rozważaniami uczynków miłosierdzia
Transkrypt
rozważaniami uczynków miłosierdzia
„Błogosławieni miłosierni” Rozważania Drogi Krzyżowej według czternastu uczynków miłosierdzia WSTĘP W encyklice „Deus caritas est” papież Benedykt XVI przywołuje postać cesarza Juliana Apostaty. Choć cesarz ten starał się zdyskredytować chrześcijaństwo, to jednak żywił autentyczne uznanie dla dzieł miłosierdzia, którymi charakteryzowała się wspólnota wierzących w Chrystusa. Cesarz pisał w jednym ze swych listów, że to właśnie w ten sposób chrześcijanie zdobyli świat (por. DCE 24). Nasz kraj przygotowując się na Światowe Dni Młodzieży ma stać się Campus misericordiae – polem miłosierdzia. Blisko 1050 lat temu zostało posiane na nim ziarno Ewangelii. Dzięki temu wyrosły na nim pokolenia świętych. Stąd wyrósł również kult Bożego miłosierdzia. Tutaj także w 2016 roku w Krakowie młodzi spotkają się z papieżem pod hasłem: Błogosławieni miłosierni... Tu wreszcie każdy z nas ma doświadczać jakim błogosławieństwem jest naśladowanie Jezusa Chrystusa. Papież Franciszek wyraża życzenie, abyśmy podjęli refleksję nad uczynkami miłosierdzia względem ciała i względem ducha. Ojciec Święty liczy, że „będzie to sposobem na obudzenie naszego sumienia, często uśpionego w obliczu dramatu ubóstwa, a także umożliwi nam coraz głębsze wejście w serce Ewangelii, gdzie ubodzy są uprzywilejowani dla Bożego miłosierdzia. Przepowiadanie Jezusa przedstawia te uczynki miłosierdzia, abyśmy mogli poznać, czy żyjemy jak Jego uczniowie, czy też nie. (…) Nie możemy uciec od słów Pana, gdyż to na ich podstawie będziemy osądzeni…” (Bulla „Misericordiae vultus”). Za chwilę ruszymy za Jezusem, idąc Jego szczególnym śladem, znaczonym przez krzyż. Także i ten moment naśladowania Jezusa jest dobry, by przekonać się, że w szkole naszego Mistrza mamy się uczyć właśnie miłości - miłości miłosiernej. Niech pomogą nam w tym rozważania oparte na uczynkach miłosierdzia. Stacja I – Sąd nad Jezusem – Wątpiącym dobrze radzić „Cóż to jest prawda?” pyta Piłat Jezusa. Ile w tym pytaniu rzeczywistego szukania tego co prawdziwe, ile kpiny, a ile zwątpienia w prawdę? – trudno odpowiedzieć. Niemniej ta sytuacja pokazuje dramat człowieka, który stracił światło, pozwalające widzieć wyraźnie sens wydarzeń i autentyczne wartości, na których można się oprzeć, nawet w najtrudniejszej życiowej sytuacji. Wielu ludzi stacza się w otchłań zwątpienia, mając niemal pod ręką wszelkie narzędzia, które pozwoliłyby im pokonać piętrzące się przed nimi trudności. Potrzebują kogoś, kto niosąc dobrą radę, światło prawdy rozjaśni ich ciemności. Potrzebują miłosierdzia. Jezu, daj mi poznać, to co jest prawdziwe - Twoje nieskończone miłosierdzie. Rozjaśnij ciemności mojego życia, przez doświadczenie Twojej miłości. Pomóż mi wnosić światło 1 miłosierdzia w moją codzienność, abym swoim życiem ukazywał wątpiącym Twoje prawdziwe oblicze. Stacja II – Podjęcie krzyża – Chorych nawiedzać Często słyszy się, jak wielkie znaczenie w chorobie ma właściwe nastawienie pacjenta. Jak ważne jest to, by jego dobra kondycja psychiczna i duchowa wspierały kurację ciała. Zmiażdżony cierpieniem ciała człowiek może mieć na twarzy grymas bólu, jednak jest go w stanie pokonać jeśli jest naprawdę silny wewnętrznie. Najtrudniejszym momentem w chorobie bywa sama diagnoza. Wtedy bowiem z reguły ani ból, ani inne objawy nie osiągają jeszcze apogeum, a mimo to świadomość choroby może przytłoczyć człowieka i pozbawić chęci do walki. Obecność drugiego człowieka okazuje się w takich sytuacjach zbawienna. Chorzy potrzebują nie tylko lekarstw, ale i otuchy, czyjejś obecności. Potrzebują miłosierdzia. Jezu, daj mi umiłować Twój krzyż. Dodaj siły, abym potrafił przyjąć, każdy wyrok w cichości serca. Pozwól mi zrozumieć, że nie dlatego słabnie moja wiara, bo krzyż jest za ciężki, lecz że ciężar krzyża staje się nie do uniesienia, bo brakuje mi wiary. Chcę stać się znakiem Twojej miłości, dla wszystkich, których przygniata ciężar krzyża. Stacja III – Pierwszy upadek – Nieumiejętnych pouczać Bywają sytuacje, w których człowiek na początku jakiegoś nowego rozdziału w swoim życiu doświadcza niepowodzeń, czy rozczarowań. Jego szczere chęci, plany, marzenia – wszystko to okazuje się w jednej chwili niewystarczające, by zrealizować zamiary. Umiejętność mądrego dawania pouczeń jest wyjątkową zdolnością. Okazuje się taką szczególnie wtedy, gdy staje się środkiem pomocy człowiekowi, któremu niepowodzenie może zabarykadować drogę do spełnienia swoich planów. Jednakże jest równie pomocna, gdy trzeba komuś podpowiedzieć, by porzucił fałszywą drogę. By nie dać złamać się początkowymi niepowodzeniami, lub nie zejść na manowce ludzie potrzebują także mądrych pouczeń. Potrzebują miłosierdzia. Jezu, naucz mnie się nie poddawać. Pokaż mi sens, kroczenia drogą mojego życia. W chwilach zwątpienia, niech moje myśli biegną do tego momentu, kiedy dla mnie dźwignąłeś się z ziemi, aby ukazać mi swoją miłość. Chcę, pokonywać niepowodzenia, abym umocniony wiarą, nadzieją i Twoją miłosierną miłością, potrafił zawsze powstawać, dodając innym odwagi w podejmowaniu właściwych wyborów. Stacja IV – Spotkanie z Maryją – Strapionych pocieszać Płakać z płaczącymi tak, by ostatecznie dać im pociechę, by swoją obecnością otrzeć im łzy. Życie często stawia przed nami takie zadanie. By je wykonać potrzeba wrażliwości i spojrzenia pełnego miłości. W takich sytuacjach przekonujemy się także jak cenne jest cierpienie przeżyte przez nas samych: dzięki niemu jesteśmy w stanie autentycznie współcierpieć z innymi. 2 Najtrudniejsze sytuacje w życiu o wiele łatwiej jest przejść, gdy człowiek zdaje sobie sprawę, że jest kochany. Gdy doświadcza bólu fizycznego, czy gdy cierpi wewnętrznie – potrzebuje świadomości bycia kochanym. Potrzebuje miłosierdzia. Jezu, napełnij me serce miłością. Niech ona wypełni mnie całego. Tak, trudno jest cierpieć i kochać. Lecz Ty dałeś mi tego przykład. Również Maryja, jest dla mnie przykładem. Matka, która odczuwała każdą ranę swojego dziecka. Na każdym kroku niech przepływa przeze mnie prawdziwa miłość zwyciężająca cierpienie. Chcę, aby również inni mogli jej doświadczać. Stacja V – Szymon Cyrenejczyk – Podróżnych w dom przyjąć Powszechne doświadczenie przekonuje, że ten kto ofiarowuje siebie zawsze czuje jak wiele sam otrzymał. Tak jest również wtedy gdy człowiek odważa się wpuścić kogoś w granice swojej własnej intymności, poczucia bezpieczeństwa. Okazać miłosierdzie przyjmując kogoś we własnym domu to z pewnością duże wyzwanie. Można się obawiać, że otwierając przed kimś nasz dom, wystawiamy na niebezpieczeństwo to, co jest najcenniejsze. Jeśli jednak ta obawa nie zabarykaduje naszych drzwi, przekonamy się jak wiele możemy otrzymać od przybysza, czy pielgrzyma który potrzebuje schronienia. Potrzebuje miłosierdzia. Jezu, przyjmij mnie pod Twój krzyż. Naucz mnie tam prawdziwej miłości wobec bliźniego. Wyrwij z mojego serca obojętność na potrzeby innych. Niech, moje serce otworzy się na miłosierdzie. Chcę, w każdym dostrzegać Ciebie. Stacja VI – Weronika – Spragnionych napoić Tak wiele ludzkich potrzeb pozostaje niezaspokojonych! Owszem nie da się od razu wszystkiego zrobić. Ale są sprawy, które nie mogą cierpieć zwłoki. Pragnienie wody symbolicznie to wyraża. Woda pozwala człowiekowi nie tylko zaspokoić jedno z podstawowych pragnień fizycznych, ale także duchowych. Dzięki niej może on obmyć twarz, przykurzoną, pobrudzoną, niepodobną do ludzkiej. Dzięki odrobinie wody odzyskuje godność. Ludzie mają nie tylko podstawowe potrzeby fizyczne, ale również nie mniej podstawowe – potrzeby duchowe. Ludzie potrzebują tego, by w ich twarzy zobaczyć prawdziwe oblicze człowieka. Potrzebują miłosierdzia. Jezu, dodawaj mi odwagi. Pokonywanie własnego strachu przed ośmieszeniem. stereotypów, „poprawności politycznej”, fałszywej tolerancji jest takie trudne. Naucz mnie patrzeć, oczami miłosiernymi. Oczami Weroniki. Chcę mieć odwagę, podać kubek świeżej wody jednemu z tych najmniejszych… Stacja VII – Drugi upadek – Krzywdy cierpliwie znosić Może się wydawać, że miłosierdzie świadczymy tylko tym, którzy cierpią. Czasami jednak świadczymy je sami doznając krzywd. Samo ich cierpliwe znoszenie – gdy widzimy większe dobro jakie z danej sytuacji może się narodzić – jest aktem miłosierdzia. 3 Cierpliwe znoszenie krzywd to rzecz trudna, nie tylko z powodu samej przykrości jaką doznajemy. Często także ze względu na to, że jesteśmy wtedy oceniani jako naiwni, czy nieumiejący walczyć o swoje. Jest trudne także dlatego, że wymaga mądrości, potrzebnej by ustalić granice, poza które krzywdziciel nie może wyjść. Pewne jest, że ludzie potrzebują także takiej naszej postawy. Potrzebują miłosierdzia. Jezu, nie wiem o co mogę Cię prosić. O odwagę? O siłę? O cierpliwość? Milczeć wobec niesprawiedliwości. To prawie niewykonalne. Chyba, że się kocha… Proszę Cię Jezu o miłość. Proszę Cię o miłość nieprzyjaciół. Stacja VIII – Płaczące niewiasty – Grzeszących upominać Wcale nie łatwo nazwać czyiś grzech po imieniu. Paradoksalnie można wtedy usłyszeć przypowieść o belce i drzazdze. Dlatego ważne, by badać swoje motywacje. Jeśli są one szczere, jeśli wypływają z miłości do drugiego, to nasze upomnienie nie będzie oskarżeniem, tylko podaniem ręki. Milcząc wobec czyjegoś grzechu, stajemy się winni. Podobnie jak i wytykając go oskarżycielsko. Każdy człowiek potrzebuje jednak czasem tego, by ktoś z autentycznej troski o niego, pokazał mu jak bardzo oddalił się od Boga. Potrzebuje miłosierdzia. Jezu, naucz mnie odróżniać miłość od obłudy. Naucz mnie przyjmować krytykę, która ma mnie przywrócić do pionu. Nie pozwól mi nigdy udawać miłosierdzia, ani być ślepym, głuchym i niemym wobec niesprawiedliwości. Chcę, każdego dnia świadczyć o Twoim miłosierdziu, szczególnie tym, którzy o nim zapomnieli lub go nie znają. Stacja IX – Trzeci upadek – Urazy chętnie darować Nosić w sercu urazę to pozwolić, by sączyła się do niego trucizna. To zabijać powoli siebie. Można więc powiedzieć, że opłaca się przebaczać! Tak jest. Ale takie spojrzenie na ten uczynek miłosierdzia byłoby nieco egoistyczne. Najwięcej daje przebaczenie, którego pragną obie strony konfliktu. Wtedy przynosi ono pełne uzdrowienie. Nie chodzi o to, by pozwalać sobie na akty wielkoduszności, które mogłyby karmić pychę, chodzi o to, by nieść pełne uzdrowienie naszym winowajcom – oni tego potrzebują. Potrzebują miłosierdzia. Jezu, naucz mnie tajemnicy przebaczenia. Naucz mnie słów miłości: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą co czynią”. Pomóż mi przebaczać wszystkie przejawy braku miłości. W mojej rodzinie. W pracy. W szkole. Przebaczenie jest jednym z najlepszych owoców miłosierdzia. Naucz mnie również o nie prosić. Stacja X – Obnażenie – Nagich przyodziać Niekiedy szczególnie dobrze widać jak to, co złe staje się dla człowieka powodem do dumy. Podczas gdy jednych nie stać na ubranie, które pozwoliłoby im godnie żyć, inni dla pieniędzy, sławy lub sukcesu – zrzucają z siebie kolejne części garderoby lub ubierają się co najmniej „prowokacyjnie”. Dotyczy to nie tylko tzw. celebrytów, ale często nastoletnich osób, szczególnie dziewcząt. 4 Dziś ludzka godność domaga się nie tylko tego, by zadbać o tych, których nie stać na ubranie. Troski potrzebują także ci, którym skutecznie zmieniono mentalność. Oni też potrzebują miłosierdzia. Jezu, daj mi dostrzec ludzką godność. Naucz jak patrzeć na człowieka i widzieć to co jest głęboko w nim ukryte. W jego sercu. W jego duszy. Pokaż mi jak mam patrzeć na samego siebie. Zabierz ode mnie spojrzenie, które poniża drugiego. Niech w moich oczach inni dostrzegają Twoje miłosierne spojrzenie utwierdzające w nich prawdziwe człowieczeństwo. Stacja XI – Przybicie do krzyża – Więźniów nawiedzać Wolność kojarzy nam się ze swobodą, brakiem ograniczeń. Czy na krzyżu można być wolny? Czy można być wolnym, gdy ograniczają mnie więzienne mury? Wolność, jest w nas: to w naszym sercu rodzą się i dojrzewają – niezależnie od okoliczności – nasze wybory. Na wysokości krzyża odbył się dialog między skazańcami. Pokazał on, że miłosierdzie można świadczyć nawet, gdy nasza wolność wydaje się być bardzo ograniczona. Że ludzie w każdej sytuacji mogą doświadczyć, że są wolnymi. Potrzebują tego. Potrzebują miłosierdzia. Jezu, uwolnij mnie. Wyzwól moje serce z niewoli egoizmu, pychy i przywiązania do grzechu. Ukrzyżuj moje serce, aby naprawdę zaczęło bić w pełni wolne. Chcę nieść wolność wszystkich tym, którzy pozostają cięgle w kajdanach własnych słabości i grzechów. Dałeś mi klucz do tych kajdan - swoje miłosierdzie. Stacja XII – Śmierć na krzyżu – Głodnych nakarmić Uczynki miłosierdzia to bardzo poważna sprawa. W istocie to sprawa życia i śmierci. I chyba nikt nie może w tym miejscu powiedzieć, że jest inaczej. Nietrudno od czasu do czasu dać jałmużnę, czy wybrać się z potrzebującym do sklepu, by kupić mu jedzenie. Ale… Naśladować kogoś, kto mówi: „To jest ciało moje. Bierzcie i jedzcie z niego wszyscy”. Wszyscy! - nie jest łatwo. A przecież wszyscy potrzebujemy miłosierdzia… Jezu – milczysz. Głucha cisza na szczycie Golgoty. Nie odważę się o nic prosić. Niech ta cisza trwa. Ty nawet nie oczekujesz, że poproszę… Pozwalasz, aby przebito Ci serce. Z niego sycisz nas swoim miłosierdziem. Nawet teraz nie przestajesz mnie kochać. „Nie ma większej miłości, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich.” „Wy jesteście przyjaciółmi moimi.” Stacja XIII – Zdjęcie Jezusa z krzyża - Modlić się za żywych i umarłych W miłosierdziu jest w stanie ćwiczyć się ten, kogo kolana przyzwyczaiły się do modlitwy. To właśnie w niej odkrywa, że jego czyny mają odpowiadać pobożnym pragnieniom. To na modlitwie doświadcza, że uczynki miłosierdzia, są owocem tego miłosierdzia jakie sam otrzymał. Dla wielu modlitwa jest zaniechaniem, biernością wobec tak licznych potrzeb współczesnego świata. Z niej jednak rodzi się prawdziwa pomoc, która nie jest uciszającą 5 sumienie filantropią, lecz szczerą miłością. Ludzie jej potrzebują. Potrzebują szczerego miłosierdzia. Jezu, cały czas tylko proszę i proszę… wiem, że Tobie nie nudzi się okazywanie mi miłosierdzia. Jednak naucz mnie również dziękować. Naucz mnie, że zawsze mogę porozmawiać. Ty nigdy nie przestajesz słuchać, nawet jeżeli ja już nie słyszę Ciebie. Pozwól, mi na kolanach odnaleźć Twoją bliskość. Chcę czerpać siły z tej bliskości, aby kochać. Stacja XIV – Złożenie do grobu - Umarłych pogrzebać Uniwersalny i głęboko ludzki odruch zachowania szacunku dla ciała zmarłego człowieka dzisiejsza kultura poddaje w wątpliwość. Wynika to z pozbawienia prawa do ludzkiej godności bezbronnych. W sterylnych, szpitalnych pomieszczeniach człowiek: embrion, czy ciało nienarodzonego dziecka staje się odpadem medycznym. Tak oczywiste, tak głęboko ludzkie, tak naturalne dla nas – zatroszczyć się o to co zostaje po ludziach, szczególnie tych nam bliskich. Brak tego niemal odruchowego przejawu miłosierdzia świadczy jak bardzo ludzkość potrzebuje miłosierdzia. Jezu, to przecież nie koniec. Śmierć nie jest końcem. Pokonało ją Twoje miłosierdzie. Nie pozwól mi zapominać, że życie nie jest moją własnością. Żadne ludzkie prawo niech nie próbuje mnie przekonywać, że śmierć jest granicą miłości. ZAKOŃCZENIE Panie Jezu! Miłość miłosierna jest czymś wobec czego nie można przejść obojętnie. Jest też czymś, co pokazuje nasze szczere pragnienie podążania za Tobą. Ty sam mówisz do nas: „Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali” (J 13, 35). Boże, Ojcze Miłosierny, który objawiłeś swoją miłość w Twoim Synu Jezusie Chrystusie, i wylałeś ją na nas w Duchu Świętym, Pocieszycielu, Tobie zawierzamy dziś losy świata i każdego człowieka. Zawierzamy Ci szczególnie ludzi młodych ze wszystkich narodów, ludów i języków. Prowadź ich bezpiecznie po zawiłych ścieżkach współczesnego świata i daj im łaskę owocnego przeżycia Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. Ojcze niebieski, uczyń nas świadkami Twego miłosierdzia. Naucz nieść wiarę wątpiącym, nadzieję zrezygnowanym, miłość oziębłym, przebaczenie winnym i radość smutnym. Niech iskra miłosiernej miłości, którą w nas zapaliłeś, stanie się ogniem przemieniającym ludzkie serca i odnawiającym oblicze ziemi. Maryjo, Matko Miłosierdzia, módl się za nami. Święty Janie Pawle II, módl się za nami. Święta Siostro Faustyno, módl się za nami.” oprac. ks. H. Równicki ks. K. Stawowczyk 6