Spadochroniarz 80 - Związek Polskich Spadochroniarzy
Transkrypt
Spadochroniarz 80 - Związek Polskich Spadochroniarzy
SPIS TREŚCI Z ŻYCIA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY • Słowo wstępne – Prezes ZG ZPS gen. dyw. w st. spocz. Jan Kempara . . . • Jubileuszowy XXV Kongres Europejskiego Związku Spadochroniarzy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . • Pamiętamy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . • Sztandar dla XXVII Oddziału ZPS w Siedlcach . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . SPORT SPADOCHRONOWY • FinsterWalde 2015 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . • Mistrzostwa Europy w Spadochronowych Konkurencjach Klasycznych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS • Piknik„Pod Sosnami” XIX Oddziału ZPS . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . • W drugie ćwierćwiecze z II Krakowskim Oddziałem ZPS . . . . . . . . . . . • Zarys 25-letniej historii V Oddziału ZPS we Wrocławiu . . . . . . . . . . . . . . . • 25 lat działalności VI Oddziału ZPS w Białymstoku . . . . . . . . . . . . . . . . . • Na strzelnicy w Wąwolnicy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . • Dzień Spadochroniarza w Dziwnowie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . • Obchody Dnia Spadochroniarza w żagańskim kole ZPS . . . . . . . . . . . • Święto Spadochroniarza w I Oddziale ZPS . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . • Dzień Spadochroniarza w XI Oddziale ZPS . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . • Sezon spadochronowy XV Oddziału ZPS w Szczecinie . . . . . . . . . . . . . 1 2 4 5 6 8 9 10 12 13 15 16 17 18 19 20 WIADOMOŚCI Z 6. BPD • Spadochroniarskie zawody . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 21 • W hołdzie spadochroniarzom Sosabowskiego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 22 • Święto spadochroniarzy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 24 WIADOMOŚCI Z 25. BKPOW. • Ćwiczenia DRAGON 15 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 25 • Przekazanie obowiązków dowódcy 1. bkpow. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26 REPORTAŻE – WYWIADY – WSPOMNIENIA • V Piknik Spadochroniarski pod Skocznią . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . • Pasja – 10 000 skoków ze spadochronem Marka Tarczykowskiego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . • Z głową w chmurach . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . • Święto Szkoły Podstawowej im. 6. Pomorskiej Dywizji Powietrzno-Desantowej w Babicach . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . • Klub„Czerwone Berety” w Łasku . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . • Mamy wspaniałą młodzież! . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 27 28 29 30 31 32 TRADYCJE I HISTORIA SPADOCHRONIARSTWA • Partyzancka bitwa pod Sikorami . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 33 • Tragiczna 71. rocznica„Anioła Piekieł” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 34 • Lekcja historii . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 35 Z ŻAŁOBNEJ KARTY • Pożegnanie Zdzisława Wulkiewicza . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . • Pożegnanie Mariana Czarneckiego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . • Pożegnanie płk. inż. Kazimierza Chećko . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . • Pożegnanie kpr. Pawła Podolskiego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Wydawca: ZWIĄZEK POLSKICH SPADOCHRONIARZY 6. BRYGADA POWIETRZNODESANTOWA Radaktor Naczelny: Wiesław lwański Rada Redakcyjna: Jan Kempara (przewodniczący), Zdzisław Kica, Janusz Micewski, Wiesław lwański, Stanisław Skibiński Redakcja: Wiesław lwański (Redaktor Naczelny), Marcin Gil (z-ca redaktora naczelnego), Bogna Bielecka, Karina Teodorczyk, Tadeusz Pieńkowski Adres Redakcji: ul. 11 Listopada 17/19, 03-446 Warszawa, tel. 261 872 90, tel./fax 22 818 18 01 36 36 37 37 www.zwiazek-polskich-spadochroniarzy.pl e-mail: [email protected] Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania oraz adiustacji tekstów, a także zmiany ich tytułów. Redakcja nie odpowiada za poglądy wyrażane w artykułach, treść reklam i ogłoszeń. Materiałów nie zamówionych nie zwracamy. Foto okładka: Pierre de Droumaguet Opracowanie graficzne: PAJ-PRESS – Zbyszek Gontarek Skład: PAJ-PRESS, Tomaszów Maz., ul. Długa 82, tel. 44-724-24-00, www.pajpress.com.pl Druk: Momag, Tomaszów Maz., ul. Farbiarska 28/32 Sztandar dla Stowarzyszenia Byłych Żołnierzy 1. Batalionu Szturmowego Na prośbę Ryszarda Horniaka – Wiceprezesa Zarządu Stowarzyszenia Byłych Żołnierzy 1. Batalionu Szturmowego zamieszczamy apel do byłych żołnierzy i sympatyków batalionu w sprawie sztandaru. Byli komandosi apelują o wsparcie Od pewnego czasu docierają do mnie wiadomości na temat spraw związanych z ufundowaniem sztandaru dla Stowarzyszenia Byłych Żołnierzy 1. Batalionu Szturmowego. Nie jest to rzecz trudna do wykonania, jednak wymaga współpracy członków Stowarzyszenia – czyli po prostu Was. Myślę, że gra jest warta świeczki szczególnie w obecnych czasach, kiedy w ubiegłym roku świętowaliśmy 50. rocznicę powstania 1. batalionu szturmowego. Przy odrobinie wysiłku z naszej strony, jesteśmy w stanie dokonać tego w ciągu jednego roku z honorem, dumą i podniesioną głową, jak przystało na żołnierzy jednostki specjalnej, a w czasie VII Festynu Komandosa dokonać jego poświęcenia. Wiem, że nie jest to, jak napisałem wcześniej, „rzecz trudna do wykonania”, ponieważ Stowarzyszenie wykonało replikę sztandaru bojowego naszej jednostki, ten pierwszy znajduje się w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie i kto wie, czy kiedykolwiek będzie prezentowany jeszcze komukolwiek. To jest już historia, a MY nie musimy się wstydzić tego, że była Naszym udziałem. Mam nadzieję, że podobnie jak ja, wielu z Was podziela mój pogląd i jest tego samego zdania, myślę, że każdy może się w tej sprawie wypowiedzieć. Zachęcam do podzielenia się swoją opinią na ten temat, a może Wy macie inne i ciekawsze pomysły na temat Stowarzyszenia? Być może wielu z Was nie ma możliwości wypowiedzenia się tą drogą (elektroniczną), ale możecie pisać na poniżej podany adres. Koszt sztandaru to ok. 10 000 zł. Podaję poniżej również numer konta Stowarzyszenia. Wiceprezes Zarządu Dyrektor Stowarzyszenia Ryszard Horniak Stowarzyszenie Byłych Żołnierzy 1. Batalionu Szturmowego ul. Władysława St. Reymonta 8 72-420 Dziwnów Bank Spółdzielczy w Wolinie Konto nr: 02 9393 0000 0015 9900 2000 0010 SPADOCHRONIARZ 80 Z ŻYCIA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY Koleżanki i Koledzy! Praca z młodzieżą – jedno z głównych zadań ZPS w VII kadencji W zasadzie, to ostatnie wydanie tegorocznego „Spadochroniarza” powinno zawierać ocenę mijającego roku oraz przypomnieć najważniejsze przedsięwzięcia na rok następny. W tym roku odbył się jednak VII Krajowy Zjazd Delegatów ZPS, na którym stosunkowo szczegółowo została oceniona miniona kadencja i zostało to przedstawione w poprzednim wydaniu „Spadochroniarza”. A pierwsze półrocze 2015 roku stanowiło również część tej dokonanej na Zjeździe oceny. Na tym Zjeździe zostały też określone kierunki naszego działania na następną kadencję. Z kolei druga połowa mijającego roku, oraz rok 2016, stanowią jeden z etapów realizacji przyjętych na Zjeździe założeń. Jest to etap bardzo ważny, ponieważ to w ramach tego etapu powinny być podjęte bazowe działania, bez których osiągnięcie założonych celów jeżeli nie jest możliwe, to przynajmniej może być bardzo ograniczone. Zgodnie z uchwałami VII KZD działalność ZPS w dalszym ciągu będzie skupiona na obszarach związanych z kultywowaniem tradycji oraz promocją jednostek aeromobilnych i specjalnych, odmłodzeniem Związku i działalnością sportowo-obronną. Osobnym zagadnieniem jest podjęta próba poszerzenia naszej działalności w sferze pozyskania funduszy. Na VII Zjeździe nie nastąpiły zmiany kierunków naszej działalności. Nastąpiło natomiast jej usystematyzowanie. W praktyce oznacza to, że zostały powołane Zespoły zajmujące się poszczególnymi obszarami. Kierujący tymi Zespołami, będący jednocześnie członkami Zarządu Głównego, dobrali już składy personalne i są na etapie przygotowania koncepcji i planów działania. Będzie to prezentowane na kolejnym poszerzonym posiedzeniu Zarządu Głównego. To usystematyzowanie działań jest obiecujące. Jest to podejście nowe i teoretycznie daje duże szanse powodzenia. Uzależnione jest ono jednak od tego, jak poszczególne Zespoły podejdą do swoich zadań, jaką koncepcję przedstawią oraz jakie będą miały wsparcie od poszczególnych członków naszego Związku. Temat ten poruszam na łamach „Spadochroniarza” już po raz drugi. Głównie dlatego, że jest to temat bardzo ważny. Skuteczna realizacja tych założeń to duża szansa na nadanie naszemu Związkowi większej wyrazistości oraz wyjście z problemów finansowych. Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć nam wszystkim powodzenia w realizacji tych przedsięwzięć. Dla dobra Związku Polskich Spadochroniarzy. Niech to jednocześnie stanowi życzenia na 2016 rok. Prezes Zarządu Głównego ZPS gen. dyw. (w st. spocz.) Jan Kempara 4/2015 1 Jubileuszowy XXV Kongres Z ŻYCIA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY Europejskiego Związku Spadochroniarzy Od 23 do 26 września br. w Paryżu obradował XXV Kongres Europejskiego Związku Spadochroniarzy (UEP). Kongres jubileuszowy, bo po raz dwudziesty piąty spotkały się na obradach delegacje narodowych związków spadochroniarzy z Niemiec, Austrii, Belgii, Grecji, Cypru, Hiszpanii, Portugalii,Włoch,Węgier oraz Polski. Nasz Związek reprezentowała delegacja w składzie: gen. dyw. w st. spocz. Jan Kempara – prezes ZG ZPS i płk w st. spocz. Plakat XXV Kongresu UEP Wiesław Iwański – sekretarz generalny ZG ZPS. Gospodarzami Kongresu byli spadochroniarze Związku Francuskich Spadochroniarzy (UNP). Zasadniczym tematem Kongresu było poszukiwanie form i metod pozyskiwania nowych członków w narodowych organizacjach spadochroniarzy. Kongres rozpoczął się uroczystą zbiórką delegacji podczas której w asyście pocztów sztandarowych UNP i dźwiękach narodowych hymnów spadochroniarze francuscy wprowadzili flagi pańDelegacja ZG ZPS stwowe uczestników Kongresu. Program Kongresu obejmował dwie sesje robocze (w pierwszym i drugim dniu spotkania) oraz udział w centralnej uroczystości święta spadochroniarzy francuskich przy Grobie Nieznanego Żołnierza pod Łukiem Triumfalnym w Paryżu (w trzecim dniu spotkania). Merytoryczna część Kongresu rozpoczęła się od złożenia sprawozdań przez Sekretarza Generalnego Erica Foulatiera i Skarbnika Louisa Mo- Sprawozdanie sekretarza generalnego UEP 2 Uroczystość otwarcia Kongresu Zdjęcie zbiorowe uczestników Zjazdu rina z działalności od października 2014 r. do września 2015 r. Sekretarz Generalny zreferował w jaki sposób przebiegała realizacja założonych planów, a skarbnik wpływy i wydatki organizacyjne, Sprawozdanie skarbnika UEP w tym rozliczenie składek członkowskich. Sprawozdania zostały przez delegacje przyjęte. Po złożeniu sprawozdań Sekretarz Generalny oraz Skarbnik złożyli rezygnację z pełnionych funkcji, przedstawiając kandydatów na swoje miejsca. Delegaci przyjęli rezygnacje oraz zaaprobowali nowych kandydatów wywodzących się ze Związku Spadochroniarzy Francuskich. W merytorycznych wystąpieniach przewodniczący delegacji podkreślali, że w ich organizacjach daje zauważyć się systematyczny spadek ilości członków i sympatyków spadochroniarstwa. Cechą charakterystyczna jest również to, że pozostający w organizacjach członkowie są coraz starsi. W ożywionych dyskusjach starano się wypracować wnioski z takiego stanu rzeczy, uwzględniając przy tym specyfikę działalności organizacji spadochroniarskich w poszczególnych krajach. Ostatecznie uznano, że jedyną drogą Nie brakowało żywych dyskusji SPADOCHRONIARZ 80 Z ŻYCIA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY Ogólny widok sali konferencyjnej Kongresu pozyskiwania nowych członków jest ściślejsza współpra- Wizyta w muzeum cy z wojskowymi jednostkami spa- s p a d o c h r o n i a r z d o c h ro n ow y m i , w kraju organia przede wszystkim zującym w danym ze młodymi spado- roku kongres UEP. Wizyta w Jednostce Żandarmerii chroniarzami po- W drugim dniu KonWystąpienie Prezesa ZG ZPS gen. dyw. w st. spocz. Jana Kempary wracającymi z misji gresu kontynuowano obrady podczas których, gospodarze zapopokojowych i stabi- znali uczestników z zadaniami, uzbrojeniem i wyposażeniem franlizacyjnych. Ważnym krokiem jest również zapoznawanie ich z za- cuskiej Żandarmerii Wojskowej oraz zgromadzonym w Muzeum Wojdaniami narodowych organizacji dotyczących ich roli w integracji skowym sprzętem wojskowym (pojazdy, uzbrojenie, wyposażenie) używanym podczas II wojny światowej. środowiska spadochroniarzy, a także wyZrealizowano również program kultumiany doświadczeń weteranów z aktualnie ralny Kongresu. pełniącymi służbę wojskową. Prezes KemTrzeci dzień Kongresu rozpoczął się katepara w swoim wystąpieniu podkreślił, że istdrze St. Luis (Invalides) uroczysta mszą w innieje różnica w strukturze organizacyjnej potencji spadochroniarzy poległych między ZPS a innymi narodowymi organii zmarłych. W obecności pocztów sztanzacjami zrzeszonymi w UEP. Różnica poledarowych licznie zgromadzili się spadogająca na tym, że ZPS zrzesza nie tylko chroniarze francuscy i delegacje biorące byłych spadochroniarzy wojskowych, ale udział w Kongresie. Punktem kulminarównież i cywilnych. Dlatego też ZPS pocyjnych było wspomnienie i odczytanie naszukuje nowych członków nie tylko w śrozwisk poległych i zmarłych w ostatnim dowisku spadochroniarzy wojskowych lecz Uroczystości w Katedrze St. Luis (Invalides) roku spadochroniarzy. Kolejnym punktem również w szkołach czy też aeroklubach. Kongres podjął decyzję w sprawie udzielania wsparcia finansowe- obchodów święta spadochroniarzy francuskich było złożenie wieńców go organizatorom kolejnych spotkań członków UEP, a także okreś- przy Grobie Nieznalił zasady udzie- nego Żołnierza pod lenia pomocy fi- ŁukiemTriumfalnym. nansowej po- Uroczystość ta rozszkodowanym poczęła się przemarspadochronia- szem w szyku zwarrzom. Taką po- tym i z orkiestrą wojmoc w wyso- skową delegacji Konkości 1500 euro gresu UEP i odmoże otrzymać działów spadochro- Uroczystościom towarzyszyła orkiestra wojskowa poszkodowany niarzy Polami Elizejskimi pod Łuk Triumfalny, gdzie oddano hołd poległym Na ulicach Paryża spadochroniarzom.Wieńce na płycie GNŻ złożono w obecności władz wojskowych, młodzieży i licznie zgromadzonych mieszkańcach Paryża i turystów. Kongres zakończył się uroczystością przekazania sztandaru UEP delegacji Związku Portugalskich Spadochroniarzy, organizatorowi kolejnego XXVI Kongresu. Podpisano również protokół przejęcia prezydencji UEP w 2016 r. przez prezydenta Związku Portugalskich Spadochroniarzy. Tekst: W. Iwański. Foto: Pierre de Droumaguet Złożenie wieńców na Grobie Nieznanego Żołnierza pod Łukiem Triumfalnym 3 PAMIĘTAMY! Z ŻYCIA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY Pamięć Pamięćoozmarłych zmarłychspadochroniarzach spadochroniarzachjest jest szczególnie szczególniewidoczna widocznawwdniach dniachpoprzepoprzedzających dzającychZaduszki. Zaduszki.W Wtym tymroku rokuciepłe ciepłe iisłoneczne dni zachęcały do słoneczne dni zachęcały doodwiedzin odwiedzin iiuporządkowania uporządkowaniamogił mogiłnie nietylko tylkonajbliższej najbliższej rodziny, ale również Kolegów rodziny, ale również Kolegówspadochroniarzy. spadochroniarzy. Tradycyjnie Tradycyjniejuż jużczłonkowie członkowieIIOddziału OddziałuZPS ZPS wwWarszawie Warszawieoraz orazczłonkowie członkowieŚwiętokrzyskieŚwiętokrzyskiego goStowarzyszenia StowarzyszeniaByłych ByłychŻołnierzy ŻołnierzyWojsk WojskPoPowietrznodesantowych„Czerwone wietrznodesantowych„CzerwoneBerety”wraz Berety”wraz zzpocztami pocztamisztandarowymi sztandarowymizgromadzili zgromadzilisię sięna na Cmentarzu CmentarzuWojskowym Wojskowymprzy przygrobie grobiegen. gen.StaStanisława nisławaF.F.Sosabowskiego Sosabowskiego––dowódcy dowódcy1. 1.SamoSamodzielnej dzielnejBrygady BrygadySpadochronowej. Spadochronowej.TowarzyTowarzyszyła szyłaim immłodzież młodzieższkolna szkolnazzmokotowskiego mokotowskiego 11. 11. Gimnazjum Gimnazjumim. im.I.I.Paderewskiego. Paderewskiego.Zarząd Zarząd Główny Głównyreprezentował reprezentowałsekretarz sekretarzgeneralny generalny W. W.Iwański. Iwański.Uroczystej Uroczystejzbiórce zbiórceprzewodniczył przewodniczył prezes prezesIIOddziału Oddziałupłk płkwwst. st.spocz. spocz.Jan JanGazarkieGazarkiewicz, wicz,który któryprzypomniał przypomniałzebranym zebranymdokonania dokonania iizasługi zasługigen. gen.Sosabowskiego Sosabowskiegodla dlapolskiego polskiego spadochroniarstwa spadochroniarstwawojskowego. wojskowego.Oddaniem Oddaniem hołdu przez poczty sztandarowe i złożeniem hołdu przez poczty sztandarowe i złożeniem wiązanek wiązanekkwiatów kwiatóworaz orazzapaleniem zapaleniemzniczy zniczy uczczono pamięć Generała. uczczono pamięć Generała. Na Natym tymcmentarzu cmentarzuw„marszu w„marszupamięci”przy pamięci”przy symbolicznym pomniku symbolicznym pomnikuoddano oddanohołd hołdspadospadochroniarzom chroniarzom1.1.Samodzielnej SamodzielnejBrygady BrygadySpadoSpado- Młodzież 11. Gimnazjum im. I. Paderewskiego chronowej, chronowej,gen. gen.E.E.Rozłubirskiemu Rozłubirskiemu––założycielozałożycielowi wiiipierwszemu pierwszemuprezesowi prezesowiZPS ZPSoraz orazgen. gen.E.E.DysDysko ko––długoletniemu długoletniemuprezesowi prezesowiIIOddziału OddziałuZPS. ZPS. Delegacja Delegacjaspadochroniarzy spadochroniarzyIIOddziału Oddziałuodwieodwiedziła dziłagroby grobyspadochroniarzy spadochroniarzynie nietylko tylkona nanajnajwiększych większychmetropoliach metropoliachstolicy stolicytakich takichjak: jak: Cmentarz CmentarzBródnowski, Bródnowski,Cmentarz Cmentarzna na Powązkach, Powązkach,Cmentarz CmentarzWolski Wolskiczy czyteż teżCmentarz Cmentarz Północny, Północny,ale alerównież równieżmałe małecmentarze cmentarzewwJózeJózefowie fowieczy czyteż teżwwStarej StarejMiłosnej. Miłosnej. Wspomnienia Wspomnieniaożyły ożyłyprzy przygrobach grobachgen. gen.B. B.ChoCho- Na Cmentarzu Wojskowym... chy chy––dowódcy dowódcy6. 6.PDPD, PDPD,płk. płk.F.F.Kamińskiego Kamińskiego–– szefa szefaszkolenia szkoleniaspadochronowego spadochronowego6. 6.PDPD, PDPD, płk. płk. F.F.Januszewskiego, Januszewskiego,J.J.Kosteckiego, Kosteckiego,St. St.GreGregosiewicza – członków władz ZPS oraz wielu gosiewicza – członków władz ZPS oraz wielu zasłużonych zasłużonychszeregowych szeregowychczłonków członkównaszego naszego Związku, jak niedawno zmarłego Związku, jak niedawno zmarłegoZ.Z.WulkieWulkiewicza. wicza. Na Nawszystkich wszystkichgrobach grobachzostały zostałyzapalone zapalonezniznicze czeiipostawione postawioneplakietki plakietkiZPS. ZPS.Jednocześnie Jednocześnie była byłato tochwila chwilazadumy zadumyiismutku smutkunad nadprzemiprzemijającym jającymczasem czasemoraz orazwspomnienie wspomnienieootych, tych, którzy którzyodeszli. odeszli. 4 Tekst: W. Iwański. Foto: archiwum ZPS Na grobie gen. S. F. Sosabowskiego Przy grobie gen. E. Rozłubirskiego … przed pomnikiem spadochroniarzy 1. SBS … przy grobie gen. E. Dysko SPADOCHRONIARZ 80 Sztandar dla XXVII Oddziału ZPS w Siedlcach Z ŻYCIA ZWIĄZKU POLSKICH SPADOCHRONIARZY Miło nam poinformować, że Walne Zgromadzenie XXVII Oddziału powołało Komitet Organizacyjny Fundacji Sztandaru XXVII Oddziału ZPS w Siedlcach. Na czele Komitetu stanął prezes oddziału Jan Łopuch. Jest to odpowiedź na apel VII Krajowego Zjazdu Delegatów ZPS odbytego w dniach 12 – 13 czerwca 2015 r. w Spale – apelu zachęcającego zarządy oddziałów do podejmowania podobnych inicjatyw. XXVII Oddział ZPS w Siedlcach przechodzi w swojej działalności dzięki społecznej aktywności zarządu i członków okres prosperity. Oddział bierze udział w wielu patriotyczno-religijnych uroczystościach nie tylko na terenie Siedlec. Zapraszany jest przez władze miasta do obchodów świąt państwowych i samorządowych, a także przez władze wojskowe oraz szkoły na spotkania i lekcje historii. Reprezentowanie Oddziału i Związku w tych przedsięwzięciach z pocztem sztandarowym podniesie prestiż naszego stowarzyszenia. Zarząd Główny ZPS gratuluje podjętej uchwały i będzie wspierał Komitet Organizacyjny w jego działalności. Informację tę redak- Cegiełki Fundacji Sztandaru cja „Spadochroniarza” kieruje szczególnie pod adresem Zarządów Oddziałów ZPS. Awers sztandaru (projekt) Rewers sztandaru (projekt) Redakcja DROGI CZYTELNIKU! KOCHASZ SPADOCHRONIARSTWO? TWÓJ 1% TO SZANSA NA JEGO ROZWÓJ. Poniżej wzór wypełnienia wniosku o przekazanie 1% podatku na rzecz OPP. Z góry dziękujemy. Redakcja ZARZĄD GŁÓWNY ZPS 4/2015 5 FinsterWalde 2015 Autor artykułu: Szymon Chełmicki SPORT SPADOCHRONOWY W czwartkowy poranek 17 września zaczął się nasz wyjazd na zgrupowanie pasjonatów Canopy Formation. Wyjechałem z domu chwilę po 5 rano, po kolei zabierając„Zwierza” i„Gajosa”. Ruszyliśmy autostradą przez Polskę do Niemiec. Naszym celem była stare lotnisko wojskowe w miejscowości Finsterwalde. Mieliśmy skręcić zaraz za granicą na drogę 87, która w połowie okazała się zamknięta, więc troszkę musieliśmy pobłądzić, ale ostatecznie trafiliśmy na miejsce koło 15. Poza obsługą strefy na miejscu nie było jeszcze nikogo ze skoczków. Układalnia, bar i manifest zostały tam przygotowane w jednym schronie po odrzutowcach a przed nim, stał wycofany już ze służby, ale nadal sprawny C-160, szkoda, że nie można było skakać z niego. Wieczorową porą zaczęli przyjeżdżać kolejni skoczkowie, przedstawiciele wielu krajów, Niemcy, Holandia, Wielka Brytania, Estonia, Finlandia, Szwecja. Ku wielkiemu zdumieniu organizatorów najliczniejsza grupą okazała się nasza reprezentacja, było nas aż siedmiu i prawie wszyscy to członkowie I Oddziału Związku Polskich Spadochroniarzy: Michał „Balon” Balonis, Marcin„Bączek”Bąk, Paweł„Rudolf” Michalski, Jarek„Zwierzu”Zwierzyński, Maciej„Gajos”Gago, Tomasz Wziątek i Szymon „Simon” Chełmicki. Piątek 8 rano. Wszyscy lekko zaspani, z kubkiem kawy w ręku spotkaliśmy się w hangarze. Zaczynamy. Pierwsze skoki na rozgrzewkę, zaplanowaliśmy dziewiątkę z dwoma punktami. W dwóch mniejszych formacjach. W samolocie dało się czuć lekką niepewność i pełne skupienie. Dawno nie skakaliśmy dużych formacji. 4000 metrów, czerwone światło: Przygotować się! Jesteśmy na kursie do zrzutu, jeszcze chwila. Zielone: Skok, skok… Wyskakujemy jeden po drugim, według zasady, gdy widzę otwierający spadochron 6 kolegi wyskakuję ja, nie czekam długo, sekunda druga, wyrzucam pilocik i po chwili szybuję na swej czaszy. Widzę jak samolot leci dalej i wyskakują z niego kolejne osoby. i pewniej. Jest chwila czasu by potrzeć na piękno krainy wkoło, jeziora, lasy, miasto i wsie. Pod nami prawie trzy kilometrowy pas startowy, obok którego, mamy wyzna- Najliczniejszą grupą okazała się nasza reprezentacja Zwrot i lecę do formacji. W pierwszym skoku mam miejsce jako czwarty, zamykający. Mały diament od razu staje się stabilny i nabiera odrobinę prędkości, Było nas siedmiu i prawie wszyscy to członkowie I Oddziału ZPS Cessna gotowa żeby nas wynieść pod niebo dochodzą kolejne osoby, a w koło zaczyna się robić coraz to bardziej kolorowo od czasz innych spadochronów. Jest dziewiątką. Słychać tylko z góry nawoływanie „Arch! And Look UP!”, czyli wygnij się jak łuk i patrz do góry, to takie nasze przypominanie, by zachować w formacji właściwą sylwetkę a tym samym bezpieczeństwo. „Sturburst, Sturburst!” to znak, że za chwile rozejście. Szybkie odliczanie i niczym fajerwerki na niebie puszczamy się, każdy odlatuje na swoją zewnętrzną od formacji. Prowadzący robi zwrot i zaczynamy wszystko od początku tym razem szybciej Przygotowania do skoków czone małe miejsce do lądowania, tuż przy rękawie. Radość wszystkich była wielka, a że apetyt rośnie w miarę jedzenia, prowadzący naszą formację Gerben Frankvoort (NL) ustala że w następnym skoku robimy szesnastkę. Jest w niej cała Polska ekipa. Przygotowanie na ziemi, wszystko omówione, możemy lecieć. Cessna Super Van wynosi nas między obłoki cumulusów, SPADOCHRONIARZ 80 SPORT SPADOCHRONOWY które po południu zaczynają się mocno budować. Skaczemy. Gerben na topie, wchodzi Vilko, Ja, Zwierzu zamyka. Seele i Henk długo nie czekają, a zaraz za nimi jak na sznurku ich zamykający, Balon i Frans i zamykający dziewiątkę Tomek, gdzie on jest, gdzie on jest? Dopóki Tomek nie zamknie nikt nie może dochodzić i wszystko się buja… Jest, poczułem, że formacja wyrównała i nabiera znowu prędkości. Od razu jest spokojniej. Na skrzydła dochodzą Marcin i Sebastian i zamykają ich Rudolf i Pasi, nie oczekiwana zmiana miejsc z Gajosem, ale nie zaszkodzi, mają takie same czasze. Jeszcze Andreas i Matti. Jest, jest szesnaście! Niczym kaczki w kluczu nawołujemy znowu „ARCH! And Look UP!” Mimowolnie spoglądam pod lewy ramieniem w dół, i widzę kilka pięter spadochronów pod sobą, Serce mi rośnie, a w środku czuje gorąc adrenaliny, mimo że Skok ze wstęgami w barwach polskiej flagi narodowej Pamiątkowa fotografia uczestników zawodów 4/2015 Robimy szesnastkę. Jest w niej cała Polska ekipa usta zmarznięte i chłód na polikach. Jest wspaniale. Po każdym skoku omówienie przed telewizorem, omawiamy błędy, wymieniamy się spostrzeżeniami, analizujemy. Mimo, że skoczkowie pochodzili z różnych krajów, starali się mówić cały czas po angielsku, dzięki temu każdy rozumiał o co chodzi. Wieczorem po skokach wszyscy razem usiedliśmy do wspólnej kolacji, załoga strefy postarała się byśmy po skokach zjedli dobrą strawę. Po kolacji opowieści i zachwyty filmami ze skoków przy kufelku piwa. Trzeba wcześnie iść spać, od rana zaczynamy w nowej ekipie, czyli ci którzy skakali w drugiej mniejszej formacji wchodzą do 16. Na ziemi pozostaje analiza skoków Tej chmury nie udało nam się już ominąć Sobota upłynęła nam w klimacie wspaniałych 16 i 9, a nawet udało nam się wykonać jeden ze skoków ze wstęgami w barwach Polskiej flagi narodowej, niczym wielki latawiec, jak japoński smok sunęła majestatycznie po niebie wspaniała formacja, powiewając wstęgami na każdym rogu. Jak piękny był to widok możecie podziwiać na zdjęciach. W niedzielnym skoku wlecieliśmy w wielką deszczową chmurę, której nie udało nam się już ominąć. Zmoczyło nas caluteńkich, do ostatniej nitki. Nachodzące wielkie chmury nie dawały wielkiej nadziei na poprawę pogody, zatem podziękowaliśmy sobie za wspólnie spędzony czas i we wspaniałych humorach rozjechaliśmy się do swoich krajów, gdzie każdy z dumą będzie opowiadał o wielkich kolorowych formacjach na błękitnym niebie. Zdjęcia z ziemi: Szymon Chełmicki, z powietrza: Laurent Dreyfus 7 Mistrzostwa Europy SPORT SPADOCHRONOWY w Spadochronowych Konkurencjach Klasycznych ! O Ł Y B K A T Spadochronowa reprezentacja Polski na podium W dniach 21–29 sierpnia 2015 r. w Bułgarii w miejscowości Erden odbyły się 8 Mistrzostwa Europy FAI w Spadochronowych Konkurencjach Klasycznych. Zawody rozgrywane były w dwóch konkurencjach, w których uczestniczyło 121 zawodników z szesnastu krajów. Kobieca drużyna Polski w składzie: Bogna Bielecka (ZPS Kraków), Ewa Wesołowska (ZPS Kraków), Irena Paczek-Krawczak (ZPS Szczecin), Agnieszka Wiesner (ZPS Warszawa), Monika Sadowy-Naumienia (ZPS Kraków), zdobyła dwa medale drużynowe i jeden medal indywidualny. Monika Sadowy-Naumienia została pierwszą wicemistrzynią Europy w celności lądowania, drużyna Kobiet wywalczyła srebro w konkurencji grupowa celność lądowania kobiet i brąz w dwuboju drużynowym kobiet. 8 Po raz kolejny wyjazd Reprezentacji Kraju był mocno niedofinansowany w związku z czym wyjazd musiał odbyć się bez jakiejkolwiek osoby funkcyjnej. Drużyna kobieca i jedyny zawodnik WKS Wawel Rafał Zgierski musieli dojechać na miejsce samochodem bez klimatyzacji (kierowcą był Rafał), dziewczyny podzieliły między siebie obowiązki organizacyjne (chodzenie na odprawy, rejestracja zawodników, sprawdzanie wyników itp.) co bardzo przeszkadzało we właściwej koncentracji na indywidualnych wynikach. Na szczęście doświadczenie po raz kolejny pomogło (w Czarnogórze na Mist- Kobieca reprezentacja chwali się medalami rzostwach Świata było tak samo). Wysoka forma, którą kad- medalami na najważniejszych czych w Dubaju więc prosimy ra kobiet zaprezentowała na zawodach w 2015 roku w Mist- o trzymanie kciuków, aby sukPucharze Świata w Belluno rzostwach Europy w Bułgarii. cesy tego sezonu zakończyły (Włochy) zdobywając pierwsze Sezon zawodów naszych spa- się dopiero w grudniu. miejsce drużynowo wśród ko- dochroniarek kończy się w tym Tekst i foto: Bogna Bielecka biecych drużyn potwierdziła się roku Olimpiadą Sportów Lotni- SPADOCHRONIARZ 80 Piknik „Pod Sosnami” XIX Oddziału ZPS W niedzielne, słoneczne popołudnie 3 października br. odbył się Piknik XIX Oddziału, któremu przewodniczył Prezes Piotr Dzier- Założyciele Oddziału wśród młodzieży, od prawej: A. Panasiuk, M. Toborek, J. Żelazo gas. W plenerze pod sosnami przy obiekcie Aeroklubu Bielsko-Bialskiego odbyło się spotkanie pokoleń, we wspaniałej, koleżeńskiej atmosferze. Z założycieli Oddziału obecni byli m.in.: płk dypl. Mieczysław Toborek, płk Henryk Pawlusiak, ppłk Antoni Panasiuk, ppłk Jan Żelazo, mjr Andrzej Jarocki, mjr Adam Bujnowski, por. Zygmunt Pyc, chorążowie: Andrzej Gołuchowski, Andrzej Piątek i inni (władz Oddziału nie wymieniam), wśród nich gościliśmy co najmniej pięć kobiet, a część z nich uprawia czynnie spadochroniarstwo. Była obecna spora liczba nowych członków, skaczącej aktualnie młodzieży. Atmosfera lotniska, odbywające się loty, warkot samolotów, gdzie można było wycieczkowo przelecieć się wiropłatem, tworzyły niepowtarzalną atmosferę spotkania. Z tego lotniska przecież, a wydaje się że tak nie dawno to było, startowaliśmy„Antkami” (AN-2) do skoków na miękkim zrzutowisku w Lipowej! Przy bardzo dobrej aprowizacji, wspomnieniom i dyskusjom nie było końca. Prezes Piotr Dziergas zarządził zbiórkę w kręgu i tak na stojąco odbyło się krótkie, a treściwe zebranie, dzięki czemu wszystko, co ważnego dobitnie powiedziano weszło nie tylko do głów, ale i do nóg. Prezes omówił aktualności i problemy oddziałowe w sposób następujący, co podaje się skrótowo: 1. Dotychczasowy bilans działań XIX Oddziału należy uznać jako pozytywny, udaje się organizować różnorodne przedsięwzięcia, z których najistotniejszą jest organizacja Mistrzostw Para-Ski, bierzemy udział w tym przedsięwzięciu czynnie i osobiście, o czym świadczą wyniki z ubiegłych lat i za ostatni okres. Nasi członkowie są wybierani do Władz ZPS, jesteśmy znani i poważani wśród społeczeństwa Bielska-Białej, na Podbeskidziu i w regionie śląskim. Trudności polegają wciąż na ubogim sponsoringu, są w tym temacie trudne czasy. 2. Na dość liczną grupę składu osobowego Oddziału 4/2015 3. Bardzo poważnie stawiamy na młodych, którzy winni przejąć inicjatywę, wspierani ludźmi doświadczonymi mogą wnieść nie tylko wiele pozytywnej energii i działań, ale przyciągnąć następnych młodych entuzjastów. Cieszy to, że wśród młodych są aktualni skoczkowie. Oni winni przejąć kierowanie Oddziałem, kontynuować wszystko co pozytywne, wnosić nowe pomysły do działalności statutowo-organizacyjnej, promocyjnej i działalności w kierunku odtworzenia więzi pokoleniowej na zasadzie, że każdy członek, bez względu na wiek, stopień wojskowy, tytuł naukowy, kondycję zdrowotną etc. jest dla naszej organizacji bardzo ważny. Młodzież jest w stanie wyłonić reprezentację do skoków i wszelkiego rodzaju mistrzostw. Przy tym bardzo liczymy na kobiety, nasze członkinie. 4. Ja jako Prezes Oddziału nie przeceniam swoich zasług, ale muszę późną jesienią bieżącego roku przekazać swoje obowiązki z powodów bardzo osobistych i służbo- Przemawia prezes Piotr Dziergas (pierwszy po prawej) Nie ma to jak wśród dawnych kolegów i dowódców Do dyspozycji był wiropłat, można było lecieć Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS wyodrębniła się stosunkowo niewielka grupa zagorzałych entuzjastów, która działa, czyli„ciągnie robotę do przodu”, cieszy to, że wśród nich są ludzie młodzi i kobiety Jest duży odsetek ludzi schorowanych i niedomagających, którzy stanowili kiedyś zalążek Oddziału, chociaż na nich trudno liczyć, ale zapominać o nich nie możemy i nie powinniśmy. wych, dlatego bardzo proszę szanownych kolegów: na jesiennym Walnym Zebraniu Oddziału wybrać nowy Zarząd i Prezesa. Pozostanę czynnym członkiem i będę starał się wspomagać zarówno Prezesa, jak i Zarząd, wszystko w miarę swoich możliwości. Obecnie jest czas, by się nad tym zastanowić. Po wystąpieniu Prezesa P. Dziergasa nastąpiła dyskusja, która jest jakby prologiem do Walnego Zebrania. Smutek chwilę panował w związku z decyzją Prezesa, ale wszyscy są dobrej myśli.„Takie jest niestety życie, że wszystko co stare, winno być zastąpione nowym”, ten truizm jest aktualny nie tylko w życiu, ale i jak się okazuje, również w polityce. Piknik należał do bardzo udanych spotkań bielskiego Oddziału. Tekst i foto: Władysław Blicharski 9 W drugie ćwierćwiecze Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS z II Krakowskim Oddziałem ZPS Początek uroczystego spotkania w Krakowie – Pasterniku To już historia Tworzą ją ludzie ofiarnej służby i podniebnej przygody zarazem – spadochroniarze. Ich życie, fakty, zdarzenia i wydarzenia im towarzyszące czynią atmosferę budzącą powszechny szacunek i respekt bowiem wypełnia je rzetelna służba i praca odwzajemniana uznaniem i życzliwością ze strony społeczeństwa. Przywykli do postawy czynu i poświęcenia Seniorzy i tak już pozostanie dokąd starcza sił – coraz częściej, niestety odchodzą spośród nas. Nie brakuje zapału zajmującym pozostawione miejsca w sztafecie pokoleń najmłodszej generacji spadochroniarzom. Profesjonaliści, którym nie obcy jest smak żołnierskiej służby, niewygody, przeciwności losu i wysiłku na rzecz ponadprzeciętności, ale też zapach czy jak kto woli smród żołnierskich „onuc” jak zwykł mawiać śp. Generał Marian Zdrzałka charakteryzując cechy prawdziwego dowódcy – zapisują złote karty w kronikach współczesnych dziejów orężnych. A są to zapisy nacechowane patriotyzmem oddaniem i poświęceniem. dyrektor naczelny tej instytucji śp. Bogdan Kukliński. Udałem się tam na jego zaproszenie z redakcji gazety codziennej WP „ŻW” gdzie odbywałem praktykę dziennikarską, by sporządzić notatkę z tego spotkania, a było ono ciekawe i konstruktywne, protokółowałem jego przebieg. Uczestniczyli w nim jak zapamiętałem oficerowie: Józef Bębenek, gen. Edward Dysko, Roman Orłowski, Tadeusz Maśliński i jeśli się nie mylę – czas zaciera ślady w pamięci – Izydor Chachulski. Czas – powiadają – zrobił swoje, od tego momentu minęło już ponad ćwierć wieku, kiedy we wrześniu 1989 roku zarejestrowano w Warszawskim Sądzie Wojewódzkim Związek Polskich Spadochroniarzy – stowarzyszenie wyższej użyteczności. Pełni zapału, nie pozbawieni wigoru (pamiętam spory o formułę przyszłego stowarzyszenia) przystąpili do dzieła pod kierownictwem Edwina Rozłubirskiego i wiceszefów Edwarda Dyski, Mieczysława Kamińskiego i Tadeusza Maślińskiego. Powierzono mi funkcje rzecznika prasowego po czym w lokalnej prasie warszawskiej ukazały się pierwsze informacje o naszej inicjatywie. A na efekty nie trzeba było długo czekać. Szybko uporano się z niezbędną do działalności i rejestracji związku w sądzie dokumentacja, wydrukowano statut, opracowano treść deklaracji i projekt legitymacji członkowskiej, a także odznakę. Wypracowano koncepcję pozyskiwania niezbędnych środków finansowych na działalność związku i tak też powstała Agencja „Komandos”. Opracowano także zalecenia do tworzenia oddziałów terenowych ZPS. Wie- A tak to się zaczęło… Po uroczystościach upamiętniających rocznicę bitwy pod Raszynem (1809), których gospodarzem był ówczesny naczelnik gminy Raszyn Zbigniew Wożniak, twórca inicjatywy generał Edwin Rozłubirski ps. powstańczy „Gustaw” i kilkunastu oficerów wpd postanowili zatroszczyć się o losy wszystkich członków naszej, spadochroniarskiej rodziny, by ich ze sobą integracyjnie zbliżyć. Pamiętam pierwsze spotkanie organizatorskie, gościnnie w sali konferencyjnej Domu Słowa Polskiego, której użyczył 10 Prezes II Oddziału a zarazem wiceprezes ZG ZPS Jerzy Trojanowski z pucharem wręczonym przez prezesa Jana Kemparę le pracy na tym etapie włożyli m.in. Ryszard Dryl i Józef Sanecki i wspomniani już B. Kukliński, T. Maśliński i Mieczysław Kamiński. W szybkim tempie organizowano oddziały terenowe, a wśród nich II Oddział ZPS w Krakowie. Wspomnę tylko, że pierwsze deklaracje miałem przyjemność przekazać pierwszemu prezesowi płk. dypl. Stanisławowi Balawenderow, które przywiozłem z posiedzenia w Warszawie. To właśnie Stanisław Balawender – dzisiaj Honorowy Prezes II Oddziału ZPS w Krakowie nadawał ton działalności wspierany przez oficerów m.in. Józefa Gąstoła i Wiesława Nowakowskiego, Wystąpienie prezesa honorowego płk. dypl. (w st. spocz.) Stanisława Balawendera Zdzisława Werschnera i innych. I tak oto, w maju 1990 roku pierwsze zebranie założycielskie pod przewodnictwem Edwina Rozłubirskiego powołało Oddział Krakowski powierzając kierownictwo S. Balawenderowi. Formułę Związku-Stowarzyszenia wolnego od wpływów partyjnych, neutralnego światopoglądowo, patriotycznego, rozszerzono o takie wartości jak ofiarność w służbie i pracy dla Rzeczypospolitej Polskiej, poszanowanie wartości i tradycji spadochroniarskich, troskę o zachowanie zwyczajów i obyczajów w spadochroniarstwie, tworzenie i opieka nad miejscami pamięci narodowej, ale też pomoc materialna i wsparcie będącym w potrzebie życiowej spadochroniarzom. Krakowski Oddział ZPS skupia w swych szeregach ponad ośmiuset członków w dziesięciu kołach. Wnoszą one (koła) liczący się wkład w dzieło patriotyczno-obronnego wychowania na terenie Małopolski, integracji międzyśrodo- SPADOCHRONIARZ 80 Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS Wśród wyróżnionych m.in. pułkownicy – od prawej Wiesław Nowakowski i Stanisław Kitliński wiskowej, a także współpracy z zagranicą. Prezesem jest (to już druga kadencja) aktywny i kreatywny, znakomity organizator wiceprezes Zarządu Głównego ZPS Jerzy Trojanowski, którego wspiera – piękne to i chwalebne – niezwykle aktywny prezes Honorowy Stanisław Balawender a jakość działań współtworzą m.in. Adam Piszczek, Wiesław Nowakowski, Tadeusz Pieńkowski, Bogdan Mirek, Andrzej Prus, Marek Po tradycyjną wojskową grochową podchodzą Janusz Góralski i Piotr Sikora Misztal, Stanisław Skibiński, Piotr Sikora i wielu innych. To dzięki tym wspomnianym i nie wymienionym członkom krakowskiego ZPS powstały pomniki żołnierskiej sławy i chwały, miejsca pamięci narodowej, o które przejawia się wielką troskę. 6. powietrznodesantowa przechodziła w międzyczasie wiele przeobrażeń strukturalnych i organizacyjnych, ale stały i ścisły związek z ZPS pozostaje niezmiennie wartością zasługującą by ją pielęgnować i upowszechniać. Wśród wielu wspomnień, wśród faktów zdarzeń i wydarzeń i ich twórców w minionym 25-leciu doprawdy trudno wymienić chociażby te najważniejsze. Wspomnę jednak o kilku z nich odnotowanych na tych chlubnych kartach. Oto we wrześniu 2004 roku II Oddział ZPS otrzymuje sztandar, chrzestnymi są śp. płk. Czesław Mitkowski – jeden z pierwszych polskich spadochroniarzy wojskowych okresu powojennego, najstarszy spadochroniarz Krakowa, pierw- 4/2015 szy Szef Logistyki w PWJS w DSZ ONZ na Bliskim Wschodzie i Małgorzata TrepkaPierszała reprezentantka 6. PDPD, wicemistrzyni świata (1974) w skokach na celność lądowania i w akrobatycznych skokach grupowych. II Oddział ZPS był współorganizatorem XI (2001 r.) i XXI (2011 r.) Kongresu Europejskiego Związku Spadochroniarzy (UEP). ZPS jest członkiem UEP od 1999 r., przyjętym do tej organizacji na Kongresie odbywającym się na Cyprze. W oddziale gościli z wizytą m.in. Prezydent RP Generał Wojciech Jaruzelski, Euro posłanka Danuta Hibner, częstym gościem jest prezydent Krakowa kilku kadencji prof. Jacek Majchrowski. Natomiast w roli częstych gości członkowie naszych kół są m.in. w Zespole Szkół im. KEN w Tymbarku gdzie wyszkolenie spadochronowe uzyskało około stu uczniów. Także w Liceum w Świątnikach Górnych, w Oświęcimiu i w Babicach. U nas gościli na Sejmiku Korespondentów „Głosu Wetererana i Rezerwisty” żołnierze rezerwy relacjonujący przejawy życia i aktywności w garnizonach wojskowych. Oddział krakowski był inicjatorem powołania do działalności w Krakowie„Porozumienia Związków i Stowarzyszeń Mundurowych”. Ważnym w życiu Oddziału wydarzeniem było nawiązanie współpracy ze związkową organizacją spadochroniarzy RFN a także Węgier i Francji. Organizowana jest wymiana z tymi państwami. Nasi spadochroniarze aktywnie uczestniczą w zawodach międzynarodowych. Wspomnę chociażby wyczyn Moniki Sadowy-Naumieni na mistrzostwach świata w Japonii, gdzie zdobyła mistrzostwo na celność lądowania czy też wyczyn naszego znakomitego kolegi Józefa Łuszczki – internacjonała spadochronowego – mistrz w kategorii POPS. On to właśnie, już chyba jako legenda, w 50. rocznicę powstania wpd w kraju i na świecie wykonał z tej okazji pokazowy skok na Krakowskich Błoniach. Ale też nasi znakomici maratończycy – też już legendarny mjr Jan Stachow, Krzysztof Pachla i Antoni Chytła należą do zwycięzców wielu zagranicznych maratonów, a m.in. Memoriału Jana Pawła II we Włoszech. Nasi członkowie wyjeżdżali na uroczystości do Monte Cassino, byli wielokrotnie obecni pod Arnhem w Holandii, w Firstenau – RFN. Warto też wspomnieć o naszej obecności i współdziałaniu w organizacji uroczystości poświęconych 50-leciu formacji wojsk powietrzno-desantowych. Było mi dane organizować wraz z Jerzym Gutem, Janem Stachowem i Antonim Chytłą Konferencję Naukową, którą z tej okazji prowadziłem relacjonując w kilku wydawnictwach, m.in. w Śląskim Kwartalniku Naukowym. Ćwierć wieku to wcale nie mały, a raczej pojemny w wydarzenia okres. Pisali o tym na Pamiątkowe zdjęcie z młodzieżą liceum wojskowego – w mundurze ppłk. Maciej Mazurkiewicz – Junior łamach „Spadochroniarza” S. Balawender, Z. Kica, T. Pieńkowski, G. Konior, T. Tworzydło, J. Brożyna, Józef Gąsior i Jerzy Trojanowski. Warto wspomnieć, że nie byłoby tych relacji bez takich oto wyróżniających się, wypróbowanych w działaniu jak koledzy J. Soboczyński, A. Strzałba, J. Kajzer, T. Dobkowski, M. Polakowski, B. Bojdak, J. Brożyna, K. Lewandowski. M. Zdziarski czy S. Kozak, a wśród prezesów kół Jerzy Tomczykiewicz, Janusz Satała, Antoni Wilk, Piotr Foltyn, Henryk Gliński, Zdzisław Mroczkowski i Artur Gosiewski. Wśród tych najlepszych, najaktywniejszych był zawsze i nadal jest obecny w działaniu Tadeusz Pieńkowski. Trzeba koniecznie wymienić, wszak jest to przykład znakomity, udaną i owocną współpracę z aktualnymi dowódcami batalionów 6. BPD ppłk. mgr Grzegorzem Pradelem – 6. blog i ppłk Maciejem Mazurkiewiczem Juniorem – 6. bdow, Szef Obrony Przeciwlotniczej 6. BPD. Uroczysty festyn spadochroniarski – spotkanie pokoleń zaszczycił swą obecnością Prezes Zarządu Głównego ZPS gen. dyw. Jan Kempara, przedstawiciele zaprzyjaźnionych instytucji Krakowa i Małopolski, młodzież szkolna. Pamiętano też o tych którzy odeszli, zginęli śmiercią spadochroniarza i o tych którzy polegli w misjach poza granicami kraju. Na grobach śp. generałów Mariana Zdrzałki, Bronisława Kwiatkowskiego i Jerzego Wójcika delegacje złożyły kwiaty i zapaliły znicze. Tekst i zdjęcia: Adam Cichosz 11 Zarys 25-letniej historii Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS V Oddziału ZPS we Wrocławiu V Oddział na spotkaniach integracyjnych: przy ognisku, 27 września 2015 r. Wrocławski V Oddział spotkaniem integracyjnym połączonym z zawodami strzeleckimi o„Puchar 25-lecia V Oddziału”świętował ćwierćwiecze działalności. Powstanie Oddziału ZPS we Wrocławiu ma swój początek w inicjatywie grupy założycielskiej, której spotkanie odbyło się 9 czerwca 1990 roku. W skład grupy założycielskiej wchodzili: Mikołaj Podlisiecki, Władysław Koźmiński, Jacek Szrek, Grzegorz Krawczyń, Krystyna, Pączkowska, Piotr Żurawski, Ryszard Sobczak, Maciej Antkowiak, Mirosław Rapita, Ryszard Kuś, Marian Gmerek i Janusz Zalejski. W wyniku tego spotkania dokonano wyboru prezydium zarządu w składzie: 1. ppłk (r) Mikołaj Podlisiecki – Prezes 2. płk Władysław Koźmiński – Wiceprezes 3. ppłk Jacek Szrek – Sekretarz 19 czerwca 1990 roku Zarząd Główny ZPS uchwałą nr 5/90 zatwierdził wniosek grupy inicjatywnej i powołał V Oddział ZPS we Wrocławiu i zaakceptował pierwszy skład zarządu a 2 lipca 1990 roku został zatwierdzony wniosek o powołanie Oddziału przez Wojewodę Wrocławskiego. Wrocław w przeszłości był ważnym ośrodkiem spadochronowym w skali kraju. Przez 40 lat prowadzone było szkolenie spadochronowe podchorążych Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych im. gen. Tadeusza Kościuszki. Swoją bardzo owocną działalność prowadziła sekcja spadochronowa Wojskowego Klubu Sportowego 12 „Śląsk-Wrocław”. Sekcja spadochronowa Aeroklubu Wrocławskiego rozpoczęła swoją działalność w pierwszych latach po wojnie i znacząco zapisała się w historii polskiego spadochroniarstwa cywilnego. W tych dwóch klubach trenowali znani mistrzowie reprezentanci polskiego spadochroniarstwa: Edward Ligocki, Waldemar Bołotwicz, Ryszard Kuś, Wojciech Soleżyński, Władysław Koźmiński, Sylwester Jakubowski, Ryszard Olszowy, Jacek Szrek, Marianna Korolewska-Puchar, Krystyna Ligocka, Janina Zwierzchowska, Anna Kwaśnik, Grażyna Olbrycht-Kudłek i Alicja Kolankiewicz. Od 1992 roku swoją 10-letnią działalność w Oleśnicy prowadził Ośrodek Szkolenia Spadochronowego Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej, który następnie w 2002 roku został przeniesiony do Bydgoszczy a następnie od 2008 roku miejscem jego stacjonowania jest lotnisko w Krzesinach pod Poznaniem. Z tego ośrodka wywodzą się wy- … na lotnisku, bitni wojskowi spadochroniarze: Mariusz Puchała, Andrzej Lamch, Wojciech Białobrocki, Zdzisław Caban, Mirosław Rapita, Dariusz Szczepański, Piotr Błażewicz, Piotr Augustyniak, Dariusz Kapela, Mirosław Rapita, Ryszard Sobczak, Krzysztof Wypycha, Grzegorz Krawczyk, Maciej Antkowiak i Mirosław Wojtania. Tak szeroka działalność spadochronowa na terenie Dolnego Śląska spowodowała, że w krótkim czasie V Oddział liczył ponad 350 członków. Dobra kondycja finansowa spółki „Komandos-Wrocław” skutkowała regularnymi wpłatami należnej dywidendy. Posiadane środki finansowe pozwalały zarządowi oddziału realizować ambitne plany. Regularnie organizowano spotkania integracyjne przy ognisku niekiedy połączone z zawodami strzeleckimi przy wydatnej współpracy z Wyższą Szkołą Oficerską i organizacją zawodów strzeleckich przez naszą spółkę Komandos. Prezes V Oddziału R. Olszowy nie zapomina o najaktywniejszych członkach Oddziału… Pomagano finansowo spadochroniarzom, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji finansowej czy zdrowotnej. Od kilku lat organizowane są cyklicznie wyjazdy na pokazy lotnicze, rejsy statkiem po rzece Odrze czy spływy pontonowe i kajakowe. Oddział włączał się w różne przedsięwzięcia organizowane na terenie Wrocławia między innymi pomagając kilkakrotnie w dofinansowaniu organizacji międzynarodowych zawo- SPADOCHRONIARZ 80 Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS … na spływach kajakowych, dów spadochronowych o„Błękitną Wstęgę Odry” organizowanych przez Aeroklub Wrocławski. Od 2000 roku dzięki wysiłkowi kol. Wojtka Soleżyńskiego wielokrotnego reprezentanta Polski i szanowanego instruktora spa- oraz zwycięzcach zawodów sportowo-obronnych dochronowego, cywilnego i wojskowego był 20-krotnie redagowany i rozprowadzany Biuletyn V Oddziału, który dokumentował działalność naszego środowiska, Poważnym przedsięwzięciem Oddziału było zorganizowanie dwukrotnie Mistrzostw ZPS w celności lądowania w latach 2000 i 2005 które zostały wysoko ocenione przez przedstawicieli Zarządu Głównego. Kolejnym bardzo ważnym wydarzeniem było wręczenie sztandaru Oddziału podczas podniosłej uroczystości w dniu 17 maja 2003 roku na dziedzińcu średniowiecznego Arsenału we Wrocławiu przy udziale dostojnych gości i licznie zgromadzonych członkach oddziału. Ceremonii asystowała Kompania Reprezentacyjna i Orkiestra Śląskiego Okręgu Wojskowego. Na zakończenie części oficjalnej odbył się pokaz walki średniowiecznych rycerzy i wystrzał z hakownicy Bractwa Kurkowego. W październiku 2004 roku uchwałą nr 8/10/04 ZG ZPS w strukturze naszego Oddziału powołano Ośrodek Szkolenia Spadochronowego z filią w Pile, którego dyrektorem został kol. Władysław Koźmiński, a kierownikiem szkolenia kol. Sławomir Pomietlak. Głównym rodzajem szkolenia w ośrodku były skoki na spadochronach desantowych typu D-5, które wykonywano się między innymi na lotniskach Aeroklubu Wrocławskiego, Dolnośląskiego i Pilskiego. Szczególnie zainteresowanie przeszkoleniem na tego typie spadochronie wykazały grupy skoczków wojskowych zrzeszonych w stowarzyszeniu „Airborne” między innymi z USA, Niemiec, Holandii i Szwecji. Niestety z powodu zakończenia resursu eksploatacyjnego spadochronów D-5 i Z-5 i braku środków finansowych na remonty i zakupy nowego sprzętu Zarząd postanowił o zakończeniu 5 letniej działalności Ośrodka w 2010 roku. W strukturze naszego Oddziału od 2004 roku działa Koło Śląsko-Łużyckie w Bolesławcu, które liczy 16 członków a od 2009 Koło w Żaganiu, w którego skład wchodzi 36 członków. … na podniebnych szlakach Do najbardziej zasłużonych działaczy naszego Oddziału należą kol. Mikołaj Podlsiecki, który pełnił obowiązki prezesa Oddziału przez 16 lat. Również przez taki sam okres czasu kol. Jacek Szrek pełnił obowiązki sekretarza, czym szczególnie zasłużył sobie na uznanie naszych członków. Do zasłużonych działaczy V Oddziału należy zaliczyć Krystynę Pączkowską Władysława Koźmińskiego, Jacka Sreka, Janusza Łykowskiego, Macieja Antkowiaka, Mirosława Marcinkiewicza, Jana Staniuchę oraz członków zarządu ostatnich dwóch kadencji: Renatę Gładszy-Krzywak, Stanisława Czopora, Zenona Litwina, Jerzego Kowalskiego, Jacka Brzezińskiego Andrzeja Buczkowskiego i Ryszarda Olszowego. Pomimo znacznego osłabienia potencjału spadochronowego na naszym terenie dalsza aktywna działalność V Oddziału nastawiona jest na umacnianiu więzi naszego środowiska i kultywowaniu pamięci o spadochronowych dokonaniach naszych członków. 25 lat działalności Prezes V Oddziału ZPS Ryszard Olszowy VI Oddziału ZPS w Białymstoku Minęło 25 lat w VI oddziale Związku Polskich Spadochroniarzy w Białymstoku. Pomysł obchodów 25-lecia naszego Oddziału zaczął się tworzyć od dawna. Z początku luźne pomysły, ale i rozmowy o realnych możliwościach. Co możemy zrobić na miarę naszych możliwości. Chyba koniec roku 2014, spotkanie opłatkowe, podsumowanie i konkretna data. Jako Prezes Oddziału wiem, że bez pomysłów, kontaktów naszych członków, szczególnie Członków Zarządu nic by 4/2015 nie wyszło. Generalnie problemy były dwa. Jeden to pieniądze, drugi sponsorzy – ludzie dobrej woli. Pomogła nam finansowo wydatnie Agencja Komandos – Podlasie. Również sponsorzy paru firm Białegostoku i regionu. Już w czasie obchodów 19 września 2015 praktycznie dużą rolę odegrali kadeci Liceum Ogólnokształcącego Służb Mundurowych WSAP, którzy byli odpowiedzialni za praktyczna oprawę typu: ognisko, zabezpieczenie zawodów, przyjęcie gości itp. Uroczystość otworzył prezes VI Oddziału M. Bołtruczuk 13 Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS W obchodach uczestniczył prezes ZG ZPS gen. dyw. (w st. spocz.) Jan Kempara Obchody zorganizowaliśmy na terenie Aeroklubu Białostockiego przy wydatnej pomocy władz Aeroklubu. Jednego problemu nie byliśmy w stanie przewidzieć – pogoda. Tak bardzo zależało nam na pogodzie, że właśnie ona nam też dopisała. Dopisała nam też obecność Pana Prezesa ZG ZPS gen. dyw. Jana Kempary. Do ostatniej chwili tak jak pogody nie byliśmy pewni obecności Pana Prezesa. Dopisali. Otrzymaliśmy puchar od Zarządu Głównego. To wyróżnienie potraktowaliśmy jako dobrą ocenę naszej wieloletniej działalności. Przemówienie Pana Prezesa gen Kempary tchnęło w nas nowe pokłady nadziei, wiary w efekty dalszych działań. Ta działalność i osiągnięcia to wszyscy dotychczasowi nasi Prezesi, członkowie i wszyscy ludzie, którzy sprzyjali i sprzyjają naszym działaniom. Nasze obchody oparliśmy na formie pikniku, ognisku, poczęstunku w postaci grochówki, grilla, napojów. Starczyło wszystkim naszym gościom. Nawet przygodnym gościom, którzy przyszli na lotnisko. Udały się nam: – zawody strzeleckie, – III Zawody spadochronowe na celność lądowania o puchar Prezesa VI O/ZPS, – Zawody na celność lądowania najmłodszych skoczków VI O/ZPS – pokaz dronów i łazika marsjańskiego dzięki Wojtkowi i Politechnice Białostockiej, Święto obchodzone było w powietrzu…, Był czas na rozmowy i refleksje o przeszłości i przyszłości Oddziału – pokazy modeli latających i autentyczny F-16 w skali 1:10 (latał). Prezes Kempara osobiście przyjął w szeregi ZPS i wręczył legitymacje młodym skoczkom spadochronowym liceum mundurowego. Przygotowujemy kolejną grupę młodych skoczków liceum. Rozpoczęliśmy wstępne szkolenie i może jeszcze w tym roku na zakończenie sezonu zdążymy pójść w powietrze. Od wielu ludzi, też przygodnych gości usłyszeliśmy słowa uznania, podziękowania. Przy tym dotychczasowym potencjale ludzkim naszego Oddziału pewnie zdziałamy jeszcze wiele. … jak i na ziemi Przy okazji tego artykułu chciałbym gorąco podziękować wszystkim tym, którzy przyczynili się do zorganizowania i dopilnowania pozytywnego przebiegu naszych obchodów. Dziękuję. Prezes VI Oddz. ZPS w Białymstoku Mikołaj Bołtruczuk Zdjęcie zbiorowe uczestników obchodów 25-lecia Oddziału Podsumowano zawody spadochronowe i wręczono zwycięzcom puchary 14 SPADOCHRONIARZ 80 Na strzelnicy w Wąwolnicy Lubelski XXII Oddział ZPS zorganizował 26 września 2015 zawody strzeleckie i spotkanie integracyjne związku dla uczczenia Dnia Spadochroniarza. Mimo deszczowego i chłodnego dnia udaliśmy się do pięknie położonej wśród wąwozów Wąwolnicy, słynącej z cudownej figury Matki Bożej Kębelskiej. Jako mało bogobojni i wielonałogowi minęliśmy jeszcze tym razem drogę do sanktuarium, skręcając na Poniatową. Po przebyciu dwu kilometrów zagościliśmy na przylegającej do drogi strzelnicy. W ten zimny dzień zostaliśmy gorąco powitani przez wystrzałowe towarzystwo. Grupa entuzjastów stworzyła ze śmietnika swoją pracą społeczną bardzo ładną strzelnicę. Jak zwykle znalazło się nieco hamulcowych z okolicznych mieszkańców niszczących to oddolne przedsięwzięcie zbierając podpisy oponentów i szczując urzędnikami puławskiego wydziału budownictwa. Wymuszono usypanie wału od 4/2015 strony ulicy, który powoduje zaleganie wód opadowych i powstanie błocka utrudniającego dostęp do100-metrowej części strzelnicy. Aby obniżyć poziom hałasu strzela się poprzez opony. Pomiary hałasu wykazały niską uciążliwość w samej Wąwolnicy, sanktuarium. Wystarczy kilku wpływowych obywateli, aby strzały z kbks-u stały się wystrzałami z Aurory. Obiecaliśmy użyć naszego lobby w obronie istnienia tego godnego pochwały dzieła. Odbyliśmy konkurencję sportową, która wyłoniła zwycięzcę Patryka Wronę z rezultatem 98 punktów oraz ex aequo 2/3 miejsce Zubkowicz Zbyszek i Dariusz ObuchWoszczatyński z rezultatem 95 punktów. Następnie strzelaliśmy przyjemnościowo z Mosina, kałasznikowów, pistoletów: TT, Walter 9, Jerycho 9 oraz Pump action Mossberg. Pięk- Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS ne zadaszenia czyniły deszcz i wiatr zupełnie nieszkodliwymi. Atrakcją były białe i czerwone naboje smugowe do kałasznikowów. Po strzelaniu, zgromadziliśmy się przy ognisku i grillu wspominając spadochroniarskie przygody. Z gościnnej Wąwolnicy wróciliśmy późnym wieczorem w doborowych nastrojach. Tekst i foto: Od Feniks Phoeniks 15 Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS Dzień Spadochroniarza w Dziwnowie W sobotę 12 września o godz. 10.15 odbyła się inauguracja obchodów Dnia Spadochroniarza z wejściem na teren koszar byłej już jednostki Wojskowej 4101, gdzie złożono symboliczną wiązankę kwiatów pod tablicą upamiętniającą stacjonowanie 1. Batalionu Szturmowego. Wszystko odbyło się w asyście pocztów sztandarowych: III O. ZPS i repliki sztandaru 1. Batalionu Szturmowego z Lublińca, gdzie sztandarowymi byli koledzy z Nowogardu. Następnie uczestnicy obchodów udali się na Mszę Świętą do kościoła garnizonowego, mszę celebrował ks. Kanonik Dariusz Żarkowski z organistą Stanisławem Osajdą – członkiem ZPS. Po Mszy Św. Uczestnicy przeszli pochodem na cmentarz, aby oddać hołd pamięci zmarłym kolegom. Po tej ceremonii udano się pochodem pod pomnik Spadochroniarzy, gdzie również złożono symboliczne wiązanki kwiatów i po tej ceremonii pomaszerowano na teren Ośrodka Sportów Wodnych. Spotkanie Oddziału III ZPS w Dziwnowie. Foto Jerzy Uchnast Wspólnie gości przywitali: Prezes III Oddziału Zbigniew Jeszka, Burmistrz Grzegorz Jóźwiak i Przewodniczący Głównej Komisji Rewizyjnej Związku kolega Andrzej Krawczyk. Pogoda była wspaniała, więc odbył się turniej strzelecki, zwy- cięzcę uhonorowano pucharem. Była również wystawa fotografii, pokaz sprzętu i wyposażenia GS zwiadowcy i płetwonurka. Popołudniu czas umilał zespół muzyczny i rozpoczęły się tańce. Zarząd dziękuje wszystkim obecnym, a było nas 135. Do zobaczenia za rok! Prezes III O. ZPS w Dziwnowie Zbigniew Jeszka Złożenie kwiatów pod obeliskiem komandosa. Foto Jerzy Uchnast 16 SPADOCHRONIARZ 80 Obchody Dnia Spadochroniarza w żagańskim kole ZPS Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS Ktoś może zadać pytanie skąd się wzięli spadochroniarze na Ziemi Żagańskiej o której się mówi, że jest stolicą wojsk pancernych ze względu na stacjonowanie oddziałów 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej. organizacyjnymi, wyposażeniem technicznym oraz rekreacyjno-sportowym bazy. Ta data znana jest wszystkim spadochroniarzom tym bardziej było nam miło, że takim przedsięwzięciem możemy uczcić nasze święto. F-16 gotowy do startu W drugim etapie wycieczki zwiedziliśmy Muzeum Broni Pancernej w Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu. Najciekawsze egzemplarze broni pancernej to najcięższy czołg II wojny światowej JS-3, samobieżna armato-haubica 152 mm, tankietka, która brała udział w wojnie bolszewickiej, oraz czołg T-34„RUDY”. Śmigłowiec Prezydenta RP Przed laty w strukturach dywizji był pododdział specjalny, który w swoim programie miał szkolenie spadochronowe. Żołnierze i kadra pełniący służbę co roku wykonywali skoki ze spadochronem zgodnie z obowiązującymi ich normami. Z chwilą reorganizacji struktur organizacyjnych dywizji został ten pododdział rozwiązany, a kadra i żołnierze przeszli do innych jednostek wojskowych lub do rezerwy. Wtedy postanowiliśmy wstąpić do ZPS, żeby móc skupić wszystkich kolegów spadochroniarzy w strukturach organizacyjnych. I tak w rejonie gdzie nie było tradycji spadochroniarskich 20 czerwca 2016 r. będziemy obchodzili dwudziestolecie naszej działalności. To tyle o historii spadochroniarzy z Żagania. W czerwcu tego roku zwróciliśmy się do Prezesa V Oddziału ZPS Wrocław, w którym składzie teraz jesteśmy, o pomoc w zorganizowaniu wycieczki do 31. Bazy Lotniczej w Krzesinach, gdzie stacjonują samoloty bojowe F-16. Prezes V Oddziału kol. Ryszard Olszowy wykorzystując swoje kontakty z dowódcą bazy ustalił że dzień 23 września będzie dniem, w którym będziemy mogli zapoznać się z funkcjonowaniem, strukturami 4/2015 Członkowie przy samolocie F-16 Wrażenie jakie wywarło na uczestnikach wycieczki podczas oglądania samolotu F-16 : wyposażenie pilota, spadochroniarni i symulatorów, oraz starty i lądowania samolotów F-16 pozostaną długo w naszej pamięci. Kompleks rekreacyjno-sportowy i jego wyposażenie u niejednego uczestnika wycieczki zaparł dech w piersiach i zazdrość, że za wcześnie żeśmy się urodzili i nie mieliśmy możliwości pełnić służby w takich warunkach. Dodatkową atrakcją było obejrzenie śmigłowca Prezydenta RP, który akurat przyleciał z wizytą do Poznania. Tankietka Po zrealizowaniu zaplanowanego programu wycieczki późnym wieczorem wróciliśmy do Żagania. Na zakończenie chcielibyśmy tą drogą podziękować dowódcy 11. LDKPANC gen. dyw. Mice za zabezpieczenie logistyczne i transport, oraz prezesowi V Oddziały ZSP Wrocław Ryszardowi Olszowemu za wsparcie i pomoc w organizacji przedsięwzięcia. Spadochroniarskim pozdrowieniem członkowie koła ZPS z Żagania. Kolega Henryk Oskierko 17 Święto Spadochroniarza Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS w I Oddziale ZPS 5 września br. I Oddział ZPS obchodził Święto Spadochroniarza na lotnisku Aeroklubu Warszawskiego w Chrcynnie. Część członków z prezesem przyjechała luksusowym autokarem,którym wojsko umożliwiło dojazd z siedziby w Warszawie przy ul. 11 listopada. Jechaliśmy trasą przez Kompania Honorowa Liceum Mundurowego z Nasielska Zegrze, Pomiechówek, Legionowo. Pogoda – jak marzenie: ciepło, lekkie chmurki na słonecznym niebie.Wokół urokliwe domki wśród zieleni i kwiatów. Na lotnisku już było gwarnie, gdyż wielu uczestników przyjechało swoimi samochodami. Na polu startowym szykował się już do lotu samolot ze skoczkami. Pod hangarami stało kilkanaście przyczep samochodowych.To tych, co przyjechali z rodzinami jeszcze w piątek. Spotkaliśmy rodzinę Szymona Chełmickiego z żoną i dwójką synków. Kasia Szymańska przyjechała z dwójką synków. Niektóre mamyspadochroniarki były nawet z niemowlakami. Wszędzie radosny nastrój, a tu i my z zaproszonymi gośćmi. Przybyli: były prezes ZG ZPS gen. dyw. (w st. spocz.) Leszek Chyła, sekretarz gen. ZG ZPS Wiesław Iwański, prezes firmy„Air-Pol”z Legionowa Włodzimierz Budziński, płk Mieczysław Mikrut – prezes Fundacji Pomocy Żołnierzom, prezes ZG Stowarzyszenia Spadkobierców Polskich Kombatantów – mgr Małgorzata Kowalczyk z mężem płk Tadeuszem Kowalczykiem – honorowym przewodniczącym Komisji Zagranicznej. Przyjechały liczne klasy młodzieży z Liceum Mundurowego w Pułtusku i Nasielsku, a z nimi dyrektor generalny Spółki Naukowo-Biznesowej „Feniks” mjr rezerwy Jarosław Chrobot. Ubrani w mundury ze sztandarem szkoły byli oprawą naszego wspólnego święta, tym bardziej, że wykonali ponad 90 skoków ze spadochronem. 18 Uroczystość otworzył prezes I Oddziału płk (w st. spocz.) J. Gazarkiewicz Uroczystość rozpoczęto o 11.00 Prezes I O. ZPS płk Jan Gazarkiewicz przedstawił nasze osiągnięcia w tym roku. Dużą radość dają udziały w zawodach spadochronowych i sportowo-obronnych (w Wesołej), w krzewieniu naszego sportu wśród młodzieży szkolnej, udział delegacji naszego oddziału ze sztandarem w uroczystościach państwowych, w odwiedzaniu grobów byłych dowódców i kolegów, wspólne spędzanie wigilii Bożego Narodzenia. W imieniu ZG ZPS życzenia warszawskim spadochroniarzom złożył sekr. gen. ZG ZPS W. Iwański Głos zabrał Sekretarz Generalny ZPS Wiesław Iwański. W imieniu Prezesa ZPS gen. dyw. (w st. spocz.) Jana Kempary i swoim pozdrowił wszystkich zebranych na lotnisku i serdecznie pogratulował znaczących wyników, jakie osiąga I Oddział ZPS. Następnie wystapił płk prof. Zbigniew Ciekoński – przedstawiciel Ministra Sportu zaznaczył, że ma przyjemność odznaczyć najbardziej wyróżniający się klan rodzinny spadochroniarzy. Płk rezerwy dr n. med. Janusz Niewęgłowski ma na swoim koncie prawie Rodzina zasłużonych spadochroniarzy: od prawej Janusz – ojciec, Piotr – syn, Karol – wnuk Niewęgłowscy 3300 skoków, syn Piotr – też lekarz – skoczył ponad 800 razy, a wnuk Karol wykonał 70 skoków. Obydwu lekarzom Januszowi i Piotrowi Niewęgłowskim wręczono brązowe medale dla zasłużonych dla sportu polskiego. Nasz prezes odznaczył całą trójkę odznakami I O. ZPS. Na osłodę tych odznaczeń mgr Ludmiła Pawlak wręczyła dr. Januszowi Niewęgłowskiemu placek wiśniowy z kruszonką, co wzbudziło rozweselenie obecnych. Następnie prezes I O. ZPS wręczył odznaki złote, srebrne i brązowe wyróżnionym osobom. Pokaz walk obronnych I oto zaczął się ekscytujący pokaz walk obronnych i siłowych. Pod egidą Podlaskiego Klu- SPADOCHRONIARZ 80 Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS Skoki Atrakcją Dnia Spadochroniarza były skoki spadochronowe w tandemie i indywidualnie Wyróżnione Odznakami „Zasłużony dla I Oddziału ZPS”: od prawej Ludmiła Pawlak, Marianna Korolewska i płk (w st. spocz.) S. Rudnicki per mistrzów: Bogdan Puczyński (generał Drużyn Strzeleckich, 10 Dan Ju-Jitsu) oraz Przemysław Brzozowski (3 Dan Ju-Jitsu) i Dorota Perz (1 Dan Karate, 1 dan Ju-Jitsu) z synem Patrykiem (2 Kyu Karate).Wystąpił uczeń Przemysława – Dawid Pruszyński (1 Kyu JuJitsu). Imprezę zabezpieczała płk Drużyn Strzeleckich Genowefa Szwejk. Pokazano chwyty obronne i walki z nożem. Byliśmy zafascynowani umiejętnościami występujących. Urzekała spężystość i lekkość kroków walczących, ich sprawne, celne i szybkie ruchy przy obezwładnianiu przeciwnika. Warto było zobaczyć i przeżyć ich pokaz. Zauroczeni byliśmy skokami w tandemie i indywidualnymi z różnych wysokości. Wielokrotnie oglądaliśmy wyloty i skoki. Po kilku godzinach wiatr się wzmógł, niektórzy skoczkowie musieli lądować nieco dalej, ale na ich twarzach widzieliśmy radość i dumę po skoku. Iluż z nas z zazdrością obserwowało skoki, lekkie lądowania – to nie to, co dawały nasze dawne spadochrony. Tym niemniej nasze skoki były naszymi sukcesami, a obecne młodsze pokolenie ma swoją szansę. Oby skakali często i mieli miękkie lądowania – tego im życzymy. Jak zawsze była grochówka i kiełbaki. Kazdy mógł dokupić w dobrze zaopatrzonym barku różne napoje, szaszłyczki, frytki. Oczywiście było i co nieco przywiezionego z domowych wiktuałow. Rozmowy, spotkania, pieśni trwały do 16.00. Piękne nasze święto i piękny dzień zostanie w naszej pamięci na długo. Dzień Spadochroniarza w XI Oddziale ZPS bu Karate Kyokushiu Shihan Artura Więzawskiego (9 Dan Ju-jitsu) wystąpiły dwie pary su- Tekst: mgr Ludmiły Pawlak Tegoroczne spotkanie z okazji Dnia Spadochroniarza zorganizowaliśmy dla członków i sympatyków XI Oddziału ZPS w Bydgoszczy 22 września 2015 roku. Spotkanie odbyło się tradycyjnie na strzelnicy LOK i połączone było z treningiem strzeleckim. Strzelaliśmy z broni krótkiej, sportowej, z odległości 25 metrów. Mimo, że był to tylko trening, każdy strzelający chciał uzyskać jak najlepszy wynik. Jednak ten najlepszy uzyskał – można powiedzieć, że tradycyjnie – Marek Tarczykowski, uzyskując 95 pkt./100. Nad całością strzelania czuwał sędzia PZSS, członek naszego Oddziału – Tadeusz Mróz. Jednak rozmowy oficjalne i kuluarowe zdominowało wydarzenie z 13 września br. Tego dnia wiceprezes Oddziału XI, kol. Marek Tarczykowski wykonał swój 10 000. skok ze spadochronem! Gratulacjom nie było końca! Zarząd Oddziału wręczył pamiątkowy list, był też szampan z okolicznościową naklejką oraz dwa torty od kolegów. Szczególnie podobał się – i smakował – olbrzymi (40×60 cm) tort ze zdjęciem z jubileuszowego skoku, przygotowany przez mistrza cukiernika – Leszka Melera. Tekst i foto: Piotr Dombrowski 4/2015 19 Sezon spadochronowy Z ŻYCIA ODDZIAŁÓW ZPS XV Oddziału ZPS w Szczecinie W pierwszych dniach października efektownym skokiem z wysokości 3300 metrów skoczkowie Oddziału uczcili awans na stopień kapitana naszego kolegi Marka Sikorskiego. Podstawę formacji utworzyli byli żołnierze 56. Kompanii Specjalnej – mł. chor. Dariusz Krakowiak, st. kpr. rez. Tomasz Pomianowski, kpr. rez. Robert Wolski i oczywiście kpt. Marek Sikorski. W trakcie lotu do formacji dołączyli kolejni skoczkowie Oddziału formując 9-osobową gwiazdę. Tym wydarzeniem zakończył się udany sezon Sekcji Spadochronowej Aeroklubu Szczecińskiego, którego trzon stanowią członkowie Oddziału XV ZPS. Głównym założeniem naszej działalności w tym roku miał być udział w Wieloboju Desantowym Kpt. Marek Sikorski wykonał skok w swoim, historycznym US-ie jaki nosił w czasie służby w 56. Kompanii Specjalnej o Puchar Dowódcy Generalnego Sił Zbrojnych RP. W tym celu Oddział wystawił 5-osobowa drużynę z byłych żołnierzy 56. KS, aktualnie służących w strukturach 12. Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej wspartą żołnierzami rezerwy oraz członkami sekcji spadochronowej. Z pomocą władz Związku, na pozyskanych od zaprzyjaźnionej jednostki wojskowej spadochronach drużyna rozpoczęła intensywne szkolenie, jednak warunki regulaminowe i formalne wieloboju nie 20 Skoczkowie formują 9-osobową gwiazdę pozwoliły w tym roku wystąpić skoczkom spoza jednostek o charakterze desantowym. Powetowaliśmy to sobie udziałem w innych znaczących imprezach spadochronowych, w biciu rekordu Polski ustanowionym w sierpniu tego roku w czeskiej miejscowości Klatowy, gdzie po wielomiesięcznym treningu skoczkowie ustanowili rekord Polski formując 100-osobową figurę. Szczecin reprezentowali koledzy: Jarosław Labudda, Robert Wolski i Józef Kwiatkowski. Innym znaczącym sukcesem było zajęcie drużynowo I miejsca w XVI Mistrzostwach ZPS na celność lądowania w Pile. Gratulacje należą się kolegom: Andrzejowi Belickiemu, Robertowi Krawczakowi i Pawłowi Grzegorkowi. W 2015 roku skoczkowie XV Oddziału wykonali od 30 do 60 skoków każdy, łącznie na sumę ponad 600 skoków. Uczestniczyli również w szkoleniu w tunelach aerodynamicznych w Lesznie i Leźnicy Wielkiej. Dodać należy, ze spora ilość kolegów którzy już nie skaczą, czynnie kibicowała tym skaczącym, a miła piknikowa atmosfera na lotnisku ściągała całe rodziny braci spadochronowej. Z niecierpliwością czekamy na kolejny sezon i życzymy sobie by był jeszcze lepszy niż ten miniony. Tekst: Mł. chor. Dariusz Krakowiak SPADOCHRONIARZ 80 Spadochroniarskie zawody WIADOMOŚCI Z 6. BPD Przez dwa dni rywalizowały ze sobą drużyny czterech państw w zorganizowanych przez 6. Brygadę Powietrznodesantową Międzynarodowych Zawodach imienia generała Mariana Zdrzałki. Skoki spadochronowe, strzelanie, rzucanie granatem i dwudziestopięciokilometrowa górska pętla złożyły się na tegoroczny sprawdzian dla spadochroniarzy. W ósmej już edycji tej międzynarodowej rywalizacji spadochroniarzy udział wzięło dziesięć pięcioosobowych ekip z czterech państw: Czech, Kanady, Niemiec i Polski. Nasz kraj oprócz Podczas pierwszego dnia zawodów ich uczestnicy rywalizowali podczas strzelania z karabinka i rzucania granatem ćwiczebnym, a także na zrzutowisku po skokach spadochronowych. Podczas pierwszej kon- kurencji zawodów zorganizowanych na strzelnicy w Gliwicach prowadzono ogień do celów ukazujących się na odległościach 100, 150 i 200 metrów. Ten etap najtrudniejszy okazał się dla ekip zagranicznych, które na co dzień używają innej broni niż karabinek szturmowy Beryl używany powszechnie w Wojsku Polskim. Po południu wszystkie ekipy przyjechały do Krakowa, gdzie na położonym pod tym miastem lotnisku w Pobiedniku Wielkim rozegrano kolejną konkurencję, czyli skoki ze spadochronem. Żołnierzy desantowano z samolotu Bryza na spadochronach AD-95 z wysokości ok. 400 metrów. Moment, w którym ostatni zawodnik z każdej ekipy lądował na ziemi uruchamiał pomiar czasu, który zatrzymywał się dopiero w chwili, gdy wszyscy zawodnicy z danej drużyny zameldowali się w punkcie zbiórki. Drugi dzień zawodów to pętla o długości 25 kilometrów biegnąca górskimi szlakami w Beskidach w pobliżu Bielska-Białej. Na jej trasie zorganizowane były także dodatkowe punkty kontrolne na których spadochroniarze musieli wykazać się także innymi umiejętnościami. Przejście po linie, konieczność znalezienia dodatkowych punktów w terenie czy umiejętność stoso- 4/2015 Na mecie po podliczeniu wszystkich wyników okazało się, że tegorocznymi zwycięzcami okazali się spadochroniarze z 16. batalionu powietrznodesantowego z Krakowa. Wyprzedzili oni swoich kolegów z 18. batalionu Powietrznodesantowego z Bielska-Białej i podchorążych z pierwszego zespołu Wyższej Szkoły OficerskiejWL.Trzy pierwsze ekipy odebrały puchary i medale z rąk generała brygady Adam Joksa w czasie uroczystej zbiórki z okazji Święta 6. Brygady Powietrznodesantowej. *** Generał brygady Marian Zdrzałka począwszy od 1974 roku przez 10 lat był dowódcą 6. Pomorskiej Dywizji Powietrzno-Desantowej. Surowy i wymagający, był jednak bardzo koleżeński i nad wyraz sprawiedliwy. Wśród żołnierzy zyskał przydomek„TATA”. 21 Tekst: kpt. Marcin Gil. Zdjęcia: Sebastian Brzezina, Marcin Gil pięciu zespołów wystawionych przez każdy z batalionów 6. Brygady Powietrznodesantowej reprezentowali także podchorążowie z Wyższej Szkoły Oficerskiej WL z Wrocławia. wania technik linowych podczas zejścia z zapory wodnej to konkurencje w których rywalizowali spadochroniarze podczas tego górskiego biegu. Jednym z najtrudniejszych elementów okazał się jednak wodny odcinek rywalizacji, czyli trzy kilometry, jakie musiały pokonać wszystkie drużyny wiosłując w wojskowych pontonach na Jeziorze Międzybrodzkim. Sprawdzian ten wymagał od zawodników nie tylko siły i wytrzymałości, ale przede wszystkim zgranej pracy zespołowej. W HOŁDZIE SPADOCHRONIARZOM WIADOMOŚCI Z 6. BPD Podobnie jak przed laty tak i teraz polscy spadochroniarze wylądowali pod Driel w Holandii w symbolicznym desancie upamiętniającym 71. rocznicę operacji Market-Garden. Polski desant na historycznym zrzutowisku 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej generała Stanisława Sosabowskiego był jednym z pięciu zrzutów zaplanowanych do przeprowadzenia w czasie towarzyszącej obchodom Market-Garden międzynarodowej operacji Falcon Leap. Wzięło w niej udział prawie 800 żołnierzy z Belgii, Holandii, Niemiec, Polski, Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Choć podobnie jak w 1944 roku pogoda znacznie utrudniła przeprowadzenie desantu to jednak skoki spadochronowe wykonano w dwóch miejscach, które w sposób szczególny zapisały się nie tylko w historii II wojny światowej, ale także kultury filmowej. Pierwszy zrzut spadochroniarzy wykonano na zrzutowisko Houtdorperveld znane z kadrów filmu„O jeden most za daleko”, najsłynniejszej chyba produkcji filmowej o walkach w Holandii. Dzień później żołnierze lądowali na wrzosowiska Ginkel Heath w pobliżu Ede, czyli historycznym zrzutowisku brytyjskiej 1. Dywizji Powietrznodesantowej. W tym roku także 60 żołnierzy z Belgii, Niemiec, Holandii i wielkiej Brytanii wykonało skok na polskich spadochronach AD-95. Pogoda nie przeszkodziła za to w zrealizowaniu innego elementu upamiętniającego walki toczone w bitwie o Arnhem – 17-kilometrowego marszu ze zrzutowiska Ginkel Heath/Ede, czyli historycznej Drop Zone „Y” do mostu noszącego dzisiaj imię legendarnego brytyjskiego dowódcy spadochroniarzy Johna Frosta. Mostu, który 71 lat temu okazał się być„za daleko”. Kilkuset żołnierzy z Belgii, Holandii, Niemiec, Polski, Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii oddało w ten sposób niezwykły hołd brytyjskim i polskim spadochroniarzom walczącym przed laty w okolicach Arnhem. Ukoronowaniem tegorocznych obchodów były uroczystości na Placu Polskim w Driel będące hołdem dla 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej generała Stanisława Sosabowskiego oraz podkreśleniem zrodzonych wtedy, a trwających do dzisiaj, niezwykle silnych więzi pomiędzy mieszkańcami tego miasta a polskimi żołnierzami. Szczególnie widać to po szacunku okazywanym uczest- 22 niczącym w tegorocznych obchodach czterem weteranom – spadochroniarzom, ale także wielu przyjaznych gestach z jakimi spotykają się także żołnierze 6. Brygady Powietrznodesantowej uczestniczący w tym święcie od wielu lat. Te szczególne relacje znalazły także odz wierciedlenie w słowach jakie skierował do mieszkańców Driel Ambasador RP w Holandii doktor Jan Borkowski.„Polacy walczyli »za wolność naszą i Waszą«. Wy odpowiedzieliście na krew i pot polskiego żołnierza bezprzykładna wdzięcznością i uporczywą pamięcią. W imieniu władz Rzeczpospolitej Polskiej i narodu polskiego dziękuję Wam za to”– podkreślał w swoim przemówieniu polski dyplomata. SPADOCHRONIARZ 80 SOSABOWSKIEGO WIADOMOŚCI Z 6. BPD W uroczystościach w Driel wzięli także udział przedstawiciele korpusu dyplomatycznego, władz regionu i miasta, delegacja współczesnych polskich spadochroniarzy z ich dowódcą generałem brygady Adamem Joksem, przedstawiciele brytyjskich i amerykańskich jednostek spadochronowych, harcerze ze Szczecina, Lęborka i Warszawy, a także licznie przybyli mieszkańcy. Asystę honorową w czasie uroczystości wystawiła 6. Brygada Powietrznodesantowa, która dziedziczy tradycje bojowe spadochroniarzy generała Sosabowskiego. Sztandar jednostki udekorowany jest także najwyższym holenderskim odznaczeniem wojennym – Orderem Willema przyznanym właśnie za wkład 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej w wyzwolenie tego kraju. Żołnierze 6. Brygady Powietrznodesantowej wzięli także udział w uroczystościach pod pomnikiem Airborne w pobliżu słynnego mostu w Arnhem, na zrzutowisku Ginkel Heath, a także na Cmentarzu Wojennym w Oosterbeek. W wszystkich tych miejscach delegacja Brygady złożyła wiązanki kwiatów oddając hołd żołnierzom biorącym udział w bitwie o Arnhem. W miejscu wiecznego spoczynku poległych w czasie operacji MarketGarden spadochroniarzy generała Sosabowskiego, na każdej mogile żołnierze położyli białą lub czerwoną różę. Tekst i zdjęcia: kpt. Marcin Gil 23 Ś W I Ę T O S PA D O C H R O N I A R Z Y WIADOMOŚCI Z 6. BPD Dwa dni celebrowali swoje święto spadochroniarze 6. Brygady Powietrznodesantowej, jedynej w pełni spadochronowej jednostce Wojska Polskiego. Zgodnie z wieloletnią tradycją w pierwszy dzień swojego święta spadochroniarze spotkali się przy pomniku swojego patrona generała Stanisława Sosabowskiego, aby oddać cześć żołnierzom poległym za Ojczyznę. Punktualnie o godz. 19.00 po wciągnięciu flagi na maszt odczytany został Apel Poległych, a następnie wykonana została salwa honorowa. W czasie Apelu spadochroniarze oddali hołd swoim poprzednikom z 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej i 6. Pomorskiej Dywizji Piechoty, którzy polegli na frontach II wojny światowej, a także tym, którzy oddali swoje życie w czasie służby wojskowej, szkoleń i misji poza granicami kraju. Wszystko odbyło się w wieczornej scenerii, rozświetlonej m.in. światłem pochodni. Wcześniej, tuż przed capstrzykiem, odbyła się w kościele garnizonowym msza w intencji wszystkich spadochroniarzy. Drugi dzień obchodów Święta 6. Brygady Powietrznodesantowej rozpoczął się uroczystą zbiórką, na którą przybyli przedstawiciele władz lokalnych, dowódcy krakowskich jednostek wojskowych i innych służb mundurowych oraz rodziny żołnierzy i goście z Holandii oraz Wielkiej Brytanii. Nie zabrakło także zaprzyjaźnionych szkół, mieszkańców Krakowa i Małopolski oraz sympatyków„Czerwonych Beretów”. Szczególnym momentem było przekazanie na ręce generała brygady Adama Joksa przez Arno Baltussena z działającej w Holandii Fundacji Driel-Polen wystawy fotograficznej upamiętniającej generała Stanisława Sosabowskiego i spadochroniarzy 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej. Została ona zakupiona w połowie lat dziewięćdziesiątych przez Core Baltussen z przeznaczeniem, aby przekazać ją do Polski. Wkrótce uzupełni ona kolekcję zbiorów w muzeum 6. Brygady powietrznodesantowej, mieszczącego się w koszarach w Krakowie. W czasie uroczystości za zaangażowanie i poświecenie w wykonywaniu swoich obowiązków wyróżnionych zostało kilkudziesięciu spadochroniarzy. Wręczone zostały między innymi Medale za Zasługi dla Obronności Kraju oraz odznaki pamiątkowe 6. Brygady Powietrznodesantowej. Dowódca„Szóstej”nagrodził także najlepsze drużyny zakończonych dzień wcześniej Międzynarodowych Zawodów im. generała Mariana Zdrzałki. Rywalizowało w nich dziesięć drużyn z Czech, Kanady, Niemiec i Polski. Tym razem w tej rywalizacji zwyciężyli spadochroniarze z krakowskiego 16. batalionu powietrznodesantowego. W chwilę później odznaki skoczka wojsk powietrznodesantowych z rąk generała Adama Joksa odebrali żołnierze zagraniczni, którzy w czasie zawodów wykonywali skoki spadochronowe. Tradycyjnie już tę część obchodów święta zakończyła defilada pododdziałów. uż po zakończeniu oficjalnej części obchodów wszyscy jej uczestnicy zostali zaproszeni na tradycyjny spadochroniarski piknik.Tam przy dźwiękach muzyki granej przez Zespół Estradowy 6. BPD „Czasza”i zaproszonych zespołów artystycznych można było poznać sprzęt i uzbrojenie wykorzystywane przez spadochroniarzy, a także spróbować wojskowej grochówki. Moc atrakcji przewidziano dla najmłodszych uczestników pikniku. Na dzieci czekało moc atrakcji wśród których można było nawet posterować saperskim robotem. Piknikowi towarzyszył także pokazowy turniej bokserski zorganizowany przez spadochroniarzy trenujących w WKS Desant. 1 T 24 SPADOCHRONIARZ 80 Tekst: kpt. Marcin Gil. Zdjęcia: Sebastian Brzezina, Marcin Gil 2 Ćwiczenia WIADOMOŚCI Z 25. BKPOW. W dniach 13 – 23 października odby- wały się największe w tym roku ćwi- czenia Wojsk Lądowych pod krypto- Podczas Dragon-15 na lądzie i w powietrzu szkoliło się wspólnie ponad 7 tysięcy polskich żołnierzy oraz prawie 900 żołnierzy sojuszniczych (Amerykanie, Brytyjczycy, Kanadyjczycy i Niemcy), którzy podczas ćwiczenia wykorzystywali ponad 700 jednostek sprzętu wojskowego (m.in. czołgi Leopard 2A5 i 2A6, BWP Marder i Warrior, KTO Rosomak, armatohaubice Dana, wyrzutnie rakietowe Langusta). Pod wieloma względami ćwiczenie to było nowatorskie. Po raz pierwszy od wielu lat w ćwiczeniu z tak dużym rozmachem wziął udział batalion obrony terytorialnej w całości sformowany z żołnierzy rezerwy. Rezerwiści ćwiczyli też w strukturze sztabu i jednostek głównego ćwiczącego, którym była 11. Dywizja Kawalerii Pancernej. Łącznie w ćwiczeniu wzięło udział ponad trzystu żołnierzy rezerwy i około 80 żołnierzy Narodowych Sił Rezerwowych. Po raz pierwszy na szczeblu głównego ćwiczącego sformowana została dywizyjna grupa zabezpieczenia logistycznego, której zadaniem było zabezpieczenie materiałowe i techniczne dywizji. Z magazynów rozlokowanych na dużym obszarze zostały pobrane setki ton zapasów: sprzętu, amunicji, paliwa, żywności. Ważnym i ocenianym elementem ćwiczenia było przemieszczenie żołnierzy, uzbrojenia i wyposażenia ćwiczących jednostek na dużą odległość. Było to realizowane w formie kilkunastu transportów kolejowych, kilkudziesięciu drogowych. Pomimo tego, że Dragon-15 był przedsięwzięciem narodowym, znaczący w nim udział mieli sojusznicy. Żołnierze z Wielkiej Brytanii, Niemiec, USA i Kanady wykonywali swoje zadania w składzie wielonarodowej grupy bojowej. Dużą wagę nadano realizmowi ćwiczenia, cze- 4/2015 go przykładem może być wykonywanie zadań przerzutu wojsk z wykorzystaniem śmigłowców z 25. Brygady Kawalerii Powietrznej na realnych odległościach. Zakończenie fazy poligonowej nie oznaczało końca ćwiczenia. Zakończyła je faza przemieszczenia do macierzystych koszar i baz, w Polsce i w krajach, skąd pochodzili uczestnicy ćwiczenia. Brytyjscy na przykład załadowali sprzęt ciężki na statek w Gdańsku, skąd popłynął on do Wielkiej Brytanii, żołnierze zaś odlecieli do ojczyzny samolotami. Pozos- tali uczestnicy opuszczali poligon transportami drogowymi i kolejowymi. Ta faza ćwiczenia zakończyła się na początku listopada. Ważnym elementem ćwiczenia, już w koszarach, jest obsługa broni i sprzętu. Ćwiczenie Dragon-15 będzie można uznać za zakończone, gdy żołnierze odtworzą gotowość użytego w ćwiczeniu sprzętu. Uroczystość zakończenia części poligonowej ćwiczenia odbyła się 23 października w Ośrodku Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych w Bemowie Piskim. Zwracając się do zebranych Dowódca Generalny RSZ gen. Różański podziękował żołnierzom za trud i wysiłek włożony w sprawne i bezpieczne przeprowadzenie manewrów. To dobra sposobność, by powiedzieć, że nasze jednostki są gotowe do wypełnienia swojej konstytucyjnej po- winności, a wasza determinacja i poświęcenie spowodowały, że wykonywaliście obowiązki na najwyższym poziomie. Stoję przed profesjonalistami, którzy są w stanie wykonać każde zadanie – podkreślił generał broni Mirosław Różański w swoim wystąpieniu. Generał skierował także słowa uznania i podziękowania za dobrą służbę do sojuszników biorących udział w ćwiczeniu. Ponadto wręczył nagrody uznaniowe wyróżniającym się szeregowym i najmłodszym podoficerom. W trakcie krótkiego omówienia poprzedzającego zbiórkę, generał Różański zwracał uwagę, że do ćwiczenia Dragon-15 będzie się wracać wielokrotnie, aby utwierdzać się w dobrych praktykach i dążyć do usuwania niedociągnięć. 25 Tekst na podstawie: www.wojsko-polskie.pl, foto: st. chor. mar. Arkadiusz Dwulatek i Mirosław Wojtowicz nimem DRAGON 2015. Przekazanie obowiązków dowódcy 1. bkpow. WIADOMOŚCI Z 25. BKPOW. Przekazania obowiązków Dowódcy 1. bkpow. odbyło się zgodnie z ceremoniałem woj- 26 skowym w czasie którego odchodzący podpułkownik Rafał Lis przekazał sztandar 1. Pułku Szwoleżerów Marszalka Józefa Piłsudskiego nowemu dowódcy podpułkownikowi Krzysztofowi Sarnowskiemu. W uroczystości udział wzięli żołnierze i pracownicy wojska batalionu oraz zaproszeni goście. Dowódca 25. BKPow. gen. bryg. dr Stanisław Kaczyński w swoim przemówieniu podziękował ppłk. Lisowi za dotychczasową współpracę, wyrażającą się w codziennej sumiennej i profesjonalnej służbie oraz życzył dalszych sukcesów na nowych stanowiskach służbowych. Ppłk Lis w swoim przemówieniu podsumował okres swojego dowodzenia jednocześnie dziękując kawalerzystom za wspól- ne lata często niełatwej służby wojskowej. Uroczystą zbiórkę zakończyła defilada wszystkich pododdziałów 1. batalionu kawalerii powietrznej, której oprawę muzyczną zapewniła orkiestra wojskowa. SPADOCHRONIARZ 80 Tekst i zdjęcia: plut. Łukasz Boczkowski 16 października 2015 roku podczas uroczystej zbiórki na placu apelowym w Leźnicy Wielkiej, Dowódca 25. Brygady Kawalerii Powietrznej gen. bryg. dr Stanisław Kaczyński przyjął meldunek o przekazaniu dowodzenia 1. batalionem kawalerii powietrznej. V Piknik Spadochroniarski REPORTAŻE – WYWIADY – WSPOMNIENIA pod Skocznią października br. w godzinach od 13.00 do ok. 19.00 odbył się V Piknik Spadochroniarski, którego pomysłodawcą i organizatorem od kilku lat jest kol. Piotr Wybraniec, właściciel wiślańskiego Muzeum Spadochroniarstwa, licznie odwiedzanego przez wczasowiczów i turystów przez cały rok. V Piknik oficjalnie otworzył były oficer Gromu ppłk Zbigniew Powojewski, a przemawiał do 3 Widok z obiektu skoczni na piknik w fazie początkowej Ogólny widok zebranych na pikniku pod skocznią dużej grupy gości zebranych na placu u stóp Skoczni Małysza. Spośród znamienitych Gości wymienić należy tych, którzy byli obecni: gen. broni Tomaszycki, D-ca Gromu płk Piotr Gąstał, z-ca d-cy JW Agat płk Zbigniew Cerekwicki, blisko 90-letni Cichociemny por. AleksanderTarnawski, weteran 2. Batalionu Komandosów Zmotoryzowanych Józef Marosz, płk pil. Marek Zapiór Prezes Stowarzyszenia LotnikówWojskowych RP Oddział Śląski w Katowicach, Zaolzie (PZKO) reprezentował Józef Przywara. Oprócz powyższego były liczne reprezentacje żołnierzy Wojsk Specjalnych, 18. bpd, stowarzyszeń kombatanckich, historycznych grup odtworzeniowych, kilka klas Liceów Wojskowych, których uczniowie doskonale pomagali utrzymywać porządek. Była tak duża liczba osób w umundurowaniu różnych epok spadochroniarstwa, że niemożliwe to było ogarnąć! Tym bardziej, że około godz. 14.00 było liczebne apogeum do tego stopnia, że trudno było się poruszać, tyle napłynęło turystów weekendowych. Wszystko to się przemieszało oblegając wystawy sprzętu bojowego, stoiska promocyjne, punkty aprowizacyjne, gdzie królowała wspaniała grochówka. Tu i ówdzie odbywały się sesje zdjęciowe z żołnierzami, na tle sprzętu wojskowego i w muzeum urządzonym w obiektach skoczni. Wyjątkowe, a dla dawnych żołnierzy 6. PDPD wzruszające, tło stanowiły odtwarzane pieśni Zespołu„Czasza”. 4/2015 Ppłk Zbigniew Powojewski otwiera V Piknik Spadochroniarski Tajemniczy komandosi Wojsk Specjalnych Osobiście spotkałem i przyjemnie rozmawiałem przy grochówce z wiceprezesem I Oddziału ZPS Warszawa kol. Wiesławem Trębickim, który był tu ze sztandarem Oddziału. Cichociemny por. Aleksander Tarnawski Około godz.14.00 Piotr Wybraniec ogłosił, że skoki spadochronowe się nie odbędą z powodu wypadku lotniczego w okolicach Bielska. Samolot Cessna ze skoczkami wystartował z lotniska i nabierając wysokości miał defekt silnika, pilotowi udało się wylądować bez strat ludzkich na polach Starego Bielska, chociaż podwozie zostało zniszczone. Ogólnie oceniając: impreza była bardzo udana na chwałę Spadochroniarstwa i jej organizatora – Piotra Wybrańca! Tutaj muszę wymienić, bo tak wypada, głównych sponsorów pikniku: Prezes XVIII Oddziału Stanisław Kowalik, Dyrektor DW „Ogrodzisko”w Wiśle – Pan Kazimierz Rajch, właścicielka firmy„Fresh Mark”w Wiśle – Pani Beata Wodyk-Iwicka, Przedsiębiorcy ze Skawiny – Panowie Andrzej i Adam Woźniczka. Serdecznie dziękujemy w imieniu Piotra Wybrańca! Piotr Wybraniec (w okularach), pierwszy z prawej ppłk Z. Powojewski i W. Blicharski Reasumując powiem, że było ciekawie i bardzo typowo dla nas Spadochroniarzy, bo po pierwsze – w górach, po drugie – dobra organizacja imprezy, po trzecie – Wspaniali Goście, a wszystko to u stóp znanego obiektu sportowego w Polsce. Przy tym bardzo sprzyjała pogoda, powietrze jak balsam. Udała się nam bardzo pierwsza, październikowa, słoneczna niedziela w Wiśle-Malince. Tekst i foto: Władysław Blicharski 27 PASJA REPORTAŻE – WYWIADY – WSPOMNIENIA 10 000 skoków ze spadochronem Marka Tarczykowskiego Rozmawiając z Markiem Tarczykowskim 30 grudnia 2006 roku z okazji wykonania przez niego ośmiotysięcznego skoku spadochronowego [Spadochroniarz nr 45 (1/2007)], życzyłem mu kolejnych ośmiu tysięcy skoków. 1/8 tego życzenia zrealizował 25 lipca 2011 roku [Spadochroniarz nr 62-63 (2-3/2011)]. 13 września 2015 roku wykonał dziesięciotysięczny skok, realizując 2/8 mojego życzenia. Piotr Dombrowski: Stało się! Jest dziesięciotysięczny skok!Tempo masz ustabilizowane. Potrzebujesz około 4,5 roku na wykonanie tysiąca skoków. Marek Tarczykowski: Ilość skoków nigdy nie była moim celem. Ale wykonanie dziesięciotysięcznego jest bardzo miłym uczuciem. P.D.: Ten skok wykonałeś w tandemie z żoną – Marzeną? M.T.: Tak. Ponieważ jest to najważniejsza osoba w moim życiu, bez wsparcia której nie byłbym w stanie wykonać takiej ilości skoków. Uhonorowaniem jej pracy i zaangażowania w moje skakanie, jest wykonanie tego jubileuszowego skoku właśnie z nią. Marzena wspierała mnie kiedy byłem zawodnikiem, trenerem i wspiera mnie teraz kiedy mam własną szkołę spadochronową. Nie wyobrażam sobie mojej obecnej działalności bez Niej. Był to już piąty skok, który wykonaliśmy razem. P.D.: Ciężko pracowałeś na taki wynik – 10 000 skoków? M.T.: Tak, ale na tę ilość skoków składa się praca wielu ludzi, nie uda sie tu wymienić wszystkich ale wspomnę Tych, dzięki którym to wszystko mogło się wydarzyć – począwszy od mojego pierwszego instruktora w Aeroklubie Pomorskim w Toruniu – Mieczysława Kirszkowskiego, przez szefów i trenerów w WKS Zawisza Bydgoszcz – Walentego Tomkowicza, Marka Gerbatowskiego i Stanisława Barwika.To oni nauczyli mnie walki do końca, determinacji i uporu w dążeniu do celu. Staszkowi Barwikowi jestem wdzięczny za to, że kiedy był moim trenerem zrobiłem największy postęp w akrobacji indywidualnej, dzięki jego doświadczeniu i uwagom, które mi przekazywał, mogłem zdobywać medale w tej dyscyplinie i kręcić akrobację poniżej 6 sekund. P.D.: Teraz sam jesteś szefem i instruktorem… M.T.:Właśnie!Teraz oceniając z perspektywy lat pracę moich szefów i trenerów staram się zupełnie nieświadomie naśladować ich metody. Na przykład Walenty Tomkowicz nauczył mnie jak być dobrym wymagającym, surowym szefem, Marek Gerbatowski jak być dobrym wyrozumiałym szefem, Staszek Barwik – jak koncentrować się na technicznych detalach skoku, a Mietek Kirszkowski – jak na luzie podchodzić do spadochroniarstwa, mimo – czasami naprawdę stresujących sytuacji. Z każdego z nich 28 jest coś we mnie. W swojej pracy z adeptami spadochroniarstwa wykorzystuję również ich doświadczenie. Dzisiaj to doświadczenie bardzo przydaje się w mojej codziennej pracy szkoleniowej, gdy przychodzi mi szkolić początkujących spadochroniarzy. Osoby trafiające do spadochroniarstwa przychodzą do nas z różnych pobudek: części z nich spodobał się skok w tandemie i chcą to dalej kontynuować indywidualnie. Część w spadochroniarstwie szuka mocnych wrażeń i adrenaliny, oderwania od codziennych obowiązków. Trafiają też osoby, które wybrały szkoły o profilu mundurowym – wojskowym, policyjnym czy strażackim, a wykonanie skoków ułatwi im dostanie się do wymarzonych szkół. Część z tych wszystkich osób po kursie podstawowym szkoli się dalej, zdobywają świadectwa kwalifikacji i biorą czynny udział w naszej działalności spadochronowej. Ja z mojej strony staram się zabezpieczyć im sprzęt na każdym etapie szkolenia. Mamy na swoim wyposażeniu ponad trzydzieści spadochronów: szkolnych, przejściowych, celnościowych i wyczynowych – dla najbardziej zaawansowanych skoczków. P.D.: W jaki sposób organizujesz pracę w Skydive Toruń? M.T.: Skydive Toruń to przede wszystkim kadra instruktorska, która ma bardzo duże doświadczenie, większość instruktorów ma wykonane po kilka tysięcy skoków, doświadczenie zawodnicze i instruktorskie. Dzięki temu, młodzi adepci spadochroniarstwa mogą czerpać z doświadczenia starszych kolegów. Staramy się, aby na szkoleniach grupy były kilkuosobowe, aby każdemu adeptowi można było poświęcić więcej czasu. Bardzo ważnym elementem naszej działalności są układacze. Dzięki nim i ich umiejętnościom skoki przebiegają bezpiecznie i sprawnie. To nieodzowna część prawidłowego działania i bezpieczeństwa w sporcie spadochronowym. To właśnie dzięki tym wszystkim osobom, które w większości wyszkoliły się u nas, możemy działać i jest to sprawne działanie. P.D.: Nadal działasz w Toruniu i Bydgoszczy? M.T.: Tak. W soboty skaczemy w Bydgoszczy z Aeroklubowego Antka, natomiast w Toruniu skaczemy w niedziele i dni powszednie z naszego samolotu, Cessny-182, którą mamy od kilku miesięcy. Dzięki temu samolotowi łatwiej nam organizować Marek Tarczykowski z żoną tuż przed skokiem skoki przy mniejszej grupie chętnych, wykorzystujemy go też do skoków pokazowych, także w innych miejscowościach. P.D.:W kwietniowych wyborach do Zarządu Oddziału XI ZPS w Bydgoszczy zostałeś wybrany na funkcję wiceprezesa na kolejną kadencję. Jak godzisz swoją działalność spadochronową z obowiązkami w ZPS-ie ? M.T.: Myślę, że nasze pokolenie, wychowywane w czasach prac społecznych w Aeroklubach i nie tylko, ma we krwi działalność niekomercyjną. Taka praca daje dużą satysfakcję i przeświadczenie, że robimy coś dobrego dla swojego środowiska. Dzięki tej działalności młodzi spadochroniarze mają możliwość spotkania się ze starszymi skoczkami i instruktorami, których nie zawsze można spotkać na skokach. Dzięki tym spotkaniom młodzi ludzie mają szansę usłyszeć, jak się kiedyś skakało, szkoliło, na jakim sprzęcie. Dowiadują się również o historii spadochroniarstwa, i choćby dlaczego we wrześniu obchodzimy „Dzień Spadochroniarza”. Działalność w ZPS-ie wykracza również poza spadochroniarstwo. Organizujemy imprezy, o których możemy zresztą przeczytać w Spadochroniarzu – spływy kajakowe, zawody strzeleckie, spotkania integracyjne. Dużą przyjemność sprawia mi – jak zresztą dobrze wiesz – jazda na nartach i nauka jazdy na nartach spadochroniarek i spadochroniarzy, którzy chcą się nauczyć lub podszlifować swoje umiejętności narciarskie. Cieszę sie kiedy po sezonie spadochronowym możemy razem ładować akumulatory w górach. Narciarstwo jest moją drugą pasją i dzielenie się nią daje mi również dużo radości, tym bardziej, że dobrze przepracowany sezon narciarski daje moc na sezon spadochronowy. P.D.: Na stronie www.skydive-torun.pl udostępniasz zakładkę dla Oddziału XI ZPS w Bydgoszczy. M.T.: Tak, dobrze jest, kiedy o naszych działaniach związkowych można uzyskać informacje na bieżąco w Internecie. Dzięki zakładce informacje o naszej działalności trafiają do większej liczby osób. Cieszę się, że mogę pomóc w naszemu Oddziałowi w tym względzie. P.D.: Dziękuję za rozmowę i czekam na kolejny tysiąc… M.T.: Oczywiście, będę się starał. SPADOCHRONIARZ 80 50 sekund swobodnego spadania Spotykają się z wyrazami podziwu, niektórzy otwarcie nazywają ich wa- riatami. Wiele osób nie rozumie po co narażają zdrowie, życie dla tych kil- kudziesięciu sekund przyjemności. I faktycznie – ciężko zrozumieć motywy skoczka spadochronowego z punktu widzenia obserwatora na ziemi. Każdy jednak, kto tej dawki adrenaliny zaznał chociaż raz, już zawsze będzie chodził z głową wpatrzoną w niebo. Skok z 4000 metrów wysokości naprawdę daje sporo emocji w całej palecie – od strachu po euforię. I to właśnie ta mieszanka, która w człowieku eksploduje przez kilka minut chyba najbardziej pociąga w tym sporcie. 50 sekund swobodnego spadania z prędkością często przekraczającą 200, a przy niektórych ćwiczeniach nawet 330 km/h daje odczucia, jakie ciężko opisać słowami. Nieograniczona możliwość tworzenia formacji, układów, figur daje poczucie ciągłego rozwoju i powoduje, że ciężko się znudzić tym sportem. Skoczek spadochronowy, który jest zamiłowany w spadku swobodnym, od początku do końca sezonu wypatruje tylko możliwości dostania się do miejsca, w którym samolot wznosi się na 4000 metrów. To zupełnie inny rodzaj spadochroniarstwa, 4/2015 niż to wykonywane z 1000 czy 1500 metrów z niemal natychmiastowym otwarciem spadochronu. To inne emocje i przeżycia. Nie lepsze czy gorsze – po prostu zupełnie inne. I co najważniejsze warunki do uprawiania tego sportu w Polsce z roku na rok się poprawiają – powstały i nadal powstają strefy, które umożliwiają dokonywanie zrzutu skoczków z wysokości 4000 metrów. Miejsca te są oblegane każdego weekendu przez wyznawców adrenaliny. Właściciele lub organizatorzy na strefach dbają o to, by zabawa była przyjemna, ale przede wszystkim bezpieczna. Tu nie ma miejsca na przypadkowe decyzje czy działania. Wszystko jest weryfikowane – od sprawności i jakości sprzętu po umiejętności skoczków. Ustalany jest harmonogram wylotów, skład wylotu a nawet miejsca w samolocie, które trzeba zająć, by po naszym opuszczeniu samolotu wszystko odbyło się bez zakłóceń i aby można było bezpiecznie otworzyć spadochron i wylądować bez narażania siebie czy innych skoczków na niebezpieczeństwo. W dzisiejszych czasach sprzęt jest już tak wysoce niezawodny, że wykluczając czynnik ludzki można śmiało stwierdzić, że spadochroniarstwo przestaje być sportem ekstremalnym. Dopóki skoczkowie czuwają wzajemnie nad swoim zdrowiem i życiem, a sprzęt powierzają w ręce fachowców kolejne lata w sporcie mogą dawać jedynie przyjemność i radość nieporównywalną z żadną z ludzką przyjemnością – no może poza jedną ;-) Wielu nie rozumie po co narażają zdrowie i życie dla kilkudziesięciu sekund przyjemności 29 Tekst i foto: Damian Sebastian Abramowicz Z głową w chmurach REPORTAŻE – WYWIADY – WSPOMNIENIA Święto Szkoły Podstawowej im. 6. Pomorskiej Dywizji Powietrzno-Desantowej w Babicach REPORTAŻE – WYWIADY – WSPOMNIENIA Prowadząca działalność oświatową od 1970 roku Szkoła wybudowana przy pomocy mieszkańców wsi Babice oraz żołnierzy spadochroniarzy. Uroczystego otwarcia szkoły dokonał wiceminister Oświaty gen. dyw. Zygmunt Huszcza. Szkoła otrzymała imię 6. Pomorskiej Dywizji Powietrzno-Desantowej. Nadanie imienia szkole było początkiem owocnej i długoletniej współpracy wojska ze szkołą. Po roku działalności edukacyjnej szkoła otrzymała sztandar, na którym widnieje Rozpoczęcie roku szkolnego 2015/2016 Symbol 6. PDPD na Sztandarze Szkoły im. 6. BPDP w Bobicach symbol 6. PDPD. Gośćmi szkoły byli dowódcy dywizji: gen. Edward Dysko, gen. Zdzisław Zdrzałka, dowódcy 10. bpd: płk dypl. Mieczysław Bubliński, mjr dypl. Zdzisław Kica, mjr dypl. Stanisław Balawender, mjr mgr Marian Lenartowicz. Dyrekcja szkoły i dowództwo dywizji utrzymywali wzajemną stałą korespondencję. Żołnierze 10. bpd na bieżąco współpracowali ze szkołą, dostarczyli sprzęt sportowy, zorganizowali i wyposażyli harcówkę urządzili salę wychowania patriotycznego. Wykonali mozaikę prezentującą żołnierza spadochroniarza. Organizowali wycieczki dla dzieci i młodzieży szkolnej na uroczystości spadochroniarzy, których atrakcją był przelot samolotem wojskowym nad Krakowem. Żołnierze uczestniczyli w życiu szkoły. Brali udział w każdej okazjonalnej uroczystości. Organizowali pokazy sprzętu wojskowego, w tym spadochronowego, imprezy taneczne i koncerty orkiestry wojskowej. W czasie wakacji pomagali w pracach remontowych i porządkowych. W latach 1975–1976 uczniowie korespondowali z żołnierzami patronackiej jednostki, pełniącymi służbę w Misjach Pokojowych ONZ na Bliskim Wschodzie. Po dyslokacji 10. bpd do Krakowa, patronackiej pomocy 30 udzielał 19. Kołobrzeski bpd z Bielska-Białej. W ramach współpracy z okazji Dnia Dziecka, dyrekcja szkoły i dowództwo bdp zorganizowali na stadionie w Brzezince festyn dla dzieci i mieszkańców, w programie którego atrakcją było wykonywanie przez żołnierzy skoków ze spadochronem, pokaz sprzętu wojskowego i walki wręcz oraz mecz piłki nożnej. Pozyskane pieniądze otrzymała szkoła z przeznaczeniem na zakup sprzętu audiowizualnego. W 2000 roku delegacje 6. BDSZ i 18. bdsz uczestniczyły w uroczystościach jubileuszowych obchodów 30-lecia działalności edukacyjnej szkoły. W 2002 roku uczniowie klas II i IV uczestniczyli w obchodach święta jednostki wojskowej, w tym oglądali ćwiczenia sprawnościowe żołnierzy na placu Uroczystość Święta Niepodległości 11 listopada 2014 r. ćwiczeń w Bielsku-Białej. Na początku lat 90. współpracę ze szkołą nawiązał Zarząd Koła ZŻWP z prezesem K. Lewandowskim. Utworzony z jego inicjatywy Oddział ZPS ściśle współpracował ze szkołą, z dyrektorem szkoły, oficerem rezerwy – spadochronia- rzem por. Romanem Lachatą, który został członkiem ZPS. Delegacje Oddziału ZPS uczestniczyły w uroczystościach szkoły, a jej dyrektor zaangażował się w działalność ZPS. Zarząd Oddziału ZPS zorganizował dla dzieci i młodzieży pokaz i zawody modeli latających na uwięzi. Ówczesny dowódca 6. BDSZ gen. J. Wójcik przekazał szkole czaszę spadochronu desantowego. W 2007 roku szkoła została uhonorowana zaszczytnym wyróżnieniem Związkowym„Złotą Odznaką Honorową Związku Polskich Spadochroniarzy”. Od 2002 roku wojsko polskie, a ZPS od 2008 roku nie przejawiają działalności wspierających szkołę w zakresie utrzymania więzi nawiązanej w 1970 roku. 25-letnim współdziałaniem ze szkołą cieszy się ZŻWP Koło nr 7 im. gen J. Jarosza w Oświęcimiu. Prezes Koła oraz jego członkowie to spadochroniarze, którzy cenią wysoko utrzymanie bliskich kontaktów, które zapoczątkowała nasza elitarna 6. PDPD. Delegacja Koła jest obecna na uroczystościach rozpoczęcia nowego roku szkolnego, Święta Edukacji i Święta Szkoły. Na wniosek ZK ZŻWP w roku 2014 roku podczas uroczystości rozpoczęcia nowego roku szkolnego Sztandar Szkoły udekorowano „Złotą Odznaką za Zasługi dla Związku Żołnierzy Wojska Polskiego” nadanym przez ZG ZŻWP. 2 października 2015 r. szkoła obchodziła uroczystość Święta Szkoły, na którą zaproszono delegację Koła ZŻWP w Oświęcimiu. Tekst i zdjęcia: mjr w st. spocz. K. Lewandowski SPADOCHRONIARZ 80 Klub „Czerwone Berety” w Łasku REPORTAŻE – WYWIADY – WSPOMNIENIA 26 września 2015 roku z okazji święta 2. Skrzydła Lotnictwa Taktycznego i 32. Bazy Lotnictwa Taktycznego Klub „Czerwonych Beretów” wziął udział w Air Show w Łasku. Działo się bardzo dużo, tłumy zwiedzających, fantastyczne pokazy lotnicze, skoki spadochronowe i koncerty. Na naszym stoisku Muzeum Spadochronowego tłumy podziwiających naszą ekspozycję. Pozdrawiamy pilotów 2. Skrzydła Lotnictwa Taktycznego z Łasku którzy mimo niesprzyjającej pogody nad naszymi głowami wyczyniali lotnicze „cuda”. Dziękuję naszym klubowiczom, sponsorom i życzliwym ludziom, którzy przyczynili się do tego sukcesu. Niech te zdjęcia same pokażą jak było fantastycznie. Tekst: Jacek Dziedziela. Zdjęcia: Mateusz Szymański 4/2015 31 REPORTAŻE – WYWIADY – WSPOMNIENIA 32 Pierwsza, to obóz szkoleniowy Krafmagi „Kompania braci”w Dziwnowie, który odbył się w lipcu 2015 r. Oczywiście jak Dziwnów to wydatna pomoc Andrzeja Wójcika oraz jego baru„Pod spadochronem”(ful wypas) i prezesa III Oddziału ZPS w Dziwnowie Zbyszka Jeszki. W 2016 r. planujemy kolejny obóz w Dziwnowie tylko dla młodzieży naszego Związku. Druga, to zorganizowany we wrześniu br. biwak przetrwania w bagnach Biebrzy na Podlasiu w gospodarstwie agroturystyki„Wiedźmy Biebrzańskie”. Pięć godzin bagien, ognisko, a na zakończenie wyszukane jedzenie ekologiczne dały młodzieży niezapomniane przeżycia. Trudy biwaku młodzież zniosła wspaniale. Ten biwak odbył się przy delikatnym współudziale byłych żołnierzy sił specjalnych GROM i byłych funkcjonariuszy z jednostek antyterrorystycznych. Szczycimy się tymi merytorycznymi, fachowymi kontaktami. W jednym i drugim przypadku niechaj zdjęcia zobrazują działanie. SPADOCHRONIARZ 80 Tekst: M. Bołtruczuk. Foto: archiwum VI Oddziału ZPS, fotoreportaż z obozu w Dziwnowie, fotoreportaż z biwaku DWIE IMPREZy Oprócz obchodów 25-lecia VI Oddziału ZPS przy pomocy sponsora WSAP w Białymstoku oraz Liceum Ogólnokształcącego Służb Mundurowych zorganizowaliśmy dwie imprezy sportowo-patriotyczno-obronne. Partyzancka bitwa pod Sikorami TRADYCJE I HISTORIA SPADOCHRONIARSTWA 8 sierpnia 1945 r. w lesie pod Sikorami 1. szwadron 5. Brygady Wileńskiej AK pod dowództwem por. Zygmunta Błażejewicza ps. „Zygmunt” wspólnie z partyzantami ppor. Władysława Łukasiuka ps. „Młot”stoczył zwycięską bitwę z siłami reżimu komunistycznego. 8 sierpnia 2015 roku w niewielkiej miejscowości Sikory w powiecie sokołowskim, w 70. rocznicę bitwy pod Sikorami odbyła się uroczystość odsłonięcia pomnika upamiętniającego 1. szwadron 5. Brygady Wileńskiej Armii Krajowej. Gospodarzami uroczystości byli: Zbigniew Woźniak – wójt Gminy Bielany, Magdalena Stańska – Dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej i Robert Płocki – Nadleśniczy Nadleśnictwa Sokołów Podlaski. Na tę podniosłą uroczystość przybyło wielu znamienitych gości, a wśród nich: senator wywodzący się z ziemi sokołowskiej – Waldemar Jerzy Kraska, minister płk Zbigniew Zieliński – Prezes Honorowy Leśników Kombatantów, płk Adam Kępiński – Szef Oddziału Organizacyjnego Departamentu Kadr Ministerstwa Obrony Narodowej, płk Mieczysław Orzełek – Prezes Zarządu Leśników Kombatantów przy Ministerstwie Środowiska, mecenas Andrzej Siedlecki – Prezes Stowarzyszenia Łagierników, Krajowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej. Dowódcę Garnizonu Siedleckiego reprezentował porucznik Piotr Syczuk. Z Instytutu Pamięci Narodowej przybył dr Tomasz Łabuszewski. Uroczystość uświetnili ponadto nadleśniczy Nadleśnictw w: Chojnowie, Łukowie, Siedlcach, Sokołowie Podlaskim oraz zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa 4/2015 Jeżeli o nich zapomnimy, kamienie wołać będą. Drewnica. Gośćmi honorowymi tejże uroczystości byliśmy również my – przedstawiciele Związku Polskich Spadochroniarzy XXVII Oddziału w Siedlcach na czele z naszym prezesem, Ja- nem Łopuchem. Asystę honorową przy pomniku pełniła 1. Brygada Pancerna. Po powitaniu gości, odsłonięciu pomnika i przecięciu wstęgi przybyłe delegacje złożyły kwiaty. Delegacja Związku Polskich Spadochroniarzy z XXVII Oddziału w Siedlcach w składzie: Andrzej Myśkiewicz, Bogdan Sowa i Adam Milatti zapaliła symboliczny znicz. Następnie dr Tomasz Łabuszewski z IPN wygłosił okazjonalny referat. Ważnym punktem uroczystości było także wręczenie nadleśniczym srebrnych i brązowych medali„Za Zasługi dla Obronności Kraju”, przyznanych przez Ministra Obrony Narodowej – Tomasza Siemoniaka. Następnie zaprezentowano „piosenki z wilczych tropów”opowiadające prostymi, nieraz niezgrabnymi rymami, w niezwykle autentyczny i sugestywny sposób dzieje ostatnich leśnych „niedobitków zbrojnych oddziałów, z orłami na czapkach, z ryngrafami na piersiach, nie pogodzonych z przegraną, walczących z zaciśniętymi zębami o głodzie i chłodzie już tylko dla honoru”. Na zakończenie wykonano zdjęcia pamiątkowe i dokonano okolicznościowych wpisów do kroniki. Tekst: Marzena Wnorowska-Seremento ZPS, XXVII Oddział w Siedlcach 33 TRADYCJE I HISTORIA SPADOCHRONIARSTWA Tragiczna 71. rocznica „Anioła Piekieł” Dział muzeum poświęcony lotnikom amerykańskim z II wojny światowej września 1944 roku w okolicach wsi Zygodowice rozbił się amerykański Liberator B-24 zestrzelony nad Wadowicami. Wykonywał misję dokumentacyjną obozu śmierci w Oświęcimiu i rafinerii w Czechowicach. Z jedenastoosobowej załogi uratowało się na spadochronach pięciu Amerykanów a sześciu poniosło śmierć. Lotnicy lądowali nad rzeką Skawą w pobliżu wsi Klecza Dolna. Zostali osaczeni i zamknięci w wadowickim więzieniu skąd deportowano ich do oflagu na zachód od Berlina.Tam w początkach maja 1945 roku zostali wyzwoleni przez oddziały amerykańskie. Twórcą i właścicielem Prywatnego Polsko-Amerykańskiego Muzeum„Hells Angel”jest miejscowy działacz społeczny Zygmunt Kraus. W osiemdziesiątych latach ubiegłego wieku przebywał kilka lat w USA i tam znaczną część zarobionych pieniędzy przeznaczył na wykup cennych poloników, unikalnej dokumentacji i przedmiotów będących w posiadaniu miejscowej Polonii, pojawiających się na aukcjach itd. To wszystko przywiózł do Wadowic, gdzie utworzył ciekawe muzeum historyczne uzupełnione fragmentami i uzbrojeniem wyżej wspomnianego Liberatora oraz przedmiotami z wcześniejszych zbiorów prywatnych. Tę działalność kolegi Zygmunta bez przesady można nazwać patriotyzmem w najczystszym słowa tego znaczeniu. Muzeum można podzielić na wyodrębnione działy: Kościuszko i Pułaski, Legiony, Polacy w I i II wojnie światowej, Wadowice, Karol Wojtyła, 13 Zygmunt Kraus – twórca Muzeum 34 Załoga Liberatora Hells Angel Polacy Wielkiej Emigracji, Armia Podziemna, Okupanci w Wadowicach, Lotnicy Polscy i Amerykańscy, Wadowiccy Żydzi. Za każdym razem będąc w tym muzeum odkrywam coś nowego, Uzbrojenie Liberatora czego przedtem nie wiedziałem. Np. 2. Korpus po zdobyciu Monte Cassino rozwinął akcję budowy na terenie Włoch Środkowych polskiego miasteczka lub osiedla dla żołnierzy Korpusu i całej rzeszy Polaków towarzyszących Armii Andersa. Wydano serię specjalnych znaczków o różnych nominałach, by je rozprowadzać wśród emigracji polskiej w Europie, Kanadzie, USA, Australii, by za w ten sposób zdobyte środki wybudować miasteczko. Plany te, energicznie rozpoczęte„spaliły na panewce”ponieważ czynniki wyższe zadecydowały na przebazowanie Korpusu do Anglii. Nowym dla mnie odkryciem jest oryginalny proporzec jednego z oddziałów „Błękitnej Armii” gen. Hallera. Zupełnie niespodzianie natknąłem się na komplet oryginalnych rękopisów Ignacego Paderewskiego dot. tworzenia organizacji„Sokoła” na terenie USA w latach ok. 1905–1909. 13 września br. zgromadziliśmy się w Wadowicach, by w uroczysty sposób uczcić poległych Amerykanów, obejrzeć muzeum, podyskutować na tematy polskie. Ze składu ZPS obecny byli koledzy: Władysław Blicharski i Andrzej Kotowiecki, uczestniczyli licznie seniorzy z KSL Kraków, miłośnicy historii i militariów, miłośnicy Wadowic i 12. pp, żołnierze rezerwy, miejscowa ludność, młodzież szkolna i harcerze, nauczyciele i wychowawcy, kapelan Seniorów Lotnictwa i Harcerstwa – dominikanin ks. Olczykowski, a także liczna grupa pielgrzymów z Warszawy. W tym miejscu wypada wyrazić podziękowanie kol. Zygmuntowi Krausowi za zaproszenie, wspaniałe przyjęcie, a dzieciom z Zespołu Szkolnego im. T. Kościuszki z Ryczowa za wspaniały występ tworzący tło i niepowtarzalną, wzruszającą atmosferę spotkania. Amerykanie przyjadą oddzielnie w październiku, ponieważ są w stadium wymiany personelu Ambasady w Warszawie i Konsulatu Generalnego w Krakowie. Tekst i zdjęcia: W. Blicharski SPADOCHRONIARZ 80 Lekcja historii września 2015 r. na skraju wsi Sokołowo w gminie Lubasz w województwie Wielkopolskim o godzinie 15.00 z samolotu Cessna-182 czterech członków Związku Polskich Spadochroniarzy wykonało skok z lądowaniem na historycznym polu, gdzie z 6 na 7 września 1944 r. wylądowała grupa spadochroniarzy-zwiadowców z Batalionu Szturmowego I Armii Wojska Polskiego. Grupa składała się z 9 Polaków oraz 2 Rosjan. Nazwiska spadochroniarzy to: ppor. Sergiusz Iliaszewicz (Sokołowski) – uczestnik kampanii wrześniowej, ppor. Stanisław Maciejewski z Pomorza (poległ 29.09.1944 r.), ppor. Wacław Skoracki z Poznania, ppor. Józef Dłużak ze Śląska, st. sierż. Roman Żmudziński z Łodzi, st. sierż. Henryk Szafruga z Sosnowca, plut. Antoni Hertel z Łodzi, kpr. Franciszek Płachta z Wieruszowa, szer. Jan Promiński spod Inowrocławia oraz dwaj Rosjanie w stopniu sierżantów Mikołaj – doradca d-cy i Borys radiotelegrafista radiostacji dalekiego zasięgu. Nazwiska Rosyjskich zwiadowców niestety do dziś nie są znane. Start tej grupy odbył się z lotniska Małaszewicze 6.09.44 r. o godz. 22.30, natomiast lądowanie skoczków nastąpiło około 00.30. Skoczkowie nie wylądowali jednak w planowanym miejscu koło Klempicza (miejscowość znana z racji planowanej budowy elektrowni atomowej) a około 5 km na północny-wschód, czyli na skraju wsi Sokołowo zamieszkałej przez Niemców. Od tego dnia zwiadowcy wykonywali swoje zadanie w zakresie ustalenia rozmieszczenia wrogich jednostek jak i ochrony mostów Warty na odcinku Wronki–Czarnków. Działalność grupy trwała nieprzerwanie do 29 września – dnia obławy zmaso- TRADYCJE I HISTORIA SPADOCHRONIARSTWA 12 4/2015 wanych jednostek niemieckiej policji i wojska. W trakcie obławy zginął ppor. Stanisław Maciejewski ukryty na ambonie myśliwskiej. Reszcie oddziału udało się wyrwać z oblężenia i przemieścić w rejon Konina, gdzie działał do stycznia 1945 r., czyli do opanowania terenu przez Armię Radziecką. Dlaczego o tym epizodzie działań polskiej grupy zwiadowczej nie można zapomnieć? Po pierwsze ta grupa jako jedyna została desantowana na najdalszym zapleczu frontu wschodniego, na terenach zamieszkałych przez kolonistów niemieckich, zarówno tych nadwołżańskich jak i przesiedlonych z Rajchu. Działali bez żadnego wsparcia przez prawie nieistniejący ruch oporu na tych terenach. Ponadto dodatkowym utrudnieniem były sztucznie zalesiane obszary leśne pozbawione naturalnych ostępów. Dla upamiętnienia wydarzeń z 1944 r. społeczeństwo gminy Lubasz w 1973 r. funduje pomnik spadochroniarzy. Monument został umiejscowiony przy drodze nr 182 pomiędzy miejscowościami Klempicz i Lubasz, w pobliżu historycznego miejsca lądowania skoczków. Szkoła podstawowa w Lubaszu dla upamiętnienia wojennego wydarzenia nadała placówce imię Batalionu Spadochronowego I Armii Wojska Polskiego. Warto nadmienić, że w jednej ze szkolnych sal znajduje się oryginalny mundur jednego ze skoczków grupy zwiadowczej. Co rok przy tym pomniku odbywają się wszystkie uroczystości Państwowe, natomiast od 2006 r. VIII Oddział Związku Polskich Spadochroniarzy w Poznaniu jest współorganizatorem obchodów rocznicy tego historycznego wydarzenia. Społeczeństwo gminy Lubasz ma tą satysfakcję, że to na ich ziemi istnieje jedyny w Polsce pomnik spadochroniarzy z nazwiskami uczestników tego wydarzenia oraz z tablicą symbolicznego grobu Państwa Furman, którzy za pomoc pododdziałowi zostali zesłani do obozów zagłady. Z tego powodu na wniosek Rady Gminy Lubasz w 2013 r. ufundowano tablice upamiętniającą symboliczny grób tych Państwa, którego odsłonięcia dokonał żyjący syn, który jako 13-letni chłopak pozostał sam na gospodarstwie z młodszym rodzeństwem. Nieskromnie nie ukrywam, że inicjatorem rekonstrukcji tych wydarzeń byłem ja. Stało się tradycją, że w drugą sobotę września na tym historycznym miejscu organizujemy przy pomocy finansowej i organizacyjnej rekonstrukcję tych wydarzeń z udziałem grupy rekonstrukcyjnej w mundurach niemieckich i polskich. Ciekawą atrakcją jest pokaz walki z wykorzystaniem oryginalnego samochodu i motocykla z minionej epoki. Na tym pokazie gromadzi się około 1000 widzów, a niektóre osoby patrząc na to mają łzy w oczach. Zawsze po„bitwie”jest przemarsz z orkiestrą pod pomnik spadochroniarzy, gdzie uczniowie Publicznej Szkoły Podstawowej przedstawiają inscenizację, a miejscowy chór emerytów raczy nas swoim repertuarem. Następnie Burmistrz wspomina minione dzieje i składane są wieńce i wiązanki kwiatów. Na zakończenie orkiestra dęta daje koncert, uroczystości kończą się zaproszeniem na wyśmienitą grochówkę. W tym miejscu chcę złożyć serdeczne podziękowania następującym osobom: wójtowi Marcinowi Filodzie, sekretarz gminy Grażynie Graj, dyrektor GOK Justynie Przyłucha, dyrektorowi Szkoły Marcinowi Korczycowi oraz Ochotniczej Straży Pożarnej za organizację i zabezpieczenie terenu jak i radiofonizację oraz wszystkim uczestnikom historycznej imprezy. Na zakończenie chcę wspomnieć o incydencie spowodowanym przez bezmyślnych wandali, którzy dopuścili się dewastacji pomnika spadochroniarzy prawdopodobnie tylko dlatego, że na hełmach żołnierzy radzieckich były gwiazdy, a na tablicy dwa rosyjskie nazwiska. Stwierdzam, że tylko tchórze mogą sobie pozwolić na walkę z martwą naturą, bo z żywymi nie mają odwagi. Pomnik jednak został odrestaurowany z finansów gminy, ponieważ organizacja mająca w nazwie„walki i męczeństwa”odmówiła gminie środków na odbudowę pomnika, o ile nie zostaną usunięte symbole radzieckie. Zadaję sobie pytanie od kiedy to urzędnik mający dbać o prawdę historyczną jednym pociągnięciem pióra chce zmieniać historię. Tekst: Artur Sławomir Pomietlak Foto: Janusz Witt 35 Z ŻAŁOBNEJ KARTY Pożegnanie Zdzisława Wulkiewicza (1942 – 2015) Zdzisław Wulkiewicz urodził się w 1942 r. w Białej Podlaskiej. Ojciec miał zakład stolarski, był w AK, ale w jego oddziale był zdrajca. W 1944 r. ojca zesłano do łagru w ZSRR, był tam w Riazaniu 3 lata. W domu została bez środków do życia matka Zdzisława z trójką jego sióstr. Udało się znaleźć pracę w stołówce i wychować dzieci. Zdzisław ukończył liceum ogólnokształcące i technikum samochodowe. Pracował w biurach i w różnych firmach samochodowych, ostatnio jako kierowca. Ożenił się, urodziła się córka Joanna, która pracuje jako pielęgniarka-instrumentariuszka w szpitalu dziecięcym przy ul. Kopernika w Warszawie. Osobny i niezwykle ważny rozdział w życiu Zdzisława – to służba w wojsku w jednostce spadochronowej. Został bombardierem. Jako artylerzysta nadawał się do tej służby: chłop jak dąb, dłonie jak bochny chleba. Został spadochroniarzem, był nim z krwi i kości. Żył wojskiem, był pasjonatem wojska, propagował spadochroniarstwo. Dumny był z munduru, odznaczeń, szczycił się nimi na uroczystościach. Odznaczono Go Złotą Odznaką ZPS, Sebrnym Krzyżem Zasługi, Medalem XXX-lecia WP, Brązowy Medal Za Zasługi Dla Obronności Kraju i innymi odznaczeniami. Był bardzo koleżeński, miał gest. Dzwoniąc do kolegi mówił: „Sie masz, spadochroniarzu!” W I Oddziale ZPS był skarbnikiem, wielokrotnie członkiem zarządu. Najczęściej to On uczestniczył w Pocztach Sztandarowych na uroczystościach państwowych, Zwiazku Polskich Spadochroniarzy, na pogrzebach kolegów. Na Cmentarzu Północnym w Warszawie 13 X 2015 r. mszę św. celebrował ksiądz Marek Kołodziejski i żegnał Zdzisława słowami:„Jesteś teraz na wyższym pułapie, niż te, z których skakałeś”. Przy grobie wzruszająco żegnał Zmarłego jego były dowódca – spadochroniarz-artylerzysta Jan Wichrowski, uwypuklając cechy spadochroniarza, Jego pogodę ducha, powodzenia w młodości. Prezes I Oddziału ZPS płk Jan Gazarkiewicz pożegnał Zdzisława Wulkiewicza słowami pełnymi uznania za działalność społeczną w I Oddziale ZPS. Żegnali Zdzisława Sekretarz Generalny Głównego Zarządu ZPS Wiesław Iwański, koleżanki i koledzy, a trzy Poczty Sztandarowe pochyliły sztandary nad Jego trumną. CZEŚć JEGO PAMIęCI! Koleżanki i Koledzy I Oddziału ZPS Pożegnanie Mariana Czarneckiego (1938 – 2015) Urodzony 29 stycznia 1938 r. w Łodzi syn Wacława i Józefy. Od najmłodszych lat przejawiał zainteresowanie lotnictwem. Od dziewiątego roku życia skakał z wieży spadochronowej w łódzkim parku Zdrowie. W wieku 16 lat rozpoczął pracę w Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 1 w Łodzi. Początkowo pracował jako mechanik płatowcowy a w późniejszych latach w zaopatrzeniu. Brał udział w pracach remontowych i konstrukcyjnych przy wielu typach samolotów, a najchętniej wspominał śmigłowiec Mi 24. Przepracował tam łącznie prawie 45 lat. W trakcie pracy kontynuował naukę zakończoną Świadectwem Dojrzałości w Liceum Ogólnokształcącym im. B. Prusa w Łodzi. Pracę przerwał na czas służby wojskowej, którą rozpoczął w 1957 roku w 6. Pomorskiej Dywizji Powietrzno-Desantowej, początkowo w 16. batalionie później przeniesiony do 10. batalionu powietrznodesantowego. 36 Przez wszystkie późniejsze lata był związany emocjonalnie z wojskiem i niezwykle entuzjastycznie przyjął informację o powstaniu Klubu Byłych Żołnierzy Wojsk PowietrznoDesantowych„Czerwone Berety”, w którego działalność i prace włączył się od chwili powstania Klubu. W czasie lat pracy został uhonorowany odznaczeniami: – 1968 Brązowy Medal Siły Zbrojne w Służbie Ojczyzny, – 1972 Srebrny Medal Siły Zbrojne w Służbie Ojczyzny, – 1981 Złoty Medal Siły Zbrojne w Służbie Ojczyzny. W latach 50. i 60. trenował zapasy w RTS Widzew – Łódź. Był pasjonatem działki i zapalonym grzybiarzem. Bardzo lubił czytać (zwłaszcza książki podróżnicze oraz Sienkiewicza) i rozwiązywać szarady (krzyżówki i sudoku). Marian był bardzo aktywnym działaczem w Klubie„Czerwonych Beretów”. Był bardzo lubianym i szanowanym kolegą, nazywany przez nas klubowiczów„Mariankiem”. Od 1963 żonaty z Marią (w 2013 roku obchodzili złote gody), był szczęśliwym ojcem córki i dziadkiem dwojga wnucząt (Emilki i Jasia). Zmarł 30 sierpnia 2015 roku. Pochowany został 3 września na Cmentarzu katolickim św. Anny Łódź – Zarzew przy ul. Lodowej 78. CZEŚć JEGO PAMIęCI! Jacek Dziedziela SPADOCHRONIARZ 80 Z ŻAŁOBNEJ KARTY Pożegnanie zasłużonego spadochroniarza 6. PDPD płk. inż. 6 października 2015 roku w wieku 87 lat, zmarł płk inż. Kazimierz Chećko, kombatant II wojny światowej i jeden z najstarszych i zasłużonych spadochroniarzy 6. Pomorskiej Dywizji Powietrznodesantowej. Urodził się 18 października 1928 roku w Zaleszczykach. W okresie okupacji, od 1942 do 1945 roku jako młody żołnierz zwiadowca ps. „Żuk”, działał na terenie regionu miechowskiego w składzie 6. kompanii 112. pułku piechoty 106. DP Armii Krajowej. W uznaniu wybitnych zasług w walce z okupantem, mianowany został do stopnia podoficerskiego AK. Od najmłodszych lat interesowała go technika, dlatego po zakończeniu działań wojennych wstąpił do Oficerskiej Szkoły Samochodowej w Pile. Po jej ukończeniu w 1951 roku objął stanowisko pomocnika szefa wydziału technicznego w Sulęcinie. Prezentowane przez młodego oficera umiejętności dowódcze i techniczne powodowały, iż przełożeni powierzali mu kolejne wyższe stanowiska. Od 1952 do 1957 roku, pełnił obowiązki szefa służby samochodo- Kazimierza Chećko (1928 – 2015) wej w 120. paplot w Węgrzynie, a następnie st. pomocnika ds. zaopatrzenia w wydziale technicznym 5. DP. W 1957 roku przybył do formującej się 6. Pomorskiej Dywizji Powietrznodesantowej i objął stanowisko pomocnika szefa sztabu ds. technicznych, a następnie w 1966 r. stanowisko szefa sztabu 6. batalionu zaopatrzenia i remontu. W trudnym, początkowym okresie rozwojowym 6. PDPD i później, przez ponad 16 lat, z pełnym zapałem realizował zadania związane z organizacją służb technicznych dywizji i jej jednostek oraz ich materiałowo technicznym zaopatrzeniem. W latach 1973 do 1985 pełnił odpowiedzialne stanowisko służbowe, jako dowódca Składnicy Pojazdów Mechanicznych w Krakowie. Po zakończeniu w 1985 roku zawodowej służby wojskowej, natychmiast włączył się do działalności społecznej. Stał się aktywnym członkiem Krakowskiego Oddziału Związku Polskich Spadochroniarzy i różnych organizacji na terenie Krakowa. Do końca życia pełnił funkcję prezesa Zarządu AK i aktywnie uczestniczył w działalności innych organizacji oraz stowarzyszeń kombatanckich. O tym świadczył fakt, iż w pogrzebie oprócz ogromnej rzeszy rezerwistów i kombatantów wraz z rodzinami, uczestniczyło aż 9 pocztów sztandarowych w tym m.in.: Krakowskiego Od- działu ZPS, Zarządu Głównego AK, 106. DP AK, stowarzyszeń kombatanckich z rejonu Miechowa i Koszyc, Koła Łowieckiego„Sokół” i inne. Za działalność bojową, całokształt służby wojskowej i społecznej otrzymał wiele odznaczeń i wyróżnień w tym: Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, Złoty Krzyż Zasługi, Srebrny i Brązowy Krzyż Zasługi z Mieczami, Krzyż Partyzancki, AK, BCh i Polska Swojemu Obrońcy oraz wiele odznaczeń resortowych, związkowych, dyplomów uznania i innych. Uroczystość pogrzebowa z wojskową asystą honorową odbyła się 13 października 2015 r. na cmentarzu Batowice w Krakowie. W wystąpieniach pożegnalnych przygotowanych przez historyka S. Piwowarskiego oraz płk J. Żerankiewicza i wygłoszonych przez urządzenia głośnomówiące, zaprezentowano niezwykle bogaty życiorys zmarłego, w którym oprócz nienagannej służby wojskowej, podkreślono szczególnie działalność konspiracyjną w czasie wojny, związkową i społeczną do ostatnich dni Jego życia. Na zawsze pozostanie w naszej pamięci jako koleżeński, uczynny i wzorowy żołnierz spadochroniarz oraz działacz społeczny i związkowy. CZEŚć JEGO PAMIęCI! Z. Kica Pożegnanie kpr. Pawła Podolskiego (1947 – 2015) Urodził się 28 marca 1947 w Warszawie. Syn Zbigniewa i Aleksandry. Wykształcenie średnie. Pracował w zakładach Ursusa. W latach 1967–1969 Paweł służył w 6. Pomorskiej Dywizji Powietrzno-Desantowej w stopniu kaprala. Służył w 6. Dywizjonie Artylerii Przeciwlotniczej, a pod koniec służby w 16. Batalionie Powietrzno-Desantowym. Był też uczestnikiem Operacji„Dunaj”. Od maja 1968 roku żonaty z Krystyną Gabara. 4/2015 Dwójka dzieci, pięcioro wnucząt: Zainteresowania: militaria, piłka nożna, boks, polskie morze i Mazury. Bardzo aktywny w działalności Klubu Byłych Żołnierzy Wojsk Powietrzno-Desantowych„Czerwone Berety”. Był kolegą niezwykle zrównoważonym. Jego poczucie humoru znali wszyscy. Zmarł 3 października 2015 roku. Uroczystości pogrzebowe odbyły się na 7 października 2015 roku o godz. 9.30 w Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Warszawa-Ursus. CZEŚć JEGO PAMIęCI! Spoczywaj w Pokoju Jacek Dziedziela i Jacek Wydrych 37