na ziemię powróci Królowa Demonów Ashura, aby zniszczyć rodzaj ludzki. 24 Jednym z członków Onimikado jest Izumo Wakuraba, znany jako Pogromca Demonów. Podczas kolejnej misji, w wiosce, trafia do świątyni, w której pewna mała dziewczynka namawia go, by ją zabił…Mija pięć lat. Izumo, który ukrywa to kim był, jest teraz słynnym aktorem Kabuki (tradycyjny teatr japoński). Fascynację głównego bohatera zdobywa dziewczyna Tsubaki, należąca za dnia do trupy cyrkowej, a w nocy parająca się kradzieżą, pod pseudonimem Nocna Kamelia. Niestety cierpi na amnezję i nie pamięta nic sprzed pięciu lat. Los splecie tych dwoje, aby przepowiednia mogła się dopełnić. Z całego filmu najlepiej zapada w pamięć scena, prawdopodobnie, wzorowana na litografie M.C. Eschera zatytułowanym „Relativity” (zdjęcie znajduje się tutaj) Dzieło, ukazuje schody w sposób sprzeczny z tym jak je na codzień widzimy. Podobne wrażenie odnosimy w tej scenie. Izumo walczy z demonami nadchodzącymi, dosłownie, z różnych stron. Jednakże walka z użyciem broni białej stanowi w filmie dodatek i nie jest jego najmocniejszym ogniwem. Stanowi ono gra aktorska i relacje między bohaterami. Efekty specjalne zostały dobrze wykonane i nie rażą widza swą sztucznością. Za to charakteryzacja i scenografia stoją na najwyższym poziomie. Kino nie-azjatyckie na tym polu nie dorównuje jeszcze Azji. Erika Sawajiri ( Yachi ) zdobyła nagrodę w kategorii Najlepsza Nowa Aktorka na Festiwalu Kinema Jumpo i Najlepszy Nowy Talent na Festiwalu Yokohama. A Somegoro Ichikawa ( Izumo ) zdobył nagrody w kategoriach Najlepszy Aktor na Festiwalu Hochi Film i Nikkan Sports Film. 25 Ciekawostką jest fakt, że motyw przewodni filmu napisany przez Richarda Rodgersa i Lorenza Harta został wykonany przez Stinga. Niestety film jest zdecydowanie zbyt długi. Zamiast trwać 118 minut (według okładki wydania dvd), powinien był zostać skrócony o około 30 minut. Jest to wina scenariusza, który chwilami uderza błędami i nie „wciąga” widza w pełni. 26 Avatar (2009) Reżyseria: James Cameron Scenariusz: James Cameron Produkcja: USA, Wielka Brytania Czas trwania: 162 minuty Obsada: Sam Worthington <> Jake Sully Zoe Saldana <> Neytiri Sigourney Weaver <> Grace Augustine Stephen Lang <> Miles Quaritch „Nie jesteście już w Kansas.” [Miles Quaritch] Pandora – to planeta znajdująca się w systemie Alfa Centauri, oddalonym od ziemi ok. 4,5mln lat świetlnych. Z wyglądu przypominana Błękitną Planetę, ale na tym podobieństwa się kończą. Atmosfera, flora i fauna są niezwykle piękne i zabójcze zarazem. Jak widać na pierwszy rzut okiem ziemianie nie powinni być nią zainteresowani. Pewne przysłowie mówi jednak, że „liczy się wnętrze” i to właśnie ono interesuje homo sapiens. A dokładniej minerał tzw. unobtanium, które jest na Ziemi niezwykle cenne. Tak więc odległa planeta jest niczym kopalnia w oczach korporacji. Ochronę bazy stanowią byli wojskowi i najemnicy, pod wodzą lubiącego strzelać Milesa Quaritcha (znakomity Stephena Lang). Dodatkiem do wykopalisk jest 27 program Avatar, któremu przewodzi dr Grace Augustine. Polega on na „zaprzyjaźnianiu się” z tubylcza rasą Na’vi. Technika pozwoliła Ziemianom stworzyć tytułowe avatary, czyli hybrydy dna ludzi i Na’vi, do których przenoszona jest świadomość operatora. Jake Sully, były żołnierz, trafia na planetę w zastępstwie swego zmarłego brata. Podczas misji w dżungli, odłącza się od grupy i musi tam spędzić noc. W tym czasie poznaje Neytiri, córkę wodza lokalnego plemienia. Dzięki byciu pierwszym avatarem-wojownikiem, a nie naukowcem Jake może zostać w wiosce. Z czasem będzie musiał wybrać stronę konfliktu. Avatar jest pierwszym filmem w całości nakręconym w technice trójwymiarowej. Co ważniejsze nie został zrobiony „pod” tą technikę. Nie oznacza to jednak, że nic nie będzie wyłaniać się z ekranu. Według Sigourney Weaver graficy spędzali średnio 507 godzin nad…jedną klatką filmu! Nic więc dziwnego, że końcowy efekt robi tak piorunujące wrażenie. Jedynie w dwóch ujęciach odnosi się wrażenie, że to co widzimy to dzieło komputera. Jednym z elementów odróżniających film od innych dzieł kinematografii jest sposób kręcenia. Cameron nie korzystał z techniki „motion capture” (przechwytywania ruchu). Wymyślił tzw. „performance capture”, który polega na przeniesieniu mimiki twarzy i całego ciała do komputera. Tym sposobem aktorzy wcielający się w Na’vi odegrali wszystkie swoje sceny i ich praca znalazła się w filmie. Do tej pory graficy umieszczali nagrane ruchy aktorów i dorysowywali postaciom mimikę. Pod względem wizualnym, nie można porównywać Avatara z żadnym innym filmem. Przez dłuższy czas, prawdopodobnie do premiery drugiej części, będzie to najlepiej wyglądający film w historii kina. Poza uzdolnionymi grafikami, duża w tym zasługa budżetu, który według oficjalnych danych wyniósł 250 milionów dolarów, a nieoficjalnych – dwa razy tyle. 28 Wątek fabularny pojawiał się już w kinie, pod wieloma innymi tytułami (ponoć najbliżej jest mu do Pocahontas). Nie jest to nic złego. Tym bardziej, że Avatar to nie tylko „wciskające” w fotel efekty, a chwytająca za serce opowieść o tym, że liczy się to co mamy w środku, a nie wygląd. Duże i małe dzieci powinny być zachwycone i nie raz uronić łzę podczas seansu. Ja k powiedział podczas wywiadu Sam Worthington „Okulary 3d powinny mieć wycieraczki”. Niestety momentami te fabularne stereotypy, są bardzo widoczne. Miejmy nadzieję, że przy okazji, zapowiedzianej już, drugiej części James Cameron naprawi wszystkie niedociągnięcia pierwszej. Kilka tygodni po premierze filmu w internecie zaczęły się pojawiać informacje mówiące, że ludzie po seansie wpadają w depresje. Nie dlatego, że Avatar to kiepski film, bo tak nie jest. Powodem jest powrót do świata realnego. Można to zrozumieć, gdy samemu obejrzy się film (szczególnie w trzechwymiarach), aczkolwiek nie można zakładać, że James Cameron chciał osiągnąć aż tak piorunujący efekt. Po prostu widzowie wiedzą jak czuje się główny bohater, gdy musi odłączyć się od swego avatara. Osoby, które zakochają się w Pandorze i jej mieszkańcach, zapewne będą szukać wszelkich możliwych sposobów, na „powrót” na planetę. Okazja nadarzy im się przy okazji wydania filmu na Blu-ray i Dvd. Przestrzec należy ich jednak przed zakupem gry pt. James cameron’s Avatar – gra komputerowa (małe „c” widnieje na pudełku), która jest po prostu nudna. A poza grafiką nie oferuje nic ciekawego. 29 Beowulf (2007) Reżyseria: Robert Zemeckis Scenariusz: Neil Gaiman, Roger Avary Produkcja: USA Czas trwania: 114 minut Obsada: Ray Winston <> Beowulf Anthony Hopkins <> Hrothgar Angelina Jolie <> Matka Grendela John Malkovich <> Unferth „Takiego ducha nam trzeba!” [Hrothgar] Królestwo króla Hrothgara nękane jest przez potwora, który z łatwością radzi sobie z każdym przeciwnikiem. Ostatnią nadzieją na spokój jest mężny Beowulf i jego towarzysze broni. Główny bohater będzie musiał zmierzyć się również z matką potwora. Na jego nieszczęście nie przypomina ona swego syna. Czy dzielny geat zdoła oprzeć się jej urodzie? Fabuła została oparta na, prawdopodobnie, jednym z najstarszych poematów staroangielskich. Twórcy zdecydowali się pozmieniać niektóre fakty i wydarzenia zawarte w utworze. Wszyscy poza znawcami dawnej literatury nie powinni jednak odczuć dyskomfortu. 30 Pierwsza „uderza” w oczy oryginalna animacja. Aktorzy spędzali dnie na tle niebieskiego ekranu. Ich pracę zarejestrowało ok. 300 kamer. Po czym, w komputerze stworzono ich cyfrowe wersje. Każda twarz została wiernie odwzorowana. Szczególnie Ray Winston powinien być zadowolony, ponieważ od dawna nie wyglądał już tak dobrze. Prawdziwą potęgę film zademonstrował w wersji trójwymiarowej. Wiele scen i ujęć zostało stworzonych specjalnie dla tej technologii. Podczas seansu w domu, widz nie przeżyje aż tak dobrego i spektakularnego widowiska. Mogłoby się wydawać, że skoro Beowulf to animacja filmowa to, nie można mówić nic o grze aktorskiej. Takie założenie byłoby błędem. Nowoczesny sprzęt i udoskonalenie technik z poprzedniego filmu Zemeckisa Ekspres polarny / The Polar Express pozwoliły im na odegranie całego filmu. Stylistyka filmu i cyfrowe pejzaże przywodzą na myśl gry z serii God of War. Stwory z kolei, a szczególnie ostatni budzą skojarzenia z grą Shadow of the Colossus. Czy twórcy wzorowali się na na tych produkcjach? Dzieło Roberta Zemeckisa zdobyło mnóstwo nominacji do wielu filmowych nagród, nie uzyskało jednak nawet jednej statuetki. Jak widać unikalny wygląd to nie wszystko. Uzupełnienie tego wyjątkowego, pod względem wizualnym, filmu stanowi gra wideo pod oryginalnym tytułem Beowulf: The Game. Jej fabuła opiera się na 30 latach z życia głównego bohatera (po zostaniu królem), które w filmie zostają pominięte. 31 Bękarty wojny / Inglourious Basterds (2009) Reżyseria: Quentin Tarantino Scenariusz: Quentin Tarantino Produkcja: USA, Niemcy Czas trwania: 153 minuty Obsada: Brad Pitt <> Aldo Raine Melanie Laurent <> Shosanna Dreyfus Christoph Waltz <> Hans Landa Eli Roth <> Donny Donowitz „Potrafię myśleć jak Żyd.” [Hans Landa] Czasy II Wojny Światowej. Grupa amerykański Żydów, zwanych Bękartami zajmuje się eksterminacją SS-manów. W roku 44 będą mieli okazję pozbyć się Hitlera i jego najbliższego otoczenia podczas premiery filmu Duma narodu. Dowódca oddziału – Aldo „Apacz” Raine nie może przepuścić takiej sposobności. Oczywiście nie tylko on będzie pragnął pozbyć się wodza III Rzeszy. Quentin Tarantino postanowił opowiedzieć alternatywną historię wojny. Ile osób nie marzyło o tym, by Adolf Hitler został zabity? Pomysł powstał już dziesięć lat temu, ale musiał poczekać w kolejce, na realizację. 32 Pierwsze, co rzuca się w oczy, to wyjątkowo spokojne tempo filmu. Opowieść została podzielona na kilka rozdziałów. W których, główni bohaterowie są kolejno przedstawiani, by na koniec ich losy splotły się w jedno. Po drugie, ilość krwi została drastycznie zmniejszona (w porównaniu do poprzednich filmów reżysera), nie licząc wielkiego finału. W pierwszym momencie, widz może poczuć się zdezorientowany, może nawet znudzony. Jeśli jednak uświadomi sobie, że tak miało być i to w dialogach tkwi siła przekazu, będzie zadowolony. Cieszy fakt, że Tarantino pomimo wielu lat biznesie lubi wciąż eksperymentować i zaskakiwać (pozytywnie) widza. Mimo, iż to Brad Pitt widnieje na plakacie, nie jest najjaśniej świecącą gwiazdą filmu. Zostaje bezsprzecznie przyćmiony przez Christopha Waltza – wcielającego się w Hansa Landę. Niemiecki oficer o pseudonimie „Łowca Żydów”, zachwyca urokiem osobistym i manierami, które niemalże pozwalają zapomnieć, iż jest zimnokrwistym mordercą. Wysiłek aktora został nagrodzony Złotą Palmą, dla najlepszego aktora, na tegorocznym Festiwalu w Cannes. Wojenne realia uzupełnia muzyka legendy, czyli Ennio Morricone. Brzmi jak wyjęta z westernu, ale co dziwne, nie przeszkadza. Wręcz doskonale uzupełnia obrazy zrodzone w umyśle reżysera. Będąc przy dźwiękach płynących z ekranu, warto wspomnieć, że zadbano, by postacie mówiły nie tylko po angielsku. Bękarty wojny na pewno nie przysporzą zbyt wielu fanów reżyserowi w Niemczech, ale wszyscy inni będą się dobrze bawić na seansie. A lekka zmiana stylu wprowadza potrzebny powiew świeżości. 33 Biały smok / The White Dragon (2004) Reżyseria: Wilson Yip Scenariusz: Wilson Yip Produkcja: Hong Kong Czas trwania: 89 minut Obsada: Francis Ng <> Ślepiec / Kurze Pierze Cecilia Cheung <> Czarny Feniks / Biały Smok Jr. Andy On <> Tian Yang / drugi książe Nay Suet <> Biały Smok Shiu Hung Hui <> Deer Tai „Jak przegrasz – umierasz, jak wygrasz – dosięgnie Cię zemsta” [Czarny Feniks] Fabuła filmu jest bardzo prosta. Czarny Feniks jest pewną siebie i zarozumiałą uczennicą. Posiada jednak niezwykły talent muzyczny. Jej największym pragnieniem jest zostać żoną drugiego księcia Tian Yanga. Wskutek niefortunnego splotu wydarzeń Feniks zyskuje moc i umiejętności swej ciotki Białego Smoka – wojowniczki. Biały Smok z kolei ścigała Ku- 34 rze Pierze – mordercę do wynajęcia. Teraz Biały Smok Junior rusza za Kurzym Pierzem. Dalsza część filmu odzwierciedla powiedzenie „wiódł ślepy kulawego”. Początkowe sceny mogą wskazywać, że mamy przed sobą azjatycką wersję Strasznego filmu lub kolejnego filmu dla nastolatków. Na szczęście jest to mylne pierwsze wrażenie. Okazuje się bowiem, że film ma o wiele więcej do zaoferowania. W tym niewulgarne i naprawdę zabawne żarty. Niestety od około połowy film traci tempo i świeżość. Żarty nie śmieszą już tak bardzo jak na początku. A widz przeczuwa, że cała opowieść nie może skończyć się źle. Komediowa konwencja filmu powoduje, że czarne charaktery nie są wcale takie czarne. I tak Kurze Pierze ze swoim niewinnym wyrazem twarzy i stoickim spokojem (w większości sytuacji) wywołuje wręcz automatyczną sympatię widza. Oczywiście jest to zasługa gry Francisa Ng, który „ukradł” film 28-letniej Cecilii Cheung. Kurze Pierze wywołuje skojarzenia z postacią Zatoichi’ego (bohater stworzony przez Kana Shimozawę ukazany został w ponad 20 filmach i serialu składającym się z 4 sezonów). On także, pomimo iż jest niewidomy nie ma sobie równych w walce i tylko Biały Smok Junior jest w stanie mu dorównać. Film obfituje w dynamiczne sekwencje walki. Czasami wręcz zbyt dynamiczne i widz niezaznajomiony z współczesnymi teledyskami emitowanymi na kanale MTV może się łatwo pogubić. Inspirację takimi dziełami jak Dom latających Sztyletów, Przyczajony tygrys, ukryty smok są widoczne na pierwszy rzut oka. Zagłębiając się można dostrzec nawiązania do Kill Billa czy Robin Hooda. 35 Reżyser „puszcza” oko do widza w takich scenach przekazywanie mocy od Białego Smoka do Czarnego Feniksa w iście “windowsowskim” stylu czy też posiłku jaki Kurze Pierze przyniesie dla Białego Smoka Juniora. Poszukując odmiany od patosu i powagi filmów takich jak na przykład Hero, Dom latających sztyletów czy Cesarzowa Biały Smok jest doskonałym wyborem. Nie męczy natłokiem postaci czy zawiłymi dialogami. 36 Blizna 3D / Scar (2007) Reżyseria: Jed Weintrob Scenariusz: Paul Haggis, Neal Purvis Produkcja: USA, Wielka Brytania Czas trwania: 106 minut Obsada: Angela Bettis <> Joan Burrows Kirby Bliss Blanton <> Olympia Burrows Devon Graye <> Paul Watts Christopher Titus <> Jeff „Pierwszy trójwymiarowy horror.” [hasło reklamowe] Wstęp przybliża nam historię nastolatki, Joan Burrows, która jako jedyna, uniknęła śmierci z rąk psychopatycznego mordercy. Po szesnastu latach powraca do rodzinnego miasteczka, gdzie przeżyła koszmar. Przyjeżdża do domu swego brata i jego córki. W tym samym czasie w miasteczku zaczynają ginąć młodzi ludzie. Hasło reklamowe „Pierwszy trójwymiarowy horror” jest prawdziwe, ale nie do końca uzasadnione, ponieważ scen w pełni wykorzystujących trzeci wymiar jest tak naprawdę bardzo niewiele. Na początku, można nawet pomyśleć, że okulary się zepsuły. Pierwszy trójwymiarowy koncert – U2 3D, pozwalał znaleźć się na scenie tuż obok Bono i reszty muzyków. Blizna 3D powoduje, że widz chciałby znaleźć się gdzieś indziej. 37 Na takie odczucia składa się, przede wszystkim, bardzo przewidywalna fabuła. W połowie filmu można domyślić się kto jest mordercą. Sceny, które miały „wciskać w fotel” i przerażać, raczej nużą i są bardzo schematyczne. Poza tym, gra aktorska jest bardzo „drętwa” i nierówna. Widz nie współczuje głównej bohaterce. Jej zachowania powodują natomiast reakcje w stylu „sama jesteś sobie winna”. Kolejnym minusem jest pomieszanie czasu przeszłego, w formie retrospekcji, z czasem teraźniejszym. Widz i tak wie co stało się przed szesnastoma laty, więc można było to pokazać „za jednym razem”, a nie w rwanych scenach, które tylko dezorientują. Blizna 3D miała premierę kinową w Polsce w Halloween i niestety tego dnia lepiej było zostać w domu. Włączyć telewizor i obejrzeć horror na jakimkolwiek kanale. Jak do tej pory jest to najsłabszy film zarejestrowany w trzech wymiarach. Za jedyny plus filmu można uznać wstęp, ukazujący nagłówki gazet dotyczące morderstw i ich sprawcy. Nawet sceny zabójstw i tortur są mało fantazyjne i urozmaicone, jak na współczesne standardy filmów grozy (wyznaczane obecnie przez serię filmów pt. Piła / Saw). Oby następne horrory w tej technice miały bardziej wciągającą fabułę, a nie były tylko zlepkiem wrzasków, pogoni i zabijania. 38 Bosonogi mistrz / Chik geuk siu ji (1993) Reżyseria: Johnny To Scenariusz: Nai-Hoi Yau Produkcja: Hongkong Czas trwania: 90 minut Obsada: Aaron Kwok <> Kuan Lung Ti <> Tuan Maggie Cheung <> Szefowa Chien-lien Wu <> Lien “Celem walki powinna być wzajemna nauką.” [Tuan] Bosonogi mistrz został wyprodukowany przez słynną Wytwórnię Braci Shaw. Za kamerą stanął Johnny To, zwany „Jerrym Bruckheimerem Hongkongu”. Ów mariaż stworzył film, który długo po jego obejrzeniu zostawia uczucie, nie do końca pozytywne. Młody chłopak – Kuan w poszukiwaniu sposobu na życie ląduje w przędzalni. Szefowa zakładu jest nieustannie nękana przez konkurencję, bowiem posiada tajemniczy składnik, który sprawia, że materiały mają unikalną barwę. Konflikt interesów doprowadzi do wielu dramatycznych sytuacji. Na 39 szczęście Kuan jest również doskonałym wojownikiem, który niczym Zorro lubi zostawiać na przeciwnikach swój znak. Jaki? To już odkryje sam widz. Johnny To od lat znany jest z dynamicznych sekwencji w swoich filmach. W przypadku Bosonogiego mistrza nie jest inaczej. Walki są szybkie, ale przy tym czytelne. Co prawda od razu widać, które sceny zostały przyśpieszone, nie wpływa to jednak negatywnie na ich odbiór. Kolejnym zabiegiem montażowym jest spowolnienie niektórych ujęć, by widz mógł dokładniej przyjrzeć się zadawanym ciosom. Nie należy jednak mylnie sądzić, iż to właśnie sceny walk są najlepszym elementy filmu. To humor, jego prostota i doskonałe wyczucie sprawiają, że film jest ponadczasowy. Na pochwałę zasługuje także kreacja Aarona Kwoka jako Kuana. Kwok jest niesamowity, cały czas emanuje wręcz dziecięcym urokiem i lekkością gry. Pogodność głównego bohatera i jego pozytywne nastawienie do życia, natychmiast zjednuje sobie przychylność widza. Największym minusem, który prawdę mówiąc psuje cały seans jest zaburzenie gatunku. Przez dwie trzecie filmu widz ogląda niezwykle lekką i zabawną historię. Szokiem jest więc nagła zmiana, która następuje dalej. Reżyser „serwuje” nagle obrót o 180 stopni – pod koniec film zmienia się pełnokrwisty dramat. Johnny To powinien był zrobić dwa oddzielne filmy. Pierwszy utrzymany byłby w konwencji humorystycznej, a drugi dramatycznej. Stało się jednak inaczej. W ten sposób widz zostaje wręcz zaskoczony i to nie w przyjemny sposób. Wpływa to na odbiór filmu i to bardzo negatywnie. Ten niezwykle sprzeczny w swej budowie film jest jednak warty obejrzenia. Należy jednak nie wyczekiwać zakończenia, a czerpać przyjemność z części komediowej. Wtedy każdy winien być usatysfakcjonowany. 40 Brother (2002) Reżyseria: Takeshi Kitano Scenariusz: Takeshi Kitano Produkcja: Japonia, USA, Wielka Brytania Czas trwania: 114 minut Obsada: Takeshi Kitano <> Aniki Yamamoto Omar Epps <> Denny Masaya Kato <> Shiraso Kuroudo Maki <> Ken „I understand „F**king Jap”, you a*shole!” [Aniki] Brother jest pierwszym filmem Takeshiego Kitano nakręconym wraz z międzynarodową ekipą i poza granicami Azji. Film otwiera przyjazd głównego bohatera, granego przez Takeshiego Kitano, do Ameryki. Poszukuje on swego młodszego przyrodniego brata. Następnie widz zostaje przeniesiony do Japonii i kilka dni wstecz, gdzie ukazane zostają motywy wyjazdu Anikiego (Kitano). Aniki był członkiem Yakuzy (japońska mafia). Jego szef został zabity, przez konkurencyjną rodzinę, do której Aniki musiał przystąpić, by ocalić życie swoje i swych podwładnych. Po jakimś czasie jednak postanowiono pozbyć się i jego. Wtedy jego przyjaciel pomógł mu opuścić Japonię. 41 Już w Ameryce Aniki poznaje Denny’ego – drobnego handlarza narkotykami. To właśnie Denny stanie się jego prawdziwym przyjacielem pomimo różnicy wieku, kultury, koloru skóry i drobnego incydentu, który ma miejsce na początku filmu. Główny bohater znów wkroczy w świat mafii, gdzie bardzo przydadzą się jego umiejętności nabyte w Japonii. Pierwszą rzeczą rzucającą się w oczy są długie i nieruchome ujęcia postaci, gdy pojawiają się pierwszy raz na ekranie. Kolejną są bardzo nagłe i krótkie akty przemocy. Nie ma tutaj miejsca na długie monologi konających czy czołganie się z podziurawionym torsem. Zresztą w innych scenach postacie również nie cierpią na słowotok. Sam główny bohater mówi bardzo mało, zazwyczaj spokojnie i rzadko jego twarz wyraża jakiekolwiek uczucia. Bez trudu można uchwycić podobieństwa filmu Kitano do amerykańskich filmów gangsterskich. Za przykład niech posłuży scena z ciałami ułożonymi w japoński symbol śmierci, która budzi skojarzenia z końskim łbem z Ojca Chrzestnego Francisa Forda Coppoli. Innym przykładem jest scena finałowa, którą zainspirował prawdopodobnie Człowiek z blizną (w roli głównej Al Pacino). Według informacji z serwisów filmowych w filmie traci życie aż 78 osób. W związku z jedną z nich wystąpił drobny błąd. Mianowicie pewna drugoplanowa postać ginie w wybuchu samochodu. Tuż przed widać, że jest to auto marki Lexus. Tuż po widać, że jest to już zupełnie inny samochód. Z wszystkich osób związanych z filmem tylko Susumu Terajima, grający rolę Kato – przyjaciela Anikiego, został nagrodzony statuetką podczas Mainichi Film Concours w 2002 roku, w kategorii Najlepsza rola drugoplanowa. Prywatnie Terajima jest również bliskim przyjacielem Kitano i współpracowali razem przy innych produkcjach. 42 Ciekawy przypadek Benjamina Buttona / The Curious Case of Benjamin Button (2008) Reżyseria: David Fincher Scenariusz: Eric Roth Produkcja: USA Czas trwania: 166 minut Obsada: Brad Pitt <> Benjamin Button Cate Blanchett <> Daisy Julia Ormond <> Caroline Tilda Swinton <> Elizabeth Abbott “Mam tylko wspomnienia, które spisuję.” [Benjamin Button] Ciekawy przypadek Benjamina Buttona to adaptacja powieści F. Scotta Fitzgeralda. Historię starano się zrealizować już w latach 90, a główną rolę miał zagrać Tom Cruise. Do realizacji jednak nie doszło. Główny bohater przyszedł na świat w rodzinie Buttonów, w 1918 roku. Niestety, jego matka zmarła przy porodzie, a ojciec postanowił się go pozbyć. Powodem tego czynu był wygląd niemowlęcia. Malutki Benjamin wyglądał jak niemowlę w ciele starca. Na dodatek cierpiał na wiele dolegliwości osób starszych. 43 Na szczęście główny bohater trafi we właściwe ręce i będzie miał szansę na (prawie) normalne życie. Pomimo tego, że z biegiem lat będzie stawał się coraz młodszy i młodszy. W swym życiu pozna wiele osób, ale największe wrażenie wywrze na nim Daisy. Film Finchera to trzecie spotkanie reżysera z Bradem Pittem. Wcześniej panowie współpracowali przy filmach Siedem / Seven oraz Podziemny krąg / Fight Club. Poza tym to już drugi film Pitta i Cate Blanchett. Trzy lata temu spotkali się na planie filmu Babel. Historia przedstawiana jest w bardzo ciekawy sposób. Córka głównej bohaterki czyta pamiętnik Benjamina, który w tym momencie staje się narratorem. Przeszłość przeplata się z teraźniejszością. A widz poznaje całe życie (z drobnymi przeskokami) Bena. Na uwagę zasługują efekty specjalne, które miały uczynić z Brada Pitta staruszka, a potem młodzieńca, którym już przecież nie jest. Czasami jednak widz zdoła zauważyć, że twarz głównego bohatera trochę nie pasuje do reszty ciała i że została stworzona komputerowo. Nie oznacza to jednak, że nie korzystano z klasycznych technik charakteryzacji. Reżyser zastosował bardzo ciekawy „chwyt”. Mianowicie, gdy jakaś postać coś sobie przypomina widz widzi to w formie starego filmu dokumentalnego, dzięki zastosowaniu odpowiedniego filtru. Ciekawy przypadek… niesie ze sobą wiele pozytywnych przesłań. Sytuacje nieraz wzruszą widza i wywołają refleksję. Zakończenie jest zadowalające i nie pozostawia uczucia niedosytu. 44 166 minut to dosyć długi seans, ale widz nie odczuje tego dzięki sprawnie przeprowadzonej narracji oraz świetnej roli Brada Pitta. Lekkość z jaką odtwarza postać Benjamina automatycznie budzi sympatię widza i współczucie. Film otrzymał trzynaście oscarowych nominacji. W tym za Najlepszą reżyserię, Najlepszy scenariusz i Najlepszą rolę męską, dla Brada Pitta. Akademia przyznała jedynie trzy: za Efekty specjalne, charakteryzację oraz scenografię. 45 Death Note: Notatnik śmierci / Death Note (2006) Reżyseria: Shusuke Kaneko Scenariusz: Tetsuya Oishi Produkcja: Japonia Czas trwania: 126 minut Obsada: Tatsuya Fujiwara <> Light Yagami Ken’ichi Matsuyama <> L Shido Nakamura <> Ryuuk Takeshi Kaga <> Souichiro Yagami „Przestępców powinny karać sądy.” [Shiori] Pomysł na film Death Note został zaczerpnięty z mangi, czyli japońskiego komiksu pod tym samym tytułem. Historia doczekała się jak na razie dwóch pełnometrażowych filmów (plus film o jednym z bohaterów – L: Change the World), serialu animowanego, a na rok 2010 zapowiedziano kolejny film z cyklu. Młody student, Light Yagami, który pragnie zostać policjantem, nie może pogodzić się z tym jak wielu przestępcom udaje się uniknąć kary za swoje niecne występki. Pewnego deszczowego wieczoru otrzyma szansę, by zmienić świat na lepsze. 46 Bóg śmierci – Ryuuk, “wręczy” Lightowi tytułowy notatnik śmierci. To co odróżnia notatnik od innych to, jego magiczna, wręcz boska moc. Mianowicie po wpisaniu do niego imienia i nazwiska jakiejś osoby, zginie ona w przeciągu 40 sekund. O ile nie poda się czasu i sposobu zgonu. Tym sposobem Light stanie się jednocześnie sędzią i katem. Czy zdoła uczynić świat lepszym, a może potęga notatnika zdeprawuje go całkowicie? Odnalezienie odpowiedzi należy pozostawić widzowi. Nadmienić trzeba jednak, że swym działaniem Light przyciągnie uwagę policji i tajemniczej postaci skrywającej się pod pseudonimem “L”. Poza samym wątkiem kryminalnym najmocniejszymi punktami filmu są postacie L i Ryuuka. Obie diametralnie różne. Mimo iż Ryuuk jest postacią wygenerowaną komputerowo i nie wyglądającą bosko, lecz wręcz piekielnie, sprawia wyjątkowo sympatyczne wrażenie. L również wzbudza sympatię widza bez względu na to, że jest typem samotnika i (genialnego) dziwaka. Za minus można uznać niektóre długie dialogi, które dla entuzjastów wartkiej akcji i jednowyrazowych wypowiedzi będą po prostu nudne. Gdy w Japonii na dobre rozpoczął się fenomen Death Note. Młodzież zaczęła przynosić identyczne notatniki do szkoły i straszyć nimi swoich nauczycieli. Zaowocowało to ogólnokrajowym zakazem przynoszenia na zajęcia replik zeszytów. Dla Ken’ichiego Matsuyamy rola geniusza i dziwaka L stała się prawdziwym przełomem. W 2006 roku podczas Hoichi Film Awards zdobył nagrodę dla Najlepszego Nowego Aktora. Rok później przyznano mu nagrodę dla Najlepszego Nowego Talentu podczas Festiwalu Filmowego w Yokohamie. 47 Death Note: Ostatnie imię / Death Note: The Last Name (2006) Reżyseria: Shusuke Kaneko Scenariusz: Tsugumi Oba, Takeshi Obata Produkcja: Japonia, USA Czas trwania: 141 minuty Obsada: Tatsuya Fujiwara <> Light Yagami Shido Nakamura <> Ryuuk Ken’ichi Matsuyama <> L Erika Toda <> Misa Amane „Nie odpowiadam na pytania, które nie padają.” [Ryuuk] W cztery miesiące po premierze filmu Death Note, do kin trafiła jego druga część. Kontynuuje ona wątek Lighta Yagami, który wszedł w posiadanie notatnika śmierci. Tym razem, poza bogiem śmierci Ryuukiem, pojawi się drugi bóg – Rem. Właścicielem notatnika Rem zostanie, młoda gwiazda telewizyjna, Misa Amane. Problem w tym, że jest ona fanką, wręcz fanatyczką Kiry (Light), który pozbywa się przestępców. Tym sposobem genialny detektyw L będzie miał przed sobą jeszcze większe wyzwanie niż w pierwszej części. Czy tym razem uda mu się udowodnić winę Lighta? 48 Ostatnie imię rozpoczyna się w momencie końca poprzedniego filmu i zawiera szybkie przypomnienie minionych wydarzeń. Light z każdą chwilą jest coraz bardziej przekonany o swej słuszności. Zaczyna uważać się wręcz za Boga, którego cel uświęca środki. Osią napędową filmu jest walka dwóch geniuszy, czyli L i Lighta Yagamiego. Napięcie w drugiej części jest o wiele większe, a złożoność fabuły może wywołać zagubienie. Jednak to właśnie ta złożoność to największy atut filmu, który nie pozwala ani na chwilę oderwać się od telewizora. Przerwać seans mogą tylko reklamy. Tym razem również Ken’ichi Matsuyama (L) „kradnie” film pozostałym aktorom. W jego wykonaniu genialny dziwak L, jest niezwykle sympatyczny. Widzów, którzy podzielają ten pogląd zapewne ucieszy fakt, że w 2008 roku powstał film o L, w reżyserii Hidedo Nakaty, zatytułowany L: Change the World. Co dziwne, w tej części nie zostaje ujawnione nic więcej względem tej postaci. Warstwa wizualna jest niemalże identyczna jak w pierwszej części. A jej urozmaicenie stanowi postać Rem, która jest swoistym przeciwieństwem, kolorystycznym Ryuuka. Efekty specjalne i animacja ponownie stoją na zadowalającym poziomie. Co w zupełności wystarczy, bo nie o efekty w tym filmie chodzi. Podsumowując, oba filmy są bardzo dobre i wciągające. Nie można zarzucić im dłużyzn i wielu błędów fabularnych. Znawcy mangi Death Note mieli jednak za złe wprowadzenie wielu istotnych zmian, względem komiksu. Ci widzowie, którzy nie mieli styczności z oryginałem powinni być bardzo zadowoleni. 49 Death Race: Wyścig śmierci / Death Race (2008) Reżyseria: Paul W.S. Anderson Scenariusz: J.F. Lawton , Paul W.S. Anderson Produkcja: USA Czas trwania: 105 minut Obsada: Jason Statham <> Jensen Ames Tyrese Gibson <> Joe „Machine Gun” Mason Natalie Martinez <> Elizabeth Case Joan Allen <> Hennessey „Na tym świecie nikt nie jest doskonały. Ja tym bardziej.” [Jensen Ames] Paul W.S. Anderson – autor takich filmów jak np. seria Resident Evil czy Obcy kontra Predator – postanowił odświeżyć film z 1975 roku. W Wyścigu śmierci 2000 / Death Race 2000, w rolach głównych wystąpili David Carradine, jako Frankenstein i Sylwester Stallone, jako Joe Mason. Rok 2012. Były mistrz wyścigów Nascar i zarazem były więzień Jensen Ames, prowadzi spokojne życie ze swoją żoną i dzieckiem. Do czasu, gdy zostaje zwolniony z pracy w hucie i oskarżony o morderstwo. Wtedy trafia do więzienia Terminal Island, swoistego Koloseum, gdzie współcześni gla- 50 diatorzy toczą pojedynki w swych opancerzonych i ciężko uzbrojonych autach. Nagrodą za zwycięstwo w całym turnieju, czyli pięciu wyścigach, jest wolność. Fabuła stanowi tylko tło dla popisów kierowców. Tak jak w filmach z serii Szybcy i Wściekli / The Fast and The Furious (wkrótce część czwarta), to auta odgrywają główną rolę. Fani motoryzacji pod grubymi warstwami pancerza i karabinów wszelkiej maści rozpoznają takie modele jak np. Ford Mustang, Porsche Carrera czy Dodge Ram. Siłę napędową filmu stanowią efektowne, ale nie efektywne wyścigi. Widz może z łatwością przewidzieć wynik walki i odnosi dziwne wrażenie, że gdzieś już to wszystko widział. Należy jednak przyznać, iż zakończenie historii nie jest całkowicie przewidywalne i może troszeczkę pozytywnie zaskoczyć widza. Wyścig śmierci przypomina niestety bardziej grę niż film. Starsi gracze od razu dostrzegą elementy z takich gier jak Twisted Metal, Vigilante czy Destruction Derby. System zdobywania broni został prawdopodobnie zaczerpnięty z gier pt. Wipeout, gdzie po najechaniu na świecące pole, można było efektownie eliminować wrogów rakietami itp. Cała tonacja filmu jest natomiast bardzo dobra. Lokacje są brudne, zniszczone i mało kolorowe. I nie chodzi tylko o więzienie, ale i świat zewnętrzny. Jason Statham w jednym z wywiadów stwierdził, że daleko mu do gwiazdy kina akcji, czyli Sylwestra Stallone’a. O ile rolami w dwóch częściach filmu Transporter czy Adrenalina / Crank powoli, lecz systematycznie zbliżał się do swego idola, to postać Amesa, stanowi dwa kroki w tył.Oby jego następne wybory przypominały chociażby rolę w Przekręcie / Snatch Guy’a Ritchie. 51 Inne postacie również w większości są bardzo schematyczne. Mamy więc starego mentora, młodego zapaleńca, geniusza gadułę i piękną pomagierkę głównego bohatera. Ciekawe urozmaicenie stanowi tylko postać Hennessey, Pani Naczelnik więzienia. Swoistą ciekawostką jest występ Davida Carradine’a jako Frankensteina, a właściwie jego głosu, na początku filmu. 52 Dragonball: Ewolucja / Dragonball Evolution (2009) Reżyseria: James Wong Scenariusz: Ben Ramsey Produkcja: USA, Hongkong Czas trwania: 85 minut Obsada: Justin Chatwin <> Goku Chow Yun-Fat <> Mistrz Roshi Emmy Rossum <> Bulma Briefs Jamie Chung <> Chi Chi „Normalność także jest przeceniana.” [Gohan] Goku jest odstającym od reszty rówieśników nastolatkiem, który ma problem z podrywaniem dziewczyn i jest kozłem ofiarnym dla szkolnych osiłków. Najbliższą rodziną głównego bohatera jest jego dziadek Gohan. W wolnych chwilach obaj trenują sztuki walki i kontrolę nad energią Ki. Pewnego dnia na Ziemię powraca pałający rządzą zemsty Lord Piccolo. Przed zniszczeniem planety będzie chciał zdobyć siedem Smoczych Kul, dzięki którym można spełnić każde życzenie. Goku wspierany przez Mistrza Roshiego, oraz przypadkowych towarzyszy – Bulmę i złodzieja Yamchę – stanie mu na drodze. 53 Ponad 20 lat temu, w 1984 roku, na łamach Weekly Shonen Jump zadebiutowała manga, autorstwa Akiry Toriyamy, pod tytułem Dragon Ball. Nikt nie przypuszczał, że trwająca 42 tomy saga doczeka się trzech seriali anime, kilkunastu filmów kinowych (także animacji), dziesiątek gier i mnóstwa gadżetów. W Hollywood od lat starano się przenieść historię Goku na ekran kinowy. Tego niezwykle trudnego zadania podjął się James Wong. Reżyser takich filmów jak Oszukać przeznaczenie / Final destination część 1 i 3, a także Tylko jeden / The One. Bez ogródek należy stwierdzić, że poniósł porażkę i to na całej linii. Osoby nie znające serii i nie wiedzące czym jest Dragon Ball mogą bez wahania zrezygnować z tego seansu. Dla nich film będzie całkowicie niezrozumiały za sprawą dużej ilości wątków, które są niejasno nakreślone oraz dziur w fabule, których nie sposób zliczyć. Natomiast fani, którzy wychowywali się na historyjkach Toriyamy odnajdą wiele, dobrze wkomponowanych, elementów z mangi czy też anime. Z drugiej strony pomieszanie wątków, dobranie aktorów i wykonanie sprawią, że nie będą wstanie „przełknąć” tej produkcji. Większość filmu została nakręcona na tle niebieskiego i zielonego ekranu co niestety widać i to często. W tym momencie pojawia się jeden z głównych problemów Ewolucji. W celu stworzenia filmu godnego komiksowego pierwowzoru trzeba mieć naprawdę duży budżet. Tutaj tego zabrakło. Szkoda, że z realizacją nie wstrzymano się jeszcze kilka lat, wtedy mógłby powstać naprawdę dobry i widowiskowy film. Są jednak dwa elementy, które nie sprawią zawodu widzowi. Pierwszym jest kreacja Chow Yun-Fata, jako Mistrza Roshiego. Szkoda tylko, że jeden aktor, grający na dodatek rolę drugoplanową, nie jest w stanie „uratować” całego filmu. 54 Drugi plus należy się za dobrze dobraną ścieżkę dźwiękową, która pasuje doskonale do wydarzeń przedstawionych na ekranie. Podsumowując, James Wong „porwał się z motyką na słońce”. Nie zdołał uchwycić esencji historii Smoczych Kul . Cała nadzieja w tym, że zapowiedziana druga część (by znaleźć subtelną zapowiedź co do niej, należy poczekać aż miną napisy końcowe) otrzyma nowego reżysera. Może sam Stephen Chow podejmie się tego zadania? Przy pierwszej części zrezygnował z tego stanowiska (zajął się produkcją), ponieważ stwierdził, że woli reżyserować własne pomysły. Miejmy nadzieję, że zmieni zdanie. 55 Drużyna A / The A-Team (2010) Reżyseria: Joe Carnahan Scenariusz: Joe Carnahan, Brian Bloom Produkcja: USA Czas trwania: 117 minut Obsada: Liam Neeson – Hannibal Bradley Cooper – Buźka Quinton Jackson – B.A. Sharlto Copley – Murdock „Ich specjalnością są sprawy absurdalne” [Sosa] Hannibal, Buźka, B.A. oraz Murdock tworzą Alpha Team, czyli Drużynę A – najlepszych z najlepszych. Po latach udanych misji czterech żołnierzy zostaje “wrobionych” w kradzież matryc do drukowania fałszywych pieniędzy. Następnie zostają wydaleni z wojska oraz osadzeni, w różnych, placówkach więziennych na 10 lat. Bierność nie jest ich domeną, więc postanawiają oczyścić swoje dobre imię, a przy okazji wymierzyć wrogom sprawiedliwość. 56 W latach 80 serial o niesłusznie skazanych żołnierzach świecił tryumfy w Ameryce, z czasem dotarł do Polski, gdzie uznano go za jedną z lepszych produkcji telewizyjnych. Joe Carnahan postanowił ukazać początki dzielnych żołnierzy, co sprawia, że film jest osiągalny również dla osób, które nie miały styczności z oryginałem. Niektóre pomysły, np. obezwładnienie psów, są genialne w swej prostocie i aż dziw bierze, że nie zostały do tej pory wykorzystane w innych produkcjach. Podobnie wygląda sprawa humoru ukazanego w filmie, który naprawdę bawi, a nie tylko wywołuje pobłażliwe uśmieszki. Współczesne komedie mogą się wiele nauczyć i wreszcie zacząć dostarczać rozrywkę na przyzwoitym poziomie. Filmowi przyświeca duch serialu, a malkontenci powinni pamiętać, że od premiery pierwowzoru minęły 23 lata i świat oraz widzowie bardzo się zmienili. Cieszy więc fakt, że w dobie wybuchów i pościgów w kinie, Carnahan nie zapomniał o przyzwoitej dawce humoru i tym magicznym „czymś” co czyniło oryginał tak ciekawym. Nowa Drużyna oddaje hołd, a nie stara się przebić swego „przodka”. A w przeciwieństwie do ostatnich przeróbek takich jak np. Koszmar z ulicy Wiązów / A Nightmare on Elm Street czy Dzień, w którym zatrzymała się ziemia / The Day That Earth Stood Still zapewniają rozrywkę, która pomaga się zrelaksować i dobrze bawić. A wszelkie niedociągnięcia można zrzucić na karb konwencji filmu, która czerpie garściami z serialu, w którym liczyła się przede wszystkim efektowność, a nie 100 % logiczność. Najbardziej rzucającym się minusem Drużyny A jest montaż podczas scen akcji. Niestety zbyt duża ilość cięć powoduje zamęt, który ciężko ogarnąć. Sprawia to, że zamiast delektować się popisami kaskaderów i pirotechników widz się denerwuje, bo nie co tak naprawdę się dzieje. Użycie przynajmniej kilku spowolnień zniwelowałoby ten negatywny efekt. 57 Skompletowana obsada dobrze spisuje się w swych rolach. Niestety czarne charaktery, nie są wcale takie czarne. I nie chodzi o to, że nie są do końca złe, ale w obliczu osiągnięć drużyny wybadają blado i tak naprawdę nie stanowią dla nich wyzwania. Co ciekawe w rolę Murdocka wciela się Sharlto Copley, który debiutował w pełnometrażowym filmie pt. Dystrykt 9 / District 9, a tutaj jest niemalże nie do poznania. Fani serialu powinni również poczekać do końca napisów, gdzie czeka na ich mała niespodzianka. 58 Dwa światy / 10 Items or Less (2006) Reżyseria: Brad Silberling Scenariusz: Brad Silberling Produkcja: USA Czas trwania: 82 minuty Obsada: Morgan Freeman <> on sam Paz Vega <> Scarlet Kumar Pallana <> Lee Anne Dudek <> Lorraine „Nie zostawaj zbyt długo.” [Scarlet] Kino drogi w trochę innym wydaniu. Tak, w dużym skrócie, można określić film Brada Silberlinga. Byłoby to jednak krzywdzące stwierdzenie, bo Dwa światy to opowieść o przyjaźni, poświęceniu, zagubieniu, potrzebie zmian i szukaniu własnego miejsca w świecie. Nieczęsto zdarza się, by aktor grał w filmie samego siebie i to w głównej roli. Morgan Freeman, właściwie Morgan Porterfield Freeman Jr, znany z takich filmów jak Skazani na Shawshank / The Shawshank Redemption, Bruce Wszechmogący / Bruce Almighty czy Za wszelką cenę / Million Dollar Baby i wielu innych ról (ponad 80), postanowił podjąć się tego wyzwania. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że bę59 dzie to bardzo proste, ale należy zastanowić się czy naprawdę łatwo jest być sobą, na planie filmowy i w samym filmie (zakładając, że Freeman nie „podkolorował” siebie przed kamerą). Przygotowując się do nowej roli, po kilku letniej przerwie od grania, Morgan Freeman ląduje w typowym (amerykańskim) sklepie na przedmieściach. Wewnątrz, zaciekawia go niezwykle bezpośrednia i charyzmatyczna kasjerka – Scarlet (Paz Vega). Gdy szofer Feemana „wystawi go do wiatru”, nowa znajoma postanowi odwieźć go do domu. Tak rozpocznie się ich niezwykła podróż. Poprzez zwyczajne rozmowy, które są motorem napędowym filmu, dwójka bohaterów będzie poznawać się coraz lepiej, a także pomagać sobie. Każde z nich ma swoje problemy i życiowe doświadczenia, ale dopiero w (nie biblijnym) kontakcie ze sobą poznają sens życia, czyli 10 rzeczy lub mniej (10 items or less). Dwa światy to kolejny przykład na to, że można zrobić niezwykły film, bez efektów specjalnych, małym kosztem, ze świetną muzyką, i w krótkim czasie zdjęciowym (15 dni). A każdy kto jest fanem Morgana Freemana powinien obejrzeć ten film, gdyż nieczęsto można obejrzeć tak poruszające i zabawne dzieło, rozprawiające się jednocześnie z mitem gwiazdy filmowej. W trakcie napisów końcowych można obejrzeć kilka dodatkowych scen, które są równie dobre jak reszta filmu. A także dowiedzieć się, że „podczas kręcenia Dwóch światów nie ucierpiały żadne Gremliny”. 60 Dystrykt 9 / District 9 (2009) Reżyseria: Neill Blomkamp Scenariusz: Neill Blomkamp, Terri Tatchell Produkcja: USA, Nowa Zelandia Czas trwania: 112 minut Obsada: Sharlto Copley <> Wikus Van De Merwe Jason Cope <> Christopher Jed Brophy <> James Hope David James <> Koobus Venter „Potrzebujemy twojego podpisu na tym nakazie eksmisji.” [Wikus] 20 lat temu nad Johannesburgiem „zawisł” statek obcych. Po trzech miesiącach ludzie dostali się na pokład, gdzie znaleźli ledwo żywych kosmitów. W przypływie dobroci homo sapiens postanowili stworzyć dla przybyszów azyl, tytułowy Dystrykt 9, który z czasem stał się wiezieniem obcych. Współcześnie ludzie są wrogo nastawieni do Krewetek (tak nazywają istoty z kosmosu). Wskutek nacisków społeczeństwa, rząd chce przenieść przybyszy do innego miejsca. Zadanie mają wykonać ludzie z korporacji MNU, która pragnie również posiąść broń Krewetek. Za eksmisję odpowiadać bę- 61 dzie Wikus Van De Merwe – ciamajdowaty, świeżo awansowany zięć szefa. Podczas rozdawania nakazów eksmisji Wikus zetknie się z substancją, która na zawsze odmieni jego życie. Tak jak w przypadku filmu 9, pomysł na Dystrykt 9 narodził się od filmu krótkometrażowego pt. Alive in Joburg (2005). I niczym w filmie projektem zainteresował się znany reżyser, który postanowił zostać producentem, by wspierać nowicjusza. Tym znanym twórcą okazał się Peter Jackson, którego przedstawiać nie trzeba. Reżyser nie skorzystał z żadnych „znanych twarzy”. Zapewne dzisiaj w obliczu sukcesu kasowego filmu, wiele gwiazd kina żałuje, że nie mogło znaleźć się w obsadzie. Taki zabieg był znakomitym posunięciem, gdyż uwaga widza nie jest zaburzana przez np. szeroki uśmiech Toma Cruise’a. Z jednej strony film może się wydawać zbitką aż trzech gatunków filmowych, a właściwie konwencji. A jak wiadomo nie zawsze wychodzi to całości na zdrowie. Z drugiej strony właśnie ta oryginalność stanowi „siłę” filmu Blomkampa. Z początku widz ma do czynienia z filmem dokumentalnym. Potem następuje część a’la film akcji, aby na koniec zmienić się całkowicie w science fiction. Także uniwersalność dzieła sprawia, że każdy znajdzie coś dla siebie. Fani efektów specjalnych obejrzą, stworzonych po mistrzowsku, obcych i ich statek. Z kolei entuzjaści aluzji do świata rzeczywistego będą wniebowzięci, gdyż reżyser umieścił nawiązania do obozów koncentracyjnych oraz polityki apartheidu. Dystrykt 9 wbrew panującej w mediach opinii nie jest filmem, który zmienia oblicze science fiction. To po prostu dobry film, który warto zobaczyć. Na pewno nie jest „Łowcą androidów XXI wieku” jak mówi polski plakat (który również mylnie wskazuje, na to, że Peter Jackson jest reżyserem filmu). 62 Najgorsze w filmie Blomkampa jest to, że taka sytuacja naprawdę mogłaby się wydarzyć, gdyby przylecieli do nas kosmici. Znajomość ludzkiej natury ciekawie prorokuje przyszłym filmom reżysera. Peter Jackson dokonał słusznego wyboru. 63 Dzień, w którym zatrzymała się Ziemia / The Day the Earth Stood Still (2008) Reżyseria: Scott Derrickson Scenariusz: David Scarpa Produkcja: USA, Canada Czas trwania: 104 minuty Obsada: Keanu Reeves <> Klaatu Jennifer Connelly <> Helen Benson Jaden Smith <> Jacob Benson Kathy Bates <> Regina Jackson „Ta planeta umiera. Rasa ludzka ją zabija.” [Klaatu] Dzień, w którym zatrzymała się Ziemia to, nowa wersja filmu, pod tym samym tytułem, z 1951 roku. Fabuła obu produkcji jest praktycznie identyczna. W nowej wersji pewnego dnia na Ziemi ląduje ogromna kula, z której wychodzi istota humanoidalna. Nazywa się Klaatu. Jego zadaniem jest ocalić Ziemię. Przybysz będzie musiał zdecydować, czy dla rodzaju ludzkiego jest jeszcze jakaś nadzieja i czy zasługuje na drugą szansę. Wojsko, w obliczu nieznanego wezwie do pomocy znakomitych naukowców, w tym dr Helen Benson. Odegra ona niezwykle ważną rolę w kontaktach z Klaatu. 64 Twórca Egzorcyzmów Emily Rose / The Exorcism Of Emily Rose, Scott Derrickson postanowił przedstawić historię zatrzymania Ziemi, wybiegając lekko w przyszłość. Przed oczyma widza ukaże nowinki techniczne z zakresu wojskowości, które i tak są niczym w porównaniu z potęgą obcych, ale wyglądają niezwykle interesująco. Film sprawia jednak wrażenie jakby został zrobiony bardzo pośpiesznie. Historia nie wciąga i wywołuje znużenie. A naiwność głównej bohaterki wręcz denerwuje. Tak samo zresztą jak zakończenie historii, które nie ma w sobie nic oryginalnego. Jedynie za plus można uznać przesłanie filmu. Jakie? To należy pozostawić widzowi do odkrycia. Największe rozczarowanie stanowi fakt, że zapowiedź filmu prezentuje praktycznie wszystkie najlepsze sceny z efektami specjalnymi. Po jego obejrzeniu na widza nie czeka już wiele niespodzianek wizualnych. Poza tym poziom efektów jest bardzo płynny. W jednych scenach zachwycają dokładnością i realnością. Z kolei w innych są niedopracowane i w widoczny sposób odróżniają się od bohaterów. Za to Keanu Reeves doskonale pasuje do roli pozaziemskiego przybysza. Jego oszczędność w mówieniu i ekspresja w wyrażaniu uczuć jest dobra. Wiele osób zapewne zarzuci mu, że tak gra w każdym filmie, a w szczególności, gdy wcielił się w postać Neo w trylogii Matrix. Kolorystyka zawarta w filmie to głównie błękit i zieleń. Jak twierdza twórcą ma być to odniesienie do naturalnych kolorów naszej planety. Pomysł sprawdza się wyśmienicie i odróżnia film od innych produkcji. O poziomie filmu może świadczyć tegoroczna nominacja do Złotej Maliny w kategorii Najgorszy Remake. Chociaż to akurat jak zwykle stanowi kwestię indywidualnego gustu widza. 65 Epoka lodowcowa 3: Era dinozaurów / Ice Age: Dawn of the Dinosaurs (2009) Reżyseria: Carlos Saldahna, Mike Thurmeier Scenariusz: Peter Ackerman, Michael Berg Produkcja: USA Czas trwania: 94 minuty Obsada: John Leguizamo / Cezary Pazura <> Sid Ray Romano / Wojciech Malajkat <> Manfred Queen Latifah / Karina Szafrańska <> Ela Denis Leary / Piotr Fronczewski <> Diego „Wszystko się zmieniło.” [Diego] Nietypowe stado powraca. Maniek i Ela oczekują potomka. Diego z kolei tęskni za dawnym dzikim sobą, a Sid pragnie założyć własne stado. I oczywiście to Sid sprawi, że wszyscy wylądują w świecie dinozaurów, które przetrwały zlodowacenie. Na ich drodze staną drapieżniki nie znające mowy, na których czele stoi Rudi – olbrzym siejący strach, nawet wśród tyranozaurów. Ich podróż przeplata się oczywiście z pogonią Wiewióra, za jego ukochanym skarbem. 66 Tematem przewodnim trzeciej części Epoki lodowcowej jest macierzyństwo, tak więc studio 20th Century Fox Animation zadbało, by potomstwo było niezwykle rozczulające. Małe tyranozaury wiodą prym, pod względem swych komicznych zachowań. Na tym polu ustępuje im nawet Wiewiór. Zgodnie z tradycją, która mówi, że w każdej kontynuacji należy wprowadzić nowe postaci, tak też uczyniono. Poza wszelkiej maści dinozaurami, twórcy stworzyli postać Wiewióry. Nemezis Wiewióra, która pragnie zdobyć jego ukochany żołądź. Jest to postać urocza, ale i bezwzględna w swych dążeniach. Drugim znaczącym bohaterem jest Buck – łasica, żyjąca w nieprzyjaznym świecie dinozaurów. Buck jest połączeniem Krokodyla Dundee, Johna Rambo, Ethana Hunta (Mission Impossible) oraz techników z CSI: Kryminalnych zagadek. Charyzma oraz obłęd małego, futrzanego bohatera, natychmiastowo zjednują sobie sympatię widza. Jakość animacji nie zmieniła się znacznie od poprzedniej części. Twórcy postanowili więc wzbogacić swój obraz techniką trójwymiarową. Widzowie decydujący się na seans tradycyjny, wiele nie stracą, bo scen z wykorzystaniem trzech wymiarów jest niewiele. Tak więc, dopłacanie do seansu „w 3D” mija się z celem. Kolejny raz nie obyło się bez nawiązania do Gwiezdnych Wojen George’a Lucasa (co ostatnio jest w filmach i serialach niezwykle częste), a dokładniej do Imperium kontratakuje / Empire Strikes Back. W jaki sposób? To należy pozostawić widzom. 67 Podsumowując, Era dinozaurów jest nieznacznie zabawniejsza i ciekawsza od drugiej części. Co w przypadku kontynuacji, w dzisiejszych czasach, jest coraz rzadsze. Zmiana miejsca akcji, na podziemny świat, wyszła serii na dobre. Natomiast nowe postacie, nie wydają się być „wciśnięte na siłę” do fabuły. Całość stanowi godne zakończenie lodowej trylogii. Czy powstanie kolejna, zależy od wyniku kasowego. 68 Fighter in the Wind / Baramui Fighter (2004) Reżyseria: Yun-ho Yang Scenariusz: Yun-ho Yang Produkcja: Korea Południowa Czas trwania: 120 minut Obsada: Dong-kun Yang <> Choi Bae-dal Aya Hirayama <> Yoko Masaya Kato <> Kato Doo-hong Jung <> Beom-su „Chciałem zostać pilotem.” [Choi Bae-dal] Historia przedstawiona w filmie oparta została na faktach. Jej głównego bohatera Choi Bae-dala poznajemy w 1939 roku, gdy pragnie zostać pilotem w japońskiej jednostce. Niestety, jego plan nie ziści się, gdyż zostanie oskarżony o niesubordynację. Potem będzie już tylko gorzej. Poniewierany przez wszystkich, poza przyjaciółmi oraz gejszą Yoko, Choi sięgnie dna. Jednakże jak mówi przysłowie, potem można już tylko się od niego odbić. Tak też się stanie i nasz bohater zmieni się w „najsilniejszego człowieka na świecie”, który stworzy styl Kyokushin Karate. 69 Fighter In The Wind to niezwykłe widowisko o ludzkich losach. Widz obserwuje niezwykłą przemianę, z nieudacznika w jednego z największych wojowników, który podobno potrafił powalić byka gołymi rękami. A przeciwników nokautował jednym ciosem. Skoro jest to dzieło o mistrzu sztuk walki, nie mogło oczywiście zabraknąć efektownych walk. Całe szczęście, że zostały one przedstawione w bardzo realistyczny sposób, który dodatkowo wzbogaca historię. Wymiany ciosów są szybkie i krótkie. To nie pojedynki w stylu Jean-Claude’a Van Damme’a. Większość z nich kończy się po jednym uderzeniu. Cała magia filmu nie zadziałałaby, gdyby nie świetna rola Dong-kun Yanga, który wcielił się w postać Masa Oyamy (tak później nazywał się Choi Bae-dal). W jego wykonaniu Oyama jest bardzo nieśmiały i małomówny. Dlatego to, mimika głównie buduje obraz postaci w oczach widza. Kreacja porusza widza i prawie natychmiastowo wzbudza sympatię oraz „efekt kibicowania” głównemu bohaterowi. Film porusza również problem rasizmu. Bae-dal jest Koreańczykiem, pomiatają nim praktycznie wszyscy Japończycy. W ich oczach jest gorszy i nie jest godzien stawać do pojedynków. Poza tym, reżyser w niepochlebny sposób ukazuje pobyt amerykańskich żołnierzy w Japonii po wojnie. Uderza w oczy częste wykorzystanie spowolnienia czasu, podczas walk. Należy od razu zastrzec, że jest to inny efekt niż ten, zastosowany chociażby w Matrixie. Kolejnym ciekawym zabiegiem jest zastosowanie delikatnego rozmycia przy uderzeniach. Obraz uzupełnia współczesna muzyka pasująca wręcz idealnie. Fighter in the Wind to nie tylko film o pokonywaniu przeciwników, ale przede wszystkim, o pokonywaniu własnych ograniczeń i chęci zmiany własnego życia. Mimo wielkiej siły, Choi Bae-dal zmarł w 1994 roku, w wieku 70 lat na raka płuc. 70 Fighting (2009) Reżyseria: Dito Montiel Scenariusz: Dito Montiel, Robert Munic Produkcja: USA Czas trwania: 105 minut Obsada: Channing Tatum <> Shawn MacArthur Terrence Howard <> Harvey Boarden Zulay Henao <> Zulay Velez Luis Guzman <> Martinez „Nie powinieneś okradać ludzi.” [Shawn] W zwyczajnej amerykańskiej dzielnicy, Shawn MacArthur stara się zdobyć pieniądze na życie. Zaczyna od sprzedaży podróbek iPodów i „nowych” przygód Harry’ego Pottera. Pewnego dnia pozna Harveya Boardena – drobnego cwaniaczka, utrzymującego się głównie ze sprzedaży biletów na koncerty, mecze itp. Harvey zaproponuje mu udział w nielegalnych, aczkolwiek dobrze płatnych walkach. Z początku stawki są dość niskie, tym bardziej po odliczeniu kosztów. Z czasem jednak bohaterowie zaczną otrzymywać coraz intratniejsze propozycje. Pomiędzy pojedynkami Shawn zdąży się zakochać i spotkać dawnego rywala. 71 Głównym atutem filmu, jak wskazuje tytuł, są walki. Na próżno szukać w nich popisów rodem z filmów z Jean Claud’em Van Damme’em, ale za to są bardzo realistyczne i sprawnie nakręcone. Dodatkowo zakończenie historii jest (nawet) zaskakujące, co nie znaczy, że nieprzewidywalne. Największym problemem jest to co „pomiędzy”. Akcja rozwija się w mozolny sposób i to nie taki, który widza fascynuje, ale powoduje wiercenie się. Poza tym jak na film o współczesnych pojedynkach, strasznie mało w nim walk (raptem cztery). Znakomity aktor – Terrence Howard gra co najwyżej „przyzwoicie”. Niestety jest niesamowicie denerwujący, co wynika, z wręcz zawodzącego głosu, którego używa do wypowiadania swych kwestii. Dzięki temu Channing Tatum wypada o wiele lepiej, chociaż przez większość filmu na twarzy jedną minę (nadrabia to emanując urokiem). Reżyser chciał prawdopodobnie pokazać jak wśród drobnych cwaniaczków między „menadżerem”, a jego protegowanym rodzi się przyjaźń…i udało mu się to. Widz stopniowo widzi jak między głównymi bohaterami rodzi się więź, która zostanie wystawiona na wiele prób, włącznie z przewrotnym finałem. Mimo sztuczności samych postaci relacje między nimi zachodzące wypadają przekonująco. Jest to zastanawiające, gdyż nie sposób przywiązać się bohaterów, czego winą jest zapewne znikome napięcia. A także niezdecydowanie dotyczące tego czy Fighting jest filmem akcji/walki czy filmem obyczajowym. 72 Czas Kobry / G.I. Joe: The Rise of Cobra (2009) Reżyseria: Stephen Sommers Scenariusz: Stuart Beattie, David Elliot Produkcja: USA Czas trwania: 118 minut Obsada: Channing Tatum <> Duke Sienna Miller <> Ana / Baroness Marlon Wayans <> Ripcord Dennis Quaid <> Generał Hawk „Teoretycznie, G.I. Joe nie istnieje.” [Generał Hawk] James McCullen (przy współpracy z NATO) tworzy głowice z nanomitami – małymi robocikami, które dosłownie „pożerają” metal. Zniszczą nawet całe miasto, dopóki nie zostaną zdezaktywowane. Tak potężna broń stanowi silną pokusę, tak więc tajemnicza Baroness zostaje wysłana, by przejąć niebezpieczny ładunek.. Jej plan zostaje pokrzyżowany przez elitarny oddział (tych dobrych) żołnierzy, czyli tytułowych G.I. Joe, a także przez spotkanie z dawnym ukochanym. Od tej pory obie frakcje będą walczyły o walizkę z głowicami. 73 Po wakacyjnej inwazji Transformersów, przyszedł czas na kolejną linię zabawek firmy Hasbro. Tym razem postanowiono przenieść na ekran dzielnych G.I. Joe. Pierwsze odlewy figurek powstały w 1964 roku. Od tamtej pory, dzielni żołnierze stoczyli tysiące bitew, z oddziałami Kobry w serialach animowanych, komiksach, grach oraz wyobraźni dzieci. Reżyser – Stephen Sommers, stwierdził, że swym najnowszym filmem chciał złożyć hołd filmom o przygodach agenta 007. Dlatego też widz obejrzy na ekranie mnóstwo gadżetów, które wg niego, już za kilkanaście lat będą w użytku (oczywiście wojska). Poza tym lokacje i niektóre postacie także mają w sobie „bondowskie” elementy. Sommers przez lata zdołał wyrobić sobie markę filmowca, który tworzy zabawne filmy, wypełnione akcją. Dzieła, w sam raz na okres wakacyjny i sobotnie wieczory w domu. Kiedy to pragniemy, by na ekranie często pojawiały się takie słowa jak „BOOM!” i „KABUUM!”, a nie chcemy znać szczegółów technicznych ładunków, czy też wewnętrznych rozterek bohaterów. Wiedząc, że film powstał na bazie plastikowych figurek nie można spodziewać się niezwykle refleksyjnego kina, które wywrze na psychice widza tak silne wrażenie, że postanowi zmienić swoje życie. Wbrew pozorom nie jest to także film gloryfikujący wojnę i żołnierzy. To po prostu zwykłe kino akcji, z elementami science fiction. Sekwencje walki zostały wzbogacone przez szkockiego mistrza sztuk walki, Raya Parka (Snake Eyes), który swe umiejętności demonstrował już np. w filmie X-men czy Gwiezdne Wojny: Część pierwsza – Mroczne widmo / Star Wars: Episode I – The Phantom Menace. Dzięki temu widz może obejrzeć ciekawy spektakl wzbogacany dobrymi efektami specjalnymi. 74 Znawcy twórczości Sommersa dostrzegą, w epizodycznych rolach, Brendana Frasera, Arnolda Vosloo oraz Kevina J O’Connora, z którymi spotkał się na planie filmu Mumia / The Mummy. G.I Joe to dobre, lekkie kino letnie. Wypełnione strawnym humorem, który jest o wiele lepszy, niż w innym tegorocznym przeboju kinowym, czyli Transformers Michaela Baya. Pod tym względem na pierwszy plan wysuwa się Marlon Wayans (Ripcord), znany z takich filmów komediowych jak Straszny film / Scary Movie czy Mały / Little Man. 75 Gojoe / Gojo reisenki: Gojoe (2000) Reżyseria: Sogo Ishii Scenariusz: Sogo Ishii , Goro Nakajima Produkcja: Japonia Czas trwania: 100 minut Obsada: Daisuke Ryu <> Benkei Masatoshi Nagase <> Tetsukichi Tadanobu Asano <> Shanao Urara Awata <> Asagiri „Oto diabelski most Gojoe. Żaden śmiertelnik nie zdoła go przejść.” [hasło reklamowe] Akcję Gojoe osadzono we wczesnym średniowieczu bez podania dokładnej daty. Rządy sprawują wojownicy z klanu Heike, który pokonał niegdyś klan Genji. Istnieje legenda, że tytułowy most jest we władzy demona, który zgładzi 1000 dusz. Film rozpoczyna się ukazaniem efektownych dekapitulacji strażników, pełniących w nocną wartę. Sprawcami morderstw są demony. A przynajmniej tak określane są przez bohaterów filmu, gdyż z początku nie są wcale ukazywane. Widz więc odnosi wrażenie, że postanowiono zaoszczędzić na efek- 76 tach specjalnych. Nie jest to też kłamstwem, ponieważ później okazuje się, że demony mają postać ludzką, ubierają się na czarno i noszą maski. Główny bohater Benkai jest mnichem dzierżącym miecz zwany Pogromcą demonów. Poznajemy go, gdy jest ścigany przez wojskowy oddział. Z opresji wybawia go inny mnich – Asagiri. Benkai wyzanje, że miał w nocy wizję w której bóg ognia i gniewu Akalanta naniósł na jego ciała tajemne znaki i wyjawił, że ma zgładzić demona mostu. Podczas swej podróży Benkai poznaje byłego kowala Tetsukichiego, który zamiast wyrabianiem mieczy zajmuje się teraz okradaniem z nich trupów. Następnie trafia na demony, których przywódcą jest Shanao ksiąze klanu Genji, jednak nie czynią mu krzywdy i odchodzą. Od tej pory Benkai uważa, iż to właśnie Shanao jest demonem mostu. W rolę Shanao księcia klanu Genji wcielił się Tadanobu Asano. Za swą kreację zdobył trzy nagrody w kategorii Najlepszy aktor. Kolejno na Festiwalu Hoichi Films, Mainichi Film Concours oraz na Festiwalu w Yokohamie. Sceny walki w większości nie są ciekawe, bo ukazano je w sposób niezwykle chaotyczny. O zadaniu ciosu dowiadujemy się z krzyku mordowanego. Natomiast fontanny krwi wydobywające się z uciętych członków i głów przywodzą na myśl sceny z Kill Billa Quentina Tarantino. Jednak warta uwagi jest finałowa bitwa między Shanao, a Benkeiem. Aczkolwiek elementem rozpraszającym są odgłosy wydobywające się z uderzających o siebie ostrz. Przypominają wystrzały pistoletów. Może miały przywodzić na myśl westernowe pojedynki w samo południe. Wersja filmu, która trafiła na polski rynek trwa 100 minut. Oryginalna wersja miała długość 138 minut (taki też czas widnieje na opakowaniu dvd), ale usunięto z filmu sceny o wydźwięku politycznym. Niestety działa to na niekorzyść fil77 mu. Wydaje się jakby składał się tylko z pojedynków i scen rzezi. Historie bohaterów nie są odpowiednio przedstawione, co nie pozwala nawiązać więzi z postaciami. Ciekawostkę stanowi fakt, że Tadanobu Asano i Daisuke Ryu nie korzystali z pomocy kaskaderów i dublerów. Pomimo okrojonej formy warto obejrzeć film Sogo Ishii’ego dla kilku ciekawych scen, które nie zostały jak do tej pory powielone. Należą do nich scena „porównywania energii” i finałowy pojedynek. 78 Góra czarownic / Race to Witch Mountain (2009) Reżyseria: Andy Fickman Scenariusz: Matt Lopez, Mark Bomback Produkcja: USA Czas trwania: 98 minut Obsada: Dwayne Johnson <> Jack Bruno AnnaSophia Robb <> Sara Alexander Ludwig <> Seth Carla Gugino <> Alex Friedman „To tylko dzieci!” [Jack Bruno] Las Vegas, miasto słynące z rozrywki. Główny bohater – Jack Bruno, to była gwiazda wyścigów samochodowych. W konsekwencji splotu różnych okoliczności został kierowcą szefa gangsterów. Dziś stara się zostawić za sobą tamte czasy pracując jako taksówkarz. W jego życiu nastąpi kolejna drastyczna zmiana, gdy na tylnym siedzeniu, jego samochodu, pojawi się dwójka nastolatków Seth i Sara. Rodzeństwo okaże się przybyszami z kosmosu, którzy ścigani są przed specjalistyczną jednostkę wojskową, a także tajemniczego zabójce z ich planety. 79 W 1975 roku powstał film pod tytułem Ucieczka na Górę Czarownic / Escape to Witch Mountain. Produkcję Disneya można określić mianem przeróbki tamtego filmu. Jednakże zasadniczą różnicą, między tymi dwiema produkcjami, są postacie młodych kosmitów. W Górze czarownic Seth i Sara od początku wiedzą kim są, a w filmie sprzed 34 lat była to tajemnica aż do samego finału. Kosmici, Rząd, nie taki zwyczajny taksówkarz, milczący zabójca, wydawałoby się, że wydarzenia na ekranie powinny przykuwać widza od początku do końca. Niestety film jest zbyt „disneyowski” i to w złym rozumieniu tego zwrotu. Czarne charaktery są nijakie, nie zapadają w pamięć, a w dodatku rażą swoim przerysowaniem. Akcja potrafi momentami wciągnąć, ale niestety jest to niewystarczające, by z seansu był zadowolony ktokolwiek starszy od kosmicznego rodzeństwa. Chociaż prawdopodobnie ich rówieśnicy poczują się urażeni tym, że Disney uważa iż nie potrafią myśleć. Potwierdzeniem tej tezy są dwie sceny. W pierwszej grupa ucieka taksówką Jacka przed agentami rządowymi. Sara jest w stanie przejąć kontrolę nad samochodem, ale nic poza tym. W drugiej scenie, mającej miejsce o wiele później, bohaterowie ponownie uciekają. Tym razem Sara wysadza silniki w autach agentów…i gdzie tu (nawet taka naciągana) logika? Postacie nie są w stanie nawiązać więzi z widzem. Ani urok Dwayne’a Johnsona, ani humor Carli Gugino nie pozwala się z nimi utożsamić. Co do dzieci to, Alexander Ludwig gra swą postać w tak sztuczny sposób, że można się zastanawiać czy naprawdę nie jest kosmitą, który udaje aktora. Natomiast AnnaSophia Robb jest jedynym plusem Góry czarownic. Jeśli będzie dokonywała odpowiednich wyborów może zrobić karierę w Hollywood. 80 W trakcie napisów zaimplementowano dodatkową scenę, zwiastującą najprawdopodobniej kolejną część, o ile wpływy kasowe będą wystarczająco wysokie. Jeśli tak się stanie, oby druga część była znacznie lepsza. 81 Green Hornet/ The Green Hornet (2011) Reżyseria: Michel Gondry Scenariusz: Seth Rogen, Evan Goldberg Produkcja: USA Czas trwania: 119 minut Obsada: Seth Rogen <> Britt Reid Jay Chou <> Kato Cameron Diaz <> Lenore Case Christoph Waltz <> Benjamin Chudnofsky „Kato, może poszukamy sprawiedliwości?” [Britt] Britt Reid od najmłodszych lat popadał w tarapaty, co skutkowało ciągłymi kłótniami z władczym ojcem. Przez 15 lat niewiele zmieniło się w życiu obydwu mężczyzn. Świat Britta staje jednak na głowie, ponieważ zostaje szefem gazety ojca, który ginie od użądlenia pszczoły. Od tej pory zagubiony bohater pragnie zmienić swoje życie. Razem z uzdolnionym szoferem wyruszy na ulice jako Zielony Szerszeń. Idea filmu Michela Gondry’ego nie jest nowa. W roku 1936 powstało słuchowisko radiowe traktujące o przygodach Zielonego Szerszenia. Potem, w latach 40 telewizja wyprodukowała serial pod tym samym tytułem. Prawdziwą sławę (za 82 oceanem) Szerszeń zdobył jednak dopiero w latach 60-tych, gdy w rolę Kato wcielił się młodziutki Bruce Lee. Nawet świat komiksów wyprodukował stosowne serie zeszytów, by wzbogacić uniwersum zielonego bohatera. Potencjał filmu został niestety zmarnowany przez Setha Rogena, który był również współautorem scenariusza. W jego wykonaniu Britt jest pyszałkowatym, aroganckim, chamskim, prostackim palantem, który ani przez chwilę nie jest śmieszny. Rogen zabija humor we wszystkich scenach w jakich się pojawia. W żaden sposób nie da się lubić tej postaci, a w komedii wypełnionej akcją jest to niedopuszczalne. Przez niemal cały seans widz zastanawia się dlaczego Kato nie zajmie się sam zwalczaniem przestępców. Pozostała część obsady również nie została dobrze dobrana i nie wyróżnia się niczym ciekawym ani oryginalnym. W całym negatywnym wrażeniu jaki wywiera film Gondry’ego znaleźć można jedynie dwa zadowalające elementy. Pierwszym są pomysły autorów efektów wizualnych i specjalnych. W całej masowej produkcji jaka ma miejsce w Hollywood naprawdę się wyróżniają i zasługują na uznanie. A ich twórcy powinni znaleźć zatrudnienie przy lepszych produkcjach. Drugim jest znakomity Christoph Waltz, który tak jak w Bękartach wojny / Inglorious Besterds stanowi najjaśniejszy punkt filmu. Miejmy nadzieję, że w końcu ktoś zaproponuje mu rolę pierwszoplanową na jaką zasługuje. Tak więc nie można odmówić Zielonemu Szerszeniowi efektowności. Sceny walki i akcji przykuwają uwagę swoją strukturą, ale nie są w stanie naprawić płytkości fabuły i nieciekawie napisanych postaci. Całe filmowe doznanie zostaje rozproszone. Reasumując Zielony Szerszeń byłby filmem dobrym, gdyby nie główny bohater. Samo założenie – co się stanie gdy połączymy Bruce’a Wayne’a (Batman) z Tonym Starkiem (Iron Man) – jest bardzo dobre, zaś wykonanie – już nie. Britt Reid 83 niestety nie znajdzie miejsca obok tych dwóch superbohaterów. Miejmy nadzieję, że druga część nie powstanie, a przynajmniej nie z Sethem Rogenem. Pieniądze warto zachować w portfelu do czasu wydania filmu na Dvd lub Blu-ray’u. Choć nawet wtedy warto jednak skorzystać z usług wypożyczalni. 84 Grindhouse: Death Proof / Death Proof (2007) Reżyseria: Quentin Tarantino Scenariusz: Quentin Tarantino Produkcja: USA Czas trwania: 114 minut Obsada: Kurt Russell <> Kaskader Mike Zoe Bell <> Zoe Bell Rosario Dawson <> Abernathy Vanessa Ferlito <> Arlene „Kaskader Mike, to twoje imię?” [Pam] Quentin Tarantino ponownie zabiera widza do świata stworzonego przez jego umysł. Jest to obraz bardzo specyficzny, bo Tarantino zajął się reżyserią, scenariuszem, zdjęciami, produkcją,a nawet zagrał epizodyczną rolę. Reżyser powiedział kiedyś w wywiadzie – „Gdybym nie był filmowcem to, zostałbym zawodowym mordercą”. Zdanie to doskonale oddaje specyfikę jego twórczości osobom, które do tej pory nie miały z nim styczności. Death Proof, to część projektu Tarantino i Roberta Rodrigueza pod tytułem Grindhouse. Są to dwa filmy utrzymane w podobnej konwencji, czyli hołdu dla filmów klasy B z lat 70 i 80, ale filmów z całkowicie różnych gatunków. 85 Zasadniczo fabuła dzieli się na dwie części, bo opowiada historię dwóch grup kobiet. Mają one to nieszczęście, że trafiają na swej drodze na Kaskadera Mike’a, w tej roli przerażająco uroczy Kurt Russell. Tak naprawdę to on jest głównym bohaterem, a właściwie antybohaterem. Hasło reklamowe filmu to „Najbardziej kobiecy film roku”. Hasło nie kłamie. Wielu mężczyzn wychodziło z seansów rozczarowanych, bo pragnęli prawdziwie „męskiego” kina. Jedynym męskim twardzielem jest w tym filmie Kaskader Mike. Resztą mężczyzn zarządzają kobiety. W kwestii brutalności, widz jak zawsze otrzyma hektolitry krwi i fruwające członki. Sceny te mają prawdopodobnie bawić i razić przerysowaniem, a nie wzbudzać obrzydzenie. Dla purystów lub osób starszych, jak zwykle problemem będzie zapewne język bohaterów filmu. Taki już jest styl tych filmów. Na szczęście jeśli komuś się nie podoba, to może obejrzeć coś innego. Film wypełniony jest nawiązaniami do innych produkcji. Mamy tutaj Konwój / The Convoy,The House Without a Key, The Virginian, Faster, Pussycat! Kill! Kill!, Bullitt, Znikający punkt / Vanishing Point i wiele, wiele innych. Tarantino nawiązuje nawet do swoich wcześniejszych filmów, takich jak Kill Bill, Wściekłe psy / Reservoir Dogs czy Pulp Fiction. Nie zabrakło również charakterystycznych „tarantinowskich” ujęć, które znawcy twórczości reżysera wychwycą w okamgnieniu. Na uwagę zasługują również świetnie nakręcone sceny pościgów, choć oczywiście nie są bezbłędne. Każdy pasjonat motoryzacji powinien być usatysfakcjonowany. O tym, że wpływ Tarantino na kulturę wcale nie osłabł świadczy chociażby pewna reklama, którą można oglądać aktualnie w polskiej telewizji. Ale także nominacja na Festiwalu w Cannes w 2007 roku, właśnie dla Quentina Tarantino. 86 Gwiezdne Wojny: Wojny Klonów / Star Wars: The Clone Wars (2008) Reżyseria: Dave Filoni Scenariusz: Henry Gilroy Produkcja: USA Czas trwania: 98 minut Obsada: Matt Lanter <> Anakin Skywalker James Arnold Taylor <> Obi-wan Kenobi Ashley Eckstein <> Ashoka Tano Christopher Lee <> Hrabia Dooku „Sir, sądziłem iż mówił Pan, że nigdy nie miał Padawana.” [Rex] Po trzech latach znów lądujemy dawno, dawno temu w odległej galaktyce. Tym razem świat Gwiezdnych Wojen otrzymujemy w wersji animowanej. Ponadto reżyserem nie jest już sam George Lucas, tylko Dave Filoni, który pracował wcześniej jedynie przy animowanym serialu Awatar: Legenda Aanga. Akcja osadzona została pomiędzy wydarzeniami z drugiego i trzeciego epizodu. Film stanowi prolog do historii przedstawionej w animowanym serialu o tym samym tytule. 87 Trwają Wojny Klonów. Nowa Republika walczy z siłami Separatystów, pod wodzą – byłego Jedi – Hrabiego Dooku. Jabba The Hutt prosi Zakon Jedi, o pomoc w odnalezieniu porwanego syna. Ów zadanie otrzymuje Anakin Skywalker. Pomocą służyć mu będzie jego Padawanka – Ashoka Tano. Postać Ashoki przywodzi widzowi na myśl postaci z japońskich anime, chociaż bez tak wielkich oczu. Z kolei Anakin jest równie arogancki jak w filmach fabularnych, ale zagrany został o wiele lepiej przez Haydena Christensena, któremu wiele osób zarzucało „drętwotę”. Wierni fani cyklu od razu zauważą pewne zmiany. Po pierwsze filmu nie otwierają słynne „płynące” żółte napisy. Po drugie nikt nie wypowiada zdania „Mam złe przeczucia co do tego. / „I have a bad feeling about this”. W końcu Mistrz Yoda nie mówi głosem Franka Oza. Z filmowej obsady nowej trylogii widz może jedynie usłyszeć głos Samuela L. Jacksona jako Mace’a Windu i Christophera Lee jako Księcia Dooku i Anthony’ego Danielsa w roli C-3PO. Bardzo interesująco zostały przedstawione niektóre sceny bitewne. Kamera znajduje się blisko walczących, czy też nawet na ich ramionach. Oddaje to w doskonały sposób realia bitwy i sprawia, że widz czuje się jakby brał w niej udział…pomimo iż jest całkowicie animowana. Ciekawym aspektem jest ścieżka dźwiękowa. Z jednej strony, w pewnych momentach wpasowuje się idealnie w wydarzenia z ekranu, a z drugiej czasami wręcz razi i odrzuca. Na pewno ma na to wpływ brak Johna Williamsa w roli kompozytora. 88 Pierwsza połowa filmu jest niestety mało wciągająca. O dziwo większe emocje wzbudzał serial Wojny Klonów z 2003, w reżyserii Genndy Tartakovsky’ego. Jednakże druga połowa jest już o wiele lepsza i można w niej odnaleźć „Ducha Gwiezdnych Wojen”. Najmocniejszą stroną filmu są postaci robotów, które bywają często bardziej ludzkie od samych ludzi. Potrafią „pyskować” i boją się śmierci. Widocznie wojna wzbudza w nich coś na kształt osobowości. 89 Harry Potter i Książę Półkrwi / Harry Potter and the Half - Blood Prince (2009) Reżyseria: David Yates Scenariusz: Steve Kloves Produkcja: Wielka Brytania, USA Czas trwania: 153 minuty Obsada: Daniel Radcliffe <> Harry Potter Emma Watson <> Hermiona Granger Rupert Grint <> Ron Weasley Michael Gambon <> Albus Dumbledore „Harry, musisz zrozumieć kim jesteś.” [Hermiona] Saga o młodym czarodzieju, w tym roku reprezentowana jest przez szósty z kolei film. Dla znawców tematu fabuła, nie będzie żadnym zaskoczeniem. Istnieje jednak wiele osób, które nie miały do tej pory styczności z książkami J. K. Rowling. W skrócie – Lord Voldemort, wraz ze swymi śmierciożercami, coraz częściej dokonuje ataków na mugoli (osoby niemagiczne). 90 W tym czasie, Albus Dumbledore stara się znaleźć sposób, by powstrzymać Czarnego Pana. O pomoc poprosi Harry’ego Pottera, który dla wielu jest wybrańcem, mogącym powstrzymać dalszy rozlew krwi. Harry musi więc połączyć obowiązki ucznia w Hogwarcie, z tajną misją dla Dumbledore’a i rosnącym uczuciem do pewnej rudowłosej dziewczyny. J.K. Rowling doskonale „wstrzeliła się” ze swoim pomysłem w nasz „mugolski” świat. Przed wydaniem pierwszego tomu sagi, często można było usłyszeć komentarze, że dzieci coraz rzadziej sięgają do książek. Jej twórczość sprawiła, że wiele dzieci dziś nie patrzy na książkę jak na coś złego, a przy okazji zarobiła dużo pieniędzy. Podobnie było z filmami. Pierwsza część – Harry Potter i Kamień Filozoficzny / Harry Potter and the Philosopher’s Stone – przywróciła na kinowe ekrany trochę magii, której w tamtym czasie brakowało. Najnowsza część przygód dzielnego czarodzieja, jest najlepszą z całego cyklu. Dzieje się tak zapewne dlatego, że po sukcesie kasowym pierwszej części, producenci obserwując ilość sprzedanych biletów i gadżetów, postanowili nie żałować funduszy na kolejne odsłony. Dzięki temu widz może oglądać, gwiazdorską obsadę na drugim planie oraz świetne efekty specjalne. W wielu recenzjach i wypowiedziach na temat filmu pojawia się stwierdzenie, że Książę Półkrwi jest najmroczniejszą częścią cyklu. To prawda, ale nic w tym dziwnego, skoro wojna między Voldemortem, a tymi którzy nie są po jego stronie, trwa już od jakiegoś czasu. Lepszym określeniem jest „dojrzalszy”. Najnowsza część pokazuje, że młodzi aktorzy coraz lepiej czują się grając z takimi mistrzami jak Michael Gambon czy Alan Rickman. 91 Z jednej strony seria przypomina tasiemiec – ciągnie się i jej końca nie widać. Tym bardziej, że ostatni tom został „rozbity” na dwa filmy, ale z drugiej jest ciekawym zjawiskiem, dzięki któremu można oglądać rozwój efektów specjalnych i dojrzewanie młodych aktorów. Wiele młodych osób wychowało się na przygodach Harry’ego Pottera, który kolejny raz ma okazję oczarować ich jeszcze raz. I jeśli następny film będzie tak dobry jak ten, to wszyscy fani powinni być usatysfakcjonowani. 92 Incepcja / Inception (2010) Reżyseria: Christopher Nolan Scenariusz: Christopher Nolan Produkcja: USA, Wielka Brytania Czas trwania: 148 minut Obsada: Leonardo DiCaprio <> Cobb Joseph Gordon-Levitt <> Arthur Ken Watanabe <> Saito Ellen Page <> Ariadne „Idea jest jak wirus” [Cobb] Incepcja, czyli zaszczepienie prostej myśli w umyśle obiektu, jest niezwykle trudnym procesem, który można przeprowadzić jedynie we śnie. Cobb i Arthur specjalizują się w wyciąganiu tajnych informacji. Jeden z obiektów ekstrakcji – Saito, zaproponuje im właśnie incepcję, która (jeśli się powiedzie) odmieni ich życie. Celem będzie spadkobierca majątku właściciela wielkiej korporacji. Cobb musi stworzyć zespół, który podoła temu niełatwemu zadaniu, by mógł w końcu powrócić do Ameryki i swoich dzieci. 93 Christopher Nolan słynie z niebanalnych filmów. Nawet dwie części Batmana w jego reżyserii nie były tradycyjnymi komiksowymi historyjkami. Nad scenariuszem do swojego najnowszego filmu spędził wiele lat, dopracowując każdy szczegół. Jakie są tego efekty? Po pierwsze, Incepcji nie można porównywać z żadnym innym filmem, ponieważ czegoś takiego nie było jeszcze w kinie. Nie znaczy to, że powstał rewolucyjny film. Jest jednak na tyle oryginalny, że można śmiało określić go najlepszym w 2010 roku. A przynajmniej do dnia jego premiery. Od tej pory wielu twórców będzie kopiować pomysły Nolana i to zapewne z miernym skutkiem. Po drugie, wiele sekwencji zapadnie widzowi w pamięć na długi czas po seansie, ponieważ reżyser wie, że imponująca oprawa jest bardzo ważna. Tak więc wielbiciele efektów specjalnych i łamigłówek będą równomiernie usatysfakcjonowani. Scenariusz sprawia, że można się zagubić, ale nie powoduje to awersji w stosunku do obrazu. Wręcz przeciwnie, widz pragnie jeszcze bardziej zrozumieć o co chodzi i przewidzieć inwencję reżysera. Czujność trzeba zachować do ostatniej sceny, która podzieli widzów na dwa obozy. Efektem tego jest mnóstwo stron analizujących dokładnie każdą wskazówkę autorów filmu, ale ostateczny wybór pozostawiono oglądającemu. Struktura przypominająca labirynt sprawia jednak, że widz przestaje zwracać uwagę na grę aktorów. Na szczęście Nolan zatrudnił doświadczonych i utalentowanych ludzi, których ciężka praca jest bardziej dostrzegalna przy drugim seansie, gdy widz już wie „co i jak”. Zresztą film został tak zbudowany, by obejrzeć go ponownie i odkrywać niuanse, które zdołały umknąć przy pierwszym seansie. 94 Film Nolana daje również złudną nadzieję, że Hollywood wreszcie porzuci modę na przerabianie dawnych filmów i skupi się na nowych pomysłach. Gdyby większość filmów z Fabryki Snów miała poziom Incepcji to, przemysł filmowy byłby w znacznie lepszym stanie. Film udowadnia, że można zrobić widowisko bez efektu 3D, wypełniającego każdą klatkę. Mimo braku „wyskakujących” elementów, wiele scen zachwyca złożonością, bogactwem elementów, a przede wszystkim pomysłowością. Żaden nawet najlepszy efekt 3D nie zastąpi oryginalności. Każdy reżyser bywa „na fali”. Tak też jest w przypadku Christophera Nolana. Miejmy nadzieję, że dopóki z niej spadnie obejrzymy jeszcze wiele równie znakomitych filmów. W przyszłym roku rozpoczną się zdjęcia do trzeciej części przygód Batmana. 95 Iron Man (2008) Reżyseria: Jon Favreau Scenariusz: Mark Fergus, Hawk Ostby Produkcja: USA Czas trwania: 121 minut Obsada: Robert Downey Jr. <> Tony Stark / Iron Man Jeff Bridges <> Obadiah Stane Gwyneth Paltrow <> Pepper Potts Terrence Howard <> James Rhodes „Ponoć najlepsza jest broń, której nie trzeba używać… Wolę tę, której używa się tylko raz.” [Tony Stark] Tony Stark – multimiliarder, szef firmy produkującej broń Stark Industries, geniusz, lekkomyślny, „chwytający” dzień samotnik. Podczas pokazu swej najnowszej broni zostanie porwany przez członków ugrupowania terrorystycznego, którzy chcą by zbudował im broń. Czy jego geniusz pozwoli mu na ucieczkę z niewoli? Pierwszy komiks z Tonym Starkiem w roli głównej opublikowany został w 1963. Postać stworzył Stan „The Man” Lee – „ojciec” X-Menów, Hulka, Spider-mana i wielu innych superbohaterów. Do dziś wydawane są zeszyty z nowymi historiami. 96 Postać Starka nie jest taka jak inni bohaterowie komiksów. Ponieważ tak jak np. Batman jest zwykłym człowiekiem, a nie mutantem czy ugryzionym przez radioaktywnego pająka nastolatkiem. Poza tym Stark jest alkoholikiem, co wyraźnie było podkreślane w komiksach, a tym samym jest bardziej ludzki. O sukcesie filmu, poza ponad półmilionowym wpływem z kin, świadczą zapowiedziane już dwie kolejne części. Niestety w postać płk. Rhodesa nie wcieli się już Terrence Howard, tylko najprawdopodobniej Don Cheadle (znany chociażby z trylogii Ocean’s) Efekty specjalne stanowią klasę samą w sobie, ale nic dziwnego skoro odpowiadali za nie specjaliści z Industrial Light&Magic. Firmy, która pracowała nad takimi filmami jak np. Transformers, Gwiezdne Wojny, Piraci z Karaibów czy Wojna Światów. Obraz dopełnia znakomita muzyka. Stanowi połączenie instrumentów symfonicznych z rockowymi gitarami. Doskonale odzwierciedla wydarzenia mające miejsce na ekranie. Największy atut filmu to rola Roberta Downey Jr., który doskonale oddaje dziecinność swego bohatera. Widać jaką przyjemność sprawiła mu ta rola. Nie znaczy to, że reszta obsady jest gorsza. Jedynie Gwyneth Paltrow, nie pasuje do roli Pepper Potts, ale może to tylko kwestia gustu. Za to Jeff Bridges jako Obadiah Stane pasuje idealnie. W filmie pojawia się także sam reżyser Jon Favreau (który do tej pory nakręcił już kilka filmów, ale głównie zajmował się aktorstwem), w roli ochroniarza Tony’ego Starka Hogana. 97 Moda na adaptacje komiksów na wielki ekran, zatacza coraz szersze kręgi. Kolejnym przykładem jest Iron Man. W przeciwieństwie do innej hollywoodzkiej mody, czyli przerabiania azjatyckich filmów, filmy na podstawie komiksów zaczynają wykazywać się coraz wyższym poziomem. Warto również poczekać aż znikną napisy końcowe, by zobaczyć co szykują dla widza szefowie studia Marvel . 98 Jaja w tropikach / Tropic Thunder (2008) Reżyseria: Ben Stiller Scenariusz: Ben Stiller, Justin Theroux Produkcja: USA, Niemcy Czas trwania: 107 minut Obsada: Ben Stiller <> Tugg Speedman Robert Downey Jr. <> Kirk Lazarus Jack Black <> Jeff Portnoy Brandon T. Jackson <> Alpa Chino „Nie czytam scenariuszy. To one czytają mnie.” [Kirk Lazarus] Ben Stiller po raz ósmy zasiadł na krześle reżysera i zaserwował widzowi komedię o grupie aktorów kręcących film wojenny na podstawie książki. Problem w tym, że w pewnym momencie fikcja stanie się rzeczywistością i gwiazdy ekrany będą musiały stać się swymi bohaterami, by nie zginąć. Film otwiera jedna reklama i trzy zwiastuny, by widz mógł poczuć się jak w kinie. Cały ten wstęp jest oczywiście fikcją, ale w internecie można było znaleźć informacje, że te trzy filmy naprawdę powstaną. Jaja w tropikach mają dwoistą naturę. Z jednej strony mamy bezsensowne, wręcz prostackie, żarty (głównie w wykonaniu Jacka Blacka). Z drugiej strony jest postać Kirka Lazaru99 sa, którą gra Roberta Downey Jr. Jego kwestie, zachowania, mimika wywołują uśmiech praktycznie za każdym razem, gdy pojawia się na ekranie. W innych recenzjach często można znaleźć informację, że postać Lazarusa wzorowana była na Russelu Crowe, który znany jest z poświecenia dla roli, ale jest to raczej nadinterpretacja postaci Lazarusa.. Ponieważ, gdyby tak było to i sam Michael Jackson powinien czuć się obrażony. Zadziwia też, z jakim pietyzmem Ben Stiller zachował charakter filmów wojennych. Ujęcia dżungli, walki, czy też niektóre zachowania postaci mogłyby posłużyć jako materiał na zupełnie inny film, a nie komedię. Niewątpliwym atutem filmu jest również liczba gwiazd kina, jakie pojawiają się na ekranie. Poza wyżej wymienionymi, obecni są: Nick Nolte, Tobey Maguire, Steve Coogan, Matthew McConaughey, oraz Tom Cruise w roli zgoła odmiennej niż w swych filmach. Zapożyczenia i odwołania do innych filmów są bardzo częste i umiejętnie wkomponowane. Poczynając od Forresta Gumpa, Jestem Sam, Rain Mana, przez Blade’a, Mad Maxa 2, Planetę Małp, aż do Czasu apokalipsy czy Łowcy Jeleni. Oczywiście nie obeszło się i bez błędów. Na szczęście opierają się one głównie na znikających i pojawiających się nagle przedmiotach, więc nie stanowią soli w oku. Jak do tej pory Jaja w tropikach są najlepszym filmem Bena Stillera. Oby kolejne były tylko lepsze. A pragnienie aktora, by zerwać z wizerunkiem jaki ugruntowały role w takich filmach jak np. Poznaj moich rodziców / Meet the Fockers mogło się spełnić. W tym roku film zdobył nagrodę dla Najlepszej komedii na gali Golden Trailer Awards. 100 Jak wytresować smoka / How to Train Your Dragon (2010) Reżyseria: Dean DeBlois, Chris Sanders Scenariusz: William Davies Produkcja: USA Czas trwania: 98 minut Obsada: Jay Baruchel <> Czkawka Gerard Butler <> Stoick Craig Ferguson <> Gobber Amerrica Ferrera <> Astrid „Pewnego dnia wydostanę się stąd” [Czkawka] Życie wikinga nie jest łatwe. Życie Czkawki jest jeszcze trudniejsze i to nie tylko dlatego, że jest synem najdzielniejszego wojownika w Berk – Stoicka. Główny bohater nie posiada rozbudowanej muskulatury, ani bujnego owłosienia, nie jest również krwiożerczy. A w wiosce, której mieszkańcy zajmują się praktycznie tylko walką ze smokami, są to cechy niezwykle potrzebne. Czkawka otrzyma szansę na zmianę swego statusu społecznego, gdy uda mu się zestrzelić najgroźniejszy okaz smoczego rodu, czyli Nocną Furię. Będzie to jednak początkiem dużych kłopotów… 101 Studio DreamWorks Animation od wielu lat, obok Pixara, jest synonimem najlepszych wysokobudżetowych animacji. Shrek, Madagaskar czy Kung Fu Panda zachwycają widzów na całym świecie. Reżyserzy Jak wytresować smoka pracowali przy filmie Lilo i Stitch / Lilo & Stitch, co tłumaczy podobieństwo głównego smoczego bohatera – Szczerbatego, do postaci małego, uwielbiającego Elvisa stworka z kosmosu. Film oparto na powieści Cressidy Cowell pod tym samym tytułem. Decyzja o stworzeniu kontynuacji już zapadła. A dalsze przygody zostaną prawdopodobnie oparte na kolejnej książce – w sumie wydano ich sześć, a w przygotowaniu są kolejne. Sama strona techniczna stanowi pierwszoligowy produkt, który nieustannie zachwyca. W filmie o smokach nie sposób uniknąć ukazywania ognia. Twórcy poświęcili mu dużo pracy, co widać od razu. Dzięki temu powstał najbardziej realistyczny i dopracowany ogień w historii (co zapewne i tak zostanie poprawione w kolejnych filmach studia). Każdy film DreamWorks w charakterystyczny sposób przedstawia ludzkich bohaterów, tym razem jest nie inaczej, mimo to są oni wykonani z takim pietyzmem, że widz nie ma problemu z uwierzeniem w ich realność. Większość współczesnych animacji zawiera drugie dno, które jest łatwiej dostrzegalne dla starszych widzów. Co nie znaczy, że młodsi nie poradzą sobie z jego poznaniem. Jak wytresować smoka porusza kwestie związane z komunikacją między pokoleniami, tolerancji pomiędzy gatunkami, jedynej prawdy przekazywanej nam przez przodków, a także niedopasowania do norm danego społeczeństwa. (Prawie) każdy znajdzie coś dla siebie. Każdy film zawiera błędy. Na szczęście w tym nie są one bardzo widoczne i np. zmianę rozmiarów Szczerbatego między ujęciami, można zrozumieć (chęć zbudowania lepszej kompozycji kadru?). Podobnie jest ze zmianami w stosunku do 102 książkowego oryginału. Dla przykładu w pierwowzorze nie istnieje postać Astrid (główna postać kobieca) oraz zakończenie jest bardziej „lukrowane”. Nie są to jednak na tyle poważne odstępstwa, by zniechęcić widza. Nie obyło się również bez kilku klisz, ale kino to medium, które ma już ponad sto lat, więc niezwykle trudnym zadaniem jest tworzenie dzieł nie czerpiących z innych. Poza tym umiejętne „podbieranie” pomysłów również jest sztuką. W porównaniu z innym dziełem DreamWorks Animation ostatnich miesięcy, czyli filmem Shrek Forever, Jak wytresować smoka wypada o wiele…lepiej. Po pierwsze historia jest ciekawsza (może dlatego, że to pierwszy film z tymi bohaterami), po drugie humor stoi na wyższym poziomie i jest po prostu zabawniejszy. Co do samej animacji to jej poziom w obu produkcjach jest zbliżony. A tradycyjnie już efekt 3D nie jest potrzebny i film (zresztą drugi również) „broni się” sam, bo nawet najlepsze wyskakujące z ekranu obiekty, nigdy nie zastąpią dopracowanej historii. Jak wytresować smoka spodoba się i „małym” i „dużym” widzom, którzy nie poczują się oszukani. A przy okazji „wyniosą” z kina nie tylko puste opakowania po łakociach, ale i kilka mądrych rad. Dobrze zbudowana fabuła, wiarygodne postacie, znakomity humor i niezwykle dopracowana animacja stanowią główne, ale nie jedyne atuty tej produkcji. 103 Kiltro (2006) Reżyseria: Ernesto Diaz Espinoza Scenariusz: Ernesto Diaz Espinoza Produkcja: Chile Czas trwania: 93 minuty Obsada: Marko Zaror <> Zamir Caterina Jadresic <> Kim Miguel Angel De Luca <> Max Kalba Roberto Avendano <> Nik Nak „Ona myśli, że lubisz się tylko naparzać na ulicy.” [kolega Zamira] Reżyser Ernesto Diaz Espinoza i odtwórca głównej roli Marko Zaror to, przyjaciele ze szkolnych lat. Plotka głosi, że właśnie wtedy wpadli na pomysł zrealizowania filmu Kiltro. Główny bohater, Zamir, jest osiłkiem, zakochanym w pięknej Kim, będącą córką nauczyciela sztuk walki. Bohater będzie musiał porzucić na jakiś czas miłosne zaloty, gdy w mieście pojawi się Max Kalba. Okazuje się, ze złowrogi Kalba pragnie zemścić się na członkach tajemniczej sekty Zeta. Na jego drodze stanie właśnie Zamir. Na opakowaniu dvd widnieje zdanie „[...]Marko Zaror To nowy Tony Jaa!”. Trzeba od razu zdementować ten pogląd. Możliwe, że Zaror jest lepszym wojownikiem od Jaa, jednak 104 w tym filmie tego nie pokazał. Poza tym obaj panowie reprezentują inny styl walki, więc porównywanie ich jest nie na miejscu. Niektóre sceny wyglądają jak żywcem wyjęte z brazylijskiej telenoweli. Nie wpływa to dobrze na widza (zwłaszcza jeśli nie jest on entuzjastą owych seriali). Espinoza zawarł w swym dziele wiele elementów z innych gatunków filmowych. Są to na przykład pojedynki w stylu westernowych konfrontacji. A także główny wątek miłosny prowadzony jak w romansach. Największa bolączkę stanowią dialogi, które momentami są wręcz tragiczne. Filmowi nie pomagają nawet dosyć efektowne sceny walki. Może dlatego, że poza akrobacjami zawierają dużą dawkę efektów specjalnych. Stają się przez to mniej realne. Mimo iż, Marko Zaror dublował The Rocka, w filmie Witajcie w dżungli / The Rundown, nie znaczy to, że jest gotowy zagrać główną rolę. Powinien jednak pozostać przy scenach walki albo dopracować swój warsztat aktorski. Nie licząc mieszania gatunków widz dostrzeże bez trudu jedno ważne zapożyczenie. Sekta Zeta ma wiele wspólnego z Rycerzami Jedi i nie chodzi tu tylko o postać Nik Naka, małego mistrza, który momentalnie kojarzy się z Mistrzem Yodą. Rozmowy podczas których Zamir zgłębia tajniki chilijskiej Mocy, momentami są niezwykle podobne do dzieła George’a Lucasa. Zapewne znajdą się widzowie, którym Kiltro spodoba się od pierwszej minuty. Ucieszy ich więc fakt, że w 2007 roku duet Espinoza Zaror stworzył kolejny film pt. Mirageman. Hasło promujące produkcję brzmi: „Nie ma żadnych supermocy, tylko pięści i odwagę”. 105 Koszmar z ulicy Wiązów / A Nightmare on Elm Street (2010) Reżyseria: Samuel Bayer Scenariusz: Wesley Strick, Eric Heisserer Produkcja: USA Czas trwania: 95 minut Obsada: Jackie Earle Haley <> Freddy Krueger Kyle Gallner <> Quentin Smith Rooney Mara <> Nancy Holbrook Katie Cassidy <> Kris Fowles „Czy wiesz, że po tym jak serce przestanie bić, mózg pracuje jeszcze przez siedem minut? Wciąż mamy sześć minut zabawy” [Freddy Krueger] Grupa młodych ludzi zaczyna być prześladowana przez mężczyznę ze zniszczoną twarzą.. Co gorsze dzieje się to w snach, a w końcu każdy musi kiedyś zasnąć. Nastolatkowie spróbują walczyć o swoje życie i rozwiązać zagadkę z przeszłości zanim zasną na zawsze. 106 Koszmar z ulicy Wiązów to legenda gatunku. A odtwarzający główną rolę Robert Englund stał się ikoną filmową, choć tak naprawdę jest nią odtwarzany przez niego Freddy Krueger. Czy nowa wersja filmu Wesa Cravena zdołała przebić oryginał? Bezsprzecznie…nie. Wpływ miało na to kilka czynników. Pierwszym minusem jest scenariusz, który miejscami stanowi kalkę oryginału i jest wypadkową czterech wersji…które wybrano z 15 innych. Aż ciężko uwierzyć, że wszystkie pozostałe były gorsze. Następnym, charakteryzacja głównego złoczyńcy. Nowy Krueger wygląda nie lepiej i nie straszniej niż oryginał, a minęło przecież ponad 20 lat. Twarz wygląda jak gumowa maska, którą zapewne jest i nie przeraża, a przecież to był jeden z „atutów” oryginału. Co gorsza, oczy Krugera wyglądają nie jak u potwora, tylko jak u pluszowego misia. Najgorszy jest jednak głos. Kto to widział, by czarny charakter seplenił. Może da się to wytłumaczyć poparzeniami gardła itd., ale i tak zaburza to uczucie strachu. Jackie Earle Haley, który wciela się Kruegera w nowej wersji chciał już 26 lat temu zawitać na ulicę Wiązów, gdy ogłoszono casting do pierwszej części. Dla towarzystwa zabrał ze sobą swego przyjaciela – Johnny’ego Deppa. Los chciał, że to właśnie Depp został wypatrzony przez Cravena i obsadzony w filmie. Tym razem Haley na przesłuchanie poszedł sam i stał się nową twarzą horroru. Miejmy jednak nadzieję, że następnym razem wybierze rolę na miarę Rorschacka z Strażników / Watchmen Zacka Snydera. Nawet Wes Craven wypowiadał się przeciwko nowej wersji swego dzieła. I tu rodzi się pytanie, czy naprawdę tak ciężko jest wymyślić coś nowego? Nie chodzi nawet o nowy horror, tylko o nową historię. Każdy kto obejrzał wszystkie czę- 107 ści Koszmaru… wie, że świat Kruegera stwarza nieskończone możliwości. Film Bayera podzieli niestety los innego „odgrzewanego kotleta”, czyli filmu Piątek 13 / Friday the 13th. Samuel Bayer wyreżyserował setki teledysków i reklam i niestety powinien nadal się tym zajmować albo próbować oryginalniejszych projektów, by nie profanować więcej legend srebrnego ekranu. Chyba jedynym plusem filmu są momenty, w których widz podskakuje w fotelu. Jest ich kilka, ale niestety wydanie dvd czy Blu-ray nie zdoła tego oddać. Chyba, że ktoś ma prywatną salę kinową. Cala reszta może śmiało zainwestować w klasyczną wersję. 108 Krwawe walentynki 3D / My Bloody Valentine 3D (2009) Reżyseria: Patrick Lussier Scenariusz: Todd Farmer, Zane Smith Produkcja: USA Czas trwania: 101 minut Obsada: Jensen Ackles <> Tom Hanniger Jaime King <> Sarah Palmer Kerr Smith <> Axel Palmer Edi Gathegi <> Martin „Bądź mój na zawsze.” [wpis w walentynce] Przed laty w Walentynki, szalony górnik – Harry Warden – zamordował 22 osoby w małym górniczym miasteczku Harmony. Wszyscy myśleli, że morderca zginął. Jednakże teraz , dokładnie 10 lat później, jedna z niedoszłych ofiar – Tom Hanniger powraca do miasteczka i koszmar zaczyna się od nowa. Moda na przeróbki filmów zatacza coraz szersze kręgi. Tym razem na ekrany trafia nowa wersja filmu z 1981 roku – Moja krwawa walentynka / My Bloody Valentine. Widz będzie mógł ocenić jej jakość w technice trójwymiarowej. Quentin 109 Tarantino stwierdził kiedyś, że pierwowzór to, według niego, jeden z najlepszych horrorów wszech czasów. O wersji 2009 powiedzieć tego nie można… Film jest o wiele lepszy od poprzedniej produkcji, z gatunku „jak finezyjnie kogoś uśmiercić”, czyli Blizny 3D / Scar. Po pierwsze o wiele lepiej wypadają efekty trójwymiarowe. Niektóre sprawią, że widz podskoczy w fotelu. A inne – oczywiście te z fruwającymi kończynami lub tryskającą krwią – że wzdrygnie się z obrzydzenia. Fabuła utrzymuje się na światowym poziomie tego gatunku. Niestety, niektóre nielogiczności aż uderzają w oczy. Przez co końcowa ocena Krwawych walentynek jest o wiele niższa, a mogła być naprawdę wysoka. Napięcie niczym się nie wyróżnia i widz nie zostanie „wciągnięty” w opowiadaną historię. Nie będzie również kibicował żadnej z postaci, ponieważ nie wzbudzają one sympatii, tylko wręcz antypatię. Nawet górnik morderca, który wygląda jak Darth Vader z kilofem jest daleko w tyle za klasą Jasona Vorheesa czy też Freddy’ego Krugera. Sam wstęp przywołuje skojarzenia z Blizną. Dzięki zastosowaniu skrótu gazetowego z wydarzeń. Początek filmu jest tak zaplanowany, że równie dobrze mógłby być końcem historii. I szkoda, że tak nie jest, bo cała magia zakończenia ginie w obliczu ostatniej nielogiczności. Mianowicie tego jak niesamowicie szybko potrafi przebierać się w strój górniczy szalony morderca. Tempo usuwania postaci jest bardzo szybkie. Co do metod uśmiercania - kilku z nich jeszcze nigdzie nie pokazano. Oznacza to niestety, że jak w przypadku najnowszych części serii Piła / Saw, widz nie zobaczy nic ciekawego poza efektownymi zgonami. 110 Trójwymiar w filmie Lussiera ogranicza się oczywiście do wyłaniających się z ekranu narzędzi śmierci, krwi oraz członków. Poziom wykonania "wyskakujących" elementów nie zachwyca, ale zadowala w wystarczającym stopniu. A widzowie lubiący zostawać w kinie do końca napisów nie powinni być zawiedzeni. Czeka na nich ostatnia niespodzianka 3D. 111 Kung Fu Szał / Kung Fu Hustle (2004) Reżyseria: Stephen Chow Scenariusz: Stephen Chow, Xin Huo Produkcja: Chiny, Hongkong Czas trwania: 95 minut Obsada: Stephen Chow <> Sing Kai Man Tin <> Przywódca Gangu Siekier Shengyi Huang <> Fong Chi Chung Lam <> Bone (Partner Singa) Wah Yuen <> Właściciel domu Qiu Yuen <> Właścicielka domu Siu-Lung Leung <> Bestia „Ucząc się Kung fu, uczysz się jak unikać przemocy” [Stephen Chow] Reżyser filmu Stephen Chow zagrał w ponad 60 filmach, pomimo iż liczy sobie dopiero 46 wiosen. Aktorską przygodę rozpoczął od prowadzenia programu dla 5-6 latków 430 Space Shuttle.W Kung Fu Hustle poza reżyserią i zagraniem głównej roli, zajął się komponowaniem muzyki ( wzorowanej na yu yu chong pin popularnej w latach 60 ) oraz produkcją. Film, jak mówi sam reżyser, stanowi hołd dla twórców zajmujących się tematyką sztuk walki. 112 Kung Fu Hustle zdobył uznanie nie tylko w Azji, ale i na całym świecie. Świadczą o tym nominacje do takich nagród jak BAFTA ( w kategorii Najlepszy Film nie Anglojęzyczny ) czy Złoty Glob ( w kategorii Najlepszy Film Zagraniczny ). Poza tym, pod względem przychodów z kina przebił Shaolin Soccer – poprzedni film Chowa, który dzierżył tytuł najlepiej zarabiającego filmu w Hongkongu. Akcja filmu osadzona jest w latach 40 XX wieku w Chinach. Głównym bohaterem jest Sing. Pozornie zwykły człowiek starający się za wszelką cenę zdobyć pieniądze. Nieobca jest mu kradzież lodów czy podszywanie się pod członka Gangu Siekier. Sing posiada niezwykłą zdolność, a dokładniej potrafi regenerować się po niemal każdej ranie, co w wielu sytuajach mu się przydaje.Wspiera go lekko nierozgarnięty przyjaciel Bone. Fabuła opiera się na dążeniu Singa do bycia gangsterem z krwi i kości, aczkolwiek los pokrzyżuje mu plany i to nie raz. Film otwiera brutalna scena mająca ukazać jak okrutny jest Gang Siekier. Sam Gang pojawia się w kinie nie po raz pierwszy. Ukazany został chociażby w filmie The Legend of Drunken Master z Jackie Chan’em, ale w jednym z wywiadów Chow stwierdził, że pomysł zaczerpnął z filmu Ma Yong Zhen z 1972 roku. Choć nie jest to produkcja Hollywoodzka film kończy się szczęśliwie i zawiera otwarte okno dla kontynuacji, o której krąży plotka, że trafi do kin w 2010 roku. Humor powinien spodobać się każdemu zwolennikowi filmów Leslie Nielsena, Bustera Keatona czy też tym, którzy uwielbiają filmy walki. Jego specyfika jest prosta do zrozumienia dla widza z każdego zakątku świata. Poza niesamowitym humorem zaskakującym widza na każdym kroku, to sceny walki są najmocniejszym elementem filmu. Trzeba jednak zaznaczyć, że choreografia jest mocno…urozmaicona. Niektóre momenty przywodzą na na myśl, na przykład, Hero Zhanga 113 Yimou, a inne grę na automacie do pinballa. Walka na linach jest nieodłącznym elementem coraz większej liczby filmów azjatyckich. Stephen Chow przez trzy miesiące poznawał tajniki Kung fu i trzeba przyznać, że na ekranie nie widać, iż na nauce spędził tak mało czasu. Efekty specjalne stoją na bardzo wysokim poziomie. Rzadko można dostrzec, które ujęcie czy część ciała wygenerowano komputerowo. Co do scenerii to tylko Zaułek Chlew został zbudowany od zera. Reszta filmu kręcona była w studiu w Szanghaju. Sam Zaułek jest bliski reżyserowi, ponieważ dokładnie w takim wychowywał się w czasach młodości i jak mówi tęsknił za tym miejscem. Widz dostrzeże sporo nawiązań do innych filmów jak np. Matrix, West Side Story (scena tańca na początku filmu), Forest Gump, Kill Bill czy też kreskówek ze Strusiem Pędziwiatrem, a także odwołanie do poprzedniego filmu Chowa Shaolin Soccer. Scena w samochodzie, z udziałem Landlady i członków Gangu Siekier, to hołd dla postaci Bruce’a Lee. Tak jak nie ma ludzi doskonałych, nie ma także filmów doskonałych. Kung Fu Hustle posiada błędy i wpadki, ale są to drobiazgi, których widz wciągnięty w akcję nie dostrzeże przy pierwszym seansie. A warto obejrzeć Kung Fu Hustle kilka razy. 114 L: Change the World (2008) Reżyseria: Hideo Nakata Scenariusz: Tsugumi Oba Produkcja: Japonia Czas trwania: 129 minut Obsada: Ken’ichi Matsuyama <> L Mayuko Fukuda <> Maki Youki Kudoh <> Dr. Kujo Bokuzo Masana <> Asao Konishi „Dla mnie… to życie jest wszystkim.” [L] Hideo Nakata, twórca takich filmów jak np. The Ring – Krąg / Ringu, Dark Water, tym razem postanowił zabrać nas do świata Death Note. Wpływ miała na to zapewne wielka popularność postaci L. Nakata porzucił więc nurt azjatyckich horrorów na rzecz filmu mniej fantastycznego. L: Change the World to swego rodzaju kontynuacja dwóch filmów z serii Death Note. Czas akcji obejmuje ostatnie 23 dni z życia L, których zamknięciem jest ostatnia scena w filmie Death Note: Ostatnie imię / Death Note: The last name. Dlatego ciężko będzie go oglądać widzowi nie zaznajomionemu z poprzednimi filmami. 115 L będzie musiał rozwiązać ostatnią sprawę i powstrzymać bioterrorystyczne ugrupowanie. Jego członkowie pragną dzięki wirusowi pozbyć się części ludzkości, ponieważ uważają, że Ziemia cierpi przez gatunek ludzki (w czym film wcale nie odbiega od prawdy). Jak wiadomo, Watari (opiekun L) zginął, ale główny bohater nie będzie sam. Wspomoże go dwójka dzieci, a także agent F.B.I. Będzie to również wyzwaniem dla L, by stać się swego rodzaju „starszym bratem”. Ken’ichi Matsuyama ponownie powrócił jako L. Jego kreacja stoi na takim samym poziomie jak w poprzednich filmach serii. Matsuyama znów zachowuje się jak małpka nie mogąca przystosować się do świata. Choć jest to film o L, widza zawieść może fakt, że nie pozna żadnych nowych szczegółów z życia tej postaci. Sam reżyser stwierdził w jednym z wywiadów, że pragnął pokazać bardziej ludzką stronę L. Zrezygnował również z bogów śmierci. Jeden z nich jednak pojawia się na krótki moment w filmie. Napięcie nie jest tak dobrze zbudowane jak w poprzednich filmach. Sama fabuła zawiera kilka kąsających dziur. Większości osób film zapewne nie zachwyci, ale entuzjaści świata Death Note nie będą rozczarowani. Szczególnie ciekawe są ujęcia na początku filmu. Stylizowane są na dokument, co doskonale oddaje to co prezentują. Poza tym film nie zawiera żadnych specjalnie wyszukanych sztuczek montażowych. Tak jak bluza głównego bohatera, świat przedstawiony w filmie jest jasny i słoneczny. „Wścibskie oko” dostrzeże w filmie nawiązanie do amerykańskiej produkcji pod tytułem Epidemia / Outbreak. W jakim sensie to już zagadka dla widza. 116 Lalki / Dolls (2002) Reżyseria: Takeshi Kitano Scenariusz: Takeshi Kitano Produkcja: Japonia Czas trwania: 114 minut Obsada: Miho Kanno <> Sawako Hidetoshi Nishijima <> Matsumoto Tatsuya Mihashi <> Hiro Kyoko Fukada <> Haruna Yamaguchi „Użyłeś mandarynki na przynętę?!” Po ukazaniu życia członka yakuzy, który trafia do Ameryki, Takeshi „Beat” Kitano postanowił diametralnie zmienić gatunek filmowy. Tym razem stworzył melodramatyczną opowieść o wiecznej miłości. Na fabułę składają się trzy opowieści, których bohaterowie mijają się nie zwracając na siebie uwagi. Dzięki temu ich historie przeplatają się i widz jest w stanie zlokalizować je czasie. Pierwsza opowieść dotyczy młodej pary Matasumoto i jego narzeczonej Sawako. Dziewczyna, po tym jak jej ukochany postanowi ożenić się z inną, targnie się na swoje życie. Przeżyje, ale już nigdy nie będzie taka jak kiedyś. Matsumoto postanowi nią się zaopiekować. 117 Druga historia opowiada o wieloletniej miłości. Boss yakuzy Hiro, za czasów, gdy nie miał pieniędzy zakochał się. Postanowił jednak opuścić miłość swego życia, by zdobyć pieniądze. Teraz los ponownie splecie ich ścieżki. Ostatnia część przedstawia losy byłej gwiazdy muzyki pop Haruny i jej najwierniejszego fana. Nukui zrobi wszystko, by tylko znaleźć się blisko obiektu swych westchnień. Trzy zgoła odmienne opowieści łączy jedna rzecz – miłość. Nie zna ona bowiem żadnych ograniczeń, ani czasowych, ani przestrzennych. Bohaterowie będą unosić się na jej falach, a także zmagać z przeciwnościami losu i własnymi słabościami. Reżyser oddaje w ręce widza sprawnie zbudowaną fabułę, mimo iż na początku wprowadzonych zostaje zbyt wiele postaci. Z czasem jednak wszystko staje się klarowne i można w pełni rozkoszować się tym nietypowym dziełem. W filmie urzekają malownicze i barwne pejzaże budzące skojarzenia, chociażby z dziełem Zhanga Yimou pt. Hero. Paletę barw przedstawionych na ekranie zdominowała czerwień. W celu wyeksponowania ich, Kitano nie rozbudował dialogów. Co stanowi ciekawą odskocznię po filmach wypełnionych różnego rodzaju bełkotem. Kolejnym charakterystycznym elementem Lalek są częste powtórzenia ujęć, ale z różnych kątów, co wzbogaca historie i pozwala widzowi przyjąć inny punkt widzenia. Kreacje aktorskie są dobre, ale na pierwszy plan wysuwa się Miho Kanno jako Sawako. Jej występ został uhonorowany, w 2002 roku, nagrodą Hoichi Film Award w kategorii Najlepsza aktorka drugoplanowa. Z kolei Takeshi Kitano otrzymał Golden Award podczas Damascus Film Festiwal w 2003 roku. 118 Las śmierci / Sum yuen (2007) Reżyseria: Danny Pang Scenariusz: Cub Chin, Danny Pang Produkcja: Hong Kong Czas trwania: 98 minut Obsada: Qi Shu <> Detektyw C. C. Ha Ekin Cheng <> Shum Shu-hoi Rain Li <> May Siu-Ming Lau <> Tin Lawrence Chou <> Patrick Wong „Nie wyjdziesz z niego żywy…” Danny Pang – “młodszy” brat bliźniak Oxide Panga, z którym tworzą duet Bracia Pang – znany jest głównie dzięki filmowi Oko/The Eye, którego wersja amerykańska niedawno gościła w kinach. Tym razem Pang zabiera nas do tytułowego lasu śmierci. Ów las, upodobali sobie samobójcy i nawet policja nie jest w stanie skłonić ich do zmiany zdania. Historia nie jest całkowicie wyssana z palca, ponieważ na przykład w Japonii w lasach Aokigahara (u podnóża góry Fuji) rocznie około 80 osób odbiera sobie życie i liczba ta wciąż wzrasta. W sekwencji początkowej widzimy młodą dziewczynę zagubioną w lesie. Nadciąga mgła i następnie słyszymy jej przeraźliwy krzyk… Okazuje się, że dziewczyna została zgwałcona i zamordowana przez Patricka Wonga (w tej roli znany 119 z Oka Lawrence Chow). Niestety policja, ani nawet detektyw C. C. Ha (grana przez Qu Shi, gwiazdę drugiej części Oka) nie są w stanie udowodnić mu winy, którego bardzo to bawi. W tym czasie botanik Shum Shu-hoi stara się udowodnić, że rośliny potrafią się komunikować między sobą i potrafią odczuwać strach tak jak ludzie. Jego dziewczyna May, jest dziennikarką, która ma swoje pięć minut sławy, ponieważ robi reportaże o lesie śmierci. Shum udowadnia swoją tezę i wtedy detektyw Ha prosi go o pomoc w sprawie Patricka Wonga. Razem organizują odtworzenie sceny przestępstwa. Po tym momencie film mógłby się skończyć, ale tak nie jest. A szkoda, bo dalej obserwujemy już tylko ludzkie rozterki i problemy lekko okraszone zjawiskami paranormalnymi. Wiele scen wydaje się być wstawiona na siłę, by tylko wydłużyć widowisko. Niczego nie wnoszą, a tylko powodują irytację. Zaliczyć można do nich te z udziałem oficera stacji Tina. Widz odnosi wrażenie jakby scenariusz składał się z dwóch historii, które zostały ze sobą połączone w nienajlepszy sposób, a mogłyby wystarczyć na dwa dobre filmy. W jednym ogłądalibyśmy historię Patricka Wonga, w drugim dylematy Shum Shu-hoia będącego w związku z dziewczyną zaprzątniętą swoją karierą. Film warto obejrzeć dla niezwykłych ujęć przedstawiających przyrodę. Zieleń drzew przywodzi na myśl film Dom Latających Sztyletów, jest bardzo intensywna. Z ekranu wręcz da się odczuć gęstość powietrza i chłód mgły. Las śmierci nie jest horrorem, który sprawi, że widz będzie bał się najdrobniejszego szelestu w mieszkaniu czy już nigdy nie wybierze się na spacer do…lasu. Zakończenie także nie będzie zaskakujące, wręcz nawet zbyt hollywodzkie. 120 Legenda pijanego mistrza / The Legend Of Drunken Master (1994) Reżyseria: Chia-Liang Liu, Jackie Chan Scenariusz: Edward Tang, Man-Ming Tong Produkcja: Hong Kong Czas trwania: 102 minuty Obsada: Jackie Chan <> Wong Fei-hung Lung Ti <> ojciec Wonga Anita Mui <> macocha Wonga Ken Lo <> John „Silniejszy wie, że lepiej wybaczać niż walczyć.” [ojciec Wonga] Legenda pijanego mistrza jest kontynuacją filmu z 1978 roku pod tytułem Drunken Master / Pijany Mistrz, który uczynił z Jackie Chana gwiazdę filmów walki. Chia-Liang Liu – reżyser filmu i Jackie Chan odtwórca głównej roli toczyli spór, dotyczący tego jaka ilość stylu pijanego mistrza ma pojawić się w filmie. Liu w końcu odszedł i Chan sam wyreżyserował finałowy pojedynek. Trwająca aż 7 minut walka była kręcona przez prawie 4 miesiące. A scena 121 „ognistego spaceru” była kręcona trzy razy, gdyż Jackie Chan stwierdził iż pierwsze podejście nie było wystarczająco dynamiczne, niestety przy trzecim poparzył sobie ręce. Film zdobył nagrodę na Festiwalu Filmowym Fant-Asia w 1997 roku, w kategorii Najlepszy Film Azjatycki oraz nagrodę za Najlepszą Choreografię w 1995 roku (za którą odpowiadał Jackie Chan), podczas gali Hongkońskich Nagród Filmowych Główny bohater Wong Fei-hung jest synem lekarza (owa postać jest chińskim bohaterem ludowym i została sportretowana przez Jeta Li w serii filmów Dawno temu w Chinach / Once Upon A Time In China). Podczas odprawy na przejściu granicznym Fei-hung decyduje się podrzucić żeńszeń brytyjskiemu konsulowi, aby uniknąć opłaty celnej. Następnie wskutek pomyłki zamiast odzyskać korzeń wchodzi w posiadanie cesarskiej pieczęci z jadeitu, skradzionej przez konsula. Prowadzi to do licznych pojedynków, w których Fei-hung gromi przeciwników wzmacniając swój styl (pijany boks) alkoholem w różnych postaciach. Jackie Chan jest pijany w uroczy sposób. Połączenie niesamowitej zwinności i doskonałej choreografii stały się cechą charakterystyczną jego filmów. Trzeba przyznać, że późniejsze (a także wcześniejsze) filmy Chana rzadko dorównują artyzmem walk Legendzie pijanego mistrza. Fakt, że w czasie kręcenia filmu Jackie liczył sobie 40 lat jest zadziwiający, gdy ogląda się pojedynki. Obrazu dopełniają bliskie ujęcia pozwalające widzowi znaleźć się bliżej akcji, jak również zabawne nazwy niektórych technik, jak na przykład orzeł z butelką wina czy służąca flirtująca z panem. Na uwagę zasługuje doskonała rola Anity Mui (zwanej azjatycką Madonną) jako macochy Fei-hunga. Jej ulubioną rozrywką jest gra w Mahjong. Posiada także niesamowity ta- 122 lent do manipulowania swym mężem, któremu po kilku jej wybrykach widz zaczyna szczerze współczuć. Niestety aktorka zmarła przedwcześnie w 2003 roku. Ciekawostką jest pojawienie się na początku filmu, w roli agenta kontrwywiadu, Lau Fok Winga. Poza Azją znanego głównie jako Andy Lau. Lau, który zagrał w ponad 100 filmach. Jest także znanym muzykiem. W Polsce można go obejrzeć w takich filmach jak Dom latających sztyletów czy Infernal Affairs: Piekielna gra. W filmie korzystano z charakterystycznego zabiegu dla filmów Jackie Chana, mianowicie przyśpieszania zdjęć. Polega to na tym, że scena walki wykonywana jest w wolniejszym tempie, a przy montażu materiał zostaje przyśpieszony. Niestety w kilku ujęciach jest wyraźnie widoczne, że aktorzy poruszają się nienaturalnie szybko. Scena walki w barze między Fei-hungiem a Gangiem Siekier (pojawiającym się również w filmie Kung Fu Hustle) wykorzystana została w grze komputerowej The Matrix: Path Of Neo z 2005 roku. Film nie jest wybitny pod względem fabuły i może zdawać się, że istnieje ona tylko po to, by łączyć ze sobą kolejne sceny walki. Jednak prawda jest taka, iż filmy Jackie Chana nie mają wywoływać intelektualnego pobudzenia tylko zapewniać dobrą rozrywkę. Warto również nie śpieszyć się ze zmienianiem kanału czy też wyłączaniem odtwarzacza dvd po zakończeniu filmu, ponieważ w czasie napisów wyświetlane są „wpadki i wypadki” na planie. 123 Legion (2010) Reżyseria: Scott Stewart Scenariusz: Peter Schink, Scott Stewart Produkcja: USA Czas trwania: 100 minut Obsada: Paul Bethany <> Michael Dennis Quaid <> Bob Hanson Lucas Black <> Jeep Hanson Adrianne Palicki <> Charlie „To wszystko, wkrótce się skończy.” [Gladys] Tysiące lat temu Bóg zesłał na ludzi potop. Tym razem, postanowił „wyręczyć się” swoją armią aniołów, która urządza masową eksterminację na rodzaju ludzkim. Michael – jeden z generałów niebiańskich zastępów – sprzeciwia się Bogu i wyrusza na Ziemię. Musi odnaleźć i ocalić kelnerkę pracującą w małej restauracji w Paradise Falls, ponieważ jej nienarodzone dziecko ma zapobiec biblijnej apokalipsie. Tyle tytułem fabuły, która może odkrywcza nie jest, ale zapowiada się ciekawie. Funkcję reżysera objął Scott Stewart, który do tej pory nakręcił jedynie film pt. What We Talk About When We Talk About Love. Pracował za to przy produkcji efektów specjalnych do takich hitów jak np. Iron Man, Sin City czy Gwoemul. 124 Trzeba przyznać, że jego doświadczenia z przeszłości są najlepszym elementem filmu. I nie chodzi o to, że efekty przebijają Avatara czy Transformersy, bo tak nie jest. Są przyzwoite i przez większość czasu można w nie uwierzyć. Poza nimi jednak Legion nie ma nic do zaoferowania. Postacie są stereotypowe do przesady. Nawet Paul Bettany, który wzbudza sympatię widza nie jest wstanie podnieść poziomu całego filmu. Gdyby Legion cały składał się z efektów komputerowych to widz obejrzałby „niezły” film. A tak zadowolony będzie tylko momentami, z których można by zmontować film, ale krótkometrażowy. Niestety dzieło Stewarta należy do filmów, które lepiej wyglądają na zapowiedzi, niż na wielkim ekranie, w wymiarze pełnometrażowym. Apokalipsa stwarza niemalże nieskończone możliwości. Została jednak poprowadzona w sposób nielogiczny i banalny. Zagłada ludzkości w Legionie nie wywołuje strachu, lecz drwiący uśmiech. Brak przynajmniej jednej sceny, która pokazywałaby, że Bóg nie żartuje. Kolejnym elementem wołającym o pomstę do nieba jest brak jakiegokolwiek napięcia. Możliwe iż jest to zabieg celowy, który znalazłby rozwinięcie w kontynuacji, ale każdy kto obejrzy Legion na drugą część nie pójdzie. Poza tym większość wątków fabularnych nie zostaje wytłumaczona. I to tych znaczących! Kiedy zaczyna dziać się coś ciekawego to, natychmiast się kończy. A „kto daje i odbiera ten się w piekle poniewiera”. Tak więc Legion jest filmem, który będzie fajnie wyglądał na plakacie w pokoju, bo seans można z czystym sumieniem ominąć i poczekać aż film będzie dodawany do jakiegoś czasopisma. 125 Lustra / Mirrors (2008) Reżyseria: Alexandre Aja Scenariusz: Alexandre Aja, Grégory Levasseur Produkcja: USA, Rumunia Czas trwania: 110 minut Obsada: Kiefer Sutherland <> Ben Carson Paula Patton <> Amy Carson Amy Smart <> Angela Carson Mary Beth Peil <> Anna Esseker „Wydaje mi się, że nie ja patrzę w lustra, ale one patrzą na mnie.” [Ben] Moda na „przerabianie” azjatyckich filmów dla amerykańskiej widowni trwa nadal. Lustra powstały w oparciu o film Lustro / Geoul sokeuro z 2003 roku. Ostatnia scena jest swoistym hołdem dla tej koreańskiej produkcji. Otwarcie to natomiast kolejny hołd, tym razem, dla wszelkich filmów tego typu. Nieznany nam człowiek nagle zostaje pozbawiony życia w bardzo finezyjny sposób. Ben Carson jest byłym policjantem oraz ojcem dzieciom, ale aktualnie znajduje się w separacji ze swoją żoną. By „związać koniec z końcem” zatrudnia się jako nocny strażnik 126 w domu towarowym, zniszczonym przez pożar. Wnętrze wypełniają ogromne lustra. Już pierwszej nocy sprawy przybierają dziwny obrót. Kiefer Sutherland jest przekonujący w roli popadającego w psychozę Bena, któremu oczywiście nikt nie wierzy. Dla odmiany aktor planuje teraz zagrać w filmie komediowym. Napięcie w filmie nie jest budowane stopniowo, a stanowi raczej odzwierciedlenie sinusoidy. Po dynamicznej scenie następuje swoiste rozluźnienie i tak w kółko. Jest to miła odmiana, ale dla niektórych widzów może być bardzo irytujące. Twórcom należy się ukłon za rozwinięcie zagadki spalonego domu i jego luster. Nie jest to może rewolucja, po prostu kawał dobrej roboty. Wielbiciele gatunku nie powinni być rozczarowani. Sceny śmierci i wszelkich okaleczeń są bardzo realistycznie wykonane, pomimo iż w większości przypadków, jak to w horrorach bywa, są nierealne. Film jak każdy inny zawiera pewne błędy, ale na szczęście nie rzucają się w oczy przy pierwszym seansie. Widać jednak, szczególnie pod koniec, że twórcy sami pogubili się w tym co pokazują lustra. W jednym z wywiadów Kiefer Sutherland stwierdził, że nakręcono również alternatywne zakończenie historii. Trafi ono najprawdopodobniej na wydanie dvd. Co staje się ostatnio bardzo popularną praktyką. Poza tym w Wielkiej Brytanii film został poddany edycji przez dystrybutora, by otrzymać kategorią wiekową „od lat 15”, aby zapewnić większe przychody z projekcji. 127 Madagaskar 2 / Madagascar: Escape 2 Africa (2008) Reżyseria: Eric Darnell, Tom McGrath Scenariusz: Etan Coen Produkcja: USA Czas trwania: 98 minut Obsada: Ben Stiller <> Alex Chris Rock <> Marty Jada Pinkett Smith <> Gloria David Schwimmer <> Melman “Prosto w ogniwa!” [Marty] Po trzech latach znów spotykamy grupkę zwierząt z zoo w Nowym Jorku. Ostatnim razem Alex, Marty, Gloria i Melman trafili na Madagaskar. Poznali tam króla Juliana (lemura) i jego poddanych z czego wynikło wiele (nie tylko) zabawnych scen. Tym razem, cała czwórka dzięki pomocy grupki pingwinów (znanych z pierwszej części) pragnie wrócić do domu. Niestety, jak to w filmach, po drodze lądują w Afryce, zamiast w Nowym Jorku. Przyjaciele będą musieli odnaleźć się w nowych sytuacjach i wśród rodzimych mieszkańców rezerwatu. 128 Należy zacząć „prosto z mostu”. Madagaskar 2 jest filmem lepszym od pierwszej części. Nie tylko pod względem jakości animacji, ale co ważniejsze pod względem zawartego w nim humoru. Żarty i humorystyczne sytuacje są o wiele zabawniejsze i częstsze. Tak więc dorosły widz nie powinien się znudzić po kilku chwilach na „dziecięcym filmie”. Tak jak w pierwszym filmie najzabawniejsze są pingwiny. Jak to bywa w Hollywood, dobry temat trzeba wykorzystać do końca, więc istnieje ewentualność, że za kilka lat obejrzymy je w głównej roli w filmie (np.) pod tytułem “Pingwiny: Powrót na biegun”. Nie zabrakło również licznych przytyków do współczesnego i nieanimowanego świata. Trzeba jednak pozostawić widzowi przyjemność z ich odkrywania. Rozwój techniki pozwolił, twórcom Madagaskaru, wprowadzać na ekran jednocześnie większą ilość postaci, co automatycznie prowadzi do większej dynamiczności scen i wyeliminowania uczucia pustki emanującej z ekranu. Pomimo wyżej wymienionych atutów, film może rozczarować wiele osób. Może to kwestia gustu, ale ciężko jest polubić aparycję głównych bohaterów. Bliżej im do postaci Tima Burtona niż chociażby Shreka. Może tak miało być, wiedzą to sami twórcy. Poza tym, humoru jest jednak nadal mniej, niż dajmy na to w dwóch częściach Epoki Lodowcowej / Ice Age. Oczywiście i to jest kwestią sporną, ponieważ każdego bawi co innego. Co do nawiązań filmowych, tym razem nie było ich zbyt wiele. Najbardziej w oczy “rzuci się” scena w samolocie przypominająca Strefę mroku / Twilight Zone: The Movie oraz 129 sekwencja wulkaniczna prawdopodobnie wzorowana na filmie Joe kontra wulkan / Joe Versus the Volcano z Tomem Hanksem. Autorzy filmu przewidując sukces swego dzieła, na kilka miesięcy przed jego premierą zapowiedzieli część trzecią, na 2012 rok. Pytanie gdzie wtedy trafią nasi bohaterowie? 130 Martyrs. Skazani na strach / Martyrs (2008) Reżyseria: Pascal Laugier Scenariusz: Pascal Laugier Produkcja: Francja, Kanada Czas trwania: 97 minut Obsada: Morjana Alaoui <> Anna Mylene Jampanoi <> Lucie Catherine Begin <> Pani Isabelle Chasse <> Kreatura „Czy możesz sobie wyobrazić co przychodzi po śmierci?” [Pani] W 1971 znaleziono wycieńczoną dziewczynkę – Lucie, nad którą ktoś się znęcał przez dłuższy czas. Po 15 latach bohaterka, wspierana przez przyjaciółkę poznaną w szpitalu, odszuka swych oprawców i wymierzy im sprawiedliwość. Będzie to jednak dopiero początek koszmaru, dla obydwu kobiet. Po filmie Frontiere(s) Xaviera Gensa, oczom widza ponownie zostaje przedstawiony film, w którym przemoc stanowi „główne danie”. Po obejrzeniu kilku takich produkcji można się zastanawiać kto pisze scenariusze do tych filmów? 131 Brutalność, krew, cierpienie i ból tylko to jest wstanie zaoferować film Pascala Laugiera. Reżyser stwierdził, w jednym z wywiadów, że „[...]horrory powinny wzbudzać kontrowersje i dzielić publiczność”. Dalej dodaje „Ten gatunek nie powinien zadowalać wszystkich”. Powyższe stwierdzenia tyczą się jednak nie tylko tego gatunku jak twierdzi Laugier, a wszystkich filmów. Film trwa ponad półtorej godziny i ostatnie 30 minut to bezsensowny pokaz przemocy i tego co można zrobić drugiej istocie. Gdyby Martyrs kończył się wcześniej byłby o wiele lepszy i nie nudziłby widza, bo niestety patrzenie jak ktoś ciągle znęca się nad swą ofiarą, nie wzbogaca nikogo w żaden sposób. Wysiłki twórców by w tym ogromie okrucieństwa zawrzeć wątek metafizyczny, mający (zapewne) zmusić widza do refleksji nie są udane, głównie dzięki zachwianym proporcjom między tymi elementami. Pomijając końcowe pół godziny, bez zastanowienia, można by zaliczyć Skazanych na strach do serii Mistrzowie horroru. Napięcie jest bardzo dobrze zbudowane i nie można być do końca pewnym o co chodzi. Uznanie należy się specjalistom od charakteryzacji. Spisali się na medal i wszelkie wykonane przez nich obrażenia są bardzo wiarygodne. Niestety do kina chodzi się nie tylko po to, by podziwiać ich pracę, która nie zrekompensuje pieniędzy wydanych na bilet. Wydawałoby się, że francuskie podejście okaże się świeże i ożywcze, ale bynajmniej takie nie jest. Wiele scen przywołuje na myśl filmy z serii Hostel, Piła / Saw i (co ciekawe) Klątwa / The Grudge. Tak więc entuzjaści pierwszych dwóch tytułów powinni być zadowoleni. Kolejnym projektem reżysera będzie nowa wersja filmu Hellraiser. Oby „przygody” Pineheada i reszty Cenobitów okazały się lepszą produkcją niż Martyrs. 132 Misja 1549 / Samurai Commando (2005) Reżyseria: Masaaki Tezuka Scenariusz: Haritoshi Fukui, Ryo Hanmura Produkcja: Japan Czas trwania: 119 minut Obsada: Yosuki Eguchi <> Yusuke Kashima Kyoka Suzuki <> Rei Kanzaki Takeshi Kaga <> Tsuyoshi Matoba Koji Matoba <> Yoda „Czy wie pan co znaczy maksimum aktywności słonecznej?” [Agentka] Akcja filmu rozpoczyna się w 2003 roku w Japonii. Oddział wojska, wraz z uzbrojeniem i pojazdami lądowo-powietrznymi, zostaje przeniesiony w przeszłość do roku 1547. Po dotarciu zostają zaatakowani przez oddział samurajów… Dwa lata później oddział pod dowództwem Yusuke Kashima, musi ruszyć do przeszłości, by uratować teraźniejszość. Gdyż poprzedni „skok” wywołał czarną dziurę. Ma na to tylko 74 godziny i 26 minut. 133 Misja 1549 jest nową wersją filmu z 1979 roku pt. W pułapce czasu / Sengoku Jieitai. W pierwowzorze dowódcę oddziału zagrał Sonny Chiba – aktor znany chociażby z filmu Quentina Tarantino Kill Bill, w którym wcielił się w postać Hattori Hanzo. Film obfituje we wszelkiej maści wybuchy, ale są one dobrze wykonane, tak jak i efekty specjalne. Daleko im może to tych z Fabryki Snów, ale są wiarygodne i to w zupełności wystarczy. Kostiumy i odwzorowanie przeszłości zostało bardzo dobrze ukazane. Zadbano również o kolorystykę, która utrzymana jest w tonacji wojskowej. Dominuje zieleń z brązowoszarymi wstawkami. Ciekawie wypada połączenie elementów współczesnych z tymi szesnastowiecznymi. Najciekawsze jednak jest w filmie zakończenie. Cechuje je bardzo duża dynamika i świetne efekty pirotechniczne. Na szczęście nie pozostawia wątpliwości, kontynuacja nie powstanie. Sam pomysł na film był bardzo ciekawy (co nie znaczy, że już nie wykorzystywany). Niestety jego wykonanie rozczarowuje widza. Akcja nie jest wciągająca, ani dobrze poprowadzona. Choć niektóre pomysły zasługują na uznanie, ale niestety jest ich zbyt mało, aby film zapadł w pamięć. Gra aktorska nie jest przekonująca. Można powiedzieć, że w niektórych niskobudżetowych amerykańskich filmach tego gatunku stoi na wyższym poziomie. W 2005 reżyser Masaaki Tezuka zdobył nagrodę Best Art Director na Festiwalu filmowym Asia-Pacific. 134 Mroczny rycerz / The Dark Knight (2008) Reżyseria: Christopher Nolan Scenariusz: Jonathan Nolan, Christopher Nolan Produkcja: USA Czas trwania: 152 minuty Obsada: Christian Bale <> Bruce Wayne/Batman Heath Ledger <> Joker Aaron Ekchart <> Harvey Dent Michael Caine <> Alfred Pennyworth „Niektórzy ludzie lubią oglądać jak świat płonie.” [Alfred] Batman powraca. Znów ma twarz – i całą resztę – Christiana Bale’a. Ponownie reżyserem został Christopher Nolan. Wiele innych postaci również powraca, np. wierny lokaj Alfred, spec od uzbrojenia Lucius Fox czy też komisarz Gordon. Jak sugerowało zakończenie filmu Batman Początek w Gotham pojawił się Joker. Jest, jak brzmi tytuł jednego z utworów na ścieżce dźwiękowej, „agentem chaosu”. Mroczny rycerz będzie musiał się zmierzyć w celu ocalenia swego mia- 135 sta. Na szczęście nie jest całkowicie sam. Poza porucznikiem Gordonem wsparcia szukać będzie u prokuratora generalnego Harveya Denta. Postać Batmana staje się, jak wskazuje tytuł, coraz bardziej mroczna. Niestety samego Człowieka Nietoperza jest w filmie stosunkowo mało. Niektórzy powiedzą „to dobrze, jest więcej miejsca dla Jokera”. Może i mają rację, ale film nie nosi tytułu „Joker”. Z drugiej strony nie ma w nim, po raz pierwszy, słowa „Batman”. Może miało to być pewnego rodzaju wskazówką, co do treści. Wiele napisano już o roli Heatha Ledgera jako Jokera. Najsmutniejsze jest, że prawdopodobnie film nie byłby aż tak popularny i „okrzyczany”, gdyby nie śmierć Ledgera. Aktor stworzył naprawdę dobrą kreację. Widać jaką pracę włożył w gesty, mimikę, sposób poruszania czy też mówienia. Charakteryzacja jest także bardziej wiarygodna niż jego poprzedniego wcielenia, w wykonaniu Jacka Nicholsona. Czy powinien otrzymać pośmiertnego Oskara? Powinien, tylko co mu po nim… Najsłabszym ogniwem filmu jest postać Rachel Dawes, zagrana w Mrocznym rycerzu przez Maggie Gyllenhaal. Co nie znaczy, że jest złą aktorką, ale przez większość filmu wygląda niestety jak „zbity pies”. Z kolei Aaron Eckhart spisał się doskonale jako Harvey Dent. Miło, że próbuje czegoś innego poza komediami romantycznymi. Efekty specjalne stoją na wysokim poziomie, ale niektóre sceny są zbyt chaotycznie przedstawione. Osoby zafascynowane filmem znajdą na stronie Klubu Miłośników Filmu (www.film.org.pl) tekst pod tytułem „50 prawd objawionych”, w którym autorzy tłumaczą wszelkie nielogiczności filmu. Mroczny rycerz to najlepszy film na podstawie komiksu tego roku? Nie, ponieważ problem z kontynuacjami polega na tym, że widz wciąż ma uczucie „już gdzieś to widziałem”. 136 Nie znaczy to, że film Nolana jest zły, jest bardzo dobry, ale w kwestii świeżości ustępuje pola filmowi Iron Man Jona Favreau. Widzowie pragnący poznać losy Mrocznego rycerza, między filmami, nie będą zawiedzione. Z myślą o nich – i o zyskach – powstała animacja Batman: Rycerz Gotham / Batman: Gotham Knight. 137 Nieustraszony / Fearless (2006) Reżyseria: Ronny Yu Scenariusz: Christine To , Chris Chow Produkcja: Chiny, Hongkong, USA Czas trwania: 104 minuty Obsada: Jet Li <> Huo Yuanjia Yong Dong <> Nong Jinsun Nathan Jones <> Hercules Shido Nakamura <>Anno Tanaka „Najtrudniejsza jest walka z samym sobą.” [Huo Yuanjia] Scenariusz filmu został oparty na prawdziwej historii Huo Yuanjia – mistrza wschodnich sztuk walki, który był współzałorzycielem szkoły walki Chin Woo (znanej również jako Chin Wu lub Jing Wu). Za reżyserię odpowiada Ronny Yu. Autor takich filmów jak Freddy kontra Jason czy Formuła (The 51st State). Szanghaj, rok 1910. Szanghajskie Stowarzyszenie Zagranicznych Biznesmenów organizuje turniej, w którym bierze udział czterech wojowników, z różnych państw, mających zmierzyć się kolejno z chińskim mistrzem Huo Yuanjaiem. Mistrz bez większego problemu i ze stoickim wręcz spokojem 138 pokonuje trzech przeciwników. Gdy nadchodzi czas pojedynku z ostatnim (przedstawicielem Japonii) następuje retrospekcja. Widz zostaje przeniesiony o 30 lat wstecz. Poznajemy młode lata głównego bohatera. Yuanjai (według filmu) był synem sławnego mistrza sztuk walki, który pewnego razu stoczył pojedynek z Zhao Zhong Qrangiem. Podczas walki, ojciec Yuanjaia zawahał się przez co przegrał. Następnie syn Zhao pobił Yuanjaia, który postanowił potem, że już nigdy nikt go nie pokona i przywróci dobre imię swojej rodziny. Mija kilkanaście lat, Huo staje się niezrównanym wojownikiem. Nie straszne są mu pojedynki z kilkunastoma przeciwnikami naraz. Niestety jest również bardzo arogancki, lubi wypić i bawić się z uczniami do białego rana. Za swą zuchwałość i pochopność zapłaci wysoką cenę, która na zawsze odmieni jego życie. Jet Li od lat stanowi gwarancję dobrej zabawy w kinie. Tak jest i tym razem. Pomimo iż wiadomo, że film będzie starał się ukazać fizyczne możliwości Jeta, a nie jego (często podważane) umiejętności aktorskie. W tym przypadku Jet jest wiarygodny i dobrze oddał przemianę zachodzącą na przestrzeni lat w głównym bohaterze. Walki jak zwykle są w każdym szczególe dopracowane tak, by widz mógł wręcz poczuć siłę uderzeń. Pomimo dużej dynamiki nie powodują zagubienia i zastanowienia „co się właściwie stało?”. Jednakże scena walki Yunjaia z kilkunastoma przeciwnikami budzi skojarzenia choćby z filmami Chucka Norrisa, gdy każdy czarny charakter czeka na zadanie ciosu. Czasami można również dostrzec, w którym momencie zastosowano efekt komputerowy, aby wzbogacić scenę o, na przykład, latające odłamki drewna. Aczkolwiek nie powoduje to „kłucia” w oczy jak w niektórych produkcjach. 139 W 2007 roku, podczas rozdania nagród filmowych w Hong Kongu, Woo-ping Yuen zdobył statuetkę w kategorii Najlepsza choreografia. W tym samym roku Jet Li otrzymał nagrodę w kategorii Najlepszy aktor na gali zorganizowanej przez Stowarzyszenie Krytyków z Hong Kongu W sprzedaży (choć nie w Polsce) pojawiła się również wersja rozszerzona filmu, trwa 140 minut. Kolejna wersja pokazywana była w Stanach Zjednoczonych, gdzie film otrzymał kategorię wiekową od 13 lat. Tym samym usunięto większość scen zawierających rozbryzgi krwi i łamanie kości. Amerykański profesor Joseph Campbell twierdził, że jest siedem podstawowych rodzajów historii. Wszystkie inne są po prostu odmianami lub połączeniami dwóch lub więcej historii. W Nieustraszonym widz ma do czynienia z klasyczną przemianą wewnętrzną bohatera, tylko że w azjatyckiej otoczce. 140 Nocny pociąg z mięsem / Midnight Meat Train (2008) Reżyseria: Ryuhei Kitamura Scenariusz: Jeff Buhler, Clive Barker Produkcja: USA Czas trwania: 100 minut Obsada: Bradley Cooper <> Leon Kauffman Leslie Bibb <> Maya Vinnie Jones <> Mahogany Tony Curran <> Maszynista „Proszę odsunąć się od mięsa.” [Maszynista] Autor takich filmów jak Azumi, Versus i wielu innych – Ryuhei Kitamura, tym razem współpracował z amerykańską ekipą filmową. Nie przeszkodziło mu to narzucić im swojego szybkiego tempa kręcenia. Nocny pociąg z mięsem powstał w…37 dni. Nie jest to dla Kitamury dużo. Jeden z poprzednich filmów – Aragami – nakręcił w zaledwie siedem dni. Film oparty jest na opowiadaniu Clive’a Barkera, który wcześniej stworzył historię przedstawioną w filmach z serii Hellraiser. Czy historia została wiernie przeniesiona na ekran? Tę decyzję należy zostawić każdemu znawcy twórczości Barkera. 141 Główny bohater – Leon Kauffman, młody fotograf, podczas poszukiwania ciekawych zdjęć, mających uchwycić serce miasta, zapuszcza się do stacji metra. Natrafia tam na tłum typowych użytkowników metra oraz na spokojnego osobnika, który później okaże się pracownikiem rzeźni… Atutami filmu są niezwykłe zdjęcia (jak na przykład „perspektywa ofiary”), w których od razu można zauważyć „rękę” Kitamury. Pomysłowości nie można również odmówić niektórym scenom mordowania. Tylko niektórym, ponieważ część jest bardzo przerysowana, ma wręcz komiksowe zabarwienie. Rozwiązanie tajemnicy nocnego pociągu z mięsem także jest nietypowe, a nieuważny widz może być nim całkowicie zaskoczony. Za minus należy uznać część filmu, która dzieje się na powierzchni, bo jest po prostu nudna. Nie wnosi nic ciekawego i tym samym tylko sztucznie wydłuża film. Równie dobrze można by ją całkowicie usunąć i stworzyć dzieło krótkometrażowe. Odtwórca głównej roli Bradley Cooper z jednej strony jest z jednej strony przekonujący w popadaniu w coraz większą obsesję. Z drugiej jednak widz ma czasem ochotę, aby już wreszcie został ukarany za swoją bezmyślność. Główna rola kobieca również nie odbiega od utartych schematów. Rażącym błędem jest natomiast brak używania przez głównego bohatera jakiejkolwiek lampy błyskowej, pomimo iż zdjęcia robi tylko w nocy. Dziwne, że tak dokładny reżyser pozwolił na takie uchybienie. Nie zabrakło również krwawego początku, w którym nieznana widzowi postać musi stracić życie. Po to aby widz wiedział z czym zmierzyć się będzie musiał główny bohater. 142 Odlot / Up (2009) Reżyseria: Peter Dockter, Bob Peterson Scenariusz: Peter Dockter, Bob Peterson Produkcja: USA Czas trwania: 96 minut Obsada: Edward Asner <> Carl Fredricksen Christopher Plummer <> Charles Munitz Jordan Nagai <> Russell Bob Peterson <> Doug „Przygoda już czeka!” [Charles Muntz] Carl Fredricksen jest podstarzałym samotnikiem. Niegdyś prowadził szczęśliwy żywot ze swoją żoną. Dziś, po jej śmierci poza bólem musi sobie radzić z firmą, która chce przejąć jego dom. By spełnić marzenie zmarłej ukochanej, dzięki setkom balonów przyczepionych do dachu, Carl wyruszy do Paradise Falls. Po pewnym czasie przyłącza się do niego otyły chłopiec Russell, gadający pies oraz dziwny ptak. Dodatkowo przyjdzie im się zmierzyć z opętanym obsesją podróżnikiem i jego tresowanymi psami. Po znakomitym filmie Wall-E, studio Pixar postanowiło porzucić tematykę przyszłości oraz zakochanych robotów. Ponownie jednak przedstawione wydarzenia mówią o dalekiej podróży (jest to temat wszystkich animacji od wielu lat) oraz 143 samotności i tym jaki wpływ ma na nasze życie. Każdy z bohaterów filmu jest samotny. Carl stracił małżonkę, Russell nie ma prawie kontaktu z pracującym ojcem, Doug nie pasuje do reszty psów, ptak jest jednym z ostatnich okazów swego gatunku, a Charles Muntz poświęcił wszystko, by odzyskać sławę. Główni bohaterowie są jak ogień i woda. Fredricksen wygląda i zachowuje się zupełnie jak nieżyjący już Walther Matthau (szczególnie w roli „zgryźliwego tetryka”), z domieszką Spencera Tracy. Jest negatywnie nastawiony do wszystkich, bezustannie narzeka i boi się z kimkolwiek związać. Russell jest natomiast bardzo żywotny i pragnie bliskości. Los, a właściwie scenarzyści sprawią, że obaj odbędą podróż, która zbliży ich do siebie i pokaże, że przyjaźń nie zna żadnych granic. W celu uatrakcyjnienia swego dzieła, twórcy postanowili wykorzystać technikę trójwymiarową. Na szczęście jest to tylko dodatek, bo film stanowi doskonałą rozrywkę bez „wyskakujących” z ekranu przedmiotów. Kolejny już raz dzieci i dorośli przeżyją wspaniałą przygodę. Chociaż Odlot nie jest tak dobry jak Wall-E. Humor ponownie stoi na bardzo wysokim poziomie. Widz nie uświadczy żadnych prostackich żartów. Dowcipy sytuacyjne i dialogi nie sprawiają wrażenia wymuszonych, ani stworzonych naprędce. A niektóre pomysły potrafią doprowadzić widza do łez. Jeśli śmiech potrafi leczyć, to lekarze powinni wypisywać recepty na ten film. Bardzo możliwe, że Odlot pod względem wpływów finansowych pokona dotychczasowego lidera studia Pixar, czyli Gdzie jest Nemo / Finding Nemo. Nie tylko dlatego, że jest dziełem dopracowanym pod względem technicznym, ale i fabularnym. O potencjale filmu może również świadczyć fakt, że otwierał tegoroczny Festiwal Filmowy w Cannes. Mam nadzieję, że to wystarczająca rekomendacja. 144 Opór / Defiance (2008) Reżyseria: Edward Zwick Scenariusz: Clayton Frohman, Edward Zwick Produkcja: USA Czas trwania: 137 minut Obsada: Daniel Craig <> Tuvia Bielski Liev Schreiber <> Zus Bielski Jamie Bell <> Asael Bielski Alexa Davalos <> Lilka Ticktin “Spróbuj być Żydem” [Tuvia Bielski] W roku 1941 Żydzi zostają systematycznie wyłapywani i eksterminowani przez SS i policję. Ci, którzy zdołali uciec, znajdują schronienie w białoruskich lasach. Wśród uciekinierów znajdują się czterej bracia Bielscy: Tuvia, Zus, Asael i Aron. Reszta ich rodziny została niestety zabita. Teraz mogą liczyć tylko na siebie. Tuvia, wbrew sobie musi zostać przywódcą grupy, która wciąż się powiększa w miarę upływu czasu. Zmuszony będzie również, złamać największą zasadę swej wiary mówiącą o nie zabijaniu. Poza tym, zmierzy się z codziennością życia w lesie, czyli głodem, chłodem, deszczem i ludzką naturą. 145 Edward Zwick zasłynął filmem Ostatni samuraj / The Last Samurai, który częściowo oparty był na faktach. Tym razem nie jest inaczej, Otriada Bielskich (grupa oporu) istniała naprawdę. Cały obóz pod koniec wojny liczył około 1200 osób. W lesie spędzili kilka lat. Film jest uhonorowaniem ich zasług. Tym razem Daniel Craig wciela się w realnego bohatera i nie ma do dyspozycji „bondowskich” gadżetów, ale radzi sobie równie sprawnie. Gra przekonująco pokryty brudem, a nie w szytym na miarę garniturze. Partneruje mu Liev Schreiber, który równie dobrze wcielił się w odtwarzaną postać. Mimo iż przy zdjęciach do tych filmów pracowało dwóch różnych operatorów nasuwa się skojarzenie z Ostatnim samurajem. Niektóre ujęcia czy też nasycenie kolorów wydają się „żywcem wyjęte” z tamtego filmu. Poza bohaterami w filmie główną rolę gra las, który oglądamy w różnych porach roku. Momentami flora wydaje się wręcz nierealna. Urzeka barwami i grą świateł. Opór to kolejny tegoroczny film, po Ciekawym przypadku Benjamina Buttona / The Curious Case of Benjamin Button, w którym liczą się interakcje między bohaterami, a nie efektowne strzelaniny i pościgi. Jedyne zastrzeżenie co do filmu dotyczy śnieżnej bieli zębów bohaterów. Dziwi to, skoro zadbano nawet o brud pod paznokciami. Reżyser zadbał nawet o odwzorowanie niektórych rytuałów żydowskich Widz obserwuje, jak w trudnych warunkach ludzie wciąż zdolni są, odnaleźć się i żyć szczęśliwie. Nawiązują przyjaźnie, rodzi się między nimi miłość, wypełniają swoje obowiązki i starają się zapewnić sobie jakąś rozrywkę. Nie brakuje również zwyczajnych problemów, bójek i kłótni. Ponad dwugodzinny seans nie męczy. Czas przestaje się liczyć, bo widz zostaje wciągnięty w porywającą historię, która wydarzyła się naprawdę. 146 Ostrze róży / Blade of the Rose (2004) Reżyseria: Patrick Leung, Corey Yuen Scenariusz: Kin Chung Chan , Suet Lam Produkcja: Hong Kong Czas trwania: 95 minut Obsada: Charlene Choi <> 13th Young Master (Trzynasta Mistrzyni) Gillian Chung <> Blue Bird (Błękitny Ptak) Donnie Yen <> General Lone (Przyczajony Tygrys Ukryty Smok) Jaycee Chan <> Charcoal Head (Węglogłowy) Bo-lin Chen <> Blockhead (Jełop) „Potrafi prać, gotować…, a co najważniejsze nigdy się nie skarży.” [Trzynasta Mistrzyni] Na początku należy zaznaczyć, że Polscy tłumacze postanowili zmienić niektóre nazwy i imiona bohaterów. Sama kraina w której toczy się akcja nosi (w oryginale) nazwę Huadu. W filmie nosi miano krainy Amazonek. Jest to wybaczalne ze ze względu na komediowy charakter filmu. Według tytułu z Hong Kongu jest to druga część filmu The Twins Effect (Chin gei bin), ale nie są one połączone fabularnie. Tylko część aktorów wystąpiła w obu filmach. 147 W tej pradawnej krainie, jak wskazuje nazwa, rządzą kobiety. Mężczyźni są niewolnikami,a niekiedy ściganymi przez prawo. Pieszczotliwie zwie się ich „tłumokami” (dumbells – ponieważ noszą na szyjach obroże z dzwoneczkiem). Przywódczynią kobiet jest Zła Królowa (Ying Qu ), która niegdyś została zdradzona przez swego ukochanego Wei Liao (Daniel Wu), ze swoją bliźniaczą siostrą. Od tej pory postanowiła wyzwolić się spod męskich wpływów, z pozytywnym skutkiem. Jedynie swego (byłego) ukochanego trzyma w pobliżu, w roli Wielkiego Kapłana, ale i na to widz znajdzie w filmie odpowiedź. Według proroctwa pojawić ma się Królewska Gwiazda – wojownik, który odnajdzie mityczny miecz Excalibur i przejmie władzę. Na jego poszukiwanie udaje się Przyczajony Tygrys Ukryty Smok, który z pomocą Brzoskwinka (Edison Chen), chce odnaleźć kamień wskazujący położenie Nawiedzoneego Miasta i Excalibura. Brzoskwinek wykrada kamień i przekazuje go swym przyjaciołom Węglogłowemu i Jełopowi. Dwóch bohaterów z pomocą Trzynastej Mistrzyni i Błękitnego Ptaka ruszą w podróż mającą na celu spełnienie przepowiedni. W ciągu pierwszych 20 minut film może odrzucać z powodu wprowadzenia dużej ilości postaci, bez wyraźnego przybliżenia ich historii. Potem jednak wszystko staje się przejrzyste i widz daje się porwać, pomimo iż historia nie jest niczym niezwykłym. W filmie debiutuje Jaycee Chan, potomek wielkiej gwiazdy azjatyciego kina Jackiego Chana. Nawiasem mówiąc sam Jackie również pojawia się w filmie w małej roli. Niestety rola ogranicza się tylko do pojedynku (z Donnie Yenem), który wydaje się być dodany do fabuły na siłę. Choć przywołuje skojarzenia z filmem Hero Zhanga Yimou, w którym również wystąpił Yen, ze względu na otaczającą przeciwników wodę i sposób jej ukazania. 148 Poza Hero można dostrzec nawiązania czy wręcz zapożyczenia z takich filmów jak Przyczajony Tygrys, Ukryty Smok, Shinobi, X-Men czy Król Artur. Mocną stroną filmu jest umiejętnie dobrana muzyka, która podczas pojedynków zwiększa tempo i potęguje dynamizm. Same walki stoją na wysokim poziomie, jednak zbyt często wykorzystywany jest efekt spowolnienia, co prowadzi w końcu do irytacji. Oczywiście nie zabrakło doskonałych scenografii, kostiumów czy oryginalnych rekwizytów z bronią białą na czele. Ostrze róży może nie będzie wywoływało częstych wybuchów śmiechu, ale nie raz sprawi, że na twarzy widza pojawi się szeroki uśmiech. Kolejnym pozytywem jest to, że nie sprawi iż widz będzie chciał obejrzeć tylko sceny walki. 149 Oszukać przeznaczenie 4 – 3D/ The Final Destination (2009) Reżyseria: David R. Ellis Scenariusz: Eric Bress, Jeffrey Reddick Produkcja: USA Czas trwania: 82 minuty Obsada: Bobby Campo <> Nick O’Bannon Shantel Vansanten <> Lori Milligan Nick Zano <> Hunt Wynorski Mykelti Williamson <> George Lanter „Próbowałem się zabić cały dzień!” [George Lanter] W ramach relaksu, grupa przyjaciół postanawia obejrzeć wyścig Nascar (samochody pędza po owalnym torze). Jeden z nich – Nick ma wizję, w której wskutek wypadku na torze ginie mnóstwo osób (on i jego przyjaciele również). W ostatniej chwili udaje mu się zmusić kilka osób do opuszczenia stadionu. Od tej pory szczęśliwcy będą ginęli systematycznie i w makabryczny sposób. Główny bohater będzie otrzymywał wizje, które mają pomóc mu oszukać przeznaczenie, ale czy jest to możliwe? 150 Cykl Oszukać przeznaczenie zasłynął niesamowitymi sekwencjami śmierci, zanim jeszcze ktokolwiek usłyszał o „piłowaniu” czy „hostelowaniu” ludzi. Pierwszy film powstał w 2000 roku, a kolejne części pojawiają się w trzyletnich odstępach. W tym roku seria wkroczyła w trzeci wymiar. Z kontynuacjami wiąże się problem odtwórczości. Nie znaczy to, że widz zobaczy na ekranie powtórkę z rozrywki, ale by odróżnić swoje dzieło autorzy sprawili, że jest trochę mniej wiarygodne (o ile taki film w ogóle może być wiarygodny). Mianowicie, chodzi o to w jaki sposób Śmierć naprawia swoje błędy. W najlepszej, z cyklu, części drugiej poprawki były wykonywane subtelnie i można było uwierzyć, że to mogłoby się zdarzyć. W tej części niestety każda ingerencja Śmierci wzbudza na sali śmiech. Po czterech odsłonach można dojść do następujących wniosków. Albo Śmierć podsyła bohaterom wizje, by urozmaicić sobie pracę albo naprawdę jest kiepska w tym co robi i ciągle musi nanosić poprawki. Jak do tej pory, jest to najlepszy horror wykonany w technice 3D. Nie tylko pod względem technicznym, ale i fabularnym. Oczywiście nie ma co liczyć na skomplikowaną intrygę i pogłębione profile głównych bohaterów, ale jest to film o wiele lepszy od Krwawych walentynek 3D / My Bloody Valentine czy Blizny 3D / Scar. Bardzo ciekawym elementem jest sekwencja wprowadzająca (oraz końcowa) podczas której pojawiają się nazwiska aktorów itd. W tle możemy natomiast obejrzeć zgony z poprzednich części, ale w formie animacji wyglądającej jak zdjęcia rentgenowskie. Podobny „chwyt” można było zobaczyć w filmie Romeo musi umrzeć / Romeo Must Die Andrzeja Bartkowiaka. 151 Scena w centrum handlowym, gdzie dwie bohaterki udają się do kina film w trzech wymiarach zapada w pamięci na długo. Szczególnie jeśli ogląda się Oszukać przeznaczenie w podobnym kompleksie. Bez wątpienia wielu widzów będzie się zastanawiało czy po seansie nie spotka ich coś podobnego. David R. Ellis nie zdołał przebić drugiej części, którą również reżyserował. Może jednak zrehabilituje się w piątej części. „Czwórkę” można uplasować na równi z pierwszą częścią, natomiast trzecia nadal tkwi na szarym końcu serii. 152 Parnassus / The Imaginarium of Doctor Parnassus (2009) Reżyseria: Terry Gilliam Scenariusz: Terry Gilliam, Charles McKeown Produkcja: Wielka Brytania, Kanada, Francja Czas trwania: 122 minuty Obsada: Heath Ledger, Johnny Depp, Jude Law, Colin Farrell <> Tony Christopher Plummer <> Dr Parnassus Lily Cole <> Valentina Verne Troyer <> Percy „Nic nie jest trwałe. Nawet śmierć.” [Tony] Objazdowy teatrzyk doktora Parnassusa, stara się kontynuować starożytną tradycję ustnego przekazywania opowieści. (o tym jaki związek ma to z końcem świata oraz paktem z Diabłem, musi przekonać się już sam widz). Każdy kto kupi bilet na przedstawienie, może wejść do umysłu doktora i to dosłownie. Niczym w baśniach, droga do innego wymiaru prowadzi przez lustro. W dzisiejszych czasach mało kto wierzy w magię, dodatkowo ludzie uzależnieni są np. od alkoholu czy gier wideo. Dlatego też trupie teatralnej (Parnassus, Valentina, Antoine oraz Percy) nie wiedzie się najlepiej. Wszystko ulegnie 153 zmianie, gdy bohaterowie uratują życie wisielcowi – Tony’emu, który (z początku) nie będzie pamiętał kim jest. Z czasem jednak, jego dawne życie upomni się o niego. Parnassus jest ostatnim filmem w karierze Heatha Ledgera, który zmarł w styczniu 2009 roku. Aktor nie zdążył nakręcić wszystkich scen, więc przed reżyserem stanęła wizja przerwania pracy nad filmem i odłożeniem go na półkę (niczym przy kręceniu Don Kichota). Gilliam postanowił jednak, że zmieni scenariusz. Następnie, zaprosił do współpracy trzech przyjaciół aktora, czyli Jude’a Lawa, Colina Farrella oraz Johnny’ego Deppa, by dokończyli rolę Ledgera. W jaki sposób? Nie można odbierać tej przyjemności widzowi. Aktorzy spisali się znakomicie, dodając do filmu część siebie, ale jednocześnie zachowując rys postaci zmarłego kolegi. Na dodatek, całą swoją gażę przekazali na konto córeczki Heatha Ledgera. Żadna z postaci nie jest kryształowo czysta. Jedynie Percy (Verne Troyer) wydaje się być osobą nie mającą sekretów i wewnętrznych pragnień. Powoduje to jednak, że w tym nierealnym filmie (o ile jakikolwiek film jest realny) bohaterowie są bardziej ludzcy. Przywołując Percy’ego należy również powiedzieć, że jest to najlepsza drugoplanowa rola w filmie. Verne Troyer wreszcie pokazał jaki potencjał drzemie w jego niedużym ciele. Tuż z nim plasuje się Tom Waits jako Pan Nick / Diabeł. Osobny rozdział to Heath Ledger, który automatycznie zdobywa sympatię widza. Zapewne ma to duży związek z przedwczesną, tragiczną śmiercią aktora. Oprawa wizualna magicznego świata nie budzi żadnych zastrzeżeń. A głosów stwierdzających, że Avatar wygląda lepiej nie należy brać pod uwagę. Żaden film nie wygląda tak jak Avatar, bo nie miał tak dużego budżetu na efekty itd. Efekty komputerowe w filmie spełniają swe zadanie i są wiarygodne. Obrazom na ekranie towarzyszy muzyka, która niestety nie zapadnie w pamięci widza, ani nie zapisze się w historii, a stanowi „jedynie” doskonałe uzupełnienie opowieści, 154 Terry Gilliam stworzył film, który nosi w sobie wiele znamion animacji, którymi zasłynął będąc członkiem Monthy Pythona. Kto nie miał przyjemności ich obejrzenia, może nadrobić zaległości (najlepiej przed seansem), na specjalnym kanale Pythonów, w serwisie You Tube. Jednocześnie stanowi niezwykle miłą odmianę od wysokobudżetowych Hollywodzkich produkcji, w których dialogi są dodatkiem do wybuchów. Parnassus jest znakomitym wyborem na rozpoczęcie sezonu filmowego 2010. Poza tym jest jednym z najlepszych dzieł Terry’ego Gilliama i miejmy nadzieję, że nie ostatnim. Magia istnieje, trzeba tylko umieć ją dostrzec. Najlepszym sposobem na to jest pójście na ten film. 155 Piła V / Saw V (2008) Reżyseria: David Hackl Scenariusz: Patrick Melton, Marcus Dunstan Produkcja: USA Czas trwania: 92 minuty Obsada: Costas Mandylor <> Mark Hoffman Scott Patterson <> Agent Strahm Tobin Bell <> Jigsaw / John Betsy Russell <> Jill „I wanna play a game.” [Jigsaw] Cztery lata po premierze filmu Piła / Saw, reżyser David Hackl serwuje nam jego piątą już część. Fani serii wiedzą, że pomimo śmierci oryginalnego Jigsawa, jego dzieło jest kontynuowane przez jego ucznia – Marka Hoffmana. Znany z poprzedniej części Agent Strahm, ponownie staje do walki z mistrzem planowania. Tym razem będzie bardzo blisko odkrycia jego tożsamości, ale czy zdoła tego dokonać? Nowy Jigsaw ma inny zestaw zasad. Swym „obiektom” nie daje szansy walki o życie, tylko wymierza im sprawiedliwość według własnego uznania. Niestety Costas Mandylor nie jest tak przerażający jak Tobin Bell i brak mu swoistej cha- 156 ryzmy, na czym film niewątpliwie ucierpiał. Jedyna nadzieja w tym, że twórcy serii zrobią film traktujący o początkach Jigsawa/Johna. Sam film ma formę wyjaśniającą. Dowiadujemy się dlaczego Hoffman został uczniem Johna i w jaki sposób. Szkoda tylko, że nowe postacie nie wnoszą nic nowego do historii, a stare nie są aż tak ciekawe, by widz musiał poznawać ich losy aż tak dokładnie. Ostatnia nadzieja mogłaby leżeć w scenach kaźni, ale tak nie jest. Wszelkie cięcia, podpalania i rozrywania nie robią już takiego wrażenia, a wręcz potrafią wzbudzić śmiech, bo ile jest osób, które nie zemdleją z bólu po przecięciu sobie ręki… wzdłuż. I to nie tylko kwestia ogólnej znieczulicy, czy przyzwyczajenia, po poprzednich czterech częściach oraz mnogości innych podobnych filmów. Oryginalność i pomysłowość pierwszej części, a nawet drugiej została nie tylko zagubiona. Została wręcz pogrzebana żywcem. To iż cała seria nadal przyciąga widzów do kina jest pewnie wynikiem tego iż wierzą oni, że po części trzeciej i czwartej zobaczą wreszcie porządny film. Spadek jakości serii widać chociażby po tym, że Piła 5 nie uzyskała pierwszego miejsca w amerykańskim box office, w pierwszym weekendzie wyświetlania. Pomimo tego Piła jest nadal najlepiej zarabiającą serią filmów o tej tematyce. Jigsaw nie powiedział jednak jeszcze ostatniego słowa Na rok 2009 zapowiedziano już część szóstą, która miejmy nadzieje przyniesie coś więcej niż kolejne wiadra krwi i nudne zagadki. 157 Piła VI / Saw VI (2009) Reżyseria: Kevin Greutert Scenariusz: Marcus Dunstan, Patrick Melton Produkcja: Kanada, USA, Wielka Brytania, Australia Czas trwania: 90 minut Obsada: Tobin Bell <> Jigsaw / John Kramer Costas Mandylor <> Mark Hooffman Peter Outerbridge <> William Easton Betsy Russell <> Jill Tuck „Niech rozpocznie się gra.” [Jigsaw] Jigsaw nie żyje już od trzeciej części serii, ale jego dzieło kontynuowane jest przez agenta Hoffmana. Kolejna układanka została przygotowana, teraz pozostało już tylko „skolekcjonować” ofiary i rozpocząć grę. Czy pierwszy Jigsaw przewidział wszystko? I czy Hoffman poradzi sobie z agentami, którzy depczą mu po piętrach? Co roku w kinach możemy podziwiać kolejną odsłonę serii. Z każdą następną częścią było niestety coraz gorzej. Zamiast filmu z przemyślaną zagadką otrzymywaliśmy bezmyślne studium masakrowania ludzkich ciał. Miało to zakrywać niedoróbki i dziury w scenariuszu. Czy szósta część coś zmienia? 158 Tak i to na lepsze. Daleko tu do poziomu „jedynki”, a nawet „dwójki”, ale jest zdecydowanie ciekawiej, niż w pozostałych filmach. Głównym atutem jest zrezygnowanie z dużej ilości wymyślnych uśmierceń. Postawiono na większą prostotę (może poza ostatnim zejściem), ale co dziwne czynnik obrzydliwości wcale nie zmalał. Nie obyło się również bez obecności Tobina Bella (pierwszego Jigsawa), który pojawia się w retrospekcjach bohaterów. Ma to na celu dopowiedzenie niektórych wątków i podsuniecie kilku nowych pytań. Poza tym, bez niego to nie byłaby już Piła. „Świeży” reżyser, jakim jest Kevin Greutert, wniósł ożywczy powiew, który z łatwością daje się odczuć. Nawet w klasycznym dla cyklu początku, gdy widzimy pierwszą pułapkę. Niestety jest to zbyt mało, by stwierdzić, że jest to dobry film. Napełnia jednak nadzieją, że kolejne „piłowanie” będzie znacznie ciekawsze i wciągające. Dla spragnionych krwawych wrażeń i kilku zagadek powstała gra wideo pt. Saw. Wcielamy się w niej w postać, detektywa Davida Tappa, którą w pierwszej części zagrał Danny Glover. Z kolei w przyszłym roku premierę będzie miał już siódma część cyklu. Znając historię innych serii jak np. Piątek 13 / Friday the 13th, Koszmar z ulicy wiązów / A Nightmare on Elm Street czy Halloween, nie będzie to ostatni raz gdy usłyszymy słowa Chcę zagrać w grę (I wanna play a game). 159 Piorun / Bolt (2008) Reżyseria: Byron Howard, Chris Williams Scenariusz: Dan Fogelman, Chris Williams Produkcja: USA Czas trwania: 103 minuty Obsada: John Travolta <> Piorun Miley Cyrus <> Penny Susie Essman <> Mittens Mark Walton <> Rhino „Jaka jest Twoja najlepsza moc?” [Mittens] Dzielny Piorun musi bronić swej pani – Penny, przed arcyłotrem dr Calico. Piorun nie jest jednak zwykłym psem. Jest w stanie rozgromić grupę uzbrojonych zbirów dzięki super szybkości, super sile i super szczeknięciu, a przynajmniej tak mu się wydaje…Pewnego dnia jego piękny świat legnie w gruzach. Jest to pierwszy film Walt Disney Animation Studio tworzony od początku w technice trójwymiarowej. Co ciekawe w Polskich kinach można obejrzeć Pioruna również w wersji dwuwymiarowej. 160 Od kilku lat animatorzy starają nie schodzić poniżej wytworzonej przez np. Shreka czy Epokę lodowcową / Ice Age wysokiej poprzeczki jakości swych dzieł. Oczywiście tym lepiej dla widza. Duży w tym udział rozwoju techniki animacji. Ciekawe więc co czeka nas za kilka lat. Tym sposobem widz obejrzy dopracowaną w każdym calu animację. Z ciekawą fabułą i zabawnymi żartami sytuacyjnymi. Film ten można uplasować tuż za dziełem wytwórni Pixar – Wall-E. Duży widz nie powinien być zawiedziony, a mali na pewno nie będą. Miło, że animacje przestały być tylko filmami dla dzieci. Najlepszą częścią filmu jest jego początek. Dlaczego? Niech każdy przekona się sam, bo opisując go teraz, można łatwo zepsuć komuś seans. Potem akcja traci rozpęd, ale nie na tyle, by można poczuć nudę. Pomimo to od razu wiadomo jak zakończy się cała historia, widz i tak daje się jej porwać. Autorom filmu należą się brawa za niebywałe wręcz odwzorowanie ludzkiej mimiki na zwierzęcych bohaterach. Nie zabrakło również przekazu, że pomimo wielu różnic, nawet gatunkowych, można się przyjaźnić. W oryginale Piorun mówi głosem Johna Travolty, a dr Calico to sam Malcolm McDowell. W polskiej wersji językowej widz usłyszy np. Borysa Szyca (Piorun) i Tomasza Karolaka (Rhino). Nie patriotycznie należy stwierdzić, że tym razem polski dubbing zawodzi, ale oczywiście jest to kwestia gustu. O sukcesie i jakości filmu świadczy oscarowa nominacja w kategorii Najlepsza Animacja. Kontrkandydatami są Wall-E i Kung Fu Panda. W lutym dowiemy się kto zwycięży. 161 Potwory kontra Obcy / Monsters vs Aliens (2009) Reżyseria: Rob Letterman, Conrad Vernon Scenariusz: Maya Forbes, Wallace Wolodarsky Produkcja: USA Czas trwania: 94 minuty Obsada: Reese Witherspoon <> Susan Murphy / Gigantika Seth Rogen <> B.O.B. Hugh Laurie <> Dr Karaluch Will Arnett <> Brakujące Ogniwo „Musisz wybaczyć mojemu koledze, ale jak widzisz nie ma mózgu.” [Dr Karaluch] Główna bohaterka filmu – Susan, to zwyczajna dziewczyna, pragnąca poślubić swego narzeczonego (prezentera pogody). Wskutek uderzenia meteorytu dosłownie zwiększy swoje rozmiary. W mgnieniu oka zostanie pojmana przez wojsko, a następnie trafi do ośrodka dla wszelkiej maści „dziwolągów”. Zostanie tam wcielona do grupy składającej się z Dr Karalucha, B.O.B.’a, Brakującego Ogniwa oraz ogromnego Insektozaurusa. W tym czasie arcyłotr Galaksar pragnie zdobyć znajdujące się na ziemi kwantonium. W tym celu wysyła na niebieską planetę gigantycznego robota – Ekstraktora. Drużyna będzie musiała stoczyć bitwę i uratować ludzkość, która niekoniecznie na to zasługuje. 162 Potwory kontra Obcy to ukłon dla amerykańskich produkcji traktujących o tytułowych istotach. Można odnieść wrażenie, że pojawia się nowy gatunek filmowy, polegający właśnie na hołdowaniu klasykom kina. Od swej pierwszej animacji (Książę Egiptu / The Prince of Egipt – 1998) studio Dreamworks przyzwyczaiło nas do swych wielkookich postaci i ich dziwnej skóry. Tym razem nie jest inaczej. Nie znaczy to, że Potwory kontra Obcy są brzydkim filmem. Postaci są niesamowicie dopracowane, widać, że ich mimika wzorowana była na aktorach podkładających im głos. Do tej pory każdy nowy film Dreamworks był nieznacznie lepszy od poprzedniego. Tym razem jest inaczej. Potwory kontra Obcy, ku wielkiemu ubolewaniu, są mniej zabawne i mniej ciekawe od Kung Fu Pandy, a nawet Madagaskaru 2 / Madagascar: Escape 2 Africa. Na taki werdykt wpływają trzy czynniki. Po pierwsze, jeśli nie obejrzy się filmu w technologii 3d seans traci na efektywności oraz oryginalności. Po drugie, w polskiej telewizji od filmów grozy popularniejsze były filmy walki i dlatego widz nie dostrzega wszystkich „mrugnięć okiem” z ekranu. Po trzecie, może oryginalny tekst nie był zabawny, ale polskie tłumaczenie tym razem zawiodło. W oryginale film zapewne jest zabawniejszy, choć wyrokować będzie można dopiero, gdy film trafi na dvd. Nawiązania do klasyki gatunku wypełniają film po brzegi. Mamy tu cytaty i zapożyczenia z E.T., Star Treka, Czasu apokalipsy / Apocalypse Now, Muchę / The Fly, Ataku kobiety o 50 stopach wzrostu / Attack of the 50 Foot Woman, Dnia niepodległości / Independence Day, i wielu, wielu innych. Tym razem, oczom widzów wyświetlony zostanie film, na którym najlepiej będą bawiły się dzieci (szczególnie na seansie w trzech wymiarach). Dorośli ze względu na nikłą znajomość większości odwołań, mogą poczuć się rozczarowani, a momentami nawet znudzeni. 163 Pozdrowienia z Paryża / From Paris with Love (2010) Reżyseria: Pierre Morel Scenariusz: Adi Hasak, Luc Besson Produkcja: Francja Czas trwania: 92 minuty Obsada: John Travolta <> Charlie Wax Jonathan Rhys Meyers <> James Reece Kasia Smutniak <> Caroline Richard Durden <> ambasador Bennigton „Póki śmierć nas nie rozdzieli.” [Charlie] James Reece jest zwykłym agentem, którego misje polegają na podkładaniu pluskiew itp. Poza pracą, główny bohater żyje w szczęśliwym związku z Caroline oraz „chłonie” francuską kulturę. Wszystko to obróci się w pył, gdy w jego życiu pojawi się agent specjalny Charlie Wax – istny huragan miotający kule. Będący jak ogień i woda mężczyźni staną przed zadaniem udaremnienia zamachu na ważnego amerykańskiego polityka. Nie sposób zacząć recenzję od nie zwrócenia uwagi na łysą głowę Johna Travolty, błyszczącą na plakacie. Ów nietypowy wizerunek (choć w Lakierze do włosów / Hairspray wyglądał jeszcze bardziej…ekstrawagancko) zapowiada bohate164 ra, który jest jak siła natury – nie do powstrzymania. Wax jest pyskaty, agresywny i spełnia wszystkie kryteria osoby z zaburzeniami psychicznymi. Chociaż nic w tym dziwnego skoro średnio zabija jedną osobę (oczywiście przestępcę) co godzinę. Travolta musiał świetnie się bawić grając tą postać co zresztą widać (szkoda tylko, że widz już niekoniecznie). Co ciekawe Wax’a można uznać za duchowego spadkobiercę Vincenta Vegi z Pulp Fiction, a także Gabriela Shera z Kodu Dostępu / Swordfish. Szkoda tylko, że kreacja „szurniętego” agenta jest najciekawszym elementem filmu. A to niestety za mało, by uznać Pozdrowienia z Paryża za dzieło niezłe, czy nawet średnie. W filmie niemalże co kilka minut następuje jakaś scena akcji. Niestety nie są one podparte konkretną fabułą, która wydaje być tylko łącznikiem pomiędzy kolejną strzelaniną, bójką czy pościgiem. Wydaje się, że głównym mankamentem filmu jest brak zdecydowania jego twórców. Pozdrowienia z Paryża miotają się między kinem akcji, a komedią. Nie połączono ich sprawnie jak np. w serii Zabójcza broń / Lethal Weapon, przez co żarty wydają się być dopisywane na kolanie, bądź po kilku gramach białego proszku. Co dziwniejsze przy filmie pracował również Luc Besson (pojawia się także na chwilkę przed kamerą) – niegdysiejszy mistrz kina akcji z Francji. Może jednak „niegdysiejszy” jest tu kluczowym słowem. Morał płynący z filmu jest prosty – Ameryka posiada świetnego agenta, który mógłby znaleźć Bin Ladena, gdyby nie musiał chronić rodzimych oficjeli. Przy którym James Bond to klasowa ciamajda, a Jason Bourne jest nieopierzonym chłystkiem. 165 Prawo zemsty / Law Abiding Citizen (2009) Reżyseria: F. Gary Gray Scenariusz: Kurt Wimmer Produkcja: USA Czas trwania: 109 minut Obsada: Gerard Butler <> Clyde Shelton Jamie Foxx <> Nick Rice Colm Meaney <> detektyw Dunnigan Bruce McGill <> Jonas Cantrell „Nie można walczyć z losem.” [Darby] Rodzina Clyde’a Sheltona, zwykłego (na pierwszy rzut oka) obywatela, zostaje brutalnie zamordowana na jego oczach. Jeden z morderców otrzymuje karę śmierci (odwleczoną o dekadę), a drugi, dzięki ugodzie z adwokatem głównego bohatera, wychodzi na wolność. Dziesięć lat później Clyde wprowadzi w życie zakrojony na szeroką skalę plan zemsty. Na celowniku znajdą się wszyscy, którzy sprawili, że sprawiedliwość nie zatryumfowała. Pierwszym elementem wpływającym na pozytywny odbiór filmu jest intryga. Widz daję się jej pochwycić, aż do zakończenia, ale o tym później. Dodatkowo, napięcie zostało 166 w perfekcyjny sposób przygotowane, by podsycać ciekawość. Ciągle zastanawianie się „co on jeszcze wymyśli” towarzyszy oglądającym prawie przez cały seans. Kolejnym plusem jest rola Gerarda Butlera, który przyćmił Jamie’go Foxxa. Charyzma, złowieszczy urok i silne przekonanie o słuszności swych postępków, stanowią fascynująco-przerażającą mieszankę. Z kolei Foxx wygląda jakby miotał się w swej roli i był przytłoczony swym ekranowym partnerem. Brutalność jest również znakiem rozpoznawczym dzieła (nie znaczy to, że plusem). Momentami bliżej mu do Piły / Saw niż klasycznych pojedynków dwóch postaci jak np. Gorączka / Heat. Na szczęście są to tylko momenty (choć “mocne”). Film porusza problem, który zmusi widzów do dyskusji. Mianowicie – do czego można się posunąć w zemście i czy zemsta w ogóle może być słuszna? Jedni staną po stronie Clyde’a, który posunie się naprawdę daleko (w czym pomoże mu to kim był przed śmiercią rodziny). Drudzy zapewne zgodzą się z Nickiem, który pyta „A co powiedziałaby na to Twoja żona i córka?”. Najlepsze jest to, że obie strony będą miały rację. Czas na finał, czyli największą „bolączkę” Prawa zemsty. Autor scenariusza – Kurt Wimmer popełnił niewybaczalny błąd pisząc tradycyjne amerykańskie zakończenie, które jest niesamowicie „naciągane”. Widz czuje się oszukany, a cała sprawnie prowadzona intryga – legła w gruzach. Zło (jeśli uznać za nie postać Clyde) mogłoby, przynajmniej w filmach, częściej zwyciężać. 167 Predators (2010) Reżyseria: Nimród Antal Scenariusz: Alex Litvak, Michael Finch Produkcja: USA Czas trwania: 107 minut Obsada: Adrien Brody <> Royce Topher Grace <> Edwin Alice Braga <> Isabelle Laurence Fishburne <> Noland „Jak ich zabić?” [Royce] Na odległej planecie, nieznani sobie ludzie lądują w dżungli. Każdy pochodzi z innego miejsca na Ziemi, ale łączy ich jedno – wszyscy są zaprawieni w bojach. Od tej pory będą musieli walczyć o przetrwanie we wrogim środowisku. Ułatwi im to posiadana broń, ale żadne przeszkolenie nie przygotowało ich na spotkanie ze swoimi oprawcami, czyli międzyplanetarnymi łowcami – Predatorami. W 1987 roku na ekrany kin trafił film pt. Predator z Arnoldem Scharzeneggerem, który opowiadał o grupie wojskowych walczących z przybyszem z kosmosu. Robert Rodriguez był pod wrażeniem filmu i w 1994 roku wpadł na pomysł nakręcenia własnej wersji. Szefowie wytwórni, do której zwrócił się 168 ze swą ideą, odmówili sfinansowania projektu, gdyż uznali, że budżet byłby zbyt duży. Po latach zmienili zdanie, ale reżyserem został Nimród Antal, a Rodriguez tylko producentem. Oglądając plakaty i zapowiedzi nie sposób nie odnieść wrażenia, że Adrien Brody nie poradzi sobie z rolą przywódcy, choć walcząc z King Kongiem w filmie Petera Jacksona radził sobie całkiem nieźle. Na szczęście wszelkie wątpliwości rozpływają się już w pierwszych scenach. Charyzma, podparta muskulaturą i głosem a la Christian Bale, jako Batman, ukazują aktora w nowym świetle. Drużyna „zrzuconych” składa się ze stereotypowych postaci. Mamy więc cichego przywódcę, „napakowanego” Rosjanina, milczącego Azjatę, pyskatego skazańca, ciamajdowatego doktora, który wydaje się nie pasować do wymienionej menażerii i jeszcze kilka postaci. Aby z ekranu nie ściekał tylko testosteron, wprowadzono również postać kobiecą, która nie jest jedynie tłem dla innych bohaterów. Jako ciekawostkę należy dodać, że w małej roli pojawia się Lawrence Fishburne. Plus filmu Antala stanowi również fakt, że na ekranie nie ma żadnego żywego amerykańskiego żołnierza. Tym samym nikt nie udowadnia widzowi jak amerykańska armia jest wspaniała, waleczna, honorowa itd. Ciężko jest nakręcić film o kosmitach bez kostiumów i efektów specjalnych. Pierwsze wypadają przekonująco. Na ekranie zobaczymy czterech Predatorów, z których każdy się różni w dostrzegalny sposób. Nawet po 23 latach wygląd łowcy potrafi przerazić co wrażliwszych widzów w zbliżeniach. Poza tym, twórcy postanowili poszerzyć bestiariusz, który został wzbogacony o nowe stwory, w tym „nowy typ” Predatora. Drugie niczym się nie wyróżniają na tle konkurencji, ale i nie rażą widza. Zresztą to nie efekty są głównym elementem filmu, a poczucie „zaszczucia” głównych bohaterów. Ciągłe uczucie 169 bycia pod obserwacją oraz strach przed tym co czai się w dżungli potęgowane są przez klimatyczne ujęcia, które intensyfikują napięcie. Film został nakręcony w zaledwie 53 dni. Wydaje się, że to niewiele czasu, by stworzyć dobry film. Nic bardziej mylnego, ponieważ Antal wyreżyserował dzieło, które jest lepszym filmem od obydwu części Obcy kontra Predator / Alien vs. Predator. Jego film to hołd, a nie przeróbka produkcji ze Schwarzeneggerem. Ponadto stanowi miłą odmianę od aktualnego repertuaru kin oraz znakomitą letnią rozrywkę i to bez nadużywanego efektu 3D. 170 Quantum of Solace (2008) Reżyseria: Marc Forster Scenariusz: Paul Haggis, Neal Purvis Produkcja: USA, Wielka Brytania Czas trwania: 106 minut Obsada: Daniel Craig <> James Bond Judi Dench <> M Olga Kurylenko <> Camille Mathieu Amalric <> Dominic Greene „Jesteś przerażająco konkretny” [Camille do Bonda] Marc Forster, twórca Marzyciela / Finding Neverland, zabiera nas do świata Bonda, Jamesa Bonda. Quantum Of Solace stanowi bezpośrednią kontynuację Casino Royale. Według specjalistycznych serwisów filmowych, akcja filmu rozpoczyna się w godzinę po zakończeniu poprzedniego. Bond chce dopaść ludzi odpowiedzialnych za śmierć Vesper i stłumić gniew jaki odczuwa po jej zdradzie. Pomagać mu w tym będzie oczywiście przedstawicielka płci pięknej Camille, w tej roli Olga Kurylenko, znana np. z roli w filmie Hitman. Swoisty mankament filmu stanowi postać czarnego charakteru. Mathieu Amalric, stworzył doskonałą kreację w Motylu i skafandrze / Le Scaphandre et le papillon, lecz na 171 głównego adwersarza Jamesa Bonda niestety się nie nadaje. Nie jest ani przerażający, mroczny, czy też szalony. Takie wrażenie sprawia sam Bond. Irytować mogą również przeskoki montażowe. Powodujące, że o pewnych rzeczach dowiadujemy się z późniejszego dialogu. Może wydanie dvd zawierać będzie dłuższą wersję filmu, bo Quantum Of Solace, to najkrótszy Bond w historii, trwa zaledwie 106 minut. Jak w poprzednich odsłonach tak i tutaj widz może podziwiać produkty godne agenta MI6, np. zegarek Omega, telefon Sony Ericsson, w specjalnych ujęciach, pokazujących każdy detal, bez których film spokojnie mógłby się obejść. W wywiadach Marc Forster podkreślał, że w tym filmie mało będzie motywów Bondowskich, jak np. zdania „My name is Bond. James Bond.”. Jeśli widz zaczął oglądać cykl wraz nadejściem ery Daniela Craiga, to nie odczuje tego, ale osoby znające każdy film będą czuły swoisty brak przez cały seans. Powyższe stwierdzenia nie oznaczają jednak, że Quantum Of Solace to film niegodny Jej Królewskiej Mości. Wręcz przeciwnie, kino z każdym rokiem ewoluuje, a James się temu poddaje i najnowszej odsłonie bliżej do trylogii (jak na razie) Jasona Bourne’a niż klimatu wcześniejszych filmów. Po pierwsze, film jest niezwykle dynamiczny. Co kilka, kilkanaście minut widz obserwuje pościgi, bójki i strzelaniny. Po drugie, Daniel Craig jako Bond, który zdobywa dopiero wprawę jest idealny. Przyćmiewa nawet znakomitą Judi Dench. Po trzecie, film w całej swej nierealności nabiera realności dzięki perfekcyjnemu odwzorowaniu zmęczenia, brudów i trudów bycia agentem 007. 172 Każdy skok czy uderzenie ma swoje skutki i wręcz daje się odczuć, pomimo iż film nie został zarejestrowany w technice 3D. A Bond choć bez jednego włoska na klatce piersiowej, ma przynajmniej blizny świadczące o tym, że jest człowiekiem. 173 Rango (2011) Reżyseria: Gore Verbinski Scenariusz: John Logan Produkcja: USA Czas trwania: 107 minut Obsada: Johnny Depp <> Rango Isla Fisher <> Fasola Ned Beatty <> Burmistrz Bill Nighy <> Jake „Kim jestem?” [Rango] Każdy gra w życiu jakąś rolę. Rango z wiodącego spokojne życie kameleona przemieni się w pilnującego porządku szeryfa w małym miasteczku o wdzięcznej nazwie – Piach. Jak powszechnie wiadomo na pustyni najcenniejsza jest woda. To właśnie „płynne złoto” zostanie skradzione, a jego tropem ruszy dzielny główny bohater, w towarzystwie menażerii zwierzęcych postaci. Gore Verbinski stał się sławny w Hollywood, gdy wyreżyserował trylogię pt. Piraci z Karaibów / Pirates of the Caribbean (reżyserem czwartej części został Rob Marshall) oraz stworzył amerykańską wersję azjatyckiego przeboju Krąg / 174 The Ring. Tym razem musiał zmierzyć się z filmem animowanym. Wspierają go jednak „piraccy” przyjaciele, czyli Johnny Depp, Bill Nighy oraz kompozytor Hans Zimmer. Rango wpisuje się w konwencję westernu, czyli jednego z najstarszych gatunków filmowych. Verbinski otrzymał szansę przywrócenia „świeżości” opowieściom o rewolwerowcach. Dodatkowo mógł również ożywić podupadające filmy animowane. Czy podołał temu zadaniu? Hans Zimmer od lat zajmuje zasłużone miejsce obok takich legend muzyki filmowej jak John Williams czy Ennio Morricone. Jego talent do tworzenia muzyki i w tym przypadku nie zawodzi. Rango wypełniony jest po brzegi odpowiednią muzyką, który perfekcyjnie uzupełnia obraz. A cztery sowy pełniące rolę greckiego chóru wprowadzają dodatkową dawkę humoru swymi piosenkami. Można również dostrzec pewne podobieństwo do ścieżki dźwiękowej towarzyszącej trzeciej części przygód Kapitana Jacka Sparrowa. Filmu animowanego nie można omawiać bez uwzględnienia oprawy graficznej. Rango trafił w ręce najzdolniejszej ekipy od…efektów specjalnych i wizualnych, czyli Industrial Light & Magic. Mimo iż, jest to ich pierwszy „kreskówkowy” film to, wypełnili swoje zadanie znakomicie. Firma stworzyła najbardziej realistyczne gałki oczne w historii kina i w pełni zasłużyła na Oskara. Wszelkie faktury i mimika postaci także stoi na wysokim poziomie. Rango stanowi rozrywkę dla dzieci, ale celem twórców była dorosła widownia, która w pełni doceni dzieło i bez problemu wyłapie nawiązania do innych westernów czy filmów Johnny’ego Deppa. Warto również wspomnieć o „wizycie” legendy gatunku, którą każdy entuzjasta kina rozpozna bez trudu, mimo iż, mówi głosem Timothy’ego Olyphanta. 175 Humor, oprawa, muzyka, bohaterowie, a także „przytyki” do współczesnego świata tworzą mieszankę wybuchową, która stanowi najlepszy film animowany od kilku lat. Tak, opowiedziana historia nie jest najoryginalniejsza, ale to naprawdę nic nieznaczący drobiazg. A wszystko to w dwóch wymiarach, a nie przereklamowanym i nadużywanym 3D. 176 Red (2010) Reżyseria: Robert Schwentke Scenariusz: Jon Hoeber, Erich Hoeber Produkcja: USA Czas trwania: 111 minut Obsada: Bruce Willis <> Frank Moses Morgan Freeman <> Joe Matheson John Malkovich <> Marvin Boggs Mary-Louise Parker <> Sarah Ross „Czas otworzyć świnię” [Frank] „RED” – Radykalny Emerytowany Desperat. Te trzy słowa znakomicie opisują byłego agenta CIA Franka Mosesa. Od kilku lat wiedzie on spokojne życie, które urozmaica rozmowami telefonicznymi z Sarah, pracownicą biura emerytalnego. Pewnego dnia Frank zostaje zaatakowany w swoim domu przez zamaskowanych i uzbrojonych napastników. Dla takiego „starego wygi” pozbycie się natrętów nie jest problemem, jednak od tej pory będzie musiał chronić siebie i Sarę. By zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi Moses zwróci się o pomoc do dawnych przyjaciół: chorego na raka Joe, szurniętego Marvina oraz eleganckiej Victorii. Nie wspominając o dawnym wrogu rosyjskiego pochodzenia – Ivanie. 177 Fabuła filmu Roberta Schwentke została zaczerpnięta z komiksu autorstwa Warrena Ellisa oraz Cully Hamner. Składające się z trzech zeszytów dzieło zostało przychylnie przyjęte przez czytelników, więc nic dziwnego, że Fabryka Snów sfinansowała przeniesienie go na duży ekran. Red zaczyna się niczym komedia romantyczna, by w jednej chwili zmienić kierunek i przeistoczyć się w film akcji. Można zarzucać scenarzystom, że do końca nie opowiedzieli się za tym jaką produkcję chcieli stworzyć, czy komedii czy sensacją. Powstaje jednak pytanie czy musi być tylko jednym? Ten właśnie ta dualizm był głównym atutem komiksu. A odwzorowanie ducha rysowanego pierwowzoru nie należy do łatwych zadań. W tym przypadku udało się to twórcom co najwyżej dobrze. Za duży atut można uznać niesamowitą obsadę, która poza „plakatowymi” aktorami składa się z tak rozpoznawalnych dla entuzjastów kina sław jak np. Ernest Borgnine, który ma za sobą prawie 200 ról, Richard Dreyfuss, James Remar, Karl Urban czy Brian Cox. Całą tę plejadę uzupełnia Mary-Louise Parker (znana w Polsce głównie z roli w serialu Trawka / Weeds), która doskonale spisuje się w roli Sarah. Jej postać stanowi jeden z głównych elementów komediowych i to tych zabawnych. Wzrokowi puryści natychmiast wychwycą wszystkie efekty specjalne, które nie zostały odpowiednio wkomponowane w kadry. Na szczęście są to sporadyczne sytuacje i nie wpływają znacząco na odbiór filmu. Podobnie potraktować należy intrygę, która „schodzi” na drugi plan, bo mamy do czynienia z komedią, a nie poważnym w każdym calu filmem. Największym mankamentem jest jednak kategoria wiekowa „od 13 lat”. Przez to krew pojawia się tylko, gdy ranny zostaje któryś z głównych bohaterów. Natomiast widok obciętych palców jest już całkowicie odpowiedni dla trzynastolatków. Ta „pecho- 178 wa” kategoria jest ostatnio nagminnym procederem i nie „wróży” dobrze kinematografii, choć na pewno zwiększa wpływy z kas biletowych. Ostateczny werdykt należy do widza. Red nie jest filmem złym, ale też nie jest na tyle dobry, by pędzić do kina na złamanie karku. Bardziej zamożni kinomani mogą udać się do kina, ale wszyscy inni powinni poczekać na edycję DVD i wtedy delektować się przygodami „starych, ale jarych” agentów. 179 Ruiny / Ruins (2008) Reżyseria: Carter Smith Scenariusz: Scott B. Smith Produkcja: USA, Australia Czas trwania: 93 minuty Obsada: Jonathan Tucker <> Jeff Jena Malone <> Amy Shawn Ashmore <> Eric Laura Ramsey <> Stacy „Czwórka amerykanów, na wakacjach, nie znika tak po prostu.” [Jeff] Czworo przyjaciół spędza wakacje w Meksyku. Na kilka dni przed powrotem do domu, poznają niemieckiego turystę, Mathiasa. Razem z nim i jego kolegą, postanawiają zwiedzić świątynię Majów, której nie ma na zwykłych mapach. Jeszcze przed wejściem do świątyni, sprawy przybiorą zły obrót. Sukcesywnie 6-osobowa grupa stopnieje, jak śnieg na wiosnę. Ruiny powstał na motywach powieści Scotta B. Smitha, który jest również autorem scenariusza. Co ciekawe fabuła filmu różni się dosyć znacznie od pierwowzoru, chociażby w kwestii miejsca akcji. 180 Film otwiera klasyczna – dla tego gatunku – scena, w której zapłakana dziewczyna zostaje wciągnięta w mrok. Takich „klasycznych” momentów w Ruinach można odnaleźć wiele. Poza tym sami bohaterowie niczym się nie wyróżniają. Mamy opanowanego studenta, jego wciąż narzekającą dziewczynę, dowcipnisia lubiącego się bawić i jego wyniosłą dziewczynę. Na szczęście Ruiny nie są filmem tylko o sukcesywnym pozbawianiu życia tępych, wrzeszczących nastolatków. Poza scenami śmierci i okaleczeń ukazuje przemianę bohaterów. Nie w ten pozytywny sposób, znany chociażby z literatury. W sposób, który jest prawdopodobnie częstszy. Mianowicie widz obserwuje utratę nadziei i narastającą psychozę. Reżyser filmu – Carter Smith – doskonale oddał bezradność głównych bohaterów oraz wszechobecne uczucie osaczenia. Sytuacja doprowadza ich to do nieracjonalnych zachowań. Prawdziwy koszmar stanowi brak możliwości ucieczki, a nie „to” co kryje się w mroku i do czego jest zdolne. Jest to dopiero drugi film tego 37-letniego reżysera i jeśli zachowa on tendencję wzrostową, widz może wyjść zadowolony z seansu jeszcze nie raz. Rozwiązanie zagadki ruin jest naprawdę pomysłowe i stanowi, może nie powiew, ale „powiewik” świeżości. Dopóki nie zostanie dokładnie pokazane czego należy się bać, widz nawet się tego nie domyśla. Najmocniejszym punktem filmu, poza rozwiązaniem zagadki, są piękne ujęcia plenerowe, które powstały w Australii. Gra aktorska stoi na przeciętnym poziomie, przy tego typu produkcjach, więc nie wzbudzi zachwytu u widza. Najsłabszym ogniwem jest wielość nielogicznych sytuacji, ale by nie zdradzać zbyt wiele, na tym należy poprzestać. Warto też powstrzymać odruch podrywania się z fotela w czasie po pojawieniu się napisów końcowych, by zobaczyć pewną dodatkową scenę. 181 Salt (2010) Reżyseria: Phillip Noyce Scenariusz: Kurt Wimmer Produkcja: USA Czas trwania: 100 minut Obsada: Angelina Jolie <> Salt Daniel Olbrychski <> Orlov Leiv Schreiber <> Ted Winter Chiwetel Ejiofor <> Peabody „Nie jestem szpiegiem!” [Evelyn] Doświadczona agentka CIA – Evelyn Salt zmuszona jest stanąć przeciwko swoim pracodawcom, gdy rosyjski dezerter Orlov oskarża ją o bycie podwójnym agentem pracującym dla Rosji. Od tej pory może liczyć tylko na siebie i swoje umiejętności. Dodatkowo będzie musiała rozwikłać sprawę porwania swojego męża oraz powstrzymać spisek mający rozpocząć kolejną wojnę. Fabuła zapowiada tradycyjny film akcji. Warto jednak przyjrzeć się najnowszemu filmowi z Angeliną Jolie trochę bliżej. Nie często przecież widz ma do czynienia z agentem w spódnicy. Zabieg scenarzystów stanowi odmianę, która dobrze zrobi każdemu fanowi gatunku. Tym bardziej, że na po- 182 czątku była to rola męska przeznaczona dla Toma Cruise’a, który już wystarczająco wiele razy uratował świat (kolejna część Mission Impossible już wkrótce). Philip Noyce spotkał się ponownie z Angeliną Jolie, by stworzyć film szpiegowski trochę inny niż wszystkie. Wcześniej oboje pracowali w 1999 roku na planie filmu Kolekcjoner Kości / The Bone Collector. I tym razem widza czeka niejeden zwrot akcji. Niektórzy oczywiście domyślą się o co chodzi, ale innych czeka nie mała niespodzianka. Elementy akcji są w przypadku Salt dodatkiem do intrygi. Oczywiście jest na co popatrzeć, bo film obfituje w pościgi, strzelaniny oraz bójki (większość numerów kaskaderskich wykonała sama Jolie). A tempo ich dawkowania zostało wyliczone ze Szwajcarską precyzją. Wszystko to stanowi jednak tylko dopełnienie historii. Nie sposób również nie wspomnieć o roli Daniela Olbrychskiego, który wciela się w przeciwnika Evelyn Salt. Zazwyczaj „nasi” aktorzy odgrywają jedynie małe rólki w amerykańskich produkcjach (wyłączając Joannę Pacułę, która wbrew powszechnej opinii wcale nie ma się czego wstydzić). Tym razem było jednak inaczej i Olbrychski nie pojawia się w jednej scenie. Poza tym odznacza się na ekranie charyzmą oraz…rosyjskim akcentem. Pozostali aktorzy stanowią już jednak tylko tło dla głównej bohaterki. Nawet Liev Schreiber, który wielokrotnie udowodnił, że jest bardzo dobrym aktorem. Tak więc, film Noyce’a przeznaczony jest dla wszystkich, którzy są już zmęczeni dzielnymi, męskimi agentami, standardowymi fabułami i wymuskanymi bohaterami, którzy są równie realni jak Ken i Barbie. 183 Sherlock Holmes (2009) Reżyseria: Guy Ritchie Scenariusz: Michael Robert Johnson, Anthony Peckham Produkcja: USA, Niemcy Czas trwania: 128 minut Obsada: Robert Downey jr. <> Sherlock Holmes Jude Law <> Dr Watson Rachel McAdams <> Irene Adler Mark Strong <> Lord Blackwood „Czy Twoja deprawacja nie zna granic?” [Watson] Czasy wiktoriańskiej Anglii. Sherlock Holmes i jego partner Dr Watson podążają śladem seryjnego mordercy. Schwytany złoczyńca zostaje skazany na karę śmierci. Problem w tym, że po wykonaniu wyroku, według świadków, powraca do życia. Dzielni detektywi muszą ponownie ruszyć tropem Lorda Blackwooda. Reżyser filmu – Guy Ritchie – był przez jakiś czas gwiazdą tabloidów, z powodu rozwodu z Madonną. Na szczęście zamiast rozpaczać zajął się ponownie tworzeniem filmów. Na „celownik” obrał sobie angielskiego detektywa Sherlocka Holmesa. 184 Powołany do życia w 1887 roku przez sir Arthura Conan Doyle’a detektyw doczekał się pokaźniej ilości ekranizacji swoich przygód. To co jednak wyróżnia tegoroczną pozycję to sposób ukazania głównej postaci. Holmes Ritchiego jest współczesnym bohaterem, niczym Jason Bourne czy James Bond, który został „wrzucony” w przeszłość, gdzie wykorzystuje swój ponadprzeciętny intelekt, twarde pięści oraz urok osobisty. Znawcy tematu zarzucają, że niewiele zaczerpnięto z książek, ale czy aby na pewno? W filmie pojawia się wiele (licząc te, o których tylko się wspomina) książkowych postaci i elementów. Poza tym Ritchie nigdzie nie stwierdził, że ekranizował powieść Doyle’a. Od pierwszego ujęcia, spoglądając na ekran widz odnosi wrażenie, że naprawdę znajduje się w XIX wiecznej Anglii. Scenografie, wirtualne pejzaże, ubiory – wszystko zostało doskonale dopasowane do epoki. Może z wyjątkiem stroju Holmesa, ale prawdopodobnie jest to zabieg celowy, mający dodatkowo odróżnić bohatera. Cała ta realność zostaje niestety zaburzona przez niską kategorię wiekową (od 13 lat) co automatycznie przekłada się na brutalność i rozlew krwi, a także słabą fabułę. Niczym w serialu Dr House po pewnym czasie widz przestaje zwracać uwagę na wątek fabularny, bo i tak domyśla się zakończenia oraz przebiegu akcji, a skupia się na dialogach Holmesa z innymi bohaterami. Ogromna w tym zasługa perfekcyjnie dobranej obsady, z Robertem Downey jr. na czele. W jego wykonaniu Holmes jest uroczym pracoholikiem, alkoholikiem, ale i oddanym przyjacielem. Z kolei Jude Law, po raz pierwszy od niepamiętnych czasów, nie „przeszkadza” na ekranie, a wręcz stanowi doskonałe uzupełnienie. Brawa należą się również Rachel McAdams, która wciela się w postać jedynej kobiety, którą kochał główny bohater. A także dla Marka Stronga, który jest jest mroczny i pociągający, bez stylizowania go na SS-mana. 185 Premiera filmu sprawiła, że sprzedaż książek i filmów o przygodach detektywa wzrosła o kilkadziesiąt procent. Hollywood zapowiedziało już drugą część przygód Holmesa, a wskazówkę co do fabuły widzowie odnajdą pod koniec seansu. Należy ogłosić wszem i wobec, że Guy Ritchie powrócił na szczyt! Sherlock Holmes jest jego najlepszym filmem od czasów Przekrętu / The Snatch. Znakomita obsada, wartka akcja, znakomite efekty specjalne i wysmakowane żarty, to tylko niektóre atuty dzieła brytyjskiego reżysera. Dopasowany do współczesnych standardów i widzów Sherlock, może nie przypaść do gustu znawcom jego przygód, przyzwyczajonym do produkcji nastawionych na intrygę, a nie akcję. Cała reszta widzów będzie jednak zadowolona tym znakomitym kinem rozrywkowym. Odbicie się od dna Roberta Downey jr.’a sprawia, że aktor przeżywa drugą młodość. Oby pogłoski mówiące, że chce zakończyć karierę okażą się nieprawdziwe. 186 Siedem dusz / Seven Pounds (2008) Reżyseria: Gabriele Muccino Scenariusz: Grant Nieporte Produkcja: USA Czas trwania: 123 minuty Obsada: Will Smith <> Ben Thomas Rosario Dawson <> Emily Posa Woody Harrelson <> Ezra Turner Barry Pepper <> Dan „Codziennie myślę o umieraniu.” [Ben] Film Siedem dusz to kolejna produkcja duetu Will Smith i Gabriele Muccino. Tak jak w filmie W pogoni za szczęściem / The Pursuit of Happyness panowie poruszają niełatwy temat. Film Muccina to także ponowne spotkanie Smitha i Rosario Dawson. Wcześniej zagrali w kontynuacji Facetów w czerni. Ben Thomas, jak sam twierdzi, swoje życie zniszczył w siedem sekund. Dziś pracuje w Urzędzie Podatkowym. Jest jednak przypadkiem nietypowym, gdyż od pieniędzy bardziej 187 interesuje go kto jakim jest człowiekiem. W poszukiwaniu dobrych ludzi trafi na Emily Pose – młodą kobietę z wrodzoną wadą serca. W filmie nic nie jest takim jakim mogłoby się wydawać. Co prawda widz otrzymuje pewne wskazówki, w postaci krótkich retrospekcji, dla niektórych jednak mogą one być zbyt nieczytelne. Tajemnica Bena sięga głębiej niż można by się na pierwszy rzut oka spodziewać. Niektórzy na pewno od razu domyślą się wszystkiego, ale większość powinna do ostatniej chwili zastanawiać się nad tym o co naprawdę chodzi. Will Smith określa fabułę jako „nietypowa historia miłosna”. Jest w tym trochę prawdy, ale nie do końca. Historia Bena to raczej film o niemożliwości pogodzenia się z przeszłością i desperackim wręcz poszukiwaniu sposobu na odkupienie winy. Zarazem jednak porusza takie tematy jak ludzka samotność i chęć czynienia dobra. Postać Bena została wzbogacona naturalnym urokiem Smitha, co daje dobry efekt. Pomimo tego widać, że główny bohater jest nieustannie przez coś dręczony. Nawet, gdy się uśmiecha widz od razu wie, że to maska. Z drugiej strony Siedem dusz jest też filmem, który prowadzony jest w najprostszy sposób. Należy, więc pokazać jak najwięcej bólu i cierpienia, a zakończenie ma być najłatwiejszym z możliwych. Zdanie „Ben można zrobić to inaczej” samo ciśnie się na usta. Powrót do dramatu, po dwóch niedramatycznych rolach jest mądrym wyborem gwiazdy filmu. Widać, że aktor stara się poszerzać swój repertuar i zdolności oraz – że nie boi się „trudnych filmów”. Mógłby tylko jeszcze w międzyczasie nagrać nową płytę. 188 Dawson i Smith zdobyli za swój występ w filmie nagrody Image Awards, które wręczane są Afroamerykanom za osiągnięcia w dziedzinie rozrywki. Czy słusznie to, niech ocenią sami widzowie. Entuzjaści powiązań rodzinnych w roli młodego Bena Thomasa odnajdą Connora Cruise’a. Syna gwiazdy kina i scjentologii Toma Cruise’a. 189 Slumdog. Milioner z ulicy / Slumdog Millionaire (2008) Reżyseria: Danny Boyle Scenariusz: Simon Beaufoy Produkcja: Wielka Brytania Czas trwania: 120 minut Obsada: Dev Patel <> Jamal K. Malik Freida Pinto <> Latika Madhur Mittal <> Salim K. Malik Anil Kapoor <> Prem Kumar „Co taki biedak może wiedzieć?” [Inspektor policji] Danny Boyle, po pokazaniu nam z bliska słońca w filmie W stronę słońca / Sunshine, postanowił tym razem zabrać nas do indyjskiego świata. Gdzie jedyną szansą na opuszczenie slumsów jest zdobycie pieniędzy, niezależnie w jaki sposób. Herbaciarz, Jamal Malik, otrzymuje od losu szansę, by zdobyć „górę pieniędzy” w programie Milionerzy. Najpierw musi jednak przebrnąć przez kilkanaście pytań z przeróżnych dziedzin. Na jego drodze do szczęścia staną gangsterzy, policja, a nawet starszy brat. 190 Historia przedstawiona w filmie, została oparta na noweli Vikasa Swarupa pod tytułem Q & A. Jamal wychowywał się w slumsach w Bombaju. Jest niewykształconym osiemnastolatkiem, który kocha bezgranicznie dziewczynę o imieniu Latika. Jego brat Salim postanowił pójść łatwiejszą drogą życia, co nie oznacza oczywiście, że lepszą. Widz pozna losy dwóch braci od najmłodszych lat, aż do udziału Jamala w teleturnieju. Pierwsze co rzuca się w oczy to świetny montaż oraz bardzo dobrze dobrana muzyka. Najlepszym elementem są „wyjaśnienia”, skąd Jamal zna odpowiedzi na pytania (przynajmniej większość). Kolejnym atutem jest gra Deva Patela (Jamal), który doskonale oddaje naiwność, nieśmiałość, ale i niezłomność swego bohatera. Nie zabrakło również wielu niedorzeczności, ale widz jest w stanie je wybaczyć bez wahania. Wszystko to dzięki sprawnie prowadzonej fabule i niezwykłym zdjęciom. Siła filmu drzemie w świeżości tematu i połączeniu z dobrze znaną formułą Milionerów. Dzięki temu praktycznie każdy poczuje się jak na kanapie w domu. Slumdog to dobry film. Ciekawie opowiedziany i bardzo dobrze nakręcony. Wbrew panującemu wszem i wobec przeświadczeniu nie jest to film bardzo dobry. Lepszym pretendentem do Oskara jest niewątpliwie Ciekawy przypadek Benjamina Buttona / The Curious Case of Benjamin Button, ale jak to z kinem bywa wszystko jest kwestią gustu. Mimo iż jest to film o miłości otrzymał kategorię wiekową R, wbrew początkowym założeniom, które miały nadać mu kategorię od lat 13. Posuniecie to jest niewątpliwie słuszne, gdyż film zawiera wiele drastycznych scen. 191 Skoro opowieść utrzymana jest poniekąd w stylu kina bollywoodzkiego, nie mogło również zabraknąć tradycyjnego tańca wieloosobowego. Na szczęście nie jest on częścią filmu. Pojawia się dopiero w trakcie napisów końcowych. Slumdog to tryumfator Oskarów 2009. Zdobył aż osiem statuetek. W takich kategoriach jak, na przykład Najlepszy Film Roku, Najlepszy Reżyser (Danny Boyle), Najlepszy Scenariusz (Simon Beaufoy). 192 Solista / The Soloist (2009) Reżyseria: Joe Wright Scenariusz: Suzannah Grant, Steve Lopez Produkcja: Wielka Brytania, USA, Francja Czas trwania: 117 minut Obsada: Robert Downey jr. <> Steve Lopez Jamie Foxx <> Nathaniel Ayers Katherine Keener <> Mary Weston Tom Hollander <> Graham Claydon “Przepraszam za wygląd. Miałem kilka niepowodzeń.” [Nathaniel Ayers] Piszący dla dziennika Los Angeles Times, Steve Lopez poszukuje nowego tematu do swojej kolumny. Podczas zwykłej przechadzki, poznaje Nathaniela Ayersa, niezwykle utalentowanego muzycznie, ekscentrycznego bezdomnego. Zafascynowany jego historią, postanawia poświęcić mu cały cykl. Nie wie jak wielki wpływ na jego życie będzie miała ta decyzja. Historia przedstawiona w filmie oparta została na faktach. Obaj bohaterowie, żyją wciąż w Ameryce i ponoć mają się dobrze. Steve Lopez wydał nawet książkę, pt. „Solista”, która dostępna jest także na polskim rynku. 193 Oczywiście nie obeszło się bez pewnych zmian względem pierwowzoru. Przykładowo, Lopez wcale nie jest rozwodnikiem, jak zostało to pokazane w filmie. A tym bardziej jego żona nie jest szefową Timesa. Ale jak sam stwierdził zależało mu na historii, a nie drobiazgach. Joe Wright (reżyser) stworzył film opowiadający o nietypowej męskiej przyjaźni, wewnętrznej potrzebie niesienia pomocy, ciężkiej chorobie i budowaniu zaufania. Od dłuższego czasu w kinie nie było tak poruszającej historii, dodatkowo tak brawurowo zagranej. Bardzo możliwe, że szykuje się nominacja do Oskara, bądź nawet dwie. Co prawda Robert Downey jr. gra w typowy dla siebie sposób, do jakiego zdążył już widzów przyzwyczaić. Mowa tu o mieszance lekkości, humoru i uroku osobistego, emanującej z niego w każdej scenie. Smutne jest to, że większość bezdomnych uchwyconych przez kamerę naprawdę mieszka na ulicy od wielu lat. Zabieg ten dodaje realizmu przedstawionej opowieści i zapewnia miejsce w historii kina tym niecodziennym aktorom. Sam tytuł doskonale oddaje postać Ayersa. Ten uczeń prestiżowej szkoły muzycznej Julliard, zaczął chorować na schizofrenię. To sprawiło, że postanowił żyć samotnie i skupić się jedynie na muzyce. Stał się solistą na scenie życia. Na pierwszy rzut oka, może nie jest to dostrzegalne, ale film Wrighta pokazuje, że paradoksalnie ludzie bezdomni są wolni. Z jednej strony żyją w ciężkich warunkach, ale z drugiej nie muszą martwić się rachunkami i tym podobnymi sprawami. W grze na każdym niemalże instrumencie ważne są ręce i palce. To właśnie te detale odgrywają w filmie drugoplanową rolę. Operator praktycznie zawsze „ukazuje” nam muzykę z bliska, byśmy mogli jeszcze lepiej ją „poczuć”. I tak jak na znakomicie zaplanowanym plakacie reklamowym, wczujcie się rolę Steve’a Lopeza i wysłuchajcie tej pięknej historii całym ciałem. 194 Spirit – Duch miasta / The Spirit (2008) Reżyseria: Frank Miller Scenariusz: Frank Miller, Will Eisner Produkcja: USA Czas trwania: 108 minut Obsada: Gabriel Macht <> Spirit Eva Mendes <> Sand Saref Samuel L. Jackson <> Octopus Scarlett Johansson <> Silken Floss „Kochasz każdą kobietę, którą spotkasz.” [Ellen Dolan] W 1940 Will Eisner, twórca komiksów, powołał do życia Spirita – detektywa, który miał zwalczać przestępczość w Central City. Po dzień dzisiejszy publikowane są nowe komiksy ze Spiritem w roli głównej. Niestety Eisner nie doczekał przeniesienia jego „dziecka” na wielki ekran, ponieważ zmarł w 2005 roku. Historia jest niezwykle prosta. Octopus – geniusz zła – pragnie posiąść krew Heraklesa, która posiada ponoć magiczne zdolności. Wspierany jest przez Silken Floss i grupę „sklonowanych kretynów”. Motywacja Octopusa jest bardzo 195 prosta – pragnie zapanować nad światem. Na jego drodze stanie jednak Spirit – prawie nieśmiertelny obrońca dobra, pragnący poznać prawdę o tym „czym” jest. Widz musi od początku pamiętać, że Spirit to adaptacja komiksu, bez tego film może być mało czytelny i nużący. Komiksowy świat ma własne prawa. Na przykład padający śnieg „omija” bohaterów, a mróz nie powoduje widocznego oddechu. Frank Miller, twórca komiksów, który pracował przy ekranizacjach swych komiksów Sin City i 300, postanowił sam stanąć za kamerą. Zamiast korzystać z własnej twórczości postanowił sięgnąć po repertuar kolegi „po fachu”. Co więcej poza reżyserią zajął się również napisaniem scenariusza do filmu oraz znalazł dla siebie małą rólkę. Od pierwszej sceny widz ma uczucie déjà vu. Wpływają na to następujące czynniki. Po pierwsze pod względem estetycznym film bardzo przypomina Sin City Roberta Rodrigueza. Nie znaczy to, że jest cały czarno biały, ale pojawia się w nim wiele takich scen. A także charakterystyczne czerwone elementy. Po drugie Miller serwuje doskonale znane z 300 Zacka Snydera zwolnienia akcji. I nic w tym złego. To tak, jakby krytykować kogoś za podobieństwo do Brada Pitta. Fabuła nie jest mocną stroną filmu, ale jej niedoróbki wyrównuje konwencja całego filmu. Można go traktować jako komedię komiksową. Całość jest niesamowicie przerysowana i bardzo dobrze. Aktorom przewodzi Samuel L. Jackson, choć Gabriel Macht jako Spirit, również jest dobry i oby dalej rozwijał swój talent. Muzyka skomponowana przez Davida Newmana na początku filmu przywodzi na myśl inne produkcje o superbohaterach, np. Spider-mana, ale potem to wrażenie gdzieś ginie. Najprawdopodobniej żaden motyw z filmu nie zapadnie widzowi w pamięć. 196 Oczywiście znawcy twórczości Willa Eisnera i historii Spirita odkryją z łatwością różnice względem filmu. Niezaznajomiony widz nie będzie jednak czuł się wyobcowany. Spirit niewątpliwie uprzyjemni widzowi oczekiwanie na Sin City 2 i warty jest wybrania się do kina. Szczególnie po pracowitym tygodniu. Nie tylko entuzjaści adaptacji komiksów powinni być zadowoleni. 197 Star Trek (2009) Reżyseria: J.J. Abrams Scenariusz: Roberto Orci, Alex Kurtzman Produkcja: USA Czas trwania: 127 minut Obsada: Chris Pine <> James T. Kirk Zachary Quinto <> Spock Eric Bana <> Nero Karl Urban <> Leonard H. McCoy “Żyjcie długo i pomyślnie” [Spock] Star Trek powraca po długiej przerwie. Ostatnia część pojawiła się w kinach siedem lat temu. Zamiast kontynuować przygody Jean Luca-Picarda, postanowiono Śmiało dążyć tam, gdzie nie dotarł jeszcze żaden człowiek…., czyli opowiedzieć historię pierwszego lotu U.S.S. Enterprise od pierwszego lotu w kosmos. Młody James Tiberius Kirk (jeszcze nie kapitan), wspierany przez dzielną załogę Enterprise, stanie do walki z romulańskim kapitanem Nero. Na jego drodze pojawią się liczne przeszkody jak np. pół-człowiek, pół-wulkanin Spock, który nie darzy (jeszcze) sympatią porywczego Kirka. Motywa- 198 cja Nero jest bardzo prosta, mianowicie pragnie zemścić się na Spocku za zniszczenie jego ojczystej planety. Problem w tym, że Spock nie ma pojęcia kim jest Romulanin. Reżyser filmu, J.J. Abrams, w Hollywood dał się poznać dzięki takim serialom jak Felicity, Agentka o stu twarzach / Alias oraz Zagubieni / Lost. Odpowiadał również za ostatnią część Mission Impossible z Tomem Cruis’em. Wszystkie te produkcje okazały się niezwykle kasowe. Czy Star Trek jest w stanie im dorównać? Uniwersum Star Treka zapoczątkował w 1966 roku serial telewizyjny autorstwa Gene’a Roddenberry’ego. Od tamtej pory łącznie powstał sześć seriali i jedenaście filmów (wliczając tegoroczny). W Polsce Star Trek zawsze pozostawał w cieniu Gwiezdnych Wojen. Z kolei w Stanach Zjednoczonych sytuacja jest nieco odmienna. Obie serie są tam równie popularne. Nie dziwi więc fakt, że w naszym kraju film nie przyciągnął do kin wielu widzów, co nie wynika tylko z małej ilości kopii przez co Star Trek nie pojawił się w sieci Cinema City. Do głównego wątku, w bardzo dobry sposób dołączony został konflikt między Kirkiem, a Spockiem. Pierwszy, będący pyskatym, pewnym siebie i impulsywnym ziemianinem jest w oczach opanowanego i do bólu logicznego Spocka wręcz błędem Matki Natury. Ich późniejsza przyjaźń wydaje się wręcz niemożliwa. Najciekawsze, że film Abramsa wyłamał się z panującej ostatnio w Hollywood mody i można w nim dostrzec coś poza bardzo dobrymi komputerowymi efektami specjalnymi. Tym “czymś” jest fabuła, która potrafi wciągnąć widza na całe dwie godziny. Poza tym film wypełnia humor, który naprawdę jest zabawny, o co ostatnimi czasy coraz trudniej w filmach wypełnionych akcją. Właśnie, jeśli chodzi o akcję to Star Trek może nie idzie za Hitchcockiem i po trzęsieniu ziemi napięcie 199 nie rośnie nieprzerwanie, ale nie znaczy to, że nie jest ono wysokie. Po prostu nie spada. Otwierająca sekwencja pokazuje w jakim tempie rozgrywać się będzie film. Prym na ekranie (nie licząc znakomitych efektów specjalnych) wiedzie Zachary Quinto jako Spock, znany głównie z roli Sylara z serialu Herosi / Heroes. Perfekcyjnie oddaje podwójną naturę tej postaci, jej zawieszenie między dwoma światami i targające nią w związku z tym uczucia. Z kolei Chris Pine jako James T. Kirk jest buntownikiem, postępującym wedle własnego uznania, ale nie jest postacią z którą widz poczuje więź. Natomiast Eric Bana jako czarny charakter nie jest wcale taki czarny i nie dziwi, że i tak przegra starcie z dobrem. Co bardziej dociekliwi widzowie mogą doszukiwać się nawiązań do Gwiezdnych Wojen. Sami scenarzyści w jednym z wywiadów stwierdzili, że chcieli złożyć hołd produkcji Georga Lucasa. Dzięki temu fani R2-D2 mogą dostrzec go w jednej ze scen. Ostatnio coraz częściej widzowie mogą zobaczyć początki przygód swych ulubionych bohaterów, jak na przykład Batman, Wolverine, Wkrótce do grona filmowych prologów dołączy Lara Croft, Obcy i prawdopodobnie X-Men’i. Miejmy nadzieję, że wszystkie będą tak dobre (a może i lepsze) od filmu J.J. Abramsa. 200 Starcie Tytanów / Clash of the Titans 3D (2010) Reżyseria: Louis Leterrier Scenariusz: Travis Beacham, Phil Hay Produkcja: Wielka Brytania, USA Czas trwania: 106 minut Obsada: Sam Worthington <> Perseusz Ralph Fiennes <> Hades Liam Neeson <> Zeus Mads Mikkelsen <> Draco „Ktoś musi stawić opór!” [Perseusz] Przed laty rybak Spyros, wyłowił z morza niemowlę. Nie wiedział, że niepozorny chłopiec jest potomkiem Zeusa. Wiele lat później, gdy jego przybrana rodzina zostanie zabita, Perseusz wyruszy na krucjatę przeciwko bogom. Po drodze zmierzy się z wieloma niebezpieczeństwami, których zwieńczeniem będzie legendarny Kraken. W ciągu dziesięciu dni Perseusz z rybaka zmieni się w pogromcę bogów. Starcie Tytanów to nowa wersja filmu 1981 roku pt. Zmierzch Tytanów / Clash of the Titans. Tak jak i przed laty historię oparto w bardzo swobodny sposób na mitach greckich. Kto czytał je w szkole, od razu wychwyci, delikatnie mówiąc, nieścisłości. W odróżnienia od Percy’ego Jacksona, który był 201 mitologią grecką dla nastolatków, Starcie Tytanów jest skierowane dla widzów dorosłych. Ale takich którzy mają w sobie coś z dziecka i nie zawsze potrzebują podziwiać 100% logiczne widowiska. Louis Leterrier niektóre sceny inspirował filmami, które zapisały się już w historii kina (widz bez problemu będzie w stanie je rozpoznać). Mamy tu np. nawiązania do Władcy Pierścieni / The Lord of the Rings, Harry’ego Pottera czy King Konga. Bynajmniej nie jest to cecha negatywna filmu. W końcu najlepiej wzorować się na najlepszych. Do strony wizualnej (efektów specjalnych) nie można mieć zastrzeżeń, bo prezentuje się przekonująco, co w zupełności wystarczy. Po przeciwnej stronie stoi natomiast gra aktorów. Na pierwszym miejscu wśród ekranowych rozczarowań „stoi” Sam Worthington, którego „okrzyczano” kolejnym wielkim odkryciem z Australii. Jego ostatnie role w Avatarze oraz Terminatorze Ocaleniu / Terminator: Salvation były o niebo lepsze od tego co zaprezentował w filmie Leterriera. Wygląda na to, że nie chciał powielać postaci, które już zagrał, a nie miał nowego pomysłu. Tuż za nim uplasował się Ralph Fiennes. Brytyjski aktor nawet bez charakteryzacji i komputerowych efektów potrafi być nieopisanie przerażający. Widać w Starciu Tytanów, ów elementy zagłuszyły jego wewnętrzny mrok, bo nie jest straszny ani przez chwilę. Zastanawiające jest również, po co polski dystrybutor zmienił tytuł filmu ze Zmierzch Tytanów na Starcie Tytanów. Po pierwsze, żadni Tytani się tutaj nie ścierają. Po drugie, Clash of the Titans może i nie oznacza Zmierzchu Tytanów, ale jest to o wiele adekwatniejsza nazwa. Tak, nie jest zgodna z oryginałem, ale nie razi tak jak w przypadku najnowszego filmu z Melem Gibsonem – The Edge of Darkness, który w kinach widnieje jako Furia… 202 Niezrozumiałe jest także stworzenie trójwymiarowej wersji filmu. Tak jak w przypadku najnowszego dzieła Tima Burtona, czyli Alicji w Krainie Czarów / Alice in Wonderland było zupełnie niepotrzebne. Tak więc jeśli istnieje możliwość obejrzenia filmu w dwóch wymiarach to warto z niej skorzystać i zaoszczędzić kilka złotych, bo Hollywoodzka moda na 3D nie zawsze wychodzi filmom na dobre. Podsumowując – Starcie Tytanów spisuje się dobrze w roli weekendowego widowiskowego przerywnika od codzienności. Jako źródło wiedzy o greckiej mitologii spisuje się słabo. A jako film trójwymiarowy jeszcze gorzej. 203 Surogaci / Surrogates (2009) Reżyseria: Jonathan Mostow Scenariusz: Michael Ferris, John D. Brancato Produkcja: USA Czas trwania: 104 minuty Obsada: Bruce Willis <> Tom Greer Radha Mitchell <> Agentka Peters Ving Rhames <> Prorok Rosamund Pike <> Maggie Greer „Jak ocalić ludzkość, kiedy jedyną prawdziwą rzeczą jesteś ty sam.” [hasło reklamowe] Ameryka – niedaleka przyszłość. Od kilku lat ludzie korzystają z rewolucyjnego wynalazku, robotów, które do złudzenia przypominają ludzi. Dzięki tym sztucznym tworom, ludzie z krwi i kości mogą wyglądać jak zechcą i nie wychodzić z domu. Ta rewolucja sprawiła, że przestępczość praktycznie znikła. Jednakże pewnego dnia ktoś zabija człowieka, co miało być niemożliwe. Co gorsza ofiarą jest syn twórcy robotów. Śledztwem zajmą się agenci Greer i Peters, a to co odkryją może zniszczyć ten, pozornie, doskonały świat. Ekranizacje komiksów coraz częściej goszczą na ekranach kin. Nic w tym dziwnego, przecież „rysowane historyjki” są kopalnią pomysłów, które – ostatnimi czasy – w Holly204 wood chyba się skończyły. Wytwórnia Touchstone Pictures postanowiła, więc skorzystać z możliwości zarobienia kilku milionów dolarów, na krótkiej komiksowej serii pt. The Surrogates. Autorem, składającej się z pięciu zeszytów, serii jest Robert Venditti. Reżyser – Jonathan Mostow nie nakręcił do tej pory kinowego przeboju. Jego największym dokonaniem, można nazwać trzecią cześć filmu Terminator. Surogaci niestety nie zmienią tego stanu rzeczy. Główną „bolączką” filmu jest naiwność i przewidywalność scenariusza. Widz nie zostanie niczym zaskoczony. Niemalże, od początku można się domyślić kto stoi za morderstwami i co odkryje główny bohater, a także jak skończy się historia. Jedynie dwa elementy sprawiają, że seans nie jest całkiem stracony. Pierwszy z nich to efekty specjalne, które stoją na wysokim pozornie i nie rażą niedopracowaniem nawet przez chwilę. Drugim elementem jest Bruce Willis, który utrzymuje poziom gry, do jakiego przyzwyczaił nas przez lata. Wciąż potrafi przykuć uwagę widza mieszanką siły, dojrzałości, ale i młodzieńczego uroku. Poza tym warto zobaczyć na kinowym ekranie jego surogata. Historia przedstawiona w filmie miała naprawdę wielki potencjał, który został zaprzepaszczony. Rzadko trafia się tak ciekawa opowieść, mówiąca o samotności, braku kontaktu i bliskości innych istot. Tak więc, film Mostowa plasuje się za filmem Alexa Proyasa – Ja, robot / I, robot z Willem Smithem, a nawet Raportem Mniejszości / Minority Report Stephena Spielberga. Rolę Bruce’a Willisa można umiejscowić za czwartą odsłoną Szklanej pułapki / Live Free or Die Hard. Może rehabilitacja nastąpi w planowanym prologu do przygód Johna McClane’a, w którego ponownie miałby się wcielić aktor. 205 Szybko i wściekle / Fast and Furious (2009) Reżyseria: Justin Lin Scenariusz: Chris Morgan, Gary Scott Thompson Produkcja: USA Czas trwania: 107 minut Obsada: Vin Diesel <> Dominic Toretto Paul Walker <> Brian O’Conner Jordana Brewster <> Mia Toretto John Ortiz <> Campos „Ride or die.” – [Letty] „Szybki” Brian i „wściekły” Dominic spotkają się ponownie po pięciu latach, chcąc dopaść szefa narkotykowego kartelu – Bragę. Problem w tym, że nikt nie wie jak on wygląda. Drogą do przestępczego świata okaże się „konkurs” na najlepszego kierowcę, organizowany przez Camposa (prawą rękę Bragi). Motywacja Briana jest bardzo prosta, pracuje bowiem w FBI i jego zespół stara się dopaść heroinowego bossa. Z kolei Dominic chce przeniknąć do organizacji, by dopaść mordercę swojej dziewczyny – Letty. 206 Kiedy w 2001 roku na ekranach zagościł film Szybcy i wściekli / The Fast and The Furious świat ogarnęła gorączka tzw. tuningu. Do dziś wielu pasjonatów jest gotowych wydać ostatnie grosze, by zmodyfikować swoje ukochane auto. Należy oczywiście odróżnić profesjonalnych „tunerów” od amatorów, dla których szczytem osiągnięć jest wydech brzmiący jak młynek do odpadków. Twórcy cyklu nie ukrywają, że do każdej części przeprowadzają „casting” aut. Po dwóch nieudanych częściach producenci postanowili przywołać sprawdzoną receptę i zaangażowali główne postaci z części pierwszej. Wyszło to filmowi na dobre, w ten sposób Szybko i wściekle stanowi pełnoprawną kontynuacje Szybkich i wściekłych z 2001 roku. Nie jest żadną tajemnicą, że aktorzy w tej produkcji to tylko dodatki. Jedynie Vin Diesel potrafi (czasami) „wybić się” ponad kolegów z planu. W filmie liczą się samochody, których w tej części jest naprawdę dużo. Mamy „muscle cary” np. Dodge Charger R/T Dominica lub auta „z importu” np. Nissana Skyline’a Briana. Każdy znajdzie coś dla siebie. Dopełnieniem tych niesamowitych maszyn są roznegliżowane modelki i rytmiczna muzyka. Jak i w poprzednich częściach dialogi są nijakie i tylko wypełniają czas pomiędzy kolejnymi pościgami i bijatykami. Te pierwsze momentami zapierają dech w piersi, by za chwilę wywołać grymas tym jak są „tanio” wykonane. Już w pierwszej części lepiej ukrywano sceny nagrane w studiu, w nieruchomym aucie. Bijatyki są brutalne, ale nie prezentują niczego nowego, ani oryginalnego. Równie dobrze mogłoby ich nie być. 207 Dziury w scenariuszu i błędy w montażu nigdy nie będą stanie przeszkodzić czwartej części w zdobyciu dużych pieniędzy, bo mimo wszystkich wad, jest to dobry film na sobotni wieczór w gronie przyjaciół. A amatorzy i zawodowi „tunerzy” będą zadowoleni. Widzowie, którym wciąż mało adrenaliny, szybkich aut i pięknych kobiet niech nie załamują się. Za kilka lat czeka ich kolejna odsłona cyklu, która już została potwierdzona. 208 Terminator: Ocalenie / Terminator Salvation (2009) Reżyseria: McG Scenariusz: John D. Brancato, Michael Ferris Produkcja: USA, Wielka Brytania, Niemcy, Włochy Czas trwania: 115 minut Obsada: Christian Bale <> John Connor Sam Worthington <> Marcus Wright Moon Bloodgood <> Blair Williams Anton Yelchin <> Kyle Reese „Więc tak smakuje śmierć…” [Marcus Wright] Rok 2018. Ludzie, którzy przeżyli Dzień Zagłady starają się stawiać opór Skynetowi i jego armii maszyn. John Connor, nie jest jeszcze przywódcą ruchu oporu, tylko zwykłym żołnierzem. W obliczu szansy na zniszczenie wroga będzie musiał wybierać między obowiązkiem, a ratowaniem rodziny. Nieoczekiwanego sprzymierzeńca znajdzie w osobie tajemniczego Marcusa Wrighta. Obaj będą chcieli zniszczyć jedną z części globalnej sieci Skynetu. 209 Nowy Terminator od początku budzi skojarzenia z filmami drogi. W kolorystyce najbliżej mu do trylogii Mad Max z Mel’em Gibsonem. Tak więc, nie przypomina to wizji z poprzednich odsłon, ale w końcu działy się one trochę później niż akcja czwartej części. Główna różnica między „starą trylogią”, a nowym filmem, która od razu rzuca się w oczy, to brak terminatora, który ścigałby niestrudzenie głównego bohatera. Przez to, napięcie wypływające z ciągłej ucieczki w tym filmie praktycznie nie istnieje. Ocalenie traktuje bowiem walkę bardziej globalnie, niż na zasadzie pojedynku między jedną maszyną, a człowiekiem. Wytłumaczeniem tego są słowa reżysera, który stwierdził, że chciał stworzyć nową trylogię. Cóż, zobaczymy czy w podobnej konwencji utrzymane będą następne części, skoro w Stanach film ma bardzo małą oglądalność. Christian Bale w swych ostatnich filmach został przyćmiony przez partnerujących mu aktorów. W Mrocznym rycerzu / The Dark Knight był to Heath Ledger, we Wrogach publicznych / Public Enemies będzie to Johnny Depp, a w Terminatorze Sam Wothington jako Marcus Wright. Postać charyzmatycznego, tajemniczego i zagubionego Wrighta, poza efektami specjalnymi, jest najlepszym elementem filmu, który na długo zapada w pamięć. Idąc na film akcji, widz godzi się na pewne ustępstwa, w kwestii logiczności i tym podobnych, ale oglądanie wojowników ruchu oporu z lśniącymi, śnieżnobiałymi zębami, gdy od lat toczą wojnę z maszynami stanowi zbyt duże wyzwanie. Po co Skynet budował terminatory, wystarczyło skazić fabrykę pasty do zębów. Fani cyklu w mgnieniu oka rozpoznają wiele nawiązań do poprzednich części. Nie zabrakło również drobnego występu aktualnego gubernatora Kalifornii, choć w wersji cyfrowej. Przez to film ogląda się przyjemniej, ale nie jest to wystarczające, by wyjść z kina zadowolonym. 210 Niepisane prawo mówi, „aby nie zdradzać zakończenia filmu”. Można jednak zdradzić jak film się nie kończy. John Connor miał zginąć w walce z T-800 (o czym była mowa w trzeciej części). Jego kompani, mieli oblec Terminatora skórą zdjętą z Connora, by podtrzymać jego mit. Ów zakończenie niestety „wyciekło” do internetu i reżyser postanowił je zmienić. Czy na lepsze? To już osądzą widzowie. 211 Transformers (2007) Reżyseria: Michael Bay Scenariusz: Roberto Orci, Alex Kurtzman Produkcja: USA Czas trwania: 144 minuty Obsada: Shia LaBeouf <> Sam Witwicky Megan Fox <> Mikaela Banes John Turturro <> Agnet Simmons Josh Duhamel <> Kapitan Lennox „To samochód wybiera kierowcę.” [Bobby Bolivia] Pewnego dnia, amerykańska baza wojskowa zostaje zaatakowana przez obcą istotę. Agresor wygląda jak helikopter bojowy, do czasu gdy jego pancerz „pęka” i zmienia się w kilkunastometrowego robota. W tym samym czasie Sam Witwicky kupuje swój pierwszy samochód – podniszczonego Chevroleta Camaro, który ku jego zdziwieniu również jest istotą z kosmosu. Celem obcych są poszukiwania Wszechiskry (Allspark), która może tworzyć nowe życie. Problem w tym, że poza dzielnymi Autobotami, sześcian pragną zdobyć bezwzględne Deceptikony, które nie cofną się przed niczym. Idea zmiennokształtnych robotów powstała 25 lat temu, w Japonii. Wszystko zaczęło się od linii zabawek firmy Hasbro. Dziś pokolenia wychowane na tych pomysłowych za212 bawkach, mogą zgłębiać swoją fascynację, dzięki serialom animowanym, komiksom (w tym z wydawnictwa Marvel), kilku książkom oraz nielicznym grom wideo. Dodatkowo mogą zjadać na śniadanie płatki firmowane logiem Transformersów. Reżyser filmu, Michael Bay, zaczynał swą przygodę z kinem od kręcenia reklam samochodów. Nic więc dziwnego, że to właśnie auta prezentują się w filmie najlepiej. Postacie ludzkie, których jest zbyt dużo, jak na film o walce kosmicznej rasy, wypadają słabo. Jedynie Shia LaBeouf jako Sam jest zabawny w swej paplaninie oraz John Turturo grający lekko „szurniętego” agenta Simmonsa. Najmocniejszym punktem filmu są efekty komputerowe, a tym samym postacie robotów. Wszystkie wyglądają niezwykle realistycznie. Faktury ich pancerzy wzorowane są na prawdziwych materiałach, a te najbardziej lśniące dodatkowo odbijają otoczenie. Praca włożona w film przez techników z Industrial Light & Magic sprawia, że roboty są niesamowicie bogate w detale. Ich transformacje sprawiły, że funkcja stopklatki przeżyła swój renesans (ostatni raz miało to miejsce po premierze filmu Nagi Instynkt / Basic Instinct). Film pokazał najlepsze efekty specjalne, dziwi więc że nie zdobył statuetki Oskara w tej kategorii (nagroda przypadła filmowi Złoty Kompas / The Golden Compass) Co jakiś czas także dialogi i sytuacje wywołać mogą uśmiech na twarzy widza. Oczywiście Michael Bay nie byłby sobą gdyby nie zawarł w swym dziele mnóstwa wybuchów. Ciekawostką jest fakt, że chciał by wszystkie były prawdziwe. Teraz czas na minusy tej wysokobudżetowej produkcji. Pomijając fakt, że na próżno można szukać w tym filmie logiczności, najbardziej w oczy kole: gloryfikacja wojska, za duże skupienie się na ludziach, którzy nie są wcale tacy pasjonujący, a także krew, która według twórców występuje tylko 213 w postaci zakrzepniętych śladów. Przez cały film, mimo wszystkich eksplozji, walk itd. niegdzie nie widać ani jednej kropli. Film Transformers warto zobaczyć dla samych efektów specjalnych, które w tamtym okresie były najlepszymi z najlepszych. Należy także poczekać, by wśród napisów końcowych zobaczyć dodatkowe sceny. 214 Transporter / The Transporter (2002) Reżyseria: Corey Yuen Scenariusz: Luc Besson, Robert Mark Kamen Produkcja: Francja, USA Czas trwania: 92 minuty Obsada: Jason Statham <> Frank Martin Qi Shu <> Lai Francois Berleand <> Inspektor Tarconi Matt Schulze <> Wall Street „Nie chcę dać się złapać.” [Frank] Zaczyna się bardzo spokojnie. Czarne BMW powoli wyjeżdża z podziemnego garażu na ulicę. Parkuje pod bankiem, z którego nagle wypadają rabusie i wsiadają do auta. Od tego momentu rozpoczyna się prawie 5 minutowy pościg. Kierowcą uciekającego auta jest Frank Martin. Po odejściu z armii Frank postanowił przenieść się do Nicei i zostać tytułowym transporterem. Jego praca polega na przewożeniu dowolnej przesyłki w dowolne miejsce. Poza wymiarami paczki nie interesują go ani nazwiska, ani zawartość. Wszystko pójdzie nie tak, gdy Frank złamie swoją zasadę numer 3 i zajrzy do przesyłki. 215 Jak na kino akcji przystało główny bohater przemawia czynami, to jest okładaniem przeciwników, a nie słowami. Jest bardzo praktyczny, ale lakoniczny i przed zadaniem dokonuje dokładnych obliczeń potrzebnego paliwa itp. Kino akcji rządzi się własnymi prawami. Co z tego, że film zawiera mnóstwo absurdów i błędów montażowych, skoro jest dynamicznie i szybko. Transporter nie jest wyjątkiem, ale na swoją obronę ma dobre sceny walki i świetną rolę Francois Berleanda jako inspektora policji. Pościg ukazujący umiejętności Franka wygląda jak żywcem wyjęty z filmu Ronin. Co do innych odniesień to, bez trudu rozpoznać można nawiązania do (niektórych) filmów z Jamesem Bondem, Ojca Chrzestnego / The Godfather, Pulp Fiction czy Prawdziwych kłamstw / True Lies. Sceny walki są wykonane prawidłowo, a „bitwa w oleju” jest i zabawna i oryginalna. Statham wypada w nich całkiem nieźle i nie można mieć do niego większych zastrzeżeń. Jego przeciwnicy nie grzeszą rozumem, ale przynajmniej ich oczekiwanie na swoją kolej nie jest bardzo widoczne. Co ciekawe Jason Statham sam wykonywał większość popisów kaskaderskich. Entuzjaści mocnych wrażeń, mogą poznać dalsze losy głównego bohatera, w dwóch kolejnych częściach Transportera. Frank „nawiedzi” Miami, a następnie Paryż. 216 Transporter 2 / Le Transporteur II (2005) Reżyseria: Louis Leterrier Scenariusz: Luc Besson, Robert Mark Kamen Produkcja: Francja, USA Czas trwania: 87 minut Obsada: Jason Statham <> Frank Martin Alessandro Gassman <> Gianni Chellini Kate Nauta <> Lola Amber Valletta <> Audrey Billings „Moja cierpliwość jest na wyczerpaniu.” [Frank] Louis Leterrier ponownie postanowił zasiąść za kamerą i opowiedzieć nam dalsze losy Franka Martina. Były wojskowy przeniósł się do Miami, gdzie uważał, że znajdzie spokojniejsze zlecenia. Gdyby miał rację, nie byłoby o czym robić filmu. Tym razem Frank jest “transporterem” dziecka bogatego małżeństwa. Podjął się tego zadania w zastępstwie za znajomego, któremu winien był przysługę. Akurat w tym momencie bandyci postanowili porwać syna państwa Billingsów. Ich celem bynajmniej nie będzie wyłudzenie okupu. 217 Widząc nazwisko Jasona Stathama w czołówce wiemy od razu czego się spodziewać. Szybkości, szybkości i jeszcze trochę szybkości. Niestety wraz ze zmianą samochodu na Audi A8, historia Franka straciła… szybkość. Tak więc, Transporter 2 potwierdza pogląd, że kontynuacje są gorsze od pierwowzorów. W filmie zawarto nie małą ilość pojedynków, ale nie robią one takiego wrażenia jak te z części pierwszej. Wina może leżeć w bardzo podobnych układach choreograficznych. Za to sceny pościgów utrzymały wysoki poziom i nadal można w nich odnaleźć wiele interesujących ujęć. Scenarzyści wprowadzili postać Loli (szczupła blondynka, często paradująca w bieliźnie), która nie raz zajdzie głównemu bohaterowi za skórę. Zapewne miało to urozmaicić tylko męskie pojedynki, niestety ta postać jest jeszcze bardziej przerysowana niż Frank. Ostatnia nadzieja na poprawę werdyktu tkwiła w ponownym pojawieniu się postaci Inspektora Tarconiego… Problem w tym, że i ten element zawiódł na całej linii. Persona ta traktowana jest marginalnie, a jej wypowiedzi nie śmieszą już tak jak w roku 2002. Na ekranie znów „przewija się” pełno absurdów, ale ponownie wzbudzają one szeroki uśmiech, a nie irytację. Niektórzy mogą czuć się zdziwieni, gdyż materiały promocyjne nie wskazują, że widz będzie miał do czynienia z tak lekko potraktowano opowieścią. Mimo iż druga część Transportera sprawia duży zawód, nie należy tracić nadziei. W 2008 roku na ekrany kin trafiła trzecia część. Może ona zdoła odbudować wizerunek Franka Martina. 218 Transporter 3 / Le Transporteur 3 (2008) Reżyseria: Olivier Megaton Scenariusz: Luc Besson, Robert Mark Kamen Produkcja: Francja Czas trwania: 104 minuty Obsada: Jason Statham <> Frank Martin Francois Berleand <> Inspektor Tarconi Robert Knepper <> Johnson Natalya Rudakova <> Valentina „Z Tobą wszystko jest skomplikowane.” [Otto] Przeznaczenie, pod postacią tajemniczego Johnsona, znów przerwie spokojną egzystencję Franka Martina. Poprzedni transporter nie wywiązał się z zadania i główny bohater będzie musiał zająć jego miejsce. Przesyłką będzie Valentina, córka wpływowego polityka, na którego Johnson będzie chciał wpłynąć. Tyle o fabule, która ponownie nie jest mocną stroną cyklu. Problem w tym, że film nie oferuje nic w zamian. Bezsprzecznie jest to najgorsza część. Może to dlatego, że tym razem jest to produkcja tylko francuska? 219 Pościgi były znakiem rozpoznawczym poprzednich odsłon. W tej jest ich niewiele i nie prezentują niczego niezwykłego, ani nawet zabawnego. Audi powinno się obrazić na producentów i do następnej części (o ile powstanie) nie użyczać swych aut. Pojedynki, z kolei, obfitują w tak wiele cięć montażowych, że są praktycznie nieczytelne i mogą wywołać ból głowy. Na nic nie zda się informacja, że Statham nie korzystał w filmie z dublera skoro i tak nie widać co dokładnie się dzieje. Pomimo tych wszystkich wad trzecia część ma jednak jakiś plus. W porównaniu z nią poprzednia prezentuje się „o niebo lepiej”. Na poważnie, jedynie rozmowy Tarconiego i Franka sprawiają widzowi przyjemność, bo dorównują tym z pierwszego Transportera. Odtwórczyni roli Valentiny została „odkryta” przez samego Luca Bessona, gdy przechadzała się ulicą. Wybór ten dziwi z dwóch powodów. Po pierwsze nie prezentuje się ona najlepiej na ekranie. Wywołuje nawet myśl – „Frank zasługuje na lepszą partnerkę”. Po drugie jej rola jest tragiczna – ciągle zrzędzi i krzywi się . Reasumując trylogia Transporter podzieliła los Matrixa. Najlepsza była pierwsza część i na niej trzeba było poprzestać. Szkoda, że Jason Statham zajął się grą w części drugiej i trzeciej. Powinien był poszukać innych scenariuszy. Oby Adrenalina 2: Pod napięciem / Crank 2: High Voltage przełamała jego złą passę. 220 Tron: Dziedzictwo / Tron: Legacy (2010) Reżyseria: Joseph Kosinski Scenariusz: Edward Kitsis, Adam Horowitz Produkcja: USA Czas trwania: 125 minut Obsada: Jeff Bridges <> Kevin Flynn / CLU 2.0 Garrett Hedlund <> Sam Flynn Olivia Wilde <> Quorra Bruce Boxleitner <> Adam Bradley / Tron „Niektóre rzeczy są warte ryzyka” [Kevin Flynn] 20 lat temu Kevin Flynn, w wirtualnym świecie, wywalczył wolność dla programów. Kilka lat później, w niewyjaśnionych okolicznościach, Flynn znika. Teraz, jego 27 letni syn wyrusza w głąb Sieci (The Grid) na ratunek ojcu. Gdy w 1982 roku do kin trafił film Tron ludzie na całym świecie byli pod wrażeniem oszałamiających efektów specjalnych. Nowatorskie wykorzystanie komputerów doprowadziło tego, że Akademia Filmowa nie zgodziła się na nominowanie filmu w kategorii Najlepsze Efekty. Podobno uznano, że takie efekty są oszustwem. Kinomani jednak nie są tak rygorystyczni oraz ortodoksyjni i zapewnili filmowi miano klasyka ga- 221 tunku. Kontynuacja filmu znalazła się w rękach Josepha Kosinskiego. Debiutujący reżyser musiał zmierzyć się z legendą oraz opinią fanów, co nigdy nie jest łatwe. Fabularnie film przypomina część pierwszą. Widz będzie bowiem podążał za Samem w taki sam sposób jak za Kevinem ponad 20 lat temu. Czeka go więc pojedynek na dyski (w końcu wyglądają jak broń, a nie pomalowane frisbee), walka na motocyklach i lot statkiem. Nie jest to jednak wierna kopia, bo twórcy dodali kilka własnych pomysłów, jak np. bójka w barze czy nowy czterokołowy pojazd. Hołdując pierwowzorowi Dziedzictwo nie jest filmem mającym pobudzić szare komórki do działania. Film ma zapewnić dobrą zabawę gałkom ocznym i uszom. Z tego zadania wywiązuje się znakomicie. Dzieło Kosinskiego jest jednym z najlepiej wyglądających obecnie filmów. Efekty specjalne są niemalże bezkonkurencyjne. Dodatkowo, sterylny świat programów zachwyca na każdym kroku pomysłowością i oszczędnym zastosowaniem kolorów. Tak więc wszyscy, którzy lubią głębokie przesłania, powinni wybrać inny seans. Również osoby, które nie oglądały pierwszej części mogą poczuć się lekko zagubione. Przypomnienie przygód Kevina Flynna będzie dobrym pomysłem, choć współczesnie film prędzej wzbudzi w widzu śmiech niż zachwyt. Największym technicznym osiągnięciem twórców jest Jeff Bridges odmłodzony o 30 lat. Aktor wciela się poza Kevinem w postać CLU 2.0. Przy wykorzystaniu techniki z filmu Ciekawy przypadek Benjamina Buttona / The Curious Case of Benjamin Button stworzono jedną z najlepiej animowanych postaci w historii kina. Oczywiście czasami widać, że jest to twór komputera, ale jedynie chwilami i to tylko w dolnych partiach twarzy. Marzenie George’a Lucasa o przywróceniu na ekrany Marilyn Monroe powoli stają się faktem. 222 Tradycyjnie efekt 3D został dodany na siłę. Bez niego film nie straciłby niczego ze swojego uroku. Tym bardziej, że na samym początku wita widza napis: „Niektóre sceny powstały w technologii 2D, proszę jednak nie zdejmować okularów”. Powoduje to, że przez cały seans chęć sprawdzenia czy 3D już działa nie jest w stanie opuścić umysłu widza, który w pewnym sensie czuje się oszukany. W końcu zapłacił za seans 3D, a nie „czasami 3D”. Poza warstwą wizualną na uwagę zasługuje również ścieżka dźwiękowa. Całość została stworzona przez zespół Daft Punk i znakomicie wpisuje się w konwencję filmu. Idealnie dopełnia obraz oraz oddzielnie stanowi bardzo dobrą płytę. Reasumując, Tron: Dziedzictwo to uczta dla oka i ucha, ale dla umysłu już nie. Efekt 3D został wykorzystany „na siłę”, więc warto poczekać na edycję dvd lub blu-ray. Wbrew zapewnieniom twórców nie jest to „następny krok od czasów Avatara”, chyba że w warstwie czysto technicznej, której przeciętny widz i tak nie dostrzeże. Dla spragnionych kolejnej wizyty w wirtualnym świecie Disney ma dobrą wiadomość – scenariusz kontynuacji filmu już powstaje, a w 2012 roku pojawi się serial animowany pod tytułem Tron: Uprising. 223 Tygrysia klinga / Tiger Blade (2005) Reżyseria: Teeratorn Siripunwaraporn Scenariusz: Teeratorn Siripunwaraporn Produkcja: Tajlandia Czas trwania: 87 minut Obsada: Atsadawut Luengsuntorn <> Yosthana Phimonrat Phisarayabud <> Deungdao Pongpat Wachirabunjong <> Kaoyot Srungsuda Lawanprasert <> G.I. Jenjila „Miecz sam wybiera swojego pana.” [Mnich] Młody policjant Yosthana musi zmierzyć się z niezwykle niebezpiecznym gangiem. Przywódca przestępców Mahesak para się czarną magią. Dla wyrównania szans główny bohater musi odnaleźć pradawny miecz. Wsparciem służyć mu będzie agentka Duangdao. Tygrysia klinga to pierwszy film Teeratorn Siripunwaraporna. Prawie na każdym kroku można to boleśnie odczuć, ale o tym dalej. Dla odtwórcy głównej roli Atsadawut Luengsuntorna również jest to kinowy debiut. Zazwyczaj filmy akcji z Tajlandii są wypełnione po brzegi niesamowitymi pojedynkami i popisami kaskaderskimi. Chyba najlepszym przykładem jest tu film Obrońca / The Pro224 tector z Tonym Jaa. Tym razem niestety widz będzie rozczarowany. Nie licząc początkowej strzelaniny film nie jest widowiskowy ani ekscytujący. Walki wyglądają jakby były pośpiesznie montowane, bez większego przywiązania do ich klarowności. Ma być szybko i tyle. Nie tylko montaż walk jest niezwykle chaotyczny. Widz zastanawia się często co się właściwie dzieje. Przeskoki między bohaterami i miejscami mogą bardzo zdenerwować tych bardziej niecierpliwych. Nie należy również „nastawiać się” na rozwinięcie wątku magii. Jest ona tylko uzupełnieniem historii, anie motywem przewodnim. Należy za to od razu zastrzec, że tytułowa Tygrysia klinga, to nie nazwa miecza, tylko pseudonim Yosthana. Prawo grawitacji niczym w Matrixie zależy tutaj od umysłu bohatera. Choć nie jest aż tak „zaniedbywane” jak chociażby w Hero z Jet’em Li. Jednakże widz od razu zaobserwuje bez trudu, które sekwencje wykonano przy użyciu uprzęży. Uważny widz dostrzeże nawiązania do takich filmów jak The Ring / Krąg, Sin City czy gier z serii Tomb Raider. A także do wielu filmów, w których obok głównego herosa pojawia się nierozgarnięta i zrzędząca postać, mająca wprowadzić element komizmu. Tutaj pojawia się kolejny problem. Sceny w zamierzeniu mające być zabawne są raczej żenujące. Może nie aż tak jak te w filmach pokroju Epic Movie / Wielkie kino. Ale powodują podobne uczucie niesmaku. 225 Underworld: Bunt Lykanów / Underworld: Rise Of The Lycans (2009) Reżyseria: Patrick Tatopoulos Scenariusz: Danny McBride Produkcja: USA Czas trwania: 92 minuty Obsada: Michael Sheen <> Lucian Bill Nighy <> Victor Rhona Mitra <> Sonja Kevin Grevioux <> Raze „Nie jesteśmy zwierzętami!” [Lucian] W średniowiecznych czasach wampiry wysługują się wilkołakami, które do czasu narodzin Luciana są tylko bezmyślnymi bestiami. Pomimo tej zmiany Victor – przywódca wampirów – postanawia oszczędzić Luciana. Nie wie, że popełnia ogromny błąd, który doprowadzi do wojny, lecz nie tylko. Reżyser Patrick Tatopoulos zajmował się do tej pory głównie efektami specjalnymi i scenografią do takich filmów jak np. Ja, Robot / I, robot czy Szklana pułapka 4.0 / Live Free or Die Hard. Bunt Lykanów to jego pierwszy pełnometrażowy 226 film, a zarazem prolog do historii znanej z przygód Selene – ukazanych w w filmie Underworld i Underworld: Ewolucja / Underworld Evolution. W tym momencie pojawia się pewien problem. Mianowicie, w filmach z Kate Beckinsale widz poznał, przynajmniej częściowo, losy Luciana. Dlatego też finał filmu nie będzie żadnym zaskoczeniem. Jednakże dla osób, które wcześniej nie miały styczności z żadnym z filmów, będzie to dobry film. Z wręcz świetnym, niehollywoodzkim zakończeniem, gdzie wszyscy źli bohaterowie giną, a dobrzy żyją długo i szczęśliwie. Czarnoniebieska tonacja filmu podkreśla grozę i nie jest niczym zaskakującym, skoro widz ma przed oczyma świat wampirów. Niestety jest też inne wytłumaczenie takiego zabiegu. „Po ciemku” mniej widać, a przy dosyć niskim budżecie jest to niesamowitym wsparciem dla twórców. Tutaj pojawia się kolejna kwestia, a właściwie dwie. Efekty specjalne i sceny walki. Pierwsze zadziwiają… Zadziwiają tym, że nawet w pierwszej części Underworld były lepsze i bardziej przekonywujące. Natomiast pojedynki są tak chaotyczne, że praktycznie nie wiadomo co się dzieje. A widać tylko latające członki i tryskającą krew. Na pochwałę zasługują natomiast dwa elementy. Bill Nighy jako Victor. Zagrał popisowo i niejednoznacznie, w przekonujący sposób. Oraz finałowa bitwa między wampirami, a wilkołakami, w której chaos jest wręcz potrzebny. W końcu to bitwa między bestiami. Film pozostawia „otwarte okno” dla kontynuacji. Która zapewne zostanie w najbliższym czasie oficjalnie zapowiedziana. Pytanie: Czy będzie to kontynuacja losów Luciana czy Selene? Czynnikiem decydującym będzie bez wątpienia liczba widzów, która obejrzała Bunt Lykanów. 227 Vampire Hunter D: Żądza krwi / Vampire Hunter D:Bloodlust (2000) Reżyseria: Yoshiaki Kawajiri Scenariusz: Yoshiaki Kawajiri Produkcja: Japonia, Hongkong, USA Czas trwania: 103 minuty Obsada: Hideyuki Tanaka <> D Ichiro Nagai <> Left Hand Koichi Yamadera <> Meier Link Yusaku Yara <> Borgoff „Dziwny jesteś, nawet jak na dampira i łowcę.” [Leila] D – pół-wampir, pół-człowiek swoje nad wyraz długie życie postanowił spędzić jako łowca wampirów. Oczywiście nie jest on jedynym łowcą na całym świecie. W swej misji natrafi na całą grupę wojowników parających się tym zajęciem. Film rozpoczyna klasyczna scena, w której wampir porywa młodą dziewczynę. Rodzina porwanej Charlotty wynajmuje D, by ją odnalazł za wszelką cenę. Zadanie będzie o tyle trudne, że porywacz ma dobrze wyszkolonych ochroniarzy. Jak to jednak bywa w azjatyckich produkcjach, nic nie jest tym czym się wydaje, na pierwszy rzut oka. Historia ukazana w filmie została oparta na opowiadaniu Hideyukiego Kikuchiego. 228 W roku 1985 powstał pierwszy film animowany opowiadający o dampirze D. Nie był on jednak całkowicie produkcją japońską. A D został wynajęty przez niewiastę, którą ugryzł książę wampirów. Jego zadaniem będzie unicestwienie księcia. Postać D wygląda jak skrzyżowanie Zorro oraz V z filmu V jak Vendetta / V for Vendetta. Zawieszony jest też pomiędzy klasycznym małomównym bohaterem, a tym aż zbytnio rozgadanym. Jest dampirem, więc nie pasuje ani do świata ludzkiego ani wampirzego. W swych podróżach ma jednak bardzo nietypowego kompana, który pełni rolę gaduły. Tak więc nasz bohater nie jest całkowicie samotny. Zaprzyjaźni się również z pewną łowczynią Leilą. Filmowy pejzaż ubarwia cała gama różnorodnych postaci. Jednakże żadna z nich nie zapada na dłużej w pamięć, gdyż poza dziwną aparycją niczym specjalnie się nie wyróżnia. Możliwe iż jest to zabieg celowy, by skoncentrować uwagę widza na postaci D. Mimo iż jest to animacja (tym bardziej azjatycka) widz nie zostanie „zalany” mnogością walk, w których padają setki ciosów. Tutaj pojedynek ogranicza się do dwóch, trzech ciosów, a czasem nawet jednego. Nie oznacza to jednak, że nie można się w nim (pojedynku) zgubić. Animacje stwarzają możliwość do stworzenia niezwykłych ujęć i w tym wypadku Vampire Hunter D nie zawodzi. Podobnie jest w kwestii fabularnej. Historia opowiedziana jest szybko i z ciekawymi zwrotami akcji. Nic więc dziwnego, że film uznawany jest za jednego z najlepszych przedstawicieli gatunku. 229 Walkiria / Valkyrie (2008) Reżyseria: Bryan Singer Scenariusz: Christopher McQuarrie, Nathan Alexander Produkcja: USA, Niemcy Czas trwania: 121 minut Obsada: Tom Cruise <> Klaus von Stauffenberg Bill Nighy <> Friedrich Olbricht Tom Wilkinson <> Friedrich Fromm Terence Stamp <> Ludwig Beck „Pytam tylko co zrobicie po obaleniu Hitlera?” [Klaus von Stauffenberg] Podczas trwania II wojny światowej, grupa wysoko postawionych niemieckich wojskowych, chce pozbyć się swego głównodowodzącego, Adolfa Hitlera. Wykonawcą zamachu zostaje pułkownik Klaus von Stauffenberg. Pomimo ran odniesionych podczas jednej z misji, zajmie on z czasem miejsce wśród zaufanych ludzi Hitlera. Umożliwi mu to podjęcie zamachu. Reżyserem filmu został Bryan Singer. Jest on twórcą, między innymi, takich filmów jak Podejrzani / The Usual Suspects, dwóch części X-Men oraz filmu Superman: Powrót / Superman Returns. Tym razem postanowił opowiedzieć historię, która miała miejsce w prawdziwym świecie. 230 Walkiria to już piąty film (wliczając telewizyjne produkcje) traktujący o zamachu na Hitlera. Jak zakończył się ten odważny plan, nie trzeba raczej mówić, ale lepiej nie zdradzać finału filmu tym widzom, którzy w szkole woleli np. geografię od historii. Stauffenberg i inni pragnęli powstrzymać Adolfa przez zgładzeniem Europy, a także zniszczeniem samych Niemiec. Ich heroiczna próba była doskonale zaplanowana, ale parafrazując słowa jednego z bohaterów – plan, a jego realizacja, to dwie różne sprawy. Tytuł filmu ma wiele znaczeń, które zostają wyjaśnione podczas seansu. Wielu osobom zapewne skojarzy się na początku z operą Ryszarda Wagnera (którego niezwykle cenił Hitler) pod tytułem Pierścień Nibelunga. Pomimo iż Tom Cruise, o wiele lepiej odgrywa sceny dialogowe od scen, w których musi ukazywać rozterki i przeżycia głównego bohatera to, nie może zaliczyć występu w Walkirii do najlepszych. Do ról z np. Rain Mana, Jerry’ego Maguire’a czy nawet Jaj w tropikach / Tropic Thunder wiele mu brakuje. Niezależnie, jaka jest gra Toma Cruise i w co wierzy, trzeba przyznać, że podjął się odważnego zadania wcielając się w rolę Stauffenberga. W Niemczech postać ta, uważana jest wręcz za bohatera narodowego. Niezwykłe jest też podobieństwo aktora do pułkownika i to bez większej charakteryzacji (zaciekawieni znajdą zdjęcie Stauffenberga w angielskiej Wikipedii). Tonacja filmu jest jak stroje SS – szara i ponura. Jedynie emblematy (swastyki) odcinają się od tła. W pewnym sensie można skojarzyć to z „chwytem” z filmu Roberta Rodrigueza Sin City – Miasto grzechu / Sin City. 231 Ciekawostkę stanowi fakt, że w filmie udział wzięło, aż czterech aktorów, którzy wcześniej zagrali w filmie Piraci z Karaibów: Skrzynia umarlaka / Pirates of the Caribbean: Dead Man’s Chest. Napięcie budowane jest bardzo sprawnie i widz się nie nudzi. Nawet jeśli dobrze zna zakończenie historii. Wybuchów i tym podobnych elementów nie ma w Walkirii zbyt wiele, ale gdy już się pojawią to, wywołują piorunujące wrażenie. 232 Wall-E (2008) Reżyseria: Andrew Stanton Scenariusz: Andrew Stanton, Pete Docter Produkcja: USA Czas trwania: 98 minut Obsada: Ben Burtt <> Wall-E (głos) Elissa Knight <> Eve (głos) Jeff Garlin <> Kapitan Sigourney Weaver <> Komputer (głos) „Uwaga: Zbuntowane roboty. Uwaga…” [Komputer na statku] Dawno, dawno temu ludzie postanowili opuści Ziemię. Powód był bardzo prosty. Mianowicie zostali wręcz zasypani własnymi śmieciami. Wyruszyli więc na pokładzie statku w podróż w poszukiwaniu nowego domu. Mija wiele lat, mamy rok 2810. Wall-E jest robotem sprzątającym pozostałości po ziemianach. Codziennie przetwarza kolejne tony śmieci na sprasowane bryły, z których układa budynki. Prawdopodobnie jest jedynym aktywnym robotem. Towarzystwa dotrzymuje mu… karaluch. W ciągu wielu lat w głównym bohaterze wytworzyła się osobowość. Poza spełnianiem obowiązków zajmuje się zbieraniem różnego rodzaju rzeczy, które wzbudzają jego za- 233 interesowanie. Lubi oglądać film Hello, Dolly!(1969), a szczególnie scenę, ukazującą tańczących ludzi. A także zażywa kąpieli słonecznych, gdyż dzięki temu doładowuje swą baterię. Pewnego dnia na Ziemi ląduje statek, z którego wypuszczony zostaje robot, a raczej jak się później okaże robocica. Eve została zaprogramowana, by odnaleźć ślady życia na tym co pozostało z Ziemi. Od tej chwili świat Wall-Ego stanie na głowie. Wyruszy w podróż, na którą społeczeństwo robotów i ludzi nie jest gotowe. Najnowsza produkcja studia Pixar, twórców takich przebojów jak np. Toy Story czy Potwory i Spółka / Monsters Inc., to opowieść o samotności, monotonii, potrzebie zmiany, miłości i nadziei. Widz widział już to wszystko w niezliczonej ilości innych filmów. Jednakże Wall-E pokazuje to w zupełnie odmienny sposób. Z każdym rokiem filmy animowane są coraz bardziej dokładne w szczegóły. W tym przypadku jest nie inaczej. WallE zachwyca bogactwem elementów i jakością faktur. Sam bohater przywodzi na myśl doskonale znaną postać E.T., z przeboju Stevena Spielberga. Od pierwszej sceny, w której się pojawia od razu zdobywa serce widza. Po raz kolejny w kinie będą świetnie bawić się i dorośli i dzieci. Wprawne oko kinomana jest w stanie uchwycić nawiązania do takich filmów jak Star Trek, 2001: Odyseja kosmiczna / 2001: A Space Odyssey, ale i wcześniejszych produkcji studia Pixar. A w wydaniu dvd ma pojawic się dodatkowo krótki film (ok. 7 minut) o innym robocie – Burn-E, którego misją jest wymiana żarówki. W 2008 roku film zdobył nagrodę podczas World Soundtrack Awards w kategorii Best Original Song Written Directly for Film za utwór Down To Earth. 234 Wanted – Ścigani / Wanted (2008) Reżyseria: Timur Bekmambetov Scenariusz: Michael Brandt, Derek Haas Produkcja: USA, Niemcy Czas trwania: 110 minut Obsada: James McAvoy <> Wesley Gibson Morgan Freeman <> Sloan Angelina Jolie <> Fox Thomas Kretschmann <> Cross „Zbyt często przepraszasz.” – [Fox] Przed wiekami ród tkaczy założył tajne stowarzyszenie zabójców, tak zwane Bractwo (The Fraternity). W czasach współczesnych jeden z agentów Bractwa buntuje się i sukcesywnie zabija swych byłych współpracowników. Jedną z ofiar jest ojciec głównego bohatera, którym jest Wesley Gibson. Wesley jesteś życiowym nieudacznikiem. Pomiata nim szefowa, najlepszy przyjaciel sypia z jego dziewczyną, cierpi na ataki lękowe i zbyt często przeprasza. Wszystko to zmieni się, gdy na swej drodze spotka piękną Fox (Angelina Jolie). To właśnie Wesley, niczym Peter Parker w filmie Spider-man, będzie narratorem opowieści o przemianie z całkowitego zera do bohatera podkręcającego pociski. 235 Pomysł na film został zaczerpnięty z komiksu Marka Millara, twórcy takich dzieł jak The Ultimates czy The Authority. Za kamerą stanął Timur Bekmambetov, znany na przykład z reżyserii filmu Straż Nocna / Nochnoy Dozor. Smutna prawda jest taka, że poza kilkoma drobiazgami film ma niewiele wspólnego z komiksowym pierwowzorem. Jeśli widz nie miał z nim styczności, nie powinien być zawiedziony. Znawcy i fani twórczości Millara będą jednak, lekko mówiąc, rozgoryczeni. Pominięto bowiem wiele wątków, które były niezwykle ważne. Nie należy ich jednak zdradzać, by ciekawscy widzowie sami mogli je poznać podczas lektury Ciekawy zabieg stanowi brak jakichkolwiek napisów początkowych. Takich jak obsada i twórcy. Sam tytuł pojawia się jedynie jako nagłówek gazety. Może to i drobiazg, ale stanowi miłe urozmaicenie. O lekkim podejściu do tematu stanowi również pościg, w którym wóz z karmą dla zwierząt jest w stanie dotrzymać tempa 500-konnemu Viperowi. Zresztą to właśnie pościgi są tu najbardziej przerysowane i dosłownie komiksowe. Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej, przyznająca Oscary, nominowała Wanted w Kategorii Najlepszy dźwięk i Najlepszy montaż dźwięku. Film przegrał z Mrocznym rycerzem i Slumdogiem. Spragnionych większej ilości wrażeń zapewne ucieszy fakt, że niedługo na rynku pojawi się gra Wanted: Weapons of Fate. A na lata 2010 i 2012 zapowiedziano dwie kontynuacje. 236 Watchmen – Strażnicy / Watchmen (2009) Reżyseria: Zack Snyder Scenariusz: David Hayter, Alex Tse Produkcja: USA, Wielka Brytania, Kanada Czas trwania: 163 minuty Obsada: Jackie Earle Haley <> Rorschach Patrick Wilson <> Nocny Puchacz II Malin Akerman <> Jedwabna Zjawa Billy Crudup <> Dr Manhattan „Nie potrzeba geniusza, by dostrzec, że świat ma problemy.” [Adrian Weidt / Ozymandiasz] Zack Snyder po raz kolejny zajął się ekranizacją komiksu. Po „wizjonerskich” 300 przyszedł czas na Strażników. Watchmen powstali w umyśle Alana Moore’a., a ożyli dzięki ołówkowi Dave’a Gibbonsa, w 1986 roku. To nie pierwsza ekranizacja twórczości Moore’a. Wcześniej na ekranach kin gościły: Z piekła rodem / From Hell, V jak Vendetta / V for Vendetta i Liga niezwykłych dżentelmenów / The League of Extraordinary Gentlemen. Tak jak z tymi filmami, tak i ze Strażnikami Snydera, lekko ekscentryczny Brytyjczyk nie chce mieć nic wspólnego. 237 Akcja osadzona została w 1985. Nie jest to jednak okres jaki znamy z historii. Ameryka nie została pokonana w Wietnamie, a na czele kraju wciąż stoi prezydent Nixon. USA jest w przededniu wojny atomowej ze Związkiem Radzieckim. Jakby tego było mało ktoś zabija jednego ze Strażników – Komedianta (The Comedian). Sprawę zabójstwa postanawia rozwiązać Rorschach. Jeden z ostatnich Strażników, którzy wbrew państwowemu zakazowi, nadal stoi na straży miasta. W swej krucjacie będzie starał się zebrać dawną drużynę, czyli Dr Manhattana, Jedwabną Zjawę (Silk Spectre II), Nocnego Puchacza (Nite Owl II), Ozymandiasza (Ozymandias). To co odróżnia ten film od innych adaptacji komiksowych to, ukazanie bohaterów jako osoby nie różniące się od zwykłych obywateli, z ich problemami i kłopotami dnia codziennego. Supermoce są tylko dodatkiem to historii, więc nie jest on tym samym skierowany tylko do fanów komiksów. To co łączy Strażników i 300 w kwestii wizualnej to niewątpliwie zamiłowanie Snydera do spowolnień czasu. Widz będzie mógł dokładnie przyjrzeć się zadawanym ciosom i efektom jakie wywołują. Znawcy historii obrazkowych wydawnictwa Marvel i DC bez problemu dopatrzą się podobieństw do postaci z tych rysunkowych światów. Dla przykładu, Nocny Puchacz jest połączeniem Batmana z Clarkiem Kentem, a Doktor Manhattan to Hulk (tylko,że niebieski) i Reed Richards (członek Fantastycznej Czwórki). Nie jest to jednak coś złego, dzięki temu każdy odnajdzie znajome motywy w filmie. A tym samym historia będzie dla niego ciekawsza. Nie obyło się oczywiście bez zmian względem komiksowego pierwowzoru. Skoro jednak to nie Alan Moore stoi za reżyserią to, śmiało można stwierdzić, że Snyder dobrze wywiązał się ze swojego zadania i stworzył nietypowy film. 238 Strażnicy nie są krótkim filmem. W niektórych momentach widz będzie oczekiwał, by dana scena wreszcie się zakończyła. Na szczęście nie jest to zbyt częste uczucie. A dla nienasyconych, Zack Snyder ma przygotować dłuższą wersję, która trafi na płyty dvd i blu-ray. Apel do rodziców: Pamiętajcie, że film ma najwyższą kategorię wiekową, więc nie zabierajcie do kina swoich pociech. Widok łamanych kończyn, eksplodujących ciał itp., nie wpłynie dobrze na ich rozwój. 239 Wrogowie publiczni / Public Enemies (2009) Reżyseria: Michael Mann Scenariusz: Ronan Bennett, Michael Mann Produkcja: USA Czas trwania: 140 minut Obsada: Johnny Depp <> John Dilinger Christian Bale <> Melvin Purvis Marion Cotillard <> Billie Frechette Billy Crudup <> J. Edgar Hoover „Możesz być martwym bohaterem albo żywym trupem.” [John Dilinger] Lata trzydzieste, dwudziestego wieku, John Dilinger, wraz z grupą zaufanych współpracowników napada na banki. Każdego dnia jego sława rośnie, co jest solą w oku wymiaru sprawiedliwości. J.Edgar Hoover postanawia powołać Biuro Śledcze (późniejsze FBI), na którego czele stanie Melvin Purvis (Christian Bale). W tym czasie John zakochuje się w szatniarce – Billie Frechette. Szybkie życie Dilingera, nabierze jeszcze większej prędkości, gdy okaże się, że zostanie wrogiem publicznym numer jeden. 240 Michael Mann postanowił przenieść na ekran prawdziwą historię (jak każdy reżyser, lekko ją ubarwiając) legendarnego gangstera Johna Dilingera. O sławie jaką zdobył Dilinger może świadczyć fakt, że gdy został zastrzelony ludzie maczali chusteczki w jego krwi. Jak później twierdzili – „na pamiątkę”. Dla policji był przestępcą, z kolei dla ludu bohaterem. I właśnie w heroiczny sposób został ukazany we Wrogach publicznych. Główny bohater sportretowany przez Johnny’ego Deppa, który udowadnia, że nie zawsze musi grać ekscentryczną postać, jest najmocniejszym elementem filmu. Czterdziestosześcioletni aktor wciąż posiada niezmierzone pokłady uroku osobistego i magnetyzmu. Zatrudnienie Deppa sprawiło, że widz automatycznie „staje” po stronie “wyjętego spod prawa”. Pomaga w tym również nijakość postaci granej przez Christiana Bale’a. Purvis nie jest godnym przeciwnikiem dla Dilingera i gdyby nie błąd tego drugiego to historia mogłaby się skończyć inaczej. Mann starał się przenieść widza w pobliże swych bohaterów. Kamera zachowuje się stosownie do sytuacji. Można pokusić się o stwierdzenie, że reżyser chciał, by oglądający film poczuł się jednym z bohaterów. Wpływa to pozytywnie na odbiór tego zbyt trochę długiego dzieła. Podstawowym mankamentem Wrogów publicznych jest zbyt pobieżne ukazanie historii Dilingera. Całość wydarzeń można by zawrzeć w krótkiej notatce. Brak głębi stanowi albo o pobieżnej znajomości faktów lub wręcz przeciwnie. Może dokładniejsze ukazanie historii sprawiłoby, że zatracilibyśmy sympatię do głównego bohatera? 241 Dodatkowo twórcy nie oddali niektórych ważnych faktów z życia rabusiów, a inne zupełnie przeinaczyli. Na przykład „Babyface” Nelson nie zginął (jak zostało to pokazane w filmie) przed Johnem, a kilka miesięcy po jego śmierci. Reasumując, Michael Mann stworzył film hołdujący klasycznym filmom gangsterskim. Szkoda, że jest to tylko mały ukłon, który nie zapadnie na długo w pamięci widza. Zbyt pobieżne potraktowanie historii i niepotrzebne dłużyzny sprawiają iż klasyki gatunku mogą czuć się niezagrożone. 242 Wrota do piekieł / Drag Me to Hell (2009) Reżyseria: Sam Raimi Scenariusz: Sam Raimi, Ivan Raimi Produkcja: USA Czas trwania: 99 minut Obsada: Alison Lohman <> Christine Brown Justin Long <> Clay Dalton Lorna Raver <> Pani Ganush Dileep Rao <> Rham Jas „Zasługujesz na wszystko, co Cię czeka.” [wnuczka Pani Ganush] Christine pracuje w banku, marzy o awansie, ale nie jest jedyną chętną. Któregoś dnia do jej biurka podejdzie starsza cyganka – Pani Ganush. W trosce o awans Christie nie przyzna jej przedłużenia spłaty kredytu. Starsza pani poczuje się poniżona i rzuci na główną bohaterkę klątwę, która ma spełnić się po trzech dniach, kiedy to demon Lamia przybywa i zabiera nieszczęśnika do piekła. Czy można uciec przed mrocznym przeznaczeniem? 243 Już na początku filmu reżyser ukazuje, co spotka osobę przeklętą. Bynajmniej nie jest to nic przyjemnego. Christine na początku nie będzie wierzyła w paplaninę cyganki. Z czasem przekona się, że popełniła największy błąd w swoim życiu i będzie starała się za wszelką cenę uniknąć śmierci. Po dwóch latach od premiery ostatniej części przygód Spider-mana, Sam Raimi powraca do gatunku, za który pokochali go miłośnicy kina. Mowa tu o horrorze komediowym, a dokładniej o trylogii Martwe Zło / Evil Dead. To właśnie humor z przygód Ash’a dominuje we Wrotach piekieł. Co ciekawe pomysł na film powstał już w 1992 roku tuż po premierze Armii Ciemności / Army of Darkness. Obrzydliwa szczegółowość to cecha wyróżniająca najnowsze dzieło Raimiego. Widz bardzo dokładnie obejrzy różnego rodzaju płyny ustrojowe itp. Jednakże w odróżnieniu od modnych dziś horrorów lubujących się w rozczłonkowywaniu ludzi, tutaj sceny mają wzbudzać uśmiech na twarzy. Poza krwią w horrorach ważne jest napięcie. We Wrotach piekieł budowane jest po mistrzowsku od pierwszej sceny do ostatniej. Duża w tym zasługa znakomicie opracowanych efektów dźwiękowych, które wspomagają to, czego nie widać. Bowiem w filmie nie są najważniejsze piekielne stwory, ale np. dziwnie wyglądające cienie na ścianach. Wrota do piekieł stanowią świetną piątkową rozrywkę. Włącznie z cudownie wrednym (choć przewidywalnym) zakończeniem. Nie jest to najlepszy film Sama Raimiego, ale i nie najgorszy. Trudno jednak ostatnio o równie dobry film, mający straszyć, a zarazem bawić. 244 Wybuchowa para / Knight & Day (2010) Reżyseria: James Mangold Scenariusz: Patrick O’Neill Produkcja: USA Czas trwania: 109 minut Obsada: Tom Cruise <> Roy Miller Cameron Diaz <> June Havens Peter Sarsgaard <> Fitzgerald Jordi Molla <> Antonio „Niech nikt nie idzie za nami, bo najpierw zabiję siebie, a potem ją!” [Roy] June jest młodą kobietą, zajmująca się renowacją starych samochodów. Pewnego razu, wpada na lotnisku na przystojnego mężczyznę – Roya Millera. Samolot, którym lecą rozbija się, ponieważ… Roy zabija załogę, pasażerów i pilotów. Bynajmniej nie jest to początek horroru, a komedii wypełnionej akcją i nie tak wieloma jak dotychczas uśmiechami Toma Cruise’a. Zbuntowany agent i głupiutka blondynka – takie można odnieść wrażenie oglądając zapowiedzi i czytając opisy promujące film. Na szczęście autor takich filmów jak np. Kate i 245 Leopold czy Spacer po linie / Walk the Line, czyli James Mangold postanowił dodać do swego dzieła drugie dno. Może nie specjalnie głębokie, ale stanowiące doskonałą letnią rozrywkę. Tom Cruise oraz Cameron Diaz spotykają się ponownie po 9 latach od premiery Vanilla Sky. Od razu widać, że na planie bawili się znakomicie. Szczególnie Cruise, który nieustannie parodiuje jedną ze swoich kreacji, czyli agenta Ethana Hawka z filmu Mission Impossible. Robi to tak przekonująco, że widz zapomina o tych wszystkich sprawach związanych z kościołem scjentologicznym, do którego należy aktor. Film akcji nie może obejść się bez pościgów, wybuchów, strzelanin i walki wręcz. Wybuchowa para zawiera wszystkie elementy i to na szczęście nie w nadmiarze. Pomysłowość reżysera sprawiła, że cześć akcji zostaje pominięta w logiczny sposób, który stanowi miłą odmianę, bo widz nie musi zawsze widzieć wszystkiego co się dzieje z bohaterami. Dzieło Mangolda to jednak przede wszystkim komedia i w tej roli spisuje się znakomicie. Wielbiciele, na przykład, Pana i Pani Smith / Mr and Mrs Smith będą zadowoleni. O ile tylko będą pamiętać, że taki film pełni funkcję rozrywką, a nie filozoficzną. Seans na pewno nie wywoła w nikim refleksyjnego nastroju. Zapewni jednak rozrywkę, która potrzebna jest każdemu, choć nie każdy jest skłonny się do tego przyznać. Tak więc, Wybuchowa para jest jak dotąd najlepszym wyborem tego lata, pod względem natężenia akcji i komedii. Każdy kto pragnie szybkich i widowiskowych popisów kaskaderów (choć podobno Tom Cruise większość z nich wykonał sam) oraz zabawnych żartów nie powinien żałować wydanych pieniędzy na bilet. 246 Wygnani / Exiled (2006) Reżyseria: Johnny To Scenariusz: Kam-Yuen Sheto, Tin-Shing Yip Produkcja: Hongkong Czas trwania: 110minut Obsada: Francis Ng <> Tai Simon Yam <> Boss Fay Anthony Wong Chau-Sang – Blaze Suet Lam – Grubas „Nie ma potrzeby chować broni. Dziś każdy nosi ją ze sobą.” [Boss Fay] Pięciu przyjaciół z dawnych lat spotyka się ponownie. Nie są to przyjemne okoliczności. Dwóch ma zabić, a dwóch ochronić jednego z nich. Wszystko się zmieni, gdy okaże się iż Wo (ten na którego wydano wyrok) ma żonę i dziecko. Czy przyjaźń sprzed lat zwycięży? Johnny To latach ponownie skompletował grupę pięciu aktorów, którzy siedem lat temu zagrali w jego filmie The Mission / Cheung fo. Od razu daje się zauważyć, że aktorzy dobrze czują się w swoim towarzystwie. 247 Według serwisu Imdb.com reżyser pragnął, by aktorzy przychodzili na plan z otwartym umysłem, by móc nimi kierować w odpowiedni sposób. Tak oto aktorka Josie Ho, grająca rolę Jin, nie pracowała ze scenariuszem. Początek filmu jest bardzo enigmatyczny. Nie wiadomo kto jest kim. Widz zastanawia się o co właściwie chodzi, ale gdy już nastąpi wyjaśnienie film nabiera tempa. Jednakże film odbiega od utartych schematów gatunku. Jako, że jest to film akcji, nie mogło zabraknąć licznych strzelanin. Są one tak realne jak spadek bezrobocia, ale nie można zarzucić im braku artyzmu oraz dynamiki. Co ciekawe główni bohaterowie w niektórych scenach popisują się wirtuozją w korzystaniu z broni palnej. Natomiast w innych mają problem z trafieniem w nieruchomy cel. Jednym z atutów filmu jest mała ilość dialogów. To obraz się liczy i gra aktorów. Nie wydumane, przepełnione wulgaryzmami rozmowy, które tak naprawdę nic nie dają poz sztucznym wydłużeniem widowiska. Postacie pomimo że są zabójcami wzbudzają sympatię. Widz kibicuje im przez cały film. A we współczesnym kinie uzyskanie więzi między postacią, a widzem jest coraz trudniejsze. Prawdopodobnie jest to efekt „wyścigu szczurów”. W roku wejścia na ekrany film zdobył specjalną nagrodę na Festiwalu Golden Horse za najlepszą choreografię. A reżyser Johnny To otrzymał nagrodę od Hongkońskiego Stowarzyszenia Krytyków Filmowych dla Najlepszego reżysera. Ciekawostkę stanowi fakt, że w Hongkongu wycięto scenę, w której dwie postacie podają sobie lewe dłonie. Cenzorzy stwierdzili, że jest to gest członków triady, którego młodzież nie powinna oglądać. 248 X-Men Geneza: Wolverine / X-Men Origins: Wolverine (2009) Reżyseria: Gavin Hood Scenariusz: David Benioff Produkcja: USA Czas trwania: 107 minut Obsada: Hugh Jackman <> James / Logan / Wolverine Liev Schreiber <> Victor Creed Danny Huston <> William Stryker Lynn Collins <> Kayla Silverfox „Musimy trzymać się razem i niszczyć naszych przeciwników.” [Victor] 1845 rok, młodzi chłopcy – James i Victor wskutek nieszczęśliwego wypadku zmuszeni są do ucieczki z Kanady. Lata mijają, obaj biorą udział w największych konfliktach zbrojnych w historii, od wojny secesyjnej po Wietnam. Porywczy charakter Victora sprawi, że zostaną rozstrzelani, jednak dzięki mutacji, polegającej na szybkiej regeneracji komórek, nie będzie to dla nich problemem. Z więzienia wyciągnie ich major William Stryker, oferujący „specjalne przywileje”, ponieważ tworzy nietypową jednostkę wojskową. Logan nie wie jeszcze jaki wpływ na jego długowieczne życie będzie miało przyjęcie oferty Strykera. 249 Od momentu kiedy w 2000 roku na ekrany kin trafiła pierwsza część trylogii X-Men, w Hollywood zaczęto mówić o „solowym” filmie z Wolverinem w roli głównej. Hugh Jackman, australijski aktor, dla którego rola ta stanowiła wejściówkę do Fabryki Snów, a angaż dostał w zastępstwie za Dougraya Scott’a, został producentem Genezy. Problem z tym filmem jest dwojakiej natury. Dzięki trylogii początki Wolverine’a zostały już widzom niejako nakreślone, więc Hood nie mógł specjalnie odbiec od tego kanonu. Tym sposobem znana już postać Strykera powraca i co gorsza nie została zagrana przez świetnego Briana Cox’a. Kolejnym mankamentem jest wprowadzanie dużej ilości postaci, bez których tak naprawdę można było się obejść, a skupić na Victorze i Loganie. Główni bohaterowie sportretowani zostali w bardzo dobry sposób. Największym pozytywnym zaskoczeniem jest Liev Schreiber (Victor), który doskonale łączy zwierzęcą fizyczność z agresywną ludzką naturą tej postaci. Reakcje widzów są bardzo mieszane. Niektórzy twierdzą, że powstał dobry film i nie są zawiedzeni. Inni z kolei przebijają się w wytykaniu błędów montażowych i fabularnych. Należy pamiętać, że to nie Bryan Singer ani Brett Rattner jest reżyserem tej produkcji. Poza tym to nie jest Logan znany z trylogii, od lat cierpi na amnezję i nie pamięta kim był i co robił. Logan z Genezy posiada kompletne wspomnienia, co bez wątpienia wpływa na jego charakter. W tym roku postać Wolverine’a stworzona przez Lena Wine’a i Johnny’ego Romitę obchodzi swoje 35 lecie. Po setkach przygód fani komiksów mają już jakiś pogląd na tego bohatera. Gavin Hood stał więc przed arcytrudnym zadaniem. Wywiązał się z niego dobrze. Film nie rozczarowuje, choć pozostawia pewien drobny niedosyt. 250 Za końcowym „wyglądem” Genezy stoi kilka czynników. Po pierwsze reżyser nie otrzymał takiego budżetu jak np. Jon Favreau, gdy tworzył Iron Man’a. Nie mógł więc sobie pozwolić np. efekty specjalne ze studia Industrial Light & Magic. A wszelkie argumenty, jak „ale słabe efekty, kilka lat temu były już lepsze”, są bezsensowne, bo czy do kina chodzimy na efekty czy na cały film? Po drugie jeśli planuje się trylogię, a ostatnio jest to nagminne, to nie tworzy się niesamowitej, niemalże bezbłędnej pierwszej części, bo z każdym kolejnym filmem trzeba by ją przebić. A w ten sposób (miejmy nadzieję) stopniowo tworzy się coraz lepsze części. Po raz kolejny należy zostać w kinie aż po sam koniec napisów, by obejrzeć dodatkową scenę, która może (choć nie musi) sygnalizować, gdzie będzie rozgrywała się druga część Genezy. 251 Z piekła rodem / From Hell (2001) Reżyseria: Albert Hughes, Allen Hughes Scenariusz: Rafael Yglesias, Terry Hayes Produkcja: USA Czas trwania: 122 minuty Obsada: Johnny Depp <> Inspektor Frederick Abberline Heather Graham <> Mary Kelly Ian Holm <> William Gull Robbie Coltrane <> sierżant Peter Godley „Zgubiłem cały dzień?” [Abberline] Londyn, rok 1888. W dzielnicy Whitechapel, słynącej z tanich uciech, ktoś zaczyna zabijać prostytutki. Dochodzenie prowadzi Frederick Abberline, który „dzięki” uzależnieniu od opium i laudanium, miewa wizje pomagające mu w śledztwach. Z początku, dowody wskazują, że to pobliski gang, rozprawia się z dłużniczkami. Z czasem okaże się, że w sprawę zamieszane są „wyższe kręgi”. Filmów o krwawych przygodach Kuby Rozpruwacza nakręcono wiele, ale po raz pierwszy historię oparto na komiksie. Jego autorzy Alan Moore i Eddie Campbell stworzyli, według znawców tematu, jedną z najlepszych „opowieści graficznych” dwudziestego wieku (wg filmu Rozpruwacz uważał, że 252 zapoczątkował XX wiek). Moore postanowił jednak opowiedzieć wydarzenia w inny sposób. Zamiast skupiać się na tym kto mordował, chciał pokazać co się stało, jak wyglądali i zachowywali się ludzie. Bracia Hughes również uznali, że jest to ważny element historii. Producenci postanowili dokonać jednak pewnej znaczącej zmiany. Mianowicie, historia (w filmie) nie jest przedstawiana z punktu widzenia Rozpruwacza, tylko ścigającego go Abberline’a. Z piekła rodem powstało zanim nakręcono V jak Vendetta / V for Vendetta czy Watchmen Strażnicy / Watchmen. Jednakże wszystkie łączy mroczna tonacja i nietuzinkowi bohaterzy oraz wciągające historie. A także to, że Moore nie znosi adaptacji swoich dzieł. Twórcom udało się jednak znakomicie oddać szorstkość i monochromatyczność oryginału. Niektóre kadry filmu są „żywcem wyjęte” ze stron komiksu. Z kolei zdjęcia miejsc zbrodni i samych ofiar wzorowane były na zachowanych materiałach historycznych. Twórcy chcieli pod tym względem jak najwierniej oddać prawdę. Powstrzymali się jedynie przy ostatniej ofierze, gdyż dokładne ukazanie zwłok zaowocowałoby wyższą kategorią wiekową. W filmie o morderstwach nie mogło zabraknąć krwi oraz ludzkich wnętrzności. Przemoc została odwzorowana sugestywnie, ale nie przesadnie. Choć nie brakuje bliskich ujęć zwłok itp. widz nie odczuwa mdłości (chociaż postacie w filmie tak). To niepokój miał dominować, a nie uczucie obrzydzenia. Większość z postaci sportretowanych w filmie istniała naprawdę, choć nie wszystkie skończyły tak jak zostało to przedstawione. Pewne hollywodzkie prawo, mówi że między dwiema głównymi postaciami reprezentującymi przeciwną płeć musi iskrzyć, ale na szczęście, tym razem, nie przypomina to klasycznego romansidła. 253 Po dziś dzień nie wiadomo kto zabijał i po co. Podejrzanych w tej sprawie było około 20 osób, w tym nawet kobieta. Tak więc filmów opowiadających możliwą wersję wydarzeń uświadczymy jeszcze zapewne bardzo wiele. Należy także pamiętać, że Z piekła rodem to (luźna) adaptacja komiksu, opartego na legendzie, która nie została potwierdzona. To po prostu kolejny punkt widzenia. Podsumowując, From Hell to kiepska adaptacja komiksu, ale osoby nie znające oryginału, obejrzą dobry film kryminalny. Choć tożsamość mordercy można łatwo rozszyfrować, nie oznacza to, że następstwem tego będzie uczucie znudzenia. 254 Zabójcze ciało / Jennifer’s Body (2009) Reżyseria: Karyn Kusama Scenariusz: Diablo Cody Produkcja: USA Czas trwania: 102 minuty Obsada: Megan Fox <> Jennifer Amanda Seyfried <> Needy Johnny Simmons <> Chip Adam Brody <> Nikolai „Życie nastolatki to piekło.” [Needy] Szkolna gwiazda – Jennifer Check, przyjaźni się z „cichą myszką” Needy. Zwykła wyprawa na koncert, mało znanej grupy, już na zawsze odmieni ich życie. Zespół postanowi złożyć Jennifer w ofierze, ale „coś” pójdzie nie tak i nastolatka zostanie opanowana przez żądnego krwi demona. Czy przyjaźń „z piaskownicy” przetrwa wszystko? Opowieść ukazywana jest z perspektywy Needy, która mówi widzowi o tym, co się wydarzyło, przed kilkoma miesiącami, w miasteczku Devil’s Kettle. Ów mieścina słynie jedynie z dziwnego wodnego wiru. Sytuacja diametralnie się zmienia, gdy młodzi chłopcy zaczynają ginąć z rąk (i zębów) nieznanego sprawcy. 255 Autorka scenariusza (Diablo Cody) stworzyła również scenariusz do wielokrotnie nagradzanego filmu Juno, w reżyserii Jasona Reitmana. Film opowiadał (oczywiście w dużym skrócie) o nastolatce, która zachodzi w ciąże i musi radzić sobie z dorosłym życiem. Jak wskazuje tytuł, to ciało Jennifer jest w tym filmie najważniejszym elementem. Tym sposobem nie można wymagać od Megan Fox, by wznosiła się na wyżyny gry aktorskiej. Po raz kolejny została potraktowana przedmiotowo, ale przecież nikt nie kazał przyjmować jej tej roli. Film skierowany jest do nastolatków, co podkreśla nie tylko fabuła czy postacie, ale i muzyka, która zapadnie w pamięć jedynie młodych ludzi. Poza tym, zaskakująco mało w nim dorosłych. Na pierwszy plan wysuwa się jedynie nauczyciel dziewczyn – Pan Wróblewski, grany przez J.K. Simmonsa, znanego z roli szefa Petera Parkera w filmach o Spider-manie. W zamyśle twórców miał (prawdopodobnie) powstać film łączący cechy horroru i komedii. O ile elementy „straszące” wypadły dobrze (włącznie z efektami specjalnymi), o tyle żarty już nie. Co prawda ukazywanie jak współcześni ludzie wierzą bezgranicznie w zasoby Wikipedii i co może zrobić nieznajomość faktów jest znakomicie wyśmiana, to cała reszta już nie bawi. Dla spragnionych większej dawki krwi powstała nowela graficzna poszerzająca wydarzenia przedstawione w filmie. A także książka na podstawie filmu. 256 Załoga G / G-Force (2009) Reżyseria: Hoyt Yeatman Scenariusz: Cormac Wibberley, Marianne Wibberley Produkcja: USA Czas trwania: 88 minut Obsada: Sam Rockwell <> Darwin Jon Favreau <> Hurley Penelope Cruz <> Juarez Nicolas Cage <> Speckles „Nie jestem gruby, jestem puszysty.” [Hurley] Trójka specjalnie wyszkolonych świnek morskich i kret – spec od elektroniki, mają za zadanie powstrzymać Leonarda Sabera. Ów wynalazca, pragnie przejąć kontrolę nad światem za pomocą urządzeń elektrycznych. Problem w tym, że ich sekcja zostaje rozwiązana, a sami agenci lądują w… sklepie zoologicznym. Wraz Jerrym Bruckheimer’em studio Disney’a stworzyło opowieść o dzielnych zwierzakach, które muszą sobie radzić w nieprzyjaznym ludzkim świecie. Dzięki najnowszej technologii są one w stanie porozumiewać się z homo sapiens, lecz nie zawsze sama umiejętność mówienia jest wystarczająca. 257 Zazwyczaj muzyka stanowi doskonale uzupełnienie wydarzeń z ekranu. Tym razem twórcy postanowili zareklamować najnowszą płytę zespołu Black Eyed Peas. Wywołuje to niezbyt przyjemny efekt, bo uświadamia widzowi, że muzyka nie została skomponowana z myślą o filmie. Warstwa fabularna może nie woła o pomstę do nieba, ale sprawia, że widz tęskni za klasycznymi animacjami Disney’a. Nie pomaga nawet końcowy zwrot akcji. A znakomicie animowane zwierzaki odwracają uwagę od tego niedociągnięcia, tylko chwilowo. Nawet humor zahacza o dolną półkę (tam gdzie znajdują się filmy pokroju Wielkiego kina / Epic Movie). Ale może po prostu dzisiejsze dzieci lubią oglądać bąki puszczane przez świnki morskie. Pomijając kwestię słabego humoru, twórcy zapewniają gałkom ocznym sprawnie nakręcony film przygodowy z uroczymi bohaterami (zapewne sprzedaż świnek drastycznie się zwiększyła). Przekazują również wiele wartości, które miejmy nadzieję, że zapiszą się wielkimi literami w umysłach dzieci. Przy okazji premiery filmu, w gazetach rozgorzała dyskusja na temat tego, by nie puszczać przed tego typu filmami zapowiedzi takich produkcji jak np. Awatar czy 2012. Jest w tym sporo racji, ale wystarczy przyjść 10 minut później niż napisano na bilecie. Tyle przecież średnio trwają wszelkiej maści reklamy i zapowiedzi. A brutalne filmy prezentowane przed familijnymi produkcjami były zawsze obecne w kinie, więc o ta wrzawa? Załoga G jest filmem skierowanym bezpośrednio do małych widzów. Dorośli będą się nudzić i jeśli mają coś do załatwienia, to lepiej by posłali na seans swe pociechy same. 258 Zapaśnik / The Wrestler (2008) Reżyseria: Darren Aronofsky Scenariusz: Robert D. Siegel Produkcja: USA, Francja Czas trwania: 111 minut Obsada: Mickey Rourke <> Randy Robinson Marisa Tomei <> Cassidy Evan Rachel Wood <> Stephanie Todd Barry <> Wayne „Kiedy mogę wrócić na siłownię…” [Randy] Randy Robinson na ringu zapaśniczym znany jest jako „The Ram” (Taran). Przed dwudziestoma laty był wielką gwiazdą, o której rozpisywały się gazety. Dziś, jest już mężczyzną nie najmłodszym, mającym problemy ze stawami, córką, szefem w supermarkecie i używkami. Po jednej z walk, były mistrz dozna zawału serca. Gdy dojdzie do siebie, stanie przed wyborem, który do łatwych nie należy. Będzie musiał porzucić zapasy i odnaleźć się w zwykłym świecie albo walczyć dalej i umrzeć. Co wybierze i czy odnajdzie w sobie odpowiednie pokłady siły? 259 Główny temat filmu to samotność i konsekwencje dokonanych niegdyś wyborów. Randy jest świadom, że sam odpowiada za swój stan. Jednocześnie ma w zwyczaju obwiniać cały świat za swoją niedolę. Los da mu szansę na odbudowanie swego życia, ale czy Ram zechce ją wykorzystać. W kinie już nie raz opowiadano podobne historie. Bynajmniej nie chodzi tu o kwestię zapasów, a historię człowieka upadłego i ogarniętego obsesją. Podobne studium osobowości można było już zgłębiać, we wcześniejszych filmach Aronofsky’ego. Tym co odróżnia Zapaśnika od tych filmów są dwa czynniki. Pierwszy z nich to, zadziwiające podobieństwo historii opowiedzianej w filmie, do życia Mickeya Rourke’a. Dokładniej przeczytać można o tym w prasie branżowej, która rozpisuje się głównie o niechlubnej przeszłości aktora. Drugi to sposób w jaki kamera ukazuje nam głównego bohatera. Widz obserwuje wszystkie wzniosłe, ale i te smutne chwile w życiu głównego bohatera. Pieczołowicie oddane zostają kulisy zapasów. Sport ten uważany jest za wielu przez „ustawiany”. W wielu przypadkach jest to zapewne słuszny pogląd, ale nie należy zapominać, że nawet ukartowanie walki kosztuje wiele przygotowań. Zdjęcia do filmu nakręcono w przeciągu zaledwie 35 dni. A niski budżet, zmusił reżysera i aktorów do częstej improwizacji. Jednym z przykładów jest scena, w której Randy obsługuje ludzi w supermarkecie. Wielu z nich to prawdziwi klienci, a nie aktorzy. Akademia Oskarowa nie doceniła roli Rourke’a, otrzymał tylko nominację w kategorii Najlepsza rola męska. Aktor, zapewne nie był wielce rozczarowany, ponieważ zdobył do tej pory Złotego Globa, Nagrodę BAFTY i jeszcze 12 innych 260 statuetek za swą „rolę życia” jak wiele osób określa jego występ w Zapaśniku. Jest to nietrafne stwierdzenie, gdyż aktor ma się dobrze i jeszcze nie raz zabłyśnie na ekranie. W Hollywood krążą plotki, że Aronofsky zostanie reżyserem kolejnego filmu o Robocopie. Skoro reżyser lubi opowiadać historie o ludzkich obsesjach to, ciekawe jaką obdarzy pół-maszynę, pół-człowieka. 261 Zapowiedź / Knowing (2009) Reżyseria: Alex Proyas Scenariusz: Ryne Douglas Pearson, Juliet Snowden Produkcja: Australia Czas trwania: 121 minut Obsada: Nicolas Cage <> John Koestler Chandler Cantenbury <> Caleb Koestler Rose Byrne <> Diana Wayland Lara Robinson <> Lycinda Embry / Abby Wayland „Nic nie dzieje się bez przyczyny.” [Jessica] Na swój nowy film Alex Proyas kazał fanom długo czekać. Od premiery, ciekawego wizualnie, Ja, robot / I, robot minęło już pięć lat. W Zapowiedzi, w głównej roli, zobaczymy Nicolasa Cage’a. Wydaje się, że po kiepsko ocenianym filmie Ostatnie zlecenie / Bangkok Dangerous, aktor trafił w dobre ręce. Fabuła (pokrótce) przedstawia się następująco. W 1959 roku uczniowie pewnej szkoły zakopują na 50 lat tzw. Kapsułę Czasu. Pojemnik zawiera rysunki dzieci z ich wizją przyszłości. Po upływie pięciu dekad syn głównego bohatera wchodzi w posiadanie listu z kapsuły. Owa wiadomość z prze- 262 szłości zawiera ciąg liczb, który jak się okaże stanowi zapis największych katastrof pięćdziesięciolecia. Problem w tym, że na liście zostały jeszcze trzy wydarzenia. Wyróżnić należy przerażające i realistyczne katastrof. Co ciekawe, pierwsza jest nakręcona jako jedno ciągłe ujęcie, niczym słynna scena z Obywatela Kane’a / Citizen Cane. Zastosowane efekty specjalne dają się wyróżnić, ale nie przychodzi to widzowi łatwo. Widza zdenerwować mogą natomiast liczne dłużyzny i nic nie wnoszące dialogi. Za to zakończenie winno zadowolić wszystkich (mimo pewnego naciągnięcia), szczególnie pod względem spektakularności. Prawdopodobnie znaczna część budżetu została przeznaczona na efekty specjalne. Nie ma w tym nic złego. Problem w tym, że na przykład sceny, w których bohaterowie jadą samochodem zostały wykonane w studiu, co od razu rzuca się w oczy. Nicolas Cage odtwarza graną przez siebie postać w sposób niezadowalający, choć im bliżej końca filmu tym lepiej mu to idzie. Praktycznie w każdej scenie w jakiej się pojawia zachowuje się delikatnie mówiąc jak nawiedzony. Może to pozostałość po filmie Ghost Rider? Tak jak autorzy Mrocznego Rycerza / The Dark Knight, Alex Proyas zdołał stworzyć wiele scen, które zaliczyć można do wyższej kategorii wiekowej niż „od lat 13”. Chociaż dzisiejsi trzynastolatkowie widzieli już niejedną Piłę, więc katastrofy nie zrobią na nich zapewne wielkiego wrażenia. Im dłużej po czasu mija po seansie tym lepsze wrażenie robi film, zwłaszcza w kwestii oprawy wizualnej. Nie wywoła może między widzami burzliwej rozmowy, ale na pewno nie wywoła uczucia zmarnowanego czasu. 263 Zmierzch / Twilight (2008) Reżyseria: Catherine Hardwicke Scenariusz: Melissa Rosenberg Produkcja: USA Czas trwania: 122 minuty Obsada: Robert Pattinson <> Edward Cullen Kristen Stewart <> Bella Swan Taylor Lautner <> Jacob Black Billy Burke <> Charlie Swan „Ostatnio miałeś czarne oczy, a teraz są piwne.” [Bella] Do miasteczka Forkes, które słynie z najgorszej pogody w Stanach, trafia siedemnastoletnia Bella Swan ( to właśnie z jej punktu widzenia poznajemy całą historię). Jak przystało na typową filmową nastolatkę dziewczyna ma problemy z odnalezieniem się w nowej szkole. Życie zacznie umilać jej wyjątkowo blady młodzieniec Edward, który okaże się…wampirem, ale takim który pija tylko zwierzęcą krew. Problem w tym, że w Forkes pojawią się mniej nowocześni przedstawiciele jego rasy. Scenariusz Zmierzchu został oparty na, pierwszym tomie, czteroczęściowej sagi pióra Stephenie Meyer. Jak twierdzi autorka pomysł przyszedł do niej we śnie. Aż samemu 264 chce się mieć sen, który sprzeda się w 17 milionach egzemplarzy. Można było się spodziewać, że w momencie, gdy książki osiągną status „bestsellerów” jakieś studio zainteresuje się ich ekranizacją (oczywiście z przyczyn czysto altruistycznych). Zdjęcia zajęły ekipie tylko 48 dni, a do głównej roli męskiej pretendowało 5000 chłopców. „Może zostać tylko jeden”, jak mówiono w Nieśmiertelnym / Highlander i tym wybrańcem stał się Robert Pattinson, który znany jest głównie z innego książkowego przeboju filmowego Harry Potter i Czara Ognia / Harry Potter and the Goblet of Fire. Co do gry młodych aktorów można nie mieć większych zastrzeżeń. Mają jeszcze czas, by się uczyć. Problemem jest natomiast sama postać Belli. Ale może wg reżyserki wszystkie nastolatki, które ma spotkać wielka przygoda, muszą być ciągle nieszczęśliwe. Nawet wtedy, gdy ich uczucie kwitnie. Edward jest natomiast idealnym wzorcem ekranowego idola, za jakiego niegdyś uchodził np. Johnny Depp. Klasyczny mit o wampirach przybrał trochę inny wymiar. Słońce nie zabija Edwarda i jemu podobnych, sprawia jedynie, że błyszczą oni niczym diamenty. Kwestie czosnku, krucyfiksów i wody święconej pominięto całkowicie. Natomiast by trwale kogoś usunąć „wystarczy” go poćwiartować i spalić. Dodatkowo większość z istot nocy posiada dodatkową umiejętność, np. wyczulone zmysły, niezwykłą szybkość, a nawet widzenie przyszłości. Po „potteromanii” świat ogarnęła nowa fala szaleństwa. Odtwórcy głównych ról w Zmierzchu mają niemałe problemy, ze swobodnym poruszaniem się po ulicach. W szczególności Robert Pattinson, który jest wręcz nękany przez rozhisteryzowane fanki. Ale jak powiedział Jean Cocteau „W życiu każdego człowieka, który doszedł do sławy istnieją dwie rzeczy – jedna straszliwa i jedna okropna. Straszliwym jest fakt, iż wszędzie wszyscy go znają, a okropnym, gdy go nie poznają!”. Taki już niestety los młodocianych aktorów. 265 O popularności filmu świadczą również zdobyte nagrody. Wśród nich pięć statuetek MTV Movie Awards, w tym za Najlepszy pocałunek i Najlepszy film. Poza tym statuetka Young Hollywood Awards dla reżyserki filmu Catherine Hardwicke i wiele innych „Young Awards”. Reasumując, Zmierzch to przeciętny film, który do połowy wygląda jak telenowela dla nastolatków. Potem następuje intensyfikacja akcji, ale i poprawa gry aktorskiej, a także samej fabuły. Większość nastolatków będzie zachwycona, a widzowie trochę starsi powinni zobaczyć, co jest teraz „na topie”, by móc ponarzekać, że za ich czasów robiono lepsze filmy. Osoby które będą miały ochotę poznać dalsze losy bohaterów, na pewno ucieszą się z informacji, że w przygotowaniu są trzy kolejne filmy sagi. A premiera drugiej części pt. Księżyc w nowiu / The New Moon przewidziana jest (w Polsce) na 20 listopada. 266 10 rzeczy, których uczy film... 127 godzin / 127 Hours (2010) 1. Widząc dwie zagubione dziewczyny zapominasz o swoim rowerze. od razu 2. Skały nie lubią, gdy ktoś słucha w ich pobliżu głośnej muzyki. 3. Ludzie zaczynają cenić wodę i własne płyny, gdy grozi im śmierć. 4. Jeśli nie chcesz utknąć na 127 godzin to lepiej podróżuj z towarzyszem. 5. Ssanie szkieł kontaktowych bardzo pomaga, gdy nie masz wody. 6. Spragnionym przypominają się napojów jakie znają. wszystkie reklamy 7. Niektóre głazy czekają miliardy lat, by móc cię przygnieść. 8. Jak tylko zabraknie ci wody to natura spróbuje cię utopić. 9. Obcięcie ręki tanim, chińskim urządzeniem wielofunkcyjnym nie jest łatwe ani przyjemne. 10. Po kilku dniach bez wody tzw. „kałużanka” smakuje jak ambrozja. 268 2012 (2009) 1. Wszyscy narzekają na naród chiński, ale to właśnie oni uratują ludzkość, a przynajmniej jej bogatą część. 2. Cena za przetrwanie to okrągły miliard euro. 3. Jeśli planujesz ujawnić globalny spisek to lepiej sprawdź czy nie zaminowano ci samochodu. 4. Współcześni geolodzy korzystają maszynowych zamiast łopat. z karabinów 5. Zawsze jest czas, by zniszczyć auto faceta byłej żony. 6. Najlepszymi pojazdami do ucieczki przed końcem świata są limuzyna i wóz kempingowy. 7. Koniec świata to dobry powód, by znów zacząć pić po 25 latach abstynencji. 8. Na pokazanie komuś środkowego znajdzie się chwila. palca zawsze 9. W przyszłości biegun południowy znajdzie się w... Wisconsin 10. Nowy facet byłej żony jest tak uprzejmy, że zginie byście znów mogli być razem. 269 500 dni miłości / (500) Days of Summer (2009) 1. Chandra, hormony, PMS to najczęstsze przyczyny kłótni. 2. Istnieją dwa rodzaje ludzi: kobiety i mężczyźni. 3. Jeśli poznajesz dziewczynę swoich marzeń w 3,8 mln mieście - musi to być przeznaczenie. 4. Od wieków ładne dziewczyny muszą źle traktować mężczyzn. 5. Głośne słuchanie muzyki może spowodować nie tylko utratę słuchu, ale i zwrócenie na siebie uwagi pięknej kobiety. 6. Określenie „analna dziewczyna” porządnego i poukładanego. oznacza kogoś 7. Po seksie wszyscy uśmiechają się do ciebie na ulicy. 8. Lekiem na rozstanie, dla mężczyzny, jest napisanie książki o kobiecie. 9. W kilkunastoletnich BMW szyby wyglądają jak nowe. 10. Kobieta, która cię zostawiła może zła, albo być robotem. 270 Alicja w Krainie Czarów / Alice in Wonderland (2010) 1. Niezwykle bogate aroganckie. kobiety są równie niezwykle 2. Na przyjęciu zaręczynowym tylko przyszła panna młoda nie powinna wiedzieć co się święci. 3. Biały królik w marynarce stanowi znakomity pretekst, by spławić faceta. 4. Niektóre ciasta poza podwyższaniem poziomu cukru zwiększają twój wzrost. 5. W Krainie Czarów żaby uwielbiają ciasta. 6. Ludzi można i „mniejbardziej”. podzielić na tych „bardziej” 7. Najlepsza na obolałe stopy jest żywa słonina. 8. Kobiety są wstanie i wyposażenie wnętrz. rozpalać mężczyzn, kobiety 9. Gdy róże mają nieodpowiedni kolor wystarczy je przemalować. 10. Pola bitwy bardzo często przypominają szachownice. 271 Alive (2002) 1. By włączyć krzesło elektryczne trzeba przekręcić dziesięć kluczyków. 2. Gdy ktoś proponuje ci śmiertelne porażenie prądem lub tajemniczy eksperyment - wybierz prąd. 3. Dwóch spokojnych bohaterów to o jednego za dużo. 4. Niektórzy mężczyźni zamiast rozstać się z wkurzającą kobietą obcinają jej głowę. 5. Jedna piękna kobieta wystarczy, by faceci zaczęli się bić. 6. Broń i przemoc skłonią każdego do współpracy. 7. Dwanaście dni w zamknięciu nie sprawi, że na twarzy Azjaty pojawi się zarost. 8. Gwałciciele pragną zadowalać kobiety. 9. Dla wojskowych, potwory mają ogromną wartość militarną. 10. Narodowa Organizacja sporej ilości broni. 272 Bezpieczeństwa używa Amnezja / Twisted (2004) 1. Pokonani bandyci jedyne co mogą powiedzieć to... „Nie bij”. 2. Dzięki kopaniu bandyty oszczędza się ręce. 3. Złapanie kogoś na gorącym uczynku nie oznacza nic złego...według jego obrońcy. 4. Krzyczenie, że nie ma się napadów gniewu nie jest przekonywujące. 5. Jeśli ktoś jest głodny to znaczy, że ma ochotę na seks. 6. Nie wywołuje się trupa z lasu. 7. Główna bohaterka traci przytomność w najważniejszych momentach. 8. Ilość szminki na ustach bohaterki samoistnie w zależności od ujęcia. zmienia się 9. Tylko wariaci zostają policjantami. 10. Pojedynczy strzał z pistoletu postrzelonego jak uderzenie byka. 273 potrafi odrzucić Appaloosa (2008) 1. Jeśli nowe prawa miejskie są potrzebne - wystarczy je dopisać. 2. Wystarczy zabić trzech oprychów, by czwarty stracił chęć do walki. 3. W nowym miejscu jeden z głównych bohaterów musi poznać „tę jedyną” kobietę. 4. W roku 1882 ciastko i kawę można było kupić tylko na śniadanie. 5. Złoczyńcę najlepiej dopaść, gdy uda się do toalety. 6. Powiedz kobiecie, że jest ładna, a od razu cię pocałuje. 7. Szeryfowie do wynajęcia nie powinni wiązać się z kobietami. 8. Na Dzikim Zachodzie uczucia zabijają. 9. Strzelać każdy może. 10. Znajomość z prezydentem USA przydaje się, gdy skazano cię na śmierć. 274 Atramentowe serce / Inkheart (2008) 1. Ukochaną kobietę trzeba czasem „wyczytać” sobie z książki. 2. Jedni ludzie się starzeją, inni zdobywają zamki. 3. Dla postaci z książek nasz świat jest bardzo wygodny. 4. Nikt nigdy nie pamięta, że czarne charaktery kłamią. 5. Postacie z książek wolą nie znać zakończenia swych przygód. 6. Niektóre dziewczyny są kwaśne jak kozi mocz. 7. Tępota głównych bohaterów zasługuje na karę, a nie szczęśliwe zakończenie. 8. Czarne charaktery lubią ubierać się na czarno. 9. Warto mieć pióro, którym można pisać na skórze. 10. Zamek „poczeka” aż bohaterowie będą bezpieczni i dopiero wtedy się zawali. 275 Avatar (2009) 1. Po zniszczeniu swojej planety należy znaleźć nowy cel. 2. Każdy jest w stanie nauczyć się angielskiego, nawet trzymetrowi, niebiescy Na'vi. 3. Wcielanie się w avatara uzależnia, ale nikt przed tym nie ostrzega na opakowaniu. 4. Cenne informacje oznaczają, że komuś stanie się krzywda. 5. Majestatyczne drzewa upadają w równie majestatyczny sposób. 6. Wielki ptak zawsze robi wrażenie, czy to na ludziach, czy to na Na'vi. 7. Prawdziwy naukowiec zawsze jest gotów pobierać próbki. 8. Oryginalni mieszkańcy Pandory mają cztery palce, podróbki pięć. 9. Upadek z kilku kilometrów spowolnią liście, muszą być tylko odpowiednio duże. 10. Czarny charakter jest tak czarny, że przeżyje do samego końca filmu. 276 Bibliotekarz: Tajemnica włóczni / The Librarian: Quest for the Spear (2004) 1. Kobiety nie trzydziestce. lubią mężczyzn, którzy studiują po 2. Dziś nikogo nie dziwi pismo pojawiające się na pustej kartce. 3. Armia czerpie pomysły z bibliotek. 4. Podczas włamania do najbardziej strzeżonego miejsca na świecie wystarczy mieć na głowie czapkę z daszkiem. 5. Piękne kobiety chodzą w zwolnionym tempie. 6. W zamkniętym samolocie nagle pojawia się wiatr, by rozwiać włosy pięknej kobiety. 7. To co naukowcom nie udało się przez wiele lat, bibliotekarz zrobi w siedem godzin. 8. Jedyny most w okolicy musi być spróchniały w każdym miejscu. 9. Chwalenie spróchniałego mostu nie prowadzi do niczego dobrego. 10. Umiejętność tańczenia walca może pomóc w ominięciu pułapki zastawionej przez Majów. 277 Bunt gargulców / Rise of the Gargoyles (2009) 1. Jeśli „coś” zje ci kumpla to wypada krzyczeć „Ty draniu!”. 2. Rozwodnicy obserwują swoje dzieci poprzez MySpace. 3. Gargulce miewają gorsze dni i nie radzą sobie czasem z drewnianymi, spróchniałymi drzwiami. 4. Nikt nie lubi specjalistek od tanich sensacji, mimo iż wyglądają jak modelki. 5. Ucieczka na dach przed latającym gargulcem nie jest najtrafniejszym wyborem. 6. Gdy nie wiesz co robić, włącz telewizor, a doznasz olśnienia. 7. Zadziwiające, że policja nie chce uwierzyć w latającego gargulca zabójcę. 8. Ksiądz, któremu odebrano kościół nie ma wyjścia i chwyta za broń. 9. Opel Astra nie jest najlepszym wyborem, gdy ściga cię gargulec. 10. Księża mają dostęp do pocisków przeciwpancernych. 278 Burleska / Burlesque (2010) 1. Śpiewanie w kawiarni brzmi identycznie jak w studiu. 2. Podarte kartki najlepiej wyrzucić za okno, bo przecież kosz na śmieci jest zbyt drogi. 3. Każdy może zostać kelnerem, o ile nie potrzebuje zapłaty. 4. Kanapa w domu i wymalowane oczy oznaczają, że musisz być gejem. 5. Brzuch partnerki nie przeszkadza facetom dopóki nie zasłania telewizora. 6. Niektóre kobiety ciężarówki. mają ciało, które zatrzymuje 7. Wystarczy porwać kobiecie torebkę, by poszła za tobą gdziekolwiek zechcesz. 8. Młynek do kawy stanowi doskonałe narzędzie tortur względem skacowanych osób. 9. Wnętrze domów bogatych ludzi wygląda jak muzeum sztuki współczesnej. 10. Czasem pieniądze można wziąć z powietrza i to dosłownie. 279 Całe życie z wariatami / Shrink (2009) 1. Alarm przeciwpożarowy w szkole znakomicie pomaga w uniknięciu klasówki. 2. Marihuanę najlepiej kupować w myjni samochodowej. 3. Niektórzy ludzie pragną by przygotowywać im kawę w rękawiczkach. 4. Czasem potrzebujesz zdradzić swoją żonę. pozwolenia przyjaciela, by 5. Gdy nie możesz patrzeć jak ktoś bliski się stacza odwróć wzrok. 6. Diler nigdy ci z narkotykami. nie powie, że masz problem 7. Psychiatrzy też miewają swoich psychiatrów. 8. Skręt to tzw. europejski papieros. 9. Po trawce człowiek budzi się wszędzie tylko nie we własnym łóżku. 10. Gdy żona zabierze ci kluczyki od samochodu musisz skorzystać z Melexa. 280 Diabeł / Devil (2010) 1. Warto wierzyć w matczyne opowieści o diable, bo często okazują się prawdziwe. 2. Czasem lepiej wybrać schody niż windę, bo można w niej utknąć z diabłem. 3. Mimo iż wiesz, że nikt cię nie słyszy krzycz na całe gardło. 4. Zamknij brata na 6 godzin w bagażniku samochodu, a gdy dorośnie będzie cierpiał na agorafobię. 5. W dzisiejszym świecie policja nie wierzy w diabła. 6. W małej windzie jest zadziwiająco dużo miejsca na zwłoki.. 7. Budynek jest ubezpieczony po to, by strażacy mogli przebijać się przez ściany. 8. W kryzysowych sytuacjach z ludzi wychodzą „prawdziwi ludzie”. 9. Dwóch mężczyzn i kobieta w windzie - murowana bójka. 10. Diabeł nie lubi telefonów komórkowych, bo rozświetlają ciemność. 281 Eragon (2006) 1. Jajo smoka wygląda jak Tabcin. 2. W dawnych krainach, niektórych stać było już na dżinsy. 3. Twój mentor musi wyglądać jakby od miesiąca mieszkał pod mostem. 4. Chociaż usłyszysz „Z nikim nie rozmawiaj” to, wystarczy piękna dziewczyna i zapadasz na amnezję. 5. Kilkudniowe tortury nie są w stanie zniszczyć kobiecego makijażu. 6. Smoki wyposażone są w funkcję zoomu optycznego. 7. Decyzja o zrezygnowaniu z lektora na rzecz dubbingu powinna być czasami karana śmiercią. 8. Wojowników czeka „wolność albo śmierć”, zapominają jeszcze o niewoli i torturach. 9. Im bliżej końca filmu tym czarny charakter robi się coraz brzydszy. 10. W powietrzu, podczas bitwy przeciwnicy doskonale słyszą każde swoje słowo. 282 Faster (2011) 1. Gdy opuszczasz więzienie inni skazani nie są z tego powodu zadowoleni. 2. Prawdziwi twardziele przechodząc przez ruchliwą ulicę nie rozglądają się na boki. 3. Współcześni narkomani aplikują narkotyki w stopy. 4. Dzieci mające problemy zawodowymi zabójcami. z 5. Wygimnastykowani ludzie wykonują plecami do kamery. chodzeniem zostają najtrudniejsze ruchy 6. Zabójca nie przegapi okazji do szybkiego numerka przed wyruszeniem na misję. 7. Rezygnujesz z kobiety dziecka. ona zrezygnuje z twojego 8. Niedokończone śledztwo nie pozwala ci zapisać się na odwyk. 9. W klubie dżentelmenów jest mnóstwo półnagich kobiet. 10. Oddawanie swoich prochów żonie, która jest byłą narkomanką nie może skończyć się dobrze. 283 Green Hornet 3D / The Green Hornet (2011) 1. Zanim kogoś obrazisz upewnij się, że nie jest przewrażliwionym na swoim punkcie zabójcą. 2. Będąc w biurze zmarłego ojca musisz usłyszeć jego głos. 3. Walka w zwolnionym tempie wygląda na boleśniejszą. 4. Lepiej nie czerpać nazw superbohaterów z nagłówków gazet. 5. Tymczasowe sekretarki wyglądają jak Cameron Diaz. 6. Faceci czują się zagubieni, gdy kobiety mówią szybko i mądrze. 7. Serca kobiety nie zdobywa się mówiąc, że ma jaja. 8. Zazwyczaj to szofer odwala całą brudną robotę za głównego bohatera. 9. Czarne charaktery bardzo pragną, by się ich bano. 10. Szyderczy śmiech pomaga w celowaniu z broni palnej. 284 Gwiezdny pył / Stardust (2007) 1. Strażnik wyłomu w murze – najważniejszego miejsca na świecie - daje się oszukać jak małe dziecko. 2. Przygody na jedną noc często konsekwencje po 9 miesiącach. ujawniają swe 3. Korzystanie z magicznych świec wymaga ogromnego skupienia. 4. Gwiazda, która spada z nieba jest niezwykle...pyskata. 5. Wiedźmy potrafią przeprowadzić najlepsze operacje plastyczne, choć za wysoką cenę. 6. Runami może rzucać każdy, wystarczy tylko wiedzieć jak wygląda „tak” i „nie”. 7. Mężczyznę zmienionego w kobietę interesuje jedna rzecz, a właściwie dwie, leżące obok siebie. 8. W krainie magii arystokraci rzeczywiście mają „błękitną krew”. 9. Wiadomość dla ukochanej lepiej przekazać samemu, a nie za pośrednictwem głuchego telefonu. 10. Większość bohaterów zmądrzeje dopiero pod koniec filmu. 285 Incepcja / Inception (2010) 1. W snach brud nie ima się niczego. 2. W pomyślnym zakończeniu misji przeszkodzi ci kobieta. 3. Ten kto zawali robotę musi dodatkowo okazać się zdrajcą. 4. Osoba budująca najlepsze labirynty umysłowe, dziwnym zbiegiem okoliczności ma na imię Ariadne. 5. Podświadomość bywa naprawdę wredna. 6. Gdy jest się białym, najlepszą kryjówką będzie bar pełen Afroamerykanów. 7. Nawet korporacje mogą kierować się dobrem świata. 8. Jeśli ktoś powie, że sytuacja już się nie pogorszy to, oczywiście musi się pomylić. 9. W snach również liczy się większa spluwa. 10. Czasem trzeba upaść, by się obudzić. 286 Indiana Jones i królestwo kryształowej czaszki / Indiana Jones and the Kingdom of the Crystal Skull (2008) 1. Strefa 51 jest tajną bazą i dlatego ma na drzwiach wielkie cyfry „51”. 2. Martwe pozaziemskie namagnetyzowane. istoty są silnie 3. Prawdziwy bohater nigdy nie gubi kapelusza. 4. Gdy docierasz do bezpiecznego na pierwszy rzut oka miasteczka, okazuje się, że jest to strefa zero. 5. Lodówka zawierająca ołów pozwala przetrwać wybuch bomby atomowej. 6. Zawsze znajdzie się jakiś student, na którym przejazd na motocyklu przez bibliotekę nie zrobi wrażenia. 7. W bardzo stresujących sytuacjach dobrze jest mieć przy sobie grzebień, by w chwili zagrożenia dobrze wyglądać. 8. Zdrajcy nie obchodzą pieniądze, tylko „fura pieniędzy”. 9. Wystarczy jeden dobry tekst, by dawna miłość wszystko ci wybaczyła. 10. Ruchome piaski to najlepsze miejsce, by dowiedzieć się o ojcostwie. 287 Iron Man 2 (2010) 1. Najlepszy strój pod ciasną zbroję to garnitur. 2. Picie chlorofilu powoduje podejmowanie szalonych decyzji. 3. Fruwające części samochodowe i ogień omijają czarny charakter. 4. Schwytani przestępcy przetrzymywani w majtkach i kajdankach. są tylko 5. Należy najpierw włączyć ładunek wybuchowy, a dopiero potem otworzyć zamek w drzwiach. 6. Wystarczy jeden błąd, by ludzie przestali cię wielbić i uznali za zagrożenie. 7. Tarcza Kapitana Ameryki stanowi znakomita podkładkę pod akcelerator pryzmatowy. 8. Przy generowaniu nowego zdemolować sobie dom. pierwiastka trzeba 9. Geniusze preferują auta marki Audi 10. By żołnierze nie zapomnieli w jakiej są bazie, na ścianie wisi gigantyczna flaga. 288 Jaja w tropikach / Tropic Thunder (2008) 1. Z postrzału w głowę krew leci jak z kranu. 2. Gwiazda kina potrzebuje nagrywarki równie mocno jak wody i jedzenia. 3. Prawdziwy aktor zmieni nawet kolor skóry, by lepiej wczuć się w odtwarzaną postać. 4. Aktor nie wychodzi z roli dopóki nie nagra komentarza do dvd. 5. Granie kompletnego przygłupa nie zapewnia statuetki Oskara. 6. Szalony pomysł jest lepszy niż żaden. 7. Aktor nie czyta scenariusza, to scenariusz czyta aktora. 8. Każdy od czasu do czasu jest gejem. 9. Niektórzy aktorzy grają gościa, który gra gościa przebranego za gościa. 10. Gdy nie czujesz nóg sprawdź czy nie leżą w kałuży zimnej wody. 289 Jak ukraść księżyc / Despicable Me (2010) 1. Współcześnie egipskie piramidy to nadmuchiwane atrapy. 2. Nic tak nie poprawia nadmuchiwanego psa. humoru jak przekłucie 3. Złoczyńcy lubią dywany wykonane z pandy. 4. Łotrzy pragną tylko, by matki były z nich dumne. 5. By ukraść księżyc należy najpierw wziąć pożyczkę z Banku Zła. 6. Młodych i wredniejszych łotrów jest coraz więcej. 7. Małe wredne pieski boją się tylko małych dziewczynek. 8. Dzieci i złoczyńcy mają wspólną cechę – uwielbiają niszczyć. 9. Matka plus rodzinny album nie wróży nic dobrego. 10. Od głowy konia w łóżku bardziej przerażająca jest tylko głowa lalki. 290 Jak zostać królem / The King's Speech (2010) 1. Spacerującemu księciu musi towarzyszyć samochód z żoną w środku. 2. Niektórzy miewają się powolutku. 3. Tytuł szlachecki upoważnia do bycia oficjalnym idiotą. 4. Głośna muzyka pozwala płynnie czytać. 5. Następca tronu najczęściej zostawia swój samolot w szczerym polu i odjeżdża samochodem. 6. Król nie może dwukrotnej. poślubić rozwódki, tym bardziej 7. Wielki tupet zastępuje dyplom i kwalifikacje. 8. Na królewskim tronie wyryło swe inicjały wiele osób. 9. Tuż po tym jak zostaniesz królem, ktoś chce podbić świat. 10. Łatwiej wygłaszać przemówienie, gdy w tekst wpleciemy przekleństwa, których nikt nie usłyszy. 291 Kac Vegas / The Hangover (2009) 1. Jeśli ktoś całuje się z psem, musi być z nim coś nie tak. 2. W Vegas zostaje wszystko, poza opryszczką. 3. Faceci są samotni z wyboru, a nie dlatego, że nikt ich nie chce. 4. Jeśli nie możesz znaleźć samochodu to, zapewne stoi gdzieś...na środku ulicy. 5. Policjanci w Las Vegas są przyzwyczajeni do tego, że przyjezdni kradną im radiowozy. 6. Daj dziecku paralizator, a na pewno trafi w czyjeś krocze. 7. Nagi Azjata jest w stanie pokonać trzech Amerykanów. 8. Mike Tyson uwielbia Phila Collinsa. 9. Największe w kasynie. ofermy potrafią świetnie liczyć 10. Naćpani dentyści sami wyrywają sobie zęby. 292 karty Karate Kid / The Karate Kid (2010) 1. W Chinach wszystko jest stare – od budowli po ludzi. 2. Pierwszą rzeczą jaka zainteresuje młodego chłopaka w nowym miejscu jest dziewczyna. 3. Nawet 12 letnia dziewczynka może wpędzić cię w niemałe kłopoty. 4. Kosmetyki matki znakomicie maskują podbite oko. 5. Wystarczy, że pobiją cię na oczach dziewczyny a jej serce należeć będzie do ciebie. 6. By ocalić planetę wystarczy zamontować w Ameryce przełączniki do ciepłej wody. 7. Dzwonek na przerwę brzmi w Chinach identycznie jak w Polsce. 8. By pojechać do Zakazanego Miasta potrzebujesz podpisu od matki. 9. Gdy znajdziesz szkołę kung-fu to musi ćwiczyć w niej twój wróg. 10. Lepiej nie atakować konserwatorów budynków, bo mogą się okazać mistrzami kung-fu. 293 Klopsiki i inne zjawiska pogodowe / Cloudy with a Chance of Meatballs (2009) 1. Zjeżone włosy na udach zwiastują nieszczęście. 2. Pogodynki muszą uważać - wystarczy jeden błąd i będą szorować barometry. 3. Najsmaczniejsze są hamburgery prosto z nieba. 4. Głupi filmik z internetu potrafi odwrócić uwagę kobiety na kilka godzin. 5. Małpy nie powinny jeść żelek. 6. Na śnieżki można się pojedynkować na śmierć lub na punkty. 7. Nic nie robi takiego wrażenia na kobiecie jak zamek z galaretki. 8. Ze śpiączki cukrowej wyciągnie cię tylko seler naciowy. 9. Zmutowane jedzenie świadomość. jest w stanie wykształcić 10. Niezniszczalna tama musi pęknąć pod koniec filmu. 294 Książę Persji / Prince of Persia (2010) 1. Wystarczy być świetnym złodziejem, by król uczynił cię księciem. 2. Księżniczkę poznasz po dużym dekolcie. 3. Brat króla ma ważne zadanie – musi nieustannie napełniać jego kielich. 4. Trzeba mieć wiele sił, by nie zabić niektórych kobiet. 5. Uciszenie księżniczki jest niezwykle trudne. 6. Pogłoski rozchodzą się niczym choroby weneryczne. 7. Wielbłądy są o wiele bezpieczniejsze od kobiet. 8. Węże znakomicie przechowują sztylety. 9. By ktoś uwierzył w twoje słowa musisz się zabić i mieć sztylet cofający czas. 10. Kto wężem wojuje ten od węża ginie. 295 Mechanik / The Mechanik (2011) 1. Ochrona zauważy trupa dopiero, gdy sprzątaczka zacznie krzyczeć. 2. Zabójcy lubią muzykę klasyczną. 3. Forsę za wykonanie zlecenia najlepiej wozić na przednim siedzeniu w samochodzie. 4. Jeśli kobieta chce z tobą zatańczyć to w następnej scenie wylądujecie w łóżku. 5. By wywołać awarię zasilania w budynku wystarczy włożyć nożyczki w gniazdko. 6. Złodzieje samochodów po prostu „uwalniają” cię od auta. 7. Nie mów zawodowemu zabójcy, że cię nie zna, bo wyrecytuje twój życiorys. 8. Nigdy nie dotykaj gramofonu innego zabójcy. 9. Duzi faceci uwielbiający pieski chihuahua lubią też młodych chłopców. 10. Chociaż dwumetrowy drab rzuca tobą po mieszkaniu, fiolka z płynem w twojej kieszeni będzie bezpieczna. 296 Megamocny / Megamind (2010) 1. Żeby uciec z więzienia wystarczy wyglądać jak jego naczelnik. 2. Złoczyńcy lubią zimne i wilgotne kryjówki. 3. Nawet łotr chce dziewczynie. wywrzeć dobre wrażenie na 4. Porwana kobieta zawsze wypapla gdzie jest twoja tajna kryjówka. 5. Czasem nawet słońce musi się rozgrzać. 6. Okna w przeciwieństwie do ekranów odbierają tylko jeden kanał. 7. Czasami łotr musi sobie stworzyć przeciwnika. 8. Różdżka zapomnienia zadziwiająco przypomina kij bejsbolowy. 9. Superbohaterowie obowiązków. także mają dosyć swoich 10. Różnica między łotrem a superłotrem to prezentacja. 297 Mistyfikacja (2010) 1. Zakopanie trumny nie musi oznaczać, że ktoś w niej był. 2. Wszystkie kobiety są porządne, tylko każda ma inny charakter. 3. Mężczyzn interesuje tylko kobiecy charakter. 4. "Kobiety zawsze znajdą pretekst, aby je wykorzystać". 5. Ludzie nagle legitymację. tracą pamięć widząc służbową 6. Bajka o Czerwonym Kapturku niesie ze sobą bardzo różne sensy. 7. Wielkich artystów stać było na oficjalną żonę i oficjalną kochankę. 8. Butelki po piwie to znakomite zabezpieczenie przed włamywaczami. 9. Gwizdanie na dwóch palcach to bardzo przydatna umiejętność, tym bardziej jeśli stoi się na czatach. 10. W latach 60 sparaliżowani ludzie potrafili skakać z balkonów. 298 Miś Yogi / Yogi Bear (2011) 1. Rzadkie okazy żółwi lubią indycze mięso. 2. Dla misia używanie niehigieniczne. łapy do łowienia ryb jest 3. Park mający dwa gadające misie przynosi straty dla miasta. 4. Strażnicy leśni nie umieją rozmawiać z kobietami. 5. Burmistrz nie jest w stanie opanować obsługi okna w samochodzie. 6. Gdy śpiewasz kobiecie piosenkę, upewnij się, że w pobliżu nie stoi włączony mikrofon. 7. Ludzie uwielbiają fajerwerki dopóki nie lecą w ich stronę. 8. Nawet misie topią smutki w lodach. 9. Niektóre kobiety mają w sobie lamparta i goryla. 10. Zanim uratujesz park musisz odzyskać dziewczynę. 299 Niezniszczalni / The Expendables (2010) 1. Porywacze wygłaszają zbyt długie monologi i są zbyt chciwi, co kończy się dla nich śmiercią. 2. Współcześnie strzał ostrzegawczy rozrywa człowieka na pół. 3. Kule są szybsze od noży. 4. Podczas misji warto przełączyć telefon w cichy tryb. 5. Wśród najemników liczy się ten kto ma większy...nóż. 6. Masową eksterminację przetrwają tylko najczarniejsze charaktery i nawet nie pobrudzą sobie koszuli. 7. Zdrajcy giną w najefektowniejszy sposób. 8. W małych najemnikach powstają większe dziury po kulach. 9. Choć powiesz, że lecisz na misję sam to i tak będą ci towarzyszyć wszyscy kumple. 10. Z pistoletu można strzelać jak z automatu, wystarczy być tylko odpowiednio szybkim. 300 Nine – Dziwięć / Nine (2009) 1. Duch matki objawi ci się w pełnym makijażu. 2. Uroczy pensjonacik w pobliżu stacji kolejowej nie jest spełnieniem marzeń twojej kochanki. 3. Planując namiętny seks lepiej zdjąć krzyż ze ściany. 4. Gdy potrzebujesz znaku od Boga, w pobliżu akurat pojawia się kardynał. 5. Większość wspomnień widzimy w czerni i bieli. 6. Oficjalnie Kościół potępia niektóre filmy, ale w sekrecie duchowni je uwielbiają. 7. Wystarczy podjąć próbę samobójczą, a kochanek zjawi się w mig. 8. Niektóre kobiety mają nie jeden, a dwa piękne profile. 9. Zbyt wiele pięknych kobiet dookoła nie zawsze jest spełnieniem marzeń. 10. By odzyskać żonę wystarczy zrobić film o odzyskiwaniu żony. 301 Obcy na poddaszu / Aliens in the Attic (2009) 1. Fajerwerki są fajne. Nielegalne fajerwerki są jeszcze lepsze. 2. Twoja siostra musi spotykać się z palantem i dostrzec to dopiero na końcu filmu. 3. Współczesna młodzież nie wytrzyma tygodnia bez telewizji. 4. Kosmici mają przy sobie podręczne rozmówki ludzieobcy, choć i tak wolą korzystać z broni. 5. Po twarzach obcych od razu widać kto jest dobry, a kto nie. 6. Telefon z tarczą jest zbyt trudny i powolny dla pokolenia iPoda. 7. Obcy również mają swoje feministki. 8. Technologia obcych wpływa negatywnie na produkty firmy Nintendo. 9. Najmilsi są niezdarni kosmici. 10. Nikt nie zauważa obcego wielkości domu, nawet gdy podskakuje. 302 Odbicie zła / The Broken (2008) 1. Tego samego dnia, gdy obierzesz samochód z warsztatu czeka cię poważny wypadek. 2. Najlepszą karą dla niewiernej żony jest podmiana lubrykatu na klej. 3. Potrzeba zrobienia prania jest świetną wymówką, by uniknąć spędzania czasu ze swym partnerem. 4. Kabina prysznicowa nie paruje, ale lustro już tak. 5. Za granicą automaty nalewają do kubka tyle kawy, że można go chwycić nie ryzykując poparzenia. 6. Po poważnym wypadku samochodowym nie interesuje cię los drugiego kierowcy. 7. Chociaż jest dzień to, u terapeuty świeci się światło. 8. Twoje odbicie w lustrze będzie chciało zrobić ci krzywdę dopiero wtedy, gdy się odwrócisz. 9. Pociąg metra nadjeżdża akurat wtedy, gdy coś spadnie ci na tory. 10. W momencie, gdy dzwonisz po charakter znajduje się tuż za tobą. 303 pomoc, czarny Piła 3D / Saw 3D (2010) 1. Gorące, zardzewiałe rury stanowią znakomite narzędzie do kauteryzacji ran po odciętych kończynach. 2. Lepiej nie zdradzać swojego chłopaka, bo może się zemścić w najmniej oczekiwanym momencie. 3. Czarny charakter nie zwraca uwagi na takie drobiazgi jak rozerwana twarz. 4. Policjantom wystarczy jedno spojrzenie, by ocenić, czy ktoś jest stuknięty. 5. W filmowym świecie 30 sekund trwa dwa razy dłużej. 6. Cela dla świadka koronnego wygląda bardzo przytulnie. 7. Osiem dziur w ciele wcale nie musi powodować znacznego upływu krwi. 8. Warto ćwiczyć rzucanie kluczem, bo może od tego zależeć czyjeś życie. 9. Długopis wbity w szyję mordercy nie robi na nim większego wrażenia. 10. Policjanci są na tyle mili, że trzymają twoje narzędzia zbrodni, byś mógł z nich skorzystać podczas wizyty na komisariacie. 304 Pirania 3D / Piranha 3-D (2010) 1. Gdy pożerają cię piranie, wzywaj głośno Boga. 2. Matka musi wejść do Twojego pokoju akurat, gdy oglądasz w internecie nagie kobiety. 3. Dzieci umieją znakomicie się targować, gdy im na czymś zależy. 4. Nagie kobiety pływają pod wodą w zwolnionym tempie. 5. Wystarczy powiedzieć, że twoja matka jest szeryfem, a ludzie zgodzą się na wszystko. 6. Ludzie wyjdą z wody na rozkaz policji dopiero wtedy, gdy ktoś zostanie zjedzony. 7. Niektórych mężczyzn nie martwi brak nogi ale penisa. 8. Jeśli jesteś ładna, facet popłynie z tobą wszędzie bez zbędnych pytań. 9. Umiejętność tańca na rurze zawsze może się przydać. 10. W najważniejszym momencie silnik motorówki nigdy nie chce zapalić. 305 Pogrzebany / Buried (2010) 1. Po przebudzeniu w trumnie należy krzyczeć i zużywać tlen. 2. Dzwoniąc w Iraku na policję zostaniesz połączony z posterunkiem w Ohio. 3. Będąc w potrzebie możesz mieć pewność, że wszyscy znajomi wyłączą telefony. 4. Bycie Amerykaninem nie wystarczy, by FBI wysłało po ciebie oddział ratunkowy do Iraku. 5. Nawet w XXI wieku telefon komórkowy traci zasięg w trumnie. 6. W Iraku „Amerykanin” znaczy „żołnierz”. 7. Z kolei w amerykańskim słowniku „porwanie” oznacza „przypadek”. 8. Dzięki opcji nagrywania filmików porywacze mają łatwiejszą pracę. w telefonach 9. Zdjęcie porwanej kobiety sprawi, że mężczyzna zrobi wszystko. 10. Gdyby główny bohater oglądał film Kill Bill mógłby się z łatwością uwolnić. 306 Policja zastępcza / The Other Guys (2010) 1. Policjanci muszą czasem uprawiać seks z kobietami, choć wcale tego nie pragną. 2. Po przegranej kłótni najlepiej oblać oponenta gorącą kawą. 3. Prawdziwi twardziele skaczą z kilkunastu metrów na beton i giną. 4. Agresywnego policjanta poznasz po tym, że na jego pulpicie widnieje tapeta z rekinem. 5. Czasem trzeba zagrozić partnerowi bronią, by pojechał z tobą nam miejsce zbrodni. 6. Jeśli ktoś przesadza - musi być kobietą. 7. Niektórzy ludzie są jak „dzieci noszące skórzane kurtki”. 8. Alfonsi nie płaczą. 9. Po pijaku pasta do zębów przypomina pokarm dla astronautów. 10. Tajną rozmowę najlepiej przeprowadza się pod łóżkiem. 307 Predators (2010) 1. Na obcych planetach amerykanie nie mają szczęścia. 2. Japończycy w garniturach są małomówni. 3. Aby przetrwać szurniętym. na planecie obcych trzeba być 4. W drużynie wojowników musi znaleźć się „łajza”. 5. Uciekając potknąć. przed dzikim zwierzęciem musisz się 6. Pomaganie „łajzie” kończy się twoją śmiercią. 7. Obcy znają kodeks bushido. 8. Z braku lepszych opcji trzeba podążać za wariatem. 9. Podczas ucieczki przed wrogiem zgubi się oczywiście... „łajza”. 10. Im groźniejszy obcy, tym bardziej jest brzydki. 308 Red (2010) 1. Domy emerytowanych agentów CIA nie zawierają grama brudu, kurzu czy pyłu. 2. Figa z makiem czeka po randce na bezrobotnych mężczyzn, którzy mieszkają z matką. 3. Czasami warto porozmawiać z ludźmi, zamiast ich związywać i kneblować 4. Wysiadanie z jadącego samochodu to pestka dla analityka z CIA. 5. Pluszowe, tajemnice. różowe świnie skrywają wybuchowe 6. Samochód może służyć jako drzwi wejściowe do domu. 7. Dentyści bywają równie groźni jak satelity, Internet i komórki. 8. Aby wejść do centrali CIA wystarczy mieć mundur generała i fałszywy identyfikator. 9. Kochająca kobieta strzeli ci w klatkę piersiową zamiast w głowę. 10. Przysługi dla przyjaciół mogą wiązać się z noszeniem sukienki i ucieczką przed armią bandytów. 309 Rock'N'Rolla (2008) 1. Londyn staje się finansową i kulturową stolicą świata. 2. Sprawy mogą pójść gładko jak sraczka. 3. Piękne kobiety grają w tenisa tylko z mężczyznami, którzy są „zarąbiści”. 4. Kradnąc samochód lepiej wiedzieć jak włączyć w nim wsteczny bieg. 5. Tylko narkomani wpadną na to, by sprzedawać futra w lecie. 6. Twój najlepszy przyjaciel nie pragnie striptizerek, tylko ciebie. 7. Dla niektórych osób crack to zastępczy ojciec. 8. W straszeniu ludzi najważniejszy jest „ćpuński wzrok”. 9. W paczce papierosów zawiera się cała prawda o życiu. 10. Jeśli ktoś nie ma głowy to nie będzie się bronił. 310 Shaolin Soccer / Siu lam juk kau (2001) 1. Po sławie często pozostaje tylko tatuaż. 2. Głównego bohatera filmu można poznać po tym, że robi szpagat na środku ulicy. 3. W Shaolin można się nauczyć stąpania po skórkach od banana. 4. W odpowiednich rękach, a właściwie nogach, piłka może być niebezpieczną bronią. 5. Mechanicy na dyżurze noszą ze sobą zestaw narzędzi. 6. Niektórym kobietom wystarczy sukienki, nie muszą jej mieć. dotknięcie drogiej 7. Odpowiednio mocne kopnięcie piłki jest w stanie zerwać z człowieka ubranie. 8. Gdy powiesz kobiecie, by odsłoniła twarz, licz się z tym, że obetnie się na łyso. 9. Wystarczy, że twoja drużyna wygląda na nieudaczników, a dawny wróg pozwoli im zagrać w mistrzostwach. 10. Promowanie kung-fu poprzez śpiew skazane jest na porażkę. 311 Sierota / Orphan (2009) 1. Krzyczenie na głuche dziecko za hałasowanie, trochę mija się z celem. 2. Kiedy wreszcie, po długiej przerwie, zaczynasz kochać się z żoną, dzieci muszą wystraszyć się burzy. 3. Gdy dziecko nazywa rzeczy po imieniu (przeklina), rodzice od razu rezerwują wizytę u psychiatry. 4. Dzieci zawsze znajdą klucz do sejfu, w którym leży broń. 5. Małe dziewczynki przerażające. z Rosji bywają naprawdę 6. Dzieci wcale nie są słodkie i niewinne. 7. Imadło doskonale łamie kości. 8. Faceci bywają tak tępi, że aż ich szkoda. 9. Nawet dzieci, które bez mrugnięcia okiem potrafią zabić, nie lubią wizyt u dentysty. 10. Dzięki rzadkiej odmianie karłowatości 33-letnie kobiety wyglądają na 9-latki. 312 Słyszeliście o Morganach? / Did You Hear About the Morgans? (2010) 1. Lepiej nie chować się przed mordercą za furgonetką, bo ktoś może nią odjechać. 2. Kapcie stanowią najlepsze obuwie do ucieczki. 3. Z samochodu Wyoming wygląda jak obraz z rzutnika. 4. Kobieta z bronią przeraża mężczyzn z miasta. 5. Świadków koronnych nie martwi morderca, a brak dostępu do internetu. ścigający ich 6. By odbudować małżeństwo potrzebny jest morderca. 7. W cichych miejscach ludzie z miasta słyszą jak ich komórki się dzielą. 8. Patrząc na niektórych świadków ma się ochotę pomóc zabójcy. 9. Nie trzeba czytać książki „Mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus”, wystarczy zobaczyć okładkę. 10. Spray na niedźwiedzie jest równie skuteczny jak gaz pieprzowy. 313 Starcie tytanów / Clash of the Titans (2010) 1. By znać mity i legendy wystarczy spojrzeć w gwiazdy, książki już nie są potrzebne. 2. Dzieci to same kłopoty, nic tylko by obalały rodziców. 3. Hades – władca podziemi – uwielbia teatralność. 4. W podróży warto mieć ze sobą zapasowy flet, gdyby towarzysze zniszczyli pierwszy. 5. Gigantyczny skorpion zabija każdego bez wahania, tylko nad głównym bohaterem musi się zastanawiać. 6. Odrzucanie zalotów boga źle się kończy. 7. Meduza to bardzo sfrustrowana wężowata kobieta lub kobiecy wąż. 8. Do latania na Pegazie nie potrzeba ani ochraniacza na genitalia, ani siodła. 9. Ofiara dla stwora musi być młodą, piękną kobieta, bo jeszcze by się obraził. 10. Zeus przywróci do życia twoją ukochaną, ale zabitej rodziny już nie. 314 Teoria zabijania / Kill Theory (2009) 1. Twój psychiatra cieszy się, że zabiłeś trójkę ludzi, bo napisze dodatkowy rozdział w swojej książce. 2. Studencka służba zdrowia przepisze zwłaszcza we wtorki i czwartki. każdy lek, 3. Otyłych kumpli zaprasza się do domku nad jeziorem, by przyrządzali jedzenie. 4. Niektórzy faceci zasypiają nie po, a przed seksem. 5. Wystarczy, że dziewczyna zaproponuje ci seks, a w mig zapomnisz o mordercy. 6. By podburzyć przeciwko sobie ludzi nie trzeba się wysilać. 7. Po słowach „udało się” nastąpi coś co temu zaprzeczy. 8. Bycie rannym nominuje cię do bycia wystawionym przez przyjaciół. 9. Osoby lubiące gry wideo mają strasznie słabą psychikę. 10. Dwie kobiety z bronią nie wróżą nic dobrego. 315 Terminator: Ocalenie / Terminator: Salvation (2009) 1. Śmierć smakuje jak Helena Bohnam Carter. 2. Skazani na śmierć do zastrzyku układani są jak Jezus na krzyżu. 3. Poza małżonkami nikt nie lubi wybrańców. 4. Laptopy Sony przetrwają nawet Dzień Sądu. 5. Gdy robot strzela w twoją stronę to, musisz stać nieruchomo tak długo, aż ktoś cię uratuje. 6. Nawet w przyszłości prześladuje cię ulubiony kawałek brata, którego zabiłeś. 7. Ostatnie czego potrzebuje pilot, gdy jest atakowany to krzyki „Uciekaj stamtąd” 8. Choć świat został zniszczony to ludzie wciąż mają śnieżnobiałe zęby. 9. Szukanie opału, gdy pada deszcz nie jest najlepszym pomysłem. 10. Muzyka Guns'n'Roses przetrwa Dzień Sądu. 316 Turysta / The Tourist (2010) 1. Nauczyciele matematyki z Wisconsin wyglądają jak Johnny Depp. 2. Kobiety nie lubią pytań. 3. Wenecja w kinie wydaje się być rajem na wodzie, bo nie czuć zapachu tej wody. 4. Szafy w ekskluzywnych hotelach są podświetlane niczym bramy niebios. 5. Kobiety najpierw całują, a potem odprawiają na kanapę. 6. W Wenecji Amerykanie. samobójstwa popełniają zazwyczaj 7. W dzisiejszych czasach nie można ufać nawet szefowi policji. 8. Wystarczy jeden pocałunek pięknej kobiety, by wszyscy pragnęli cię zabić. 9. Na ludziach nie można polegać, bo chorują, starzeją się i umierają. 10. Wystarczy wydać 24 miliony dolarów i można wyglądać jak Johnny Depp. 317 Ultraviolet (2006) 1. Przeciwnicy uwielbiają wbiegać tuż przed twój celownik, zamiast strzelać z dystansu. 2. Sypiące się szkło nie jest w stanie zadrasnąć twojej tytanowej skóry. 3. Gatling gun „wypluwający” ponad 6000 pocisków na minutę nie może przebić motocykla przyszłości. 4. Pieprzyki, przebarwienia i inne defekty skóry są nieobecne na ludzkich twarzach. 5. Szminka przetrwa nawet wymioty. 6. Miecze są tak doskonałe, że z ran nimi zadanych nie sączy się krew. 7. Broń jest niepotrzebna, bo wrogowie sami się zabiją, wystarczy unikać ich pocisków. 8. Czarny charakter musi mieć kiepską fryzurę. 9. Osobę stojącą na krawędzi dachu pytamy: „Co tam robisz?”, a następnie: „Ładny widok?”. 10. Twoi tajni współpracownicy ukrywają się w tajnej, jaskrawo czerwonej ciężarówce, zaparkowanej na środku dużego placu. 318 W sieci kłamstw / Body of Lies (2008) 1. Współcześnie podczas tortur używa się kija do krykieta, a nie bejsbola. 2. Korkom winne są osły...dosłownie. 3. W Iraku pustynny pył nie osiada na okularach przeciwsłonecznych. 4. Gdy ratujesz cywilizację o 6 rano to, żona karze ci iść spać. 5. Podejrzani goście jeżdżą czarnymi furgonetkami, by nie rzucać się w oczy. 6. Granaty wybuchają w sekundę po zwolnieniu zawleczki. 7. W pustynnym kraju samochody ważnych postaci są ciągle czyste 8. Niemieckie samochody piszczą podczas hamowania na żwirze. 9. Jeśli powiesz szefowi dwa razy by czegoś nie robił to uzyskasz przeciwny skutek. 10. Droga do serca kobiety prowadzi przez serce jej siostry. 319 Wielka draka w chińskiej dzielnicy / Big Trouble in Little China (1986) 1. Niektóre okulary przeciwsłoneczne przyklejone do głównego bohatera. są 2. W chińskiej dzielnicy kobiety z amerykanami w ciężarówkach. rozmawiają nie wręcz 3. Czarny charakter wyróżnia się z tłumu nawiedzonym wzrokiem. 4. Zielone oczy są jak skórzane siedzenia – warte podwójnej ceny. 5. Restrykcje handlowe dziwnych rzeczy. przeszkadzają w importowaniu 6. Wrogów należy gotować dopóki nie odpadnie mięso. 7. Autobusy mają kuloodporną karoserię. 8. Niektórzy mężczyźni szukają właściwej kobiety przez 2000 lat. 9. Wachlarz pokryty folią aluminiową skutecznie odbija pioruny. 10. Nawet stwory z piekła mają czułe krocza. 320 Wybuchowa para / Knight and Day (2010) 1. Suszarkę do włosów najlepiej wozić z wydechami od Camaro rocznik 77. w torbie 2. Jak tylko pójdziesz do ubikacji rozpocznie się bójka w samolocie. 3. Gdy federalni mówią o bezpieczeństwie to znaczy, że chcą cię zabić. 4. Jeśli przeżyjesz katastrofę samolotu to były chłopak zaprosi cię na kolację. 5. Będąc na masce pędzącego auta, wystarczy mówić spokojnym głosem, by kierowca cię usłyszał. 6. Choć ścigają cię bezwzględni ludzie to bez wahania odbierasz telefon od siostry. 7. Po wbiciu noża w pierś zabójcy najlepiej powiedzieć „przepraszam”. 8. Ukrywający się agent prowadzi w kawiarni, przy otwartym oknie. tajną rozmowę, 9. Jeśli doświadczony agent mówi, by czegoś nie robić, to musisz to zrobić. 10. Czarne charaktery lubią się łudzić, że główny bohater nie żyje. 321 Wypadek / Accident (2009) 1. Tylko jedna osoba zadzwoni po pomoc, gdy spadnie na Ciebie szklany grad. 2. Po co niszczyć kamerę monitoringu, wystarczy zasłonić ją balonami... 3. Szefowie triady lubią kilkunastoletnie samochody marki Volvo. 4. Mózgiem twojej grupy jest facet o ksywce „Mózg”. 5. W zabijaniu ludzi przydaje się umiejętność puszczania latawca. 6. Okradziono cię, ale policja i tak sprawdzi czy nie jesteś poszukiwany. 7. Alarm przeciwpożarowy może stanowić znakomite narzędzie zbrodni. 8. Podsłuch zostanie podsłuchujesz. znaleziony akurat wtedy, gdy 9. Pogoda potrafi zepsuć nawet najlepszy plan zabójstwa. 10. Twój współpracownik przypomni sobie coś ważnego w ostatniej chwili. 322 Zagłada planety Ziemia / Annihilation Earth (2009) 1. Czyste, niewyczerpalne źródła energii zniszczą świat. 2. Jeśli coś jest „absolutnie bezpieczne” to, na pewno stanie się coś absolutnie złego. 3. Zmienianie świata - zależy od tego jak je definiować. 4. Ekonomia to najskuteczniejsza broń. 5. Dialogi wypowiadane na otwartej przestrzeni brzmią bardzo podobnie do tych nagrywanych w studio. 6. Jedyny Arab w zespole naukowców, automatycznie zostaje nominowany do bycia głównym podejrzanym. 7. W chwili największej potrzeby zawodzi nawet Toyota Prius. 8. Gdy ziemi grozi zagłada słowo „Bóg” jest używane najczęściej. 9. Szyby potrafią pękać zanim ktoś przez nie przeleci. 10. Nieufanie wieloletnim przyjaciołom kończy się zagładą planety Ziemia. 323 Zamieć / Whiteout (2009) 1. Strzelanie w samolocie wróży efektowną katastrofę. 2. Antarktyda to najbardziej nieprzyjazny jednak powstaje tam mnóstwo filmów. kontynent, 3. Jak tylko zaplanujesz powrót do domu, ktoś popełni pierwsze w historii morderstwo na Antarktydzie. 4. Nawet w arktycznym pojeździe nie należy pozostawiać na długo włączonych świateł. 5. Brak rękawiczki na mrozie może cię kosztować utratę dwóch palców. 6. Stojąc w centrum zamieci nie trzeba nawet podnosić głosu. 7. Wystarczy zagrozić więźniowi a zacznie śpiewać jak z nut. obcięciem palca, 8. Targana wiatrem blacha musi trafić akurat w twoją dłoń, gdy celujesz w mordercę. 9. Dociekliwej policjantce nie przeszkadza, że w pojemniku mogą być materiały radioaktywne ona musi tam zajrzeć. 10. Zwłoki nadają się znakomicie do przechowywania diamentów. 324 Zanim odejdą wody / Due Date (2010) 1. Gdy widzisz kogoś w zwolnionym tempie - będą z nim kłopoty. 2. W samolocie nie wolno wymawiać takich słów jak „bomba” czy „terrorysta”. 3. Współcześnie ludzie przedstawiają się, mówiąc ilu mają znajomych na Facebooku. 4. Puszki po kawie znakomicie nadają przechowywania prochów zmarłych. 5. Auta z wypożyczalni rejestracyjnych. nie muszą się mieć do tablic 6. Ludzie, którzy uwielbiają kawę czasem się nią stają. 7. Pod wpływem marihuany stację „Texaco” łatwo pomylić z krajem „Mexico”. 8. Niektórzy 23latkowie wyglądają na dwa razy tyle. 9. Gdy bohaterowie się śpieszą, to nikt nie będzie podążał to samą drogą co oni. 10. Wymiociny nie są najlepszym środkiem kauteryzującym ranę postrzałową. 325 Zaplątani / Tangled (2010) 1. Historie o umieraniu mogą być zabawne. 2. Do pięknego widoku można przywyknąć w kilka sekund. 3. Zanim zaczniesz słuchać matki upewnij się, że jest tym za kogo się podaje. 4. Konie bywają doskonałymi psami gończymi. 5. Małe kobietki najpierw zdzielą cię w głowę patelnią, a potem będą krzyczeć. 6. Jak tylko zamkniesz faceta w swojej szafie, musi zjawić się twoja matka. 7. Ludzką duszę miażdży się jak winogrono. 8. Nic tak nie zachęca akordeonisty do grania jak topór wbity w ścianę. 9. Nawet bandyci mają marzenia, o których lubią śpiewać. 10. Konie potrafią znakomicie władać bronią białą. 326 Zejście / Descent (2005) 1. Mając do wyboru zejście do jaskini i popijawę lepiej wybrać to drugie. 2. Określenie trupów. „dość bezpieczne” zwiastuje mnóstwo 3. Jaskinia zostanie zasypana dopiero wtedy, gdy wszyscy bohaterowie znajdą się w środku. 4. W jaskini pierwsi nie będą ostatnimi, a martwymi. 5. Pod ziemią śmiech dziecka nie wróży nic dobrego. 6. Wystarczy mieć za sobą poważny wypadek, by nikt nie uwierzył w twoje przywidzenia. 7. Przerażający stwór musi zatrzymać się tuż obok ciebie. 8. Paskudne zegarki od partnerów skutecznie odwracają uwagę potworów. 9. Przepraszanie trupa za odzieranie go z szat mija się z celem. 10. Słysząc „pusto” lepiej wierzyć swojej intuicji. 327 Zły porucznik / The Bad Lieutenant: Port of Call - New Orleans (2009) 1. Policjanci noszą szwedzką bieliznę wartą 55 dolarów. 2. Na ból pleców najlepsze są proszki wciągane przez nos. 3. Niektóre kobiety pragną, by przynosić im nie kwiaty czy biżuterię, a narkotyki. 4. Nawet porucznik policji nie jest w stanie przyśpieszyć realizacji recepty. 5. Z zatrzymanymi można zrobić wszystko, tak jak w Guantanamo. 6. Dorośli ludzie wciąż boją się o to co pomyślą o nich rodzice. 7. Po alkoholu dostrzega narkotykach legwany. się białe myszki, a po 8. Nikt w policji nie zwraca uwagi na to, że porucznik wciąż chodzi nawalony. 9. Na południu Ameryki nie bije się kobiet. 10. Wystarczy nieustannie ćpać, a wszystko w twoim życiu się ułoży. 328 Spis treści Wstęp...................................................................................................5 RECENZJE 2:22 (2008)..........................................................................................9 2012 (2009).......................................................................................11 9 (2009).............................................................................................13 Agora (2009).....................................................................................15 Akacja / Acacia (2003)......................................................................17 Alicja w Krainie Czarów / Alice in Wonderland (2010)...................19 American Gangster (2007)................................................................22 Ashura / Ashura-jo no hitomi (2005)................................................24 Avatar (2009)....................................................................................27 Beowulf (2007)..................................................................................30 Bękarty wojny / Inglourious Basterds (2009)...................................32 Biały smok / The White Dragon (2004)............................................34 Blizna 3D / Scar (2007).....................................................................37 Bosonogi mistrz / Chik geuk siu ji (1993)........................................39 Brother (2002)...................................................................................41 Ciekawy przypadek Benjamina Buttona / The Curious Case of Benjamin Button (2008)..................................43 Death Note: Notatnik śmierci / Death Note (2006)...........................46 Death Note: Ostatnie imię / Death Note: The Last Name (2006).....48 Death Race: Wyścig śmierci / Death Race (2008)............................50 Dragonball: Ewolucja / Dragonball Evolution (2009)......................53 Drużyna A / The A-Team (2010)......................................................56 Dwa światy / 10 Items or Less (2006)...............................................59 Dystrykt 9 / District 9 (2009)............................................................61 Dzień, w którym zatrzymała się Ziemia / The Day the Earth Stood Still (2008)................................................64 329 Epoka lodowcowa 3: Era dinozaurów / Ice Age: Dawn of the Dinosaurs (2009)............................................66 Fighter in the Wind / Baramui Fighter (2004)..................................69 Fighting (2009)..................................................................................71 Czas Kobry / G.I. Joe: The Rise of Cobra (2009).............................73 Gojoe / Gojo reisenki: Gojoe (2000).................................................76 Góra czarownic / Race to Witch Mountain (2009)...........................79 Green Hornet/ The Green Hornet (2011)..........................................82 Grindhouse: Death Proof / Death Proof (2007).................................85 Gwiezdne Wojny: Wojny Klonów / Star Wars: The Clone Wars (2008)...................................................87 Harry Potter i Książę Półkrwi / Harry Potter and the Half - Blood Prince (2009)..............................90 Incepcja / Inception (2010)................................................................93 Iron Man (2008)................................................................................96 Jaja w tropikach / Tropic Thunder (2008).........................................99 Jak wytresować smoka / How to Train Your Dragon (2010)..................................................101 Kiltro (2006)....................................................................................104 Koszmar z ulicy Wiązów / A Nightmare on Elm Street (2010)......106 Krwawe walentynki 3D / My Bloody Valentine 3D (2009)...........109 Kung Fu Szał / Kung Fu Hustle (2004)...........................................112 L: Change the World (2008)...........................................................115 Lalki / Dolls (2002).........................................................................117 Las śmierci / Sum yuen (2007)........................................................119 Legenda pijanego mistrza / The Legend Of Drunken Master (1994)..........................................121 Legion (2010)..................................................................................124 Lustra / Mirrors (2008)....................................................................126 Madagaskar 2 / Madagascar: Escape 2 Africa (2008).....................128 Martyrs. Skazani na strach / Martyrs (2008)...................................131 Misja 1549 / Samurai Commando (2005).......................................133 Mroczny rycerz / The Dark Knight (2008).....................................135 Nieustraszony / Fearless (2006)......................................................138 330 Nocny pociąg z mięsem / Midnight Meat Train (2008)..................141 Odlot / Up (2009)............................................................................143 Opór / Defiance (2008)....................................................................145 Ostrze róży / Blade of the Rose (2004)...........................................147 Oszukać przeznaczenie 4 – 3D/ The Final Destination (2009).......150 Parnassus / The Imaginarium of Doctor Parnassus (2009)............153 Piła V / Saw V (2008).....................................................................156 Piła VI / Saw VI (2009)...................................................................158 Piorun / Bolt (2008).........................................................................160 Potwory kontra Obcy / Monsters vs Aliens (2009).........................162 Pozdrowienia z Paryża / From Paris with Love (2010)...................164 Prawo zemsty / Law Abiding Citizen (2009)..................................166 Predators (2010)..............................................................................168 Quantum of Solace (2008)..............................................................171 Rango (2011)...................................................................................174 Red (2010).......................................................................................177 Ruiny / Ruins (2008).......................................................................180 Salt (2010).......................................................................................182 Sherlock Holmes (2009)..................................................................184 Siedem dusz / Seven Pounds (2008)...............................................187 Slumdog. Milioner z ulicy / Slumdog Millionaire (2008)...............190 Solista / The Soloist (2009).............................................................193 Spirit – Duch miasta / The Spirit (2008).........................................195 Star Trek (2009)..............................................................................198 Starcie Tytanów / Clash of the Titans 3D (2010)............................201 Surogaci / Surrogates (2009)...........................................................204 Szybko i wściekle / Fast and Furious (2009)..................................206 Terminator: Ocalenie / Terminator Salvation (2009)......................209 Transformers (2007)........................................................................212 Transporter / The Transporter (2002)..............................................215 Transporter 2 / Le Transporteur II (2005).......................................217 Transporter 3 / Le Transporteur 3 (2008)........................................219 Tron: Dziedzictwo / Tron: Legacy (2010)......................................221 Tygrysia klinga / Tiger Blade (2005)..............................................224 331 Underworld: Bunt Lykanów / Underworld: Rise Of The Lycans (2009)........................................226 Vampire Hunter D: Żądza krwi / Vampire Hunter D:Bloodlust (2000)...............................................228 Walkiria / Valkyrie (2008)..............................................................230 Wall-E (2008)..................................................................................233 Wanted – Ścigani / Wanted (2008).................................................235 Watchmen – Strażnicy / Watchmen (2009)....................................237 Wrogowie publiczni / Public Enemies (2009)................................240 Wrota do piekieł / Drag Me to Hell (2009).....................................243 Wybuchowa para / Knight & Day (2010).......................................245 Wygnani / Exiled (2006).................................................................247 X-Men Geneza: Wolverine / X-Men Origins: Wolverine (2009)...249 Z piekła rodem / From Hell (2001).................................................252 Zabójcze ciało / Jennifer’s Body (2009).........................................255 Załoga G / G-Force (2009)..............................................................257 Zapaśnik / The Wrestler (2008).......................................................259 Zapowiedź / Knowing (2009)..........................................................262 Zmierzch / Twilight (2008).............................................................264 10 RZECZY, KTÓRYCH UCZY FILM... 127 godzin / 127 Hours (2010)........................................................268 2012 (2009).....................................................................................269 500 dni miłości / (500) Days of Summer (2009).............................270 Alicja w Krainie Czarów / Alice in Wonderland (2010).................271 Alive (2002)....................................................................................272 Amnezja / Twisted (2004)...............................................................273 Appaloosa (2008)............................................................................274 Atramentowe serce / Inkheart (2008)..............................................275 Avatar (2009)..................................................................................276 Bibliotekarz: Tajemnica włóczni / The Librarian: Quest for the Spear (2004)......................................277 332 Bunt gargulców / Rise of the Gargoyles (2009)..............................278 Burleska / Burlesque (2010)............................................................279 Całe życie z wariatami / Shrink (2009)...........................................280 Diabeł / Devil (2010).......................................................................281 Eragon (2006)..................................................................................282 Faster (2011)....................................................................................283 Green Hornet 3D / The Green Hornet (2011)................................284 Gwiezdny pył / Stardust (2007).......................................................285 Incepcja / Inception (2010)..............................................................286 Indiana Jones i królestwo kryształowej czaszki / Indiana Jones and the Kingdom of the Crystal Skull (2008)..........287 Iron Man 2 (2010)...........................................................................288 Jaja w tropikach / Tropic Thunder (2008).......................................289 Jak ukraść księżyc / Despicable Me (2010)....................................290 Jak zostać królem / The King's Speech (2010)................................291 Kac Vegas / The Hangover (2009)..................................................292 Karate Kid / The Karate Kid (2010)................................................293 Klopsiki i inne zjawiska pogodowe / Cloudy with a Chance of Meatballs (2009).....................................294 Książę Persji / Prince of Persia (2010)............................................295 Mechanik / The Mechanik (2011)...................................................296 Megamocny / Megamind (2010).....................................................297 Mistyfikacja (2010).........................................................................298 Miś Yogi / Yogi Bear (2011)..........................................................299 Niezniszczalni / The Expendables (2010).......................................300 Nine – Dziwięć / Nine (2009).........................................................301 Obcy na poddaszu / Aliens in the Attic (2009)...............................302 Odbicie zła / The Broken (2008).....................................................303 Piła 3D / Saw 3D (2010).................................................................304 Pirania 3D / Piranha 3-D (2010)......................................................305 Pogrzebany / Buried (2010)............................................................306 Policja zastępcza / The Other Guys (2010).....................................307 Predators (2010)..............................................................................308 Red (2010).......................................................................................309 333 Rock'N'Rolla (2008)........................................................................310 Shaolin Soccer / Siu lam juk kau (2001).........................................311 Sierota / Orphan (2009)...................................................................312 Słyszeliście o Morganach? / Did You Hear About the Morgans? (2010).....................................313 Starcie tytanów / Clash of the Titans (2010)...................................314 Teoria zabijania / Kill Theory (2009)..............................................315 Terminator: Ocalenie / Terminator: Salvation (2009).....................316 Turysta / The Tourist (2010)...........................................................317 Ultraviolet (2006)............................................................................318 W sieci kłamstw / Body of Lies (2008)...........................................319 Wielka draka w chińskiej dzielnicy / Big Trouble in Little China (1986)..................................................320 Wybuchowa para / Knight and Day (2010).....................................321 Wypadek / Accident (2009)............................................................322 Zagłada planety Ziemia / Annihilation Earth (2009)......................323 Zamieć / Whiteout (2009)...............................................................324 Zanim odejdą wody / Due Date (2010)...........................................325 Zaplątani / Tangled (2010)..............................................................326 Zejście / Descent (2005)..................................................................327 Zły porucznik / The Bad Lieutenant: Port of Call - New Orleans (2009) ...............328 334 This page is intentionally left blank
Podobne dokumenty
InQbator Ruchu - Ostrołęckie Centrum Kultury
W maju mamy bogactwo różnego rodzaju imprez kulturalnych. Wszystkie one, zarówno te organizowane przez Ostrołęckie Centrum Kultury, jak i wiele innych instytucji i stowarzyszeń składają się na prog...
Bardziej szczegółowo