Cześć. Jestem Adaś i mam prawie 5 lat. Jestem jeszcze trochę
Transkrypt
Cześć. Jestem Adaś i mam prawie 5 lat. Jestem jeszcze trochę
Cześć. Jestem Adaś i mam prawie 5 lat. Jestem jeszcze trochę mały, bo wieczorem, jak mama mnie przytula to mówi „ mój malutki ”, ale jak tata chce żebym się sam ubierał to mówi, że jestem duży. Mam nadzieję, że niedługo się zdecydują, bo na razie chyba jest tak, że rano jestem duży, a wieczorem mały. Urodziłem się w Londynie, ale teraz mieszkam w Lubuskim, bo mama się zakochała. Mama się zakochała w lesie, ale nie w jakimś jednym konkretnym, tylko we wszystkich lasach Województwa Lubuskiego. Przyjechaliśmy tu kiedyś na wakacje i mama powiedziała, że najwyższy czas wybrać swoje miejsce na ziemi, że wracamy do kraju i zamieszkamy w Lubuskim, bo tu jest najpiękniej. Z początku tata nie był za bardzo przekonany, ale u nas w domu jest tak, że jak mama czegoś bardzo chce, to potrafi tak zrobić, żeby tata też tego bardzo chciał. Potem okazało się, że w Lubuskim tata może dostać pieniądze na założenie firmy i na nowych pracowników i wtedy był już całkiem przekonany. Z początku mama była ze mną w domu, bo nie chciała żebym od razu poszedł do przedszkola, ale potem zapisała się do takiej szkoły za darmo i poszliśmy obejrzeć przedszkole. Trochę się bałem, bo jedna pani powiedziała mamie, że w przedszkolach ścisk i bieda, ale pani Dyrektorka w okularach oprowadziła nas po całym przedszkolu i na szczęście ich nie spotkaliśmy. Pani Dyrektorka w okularach powiedziała, że Unia daje mnóstwo pieniędzy na to żebym mógł chodzić na angielski albo na gimnastykę korekcyjną, albo na jeszcze coś innego co się uda wymyślić i że niedługo dostanie jeszcze od Unii pieniądze na nowe zabawki i plac zabaw z huśtawkami. Ja okropnie lubię huśtawki więc powiedziałem mamie na ucho, że ta Unia to bardzo fajna pani jest. Mieszkamy w Zielonej Górze przy ulicy Braci Gierymskich. Mamy blisko do sklepu i codziennie chodzę tam z mamą po pieczywo i proszę żeby mi kupiła gumę z tatuażem, ale mama mówi, że gumy są niezdrowe i zamiast nich kupuje mi owoce. Wczoraj tata powiedział, że nad sklepem są biura eefesu i ten eefes obraca grubymi milionami, i tak naprawdę każdy może dostać z niego więcej niżby się spodziewał - pieniądze na firmę, szkolenia, zajęcia dodatkowe i nawet zabawki do przedszkola. Więc teraz jak idziemy do sklepu to zaglądam czy przypadkiem jakiś gruby milion nie wypadnie z eefesu, żebym miał na gumy z tatuażem. Dzisiaj przyjechała do nas w odwiedziny moja babcia Zosia i tata musiał zostać dłużej w pracy. Tata zawsze musi zostać dłużej w pracy jak przyjeżdża babcia Zosia. Babcia zapytała mamę co jej przyszło do głowy żeby zostawić Londyn i przenosić się na takie ... (i tu powiedziała brzydkie słowo, którego nie mogę powtarzać), i że zielonogórskie to całkiem na końcu świata. Wtedy mama powiedziała, że zielonogórskie to było kiedyś, a teraz... teraz jest potężne i nowoczesne Lubuskie, Województwo Warte Zachodu, gdzie każdy może się uczyć albo pracować, a jak się zmęczy to za każdym zakrętem ma las albo jezioro żeby wypocząć i że nareszcie mieszkamy tam gdzie czujemy się u siebie, i jeszcze żeby babcia nie wyrażała się przy dziecku (czyli przy mnie). Babcia zrobiła się cała czerwona i zaczęła tak śmiesznie dmuchać nosem, że od razu zabrałem się za swój kisiel żeby się nie śmiać. To bardzo nieładnie się z kogoś śmiać. Na koniec babcia powiedziała tylko, że mama i tata mieszają dziecku(czyli mnie) w głowie, i że pewnie biedne dziecko (czyli ja) już nie wie skąd jest — z Polski czy z Anglii. Na to ja odłożyłem łyżeczkę i powiedziałem babci, że wiem skąd jestem. Z Lubuskiego! Anna Konstanty