O pewnych niesamowitych właściwościach człowieka jako gatunku
Transkrypt
O pewnych niesamowitych właściwościach człowieka jako gatunku
„O pewnych niesamowitych właściwościach człowieka jako gatunku” „Tadeusz Bielicki (ur. 28 marca 1932 w Warszawie) – profesor antropologii, członek rzeczywisty PAN. Jego badania dotyczą antropologicznego rozwarstwienia społecznego ludności oraz międzypokoleniowej zmiany ostrości tego rozwarstwienia. Zajmował się także darwinowskimi i niedarwinowskimi rodzajami zachowań społecznych człowieka.” : http://pl.wikipedia.org/wiki/Tadeusz_Bielicki Tadeusz Bielicki podczas warsztatów biologii ewolucyjnej, poświęconych psychologii ewolucyjnej, wygłosił swój głośny Manifest Styczniowy, w którym wskazywał na zachowania człowieka, których istnienia psychologia ewolucyjna nie potrafi uzasadnić na kanwie teorii Darwina: Manifest-Styczniowy profesora Tadeusza Bielickiego Pojawiło się kilka artykułów krytycznych, między innymi paleontologa Karola Sabatha: http://www.ewolucja.org/w3/d3/d39-1a.html czy antropologa Bogusława Pawłowskiego: http://www.ewolucja.org/w3/d3/d39-3a.html , ale ich kontrargumenty nie okazały się mniej banalne niż wcześniejsze dywagacje na ten temat: „Warsztaty otworzył Tadeusz Bielicki z wrocławskiego Zakład Antropologii PAN. W krótkiej wypowiedzi zaprezentował swoje krytyczne poglądy na współczesną psychologię ewolucyjną i socjobiologię. Przedstawił też swój, napisany specjalnie na te warsztaty, „Manifest Styczniowy”. Tekst ten wzbudził niemałe kontrowersje – był jednym z ważniejszych wątków dyskusji w czasie przerw i na zakończenie warsztatów. ” : http://www.ewolucja.org/w3/d2/d2a1a.html O pewnych niesamowitych właściwościach człowieka jako gatunku Fukuyama: „Strach przed dualizmem doktryną o istnieniu dwu bytów, materialnego i duchowego jest wród naukowców działających w tej dziedzinie tak paniczny, że prowadzi ich nieraz do rysowania wręcz karykaturalnego obrazu człowieka” Powyższy cytat jest mottem artykułu wybitnego polskiego antropologa Tadeusza Bielickiego: http://www.pan.poznan.pl/nauki/N_204_04_Bielicki.pdf . W ramach swojej obszernej pracy naukowej zajmował się on również tzw: zachowaniami ludzkimi niezgodnymi z regułą maksymalnego dostosowania (MF), czy inaczej egoizmu genowego (EG). O co tutaj chodzi? Otóż według neodarwinistów nie tylko takie cechy jak ręce, nogi czy uszy wyewoluowały u człowieka w sposób jaki zaproponował Karol Darwin, ale też przeróżne cechy psychiczne, takie jak: altruizm, skłonność i zdolności do uprawiania sztuki, zdolność do narzucenia sobie dożywotniego celibatu i bezinteresownych poświęceń do oddania życia za drugiego bliźniego włącznie! Człowiek potrafi wydać ostatnie oszczędności tylko po to, żeby obejrzeć jakiś ciekawy koncert czy wystawę dzieł sztuki, skłonność do przejawiania wiary w bóstwa, skłonność do tworzenia kodeksów, które zawierają takie przykazania, jak: nie kradnij, nie zabijaj, nie cudzołóż. Ludzie jako jedyny gatunek stosują antykoncepcję. Człowiek jako jedyny gatunek uprawia seks nie tylko po to, żeby się móc rozmnażać, ale w równym stopniu dlatego, że sprawia mu to przyjemność. W tym celu ludzkie narządy płciowe różnią się wyraźnie od innych naczelnych. Na przykład penis szympansa jest rozmiaru dużej drzazgi i małpa ta kopuluje tylko podczas, gdy samica ma ruję. Penis mężczyzny jest wyraźnie zaprojektowany po to, żeby zadowolić seksualnie kobietę i siebie samego. Żadna samica spośród naczelnych oprócz kobiety nie posiada piersi, które stanowią typowe wyposażenie stanowiące duży bodziec seksualny. Kobiecie nie potrzebne są tak dużych rozmiarów piersi do wykarmienia potomstwa, a ponadto czym kobieta starsza, tym większe jej rosną piersi, chociaż może być już po menopauzie. Tylko ludzie inwestują w hodowlę i leczenie (często kosztowne) zwierząt, których nie mają zamiaru zjeść, lub na nich zarabiać itd.. http://www.listyznaszegosadu.pl/niebo-gwiazdziste-nade-mna-malpa-wlochata-we-mnie http://scientopia.org/blogs/scicurious/2011/03/11/friday-weird-science-penis-spines-what-are-theyreally/ Mimo takich propagandowych ilustracji (opartych na myśleniu antropomorficznym: http://pl.wikipedia.org/wiki/Antropomorfizacja), jak ta powyżej, które ma sugerować, że szympansy karłowate uprawiają seks dla przyjemności w podobny do człowieka sposób, penis szympansa raczej się do takich praktyk nie nadaje. Można tutaj jeszcze dodać, że sam czas kopulacji szympansa nie jest imponujący, ponieważ nie trwa długo: http://pl.wikipedia.org/wiki/Kopulacja . Penetracja seksualna u człowieka może trwać na tyle długo, żeby móc doprowadzić kobietę do orgazmu. Poza tym anatomia szympansiego penisa nie jest tak wyrafinowana, jak budowa ludzkiego penisa. Szympans posiada w penisie specjalną kość, która go usztywnia: http://pl.wikipedia.org/wiki/Ko%C5%9B%C4%87_pr%C4%85cia „Kość prącia (os penis), bakulum (baculum) – heterotopowa kość występująca w prąciu u większości mięsożernych, owadożernych, nietoperzy i niektórych naczelnych. Generalnie nie występuje u człowieka, wyraków i niektórych szerokonosych, Kość usztywnia narząd podczas kopulacji.” Życzeniowe myślenie antropomorficzne, to stały element argumentacji zwolenników psychologii ewolucyjnej (socjobiologii). Odwołują się oni do często fałszywych analogii, co jest dobrze zdefiniowanym błędem logicznym (False analogy: http://en.wikipedia.org/wiki/False_analogy ). Bardzo często naukowcy twierdzą, że inteligencja małp człekokształtnych jest na tyle wyjątkowa, że świadczy o pokrewieństwie małpy z człowiekiem. Inteligentne zachowania małp mają rzekomo pokazywać, jakimi etapami rozwijała się wyrafinowana inteligencja u H. Sapiens. Nie są to jednak twierdzenia odwołujące się do faktów naukowych, tylko propaganda żerująca na ludzkiej skłonności do antropomorfizowania. Małpie zdolności w niczym nie ustępują zdolnościom innych stworzeń, ale ze względu na pewne anatomiczne podobieństwa pomiędzy małpami i ludźmi łatwo wmówić laikom, że małpie zachowania przypominają w sposób wyjątkowy ludzkie zachowania. Przeprowadźmy eksperyment. Które zachowanie wydaje Ci się bardziej ludzkie, małp: Czy wykonującego podobną czynność ptaka: https://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=NhmZBMuZ6vE Kobieta w przeciwieństwie do wszystkich zwierząt ma ukrytą owulację, czego darwiniści też nie potrafią wytłumaczyć, ponieważ widoczna owulacja jest wyraźnie dostrzegalna przez samca, a to jest zachęta do płodzenia potomstwa i propagowania genów : http://pl.wikipedia.org/wiki/Owulacja Jak pisze Matt Ridley w „Czerwonej królowej” – owulacja u człowieka jest ukryta.W porównaniu z innymi ssakami, poczynając od małpich zadów, przez psie feromony a kończąc na szaleństwie rogacizny i miauczących – owa owulacja człowiecza jest niezwykle subtelna. Okres płodności nie jest obwieszczany wszem i wobec: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/84685/czerwona-krolowa Poniżej dwa zdjęcia. Na pierwszym są pokazane narządy płciowe fretki, która nie jest w rui. Na drugim są pokazane narządy płciowe w podczas rui: http://www.ferretta.pl/fretka/godyciazaporodmaluchy/ruja/ U wielu samic ssaków pierwszą oznaką dojrzałości płciowej jest ruja, którą rozpoznajemy po stopniowym powiększeniu się sromu, który normalnie jest wielkości kilku milimetrów http://www.biblionetka.pl/art.aspx?id=465075 Kobiecie do skutecznego wykarmienia potomstwa wcale nie potrzebne są dużych rozmiarów piersi. Inwestowanie przez organizm w tak dużych rozmiarów narządy jest z punktu widzenia hipotezy Darwina zwykłym marnotrawstwem. Posiadanie dużych piersi przez kobietę tłumaczy się tak zwaną teorią doboru płciowego: http://pl.wikipedia.org/wiki/Dob%C3%B3r_p%C5%82ciowy Niemniej ta hipoteza cały czas raczkuje, a nowe doświadczenia ewidentnie ją falsyfikują. Przynajmniej odnośnie jej najbardziej istotnych założeń: https://bioslawek.wordpress.com/2013/08/02/klopoty-z-pawim-ogonem/ http://ewolucjonizm.blog.onet.pl/2008/04/03/dobor-plciowy-pomijany-slaby-punktteorii-ewolucji/ Na skutek zwłoki w publikacji swej najbardziej doniosłej idei Karol Darwin podzielił honor tego odkrycia z innym brytyjskim naturalistą, młodszym od siebie o czternaście lat Alfredem Russellem Wallace’em. Niebawem po jednoczesnej publikacji ich teorii w 1858 roku Wallace doszedł do przekonania, że choć ludzkie ciało jest produktem doboru naturalnego, to ludzka inteligencja znacznie przekracza poziom niezbędny dla biologicznego przetrwania – a zatem została nam nadana przez Istotę Wyższą. Zmartwiony jego częściową dezercją, Darwin napisał do Wallace’a: „Mam nadzieję, że nie zamordował Pan aż nazbyt skutecznie swego własnego i mojego dziecka” http://www.wiw.pl/Biologia/Ewolucjonizm/PsychologiaEwolucyjna/Esej.asp? base=pn_r&cp=2&ce=2 Zgodnie z założeniami neodarwinizmu ewolucja postępuje stopniowo, krok po kroku. Innymi słowy dobór naturalny nie jest dalekowzroczny, tylko preferuje każde małe udoskonalenie i stopniowa, na przestrzeni wielu lat, kumulacja tych małych zmian może teoretycznie doprowadzić do powstania jakiejś złożonej cechy. Pchły, kleszcze, śledzie i ludzie według zwolenników neodarwinizmu wyewoluowały na tych samych zasadach. Jednak nic nie świadczy o tym, żeby: pchły, kleszcze czy śledzie obchodziły żałobę, uprawiały sztukę, tworząc skomplikowane symfonie muzyczne, czy żeby hodowały inne zwierzęta dla przyjemności, lub w innych celach niż w konsumpcyjnych. Wszystkie te organizmy są maksymalnie przystosowane do swojego środowiska. Na tym właśnie polega zasada maksymalnego dostosowania (MF) przeciwko której występują te wszystkie zadziwiające cechy człowieka. Pchły , kleszcze, śledzie czy małpy poruszają się, żerują i rozmnażają się i na tym polega ich ‚sens życia’. Nie zastanawiają się nad takimi sprawami, jak ludzie. Na przykład: czy istnieje Bóg? Czy moja dusza będzie zbawiona? Nie modlą się słowami: „Od nagłej i niespodziewanej śmierci zachowaj nas Panie”. Nie stawiają zdechłym członkom swojego gatunku drogich grobów i nie dają pokaźnych sum na odpusty czy msze za dusze bliskich. Nie polemizują na takie tematy, jak: czy istnieje piekło, Trójca Święta lub życie na innych planetach. Nie planują rodziny poprzez stosowanie antykoncepcji, ponieważ z punktu widzenia teorii ewolucji takie cechy w ogóle nie powinny istnieć. Teoretycznie ewolucją rządzi podstawowy imperatyw, jakim jest rozmnażanie. Innymi słowy: w jak największej ilości potomstwa i jego różnorodności siła! Richard Dawkins na temat super-uprzejmości Jezusa http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,2267 „(….)Jezus powiedział do swoich uczniów: „Słyszeliście, że powiedziano: «Oko za oko i ząb za ząb». A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi. Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz. Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące. Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie. Słyszeliście, że powiedziano: «Będziesz miłował swego bliźniego», a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski Darwiniści podają szereg wytłumaczeń dla istnienia ludzkiej uprzejmości: uogólnienia dobrze znanych i ugruntowanych modeli doboru krewniaczego i altruizmu odwzajemnionego. Są to fundamenty teorii „samolubnego genu”, która tłumaczy w jaki sposób altruizm i kooperacja między zwierzętami mogą wypływać z osobistego interesu na poziomie genetycznym. Ale rodzaj super-uprzejmości, o której tutaj mówię, posunięty jest zbyt daleko. Takie postawy sprawiają wrażenie niekorzystnych, stanowiąc wypaczenie darwinistycznego ujęcia kwestii uprzejmości. Jeśli nawet jest to wypaczenie, to takie, które warto wspierać i rozpowszechniać. Ludzka super-uprzejmość jest wypaczeniem Darwinizmu ponieważ w dzikiej populacji zostałaby ona wyeliminowana przez selekcję naturalną. Chociaż z braku miejsca nie będę się wdawać w detale trzeciego składnika mojego przepisu, to super-uprzejmość jest również wypaczeniem teorii racjonalnego wyboru. Teorii, w myśl której ekonomiści próbują tłumaczyć ludzkie zachowanie jako obliczone na maksymalizację osobistej korzyści. Ujmijmy to jeszcze dosadniej. Z racjonalnego punktu widzenia, tudzież z perspektywy darwinizmu, ludzka super-uprzejmość jest zwyczajnie głupawa. Niemniej jest to rodzaj głupoty, który należy wspierać. I to właśnie obrałem za cel mojego artykułu. Jak tego dokonać? Jak zwiększyć ilość super-uprzejmych ludzi, którzy, bądź co bądź, są rzadkimi okazami, tak aby kiedyś być może stanowili większość w populacji? Czy da się sprawić żeby super-uprzejmość zaczęła rozprzestrzeniać się jak zaraza? Czy możemy super-uprzejmości nadać taką formę, która przekazywana byłaby z rodziców na dzieci, w eskalującej tradycji międzypokoleniowej propagacji?(….)” Według darwinowskiego scenariusza każdy sukces ewolucyjny powinien się ostatecznie przekładać na sukces reprodukcyjny. Patrząc ewolucyjnie człowiek powinien się ograniczać do inwestowania w dach nad głową, swoje bezpieczeństwo oraz pożywienie oraz starać się za wszelką cenę zdobywać zasoby w postaci kobiet. W tym miejscu, dla głębszego zilustrowania tego, co chcę przekazać, zacytuję Richarda Dawkinsa: „W toku ewolucji liczył się tylko natychmiastowy pożytek; przyszłe korzyści nigdy nie miały znaczenia! Nie zdarzyło się by w wyniku ewolucji wykształciła się cecha, która bezpośrednio zagrażałaby pomyślności danego osobnika. Dopiero ludzie – a przynajmniej niektórzy z nich, umieją powiedzieć: ‘Zapomnijmy, ze wycięcie tego lasu może nam przynieść natychmiastowe zyski, a zastanówmy się, czy da to jakieś korzyści w przyszłości’. Według mnie jest to coś zupełnie nowego i niepowtarzalnego”. Z punktu widzenia teorii ewolucji jest nie do pomyślenia, żeby marnotrawić zasoby na karmienie zwierząt, które nie przyniosą w przyszłości żadnego zysku. Wydawać pieniądze na drogie pomniki nagrobne, o które się dba i tak dalej. Innymi słowy tylko ludzie inwestują w kogoś z kogo nie będzie już nigdy żadnego pożytku. Jaki może być pożytek materialny ze zmarłego pradziadka, dziadka, wuja, brata, ojca czy syna? Z punktu widzenia darwinizmu (egoizmu genowego [EG]) żaden człowiek nie powinien się martwić o to, gdzie zostanie pochowany i w tym celu długo oszczędzać i płacić za miejsce na cmentarzy, grobowiec oraz odpowiednią mowę na pogrzebie. Powinien nie martwić się o swój pochówek, a pieniądze, które zawczasu na to przeznacza powinny być zainwestowane we własny sukces rozrodczy, lub sukces reprodukcyjny synów lub wnuków, bo to przyczyniłoby się najbardziej do propagowania swoich genów. W podobnym klimacie wypowiedział się znany psycholog ewolucyjny Robert Wright: http://pl.wikipedia.org/wiki/Robert_Wright_%28dziennikarz%29 „W ludzkim zachowaniu kryje się jeszcze wiele darwinowskich zagadek. Na czym polega rola humoru i śmiechu? Dlaczego ludzie na łożu śmierci się spowiadają? (…) Jaką funkcję pełni żałoba? (…) Skoro dana osoba już umarła, jak obchodzenie żałoby miałoby służyć genom?” Świątynia szczurów w Indiach Richard Dawkins jest z wykształcenia etologiem. Etologia to nauka zajmująca się zachowaniami zwierząt. Później powstały takie gałęzie, jak biologia behawioralna (biologia zachowań) czy genetyka behawioralna, to znaczy dziedzina, która zajmuje się genetycznymi podstawami różnych zachowań. Skutkiem powstania syntezy neodarwinowskiej (syntetycznej teorii ewolucji) jest powstanie socjobiologii i opartej na pracach Edwarda Wilsona i innych biologów ewolucyjnych hipoteza samolubnego genu Dawkinsa. Nie dziwi więc, że i Richard Dawkins czuje się zadziwiony ludzkimi zdolnościami umysłowymi. Napisał on na przykład: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,2267 “(…)[Ludzka inteligencja] wynikła (…) z naturalnej ewolucji ludzkiego mózgu, który, za sprawą ślepych oddziaływań selekcji naturalnej, rozwinął się do momentu, kiedy niespodziewanie przekroczył sam siebie i zaczął zachowywać się w sposób — z punktu widzenia ‘samolubnego genu’ — szalony. Jednym z bardziej jaskrawych przykładów niedarwinowskich zachowań jest antykoncepcja, która oddziela przyjemność seksualną od jej naturalnej funkcji propagacji genów. Bardziej subtelne przykłady transgresji stanowią intelektualne i artystyczne dociekania, które w świetle logiki samolubnego genu, stanowią marnotrawstwo czasu i energii; zasobów, które wszakże powinny być poświęcone przetrwaniu i reprodukcji. Nasze duże mózgi wytworzyły niespotykaną wcześniej w ewolucji zdolność myślenia o odległej przyszłości: kalkulacji dalekosiężnych konsekwencji, wybiegających poza krótkoterminowe samolubne korzyści. I wreszcie, u niektórych przynajmniej osób, duży mózg przekroczył sam siebie, do poziomu niezwykłej super-uprzejmości, której osobliwe istnienie jest centralnym paradoksem mojego wywodu. Nasze mózgi są w stanie przekształcić (wypaczyć?) zorientowane na cel i motywujące mechanizmy, które wykształciły się ze względu na ich korzystność dla „samolubnego genu”, w kierunku niekoniecznie zgodnym z dążeniami darwinowskimi.” Swego czasu na zagranicznych i polskim rynku furorę robiły książki Desmonda Morrisa: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/79913/naga-malpa . Do pierwszej części jego słynnej trylogii „Naga małpa” słowo wstępne napisał profesor Tadeusz Bielicki. W wielu miejscach nie zgodził się on z argumentacją Morisa wykazując, że jest ona tendencyjna, a nawet że odwołuje się do tak dalece idących uproszczeń, że znajduje się ona na granicy prostactwa. W innym miejscu profesor Bielicki napisał: http://archiwum.polityka.pl/art/porzadek-w-glowie,360218.html “: „Wszystkie wielkie kodeksy moralne ludzkości, na przykład te sformułowane przez wielkie religie (judaizm, chrześcijaństwo, islam, buddyzm, hinduizm), ale także przez współczesne zlaicyzowane światopoglądy kręgu euro-amerykańskiego zawierają w sobie, jako swe jądro, zakazy, nakazy i zalecenie ewidentnie skierowane przeciw darwinowskiej zasadzie maksymalizowania sukcesu reprodukcyjnego jednostek (nie kradnij, nie cudzołóż, nie pożądaj cudzej własności, dawaj jałmużnę, miłuj obcego, wybaczaj krzywdy, czyń dobro bez liczenia na rewanż itp.). Powstaje pytanie: (…) Jaki w tym ewolucyjny, darwinowski sens?”…..” Edward O. Wilson, naukowiec zwany ojcem socjobiologii, wyraził się w podobnym tonie: http://pl.wikipedia.org/wiki/Edward_Osborne_Wilson „Skłonność do przejawiania wiary religijnej to najbardziej skomplikowana i najpotężniejsza siła ludzkiego umysłu i zapewne nieodłączna część natury człowieka”. Inną cechą typowo ludzką jest moralność: http://www.pum.edu.pl/__data/assets/file/0019/47431/NK_2011_021-032.pdf “….Hauser porównuje swoją koncepcję ze słynną teorią amerykańskiego lingwisty Noama Chomsky’ego, według której przychodzimy na świat posiadając wrodzoną uniwersalną gramatykę. Ona stanowi fundament dla uczenia się przez dziecko języka swojego otoczenia. Według Hausera podobnie jest z moralnością rodzimy się z wpisaną w nasz umysł podstawową zdolnością rozróżniania tego co dobre i złe, ze swego rodzaju bazową gramatyką moralną. Z tego zaś płynie wniosek, iż moralne osądy i wybory drogi postępowania są w dużym stopniu rezultatem nieświadomych procesów zachodzących w mózgu(……)” Inną cechą stojącą w opozycji do imperatywu rozmnażania jest uczucie litości i empatii, które skłaniają ludzi do czynienia dobrych uczynków, co najczęściej przejawia się dawaniem jałmużny i skrytej jałmużny. Ulrich Mayr tak to podsumował: http://psychweb.uoregon.edu/people/mayr-ulrich “(…..)Kiedy decydujemy się dobrowolnie przekazać datek na cele charytatywne, pobudzenie tych struktur jest znacznie silniejsze niż w sytuacji przymusowej (podatki). Co więcej, okazuje się, że na podstawie aktywności mózgu w trakcie płacenia podatku można przewidzieć, czy dana osoba zdecyduje się oddać kolejną część zasobów finansowych dobrowolnie. Im silniejsze pobudzenie układu nagrody, tym więcej dany człowiek gotów jest przeznaczyć na działalność charytatywną. Takich ludzi nazywamy altruistami – komentuje Ulrich Mayr, współautor badania – pozostali to egoiści……” Matematyka i kosmos http://pl.wikipedia.org/wiki/Paul_Davies_%28fizyk%29 Profesor Paul Davies tak się wypowiedział o zdolności mózgu do uprawiania abstrakcyjnej matematyki: „Matematyka nie jest czymś, czego można dotknąć. Jest wytworem ludzkiego umysłu. Niemniej okazuje się, że najlepsze zastosowanie znajduje na przykład w fizyce cząstek elementarnych i astrofizyce — dziedzinach jakże odległych od codziennego życia”. Co to oznacza? „Według mnie stanowi to dowód, iż nasza świadomość i zdolność zajmowania się matematyką nie są zwykłym przypadkiem, trywialnym szczegółem, nieistotnym skutkiem ubocznym ewolucji” (Are We Alone?) Zobacz też: http://pl.wikiquote.org/wiki/Tadeusz_Bielicki Tadeusz Bielicki (ur. 1932) – polski antropolog, przewodniczący Wydziału Nauk Biologicznych PAN. Część społeczeństw zbieracko-łowieckich dotrwała w niektórych zakątkach świata do połowy XX w. i została dobrze zbadana przez etnografów. Badania te pokazują, że to być może wyścig szczurów, twarda konkurencja jest sprzeczna z naturą ludzką, jest więc niejako wynaturzeniem. • Źródło: rozmowa Sławomira Mizerskiego, Przygody człowieka na ziemi niczyjej, „Polityka” wydanie specjalne, 6/2010. • Zobacz też: społeczeństwo, kapitalizm Otóż 99 procent historii człowieka, wiemy to na pewno, upłynęło w ustroju zupełnie różnym od opartego na indywidualnej konkurencji. W społeczeństwach paleolitycznych panował ustrój egalitarny, z równym podziałem łupów w małych grupkach łowieckich. W tych grupach nie było żadnych zróżnicowań społecznych, indywidualnego bogacenia się, kładziono nacisk na współpracę. I w tym archaicznym ustroju rozegrał się cały proces ewolucji, aż do wyłonienia się Homo sapiens.(…) Jedyny prawdziwy komunizm na dużą skalę jaki znamy. Źródło: rozmowa Sławomira Mizerskiego, Przygody człowieka na ziemi niczyjej, „Polityka” wydanie specjalne, 6/2010. • Zobacz też: komunizm • • W człowieku jest taka tajemnicza strefa ziemi niczyjej, na której istnieje ludzka wolność wyboru, która nie poddaje się ani determinizmowi biologicznemu, ani determinizmowi kulturowemu.Determinizm kiepsko pasuje do opisywania ludzkiego świata.(…) Tu leży moim zdaniem istota człowieczeństwa. Mogę słuchać obowiązującego w przyrodzie dyktatu zasady darwinowskiej, ale nie muszę. Bo w mojej ludzkiej mocy jest zadrwić sobie z tego dyktatu i obrać drogę terrorysty, świętego albo wolontariusza. • Źródło: rozmowa Sławomira Mizerskiego, Przygody człowieka na ziemi niczyjej, „Polityka” wydanie specjalne, 6/2010. • Zobacz też: determinizm, wolność, człowiek (Tadeusz Bielicki: „Bardzo stronniczy pogląd na antropogenezę”. http://kosmos.icm.edu.pl/PDF/2000/375.pdf Tadeusz Bielicki: „O Pewnej Osobliwości Człowieka cz.I” http://ppiwgr4.files.wordpress.com/2010/02/o-pewnej-osobliwosci-cz-1.pdf http://www.google.pl/url? sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=1&ved=0CCoQFjAA&url=http%3A%2F %2Fxa.yimg.com%2Fkq%2Fgroups%2F2493061%2F1284503098%2Fname%2FLUDY%2BCZY %2BMALPOLUDY.pdf&ei=sW9YUfdJsnXOa2pgCg&usg=AFQjCNH_3v5jIaRfNQKi1kUtk4sIstLSNA&bvm=bv.65397613,d.bGQ) http://odkrywcy.pl/kat,1023503,title,Wojna-nie-lezy-w-ludzkiejnaturze,wid,15822278,wiadomosc.html?smg4sticaid=6129ac Członkowie wędrownych plemion myśliwych i zbieraczy zabijają się najczęściej z przyczyn osobistych. Tak też czynili prawdopodobnie nasi przodkowie. Wojna, czyli zgodna agresja jednej grupy przeciwko innej, jest wynalazkiem znacznie nowszym – piszą naukowcy w ostatnim „Science”. Nowe analizy stoją w opozycji do twierdzeń części naukowców, przedstawiających wędrowne grupy myśliwych i zbieraczy – uważane często za model zachowania naszych przodków – jako wyjątkowo brutalnych. Według zwolenników takiej wizji brutalne konflikty stanowią nieodłączny element składowy natury ludzkiej. Publikujący w „Science” Douglas Fry z Abo Akademi University (AAU) w fińskiej Vasa i Patrik Soderberg z AAU i University of Arizona w Tucson (USA) twierdzą coś innego po metaanalizie licznych publikacji poświęconych 21 różnym plemionom myśliwych i zbieraczy. Analiza dotyczy m.in. ludu Mbuti z lasu równikowego w północno-wschodniej Demokratycznej Republice Konga, żyjących w Indiach Andamańczyków czy żyjących w buszu Namibii, Botswany i Angoli członków ludu Kung. Studiując poświęconą im literaturę Fry i Soderberg skupili się zwłaszcza na danych dokumentujących prawdopodobne przyczyny śmierci członków badanych grup. W sumie znaleźli wzmianki świadczące o 148 przypadkach agresji, prowadzących do śmierci któregoś z członków plemienia. Najwięcej takich wydarzeń odnotowano w australijskiej społeczności Tiwi, która pod względem nasilenia przypadków agresji wydaje się jednak zupełnie wyjątkowa. Zdaniem badaczy większość udokumentowanych, tragicznych zajść, jakie miały miejsce w tych ludzkich grupach, należy jednak uznać raczej za morderstwa, niż za pokłosie wojny lub konfliktu na większą skalę. W ok. 55 proc. przypadków do konfliktów dochodziło zaledwie między dwiema osobami (zabójca i ofiara). Większa grupa agresorów pojawiała się w 23 proc. przypadków, zaś w 22 proc. zarówno jednych, jak i drugich było po kilku. Niemal zawsze zabijają mężczyźni. W ok. 85 proc. takich zajść zarówno zabójcy, jak i ich ofiary, należeli do tej samej grupy – zauważają naukowcy. Około dwóch trzecich wszystkich śmiertelnych zajść stwierdzonych w grupach nomadów można przypisać rodzinnym waśniom, rywalizacji o partnerkę, wypadkom lub egzekucjom usankcjonowanym przez całą grupę, jak to się zdarza choćby w przypadku karania złodzieja. Badacze tych grup znaleźli niewiele dowodów na zachowania typowo wojenne. W związku z tym kwestionują twierdzenia innych naukowców mówiących, że i dawne ludzkie społeczności stale na siebie napadały i się atakowały. Fry i Soderberg zauważają, że również wśród ssaków większość przypadków agresji ujawnia się pomiędzy poszczególnymi osobnikami, a nie między grupami. http://www.thestar.com/news/world/2013/07/18/war_not_part_of_human_nature_science_study.htm l Murders were far more common for personal reasons than tribal conflict in modern hunter-gatherer cultures, anthropologist Douglas Fry found, suggesting early humans weren’t prone to go to war until civilization came around. Czy stopniowa ewolucja byłaby w stanie przebudować małpią anatomię i dostosować ją do pionowej lokomocji? Czy rzeczywiście ludzie są podobni genetycznie do szympansów w 98%? https://bioslawek.wordpress.com/2014/04/12/czy-stopniowa-ewolucja-bylaby-w-stanieprzebudowac-malpia-anatmie-i-dostosowac-ja-do-pionowej-lokomocji-czy-rzeczywiscie-ludzie-sapodobni-genetycznie-do-szympansow-w-98/ Pomijany słaby punkt teorii ewolucji http://ewolucjonizm.blog.onet.pl/2008/04/03/dobor-plciowy-pomijany-slaby-punkt-teorii-ewolucji/ Postanowiłem wykorzystać pewien rażąco niedbale i wręcz fanatycznie traktowany przez biologów punkt teorii ewolucji jako przyczynek do wcielenia się w kreacjonistę. Moim zdaniem wszyscy ewolucjoniści, którzy do tej pory bronią pewnych tez dotyczących doboru naturalnego są fanatykami, których wywody nie posiadają żadnej mocy eksplanacyjnej. Jeżeli chcesz, drogi Czytelniku, poznać rozwiązania zagadek zaprezentowanych w tym artykule, przeczytaj proszę artykuł pt „O walce płci słów kilka: dobór gustu płciowego”. Występują trzy duże dowody przemawiające przeciwko teorii doboru płciowego: 1) niekonkluzywność samej tej teorii, 2) jej sprzeczność z danymi empirycznymi, 3) jej sprzeczność logiczna z teorią doboru naturalnego, której częścią jest. Tymczasem teoria doboru płciowego powstała właśnie po to, by ratować teorię doboru naturalnego przed niektórymi faktami zdającymi się nie dawać się pogodzić z tą ostatnią. Zatem tylko obalenie przez jakąś formę teorii doboru płciowego wszystkich trzech dowodów przeciwko niej mogło by uratować zarówno ją jak i teorię doboru naturalnego. […] http://www.wiatrak.nl/11516/ogon-pawia-czyli-ewolucja-i-seks Kobiety – jedyne ssaki, które mają piersihttp://odkrywcy.pl/kat,111396,title,Kobietyjedyne-ssaki-ktore-maja-piersi,wid,14118173,wiadomosc.html? smg4sticaid=6129f1„Wyraźne piersi u kobiet to anomalia w świecie ssaków. Choć są wabikiem dla płci przeciwnej, nie spełniają konkretnej funkcji poza okresem karmienia potomstwa. Dlaczego więc kobiety dźwigają to wyjątkowe brzemię swojej kobiecości od okresu dojrzewania aż do śmierci? Obfity lub skromny – każdy kobiecy biust budzi zainteresowanie, szczególnie wśród mężczyzn. Wygląd kobiecych piersi w ich najlepszej kondycji jest istotnym elementem dymorfizmu płciowego u ludzi. Tym samym biust stanowi seksualny wabik dla panów. Od samic innych gatunków kobiety różnią się względnie pokaźnych rozmiarów biustem, który stanowi wyraźną część sylwetki nie tylko w okresie ciąży i karmienia, lecz również od okresu pokwitania aż do śmierci – nawet wtedy, kiedy jest, biologicznie rzecz ujmując, zbędny. Co więcej, kobiece piersi tworzy przede wszystkim tkanka tłuszczowa, nie gruczołowa. Dlaczego więc ewolucja nie pozbyła się tego „ciężaru” ? (….)Teza o „przeniesieniu” seksualnego centrum ze sromu ku przednim rejonom ciała nie przemawia jednak do wszystkich. Dla innych pokaźnych rozmiarów piersi to absolutnie zbędny element ludzkiej anatomii – na tyle, że stał się swojego rodzaju wskaźnikiem kondycji kobiety. Organizm, który inwestuje w wykształcenie bezużytecznego (przez większość czasu w życiu) elementu ciała, to organizm zdrowy i mogący pozwolić sobie na przeznaczenie znacznej dawki energii na istnienie relatywnie niezasadnej części ciała. Dodatkowo, jeśli piersi są symetryczne (co w naszym rozumieniu dostarcza im atrakcyjności), organizm kobiecy wydaje się inteligentnie „zarządzać” gospodarką tłuszczów. W świecie fauny istnieje bardzo podobne zjawisko. Samce pawia zwyczajnego, które cieszą się pokaźnym i pięknym ogonem, są dla samic atrakcyjnymi partnerami. Mimo że, obfity pióropusz nie ułatwia im życia, a nawet stanowi problem w obronie przed drapieżnikami, ewolucja wciąż promuje jego wykształcanie u osobników męskich. W istocie, kobiece piersi bywają uciążliwe – szczególnie, jeśli towarzyszą nadwadze lub otyłości. Ponadto, kształt biustu nie jest praktyczny z punktu widzenia dziecka, które karmione jest mlekiem matki. Wydłużone sutki u samic innych zwierząt są znacznie bardziej wygodne niż krągłe piersi kobiet i względnie małe brodawki sutkowe. (…)” Why Do Women Have Breasts? Another great mystery, and 100 000 tales / „explanations” Explanation is never too little! The more, the better (Multiply beings beyond measure?) Why do some men prefer women with big breasts, and others with small? Why this dichotomy? http://www.livescience.com/32745-why-do-women-have-breasts.html In the primate world, plump breasts last only as long as breastfeeding doesexcept in humans. Women are busty all the time, even after menopause. According to some scientists, the trait is an evolutionary trick for snagging men and signals a woman’s ability to feed her children. But no one can confirm an answer as to why women are the only apes with sizable chests . Even though they appear full, a woman’s breasts are only filled with milk after a she gives birth. The rest of the time, they’re mostly made up of fat. „Human breasts could therefore be a kind of biological deception,” according to David P. Barash and Judith Eve Lipton at the National Sexuality Resource Center. However, Barash and Lipton report that full breasts could just as easily signal the truth about a woman’s ability to store fat and her fertility. For example, flat-chested prepubescent girls are too young to bear children, and the sagging shrunken chests of older women may suggest they’re past their prime. Because breasts sometimes get in women’s way, some scientists have developed an evolutionary theory they call a „handicap principle.” According to this theory, heavy breasts honestly announce a woman’s genetic health, but at a cost of her carrying them around. Barash and Lipton explain that this same idea applies to creatures like the male peacock, which struts around with his awkward, ornamental tail in hopes of roping in mates. One lesser-agreed upon theory, supported by Leonard Shlain, a surgeon and author of „Sex, Time and Power: How Women’s Sexuality Shaped Human Evolution,”(Viking, 2003), suggests that women’s breasts grew round after our early ancestors stood upright. In this view, the breasts of the female ancestors of humans evolved over time, along with a gradual tilting of the pelvis, so that the vagina was more oriented to the front of the body. Together, these transformations encouraged face-to-face sex, and marked a departure from the position most commonly used by other apes, in which the male approaches the female from behind. Ethologist Desmond Morris has also proposed this theory, and has suggested breasts are substitutes for the round, red buttocks of our female ape ancestors . http://www.theguardian.com/science/2010/may/14/breast-size-evolution Breast size: a human anomaly Carole Jahme shines the cold light of evolutionary psychology on readers’ problems. The full, plump bosom seen in the human ape is an anomaly. No other primate has a permanent breast. During lactation all the ape species develop a full breast to store milk. In non-human primates (and other mammal species) a full breast is a clear indication the female is suckling young. Not so in humans. In addition, females in early adolescence can start developing a breast before menarche and females maintain breasts post menopause, so the full breast is not a reliable indicator of fertility. Neither is size an indicator of milk production – bigger breasts don’t necessarily produce more milk. It is the symmetry of the breasts that indicates the phenotypic quality and fitness of the individual female, not the size. […..]