nr 5 2016 - Bazylika Mniejsza w Gorlicach

Transkrypt

nr 5 2016 - Bazylika Mniejsza w Gorlicach
GORLICENSES
VIRGINI
DEIPARAE
Nr 5 / 242 Parafia Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Gorlicach – maj 2016
1
Przyjmij Znamię Ducha Świętego
W naszej parafii młodzież z klas III gimnazjum w czwartek, 12 maja przystąpi do Sakramentu
Bierzmowania, który jest sakramentem wylania
Ducha Świętego. W tym roku również w maju,
przypada uroczystość Zesłania Ducha Świętego. W
kontekście tych majowych wydarzeń warto zastanowić się przez chwilę nad działaniem Ducha Świętego w naszym życiu. Kim dla mnie jest Duch
Święty?
Cała tajemnica naszego życia chrześcijańskiego
zaczyna się od Chrztu Świętego. Nie byłoby kapłanów, sióstr, naszych rodziców i nas, gdyby nie
Chrzest Święty. W chwili przyjęcia tego sakramentu otrzymaliśmy Ducha Świętego, i od tamtej pory
Jezus, prowadząc nas przez życie, jeszcze bardziej
tę obecność odnawia, pogłębia, jeszcze bardziej nas
ze sobą scala. Problem polega na tym, że myśląc o
Duchu Świętym, często przyjmujemy jedną z
dwóch skrajnych postaw. Czasem odsuwamy Go na
margines, bo bliższy jest nam Bóg Ojciec, a najbliższy – Jezus.
Duch Święty pojawia się wprawdzie na bierzmowaniu, w katechezie, w jakiejś modlitwie, ale zawsze z boku, jakby mniej ważny. Albo przeciwnie: są
grupy, których członkowie o niczym innym nie
mówią, tylko o Duchu Świętym – i nazywamy ich
nieraz niesprawiedliwie zresztą, „nawiedzeńcami”..., a przecież proszą o łaskę poznania bliżej
Trzeciej Osoby Boskiej.
Warto zatem przywrócić Duchowi Świętemu należne Mu miejsce w naszym życiu. Nie przeceniać Go
ani nie spychać na bok. On chce być obecny jako
Ten, którego obiecał nam Jezus, jako Duch prawdy,
Duch pocieszenia, Duch miłości, Duch przypominający słowa Jezusa, Duch Ożywiciel, Duch uzdro-
2
wienia. I Duch Święty ma takie uprzywilejowane
miejsce – w naszych sercach.
Po to Kościół obchodzi uroczystości, przeżywa tajemnice Ducha Świętego – żeby zrozumieć rolę
Ducha Świętego, zwrócić mu Jego miejsce, odpowiednio Go czcić, uwielbiać. On jest dla nas
wszystkich. Nie trzeba być specjalnie wybranym,
by zostać przez Niego dotkniętym. Jezus posyła
Ducha Świętego do wszystkich, którzy o to proszą.
Mówi: „Przyjmijcie Ducha Świętego”. Nie mówi,
jak to barwnie tłumaczył jeden kaznodzieja na kazaniu: „Jeśli będziesz łysy, kolorowy, gruby, chudy,
to tchnę na ciebie Ducha Świętego”. Nie – On
przechodzi przez zamknięte drzwi twojego lęku,
obaw, pogubienia życiowego i mówi: „Przyjmij
Ducha Świętego” niezależnie od tego, na jakim
etapie jesteś.
To przyjęcie Ducha Świętego sprawia, że zaczynamy się zmieniać. Nie trzeba nic więcej poza przekonaniem, że On jest pośród nas, że towarzyszy ci
w każdej sytuacji twojego życia – czy cierpisz,
śmiejesz się, upadasz czy wstajesz, On jest obok
ciebie. Działa w twoim sercu, napełnia je odwagą i
siłą do walki, podnosi cię, uzdrawia twoje rany. A
przede wszystkim: objawia ci Jezusa.. Podobnie jak
przed dwoma tysiącami lat.
Żyć w Duchu Świętym – to doświadczać Jego
obecności dzięki widzialnym znakom, które czyni.
Bo tak jak dwadzieścia wieków temu, tak i dziś na
całym świecie głosi się Ewangelię o Królestwie
Bożym. Ludzie są uzdrawiani z chorób, na które
medycyna nie ma odpowiedzi. Grzechy są odpuszczane. Jezus rozprawia się ze złem, które poniewiera człowieka. Widzimy ludzi, którzy wstają z wózków, odrzucają kule, wychodzą z depresji, kiedy
najlepsi psychiatrzy nie potrafili im do tej pory pomóc. Wielu jest uwalnianych od mocy złego ducha.
Takich rzeczy dokonuje Jezus mocą Ducha Świętego dzisiaj, codziennie, dwadzieścia cztery godziny
na dobę. To jest obecność Ducha Świętego: w każdej biedzie ludzkiego życia, w każdej ranie ludzkiego serca, ale też w każdym szczęściu.
Ulubionym miejscem działania Ducha Świętego
jest serce człowieka. Nie znajdziesz Go w sklepie
czy na łące, nie znajdziesz w wyjątkowym sanktuarium, do którego pojedziesz, jeśli nie poszukasz Go
w swoim sercu; będziesz tylko całe życie błądzić i
wypatrywać. A wszystko zależy od ciebie: musisz
tylko odważyć się otworzyć serce i powiedzieć:
„Duchu Jezusa, objaw mi się w moim sercu”. To
tam rozgrywa się wielka duchowa walka o to, byś
uratował Jezusa w swoim życiu. Byś żył z Jezusem
i spotkał się z Nim w niebie. Bez Ducha Świętego,
czyli bez łaski uświęcającej, bez czystego serca,
umieramy: trwamy w ciemności, rujnujemy relacje
z ludźmi i odrzucamy Boga. Kiedy zamykamy się
na Ducha Świętego, wszystko obumiera.
Żyć na co dzień w Duchu Świętym to pozwolić
Bogu dotknąć ran naszych serc. XXI wiek ma to
do siebie, że ciężko znaleźć człowieka, który by nie
był poraniony. Niszczy nas wiele spraw. Mnóstwo
krzywdy doświadczamy w rodzinach, wspólnotach,
od „przyjaciół”. I Jezus chce dotykać ludzkiego
wnętrza, chce to wszystko leczyć: zdradzoną miłość, serca sponiewierane przez nałogi i przemoc.
On chce przychodzić bez względu na to, kim jesteś,
ile masz lat, jakie masz problemy. Do każdego z
nas. Żyć w Duchu Świętym, to pozwolić Mu wkroczyć w swoją intymność, codzienność, przeżywane
kłopoty i troski.
Ks. Marek Tutro
Uznajemy królowanie Chrystusa!
-wydarzenie historyczne i profetyczne
Do tego historycznego wydarzenia Naród
polski przygotowuje się duchowo. 4 marca br. rozpoczęła się nowenna pierwszych piątków miesiąca
w powiązaniu z Jasnogórskimi Ślubami Narodów.
Zwrócenie się do Serca Jezusowego nie jest tu
przypadkowe. Jest bowiem ścisły związek między
kultem Serca Pana Jezusa a aktem przyjęcia królowania Chrystusa. Widać, że dzieło to przygotowuje
sam Bóg /wymiar profetyczny, czyli proroczy/.
Historycznie obecny Jubileusz Miłosierdzia
poprzedził w naszej Ojczyźnie jubileusz 250-lecia
wprowadzenia kultu Serca Pana Jezusa do liturgii
Kościoła. Polska była pierwszym krajem na świecie, który to uczynił. To Serce Jezusa wprowadziło
nas w Święty Rok Miłosierdzia i powinno ten rok
łaski zakończyć. Jednocześnie, jakże ściśle łączy się
Jubileusz Miłosierdzia z jubileuszem chrztu Polski.
To akt chrztu zjednoczył naszą Ojczyznę. Niewierność była potem przyczyną rozbicia dzielnicowego.
Dzisiaj Bóg nam daje znowu wielką szansę. Nieodparcie kojarzą się nam uroczyste obchody 360–lecia
Ślubów króla Jana Kazimierza, ale są też inne znaki, w naszej Ojczyźnie: w mieście, w którym zostało przekazane światu orędzie o Bożym Miłosierdziu, odbędzie się światowe wydarzenie w postaci
spotkania młodzieży świata z Papieżem. Te okoliczności nadają nadzwyczajny wymiar temu rokowi w naszej Ojczyźnie, jest to czas miłosierdzia,
czas nawiedzenia Boga.
Choć nie ma już z nami wielkiego proroka,
św. Jana Pawła II, Bóg kieruje do nas tak wielkie
znaki, jak w czasie życia Papieża Polaka. To jest
mowa Boga z Nieba do nas, abyśmy wypełnili misję. Pamięć ludzka jest krótka, a ten odważny akt
intronizacji Chrystusa zostawi w naszych dziejach
konkretny owoc jubileuszu, który pozostanie już na
zawsze. Jezus dał wielką obietnicę, że od wypełnienia tego aktu zależy ocalenie Polski.
Stanisław Firlit
Episkopat Polski ogłosił ogólnopolski akt
przyjęcia królowania Chrystusa i poddania się Jego
Boskiej władzy. Ten uroczysty akt będzie miał
miejsce w krakowskich Łagiewnikach 19 listopada
2016 r. w przeddzień uroczystości Chrystusa Króla
Wszechświata.
3
Najświętsza Maryja Panna
Królowa Polski – główną
Patronką Polski
Choć ślubowanie Jana Kazimierza odbyło
się przed obrazem Matki Bożej Łaskawej we Lwowie, to jednak szybko przyjęło się przekonanie, że
najlepszym typem obrazu Królowej Polski jest obraz Pani Częstochowskiej. Koronacja obrazu papieskimi koronami 8 września 1717 roku ugruntowała
przekonanie o królewskości Maryi. Warto dodać, że
Jan Kazimierz nie był pierwszym, który oddał swoje państwo w szczególną opiekę Bożej Matki. W
roku 1512 gubernator hiszpański ogłosił Matkę Bożą szczególną Patronką Florydy. W roku 1638 król
francuski, Ludwik XIII, osobiście i uroczyście
ogłosił Matkę Bożą Wniebowziętą Patronką Francji, a Jej święto 15 sierpnia ustanowił świętem narodowym.
Niestety śluby króla Jana Kazimierza nie zostały od razu spełnione. Dopiero po odzyskaniu
przez Polskę niepodległości w 1918 r. Episkopat
Polski zwrócił się do Stolicy Apostolskiej o wprowadzenie święta dla Polski pod wezwaniem „Królowej Polski”. Papież Benedykt XV chętnie do tej
prośby się przychylił (1920). Biskupi celowo zaproponowali Ojcu świętemu dzień 3 maja, aby podkreślić łączność nierozerwalną tego święta z sejmem czteroletnim, a zwłaszcza z uchwaloną 3 maja
1791 roku pierwszą konstytucją polską.
Tytuł Matki Bożej jako Królowej narodu
polskiego sięga drugiej połowy XVI wieku. Teologiczne uzasadnienie tytułu „Królowej” pojawi się w
XVII wieku po zwycięstwie odniesionym nad
Szwedami i cudownej obronie Jasnej Góry, które
przypisywano wstawiennictwu Maryi. Wyrazicielem tego przekonania Polaków stał się król Jan Kazimierz, który 1 kwietnia 1656 roku w katedrze
lwowskiej przed cudownym obrazem Matki Bożej
Łaskawej obrał Maryję za Królową swoich państw,
a Królestwo Polskie polecił jej szczególnej obronie.
W czasie podniesienia król zszedł z tronu, złożył
berło i koronę, i padł na kolana przed wielkim ołtarzem.
Zaczynając od słów: „Wielka BogaCzłowieka Matko, Najświętsza Dziewico” ogłosił
Matkę Bożą szczególną Patronką Królestwa Polskiego. Przyrzekł szerzyć Jej cześć, ślubował wystarać się u Stolicy Apostolskiej pozwolenie na obchodzenie Jej święta jako Królowej Korony Polskiej, zająć się losem ciemiężonych pańszczyzną
chłopów i zaprowadzić w kraju sprawiedliwość
społeczną.
4
Dnia 31 października 1943 roku papież Pius
XII dokonał poświęcenia całej rodziny ludzkiej
Niepokalanemu Sercu Maryi. Zachęcił równocześnie, aby tegoż aktu oddania się dopełniły wszystkie
chrześcijańskie narody. Episkopat Polski uchwalił,
że w niedzielę 7 lipca 1946 roku aktu poświęcenia
dokonają wszystkie katolickie rodziny polskie; dnia
15 sierpnia – wszystkie diecezje, a dnia 8 września
tegoż roku cały naród polski. Na Jasnej Górze zebrało się ok. miliona pątników z całej Polski. W
imieniu całego narodu i Episkopatu Polski akt ślubów odczytał uroczyście kardynał August Hlond.
W 1945 (zaraz po wojnie) Episkopat Polski,
pod przewodnictwem kardynała Augusta Hlonda,
na Jasnej Górze odnowił akt poświęcenia się i oddania Bożej Matce. Ponowił też złożone przez króla
Jana Kazimierza śluby. W uroczystości tej brała
udział milionowa rzesza wiernych. W przygotowaniu do tysięcznej rocznicy chrztu Polski (9661966), w czasie uroczystej „Wielkiej Nowenny”, na
apel prymasa Polski, kardynała Stefana Wyszyńskiego, cała Polska ponownie oddała się pod opiekę
Najświętszej Maryi, Dziewicy-Wspomożycielki.
26 sierpnia 1956 roku Episkopat Polski dokonał
aktu odnowienia Ślubów Jasnogórskich, które przed
trzystu laty złożył król Jan Kazimierz. Prymas Pol-
ski był wtedy w więzieniu. Symbolizował go pusty
tron i wiązanka biało-czerwonych kwiatów. Po sumie pontyfikalnej odczytano ułożony przez prymasa
akt odnowienia ślubów narodu. W odróżnieniu od
ślubowań międzywojennych akt ślubowania dotykał
bolączek narodu, które uznał za szczególnie niebezpieczne dla jego chrześcijańskiego życia. 5 maja
1957 roku wszystkie diecezje i parafie oddały się
pod opiekę Maryi. Finałem Wielkiej Nowenny było
oddanie się w roku 1965 w święte niewolnictwo
całego narodu polskiego, diecezji, parafii, rodzin i
każdego z osobna, tak aby Maryja mogła rozporządzać swoimi czcicielami dowolnie ku ich większemu uświęceniu, dla chwały Bożej i dla królestwa
Chrystusowego na ziemi.
Dnia 3 maja 1966 roku prymas Polski, kardynał Stefan Wyszyński, w obecności Episkopatu
Polski i tysięcznych rzesz oddał w macierzyńską
niewolę Maryi, rozpoczynające się nowe tysiąclecie
Polski.
W 1962 roku Jan XXIII ogłosił Maryję Królową
Polski główną patronką kraju i niebieską Opiekunką
naszego narodu.
Marta Przewor
Jasnogórskie Sanktuarium
Nie ma
Polaka,
który nie
wiedziałby,
jakim
miejscem jest
Jasna Góra,
a i trudno by
znaleźć
takiego, który
nie byłby tam
choć raz w
życiu.
Historia tego miejsca sięga 1382 roku, kiedy to
książę Władysław Opolczyk sprowadził Zakon
Paulinów z Węgier oraz ufundował klasztor. Nazwę
„Jasna Góra” nadali temu miejscu sami Paulini, na
pamiątkę klasztoru, z którego pochodzili – klasztoru
Św. Wawrzyńca na Jasnej Górze w Budzie. W dwa
lata później na Jasną Górę trafił sprowadzony z
Rusi obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem, o którym
legenda głosiła, że został namalowany przez Św.
Łukasza na desce stołu, na którym jadała rodzina
Jezusa. W stosunkowo krótkim czasie klasztor i
obraz stały się sławne wśród pielgrzymów. Niestety
sława ta dotarła też do rozmaitych rabusiów. Kronikarz Jan Długosz wspomina napad z 14 kwietnia
1430 roku, kiedy to banda napadła na klasztor.
Wówczas to Święty Obraz został ograbiony i
uszkodzony.
Przez dwa stulecia trwał wzrost kultu
Matki Bożej w Obrazie Jasnogórskim. Wymusiło to
rozbudowę kaplicy. W wieku XVII powstały też
mury obronne wokół klasztoru. Rok 1655 znany
jest większości Polaków chociażby z twórczości
Henryka Sienkiewicza (pomimo pewnych różnic
między dziełem pisarza a faktami historycznymi).
Niewątpliwie wydarzenia z czasu potopu szwedzkiego przyczyniły się do dalszego szerzenia kultu
Jasnogórskiego Obrazu. Świadczy o tym doniosłe
wydarzenie, które miało miejsce w roku 1717. Otóż
dnia 8 września biskup chełmiński Szembek dokonał koronacji Obrazu na mocy wydanego w roku
1716 aktu papieża Klemensa XI. Jasnogórska
twierdza była oblegana przez dwa lata przez Rosjan
podczas Konfederacji Barskiej. Konfederaci pod
wodzą Kazimierza Pułaskiego skutecznie bronili
Jasnej Góry przed Rosjanami. Niestety, kiedy Konfederacja upadła, król sam poddał Jasną Górę Rosjanom. Pod zaborami dotkliwe były represje wobec klasztoru, a w 1909 roku Obraz został ograbiony, prawdopodobnie przez carskich oficerów. Rok
później odbyła się rekoronacja Obrazu koronami
„milenijnymi” od Piusa X. W roku 1920 odbyło się
na Jasnej Górze odnowienie obrania Maryi Królową
Polski. W czasie II wojny kult Obrazu był ograniczony, a oryginał Obrazu ukryty. Pomimo kontroli
ze strony okupantów, Jasna Góra była schronieniem
dla partyzantów i Żydów.
W czasach PRL-u miały miejsce na Jasnej Górze doniosłe wydarzenia: 1946 – poświęcenie Narodu Polskiego Niepokalanemu Sercu Maryi,
1956 – Śluby Jasnogórskie Narodu Polskiego, 1966
– centralne uroczystości Millennium Chrztu Polski,
lata 1979, 1983, 1987, 1991, 1997 i 1999 to wizyty
Papieża Jana Pawła II, a w roku 2006 – Benedykta
XVI. W tym roku, trzeciego maja został na Jasnej
Górze ponowiony Akt oddania Polski Matce Bożej,
jako etap obchodów 1050 – lecia Chrztu Polski.
5
Bazylika Jasnogórska: Jej najstarszą
częścią jest prezbiterium- gotycki kościół z XV
wieku. Wygląd obecny świątyni pochodzi z przełomu XVII i XVIII wieku i ma styl barokowy. W
ołtarzu głównym znajduje się scena Wniebowzięcia
i koronacji NMP. Tabernakulum zdobią postacie 2
klęczących aniołów. W nawach: po prawej stronie
ołtarze – Św. Anny, Św. Józefa z Dzieciątkiem,
Pokłon Mędrców i Św. Kazimierza, a po lewej –
Św. Jadwigi Królowej, Św. Augustyna, Bożego
Narodzenia i Św. Marii Magdaleny. Wejście z prawej nawy prowadzi do Kaplicy Św. Pawła Pustelnika. Z prawej strony jest też wejście do kaplicy Najświętszego Serca Pana Jezusa, pod którą, w dolnej
kondygnacji znajduje się kaplica relikwii.
Sercem sanktuarium jest Kaplica MB
Częstochowskiej, do której można wejść z zewnątrz oraz z Bazyliki. Kaplica składa się z trzech
części: prezbiterium, kaplicy i przybudówki. Wystrój kaplicy pochodzi z wieków XV – XVII. Malowidła przedstawiają sceny z życia Maryi, świętych i błogosławionych. Są też ołtarze Jezusa
Ukrzyżowanego, MB Bolesnej, Ofiarowania MB,
Nawiedzenia Św. Elżbiety i Zwiastowania. Nad
kratą znajduje się duży obraz olejny, przedstawiający Szwedów uciekających spod Jasnej Góry. Jest
też obraz MB Pogromczyni herezji oraz Zwiastowania. Ściany zdobią też niezliczone wota. W ołtarzu głównym najważniejszy jest cudowny obraz
Czarnej Madonny z Dzieciątkiem. Po jego prawej
stronie znajdują się insygnia władzy królewskiej:
berło i jabłko, dar polskich kobiet z roku 1926, a po
lewej: złota róża – dar Pawła VI złożony w 1979
przez Jana Pawła II i dar Papieża Polaka z 1982 –
złote serce z napisem Totus Tuus. Są też figury Św
Pawła Pustelnika i Św. Kazimierza oraz szkatuła z
przestrzelonym pasem sutanny Jana Pawła II.
epitafium
EA
6
Przed wejściem do kaplicy znajduje się
Ofiarom Katastrofy Smoleńskiej.
WARTO PRZECZYTAĆ
Twórczość Marcina Wolskiego
Zapewne większość starszych ludzi pamięta go z radiowych programów „60 minut na
godzinę”, które były nadawane w Radiowej „Trójce” w latach 1974 – 13.12.1981, a potem jako
współautora popularnych satyrycznych programów
telewizyjnych „Polskie ZOO” i szopek noworocznych, prezentujących w krzywym zwierciadle polską scenę polityczną. Nie wszyscy być może wiedzą jednak, że jest on również autorem wielu powieści.
Marcin Wolski, z wykształcenia historyk, napisał sporo powieści o różnorodnej tematyce.
Wiele z nich nawiązuje do bieżących wydarzeń,
czasem je nawet uprzedza, jak napisana w 2008
roku powieść „EuroDżihad”, której treścią są zamachy ekstremistów islamskich we Francji.
Do bieżących wydarzeń nawiązują powieści: „13 Gabinet” (który miał ukazać się wiosną 2010, ale jego wydanie opóźniło się o rok po
Katastrofie Smoleńskiej, a będący satyrą na wszystkich polityków z tamtych lat), czy należące do najnowszych: ”7.27 Do Smoleńska” (z r 2014) i kontynuacja: „Dzień zapłaty” (2015), nawiązujące do
wydarzeń z 10 kwietnia 2010 i ich następstw.
Ciekawą grupę stanowią powieści, w
których Wolski jakby próbuje przewidzieć przyszłe
wydarzenia, lub snuje wizje „co by było gdyby...”.
Na przykład wydana w 2012 „Post Polonia” jest
wizją Polski w roku 2020 jeśli przy władzy pozostaną ci, którzy rządzili do jesieni ubiegłego roku.
Czystą fantastyką polityczną jest cykl
dwóch powieści „Wallenrod” (2010) oraz „Mocarstwo” (2012), w których autor snuje wizję przebiegu II wojny światowej i lat powojennych, gdyby
Piłsudski żył kilka lat dłużej, lub powieść „Jedna
przegrana bitwa” (2010), rozsnuwająca wizję Polski i Europy, gdyby Bitwa Warszawska 1920 została przez Polskę przegrana. Jak widać, pan Marcin
Wolski jest płodnym pisarzem, i miejmy nadzieję,
jeszcze niejednym pomysłem może nas zaskoczyć.
Warto sięgnąć do jego twórczości, tych powieści,
które zostały tu wspomniane, ale też poszukać innych jego dzieł, bowiem tu wspomnianych jest
tylko kilka jego tytułów.
E.A.
JESTEŚMY POLAKAMI ! !
I tego nikt nam nie odbierze, bo Bóg nas
wiarą serca rozpromienia od wieków – Od Chrztu
Świętego księcia POLAN - Mieszka I. I choć minęło ponad dziesięć i pół wieku to naród ,,POLAN'' Polski pozostał wierny Bogu, Krzyżowi Św. i
Ewangelii.
Przez te wieki naród polski wydał wielu
wielkich przywódców duchowych Narodu Polskiego, którzy swoją postawą i siłą wiary prowadzili
Polaków drogą miłości Boga i Ojczyzny. Takimi
współczesnymi (niewątpliwie największymi) synami narodu polskiego jest Prymas Tysiąclecia Kardynał Stefan Wyszyński i Św. papież Jan Paweł II.
Kardynał Stefan Wyszyński w akcie oddania Polski w macierzyńską niewolę Maryi zawarł
takie słowa; ,,Z Błogosławionej woli Twojego Syna
dotarli do naszej ziemi przed tysiącem lat apostołowie ,,Dobrej Nowiny''. Ustawili Krzyż na znak
zbawienia i nadziei i rozpoczęli chrzcić praojców w
imię Trójcy Świętej. I od tej chwili źródło wody żywej nieustannie spływa na głowy i serca dzieci narodu polskiego ..''
Św. Papież Jan Paweł II na Jasnej Górze
mówił; ,,Przedziwną tajemnicę Jasnogórskiego
Sanktuarium – Liturgia oddaje przede wszystkim
czytając zapis Ewangelii Janowej o godach w Kanie Galilejskiej. Wydarzenie ewangeliczne kojarzy
się nam naprzód z samym tysiącleciem chrztu. To
poprzez wydarzenie z 966 roku – Jezus Chrystus
został zaproszony do Ojczyzny jakoby do polskiej
Kany. Zaproszona z nim przybyła Matka Jego.''
Kardynał Stefan Wyszyński; ,,Przed Tysiącleciem Chrześcijaństwa Polski wszystkie sprawy naszej Ojczyzny oddajemy Maryi… Ewangelia do dziś
jest przepowiadana tymi samymi słowami, była głoszona wtedy i dziś. Pomimo wielkich przeciwności
Naród dochował wierności Krzyżowi i Ewangelii”.
To Matce Jezusa Chrystusa zawdzięczamy,
że jako Naród od Chrztu Świętego pozostaliśmy
Narodem przez całe wieki (mimo różnych przeciwności) strzegącym wiary nie tylko w naszej Ojczyźnie, ale byliśmy zaporą dla innowierców.
Wiara w Boga, miłość do Ojczyzny i oddanie się w opiekę Matce Bożej pozwalało pomimo
niewielkich szans pod Legnicą rozbić potęgę Dżigis
Chana. Król Henryk Pobożny poległ ale jego postawa, walka uratowała nie tylko chrześcijańską
Polskę ale także narody Europy. W każdej walce w
obronie naszej Ojczyzny przy naszych królach, rycerzach, wojach stawała ,,Bogurodzica Dziewica Bogiem sławiena Maryja” Z tą pieśnią na ustach
zwyciężali z potęgą krzyżacką pod Grunwaldem. A
kiedy nasz kraj zalał potop szwedzki i nawet nasz
Król Jan Kazimierz schronił się poza granicami
kraju, a w Ojczyźnie pozostała garstka rycerzy pod
wodzą Stefana Czarnieckiego zdawało się, że nie
ma już Polski. Było jednak takie miejsce, które
świeciło jak latarnia morska na całą Polskę i dawało
nadzieję, że jest niezwyciężone. To Jasna Góra z
obrazem Matki Bożej, która nigdy nie została zdobyta przez wrogów Polski. To Ona – Matka Boga,
tak umiłowała Naród Polski, że w objawieniach
upomniała się dlaczego nie nazywamy Jej Królową
Polski. - ,,Ja jestem Królową Polski. Jestem Matką
tego narodu, który jest Mi bardzo drogi…''
Pod wpływem tych objawień 1 kwietnia 1656 roku
w katedrze Lwowskiej Wniebowzięcia Najświętszej
Maryi Panny – król Jan Kazimierz ślubował;
,,Wielka Boga i człowieka Matko Najświętsza Dziewico. Ja Jan Kazimierz za zmiłowaniem Syna Twojego i Króla królów, a Pana mojego i Twoim miłosierdziem król do Najświętszych stóp Twoich przypadwszy. Ciebie dziś za Patronkę moją i za Królową państw moich obieram. Tak samego siebie jak i
moje Królestwo Polskie Twojej osobliwej opiece i
obronie polecam. Twej pomocy i zlitowania w tym
klęsk pełnym i opłakanym Królestwa mojego stanie
przeciw nieprzyjaciołom Rzymskiego Kościoła przyzywam”… /słowa ślubów św. Andrzej Bobola /
2 lipca 1656 roku Sejm uchwala a król Jan
Kazimierz ogłasza tytuł ,,Jasna Góra Zwycięstwa''.
8 września 1717 roku uroczyście dokonano
koronacji obrazu Matki Bożej Częstochowskiej
koronami papieskimi i była to pierwsza koronacja
obrazu poza Rzymem.
Przyszedł czas, kiedy Europa strwożona zamarła ze strachu. Przed potęgą turecką stojącą u jej
wrót prosi o pomoc króla Polski – Jana III Sobieskiego. Polacy nie odmawiają. Z Maryją na sztandarach przybywają pod Wiedeń i potęga islamu zostaje rozbita w pył – chrześcijańska Europa uratowana.
Ta niewierna Europa szybko zapomina, co Polska
zrobiła dla jej wolności i przyczynia się do upadku
naszej Ojczyzny, biorąc czynny udział w jej rozbio-
7
rze. Polska znika z map Europy na 123 lata. Jednak
wiara w Boga, miłość Ojczyzny i Królowej Polski
przez te lata przetrwała i pozwalała jednoczyć się w
walce o niepodległość Ojczyzny. Ostoją wiary, miłości Ojczyzny była przez lata niewoli rodzina polska z matką, która pod zaborami uczyła swoje
dzieci pacierza po polsku, przekazując wiarę w Boga i miłość do Ojczyzny – dumy, że urodzili się
Polakami, których godłem jest Orzeł Biały. Nawet
w niewoli potrafi rozprostować skrzydła i poszybować ku wolności. W czasie zrywów ku wolności
Polacy śpiewali;
,,Upadliśmy pod krzyżem Chrystusie !
Ale Tobie się uniżym Chrystusie !
Twoje Imię nam buławą,
Zmień na jasną drogę krwawą
Daj zmartwychwstać nam ze sławą
CHRYSTUSIE !
Dawna nasza Ty Królowo, o Maryjo !
Ach za nami przemów słowo, o Maryjo ! ''
I Polska ,,zmartwychwstaje'' – naród rozsypany po całym świecie jednoczy się i walczy o swoją Ojczyznę. Powstaje wolna Niepodległa Polska.
Jednak ta wolność zostaje zagrożona – niedawny
zaborca staje u granic Polski z ogromną armią bolszewicką. Zdawało się tak po ludzku, że nie mamy
szans. Ale naród polski szuka ratunku u swojej Królowej na Jasnej Górze. 27 lipca 1920 roku ponawia
wybór Maryi na Królową Polski;
,, Najświętsza Panno Maryjo, oto my biskupi polscy
obieramy Cię na nowo naszą Królową i Panią i pod
Twoją przemożną uciekamy się obronę…''
W całej Polsce lud Boży modli się przed Jezusem
Chrystusem w Najświętszym Sakramencie o ratunek i przychodzi wielkie zwycięstwo w święto
Wniebowzięcia Maryi. Marsz na Europę powstrzymała postać Matki Bożej Łaskawej – patronki Warszawy kroczącej nad wojskiem polskim. Ta postać
to „widzenie” powoduje strach i popłoch – armia
wroga zostaje rozbita.
W październiku 1923 roku papież Pius XI
ustanawia dzień 3 maja Świętem Królowej Korony Polskiej.
Kobiety warszawskie za ,,Cud nad Wisłą ''
ofiarowały na Jasnej Górze w roku 1926 Matce
Bożej – królowej Polski insygnia władzy jabłko i
berło.
Niedługo nasza Ojczyzna cieszy się wolnością –
wybucha II wojna światowa. Polska pozostaje pod
okupacją niemiecką przez pięć lat. Naród Polski się
nie poddaje walczy z okupantem. Powstaje podziemna Armia Krajowa, której żołnierze składają
przysięgę na Krzyż i Ewangelie, że będą bronić
Ojczyzny i strzec wiary ojców naszych. Nasza Kró-
8
lowa – Pani Jasnogórska nie pozwala zniszczyć
okupantowi Sanktuarium ,,Jasnogórskiego Zwycięstwa''. Jak czytamy we wspomnieniach lotników
niemieckich czterokrotnie wydawano rozkaz zbombardowania Jasnej Góry – i za każdym razem tego
miejsca nie odnaleźli.
Zawierucha II wojny światowej spowodowała, że
Polacy walczący na wszystkich frontach rozpierzchli się po całym świecie, a kiedy „wyzwoliciel” z
wschodu okazał się następnym okupantem, to powrót do Ojczyzny był niemożliwy.
Św. Jan Paweł II mówił ;
,,Matka Boża znalazła miejsce we wszystkich zakamarkach polskiego Chrześcijaństwa. Jej Obraz Jasnogórski stał się jakoby znakiem rozpoznawczym.
Po tym obrazie rozpoznajemy siebie w dalekim
świecie na różnych emigracjach''.
W najcięższych latach komunizmu lud Boży przed
obrazem Królowej Polski śpiewa ,,Maryjo Królowo
Polski. Jestem przy Tobie, pamiętam, czuwam''.
Trzy lata później odnawiamy Śluby Narodu Polskiego w 300 – setną rocznicę ślubów Lwowskich
Jana Kazimierza. W tysięczną rocznicę Chrztu Polski – Episkopat Polski oddaje Naród w Macierzyńską Niewolę Maryi na Jasnej Górze. To oddanie
ponawiane jest w poszczególnych diecezjach, dekanatach i parafiach. A lud Boży śpiewa ;
,,Jak szczęśliwa Polska cała – W niej Maryi kwitnie
chwała.
Od Bałtyku po gór szczyty – Kraj nasz płaszczem
Jej okryty ….''
Od tego czasu minęło pół wieku, w naszej Ojczyźnie zaszło wiele zmian, zrzuciliśmy jarzmo komunizmu, jako pierwsi w Europie. Za nami poszły inne
narody, a ojcem duchowym tych przemian był Syn
Narodu Polskiego - św. papież Jan Paweł II.
I przyszła upragniona wolność – zachłysnęliśmy się
,,tą'' wolnością – zapomnieliśmy, że wolność to nie
swawola. Hasła ,,róbta co chceta '' i „.. polskość to
nienormalność'' prowadzą nas na manowce. Zdawało się, że to, czego nie zabrały nam rozbiory, okupacja niemiecka i radziecka - to w wolnej Polsce z
serc naszych dzieci - Boga i miłość do Ojczyzny
wyrwą lewacy, genderyści i różnej „maści '' t.z.w.
celebryci.
W swojej bezsilności szukając ratunku dla Narodu
Polskiego upadliśmy na kolana z różańcem w ręku
przed tronem Matki Bożej Królowej Polski prosząc
o Ojczyznę wierną Bogu, Krzyżowi Świętemu,
Ewangelii i wypełniającą Śluby Jasnogórskie Narodu Polskiego.
Znów Królowa nasza nie zostawiła nas w potrzebie
naszej i odpowiedziała tym, że w 1050 rocznicę
CHRZTU ŚWIĘTEGO POLSKI na czele Narodu
Polskiego stoją ludzie dla których
„Polska – Ojczyzna jest druga po Bogu''
W dowód wdzięczności naszej przyjmujemy za
Polakami spod znaku Rodła pięć prawd;
I - JESTEŚMY POLAKAMI
II- WIARA OJCÓW NASZYCH JEST WIARĄ
NASZYCH DZIECI
III – POLAK POLAKOWI BRATEM
IV – CO DZIEŃ POLAK NARODOWI SŁUŻY
V – POLSKA MATKĄ NASZĄ. NIE WOLNO
MÓWIĆ O MATCE ŹLE !!
I spraw Matko i Królowo nasza, by nasze dzieci i
wnuki wraz z nami śpiewały tak:
,,Ja wierzę! Mocno wierzę!
Jak rycerze – ci sprzed lat,
Wiarą świętą, jak „Orlęta'',
Jak żołnierzy naszych kwiat.
Moja wiara – pieśń prastara.
Jest mi tarczą !
To mój miecz !
W niej Ojczyzna,
krew i blizna
RZECZPOSPOLITA
to WIELKA RZECZ.......''
Janina Załęska
NASZA KAPLICZKA
Na nabożeństwo majowe zacząłem przychodzić,
gdy chodziłem do szkoły podstawowej. Kapliczka z
Matką Bożą była zawieszona na jaworze u państwa
Tokarskich. Na te nabożeństwa przychodziło bardzo dużo dzieci i młodzieży, również starsi najczęściej z Glinika, ale też ze Stróżówki. Nieraz nie
mogłem się nadziwić, że jedna pieśń ma tyle zwrotek, bo w książeczce było najczęściej dwie lub trzy
zwrotki. Niektóre pieśni były bardzo piękne i chciałem je śpiewać ale nie umiałem. Nieraz prosiłem
panią Zosię – to ona nam dyktowała a później pełnym głosem te różne pieśni śpiewałem. Jest taka
pieśń „O Mateczko ukochana”, której nie ma w
książeczkach a my przez te wszystkie lata ją śpiewamy. W związku z tym, że jawor na którym była
kapliczka był częściowo uschnięty, zbudowano
kamienną kapliczkę, przy której są ławki, gdzie
można usiąść, modlić się i śpiewać na chwałę Bożą.
Trzy Panie prowadziły nabożeństwa majowe przez
wiele lat. Przyjeżdżał też czasem Ks. Prałat Józef
Micek, aby „wizytować” te nasze spotkania przy
kapliczce. Na prośbę tych Pań Ks. Micek poświęcił
kapliczkę. Niestety, jak to w życiu bywa każdego
spotyka jakaś choroba. Najpierw odeszła Pani Zofia, później Pani Bronia i Gienia. Wtedy te nasze
nabożeństwa majowe prowadziła moja dobra sąsiadka – Pani Jasia. Prowadziła nie tylko nabożeństwa majowe, ale również październikowe – z różańcem za chorych. Pani Jasia wprowadziła pieśń
„Była cicha i piękna jak wiosna”, którą do dziś
chętnie śpiewamy. Na nabożeństwa majowe przychodziło dużo dzieci, trochę młodzieży i dorosłych.
W tym czasie był taki trend, ze powstawały Podwórkowe Kółka Różańcowe, z inicjatywy Stowarzyszenia Rodzin Katolickich. Powstało również
przy naszej kapliczce takie Kółko „Jutrzenka” –
które liczyło 17 osób. Opiekunem tego Podwórkowego Kółka Różańcowego (PKR) był Ks. Grzegorz Siciak – katecheta ze Szkoły Podstawowej.
Ks. Grzegorz miał znakomity kontakt z dziećmi i
młodzieżą. Przy szkole powstało też z inicjatywy
Księdza drugie PKR, w którym było dużo dzieci i
młodzieży. Liczna grupa przychodziła z Ks. Grzegorzem, aby przy kapliczce modlić się i śpiewać
różne pieśni. Po zakończonym nabożeństwie majowym grali w piłkę, palili ognisko i piekli kiełbaski –
organizatorem był ich Duszpasterz. My kończyliśmy nabożeństwo majowe, a ich grupa kontynuo-
9
wała zaraz po nas. Serca radowały się, widząc taki
wielki zapał młodzieży do modlitwy. Od tej grupy
nauczyłem się pieśni maryjnej „Kobierzec maryjny”.
Niestety po wakacjach ks. Grzegorz został przeniesiony i już nie było takiego zapału ze strony kapłanów jak i młodzieży. Grupa się rozpadła i dzisiaj
mało kto pamięta, że było takie Podwórkowe Kółko
Różańcowe „Jutrzenka” – to wielka szkoda, że
przestało istnieć.
Po jakimś czasie pojawiły się kłopoty ze
zdrowiem u Pani Jasi. Czasem ją podwożono, a jak
czuła się lepiej, to powoli szliśmy razem do kapliczki. Kiedy choroba się nasiliła i nie mogła już
uczestniczyć w tych nabożeństwach, to z drżeniem
serca zacząłem prowadzić nabożeństwa majowe i
październikowe. W maju zamawialiśmy Msze świętą o błogosławieństwo Boże i opiekę Matki Najświętszej dla wszystkich uczestników nabożeństw
majowych przy kapliczce na ulicy Granicznej. Idąc
na nabożeństwo, wstępuję do pani Jasi informując
ją o intencji w jakiej się modlimy. Zawsze zastaję
panią Jasię z różańcem w ręku, która duchowo
uczestniczy w naszych nabożeństwach.
Później wprowadziłem Różaniec za zmarłych w
listopadzie i Nabożeństwo czerwcowe do Serca
Pana Jezusa. Na te nabożeństwa październikowe i
listopadowe przychodzi znacznie mniej osób, ale
zawsze jest kilka, za co też trzeba panu Bogu dziękować.
Na nabożeństwo czerwcowe śpiewając Litanię do
Serca Pana Jezusa gromadzimy się jeden raz w tygodniu w niedzielę. Bardzo się cieszę, że na tych
niedzielnych spotkaniach jest również kilka osób.
Nie wyobrażam sobie, żeby choć raz w tygodniu nie
przyjść do naszej KOCHANEJ MAMUSI i nie pomodlić się. Jest przecież tyle różnych intencji (ktoś
jest chory, ktoś przebywa w szpitalu, czeka na operację, na powrót do zdrowia). Modlimy się również
o szczęśliwy poród i zdrowie dla narodzonego
dziecka. Modlimy się też w intencji zmarłych o
szczęśliwą wieczność i Miłosierdzie Boże. Z bólem
serca muszę napisać, że coraz mniej przychodzi
dzieci.
Władysław Roman
10
INTENCJE RÓŻAŃCOWE NA MAJ
Papieska intencja ogólna
Aby we wszystkich krajach świata kobiety były
traktowane z czcią i szacunkiem oraz by doceniano
ich nie-zbędny wkład w życie społeczne.
Papieska intencja misyjna
Aby w rodzinach, wspólnotach i grupach rozpowszechniał się zwyczaj od-mawiania modlitwy
różańcowej w intencji ewangelizacji i pokoju.
Intencja parafialna
O dobre i owocne przeżycie I Komunii św. i Sakramentu Bierzmowania dla dzieci, młodzieży i
rodziców.
Lipy
Przy domu lipy rosły dwie,
Tak stare, jak dom stary,
Jak, tylko dobry Pan Bóg wie,
I drzew stare konary.
Tuż pod lipami stolik stał,
Jak wszystko tam, wiekowy,
Stolik znaczenie wielkie miał,
To stolik był kawowy.
Tam, pod lipami, inny świat,
Dla ludzi, świat wesoły,
Na górze zaś, tam gdzie był kwiat,
swój żywot wiodły pszczoły.
Cudowny świat, młodości świat...
Dwie lipy, jak dwa żagle,
Lecz to, co piękne, jakoś tak...
Tak skończyło się nagle.
Piorun uderzył w lip tych pnie,
Rozłupał je do ziemi...
I padły wielkie lipy dwie,
Nic tego już nie zmieni.
Nie ma stolika, nie ma kaw,
I tych, co je tam pili,
Nie ma już gwaru, nie ma braw,
Nikt nie zatrzyma chwili...
04.04.2015r. KG
POGADANKI O WYCHOWANIU
Mamo, odpocznij nieco
Drogie Dzieci! W naszym kąciku o wychowaniu od początku pogadanki adresowane były do
Waszych rodziców, czasem nauczycieli. Dziś postanowiłem zmienić ten porządek. Dlaczego? Po
pierwsze, dlatego że w wychowaniu dwa najważniejsze podmioty, to rodzice i właśnie… dzieci. Bez
Was, bardzo smutny byłby świat, bez przyszłości i
nie istniało by pojęcie wychowania. Po drugie –
zbliża się Dzień Matki, jakże ważne i wdzięczne
Święto dla każdego dziecka, niezależnie od wieku –
raz w roku, szkoda. W tym dniu tradycyjnie składacie życzenia, wręczacie laurki, czasem mały prezencik ze swoich oszczędności. W przedszkolach i
szkołach – spotkania z mamami, do których się
dość długo przygotowujecie, by specjalny program
artystyczny wypadł jak najpiękniej. W takich chwilach nieraz widziałem wzruszenie mam a i dzieciom
zakręciła się łezka w oku. To dla Waszych mam
bardzo ważne i na pewno każdorazowo doceniają.
Zastanówmy się jednak, czy to wystarcza?
Kiepsko byśmy wyglądali, gdyby największa nawet
m i ł o ś ć mamy do dziecka ograniczała się do krótkiego czasu. Mama potrzebna jest i dziecku w kołysce (mało znany już dziś mebel w pokoju dziecka), i
temu, które stawia pierwsze kroki, i temu, którego
odprowadza do przedszkola, czy odrabia z nim lekcje. A przecież i ten studiujący nierzadko oczekuje
wsparcia swoich rodziców. Ileż to innych prac i
obowiązków ma „na głowie” każda mama, zwłaszcza ta pracująca zawodowo – pranie, sprzątanie,
gotowanie, różnorodna pomoc dzieciom, wyjście z
nim na spacer itp. Dobrze, jeżeli pomaga jej w tym
tatuś, ale nie mniej ważne jest pytanie dziecka –
mamo, w czym mogę ci pomóc?, odpocznij nieco.
Warto też zadać pytanie – czy mogę wyjść?, o której mam wrócić.
Opowiadał mi swego czasu dobry znajomy,
jak nie może się wyzbyć i wymazać z pamięci
przykrego zdarzenia z dzieciństwa. Mieszkał na
wsi. Mając ok. 12 lat, w pewne niedzielne popołudnie wybrał się, by z chłopakami pograć w piłkę.
Kiedy po kilku godzinach wrócił do domu, spostrzegł, że mama z małym dzieckiem na ręku pasie
na miedzy krowy. Dokuczliwe owady sprawiają, że
krowy szarpią łańcuchem. Podszedł z myślą, że
spyta, co ma sobie wziąć do jedzenia. Tymczasem
zauważył, że mamie po policzkach spłynęły łzy,
gdy zapytała: gdzie byłeś tak długo? O nic więcej
nie pytała, nie wypominała. Od razu zrozumiałem
wszystko – opowiada dalej – a te łzy będę pamiętał
do końca życia.
Moi Drodzy, to drastyczny i autentyczny
przykład. Mam nadzieję, że podobnych nie mieliście w swoim życiu i oby nigdy nie zaistniały.
Niech wypowiedzianym przez Was w Dniu Matki
życzeniom towarzyszy większa refleksja – kim jest
Mama w moim życiu i jak na co dzień ja mogę ją
wesprzeć, w czym wyręczyć, jakie przejąć domowe,
choćby drobne obowiązki, czym sprawić radość?
Stanisław Firlit
Ps. A teraz zagadka – kim jest ta szczęśliwa mama?
Dla ułatwienia dodajemy, że św. Jan Paweł II ogłosił ją świętą 16 maja 2014 roku.
Odpowiedzi prosimy składać w kiosku parafialnym
do dnia 30 maja.
Czekają nagrody!
11
Cichociemni
Rok 2016 jest dla nas, Polaków, rokiem
szczególnym, zwłaszcza z powodu jubileuszu
chrztu Polski. Nie jest to jednak jedyna ważna rocznica. Niemal dokładnie 75 lat temu, w lutym 1941,
dokonano pierwszego zrzutu tzw. cichociemnych,
których wielu z nas kojarzy z popularnego serialu
"Czas Honoru". Przyjrzyjmy się zatem dokładniej
tym, często nieznanym naszym bohaterom .
Idea stworzenia pierwszej polskiej jednostki
spadochronowej narodziła się w rządzie polskim na
emigracji w czasie II wojny światowej. Jednym z jej
pomysłodawców był sam premier generał Władysław Sikorski. We wrześniu 1940 roku zapadły
pierwsze decyzje o utworzeniu wydziału szkolącego przyszłych spadochroniarzy w specjalnych
ośrodkach na terytorium Wielkiej Brytanii (należy
przy tym zaznaczyć, że cichociemni nie przechodzili jednolitych kursów) oraz o podjęciu lotów długodystansowych do Polski. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że wszyscy cichociemni zgłaszali się
do służby dobrowolnie, kierując się dobrem Ojczyzny i chęcią jej wyzwolenia spod okupacji. A mieli
to osiągnąć przede wszystkim poprzez prowadzenie
działalności partyzanckiej, wywiadowczej, dywersyjnej oraz sabotaż. Ich działalność miała również
polegać na wspieraniu największej armii podziemnej Europy, czyli AK. Największą bronią cichociemnych było wszechstronne wykształcenie i przeszkolenie. Każdy ze skoczków przed wylotem do
kraju otrzymywał także odpowiedni ekwipunek.
Podstawą był kombinezon i spadochron w barwach
odpowiednich dla danej pory roku, dwa pistolety,
naboje, nóż, scyzoryk, łopatka do zakopania spadochronu, kompas, latarka, apteczka, piersiówka z
alkoholem, porcja żywności oraz kapsułka z trucizną. Tak zaopatrzony cichociemny był gotowy do
akcji.
Niektórych z pewnością zaciekawi pochodzenie nazwy "cichociemni". Istnieje wiele różnych
hipotez i trudno jednoznacznie stwierdzić, która z
nich jest właściwa. Jedna z nich mówi o znikaniu z
jednostek żołnierzy mających przejść przeszkolenie.
Miało to mieć miejsce w nocy i po cichu, bez niczyjej wiedzy. Według innej hipotezy przydomek ten
związany jest ze sposobem pojawiania się spadochroniarzy na terytorium Polski. Część osób za najbardziej prawdopodobne uznaje tłumaczenie, że
termin "cichociemni" miała pochodzić od angielskiego określenia "Silent & Unseen" (cichy & niewidoczny) i charakteryzować ich przyszłe działania.
Tu należy zwrócić uwagę, że w historiografii nazwa
"cichociemni" pojawiła się dopiero w okresie po-
12
wojennym. Naszych spadochronowych dywersantów nazywano w trakcie wojny "zrzutkami" lub
"ptaszkami".
Do dziś nie jesteśmy pewni co do liczebności cichociemnych. Oficjalnie przyjmuje się, że w
latach 1941 - 1944, w trakcie osiemdziesięciu
dwóch zrzutów, przerzuconych zostało do Polski
trzystu szesnastu (w tym jedna kobieta). W trakcie
wojny zginęło około 30% z nich, dziewięciu spadochroniarzy zginęło zanim dotarli do celu. Niemal
setka cichociemnych walczyła w powstaniu warszawskim, gdzie miało zginąć osiemnastu. Kolejna
dziewiątka została stracona przez władze komunistyczne. Ostatni zrzut miał miejsce 27 grudnia 1944
roku. Ostatnim do dziś żyjącym cichociemnym jest
kapitan Aleksander Tarnawski "Wierch", honorowy
kombatant Jednostki Wojskowej GROM, która
dziedziczy tradycje i obyczaje cichociemnych. Drugi cichociemny, który dożył 2016 roku - porucznik
Stanisław Skowroński, zmarł 20 kwietnia bieżącego
roku w Argentynie, w wieku 96 lat.
Jak widać nie wiemy zbyt wiele o cichociemnych, ale zastanówmy się, czy polskiemu dowództwu właśnie o to nie chodziło by wszystko
odbyło bez niczyjej wiedzy, po ciemku i cichu?
Jaromir Tomasik
Aleksander Tarnawski za
młodu, źródło NAC.JPG
Aleksander Tarnawski
obecnie,
źródło polityka.pl jpg
Święta Urszula Ledóchowska
29 maja
W cyklu artykułów o świętych i błogosławionych znalazły się już informacje o pochodzących z Małopolski lub mieszkających na tym terenie osobach wyniesionych na ołtarze (m. in. błogosławiony, a wkrótce święty Stanisław Papczyński,
św. Stanisław ze Szczepanowa, bł. Karolina, bł.
Zbigniew Strzałkowski, bł. Maria Teresa Ledóchowska to tylko niektóre osoby związane ze
wschodnim rejonem naszego województwa). 29
maja obchodzimy wspomnienie św. Urszuli Ledóchowskiej, rodzonej siostry wspomnianej wyżej
bł. Marii Teresy.
Urodziła się 17 kwietnia 1865 roku w Loosdorf koło Wiednia. Pochodziła z wielodzietnej rodziny hrabiowskiej. Kształciła się w Instytucie Najświętszej Maryi Panny w Sankt Polten. Po ukończeniu nauki przybyła wraz z rodziną do Lipnicy
Murowanej koło Bochni. W 1866 roku wstąpiła do
zakonu urszulanek w Krakowie i przyjęła imię zakonne Maria Urszula. Już w nowicjacie odczuła
powołanie do pracy wychowawczej. Po złożeniu
pierwszej profesji zakonnej rozpoczęła pracę w
internacie sióstr w Krakowie, a w 1904 roku kierowała tą placówką. Dwa lata później założyła internat dla studentek szkół wyższych.
Za zgodą papieża Piusa X wyjechała w 1907
roku do Petersburga, gdzie objęła kierownictwo
zaniedbanego polskiego internatu i liceum św. Katarzyny. To dało początek placówce urszulańskiej w
tym mieście.
Kolejnym regionem jej pracy wychowawczej i apostolskiej była Skandynawia. W Finlandii
otworzyła gimnazjum dla dziewcząt. W czasie I
wojny światowej wygłaszała odczyty o Polsce w
krajach skandynawskich, jej zasługą był rozwój
nowicjatu w Szwecji. Pod koniec I wojny przeniosła się do Danii, gdzie założyła szkołę i dom opieki
dla polskich dzieci.
W 1920 roku po powrocie do Polski zamieszkała w Pniewach koło Poznania. Z myślą o
pracy apostolskiej w nowych polskich warunkach
założyła Zgromadzenie Sióstr Urszulanek Jezusa
Konającego, zwane szarymi urszulankami. Papież
Benedykt XV wkrótce zatwierdził zgromadzenie, a
rzecznikiem dzieła swojej siostry wobec Stolicy
Apostolskiej był rodzony brat Urszuli, ówczesny
generał jezuitów – Włodzimierz Ledóchowski.
Całe życie św. Urszuli było ofiarną służbą
Bogu, ludziom i Kościołowi w wielu krajach. Zawsze droga jej była Ojczyzna i Polacy żyjący w kraju
i na obczyźnie. Często mówiła: „Naszą polityką
jest miłość i dla tej polityki jesteśmy gotowe poświęcić nasze życie”.
Zmarła 29 maja 1939 roku w Rzymie i tam
została pochowana. Beatyfikował ją św. Jan Paweł
II w Poznaniu w 1983 roku. 20 lat później została
ogłoszona świętą. Jej zachowane od zniszczenia
ciało przewieziono do Pniew i złożono w kaplicy
domu macierzystego zakonu urszulanek.
W czerwcu 2015 roku Rada Miasta Pniewy wystąpiła do władz kościelnych z prośbą o ustanowienie
św. Urszuli Ledóchowskiej patronką miasta.
B. Osika
Modlitwa św. Urszuli Ledóchowskiej
za kapłanów
O Jezu, Odwieczny Arcykapłanie, Boski
Ofiarniku, który w niezrównanym porywie miłości
dla ludzi, Twych braci, sprawiłeś, że chrześcijańskie kapłaństwo wytrysnęło z Boskiego Serca Twego, nie przestawaj wlewać w Twych kapłanów
ożywczych strumieni Twej nieskończonej miłości.
Żyj w nich, o Panie, przeistaczaj ich w siebie, uczyń ich mocą łaski swojej narzędziami swego
miłosierdzia. Działaj w nich i przez nich i spraw, by
przyoblekłszy się zupełnie w Ciebie przez wierne
naśladowanie Twych godnych uwielbienia cnót,
wykonywali mocą Twego imienia i Twego ducha
uczynki, któreś sam zdziałał dla zbawienia świata.
Boski Odkupicielu dusz, spojrzyj, jak wielu
jest jeszcze pogrążonych w ciemnościach błędu.
Policz owieczki zbłąkane, krążące nad przepaścią,
wejrzyj na tłumy ubogich, głodnych, nieświadomych i słabych, jęczących w opuszczeniu. Wracaj
do nas, o Jezu, przez Twych kapłanów. Ożyj w nich
rzeczywiście, działaj przez nich i przejdź znowu
przez świat ucząc, przebaczając, pocieszając, poświęcając się i nawiązując na nowo święte więzy
miłości łączące Serce Boże z sercem człowieczym.
13
Wiosenna Pielgrzymka Kolonistów
DO MARYI KRÓLOWEJ RODZIN
W sobotę 30 kwietnia 2016 roku uczestnicy
kolonii letniej z Władysławowa brali udział w corocznej wiosennej pielgrzymce, organizowanej i
sponsorowanej przez Stowarzyszenie Rodzin Katolickich. Pierwszym etapem pielgrzymowania było
Sanktuarium Maryi Królowej Rodzin w Ropczycach, gdzie uczestniczymy we Mszy świętej,
odprawionej przez Ks. Marka Tutro. Przyjechaliśmy prosić o wstawiennictwo Maryję Królową Rodzin w wielu intencjach, ale szczególnie w intencji
rodzin. Przyjął nas Ks. Piotr Ciuba i przedstawił
długą historię, którą może się poszczycić sanktuarium. Celem pielgrzymek była łaskami słynąca figura Matki Bożej Królowej Rodzin. Znajduje się
ona nie w kościele parafialnym, ale w mniejszej
świątyni, zwanej przez mieszkańców Ropczyc "kościółkiem". Sanktuarium położone jest we wschodniej części miasta, nad brzegiem rzeki Wielopolki.
W ołtarzu głównym umieszczona jest figura Matki
Bożej z Dzieciątkiem, pochodząca z pierwszej połowy XV wieku, otoczona pozłacaną mandorlą.
Figurę umieszczono pierwotnie w kapliczce wyciętej w pniu drzewa śliwowego. Rzeźba przebywała
w tej kapliczce blisko 200 lat. Kapliczka ta, wycięta
w pniu, znajduje się aktualnie za ołtarzem głównym
w Sanktuarium. Stanowi cenną relikwię pierwotnego kultu maryjnego. Wierni przybywający do Sanktuarium, chcąc uczcić w pewien sposób Maryję,
obchodzą na kolanach ołtarz główny, śpiewając
pieśni i całując drewnianą kapliczkę. 16 września
2001 odbyła się uroczysta koronacja figury Matki Bożej Królowej Rodzin.
14
SĘDZISZÓW MAŁOPOLSKI – w ogrodach
kapucyńskich
Przed kaplicą Bł. Romana Sitko w Kamionce
ŚLADAMI ŚWIĘTYCH
I BŁOGOSŁAWIONYCH
Kolejnym etapem pielgrzymki był klasztor
Braci Mniejszych Kapucynów w Sędziszowie
Małopolskim, który jest ozdobą ziemi sędziszowskiej i cennym zabytkiem architektury sakralnej.
Zgromadzenie Kapucynów (Franciszkanów brązowych) zostało założone przez św. Franciszka z
Asyżu. Ojciec Przewodnik zapoznał nas się z historią klasztoru. Król Jan III Sobieski po zwycięstwie
pod Wiedniem sprowadził do Polski w 1681 roku
zakon św. Franciszka „Braci Mniejszych Kapucynów". Michał Potocki, wojewoda wołyński, w roku
1739 ufundował Kapucynom klasztor w Sędziszowie Małopolskim. Był to czwarty klasztor Kapucynów w Polsce. Na placu przed kościołem wita nas
stojąca na wysokim cokole figura Niepokalanej,
która jest „Matką i Królową" w zakonie Franciszkanów. Następnie nawiedzamy kościół klasztorny.
Jego franciszkańskie ubóstwo i proste linie architektury stwarzają atmosferę skupienia, zachęcającą
do modlitwy. Mamy też możliwość „zaglądnąć” do
refektarza (jadalni), wewnętrznej kaplicy oraz przepięknych ogrodów klasztoru, gdzie z jedną z ciekawostek jest "spina Christi", czyli drzewo cierniowej
korony Chrystusa.
Pielgrzymkę kończymy w Kamionce, gdzie
przebywamy na zaproszenie proboszcza ks. Piotra
Stefańskiego, który przez siedem lat był wikariuszem w naszej parafii. Tam Ks. Proboszcz zaprasza
nas na ciepły posiłek. Wzmocnieni posiłkiem uda-
jemy się do leśnej kaplicy błogosławionego ks.
Romana Sitki (1880-1942), wielkiego i bohaterskiego kapłana, męczennika za wiarę. Ten niezwykle uzdolniony i pracowity kapłan urodził się w
Czarnej Sędziszowskiej a dzieciństwo spędził w
Kamionce. To właśnie w miejscu domostwa znajduje się leśna kaplica. Po zdaniu matury z wyróżnieniem wstąpił do Seminarium Duchownego w
Tarnowie, gdzie później przez wiele lat pełnił rolę
profesora i rektora. Dla kleryków ks. Sitko był
przykładem gorliwej pobożności maryjnej i eucharystycznej. Ofiarę z życia ks. Sitko, zwany „świętym za życia” złożył 12 października 1942 roku w
Oświęcimiu. Mówił: „Sam gotów jestem życie oddać, byleby klerycy byli wolni….” Ofiara ta wydała
wspaniałe owoce – tarnowscy klerycy zostali uwolnieni, a funkcjonujące w konspiracji Seminarium
dało Kościołowi wielu nowych kapłanów. W 1999
roku św. Jan Paweł II wyniósł Go na ołtarze razem
z 107 męczennikami za wiarę okresu II wojny światowej. Pielgrzymka przeżywana w Roku Miłosierdzia kończy się Koronką do Bożego Miłosierdzia
odmówioną w kościele parafialnym p. w Podwyższenia Krzyża Świętego w Kamionce. Dziękujemy
Bogu i ludziom, za ten piękny rekolekcyjny dzień,
który mogły przeżyć dzieci oraz ich opiekunowie.
Marta Przewor
3-Majowe Spotkanie Seniorów
księża naszej parafii – ks. proboszcz Stanisław Ruszel, ks. prałat Stanisław Górski i ks. Marek Tutro –
opiekun Koła. Niezawodnym okazuje się też ks.
kanonik Tadeusz Michalik z Turzy, od wielu lat
posługujący w konfesjonale bazyliki.
Pani prezes Marta Przewor serdecznie powitała Gości i zebranych podkreślając wyjątkowość
tego spotkania, wpisanego w obchody Jubileuszu
Chrztu Polski i powstania Państwa polskiego, stąd
elementy religijne i patriotyczne.
Do tych wydarzeń nawiązał też ks. Proboszcz poruszając wiele ciekawych i nie wszystkim znanych
wątków, jak choćby historię ogłoszenia Matki Bożej Królową Polski, czy analogię w podejmowanych próbach ratowania Polski w Konstytucji 3
Maja i dzisiaj. Zachęcał, abyśmy umieli „czytać
życie”, czyli rozpoznawać znaki czasu. Targowica
to nie tylko czas przeszły. Podzielił się też swoją
refleksją odnośnie przekazywania wiary i patriotyzmu w dzisiejszych rodzinach i w tym kontekście
podkreślał rolę babci i dziadka.
Spotkanie uświetnił montaż słownomuzyczny w wykonaniu uczniów Szkoły Podstawowej Nr 4 w Gorlicach przygotowany przez
p. Ewę Król i p. Teresę Dąbrowską.
Zespół „Młodzi Duchem” z parafii św. Jadwigi
Królowej w Gorlicach zaprezentował kilka pieśni
patriotycznych i religijnych, włączając do śpiewu
uczestników spotkania.
Na podkreślenie zasługuje piękna, okolicznościowa dekoracja sali i stołów z poczęstunkiem
przygotowanym przez panie z SRK. Dziękujemy.
Uczestnicy tych spotkań zawsze wyrażają
również swoją wdzięczność za pamięć i zaproszenia. Tym razem poparli ją wolnymi datkami na
rzecz organizowanej dla dzieci kolonii.
Stanisław Firlit
Od ponad dwudziestu już lat Stowarzyszenie
Rodzin Katolickich Koło przy Parafii Narodzenia
NMP w Gorlicach organizuje 3-Majowe Spotkania
z Seniorami. W tym roku frekwencja była
wyjątkowo duża (ponad 200 osób). Wśród gości
15
PRZEPISY PANI LENKI
-
CHLEB Z ZIARNAMI
1 kg mąki tortowej
10 dkg otrąb pszennych lub mąki
razowej
3 łyżki płatków owsianych
4 łyżki oleju
1 łyżka soli
5 dkg drożdży
1 garść mieszanki ziaren (orzechy włoskie posiekane, siemię lniane, słonecznik łuskany, nasiona z
dyni siekane)
1 litr letniej wody
Do dużego garnka wlać wodę i dać pokruszone
drożdże. Wymieszać. Następnie połączyć z pozostałymi składnikami. Zarobić ciasto i włożyć do lodówki na jedna godzinę. Po tym czasie przełożyć
ciasto do dwóch wąskich brytfanek (keksówki),
wysmarowanych olejem i wysypanych płatkami
owsianymi. Wstawić do piekarnika (letni – 100
stopni) na 30 – 40 minut. Potem zwiększyć temperaturę do 200 stopni i piec jeszcze godzinę.
Wywiad z Panem Bogiem
- Czy mogę o coś zapytać?
- Proszę bardzo.
- Co, Panie Boże, doradzałbyś ludziom, żeby
byli szczęśliwi, oczywiście, oprócz przestrzegania Dziesięciu Przykazań?
- Mam kilka rad:
- 1. Nie zmuszajcie nikogo, by was kochał,
ale sami możecie kochać każdego. Nie tolerować – ale kochać.
- 2. Pamiętajcie, że bogatym nie jest ten, kto
wiele posiada, ale ten, kto potrzebuje najmniej.
- 3. Zważajcie na swe słowa – wystarczy kilka, by zranić kochaną osobę, ale trzeba nieraz wiele lat, aby te rany zagoić.
- 4. Uczcie się trudnej umiejętności wybaczania.
- 5. Nie zapominajcie, że Ja jestem zawsze
przy was i dla was jak Ojciec i wszystko
moje jest wasze – nie zachowujcie się więc
jak obcy czy dywersanci.
Dziękuję za wywiad.
Ja także dziękuję za udostępnienie mi łamów Waszej gazety. Już nie pamiętam, ale
bardzo dawno nie proszono mnie o wypowiedź na jakiekolwiek tematy – zakończył
Pan Bóg.
Ks. Florian
Z ŻYCIA PARAFII
DANE ZA MARZEC
SAKRAMENT CHRZTU
Filip Abram – syn Roberta i Magdaleny z
domu Tumidajewicz
2. Tymoteusz Brągiel – syn Wojciecha i
Agnieszki z domu Padoł
3. Aleksandra Chowaniec – córka Jakuba i
Agnieszki z domu Kosińskiej
4. Kacper Drągowski – syn Marcina i Anny
z domu Pioś
5. Gabriel Hałgas – syn Adama i Dominiki z
domu Rąpała
6. Paweł Janusz – syn Sławomira i Ewy z
domu Cichoń
7. Marcel Kamiński – syn Anny Mentel
8. Martyna Kosiba – córka Rafała i
Katarzyny z domu Wrona
9. Jakub Mąka – syn Artura i Katarzyny z
domu Gajda
10. Maria Nowacka – córka Krzysztofa i
Justyny z domu Kiełtyka
11. Helena Siorek – córka Macieja i Dominiki
z domu Bargieł
12. Daria Tarsa – córka Arkadiusza i Sylwii z
domu Przeklasa
1.
ZMARLI
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
Władysława Augustyn lat 94
Marianna Cop lat 91
Zenon Pabis lat 76
Adolf Poręba lat 82
Andrzej Rogulski lat 58
Marek Serwa lat 60
Krzysztof Sikora lat 65
Tadeusz Tenerowicz lat 89
Władysław Tenerowicz lat 83
DRUK: Drukarnia Glinik Robert Huk
Redaguje zespół: J. Abram, M. Abram, S. Firlit, E. Jamro, A. Matusik, T. Orłowska, B. Osika,
M. Przewor, J.M. Śmietana, J. Załęska. Asystent Kościelny : Ks. M. Tutro
16
Adres Redakcji : Plac Kościelny 1, 38300 Gorlice
www.gorlice.srk.opoka.org.pl
e- mail: [email protected]

Podobne dokumenty