mlodzianki 242 - Kościół Akademicki św. Anny

Transkrypt

mlodzianki 242 - Kościół Akademicki św. Anny
Pismo studentów od św. Anny
MŁODZI
ANKI
Nr 32 (242)
15 VI 2008
XI
Niedziela
Zwykła
KOMENTARZ DO NIEDZIELNEJ
EWANGELII
(Mt 9,36-10,8 )
Jezus widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza. Wtedy rzekł do swych uczniów: „śniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc
Pana Ŝniwa, Ŝeby wyprawił robotników na swoje Ŝniwo”.
Wtedy przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi,
aby je wypędzali i leczyli wszelkie choroby i wszelkie słabości.
A oto imiona dwunastu apostołów: pierwszy Szymon, zwany Piotrem, i brat jego Andrzej, potem Jakub, syn Zebedeusza, i brat jego Jan, Filip i Bartłomiej, Tomasz i celnik Mateusz, Jakub, syn Alfeusza,
i Tadeusz, Szymon Gorliwy i Judasz Iskariota, ten, który Go zdradził.
Tych to Dwunastu wysłał Jezus, dając im następujące wskazania: „Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do Ŝadnego miasta samarytańskiego. Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela. Idźcie i
głoście: »Bliskie juŜ jest królestwo niebieskie«. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych,
oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie”.
Jezus litował się nad nimi, „bo byli znękani i
porzuceni, jak owce nie mające pasterza”.
Czy my, którzy chcemy naśladować Jezusa,
potrafimy się „litować” nad sobą i innymi w
taki sam sposób w jaki On się litował? Czy
moŜe chcemy raczej się litować nad sobą i
innymi w sposób „ludzki”?
Jezus widział, Ŝe oni są „jak owce nie mające
pasterza”. To było Jego główne zmartwienie.
Bo nie brak pieniędzy, choroby, zmęczenie,
brak pracy, ale właśnie „brak pasterza” był
ich bolączką.
Czy moŜemy o naszych rozmowach z przyjaciółmi powiedzieć Ŝe „litujemy się nad nimi,
bo nie mają pasterza”? Czy mamy odwagę
powiedzieć im, Ŝe Dobrym Pasterzem jest
tylko Jezus?
Czy moŜe zamiast tego udzielamy im ludzkich, zdroworozsądkowych porad typu: nie
przejmuj się, jakoś to będzie, rozpocznij kolejne studia podyplomowe, bardziej staraj się
w pracy, wyjedź na wakacje, zrelaksuj się. I
choć są to poŜyteczne rady, to jeśli nasi przyjaciele nie mają Pasterza, nie mają Jezusa
2
Chrystusa na pierwszym
miejscu w swoim
Ŝyciu, to wtedy te nasze porady niczemu nie
posłuŜą, do niczego ich nie doprowadzą. Bo
bez Pasterza w naszym Ŝyciu wszystkie zdroworozsądkowe poczynania mogą nagle stać
się naszym „osobistym pasterzem”, własnym
planem na Ŝycie. Znamy osoby, dla których
boŜkiem stały się kolejne studia, praca, kurorty zagraniczne, ucieczka przed rzeczywistością w „techniki relaksacyjne”, itd.
Aby być apostołem Jezusa musimy widzieć
tak jak On. Musimy poczuć niedolę swoją i
osób wokół nas. Apostołowie wybrani przez
Jezusa będą oczywiście „uzdrawiali chorych,
wskrzeszali umarłych, oczyszczali trędowatych, wypędzali złe duchy”, ale będą to robić
w Imię Jezusa, na Chwałę Boga Ojca i tylko
w tym jednym celu, aby skierować serca
„znękanego tłumu” ku Jedynemu Pasterzowi.
Bo rzeczywistość jest brutalnie prosta. Bez
względu na światopogląd, wyznawaną religię
lub przekonania polityczne, po śmierci kaŜdego z nas tylko Jezus, Dobry Pasterz będzie
z nami. I to On będzie nas prowadził na
„zielone pastwiska”. Wobec tego tu i teraz,
jak zdrowy rozsądek nakazuje powinniśmy
nauczyć się rozpoznawać Jego Głos. No,
chyba Ŝe ktoś woli pozostać „wiecznie głodny”...
Rafał Bober
„Nazwałem was przyjaciółmi”
Lednica 2008
Tysiące młodzieŜy juŜ po raz
12 przybyło na Pola Lednickie, by tańcem i śpiewem
chwalić Pana. Tegoroczne
spotkanie lednickie odbyło się
7 czerwca. Jego przewodnim
hasłem były słowa Jezusa
skierowane do Apostołów:
„Nazwałem was przyjaciółmi”. Jednym z głównych tematów była więc przyjaźń: jej wartość, trud i piękno. KaŜdy z uczestników dostał dwie metalowe rybki (jedną dla siebie,
drugą dla przyjaciela), Listy św. Pawła (ze względu na rok tego właśnie świętego) i krzyŜe lednickie. Choć właściwe spotkanie zaczęło się dopiero
o godz.17, to juŜ od samego rana na polach gro-
i Adoracja. PapieŜ Benedykt
XVI skierował swoje słowo do
młodych i błogosławił im, a
młodym misjonarzom zostały
wręczone krzyŜe misyjne. Spotkanie zakończyło się przejściem przez Bramę III Tysiąclecia.
Czy Lednica zmienia ludzi?
Zmienia. MoŜe nie wszystkich. MoŜe część młodzieŜy traktuje ją jako spotkanie towarzyskie, a
inni chcą potańczyć w rytm dobrej muzyki. Jednak większość ludzi, wie po co tam jest. Jak mówi
o. Jan Góra: „Na Lednicę nie przyjeŜdŜa się bez
powodu, spotykamy się w konkretnym celu”. Po
to, by wybrać Chrystusa: nie na dzień, nie na rok,
ale na całe Ŝycie. Nic jednak nie zmieni się jak za
dotknięciem czarodziejskiej róŜdŜki: nie oznacza
to, Ŝe od spotkanie lednickiego zaczniemy kochać
wszystkich ludzi i skończą się wszystkie kłótnie.
Jednak Lednica daje siłę, by wstać rano i pomimo
pochmurnego dnia, poraŜki, smutku powiedzieć
za Siewcami Lednicy: Błogosławcie Pana wszystkie ludy ziemi, chwalcie Go i wysławiajcie na
wieki! W 80 tysięcznym tłumie czuje się jedność,
cieszy widok takiej rzeszy ludzi przybyłych z
całej Polski, by wspólnie radować się, modlić, po
prostu być razem.
Na spotkanie młodzieŜy na Polach Lednickich
madziły się tłumy młodzieŜy, a ze sceny dobiega- tysiące młodzieŜy czeka cały rok. Wielu młodych
ła radosna muzyka Siewców Lednicy. Wielu mło- ludzi nie wyobraŜa sobie pierwszej soboty czerwdych ludzi skorzystało z Sakramentu Spowiedzi,
ca bez wspólnego wielbienia Boga, tańców, śpiektóry miał formę rozmowy z kapłanem w cztery
wów, radości z BoŜej miłości. Choć spotkanie
oczy, na świeŜym powietrzu. O godzinie 15.00
trwa tylko kilka godzin, jego owoce widać przez
rozbrzmiewała Jamneńska Koronka do Miłosier- cały rok, a czasami nawet całe Ŝycie. Bo na Leddzia BoŜego, a po tej chwili skupienia młodzieŜ
nicę nie przyjeŜdŜają tylko wierzący, ale równieŜ
bawiła się podczas próby lednickich tańców i
poszukujący i wątpiący. Często właśnie tam dośpiewów. Centralnym punktem spotkania, oprócz stają łaskę wiary. Gdy patrzy się na tłum ludzi
Mszy Świętej, było NaboŜeństwo Prawdziwego
myślących podobnie do ciebie, wyznających poOblicza. Młodzi zdjęli z twarzy wcześniej przygo- dobne wartości, wraca wiara, moc, nadzieja. Jak
towane maski, by w ten symboliczny sposób popodsumował o. Jan Góra: – I niech ktoś mi powie,
kazać Bogu, Ŝe chcą być sobą i stanąć przed Nim Ŝe wiara u młodych ludzi upada! Niech Chrystus
3
w prawdzie, bez fałszu i obłudy. Po słownym
was prowadzi!
zadeklarowaniu wyboru Chrystusa jako Pana
Agata Paszkowska
śycia została odprawiona Msza Święta, a potem
[email protected]
odbyła się procesja z Najświętszym Sakramentem
– U nas na parafii w
diecezji przemyskiej,
skąd pochodzę, pracowały siostry Dominikanki. Moją uwagę
zwracała najbardziej
siostra dominikanka
posługująca jako pielęgniarka środowiskowa i jeŜdŜąca na motorze. Siostry były
zawsze bardzo pogodne i Ŝyczliwe. Podobała mi się ich praca.
Siostra Rita w 1976
roku wstąpiła do zakonu sióstr Dominikanek w Białej NiŜnej:
– Moja mama była
pełna obaw, ale z drugiej strony cieszyła się, Ŝe jej
córka idzie do klasztoru – dodaje siostra Rita.
W Parafii w Pleśnej skąd pochodzi siostra Julianna było bardzo duŜo młodzieŜy zaangaŜowanej w
róŜne wspólnoty modlitewne:
– Ja naleŜałam do oazy – mówi siostra.
Mama Siostry Julianny bardzo chciała, aby któreś
z jej dziesięciorga dzieci wybrało drogę powołania zakonnego. I to pragnienie się spełniło…
Widzimy je podczas róŜnych uroczystości
kościelnych, w zakrystii, w szkole, w przedszkolu, w szpitalach i wielu innych miejscach,
do których posyła je Pan Bóg, aby pełniły tam
słuŜbę wśród ludzi i dla ludzi. Mowa tu o siostrach zakonnych. Ale kim one są, skąd pochodzą i dlaczego wybrały taką właśnie drogę Ŝycia? Na te i inne pytania postaram się
odpowiedzieć w tym tekście, prezentując
dwie rozmowy, które przeprowadziłam z sioTak się składa, Ŝe obie siostry – Julianna i Rita
strami dominikankami ze Świętej Anny.
pochodzą z wielodzietnych, religijnych rodzin.
– W klasie ósmej szkoły podstawowej zrodziło się Siostra Rita była najstarsza z sześciorga rodzeńwe mnie pragnienie wstąpienia do klasztoru – stwa i to do jej obowiązków naleŜała opieka nad
opowiada siostra Julianna, Matka PrzełoŜona najmłodszym rodzeństwem:
Placówki sióstr Dominikanek przy kościele św. – Jedna z moich sióstr, trzynaście lat młodsza ode
Anny. – Potem jeszcze wyjechałam do Anglii na mnie, teŜ wstąpiła do zakonu Dominikanek i pokurs języka, ale po powrocie nabrałam pewności i sługuje jako organistka w Rzeszowie – opowiada
podjęłam samodzielnie decyzję o wstąpieniu do siostra.
zgromadzenia sióstr Dominikanek w Białej NiŜnej Po roku tzw. skupienia Siostry złoŜyły śluby wieczyste w Tarnobrzegu (kaŜda w swoim czasie). –
niedaleko mojej rodzinnej miejscowości.
Siostra Julianna posługuje w Św. Annie od 26 Cała moja rodzina zjechała bardzo licznie na tę
uroczystość, siostry i bracia ze swoimi rodzinami.
sierpnia 1990 roku:
– Pamiętam dokładnie ten dzień – wspomina sio- Było nas dziesięć sióstr, które składały tego dnia
stra. – W kościele było zaplanowanych wtedy 12 śluby wieczyste – opowiada siostra Julianna.
ślubów i byłam przeraŜona! (uśmiech na twarzy) Od czasu złoŜenia wieczystej profesji, Siostra
– Za to następnego dnia na Mszach niedzielnych Julianna posługiwała pięć lat u Dominikanów na
poczułam się juŜ swobodnie i pewnie, jak u siebie. ul. Freta w Warszawie, a później została przenieByłam juŜ zaprawiona
(uśmiech).
siona do Placówki na Krakowskim Przedmieściu.
4
Obecnie posługuje jako Matka PrzełoŜona i zakryNatomiast Siostra Rita tak wspomina drogę od- stianka w kościele św. Anny. W naszym kościele
krywania swojego powołania:
posługują razem cztery siostry: s. Julianna, s. Rita,
s. Rafaela i s. Wanda. Codziennie rano odmawiają
one brewiarz, uczestniczą we Mszy św. o 7 rano, a
wieczorem odmawiają nieszpory w swojej kaplicy. Co roku uczestniczą teŜ w obowiązkowych 5dniowych rekolekcjach.
Ich Ŝycie obfituje takŜe w wiele wzruszających i
pięknych chwil.
Do wydarzeń, które najbardziej zapadły siostrze
Juliannie w pamięci bez wątpienia naleŜą dni
kwietniowe, kiedy umierał papieŜ Jan Paweł II:
– Dziwiłam się skąd tyle siły i łaski, aby tyle nocy
nieprzespanych wytrwać w modlitwie i słuŜbie –
opowiada siostra. Centralna Droga KrzyŜowa i
BoŜe Ciało są to dwa szczególnie bliskie sercu
Siostry dni w roku liturgicznym
Dominikanek w Polsce między innymi w Nowym
Sączu, Krakowie, na Nowolipkach w Warszawie.
W kościele św. Anny siostra jest od 2003 roku.
– Takim wspomnieniem, które na zawsze pozostanie w mojej pamięci była posługa w placówce
koło Poznania, gdzie siostry opiekują się dziećmi
niepełnosprawnymi. Do dzisiaj pamiętam ich
twarze i choroby z jakimi się zmagały – dodaje
siostra.
Kościół Akademicki św. Anny słynie z wyjątkowych księŜy. Warto jednak pamiętać o cichej i
pokornej posłudze sióstr Dominikanek, które swoją pracą i modlitwą współtworzą niepowtarzalną
atmosferę tego miejsca.
Siostra Rita posługiwała w wielu placówkach
śaneta DomŜał Mrówka
Moje
Miejsca
w Londynie
Jeśli turystyczne lub zarobkowe wyjazdy
zaprowadzą nas do Londynu, warto nieco
zboczyć z utartych tras, aby zobaczyć ciekawe miejsca, w tym kościoły.
Ruch, hałas i tłumy przechodniów na głównych
ulicach śródmieścia Londynu mogą spowodować zawrót głowy, szczególnie przy pierwszej
lub drugiej wizycie, gdy przyjeŜdŜamy głodni
wraŜeń i spragnieni zobaczenia wszystkich
znanych zabytków. Ale, co tam zabytki, gdy
wokół tyle innych atrakcji – pocztówkowe
widoki, sklepy, puby, piętrowe autobusy, charakterystyczne taksówki i skrzynki pocztowe.
Kto nie chciałby pójść na zakupy na Oxford
Street, a nawet do Harrodsa (przynajmniej popatrzeć)? Ale to tylko jedno oblicze tej metropolii,
owszem, ciekawe, ale i męczące. Na szczęście
miasto nad Tamizą ma wiele innych twarzy.
zieleni i obserwować obyczaje mieszkańców,
zwłaszcza gdy jest przyjemna pogoda i mnóstwo
ludzi odpoczywa na trawie lub urządza pikniki.
5 być wyjechanie
Ciekawym doświadczeniem moŜe
z gwarnego centrum do pięknych dzielnic rezyKolejna z nich to parki, gdzie warto usiąść na dencyjnych, takich jak Holland Park, Kensington,
dłuŜszą chwilę, by odpocząć wśród soczystej Chelsea czy znane z filmu Notting Hill. MoŜna się
tam przekonać, Ŝe w wielkim mieście moŜna
mieszkać w cichej, sympatycznej okolicy,
gdzie oko cieszy piękno architektury i sztuki
ogrodowej (głównie XVIII- i XIX-wiecznej),
a takŜe małe kawiarenki na rogach spokojnych
ulic. Gdy juŜ zamarzy nam się zamieszkanie w
takiej okolicy, warto dla ochłody obejrzeć
ceny mieszkań wystawionych na sprzedaŜ w
pobliskiej agencji nieruchomości...
Spacerując uliczkami South Kensington moŜna trafić do neogotyckiego kościoła anglikańskiego
St. Mary the
Boltons
(www.stmarytheboltons.org.uk). Gdy wszedłem do niego niedawno, grupa młodych muzyków kończyła właśnie koncert. Refleksyjne,
półmroczne wnętrze stylizowane na średniowiecze i ta muzyka... W wielu londyńskich
kościołach, zarówno anglikańskich, jak i katolickich, muzyka sakralna (i nie tylko) odgrywa
bardzo duŜą rolę. Inna sprawa, Ŝe czasem
moŜna odnieść wraŜenie, iŜ kościół pełni
głównie rolę sali koncertowej, a naboŜeństwa,
krzyŜe i obrazy są tylko dekoracją.
Bardziej znanym kościołem anglikańskim jest
gruntownie odrestaurowany, XVIII-wieczny
St. Martin-in-the-Fields (www2.stmartin-inthe-fields.org), połoŜony w ścisłym centrum,
przy Trafalgar Square (obok National Gallery).
Prawie codziennie w porze lunchu odbywają się
tam koncerty muzyki powaŜnej. To charakterystyczne, Ŝe właśnie o godz. 12.30 lub 13.00 w
wielu kościołach odbywają się naboŜeństwa czy
wydarzenia kulturalne. Widać, Ŝe tradycja przerwy na lunch jest bardzo mocno zakorzeniona.
Mimo cięŜkiego kryzysu, jaki przechodzi kościół
anglikański, widać, Ŝe ta wspólnota Ŝyje, nawet
jeśli w naboŜeństwie uczestniczy tylko kilkanaście starszych osób. Ale nawet wśród nich znajdzie się kilkoro, tworzących chór parafialny. NaleŜy być jednak przygotowanym na dziwne niespodzianki, np. Ŝe pół kościoła zajmuje księgarnia, albo Ŝe nie ma juŜ Ŝadnych naboŜeństw, lecz
jedynie spotkania dyskusyjne przy lunchu albo
nawet wschodnie medytacje czy kursy jogi. Rzeczywistość anglikanizmu w morzu współczesnego
laicyzmu nie jest zbyt róŜowa...
Jednym z najbardziej niedocenianych miejsc w
Londynie jest katolicka
Katedra Westminsterska
6
(Westminster Cathedral), mylona nagminnie z
Opactwem Westminsterskim (Westminster Abbey), czyli miejscem koronacji i pochówku brytyj-
skich monarchów. Polecam wybranie się do katedry na Mszę św. w niedzielę lub dzień powszedni
– godziny moŜna łatwo znaleźć w internecie:
www.westminstercathedral.org.uk. PołoŜona jest
ona niedaleko dworca autobusowego Victoria,
gdzie wielu Polaków stawia pierwsze kroki na
brytyjskiej ziemi. Katedra została zbudowana w
czasie odrodzenia katolicyzmu w Wielkiej Brytanii na przełomie XIX i XX wieku. Jej nietypowa –
jak na Londyn – architektura nawiązuje do stylu
bizantyjskiego. Wnętrze z mozaikami robi duŜe
wraŜenie, skłaniając do modlitwy i refleksji. We
Mszy św. uczestniczą tam zwykle ludzie róŜnych
ras – doświadczamy więc powszechności Kościoła i więzi z naszymi współbraćmi wywodzącymi
się z wielu stron świata. Zdając sobie sprawę, Ŝe
brytyjscy katolicy są mniejszością w tamtejszym
społeczeństwie, w takich miejscach spotykamy
jednak aktywny Kościół, wzmacniany energią
wierzących przybyszów, nie tylko Polaków.
Na przełomie XIX i XX wieku w Londynie zbudowano jeszcze jedną, wspaniałą świątynię –
Brompton Oratory (www.bromptonoratory.org),
nawiązującą wprost do rzymskiego renesansu i
baroku. Wybór stylów, w jakim zaprojektowano
te dwa kościoły, nie był przypadkowy – miał podkreślać katolickość (czyli powszechność) Kościoła, obejmującą tradycję wschodnią i zachodnią.
Myślę sobie – ambitna lekcja szerokiego, ekumenicznego spojrzenia, tym bardziej godna podziwu,
Ŝe zrealizowana przez stosunkowo niewielką
wspólnotę katolicką, zepchniętą wówczas na margines społeczeństwa. Brompton Oratory słynie z
piękna liturgii. Wchodząc do tego kościoła, połoŜonego nieopodal słynnego Harrodsa, moŜna poczuć się jak w Wiecznym Mieście...
Z kolei wizyta w National Gallery
(www.nationalgallery.org.uk) to znakomita okazja
do podziwiania arcydzieł malarstwa, takŜe sakralnego. Sztuka, zwłaszcza najwyŜszej próby, moŜe
być szkołą wiary. Tam właśnie moŜemy kontemplować obrazy Michała Anioła, Leonarda da Vinci, Piero della Francesca czy Caravaggia. Wstęp
do galerii jest bezpłatny, a najspokojniej bywa w
środy wieczorem, gdy sale ekspozycyjne otwarte
są do godz. 21.00.
Poza tym w Londynie warto zaobserwować, jak
zabytkowe budynki mogą harmonijnie współistnieć z najnowszymi dziełami architektów. W
wielu miejscach miasto umiejętnie łączy tradycję i
nowoczesność. Metropolia nad Tamizą ma bardzo
wiele twarzy, które odsłaniają się, gdy zejdziemy
ze standardowych turystycznych tras i podejmiemy wysiłek ich odkrywania na własną rękę.
ŚWIĄTYNIE
W MOIM śYCIU
mnie: na wakacjach, w szkole i pracy. Pan pokazuje mi w ten sposób, Ŝe Jest i Ŝe czuwa… Bo mój
Wydział Dziennikarstwa dotyka niemal Bazyliki
Świętego KrzyŜa. Po zajęciach, z okazji świąt lub
w zwykły powszedni dzień moŜna było tam
wpaść na modlitwę, naboŜeństwo lub Mszę Świętą. Gdy teraz jeŜdŜę do pracy, równieŜ mijam po
drodze kościół i juŜ z samego rana pozdrawiam
Jezusa słowami: Chwała Tobie Chryste! Tak samo
było i podczas wakacji. Kiedy wyjechałam nad
morze, kościół miałam „przez ścianę”. Słuchałam
z radością Godzinek o Niepokalanym Poczęciu
NMP i bardzo pokochałam to naboŜeństwo:
„Przybądź nam Miłościwa Pani ku pomocy, A
wyrwij nas z potęŜnych nieprzyjaciół mocy.” Gdy
wyruszyłam w góry, cieszyły mnie melodie wygrywane przez kościelnego kuranta. Z samego
rana budziła mnie jakŜe radosna i optymistyczna
pieśń: „Oto jest dzień, oto jest dzień, który dał
nam Pan, który dał nam Pan, weselmy się, weselmy się i radujmy się w nim i radujmy się w nim”.
– rzeczywiście nabierało się ochoty do Ŝycia i sił
na górskie eskapady. W Gdańsku natomiast ubogi,
prosty, ale piękny kościół franciszkanów wyrastał
na wprost mego okna; wyłaniał się cały z cegły,
zatopiony wśród dojrzałej, czerwonej jarzębiny…
Uwielbiam tę formę BoŜej Obecności w moim
Ŝyciu. Poczucie, ze Bóg naprawdę Jest. śe zaprasza mnie w kaŜdej chwili mego Ŝycia, na kaŜdym
jego etapie do Swego Domu, Swej pięknej świątyni, gdzie mogę się modlić, spotykać
7 ludzi wierzących, uczestniczyć w Eucharystii i korzystać z
Sakramentów Świętych. DuŜe wraŜenie zrobił na
mnie kościółek, do którego uczęszczała św. s.
Pan Bóg jest stale obecny w moim Ŝyciu. A
mianowicie daje mi znać o Sobie poprzez
swoje kościoły – Domy BoŜe.
Zostałam ochrzczona w Warszawie, w kościele
Wszystkich Świętych. Często chodziłam z rodzicami do Najświętszego Zbawiciela, gdzie uczęszczali moi dziadkowie, a mój brat brał ślub. Potem
znalazłam się w parafii św. Marii Magdaleny – tę
świętą chciałam obrać sobie na patronkę przy
Bierzmowaniu, ale nie starczyło mi odwagi…
Ostatecznie zdecydowałam się na patronkę muzyki kościelnej św. Cecylię. W parafii wawrzyszewskiej początkowo był mały, stary kościółek, w
którym przyjęłam Pierwszą Komunię Świętą.
Lubiłam jego ciasne, chłodne wnętrze i figurę
Pana Jezusa w ołtarzu. Później naprzeciwko wybudowano nowy kościół o nieco surowym, nowoczesnym wnętrzu. Jako mała dziewczynka chodziłam z babcią do Św. Trójcy na Solcu. Zabawne, Ŝe
nigdy nie wchodziłyśmy do głównego kościoła;
zawsze siedziałyśmy w kaplicy. Dopiero jako
dorosła osoba odkryłam figurę Jezusa Nazareńskiego. Moje liceum mieściło się tuŜ obok kościoła. Po lekcjach jedliśmy pyszne szarlotki z bitą
śmietaną. Od tej pory Pan Bóg prowadzi mnie w
Ŝyciu i pokazuje mi Siebie, Swoją BoŜą obecność
właśnie przez kościoły, które są zawsze blisko
Bohdan Białorucki
Faustyna. Bardzo podobają mi się takie stare,
pełne Ducha budynki. W nich czuje się BoŜą
Obecność. Jednak w Gdańsku lubię teŜ bogaty,
barokowy kościół dominikanów. Panuje tam zupełnie inna atmosfera, warto wybrać się tam na
Mszę Świętą.
Niezwykłe, piękne wnętrze kryje w sobie takŜe
św. Anna, gdzie odbyło się moje nawrócenie,
gdzie wróciłam do Pana Boga i stałam się znowu
Dzieckiem BoŜym.
Miłości do sakralnych budowli nauczył mnie dziadek. Zawsze rozpoczynał zwiedzanie danego miasta od wstąpienia do tamtejszego kościoła. Warto
podczas wakacyjnych wypadów odwiedzić świątynie w miejscach, do których się udajemy. MoŜe
przeŜyjemy tam swojej nawrócenie, głęboko
wzruszy nas liturgia lub naprawdę usłyszymy głos
Boga, który mówi: Pójdź za Mną…
Agata Kot.
Na stronie
Kochani czytelnicy Młodzianków! Oddaliśmy właśnie w Wasze ręce ostatni z planowanych na
ten rok akademicki numer naszego pisma. Dziękujemy Wam za to, Ŝ nasza praca jest przez
Was dobrze przyjmowana. Dziękujemy równieŜ za nowe pomysły, które ciągle nam przynosicie. W tym roku odnowił się nam bardzo skład redakcji. Przybyli redaktorzy zdeklarowani i
czytelni w swoich takŜe dziękujemy za wspaniałą i ofiarną słuŜbę naszej wspólnocie akademickiej. Nie moŜemy zapomnieć takŜe o tych, bez których nasze pismo nie byłoby tak usystematyzowane i zredagowane: Bohdanie Białoruckim, Agatce Kot, Rafale Bobrze i Marcinie
Stębelskim, którym zawdzięczamy to, co w tygodniku najwaŜniejsze: stałość i wysoki poziom.
Pragniemy spotkać się z Wami na łamach naszego Pisma równieŜ w przyszłym roku akademickim, w odnowionej szacie.
Na koniec najwaŜniejsze z podziękowań: Ks. Rektor Bogdan Bartołd zawsze o nas dbał,
dokładał starań, Ŝeby nasze środowisko było dobrze poinformowane, a zatem - zintegrowane. Ks. Rektor rozpoczyna w swoim Ŝyciu nowy etap. Od 1 lipca, przejmuje obowiązki proboszcza Archikatedry warszawskiej, a zatem naszego proboszcza terytorialnego.
29 czerwca Ks. Rektor będzie ostatni raz pełnił niedzielne posługiwanie w naszym kościele. Dlatego zapraszamy wszystkich na dziękczynną Mszę Świętą o 19.00 w Jego
intencji, w czasie której podziękujemy za Niego Bogu, a Jemu za całe dobro, jakie
przypadło nam w udziale za Jego sprawą.
Tego dnia ukaŜe się równieŜ specjalny numer Młodzianków.
Ks. Michał Muszyński
Kościół Akademicki
św. Anny w Warszawie
ul. Krakowskie Przedmieście 68,
www.swanna.waw.pl, tel. 826-89-91
Msze św. niedzielne: 8.30; 10.00; 12.00; 15.00;
19.00; 21.00. 8
Msze św. w dni powszednie: 7.00; 7.30; 15.00;
18.30. (w I piątki miesiąca i 2. dnia miesiąca:
21.00)
Zapraszamy do współredagowania naszego
pisma. Teksty i uwagi moŜna przesyłać na adres
e-mail: [email protected]
Redakcja spotyka się w poniedziałki o 17.30
u ks. Michała
Sakrament Pokuty i Pojednania: pon.-piąt. 7.00
-8.00; 15.00-19.00, sobota: 7.00-8.00, 15-16,
18.30-19; niedziela: w czasie Mszy świętych.
Chrzty dzieci w I i III niedzielę miesiąca o godz

Podobne dokumenty