numer 4 - Szkoła Podstawowa Nr 172

Transkrypt

numer 4 - Szkoła Podstawowa Nr 172
Nr 4/ styczeń 2013
wesoły
informator o życiu szkoły
Skład redakcji: uczniowie klas II - VI,
Opiekun: p. Joanna Katarzyńska
Osoby wspomagające: p. Izabela Lang i p. Marcin Pawlik
Witamy w styczniowym numerze "Mrowiska"!
Styczeń to miesiąc dzielenia się wrażeniami po świętach Bożego Narodzenia i czas
sylwestrowych opowieści. Mamy nadzieję, że spełnią się Wasze noworoczne
postanowienia, a 2013 rok będzie dla Was pełen miłych niespodzianek.
W styczniu obchodzimy święto Trzech Króli, a pod koniec miesiąca Dzień Babci i
Dzień Dziadka. Poza tym czeka nas jeszcze 8 stycznia - Dzień Sprzątania Biurka.
W najnowszym numerze proponujemy Wam kilka łamigłówek - krzyżówki, szyfr i
wykreślankę. Zachęcamy także do przeczytania wywiadu z nowym katechetą oraz
ciekawych opowiadań.Szczęśliwego Nowego Roku !!!
Redakcja
TAJNY SZYFR
Czy Wiecie jaki dzień jest obchodzony 8
stycznia? Jeśli nie, odczytajcie tajny szyfr, a
dowiecie się co to za dziwne święto, o
którym wiedzą tylko wtajemniczeni...
autorka: Karolina Zielińska IV a
Szkolna wykreślanka
Proponujemy Wam wykreślankę związaną z tajemniczym świętem, o którym była
mowa na poprzedniej stronie. Należy wykreślić wyrazy ukryte pionowo i poziomo.
Pozostałe litery czytane kolejno utworzą rozwiązanie.
autorka: Zuzia Moszczyńska III b
Moje opowiadanie: "Piątek trzynastego"
W grudniu był piątek trzynastego, powszechnie uważany za pechowy dzień. Czy
warto wierzyć w takie przesądy?
Tomek ma 36 lat i mieszka w Poznaniu. Pewnego dnia
mężczyzna obudził się, spojrzał w kalendarz i odczytał, że
dziś wypada piątek trzynastego - jak wiadomo dzień
bardzo pechowy.
Tomek bał się wyjść z domu, bo wiedział, że nie może go
spotkać nic dobrego, ale musiał iść do pracy. Ledwie
wszedł, gdy przez drogę przebiegł mu czarny kot. Gdy
dotarł do pracy, szef poprosił go, aby odebrał projekty z
sali numer 13. Mężczyzna zaniósł dokumenty i poszedł do sąsiadującej z salą
toalety. Gdy mył ręce, nagle kran wystrzelił, robiąc dziurę w ścianie. Okazało się,
że w ścianie było ukryte złoto i tak nasz bohater został multimilionerem.
Morał: Nie należy bać się piątku trzynastego!
autorzy: Kamil Domagała i Wojtek Filipiak V c
Dzień Babci i Dziadka
W dniach 21 i 22 stycznia obchodzimy Dzień Babci i Dzień
Dziadka! Są to bardzo ważne dni, podczas których składamy
dziadkom życzenia i wręczamy laurki, czasem także drobny
podarunek.
W różnych krajach Dzień Babci i Dzień Dziadka wypada w
innych niż u nas terminach. Czy wiedzieliście, że np. w Stanach Zjednoczonych i w
Kanadzie obchodzi się to święto we wrześniu? Bez względu jednak na to, w jakim
miesiącu świętujemy z dziadkami ich dzień, powinniśmy pamiętać, że miłe słowo i
laurka są zawsze dobrze widziane.
Kochani Babcie i Dziadkowie!
Życzymy Wam zdrowia, pociechy z wnucząt zadowolenia z życia!
Redakcja
Styczniowa krzyżówka
Pytania:
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
Lepi się go ze śniegu.
Ryba spożywana w Wigilię.
To drzewo ma biały pień.
Jest kwaśna i żółta.
Zdrobniale wnuczka.
Żona dziadka.
Mąż babci.
Mieszkasz w nim.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
Pasy na drodze albo zwierzę.
Wyrzucasz je do śmietnika
Np. dla biednych.
Inaczej nauka w szkole.
Dostaje się go pod choinkę.
Patrzysz przez nie na ulicę gdy jesteś w domu.
autorka: Maja Próchniak III c
Moje opowiadanie: "Pamiętnik Pauliny"
1.01.2013 r.
Wczoraj wieczorem był Sylwester. Rodzice zabrali mnie na bardzo nudną imprezę.
Nie podobało mi się, więc wyszłam na dwór i poszłam do dziadków. Po drodze
zobaczyłam maleńkiego pieska. Pomyślałam, że pewnie wystraszył się wystrzałów
i komuś się zgubił. Chciałam spytać mamę, czy mogę go przygarnąć. Zabrałam go
do dziadków, żeby przenocował tam do rana.
2.01. 2013 r.
Jestem załamana! Rodzice nie pozwolili mi zatrzymać psa. Poszłam dzisiaj do
dziadków, żeby zapytać, czy może oni chcą zatrzymać zwierzątko. Przywiązałam
się do niego, a nawet wymyśliłam mu imię - Łaciatek. Dziadkowie początkowo nie
byli zachwyceni tym pomysłem, ale wzięli psa na okres próbny.
9.01.2013 r.
Hura!!! Minął już tydzień, odkąd Łaciatek jest u dziadków. Babcia i dziadek bardzo
polubili się z pieskiem i postanowili go zatrzymać. Jestem z tego powodu
przeszczęśliwa, bo mogę często spotykać się z psem. Przychodzę do niego prawie
codziennie. Dziadkowie też bardzo się cieszą, ponieważ piesek bardzo im się
podoba, a ja często ich odwiedzam. Wreszcie mają swoją ukochaną wnusię Paulinę
tak często, jak tylko chcą.
autorki: Maja Próchniak, Hania Weber, Karolina Zielińska
English page: Zimowa krzyżówka
1.
2.
3.
4.
5.
6.
It is white symbol of winter.
It is most popular winter sport.
It falls from the sky.
They are needful on ice.
It slides down from the hill with you.
This lowers the temperature.
autorka: Zuzia Kluszczyńska V d
English page: dowcipy w języku angielskim
***
A little boy asks a driver:
- Could you give me a ride, please? I'm late for school.
- But I'm heading in the opposite direction, son.
- Even better!
***
Once a blonde went to the library to get a book. A few days later, she returns and
says to librarian at the counter,
- This book was very boring. It had too many characters and too many numbers, so
i would like to return it. The librarian says to the other librarian,
- So here is the person who took our phone book!
***
Two blondes were going to Disneyland when they came to a fork in the road. The
sign read: "Disneyland Left." So they went home.
***
-Can you play that guitar?
-No
-Why not?
-It has got a hole in the middle.
***
- What do you say when you meet a monster with three heads?
- Hello, hello, hello!
wybór: Paulina Grzelak, Marysia Zjawiona
Moje opowiadanie: "Telemegadrzwi"
Pewnego słonecznego dnia ja i moja klasa V b mieliśmy dwie lekcje techniki. Pani
Lidia (tak miała na imię nauczycielka) po chwili powiedziała do nas wszystkich:
- Dzisiaj będziemy mieli ciekawą lekcję. Zapiszmy temat. A temat brzmiał tak:
Reperujemy wynalazki z metalu.
- Super! - krzyknęła Hania.
- Czad! - wrzasnął Tomek.
- Extra! - powiedziała Julka.
Wszyscy byli podnieceni. Wszyscy oprócz Weroniki. Weronika siedziała spokojnie
na swoim miejscu.
- Dobierzcie się w pary. Uwaga! Tylko dwie osoby! - rzekła pani.
Podeszłam do Wery.
- Może będziemy razem w parze? - spytałam Werki. - O.K. - odpowiedziała
krótko.
Gdy usiadłam obok niej, zobaczyłam, że Weronika zrobiła plan drzwi z wielką
klamką. Obok był napis: Wysokość = 2m, szerokośc = 1m, kolor = niebieski.
nazwa = Telemegadrzwi
- Weronika, to się nam nie uda. Przecież mamy tylko półtorej godziny i dziesięć
minut - powiedziałam z lekkim zdziwieniem.
Nagle pani nauczycielka powiedziała:
- Dostaniecie dwa kawałki metalu. Teraz będę podawać wielkości tych kawałków,
więc proszę uważać, bo będziecie musieli się dogadać i wziąć odpowiednie
kawałki. Więc...
Zapadła cisza.
- 10 cm na 5 cm, 8 cm na 4 cm, 15 cm na 10 cm. - Nasze! - krzyknęła Julka.
- Daj mi dokończyć - powiedziała pani.
- 25cm na 18cm, 27cm na 15cm
- Pierwsze nasze!
- Drugie nasze!
- Nieprawda!
- To nasze!
- Proszę pani, to nie fair!
- Łeeeeee! - wpadł w płacz Michał, który zawsze w takiej sytuacji płacze.
- SPOKÓJ! - krzyknęła pani. - Nie macie się co cieszyć. Ponieważ Weronika była
jako jedyna cicho, dostanie największy kawałek metalu.
Podaję wymiar: 2m na 1m, kolor niebieski.
- Jest! - zaczęłyśmy się cieszyć.
Gdy już wstąpiliśmy do pracy, dochodziły do nas różne wiadomości: Dawid i
Daniel wymyślili metalowego pelikana, Hania i Julka wymyśliły szminkę z metalu,
a Basia i Martyna misia.
- Czemu akurat normalne drzwi? - spytałam.- Inni mają super pomysły: pelikan,
torba...A my? Jakieś normalne drzwi - odpowiedziałam sobie sama na moje
pytanie.
- To nie są normalne drzwi - odparła moja partnerka lekko obrażona.
- A jakie? - spytałam trochę nie wiedząc co się dzieje. - To są
MEGATELEPORTODRZWI. - powiedziała dumnie.
- MAGATELE... Co? - zapytałam ponownie.
- MEGATELEPORTODRZWI! I więcej nie powtórzę - potwierdziła Weronika.
- No to zabierzmy się do pracy - powiedziałam lekko rozkazując i nadal nie
wiedząc, co to są te drzwi.
Po chwili Weronika wzięła ręczną piłę. Trochę się przeraziłam. Nagle moja
koleżanka (to była Wera) zaczęła wyrównywać boki niebieskiej blachy.
- No, bierz się do roboty! - krzyknęła.
- Ale co mam robić!?- też krzyknęłam, aby Weronika, która głośno pocierała metal,
mnie usłyszała.
- Zrób dziurę w ramie drzwi, potem przymocuj do niebieskich i zielonych kabli
czerwony przycisk, a do białych i czerwonych kabli niebieski przycisk.
Zrozumiano?- rozkazała Weronika.
Potaknęłam głową.
- To do roboty! - odparła.
Na początku nie wiedziałam, od czego zacząć, a gdy już załapałam, o co chodzi,
nie mogłam się oderwać od tej roboty. Gdy już skończyłam, zaczęłyśmy mocować
zamki, by połączyć ramę ze skrzydłem.
- Gotowe! - odparła Weronika.
- No! - też odparłam.
- No to teraz wciśnijmy zielony przycisk- powiedziała Wera.
- Ale tak przed prezentacją? No... Chyba trochę nie wypada- odparłam trochę
zdziwiona.
- Masz rację - stwierdziła Weronika- tak nie wypada.
- Poczekałyśmy do prezentacji (czyli 25 minut).
- Maja i Weronika, do tablicy!- krzyknęła pani Lidia tak, aby każdy usłyszał.
Zapadła cisza.
- No chodź!- mówiła Weronika.
Trochę się bałam, że ten projekt nie wypali. Ale dobrze poszło. Pani zadała kilka
pytań, a potem:
- No to włączcie to "ustrojstwo" - powiedziała.
Weronika wcisnęła zielony przycisk i wpisała:
10 tysięcy lat przed naszą erą
Nagle zaczęło dziać się coś dziwnego. Ja i Weronka znalazłyśmy się w świecie
pełnym dinozaurów.
- Aaaaaaaaaaaaaaa - krzyknęłam, ponieważ mały dinozaur delikatnie mnie ugryzł.
- Zaraz się zabawimy - powiedziała Werka i wpisała:
Przed powstaniem Ziemi
No i co? Oczywiście znalazłyśmy się w kosmosie. Było nieprzyjemnie. Wpisałam
tak:
Stefan Banach
Znalazłyśmy się na konferencji Stefana Banacha.
- A panienki co tu robią? Nie macie co robić?
- Ups! - powiedziałam wraz z Weroniką.
- O! Kupiłyście drzwi do mojej sali! Jak miło! - odparł Stefan Banach.
- Ups! - powtórzyłyśmy.
- Konferencja skończona! - powiedział.
Gdy wszyscy wyszli, Stefan Sanach zadał nam kilka pytań i zaprosił do swojego
domu. Było tam bardzo przytulnie. Zrobiłyśmy kilka zadań matematycznych i
wróciłyśmy do rzeczywistości do naszej sali.
- Halo? - spytała pani.
- S-s-s-słucham?- spytałyśmy przerażone.
- Możecie usiąść - odpowiedziała pani.
I koniec. Nigdy w życiu nie zrobię już takiego projektu. Chociaż...
autorka: Maja Janowska
Moje opowiadanie: "Kurczak i wołowina"
Pewnego niedzielnego poranka babcia Stenia szykowała składniki na rosół. Na
blacie leżała już włoszczyzna, pieprz i sól. Babcia wyciągała właśnie kurczaka i
wołowinę, nie miała jednak pojęcia co wybrać.
Po kilku minutach, gdy starsza kobieta wyszła z kuchni, wybuchła afera. Kurczak
odezwał się do wołowinki:
- Ja jestem lepszy na rosół, bo byłem krócej mrożony.
- Za to ja jestem bardzo szlachetną porcją mięsa, nie można mnie kupić byle gdzie
np. w Biedronce. Jestem tylko w markowych sklepach.
Drób oczywiście musiał się odegrać:
- Za to ja jestem częściej widziany na stołach, szybko się gotuję, a moja
przypieczona skórka doskonale smakuje.
- Miły kolego, o czym my mówimy? Ja jestem niemalże przepisywana na receptę.
Nie posiadam zbędnych kalorii i nie mam w sobie ani grama cholesterolu.
- Za to ty droga pani jesteś dość kosztowna jak na polskie lata kryzysu. Może
dojdziemy wreszcie do kompromisu?
Gdy babcia do kuchni po naradzie wchodzi, uświadamia sobie, że do sąsiadki na
obiad wychodzi.
autorka: Marysia Zjawiona Vd
Wywiad z nauczycielem: p. Jakub Popecki
- Dlaczego zdecydował się Pan na zawód nauczyciela?
- Odkąd pamiętam, zawsze lubiłem kontakty z ludźmi. Spotkania
z ludźmi, a w sposób szczególny z dziećmi i młodzieżą,
przynoszą mi wiele satysfakcji.
- Czy zawsze chciał Pan uczyć religii w szkołach i dlaczego
wybrał Pan akurat ten przedmiot?
- Nie. Dopiero, gdy nadszedł czas wyboru studiów,
zdecydowałem się na religię. Jest to specyficzny przedmiot,
który pozwala kształtować serca i sumienia młodych ludzi.
- Czy to Pana pierwsza przygoda ze szkołą, czy może uczył Pan już gdzieś
wcześniej?
- Nie jest to moja pierwsza "przygoda". Poprzednio prawie cały rok szkolny
pracowałem z waszymi rówieśnikami ze szkoły muzycznej.
- Czy łatwo jest uczyć religii?
- Praca w szkole stawia przed nauczycielem duże wymagania. Jednak wysiłek i
praca nie idą na marne. Wielokrotnie praca nauczyciela przynosiła i przynosi mi w
dalszym ciągu wiele radości i zadowolenia.
- Jak wspomina Pan swoją szkołę podstawową?
- Mimo że minęło już trochę czasu od kiedy ją ukończyłem, zawsze na ten okres
patrzę z sentymentem. To przecież pierwsza szkoła, do której w życiu
uczęszczałem. Tam poznałem pierwszych nauczycieli i przyjaciół. Kiedy
chodziłem do szkoły podstawowej, trwała ona 8 lat. Wiele przyjaźni, które wtedy
nawiązałem, trwa do dziś.
- Czy wydarzyła się jakaś zabawna sytuacja podczas lekcji, którą Pan prowadził?
Proszę opowiedzieć.
- Na lekcjach spotkałem wiele ciekawych i śmiesznych sytuacji, jednak ciężko
sobie przypomnieć jakąś jedną konkretną.
- Co Pan sądzi o naszej szkole?
- Mimo że pracuję tu od niedawna, mogę powiedzieć o niej w samych pozytywach.
Od samego początku spotkałem się z życzliwością ze strony nauczycieli i samych
uczniów. Na lekcjach uczniowie dają wiele powodów do radości i poprzez swoją
pracę budują piękny obraz szkoły.
- Czy jest Pan zadowolony ze swoich uczniów?
- Tak, oczywiście. Codziennie przynoszą mi wiele powodów do radości.
- Jakie ma Pan zainteresowania?
- Interesuję się sportem, literaturą, podróżami i akwarystyką.
- Na zakończenie proszę dokończyć zdanie: Szkoła Podstawowa nr 172 jest dla
mnie ...
- ... ciekawym miejscem, gdzie codziennie spotykam wielu wartościowych ludzi.
pytania przygotował: Piotr Kołodziejczyk Vd
Rzeźby lodowe
Każdy z nas z pewnością zna rzeźby z gliny, drewna, brązu. Jest ich dużo w
muzeach, kościołach, występują jako pomniki. Niektóre mają nawet kilkaset lat.
Czy sądziliście jednak, że niektóre rzeźby po jakimś czasie mogą się… rozpłynąć?
Rzeźby lodowe to prawdziwe zimowe cuda. Efekt często przechodzi najśmielsze
oczekiwania - wyglądają jakby były zrobione z kryształu. Piękne wrażenie nadaje
podświetlenie rzeźby różnokolorowymi światłami. Niektóre rzeźby to wyniosłe
budowle olbrzymich rozmiarów, do których da się wejść. Są one zbudowane z
wielu brył lodu.
Na świecie organizuje się kilka festiwali figur lodowych:
w Harbih, Julgavii, Brugii i w Polsce - w Poznaniu. Ten ostatni odbywa się co roku
od 2006 r. na Starym Rynku w Poznaniu. Startują w nim osoby z różnych krańców
świata, między innymi z USA, Japonii, Kanady, Bułgarii, Rosji, Francji i Polski.
Konkurs składa się z dwóch kategorii - Speed ice Carving, oraz dowolnej rzeźby.
Speed ice Carving polega na tym, że dwaj konkurenci dostają bryłę lodu o
wymiarach 1m x 0,5m x 0,25 m i w ciągu kilkudziesięciu minut muszą wyrzeźbić
rzeźbę według projektu. Druga konkurencja polega na wykonaniu dowolnej rzeźby
z lodu. Zwycięzcą ostatniej edycji byli Samuel Girault (Francja) i Michał Mizura
(Polska), a w Speed ice Carving, Vladimir Zhikhartsev (Rosja).
W Brugii - belgijskim miasteczku również odbywa się festiwal. Powstały tu
olbrzymie rzeźby o tematyce "budowle z całego świata", podświetlane rożnymi
kolorami. Belgia nie jest jednak na tyle zimnym krajem, by rzeźby te przetrwały.
By się nie stopiły, trzymane były pod specjalnymi ogromnymi namiotami, które
utrzymywały temperaturę powietrza w granicach od -6 do -10 stopni Celsjusza.
Z lodu można wykonać nie tylko rzeźby, można "wybudować" cały hotel.
Już od 10 lat w Quebec w Kanadzie istnieje lodowy hotel, jedyny taki w Ameryce
Północnej. ściany, podłoga, sufit, jednym słowem - prawie wszystko z lodu. Łóżko
jest zrobione z lodu, ale na lodzie jest materac, poduszki i kołdra - te już są
normalne. Goście hotelu mają do dyspozycji kominek (też nie z lodu). Mimo
wszystko w pomieszczeniach jest zimno, a ludzie śpią w kurtkach i czapkach i w
śpiworach. W tym hotelu mieści się 36 pokoi, ale mimo radykalnych warunków,
chętnych na taką noc nie brakuje. W ciągu 10 lat istnienia, było tutaj już około pół
miliona ludzi! Niestety pobyt w takim miejscu tani nie jest - noc dla rodziny 5osobowej to wydatek 475$, czyli ok. 1660 zł.
Rzeźby lodowe to piękne, lecz niestety krótkotrwałe zimowe piękno. Znane na
całym świecie, nie są niestety na tyle trwałe, by stać w naszych domach. Gdzie
byście wsadzili taką rzeźbę? Chyba do zamrażarki!
autorka: Emilia Rogelet VIc
Zimowe zagadki
Zapraszamy do odgadnięcia zimowych zagadek!
Jest sroga pani na świecie,
znasz ją dobrze miłe dziecię.
Ma trzech synów:
Pierwszy - ostry, w uszy szczypie.
Drugi - miękki, w białe płatki, chociaż dobry w oczy
sypie.
Buty z ostrym zakończeniem
ekstrawaganckie szalenie.
Nie stały się hitem w modzie,
Lecz się sprawdzają na lodzie.
***
Trzeci - twardy, jak szkło gładki.
Nazwij synów, nazwij matkę.
I już całą masz zagadkę.
***
On na pewno nie jest tchórzem, bo nie lęka się gór i
skał. Staje na szczycie, na górze i po śnieżnym stoku
w dół gna.
***
Jakie to węże na drutach rosną?
Zimą są na szyi, w szafie zasną wiosną.
Mają płozy tak jak sanie,
Zimą chętnie wsiadasz na nie.
Potem po śniegu raźno mkniesz,
Co to takiego - czy już wiesz?
***
W eleganckim kapeluszu,
z nosem z marchwi, lecz bez uszu,
na podwórku zimą stoi,
mrozu wcale się nie boi.
***
Z lodowych klocków - dom nie wysoki. Jego lokator
jadł mięso foki.
Gwiazdki spadające z nieba,
które oprószają drzewa
i aż do początków wiosny
czynią świat bardziej radosnym.
***
***
Często w nim bywają jeszcze mrozy trzaskające. Za
to jest w calutkim roku, najkrótszym miesiącem.
Żarłok z niego nie lada, drewno, papier, węgiel zjada.
Jeść zaczyna już w jesieni, a co połknie w ciepło
zmieni.
***
Wybór na podstawie: http://www.przedszkole12gniezno.pl.tl/Zagadki-zimowe.htm,
http://bajeczkadlasyneczka.blox.pl/2012/11/Zagadki-zimowe.html
Co słychać w świetlicy?
W grudniu dużo się u nas działo! Uczniowie ozdabiali własnoręcznie bombki na
kiermasz świąteczny, wykonywali kartki bożonarodzeniowe z guzików i słodkie
przekąski. Gościliśmy także św. Mikołaja rozdającego małe co nieco dzieciom,
które odważyły się, żeby powiedzieć wierszyk lub zaśpiewać piosenkę. Poza tym
uczniowie uczęszczający do świetlicy wykonali podczas apelu jasełkowego
bożonarodzeniową piosenkę.
Co czeka nas w styczniu? Trwają przygotowania do świetlicowych obchodów Dnia
Babci i Dnia Dziadka. Planujemy zaprezentować przybyłym z tej okazji gościom
przedstawienie i wręczyć wykonane przez dzieci laurki.
Będziemy także wykonywać pacynki i maski karnawałowe. Nie zabraknie również
śpiewu, gry na instrumentach i chwil relaksu z muzyką poważną w tle.
Zapraszamy!!!
Nauczycielki świetlicy
Kącik humoru
Nauczyciel przyrody zwraca się do małego Kowalskiego:
- Powiedz mi, jaki kształt ma Ziemia?
- Ziemia jest okrągła.
- Dobrze, siadaj. A teraz Nowak powie nam, skąd o tym wiemy.
- Jak to skąd? Kowalski nam przed chwilą powiedział.
***
Na lekcji nauczycielka pyta:
- Jasiu, co wiesz o jaskółkach?
- To bardzo mądre ptaki. Odlatują, gdy tylko zaczyna się rok szkolny.
***
Jasiu, zaprowadź panów archeologów tam, skąd przyniosłeś te stare monety!
-Dzisiaj nie mogę!
-Dlaczego nie?!
-Bo dzisiaj muzeum jest zamknięte!
***
Idą dwa koty przez pustynię i jeden do drugiego mówi:
- Stary, nie ogarniam tej kuwety!
wybór: Paulina Grzelak V d

Podobne dokumenty